ŁO JEZU MOTOBIEDA DOPIERO CO DORADZAŁ JAKIEGO GRATA KUPIĆ A TERAZ MÓWI ŻEBY NIE KUPOWAĆ NIECH SIĘ IDZIE LECZYĆ To dooglądajcie ze zrozumieniem do końca to zrozumiecie kiedy odradzam kupowanie glazygów, a kiedy nie xD
Jak nigdy łapy nie zostawiam tak teraz zostawiam dwie bo raz że to co mówisz to prawda, a dwa to nie ma tych ciotowatych wymuszanych bluzgów i miło się słucha.
Ja to np. obejrzałem różnych motoryzacyjnych RUclipsrów i kupiłem dużego fiata do remontu. Ale brakowało w nim części, kupiłem więc drugiego. I z tych dwóch udało mi się zbudować jednego niesprawnego.
Mam nadzieję, ze żadna żona tego nie zobaczy. Przecież twierdzenie, ze cena tego żelastwa będzie rosnąć to ostatni argument, dlaczego ona musi codziennie odśnieżać i odmrażać samochód a twoje ulubione auto stoi w garażu. O pewnych rzeczach sie nie mowi "to nie dobra jest"
Masz absolutnie rację. Koszty renowacji i przechowywania przerastają przyszłe zyski. OLX jest pełny aut, które wiszą w ogłoszeniach od dwóch lat. Samochód się psuje od niejeżdżenia. Brawo za coraz sensowniejsze filmiki, wyprzedzasz złomnika w kategorii ciekawości filmików!
ja się cieszcze że peaguot pokazany na filmie i podobne auta tego typu tanieją bo fajnie by było takimi pojeździć jeśli są doprowadzone albo je się doprowadzi do stanu używalności
Posiadałem Syrenę 105 od mojego dziadka (1 właściciel), zdecydowałem się odrestaurować wszystko, rozbierając do ostatniej śrubki. 2 lata pracy, 8 lat pojeździłem. Wyszedłem kilka tysięcy złotych na plus, natomiast tylko dlatego, że mój zaprzyjaźniony lakiernik robił taką robotę od zera po raz pierwszy, a wcześniej padły jakieś kwoty - i głupio mu było chyba mówić wszystko kilka razy drożej. Drugim powodem było to, że miałem gdzie trzymać auto za 0 złotych przez te 8 lat, przegląd raz, na żółte blachy poszła. A no i kilka razy zawiozłem do ślubu. Gdyby nie te czynniki, byłbym na minus. Doświadczeń z Syreną przez 8 lat jednak nikt mi nie zabierze, zloty, trasy, wycieczki, nauka obcowania ze starą motoryzacją w praktyce, rozmowy na stacjach benzynowych. uśmiechy. Syrena była tak ogarnięta, że nie zepsuła mi się nigdy na trasie. Piękny czas. Natomiast ludziom, którzy byli na to auto skazani jako daily - szczerze współczuję ;)
W filmie "Nóż w wodzie" z zewnątrz faktycznie jest Peugeot 403, ale środek samochodu to Mercedes W120 . Po prostu uznano,że Mercedes jest zbyt luksusowy i sceny z autem z zewnątrz dograno. Taki dashboard swap z PeErelu:-)
Nie ma czegoś takiego jak inwestowanie w klasyki. Po prostu, jeśli podoba mi się dane auto, stać mnie na zakup i utrzymanie to biorę i się cieszę. Jeśli mam kupić żeby zarobić to wolę puszki po piwie zbierać. Szybciej się dorobię.
Słoiki i filtr do czyszczenia to bardzo dobre rzeczy szczerze mówiąc. Samochód jest ekologiczny bo nie trzeba produkować filtrów i ty nie musisz opierać się na ich dostępność. Zamiast platikowego syfu zostawiać zapas gdyby był do złomowania to tylko szkło i metal zostaje. Poza tym masz zawsze przezroczyste ścianki zamiast tego zmatowiałego plastikowego zbiorniczka przez który nic zupełnie nie widać.
I o dziwo ksztalt tego zbiorniczka nie musi mieć pierdyliarda przetłoczeń, które powodują, że do wersji z innym silnikiem albo inną chłodnicą już nie pasuje 😂 Jako, że we współczesnych autach ery downsizingu pod maskami znowu jest dużo miejsca, można by wrócić do prostych form
@@shovsky Prędzej doczekamy się zintegrowania filtra paliwa razem z bakiem, a co najmniej pompą paliwową, niż tego, że ktoś coś uprości. I cyk, co 60-100 tysięcy kilometrów wymiana. Dla ułatwienia jeszcze, żeby nie było za tanio, wymiana będzie wymagać zdjęcia tylnego zawieszenia, układu hamulcowego i wydechu. Grunt, że dzięki temu patentowi, w fabryce uda się złożyć samochód o 40 sekund szybciej, co pozwoli zwiększyć zysk na egzemplarzu o 2 euro.
Jeździłem nim, strasznie mi się podobał. Jacha, to nie jest codziennowóz, ale dla funu? Zajebisty. Jeździło mi się nim dużo lepiej niż Mustangiem z '68, który jest jednym z tych, które drożeją, bo legenda, prawdaż, hamerykański sen, podczas gdy o 10 lat starszy Pełzacz jest pod większością względów dużo przyjemniejszy. A na inwestycje mam wylane.
@@frankmartin3566 Normalnie, mi się strasznie podobają filmy blogomotive i strasznie mi smutno, że już nic nie nagrywa. Bassdrivera też strasznie miło mi się ogląda.
To nie jest zadna inwestycja - to jest pasja, bardzo drogie hobby. Ewentualny zysk, czy chociazby wzrost wartosci w dluzszym czasie to jedynie mily dodatek, marne pocieszenie...
podwozie trzeba smarować co 2 -4 tysiące. Płyny chłodnicze na bazie glikolu były już przed wojną. Polecam Witold Rychter "Dzieje Samochodu" i "Moje dwa i cztery kółka". Dziś nawet Skoda 100 - względnie nowoczesna w latach 1968 - 75 - jest dla wielu kierowców "trudna" w prowadzeniu i utrzymaniu.
4 zasady, które gwarantują to, że na klasyku się dobrze zarobi 1. wybierz samochód niemiecki 2. z niskim przebiegiem, bezwypadkowy i w dobrym stanie 3. z najlepszym cywilnym silnikiem (i nie mówię tu o Mpower czy AMG) 4. nie starszy niż 30 lat w dniu zakupu Ciekawe nadwozie typu coupe lub cabrio jest dodatkowym atutem, bo w sumie co to za przyjemność weekendowego użytkowania sedana? Sam mam e36 2.8 cabrio z przebiegiem 94 tys km. Kupiłem drogo ale będzie jeszcze drożej bo takich egzemplarzy już nie ma. Warto też patrzeć na poprzedni model tego co planujemy kupić. Dla przykładu BMW Z3 z silnikiem 2.5 lub 2.8 nie kupisz już poniżej 50k. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że jej następca BMW Z4 z silnikami R6 (2.2, 2.5 i 3.0) również będzie poszukiwanym klasykiem. Swoją drogą Z4 wyprodukowano o połowę mniej niż Z3. Innym przykładem może być BMW e30 cabrio 325i - obecnie na niemieckich stronach osiągają ceny powyżej 150 tys zł. Na podobną cenę liczę w przypadku mojej e36 ;)
Problemem inwestowania w klasyki jest to, że co miało podrożeć - już podrożało. Pomiędzy około 2010 a 2018 rokiem wzrosty były gigantyczne i podrożało praktycznie wszystko, a zwłaszcza popularne auta sportowe - Pagodę kupowało się wtedy za 25-30k€, 190Sl za 40, E-type za 15. Wtedy inwestowanie faktycznie miało sens a temat zrobił się modny - tyle, że mniej - więcej od 2018 ceny się ustabilizowały. Zniknęła też opcja tanich, sportowych aut sprzed 20-30 lat, wcześniej wartych czapkę śliwek, które zaczęły być masowo wykupywane w nadziei na wielkie wzrosty cen. Cóż, wielkich skoków bym się nie spodziewał, z R129 magicznie nie wyrośnie Pagoda - choćby dlatego, że jest ich dużo więcej, a jeszcze więcej przetrwa, jako młode klasyki. Inwestowanie w auta popularne nigdy nie miało sensu, tu nawet jeśli wartość wzrośnie, to nie pokryje kosztów remontu i utrzymania. Wyjątkiem są auta typu Isetta, które podrożały kosmicznie. Inwestowanie w klasyki jest dobrym pomysłem gdy mówimy o klasykach za milion i więcej Wówczas, faktycznie wzrosty jakieś są i przekraczają one koszta inwestycji. Tylko ilu jest takich inwestorów?
W sumie ten sam problem mają wszystkie alternatywne inwestycje. Dobra luksusowe, kruszce, kryptowaluty, dzieła sztuki... Pełno naganiaczy, którzy pokazują ci, jakiś konkretny przykład, gdzie coś zdrożało i obiecują, że to będzie drożeć już zawsze. Ale w praktyce, okazuje się, że po uwzględnieniu wszystkich drobnych szczegółów, inwestor traci nawet kilkadziesiąt procent, a zyskuje pośrednik. Na spekulacji rzeczywiście można się dorobić, ale to dotyczy z reguły wąskiej grupy handlarzy, specjalistów i najbogatszych kolekcjonerów, nie ludzi którzy o danej niszy dowiedzieli się od influencera w Internecie.
@@norbertrycj Zacznijmy od tego, czym jest wartość złota - jeśli ceną, jaką dostaniesz, gdy spróbujesz je sprzedać - to niestety twoje złoto straciło na wartości nawet kilkadziesiąt procent w momencie, kiedy go dotknąłeś. Marże pośredników w handlu detalicznym złotem są horrendalne i sprawdza się to, o czym pisałem wcześniej. Jeśli jesteś bankierem, albo złotnikiem to może i zarobisz, jeśli nie - jesteś na pastwie handlarzy i warto się zastanowić, dlaczego tylu ludzi chce ci sprzedać złoto, a tak niewielu reklamuje skup złota. Druga sprawa - złoto bardzo często traciło na wartości - było kilka okresów, kiedy szło bardzo szybko w górę, owszem, ale były też okresy, liczące nawet kilka dekad, gdy złoto spadało. Przykładowo, po 2020 mieliśmy na całym świecie okres wyjątkowo szybkiej inflacji i dodruku pieniądza. A kurs złota jest w miarę stabilny, a jeśli wziąć pod uwagę marże to pewnie nawet malejący.
Bardzo fajny odcinek. Prawda jest taka, że aby inwestowac i coś zarobić na klasykach, jak to modnie się mowi, to trzeba tych aut naprawdę nie lubić. Kupować okazje a nie auta, ktore chce się mieć. Podchodzić kupujacego aby stargować najnizszą cenę. Minimalizować nakłady na "inwestycję" czyli przykładowo zostawić w aucie 20 letnie opony bo wyglądają dobrze. Choc jeździ się na nich tragicznie. Z takimi autami jak ten Peugeot, czy nawet nowsze wozy ktore nie są Mercedesami, Porsche czy Fiatem 125p, potem mozemy się byjac ze sprzedażą miesiącami albo dłuzej. Dlatego traktowac trzeba to jako hobby, ktore tylko czesciowo moze się zwrocić kiedyś.
Bardzo mądry i dobry materiał. Sam miałem plana na starego rumpla jakiegoś - ale jak sie ocknąłem w końcu z amoku i policzyłem ile ta fanaberia będzie kosztować i jak to to sie prowadzi - to może i ekscytujący wygląd staruszka z lat 60-tych czy tam 70-tych ale obsługa i rozwiązania techniczne nie na moją cierpliwość. Naprawdę dobry - być może uświadamiający niektórym - materiał, że zabytek to koszty a nie zysk, a dla kogoś nie technicznego to jeszcze bardziej koszty i problemy.
