Znieczulica. Sąsiedzi widzieli, że dziewczyna marnieje w oczach, uderzyła ją przy znajomych a mimo to nikt nie zareagował. Można było tego uniknąć, wystarczyła reakcja pobliskiego otoczenia ale znając życie był to temat nr 1 podczas plotkowania i na tym się kończyło.
Jak miałam 18 lat przeniosłam się z małego miasteczka w Polsce do Londynu. Akurat skończyłam 19 lat, kiedy przyjaciel rodziny u którego wynajmowałam pokój okazał się psycholem. Udawałam, że niby się kajam i zgadzam, i przytakuje po czym jak zasnął ucieklam. Zwialam wtedy do hostelu na jedną noc, z ostatnimi pieniędzmi, po czym spedzilam cały kolejny dzień w Starbucksie pisząc o pomoc do wszystkiego co możliwe, od kościoła po polskie organizacje. Ostatecznie tego samego wieczoru dostałam miejsce w schronisku, gdzie poznałam przyjaciela z którym później spałam na ławce w parku. Znając Londyn doskonale z perspektywy tak trudnej sytuacji, przeraża mnie co się z nią stało bo wiem ile miała opcji i wiem ile wspaniałych, cudownych ludzi było na ulicy co oddali mi kurtkę z karku. Zabija mnie jej niemoc i nie wiem kogo za to winić. Rodziców? Bo to wychowanie sprawiło, że uszlam z tamtej sytuacji bez skazy. Wychowanie na niezależna, zdecydowana i nie bojąca się iść na ulicę.
Dokładnie tak, to musiała być kwestia wychowania. Dziewczyna musiała być niepewna siebie, bierna i najpewniej wychowywana na "grzeczną" czyli nie miała zapewne możliwości w domu wyrażania swojego zdania. Sam fakt, że rodzina przez cały czas nie kwapiła się żeby pojechać do córki wskazuje, że nie było między domownikami silnych i zdrowych relacji. Wcale by mnie nie zdziwiło, jakby się okazało, że dziewczyna pochodziła z rodziny przemocowej.
@@asiasianko2271 dokładnie! Bardzo często osoby z rodziny przemocowej są później znów ofiarami przemocy, ponieważ są przyzwyczajone do tego traktowania i nie jest to dla nich tak szokujące.
@@asiasianko2271 Tak, na sto procent się z Tobą zgadzam, zachowanie jej rodziców wskazuje, że była dla nich zbędnym bagażem a oni i ich wygoda na pierwszym miejscu. Inaczej zjawiliby się natychmiast w Londynie. Biedna stłumiona Sophie bała się też ich a w sytuacji gdzie była zastraszana i manipulowana już nie myślała logicznie i nie chciała usłyszeć od swoich rodziców pewnie tego, że znowu przesadza... To na pewno nie byli bezwarunkowo kochający rodzice, bo dziewczyna wybitnie musiała być przyzwyczajana od dziecka to dużego rodzaju przemocy na pewno psychicznej oraz manipulacji. Jej pracodawcy ciągle przesuwali granicę a ona się temu biernie poddawała, to się nagle nie pojawia u ludzi -taką bierność wynosi się z domu...
Straszne w tej historii jest to, że Sophie się tak po prostu dała. Dała się poniżać, bić, okłamywać. Straszne, że wychowano ją na posłuszne popychadło. Zupełnie jak kobiety pozwalające się bić swoim partnerom, tkwiące w takich związkach latami, patrzące jak się bije ich dzieci. Wiem, że ofiary się nie osądza, ale nigdy nie pojmę jak można pozwolić innym robić z sobą takie rzeczy. Sophie miała wiele okazji by uciec. Z żadnej nie skorzystała. To był jej wybór. Poziomu mentalnego obu panów, partnerów Sabriny, nie będę nawet komentować. Obaj mogli spróbować jej pomóc, albo w przypadku Ouissema- nie pozwalać jej działać, nie podążać za nią. Tępe prącia.
Nie mogę zrozumieć jak rodzice wiedząc ze dziecku dzieje sie krzywda nie przyjechali do Anglii po nią, albo chociaż nie wysłali kolezanki lub kogos z dobrych znajomych, aby ja ściągnąć do ojczyzny.
Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. Na miejscu rodziców skontaktowałabym się z ambasadą a przede wszystkim pojechałabym po swoje dziecko. Nie do wiary normalnie.
Dokładnie to samo pomyślałam, gdyby to była moja córka od razu dzwoniłabym na policję, do ambasady albo gdzie tam jeszcze, nie mieści mi się w głowie że posłali jej kasę na bilet i tyle....
Całkowicie zgadzam się tym co napisałaś, choć myślę że ludzie zawsze byli okrutni i straszni tylko teraz więcej się o tym mówi w mediach i przestałybyć to tematy tabu. To okropne co ta dziewczyna musiała przejść zanim odebrano jej życie 😭
Przez dwa lata rodzice ani nikt z bliskich nie pofatygował się po dziewczynę aby przywieźć ją do domu... Rodziców mi nie żal, przyczynili się do tej tragedii. Szkoda dziewczyny, całe życie miała przed sobą.
Słyszałam już o tej historii. To po prostu horror. Nie rozumiem, że rodzice nie pojechali po córkę i nie odebrali jej natychmiast. Ci ludzie powinni zostać powieszeni natychmiast, bezwzględnie. To nie są ludzie, to są bestie. Tacy nie mają prawa chodzić po tym świecie.
Mnie również dziwi podejście matki... Ta Sabrina wprost jej powiedziała przez telefon że nie wypuści Sophie, a ta nie powiadomiła policji? Dla mnie sam fakt że nie mam kontaktu z bliskim w obcym kraju byłby już wystarczający by to zrobić. I ten facet od restauracji też tego nie zgłosił... Strasznie to dziwne.
Nie rozumiem zachowania ofiary, choć możliwe, że była tak zniszczona psychicznie, że straciła jakikolwiek instynkt samozachowawczy, rozsądek. Ale rodzice???? Nie rozumiem jej rodziców. Ojciec rozpacza po śmierci córki, a gdzie był przez 2 lata??? Może w domu rodzinnym, w dzieciństwie tej dziewczyny działo się tam coś o czym nie wiemy i może ona wcale nie chciała wracać do domu, bo tam też miała piekło. A rodzice byli psychopatami. Nie wiem, nie rozumiem. To nie był drugi koniec świata. Tylko kraj obok. Nie żaden trzeci świat, z inną kulturą, wiarą, prawem. Nie rozumiem.
Nie rozumiem czemu rodzicie lub dalsza rodzina nie polecieli jej pomóc. Mogli spróbować ją wydostać z domu, a gdyby to się nie udało, zgłosić sprawę na policję o znęcanie i przetrzymanie. Szkoda dziewczyny, miała przed sobą całe życie.
Też się właśnie nad tym zastanawiam. Wiedzieli że jest źle że nie ma szans aby dobrowolnie opuściła ten dom A mimo to nikt nic nie zrobił. Rodzina przyjaciele sąsiedzi.. .. Teraz niestety można tylko zastanawiać się co by było gdyby.....
To takie straszne, że brakuje słów. Jestem przerażona, jaka wielka krzywda spotkała tę młodziutką dziewczynę. Mam córę kilka lat starszą od bohaterki, dlatego jeszcze bardziej porusza mnie jej tragiczna historia.
Szkoda ,że dziewczyna nie skorzystala z pomocy jaką oferował restaurator, praca czy bilet powrotny. Widać byla wyczerpana psychicznie i fizycznie i nie poradzila sobie z sytuacją w jakiej się znalazla. Smutna historia.Dziekuje za piekną Twoją prace .👍🖐
Biorąc pod uwagę, że w społeczeństwach zachodnich coraz więcej psychicznych się pojawia, a do tego promuje się kult ofiary, to nie ma się co dziwić takim historia. Raczej powinnismy się przyzwyczajać, bo będzie ich coraz więcej i będą coraz brutalniejsze.
No ale słuchajcie...dziwna sprawa...dziewczyna 20 lat..nie kuźwa 10czy 11 i nie widzi że to nienormalna sytuacja i muszę uciekać...ona nie była trzymana w piwnicy i związana ...tyle miała okazji uciec że aż niedowiary...policja,tel.do rodziców...ja tej bierności nie pojmuję
@@klaudialabowska7554 co to znaczy "promuje się kult ofiary"? I jak to w społeczeństwie zachodnim? Przykład wojen w Ukrainie czy na Bliskim Wschodzie pokazuje, że "psychiczni" są wszędzie, potrzebują tylko triggera.
