Hej! Od jakichś pięciu lat filmy są w każdy wtorek i czwartek (zwykle o 10.00 jeśli nie zaspimy z publikacją), a w weekend zwykle idzie jakaś sesja. Jeżeli odchodzimy od tego standardu to informujemy o tym widzów - zwykle oznacza to na przykład, że jest sierpień i ekipa wyjeżdża na urlopy 🙃
Ja robiłem tak że stało jakieś bydlę które trzymało na smyczy łańcucha zwierza. Przed nim stała gromada mięsa armatniego ale obok stał też jakiś ork który ku zdziwieniu graczy wzywał rogiem z lasu posiłki i póki nie wybili go on wzywał mięso armatnie. A jak pierwsza fala mięsa padła to bydle spuszczało ze smyczy zwierza..to działało na graczy. Innym razem było jak w Conanie. Wielki przeciwnik rzucał łanćuch którym pętał BG. Spętany BG jeśli nie uwolni się na czas a Wielki doń dojdzie to jest "cios łaski" i koniec. Wtedy drużyna się ładnie mobilizowała. Panie Banaś temat ciekawy ogółem Zapodałeś. Pozdro
Aż nabralem ochoty na stary dobry Icewind Dale 2, od sluchania tego :) Niby taki prosty temat ale nigdy nie myślałem o tym w ten sposób (by patrzec na potwory przez funkcje).
Fajna pogadanka, w dodatku uniwersalna, bo sprawdzi się właściwie w większosci settingów/ssystemów. Akurat jestem w trakcie pisania PDFa że 100 niewalecznymi encounterami (50% zaawansowania) także wiem, że takie ciekawe zdarzenie to często na poziomie koncepcyjnym już spore wyzwanie. /aza
Ten początkowy schemat trochę jak struktura mafii: jest Don (big boss), Consigliere (caster), Capo (bydlak) i 3 typy żołnierzy (bpp, łucznicy i kawaleria). Swoją drogą potworki zachowujące się strategicznie to zmora graczy już od koboldów Tuckera - ja kiedyś prawie zabiłem pierwszopoziomowego barda dając mu 1v1 ze steam mephitem
Świetny materiał na pewno skorzystam ze wskazówkę w najbliższym czasie ;) LEcz skoro nadarzyła się okazja to zadałbym pytanie do występującego, a mianowicie czy jest jakiś op/break rules build pod wojownika z taczą i bronią jednoręczną bez używania magii lub dipowania w klasy magiczne? Bo ten z halabardą i połorkiem jest świetny, a ja ostatnio staram się unikać postaci magicznych w DnD :P
Znaczy można zbudować bardzo odpornego na ciosy melasa z wysokim AC i pewnymi względnie sensownymi możliwościami suportu czy kontroli pola walki. Jeżeli chcesz po prostu zaspokoić swoją fantazje w tej kwestii to masz dużo opcji. Natomiast jeżeli pytasz mnie, czy taki build będzie optymalny to moim zdaniem średnio - w DeDekach generalnie najlepszą formą obrony jest atak, a jeżeli zbrojny jest twardy ale niegroźny to rozsądny MG go zignoruje - zwiąże walka z jednym potworkiem, resztę wysyłając na schowanych w drugiej linii magów. Niestety, granie w DeDe melasem na wyższych poziomach bywa smutne, bo sporo ich mocy zależy od ekwipunku rozdawanego przez MG i dobrej woli towarzyszy w postaci zaklęć przyspieszenia czy błogosławieństw. Używanie broni jednoręcznej to w większości wypadków dalsze osłabianie się, bo w każdej matematyce dwureczniak wychodzi lepiej 😉
Tak, to już nie pierwszy raz jak słyszę, że czwarte dedeki by mi się podobały 😉 Ale jakoś mnie ta edycja ominęła - zrobiłem skok z 3.5 na 5.0 od razu. /Banaś
@@tjgt akurat pod względami mechaniki i planowania 4ed była najbardziej ogarnięta. Jeden z głównych projektantów czerpał z doświadczeń gier video (np. wyraźny podział klas na tanków, healerów itd. wzięte z WoWa). Planowali stworzyć platformę do wirtualnych stołów. Ale plany paść miały, gdy jeden z projektantów... skończył z sobą. Błędami były rewolucje fabularne, zbyt restrykcyjna licencja oraz adaptacja języka technicznego i funkcyjnego. Szkoda, bo pod wieloma względami 4ed miała interesujące rozwiązania, a myślenie o balansie i "trzymaniu się qpy" było dłuższe i trwalsze niż w 3 lub 5ed.
