Byłem wczoraj w salonie Volvo. Zagadałem do sprzedawcy: - Moja żona chciałaby porozmawiać o tym VW Polo z wystawy w oknie. - Ale my nie mamy żadnego VW Polo na wystawie!!! To salon Volvo. - Od kilku sekund już macie...
Jak mówiła moja babcia... najlepszym zajęciem dla rąk jest liczenie pieniędzy. Usuwa ono ból stawów, przywraca normalne ciśnienie, łagodzi ból zębów i głowy, poprawia wzrok, wygląd zewnętrzny i warunki mieszkaniowe.
Było trzech kumpli: Zaczepka, Stulpysk i Kultura. Pewnego dnia Zaczepka zaginął, więc przyjaciele poszli na policję zgłosić zaginięcie. Przed komisariatem Stulpysk mówi: - Ty, Kultura, tutaj zaczekaj, a ja wszystko załatwię... i wszedł do środka. - Nazwisko? - pyta policjant. - Stulpysk. - Gdzie pańska kultura? - Została za drzwiami. - To, czego pan tu szuka? - Zaczepki...
Idzie ksiądz ulicą obok komisariatu policji i zobaczył na drodze rozjechanego zdechłego psa. Bez namysłu wchodzi na komisariat i krzyczy do siedzących policjantów: - Wy tu sobie bezczynnie siedzicie, a na drodze leży zdechły pies! Jeden z policjantów na to: - Hehe, ja to myślałem, że wy jesteście od pogrzebów. Wszyscy się śmieją, a ksiądz na to: - Przyszedłem powiadomić najbliższą rodzinę.
Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta żony: - Mamy może coś smacznego na kolację? Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta: - Mogę być ja? - Wiesz, że nie mogę tłustego, kochanie…
Rozmowa Putina z prezydentem Armenii: - Ilu Ormian mieszka w Armenii? - Jakieś półtora miliona. - A w Rosji trzy miliony. To który z nas jest prezydentem Armenii?
Przychodzi kucharz do lekarza i mówi: - Panie doktorze, ostatnio zauważyłem, że nie słyszę na jedno ucho. - A na drugie? - Kotlet schabowy, frytki i sałatka z ogórków.
Nauczycielka pyta dzieci: - Jaki jest największy przedmiot, który można wziąć do buzi? Dzieci mówią: gruszka, banan, pączek... Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi: - Lampa! - Jak to, Jasiu? Chyba coś ci się pomyliło? - Nie, proszę pani. Jak wieczorem mama idzie spać, to mówi do taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi.
60-letni miliarder wchodzi do baru ze swoją przepiękną 25-letnią żoną. Przyjaciel go zagaduję: - Jak Ci sie udało poślubić taką kobietę? - Skłamałem, ile mam lat. - Powiedziałeś, że masz 45 lat. - Nie, że mam 90.
- Dzień dobry, witamy w noszej góralskiej knajpie - Poproszę o dobre mięsko - Może schab po zbójecku? - Jaki to jest ,,po zbójecku"? - Mały, tłusty i pieruńsko drogi
Sędzia w sądzie podczas rozprawy: - Czyli twierdzi oskarżony, że teściowa poślizgnęła się w kuchni i nadziała plecami na nóż...? - Dokładnie tak, wysoki sądzie! - Mhm... I tak jedenaście razy?
Ksiądz pyta zakonnicy - A tak właściwie kto jest twoją matką? - Zakonnica odpowiada, wiesz tak szczerze to nie wiem - Ja słyszałem, że Pingwin - Hm a ja słyszałam, że twoim ojcem jest Batman - Ciekawe gdzie nas zrobili? - No jak to gdzie? w batmobilu
Autorski Ksiądz pyta lekarza - Dużo pacjentów na dziś? - No właśnie powiem księdzu że nikogo - Odpowiada podirytowany lekarz - A ksiądz na to - Na mszy zapowiedziałem, że lekarstwo jest gorsze od choroby
Autorski- Budowlaniec dostał zlecenie malowania pokoju u ciemnoskórego męszczyzny. - Na jaki kolor Malujemy? -Na biało - Nie ma problemu Po zakończeniu zlecenia Budowlaniec pyta. No i jak panu się podoba? Ciemnoskory facet odpowiada- No wie pan co ale my chyba inaczej się dogadywaliśmy. Bidowlaniec odpowiada - Chwileczkę przecież wszystko jest w moim mniemaniu w porządku. Mamy wszystko czarno na białym 😅
Jadę sobie trolejbusem i obserwuję następującą scenę: na przystanku trolejbus zatrzymuje się, otwierają się drzwi. Wsiada jakaś babuleńka, przed wejściem za nią staje jakiś facet i pyta jej: - Przepraszam, dojadę tym trolejbusem do centralnego rynku? - Nie. Drzwi zamykają się, trolejbus rusza, babuleńka siada i mruczy pod nosem: - Za to ja dojadę...
Blondynka rozpoczęła prace jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie. Podeszła do niego i pyta: - Dobrze sie czujesz? - Dobrze. - To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami? - Bo jestem bramkarzem.
Szczerze gratuluję pany Seppowi Blatterowi wyboru. Wygrał w prawdziwie demokratycznych wyborach, uczciwie, bez gróźb i łamania rąk. Szacunek. Pokażcie mi drugą tak praworządną organizację mafijną na świecie.
