Swego czasu chodziłam na kurs ... Bardzo zresztą wartościowy. Słuchając Ciebie Zbyszku od razu przyszło mi na myśl o czym rozmawialiśmy na jednym ze spotkań. Dostaliśmy zadanie domowe z takim symbolicznym przekazaniem wszystkiego co mam Bogu... Na kartce mieliśmy wypisać .Temat był zarządcy .No i wypisuję....pierścionek,komputer, trochę ciuszków,no fajna torebka,a jakieś naczynia, i dużo innych drobnostek dla mnie wartościowych. Przyszła w pewnym momencie refleksja..... A co z dziećmi,co z ukochanym kotkiem...i głębiej.... I doszłam do tego że wszystko na co mówię moje, mój tak naprawdę nie jest moje ja tu na ziemi pilnuje tego,zarządzam (byle dobrze) dostałam to od Ojca ,to był dla mnie taki bum😮 moje zdrowie... jakie moje. Mój dom....jaki mój. Mój mąż ...moja żona.....moje życie, śmierć Itd..itd.... Ciekawe kazanie ... Dziękuję ❤
Swego czasu chodziłam na kurs ... Bardzo zresztą wartościowy. Słuchając Ciebie Zbyszku od razu przyszło mi na myśl o czym rozmawialiśmy na jednym ze spotkań. Dostaliśmy zadanie domowe z takim symbolicznym przekazaniem wszystkiego co mam Bogu... Na kartce mieliśmy wypisać .Temat był zarządcy .No i wypisuję....pierścionek,komputer, trochę ciuszków,no fajna torebka,a jakieś naczynia, i dużo innych drobnostek dla mnie wartościowych. Przyszła w pewnym momencie refleksja..... A co z dziećmi,co z ukochanym kotkiem...i głębiej.... I doszłam do tego że wszystko na co mówię moje, mój tak naprawdę nie jest moje ja tu na ziemi pilnuje tego,zarządzam (byle dobrze) dostałam to od Ojca ,to był dla mnie taki bum😮 moje zdrowie... jakie moje. Mój dom....jaki mój. Mój mąż ...moja żona.....moje życie, śmierć Itd..itd.... Ciekawe kazanie ... Dziękuję ❤