Nie chcę nikogo obrażać ale u mnie w miasteczku bibliotekarka zajmuje się podawaniem książek i zamawianiem kolejnych stosów romansideł dla Grażynek. Co z tego że pani umie łacinę i dwa semestry kuła jakieś stare teksty których nikt prócz studentów filologii i bibliotekoznawstwa nie czyta kiedy prędzej dobrze doradzi mi młody niewykształcony pasjonat z mojej ulubionej księgarni.
Młody pasjonat jeśli jest niewykształcony to ma niewielkie szanse na poznanie rynku. Tak to niestety działa. Nie ma z wyjątków robić reguły. Poza tym sam sobie przeczysz - jeśli pani bibliotekarka zna romanse to znaczy, że wypracowała świetną znajomość współczesnego rynku, bo romans i powieść obyczajowa notuje największe sprzedaże (a nie jakaś niszowa fantastyka :P). A tak już bardziej na serio - niestety, ale bez znajomości starych tekstów nie da się sensownie mówić o nowych. Koniec i kropka tutaj nie ma nawet o czym dyskutować.
@@Grafzerovlog i dzięki takiemu właśnie podejściu po kilku wizytach w bibliotece dałem sobie spokój i kupiłem czytnik, najlepsza decyzja w życiu. A na liście bestsellerów empiku z reguły jest raczej więcej kryminałów niż romansideł, fantastyki też tam nie brakuje (tyle że nigdzie o niej nie pisałem bo nawet nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem coś z tego gatunku).
@@cotidiemorior podaję przykład fantastyki bo to jedyny gatunek w jakim bibliotekarki się nie orientuja ;) Lista bestsellerów Empiku jest mało wiarygodna jeżeli chodzi o sprzedaze. Ale wystarczy popatrzeć na nakłady albo porozmawiać z wydawcami. Ewentualnie polecam moje filmy o rynkach europejskich książki. Natomiast czytniki nie są zagrożeniem dla bibliotek bo one już zaczynają udostępniać linki do legimi. Co innego ksiegarnie stacjonarne. Zaś co do podejścia - ono jest też determinowane przez czytelników. Mickiewicza się wypozycza (bo lektura), romanse też, kryminał również. Ale jak w bibliotece gdzie we wsi jest 2 tysiące mieszkańców jest jedna osoba czytajaca coś innego niż mainstream (znam taki przypadek), to ile można kupować czegoś innego? Nie twierdzę że w ogóle (nie sądzę żeby istniała taką biblioteka, jeśli tak chciałbym ja zobaczyć), ale budżet nie jest z gumy.
Nigdy nie traktowałam moich bibliotekarzy jako osób od doradzania. Szczególnie teraz, w dobie internetu, gdy masz cały BookTube i tysiące recenzji/opinii na wyciągnięcie ręki. Na jakiej podstawie wybieram książki do czytania? Ano właśnie oglądam vlogi literackie, ale też wiem mniej więcej, jaka tematyka mnie interesuje, mam swoich ulubionych autorów, swoje ulubione gatunki etc. Zresztą i tak zawsze trzeba faktycznie zacząć czytać, żeby sprawdzić, czy - mimo wszelkich poszlak - akurat ta książka rzeczywiście mnie zainteresuje. W tym sensie biblioteki są nieocenione, bo mam książki za darmo i nawet jak coś mnie nie zainteresuje, to nic nie tracę.
Dziękuję Grafzero. Fajny materiał.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
Jak zawsze świetny materiał. Teraz czekam na podsumowanie marca i więcej informacji o starodrukach.
Bardzo dziękuję. Ze starodrukami to będzie sporo przygotowań, ale możliwe, że teraz będę miał na to dużo czasu :)
Bardzo ciekawy temat i świetne opracowanie.
Dziękuję ;)
Starodruki! Bardzo chcemy! 🖤
Będzie, będzie... mam nadzieję ;)
Nie chcę nikogo obrażać ale u mnie w miasteczku bibliotekarka zajmuje się podawaniem książek i zamawianiem kolejnych stosów romansideł dla Grażynek. Co z tego że pani umie łacinę i dwa semestry kuła jakieś stare teksty których nikt prócz studentów filologii i bibliotekoznawstwa nie czyta kiedy prędzej dobrze doradzi mi młody niewykształcony pasjonat z mojej ulubionej księgarni.
Młody pasjonat jeśli jest niewykształcony to ma niewielkie szanse na poznanie rynku. Tak to niestety działa. Nie ma z wyjątków robić reguły.
Poza tym sam sobie przeczysz - jeśli pani bibliotekarka zna romanse to znaczy, że wypracowała świetną znajomość współczesnego rynku, bo romans i powieść obyczajowa notuje największe sprzedaże (a nie jakaś niszowa fantastyka :P).
A tak już bardziej na serio - niestety, ale bez znajomości starych tekstów nie da się sensownie mówić o nowych. Koniec i kropka tutaj nie ma nawet o czym dyskutować.
@@Grafzerovlog i dzięki takiemu właśnie podejściu po kilku wizytach w bibliotece dałem sobie spokój i kupiłem czytnik, najlepsza decyzja w życiu.
A na liście bestsellerów empiku z reguły jest raczej więcej kryminałów niż romansideł, fantastyki też tam nie brakuje (tyle że nigdzie o niej nie pisałem bo nawet nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem coś z tego gatunku).
@@cotidiemorior podaję przykład fantastyki bo to jedyny gatunek w jakim bibliotekarki się nie orientuja ;)
Lista bestsellerów Empiku jest mało wiarygodna jeżeli chodzi o sprzedaze. Ale wystarczy popatrzeć na nakłady albo porozmawiać z wydawcami. Ewentualnie polecam moje filmy o rynkach europejskich książki.
Natomiast czytniki nie są zagrożeniem dla bibliotek bo one już zaczynają udostępniać linki do legimi. Co innego ksiegarnie stacjonarne.
Zaś co do podejścia - ono jest też determinowane przez czytelników. Mickiewicza się wypozycza (bo lektura), romanse też, kryminał również. Ale jak w bibliotece gdzie we wsi jest 2 tysiące mieszkańców jest jedna osoba czytajaca coś innego niż mainstream (znam taki przypadek), to ile można kupować czegoś innego? Nie twierdzę że w ogóle (nie sądzę żeby istniała taką biblioteka, jeśli tak chciałbym ja zobaczyć), ale budżet nie jest z gumy.
A moja bibliotekarka świetnie się zna na fantastyce.
Np. poleciła mi Petera Wattsa, za co będę jej wdzięczny do końca życia.
Nigdy nie traktowałam moich bibliotekarzy jako osób od doradzania. Szczególnie teraz, w dobie internetu, gdy masz cały BookTube i tysiące recenzji/opinii na wyciągnięcie ręki. Na jakiej podstawie wybieram książki do czytania? Ano właśnie oglądam vlogi literackie, ale też wiem mniej więcej, jaka tematyka mnie interesuje, mam swoich ulubionych autorów, swoje ulubione gatunki etc. Zresztą i tak zawsze trzeba faktycznie zacząć czytać, żeby sprawdzić, czy - mimo wszelkich poszlak - akurat ta książka rzeczywiście mnie zainteresuje. W tym sensie biblioteki są nieocenione, bo mam książki za darmo i nawet jak coś mnie nie zainteresuje, to nic nie tracę.
Proszę zmień muzykę, w ogóle nie pasuje do takich filmów
Jest spory problem ze znalezieniem muzyki o podobnej głośności przez cały utwór ;(
@Ficek5000 ale jakbyś znał coś ciekawego z biblioteki YT to daj znać, będę wdzięczny!