@@januszdurolek7594 To jest internet . Tu każdy może się podawać za kogo tylko chce . Równie dobrze pan sobie zmyślił te imię i nazwisko . Proszę się zastanowić .
Witam, czy udzielił byś mi informacji u jakiego specjalisty byłeś na terapii ? Poszukuję po całej Polsce osoby która miała by doświadczenie w pracy nad wymienionymi przez Ciebie problemami. :) Pozdrawiam serdecznie
W jaki sposób utrudniam sobie życie? Przede wszystkim nadmierne analizowanie wszystkiego. Zawsze doszukuję się drugiego dna, a jak znajdę drugie to szukam trzeciego, czwartego itd. i tak powstaje błędne koło. Czasem za bardzo skupiam się na tym że muszę rozwiązać dany problem i mam to rozwiązanie, tuż przed moim nosem, to wydaje się ono zbyt proste; wynajduję bardziej skomplikowane, kompletnie niepotrzebnie.
2 года назад+69
To nie jest inteligencja tylko overthinking. Osoba inteligenta szybko znajdzie i zastosuje rozwiazanie ale na koniec dnia w końcu zrozumie, że to co robi nie ma sensu bo prędzej czy później i tak nic po nas nie zostanie.
Wydaje mi się, że nie wspomniałeś o najważniejszej rzeczy. Inteligentni ludzie są nieszczęśliwi przede wszystkim dlatego, że mają świadomość otaczającego ich świata, przez co odczuwają więcej bólu i doświadczeń zmagając się przy tym z niesprawiedliwością względem ich. Pozdrawiam :)
@@januszdurolek7594 jak ty fajnie piszesz, muszę powiedzieć że mnie naprawdę przeraził też rozwod z nie wysoko inteligentnymi ale wysoko kryminalnymi łajdakami ,tyle problemów co mi inni do nich jeszcze narobili to tego zrozumieć nie umie co to za chora wariatka albo wariat na to mógł pozwolić, takiej kurwa aż zaklne perwesji
@@lucynacygan5974 Na szczęście nie Znam kryminalnego środowiska. Wystarczy że kuzyn siedział za Pewexy . Mnie chcecie zamknąć za nie Zapłacenie manatu . Picie piwa w miejscu nie dozwolonym, Chore ! , Jaka !,, Wolność " chyba tylko na Papierze ! W życiu niestety Nie . Dziękuję Za fajnie .
@@januszdurolek7594 jak chcesz dojść do swoich praw jak u góry są wysoko kryminalni dla kryminalnych sexualnych zboczeńcow i finansowych oszustow, nie idzie z powodu zboczeńcow starych babskich i impotentow kryminalnych ,sama nie wiem czy ten babski zboczeniec gorszy czy chory alkoholik impotent , ale parka pierdolnietych zboczonych swirow mi życie zrujnowała , stare pierdolnięte jakąś chorą obsesję na sperme mają a ten dupniety z powodu chorych jaj, polityka rodzinna, najbardziej chora jaką znam.hitlerowiec z Polski i panienki od hitlera
Żyją świadomie i zdają sobie sprawę z wielu rzeczy,z których pospólstwo sobie nie zdaje.Ciężar wiedzy i świadomości zapewne przytłacza tych mądrzejszych.
Zawsze mogą się dogadać, połączyć z tymi na górze, którzy są bardzo szczęśliwi, dumni, zadowoleni z siebie. Intelekt zobowiązuje, podpowiada, motywuje, dopinguje, skłania.
@@tobiaszpasterski481 Dogadać z tymi na górze? Z idiotami się nie dyskutuje. Szkoda czasu i energii... I tak ich nie przegadasz. Więc żyjesz w świecie kreowanym przez idiotów, a jak się wychylisz, to Ci jeszcze uprzykrzą to i tak zrypane życie.
@@krecik-a Co Wy tak z tymi idiotami macie??? :) Gdyby to byli idioci, to jeszcze by się dogadał :) Ale to są super cwaniacy, bo idioci nie kradną, nie oszukują, nie kombinują. A to są zorientowani,, świadomi ludzie. Na stanowiska, posadki nie pchają się idioci, nie aspirują, nie pretendują idioci. Zmieńcie pogląd, przekonanie, bo to nigdy nie byli idioci, a socjopatyczno-psychopatycznni cwaniacy :)
Inteligencja to dar od Natury. I świadomość życia wśród prymitywnych istot. Inteligencja docieka. A kiedy poznajemy odpowiedzi pojawia się smutek, bo świat jest inny niż mam mówiono. Nie mamy znajomych, bo nie chcemy rozmawiać o niczym. Poza tym inteligenty pracownik jest zagrożeniem. Do pracy potrzebny jest biorobot. Ilekroć rozpoczynasz rozmowę zaraz usłyszysz "nie filozuj", więc czujesz złość i wychodzisz. Nie jest prosto. Ale wtedy warto odpowiedzieć sobie na pytanie, po co mi ludzie? Jedynie do obsługi elementów infrastruktury. Grasz potem, czytasz, rozmyslasz i po 4 dekadach jesteś zmęczony. Pojawia się 'Pustosc", jako odpowiedź na zapotrzebowanie na twoje życie i usługi. Kończę, bo się nakręciłem.
Cos w tym jest. Im jestem starsza tym trudniej z ludzmi rozmawiac o tym co nas interesuje, o yum co wczoraj gdzies sie przeczytalo. W dodatku pracuje wsrod samych Szkotow. Cos zaczynam i widze zero zainteresowania ja wiem ze to inna kultura i moze ich to nie interesuje ale jednak fajnie porozmawiac o sztuce, filmie czy o czym kolwiek. i tak z roku na rok coraz mniej tych ludzi wokol nas
Cholera! Nie jestem sam... Zwłaszcza jeżeli o ostatnie punkty. Tak, utrudnianie życia... Jak Ja to znam. Sabotowanie swoich działań i finalnie osiąganie gorszych wyników i poczucie beznadziei z ich niedoskonałości. Analizowanie wszystkiego.... Tak! To przekleństwo, wieczne myślenia o możliwych scenariuszach... Stary, łapa w górę! Dzieki za film.
Właściwie wszystkie rzeczy które wymieniłeś mnie dotyczą. I to nie jest wcale przez efekt potwierdzenia. Większość zdiagnozowałem w sobie już dawno. I mimo tematu tego filmu, z części z tych cech jestem zadowolony, ale nad niektórymi z nich pracuje. Dobra robota Łukasz
Wszystko się zgadza, bezbłędnie. IQ mam może nie jakieś imponujące, ale 128,wiec wyższe, niż osób w moim otoczeniu, co też mnie dołuje i nudzi w relacjach niestety. Utrudniam sobie życie baaardzo tym, że zawsze dostrzegam masę wyborów oraz ich wagę, więc często pocę się zanim podejmę decyzję. Znając już siebie daję sobie dużo czasu na podjęcie takich decyzji, w tym czasie niemiłosiernie się męczę, bo za każdą przeanalizowaną i wybrana możliwością pojawiają się inne, nowe pytania. Koszmar.
Od zarania najszczęśliwszymi byli jaskiniowcy po udanym polowaniu. Tak było, jest i pozostanie, bowiem świat kołtuństwem za szczęściem ganiającym, stoi.
bo jaskiniowcy mają lepsze zdolności adaptacyjne? a może to jedno z kryterium inteligencji? przeciwstawianie tępego osilka rachitycznemu okularnikowi ma wspólnego z intelektem niewiele .