Ja po roku już przebiłem cenę zakupu, dodam że kupiłem drugiego klasyka i zanosi się na to samo. Najgorsze jest to że mimo tysięcy zł auto wygląda tak samo
@@lubiewedkowac1351 Ja mam co prawda tylko Yangtimera ale wiem, że podwojenie wartości to jest tylko, żeby zachować samochód w stanie jezdnym. Podobno potrojenie wartości powoduje, że samochód zaczyna wyglądać lepiej. A jakbym chciał sprzedać to i tak bym stracił 😂
Fajny film. Samochody to nie moja bajka ale podobnie jest w świecie retrokomputerów. Nie traci się na tym, komputery mają mniejsze koszty eksploatacyjne ale ceny się ustabilizowały i jako inwestycja to nie jest to ciekawy temat. Ale ile radości daje zmontowanie PC XT ze starego złomu :) I pewnie tak jest w tym temacie - głównym czynnikiem napędowym jest sentyment. Ja bym wybrał Skodę S100. Taką miała moja rodzina. Podobnie jak małe Atari - chociaż mam też kilka innych marek. Ale ne jako inwestycja - po prostu tak - dla przyjemności grzebania w elektronice. Na nowej się nie znam a taka z lat 80-tych jest super dla 50-latków.
Przede wszystkim bardzo mądry i wartościowy materiał. Ktoś to wreszcie musiał powiedzieć. Inwestowanie w klasyki nie jest proste i często nie wiąże się z zyskiem. Zasada że im starszy samochód tym bardziej wartościowy niestety się nie sprawdza. Moim zdaniem inwestowanie z myślą o jakimś zysku ma sens w przypadku samochodów z przełomu lat 80 i 90. Większość z nas zna te modele, wiele osób mile wspomina użytkowanie tamtych samochodów, do większości z nich dostępne są części zamienne i takimi autami jak na przykład Audi 80 możemy nawet na codzień komfortowo i bezpiecznie się poruszać. No i można kupić te samochody jeszcze w stosunkowo rozsądnych kwotach. Na tym pewnie nie zarobimy kokosów ale utrzymanie samochodu nie będzie kłopotliwe i kosztowne. Żeby zarobić grube pieniądze trzeba by było inwestować na przykład w Porsche z epoki, wiem z autopsji że można na takich samochodach dużo zarobić ale też trzeba sporo za taki wóz zapłacić.
Był kiedys temat, że jakiś Pique odstawił na bok jakąś głośną i znaną podstarzałą laskę i zamienił ją na młodszy model. Och, ach, zamienił klasyka Rolexa na Casio... Nie, zamienił klasyczne, stare Porsche na nowego Mustanga. Chciał sobie chłop pojeździć a nie pooglądać (i tak nawet nie było już czego...). Może i klasyczne, stare Porsche, może w swoich czasach rozsadzało mózg swoimi parametrami i wypozażeniem, ale dziś - właściwości jezdne i eksploatacyjne tego samochodu sa właściwie słabsze od zwyczajnego, kilkuletniego Golfa... Sentyment. To sie sprzedaje. A czy on ma postac klasycznego samochodu, mechanicznego zegarka kieszonkowego, czy np. klasycznej konsoli do gier "z epoki" - to zalezy od kupującego. Pokolenie, które jeszcze coś czuje na widok tych rzeczy juz powoli odchodzi. Młodzi - jakie oni będą mieli sentymenty? Będą wspominać portal "Nasza Klasa"? Może komunikator "Gadu-Gadu"? A może będą wydawać kupe hajsu na zabytkową NOKIĘ 3310? Chyba tak...
Inwestowanie w samochody z lat 50/60/70 ma wielki sens ale trzeba wiedzieć w co inwestować. Wiele modeli Porsche ferrari czy np BMW E9 jest genialna inwestycja.... Po za tym jest wiele innych marek jak VW który ma kultowe modele z lat 60/70 które z roku na rok idą kosmicznie do gory i nie mowa tu o garbusie.... Po za tym odnosząc się do filmiku. Bum na motoryzację się będzie powiększał z roku na rok. Nowe pokolenia jeżeli nic się nie wydarzy na świecie będzie jeszcze bogatsza i jeszcze bardziej chętna przeżyć i nowych doświadczeń....
@@OskarWanat-br9un nowe pokolenia w większości uważają że klasyczna motoryzacja to stare trupy. Bogatsi nie będziemy, nasze bogactwo kończy się na zakupach w biedronce. Domy i samochody mamy w większości na kredyt. Niewielką część społeczeństwa będzie stać na takie fanaberie jak klasyk a inna sprawa jest taka że rządzący skutecznie nam umilą posiadanie nieekoogicznych aut. A samochody o których wspomniałeś to nie są inwestycje dla Kowalskiego tylko dla milionera. Ich punt widzenia jest inny.
@@anonimgall9120 tylko że milionerów z roku na rok przybywa a nie ubywa. Klasyczna motoryzacja nigdy nie była dla biedaków.... Po drugie ogólnie świat się bogaci a nie biedniej..... To że duża grupa (większość) stać na kredyt na dom i zakupy w Biedronce to nie oznacza że ludzi którzy mają coraz więcej pieniędzy jest z roku na rok więcej ... Taki jest świat.... Ktoś kto zarabia średnia krają i ma kredyt na dom to niech sobie odpuścić inwestowanie w klasyki bo go na to nie stać !!!
Ostatnio tak jakoś mniej mnie Twoje produkcje podchodziły ale ten odcinek super! Jako hobbysta z ponad dwudziestoma autami przyznaje Ci 100% racji, ludzie liczą tylko ile zapłacili i za ile sprzedali, a jest jeszcze masa innych kosztów. Pozdro!
Bardzo dobrze, że ktoś z dużymi zasięgami o tym mówi. Nie raz czytałem w Auto Świecie poradniki "które auto kilkunastoletnie rokuje na przyszłość jako lokata kapitału" (LOL). Przykładem była Brera. Niby jak miałbym zarobić na takiej Alfie, której użytkowanie kosztuje luźno 10tysł zł miesięcznie, a samo utrzymanie (bez jeżdżenia) połowę z tego? Taka Brera nawet za 10 lat będzie warta nie więcej niż 60-70 tys zł. Wystarczy mieć pecha i jedna duża naprawa zeżre połowę tej kwoty. Co innego jakiś Countach albo Testarossa. Tutaj da się zarobić, ale też trzeba mieć dużą wiedzę i kontakty.
Żeś mnie zaimponował w tej chwili. Odcinek na jakieś 42%. A tak serio to masz rację. Dziwię się że nadal W124 ma takie branie. Syrena, Warszawa? Proooosze Was. Nie klasyk tylko 1,20 zł za kilo przy dobrej cenie na skupie.
Warszawa to normalny samochod. Może zawieszenie przekombinowane i silnik dolniak kiepski, ale nie odstawała od konkurencji. Za to Syrena. Tu nic nie broni cen. To auto złe.
Jeśli wszyscy, łącznie z Vivą i Żuciem na gorąco piszą „kupuj, taniej już nie będzie”, to znaczy Żr naturalny potencjał spekulacyjny szlag trafił i teraz trzeba szybko opchnąć cały ten kram frajerom, zanim się pomiarkują jak bardzo zostali wydymani.
Problem z częściami to już jest w autach z 2010 roku poza ASO jak to nie jest jakiś niemiecki złom i już jest nowa generacja xD Fajny ten peugeot, Columbo jeździł takim gratem zanim to było modne hehe. Dla mnie gadanie o inwestycji w klasyki zawsze było śmieszne, bo trzeba wywalić na nie kupę kasy i za to właśnie takie Ferrari przestaje tracić na wartości jeśli nadal sprawnie jeździ. Jak zaczynasz kombinować z takim Ferrari poza ASO to potem może być różnie z odsprzedażą. Druciarstwo w takim aucie to zły pomysł a warsztatów które dobrze zrobią takie auta raczej ubywa. Ja odpuscilem opcje kupna choćby auta z lat 80tych bo nie jezdzone zaczęłoby i tak się rozpadać, koszty robocizny przy takich autach wywaliło mocno w górę względem wartości. Wolę po prostu trzymać aktualnie kilkunastoletnie ciekawsze auto i się go nie pozbywać przy kupnie następnego, które też będę długo trzymać. Trzeba kupować auta które się naprawdę podobają a nie bo pali pół litra mniej i ma 50l większy bagażnik czy 1 sekundę krócej do setki, ale co kto lubi :p szkoda że alfy z 90-ych, 2000-ych były takie kruche bo bylyby ciekawymi opcjami a tak chyba trzeba się zwrócić w stronę takich opcji jak impreza i Evo bo w innych potencjał jest dyskusyjny.
Najlepsze co się uda to odzyskać cenę nabycia, auto musi się ruszać, trzeba je ubezpieczyć, garażować u serwisować więc nie ma mowy o zarabianiu na tym długoterminowo. Kupić taniej, zrobić i sprzedać w miarę szybko to tak, ale na długi termin nie ma szans na tym zarobić.
Warto też uwzględnić koszt garażowania. Trzymanie pod chmurką to wyrok śmierci lub poważne, dodatkowe koszty. Trzymanie w garażu, w mieście - realna strata pieniędzy, bo taki garaż można łatwo wynająć i mieć z tego regularny, pewny dochód. Który prawdopodobnie przebije wszelkie zyski z odsprzedaży auta po iluś latach. Może jak ktoś ma wolne miejsce, na wsi, w garażu obok traktora, to jeszcze się to obroni. Pod warunkiem, że myszy i kuny nie narobią zniszczeń.
10:01 Noooooo tego mi brakowało w tym filmie, gdy padły słowa że nie trzeba kupować na niego OC (1:44) to naszła mnie obawa iż Motobiedzie puściła uszczelka pod głowicą. Ale nie! Wszystko z nim jest w porządku!
Najlepiej inwestować w coś na czym się człowiek zna. Coś o czym ma dużą wiedzę, a i tak człowiek na czymś popełni błąd, na czymś się przejedzie. Ja akurat lubię gry na komputery i konsole. Z inwestycyjnego punktu widzenia zarobiłem około 4 razy tyle co wydałem, ale wiedziałem co i kiedy kupić. Pamiętajcie, jeśli sprzątaczka wie, ze na czymś można zrobić biznes, to jest ot kiepski biznes i trzeba z niego uciekać. Tak więc pamiętajcie o tym, by nie łapać się na chwilowe mody, bo każdy kto zarobił, zarobił na kimś, a mówiąc inaczej ktoś musiał stracić, by ktoś inny zarobił. Gdyby istniał cudowny sposób na zarobienie góry pieniędzy to wszyscy byliby bogaci i szczęśliwi, a jak sami widzicie tak nie jest.
Like po pierwszej minucie filmu, święte słowa Michał! Ja osobiście nie mogę się doczekać, kiedy bańka nakręcana od lat pierdyknie, a dramatyczny spadek cen 911 to będzie wisienka na torcie
@@thahbx Ciekawe jakie fury nowe wtedy tyle kosztowały ale chyba i tak to był ułamek obecnej. Fanaberia chyba tylko bo wątpię aby większość ich od 1997 znikła po prostu (to byłby jedyny racjonalny powód wyskoku ceny bo Lambo było już czymś w '97). Swoją drogą to w TG parę aut chyba zakatowali co dzisiaj są w cenie.
