... Ja jako zawodowy historyk i rekostruktor epoki XVIII wieku ogladając ten film śmiałem sie praktycznie co 2gą scenę. Od czego by tu zacząć?... Wizja rezyserska ma niewiele wspolnego z historią. Pomieszane wątki i fakty. J. Depp zagrał Ludwika XV tak, jakby nie widział kogo ma zagrac. Mógłby przeczytać choćby 1 biografie króla, ale pewnie tego nie zrobił, bo ogladdając go na ekranie nie widziałem Ludwika XV tylko Deppa z Kentucky, snującego sie po planie. Prawdziwy Ludwik był wulkanem energii i rubaszności. Mega kuriozalna cześć filmu stanowią jego wizualia .. Kostiumy ponoc powstały wespoł z firmią Chanel, takiego kuriozum kostiumoego dawno nie widziałem. My czesto nie majętni polscy rekonstruktorzy mamy czesciej lepsze stroje w naszych szafach, niz aktorzy grający w wysokobudżetowym filmie. O zachodnich rekostruktorach i ich super stojach juz tylko wspomnę. Wygląda to tutaj jak tani cosplay... No i clou.. czyli wybór postaci, jako bohaterkę filmu wybrano Madame du Barry postać nudną prostacką, której cechą charakterystyczną było tylko to, że z prostego ludu trafiła do sypialni króla a niezapisała sie ona niczym innym, niż umięjętności łózkowe, na kartach historii... O wiele lepszą decyzja twórców byłoby ustanowienie główną bohaterką filmu innej kochanki Ludwika XV tj. Madame Pompadour, która również pochodziła z ludu ale jako kobieta wybitna miała ogromny wpływ na podejmowane przez króla decyzje polityczno-społeczne. Oglądając ten nieporadny film już zaczynam tęsknić za filmem Sophie Coppoli pt. Maria Antonina, który był na każdym poziomie lepszy niż film Jeanne du Barry. A chciało by sie czegos fajnego o XVIII wiecznym Wersalu.
Zasłynęła jeszcze słynnym przedstawieniem dla ludu w finale. Chyba tylko Camille Desmoulins dorównał jej pod gilotyną, ale tego nie jestem pewna. Chociaż tutaj trzeba uczciwie przyznać, że nikt z nas nie może określić, jak zachowałby się w momencie zagrożenia własnego życia.
Bardzo ciekawy film, irytowało mnie tylko ciągły widok protezy aktorki grającej kochanice. Brak także prawdy historycznej. Kardynał w tamtych czasach był równy królowi. Kardynałowie w strojach pontyfikalnych w sytuacji która jest prywatną 🤭🤭🤭 Tu czekający na jego toaletę. Córki Marii leszczyńskiej która dała królowi wielu potomków przedstawione jako idiotki i bigotki. A kochanica - prostytutka przedstawiona jako Wielka zdolna Dama, to właśnie świat Netflixa i jego manipulacji 😂😂😂
Ale.. tutaj właśnie nie ma żadnego kontrowersyjnego tematu. Z wyjątkiem tego że chłopak jest oszukiwany. To jest wszystko i.. to jest rozwiązane na końcu.Postacie stają się przyjaciółmi ale nikt nie mówi że nie będą parą. Mają "nowe otwarcie" bo wchodzą też ich sprawy i decyzje życiowe.