Jwstem w stanie zrozumiec Sophie.Sama bylam au pair i wiem,jaka to trudna i wyczerpujaca praca.Do tego dochodzi bariera jezykowa,tesknota za bliskimi,nieznajomosc zwyczajow nowego kraju.Jesli ktos jest slaby,to naprawde moze sie zalamac i po prostu zrezygnowac z walki.Sophie byla dreczona,to ze nie wyjechala,jest latwa dla nas,kiedy siedzimy...we wlasnym fotelu,niezalezni finansowo i samodzielni.Zbrodniarze odebrali tej dziewczynie sprawczosc,niezaleznosc,wolnosc i doprowadzili,ze nie miala sily sie obronic.
To wszystko jest bardzo dziwne. Dlaczego nie próbowała uciekać lub chociaż dać znać komuś, na przykład temu facetowi z restauracji? Taka Natasha Kampush mimo wielu lat realnego uwięzienia, wciąż kombinowała jak się wydostać, a tu dziewczyna mogła, choć pod kontrolą, jednak spotykać innych ludzi od czasu do czasu. Nie rozumiem takiej bezwolności i braku jakiejkolwiek inicjatywy. Szczerze mówiąc, powinna wiać już przy pierwszym razie kiedy ktoś ją uderzył albo zaczął opowiadać niestworzone historie. Jak można dożyć 20 roku życia i nie mieć żadnego instynktu samozachowawczego? Miała tyle odwagi, żeby samotnie pojechać pracować do obcego kraju, a nie starczyło jej na wykrzyczenie prośby o pomoc w miejscu publicznym kiedy była okazja? Zamiast tego kłamała, że jest ok. Jak to możliwe? Jakim cudem rodzina nic nie zrobiła, skoro mieli tyle wątpliwości. Dwa lata to szmat czasu, wystarczająco dużo, żeby odwiedzić choć raz córkę pod byle pretekstem. Londyn nie leży lata świetlne od Francji. Dlaczego nie zastanowiło ich , że ani razu nie przyjechała na święta albo jakieś rodzinne uroczystości? Dużo jest w tej sprawie takich dziwnych kwestii. Bardzo frustrująca sprawa bo raz że ofiara nie podjęła żadnej inicjatywy, żeby sobie pomóc, a dwa, że postronni zignorowali szereg czerwonych flag.
Dokładnie, te same pytania sobie zadaję. Bilet niby wysłany, ale nie zastanowiło ich czemu córka nie przyleciała? Nie wiem, naprawdę dziwna sytuacja ...
Nikt nic nie wiedział, nikt nic nie słyszał, nikt nic nie widział. Dziewczyna nie żyje i mam takie wrażenie, że nikt tak naprawdę nie poniósł kary....Jak zwykle świetnie się słuchało 👍🏻 Pozdrawiam serdecznie i czekam na następny materiał 😚🤗☺️
Co za potwory! Nie man skrupulow mowiac ze kara smierci dla tych "nie ludzi" to zamalo! Szkoda dziewczyny i jej rodzicow 😢 Dziekuje za ciekawy przekaz, lapka w gore 👍
Sama pracowałam jako Au Pair w Stanach, co prawda nigdy nie słyszałam o tak koszmarnym przypadku, natomiast złe traktowanie dziewczyn przez rodziny zdarza się cały czas. Miałam szczęście, bo trafiłam do cudownej rodziny i jest takich wiele, ale znam dziewczyny, którym rodziny wystawiały walizki przed drzwi w środku nocy, bo ubzdurały sobie jakieś głupoty w głowie. odłączały im internet i telefon, albo zakazywały dostępu do lodówki!!!
To jest chyba pierwsza sprawa w której widać w twoich oczach jak bardzo się tym przejelas jak o tym mówiłaś. Zawsze mówisz bardzo powoli i spokojnie a tutaj było coś innego. Lubię takie szczegółowo opisane sprawy. Dziękuję🥰
Dla mnie to bardzo dziwne ze dziewczyna w tym wieku ma odwagę zostać aupair w obcym kraju u obcych ludzi a nie potrafiła zgłosić się na policję lub do ambasady o pomoc. Bardzo niesamodzielna, a jej rodzina powinna ją osobiście odebrać a nie tylko wysłać bilet powrotny
Trochę ciężko jest zrozumieć zachowanie ofiary zastraszania, szczególnie, że dziewczynę w dodatku torturowano i regularnie bito. Jeżeli nie wychodziła z dziećmi na dwór, być może bała się, że ktoś zobaczy co się dzieje i dostanie kolejne lanie, a może była tak wymęczona, że psychika jej siadła. Z kolei rodzice- nie wiadomo czy mieli możliwość wyjechania do Stanów, albo może nie spodziewali tak poważnego obrotu spraw, a może po prostu popełnili zwyczajny ludzki błąd, bo nie wiedzieli, jak zachować się w takiej sytuacji. Nie wiem, jak dla mnie nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ale może dlatego, że widziałem na oczy sporo patologicznych sytuacji i widziałem, jak ludzie zachowują się w tych wyjątkowo radykalnych przypadkach. Rzadko kiedy ktoś działa podręcznikowo: rzuca się do ucieczki, na ratunek, wydzwania po policję, albo myśli jakkolwiek racjonalnie. Najczęściej przybiera się taką trochę pasywną formę "przeczekania" albo "wymijania". W końcu dla obserwatorów to też jest ogromny ciężar, który jednak oni mogą z siebie chociaż na chwilę zrzucić i udawać, że nic się nie dzieje. Tak już mamy jako ludzie i szacun dla każdego, kto potrafi to w sobie kontrolować ://
Dla mnie ta historia brzmi wręcz niedorzecznie. Ja rozumiem, że to młodziutka dziewczyna, być może o cechach osobowości podatnych na manipulację i zastraszanie, ale ona zachowywała się wręcz jak chora psychicznie, nie reagując na sytuację, w której się znalazła. Nie była niecywilizowaną niewolnicą z Afryki, przebywającą w kraju na czarno, miała kochająca rodzinę, znała chyba podstawowe prawo. Ja tego nie rozumiem. To nie tylko sprawa do zbadania dla kryminologów, ale i psychologów i psychiatrów.
Najdziwniejsze i najmniej dla mnie zrozumiałe jest to,że każdy człowiek ma swój instynkt obronny,ona nawet nie próbowała ucieczki,już w pierwszych dniach musiało wyjść na jaw że mieszka z psychopatami,na co dziewczyno czekałaś?
Musieliby ją zamykać w domu pod kluczem żeby nie mogła uciec 😐 nie wiem może za bardzo się bala i myślała że przeżyje będąc u nich i znosząc to wszystko
O tak, victim blaming xd bo ty znasz całą prawdę, po 20 minutowym filmiku wiesz co się tam działo, poza tym byłeś w skórze tej dziewczyny i ty lepiej wiedziałeś jak się zachować, a ona jest głupia jak bohaterka slashera i ty jakbyś był na jej miejscu to byś się zachował lepiej i bardziej racjonalnie.
Że też dwóch psychopatów się tak spotkało. Biedna dziewczyna, nikt jej nie uratował. Jako matka od razu bym leciała do córki, skoro ta nie wracała. Nikt jej nie pomógł :( Strasznie smutna sprawa
dzięki za film :)) może stworzysz odcinek o wilderness therapy? historie osób które przeżyły te obozy znajdują się pod hasłami wilderness therapy abuse, troubled teen industry i breaking code silence. myślę że to trudny, ale też ciekawy temat
A mnie oprócz bierności rodziców, najbardziej szokuje fakt, że Sophie przyjęła tę pracę za 50 funtów!! Sama byłam au pair, 20 lat temu, w Irlandii i już wtedy zarabiałam 200 euro na tydzień. Nie potrafiłabym sobie wyobrazić jak mogłabym zarabiać 50.
Ja bylam au pair w USA gdy mislam 20 lat. Najlepsza przygoda zycia! Troche dziwne, ze nikt nie interesowal sie nia. Normalnie biuro, ktore wysyla au pair opiekuje sie nimi i dba o bezpieczenstwo, jak cos jest nie tak to zmienia rodzine.
Chyba nie była przez firmę tylko na czarno bo przez firmę opiekun dostaje pieniądze od firmy a nie od ludzi u których pracuje. Przynajmniej jest tak w firmie w której pracuje, rozliczenie idzie przez firmę i opiekun dostaje jego część.
Dokladnie, zaniedbanie biura troche. Tez mialam au pair w US (opiekowala sie mna i siostrami), do tej pory po 15 latach mamy kontakt (nie pamietam czy wtedy tez to nazywane bylo au pair bo bylam mala, ale te same zasady). Nie wyobrazam sobie przez co przechodzila ta kobieta.
nie ma oprawcy bez ofiary - Sophie najwyraźniej nie miała instynktu samozachowawczego, a jej stłumienie i infantylizm musiał miec przyczyny w wychowaniu. Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć jej przywolenia na przebywanie w nienormalnych warunkach. Dziwi mnie również brak więzi/kontaktu między nią a rodzicami, którzy [nie zorientowali się], co się dzieje - jak gdyby jej w ogóle nie znali! Przez dwa lata ciągnął się taki koszmar - to aż niewiarygodne, że nie uciekła, nie poprosiła o pomoc - sąsiadów, Jolanty, w ambasadzie... Trudno mi przyjąć, że tak młodziutką dziewczynę rodzice i otoczenie mogło uznać za dorosłą, samodzielną i w pełni zaradną w obcym kraju.