Świetny materiał, jak zawsze. Ludzie inteligentni po prostu dużo myślą i świadomie, i podświadomie, a ze świat nie jest czarno- biały, tylko ma wiele odcieni, to inteligentni utrudniają sobie życie często, szukając głębszych subtelności. Jeśli się coś już wie, to nie można tego „odwiedziec”.
Lukasz, dziekuje za ten program. Uwazam sie za czlowieka o powyzej sredniej inteligencji i we wszystkich aspektach ktore poruszyles zobaczylem siebie, jak nigdy przedtem.
Punkt 10 najbardziej trafny. Owszem, nigdy nie uważałam aby na szczęście zasługiwała, aby było to w moim zasięgu. A już przede wszystkim odkąd tylko pamiętam żyłam w przekonaniu, że nie zasługuję na miłość, związek, relację. I cóż, istotnie tak jest, jestem sama całe życie co mnie tylko jeszcze bardziej unieszczęśliwia.
Prawda jest taka że inteligentni nie są rozumiani przez resztę ponieważ reszta i inteligentni nadaja na calkowicie odmiennym poziomie. Powierzchownie myslace osoby sa szczęśliwe bo mało rozumieją. Inteligencja to przedewszystkim wrazliwosc i przenikliwosc w swiecie zdominowanym przez powierzchowne podejście do życia.
@@Anna-xg6lm Czasem martwią się, zupełnie błahym do rozwiązania problemem. Który ich paraliżuje, więc sami go nie rozwiążą przez co z czasem czują się coraz gorzej. Cicha woda brzegi rwie.
Dokładnie tak samo mówiła wysoko funkcjonująca 23 letnia dziewczyna z zespołem Downa . Wie że jest mniej inteligentna , paru jej przyjaviól także a mimo to mają prawie że identyczne przemyślenia . I żartowali ze oni malo inteligentni i ci bardzo inteligentni ktorzy mimo intelugencji do niczego w zyciu nie doszli tak bardzo się od siebie nie różnią .
To ja!!!!! Jest mi bardzo ciezko zyc,za duzo analizuje i robie sama wszystko,odrzucam pomoc.wybieram samotnosc.to istny sabotaz samej siebie.zaczelam nad soba pracowac.w dodatku jestem WWO.istna meka.jeszcze ten lek. Dziekuje Panu bardzo serdecznie 👍🙂
Dzięki Łukasz za darmowy portret 😅 a tak bardziej serio: pomaga mi taka buddyjska mądrość (😉), która głosi, że nie ma drogi do szczęścia, a to szczęście jest drogą. Całkiem dobrze mi się funkcjonuje od kiedy potrzebę prognozowania wysycam w pracy, a w toku terapii uczę się sobie odpuszczać. I spacer, chodzona medytacja na poprawę relacji z samym sobą... polecam każdemu!
Niby to wszystko się klei i ma sens, ale do mnie przestała przemawiać ta pokrzepiająca serca nihilistów teoria, że zachodzi jakikolwiek związek między inteligencją a szczęściem i mówię to jako osoba głęboko nieszczęśliwa XD to wszystko brzmi trochę jak szukanie usprawiedliwienia dla swojego nieprzystosowania, ale nie będę jakoś uparcie polemizować, bo jestem za leniwa, żeby mi się chciało szukać popartych dowodami argumentów xD no i materiał sam w sobie jak zwykle prima sort :) W odpowiedzi na punkt 9: moim sposobem na wsadzenie sobie szprychy między koła jest uparte kwestionowanie WSZYSTKIEGO, włącznie z istnieniem świata/siebie. Jak przychodzi do zrobienia czegoś, to zadawanie sobie pytań: ale po co to właściwie robić, bo jak dla pieniędzy, to z kolei po co te pieniądze, natomiast jeśli pieniądze są po to, żeby przeżyć, to po co przeżyć, skoro może życie nie jest autoteliczną wartością, jak to się utarło sądzić bezrefleksyjnie w kulturze. W skrócie: bycie filozofem (pewnego nurtu rzecz jasna) to ultymatywny, ostateczny sposób na utrudnienie sobie żywota. Mój drugi ulubiony sposób to sprawdzanie podczas pisania pracy dyplomowej KAŻDEJ informacji w co najmniej 5 książkach (czyli np. czy numer buta Tomasza z Akwinu podany w jednym opracowaniu na pewno potwierdza minimum 4 innych autorów). Można by mnożyć przykłady takich zachowań, ale w sumie może to już podchodzi po prostu pod nerwicę natręctw.
Oprócz tego co opisałeś mam wrażenie, ze ludzie inteligentni są nieszczęśliwi bo inni z dnia na dzień głupieją bardziej i powoli wymiera inteligetny gatunek
Mam niespełnione marzenia i to mnie niesamowicie frustruje. Jeżeli człowiek wie, że mógłby dużo osiągnąć to za jakiś czas się złamie w swoim dążeniu. Nie chcę opisywać jak to u mnie wygląda, ale jeżeli miałbym siebie opisać to jestem sfrustrowany jak cholera
Opór wzmacnia tylko frustrację a to przekłada się na blokadę człowieka. Co robić spytasz? Przemyśleć czemu jest niespełnione, co można zrobić aby dojść do swojego marzenia i najważniejszy punkt jak na moje to czas. Dać sobie czas na to, bo jeśli sobie założyłeś za krótkie widełki czasowe na spełnienie swojego marzenia, to sory ale sam wykopujesz pod sobą dołek i spisujesz się od początku na straty. Dodałbym również akceptację stanu w jakim jesteś teraz, bo jeśli tego nie zrobisz, to wrócisz do punktu wyjścia, czyli to co napisałem wyżej. Można również wspomniec o odpuszczeniu, bo jeśli celujesz wysoko to jest to krok, który w końcu będziesz musiał wykonać. Patrz na to jak: coś za coś. Pozdro i głowa do góry 👍
Mieszkanie w świecie w którym 99 procent ludzi to cwaniaczki albo debile powoduje, że człowiek widzący więcej cierpi. Najlepszym przykładem są nasze "elity" - ludzie IQ 80 wybierają ludzi IQ 82 na przedstawicieli. Potem jeden z drugim ma reprezentować kraj i gada jakieś głupoty i nie potrafi sklecić 3 zdań w obcym języku. 🤦 Jak się nie wkurwić.
Z jednej strony tak, trudno być szczęśliwym widząc to, co się dzieje na świecie. Jednak z drugiej strony, jako osoba inteligentna potrafię dostrzec szczęście tam, gdzie inni go nie dostrzegają. Uważam się za osobę szczęśliwą.
Punkt 9. Dlaczego utrudniamy? Bo z jednej strony jest przekonanie, że jeżeli coś przyszło łatwo to nie jest wartościowe. Z drugiej strony :jeśli zrobię z prostego trudne to znowu pokaże światu jaka jestem wspaniała że tego dokonałam (lepsza od innych).
Mam mocno tak, że zawsze jak coś osiągnę odnoszę wrażenie, że to za mało. Czuję, że jestem mocno inteligentny i, że mógłbym ze swoim potencjałem zdziałać więcej. Każdy sukces cieszy zbyt mało bo mam wrażenie, że to powinno dla mnie być czymś normalnym, a nie sukcesem i że stać mnie na więcej więc z czego się cieszę. Punkt 10 to strzał w dziesiątke... Rozpłakałem się jak tego słuchałem.
