Na żadnym systemie nie ma technicznych zabezpieczeń poza przestrogą przed użytkownikiem, który nie wie co robi, chyba że mówimy o black outcie XD, to rozwiąże wszystkie bolączki na wirusy
Jak dobrze, że Linuxy nie mają czegoś na wzór defendera, jeszcze tego mi brakowała aby jakiś defender grzebał mi w plikach, wysyłała je do jakiejś chmury i zajmował czas procesora. Jak ktoś głupi i instaluje malware, no cóż, kto głupiemu zabroni? :) Ja mam nadzieję, że nowi użytkownicy nie są w ogóle narażeni na malware, bo nowi użytkownicy nie umieją uruchomić terminala a co dopiero z niego korzystać i wpisywać polecenia, a jak przypadkowo go znajdą i otworzą to z przerażeniem czym prędzej go zamkną i pomyślą ze to zły sen był, no jak to tak, pisać coś na klawiaturze w wierszu poleceń ;)
Teraz analogicznie pokaż jak to wygląda na Windowsie. Rozśmieszyłeś mnie z tym antywirusem defenderem. Który sam żyje własnym życiem podczas aktualizacji.(rozłącza się i widać wtedy po ikonce na belce) Pytanie co w tym czasie przepuszcza od "wielkiego brata".??? Całe korporacje stoją na Linuksie.
No fajnie tylko że żeby przejąć taki komputer kolega atakowany wkleił sobie komendy do terminala i sobie to zainstalował.Samo się nie zrobiło Linux nie jest dla wszystkich. jak się używa Linuxa trzeba myśleć .... "terminal to nie zabawka" :) Windows ma to do siebie, że tego syfu nań jest tyle, że głowa mała i instaluje się to samo. bez wiedzy użytkownika i tu jest pies pogrzebany. Używam pingwina już od dekady i nic nigdy mi się nie wydarzyło złego.... no tylko trzeba myśleć. Ktoś bardzo chce mi udowodnić, że nie mam racji? tak samo jak Microsoftowi udowadniano przez całe dekady, że ich systemy są badziewne i walono tam tony wirusów, byle to nie działało?
Ja po pierwszej przesiadce z Win, szukałem antywirusa na Linuksa, znalazłem Comodo, i jest tego dużo, ale w końcu uświadomiłem sobie, "a na cholerę mnie to", taki program chyba zawsze działa na prawach roota, więc w ten sposób staje się najsłabszym ogniwem w zabezpieczeniu twojego Linuksa. Ale jak ktoś dzięki temu czuje się bezpiecznie, że oddał pieczę ludziom których nie zna, i programowi który niby coś tam robi, czyli targetuje mi reklamy :) no to niech się czuje bezpiecznie... Owszem mam skaner anywir, ale pasywny ClamTk i to mi wystarcza aby co najwyżej odsiać barachło przywleczone z Windowsa, aby nie przenosić go dalej na inne Windowsy.
O! I to jest postawa godna naśladowania ;) W Linuksie czyha na nieświadomych użytkowników mnóstwo komend mających na celu włamać się do naszych komputerów, wpiszesz jakieś chmod nie na ten plik co trzeba, albo rm na nie ten katalog i pozamiatane, a pod Windows nawet nie trzeba myśleć, tam MS myśli za nas!
@@23luski23 a tam zaraz ekspert, ja początkujący jestem, średnio raz ta tydzień zamiast cat (no bo kto kotów nie lubi) wpisuję rm -rf / i cały system do przeinstalowania, tak się nie da pracować, no i co z tego że widzę że rm wpisałem a jakoś pamięć mięśniowa mi enter naciska. Ekspert by takich błędów nie popełniał. Idę na Windowsa.
a to zależy po co się kogoś atakuje, jak dla zniszczenia jego danych to tak, ale najczęściej przestępcom zależy aby dane wykraść i sprzedać a nie zniszczyć.
Można zawsze podesłać przez e-mail spreparowany załącznik z wykonywalnym skryptem. kiedyś było coś takiego że niby bank przesyłał ci plik tekstowy z "zestawieniem operacji finansowych", otwierałeś i po imprezie. polecam Matusza Chroboka, tam pokazali na żywca jak zainfekowali ofiarę Ransomwarem.
A może by tak, poza przestrogą, pokazać jakie są możliwości zabezpieczenia się przed tego i innymi zagrożeniami.
