Jak planować budżet? POWER PONIEDZIAŁEK
HTML-код
- Опубликовано: 28 сен 2024
- Czy to, że możesz coś kupić, oznacza, że Cię na to stać? W dzisiejszym odcinku zachęcę Cię do wspólnego planowania budżetu razem z Dziennikiem Kobiety Niezależnej oraz Planerem RBC. Wspólnie skupimy się przede wszystkim na kwestii zarządzania budżetem związanym z posiadanym samochodem i zastanowimy się nad dość niewygodnym pytaniem: czy stać Cię na samochód, którym jeździsz?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
✔ SUBUJ ▶ bit.ly/RBCsubsk... ◀
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
👉 Dołącz do tysięcy osób, które wzięły życie w swoje ręce i biorą udział w rozwojowych szkoleniach Kamili Rowińskiej. Od którego Ty zaczniesz? Sprawdź teraz ofertę: bit.ly/Szkolen...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
POWER PONIEDZIAŁEK z Kamilą Rowińską to seria krótkich nagrań, które pojawiają się w każdy poniedziałkowy poranek. Zobacz więcej odcinków z tej serii:
• Jakie są Twoje mocne s...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
👉 Zobacz nagranie konferencji "Jak zaplanować 2021 r.?" ▶ • Zaplanujmy wspólnie 20...
👉 Wykonaj ze mną ćwiczenie "Koło życia"
▶ • Koło życia - jak je wy...
👉 Zobacz Power Poniedziałek "Jak skutecznie wyznaczać cele?"
▶ • Jak skutecznie wyznacz...
👉 Zamów Planer RBC ▶ bit.ly/PP112_Pl...
Przeczytaj moje książki:
👉 „Kobieta Niezależna” ▶ bit.ly/PP_Kobi...
👉 „Kobieta Asertywna” ▶ bit.ly/PP_Kobi...
👉 Wszystkie książki ▶ bit.ly/PP_Ksia...
Chcesz spotkać się razem ze mną na żywo?
👉 Sprawdź ofertę szkoleń stacjonarnych ▶ bit.ly/PP_szko...
#kamilarowinska #powerponiedzialek
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
✔ SUBUJ: bit.ly/RBCsubsk...
✔ FACEBOOK: / rowinskacoac. .
✔ INSTAGRAM: / kamilarowinska_pl
✔ BLOG: KamilaRowinska.pl
Zgadzam się z Tobą, kiedy opisujesz konkretne sytuacje. Ja za auto też place więcej niż gdybym korzystała z komunikacji miejskiej ale za tą cenę kupuje czas. Kiedyś już to sobie przemyślałam i wolę mieć auto i wracać z pracy 20 min zaliczając żłobek po drodze niż ponad godzinę z przesiadkami. Do tego robię zakupy raz na 1 lub 1,5 tygodnia a nie codziennie. To jest są ilości, których w dwóch rękach unieść się nie da a i kręgosłup mam jeden.
Mam tak samo, ale jedno auto starczy.
