Piszę z punktu widzenia osoby młodej. U mnie w mieście nie ma galerii jako takich, tylko dwa pasaże handlowe. Zimą można zmarznąć chodząc między sklepami, ale problem rozwiązany? Rozwiązany. Zresztą ostatnio unikam tychże pasaży, bo jestem młodą zakupoholiczką i jest to dla mnie miejsce toksyczne. Jeśli już, idę do lumpeksu, najchętniej w dzień, gdzie jest po 4 zł/sztuka. A takie łażenie i oglądanie ciuchów na które i tak nas nie stać, uważam za bezsensowne. P.S.: Na obiady i planszówki chodzę do znajomej, która moglaby być moją babcią, ale tak jakoś zżyłyśmy się razem. Tu gdzie mieszkam nie mam znajomych (chyba z winy plotek), albo mieszkają oni w miejscach dla mnie niedostępnych (nie posiadam samochodu). Co z tego, jak poznam kogoś sympatycznego, jeśli jest słabiutki dojazd do niego? A tutejsi nie chcą ze mną gadać, więc nie będę za nimi na siłę latać.
Nie chodzimy do żadnych galerii super marketów,,W markecie kupujemy tylko dla kotów i psa coś tam.Mamy zaprzyjażniony sklepik prywatny,irybny.Mięso tylko od rolnika kupujemy.Widzę że powoli staje się wykluczony z tego "nowoczesnego"społeczeństwa.Czyli zwyciężyłem.I tak z żoną będziemy trzymać.Mamy 10 kurek ,inawet sprzedajemy jajka bo mamy za wiele dla siebie.A mieszkamy w mieście 40tys mieszkańców,w lokalu 50m3 ZBM-u.Dzierżawimy kawałek działeczki.I jest super.Po to to piszę by może komuś wskaże jak życi bardziej zależnie od siebie,niż od korporacjii.Szczęść Boże.Andrzej..
Dziekuje p. redaktor za bardzo ciekawy wykład. Wśród mnóstwa pożytecznych alternatyw dla galerii wspomniała pani o duszpasterstwie- wynikające z wiary człowieka w Boga, który dał nam ten świat, abyśmy rozmnażali się i czynili go sobie poddanym. Pozdrawiam całą redakcję.
U nas już dawno nie ma duszpasterstwa dla młodych, kiedyś w piątki wieczorem chodziło się na oazę a teraz do galerii, w sobotę była schola, w niedzielę msza z udziałem młodzieży i KSM, i cały weekend był zajęty, a teraz? Tylko galerie i świat wirtualny 😢 Dziwne że księża i rodzice nie walczą o młodych... Zresztą już za Wojtyły księża często od nas uciekali, a rodzice udawali zajętych... a owoce właśnie zbieramy!!! Wyjście na podwórko to dla młodzieży największa kara, a do kościoła wołami nie zaciągniesz. Latem widziałam grupkę młodzieży pod kościołem w trakcie mszy - przyszli, zjechali po poręczy i poszli, a żeby choć na chwilę przystanąć, pomodlić się, to już sumienie nie podpowiedziało...
Chodze b ardzo rzadko do galerii ,bo dla mnie jest tam chlam,i oglupia mlodziex lazi bez celu.Bylam z rok temu ,w ferie zimowe,watahy mlodziezy i dzieciarni,siedzace na lawkach i cpykajace na telefonach.Z tego co wiem to cale rodxiny chodza tam na jedzenie bo.po co gotowac. DRAMAT
Według mnie problem leży także w tym, że ta młodzież nie zawsze ma gdzie się spotykać. W wielu miastach zwłaszcza mniejszych brakuje miejsc, w których nikt nie normuje czasu który spędzasz, jest ciepło, dach nad głową i dostęp do jedzenia oraz toalety. U mnie w mieście ta młodzież często przesiaduje na korytarzach, przy stolikach knajp, a nie w sklepach.
Co to w ogóle za nazwa GALERIA, czego, chłamu? Zapomniano czym dawniej była galeria? Prezentowano w niej sztukę. To jest kompletne dziadostwo i zidyjocenie. Nie chodzę. Szkoda mi czasu.