Nóż w wodzie polecam film. Ciekawostka: najpierw nagrali wszystkie ujęcia z samochodem marki Mercedes ale partii sie to nie spodobało wiec musieli dograc sceny z zewnątrz samochodu z właśnie takim Peugeotem. Widac różnice na scenach wewnątrz auta 😉
Inwestowanie w klasyki to zawsze przegrana sprawa, chyba że mówimy o jakimś ultra rzadkim modelu, albo "z historią" po jakimś światowej sławy artyście/polityku. Inwestować w rzeczy materialne to można w sztukę, wina, kruszec i różne inne rzeczy które "jeść" nie wołają, ale nie w samochody które nawet jak stoją, to się psują. Swoją drogą, zawsze mnie rozwalał news że gdzieś tam znaleziono samochody z lat 70-80 funkiel nówki, fabrycznie nowe, i ło jezu jaka to wartość, to tak jakbyś auto z fabryki kupił. A ja od razu przed oczami widzę to że układy smarowania nie widziały oleju, pewnie silnik w środku skorodował (co przy jeżdżącym i robiącym kilometry się nie zdarza), oraz to że takie auto to właściwie trzeba rozkręcić niemal do ostatniej śrubki (powiedzmy że nadwozie jeśli trzymane w dobrych warunkach, jest ok) i wymiana wszystkich gumek, uszczelek i uszczelniaczy. Klasyki to świetna zabawa, ale dla określonej grupy ludzi. Ja chyba kiedyś kupię vettkę C3, ale nie z perspektywą zarobku, ale dlatego że mi się podoba i chciałbym przy niej grzebać. Ba, swój motocykl stuningowałem w ramach finansowego rozsądku sporym nakładem własnej pracy, jest cudowny, ale nic się w nim nie psuje, działa i trochę ten... Nudno. Jakby mnie było stać to kupiłbym boss hossa tylko po to, żeby móc grzebać w amerykańskiej V8. Tak, też myślę że to podchodzi pod masochizm. Ale nazywajmy to dalej hobby.
6:20 tutaj motobieda ma racje. Dlatego ceny polonezow i maluchow w polsce wybiły bo jest sentyment. W grecji czy angli nikt nie naszcza nawet na takie klasyki. Tak samo u nas nikt nie emocjonuje się favoritkami a w czechach duzo egzemplarzy dziewiczych i perfekcyjnych widać na wsiach jakby z salonu wyjechaly. Tak samo punto z 96 nawet od 1wł jest nic nie warte obecnie a byle kaszlak z 96 to fortune kosztuje
Najrozsądniejsze klasyki którymi można jeżdzić na co dzień to francuzy, szwedzkie z lat 90 i motocykle typu MZ czy motorower simson :) I zapominasz o mechanice a cieszysz się że masz auto z tych lat. Samochody z demoludów nadają się tylko do stania w garażu
Год назад
Bardzo dobry film, w końcu ktoś powiedział prawdę. Ja miałem 2 klasyki - Garbusa i Beczkę i na obydwu straciłem.
Czysto teoretycznie. Taki temat. Nie twierdzę, że wieczne remontowanie aut na Kubie jest czymś dobrym. To wynik embarga. Rozumiem - świat idzie do przodu, samochody są bardziej zaawansowane. Ale na świecie jest nadprodukcja aut, budowane są one tak aby taka, czy taka cześć po iluś tam km uległa zniszczeniu. Więc kupuj nową. I przypadkiem sam nie naprawiaj wozu. Teraz wiele sprzętów jest konstruowanych na ileś tam lat/użyć. Zazwyczaj na czas gwarancji. Pozdro.
Prawda. Najpierw zainwestuj w wiedze a dopiero potem, kapitał (który będziesz mieć) i miej szacunkowy koszt projektu w najgorszym wypadku. To oczywiste. Bo potem utoniesz w długach i będziesz w dupie. A jak spłacisz długi to jeszcze musisz to auto utrzymać. Więc na wszystko musisz mieć zapewnioną kasę.
Nie tylko Mikro-kawalerki! Spekulacja pojawia się już w zaskakujacych miejscach! Widziałem na alledrogo płytę BluRay 1080 full HD "Pojutrze" za 450zł. Bo to polskie wydanie! Dziesięć razy za drogo, normalnie takie są po 40zł.
Motobieda dorwal sie do cennika Oldtimer Markt Preise 😊 Ale zgadzam sie z opinia - ogolnie teraz o kazdym hobby jest pierd…, ze to potencjalna inwestycja - mozna sie porzygac od tego. Swiat flipperow i amatorow latwego zysku bez pracy - na szczescie rzeczywistosc nie jest taka kolorowa. Akurat przy autach jezeli nie mowimy o budzecie grubo ponad 100k to ciężko mi znalezc przypadek, ze wzrost wartosci bedzie wyzszy niz koszty eksploatacji/utrzymania w nalezytym stanie
To wszystko prawda, omawiane samochody przestały drożeć, bo raczej czasy są niepewne. W perspektywie wojny 50/50 nikt nie chce inwestować w stary samochód z obawy, że oddział komandosów zarekwiruje mu ten samochód do przeprowadzenia desantu na tyłach wroga. W tej chwili chodliwe są samochody 20-letnie np. Skoda Octavia kupiona w RFN i sprzedana na Ukrainie (w Ukrainie??) z przebiciem x3 przez handlarza w wieku poborowym, który ma akurat lepszy temat do ogarnięcia, niż bieganie po polu minowym.
Taka prawda o klasykach. Rozsądek ponad wszystko. Chcesz zacząć się w to bawić? Kup se np. Rometa i spróbuj go zrobić na igłę samemu. Zobaczysz ile czasu i hajsu to pochłonie. Pasja czy zabawa jak najbardziej, ale inwestowanie, to zostawmy spekulantom.
Klasyki to bardziej lokata kapitału niż inwestycja. Ale pomijając terminy ekonomiczne trzeba się na tym znać tak jak na giełdzie papierów wartościowych. Jak nie masz o tym pojęcia to lepiej tego nie ruszaj. Jestem w tym od 10 lat i dla mnie to w pierwszej kolejności hobby, a dopiero później lokata więc nie do końca oczekuję zarobku. Z braku miejsca od 3 lat wymieniam zawartość garażu. Na pierwszym straciłem 10%, na drugim zyskałem 10%. Aktualnie sprzedaję trzeciego. Bez większego problemu osiągnę 100% po 6 latach.
Według mnie mistrzem jest niejaki Pan Kopras z Dopiewa k Poznania. W pewnym momencie(ok. 2010) kupił chyba 200 szt maluchów z chwilówki które stały w całej Polsce jako reklamy. Max 200zl za sztukę
To teraz sprzeda je za 200 zł na złomie bo nikt mu więcej za to nie da. Maluch to jest gówno które powinno znaleźć się na złomie może ze dwie sztuki na całą Polskę w muzeum biedy PRL.
Pytanie ile kosztuje trzymanie tego przez tyle lat, jaki jest stan techniczny i za ile sprzeda. I jaki jest popyt. Im mniej będzie maluchów i ludzi tym zainteresowanych, tym trudniej będzie wrzucić na rynek 200 sztuk bez zbijania ceny.
Brat kupil 40to letniego żuka, od szwagra, ktory odbudowuje auta i ma ich kilka. Żuk zew. Igielka, ale od remontu km zrobil smieszne. Glownie stal w garazu, takze wlasciciel stwierdzil ze nie ma na niego czasu i go sprzeda. Kupil go za polowe ceny "rynkowej" takiego egzemplarza. Zabawka super, przy 60/h emocje wieksze niz przy 300 super autem. Ale jak narazie wyszlo, ze wszystko co gumowe trzeba wymienic. Bo zwyczajnie peka i cieknie wszystko. Takze taka o to igielka, perelka, w ktorej trzeba znowu robic remont kapitalny:)
Kupuje się dwudziestoletnie graty w spoko stanie, najlepiej w ciekawej wersji silnikowej, trzyma dziesięć lat w garażu, a potem: sru - klasyg, yangtajmer. Mój typ na dziś: BMW E39, E46 i Mercedes W211, albo W204 Coupe. Jak dla mnie to pewniaki, szczególnie na polskim rynku, zakochanym w niemieckich samochodach.
A ile kosztuje utrzymanie takich aut w stanie przyjdź odpal i jedz?? Jakie to są wersję bo kupić kondony nie mają większej wartości Jedna większa awaria np. rozładowane aku trochę z nim postoi i cyk padnie EWS
Jeśli się kupi takie auta jak 911 Turbo 993, Mercedesa W123 280CE lub Rolls Royce Silver Seraph albo nawet BMW M3 e46 to nie ma siły abyście nie zarobili, trzymając go przez 5-10 lat.
Tylko żaden z tych wymienionych samochodów to nie jest klasyk (3 z 4 wymienionych to auta produkowane w latach 90). I tak jak autor wideo mówi zakup takich aut ma więcej sensu. Poza tym wymieniasz auta niszowe (szczególnie RR), w jakiś sposób kultowe (911) czy w rzadko spotykanych wersjach. I w tym rzecz. One zawsze musiały być rzadkie i porządane, a nie być jakimś produktem skierowanym do masowego odbiorcy. Będą pewnie od tego jakieś wyjątki (z lat względnie współczesnych przychodzi mi do głowy Mazda MX5), ale te które mają większy potencjał na wzrost wartości są poza zasięgiem finansowym przeciętnego fana motoryzacji. A z lat 50 czy 60, poza włoskimi i brytyjskimi autami sportowymi to właściwie jedyne co mi przychodzi do głowy co może zyskiwać na wartości to Citroen DS i Volvo P1800 (z tym, że one już są w ch… drogie).
Prosta sprawa - faktor nostalgii nakręca popyt na pewne samochody. Obecnie to są 80 i 90, za chwilę albo i już 2000s wchodzą w nostalgię. Klient na 50/60 i 70 już umiera, stąd po za Ferrari, Lambo i ogólnie modelami nisko seryjnymi, albo sportowymi nie będą już drożeć. Kupujcie o czym marzycie i co wam się podoba - bo klasyk ma wam dawać przyjemność 🙂
Bardzo słuszna uwaga, żeby kupować jeżeli chce się taki samochód mieć a nie "inwestować" celem zarobienia na nim. Wkurzają mnie typy, którzy "inwestują" np. w nieruchomości. Przez to one drożeją i normalna rodzina, która chce kupić pierwsze mieszkanie musi wywalić kredyt na całe życie bo uzbierać pół bańki to nierealne przy zarobkach powiedzmy 8 tys. na 2+1. Spekulacje nie powinny być zabronione i jak najdalej mi do socjalizmu, ale wg. mnie to po prostu niemoralne.
Dobrze prawisz. Co prawda lubię stare graty ale nie kupiłbym auta zabytkowego które mi się nie podoba. I tak to z tym jest jak nie ma popytu co ceny spadają.
ja polecam abys wrocil do rolnictwa i kolejne maszyny Traktory maszyny ogrodnicze kosiarki samobierzne czy kombajny nie tylko do zboz ale innych produktow i plodow rolnych , jestes i mysle ze myslisz innowacyjnie moze skorzytasz z podpowiedzi a TAK TO POZDRAWIAM
Jedna uwaga, jak czegos wyprodukowanu 1kk sztuk to bylo to powszechne, czyli bylo uzywane. Przy takim "nakladzie" stan zachowania ma bardzo duze znaczenie i bedzie warty o wiele wiecej proporcjonalnie, gdy czegos jest 1k sztuk. Bo nikt o takie cos nie dba, nikt nawet wtedy nie mysli o kolekcjonowaniu.
Ci co kupują stare auta by na nich zarobić wiedzą co kupują, ci co kupują stare auta dla siebie będą ponosić kaszty, bo każde hobby kosztuje. A już na marginesie to takim autem poruszał się słynny porucznik Columbo.
Napiszę coś strasznego. W 2008 kupiłem klasyczny pojazd pewnej szwedzkiej marki. W roku 2021sprzedałem go za dokładnie 233% wartości zakupu. Pozdrawiam nowego właściciela, który - mam nadzieję - nadal cieszy się posiadaniem tego wspaniałego wozu.
