7:16 imo nie zrozumiałeś o co tu chodzi. To nie chodzi o boty, które mają przewagę, bo boty są po prostu głupie i cała ich przewaga na wyższych poziomach trudności nie polega na ich inteligencji tylko na tym, że jesteśmy rzuceni 150 tur do tyłu i mamy to odrobić. Problem z kulą śnieżną dotyczy gracza samego w sobie, to dobrze widać w civ 6, jeżeli już raz osiągniesz przewagę w kulturze/nauce, boty nie są wstanie zrobić absolutnie nic, zeby cie powstrzymać, nie ma groźby wojny nuklearnej, boty nigdy jeszcze ani razu nie użyły przeciwko mnie atomówki, durnie poruszają się jednostkami, dalej są takie głupie jak na prince. I problem z kulą śnieżną jest taki, że właśnie potem mówisz, że "masz szanse przegrać mimo, że grałeś przez całą gre lepiej" no i właśnie dobrze. Late game w civ 6 byłby 1000 razy lepszy gdyby ktoś mógłby mi tam zagrozić, a tak to tylko siedze i przeklikuje nieuniknione, mówie o każdym rodzaju zwycięstwa, de facto jest ono przesądzone już gdzieś tak w renesansie/epoce przemysłowej, potem to już kwestia dokończenia. Co do podziału na epoki właśnie moim zdaniem dobrze się z tego wytłumaczyli pod kątem kończenia gier. Przez to, że będą bardziej odrębne będzie łatwiej skończyć "jeden etap" w ramach jednego posiedzenia i usiąść potem do następnego przy następnej sesji przez to, że każdy będzie miał odmienną tożsamość i nie będzie taki "płynny" jak wcześniej.
Jeżeli grasz lepiej w pierwszej epoce i lepiej w drugiej, ale w trzeciej pójdzie Ci gorzej i przez to możesz przegrać gre bo jest ten "reset" - to nie ma sensu w takim razie jakkolwiek się starać w pierwszej i drugiej epoce ;)
@@jeerayah To nie jest tak, że te starania są całkowicie zerowane tylko nie są aż tak kolosalne, z perspektywy rozgrywki i zabawy oczywiście, że to jest znacznie lepsze jeżeli dalej musisz się starać do samego końca, a nie przez 50% czasu przeklikiwać następna tura
Jak to dlaczego tak zrobili? Wprowadzenie oddzielnych epok otwiera im mnóstwo dróg do chamskiej monetyzacji - a to nowa wersja lidera, a tu trzy nowe, oddzielne cywilizacje (no przecież nie kupisz samej cywilizacji antyku, będziesz chciał mieć wszystkie trzy żeby móc zagrać choć trochę historycznie)
Ja w przeciwieństwie do ciebie jestem fanem przejść cywilizacyjnych ale mam nadzieję że zrobią to lepiej od Humankind i będą widoczne te syntezy kulturowe tzn będzie widać pod koniec że to kultura egipsko-normańsko-amerykańska.
Całe to tłumaczenie twórców gry nie jest spójne, prawda jest taka, że polityczna poprawność weszła również do świata gier i zabiła (najprawdopodobniej) moją ulubioną serię gier strategicznych. Pomysł z wymuszaniem zmiany cywilizacji co epokę chory. Wspólnym mianownikiem wprowadzanych zmian jest odebranie swobody graczowi (limit liczby miast, sztywna ilość tur na daną epokę, wymuszanie zmiany cywilizacji wraz z epoką, wymuszany kryzys pod koniec epoki) na rzecz sztywnej, sztampowej rozgrywki. Plus likwidacja mikrozarządzania, bo za trudno było. Zamiast myślenia będzie klikanie i fajna grafika, czyli coś w rodzaju gry przygodowej. Ciekawe, czy wprowadzą też eventy, najlepiej losowe. To trochę przypomina ewolucję serii Europa Universalis czy Hearts of Iron. Kolejne części oferowały coraz mniejszy wpływ gracza na parametry prowadzonego kraju. W EU IV szybkość prowadzenia badań nad technologiami zależy od w dużej mierze od... parametrów władcy. Jeśli trafisz króla - debila (to jest parametr losowy) , to nie za wiele można z tym zrobić. Można sobie dokupić jeszcze doradcę, ustawić focus na dany rodzaj badań. Siła ekonomiczna imperium, ilość prowincji, żadne decyzje makro nie mają ŻADNEGO wpływu na szybkość badań. Do tego jak za szybko prowadzisz badania to dostajesz kary za wyprzedzenie epoki. Żeby było bardziej "historycznie". Większy wpływ niż decyzję gracza na losy prowadzonego państwa potrafią mieć losowe eventy, np. król ginie na polowaniu i parametry kraju zmieniają się znacząco. Tutaj wygląda na to zmianę w tym samym kierunku.