Super, że poruszasz ten temat! Wydaje mi się, że wciąż pokutuje jakiś taki mit, że samochód to konieczność... Mam zaraz 30 lat, prawo jazdy od ponad 10 lat, a samochodu brak. Mieszkamy z mężem w dużym mieście w miarę blisko centrum, do pracy mam jakieś 20-25 minut licząc do wyjścia z domu do wejścia do biura, więc (przed pandemią) dojeżdżałam tramwajem, mój mąż jeździ autobusem też max z pół godzinki w jedną stronę, samochodem raczej byłoby niewiele szybciej. W dodatku nawet jakbym chciała dojeżdżać do biura autem, to ze względu na jego lokalizację i tak miałabym problem z zaparkowaniem. Nie mamy dzieci i mieszkamy na blokowisku, gdzie jest zatrważający deficyt miejsc parkingowych, obecnie nawet na prywatnych parkingach brakuje miejsca. W związku z tym brak samochodu odczuwamy tylko przy okazji ewentualnych wyjazdów, czy jakichś większych zakupów, choć głównie kupujemy rzeczy na bieżąco, żeby nie marnować i nie wyrzucać nadmiarów czy zepsutego jedzenia. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to zdziwienie osób, którym mówię, że nie mamy samochodu - tak jakby ich zamurowało, niedowierzanie pomieszane ze zdziwieniem... No bo jak to - oboje pracują, zarabiają, przecież ich stać - jak to możliwe, że nie mają samochodu? A no tak to, że to jest moja świadoma decyzja, bo pieniądze, które przeznaczałabym na utrzymanie samochodu - paliwo, opłaty, mechanika itd. - chcę przeznaczyć na coś, co jest dla mnie większym priorytetem. I chcę zaznaczyć, że rozumiem to, że jeśli ktoś mieszka poza miastem, w jakiejś małej miejscowości, albo ma dzieciaki, które codziennie musi odwozić do szkoły, to potrzebuje samochodu i to jest zupełnie inna sytuacja, niż nasza. Nie rozumiem tylko zdziwienia brakiem u nas samochodu u osób, które dobrze wiedzą, że nie mam dzieci i gdzie mieszkam, a mimo tego dziwią się, że nie chcę kupić samochodu i wręcz namawiają, że to taka wygoda... Ale cóż, na szczęście nie muszę nikogo przekonywać do słuszności moich decyzji na siłę :)
Bardzo ciekawy komentarz! Popieram, w dużym mieście, bez dzieci - też nie mam auta i też słyszę niejednokrotnie zdziwienie jak tak można żyć 😂 można i to całkiem nieźle! Pozdrawiam 💟
Kamila w 100% z Toba sie zgadzam. Kiedys odrobilam lekcje z posiadania wymarzonego ale drogiego samochodu, ktory po 2 latach sprzedalam. Teraz mieszkamy w Stanach od 8 lat, na przedmiesciach, i posiadamy z mezem jeden samochod. W podobnej do naszej sytuacji rodzina posiada tutaj zwykle 2-3 samochody, ale wlasnie nasza decyzja byla oparta o rozsadek. Teraz po tych latach oszczednosci bylam w stanie rozpoczac studia MBA. Warto miec swiadomosc na co wydajemy pieniadze i zmieniac podlog naszych priorytetow. Pozdrawiam
Dzięki Kamilo ! Mówisz o rzeczach oczywistych, dla mnie teraz też, choć nie zawsze tak było! Nie jest tez dobrze postrzegane, jak na coś Cię nie stać, tylko na zasadzie „ muszę się pokazać „ nie do końca jest istotne czy mam z czego, albo jakim kosztem ! Siódmy rok nie zmieniamy auta , i nie podejmuje dyskusji w towarzystwie dlaczego???!!!! Mimo rzucanych na forum Marek aut itd - za to w tym czasie spłaciłam kredyty i debety, zbudowałam bańkę finansowa w firmie i prywatnie, nawet nie mówię o tym głośno bo z reguły postrzegana jestem jako ktoś dziwny ! Nawet z częścią tych moich znajomych kontakty się urwały w imię zasady, jestem w kręgu osób takich, które mnie wspierają i rozumieją, a nie dla których jestem gorsza bo jeżdżę tym samym autem 🙄 wiec generalnie wszytko na plus 👍❤️
Jak dobrze było Cię posłuchać, bije się z myślami bo dużo osób oczekuje ode mnie dziecka i budowy domu, a ja właśnie rozpoczęłam drugi kierunek studiów i marzę o inwestycjach w nieruchomościach a nie kredycie, który mam do końca życia spłacać ze średniej krajowej. Oczywiście dom też mi się marzy ale może jest szansa na budowę bez kredytu 🤔
Trzymam kciuki za Twoje plany i marzenia 🌹
Zgadza się, póki co nie mam, pewnie w przyszłości kupię...niewielki, niedrogi. Inwestuje w edukacje, szkolenia, kursy i książki biznesowe, rozwój swojego biznesu. Jazda autobusem - nie jest taka zła :)
Cześć Kamila, warto przemyśleć zawsze takie rozwiązanie, które podsuwasz 🙂 u mnie 2 samochody - i raczej się to nie zmieni - jeden wykorzystuję w firmie, drugim Żona kupuje godzinę czasu dziennie, które poświęcała na dojazdy. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2️⃣0️⃣2️⃣1️⃣
Lekcja taka żeby dokonać właściwego wyboru, i takiego swojego a nie pod publikę ❤️
Często świadomie wybieram jazdę do pracy pociągiem zamiast samochodem (jeśli miałabym jechać sama). Mimo tego, że to zajmuje więcej czasu to mogę poczytać książkę + mam więcej ruchu 🙂
To naprawde ma sens-dziekuje za ten material!