Trafiłeś przed górką , ja kupiłem pewien klasyczny szwedzki samochód, za kwotę przekraczającą średnie ceny o 100%. Ale szukałem w dobrym stanie i nie patrzyłem na inwestycje. Jak to już wielokrotnie powiedziano , najwyższe ceny zazwyczaj mają samochody 30 letnie , kiedy dorasta pokolenie o nich marzące w dzieciństwie.
@@minox5250 Tak, to prawda. 2008 rok to był moment, kiedy ten model był na etapie "starego auta" i trafiał w ręce właścicieli osiedlowych sklepików, którzy niemiłosiernie katowali go wożeniem pyrów i pietruszki z giełd warzywnych, bo przecież - wielkie kombi. Ten mój miał spore szczęście, bo trafił na mnie i dlatego zapewne przetrwał w stanie pomiędzy 4+ a 5 - w dawnej skali ocen. Nie kontaktowałem się z nowym właścicielem, ale mam nadzieję, że o niego dba.
Nie każdy miał takie szczęście. Mój dziadek miał kadeta kombi z 91. Auto utrzymane na 4 ale niestety nie ma targetu jeszcze na takie wozy (tani opel to nie Saab czy Volvo) poza drobnymi budowlańcami którzy chcą zachetać takie auto wożąc cement i drabinę. Sprzedało się dopiero w zeszłym roku za 1500zł. Dziadek już nie ma potrzeby jeździć ani zdrowia do tego. Autem jeździł non stop od 94
Rok temu kupiłem swojego Poloneza za 3500 jeździ bezawaryjnie odziwo ale właśnie tak jak wiele osób w komentarzach mówi jedną większa naprawą można podejść już pod cenę zakupu tak jak u mnie nic się nie dzieje ale zawieszenie całe przez roczną beztroską eksploatację ( no bo przecież się nic nie psuje a poza tym to tylko Polonez zaś przegląd wiadomo ) doczekało się remontu za kwotę 2 2,5 tysi mam to szczęście że moja Pani wie że Polonez to nie inwestycia a po prostu pewne hobby pewien styl życia z którego w jakiś sposób ona sama czerpie radość mimo że motoryzacja jest jej daleka. No dobra może się trochę wczoraj powkurwiala jak usłyszała ile za ten remont zawieszenia....
Kur.. oglądam po czasie motobiedę, tak wcześniej myślałem o nim, że to totalny burak i wieśniak. Teraz oglądam część jego filmów i cholera mówi z sensem. Jednak ameryki nie odkrył hobby jest kur... dla zabawy, nie dla leczenia kompleksów, nie na pokaz snobizmu, budowania wizerunku ąę, spekulacji, a stara technologia zazwyczaj jest gorsza, a jak od czegoś dobrego się odeszło to na pewno jest tańsza. Hobby ma tylko kur... sprawiać frajdę. Inna sprawa, szkoda starych rzeczy to jest historia to jest podróż w czasie i miejsce tych aut i ogólnie starych rzeczy jest w muzeum, albo u kogoś kto doceni żywą historię i chce ją ratować, a nie u imbecyla który nie rozumie słowa hobby.
Ja sobie sprowadziłem z ukrainy iża 350 deusuwowego z 1996. To taka radziecka jawa, tylko że klepana do poznych lat 90tych. Na wartosci nie zarobię ale marzyło mi się mieć jakiegoś dwusuwa ktorym mogę popyrfać we wsi w niedziele. No i jak ro motocykl nie zajmuje duzo miejsca. Nawet nie trzymam w garażu tylko w blaszaku razem z grabiami, taczką i kosiarką
o i tak przy okazji Motobieda Polonez mr91 miał silniki GLI ale pewnie dla tego nie widziałeś bo rzadkie były akurat mi się fartło i mam Brązowego Poloneza mr91 1.5 GLI
tak po drodze //drogi ekspresowe ( muszą dać miejsce dla lokalnych małych biznesów'' dla regionalnej kuchni '' dla regionalnego rzemiosła'' kultury i sztuki itp .. dla podróżnych okazja by zapoznać się z bogactwem i różnorodnością Regionów i zajrzenia głębiej '' szansa na nowe kontakty kulturalne, gospodarcze itp. Międzynarodowe kołchozy będą wciskać towary międzynarodowych kołchozów- a to nie jest prawdziwa Polska........ w Hiszpanii takie zlekceważenie potrzeby zarobiania na życie przez lokalną społeczność skończyło się biedą i wyludnieniem. Nawet w tv mają o tym cykliczny program ''pusta Hiszpania''
Wszystkie auta szły w górę przez ostatnie 2-3 lata podobnie jak inne towary, nieruchomości itp… teraz czas na korektę. A co będzie w długim czasie to ciężko powiedzieć. Zależy jak bardzo politycy będą chcieli udu..c spalinowki kosztem EV. Ogólnie jednak dużych wzrostów bym się nie spodziewał a bardziej stabilizacji bo ceny są już bardzo wysokie.
Klasyki drożeją wtedy kiedy ludzi wracają do swoich lat młodości. One drożeją na sentymencie. Dlatego te powyżej 30 lat już zazwyczaj nie drożeją. Jedyny sens inwestycji jest jak masz gdzie trzymać (ogrzewany garaż) i nie jeździsz oraz kupujesz mniej więcej 20 latki za grosze. A i nie inwestujesz w naprawy, bo to pochłonie cały zysk. Kupujesz w niezłym stanie i nic nie ruszasz. Tylko w takim przypadku można na tym zarobić.
No przecież rynek ma skończoną wartość i jak ilość dóbr tylko maleje, a chętnych przybywa to wartość wszystkiego na rynku rośnie. Zonk w tym, że wysypywanie się tych wozów wynika z dupienia się i ceny utrzymania - jak zapewnisz swojej inwestycji, że się nie sypnie to do niej dokładasz xd Jak nie zapewniasz, że się nie sypnie, to się sypie xd Jedynie dość szybka i NIEETYCZNA spekulacja bez dokładania może wciąż przebijać inflację, czyli to co wspominani handlarze robią. Żerują oni na właścicielach, którzy doinwestowują, a ich prasa/sociale napędzają rynek C:
Ogólnie jak to z motocyklocholizmem nie zarobisz ale zostają emocje i frajda z jazdy. A raczej to zdrowsze niż zalewanie pały co wieczór lub co weekend.
To byl dobry pomysł jak mozna bylo dostac malego czy duzego Fiata za grosze w świetnym stanie. A teraz to juz po ptokach, jak kazdy wąsaty Janusz to kupuje jako "inwestycje".
Bo to sport dla masochistów - użeranie się z gratami. Chyba że ktoś ma doświadczenie w mechanice i wybiera model do którego jeszcze dostanie jakieś części
Celna uwaga, że samochody są mało interesujące dla coraz większej liczby osób. Ja to w ogóle jestem ignorant, 43 lata na karku, drugi (używany) samochód do jeżdżenia do Lidla (pierwszy W202, teraz W204) i dopiero teraz mnie to ciekawi, ale tylko powierzchownie
ŁO JEZU MOTOBIEDA DOPIERO CO DORADZAŁ JAKIEGO GRATA KUPIĆ A TERAZ MÓWI ŻEBY NIE KUPOWAĆ
NIECH SIĘ IDZIE LECZYĆ
To dooglądajcie ze zrozumieniem do końca to zrozumiecie kiedy odradzam kupowanie glazygów, a kiedy nie xD
Ja wziąłem cashback na 3 samochód. Trzeba było jedynie na żone wziąć (jako ubezpieczającego).
@@turek737 panie turek ... a zon x 4
Za późno xD Teraz trzeba nagrać 3 film i pozostawić widza rozbitego w suspensie!
Ales zes pieknie wblendowal porownywareczke, nie spodziewalem sie
Jak nigdy łapy nie zostawiam tak teraz zostawiam dwie bo raz że to co mówisz to prawda, a dwa to nie ma tych ciotowatych wymuszanych bluzgów i miło się słucha.
Ja to np. obejrzałem różnych motoryzacyjnych RUclipsrów i kupiłem dużego fiata do remontu.
Ale brakowało w nim części, kupiłem więc drugiego.
I z tych dwóch udało mi się zbudować jednego niesprawnego.
Sukces na miarę naszych możliwości
Niedobrze, zły wpływ na ludzi mają ci jupiterzy
Może i nie był tani, za to wciąż jest niesprawny. ❤😉
@@MotoBieda jeden wyglądał trochę jak Jezus - więc zaufałem..
Ale nadal wierzę w cud zmartwychwstania - fiata w sensie
@@MotoBieda o właśnie 🐈
przyznaj się, nagrywasz takie filmy żebysmy przestali kupować i żebyś miał wszystkie dla siebie
dokladnie I zeby dalej mogl mlocic twoja babke w tym aucie
Wygrasz każdy wyścig lawet jeśli tylko ty jedziesz lawetą po śmietnik
Po ile są pierogi ?
@@Runner2 w cenie opla astry
Mam nadzieję, ze żadna żona tego nie zobaczy. Przecież twierdzenie, ze cena tego żelastwa będzie rosnąć to ostatni argument, dlaczego ona musi codziennie odśnieżać i odmrażać samochód a twoje ulubione auto stoi w garażu. O pewnych rzeczach sie nie mowi "to nie dobra jest"
Masz absolutnie rację. Koszty renowacji i przechowywania przerastają przyszłe zyski. OLX jest pełny aut, które wiszą w ogłoszeniach od dwóch lat. Samochód się psuje od niejeżdżenia. Brawo za coraz sensowniejsze filmiki, wyprzedzasz złomnika w kategorii ciekawości filmików!
No. Ale psuje się też od jeżdżenia, więc sytuacja beznadziejna.
A słyszałeś o czymkolwiek co nie podlega zużyciu z czasem?
To nie mój (na szczęście) problem, bo ja wszystkie auta ,stare czy nowe mam w dupie ,wożą mój tyłek, z miejsca A do miejsca B😊
ja się cieszcze że peaguot pokazany na filmie i podobne auta tego typu tanieją bo fajnie by było takimi pojeździć jeśli są doprowadzone albo je się doprowadzi do stanu używalności
Posiadałem Syrenę 105 od mojego dziadka (1 właściciel), zdecydowałem się odrestaurować wszystko, rozbierając do ostatniej śrubki. 2 lata pracy, 8 lat pojeździłem.
Wyszedłem kilka tysięcy złotych na plus, natomiast tylko dlatego, że mój zaprzyjaźniony lakiernik robił taką robotę od zera po raz pierwszy, a wcześniej padły jakieś kwoty - i głupio mu było chyba mówić wszystko kilka razy drożej. Drugim powodem było to, że miałem gdzie trzymać auto za 0 złotych przez te 8 lat, przegląd raz, na żółte blachy poszła. A no i kilka razy zawiozłem do ślubu.
Gdyby nie te czynniki, byłbym na minus. Doświadczeń z Syreną przez 8 lat jednak nikt mi nie zabierze, zloty, trasy, wycieczki, nauka obcowania ze starą motoryzacją w praktyce, rozmowy na stacjach benzynowych. uśmiechy. Syrena była tak ogarnięta, że nie zepsuła mi się nigdy na trasie. Piękny czas. Natomiast ludziom, którzy byli na to auto skazani jako daily - szczerze współczuję ;)
Bo syrena ni jest zabytek tyłko stary złom.
W filmie "Nóż w wodzie" z zewnątrz faktycznie jest Peugeot 403, ale środek samochodu to Mercedes W120 . Po prostu uznano,że Mercedes jest zbyt luksusowy i sceny z autem z zewnątrz dograno. Taki dashboard swap z PeErelu:-)
Dzięki za info
Nie ma czegoś takiego jak inwestowanie w klasyki. Po prostu, jeśli podoba mi się dane auto, stać mnie na zakup i utrzymanie to biorę i się cieszę. Jeśli mam kupić żeby zarobić to wolę puszki po piwie zbierać. Szybciej się dorobię.