Wydaje się, że wystarczyłoby zaledwie nieco więcej zaangażowania, a można by uniknąć tej tragedii. Bardzo przykra sprawa. Dziękuję za jej przedstawienie i pozdrawiam serdecznie 💛
Straszne :( mam wrażenie że na tą tragedię nałożyło się kilka elementów jednocześnie i dlatego tak się skończyło, to niewyobrażalne :( zaczynając od jakiejś dziwnej sytuacji w domu skoro dziewczyna była aż tak niepewna siebie i dała się zastraszyć że odrzucała te nieliczne oferty pomocy, po bierność rodziców (wysłanie biletu to chyba trochę mało..), bierność otoczenia, aż po straszliwy pech że trafiła na dwójkę psychopatów :(
To małżeństwo to okrutni ludzie. Chyba połączyła ich wspólna chęć niszczenia ludzi. To straszne jacy potrafią być ludzie. Dzięki, że mimo tak okrutnej i przerażającej treści słowa użyte w tym podcast nie wpływają destrukcyjnie a dają pełny "obraz" sytuacji. Pozdrawiam serdecznie
Cieszę się, że ta parka z piekła rodem trafiła za kratki, potwory nie ludzie.. Ale tak się zastanawiam, czy Jej rodzicom nie przyszło przez cały ten czas do głowy żeby tam pojechać i sprawdzić co dzieje się z ich dzieckiem?
W przeciwieństwie do komentujących nie uważam Sophie za chorą psychicznie, bezwolną dziewczynę, która "dała" się zabić. Sabrina była bardzo silną, zaburzoną osobowością, która wywarła wpływ na partnera i poniekąd wciągnęła go w spiralę swojego szaleństwa. Sophie była sama, zastraszana, bita, głodzona i możliwe, że bała się, że dzieci jej pracodawców były w niebezpieczeństwie i chciała je chronić. Potem była już tak torturowana i maltretowana, że zwyczajnie nie umiała postawić się kobiecie, którą nieleczone problemy psychiczne napędzały do działania jak i facetowi, któremu łatwiej było wtórować zaburzonej partnerce. Większą winę upatrywałabym w sąsiadach, którzy widzieli zmaltretowaną Sophie, ale nikt nawet nie próbował jej pomóc uciec. To, że są osoby, które w krytycznej sytuacji potrafia się oswobodzić nie znaczy, że każdy jest na tyle silny. Spokojna, introwertyczna osobowość Sophie prawdopodobnie uniemożliwiła jej ucieczkę, kiedy jeszcze miała na to siły, a potem była już zbyt zniszczona. To, że ktoś nie jest silną, waleczną osobowością nie znaczy, że w takiej sytuacji jest sam sobie winny! Nie siedziała w piwnicy, wychodziła na zewnątrz, a sąsiadów bardziej niż zmaltretowana dziewczyna interesował śmierdzący grill i ryzyko spalenia ich pięknych posiadłości!
Ja też jestem spokojną, introwertyczną osobą że skłonnością do wpadania w apatię w obliczu zagrożenia zamiast walki, ale nie wyobrażam sobie, że mając w sobie odwagę wyjechać do obcego kraju, nie znalazłabym jej na tyle, by przekroczyć próg domu pracodawców, pobiec do sąsiadów i opowiedzieć im, co się ze mną dzieje oraz poprosić o pomoc policję w sprowadzeniu mnie do domu.
Chyba najbardziej fascynuje mnie, to jaki można mieć tok myślenia i działania i zamiast zwiewać gdzie pieprz rośnie, to się tkwi w takim guanie. Nie każdego można przecież tak zmanipulować. Setki au pair odchodzą z dużo bardziej błahych powodów, a ta dziewczyna pozwalała ze sobą takie rzeczy robić.
Niestety, ale nie jest to epizodyczna historia. Moja córka wyjechała do Londynu w marcu 2017. Rodzinka uważała, że znalazła sobie służącą 24/7. Z godziny na godzinę wyrzucili ją z domu. Wylądowała na ulicy, na szczęście spotkała dobrych ludzi tego samego dnia. Po roku została menadżerką w sieci restauracji i to ona decyduje, kto zostanie przyjęty do pracy.
I co, teraz się mści na niewinnych ludziach "decydując kto dostanie prace"?? A co zrobiła z tamtymi "pracodawcami"? Wyciągnęliście jakieś konsekwencje? ;)
Nie potrafię zrozumieć co aż tak uzależniło tą dziewczynę ze nie mogła od nich uciec, że nie chciała pomocy od tego faceta. Ze nie udała się do ambasady. Wiem że zastraszali itp. Ale to dorosła osoba, kurcze, nie trzymali jej w piwnicy.
Nie chciałabym oceniać jej rodziców, ale dziwi mnie bardzo, że trwało to tak długo i nie postanowili wziąć spraw w swoje ręce i przyjechać tam zobaczyć co się dzieje. Ewentualnie zgłosić policji, że coś jest nie tak...
CZEŚĆ ! Ja w życiu nie wzieła bym pracy u prywatnych ludzi i to jeszcze z zamieszkaniem. U prywatnych ludzi a nie firm, to jest zawsze jest ZNACZNIE większe ryzyko, że to oszołomy, zboczeńcy i nienormalni ludzie !
Prawda .Praca w cudzym domu to praca niewolnicy. Znam.ten rodzaj pracy .Opiekunki ludzi starych podejmują tego rodzaju pracę.To jest potrzeba zarobienia parę groszy, aby nie szukać resztek po śmietnikach.
Zrozumialabym gdyby to byla biedna dziewczyna która wyjechała z kraju azjatyckiego do któregoś z emiratow arabskich .Tam dzieją sie takie sytuacje ale cywilizowany kraj dziewczyna z dokumentami .Chyba ze dawali jej jakieś psychotropy i ona nie miala możliwości reakcji Wystarczyło otworzyć drzwi i wyjść .Zadzwonic do rodziców i wszystko zakończyć .Takie sytuacje zdarzają sie ze sluzacymi lub nianiami w Emiratach ale one tam nie maja praw zabierają im paszporty i trzymająca w domu
To chyba pierwszy raz kiedy słyszałam o tej sprawie już wcześniej (tylko że oglądałam film dotyczący bardziej Sabriny, podoba mi się że skupiałaś się tu bardziej na ofierze, to nie do pomyślenia że ktoś byłby w stanie zrobić coś tak okropnego niewinnej kobiecie)
Przeraża mnie, że takie rzeczy dzieją się w obecnych czasach w takich miejscach. Myślę, że gdyby tylko Sofia spróbowała znaleźć/przyjąć pomoc, łatwo można by tej tragedii uniknąć. Szkoda też, że rodzina zamiast tylko wysyłać bilety, nie przyjechała osobiście do Londynu. No ale to takie gadanie. W takich przypadkach przemawiają do mnie argumenty za obecnością kary śmierci.
Trochę mi ciężko zrozumieć te sytuację. Wspolczuje dziewczynie, jednak nie była trzymana siłą. Nie miała pieniędzy, bilet zabrany... ale w dalszym ciągu nie była trzymana siłą. A gdy chciała odejść przekonywano ją że będzie lepiej i zostawała. Wystarczyło, że by odeszła, poszla na policję, do tego co oferował jej pomoc... mogła tyle zrobić a tylko siedziała i wierzyła że może skończą xd obejrzałam wszystkie odcinki i to pierwsza sytucja co mam mieszane odczucia do ofiary. Wola walki o siebie na poziomie zera a miała jedną z "lepszych" sytuacji
Tak. W porównaniu z innymi ofiarami przetrzymywania to jej sprawa wydaje się niedorzeczna. Nie była więziona, krępowana... Publiczne stosowano wobec niej przemoc, a rodzina miała pełną świadomość, że córka jest tam wbrew swojej woli, nie wróciła pomimo wysłania biletu i przez dwa lata nikt nie dążył do skutecznej pomocy. Rodzice nie wybaczą oprawcom, to zrozumiałe, ale czy wybaczą sobie swój brak działania?