Utrudniamy sobie życie, bo czujemy satysfakcję, kiedy sobie poradzimy w tych najtrudniejszych sytuacjach. Pojawia się mysl, że jeśli poradziłem sobie w najgorszej sytuacji, to w każdej sobie poradzę
Uwielbiam samotność, w życie mam wyrąbane, staram się nie przejmować niczym i lubię sobie czasami życie utrudniać - polubienie tych rzeczy zajęło mi dużo czasu, czy to na terapii czy w domowym zaciszu i powiem szczerze, że dzięki temu jestem w jakimś stopniu szczęśliwy ze sobą
Witam Cię,też uwielbiam samotność.Z takim przeznaczeniem się już urodziłem,kiedyś nawet na siłę chciałem zmienić swój charakter,ale orła w barana się zmienić nie da! Eagles Fly Alone!🤗🤘🧚♀️
Zapomniałeś o najważniejszym..idziesz na setne i zarazem ostatnie spotkanie, ze znajomymi i wysłuchujesz 5h półprawd, zasłyszanych bzdetów, popisów megalomanii, narcystycznych pojedynków, fachowców od wszystkiego, emocjonalnie uruchomionych plotkarzy..i jesteś naprawdę nieszczęśliwy. Wychodzisz, nie wracasz, życie zaczyna się układać.
Ach, jak mnie drażnią właśnie zasłyszane bzdety, przez które wielu ludziom wydaje się, że błyszczą wiedzą w towarzystwie. A smutne jest to, że często faktycznie błyszczą bo inni ignoranci im przyklaskują.
Łukasz, wspaniały kolejny materiał dający dużo do myślenia kim jesteśmy, ? po co żyjemy ? etc. Podzielam Twe poglądy. Odkryłem, że im więcej analizuje, tym mniej mi wychodzi w życiu. O co tu chodzi ? Przebrnąłem przez 3 ciężkie okresy depresyjne na przestrzeni ostatnich 10 lat w połączeniu z toksyczną relacją małżeńską. Pozdrawiam
Wspaniały materiał Panie Łukaszu apros bitów nie jestem mega fanem tego typu twórczości ale te akurat mi się podobały bo miały jakiś głębszy sens i przekaz 👌👌 Powodzenia w dalszym rozwoju kariery
Czasem wysoka inteligencja jest wykorzystywana w dzisiejszych czasach doprowadzając do depresji przez presję otoczenia i wymogów życia pozdrawiam wszystkich
Zgadzałoby się wszystko lecz najmniej to ostatnie jeśli o mnie chodzi 😃 ja staram się cieszyć każdym dniem jak się da, więc moja depresja polega na tym, że tego szczęścia mam za mało i ta świadomość, że to w głównej mierze osobista zasługa prawdopodobnie to w dodatku hipokryta siedzący we mnie nic z tym nie robi, a czasami zdarzy się tzw krok wstecz w tej całej mojej inteligencji. Stwierdzam po sobie, że zasób inteligencji to po prostu dobre buty, a żeby przeżyć trzeba się ubrać w istotne cechy, które można wykształcić za młodu dzięki rodzinie, o ile jeszcze się ją ma...
To mój drugi komentarz pod tym filmem ale tym razem będzie merytoryczny. Z kilkoma punktami mogę się utożsamiać Myślę, że największy wpływ na poziom szczęścia mają relacje międzyludzkie albo ich brak. W społeczeństwie każde odchylenie od ogółu (w obie strony) może być uciążliwe. Wysokie IQ pozwala się dostosować lub pozostawać z boku jednak prędzej lub później każdy odczuje brak odpowiedniego towarzystwa. Dobrze to opisuje punkt szósty i gdyby rozwiązać ten problem to kilka innych zniknęłyby same. I piszę to jako osoba o której traktuje ten odcinek i ma na to papier :)
Sądze po sobie i moich znajomych że nie osoby inteligente są nieszczęśliwe tylko osoby za dużo myślące. A osoby inteligentne niestety często za dużo myślą. Gdy osoba inteligentna mniej myśli i podejmie decyzje by być szczęśliwym jest szczęśliwy.
Wg tej prostej zasady, niektórzy codziennie są szczęśliwi. Bowiem co dnia z samego rana podejmują decyzję, by szczęśliwym być. I sięgają po puszkę z piwem, bo piwo z rana, jak śmietana!
Po co analizować? Funkcjonowanie i rozwój świata nie mają sensu, wystarczy prosty wywód logiczny. A dodając efekt motyla i bezzasadność naszych wyborów dyktowanych źle rozumianą normalnością, jak też wpływami kulturowymi oraz religijnymi, zazwyczaj definiowanymi przynależnością społeczną, wychodzi nam bardzo depresyjny obraz świata. Warto kochać. Jedyne co mamy na tym łez padole to siebie nawzajem. A jedyne, co nas może uszczęśliwić poza dającą poczucie spokoju i bezpieczeństwa miłością, to zdrowie w szerokim rozumieniu tego słowa. Zabawnie by było jakby tego właśnie zaczęli nas uczyć w szkołach, prawda? Nie prawda...
Myślę, że często wybieram trudniejszą drogę, bo jeśli coś nie wymaga wysiłku, jest dla mnie niewiele warte. Zabawne jest to, że później wśród znajomych wychodzę na tą głupiutką, która wciąż utrudnia sobie życie, chociaż bywa, że w końcowym wychodzę na tym lepiej z moją strategią, bo jestem lepiej przygotowana do sytuacji.
Wszystko, ostatnie tym bardziej....ja miałam wszystko pokolei a to tylko w wieku nastoletnim, środowisko, to z kim przebywam, z kim się kiedyś zadawałam to po prostu mnie raz nieironicznie rozwaliło, i od lat trudno jest mi się pozbierać, i jeszcze te problemy z powiedzeniem zwykłego 'pomoz mi'...na zewnątrz mówisz że jest okey, a w środku prosisz o pomoc. Brak otwartości, fobie społeczne oraz problemy psychiczne...to że raz się pocielam na zaufaniu, problemy z dawaniem szansy drugiej i w wybaczeniu. Oczywiście staram się wyzdrowieć, ale będzie ciężko.
Ten problem z pomaganiem innym zawsze mialam i mam go do dzisiaj, a ja sama nigdy nie potrafilam poprosic o pomoc nawet wlasna rodzine, jak mnie tragedia zyciowa i finansowa spotkala.Wszyscy w rodzinie i znajomi uwazali mnie za kobiete inteligentna i obrotna zyciowo, ktora w kazdych warunkjach pomoze i nie zawiedze.Calkiem zwyczajnie bylo mi WSTYD poprosic o pomoc!
