E Kalman KSIĘŻNICZKA CZARDASZA akt I

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 8 фев 2025
  • Spektakl w wykonaniu Czechowickiego Teatru Muzycznego Movimento, zarejestrowany 5 stycznia 2020.
    reżyseria i przygotowanie solistów - BARBARA BIELACZYC
    kierownictwo muzyczne - NATALIA FIRLEJ
    choreografia - WIOLETA WALICZEK
    przygotowanie chóru - EWELINA STANCLIK
    Sylwia - ZUZANNA KŁAPTOCZ
    Edwin - PIOTR BROŻEK
    Stasi - ANNA ŚMIERZCHALSKA
    Boni - RADOSŁAW SZOSTAK
    Feri - PIOTR MAGA
    Księżna - URSZULA SIUDAK
    Książę - STANISŁAW WOJDYŁO
    Miksa - SEBASTIAN MICOR
    Kisz, Ambasador - MACIEJ BIAŁEK
    Rohnsdorf - MARCIN BINKIEWICZ
    Endrey - MACIEJ PACH
    Vihat - SZYMON BŁOTKO
    Juliszka - GABRIELA LACHENDRO
    Aranka - EMILIA PIJANOWSKA
    Pokojówka - JULIA PASZEK
    Artystki:
    PATRYCJA STEBEL
    ANNA sKRBEŃSKA
    ALEKSANDRA BORGIEŁ
    JULIA PASZEK
    ROKSANA WIERCIGROCH
    JAGODA GOREL
    OLGA KRZEMIEŃSKA
    JULIA KREMSER
    światło - KAMIL KRZANOWSKI
    dźwięk - WOJCIECH WOJTUSZKO
    kamera - EWA BROŻEK
    montaż - BARBARA BIELACZYC
    Księżniczka czardasza stanowi największy sukces Emmericha Kálmána. Jest przy tym jednym z najwybitniejszych dzieł II operetki wiedeńskiej. Do najsłynniejszych przebojów należą duet Edwina i Sylvii: Choć na świecie dziewcząt mnóstwo, duet Boniego i Feriego: Artystki, artystki, artystki z variété, stanowiący motyw przewodni całego utworu i duet Edwina i Sylvii z II aktu: W rytm walczyka serce śpiewa - kochaj mnie, stanowiący odpowiedź Kálmána na Usta milczą, dusza śpiewa z Wesołej wdówki. Operetka budzi podziw melodyczną inwencją Kálmána, łączącą atmosferę wiedeńskich salonów i węgierskich rytmów z nutą zaskakującej melancholii, która pojawia się wraz z wejściem na scenę Sylvii, a potem powraca w pierwszym duecie kochanków, w przejmującym solo Sylvii z finału I aktu Nie szukaj szczęścia na szerokim oceanie, aż po scenę zespołową w III akcie: Jaj, Maman. Podkreśla się zręczność kompozytora w tworzeniu efektownych scen świetnie wpisujących się w akcję. Jej nieprzemijająca wartość zdaniem Bernarda Grüna tkwi jednak w tym, że była również odbiciem epoki i jej społeczeństwa: całej przedwojennej ery, pustego światka nocnych lokali, lowelasów i szansonistek, światka, w którym kochanków i metresy zmieniano wraz z każdym programem, z nocy robiono dzień, wzywano notariusza do café chantant, by urzędowo poświadczył przyrzeczenie małżeństwa, a mimo to meldowano się na służbę w swoim pułku.

Комментарии •