Słoiki i filtr do czyszczenia to bardzo dobre rzeczy szczerze mówiąc. Samochód jest ekologiczny bo nie trzeba produkować filtrów i ty nie musisz opierać się na ich dostępność. Zamiast platikowego syfu zostawiać zapas gdyby był do złomowania to tylko szkło i metal zostaje. Poza tym masz zawsze przezroczyste ścianki zamiast tego zmatowiałego plastikowego zbiorniczka przez który nic zupełnie nie widać.
W zasadzie jedyną wadą szkła jest to, że łatwo można je rozbić, więc trzeba dużo bardziej uważać przy robieniu czegokolwiek pod maską.
I o dziwo ksztalt tego zbiorniczka nie musi mieć pierdyliarda przetłoczeń, które powodują, że do wersji z innym silnikiem albo inną chłodnicą już nie pasuje 😂 Jako, że we współczesnych autach ery downsizingu pod maskami znowu jest dużo miejsca, można by wrócić do prostych form
@@shovsky Prędzej doczekamy się zintegrowania filtra paliwa razem z bakiem, a co najmniej pompą paliwową, niż tego, że ktoś coś uprości. I cyk, co 60-100 tysięcy kilometrów wymiana. Dla ułatwienia jeszcze, żeby nie było za tanio, wymiana będzie wymagać zdjęcia tylnego zawieszenia, układu hamulcowego i wydechu. Grunt, że dzięki temu patentowi, w fabryce uda się złożyć samochód o 40 sekund szybciej, co pozwoli zwiększyć zysk na egzemplarzu o 2 euro.
@@bartlomiejpiszczek3987 To chyba jesteś trochę do tyłu. Ford Ka II 2009- filtr paliwa w zbiorniku- niewymienialny.
Jeździłem nim, strasznie mi się podobał. Jacha, to nie jest codziennowóz, ale dla funu? Zajebisty. Jeździło mi się nim dużo lepiej niż Mustangiem z '68, który jest jednym z tych, które drożeją, bo legenda, prawdaż, hamerykański sen, podczas gdy o 10 lat starszy Pełzacz jest pod większością względów dużo przyjemniejszy.
A na inwestycje mam wylane.
Jak moze cos sie strqsznie podobac???🤦♂️🤦♂️🤦♂️
@@frankmartin3566 zwyczajnie. Epitety sprzeczne nie są w naszym języku czymś nowym, podobnie jak feminatywy.
@@frankmartin3566 Normalnie, mi się strasznie podobają filmy blogomotive i strasznie mi smutno, że już nic nie nagrywa. Bassdrivera też strasznie miło mi się ogląda.
To nie jest zadna inwestycja - to jest pasja, bardzo drogie hobby. Ewentualny zysk, czy chociazby wzrost wartosci w dluzszym czasie to jedynie mily dodatek, marne pocieszenie...
podwozie trzeba smarować co 2 -4 tysiące. Płyny chłodnicze na bazie glikolu były już przed wojną. Polecam Witold Rychter "Dzieje Samochodu" i "Moje dwa i cztery kółka". Dziś nawet Skoda 100 - względnie nowoczesna w latach 1968 - 75 - jest dla wielu kierowców "trudna" w prowadzeniu i utrzymaniu.
4 zasady, które gwarantują to, że na klasyku się dobrze zarobi
1. wybierz samochód niemiecki
2. z niskim przebiegiem, bezwypadkowy i w dobrym stanie
3. z najlepszym cywilnym silnikiem (i nie mówię tu o Mpower czy AMG)
4. nie starszy niż 30 lat w dniu zakupu
Ciekawe nadwozie typu coupe lub cabrio jest dodatkowym atutem, bo w sumie co to za przyjemność weekendowego użytkowania sedana?
Sam mam e36 2.8 cabrio z przebiegiem 94 tys km. Kupiłem drogo ale będzie jeszcze drożej bo takich egzemplarzy już nie ma.
Warto też patrzeć na poprzedni model tego co planujemy kupić. Dla przykładu BMW Z3 z silnikiem 2.5 lub 2.8 nie kupisz już poniżej 50k. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że jej następca BMW Z4 z silnikami R6 (2.2, 2.5 i 3.0) również będzie poszukiwanym klasykiem. Swoją drogą Z4 wyprodukowano o połowę mniej niż Z3.
Innym przykładem może być BMW e30 cabrio 325i - obecnie na niemieckich stronach osiągają ceny powyżej 150 tys zł. Na podobną cenę liczę w przypadku mojej e36 ;)
kupowanie "klasyka" by na nim zarobić opłaca się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jesteś handlarzem, Twój brat jest mechanikiem, a szwagier ma złom.
Problemem inwestowania w klasyki jest to, że co miało podrożeć - już podrożało. Pomiędzy około 2010 a 2018 rokiem wzrosty były gigantyczne i podrożało praktycznie wszystko, a zwłaszcza popularne auta sportowe - Pagodę kupowało się wtedy za 25-30k€, 190Sl za 40, E-type za 15. Wtedy inwestowanie faktycznie miało sens a temat zrobił się modny - tyle, że mniej - więcej od 2018 ceny się ustabilizowały. Zniknęła też opcja tanich, sportowych aut sprzed 20-30 lat, wcześniej wartych czapkę śliwek, które zaczęły być masowo wykupywane w nadziei na wielkie wzrosty cen. Cóż, wielkich skoków bym się nie spodziewał, z R129 magicznie nie wyrośnie Pagoda - choćby dlatego, że jest ich dużo więcej, a jeszcze więcej przetrwa, jako młode klasyki.
Inwestowanie w auta popularne nigdy nie miało sensu, tu nawet jeśli wartość wzrośnie, to nie pokryje kosztów remontu i utrzymania. Wyjątkiem są auta typu Isetta, które podrożały kosmicznie.
Inwestowanie w klasyki jest dobrym pomysłem gdy mówimy o klasykach za milion i więcej Wówczas, faktycznie wzrosty jakieś są i przekraczają one koszta inwestycji. Tylko ilu jest takich inwestorów?
W sumie ten sam problem mają wszystkie alternatywne inwestycje. Dobra luksusowe, kruszce, kryptowaluty, dzieła sztuki... Pełno naganiaczy, którzy pokazują ci, jakiś konkretny przykład, gdzie coś zdrożało i obiecują, że to będzie drożeć już zawsze. Ale w praktyce, okazuje się, że po uwzględnieniu wszystkich drobnych szczegółów, inwestor traci nawet kilkadziesiąt procent, a zyskuje pośrednik. Na spekulacji rzeczywiście można się dorobić, ale to dotyczy z reguły wąskiej grupy handlarzy, specjalistów i najbogatszych kolekcjonerów, nie ludzi którzy o danej niszy dowiedzieli się od influencera w Internecie.
@@TapOnX tylko złoto nie traci na wartości patrząc obiektywnie
@@norbertrycj Zacznijmy od tego, czym jest wartość złota - jeśli ceną, jaką dostaniesz, gdy spróbujesz je sprzedać - to niestety twoje złoto straciło na wartości nawet kilkadziesiąt procent w momencie, kiedy go dotknąłeś. Marże pośredników w handlu detalicznym złotem są horrendalne i sprawdza się to, o czym pisałem wcześniej. Jeśli jesteś bankierem, albo złotnikiem to może i zarobisz, jeśli nie - jesteś na pastwie handlarzy i warto się zastanowić, dlaczego tylu ludzi chce ci sprzedać złoto, a tak niewielu reklamuje skup złota.
Druga sprawa - złoto bardzo często traciło na wartości - było kilka okresów, kiedy szło bardzo szybko w górę, owszem, ale były też okresy, liczące nawet kilka dekad, gdy złoto spadało. Przykładowo, po 2020 mieliśmy na całym świecie okres wyjątkowo szybkiej inflacji i dodruku pieniądza. A kurs złota jest w miarę stabilny, a jeśli wziąć pod uwagę marże to pewnie nawet malejący.
Znajomy ma cobrę z 1968 z silnikiem Corvette 7.0 V8... Ale to była edycja limitowana zdaje się 1000szt. Tylko takie rodzynki dają zarobic
Bardzo fajny odcinek. Prawda jest taka, że aby inwestowac i coś zarobić na klasykach, jak to modnie się mowi, to trzeba tych aut naprawdę nie lubić. Kupować okazje a nie auta, ktore chce się mieć. Podchodzić kupujacego aby stargować najnizszą cenę. Minimalizować nakłady na "inwestycję" czyli przykładowo zostawić w aucie 20 letnie opony bo wyglądają dobrze. Choc jeździ się na nich tragicznie. Z takimi autami jak ten Peugeot, czy nawet nowsze wozy ktore nie są Mercedesami, Porsche czy Fiatem 125p, potem mozemy się byjac ze sprzedażą miesiącami albo dłuzej. Dlatego traktowac trzeba to jako hobby, ktore tylko czesciowo moze się zwrocić kiedyś.
Nie mogłem się doczekać powrotu czwartkowych filmów
Dokładnie, BIOTAD PLUS team💪
Bardzo mądry i dobry materiał. Sam miałem plana na starego rumpla jakiegoś - ale jak sie ocknąłem w końcu z amoku i policzyłem ile ta fanaberia będzie kosztować i jak to to sie prowadzi - to może i ekscytujący wygląd staruszka z lat 60-tych czy tam 70-tych ale obsługa i rozwiązania techniczne nie na moją cierpliwość.
Naprawdę dobry - być może uświadamiający niektórym - materiał, że zabytek to koszty a nie zysk, a dla kogoś nie technicznego to jeszcze bardziej koszty i problemy.
Nie opłaca się mieć i inwestować w klasyki. Nie opłaca się ,ale jest warto :)
niestety już za późno , mam swojego klasyka i jestem blisko podwojenia jego wartości w naprawach ;)
Ja się ciagle oszukuje, ze nie przebije tego poziomu :D
Ja po roku już przebiłem cenę zakupu, dodam że kupiłem drugiego klasyka i zanosi się na to samo. Najgorsze jest to że mimo tysięcy zł auto wygląda tak samo
@@lubiewedkowac1351 Ja mam co prawda tylko Yangtimera ale wiem, że podwojenie wartości to jest tylko, żeby zachować samochód w stanie jezdnym. Podobno potrojenie wartości powoduje, że samochód zaczyna wyglądać lepiej. A jakbym chciał sprzedać to i tak bym stracił 😂
@@rekawek6 potwierdzam, też mam youngtimera i dopiero jak w niego włożyłem dwukrotność jego wartości to zaczął wyglądać xD
@@cypeksz to dlaczego od razu nie kupiłeś w takim stanie? kupowanie gruza zawsze jest skarbonką bez dna, nie ma prawa się opłacać.
Fajny film. Samochody to nie moja bajka ale podobnie jest w świecie retrokomputerów. Nie traci się na tym, komputery mają mniejsze koszty eksploatacyjne ale ceny się ustabilizowały i jako inwestycja to nie jest to ciekawy temat. Ale ile radości daje zmontowanie PC XT ze starego złomu :) I pewnie tak jest w tym temacie - głównym czynnikiem napędowym jest sentyment. Ja bym wybrał Skodę S100. Taką miała moja rodzina. Podobnie jak małe Atari - chociaż mam też kilka innych marek. Ale ne jako inwestycja - po prostu tak - dla przyjemności grzebania w elektronice. Na nowej się nie znam a taka z lat 80-tych jest super dla 50-latków.