Prawda jest prosta. Żeby być inteligentnym (a raczej umieć wykorzystać pokłady możliwości swojego umysłu), trzeba być silnym i umieć udźwignąć rzeczywistość oraz prawa nią rządzące. Życie pod presją jest trudne, ale trzeba umieć z tego wyjść. Moja presją był głos matki, który mówił mi, ze nic w życiu nie osiągnę, i przez lata odbijał się echem, gdy dryfowałam po życiu, mając marne perspektywy za najniższą krajową. Pójść wyżej pozwoliła mi już tylko moja determinacja. Kiedyś analizowałam przez wzgląd na trudne doświadczenia i ciężka sytuację. Na chwilę obecną jestem baba konkret i gdy dojdzie do toksycznej sytuacji z klientem, ktoś zrezygnuje, nie poddaję sytuacji analizie. Idę dalej po wyciągniętych wnioskach, emocje precz. Tak samo związek, rodzina. Jestem tego wszystkiego świadoma, ze wybieram takie życie i już pogodziłam się z życiem w samotności połowicznej. Nie chce mi się budować relacji, bo ludzie odejdą kiedyś i tak, a za powierzchowne relacje podziękuję, wolę energię zainwestować w coś bardziej produktywnego lub relaksującego niż tworzenie złudzeń. Udało mi się skupić na samorozwoju i włożyć maksymalną energię w pracę. Nie patrzę pesymistycznie na świat, bo nie pozwolę dojść do mojej głowy żadnym toksycznym myślom. Patrzę realistycznie. Na pewno wiem, ze ludziom nie można ufać, a elementarnym składnikiem życia jest cierpienie. Nie mam też wysokiego poziomu lęku, bo mam zbyt silną psychikę, by się w to bawić. W jakieś pierdolowate analizy, których koniec jest niemal zawsze taki sam - wszystko to nie ma sensu, bla, bla, bla, świat jest podły i wstrętny, bo rządzi nim wiele prumitywizmow i bezsensow. Nic tylko się zabić i napawać tym, ze rzeczywistości taka jest, zamiast znaleźć w niej cegiełki szczęścia i z nich zbudować szczęśliwą personę, wnętrze, jak i swoje realia. Zarówno nadmierne poleganie na sobie, jak i perfekcjonizm są moim zdaniem wynikiem słabej psychiki i niskiej inteligencji emocjonalnej. Podlegają pewnym myślowym schematom i mechanizmom psychicznym. Nałogi takie substancyjne to też słaba bania. W każdym razie ja widzę to tak... Jeśli inteligencja ma przyjść zysk, to musi ona obejmować również umiejętności intra- i interpersonalne. Umiejętność radzenia sobie ze swoimi dolegliwościami i pułapkami zbyt często i zbyt intensywnie pracującego umysłu, jak i umiejętność komunikowania się z szarakami, to coś, co nie pozwoli zabłądzić. Także rzekomo inteligentni popracujcie nad psychiką i ułóżcie swoje życie pod odpowiednie wartości.
To przykre że presja tak ci ciążyła.Ja też zmagam się z presjami. Ludzie mi chcieli układać życie żebym miała męża i dziecko a dla mnie to nie jest najwyższe osiągnięcie w życiu. Ale nikt za nas życia nie przeżyje i umrze .
bardzo trafne spostrzeżenia ! po obejrzeniu filmu zdałem sobie sprawe że to dotyczy mnie....Ja dopiero po 40stce doszedłem do tego, że bardzo często za wysoko stawiam sobie poprzeczke.Nawet kilka razy w życiu zrobiłem coś, co można by porównać do skoku z wysokości do wody, z pełną świadomością braku umiejętnosci pływania i przekonaniem o tym że będę musiał sie szybko nauczyć pływać..teraz jak na to patrze to wydaje mi się to chore, ale młodzieńczy zapał i niewiedza zasłaniają szersze spojrzenie na sprawe i ryzyko z tym związane.Z drugiej strony te rzeczy i sytuacje nigdy by nie powstały jak bym wtedy odpuścił i sie przestraszył.. Ja równiez całe życie analizuje .Bardzo często słyszałem że za dużo myśle i że to nie jest dobre..to również analizowałem i doszedłem do wniosku że to sprawa indywidualna.I wg mnie powiedzenie komuś że za dużo myśli jest chyba nie na miejscu i stawia człowieka mowiącego te słowa w nie za dobrym świetle. Co do nadmiernej analizy i myslenia wielopłaszczyzniwego na różne tematy to uważam że to jest jak najbardziej o.k ,tylko zawsze trzeba sobie zdawać sprawe że to my sami te mysli kreujemy..
Z tym utrudnianiem sobie życia, to ja miałem tak że kiedyś w młodości wiele rzeczy wychodziło mi znacznie szybciej niż rówieśnikom i czułem się dziwnie że nie jestem taki jak inni, a jako że miałem wtedy znacznie wyższa empatię nie chciałem żeby czuli się ocenieni że są gorsi więc zacząłem odrzucać te szybkie proste rozwiązania i przez to kiedy zacząłem pracować w ślusarstwie to zauważyłem po pewnym czasie że pierwsza myśl na zrobienie czegoś jaką miałem była właściwą na wykonanie ale odrzucałem to bo ,,skoro tak łatwo to ogarnąlem to nie może być właściwym rozwiązaniem" a później wychodziło na to że miałem problemy bo praca wolniej mi szła i się okazywało że ta pierwsza myśl była rozwiązaniem bo mi wygarnieto dlaczego nie robię takiej prostej rzeczy w taki sposób, a później jeszcze dokończyl swoje perfekcjonizm i popadłem w depresję i apatię, że nie idę do przodu w swojej karierze tylko stoję w miejscu. Już kolejny miesiąc w takim stanie, ale powoli jakoś wychodzę bez pomocy psychologa oczywiście bo jakby inaczej i staram się unikać nadmiernej negatywności, ludzi i bodźców żeby się jakoś się odregenerowac po ciężkim dla mnie czasie. Bardzo mi pomogło pisanie notatek ze swoich myśli, co mogę zmienić, żeby było lepiej, chodzi o psychologiczne sprawy podejście i inne takie bo sporo zagłębiałem się z psychologie wcześniej ale mało z tego pozytywnych rzeczy stosowałem w praktyce.
Nie kombinuj i nie staraj sie umniejszac swojej wartosci i przypodobac sie swojemu otoczeniu,!Ja tak robilam i co,? Chcialam sie sama i to dwukrotnie zycia pozbawic.Po klilkudziesieciu latach nareszcie odzyskalam spokoj wewneczny.Sama z soba i z internetem czuje sie dobrze.Przyjaciol mam nie wielu, alke za to pewnych i to nie z tak zwanej wyzszej polki, tylko rozsadnie myslacych pospolitych zjadaczy chleba.Pozdrawiam i szczescia zycze.
Porównywanie, pójście okrężną droga dla własnych ambicji, robienie wszystkiego do końca przez własną nerwicę natręctw, ciągle udowadnianie wartości.... Yess
Dodałbym jeszcze kumulowanie sobie w głowie kilku tasków jednocześnie, co wiąże się właśnie z nakładaniem na siebie presji, ale w ciut innym węższym znaczeniu, czyli w danym momencie.
Ludzie często popełniają błąd postrzegając świat przez pryzmat kategorii dobra i zła. Następnie całość potęgują emocjonalnością. To czyni ich nieszczęśliwymi. Tymczasem świat to gra intelektualna pomiędzy grupami ludzi walczącymi o wpływy i władzę.
Wow. Faktycznie też sobie utrudniam ... Zwłaszcza mogłem to zauważyć w grach jak jeszcze grałem (najłatwiej to dostrzec). Np. jak grałem w NFS-a (nie ważne jaka część) np Underground 2. To brałem ta toyotę najstarszą aby mieć jak najtrudniej. A potem stałem z 20 sekund na starcie aby mieć jeszcze trudniej (większa satysfakcja) ale okazało się że gra uczy się playera i dostosowuje trudność wtedy rywale zwalniali i łatwiej było ich dogonić co psuło nieco zabawę. Ogólnie często "utrudniam" sobie nie stosując ogólnie przeciętnie przyjętych zasad. Jakby chce mieć coś unikalnego albo coś "bardziej" niż inni np. kupując styropian do ocieplenia domu ogólnie jest przyjęte 15-20cm a ja wziąłem 30 (bo przy 35cm skala przepuszczalności była praktycznie graniczna, albo muszę mieć auto którego jest mało albo wcale nie ma w najbliższym rejonie (nie musi być drogie ma być unikalne). Z jednej strony uważam to za swoją cechę nie podążania na łatwiznę z drugiej strasznym obciążeniem zbyt dużego analizowania i zbytniej perfekcji (która nie zawsze wychodzi tak jak się tego oczekuje). Myślę że znajdując podobnie myślących ludzi (co jest bardzo ciężkie bo nie ma nas chyba tak wielu albo się różnimy innymi cechami które utrudniają wspolprace) można tworzyć rzeczy niesamowite ale znaleźć taką paczkę i pogodzić to z dorosłym życiem i rodzina to niesamowite szczęście.
