Mam długie pytanie:) Na niektórych kanałach na youtube są chrześcijanie, którzy nauczają innych. Zdarza się tak, że nie znając sytuacji tej drugiej osoby, która zadaje, (może dla nich głupie pytanie). Wyśmiewają się z tego pytania. Rzucając wszystkich do jednego wora ateistów. A ta osoba może chce się czegoś dowiedzieć, bo jeszcze jest na początku drogi z Bogiem. Jak się zachować w takiej sytuacji? Sama uważam, że chrześcijanie, którzy są blisko Boga, powinni pomagać innym budować relacje.
Jako połączenie melancholika i flegmatyka mogę stwierdzić że podsumowanie jest bardzo trafne - aczkolwiek wątpię żeby ten sposób z zapisywaniem sobie rzeczy i potem czytaniem był skuteczny. Ponieważ prawdziwy melancholik gdy ma doła i tak w to nie uwierzy, może go to co najwyżej rozśmieszyć 😆
Temat jest o wiele bardziej złożony i trudny. Przede wszystkim centrum zainteresowań, sednem i najczulszym punktem melancholika jest sprawiedliwość. Melancholik jeśli odwraca się od Boga, to z powodu niesprawiedliwości. Melancholik podchodzi do Boga z zarzutami, np.: dlaczego ten choleryk, który tyle razy na mnie napadł wrzaskiem (a w ten sposób niesamowicie mnie skrzywdził) nie został jeszcze ukarany. Boże, kiedy ja się doczekam Twojej sprawiedliwości i czy za wszystko co zrobił? Dla melancholika przeszłość nigdy się nie zamyka; on doskonale pamięta, doskonale czuje, przeżywa nawet na poziomie somatycznym (fizycznym) po wielu, wielu latach. Melancholik po skrzywdzeniu, które innym wydaje się błahostką, nie dochodzi do siebie, nie przetrawia przez całe lata a nawet dozgonnie - sic! On po wielu, wielu latach swoją krzywdę przeanalizuje, zinterpretuje na nowo, nada jej sens, odnajdzie (a w zasadzie ona jego). I tu muszę zaprotestować; to nie jest dlatego, że on jakieś myśli wpuszcza, jak zostało powiedziane. Jest to od melancholika niezależne i automatyczne, wcale nie decyduje tu chcenie lub niechcenie, nastawienie lub jego brak. Takie oprogramowanie zostało wczytane do mózgu melancholika i tyle. Melancholik po latach spojrzy w czyjąś twarz i od razu ma pokaz slajdów: aha, wtedy a wtedy zrobił mi to i tamto, powiedział mi to lub tamto. I znowu nie dlatego, że jest to jego decyzja, postawa czy ochota. To wszystko jest ponad nim. Jest nieprawdopodobnie pamiętający a przez to pamiętliwy. Wszelkie próby, podejścia do wybaczenia to dla melancholika niesamowita walka, droga przez mękę, hardcore. Trzeba być melancholikiem, żeby rozumieć z jakim potworem wspomnień on się mierzy, na co dzień. Naprawdę, żaden temperament nie ma tak dramatycznie trudno, ciężko i mozolnie w temacie wybaczenia, jak melancholik. Kolejna pułapka; melancholik szukający głębokich przeżyć, głębokich doznań duchowych, aż do tego stopnia, że będzie szukał rzeczy nadprzyrodzonych. Jemu jest bardzo łatwo o bałwochwalstwo. Żadnego z temperamentów nie zwiedzie się tak łatwo jak melancholika, nie hedonizmem, nie pieniędzmi, nie władzą, ani sławą, ale - właśnie - pokusa nadprzyrodzonych doznań, ekstazy. To właśnie melancholik niesamowicie pragnie takich głębokich, nadnaturalnych przeżyć. Świetny materiał do sekty, do herezji i nawet opętania.
Melancholik, mam wrażenie, łącząc elementy analityczności i emocjonalności, często fascynuje się różnymi ideami, punktami widzenia. Jako melancholik i agnostyk, bardzo lubię Dostojewskiego, który uznając Chrystusa i prawosławie, eksploruje w swojej twórczości skrajne postawy, od religijnej ekstazy do radykalnego nihilizmu, jakby mimo deklarowanych poglądów miotały nim różne skrajności. Czuję, jakby melancholijny tworzyli specyficzną aurę, która a jakiś sposób nas łączy, uczucie na granicy uniesienia i totalnego zwątpienia
Wspaniała ta melancholiczna rozprawa.
Dziękuje.
❤❤❤
Serdecznie Pani dziękuję za piękne słowo 😍 Bóg zapłać 😇
oj tak, trudne życie wewnętrzne melancholika :) dzięki za wartościowe treści!
dziękuję - Michał mega melancholik
Bardzo wartościowy odcinek, dużo się dowiedziałam i dziękuję ❤️ dziękuję za to co robisz 🙏
Pozdrawiam.