Przede wszystkim bardzo mądry i wartościowy materiał. Ktoś to wreszcie musiał powiedzieć. Inwestowanie w klasyki nie jest proste i często nie wiąże się z zyskiem. Zasada że im starszy samochód tym bardziej wartościowy niestety się nie sprawdza. Moim zdaniem inwestowanie z myślą o jakimś zysku ma sens w przypadku samochodów z przełomu lat 80 i 90. Większość z nas zna te modele, wiele osób mile wspomina użytkowanie tamtych samochodów, do większości z nich dostępne są części zamienne i takimi autami jak na przykład Audi 80 możemy nawet na codzień komfortowo i bezpiecznie się poruszać. No i można kupić te samochody jeszcze w stosunkowo rozsądnych kwotach. Na tym pewnie nie zarobimy kokosów ale utrzymanie samochodu nie będzie kłopotliwe i kosztowne. Żeby zarobić grube pieniądze trzeba by było inwestować na przykład w Porsche z epoki, wiem z autopsji że można na takich samochodach dużo zarobić ale też trzeba sporo za taki wóz zapłacić.
Dokładnie przełom 80-90 mają niektore już dobre własności jezdne i nie mają przesadnej elektroniki która się starzeje i potrafi robić spore kłopoty.
Był kiedys temat, że jakiś Pique odstawił na bok jakąś głośną i znaną podstarzałą laskę i zamienił ją na młodszy model. Och, ach, zamienił klasyka Rolexa na Casio...
Nie, zamienił klasyczne, stare Porsche na nowego Mustanga. Chciał sobie chłop pojeździć a nie pooglądać (i tak nawet nie było już czego...). Może i klasyczne, stare Porsche, może w swoich czasach rozsadzało mózg swoimi parametrami i wypozażeniem, ale dziś - właściwości jezdne i eksploatacyjne tego samochodu sa właściwie słabsze od zwyczajnego, kilkuletniego Golfa...
Sentyment. To sie sprzedaje. A czy on ma postac klasycznego samochodu, mechanicznego zegarka kieszonkowego, czy np. klasycznej konsoli do gier "z epoki" - to zalezy od kupującego. Pokolenie, które jeszcze coś czuje na widok tych rzeczy juz powoli odchodzi. Młodzi - jakie oni będą mieli sentymenty? Będą wspominać portal "Nasza Klasa"? Może komunikator "Gadu-Gadu"? A może będą wydawać kupe hajsu na zabytkową NOKIĘ 3310? Chyba tak...
Inwestowanie w samochody z lat 50/60/70 ma wielki sens ale trzeba wiedzieć w co inwestować. Wiele modeli Porsche ferrari czy np BMW E9 jest genialna inwestycja.... Po za tym jest wiele innych marek jak VW który ma kultowe modele z lat 60/70 które z roku na rok idą kosmicznie do gory i nie mowa tu o garbusie.... Po za tym odnosząc się do filmiku. Bum na motoryzację się będzie powiększał z roku na rok. Nowe pokolenia jeżeli nic się nie wydarzy na świecie będzie jeszcze bogatsza i jeszcze bardziej chętna przeżyć i nowych doświadczeń....
@@OskarWanat-br9un nowe pokolenia w większości uważają że klasyczna motoryzacja to stare trupy. Bogatsi nie będziemy, nasze bogactwo kończy się na zakupach w biedronce. Domy i samochody mamy w większości na kredyt. Niewielką część społeczeństwa będzie stać na takie fanaberie jak klasyk a inna sprawa jest taka że rządzący skutecznie nam umilą posiadanie nieekoogicznych aut. A samochody o których wspomniałeś to nie są inwestycje dla Kowalskiego tylko dla milionera. Ich punt widzenia jest inny.
@@anonimgall9120 tylko że milionerów z roku na rok przybywa a nie ubywa. Klasyczna motoryzacja nigdy nie była dla biedaków.... Po drugie ogólnie świat się bogaci a nie biedniej..... To że duża grupa (większość) stać na kredyt na dom i zakupy w Biedronce to nie oznacza że ludzi którzy mają coraz więcej pieniędzy jest z roku na rok więcej ... Taki jest świat.... Ktoś kto zarabia średnia krają i ma kredyt na dom to niech sobie odpuścić inwestowanie w klasyki bo go na to nie stać !!!
Ostatnio tak jakoś mniej mnie Twoje produkcje podchodziły ale ten odcinek super! Jako hobbysta z ponad dwudziestoma autami przyznaje Ci 100% racji, ludzie liczą tylko ile zapłacili i za ile sprzedali, a jest jeszcze masa innych kosztów. Pozdro!
Bardzo dobrze, że ktoś z dużymi zasięgami o tym mówi. Nie raz czytałem w Auto Świecie poradniki "które auto kilkunastoletnie rokuje na przyszłość jako lokata kapitału" (LOL). Przykładem była Brera. Niby jak miałbym zarobić na takiej Alfie, której użytkowanie kosztuje luźno 10tysł zł miesięcznie, a samo utrzymanie (bez jeżdżenia) połowę z tego? Taka Brera nawet za 10 lat będzie warta nie więcej niż 60-70 tys zł. Wystarczy mieć pecha i jedna duża naprawa zeżre połowę tej kwoty. Co innego jakiś Countach albo Testarossa. Tutaj da się zarobić, ale też trzeba mieć dużą wiedzę i kontakty.
Żeś mnie zaimponował w tej chwili. Odcinek na jakieś 42%.
A tak serio to masz rację. Dziwię się że nadal W124 ma takie branie. Syrena, Warszawa? Proooosze Was. Nie klasyk tylko 1,20 zł za kilo przy dobrej cenie na skupie.
W124 jest świetną zabawką bo jeździ jak współczesne auto a wygląda staro (zadebiutował po w201) a Warszawy i Syreny klapły.
Warszawa to normalny samochod. Może zawieszenie przekombinowane i silnik dolniak kiepski, ale nie odstawała od konkurencji. Za to Syrena. Tu nic nie broni cen. To auto złe.
Był też w serialu Colombo w wydaniu cabrio i przypomina Simcę Aronde
Za pojechanie po Traderze21 - wielkie propsy!!!
*Farmazonie21, dobry tez jest ten szur z co wystepuje w masce ;D
@@piotrwalkowski2601 Joker. Czyli pajac po naszemu.
Cezary Graf jeszcze😂.
Jeśli wszyscy, łącznie z Vivą i Żuciem na gorąco piszą „kupuj, taniej już nie będzie”, to znaczy Żr naturalny potencjał spekulacyjny szlag trafił i teraz trzeba szybko opchnąć cały ten kram frajerom, zanim się pomiarkują jak bardzo zostali wydymani.
Problem z częściami to już jest w autach z 2010 roku poza ASO jak to nie jest jakiś niemiecki złom i już jest nowa generacja xD Fajny ten peugeot, Columbo jeździł takim gratem zanim to było modne hehe. Dla mnie gadanie o inwestycji w klasyki zawsze było śmieszne, bo trzeba wywalić na nie kupę kasy i za to właśnie takie Ferrari przestaje tracić na wartości jeśli nadal sprawnie jeździ. Jak zaczynasz kombinować z takim Ferrari poza ASO to potem może być różnie z odsprzedażą. Druciarstwo w takim aucie to zły pomysł a warsztatów które dobrze zrobią takie auta raczej ubywa. Ja odpuscilem opcje kupna choćby auta z lat 80tych bo nie jezdzone zaczęłoby i tak się rozpadać, koszty robocizny przy takich autach wywaliło mocno w górę względem wartości. Wolę po prostu trzymać aktualnie kilkunastoletnie ciekawsze auto i się go nie pozbywać przy kupnie następnego, które też będę długo trzymać. Trzeba kupować auta które się naprawdę podobają a nie bo pali pół litra mniej i ma 50l większy bagażnik czy 1 sekundę krócej do setki, ale co kto lubi :p szkoda że alfy z 90-ych, 2000-ych były takie kruche bo bylyby ciekawymi opcjami a tak chyba trzeba się zwrócić w stronę takich opcji jak impreza i Evo bo w innych potencjał jest dyskusyjny.
Najlepsze co się uda to odzyskać cenę nabycia, auto musi się ruszać, trzeba je ubezpieczyć, garażować u serwisować więc nie ma mowy o zarabianiu na tym długoterminowo. Kupić taniej, zrobić i sprzedać w miarę szybko to tak, ale na długi termin nie ma szans na tym zarobić.
5:50 "Nóż w wodzie"
- Bezemnie byłabyś dziwką!
Moj ulubiony cytat z tego filmu 🤣
Warto też uwzględnić koszt garażowania. Trzymanie pod chmurką to wyrok śmierci lub poważne, dodatkowe koszty. Trzymanie w garażu, w mieście - realna strata pieniędzy, bo taki garaż można łatwo wynająć i mieć z tego regularny, pewny dochód. Który prawdopodobnie przebije wszelkie zyski z odsprzedaży auta po iluś latach. Może jak ktoś ma wolne miejsce, na wsi, w garażu obok traktora, to jeszcze się to obroni. Pod warunkiem, że myszy i kuny nie narobią zniszczeń.
Bardzo mocna konstrukcja, porucznik Columbo znecal sie nad nim wszystkie odcinki, dojezdzal do kazdej zbrodni...
@@gillespa Wielkie Dzieki! A czym jezdzil Telly w Kojaku jak masz wiedze.Pozdrowienia!
10:01 Noooooo tego mi brakowało w tym filmie, gdy padły słowa że nie trzeba kupować na niego OC (1:44) to naszła mnie obawa iż Motobiedzie puściła uszczelka pod głowicą. Ale nie! Wszystko z nim jest w porządku!
Najlepiej inwestować w coś na czym się człowiek zna. Coś o czym ma dużą wiedzę, a i tak człowiek na czymś popełni błąd, na czymś się przejedzie. Ja akurat lubię gry na komputery i konsole. Z inwestycyjnego punktu widzenia zarobiłem około 4 razy tyle co wydałem, ale wiedziałem co i kiedy kupić. Pamiętajcie, jeśli sprzątaczka wie, ze na czymś można zrobić biznes, to jest ot kiepski biznes i trzeba z niego uciekać. Tak więc pamiętajcie o tym, by nie łapać się na chwilowe mody, bo każdy kto zarobił, zarobił na kimś, a mówiąc inaczej ktoś musiał stracić, by ktoś inny zarobił. Gdyby istniał cudowny sposób na zarobienie góry pieniędzy to wszyscy byliby bogaci i szczęśliwi, a jak sami widzicie tak nie jest.
Like po pierwszej minucie filmu, święte słowa Michał! Ja osobiście nie mogę się doczekać, kiedy bańka nakręcana od lat pierdyknie, a dramatyczny spadek cen 911 to będzie wisienka na torcie
Już jest panika bo nie drożeją. Ponoć Pagody też stanęły a jak stoją to się cofają i lament jest :D
@@camillopesce1694 bardzo mnie to cieszy, bo Pagody zawsze mi się podobały
@@thahbx Mi też :D Miura też by mogła chodzić po 1500 zeta bo mi się podoba auto a nie jego cena :D
@@camillopesce1694 ostatnio oglądałem TG z 90tych, to idealna Miura kosztowała £60.000 w 1997 bodajże
@@thahbx Ciekawe jakie fury nowe wtedy tyle kosztowały ale chyba i tak to był ułamek obecnej. Fanaberia chyba tylko bo wątpię aby większość ich od 1997 znikła po prostu (to byłby jedyny racjonalny powód wyskoku ceny bo Lambo było już czymś w '97). Swoją drogą to w TG parę aut chyba zakatowali co dzisiaj są w cenie.