Przypomina mi się historia sukcesu koleżanki mojej mamy. Dziewczyna ma ok. 26 lat, jako swój "cel życiowy" pracując w korporacji wyznaczyła sobie kupno nissana quashquaia za gotówkę. To jest (chyba) ok. 80 tysięcy, może więcej. Rzeczywiście, mieszkając z rodzicami, i kosztem innych poświęceń, odłozyła wymaganą kwotę i kupiła go. Jaki był jej komentarz, kiedy już to zrobiła? "Mam ten samochód, ale nic poza nim."
Film idealnie wpisał się w czasie z moją decyzją o sprzedaży samochodu. Od miesiąca rozważałam tę kwestię i dwa tygodnie temu podjęłam decyzję. Chciałam przejść na leasing, ale obliczyłam, że w czasie pandemii, kiedy poruszam się mniej samochodem i częściej pracuję online, po prostu mi się nie opłaca płacenie za stojące na parkingu auto.
Moja lekcja jest taka, że ważniejsze jest zdrowie niż posiadanie samochodu.
10 lat temu robilam prawko, podchodzilam do egzaminow wiele razy. Nigdy nie udalo mi sie uzyskac prawa jazdy. Byl moment,ze traktowalam to jako najwieksza porazke. Co sie potem okazalo? Samochod nigdy nie byl mi potrzebny. A na prawo jazdy poszlam majac 18 lat, bo taka byla moda. Od tego momentu nigdy nie podazam za tlumem.
Bardzo wartościowy materiał!!! Niestety bardzo dużo osób buduje swój status poprzez rzeczy materialne - dom na kredyt, samochód, zamiast skupić się na wykształceniu, kompetencjach, przedsiębiorczości. Z oddali wydaje się, że są zamożni, w praktyce wszystko jest własnością banku a oni zasuwają, żeby co miesiąc oddać bankowi dług i olbrzymie odsetki... Mój sposób - nie pakować się w ŻADNE kredyty:) Jak chcę coś, na co mnie nie stać, szukam sposobu jak zarobić na to pieniądze.
Zgadzam się z Tobą Anna
Dzięki Kamila za ten film.
Mąż ma auto. Ja jeżdżę autobusem.
Latem rowerem.
Prowadzimy plan wydatków i widzimy ile auto kosztuje.
Chwilami pojawia się pokusa kupna małego auta jednak zdrowy rozsądek wygrywa. Wolę te pieniądze przeznaczyć na edukację książki rozwój :)
Polecam każdemu plan wydatków.