Eventy mają być, z tego co mówili okóło 1000 "różnych" xD Upraszczanie strategi to taki oksymoron dla mnie aczkolwiek trzymam kciuki żeby Civ 7 im się udało i na premierę będe konfrontował rozgrywkę ze wszystkim co mówiłem :)
Tranzycja (hehe xd) Chin w Japonię to jakaś prowokacja. Imao to policzek dla obu tych nacji. Ciekawe czy będą wokół tego jakieś guanoburze. Śledząc reakcje Japończyków na nadchodzące AC Shadows to może być ciekawie W ogóle takie Chiny totalnie wyłamują się z tej narracji proponowanej przez Firaxis, bo istniały w starożytności, istnieją do dziś i mają się chyba nieźle. A jeśli mamy Hawaje jako kraj kolonialny (!!!) to ja nie wiem z jakiego powodu oni się tak ciągle odwołują do zgodności historycznej. Wiadomo że 4X traktują historię mocno umownie, więc nie powinno się do tego zbytnio odwoływać. A jak się już odwołuje, to chociaż wypadałoby jakieś pozory konsekwencji zachować Z kolei resetownie przewag po każdej epoce... Ludzie, strategie są takimi grami, że porażka, niepowodzenie jest wpisane w gameplay odkąd one istnieją. To jest kanon gatunku, nauka przez porażki, wyciąganie wniosków, progresowanie... a to co teraz się szykuje to żadne reagowanie przeciw kuli śnieżnej, tylko typowe dawanie nagrody za uczestnictwo, żeby ktoś nie posmutniał po porażce
No resetowanie postępu co epoke myślę, że nie skończy się za dobrze. Bez kitu może faktycznie przyjęli założenie "ej dajmy szanse słabszym graczom żeby nie było im smutno, że źle im idzie" xD
Podział na epoki to leniwe rozwiązanie z AI. Zapewne pozostanę na Civ4 i 6, gdyż lubię swobodę gry. A może odświeżeń civ5, w którą mało co grałem... Rozumiem, że twórcy są "super excited" 😂
Mam wrażenie, że co każda odsłona Civki to gorsza... Teraz to już w ogóle słabo, chwalą się 30 nacjami a to jest 30 w trzech epokach, czyli 10 na epokę, bo nie każda przechodzi dalej. Bez sensu to zrobione. Civka 4 czy 5 są genialne, w 6 mało grałem ale teraz kiedy jest wydanie kompletne może zakupię :) A właśnie, kastrowanie podstawowej gry do granic możliwości tylko po to, aby dać wszystko co zostało wycięte w dużej ilości DLC XD Ja mówię NIE póki co, to będzie bardzo słaba Civka i pozostaje czekać na przecenę i zakupić kompletne wydanie za X lat :D Znajdą się tacy co także będą "very excited" XD
A ja mimo tak wielu zmian nadal uważam, że to będzie dobra gra. Dlaczego? Ponieważ, te zmiany które zapoczątkowało Humankind i które CIV VII przenosi i ulepsza mogą okazać się złożone i bardzo grywalne. Więc uważam, że to będzie dobra gra ale czy będzie lapsza od poprzednich CIVek ? CIV VI ma ponad 70 przywódców, pełno DLC, trybów gry i modów i w grę można grać naprawdę różnorodnie. Czy tutaj też tak będzie ? Myślę, że tak... jednak na początku nie będzie tyle kontentu a mimo to, to możę być bardzo dobra gra :-)
Monetyzacja wraz z niezwykle wręcz chamską sztuczką z wersjami gry sprawiają, że z kupnem Civ7 poczekam do momentu wydania kluczowych dla gry DLC (czyli zawierających wykastrowane z podstawki mechaniki) w promocji minimum -50% ceny wyjściowej. Być może kupię podstawkę na premierę tylko po to by dać negatywną opinię na Steamie i następnie zwrócić ją Steamowi.
Jak dasz negatywa i zwrócisz grę to ocena znika albo nie jest brana do statystyk ocen, więc bez sensu... A sama Civka co każda to gorsza i bardziej wykastrowana w podstawie, uzupełniając braki drogimi DLC...
No wkurza mnie chwalenie się liczbą civek, jakby to były jakieś WOW, kiedy 31 przy takiej mechanice to jest absolutne minimum co oni zrobili. Gdyby dali 60 civek, czyli 20 civek na epokę to wtedy naprawdę byłyby coś.
7:16 imo nie zrozumiałeś o co tu chodzi. To nie chodzi o boty, które mają przewagę, bo boty są po prostu głupie i cała ich przewaga na wyższych poziomach trudności nie polega na ich inteligencji tylko na tym, że jesteśmy rzuceni 150 tur do tyłu i mamy to odrobić.