Bardzo wspaniałomyślnie. U mnie fireball poleciałby w pierwszej turze, w inicjatywie zero. Ale ja tak projektuje walki, że rzadko trwają one dłużej niż trzy rundy 😉 Kiedyś może nagram o tym film! /Banaś
Nie do końca mogę zgodzić się, że wioska miała jedno rozwiązanie. Dało się wejść od "dołu" skradając się i zabijając pojedynczo dokładnie tak samo jakby wejść "od strony stodoły.
Nie no, ogólnie dało się wykombinować dużo rzeczy, kreatywność graczy nie zna granic, a pierwsze akt jest tak zbudowany, żeby niewiele rzeczy dało się złamać. Mówię o tych najbardziej oczywistych podejściach.
Bardzo się cieszę, że ostatnio co kilka dni jest film. Oby jak najdłużej się to utrzymało, bo super robotę robicie!
Hej! Od jakichś pięciu lat filmy są w każdy wtorek i czwartek (zwykle o 10.00 jeśli nie zaspimy z publikacją), a w weekend zwykle idzie jakaś sesja. Jeżeli odchodzimy od tego standardu to informujemy o tym widzów - zwykle oznacza to na przykład, że jest sierpień i ekipa wyjeżdża na urlopy 🙃
Bardzo podoba mi się podejście do tematu i super wyjasnione :) dzieki. Chętnie na więcej :)
Ja robiłem tak że stało jakieś bydlę które trzymało na smyczy łańcucha zwierza. Przed nim stała gromada mięsa armatniego ale obok stał też jakiś ork który ku zdziwieniu graczy wzywał rogiem z lasu posiłki i póki nie wybili go on wzywał mięso armatnie. A jak pierwsza fala mięsa padła to bydle spuszczało ze smyczy zwierza..to działało na graczy. Innym razem było jak w Conanie. Wielki przeciwnik rzucał łanćuch którym pętał BG. Spętany BG jeśli nie uwolni się na czas a Wielki doń dojdzie to jest "cios łaski" i koniec. Wtedy drużyna się ładnie mobilizowała. Panie Banaś temat ciekawy ogółem Zapodałeś. Pozdro
Aż nabralem ochoty na stary dobry Icewind Dale 2, od sluchania tego :) Niby taki prosty temat ale nigdy nie myślałem o tym w ten sposób (by patrzec na potwory przez funkcje).
Fajna pogadanka, w dodatku uniwersalna, bo sprawdzi się właściwie w większosci settingów/ssystemów. Akurat jestem w trakcie pisania PDFa że 100 niewalecznymi encounterami (50% zaawansowania) także wiem, że takie ciekawe zdarzenie to często na poziomie koncepcyjnym już spore wyzwanie.
/aza
O, Banaś, pozdro z Olsztyna! Fajny materiał.
Czołem! 😘 Brindlewooda obejrzyj, autentyczne lokacje podmiejskie tam są! /Banaś
Ten początkowy schemat trochę jak struktura mafii: jest Don (big boss), Consigliere (caster), Capo (bydlak) i 3 typy żołnierzy (bpp, łucznicy i kawaleria). Swoją drogą potworki zachowujące się strategicznie to zmora graczy już od koboldów Tuckera - ja kiedyś prawie zabiłem pierwszopoziomowego barda dając mu 1v1 ze steam mephitem
ja grając w baldura przekonałem te gobliny że jestem po ich stronie i po prostu przeszedłem sobie przez tą wioskę
Jest to jedna z opcji! Pierwszy akt BG3 jest naprawdę nieźle dopracowany pod kątem różnorodności opcji do wyboru 😉
Do tej wioski można wejść na ładnych parę sposobów więcej niż od strony trzech bram:) No i w tym encounterze jest kilku miesianiaków;)
Świetny materiał na pewno skorzystam ze wskazówkę w najbliższym czasie ;) LEcz skoro nadarzyła się okazja to zadałbym pytanie do występującego, a mianowicie czy jest jakiś op/break rules build pod wojownika z taczą i bronią jednoręczną bez używania magii lub dipowania w klasy magiczne? Bo ten z halabardą i połorkiem jest świetny, a ja ostatnio staram się unikać postaci magicznych w DnD :P
Znaczy można zbudować bardzo odpornego na ciosy melasa z wysokim AC i pewnymi względnie sensownymi możliwościami suportu czy kontroli pola walki. Jeżeli chcesz po prostu zaspokoić swoją fantazje w tej kwestii to masz dużo opcji.