Sensacyjne doniesienia. Znany RUclipsr szczerze o motoryzacji ubiegłego wieku. ❤
Nóż w wodzie polecam film. Ciekawostka: najpierw nagrali wszystkie ujęcia z samochodem marki Mercedes ale partii sie to nie spodobało wiec musieli dograc sceny z zewnątrz samochodu z właśnie takim Peugeotem. Widac różnice na scenach wewnątrz auta 😉
Inwestowanie w klasyki to zawsze przegrana sprawa, chyba że mówimy o jakimś ultra rzadkim modelu, albo "z historią" po jakimś światowej sławy artyście/polityku.
Inwestować w rzeczy materialne to można w sztukę, wina, kruszec i różne inne rzeczy które "jeść" nie wołają, ale nie w samochody które nawet jak stoją, to się psują.
Swoją drogą, zawsze mnie rozwalał news że gdzieś tam znaleziono samochody z lat 70-80 funkiel nówki, fabrycznie nowe, i ło jezu jaka to wartość, to tak jakbyś auto z fabryki kupił. A ja od razu przed oczami widzę to że układy smarowania nie widziały oleju, pewnie silnik w środku skorodował (co przy jeżdżącym i robiącym kilometry się nie zdarza), oraz to że takie auto to właściwie trzeba rozkręcić niemal do ostatniej śrubki (powiedzmy że nadwozie jeśli trzymane w dobrych warunkach, jest ok) i wymiana wszystkich gumek, uszczelek i uszczelniaczy.
Klasyki to świetna zabawa, ale dla określonej grupy ludzi. Ja chyba kiedyś kupię vettkę C3, ale nie z perspektywą zarobku, ale dlatego że mi się podoba i chciałbym przy niej grzebać. Ba, swój motocykl stuningowałem w ramach finansowego rozsądku sporym nakładem własnej pracy, jest cudowny, ale nic się w nim nie psuje, działa i trochę ten... Nudno. Jakby mnie było stać to kupiłbym boss hossa tylko po to, żeby móc grzebać w amerykańskiej V8.
Tak, też myślę że to podchodzi pod masochizm. Ale nazywajmy to dalej hobby.
Każdy fan detektywa Columbo zna Peugeota 403
Dokładnie. Dlatego trzyma cenę.🚬🕵️
@@Mieczyslawoko Ale cabrio niby spadły, widać nie ten kolor co u sławnego porucznika.
Wielu ludzi się nie zna a ja cenię Cię za to że jesteś jedynym dealerem Poloneza w Polsce, pozdrawiam serdecznie
6:20 tutaj motobieda ma racje. Dlatego ceny polonezow i maluchow w polsce wybiły bo jest sentyment. W grecji czy angli nikt nie naszcza nawet na takie klasyki. Tak samo u nas nikt nie emocjonuje się favoritkami a w czechach duzo egzemplarzy dziewiczych i perfekcyjnych widać na wsiach jakby z salonu wyjechaly. Tak samo punto z 96 nawet od 1wł jest nic nie warte obecnie a byle kaszlak z 96 to fortune kosztuje
5:50 - tak Peugeot 403 k, był w "Nożu w wodzie" i nawet na jedną scenę zamienił się Mercedesa "Pontona" z którego skradziono wycieraczki :-)
Najrozsądniejsze klasyki którymi można jeżdzić na co dzień to francuzy, szwedzkie z lat 90 i motocykle typu MZ czy motorower simson :) I zapominasz o mechanice a cieszysz się że masz auto z tych lat. Samochody z demoludów nadają się tylko do stania w garażu
Bardzo dobry film, w końcu ktoś powiedział prawdę. Ja miałem 2 klasyki - Garbusa i Beczkę i na obydwu straciłem.
Czysto teoretycznie. Taki temat. Nie twierdzę, że wieczne remontowanie aut na Kubie jest czymś dobrym. To wynik embarga. Rozumiem - świat idzie do przodu, samochody są bardziej zaawansowane. Ale na świecie jest nadprodukcja aut, budowane są one tak aby taka, czy taka cześć po iluś tam km uległa zniszczeniu. Więc kupuj nową. I przypadkiem sam nie naprawiaj wozu. Teraz wiele sprzętów jest konstruowanych na ileś tam lat/użyć. Zazwyczaj na czas gwarancji. Pozdro.
Prawda , poniżej 80 roku produkcji nie schodzić! Najlepiej celować w wypasione mercedesy z dużymi silnikami, NIE KOMBI, najlepiej 2 drzwiowe, terenowe
Prawda. Najpierw zainwestuj w wiedze a dopiero potem, kapitał (który będziesz mieć) i miej szacunkowy koszt projektu w najgorszym wypadku. To oczywiste. Bo potem utoniesz w długach i będziesz w dupie. A jak spłacisz długi to jeszcze musisz to auto utrzymać. Więc na wszystko musisz mieć zapewnioną kasę.
Takie slowa prawdy...., no szacun, nie spodziewalem sie!
Przyszedł Pan Maruda. Niszczyciel dobrej zabawy i uśmiechu na twarzach handlarzy😅
Nie tylko Mikro-kawalerki! Spekulacja pojawia się już w zaskakujacych miejscach! Widziałem na alledrogo płytę BluRay 1080 full HD "Pojutrze" za 450zł. Bo to polskie wydanie! Dziesięć razy za drogo, normalnie takie są po 40zł.
Motobieda dorwal sie do cennika Oldtimer Markt Preise 😊 Ale zgadzam sie z opinia - ogolnie teraz o kazdym hobby jest pierd…, ze to potencjalna inwestycja - mozna sie porzygac od tego. Swiat flipperow i amatorow latwego zysku bez pracy - na szczescie rzeczywistosc nie jest taka kolorowa. Akurat przy autach jezeli nie mowimy o budzecie grubo ponad 100k to ciężko mi znalezc przypadek, ze wzrost wartosci bedzie wyzszy niz koszty eksploatacji/utrzymania w nalezytym stanie
To wszystko prawda, omawiane samochody przestały drożeć, bo raczej czasy są niepewne. W perspektywie wojny 50/50 nikt nie chce inwestować w stary samochód z obawy, że oddział komandosów zarekwiruje mu ten samochód do przeprowadzenia desantu na tyłach wroga. W tej chwili chodliwe są samochody 20-letnie np. Skoda Octavia kupiona w RFN i sprzedana na Ukrainie (w Ukrainie??) z przebiciem x3 przez handlarza w wieku poborowym, który ma akurat lepszy temat do ogarnięcia, niż bieganie po polu minowym.
Taka prawda o klasykach. Rozsądek ponad wszystko. Chcesz zacząć się w to bawić? Kup se np. Rometa i spróbuj go zrobić na igłę samemu. Zobaczysz ile czasu i hajsu to pochłonie. Pasja czy zabawa jak najbardziej, ale inwestowanie, to zostawmy spekulantom.
Najlepszy odcinek od paru lat.
Ale ostrość to ustawiona na solidne 30%, bardzo średni odcineczek
Klasyki to bardziej lokata kapitału niż inwestycja. Ale pomijając terminy ekonomiczne trzeba się na tym znać tak jak na giełdzie papierów wartościowych. Jak nie masz o tym pojęcia to lepiej tego nie ruszaj. Jestem w tym od 10 lat i dla mnie to w pierwszej kolejności hobby, a dopiero później lokata więc nie do końca oczekuję zarobku. Z braku miejsca od 3 lat wymieniam zawartość garażu. Na pierwszym straciłem 10%, na drugim zyskałem 10%. Aktualnie sprzedaję trzeciego. Bez większego problemu osiągnę 100% po 6 latach.
Według mnie mistrzem jest niejaki Pan Kopras z Dopiewa k Poznania. W pewnym momencie(ok. 2010) kupił chyba 200 szt maluchów z chwilówki które stały w całej Polsce jako reklamy. Max 200zl za sztukę
To teraz sprzeda je za 200 zł na złomie bo nikt mu więcej za to nie da.
Maluch to jest gówno które powinno znaleźć się na złomie może ze dwie sztuki na całą Polskę w muzeum biedy PRL.
@@jareknowak1299 XDDDDDDDDDD
Pytanie ile kosztuje trzymanie tego przez tyle lat, jaki jest stan techniczny i za ile sprzeda. I jaki jest popyt. Im mniej będzie maluchów i ludzi tym zainteresowanych, tym trudniej będzie wrzucić na rynek 200 sztuk bez zbijania ceny.
@@jareknowak1299gościu. Znajdź jakiekolwiek malucha poniżej 1500 zł jaki by nie był, klient i tak się znajdzie
Ten odcinek farmazoniarzom i nacigaczom z inwestuj w klasyka bardzo się nie spodoba bo w końcu ktoś powiedział prawdę.
Brat kupil 40to letniego żuka, od szwagra, ktory odbudowuje auta i ma ich kilka. Żuk zew. Igielka, ale od remontu km zrobil smieszne. Glownie stal w garazu, takze wlasciciel stwierdzil ze nie ma na niego czasu i go sprzeda. Kupil go za polowe ceny "rynkowej" takiego egzemplarza. Zabawka super, przy 60/h emocje wieksze niz przy 300 super autem. Ale jak narazie wyszlo, ze wszystko co gumowe trzeba wymienic. Bo zwyczajnie peka i cieknie wszystko. Takze taka o to igielka, perelka, w ktorej trzeba znowu robic remont kapitalny:)
Podobny z profilu do Roll-Roya , z tyłu natomiast do Amazona ..
Piękny 🏆
Specjalnie tak mówi żeby miał dla siebie więcej
Kupuje się dwudziestoletnie graty w spoko stanie, najlepiej w ciekawej wersji silnikowej, trzyma dziesięć lat w garażu, a potem: sru - klasyg, yangtajmer. Mój typ na dziś: BMW E39, E46 i Mercedes W211, albo W204 Coupe. Jak dla mnie to pewniaki, szczególnie na polskim rynku, zakochanym w niemieckich samochodach.
A ile kosztuje utrzymanie takich aut w stanie przyjdź odpal i jedz?? Jakie to są wersję bo kupić kondony nie mają większej wartości Jedna większa awaria np. rozładowane aku trochę z nim postoi i cyk padnie EWS
Nóż w wodzie? No tak, ale przede wszystkim Columbo!
I to jest konkret, po niecałej minucie łapka w górę.
Jeśli się kupi takie auta jak 911 Turbo 993, Mercedesa W123 280CE lub Rolls Royce Silver Seraph albo nawet BMW M3 e46 to nie ma siły abyście nie zarobili, trzymając go przez 5-10 lat.
Tylko żaden z tych wymienionych samochodów to nie jest klasyk (3 z 4 wymienionych to auta produkowane w latach 90). I tak jak autor wideo mówi zakup takich aut ma więcej sensu. Poza tym wymieniasz auta niszowe (szczególnie RR), w jakiś sposób kultowe (911) czy w rzadko spotykanych wersjach. I w tym rzecz. One zawsze musiały być rzadkie i porządane, a nie być jakimś produktem skierowanym do masowego odbiorcy. Będą pewnie od tego jakieś wyjątki (z lat względnie współczesnych przychodzi mi do głowy Mazda MX5), ale te które mają większy potencjał na wzrost wartości są poza zasięgiem finansowym przeciętnego fana motoryzacji. A z lat 50 czy 60, poza włoskimi i brytyjskimi autami sportowymi to właściwie jedyne co mi przychodzi do głowy co może zyskiwać na wartości to Citroen DS i Volvo P1800 (z tym, że one już są w ch… drogie).
Jedyna porada to kupujcie tym czym sami byscie chcieli jezdzic - kupił poloneza xD
Ty to chyba lubisz
Prosta sprawa - faktor nostalgii nakręca popyt na pewne samochody. Obecnie to są 80 i 90, za chwilę albo i już 2000s wchodzą w nostalgię. Klient na 50/60 i 70 już umiera, stąd po za Ferrari, Lambo i ogólnie modelami nisko seryjnymi, albo sportowymi nie będą już drożeć. Kupujcie o czym marzycie i co wam się podoba - bo klasyk ma wam dawać przyjemność 🙂
Okuratna i sprawiedliwa audycja. Potwierdzam. 😅
Już zaczynasz? Pozbędziesz się mnie.