Mam długie pytanie:)
Na niektórych kanałach na youtube są chrześcijanie, którzy nauczają innych. Zdarza się tak, że nie znając sytuacji tej drugiej osoby, która zadaje, (może dla nich głupie pytanie). Wyśmiewają się z tego pytania. Rzucając wszystkich do jednego wora ateistów. A ta osoba może chce się czegoś dowiedzieć, bo jeszcze jest na początku drogi z Bogiem. Jak się zachować w takiej sytuacji? Sama uważam, że chrześcijanie, którzy są blisko Boga, powinni pomagać innym budować relacje.
Jako połączenie melancholika i flegmatyka mogę stwierdzić że podsumowanie jest bardzo trafne - aczkolwiek wątpię żeby ten sposób z zapisywaniem sobie rzeczy i potem czytaniem był skuteczny. Ponieważ prawdziwy melancholik gdy ma doła i tak w to nie uwierzy, może go to co najwyżej rozśmieszyć 😆
Też tak mam. Zgadzam się.
Skoro miłość ponad prawem, to dlaczego istnieje melancholik? Mi to nie odpowiada, jako melancholiko-flegmatykowi...
W grudniu 2017 zmarła mi mama w Namysłowie. Chwilę później było 8 znaków dla 11 osób
ruclips.net/video/wg56KW2--Cs/видео.html
Temat jest o wiele bardziej złożony i trudny. Przede wszystkim centrum zainteresowań, sednem i najczulszym punktem melancholika jest sprawiedliwość. Melancholik jeśli odwraca się od Boga, to z powodu niesprawiedliwości. Melancholik podchodzi do Boga z zarzutami, np.: dlaczego ten choleryk, który tyle razy na mnie napadł wrzaskiem (a w ten sposób niesamowicie mnie skrzywdził) nie został jeszcze ukarany. Boże, kiedy ja się doczekam Twojej sprawiedliwości i czy za wszystko co zrobił? Dla melancholika przeszłość nigdy się nie zamyka; on doskonale pamięta, doskonale czuje, przeżywa nawet na poziomie somatycznym (fizycznym) po wielu, wielu latach. Melancholik po skrzywdzeniu, które innym wydaje się błahostką, nie dochodzi do siebie, nie przetrawia przez całe lata a nawet dozgonnie - sic! On po wielu, wielu latach swoją krzywdę przeanalizuje, zinterpretuje na nowo, nada jej sens, odnajdzie (a w zasadzie ona jego). I tu muszę zaprotestować; to nie jest dlatego, że on jakieś myśli wpuszcza, jak zostało powiedziane. Jest to od melancholika niezależne i automatyczne, wcale nie decyduje tu chcenie lub niechcenie, nastawienie lub jego brak. Takie oprogramowanie zostało wczytane do mózgu melancholika i tyle. Melancholik po latach spojrzy w czyjąś twarz i od razu ma pokaz slajdów: aha, wtedy a wtedy zrobił mi to i tamto, powiedział mi to lub tamto. I znowu nie dlatego, że jest to jego decyzja, postawa czy ochota. To wszystko jest ponad nim. Jest nieprawdopodobnie pamiętający a przez to pamiętliwy. Wszelkie próby, podejścia do wybaczenia to dla melancholika niesamowita walka, droga przez mękę, hardcore. Trzeba być melancholikiem, żeby rozumieć z jakim potworem wspomnień on się mierzy, na co dzień. Naprawdę, żaden temperament nie ma tak dramatycznie trudno, ciężko i mozolnie w temacie wybaczenia, jak melancholik. Kolejna pułapka; melancholik szukający głębokich przeżyć, głębokich doznań duchowych, aż do tego stopnia, że będzie szukał rzeczy nadprzyrodzonych. Jemu jest bardzo łatwo o bałwochwalstwo. Żadnego z temperamentów nie zwiedzie się tak łatwo jak melancholika, nie hedonizmem, nie pieniędzmi, nie władzą, ani sławą, ale - właśnie - pokusa nadprzyrodzonych doznań, ekstazy. To właśnie melancholik niesamowicie pragnie takich głębokich, nadnaturalnych przeżyć. Świetny materiał do sekty, do herezji i nawet opętania.
Ciekawe.
Po obejrzeniu, zgadzam się.
Melancholik, mam wrażenie, łącząc elementy analityczności i emocjonalności, często fascynuje się różnymi ideami, punktami widzenia. Jako melancholik i agnostyk, bardzo lubię Dostojewskiego, który uznając Chrystusa i prawosławie, eksploruje w swojej twórczości skrajne postawy, od religijnej ekstazy do radykalnego nihilizmu, jakby mimo deklarowanych poglądów miotały nim różne skrajności. Czuję, jakby melancholijny tworzyli specyficzną aurę, która a jakiś sposób nas łączy, uczucie na granicy uniesienia i totalnego zwątpienia
@@kibomandzaro3454 Racja, ja przykładowo to jakby biblijny Hiob: wierzy i zarazem bluźni i oskarża i woła o ratunek do Tego w kogo wątpi.
@@panteaarteshbod470 bratnia dusza : )