Lepiej byłoby iść na spacer czy pobiegać - jasne ale w ostateczności mogłoby być gorzej- w galerii można wypić kawę i porozmawiać z znajomymi- lepsze to od klęczeń w kościołach
Ja nie chodzę po galeriach handlowych od kilku lat, no i co da się? Da się. Telewizji nie oglądam siódmy rok. I co da się? Da się. Radia nie słucham od ilus lat. I co da się? Da się jak widać. Lepiej iść do lasu. Do przyrody. Do kościoła. Do książki. Trzeba podjąć walkę. Czy nie widzicie jak horrendalne ceny są w domach handlowych? Dajecie się tak oszukiwać i naciągać na takie ceny? Jeśli tak, to współczuję wam. Niech Aniołowie Boga dadzą wam siłę do sprzeciwienia się temu. Amen.
Jakiś czas temu w TV reklamowali spodnie w jakiejś horrendalnej cenie - wyglądały na zwykłe gacie, a cena z kosmosu. Dziwimy się, czemu ta mlodzież taka rozbrykana, jak takie pokusy podsuwamy im przed oczy? Ja również od 7 lat nie oglądam tv, a radio ostatni raz włączyłam za dzieciaka, nie licząc Radia Maryja i mądrych podcastów czy kazań w internecie. Nawet muzyki nie słucham od dawna (muzyki religijnej nie biorę tu w ogóle pod uwagę), bo jak dla mnie najnowsze utwory nie niosą żadnych wartości. A stare juz mi się przejadły, bo ile można klepać utwory, które powstały 10, 20, 30 lat temu? Ze wszystkich nadesłanych polskich propozycji na Eurowizję może dwie niosą jakieś przesłanie, a nadesłano chyba z kilkadziesiąt. P.s.: Jeśli nie będzie w galeriach klientów i sklepy się pozamykają, to przynajmniej online te same marki będą miały znośne ceny, bo nie będą musiały płacić za wynajem powierzchni handlowej i pensji dodatkowym pracownikom w salonach tych samych sieciówek. Czyli de facto, istnienie galerii działa na szkodę nas, konsumentów. Jedna z polskich sieciowek zamknęła ostatnio kilka sklepów (w tym.jeden w mojej okolicy) i od razu ich ceny online skoczyły mocno w dół.
@@likeariverjordan dziekuję za ciekawy wpis. Muszę zrobić małą poprawkę - ja nic nie podsuwam młodzieży. Ja nie biorę udziału w wyścigu szczurów tego świata. Ją podjąłem walkę fizycznie z korporacjami i świadomie i dobrowolnie nigdy nie podjąłem pracy w takich miejscach. Tak ceny wszędzie są zbrodnicze, niech się polaczki obudzą wreszcie i dbają o siebie nawzajem, nie zadając od drugiego Polaka zbrodniczej zapłaty. Wszystko musi być robione pytając Boga czy dobrze robię, czy to Boże zgodne z Twoim planem? Tak mądrze mówi ksiądz profesor Tadeusz Guz. Cokolwiek robione jest bez woli Bożej skończy się źle. Boże czy dobrze robię? - każdy z nas ma się tak pytać codziennie.
Już nawet polskie firmy zaczęły wciskać kit swoim konsumentom. Zachodzę do polskiego sklepu, pan pyta uroczej ekspedientki, czy szyją w Polsce. Ta odpowiada, że tak, owszem. Ale wystarczy pobieżna lektura metek i na każdej widnieje potężny napis MADE IN CHINA. Buty że znanej polskiej firmy obuwniczej nie wytrzymują nawet sezonu. Rozwalają się za chwilę, nieważne czy to skóra, czy nie. Często nawet u Chińczyka są lepsze produkty, ale chyba nie chodzi o to tylko, żeby wyciągać Chiny z kryzysu światowego, głosując nogami (I swoim portfelem?) Rok temu tak się złożyło, że kupiłam kilka polskich produktów i wszystkie takie do bani, że musiałam reklamować."Dobre, bo polskie"? A może ktoś słyszał o firmie modowej Marie Zelie, gdzie prezes miał gębę pełną frazesów o Bogu i do dziś klientki się sądzą z nim o pieniądze?
@@likeariverjordan powtórzę każdy kto nie pyta Boga o zdanie skończy źle. To że ktoś mówił o Bogu nie równa się że pełnił wolę Bożą. Być może nie robił w ogóle tego co Bóg chciał. Może Bóg chciał od niego, żeby robił co innego w życiu a on nie słuchał Boga tylko zajmował się jakaś firmą.