Au pair... to współczesna forma zniewolenia człowieka. Czyt. niewolnictwa. Co więcej, przedstawiana jako super nowczesna opcja rozwoju młodzieży/ głównie młodych dziewczyn/ takiej nauki samodzielnego życia, integrowania się itp. frazesów. Niestety tej roli kto się podejmuje? Na pewno nie świeżo upieczona studentka, czy ktoś po jakiejś szkole ropoczynający pracę, dorosłe życie, ale ktoś z jakąś "przerwą" w swoich planach. Są to przeważnie osoby ufne, otwarte i niestety zbyt niedojrzałe do oceny rzeczywistości. Głównie w tym pomyśle wabikiem jest wyszlifowanie języka obcego, bo takie przeważnie są układy- różnojęzyczne. A głównie chodzi tu o kasę. Po co wydawać na przedszkole czy nianię, skoro można mieć za nic prawie służącą. A to już tylko krok do patologii. Jestem głęboko poruszony tą tragedią. Nie chcę dokopywać komukolwiek za to zaniechanie ewidentnej konieczności pomocy, bo w ogóle to mi się w głowie nie mieści co się stało. Jeszcze można by opowiadać, gdybać... Pozdrawiam Panią Karolinę Annę i wielu zacnych Komentatorów i Słuchaczy.
Dlaczego nikt jej nie pomógł.... Nawet "na siłę". Nie żyli na uboczu, daleko od innych ludzi. Oni musieli wiedzieć, że coś bardzo złego się dzieje. Czy w czasach, w których żyjemy, jesteśmy tak cholernie obojętni co dzieje się za ścianą?
Zachowanie tej Sabriny bardziej wskazuje mi na jakieś zaburzenie schizotypowe albo paranoidalne, a nie borderline. Osoby borderline może i są niestabilne emocjonalnie, ale raczej nie mają obaw, że ktoś im lata helikopterem czy ich śledzi, bez powodu. Teraz wszystkim, którzy mają obsesję na punkcie partnera albo boją się odrzucenia, diagnozują borderline, a przecież takie rzeczy mogą się wiązać z wieloma innymi zaburzeniami czy chorobami.
Straszna historia ale... Dlaczego nie zaświeciła jej się żadna lampka jak pracodawcy zaczęli zachowywać się podejrzanie. Miała odwagę pojechać zagranicę do pracy ale już brakło odwagi żeby pójść na policję czy powiedzieć rodzinie co się dzieje. Do takich prac nie jadą ludzie, którzy wszystkiego się boją, to jest duży krok dla mlodej osoby i duża odwaga.
Zastanawia mnie dlaczego mimo iż rodzina i tak wiele osób widziało bądź domyślalo się że dzieje się coś nie tak, nie podjęli jakiejs inicjatywy, nie zainteresowali się wystarczająco
Jestem wściekła na całą tę sytuację. Jak wszyscy w tym kręgu byli chorzy zarowno mordercy jaki sama ofiara. Przyznaje, że mamy zbyt malo informacji jakie komunikaty wysylala sophie do jej rodzicow, ale juz trudniej mi zrozumieć, dlaczego ta dziewczyna dawała im się torturować, zamiast uciekać. Czy ktoś ma jakieś tezy? Ja podejrzewam, że coś tu się zadziało na tle psychicznym u tej dziewczyny.
I zal mi dziewczyny ze tyle razy mogla zadzownic po pomoc, miala ja oferowana a nic noe zrobila. Jak mozna tak zniszczyc czlowieka ze nawet nie probowal sie ratowac przed pewna smiercia
Masakra. W 2016roku tez bylam au pair w Londynie. Na szczęście trafiłam na normalna rodzinę. Specyficzną pod względem relacji rodzice - dzieci. Mało rodzinni. Natomiast dziewczyna, która poznalam trafiła na dziecko, które rzucało w nią nożem a sami rodzice bali się tego dziecka. W zyciu bym nie pomyślała, że takie morderstwo, o którym mowa może mieć miejsce. Szok.
Na miejscu matki juz dawno bym pojechala po corke a sprawe zglosila na policje!!dziwi mnie jak mozna tak dac sie zastraszyc i nie uciec m!??.😞dziewcYna miała chyba słabą psychike? Skoro tyle czasu sie na to godziła mogac sie komus poskarżyc
Karo|ajana ;-)_choć z małym poślizgiem czasowym, ode mnie łapka w górę w ciemno I wielkie dzięki za kolejny materiał tw wkład pracy, pomysłu i własnego "ja" 😆👍🏼 _O2:44 zabieram się do odsluchania 🎧zaległości :-D POZDRO dla wszystkich "nocnych marków"😴😴😴
Nie rozumiem braku działanie rodziców. Matka czuje ,że dziecku dzieje się krzywda. Mam dorosłe dzieci, ale gdybym nie miała z nimi żadnego kontaktu( nieusprawiedliwionego)przez tak długi czas przenioslabym góry aby do nich dotrzeć.
Jestem zaskoczona że zdiagnozowali tylko borderline i dwubiegunówkę.Te chore urojenia o helikopterze czy kocie to już ciężki kaliber, brzmią bardziej jak schizofrenia.
Nie rozumiem tego… Gdym wiedziała, ze mojemu dziecku dzieje się krzywda zrobiłabym wszystko, żeby wróciła do domu. Pojechałabym tam i odebrała swoje dziecko oraz wyciągnęła konsekwencje z tej sytuacji. Bardzo dziwna sprawa jak dla mnie..
Znieczulica. Sąsiedzi widzieli, że dziewczyna marnieje w oczach, uderzyła ją przy znajomych a mimo to nikt nie zareagował. Można było tego uniknąć, wystarczyła reakcja pobliskiego otoczenia ale znając życie był to temat nr 1 podczas plotkowania i na tym się kończyło.
Jak miałam 18 lat przeniosłam się z małego miasteczka w Polsce do Londynu. Akurat skończyłam 19 lat, kiedy przyjaciel rodziny u którego wynajmowałam pokój okazał się psycholem. Udawałam, że niby się kajam i zgadzam, i przytakuje po czym jak zasnął ucieklam. Zwialam wtedy do hostelu na jedną noc, z ostatnimi pieniędzmi, po czym spedzilam cały kolejny dzień w Starbucksie pisząc o pomoc do wszystkiego co możliwe, od kościoła po polskie organizacje. Ostatecznie tego samego wieczoru dostałam miejsce w schronisku, gdzie poznałam przyjaciela z którym później spałam na ławce w parku. Znając Londyn doskonale z perspektywy tak trudnej sytuacji, przeraża mnie co się z nią stało bo wiem ile miała opcji i wiem ile wspaniałych, cudownych ludzi było na ulicy co oddali mi kurtkę z karku.
Zabija mnie jej niemoc i nie wiem kogo za to winić. Rodziców? Bo to wychowanie sprawiło, że uszlam z tamtej sytuacji bez skazy. Wychowanie na niezależna, zdecydowana i nie bojąca się iść na ulicę.
Dokładnie tak, to musiała być kwestia wychowania. Dziewczyna musiała być niepewna siebie, bierna i najpewniej wychowywana na "grzeczną" czyli nie miała zapewne możliwości w domu wyrażania swojego zdania. Sam fakt, że rodzina przez cały czas nie kwapiła się żeby pojechać do córki wskazuje, że nie było między domownikami silnych i zdrowych relacji. Wcale by mnie nie zdziwiło, jakby się okazało, że dziewczyna pochodziła z rodziny przemocowej.
@@asiasianko2271 dokładnie! Bardzo często osoby z rodziny przemocowej są później znów ofiarami przemocy, ponieważ są przyzwyczajone do tego traktowania i nie jest to dla nich tak szokujące.
@@asiasianko2271 Tak, na sto procent się z Tobą zgadzam, zachowanie jej rodziców wskazuje, że była dla nich zbędnym bagażem a oni i ich wygoda na pierwszym miejscu. Inaczej zjawiliby się natychmiast w Londynie. Biedna stłumiona Sophie bała się też ich a w sytuacji gdzie była zastraszana i manipulowana już nie myślała logicznie i nie chciała usłyszeć od swoich rodziców pewnie tego, że znowu przesadza... To na pewno nie byli bezwarunkowo kochający rodzice, bo dziewczyna wybitnie musiała być przyzwyczajana od dziecka to dużego rodzaju przemocy na pewno psychicznej oraz manipulacji. Jej pracodawcy ciągle przesuwali granicę a ona się temu biernie poddawała, to się nagle nie pojawia u ludzi -taką bierność wynosi się z domu...
Straszne w tej historii jest to, że Sophie się tak po prostu dała. Dała się poniżać, bić, okłamywać. Straszne, że wychowano ją na posłuszne popychadło. Zupełnie jak kobiety pozwalające się bić swoim partnerom, tkwiące w takich związkach latami, patrzące jak się bije ich dzieci. Wiem, że ofiary się nie osądza, ale nigdy nie pojmę jak można pozwolić innym robić z sobą takie rzeczy. Sophie miała wiele okazji by uciec. Z żadnej nie skorzystała. To był jej wybór. Poziomu mentalnego obu panów, partnerów Sabriny, nie będę nawet komentować. Obaj mogli spróbować jej pomóc, albo w przypadku Ouissema- nie pozwalać jej działać, nie podążać za nią. Tępe prącia.