Wg mnie ludzie tzw. inteligentni( to nie oznacza mądrzy, gdyż to zupełnie inne pojęcia) mogą być nieszczęśliwe z powodu tego, iż zbyt dużo myślą, analizują dany temat, a także nakładają na siebie dużą presję, są czasami do tego zbyt ambitne, zbyt dużo rzeczy starają się robić w danym czasie. Uważam, że stąd można mówić, dlaczego tego typu ludzie są nieszczęśliwi.
najgorsze jest gadanie z ludźmi w tych czasach trudno jest się z nimi dogadac zostać zrozumianym co jedynie latwo zostać przytłoczonym Jeżeli głupi ma się za mądrego a mądrego ma za głupiego a mądry tez ma się za mądrego a głupiego za głupiego wnioskuje ze mogę być debilem i nie tylko ja 😢
9. Sami sobie utrudniają - Może nie chodzi o same utrudnianie sobie, a o szukanie czegoś trudniejszego do zrobienia. To raczej dążenie do rozwoju swoich umiejętności, taki perfekcjonizm. Zawsze to krok, aby móc polegać na sobie.
@@nattalinska Oczywiście. Mój komentarz był komentarzem do innego tego typu wypowiedzi która popełnił Sebastian SM. Pozatym opisałem tylko własne osobiste doswiadczenia. Nie kreuje teorii.
Masz rację, brak zrozumienia ludzi którzy nas otaczają. Często odbierają takich ludzi za przemondzalych, ponieważ mają duży zasób słów które są niezrozumiałe. To jest zła adaptacja do otoczenia. Hehe tylko tyle można się pośmiać.
Myślę, że lubimy narzucać sobie utrudnienia ponieważ pokonywanie ich daje więcej satysfakcji niż pójście na łatwiznę. Jednak te utrudnienia nie powinny być na nas z góry narzucone. Męczenie się w brew sobie już take fajne nie jest.
Myślę że ludzie inteligentni dlatego lubią sobie utrudniać życie, ponieważ w zasadzie każdy człowiek potrzebuje jakichś celów w życiu, zarówno tych małych jak i tych większych, a jeśli ich obecne cele są poza zasięgiem realizacji w danym momencie, to po prostu sobie wyznaczają kolejne. Takie jakby achievementy w życiu :D
Odnośnie do punktu 9-tego. Utrudnianie sobie bierze się na pewno z wygórowanych ambicji i w pewnym sensie pychy. Ja sobie nie poradzę?! Ja, taki inteligentny człowiek?
Mam średnie iq, może momentami nawet nieco niższe, bo niektóre rzeczy które można przypisać do tej szufladki ludzi inteligentnych jak logika czy matematyka sprawiają mi trudność. Mimo to wszystkie z tych punktów do mnie pasują przez co nie dziwię się, że potem nagle każdy tutaj się ogłasza jako inteligentna persona, rzeczywistość jednak jest inna i te powody MOGĄ, ale nie muszą oznaczać, że ktoś jest ponadprzeciętnie inteligentny.
Ej wiesz co moja perspektywa w jakimś stopniu jest podobna do twojej.Zaznacze ze nigdy nie badalam mojej intelignejci (I nie zamierzam)ale ewidentnie nie jestem szczególnie uzdolniona .Z matematyka nigdy nie było mi po drodze .Zeby było stabilnie muszę bardzo dużo czasu poświęcić na matme i wgl no wydaje mi się że nie mam ścisłego umysłu, którzy czesto jest łączony z wysokim IQ.A mimo tego i tak mam duża ambicje i poczucie że nadal stać mnie na wiele i mogę w życiu dużo osiągnąć jak będę pracować i rozwijać się. Jestem ciekawa swiata lubię zdobywac wiedzę wszelaką, daje mi satysfakcję. Duzo analizuje jestem kompletnym overthinkerem w kwestiach społecznych, ale nie tylko. przewrażliwiona do potęgi .Więc no to nie jest tak że ludzie którzy doswiadzaja jakiś trudności emocjonalnych, są ambitni, czują presje zawsze cechują się wysokim IQ. Ludzkie umysły są bardzo złożone
@@lifeisbrutal943 Bo IQ nie jest wyznacznikiem sukcesu ani dobrego życia czy ambicji. Jest wiele osób które prowadzą firmy, osiągają sukces i mają świetne osiągnięcia będąc całkowitym przeciętniakiem w tej kwestii. Jak już dużo ważniejsza jest inteligencja emocjonalna, której testy IQ nie sprawdzają.
A ja uważam, że nie jestem wyjątkowa i sobie żyję i robię to co lubię. Faktem jest, że największy ból sprawia to, gdzie mnie gdzieś nie ma, gdzie coś jest ekscytującego.
Film pokazuje ułomności z jakimi muszą się uporać ludzie inteligentni. Nie wskazuje natomiast, że ludziom "głupim" żyje się bardziej szczęśliwie. Szczęście samo w sobie bierze się właśnie z myślenia o tym, że jest się szczęśliwym - dociera ono do podświadomości, która rzutuje na realne życie. Ludzie bardziej inteligentni mają problemy z odbieraniem olbrzymiej ilości bodźców i nieustannemu poddawaniu ich analizie (wielopłaszczyznowej). Ktoś kto tego nie posiada nie będzie w stanie tego zrozumieć. Niestety, ale zatrzymanie tego mechanizmu jest niemożliwe, co powoduje powstanie błędnego koła. Dodatkowo obracanie się w towarzystwie mało inteligentnych ludzi powoduje, że tych "złych" bodźców jest więcej niż można byłoby "udźwignąć".
Cosik w tym prawdy jest .A w zasadzie to całkiem się zgadza wykład z rzeczywistością.Ale jednocześnie myślę że człowiek sam nadaje znaczenie różnym myślom,emocjom i uczuciom i tu mądry i inteligentny raczej sabotował siebie nie będzie 🙄????Dobrze zdefiniowane .Program godny polecenia!!!!!🌹👍
Akurat prawie wszystko co wymieniłeś nie wskazuje na intelekt, a wręcz przeciwnie. Nadmierne komplikowanie sobie życia przez osobę inteligentna? Właśnie na tym polega inteligencja, że szybko znajdujesz rozwiązania(bardzo proste skądinąd), jesteś w stanie wiele rzeczy przewidzieć, a więc zaadaptować się do sytuacji, masz plan B, C. Inteligentne osoby nie analizują swojej inteligencji.
Można by się kłócić czy jestem inteligenta, ale mam fazę na poszukiwaniu się we wszystkim sensu, gdy go nie znajduję nie robię danej rzeczy, a gdy jestem zmuszona by ją wykonywać (np. siedzenie godzinami na lekcji przedmiotu który w żadnym stopniu mnie nie interesuje ani się nie przyda) czuje wielką frustrację i bezsilność, często płaczę z tego powodu XDD
Czym człowiek bardziej inteligentny i przy tym wysoce emocjonalny, tym więcej widzi problemów wokół siebie, co może go prowadzić do braku motywacji, pogorszenia nastroju czy wręcz frustracji, bądź ostatecznie depresji. Psychopaci bywają też wysoce inteligentni, ale nie mają powyższych problemów;). Ostatecznie człowiek to istota inteligentna, lecz w różnym stopniu, choć nowocześni mówią, że wszyscy są równi;).