Problem z kulą śnieżną dotyczy gracza samego w sobie, to dobrze widać w civ 6, jeżeli już raz osiągniesz przewagę w kulturze/nauce, boty nie są wstanie zrobić absolutnie nic, zeby cie powstrzymać, nie ma groźby wojny nuklearnej, boty nigdy jeszcze ani razu nie użyły przeciwko mnie atomówki, durnie poruszają się jednostkami, dalej są takie głupie jak na prince.
I problem z kulą śnieżną jest taki, że właśnie potem mówisz, że "masz szanse przegrać mimo, że grałeś przez całą gre lepiej" no i właśnie dobrze. Late game w civ 6 byłby 1000 razy lepszy gdyby ktoś mógłby mi tam zagrozić, a tak to tylko siedze i przeklikuje nieuniknione, mówie o każdym rodzaju zwycięstwa, de facto jest ono przesądzone już gdzieś tak w renesansie/epoce przemysłowej, potem to już kwestia dokończenia.
Co do podziału na epoki właśnie moim zdaniem dobrze się z tego wytłumaczyli pod kątem kończenia gier. Przez to, że będą bardziej odrębne będzie łatwiej skończyć "jeden etap" w ramach jednego posiedzenia i usiąść potem do następnego przy następnej sesji przez to, że każdy będzie miał odmienną tożsamość i nie będzie taki "płynny" jak wcześniej.
Jeżeli grasz lepiej w pierwszej epoce i lepiej w drugiej, ale w trzeciej pójdzie Ci gorzej i przez to możesz przegrać gre bo jest ten "reset" - to nie ma sensu w takim razie jakkolwiek się starać w pierwszej i drugiej epoce ;)
@@jeerayah
To nie jest tak, że te starania są całkowicie zerowane tylko nie są aż tak kolosalne, z perspektywy rozgrywki i zabawy oczywiście, że to jest znacznie lepsze jeżeli dalej musisz się starać do samego końca, a nie przez 50% czasu przeklikiwać następna tura
Jak to dlaczego tak zrobili? Wprowadzenie oddzielnych epok otwiera im mnóstwo dróg do chamskiej monetyzacji - a to nowa wersja lidera, a tu trzy nowe, oddzielne cywilizacje (no przecież nie kupisz samej cywilizacji antyku, będziesz chciał mieć wszystkie trzy żeby móc zagrać choć trochę historycznie)
Ja w przeciwieństwie do ciebie jestem fanem przejść cywilizacyjnych ale mam nadzieję że zrobią to lepiej od Humankind i będą widoczne te syntezy kulturowe tzn będzie widać pod koniec że to kultura egipsko-normańsko-amerykańska.
Całe to tłumaczenie twórców gry nie jest spójne, prawda jest taka, że polityczna poprawność weszła również do świata gier i zabiła (najprawdopodobniej) moją ulubioną serię gier strategicznych.
Pomysł z wymuszaniem zmiany cywilizacji co epokę chory.
Wspólnym mianownikiem wprowadzanych zmian jest odebranie swobody graczowi (limit liczby miast, sztywna ilość tur na daną epokę, wymuszanie zmiany cywilizacji wraz z epoką, wymuszany kryzys pod koniec epoki) na rzecz sztywnej, sztampowej rozgrywki. Plus likwidacja mikrozarządzania, bo za trudno było. Zamiast myślenia będzie klikanie i fajna grafika, czyli coś w rodzaju gry przygodowej. Ciekawe, czy wprowadzą też eventy, najlepiej losowe.
To trochę przypomina ewolucję serii Europa Universalis czy Hearts of Iron. Kolejne części oferowały coraz mniejszy wpływ gracza na parametry prowadzonego kraju. W EU IV szybkość prowadzenia badań nad technologiami zależy od w dużej mierze od... parametrów władcy. Jeśli trafisz króla - debila (to jest parametr losowy) , to nie za wiele można z tym zrobić. Można sobie dokupić jeszcze doradcę, ustawić focus na dany rodzaj badań. Siła ekonomiczna imperium, ilość prowincji, żadne decyzje makro nie mają ŻADNEGO wpływu na szybkość badań. Do tego jak za szybko prowadzisz badania to dostajesz kary za wyprzedzenie epoki. Żeby było bardziej "historycznie". Większy wpływ niż decyzję gracza na losy prowadzonego państwa potrafią mieć losowe eventy, np. król ginie na polowaniu i parametry kraju zmieniają się znacząco.
Tutaj wygląda na to zmianę w tym samym kierunku.