W tramwaju: - Dzień dobry, bilecik skasowany? - No nie skasowałem. - Nie dobrze. Poproszę dowód osobisty. - Dlaczego? - Muszę wystawić mandat. - Wie pan, kim ja jestem? No wie pan? - Nie wiem i nie obchodzi mnie to. Poproszę dowód. - To ja panu powiem, kim jestem?... szczęśliwym posiadaczem biletu miesięcznego.
Dwóch facetów niesie ciężką szafę na 22 piętro. Nagle jeden mówi: - Mam dla ciebie dobrą I złą wiadomość - Zacznij od tej dobrej - Jesteśmy już prawie na 22 piętrze - A ta zła? - To nie ta klatka
Dziś rano pomogłem w czymś mojej sąsiadce, a ona powiedziała do mnie: "Wyszłabym za Ciebie!" Nie mogłem w to uwierzyć. Robisz dla kogoś coś dobrego, a ta osoba w odpowiedzi grozi, że zrujnuje ci życie!
Tonie okręt. Przerażeni pasażerowie proszą księdza, aby odprawił mszę: - Nie, moje dzieci, już nie zdążę... - Księże, to chociaż tę najważniejszą część... - No, chyba że tak - zgodził się ksiądz, po czym... zdjął kapelusz i rozpoczął zbieranie ofiary.
Nauczycielka prosi Jasia: - Jasiu wytrzyj tablicę - Nie! - Jasiu wytrzyj! - No dobra, ale gdzie jest szmatka? - Poszukaj gdzieś w szafce Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci: - Kochane dzieci. Co napisałybyście na moim grobie gdybym umarła? A Jasiu znalazł szmatkę i mówi: - Tu leży ta szmata!
Przerwa w meczu Polska - Ukraina. Trener załamany zbiera piłkarzy w szatni i długo myśli co powiedzieć. W końcu wzdycha, wyciąga ręce i mówi: - Zacznijmy od początku, to jest piłka. Chwila ciszy, nagle ktoś z końca -Może pan pokazać jeszcze raz?
Stojąc dzisiaj na komendzie policji w Łodzi i czekając aż moje zgłoszenie kradzieży zostanie przyjęte zostałem przypadkowym świadkiem fenomenalnej wręcz wymiany zdań. Rzecz miała się następująco : do aresztu wyprowadzano jakiegoś dresa w kajdankach na rękach po którego zgłosił się kolega w takimże stroju. Ów kolega zaniepokojony o los swojego kompana grzecznie zapytał dyżurującego policjanta : - Za ile go wypuścicie ? - No trochę schodzi, w końcu go przesłuchujemy. ( w tym miejscu policjant spojrzał się podejrzliwie na rozmówcę i zapytał ) - A pan to czasem przypadkiem już u nas nie był ? - Byłem - odpowiedział dresik - No, to ile panu zeszło zanim Pana wypuściliśmy ? - No mi zeszło 5 lat...
Rozmawia ze sobą dwóch kolegów i jeden do drugiego: -Nie wiem jak Ty ale ja od niedawna podczas masturbacji słucham muzyki na słuchawkach... -Co? nie rozumiem, po co ? -Stary po prostu nie chce mi się słuchać krzyków typu "co Ty robisz?" itd... ludzi siedzących obok mnie w autobusie.
- Wyglądasz jakby Cię pociąg przejechał. Co się stało? - Miałem wczoraj pierwszy skok spadochronowy. - To ten powód? - Kupili mi skok ze spadochronem. Krótkie przeszkolenie. Stoję przed samolotem. Podchodzi gościu, przypina się do mnie, do samolotu, wylot i wyskakujemy. On krzyczy mi do ucha "Długo jest Pan już instruktorem?"
Policjant przeszukuje samochód, znajduje kij baseballowy i pyta kierowcy, łysego karka: - Po co wam to? - Grywam czasami w baseballa... Policjant trzepie dalej i znajduje torebkę z białą substancją: - A to co ma być? - Interesuję się chemią. - To będzie pana kosztować 300 funtów. - Ale dlaczego funtów?! - Bo ja się interesuję numizmatyką.
Marynarz pyta bosmana: - Czemu kapitan od rana chodzi taki wkurwiony? - Bo wygrał główną nagrodę w jakimś konkursie. - To chyba powinien być zadowolony? - Tak, ale tą nagrodą jest rejs statkiem.
Katechetka pyta się Jasia: - Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju? - Jesienią. - A, dlaczego akurat jesienią? - pyta zdziwiona katechetka. - Bo wtedy dojrzewają jabłka.
Spóźniony lekarz przychodzi do gabinetu, na korytarzu tłum pacjentów: - Proszę! - Panie doktorze, jak piję herbatę to oko mnie boli. - Wyjąć łyżeczkę ze szklanki.Następny! - Panie doktorze, poproszę coś na głowę... - Proszę kapelusz.Następny! - Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują. - Następny! - Panie doktorze, mam problem z oddawaniem moczu. - A ile pan ma lat? - 84. - To już pan swoje oddał. I następny!
Wchodzi czarny do pośredniaka: - Jaką pracę chciałby pan wykonywać? - Chciałbym zostać policjantem. Zwalczając przestępczość przeciwstawić się stereotypom. - Świetne! Wpisuję “komik”.
Redaktor pyta Kwaśniewskiego - Jeśli byłby Pan na wyspie gdzie nie było by nic. Wypił by Pan cały alkohol jaki był dostępny i szukał by Pan go dalej to gdzie by on był? - Odpowiem redaktorowi dość jasno - Mam tak pełny wór że połowa tego co wyleci to będzie alkohol.