No czekałam na tego typu materiał ❤️ jeżdżę moją skodą z 2004 roku do momentu aż odmówi mi posłuszeństwa - pokusa na kupno nowego pojawiła się już 3 lata temu, z próżnych pobudek niestety tylko :) od tego miesiąca za każdy miesiąc „odwlekania” decyzji o zakupie, w nagrodę będę przelewać chyba pewną sumę na jedno z kont oszczędnościowych :)
moja skoda jest troszke starsza ja jeżdzę skodą z 2001 :) i ostatnio kolezanka mieszkająca w niemczech skomentowała ło matko to jeszcze jeździ .... no jeździ i ma się dobrze a ja co roku jezdze na wakacja za granice i drugie w polsce ona w niemczech jeżdzi BMV w sumie z domu do pracy i to tyle ...no także ten tego kwestia priorytetów
Dokładnie to zrobiłam 2 lata temu. Przeliczyłam ile wydaje rocznie na wszystkie koszty związane z autem, a że miałam BMW to trzeba dodać naprawy. Okazało się, że jeżdżę nim tak rzadko, że jeden wyjazd w stosunku do kosztów rocznych, kosztował mnie...300 zł. Sprzedałam, zaczęłam więcej chodzić co przełożyło się na zdrowie i radość i teraz 100 razy bardziej opłaca mi się jeździć czasami taksówką niż kupować auto. Kiedyś pewnie kupię jak będzie mi naprawdę potrzebne. Przeliczenie kosztów rocznych bardzo otwiera oczy, szczególnie dla tych osób, które dodatkowo lubią jeździć autem i przepalają pieniądze dla samej rozrywki np wycieczka dla samej wycieczki.
Pani Kamilo, bardzo proszę o radę. Jestem osobą myślę, że oszczędną, rozsądną i ambitną ale już mam wszystkiego dość. Przekonuję się na własnej skórze jak kobiety mają pod górkę, chodzi o pracę i życie społeczne. Powiem wprost, nie podoba mi się że mój pracodawca płaci mi grosze w porównaniu do zakresu obowiązków oraz przez to, że zaraz zostanę mamą i wielu potencjalnych pracodawców nawet nie spojrzy później na moje CV. Oszczędzam na wielu rzeczach, jeśli wydaję pieniądze to na jakość a nie ilość. Staram się doszkalać zawodowo. Uczę się języka i myślę by wyjechać stąd na jakiś czas. Proszę powiedzieć czy takie osoby jak ja zawsze tak będą mieć w życiu bo jestem statystyczną kobietą lub co trzeba zrobić by w końcu zacząć żyć na poziomie gdzie poczuję wolność jako kobieta w naszej kulturze i będę posiadać stabilność i niezależność finansową na zwykłe codzienne rzeczy. Ps. Mąż mnie bardzo wspiera ale muszę coś w sobie zmienić by w końcu dowiedzieć się jaka jest droga by osiągnąć ten sukces..
Mmm jaka Pani wow
W moim domu rodzinnym przez wiele lat wcale nie było auta. Radzilismy sobie autobusami i rowerami i świat się nie zawalił. Od kilku lat auta użycza mi mój brat, który mieszka za granicą. On utrzymuje auto, ja płacę tylko za paliwo. Czuję wdzięczność wobec brata, bo w obecnej sytuacji gdzie z mojej miejscowości nie ma dogodnych połączeń autobusowych, nie miałabym szans na dostanie się do pracy(dojezdzam 25 km w jedną stronę), rower też odpada, bo trasa jest dość niebezpieczna. Wiem, że w nieskończoność trwało to nie będzie, dlatego chcę kupić swoje auto,na pewno mniejsze,moze mniej ekskluzywne i wygodne,ale takie na które mnie będzie stać. Trudno mi na nie odłożyć z najniższej krajowej, dlatego cały czas staram się korzystać z dodatkowych źródeł dochodu.
Ja wyznaję prostą zasadę, którą zawsze powtarza moja babcia:
"Stać na konia, to stać i na siano", a jeśli nie to trzeba się zastanowić. ☺
Pozdrawiam Panią ☺
Mieszkajac w Niemczech w duzym miescie auto nie jest az tak potrzebne.Moja rodzina mieszkajaca w Polsce tylko sie dziwi, ze mieszkajac w Niemczech nie mam wypasionego BMW 🙂
Bo masz inne priorytety, widac ze W Pl posiadanie wypasionego auta dalej świadczy o dobrym statusie. My mamy jedno auto, pracuje poza miastem wiec nie mam wyjścia ale auto daje wolność, szczególnie gdzie komunikacja kuleje...