Eventy mają być, z tego co mówili okóło 1000 "różnych" xD Upraszczanie strategi to taki oksymoron dla mnie aczkolwiek trzymam kciuki żeby Civ 7 im się udało i na premierę będe konfrontował rozgrywkę ze wszystkim co mówiłem :)
Tranzycja (hehe xd) Chin w Japonię to jakaś prowokacja. Imao to policzek dla obu tych nacji. Ciekawe czy będą wokół tego jakieś guanoburze. Śledząc reakcje Japończyków na nadchodzące AC Shadows to może być ciekawie
W ogóle takie Chiny totalnie wyłamują się z tej narracji proponowanej przez Firaxis, bo istniały w starożytności, istnieją do dziś i mają się chyba nieźle. A jeśli mamy Hawaje jako kraj kolonialny (!!!) to ja nie wiem z jakiego powodu oni się tak ciągle odwołują do zgodności historycznej.
Wiadomo że 4X traktują historię mocno umownie, więc nie powinno się do tego zbytnio odwoływać. A jak się już odwołuje, to chociaż wypadałoby jakieś pozory konsekwencji zachować
Z kolei resetownie przewag po każdej epoce... Ludzie, strategie są takimi grami, że porażka, niepowodzenie jest wpisane w gameplay odkąd one istnieją. To jest kanon gatunku, nauka przez porażki, wyciąganie wniosków, progresowanie... a to co teraz się szykuje to żadne reagowanie przeciw kuli śnieżnej, tylko typowe dawanie nagrody za uczestnictwo, żeby ktoś nie posmutniał po porażce
No resetowanie postępu co epoke myślę, że nie skończy się za dobrze.
Bez kitu może faktycznie przyjęli założenie "ej dajmy szanse słabszym graczom żeby nie było im smutno, że źle im idzie" xD
Podział na epoki to leniwe rozwiązanie z AI.
Zapewne pozostanę na Civ4 i 6, gdyż lubię swobodę gry. A może odświeżeń civ5, w którą mało co grałem...
Rozumiem, że twórcy są "super excited" 😂
Civka 5 super gra. Zresztą tak samo Civ4 i Civ 6 :)
Mam wrażenie, że co każda odsłona Civki to gorsza... Teraz to już w ogóle słabo, chwalą się 30 nacjami a to jest 30 w trzech epokach, czyli 10 na epokę, bo nie każda przechodzi dalej. Bez sensu to zrobione. Civka 4 czy 5 są genialne, w 6 mało grałem ale teraz kiedy jest wydanie kompletne może zakupię :) A właśnie, kastrowanie podstawowej gry do granic możliwości tylko po to, aby dać wszystko co zostało wycięte w dużej ilości DLC XD Ja mówię NIE póki co, to będzie bardzo słaba Civka i pozostaje czekać na przecenę i zakupić kompletne wydanie za X lat :D Znajdą się tacy co także będą "very excited" XD
No ja ciągle trzymam kciuki żeby im to wyszło ;) Obawy mam i będę konfrontował wszystko co mówiłem na premierę ;)
A ja mimo tak wielu zmian nadal uważam, że to będzie dobra gra. Dlaczego? Ponieważ, te zmiany które zapoczątkowało Humankind i które CIV VII przenosi i ulepsza mogą okazać się złożone i bardzo grywalne. Więc uważam, że to będzie dobra gra ale czy będzie lapsza od poprzednich CIVek ? CIV VI ma ponad 70 przywódców, pełno DLC, trybów gry i modów i w grę można grać naprawdę różnorodnie. Czy tutaj też tak będzie ? Myślę, że tak... jednak na początku nie będzie tyle kontentu a mimo to, to możę być bardzo dobra gra :-)
Ja trzymam kciuki żeby Civ 7 okazało się bardzo dobrą grą ;)
Monetyzacja wraz z niezwykle wręcz chamską sztuczką z wersjami gry sprawiają, że z kupnem Civ7 poczekam do momentu wydania kluczowych dla gry DLC (czyli zawierających wykastrowane z podstawki mechaniki) w promocji minimum -50% ceny wyjściowej. Być może kupię podstawkę na premierę tylko po to by dać negatywną opinię na Steamie i następnie zwrócić ją Steamowi.
Jak dasz negatywa i zwrócisz grę to ocena znika albo nie jest brana do statystyk ocen, więc bez sensu... A sama Civka co każda to gorsza i bardziej wykastrowana w podstawie, uzupełniając braki drogimi DLC...
No wkurza mnie chwalenie się liczbą civek, jakby to były jakieś WOW, kiedy 31 przy takiej mechanice to jest absolutne minimum co oni zrobili. Gdyby dali 60 civek, czyli 20 civek na epokę to wtedy naprawdę byłyby coś.
Tyle będzie z dlc ;)