Trochę z tych powodów zgadza się u mnie, chociaż nie wiem czy nawet czuje się inteligentny. Żyje pod presją, bo przez moje zjebane studia czuje się gorszy od innych studentów, bo nie zdałem kilka więcej przedmiotów i musiałem brać urlop dziekański. Dużo rozmyślam, nad tym czy uda mi się te studia w ogóle zdać, po nich zdać na prawo jazdy, dostać się do wymarzonej pracy i tak dalej. Pesymistycznie patrzę na świat, bo boje się że zacznie się kolejna wojna przez tych pojebów u władzy w Rosji i Chinach. Mam wysoki poziom lęku, bo często boje się nawet po ulicy chodzić, mimo, że od już od długiego czasu trenuję sztuki walki. Mam problemy z relacjami, i ni chuja nie potrafię zbudować dłuższej relacji z dziewczyną. Mam problem z perfekcjonizmem, bo uważam, że jeśli gorzej mi pójdzie na jednym treningu to źle pójdzie mi na wszystkich. Ostatni to czuję, że sam nie zasługuje na szczęście.
jestem trochę od ciebie młodszy, ale mam znajomą na 1 roku studiów, widzę koreacje między nią a tobą i sobą, ale ja jeszcze nie mam tego na takiej skali, musisz zadać sobie pytania dlaczego tak jest? I wszystko rozbić ja czynniki pierwsze, próbowałeś wizytę u psychologa?
Odnajduje się praktycznie w każdym punkcie i niestety całe życie nie potrafię być szczęśliwa, dlaczego utrudniamy sobie życie być może właśnie nasze ego każe nam wybierać trudniejsze rozwiązania aby poczuć się lepszymi? 🤔
Oglądając takie materiały zawsze się zastanawiam; no ok, niby wszystko się zgadza w 99% więc chyba coś tam mam wspólnego z tą wysoką inteligencją. Pytanie jak to zweryfikować? Test IQ? Moim zdaniem nie do końca jest on miarodajny. Może następnym razem jakiś materiał z wiadrem zimnej wody na głowę? Materiał który trochę ochłodzi nastroje i uświadomi ludzi, że bycie nieszczęśliwym, czy chorowanie na depresję nie oznacza wysokiej inteligencji? Wiem, że to banał i raczej każdy w miarę ogarnięty człowiek powinien zdawać sobie z tego sprawę, ale wydaje mi się, że taki materiał jest potrzebny.
Inteligentni są samotni. Szczęście widzą gdzie indziej niż mniej inteligentni czego mniej inteligentni po prostu nie pojmują. Ogólnie adekwatna nazwa kanału.
Czyli jak być szczęśliwym? Każdy ma inną definicję szczęścia. Jednemu wystarczy flaszka w piątek, a drugi poszukuje czegoś bardziej głębokiego. Może znalezienie odpowiedniego, indywidualnego środka jest rozwiązaniem? :-)
@@robertmiszta4149 Nie pogardzam, bo sam tak robiłem. Nie tęsknie za tym, ale było mi to potrzebne. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje potrzeby i tempo ewentualnych zmian. W każdym razie dziś wspomniany piątek... ;-)
Wspomniana piosenka, zachęcam też do posłuchania: ruclips.net/video/8v8m-fsrBa4/видео.html
Dzięki twojemu filmikowi już wiem, dlaczego Krzysztof Kononowicz ciągle jest taki nieszczęśliwy.
@@januszdurolek7594 To źle pan myślał. filmiki to zdrobnienie od słowa filmy, i odnosi się do krótszego formatu.
@@januszdurolek7594 To jest internet . Tu każdy może się podawać za kogo tylko chce . Równie dobrze pan sobie zmyślił te imię i nazwisko . Proszę się zastanowić .
Witam, czy udzielił byś mi informacji u jakiego specjalisty byłeś na terapii ? Poszukuję po całej Polsce osoby która miała by doświadczenie w pracy nad wymienionymi przez Ciebie problemami.
:)
Pozdrawiam serdecznie
@@vanessaeslain8574 Paweł Kołodziej, Warszawa
W jaki sposób utrudniam sobie życie? Przede wszystkim nadmierne analizowanie wszystkiego. Zawsze doszukuję się drugiego dna, a jak znajdę drugie to szukam trzeciego, czwartego itd. i tak powstaje błędne koło. Czasem za bardzo skupiam się na tym że muszę rozwiązać dany problem i mam to rozwiązanie, tuż przed moim nosem, to wydaje się ono zbyt proste; wynajduję bardziej skomplikowane, kompletnie niepotrzebnie.
To nie jest inteligencja tylko overthinking. Osoba inteligenta szybko znajdzie i zastosuje rozwiazanie ale na koniec dnia w końcu zrozumie, że to co robi nie ma sensu bo prędzej czy później i tak nic po nas nie zostanie.
Masz racje.
To o intelekcie nie świadczy niestety.
Doszukiwanie się drugiego dna, to nie oznacza jeszcze inteligencji
@ overthinking może też wiązać się z inteligencja
Wydaje mi się, że nie wspomniałeś o najważniejszej rzeczy. Inteligentni ludzie są nieszczęśliwi przede wszystkim dlatego, że mają świadomość otaczającego ich świata, przez co odczuwają więcej bólu i doświadczeń zmagając się przy tym z niesprawiedliwością względem ich. Pozdrawiam :)
Prawda stety/niestety
Przyjdzie Czas Sprawiedliwość, Miłość, Oceny, kto warty Żyć, co dalej...
@@januszdurolek7594 jak ty fajnie piszesz, muszę powiedzieć że mnie naprawdę przeraził też rozwod z nie wysoko inteligentnymi ale wysoko kryminalnymi łajdakami ,tyle problemów co mi inni do nich jeszcze narobili to tego zrozumieć nie umie co to za chora wariatka albo wariat na to mógł pozwolić, takiej kurwa aż zaklne perwesji
@@lucynacygan5974 Na szczęście nie Znam kryminalnego środowiska. Wystarczy że kuzyn siedział za Pewexy . Mnie chcecie zamknąć za nie Zapłacenie manatu . Picie piwa w miejscu nie dozwolonym, Chore ! , Jaka !,, Wolność " chyba tylko na Papierze ! W życiu niestety Nie . Dziękuję Za fajnie .
@@januszdurolek7594 jak chcesz dojść do swoich praw jak u góry są wysoko kryminalni dla kryminalnych sexualnych zboczeńcow i finansowych oszustow, nie idzie z powodu zboczeńcow starych babskich i impotentow kryminalnych ,sama nie wiem czy ten babski zboczeniec gorszy czy chory alkoholik impotent , ale parka pierdolnietych zboczonych swirow mi życie zrujnowała , stare pierdolnięte jakąś chorą obsesję na sperme mają a ten dupniety z powodu chorych jaj, polityka rodzinna, najbardziej chora jaką znam.hitlerowiec z Polski i panienki od hitlera
Żyją świadomie i zdają sobie sprawę z wielu rzeczy,z których pospólstwo sobie nie zdaje.Ciężar wiedzy i świadomości zapewne przytłacza tych mądrzejszych.
Zawsze mogą się dogadać, połączyć z tymi na górze, którzy są bardzo szczęśliwi, dumni, zadowoleni z siebie. Intelekt zobowiązuje, podpowiada, motywuje, dopinguje, skłania.
@@tobiaszpasterski481 Dogadać z tymi na górze? Z idiotami się nie dyskutuje. Szkoda czasu i energii... I tak ich nie przegadasz. Więc żyjesz w świecie kreowanym przez idiotów, a jak się wychylisz, to Ci jeszcze uprzykrzą to i tak zrypane życie.