Na szczęście ja mam służbowy:) ale rzeczywiście posiadanie samochodu prywatnego dla niektóych jest sprawą najważniejszą
Cześć Kamila, przerabiam właśnie kurs "Jak zbudować stabliny biznes online". Jestem po kolejnym module. Zajrzyj na mój kanał i powiedz co myślisz.
Niby kazdy o tym wie😉
Jasnowidz Nazar Wizje w Punkt
No hej :) U mnie auto jest i narzędziem pracy i środkiem do relaksowania się po godzinach (drobne wycieczki, poznawanie świata, resetowanie się przy tym) także jest niezbędne. Kwestia tylko JAKIE to ma być auto :) Jak ktoś nie ma potrzeby pokazania się to sredniej klasy auto spokojnie wystarczy. Grunt żeby nie wyglądało jakby je krowa zwymiotowała ;) Można ewentualnie troszke dopłacić i doposażyć go w elementy zwiększające komfort podróżowania ale to na prawdę wystarczy :)
Bardzo interesujący materiał. Ja mam 2 auta ale jeden z nich jest tani w utrzymaniu a niestety ze względu na szkole dzieci i zajęcia dodatkowe nie ma szans aby poradzić sobie jednym autem. Jest to samochód typowo na dojazdy a nie do "szpanowania" więc tutaj finanse pod kontrolą 👌
Dziękuję Ci za ten Power Poniedziałek. Ostatnio zostaliśmy o jednym samochodzie i bywa, że marudzę, ale mam świadomość, że daję radę bez i żyję. A szykują się wydatki na rozwój w tym roku 💪😍😁
Sama jeżdżę Fiatem Panda, samochód może nie jest luksusowy ale mogę dzięki niemu być mobilna i dojechać wszędzie gdzie potrzebuje, auto mało pali i jest ekonomiczne. Stać mnie na lepszy samochód, bez problemu mogłabym kupić coś bardziej ekskluzywnego, ale dla mnie samochód nie jest żadnym wyznacznikiem, on ma mnie tylko dowieźć z punktu A do punktu B. Wszystkie opony do mojego samochodu to koszt 500 zł, gdzie niektórzy wydają tyle na jedną oponę. Czasem jak słyszę ile znajomi wydają pieniędzy na części do samochodu będąc świadoma ile ta cześć kosztowałaby w moim aucie mowie, ze gdybym ja miała tyle wydać to chyba bym usiadła i się rozpłakała. 😁 Osobiście dużo bardziej wole wydać te pieniądze na coś, dzięki czemu mogę się rozwijać lub na podróże. Co z tego, że kupię samochód za parędziesiąt tysięcy a później będę musiała sobie wszystkiego odnawiać, bo na nic innego nie będzie mnie stać.
Niestety wielu moich znajomych tego nie rozumie, nie rozumieją dlaczego nie kupię nowego, lepszego samochodu, bo przecież dobrze zarabiam. I za każdym razem kiedy ktoś kupi nowe auto pyta kiedy ja zmienię swoje ... 🤷🏼♀️
O, a ja właśnie - zupełnie wbrew Kamili ;) - przymierzam się do kupna samochodu, i znajomi właśnie Fiata Pandę polecają :) jako tanie auto, również z tanimi i dostępnymi częściami :) lub np. Punto. Ja do pracy jeżdżę rowerem albo komunikacją, ale jak pomyślę o ilości kursów z dzieckiem z/od rodziny, na działkę, do tego kwestia cięższych zakupów czy np. choćby wypadu za miasto, gdzie trzeba by czterema autobusami dojechać poważnie rozważam zakup samochodu :)
@@artemida10 ja mam jeszcze swoje pierwsze auto - właśnie Punto :) Bardzo ekonomiczne, a najdroższa część to chyba 300 zł, ale naprawdę dużo trzeba zrobić, żeby coś się w nim zepsuło. Tylko wiadomo, trzeba dbać, bo to nie są nowe samochody, a bezpieczeństwo to podstawa.