Ten film był okropny, zwłaszcza strona wizualna. Kostiumy fatalne, taka tania wersja Bridgertonów mimo że 7 sukien stworzył dom mody Chanel ! A nie powinien bo film kostiumowy to nie wybieg. I takie zabiegi zawsze źle wychodzą. Jeszcze rozumiem gdyby to była konwencja Bridgertonów lub Anny Kareniny 2012 gdzie zakładamy pewne formy/ramy i się tego trzymamy od początku do końca. A tu Reżyserka dziubie trochę z tego, trochę z tego, a to przeczytała będzie zabawne, a tamto podpatrzyła to też do wora.. Ten film jest na poziomie Marii Antoniny Canal+. Aż oczy bolą od napływającej krwi.. Zupełny brak zrozumienia epoki, zupełny brak zrozumienia etykiety w Wersalu, zupełny brak zrozumienia ekspresji wyrazu po przez gesty, detale. Wersal to był żywy teatr, gdzie każde spojrzenie, ruch gest, słowo wyrażało więcej niż długi monolog. Gdzie swoją pozycje każdy budował latami i pilnie jej strzegł jak złotego jaja. I ta charakteryzacja, nieuczesane włosy, jazda po męsku, bieganie po pałacu... Niestety ale nawet wyzwolonej kurtyzanie to nie uchodziło. I czego dowiedzieliśmy się z filmu, tylko tego że była, kochała i zginęła. Brak informacji o tym że była bardzo wpływową kobietą nawet po przyjeździe Marii Antoniny. Że utrzymywała liczne relacje z arystokracją w całej Europie, nawet z polską, ze sławami ówczesnego świata. Każdy chciał ją znać bo miała realny wpływ na decyzje Króla. A przedstawienie stanowiska "metresy" było w tym filmie śmieszne. A było to oficjalne przez wszystkich akceptowalne stanowisko a nie żaden sekret. I te biedne córki króla, ale na to szkoda już słów. Ten film to faktycznie "KupCiuszek" tania bajka stworzony przez ludzi o małej wyobraźni. Już dawno nie przeżyłem tak wielkiego rozczarowania mimo że moje oczekiwania były zerowe.
Ta czarna kropa na mikrofonie w centrum kadru niepokoi. Obawiam się, że niczym HAL 2000 zaczerwieni się w pewnym momencie i rzuci:"I'm sorry Dave, I'm afraid I can't do that". Co do filmu to dodam tylko, że jeżeli kobiety z gminu miałyby tak wyglądać zawsze, to jestem za.
😮
A mnie bardzo się ten film podobał, jest wspanialy i cudowny, ponadczasowy.
... Ja jako zawodowy historyk i rekostruktor epoki XVIII wieku ogladając ten film śmiałem sie praktycznie co 2gą scenę. Od czego by tu zacząć?... Wizja rezyserska ma niewiele wspolnego z historią. Pomieszane wątki i fakty. J. Depp zagrał Ludwika XV tak, jakby nie widział kogo ma zagrac. Mógłby przeczytać choćby 1 biografie króla, ale pewnie tego nie zrobił, bo ogladdając go na ekranie nie widziałem Ludwika XV tylko Deppa z Kentucky, snującego sie po planie. Prawdziwy Ludwik był wulkanem energii i rubaszności. Mega kuriozalna cześć filmu stanowią jego wizualia .. Kostiumy ponoc powstały wespoł z firmią Chanel, takiego kuriozum kostiumoego dawno nie widziałem. My czesto nie majętni polscy rekonstruktorzy mamy czesciej lepsze stroje w naszych szafach, niz aktorzy grający w wysokobudżetowym filmie. O zachodnich rekostruktorach i ich super stojach juz tylko wspomnę. Wygląda to tutaj jak tani cosplay... No i clou.. czyli wybór postaci, jako bohaterkę filmu wybrano Madame du Barry postać nudną prostacką, której cechą charakterystyczną było tylko to, że z prostego ludu trafiła do sypialni króla a niezapisała sie ona niczym innym, niż umięjętności łózkowe, na kartach historii... O wiele lepszą decyzja twórców byłoby ustanowienie główną bohaterką filmu innej kochanki Ludwika XV tj. Madame Pompadour, która również pochodziła z ludu ale jako kobieta wybitna miała ogromny wpływ na podejmowane przez króla decyzje polityczno-społeczne. Oglądając ten nieporadny film już zaczynam tęsknić za filmem Sophie Coppoli pt. Maria Antonina, który był na każdym poziomie lepszy niż film Jeanne du Barry. A chciało by sie czegos fajnego o XVIII wiecznym Wersalu.
Zasłynęła jeszcze słynnym przedstawieniem dla ludu w finale. Chyba tylko Camille Desmoulins dorównał jej pod gilotyną, ale tego nie jestem pewna. Chociaż tutaj trzeba uczciwie przyznać, że nikt z nas nie może określić, jak zachowałby się w momencie zagrożenia własnego życia.