@@krecik-a Co Wy tak z tymi idiotami macie??? :) Gdyby to byli idioci, to jeszcze by się dogadał :) Ale to są super cwaniacy, bo idioci nie kradną, nie oszukują, nie kombinują. A to są zorientowani,, świadomi ludzie. Na stanowiska, posadki nie pchają się idioci, nie aspirują, nie pretendują idioci. Zmieńcie pogląd, przekonanie, bo to nigdy nie byli idioci, a socjopatyczno-psychopatycznni cwaniacy :)
Współczuje 😢 chyba jednak wole być głupi
o Jezu jak dobrze rozumiem te słowa
Uwielbiam ten fakt, że teraz wszyscy smutni, którzy się tu znaleźli myślą, że są inteligenti haha. Fajny materiał
Wydaje mi się, że większość osób która ogląda takie materiały co nie co w głowie jednak ma.
Nie, to tylko ty
Można uwielbiać swoje przypuszczenia ale branie ich za fakty, do tego obnoszenie się z tym to już spora przesada.
Masz racje Kajetan, ale wierz mi,ze to tylko moze przeszkadac,jak nie trafisz na "bratnia dusze".@@kajetantyczynski4785
@@kajetantyczynski4785 Niekoniecznie musi oznaczać to inteligencji.
Pozdrawiam inteligentnych samotników, ciężko dopasowujących się w standardy tego Świata :)
I inteligentny samotnik,też Cię pozdrawia Karolinko🤗🤗🤘🤫
@@kerryking7865 :) dziękuję, dla takich momentów i ludzi warto trwać
Pozdrawiam Was obu!
Pozdrowienia i zdrówka dla Was wszystkich 🙃🖐✌
👍
I znowu masa wiedzy bez podania konstruktywnych rozwiązań problemów.
Powód jest prosty.Inteligiencja zagraża innym ,z poziomem infatylnym.Pozdrawiam
Czym więcej widzimy, czujemy i rozumiemy, tym trudniej jest pojąć ten świat.
Myślę że , ten Świat jest nic nie wart bo niszczy ludzi Wrazliwch . Więcej widzących, czujących. Do niego Nie Pasuja. Jest Chory 🤒 . Do kasacji .
Inteligencja to dar od Natury. I świadomość życia wśród prymitywnych istot.
Inteligencja docieka. A kiedy poznajemy odpowiedzi pojawia się smutek, bo świat jest inny niż mam mówiono.
Nie mamy znajomych, bo nie chcemy rozmawiać o niczym.
Poza tym inteligenty pracownik jest zagrożeniem. Do pracy potrzebny jest biorobot.
Ilekroć rozpoczynasz rozmowę zaraz usłyszysz "nie filozuj", więc czujesz złość i wychodzisz.
Nie jest prosto.
Ale wtedy warto odpowiedzieć sobie na pytanie, po co mi ludzie?
Jedynie do obsługi elementów infrastruktury.
Grasz potem, czytasz, rozmyslasz i po 4 dekadach jesteś zmęczony.
Pojawia się 'Pustosc", jako odpowiedź na zapotrzebowanie na twoje życie i usługi.
Kończę, bo się nakręciłem.
Cos w tym jest. Im jestem starsza tym trudniej z ludzmi rozmawiac o tym co nas interesuje, o yum co wczoraj gdzies sie przeczytalo. W dodatku pracuje wsrod samych Szkotow. Cos zaczynam i widze zero zainteresowania ja wiem ze to inna kultura i moze ich to nie interesuje ale jednak fajnie porozmawiac o sztuce, filmie czy o czym kolwiek. i tak z roku na rok coraz mniej tych ludzi wokol nas
Cholera! Nie jestem sam... Zwłaszcza jeżeli o ostatnie punkty. Tak, utrudnianie życia... Jak Ja to znam. Sabotowanie swoich działań i finalnie osiąganie gorszych wyników i poczucie beznadziei z ich niedoskonałości. Analizowanie wszystkiego.... Tak! To przekleństwo, wieczne myślenia o możliwych scenariuszach... Stary, łapa w górę! Dzieki za film.
Prawdziwa inteligentna osoba nie myśli za dużo.Wie że prawdziwe szczęście niema nic wspólnego z zewnętrznymi okolicznościami.
Właściwie wszystkie rzeczy które wymieniłeś mnie dotyczą. I to nie jest wcale przez efekt potwierdzenia. Większość zdiagnozowałem w sobie już dawno. I mimo tematu tego filmu, z części z tych cech jestem zadowolony, ale nad niektórymi z nich pracuje. Dobra robota Łukasz
Krótko mówiąc, pier*****ęty zawsze uśmiechnięty. Pozdrawiam!
Wszystko się zgadza, bezbłędnie. IQ mam może nie jakieś imponujące, ale 128,wiec wyższe, niż osób w moim otoczeniu, co też mnie dołuje i nudzi w relacjach niestety. Utrudniam sobie życie baaardzo tym, że zawsze dostrzegam masę wyborów oraz ich wagę, więc często pocę się zanim podejmę decyzję. Znając już siebie daję sobie dużo czasu na podjęcie takich decyzji, w tym czasie niemiłosiernie się męczę, bo za każdą przeanalizowaną i wybrana możliwością pojawiają się inne, nowe pytania. Koszmar.
Przez to wszystko nabawiłem się zaburzenia lękowego i ataków paniki 😏
Super jest ten kanał ;)
Od zarania najszczęśliwszymi byli jaskiniowcy po udanym polowaniu. Tak było, jest i pozostanie, bowiem świat kołtuństwem za szczęściem ganiającym, stoi.
bo jaskiniowcy mają lepsze zdolności adaptacyjne? a może to jedno z kryterium inteligencji? przeciwstawianie tępego osilka rachitycznemu okularnikowi ma wspólnego z intelektem niewiele .
Świetny materiał, jak zawsze. Ludzie inteligentni po prostu dużo myślą i świadomie, i podświadomie, a ze świat nie jest czarno- biały, tylko ma wiele odcieni, to inteligentni utrudniają sobie życie często, szukając głębszych subtelności. Jeśli się coś już wie, to nie można tego „odwiedziec”.
Lukasz, dziekuje za ten program. Uwazam sie za czlowieka o powyzej sredniej inteligencji i we wszystkich aspektach ktore poruszyles zobaczylem siebie, jak nigdy przedtem.
Punkt 10 najbardziej trafny. Owszem, nigdy nie uważałam aby na szczęście zasługiwała, aby było to w moim zasięgu. A już przede wszystkim odkąd tylko pamiętam żyłam w przekonaniu, że nie zasługuję na miłość, związek, relację. I cóż, istotnie tak jest, jestem sama całe życie co mnie tylko jeszcze bardziej unieszczęśliwia.
Prawda jest taka że inteligentni nie są rozumiani przez resztę ponieważ reszta i inteligentni nadaja na calkowicie odmiennym poziomie. Powierzchownie myslace osoby sa szczęśliwe bo mało rozumieją. Inteligencja to przedewszystkim wrazliwosc i przenikliwosc w swiecie zdominowanym przez powierzchowne podejście do życia.
Trafna wypowiedź
Zgadzam się, w dodatku nie są rozumiani przez innych, którzy nie rozumieją, czym się martwią i dlaczego są nieszczęśliwi; i tak koło się zatacza.
@@Anna-xg6lm Czasem martwią się, zupełnie błahym do rozwiązania problemem. Który ich paraliżuje, więc sami go nie rozwiążą przez co z czasem czują się coraz gorzej. Cicha woda brzegi rwie.
Tak to prawda, ale ludzie są różni i taki jest ,, Chory Świat " Na razie nic się nie zmieni. NIESTETY.