Oczywiście zgadzam się z Kamilą, nie warto kupować czegoś, na co nas nie stać. Tylko jeżeli robimy prawo jazdy, a potem nie jeździmy (każdy zna kogoś, kto zrobił prawo jazdy i nie jeździ, bo już nie umie - ciekawe dlaczego w 95% są to kobiety?), to równie dobrze możemy sobie założyć kartę Sephory i nosić ją w portfelu - będzie tyle samo warta, co nieużywane prawo jazdy.
To taki polski standard,że jak sąsiad ma to ja też muszę 😊 Chociaż na dodatkowe lekcje języka obcego dla dzieci nie ma środków. Ja jeżdżę od lat tym samym autem i póki jeździ i nie inwestuję w naprawy to go nie zmienię a mogłabym. Wolę fajny wyjazd z rodziną lub dobre kursy doszkalające. Dawno wyrosłam z "mieć"... stawiam na "być"
Świetny film!! Może Ci wszyscy "zastaw się a postaw się" ruszą w końcu głową 😃 padło tu wiele mocnych argumentów!
Mam dość napiety grafik w ciagu tygodnia i okazało się, ze czasu na odrobine ruchu w ciagu dnia po prostu nie mam. Zainwestowalam w rower, (nie ebike), i mam kazdego dnia 35 minut wysilku fizycznego, tak ot po prostu wplecionego w rytm dnia.
Zgadzam się w 100%. Czy potrzebujemy AUDI S Q7 żeby raz w roku pojechać do Włoch lub Austrii na narty, a potem nad nasze morze? Odpowiedź jest tylko jedna-NIE. Niestety w mojej branży wciąż mam do czynienia z klientami z cyklu zastaw się , a postaw się. Przyjeżdża Panamerą, a nie ma na pierwszą wpłatę na mieszkanie 120 tys. Masakra jakaś:)
Samochód jest użyteczną rzeczą, mi potrzebną, ponieważ nie jestem w stanie inaczej dostać się do pracy. Poza tym czuję się niezależna, a jest to ważne dla osoby, która mieszka w małym miasteczku i ciężko z komunikacją. Kwestia jest taka, że w Polsce połączenia autobusem/pociągiem pomiędzy małymi miastami/miasteczkami/wioskami są tragiczne czego osobiście doświadczyłam przez wiele lat, stąd mój zakup auta. Teraz mogę po części realizować swoje cele, bo jestem mobilna. Oczywiście, jest to auto , które złapało się w moim budżecie, ale pomimo dodatkowych wydatków, jakie mi doszły, nie jesrem w stanie z niego zrezygnować, bo to oznaczałoby dla mnie ograniczenie.
Oj miałam dokładnie to samo. Szala goryczy się przelała, gdy trasę, którą autem można pokonać, 2.5 godzin, ja musiałam ją pokonać komunikacją publiczną 5 godzin (podróż z długimi przesiadkami, nieprzyjemnym towarzystwem etc.). Auto to była pierwsza rzecz jaką zakupiłam, to mi dało komfort i czas, dzięki czemu mogłam się skupić na dalszym zarabianiu pieniędzy na inne cele. Przyznam, że gdyby połączenia kolejowe itp. były lepsze pomiędzy mniejszymi miejscowościami zdecydowalibyśmy się z narzeczonym na jedno auto zamiast dwóch. Powroty do rodzinnych stron mogłyby wtedy przebiegać równie miło.
Doskonale rozumiem:)
Zgadzam się. Jeżdżę rowerem 🙂
Czy da się określić jaki % majątku maksymalnie może stanowić samochód?
Myślę, że my jako naród generalnie jesteśmy przywiązani do rzeczy materialnych. Samochód, dom, sprzęty AGD zapewniają nam poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, ładu w życiu. I ja to popieram, sama marzę o własnym mieszkaniu, a nie wynajmowanym. Ale tak jak mówisz, nie można tak ważnych inwestycji czynić pod wpływem impulsu, bez spokojnej kalkulacji lub co gorsza, aby ,,pokazać się'' innym, podkreślić swój status społeczny, który w rzeczywistości jest życiem ponad stan.