Dzięki za recenzję.👍
Bardzo ciekawy film, irytowało mnie tylko ciągły widok protezy aktorki grającej kochanice. Brak także prawdy historycznej. Kardynał w tamtych czasach był równy królowi. Kardynałowie w strojach pontyfikalnych w sytuacji która jest prywatną 🤭🤭🤭 Tu czekający na jego toaletę. Córki Marii leszczyńskiej która dała królowi wielu potomków przedstawione jako idiotki i bigotki. A kochanica - prostytutka przedstawiona jako Wielka zdolna Dama, to właśnie świat Netflixa i jego manipulacji 😂😂😂
Na nowo piszą historię .
Madame de Pompadour nie tylko "przewinęła się przez łóżko", to była wspaniała mecenaska sztuki i erudytka. Francuska kultura wiele jej zawdzięcza.
Miałam nie iść na ten film i dlatego obejrzałam waszą recenzję (zwykle oglądam recenzje po seansie), ale może jednak pójdę?🤔
Staraliśmy się uczciwie przedstawić wady i zalety filmu.
@@DrugiSeans i chyba się udało 🙂. Dzięki
nagrałem recenzje dave the diver
Ale.. tutaj właśnie nie ma żadnego kontrowersyjnego tematu. Z wyjątkiem tego że chłopak jest oszukiwany. To jest wszystko i.. to jest rozwiązane na końcu.Postacie stają się przyjaciółmi ale nikt nie mówi że nie będą parą. Mają "nowe otwarcie" bo wchodzą też ich sprawy i decyzje życiowe.
Ten film był okropny, zwłaszcza strona wizualna. Kostiumy fatalne, taka tania wersja Bridgertonów mimo że 7 sukien stworzył dom mody Chanel ! A nie powinien bo film kostiumowy to nie wybieg. I takie zabiegi zawsze źle wychodzą. Jeszcze rozumiem gdyby to była konwencja Bridgertonów lub Anny Kareniny 2012 gdzie zakładamy pewne formy/ramy i się tego trzymamy od początku do końca. A tu Reżyserka dziubie trochę z tego, trochę z tego, a to przeczytała będzie zabawne, a tamto podpatrzyła to też do wora.. Ten film jest na poziomie Marii Antoniny Canal+. Aż oczy bolą od napływającej krwi.. Zupełny brak zrozumienia epoki, zupełny brak zrozumienia etykiety w Wersalu, zupełny brak zrozumienia ekspresji wyrazu po przez gesty, detale. Wersal to był żywy teatr, gdzie każde spojrzenie, ruch gest, słowo wyrażało więcej niż długi monolog. Gdzie swoją pozycje każdy budował latami i pilnie jej strzegł jak złotego jaja. I ta charakteryzacja, nieuczesane włosy, jazda po męsku, bieganie po pałacu... Niestety ale nawet wyzwolonej kurtyzanie to nie uchodziło. I czego dowiedzieliśmy się z filmu, tylko tego że była, kochała i zginęła. Brak informacji o tym że była bardzo wpływową kobietą nawet po przyjeździe Marii Antoniny. Że utrzymywała liczne relacje z arystokracją w całej Europie, nawet z polską, ze sławami ówczesnego świata. Każdy chciał ją znać bo miała realny wpływ na decyzje Króla. A przedstawienie stanowiska "metresy" było w tym filmie śmieszne. A było to oficjalne przez wszystkich akceptowalne stanowisko a nie żaden sekret. I te biedne córki króla, ale na to szkoda już słów.
Ten film to faktycznie "KupCiuszek" tania bajka stworzony przez ludzi o małej wyobraźni. Już dawno nie przeżyłem tak wielkiego rozczarowania mimo że moje oczekiwania były zerowe.
Nawet nie wiecie jak przeczytałem ten tytuł 😂
Haha, jak?;p
Ta czarna kropa na mikrofonie w centrum kadru niepokoi. Obawiam się, że niczym HAL 2000 zaczerwieni się w pewnym momencie i rzuci:"I'm sorry Dave, I'm afraid I can't do that".
Co do filmu to dodam tylko, że jeżeli kobiety z gminu miałyby tak wyglądać zawsze, to jestem za.