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj rozwój naszego kanału i zostaw subskrybcję: www.youtube.com/@afirmacjatv?sub_confirmation=1
Dziękuję bardzo za Państwa pracę
Piszę z punktu widzenia osoby młodej. U mnie w mieście nie ma galerii jako takich, tylko dwa pasaże handlowe. Zimą można zmarznąć chodząc między sklepami, ale problem rozwiązany? Rozwiązany. Zresztą ostatnio unikam tychże pasaży, bo jestem młodą zakupoholiczką i jest to dla mnie miejsce toksyczne. Jeśli już, idę do lumpeksu, najchętniej w dzień, gdzie jest po 4 zł/sztuka. A takie łażenie i oglądanie ciuchów na które i tak nas nie stać, uważam za bezsensowne. P.S.: Na obiady i planszówki chodzę do znajomej, która moglaby być moją babcią, ale tak jakoś zżyłyśmy się razem. Tu gdzie mieszkam nie mam znajomych (chyba z winy plotek), albo mieszkają oni w miejscach dla mnie niedostępnych (nie posiadam samochodu). Co z tego, jak poznam kogoś sympatycznego, jeśli jest słabiutki dojazd do niego? A tutejsi nie chcą ze mną gadać, więc nie będę za nimi na siłę latać.
Nie chodzimy do żadnych galerii super marketów,,W markecie kupujemy tylko dla kotów i psa coś tam.Mamy zaprzyjażniony sklepik prywatny,irybny.Mięso tylko od rolnika kupujemy.Widzę że powoli staje się wykluczony z tego "nowoczesnego"społeczeństwa.Czyli zwyciężyłem.I tak z żoną będziemy trzymać.Mamy 10 kurek ,inawet sprzedajemy jajka bo mamy za wiele dla siebie.A mieszkamy w mieście 40tys mieszkańców,w lokalu 50m3 ZBM-u.Dzierżawimy kawałek działeczki.I jest super.Po to to piszę by może komuś wskaże jak życi bardziej zależnie od siebie,niż od korporacjii.Szczęść Boże.Andrzej..
Dziekuje p. redaktor za bardzo ciekawy wykład. Wśród mnóstwa pożytecznych alternatyw dla galerii wspomniała pani o duszpasterstwie- wynikające z wiary człowieka w Boga, który dał nam ten świat, abyśmy rozmnażali się i czynili go sobie poddanym. Pozdrawiam całą redakcję.
U nas już dawno nie ma duszpasterstwa dla młodych, kiedyś w piątki wieczorem chodziło się na oazę a teraz do galerii, w sobotę była schola, w niedzielę msza z udziałem młodzieży i KSM, i cały weekend był zajęty, a teraz? Tylko galerie i świat wirtualny 😢 Dziwne że księża i rodzice nie walczą o młodych... Zresztą już za Wojtyły księża często od nas uciekali, a rodzice udawali zajętych... a owoce właśnie zbieramy!!! Wyjście na podwórko to dla młodzieży największa kara, a do kościoła wołami nie zaciągniesz. Latem widziałam grupkę młodzieży pod kościołem w trakcie mszy - przyszli, zjechali po poręczy i poszli, a żeby choć na chwilę przystanąć, pomodlić się, to już sumienie nie podpowiedziało...
Na szczęście nikt z mojej rodziny nie chodzi po galeriach.
Chodze b ardzo rzadko do galerii ,bo dla mnie jest tam chlam,i oglupia mlodziex lazi bez celu.Bylam z rok temu ,w ferie zimowe,watahy mlodziezy i dzieciarni,siedzace na lawkach i cpykajace na telefonach.Z tego co wiem to cale rodxiny chodza tam na jedzenie bo.po co gotowac. DRAMAT
Według mnie problem leży także w tym, że ta młodzież nie zawsze ma gdzie się spotykać. W wielu miastach zwłaszcza mniejszych brakuje miejsc, w których nikt nie normuje czasu który spędzasz, jest ciepło, dach nad głową i dostęp do jedzenia oraz toalety. U mnie w mieście ta młodzież często przesiaduje na korytarzach, przy stolikach knajp, a nie w sklepach.
Co to w ogóle za nazwa GALERIA, czego, chłamu? Zapomniano czym dawniej była galeria? Prezentowano w niej sztukę. To jest kompletne dziadostwo i zidyjocenie. Nie chodzę. Szkoda mi czasu.