Nie mogę zrozumieć jak rodzice wiedząc ze dziecku dzieje sie krzywda nie przyjechali do Anglii po nią, albo chociaż nie wysłali kolezanki lub kogos z dobrych znajomych, aby ja ściągnąć do ojczyzny.
Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. Na miejscu rodziców skontaktowałabym się z ambasadą a przede wszystkim pojechałabym po swoje dziecko. Nie do wiary normalnie.
Dokładnie to samo pomyślałam, gdyby to była moja córka od razu dzwoniłabym na policję, do ambasady albo gdzie tam jeszcze, nie mieści mi się w głowie że posłali jej kasę na bilet i tyle....
Dokładnie o tym samym pomyślałam, przecież ona nie pojechała do Nowej Zelandii, tylko faktycznie do kraju obok.
@@ksz8568 Gotowy bilet Jej posłali, ale ta potwora Sabrina go przechwyciła. Szkoda, że poza tym biletem więcej nic nie zrobili...
Być może rodzice mieli wy*ebane na swoją córkę...
Przeraża mnie ile jest zła na świecie i nigdy nie można być pewnym tego kim tak naprawdę jest druga osoba.
Całkowicie zgadzam się tym co napisałaś, choć myślę że ludzie zawsze byli okrutni i straszni tylko teraz więcej się o tym mówi w mediach i przestałybyć to tematy tabu. To okropne co ta dziewczyna musiała przejść zanim odebrano jej życie 😭
Przez dwa lata rodzice ani nikt z bliskich nie pofatygował się po dziewczynę aby przywieźć ją do domu... Rodziców mi nie żal, przyczynili się do tej tragedii. Szkoda dziewczyny, całe życie miała przed sobą.
Słyszałam już o tej historii. To po prostu horror. Nie rozumiem, że rodzice nie pojechali po córkę i nie odebrali jej natychmiast. Ci ludzie powinni zostać powieszeni natychmiast, bezwzględnie. To nie są ludzie, to są bestie. Tacy nie mają prawa chodzić po tym świecie.
Mówię o tej rodzinie w Anglii, nie o rodzicach.
Mnie również dziwi podejście matki... Ta Sabrina wprost jej powiedziała przez telefon że nie wypuści Sophie, a ta nie powiadomiła policji? Dla mnie sam fakt że nie mam kontaktu z bliskim w obcym kraju byłby już wystarczający by to zrobić. I ten facet od restauracji też tego nie zgłosił... Strasznie to dziwne.
W dodatku powiedziała matce przez telefon, że jej nie wypuści póki ta się nie przyzna, że miała romans z jej partnerem...
Nie rozumiem zachowania ofiary, choć możliwe, że była tak zniszczona psychicznie, że straciła jakikolwiek instynkt samozachowawczy, rozsądek. Ale rodzice???? Nie rozumiem jej rodziców. Ojciec rozpacza po śmierci córki, a gdzie był przez 2 lata??? Może w domu rodzinnym, w dzieciństwie tej dziewczyny działo się tam coś o czym nie wiemy i może ona wcale nie chciała wracać do domu, bo tam też miała piekło. A rodzice byli psychopatami. Nie wiem, nie rozumiem. To nie był drugi koniec świata. Tylko kraj obok. Nie żaden trzeci świat, z inną kulturą, wiarą, prawem. Nie rozumiem.
Nie rozumiem czemu rodzicie lub dalsza rodzina nie polecieli jej pomóc. Mogli spróbować ją wydostać z domu, a gdyby to się nie udało, zgłosić sprawę na policję o znęcanie i przetrzymanie. Szkoda dziewczyny, miała przed sobą całe życie.
Ona sama mogła wyjść stamtąd zwłaszcza że miałaby dokąd iść skoro właściciel restauracji chciał jej pomóc.
Też się właśnie nad tym zastanawiam. Wiedzieli że jest źle że nie ma szans aby dobrowolnie opuściła ten dom A mimo to nikt nic nie zrobił. Rodzina przyjaciele sąsiedzi.. .. Teraz niestety można tylko zastanawiać się co by było gdyby.....
@JotP nie każdy jedzie na aupair z agencji :)
To takie straszne, że brakuje słów. Jestem przerażona, jaka wielka krzywda spotkała tę młodziutką dziewczynę. Mam córę kilka lat starszą od bohaterki, dlatego jeszcze bardziej porusza mnie jej tragiczna historia.
Szkoda ,że dziewczyna nie skorzystala z pomocy jaką oferował restaurator, praca czy bilet powrotny. Widać byla wyczerpana psychicznie i fizycznie i nie poradzila sobie z sytuacją w jakiej się znalazla. Smutna historia.Dziekuje za piekną Twoją prace .👍🖐
Bała sie a napewno by jej tez nie pozwolili pracowac u niego
Szkoda to że ci wszyscy zmartwieni nie powiadomili policji.
Biorąc pod uwagę, że w społeczeństwach zachodnich coraz więcej psychicznych się pojawia, a do tego promuje się kult ofiary, to nie ma się co dziwić takim historia. Raczej powinnismy się przyzwyczajać, bo będzie ich coraz więcej i będą coraz brutalniejsze.
No ale słuchajcie...dziwna sprawa...dziewczyna 20 lat..nie kuźwa 10czy 11 i nie widzi że to nienormalna sytuacja i muszę uciekać...ona nie była trzymana w piwnicy i związana ...tyle miała okazji uciec że aż niedowiary...policja,tel.do rodziców...ja tej bierności nie pojmuję
@@klaudialabowska7554 co to znaczy "promuje się kult ofiary"?
I jak to w społeczeństwie zachodnim? Przykład wojen w Ukrainie czy na Bliskim Wschodzie pokazuje, że "psychiczni" są wszędzie, potrzebują tylko triggera.
Jwstem w stanie zrozumiec Sophie.Sama bylam au pair i wiem,jaka to trudna i wyczerpujaca praca.Do tego dochodzi bariera jezykowa,tesknota za bliskimi,nieznajomosc zwyczajow nowego kraju.Jesli ktos jest slaby,to naprawde moze sie zalamac i po prostu zrezygnowac z walki.Sophie byla dreczona,to ze nie wyjechala,jest latwa dla nas,kiedy siedzimy...we wlasnym fotelu,niezalezni finansowo i samodzielni.Zbrodniarze odebrali tej dziewczynie sprawczosc,niezaleznosc,wolnosc i doprowadzili,ze nie miala sily sie obronic.
To wszystko jest bardzo dziwne. Dlaczego nie próbowała uciekać lub chociaż dać znać komuś, na przykład temu facetowi z restauracji?
Taka Natasha Kampush mimo wielu lat realnego uwięzienia, wciąż kombinowała jak się wydostać, a tu dziewczyna mogła, choć pod kontrolą, jednak spotykać innych ludzi od czasu do czasu. Nie rozumiem takiej bezwolności i braku jakiejkolwiek inicjatywy. Szczerze mówiąc, powinna wiać już przy pierwszym razie kiedy ktoś ją uderzył albo zaczął opowiadać niestworzone historie. Jak można dożyć 20 roku życia i nie mieć żadnego instynktu samozachowawczego? Miała tyle odwagi, żeby samotnie pojechać pracować do obcego kraju, a nie starczyło jej na wykrzyczenie prośby o pomoc w miejscu publicznym kiedy była okazja? Zamiast tego kłamała, że jest ok. Jak to możliwe? Jakim cudem rodzina nic nie zrobiła, skoro mieli tyle wątpliwości. Dwa lata to szmat czasu, wystarczająco dużo, żeby odwiedzić choć raz córkę pod byle pretekstem. Londyn nie leży lata świetlne od Francji. Dlaczego nie zastanowiło ich , że ani razu nie przyjechała na święta albo jakieś rodzinne uroczystości? Dużo jest w tej sprawie takich dziwnych kwestii. Bardzo frustrująca sprawa bo raz że ofiara nie podjęła żadnej inicjatywy, żeby sobie pomóc, a dwa, że postronni zignorowali szereg czerwonych flag.
Pewnie dostała syndromu sztokholmskiego
Dokładnie, te same pytania sobie zadaję. Bilet niby wysłany, ale nie zastanowiło ich czemu córka nie przyleciała? Nie wiem, naprawdę dziwna sytuacja ...
Ja mam wręcz poczucie, że Ci niby zrozpaczeni rodzice są współodpowiedzialni tej tragedii właśnie przez swoją bierną postawę.
Okropne, jak malo robimy kiedy ktos wlasnie potrzebuje pomocy, a za duzo wtracamy jak nie ma powodu. Taka mloda dziewczyna :(
Nie da się pomóc jak ktoś nie chce.