Przychodzi lekarz do pacjenta i zaczyna: - Mam dla pana 2 wiadomości. - To proszę zacząć od tej dobrej - A kto panu powiedział, że któraś z nich jest dobra?
Wiele lat temu moja teściowa zaczęła czytać pewien horror. Powiedziała, że był tak straszny, iż go nie dała rady doczytać, tylko wyrzuciła książkę do morza. Kupiłem taką samą książkę, i gdy byłem u teściów, namoczyłem ją pod kranem i po cichutku, nocą, położyłem teściowej obok łóżka. Takiego wrzasku, jak mnie rano obudził, w życiu nie słyszałem.
Niedziela. 4.12 rano. Niemożebnie skacowany facet wraca do domu. Wpada do kuchni, odkręca kran z wodą i pije... pije... pije. - Leokadia! - krzyczy napiwszy się. - Leokadia, wstawaj! Dzieci budź! Chodźcie tu szybko! - Co się stało?! - Spróbujcie jaka cudowna woda! Co za smak!
Spotyka się po kilku latach dwóch znajomych: - Jak leci? - Nie najgorzej! Jak się czuję kiepsko - przyjeżdża pogotowie. Jak się czuję dobrze - przyjeżdża policja
Kowalski starał się o pracę na budowie i gdy pierwszy raz poszedł, majster go spytał, czy umie mówić po angielsku. Ten na to że na budowie to my to chyba niepotrzebne. Majster mówi, żeby posłuchał gadki dwóch gości na budowie. Słucha i słyszy: - Zenek! Łom dej! - Co dej? - Łom dej! - Gdzie dej? - Tu dej. - Okej.
Pewien gość podróżował samochodem z pluszowym pieskiem na siedzeniu pasażera. Nagle kontrola policyjna, pan władza sprawdza dokumenty, wszystko ok i mówi do kierowcy: - Ten pies jest niezabezpieczony, powinien podróżować w jakiejś klatce transportowej albo przypięty pasami. - Przecież to pluszak... - Rasa tu nie ma żadnego znaczenia!
Tak, z tym papierem to było. Pamiętam Idę i widzę faceta z całym koralem rolek papieru przewieszonym przez ramię. Pomyślałem sobie wtedy że, ten to musi mieć układy 😅
Syn piszący wypracowanie zwraca się do ojca: - Tato, czym można zastąpić wyraz "jak" w zdaniu "wolny jak ptak"? - Hm... Niczym. - Sam widzisz. A potem się dziwisz, że dostaję same pały.
Mój pies nosi dumne imię "Fiut". Imię to zostało nadane mu przez świętej pamięci dziadka. Pewnego słonecznego dnia postanowiłem wykąpać mojego psa, bo cały się ubabrał błotem. Jednak nie wiedziałem, że w domu była przyjaciółka mojej matki razem ze swoją córką, czyli dziewczyną która mi się podoba. Matka zawołała " Co robisz?" na co ja wrzasnąłem "myje Fiuta!"
Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi: - Słuchaj, nawróciłbyś się, poszedł do kościoła... - Nie, stara, mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami. - A za sto tysięcy? - pyta małżonka. - A, za 100 to spoko. Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myśli: - Pójdę, zobaczę, co on tam robi. Przyszła do kościoła, patrzy, a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona idzie do niego i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to: - Zrzuta była i nie wiem, gdzie piją...😅
Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi: - Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę zanalazł? - mówi do sąsiadki. - Ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ja sąsiadka - może po prostu wpadł pod samochód.
W pewnym mieście na Śląsku facet stara się o pracę na kopalni. Mężczyzna jest bardzo napakowany, więc zadowolony kierownik mówi: - Bardzo się cieszymy, że chce pan u nas pracować. Proszę tylko podpisać umowę i może pan od jutra pracować. - Ale ja nie umiem pisać. - W takim razie pracy nie będzie. Zmartwiony facet wychodzi. Minęło parę lat. Do największego jubilera na Wall Street wchodzi dokładnie ten sam facet i mówi: - Poproszę te dziesięć Rolexów, pięć złotych naszyjników... Mężczyzna wymienia dalej i w końcu kasjerka mówi: - Dobrze, to razem będzie 150 tysięcy dolarów. Facet otwiera walizkę i rzuca jej garściami setki dolarów. Kasjerka liczy, liczy aż uzbierała cała kwotę. Po wszystkim mówi: - Wszystko się zgadza, tutaj jest towar. Zastanawia mnie tylko, czy nie łatwiej by panu było czek wypisać? - Pani! Jak ja bym umiał pisać, to do teraz bym w kopalni robił!😅
Dawniej w moim mieszkaniu działy się niesamowicie dziwne rzeczy: latały talerze, tłukły się szklanki, meble się przestawiały, słychać było głośne krzyki w nocy... A później się rozwiodłem.
Mąż do żony: - Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty! - Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól".
-Nie gniewaj się szefie, za moje spóźnienie - usprawiedliwia się pracownik - ale zostałem właśnie ojcem! -W takim razie rozumiem. Gratuluję! Syn, czy córka? -Zobaczymy za dziewięć miesięcy...
Jadę taksówką: - Ja to kocham swoją robotę - chwali się taksiarz - Sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Nie mam szefów nad sobą, żeby mi rozkazywali, co mam robić... - Niech pan skręci w lewo teraz...
Radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch "wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego: - No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.😅
Wystawiłem samochód za 30k na OLX. Samochód jak nowy, bo praktycznie nie jeżdżony, lat 3. Wieczorem telefon od Grażyny. - Jestem zainteresowana tym samochodem! - To wspaniale. Ma pani jakieś pytania? (tutaj seria pytań wiadomo jakich). Odpowiadam. - Jest napisane, że do negocjacji. Dałoby się coś uciąć? - Pewnie tak, zależy ile. Ale... czy nie lepiej najpierw obejrzeć samochód? - Jasne. Jutro o 12-tej będę u pana. Umówiliśmy się. Czekam. Przyjechała z mężem. Oglądają, wiadomo, nic nie marudzą, widać że się podoba. Fajnie. - To z tych 30k ile byśmy się wynegocjowali? - Słucham propozycji. - Yyyy, auto trzeba odkurzyć i na myjnię pojechać. I zatankować! - mówi mąż. W tym momencie Grażyna na słowo "zatankować" dodała, "właśnie, właśnie!" - Jasne, to jaka jest pana propozycja? - 20k! - Nie, no, proszę pana, to 1/3 ceny! - Ale myśmy tu 120 km przejechali i mamy tylko 20k! Patrzę na nich i próbuję się nie wnerwić i nie śmiać, bo uczucia mam mocno zmieszane: - Ja nie sprzedam tego samochodu za 20k, nawet za 25k... mogę uciąć 2k z ceny, i tyle. - No to niezły z pana ch**! Ciągnąć ludzi 120 km i takie coś! Uśmiechnąłem się pięknie i szeroko: - 240 km, proszę pana.😂
Byłem wczoraj w salonie Volvo. Zagadałem do sprzedawcy:
- Moja żona chciałaby porozmawiać o tym VW Polo z wystawy w oknie.
- Ale my nie mamy żadnego VW Polo na wystawie!!! To salon Volvo.
- Od kilku sekund już macie...
Dzwonek do domofonu:
- Kto tam?
- Instalator okien.
- Ale u nas już jeden pracuje...
- To ja, kurde. Wypadłem...
Jak mówiła moja babcia... najlepszym zajęciem dla rąk jest liczenie pieniędzy. Usuwa ono ból stawów, przywraca normalne ciśnienie, łagodzi ból zębów i głowy, poprawia wzrok, wygląd zewnętrzny i warunki mieszkaniowe.
Mi tam smutno się zrobilo jak przeliczyłem kiedys ostatnie 4,26 jakie mi zostało tydzień do wypłaty
@@AndrewTheHamsterI nie pomogło na żadne z powyższych xD
@@AndrewTheHamsterno to jeszcze można deprechy dostać
Żona woła Kwaśniewskiego na obiad:
-Kochanie, obiad!
-Nie jestem głodny, odpowiada Kwaśniewski
-Zrobiłam krupnik!
-Już idę!
Jak mawiał jeden kabareciarz: krupnik - moja ulubiona zupa :D
@@aleksander3020
R.G. 😆
W moim domu moja żona jest prezydentem!
- Wow! Masz do niej takie zaufanie?
- Nie... Co 5 lat wybieram inną.
Było trzech kumpli:
Zaczepka, Stulpysk i Kultura.
Pewnego dnia Zaczepka zaginął, więc przyjaciele poszli na policję zgłosić zaginięcie.
Przed komisariatem Stulpysk mówi:
- Ty, Kultura, tutaj zaczekaj, a ja wszystko załatwię... i wszedł do środka.
- Nazwisko? - pyta policjant.
- Stulpysk.
- Gdzie pańska kultura?
- Została za drzwiami.
- To, czego pan tu szuka?
- Zaczepki...
Wiele kobiet mówi, że nie umówiłoby się z facetem, który mieszka z mamą, ale jak mieszka z żoną to już nie widzą problemu.
Cezary Pazura spotyka Aleksandra Kwaśniewskiego podczas mitingu AA
- Czarku nie pije już...
- dobre dobre dziesięć
😂😂😂
Dobreee😂
Świetne
11 😜😜🤪🤪😁😁🤣🤣🎄🎄
@@czarnaowca2459 dziękuje... czekajcie na kolejne autorskie
Kuźwa, napisałam na brudnym samochodzie sąsiada: "umyj mnie". A on mi odpisał na moim: "czekam wieczorem, napełnię wannę".
Idzie ksiądz ulicą obok komisariatu policji i zobaczył na drodze rozjechanego zdechłego psa. Bez namysłu wchodzi na komisariat i krzyczy do siedzących policjantów:
- Wy tu sobie bezczynnie siedzicie, a na drodze leży zdechły pies!
Jeden z policjantów na to:
- Hehe, ja to myślałem, że wy jesteście od pogrzebów.
Wszyscy się śmieją, a ksiądz na to:
- Przyszedłem powiadomić najbliższą rodzinę.
Jaka jest ulubiona liczba Kwaśniewskiego?
Czysta
Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta żony:
- Mamy może coś smacznego na kolację?
Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta:
- Mogę być ja?
- Wiesz, że nie mogę tłustego, kochanie…
Dobre, dobre 9!
Rozmowa Putina z prezydentem Armenii:
- Ilu Ormian mieszka w Armenii?
- Jakieś półtora miliona.
- A w Rosji trzy miliony. To który z nas jest prezydentem Armenii?
Widział ktoś Kwaśniewskiego?
- Mówił, że idzie coś sprawdzić
- Dobrze że przeszedł przez pasy
- Dlaczego?
- Pasy kojarzą mu się z kodem kreskowym
Przychodzi kucharz do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, ostatnio zauważyłem, że nie słyszę na jedno ucho.
- A na drugie?
- Kotlet schabowy, frytki i sałatka z ogórków.