Lepiej byłoby iść na spacer czy pobiegać - jasne ale w ostateczności mogłoby być gorzej- w galerii można wypić kawę i porozmawiać z znajomymi- lepsze to od klęczeń w kościołach
Ja nie chodzę po galeriach handlowych od kilku lat, no i co da się? Da się. Telewizji nie oglądam siódmy rok. I co da się? Da się. Radia nie słucham od ilus lat. I co da się? Da się jak widać. Lepiej iść do lasu. Do przyrody. Do kościoła. Do książki. Trzeba podjąć walkę. Czy nie widzicie jak horrendalne ceny są w domach handlowych? Dajecie się tak oszukiwać i naciągać na takie ceny? Jeśli tak, to współczuję wam. Niech Aniołowie Boga dadzą wam siłę do sprzeciwienia się temu. Amen.
Jakiś czas temu w TV reklamowali spodnie w jakiejś horrendalnej cenie - wyglądały na zwykłe gacie, a cena z kosmosu. Dziwimy się, czemu ta mlodzież taka rozbrykana, jak takie pokusy podsuwamy im przed oczy? Ja również od 7 lat nie oglądam tv, a radio ostatni raz włączyłam za dzieciaka, nie licząc Radia Maryja i mądrych podcastów czy kazań w internecie. Nawet muzyki nie słucham od dawna (muzyki religijnej nie biorę tu w ogóle pod uwagę), bo jak dla mnie najnowsze utwory nie niosą żadnych wartości. A stare juz mi się przejadły, bo ile można klepać utwory, które powstały 10, 20, 30 lat temu? Ze wszystkich nadesłanych polskich propozycji na Eurowizję może dwie niosą jakieś przesłanie, a nadesłano chyba z kilkadziesiąt. P.s.: Jeśli nie będzie w galeriach klientów i sklepy się pozamykają, to przynajmniej online te same marki będą miały znośne ceny, bo nie będą musiały płacić za wynajem powierzchni handlowej i pensji dodatkowym pracownikom w salonach tych samych sieciówek. Czyli de facto, istnienie galerii działa na szkodę nas, konsumentów. Jedna z polskich sieciowek zamknęła ostatnio kilka sklepów (w tym.jeden w mojej okolicy) i od razu ich ceny online skoczyły mocno w dół.
@@likeariverjordan dziekuję za ciekawy wpis. Muszę zrobić małą poprawkę - ja nic nie podsuwam młodzieży. Ja nie biorę udziału w wyścigu szczurów tego świata. Ją podjąłem walkę fizycznie z korporacjami i świadomie i dobrowolnie nigdy nie podjąłem pracy w takich miejscach.
Tak ceny wszędzie są zbrodnicze, niech się polaczki obudzą wreszcie i dbają o siebie nawzajem, nie zadając od drugiego Polaka zbrodniczej zapłaty. Wszystko musi być robione pytając Boga czy dobrze robię, czy to Boże zgodne z Twoim planem? Tak mądrze mówi ksiądz profesor Tadeusz Guz. Cokolwiek robione jest bez woli Bożej skończy się źle. Boże czy dobrze robię? - każdy z nas ma się tak pytać codziennie.
Już nawet polskie firmy zaczęły wciskać kit swoim konsumentom. Zachodzę do polskiego sklepu, pan pyta uroczej ekspedientki, czy szyją w Polsce. Ta odpowiada, że tak, owszem. Ale wystarczy pobieżna lektura metek i na każdej widnieje potężny napis MADE IN CHINA. Buty że znanej polskiej firmy obuwniczej nie wytrzymują nawet sezonu. Rozwalają się za chwilę, nieważne czy to skóra, czy nie. Często nawet u Chińczyka są lepsze produkty, ale chyba nie chodzi o to tylko, żeby wyciągać Chiny z kryzysu światowego, głosując nogami (I swoim portfelem?) Rok temu tak się złożyło, że kupiłam kilka polskich produktów i wszystkie takie do bani, że musiałam reklamować."Dobre, bo polskie"? A może ktoś słyszał o firmie modowej Marie Zelie, gdzie prezes miał gębę pełną frazesów o Bogu i do dziś klientki się sądzą z nim o pieniądze?
@@likeariverjordan powtórzę każdy kto nie pyta Boga o zdanie skończy źle. To że ktoś mówił o Bogu nie równa się że pełnił wolę Bożą. Być może nie robił w ogóle tego co Bóg chciał. Może Bóg chciał od niego, żeby robił co innego w życiu a on nie słuchał Boga tylko zajmował się jakaś firmą.
@@Gwido7uprzejmie proszę nie moralizowac i nie pouczać innych..najlepiej zajęć się sobą.