18:10 - taktyczne cięcie, żeby nie pokazywać niezatrzymania się na znaku stop xD
Przecież uprzedzał, że samochody z tego czasu mają słabe hamulce, więc po co szukać dziury w całym
Bardzo słuszna uwaga, żeby kupować jeżeli chce się taki samochód mieć a nie "inwestować" celem zarobienia na nim. Wkurzają mnie typy, którzy "inwestują" np. w nieruchomości. Przez to one drożeją i normalna rodzina, która chce kupić pierwsze mieszkanie musi wywalić kredyt na całe życie bo uzbierać pół bańki to nierealne przy zarobkach powiedzmy 8 tys. na 2+1. Spekulacje nie powinny być zabronione i jak najdalej mi do socjalizmu, ale wg. mnie to po prostu niemoralne.
Witam,to wreszcie jak jest z remontami,bo raz mówisz że to auto jest 60 lat bez remontu,a potem mówisz że trzeba go często remontowac
Szacun za odcinek.ja i tak wolę swoje volvo amazon 69 . Też ci się dobrze jeździło
Dobrze prawisz. Co prawda lubię stare graty ale nie kupiłbym auta zabytkowego które mi się nie podoba. I tak to z tym jest jak nie ma popytu co ceny spadają.
ja polecam abys wrocil do rolnictwa i kolejne maszyny Traktory maszyny ogrodnicze kosiarki samobierzne czy kombajny nie tylko do zboz ale innych produktow i plodow rolnych , jestes i mysle ze myslisz innowacyjnie moze skorzytasz z podpowiedzi
a TAK TO POZDRAWIAM
Jedna uwaga, jak czegos wyprodukowanu 1kk sztuk to bylo to powszechne, czyli bylo uzywane. Przy takim "nakladzie" stan zachowania ma bardzo duze znaczenie i bedzie warty o wiele wiecej proporcjonalnie, gdy czegos jest 1k sztuk. Bo nikt o takie cos nie dba, nikt nawet wtedy nie mysli o kolekcjonowaniu.
Ci co kupują stare auta by na nich zarobić wiedzą co kupują, ci co kupują stare auta dla siebie będą ponosić kaszty, bo każde hobby kosztuje. A już na marginesie to takim autem poruszał się słynny porucznik Columbo.
Napiszę coś strasznego. W 2008 kupiłem klasyczny pojazd pewnej szwedzkiej marki. W roku 2021sprzedałem go za dokładnie 233% wartości zakupu. Pozdrawiam nowego właściciela, który - mam nadzieję - nadal cieszy się posiadaniem tego wspaniałego wozu.
A ja kiedyś szedłem po piwo i znalazłem stówkę na chodniku! Pozdrawiam panią ze sklepu i brukarzy którzy robili chodnik.
Trafiłeś przed górką , ja kupiłem pewien klasyczny szwedzki samochód, za kwotę przekraczającą średnie ceny o 100%. Ale szukałem w dobrym stanie i nie patrzyłem na inwestycje. Jak to już wielokrotnie powiedziano , najwyższe ceny zazwyczaj mają samochody 30 letnie , kiedy dorasta pokolenie o nich marzące w dzieciństwie.
@@minox5250 Tak, to prawda. 2008 rok to był moment, kiedy ten model był na etapie "starego auta" i trafiał w ręce właścicieli osiedlowych sklepików, którzy niemiłosiernie katowali go wożeniem pyrów i pietruszki z giełd warzywnych, bo przecież - wielkie kombi. Ten mój miał spore szczęście, bo trafił na mnie i dlatego zapewne przetrwał w stanie pomiędzy 4+ a 5 - w dawnej skali ocen. Nie kontaktowałem się z nowym właścicielem, ale mam nadzieję, że o niego dba.
Nie każdy miał takie szczęście. Mój dziadek miał kadeta kombi z 91. Auto utrzymane na 4 ale niestety nie ma targetu jeszcze na takie wozy (tani opel to nie Saab czy Volvo) poza drobnymi budowlańcami którzy chcą zachetać takie auto wożąc cement i drabinę. Sprzedało się dopiero w zeszłym roku za 1500zł. Dziadek już nie ma potrzeby jeździć ani zdrowia do tego. Autem jeździł non stop od 94
Bardzo dobry materiał ! Tak na 32%. Super ,💥👍🏽
Rok temu kupiłem swojego Poloneza za 3500 jeździ bezawaryjnie odziwo ale właśnie tak jak wiele osób w komentarzach mówi jedną większa naprawą można podejść już pod cenę zakupu tak jak u mnie nic się nie dzieje ale zawieszenie całe przez roczną beztroską eksploatację ( no bo przecież się nic nie psuje a poza tym to tylko Polonez zaś przegląd wiadomo ) doczekało się remontu za kwotę 2 2,5 tysi mam to szczęście że moja Pani wie że Polonez to nie inwestycia a po prostu pewne hobby pewien styl życia z którego w jakiś sposób ona sama czerpie radość mimo że motoryzacja jest jej daleka. No dobra może się trochę wczoraj powkurwiala jak usłyszała ile za ten remont zawieszenia....
Kur.. oglądam po czasie motobiedę, tak wcześniej myślałem o nim, że to totalny burak i wieśniak. Teraz oglądam część jego filmów i cholera mówi z sensem. Jednak ameryki nie odkrył hobby jest kur... dla zabawy, nie dla leczenia kompleksów, nie na pokaz snobizmu, budowania wizerunku ąę, spekulacji, a stara technologia zazwyczaj jest gorsza, a jak od czegoś dobrego się odeszło to na pewno jest tańsza. Hobby ma tylko kur... sprawiać frajdę. Inna sprawa, szkoda starych rzeczy to jest historia to jest podróż w czasie i miejsce tych aut i ogólnie starych rzeczy jest w muzeum, albo u kogoś kto doceni żywą historię i chce ją ratować, a nie u imbecyla który nie rozumie słowa hobby.
Ja sobie sprowadziłem z ukrainy iża 350 deusuwowego z 1996. To taka radziecka jawa, tylko że klepana do poznych lat 90tych. Na wartosci nie zarobię ale marzyło mi się mieć jakiegoś dwusuwa ktorym mogę popyrfać we wsi w niedziele. No i jak ro motocykl nie zajmuje duzo miejsca. Nawet nie trzymam w garażu tylko w blaszaku razem z grabiami, taczką i kosiarką
60 lat bez remontu. 22:30 skrzynia biegów odeszła do krainy wiecznych łowów.
i teraz będzie trzeba ruszać z tej wspomnianej trójki xD
skrzynia działa bez zarzutu :-) .. ten samochód jest trudno zabijalny
Nie zpaominajmy o pękniętym zimą bloku silnika.
Nie musimy wszyscy ukrywać, że NAJLEPSZĄ inwestycją są maści wszelakiej Poltuny z OHV
ja tam będę tylko starymi autami jeździć Poloneza już mam jeszcze w planach jest Volvo 940 ale najpierw dobre by było jakbym miał 18 lat a nie 15
o i tak przy okazji Motobieda Polonez mr91 miał silniki GLI ale pewnie dla tego nie widziałeś bo rzadkie były akurat mi się fartło i mam Brązowego Poloneza mr91 1.5 GLI
tak po drodze //drogi ekspresowe ( muszą dać miejsce dla lokalnych małych biznesów'' dla regionalnej kuchni '' dla regionalnego rzemiosła'' kultury i sztuki itp .. dla podróżnych okazja by zapoznać się z bogactwem i różnorodnością Regionów i zajrzenia głębiej '' szansa na nowe kontakty kulturalne, gospodarcze itp. Międzynarodowe kołchozy będą wciskać towary międzynarodowych kołchozów- a to nie jest prawdziwa Polska........ w Hiszpanii takie zlekceważenie potrzeby zarobiania na życie przez lokalną społeczność skończyło się biedą i wyludnieniem. Nawet w tv mają o tym cykliczny program ''pusta Hiszpania''
Ruszyć z trójki to mi się w moim Peugeocie 307 1.4 też ostatnio udało. Jak do tego doszło? Nie wiem.
Te kuria ale schudłeś. Dobra forma, polonezy zjadaja budzet widac hehe
22:25 wyrosła Ci brew wokół głowy. Git koszulka, jak pan Zenio - hydraulik z lat 90tych... tylko on miał sumiaste okopcone wonsy.
Wszystkie auta szły w górę przez ostatnie 2-3 lata podobnie jak inne towary, nieruchomości itp… teraz czas na korektę. A co będzie w długim czasie to ciężko powiedzieć. Zależy jak bardzo politycy będą chcieli udu..c spalinowki kosztem EV. Ogólnie jednak dużych wzrostów bym się nie spodziewał a bardziej stabilizacji bo ceny są już bardzo wysokie.
Lepiej kupić wrak i poczekać aż czas sam zamieni go w klasyka.
W rdze chyba
@@oxygenium92 a gdzie nim będziesz jeździł po 2035 roku🤔Po polu w Pacanowie 😮
@@erikgundersen1 Unia padnie do tego czasu 😅😅
XD chyba w stertę rdzy xD
@@lordwader7547 to powstanie inny teror kumunistyczny,który zabronić ci pierdzieć na ulicy 😮
Klasyki drożeją wtedy kiedy ludzi wracają do swoich lat młodości. One drożeją na sentymencie. Dlatego te powyżej 30 lat już zazwyczaj nie drożeją. Jedyny sens inwestycji jest jak masz gdzie trzymać (ogrzewany garaż) i nie jeździsz oraz kupujesz mniej więcej 20 latki za grosze. A i nie inwestujesz w naprawy, bo to pochłonie cały zysk. Kupujesz w niezłym stanie i nic nie ruszasz. Tylko w takim przypadku można na tym zarobić.
No przecież rynek ma skończoną wartość i jak ilość dóbr tylko maleje, a chętnych przybywa to wartość wszystkiego na rynku rośnie. Zonk w tym, że wysypywanie się tych wozów wynika z dupienia się i ceny utrzymania - jak zapewnisz swojej inwestycji, że się nie sypnie to do niej dokładasz xd Jak nie zapewniasz, że się nie sypnie, to się sypie xd
Jedynie dość szybka i NIEETYCZNA spekulacja bez dokładania może wciąż przebijać inflację, czyli to co wspominani handlarze robią. Żerują oni na właścicielach, którzy doinwestowują, a ich prasa/sociale napędzają rynek C:
Ogólnie jak to z motocyklocholizmem nie zarobisz ale zostają emocje i frajda z jazdy. A raczej to zdrowsze niż zalewanie pały co wieczór lub co weekend.
Nie każdy pospolity złom który jest stary jest i będzie klasykiem.
To byl dobry pomysł jak mozna bylo dostac malego czy duzego Fiata za grosze w świetnym stanie. A teraz to juz po ptokach, jak kazdy wąsaty Janusz to kupuje jako "inwestycje".
Kupiłem Corse A z 1991roku nie zgnitą za 2,5 tyś i to jest mój klasyk (żart).
Wreszcie ktoś to głośno powiedział.
Bo to sport dla masochistów - użeranie się z gratami. Chyba że ktoś ma doświadczenie w mechanice i wybiera model do którego jeszcze dostanie jakieś części
Celna uwaga, że samochody są mało interesujące dla coraz większej liczby osób. Ja to w ogóle jestem ignorant, 43 lata na karku, drugi (używany) samochód do jeżdżenia do Lidla (pierwszy W202, teraz W204) i dopiero teraz mnie to ciekawi, ale tylko powierzchownie