Miałeś jakość, idziesz w ilość, zawróć! :D
Sałatka z ogórków, to mizeria.
Nie zawsze kolego@@skywalkerluk1
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jaki jest największy przedmiot, który można wziąć do buzi?
Dzieci mówią: gruszka, banan, pączek... Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi:
- Lampa!
- Jak to, Jasiu? Chyba coś ci się pomyliło?
- Nie, proszę pani. Jak wieczorem mama idzie spać, to mówi do taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi.
Jakie tempo nie pracuje?
Zwolnione
60-letni miliarder wchodzi do baru ze swoją przepiękną 25-letnią żoną. Przyjaciel go zagaduję:
- Jak Ci sie udało poślubić taką kobietę?
- Skłamałem, ile mam lat.
- Powiedziałeś, że masz 45 lat.
- Nie, że mam 90.
- Dzień dobry, witamy w noszej góralskiej knajpie
- Poproszę o dobre mięsko
- Może schab po zbójecku?
- Jaki to jest ,,po zbójecku"?
- Mały, tłusty i pieruńsko drogi
Dobre dobre 8 + prawdziwe do bólu
Zabawne jak mało ważna jest Twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop.😅
Grzesiu, ile ryb złowiłeś?
- Mniej niż Wacław...
- Ale on nic nie złowił!
- Ja też, a na dodatek łódkę mi zajebali!
Kupiłem dziś bilety na koncert "Love Music, Hate Racism".
Nie mogę się doczekać! Kocham muzykę, nienawiść i rasizm, moje trzy ulubione rzeczy!
- Janie... czy cytryna ma nóżki?
- Nie panie...
- O cholera znowu wycisnąłem kanarka do herbaty.
Sędzia w sądzie podczas rozprawy:
- Czyli twierdzi oskarżony, że teściowa poślizgnęła się w kuchni i nadziała plecami na nóż...?
- Dokładnie tak, wysoki sądzie!
- Mhm... I tak jedenaście razy?
Głos żony z sypialni:
- A gdzie żeś jest, o mój ty rycerzu?
Głos męża z toalety:
- Tutaj, moja księżniczko, na białym koniu!
- Panie doktorze, mam depresję.
- Najskuteczniejszym lekarstwem na depresję jest zanurzyć się po uszy w robocie.
- Ale ja beton mieszam.
Co robi Kwaśniewski na wystawie Koni?
- Piję koniak
Ksiądz pyta zakonnicy
- A tak właściwie kto jest twoją matką?
- Zakonnica odpowiada, wiesz tak szczerze to nie wiem
- Ja słyszałem, że Pingwin
- Hm a ja słyszałam, że twoim ojcem jest Batman
- Ciekawe gdzie nas zrobili?
- No jak to gdzie? w batmobilu
Mama pyta syna:
- Synku czy Ty masz problem z narkotykami??
- Nie mamo, dzwonie i mam.
Autorski
Ksiądz pyta lekarza
- Dużo pacjentów na dziś?
- No właśnie powiem księdzu że nikogo - Odpowiada podirytowany lekarz
- A ksiądz na to - Na mszy zapowiedziałem, że lekarstwo jest gorsze od choroby
Doktor do Jasia:
- Jasiu, niestety nie mogę Cię zbadać.
- Dlaczego?
- Bo Ty jesteś sierotą, a ja lekarzem rodzinnym.
To już było z 12 odcinków temu
Rozmawiają dwaj sąsiedzi:
- Pana pies szczekał całą noc
- To nic, odeśpi w dzień
- Omal nie zostałem zgwałcony w więzieniu.
- Moja rodzina bierze grę w Monopoly, chyba zbyt poważnie.
Scenariusz wojny włosko-francuskiej:
Francja się poddaje, Włochy przechodzą na stronę wroga.
Rozmawiają dwie bułki:
- Wiesz, że wysłałam zgłoszenie na studia?
- I co, przyjęli cię?
- No co ty! Bułkę?!
Autorski- Budowlaniec dostał zlecenie malowania pokoju u ciemnoskórego męszczyzny.
- Na jaki kolor Malujemy?
-Na biało
- Nie ma problemu
Po zakończeniu zlecenia Budowlaniec pyta. No i jak panu się podoba?
Ciemnoskory facet odpowiada- No wie pan co ale my chyba inaczej się dogadywaliśmy.
Bidowlaniec odpowiada - Chwileczkę przecież wszystko jest w moim mniemaniu w porządku. Mamy wszystko czarno na białym 😅
Jadę sobie trolejbusem i obserwuję następującą scenę: na przystanku trolejbus zatrzymuje się, otwierają się drzwi. Wsiada jakaś babuleńka, przed wejściem za nią staje jakiś facet i pyta jej:
- Przepraszam, dojadę tym trolejbusem do centralnego rynku?
- Nie.
Drzwi zamykają się, trolejbus rusza, babuleńka siada i mruczy pod nosem:
- Za to ja dojadę...
Jakich świąt życzy Kwaśniewski?
WYBOROWYCH
Blondynka rozpoczęła prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.
- Dlaczego nie uratował Pan żony gdy tonęła?
- Nie wiedziałem, że tonęła. Krzyczała jak co dzień.
Szczerze gratuluję pany Seppowi Blatterowi wyboru. Wygrał w prawdziwie demokratycznych wyborach, uczciwie, bez gróźb i łamania rąk. Szacunek.
Pokażcie mi drugą tak praworządną organizację mafijną na świecie.