Na żadnym systemie nie ma technicznych zabezpieczeń poza przestrogą przed użytkownikiem, który nie wie co robi, chyba że mówimy o black outcie XD, to rozwiąże wszystkie bolączki na wirusy
Jak dobrze, że Linuxy nie mają czegoś na wzór defendera, jeszcze tego mi brakowała aby jakiś defender grzebał mi w plikach, wysyłała je do jakiejś chmury i zajmował czas procesora. Jak ktoś głupi i instaluje malware, no cóż, kto głupiemu zabroni? :) Ja mam nadzieję, że nowi użytkownicy nie są w ogóle narażeni na malware, bo nowi użytkownicy nie umieją uruchomić terminala a co dopiero z niego korzystać i wpisywać polecenia, a jak przypadkowo go znajdą i otworzą to z przerażeniem czym prędzej go zamkną i pomyślą ze to zły sen był, no jak to tak, pisać coś na klawiaturze w wierszu poleceń ;)
Teraz analogicznie pokaż jak to wygląda na Windowsie.
Rozśmieszyłeś mnie z tym antywirusem defenderem.
Który sam żyje własnym życiem podczas aktualizacji.(rozłącza się i widać wtedy po ikonce na belce)
Pytanie co w tym czasie przepuszcza od "wielkiego brata".???
Całe korporacje stoją na Linuksie.
Tytuł sugerował coś o wirusach, liczyłem na techniki z lat 90 dla Windows, chmod +x to chyba nie jest metodą używana przez wirusy. Ale dzięki za film.
No fajnie tylko że żeby przejąć taki komputer kolega atakowany wkleił sobie komendy do terminala i sobie to zainstalował.Samo się nie zrobiło Linux nie jest dla wszystkich. jak się używa Linuxa trzeba myśleć .... "terminal to nie zabawka" :) Windows ma to do siebie, że tego syfu nań jest tyle, że głowa mała i instaluje się to samo. bez wiedzy użytkownika i tu jest pies pogrzebany. Używam pingwina już od dekady i nic nigdy mi się nie wydarzyło złego.... no tylko trzeba myśleć. Ktoś bardzo chce mi udowodnić, że nie mam racji? tak samo jak Microsoftowi udowadniano przez całe dekady, że ich systemy są badziewne i walono tam tony wirusów, byle to nie działało?
Suba już masz, szkoda że tak późno trafiłem na ciebie ;(
Jest darmowy antyvirus na linuxa, Sophos, działa w real time,
Ja po pierwszej przesiadce z Win, szukałem antywirusa na Linuksa, znalazłem Comodo, i jest tego dużo, ale w końcu uświadomiłem sobie, "a na cholerę mnie to", taki program chyba zawsze działa na prawach roota, więc w ten sposób staje się najsłabszym ogniwem w zabezpieczeniu twojego Linuksa. Ale jak ktoś dzięki temu czuje się bezpiecznie, że oddał pieczę ludziom których nie zna, i programowi który niby coś tam robi, czyli targetuje mi reklamy :) no to niech się czuje bezpiecznie... Owszem mam skaner anywir, ale pasywny ClamTk i to mi wystarcza aby co najwyżej odsiać barachło przywleczone z Windowsa, aby nie przenosić go dalej na inne Windowsy.
Dzięki za info. Definitywnie rezygnuję z Linuksa. Gdybym nie obejrzał tego materiału, pewnie dalej używałbym ten badziewny system.
Ja to samo. Po ponad 10 latach wracam z Linuxa na Windowsa, ten filmik przelał czarę goryczy... Bezpieczeństwo przede wszystkim
@dmbgd bo ja mam słabą pamięć
O! I to jest postawa godna naśladowania ;) W Linuksie czyha na nieświadomych użytkowników mnóstwo komend mających na celu włamać się do naszych komputerów, wpiszesz jakieś chmod nie na ten plik co trzeba, albo rm na nie ten katalog i pozamiatane, a pod Windows nawet nie trzeba myśleć, tam MS myśli za nas!
@@TZMAndroid dokładnie, w windowsie nie ma takich komend, mistrzu 🤡 widzę, że mam do czynienia z ekspertem 🤣
@@23luski23 a tam zaraz ekspert, ja początkujący jestem, średnio raz ta tydzień zamiast cat (no bo kto kotów nie lubi) wpisuję rm -rf / i cały system do przeinstalowania, tak się nie da pracować, no i co z tego że widzę że rm wpisałem a jakoś pamięć mięśniowa mi enter naciska. Ekspert by takich błędów nie popełniał. Idę na Windowsa.
przy założeniu, że wirusa trzeba "zainstalować" ręcznie to nie lepiej napisać ludziom by wykonali coś takiego: "# rm -rf /" ?
a to zależy po co się kogoś atakuje, jak dla zniszczenia jego danych to tak, ale najczęściej przestępcom zależy aby dane wykraść i sprzedać a nie zniszczyć.
Można zawsze podesłać przez e-mail spreparowany załącznik z wykonywalnym skryptem. kiedyś było coś takiego że niby bank przesyłał ci plik tekstowy z "zestawieniem operacji finansowych", otwierałeś i po imprezie. polecam Matusza Chroboka, tam pokazali na żywca jak zainfekowali ofiarę Ransomwarem.