Nikt nic nie wiedział, nikt nic nie słyszał, nikt nic nie widział. Dziewczyna nie żyje i mam takie wrażenie, że nikt tak naprawdę nie poniósł kary....Jak zwykle świetnie się słuchało 👍🏻 Pozdrawiam serdecznie i czekam na następny materiał 😚🤗☺️
Co za potwory! Nie man skrupulow mowiac ze kara smierci dla tych "nie ludzi" to zamalo! Szkoda dziewczyny i jej rodzicow 😢 Dziekuje za ciekawy przekaz, lapka w gore 👍
Sama pracowałam jako Au Pair w Stanach, co prawda nigdy nie słyszałam o tak koszmarnym przypadku, natomiast złe traktowanie dziewczyn przez rodziny zdarza się cały czas. Miałam szczęście, bo trafiłam do cudownej rodziny i jest takich wiele, ale znam dziewczyny, którym rodziny wystawiały walizki przed drzwi w środku nocy, bo ubzdurały sobie jakieś głupoty w głowie. odłączały im internet i telefon, albo zakazywały dostępu do lodówki!!!
To jest chyba pierwsza sprawa w której widać w twoich oczach jak bardzo się tym przejelas jak o tym mówiłaś. Zawsze mówisz bardzo powoli i spokojnie a tutaj było coś innego. Lubię takie szczegółowo opisane sprawy. Dziękuję🥰
I to w dzisiejszych czasach, toż to rodzaj niewolnictwa. Koszmarna sprawa, dzięki za pracę 🌟
Niewolnictwo nadal istnieje
Dziwne że rodzice nie przyjechali osobiście przez dwa lata i jej nie zabrali jeżeli czuli że jest coś nie tak.
Dla mnie to bardzo dziwne ze dziewczyna w tym wieku ma odwagę zostać aupair w obcym kraju u obcych ludzi a nie potrafiła zgłosić się na policję lub do ambasady o pomoc. Bardzo niesamodzielna, a jej rodzina powinna ją osobiście odebrać a nie tylko wysłać bilet powrotny
Dokładnie...też mnie to zastanawia.
Mam właśnie takie przemyślenia..
z drugiej strony w obcym kraju łatwiej o zastraszenie myślę
Mam podobne odczucia.
Trochę ciężko jest zrozumieć zachowanie ofiary zastraszania, szczególnie, że dziewczynę w dodatku torturowano i regularnie bito. Jeżeli nie wychodziła z dziećmi na dwór, być może bała się, że ktoś zobaczy co się dzieje i dostanie kolejne lanie, a może była tak wymęczona, że psychika jej siadła. Z kolei rodzice- nie wiadomo czy mieli możliwość wyjechania do Stanów, albo może nie spodziewali tak poważnego obrotu spraw, a może po prostu popełnili zwyczajny ludzki błąd, bo nie wiedzieli, jak zachować się w takiej sytuacji. Nie wiem, jak dla mnie nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ale może dlatego, że widziałem na oczy sporo patologicznych sytuacji i widziałem, jak ludzie zachowują się w tych wyjątkowo radykalnych przypadkach. Rzadko kiedy ktoś działa podręcznikowo: rzuca się do ucieczki, na ratunek, wydzwania po policję, albo myśli jakkolwiek racjonalnie. Najczęściej przybiera się taką trochę pasywną formę "przeczekania" albo "wymijania". W końcu dla obserwatorów to też jest ogromny ciężar, który jednak oni mogą z siebie chociaż na chwilę zrzucić i udawać, że nic się nie dzieje. Tak już mamy jako ludzie i szacun dla każdego, kto potrafi to w sobie kontrolować ://
Syndrom sztokholmski. Nie zrozumie tego ktoś, kto nie był w takiej relacji z oprawcą.
Dla mnie ta historia brzmi wręcz niedorzecznie. Ja rozumiem, że to młodziutka dziewczyna, być może o cechach osobowości podatnych na manipulację i zastraszanie, ale ona zachowywała się wręcz jak chora psychicznie, nie reagując na sytuację, w której się znalazła. Nie była niecywilizowaną niewolnicą z Afryki, przebywającą w kraju na czarno, miała kochająca rodzinę, znała chyba podstawowe prawo. Ja tego nie rozumiem. To nie tylko sprawa do zbadania dla kryminologów, ale i psychologów i psychiatrów.
dokładnie takie same wrażenie odniosłam
Najdziwniejsze i najmniej dla mnie zrozumiałe jest to,że każdy człowiek ma swój instynkt obronny,ona nawet nie próbowała ucieczki,już w pierwszych dniach musiało wyjść na jaw że mieszka z psychopatami,na co dziewczyno czekałaś?
Autentyczne dokładnie to samo pomyślałam tyle osób chciało jej pomóc
Musieliby ją zamykać w domu pod kluczem żeby nie mogła uciec 😐 nie wiem może za bardzo się bala i myślała że przeżyje będąc u nich i znosząc to wszystko
O tak, victim blaming xd bo ty znasz całą prawdę, po 20 minutowym filmiku wiesz co się tam działo, poza tym byłeś w skórze tej dziewczyny i ty lepiej wiedziałeś jak się zachować, a ona jest głupia jak bohaterka slashera i ty jakbyś był na jej miejscu to byś się zachował lepiej i bardziej racjonalnie.
Nie do pomyślenia w obecnych czasach
Dziwi mnie zachowanie rodzicow
Tylko morze dzieli kraje a nie kosmos
Przykre to
Pozdrawiam 💖
Że też dwóch psychopatów się tak spotkało.
Biedna dziewczyna, nikt jej nie uratował. Jako matka od razu bym leciała do córki, skoro ta nie wracała.
Nikt jej nie pomógł :(
Strasznie smutna sprawa
dzięki za film :)) może stworzysz odcinek o wilderness therapy? historie osób które przeżyły te obozy znajdują się pod hasłami wilderness therapy abuse, troubled teen industry i breaking code silence. myślę że to trudny, ale też ciekawy temat
Tak, to bardzo ciekawy temat
A mnie oprócz bierności rodziców, najbardziej szokuje fakt, że Sophie przyjęła tę pracę za 50 funtów!! Sama byłam au pair, 20 lat temu, w Irlandii i już wtedy zarabiałam 200 euro na tydzień. Nie potrafiłabym sobie wyobrazić jak mogłabym zarabiać 50.
Ja bylam au pair w USA gdy mislam 20 lat. Najlepsza przygoda zycia! Troche dziwne, ze nikt nie interesowal sie nia. Normalnie biuro, ktore wysyla au pair opiekuje sie nimi i dba o bezpieczenstwo, jak cos jest nie tak to zmienia rodzine.
Nie każdy wyjeżdża przez biura pośredniczące, są tez zupełnie niezależne ogłoszenia. Niestety - jak widać - dużo bardziej ryzykowne 😞
Ona nie pojechala z biura, to bylo prywatne ogloszenie
Chyba nie była przez firmę tylko na czarno bo przez firmę opiekun dostaje pieniądze od firmy a nie od ludzi u których pracuje. Przynajmniej jest tak w firmie w której pracuje, rozliczenie idzie przez firmę i opiekun dostaje jego część.
Dokladnie, zaniedbanie biura troche. Tez mialam au pair w US (opiekowala sie mna i siostrami), do tej pory po 15 latach mamy kontakt (nie pamietam czy wtedy tez to nazywane bylo au pair bo bylam mala, ale te same zasady). Nie wyobrazam sobie przez co przechodzila ta kobieta.
nie ma oprawcy bez ofiary - Sophie najwyraźniej nie miała instynktu samozachowawczego, a jej stłumienie i infantylizm musiał miec przyczyny w wychowaniu. Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć jej przywolenia na przebywanie w nienormalnych warunkach.
Dziwi mnie również brak więzi/kontaktu między nią a rodzicami, którzy [nie zorientowali się], co się dzieje - jak gdyby jej w ogóle nie znali! Przez dwa lata ciągnął się taki koszmar - to aż niewiarygodne, że nie uciekła, nie poprosiła o pomoc - sąsiadów, Jolanty, w ambasadzie... Trudno mi przyjąć, że tak młodziutką dziewczynę rodzice i otoczenie mogło uznać za dorosłą, samodzielną i w pełni zaradną w obcym kraju.
Wydaje się, że wystarczyłoby zaledwie nieco więcej zaangażowania, a można by uniknąć tej tragedii. Bardzo przykra sprawa. Dziękuję za jej przedstawienie i pozdrawiam serdecznie 💛
Straszne :( mam wrażenie że na tą tragedię nałożyło się kilka elementów jednocześnie i dlatego tak się skończyło, to niewyobrażalne :( zaczynając od jakiejś dziwnej sytuacji w domu skoro dziewczyna była aż tak niepewna siebie i dała się zastraszyć że odrzucała te nieliczne oferty pomocy, po bierność rodziców (wysłanie biletu to chyba trochę mało..), bierność otoczenia, aż po straszliwy pech że trafiła na dwójkę psychopatów :(
To małżeństwo to okrutni ludzie. Chyba połączyła ich wspólna chęć niszczenia ludzi. To straszne jacy potrafią być ludzie. Dzięki, że mimo tak okrutnej i przerażającej treści słowa użyte w tym podcast nie wpływają destrukcyjnie a dają pełny "obraz" sytuacji. Pozdrawiam serdecznie
To jest aż niewiarygodne. Najgorsze, że taka historia miała miejsce we współczesnych czasach 😱
I to na "cudownym, cywilizowanym" Zachodzie. Gdzie juz tyle opętanych, ze trudno komukolwiek ufać.