Mąż zamawia tort urodzinowy dla żony:
- Ile świeczek? - pyta ekspedientka.
- 25, jak zwykle.
Gdzie jest najwięcej muzułmanów?
- Na dnie Morza Śródziemnego.
Nie wiem czy przejdzie
@@cbrjdjjdjdhdb1849 Oni nie przeszli.
W tramwaju:
- Dzień dobry, bilecik skasowany?
- No nie skasowałem.
- Nie dobrze. Poproszę dowód osobisty.
- Dlaczego?
- Muszę wystawić mandat.
- Wie pan, kim ja jestem? No wie pan?
- Nie wiem i nie obchodzi mnie to. Poproszę dowód.
- To ja panu powiem, kim jestem?... szczęśliwym posiadaczem biletu miesięcznego.
Wyjście z puchy Buddy to jest najlepszy żart😂😂😂
Kwasniewski chce kupic samochod:
panie jaki to ma silnik?
sprzedawca: 0,7
kwasniewski: biore!
Wesołych świąt Wujku Czarku 😀🎄⛄
Dwóch facetów niesie ciężką szafę na 22 piętro.
Nagle jeden mówi:
- Mam dla ciebie dobrą I złą wiadomość
- Zacznij od tej dobrej
- Jesteśmy już prawie na 22 piętrze
- A ta zła?
- To nie ta klatka
Dziś rano pomogłem w czymś mojej sąsiadce, a ona powiedziała do mnie: "Wyszłabym za Ciebie!"
Nie mogłem w to uwierzyć. Robisz dla kogoś coś dobrego, a ta osoba w odpowiedzi grozi, że zrujnuje ci życie!
Rada dnia:
Drogie Panie, nie denerwujcie się egzaminami na prawo jazdy. W większości przypadków wystarczy nie haczyć zębami.
Tonie okręt. Przerażeni pasażerowie proszą księdza, aby odprawił mszę:
- Nie, moje dzieci, już nie zdążę...
- Księże, to chociaż tę najważniejszą część...
- No, chyba że tak - zgodził się ksiądz, po czym...
zdjął kapelusz i rozpoczął zbieranie ofiary.
I super widzieć Pana Panie Czarku Pozdrawiam🥰💥
Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę
- Nie!
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra, ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce
Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci. Co napisałybyście na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatkę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
Przerwa w meczu Polska - Ukraina.
Trener załamany zbiera piłkarzy w szatni i długo myśli co powiedzieć. W końcu wzdycha, wyciąga ręce i mówi:
- Zacznijmy od początku, to jest piłka.
Chwila ciszy, nagle ktoś z końca
-Może pan pokazać jeszcze raz?
Mąż pyta swojej żony:
-Kochanie czemu kupujesz ogórka w folii?
Żona odpowiada:
-Żeby go zjeść po użyciu!
Co robi Kwaśniewski na stacji benzynowej?
- Tankuje do pełna
Jasiu w aptece:
- Czy ma pan jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale tata ogląda moje świadectwo
Stojąc dzisiaj na komendzie policji w Łodzi i czekając aż moje zgłoszenie kradzieży zostanie przyjęte zostałem przypadkowym świadkiem fenomenalnej wręcz wymiany zdań. Rzecz miała się następująco : do aresztu wyprowadzano jakiegoś dresa w kajdankach na rękach po którego zgłosił się kolega w takimże stroju. Ów kolega zaniepokojony o los swojego kompana grzecznie zapytał dyżurującego policjanta :
- Za ile go wypuścicie ?
- No trochę schodzi, w końcu go przesłuchujemy. ( w tym miejscu policjant spojrzał się podejrzliwie na rozmówcę i zapytał )
- A pan to czasem przypadkiem już u nas nie był ?
- Byłem - odpowiedział dresik
- No, to ile panu zeszło zanim Pana wypuściliśmy ?
- No mi zeszło 5 lat...
Rozmawia ze sobą dwóch kolegów i jeden do drugiego:
-Nie wiem jak Ty ale ja od niedawna podczas masturbacji słucham muzyki na słuchawkach...
-Co? nie rozumiem, po co ?
-Stary po prostu nie chce mi się słuchać krzyków typu "co Ty robisz?" itd... ludzi siedzących obok mnie w autobusie.
- Wyglądasz jakby Cię pociąg przejechał. Co się stało?
- Miałem wczoraj pierwszy skok spadochronowy.
- To ten powód?
- Kupili mi skok ze spadochronem. Krótkie przeszkolenie. Stoję przed samolotem. Podchodzi gościu, przypina się do mnie, do samolotu, wylot i wyskakujemy. On krzyczy mi do ucha "Długo jest Pan już instruktorem?"
Żarty wróciły jak ja tęskniłem za tą serią wujku prosimy o więcej żartów wesołych świąt ❤
Policjant przeszukuje samochód, znajduje kij baseballowy i pyta kierowcy, łysego karka:
- Po co wam to?
- Grywam czasami w baseballa...
Policjant trzepie dalej i znajduje torebkę z białą substancją:
- A to co ma być?
- Interesuję się chemią.
- To będzie pana kosztować 300 funtów.
- Ale dlaczego funtów?!
- Bo ja się interesuję numizmatyką.
Nahhh daj coś lepszego
@@masny_44 Obamejank nie musi dawać coś lepszego... on już jest legendą tej serii 😊, więc niech wstawia, co chcę.
Marynarz pyta bosmana:
- Czemu kapitan od rana chodzi taki wkurwiony?
- Bo wygrał główną nagrodę w jakimś konkursie.