Jak zawsze w punkt. Jeżdżę autem ale podliczylam ze czas to także rubryka w tabeli którą trzeba uwzględnić. Ale wiadomo porche to nie jest :) dziękuję za film bo ostatnio jestem na etapie minimalizmu. Zanim coś kupię zastanawiam się czy to rzeczywiście potrzebna rzecz czy znów potrzeba chwili mnie ogarnia.
Hejka, jestem na właściwej drodze - kilka lat temu mąż kupił mi auto ( prezent na 30 urodziny) po roku sprzedała, bo zdałam sobie sprawę, że będę miała tylko auto. Po 10 latach mój syn skończył szkołę językową, jest już po ściągnięciu aparatu ortodątycznego A JA jestem po szkole podyplomowej i kilku kursach on-line 💪jeżdżę do pracy komunikacją miejskąą- mam więcej ruchu i jestem zdrowsza 🤗
Samochód niezbedny jesli nie chcesz sie zaszczepić !!!
Pozdrawiam serdecznie noworocznie. Dziękuję za Twoją pracę.
:)
Super właśnie dyskutujemy 2 auto :) mam nowe argumenty
Czy Pani nie uważa, że niektóre koszty w stylu podatków, danin, opłat np. za przegląd, za wysokie oc, akcyza w paliwie to ograniczenie wolności, które w rzeczywistości prowadzi do zrezygnowania z pewnych, np. z drugiego samochodu no bo trzeba płacić a samochód stoi?
Nigdy nie miałam parcia na drogi i luksusowy samochód, który szybko traci na jwartości. Nie zwracam uwagi kto jakim jeździ i nie oceniam. Dużo ludzi jednak myśli ze samochód to synonim luksusu.
Karkulacja finansow to podstawa zycia,bytu tu i tam,dzis,jutro i w dalszej perspektywie!Zazdrosc i poczucie nizszosci zlym doradca!!!
Jazda rowerem,albo pieszo to samo zdrowie!!
Bardzo się z Tobą zgadzam. Ja pozbyłam się samochodu i jeżdżę rowerem chociaż stać mnie na samochód. Przeliczyłam koszty utrzymania samochodu w większości stojącego pod domem i zrezygnowałam z auta. Dziękuję za tą lekcję, która upewniła mnie, że robię dobrze.
Zawsze uważałam że zdrowie ważniejsze niż lanie do baku ale teraz jestem zmotywowana żeby przeliczyć sobie te wszystkie wydatki na moje auto a od Nowego Roku skrupulatnie je zapisywać ze szczegółami 😃
Oj jest silczny, ma Pani gust musze przyznac :-)
Kamilo, genialny przykład! Ileż ja znam ludzi dookoła siebie, którzy żyja od pierwszego do pierwszego, ale samochód musi być. Przerażające to jest, utrzymywać rzecz, na ktora tak naprawdę nas nie stać i która nie do końca jest nam nawet potrzebna... W kwestii finansów mi pomógł kalendarz KN z zeszłego roku (a wcześniej lektura i szkolenie KN), gdzie jasno miałam rozpisane budżety roczne i miesięczne, czasami włosy dęba stają na co pieniądze nam "uciekają", a pod koniec miesiąca zdziwienie :D u nas największy problem jest jednak z jedzeniem w restauracjach i co miesiąc wydajemy na to dwa razy więcej pieniędzy niż zakładamy. :( pozdrawiam!
Ja przymierzam się do sprzedaży mojego samochodu, ale z powodu zamiany na nowsze i sprawniejsze. W obecnej sytuacji mogłabym całkowicie zrezygnować z auta, ale jeśli wszystko wróci do normy, to będę dużo bardziej potrzebować samochodu, bo normalnie średnio w miesiącu jeździłam ok. 650 km. Teraz moim samochodem jeździ mąż, bo jego jest w naprawie i dobrze, że mamy 2 samochody 😉 w naszym rozrachunku większe znaczenie ma oszczędność czasu i komfort podczas zakupów 😉