Cieszę się, że ta parka z piekła rodem trafiła za kratki, potwory nie ludzie.. Ale tak się zastanawiam, czy Jej rodzicom nie przyszło przez cały ten czas do głowy żeby tam pojechać i sprawdzić co dzieje się z ich dzieckiem?
Słyszałam o tej sprawie. Mój mozg nie potrafi ogarnąć, że to się wgl mogło wydarzyć 🤯🤯
W przeciwieństwie do komentujących nie uważam Sophie za chorą psychicznie, bezwolną dziewczynę, która "dała" się zabić. Sabrina była bardzo silną, zaburzoną osobowością, która wywarła wpływ na partnera i poniekąd wciągnęła go w spiralę swojego szaleństwa. Sophie była sama, zastraszana, bita, głodzona i możliwe, że bała się, że dzieci jej pracodawców były w niebezpieczeństwie i chciała je chronić. Potem była już tak torturowana i maltretowana, że zwyczajnie nie umiała postawić się kobiecie, którą nieleczone problemy psychiczne napędzały do działania jak i facetowi, któremu łatwiej było wtórować zaburzonej partnerce. Większą winę upatrywałabym w sąsiadach, którzy widzieli zmaltretowaną Sophie, ale nikt nawet nie próbował jej pomóc uciec. To, że są osoby, które w krytycznej sytuacji potrafia się oswobodzić nie znaczy, że każdy jest na tyle silny. Spokojna, introwertyczna osobowość Sophie prawdopodobnie uniemożliwiła jej ucieczkę, kiedy jeszcze miała na to siły, a potem była już zbyt zniszczona. To, że ktoś nie jest silną, waleczną osobowością nie znaczy, że w takiej sytuacji jest sam sobie winny! Nie siedziała w piwnicy, wychodziła na zewnątrz, a sąsiadów bardziej niż zmaltretowana dziewczyna interesował śmierdzący grill i ryzyko spalenia ich pięknych posiadłości!
Ja też jestem spokojną, introwertyczną osobą że skłonnością do wpadania w apatię w obliczu zagrożenia zamiast walki, ale nie wyobrażam sobie, że mając w sobie odwagę wyjechać do obcego kraju, nie znalazłabym jej na tyle, by przekroczyć próg domu pracodawców, pobiec do sąsiadów i opowiedzieć im, co się ze mną dzieje oraz poprosić o pomoc policję w sprowadzeniu mnie do domu.
Chyba najbardziej fascynuje mnie, to jaki można mieć tok myślenia i działania i zamiast zwiewać gdzie pieprz rośnie, to się tkwi w takim guanie. Nie każdego można przecież tak zmanipulować. Setki au pair odchodzą z dużo bardziej błahych powodów, a ta dziewczyna pozwalała ze sobą takie rzeczy robić.
To samo sobie pomyślałam ale była bardzo młoda i to był jej pierwszy wyjazd więc myślę że łatwo było ją zmanipulować.
To jest naprawdę dziwne zachowanie .
Może dlatego, ze to była jej pierwsza praca zarobkowa i była bardzo młoda. Nie rozumiem też rodziców, że po prostu nie przyjechali po nią.
Jeśli ta baba tak sobie omotała swojego partnera to myślę że była w tym dobra. A trafiła na wrażliwa osobę i efekt jest.
Głodzenie bardzo wyniszcza i organizm i mózg. Ciężko się logicznie myśli nawet przy krótkim wygłodzeniu, co dopiero w takim skrajnym przypadku.
Uwielbiam Twoje podkasty nie za dlugie nie za krótkie taki kryminał w pigułce ,sub poleciał już po pierwszym odsłuchaniu
Dziękuję.. lubię panią słuchać 🍀
Niestety, ale nie jest to epizodyczna historia. Moja córka wyjechała do Londynu w marcu 2017. Rodzinka uważała, że znalazła sobie służącą 24/7. Z godziny na godzinę wyrzucili ją z domu. Wylądowała na ulicy, na szczęście spotkała dobrych ludzi tego samego dnia. Po roku została menadżerką w sieci restauracji i to ona decyduje, kto zostanie przyjęty do pracy.
I co, teraz się mści na niewinnych ludziach "decydując kto dostanie prace"?? A co zrobiła z tamtymi "pracodawcami"? Wyciągnęliście jakieś konsekwencje? ;)
Nie potrafię zrozumieć co aż tak uzależniło tą dziewczynę ze nie mogła od nich uciec, że nie chciała pomocy od tego faceta. Ze nie udała się do ambasady. Wiem że zastraszali itp. Ale to dorosła osoba, kurcze, nie trzymali jej w piwnicy.
To przerażające jak wiele osób może być psychicznie chorych i nic po nich "nie widać" w kontaktach z innymi...
Nie chciałabym oceniać jej rodziców, ale dziwi mnie bardzo, że trwało to tak długo i nie postanowili wziąć spraw w swoje ręce i przyjechać tam zobaczyć co się dzieje. Ewentualnie zgłosić policji, że coś jest nie tak...
CZEŚĆ ! Ja w życiu nie wzieła bym pracy u prywatnych ludzi i to jeszcze z zamieszkaniem. U prywatnych ludzi a nie firm, to jest zawsze jest ZNACZNIE większe ryzyko, że to oszołomy, zboczeńcy i nienormalni ludzie !
Prawda .Praca w cudzym domu to praca niewolnicy. Znam.ten rodzaj pracy .Opiekunki ludzi starych podejmują tego rodzaju pracę.To jest potrzeba zarobienia parę groszy, aby nie szukać resztek po śmietnikach.
Dziękuję
Dziękuję za tworzenie materiałów na tematy kryminalne, podnosisz wysoko poprzeczkę i wątpię żeby ktoś mnie przekonał na oglądanie innego kanału 😀
Zrozumialabym gdyby to byla biedna dziewczyna która wyjechała z kraju azjatyckiego do któregoś z emiratow arabskich .Tam dzieją sie takie sytuacje ale cywilizowany kraj dziewczyna z dokumentami .Chyba ze dawali jej jakieś psychotropy i ona nie miala możliwości reakcji Wystarczyło otworzyć drzwi i wyjść .Zadzwonic do rodziców i wszystko zakończyć .Takie sytuacje zdarzają sie ze sluzacymi lub nianiami w Emiratach ale one tam nie maja praw zabierają im paszporty i trzymająca w domu
Witaj Karolino❤️
Historię znałam, strasznie przykra sprawa......
Pozdrawiam 💚🍀
Moja mama właśnie dlatego nie chce bym wyjechała na zagranicę, bo boi się takiej sytuacji.
No nie, właśnie wczoraj dałam tą książkę z filmiku "na półke" Kończę "najmroczniejszy sekret" I będę czytać tamtą 🙈
Ps.Moj rocznik :(
To chyba pierwszy raz kiedy słyszałam o tej sprawie już wcześniej (tylko że oglądałam film dotyczący bardziej Sabriny, podoba mi się że skupiałaś się tu bardziej na ofierze, to nie do pomyślenia że ktoś byłby w stanie zrobić coś tak okropnego niewinnej kobiecie)
Przeraża mnie, że takie rzeczy dzieją się w obecnych czasach w takich miejscach. Myślę, że gdyby tylko Sofia spróbowała znaleźć/przyjąć pomoc, łatwo można by tej tragedii uniknąć. Szkoda też, że rodzina zamiast tylko wysyłać bilety, nie przyjechała osobiście do Londynu. No ale to takie gadanie. W takich przypadkach przemawiają do mnie argumenty za obecnością kary śmierci.
Uwielbiam twój głos, sposób w jaki przedstawiasz historie i spokoj z jakim opowiadasz. Pełne skupienie i profesjonalizm 👌🏾
Nie rozumiem dlaczego rodzice nie pojechali na miejsce skoro sytuacja była tak trudna.