- To chyba powinien być zadowolony?
- Tak, ale tą nagrodą jest rejs statkiem.
Jak brzmi hymn kanibali ?
Oooo Panie dobry jak chleb 🍞😅
Taki sucharek POZDRAWIAM !!!😁😊
Katechetka pyta się Jasia:
- Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju?
- Jesienią.
- A, dlaczego akurat jesienią? - pyta zdziwiona katechetka.
- Bo wtedy dojrzewają jabłka.
Dzięki za odcinek, do zobaczenia za pół roku.
Tradycyjnie ode mnie:
Jaka jest ulubiona piosenka recydywistów?
Lubię wracać tam gdzie byłem.
Mamo mamo! Odprowadzisz mnie dziś do przedszkola?
-Ile razy mam Ci powtarzać, że nie, bo moje liceum jest w zupełnie inną stronę!
Spóźniony lekarz przychodzi do gabinetu, na korytarzu tłum pacjentów:
- Proszę!
- Panie doktorze, jak piję herbatę to oko mnie boli.
- Wyjąć łyżeczkę ze szklanki.Następny!
- Panie doktorze, poproszę coś na głowę...
- Proszę kapelusz.Następny!
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
- Następny!
- Panie doktorze, mam problem z oddawaniem moczu.
- A ile pan ma lat?
- 84.
- To już pan swoje oddał. I następny!
Wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku - mówi strażnik do więźnia. - Jaki Nowy Rok? Przecież lipiec… - Właśnie sędzia dołożył ci rok do wyroku.
Wchodzi czarny do pośredniaka:
- Jaką pracę chciałby pan wykonywać?
- Chciałbym zostać policjantem. Zwalczając przestępczość przeciwstawić się stereotypom.
- Świetne! Wpisuję “komik”.
Spotykam się z dwoma facetami i nie wiem, którego wybrać.
- A co ci rozum podpowiada?
- Że jak się mąż dowie, to zajebie nas wszystkich.
Redaktor pyta Kwaśniewskiego
- Jeśli byłby Pan na wyspie gdzie nie było by nic. Wypił by Pan cały alkohol jaki był dostępny i szukał by Pan go dalej to gdzie by on był?
- Odpowiem redaktorowi dość jasno
- Mam tak pełny wór że połowa tego co wyleci to będzie alkohol.
Przychodzi lekarz do pacjenta i zaczyna:
- Mam dla pana 2 wiadomości.
- To proszę zacząć od tej dobrej
- A kto panu powiedział, że któraś z nich jest dobra?
Kwaśniewski mówi do żony . Popatrz mamy jedną wspólną rzecz która nas łączy
- żona
Tak jaka
- Kwaśniewski
Oboje lubimy PERŁY
Pozdrowienia Wujku Czarku
Wiele lat temu moja teściowa zaczęła czytać pewien horror. Powiedziała, że był tak straszny, iż go nie dała rady doczytać, tylko wyrzuciła książkę do morza.
Kupiłem taką samą książkę, i gdy byłem u teściów, namoczyłem ją pod kranem i po cichutku, nocą, położyłem teściowej obok łóżka.
Takiego wrzasku, jak mnie rano obudził, w życiu nie słyszałem.
Niedziela. 4.12 rano. Niemożebnie skacowany facet wraca do domu. Wpada do kuchni, odkręca kran z wodą i pije... pije... pije.
- Leokadia! - krzyczy napiwszy się. - Leokadia, wstawaj! Dzieci budź! Chodźcie tu szybko!
- Co się stało?!
- Spróbujcie jaka cudowna woda! Co za smak!
Wesołych świąt 🎄😁
Cześć Karolina❤
Spotyka się po kilku latach dwóch znajomych:
- Jak leci?
- Nie najgorzej! Jak się czuję kiepsko - przyjeżdża pogotowie. Jak się czuję dobrze - przyjeżdża policja
Ale się odpaliłeś , szkoda że wszystkie takie słabe
@bogumil144 dawaj swój jakiś napisz
@@obamejank5326 jak cuś to jak się kiedyś umawialiśmy... daję Ci pod każdym twym żartem łapkę w górę 😊 żeby jakiś wszedł do następnego odcinka.
Wraca Jasio z zakończenia roku szkolnego, a tata mówi:
- No, Jasiu, pokaż świadectwo...
- Co tam świadectwo, tato... - ważne, abyśmy zdrowi byli!
- Ja lubię ludzi otwartych.
- A kto Pan jest?
- Chirurg.
Kowalski starał się o pracę na budowie i gdy pierwszy raz poszedł, majster go spytał, czy umie mówić po angielsku. Ten na to że na budowie to my to chyba niepotrzebne. Majster mówi, żeby posłuchał gadki dwóch gości na budowie. Słucha i słyszy:
- Zenek! Łom dej!
- Co dej?
- Łom dej!
- Gdzie dej?
- Tu dej.
- Okej.
Pewien gość podróżował samochodem z pluszowym pieskiem na siedzeniu pasażera. Nagle kontrola policyjna, pan władza sprawdza dokumenty, wszystko ok i mówi do kierowcy:
- Ten pies jest niezabezpieczony, powinien podróżować w jakiejś klatce transportowej albo przypięty pasami.
- Przecież to pluszak...
- Rasa tu nie ma żadnego znaczenia!