Natomiast jeżeli pytasz mnie, czy taki build będzie optymalny to moim zdaniem średnio - w DeDekach generalnie najlepszą formą obrony jest atak, a jeżeli zbrojny jest twardy ale niegroźny to rozsądny MG go zignoruje - zwiąże walka z jednym potworkiem, resztę wysyłając na schowanych w drugiej linii magów.
Niestety, granie w DeDe melasem na wyższych poziomach bywa smutne, bo sporo ich mocy zależy od ekwipunku rozdawanego przez MG i dobrej woli towarzyszy w postaci zaklęć przyspieszenia czy błogosławieństw. Używanie broni jednoręcznej to w większości wypadków dalsze osłabianie się, bo w każdej matematyce dwureczniak wychodzi lepiej 😉
Pod względem proponowanej koncepcji najbardziej przyjazna była 4ed DnD. Tam gra wprost podawała rolę danego stworka. A było to dość dobrze przemyślane
Tak, to już nie pierwszy raz jak słyszę, że czwarte dedeki by mi się podobały 😉 Ale jakoś mnie ta edycja ominęła - zrobiłem skok z 3.5 na 5.0 od razu. /Banaś
@@tjgt akurat pod względami mechaniki i planowania 4ed była najbardziej ogarnięta. Jeden z głównych projektantów czerpał z doświadczeń gier video (np. wyraźny podział klas na tanków, healerów itd. wzięte z WoWa). Planowali stworzyć platformę do wirtualnych stołów. Ale plany paść miały, gdy jeden z projektantów... skończył z sobą.
Błędami były rewolucje fabularne, zbyt restrykcyjna licencja oraz adaptacja języka technicznego i funkcyjnego.
Szkoda, bo pod wieloma względami 4ed miała interesujące rozwiązania, a myślenie o balansie i "trzymaniu się qpy" było dłuższe i trwalsze niż w 3 lub 5ed.
Kminie graczom walkę z demonami w Canii. Pomysł na rzucanie w nich minionami, które nie zdychają brzmi zajebiście. I grab it
U mnie się fajnie sprawdził, polecam, miny graczy kiedy bestia rzuca w nich zombiakami - bezcenne!
@@tjgt
Bardzo wspaniałomyślnie. U mnie fireball poleciałby w pierwszej turze, w inicjatywie zero. Ale ja tak projektuje walki, że rzadko trwają one dłużej niż trzy rundy 😉 Kiedyś może nagram o tym film! /Banaś
Nie do końca mogę zgodzić się, że wioska miała jedno rozwiązanie. Dało się wejść od "dołu" skradając się i zabijając pojedynczo dokładnie tak samo jakby wejść "od strony stodoły.
Nie no, ogólnie dało się wykombinować dużo rzeczy, kreatywność graczy nie zna granic, a pierwsze akt jest tak zbudowany, żeby niewiele rzeczy dało się złamać. Mówię o tych najbardziej oczywistych podejściach.
ja się pytam gdzie jest lets play Banasia z baldura?
Banaś jest brudnym konsolowcem i nawet by nie wiedział jak ma włączyć nagrywanie na plejce 🤣
O NIE TYLKO NIE TO JAK BANAŚ KONSOLOWCEM upadek idola@@tjgt
Pójdę dalej. Ja nawet własnego komputera w domu nie mam 🤣 /Banaś
@@rakta1655 też zapłakałam...
Czym są encountery na polski
a nie publiczny kekw
Ta, też się strybiłem dopiero chwilę temu 😛 poprawione.