Trochę mi ciężko zrozumieć te sytuację. Wspolczuje dziewczynie, jednak nie była trzymana siłą. Nie miała pieniędzy, bilet zabrany... ale w dalszym ciągu nie była trzymana siłą. A gdy chciała odejść przekonywano ją że będzie lepiej i zostawała. Wystarczyło, że by odeszła, poszla na policję, do tego co oferował jej pomoc... mogła tyle zrobić a tylko siedziała i wierzyła że może skończą xd obejrzałam wszystkie odcinki i to pierwsza sytucja co mam mieszane odczucia do ofiary. Wola walki o siebie na poziomie zera a miała jedną z "lepszych" sytuacji
Tak. W porównaniu z innymi ofiarami przetrzymywania to jej sprawa wydaje się niedorzeczna. Nie była więziona, krępowana... Publiczne stosowano wobec niej przemoc, a rodzina miała pełną świadomość, że córka jest tam wbrew swojej woli, nie wróciła pomimo wysłania biletu i przez dwa lata nikt nie dążył do skutecznej pomocy. Rodzice nie wybaczą oprawcom, to zrozumiałe, ale czy wybaczą sobie swój brak działania?
Dawno mnie nie było. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem czołówki!
Wstrząsająca sprawa 🤯
Pięknie wyglądasz 🤗
Dziękuje za nową sprawę 💙
Książka super! Polecam👍
Polecana książka jest bardzo wciągająca,polecam!
Au pair... to współczesna forma zniewolenia człowieka. Czyt. niewolnictwa. Co więcej, przedstawiana jako super nowczesna opcja rozwoju młodzieży/ głównie młodych dziewczyn/ takiej nauki samodzielnego życia, integrowania się itp. frazesów. Niestety tej roli kto się podejmuje? Na pewno nie świeżo upieczona studentka, czy ktoś po jakiejś szkole ropoczynający pracę, dorosłe życie, ale ktoś z jakąś "przerwą" w swoich planach. Są to przeważnie osoby ufne, otwarte i niestety zbyt niedojrzałe do oceny rzeczywistości. Głównie w tym pomyśle wabikiem jest wyszlifowanie języka obcego, bo takie przeważnie są układy- różnojęzyczne. A głównie chodzi tu o kasę. Po co wydawać na przedszkole czy nianię, skoro można mieć za nic prawie służącą. A to już tylko krok do patologii. Jestem głęboko poruszony tą tragedią. Nie chcę dokopywać komukolwiek za to zaniechanie ewidentnej konieczności pomocy, bo w ogóle to mi się w głowie nie mieści co się stało. Jeszcze można by opowiadać, gdybać... Pozdrawiam Panią Karolinę Annę i wielu zacnych Komentatorów i Słuchaczy.
Dlaczego nikt jej nie pomógł.... Nawet "na siłę". Nie żyli na uboczu, daleko od innych ludzi. Oni musieli wiedzieć, że coś bardzo złego się dzieje. Czy w czasach, w których żyjemy, jesteśmy tak cholernie obojętni co dzieje się za ścianą?
w U.S dostaliby bezwzględne dożywocie, w Europie są za małe kary, dlatego dzieje się co się dzieje..
Dziwię się Sofi, że sama nie zdecydowała się uciec, przecież nie była przywiązana, i mogła znaleźć moment, nawet do tek Polki
Zachowanie tej Sabriny bardziej wskazuje mi na jakieś zaburzenie schizotypowe albo paranoidalne, a nie borderline. Osoby borderline może i są niestabilne emocjonalnie, ale raczej nie mają obaw, że ktoś im lata helikopterem czy ich śledzi, bez powodu. Teraz wszystkim, którzy mają obsesję na punkcie partnera albo boją się odrzucenia, diagnozują borderline, a przecież takie rzeczy mogą się wiązać z wieloma innymi zaburzeniami czy chorobami.
Nie rozumiem tego. Przecież miała okazję, by wrócić do domu. Matka też wiedziała, że coś nie gra.
"Raz oskarżyła go o wykorzystanie jej kota mimo że nigdy nie miała kota" 🤣
nono dobre dobre
Straszna historia ale... Dlaczego nie zaświeciła jej się żadna lampka jak pracodawcy zaczęli zachowywać się podejrzanie. Miała odwagę pojechać zagranicę do pracy ale już brakło odwagi żeby pójść na policję czy powiedzieć rodzinie co się dzieje.
Do takich prac nie jadą ludzie, którzy wszystkiego się boją, to jest duży krok dla mlodej osoby i duża odwaga.
Coś było z nią nie halo, widać to też po jej rodzicach i ich biernym zachowaniu
Zastanawia mnie dlaczego mimo iż rodzina i tak wiele osób widziało bądź domyślalo się że dzieje się coś nie tak, nie podjęli jakiejs inicjatywy, nie zainteresowali się wystarczająco
Karolina, polecam Ci sprawę Jaroszewiczów - 1992
Ja nie potrafię zrozumieć jak można nie sprawdzić rodzin w programie Au Pair, które się tam zgłaszają
Jestem wściekła na całą tę sytuację. Jak wszyscy w tym kręgu byli chorzy zarowno mordercy jaki sama ofiara. Przyznaje, że mamy zbyt malo informacji jakie komunikaty wysylala sophie do jej rodzicow, ale juz trudniej mi zrozumieć, dlaczego ta dziewczyna dawała im się torturować, zamiast uciekać. Czy ktoś ma jakieś tezy? Ja podejrzewam, że coś tu się zadziało na tle psychicznym u tej dziewczyny.
I zal mi dziewczyny ze tyle razy mogla zadzownic po pomoc, miala ja oferowana a nic noe zrobila. Jak mozna tak zniszczyc czlowieka ze nawet nie probowal sie ratowac przed pewna smiercia
Cześć 👐👐
Gardłowanie sąsiadów to najgorsze co może byc.Jak mieli zareagowac to zero reakcji .Jak policja robiła wywiad to kazdy cos miał do powiedzenia.
Także byłam Au Pair w Anglii jako dwudziestolatka. Mogę powiedzieć, ze swojej córce nie będę skora pozwolić na takie doswiadczenie...
Niesamowita historia
Boze, a co wyrośnie z jej dzieci. Widziały jak matka i jej partner znęcają się nad nianią. Trauma do konca życia 🤕.
Jakie szczęście, że jestem nianią w Polsce
Świetny materiał! 😍
Masakra. W 2016roku tez bylam au pair w Londynie. Na szczęście trafiłam na normalna rodzinę. Specyficzną pod względem relacji rodzice - dzieci. Mało rodzinni. Natomiast dziewczyna, która poznalam trafiła na dziecko, które rzucało w nią nożem a sami rodzice bali się tego dziecka. W zyciu bym nie pomyślała, że takie morderstwo, o którym mowa może mieć miejsce. Szok.
najgorsze jest to że przez 2 lata napewno tych okropnych i podłych rzeczy wydarzyło się dużo więcej niż nam wiadomo
Młoda dziewczyna, która miała naprawde ciekawe ambicje. Przykro się tego słucha
Na miejscu matki juz dawno bym pojechala po corke a sprawe zglosila na policje!!dziwi mnie jak mozna tak dac sie zastraszyc i nie uciec m!??.😞dziewcYna miała chyba słabą psychike? Skoro tyle czasu sie na to godziła mogac sie komus poskarżyc
Karo|ajana ;-)_choć z małym poślizgiem czasowym, ode mnie łapka w górę w ciemno
I wielkie dzięki za kolejny materiał tw wkład pracy, pomysłu i własnego "ja" 😆👍🏼
_O2:44 zabieram się do odsluchania 🎧zaległości :-D
POZDRO dla wszystkich "nocnych marków"😴😴😴
Lubię Cię słuchać pozdrawiam
Ja tam nie wiem co takiego pięknego było w tej Sabrinie. Mniej niż przeciętna a nie wyjątkowo piękna i w dodatku upośledzona na swój sposób.
Ta dziewczyna nie mogla byc zdrowa psychycznie
Biedactwo. Trafiła do psychopatów. Dlaczego nikt jej nie pomógł?
Nie rozumiem braku działanie rodziców. Matka czuje ,że dziecku dzieje się krzywda. Mam dorosłe dzieci, ale gdybym nie miała z nimi żadnego kontaktu( nieusprawiedliwionego)przez tak długi czas przenioslabym góry aby do nich dotrzeć.
Jestem zaskoczona że zdiagnozowali tylko borderline i dwubiegunówkę.Te chore urojenia o helikopterze czy kocie to już ciężki kaliber, brzmią bardziej jak schizofrenia.
Cieszmy się, że tego nie zdiagnozowali, bo poszłaby do psychiatryka zamiast do więzienia.
🕵️👍🏻 Dzięki !!!
Kolejna ciekawa historia
Nie rozumiem tego…
Gdym wiedziała, ze mojemu dziecku dzieje się krzywda zrobiłabym wszystko, żeby wróciła do domu. Pojechałabym tam i odebrała swoje dziecko oraz wyciągnęła konsekwencje z tej sytuacji.
Bardzo dziwna sprawa jak dla mnie..
W końcu ! 😎👌🏼
Jeżeli wina jest udowodniona , to kara śmierci dla morderców,😡
Super film!💖
Wszechobecna znieczulica!!! Straszne!
W dzisiejszych czasach takie rzeczy się dzieją???😱