W końcu żarty! OBAEJANK dostał prezent na święta 😃
Żart na koniec najlepszy "musimy zrobić wynik bo nie będzie mniam mniam"😂
Tak, z tym papierem to było. Pamiętam Idę i widzę faceta z całym koralem rolek papieru przewieszonym przez ramię. Pomyślałem sobie wtedy że, ten to musi mieć układy 😅
Syn piszący wypracowanie zwraca się do ojca:
- Tato, czym można zastąpić wyraz "jak" w zdaniu "wolny jak ptak"?
- Hm... Niczym.
- Sam widzisz. A potem się dziwisz, że dostaję same pały.
Mój pies nosi dumne imię "Fiut".
Imię to zostało nadane mu przez świętej pamięci dziadka. Pewnego słonecznego dnia postanowiłem wykąpać mojego psa, bo cały się ubabrał błotem. Jednak nie wiedziałem, że w domu była przyjaciółka mojej matki razem ze swoją córką, czyli dziewczyną która mi się podoba. Matka zawołała " Co robisz?" na co ja wrzasnąłem "myje Fiuta!"
Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłbyś się, poszedł do kościoła...
- Nie, stara, mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto tysięcy? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myśli:
- Pójdę, zobaczę, co on tam robi.
Przyszła do kościoła, patrzy, a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona idzie do niego i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem, gdzie piją...😅
Lekarz psychiatra do pacjenta:
- Zaraz, zaraz, nie rozumiem pańskiego problemu. Proszę zacząć od początku.
- A więc na początku stworzyłem Ziemię...😅
Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi:
- Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę zanalazł? - mówi do sąsiadki.
- Ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ja sąsiadka - może po prostu wpadł pod samochód.
W pewnym mieście na Śląsku facet stara się o pracę na kopalni.
Mężczyzna jest bardzo napakowany, więc zadowolony kierownik mówi:
- Bardzo się cieszymy, że chce pan u nas pracować. Proszę tylko podpisać umowę i może pan od jutra pracować.
- Ale ja nie umiem pisać.
- W takim razie pracy nie będzie.
Zmartwiony facet wychodzi.
Minęło parę lat.
Do największego jubilera na Wall Street wchodzi dokładnie ten sam facet i mówi:
- Poproszę te dziesięć Rolexów, pięć złotych naszyjników...
Mężczyzna wymienia dalej i w końcu kasjerka mówi:
- Dobrze, to razem będzie 150 tysięcy dolarów.
Facet otwiera walizkę i rzuca jej garściami setki dolarów.
Kasjerka liczy, liczy aż uzbierała cała kwotę.
Po wszystkim mówi:
- Wszystko się zgadza, tutaj jest towar. Zastanawia mnie tylko, czy nie łatwiej by panu było czek wypisać?
- Pani! Jak ja bym umiał pisać, to do teraz bym w kopalni robił!😅
Dawniej w moim mieszkaniu działy się niesamowicie dziwne rzeczy: latały talerze, tłukły się szklanki, meble się przestawiały, słychać było głośne krzyki w nocy...
A później się rozwiodłem.
-skarbie ,prawda że jestem twoim darem od Boga ?
-Tak kochanie, tylko za jakie grzechy
🤣🤣🤣🤣🤣
Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól".
-Nie gniewaj się szefie, za moje spóźnienie - usprawiedliwia się pracownik - ale zostałem właśnie ojcem!
-W takim razie rozumiem. Gratuluję! Syn, czy córka?
-Zobaczymy za dziewięć miesięcy...
Sekretarz komitetu powiatowego obdzwania okoliczne kołchozy:
- No jak tam idą żniwa?
- Chu.. wo!
- Nie upiększajcie, mówcie jak jest!
Jadę taksówką:
- Ja to kocham swoją robotę - chwali się taksiarz -
Sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Nie mam szefów nad sobą, żeby mi rozkazywali, co mam robić...
- Niech pan skręci w lewo teraz...
Dowodem na to, że kobieta kocha bardziej swojego męża niż dzieci jest fakt, że zostawi je bez problemu z sąsiadką, a męża NIGDY!
Radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch "wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.😅
Wystawiłem samochód za 30k na OLX. Samochód jak nowy, bo praktycznie nie jeżdżony, lat 3. Wieczorem telefon od Grażyny.
- Jestem zainteresowana tym samochodem!
- To wspaniale. Ma pani jakieś pytania?
(tutaj seria pytań wiadomo jakich). Odpowiadam.
- Jest napisane, że do negocjacji. Dałoby się coś uciąć?
- Pewnie tak, zależy ile. Ale... czy nie lepiej najpierw obejrzeć samochód?
- Jasne. Jutro o 12-tej będę u pana.
Umówiliśmy się. Czekam. Przyjechała z mężem. Oglądają, wiadomo, nic nie marudzą, widać że się podoba. Fajnie.
- To z tych 30k ile byśmy się wynegocjowali?
- Słucham propozycji.
- Yyyy, auto trzeba odkurzyć i na myjnię pojechać. I zatankować! - mówi mąż.
W tym momencie Grażyna na słowo "zatankować" dodała, "właśnie, właśnie!"
- Jasne, to jaka jest pana propozycja?
- 20k!
- Nie, no, proszę pana, to 1/3 ceny!
- Ale myśmy tu 120 km przejechali i mamy tylko 20k!
Patrzę na nich i próbuję się nie wnerwić i nie śmiać, bo uczucia mam mocno zmieszane:
- Ja nie sprzedam tego samochodu za 20k, nawet za 25k... mogę uciąć 2k z ceny, i tyle.
- No to niezły z pana ch**! Ciągnąć ludzi 120 km i takie coś!
Uśmiechnąłem się pięknie i szeroko:
- 240 km, proszę pana.😂