Dokładnie tak samo mówiła wysoko funkcjonująca 23 letnia dziewczyna z zespołem Downa . Wie że jest mniej inteligentna , paru jej przyjaviól także a mimo to mają prawie że identyczne przemyślenia . I żartowali ze oni malo inteligentni i ci bardzo inteligentni ktorzy mimo intelugencji do niczego w zyciu nie doszli tak bardzo się od siebie nie różnią .
To ja!!!!! Jest mi bardzo ciezko zyc,za duzo analizuje i robie sama wszystko,odrzucam pomoc.wybieram samotnosc.to istny sabotaz samej siebie.zaczelam nad soba pracowac.w dodatku jestem WWO.istna meka.jeszcze ten lek. Dziekuje Panu bardzo serdecznie 👍🙂
Znam to z autopsji i doskonale rozumiem, ale pociesz się, że nie jesteś facetem WWO ;)
Dzięki Łukasz za darmowy portret 😅 a tak bardziej serio: pomaga mi taka buddyjska mądrość (😉), która głosi, że nie ma drogi do szczęścia, a to szczęście jest drogą. Całkiem dobrze mi się funkcjonuje od kiedy potrzebę prognozowania wysycam w pracy, a w toku terapii uczę się sobie odpuszczać. I spacer, chodzona medytacja na poprawę relacji z samym sobą... polecam każdemu!
Na Biotad Plus lecimy???
"medytacja chodzona" - tak! I na deser "chwilunia odpoczenienia" ;)
@@marcomarco5056 polski hitlerowiec to moda?
@@marcomarco5056 a dlaczego Niemcy nie byli hitlerowcy ino polacy?
Słucham i słucham i już znam powody mojej nerwicy lękowej ! dziękuje
Niby to wszystko się klei i ma sens, ale do mnie przestała przemawiać ta pokrzepiająca serca nihilistów teoria, że zachodzi jakikolwiek związek między inteligencją a szczęściem i mówię to jako osoba głęboko nieszczęśliwa XD to wszystko brzmi trochę jak szukanie usprawiedliwienia dla swojego nieprzystosowania, ale nie będę jakoś uparcie polemizować, bo jestem za leniwa, żeby mi się chciało szukać popartych dowodami argumentów xD no i materiał sam w sobie jak zwykle prima sort :)
W odpowiedzi na punkt 9: moim sposobem na wsadzenie sobie szprychy między koła jest uparte kwestionowanie WSZYSTKIEGO, włącznie z istnieniem świata/siebie. Jak przychodzi do zrobienia czegoś, to zadawanie sobie pytań: ale po co to właściwie robić, bo jak dla pieniędzy, to z kolei po co te pieniądze, natomiast jeśli pieniądze są po to, żeby przeżyć, to po co przeżyć, skoro może życie nie jest autoteliczną wartością, jak to się utarło sądzić bezrefleksyjnie w kulturze. W skrócie: bycie filozofem (pewnego nurtu rzecz jasna) to ultymatywny, ostateczny sposób na utrudnienie sobie żywota.
Mój drugi ulubiony sposób to sprawdzanie podczas pisania pracy dyplomowej KAŻDEJ informacji w co najmniej 5 książkach (czyli np. czy numer buta Tomasza z Akwinu podany w jednym opracowaniu na pewno potwierdza minimum 4 innych autorów). Można by mnożyć przykłady takich zachowań, ale w sumie może to już podchodzi po prostu pod nerwicę natręctw.
Oprócz tego co opisałeś mam wrażenie, ze ludzie inteligentni są nieszczęśliwi bo inni z dnia na dzień głupieją bardziej i powoli wymiera inteligetny gatunek
Mam niespełnione marzenia i to mnie niesamowicie frustruje. Jeżeli człowiek wie, że mógłby dużo osiągnąć to za jakiś czas się złamie w swoim dążeniu. Nie chcę opisywać jak to u mnie wygląda, ale jeżeli miałbym siebie opisać to jestem sfrustrowany jak cholera
Ja też
Opór wzmacnia tylko frustrację a to przekłada się na blokadę człowieka. Co robić spytasz? Przemyśleć czemu jest niespełnione, co można zrobić aby dojść do swojego marzenia i najważniejszy punkt jak na moje to czas. Dać sobie czas na to, bo jeśli sobie założyłeś za krótkie widełki czasowe na spełnienie swojego marzenia, to sory ale sam wykopujesz pod sobą dołek i spisujesz się od początku na straty. Dodałbym również akceptację stanu w jakim jesteś teraz, bo jeśli tego nie zrobisz, to wrócisz do punktu wyjścia, czyli to co napisałem wyżej.
Można również wspomniec o odpuszczeniu, bo jeśli celujesz wysoko to jest to krok, który w końcu będziesz musiał wykonać. Patrz na to jak: coś za coś.
Pozdro i głowa do góry 👍
Interesujący temat ... pozdrawiam serdecznie miłego dnia 😉
Mieszkanie w świecie w którym 99 procent ludzi to cwaniaczki albo debile powoduje, że człowiek widzący więcej cierpi. Najlepszym przykładem są nasze "elity" - ludzie IQ 80 wybierają ludzi IQ 82 na przedstawicieli. Potem jeden z drugim ma reprezentować kraj i gada jakieś głupoty i nie potrafi sklecić 3 zdań w obcym języku. 🤦 Jak się nie wkurwić.
Z jednej strony tak, trudno być szczęśliwym widząc to, co się dzieje na świecie. Jednak z drugiej strony, jako osoba inteligentna potrafię dostrzec szczęście tam, gdzie inni go nie dostrzegają.
Uważam się za osobę szczęśliwą.
Punkt 9. Dlaczego utrudniamy? Bo z jednej strony jest przekonanie, że jeżeli coś przyszło łatwo to nie jest wartościowe. Z drugiej strony :jeśli zrobię z prostego trudne to znowu pokaże światu jaka jestem wspaniała że tego dokonałam (lepsza od innych).
Bo analizujemy i widzimy więcej niż inni. Pozdrawiam.
Powód jedenasty: na co dzień muszą się użerać z kretynami, których świat jest pelny.
Mam mocno tak, że zawsze jak coś osiągnę odnoszę wrażenie, że to za mało. Czuję, że jestem mocno inteligentny i, że mógłbym ze swoim potencjałem zdziałać więcej. Każdy sukces cieszy zbyt mało bo mam wrażenie, że to powinno dla mnie być czymś normalnym, a nie sukcesem i że stać mnie na więcej więc z czego się cieszę. Punkt 10 to strzał w dziesiątke... Rozpłakałem się jak tego słuchałem.
Utrudniamy sobie życie, bo czujemy satysfakcję, kiedy sobie poradzimy w tych najtrudniejszych sytuacjach. Pojawia się mysl, że jeśli poradziłem sobie w najgorszej sytuacji, to w każdej sobie poradzę
walcze z problemem tym wlasnie ALE serio walcze bo zmienianie siebie jest najtrudniejsza sztuka w tym swiecie
Uwielbiam samotność, w życie mam wyrąbane, staram się nie przejmować niczym i lubię sobie czasami życie utrudniać - polubienie tych rzeczy zajęło mi dużo czasu, czy to na terapii czy w domowym zaciszu i powiem szczerze, że dzięki temu jestem w jakimś stopniu szczęśliwy ze sobą
Witam Cię,też uwielbiam samotność.Z takim przeznaczeniem się już urodziłem,kiedyś nawet na siłę chciałem zmienić swój charakter,ale orła w barana się zmienić nie da! Eagles Fly Alone!🤗🤘🧚♀️
@@kerryking7865 orły latają wysoko ;)
@@darthnihilus6157 Haha🤣Tak właściwie,to wierzę w reinkarnację,w następnym wcieleniu będę orem,w obecnym wcieleniu jestem Metalowcem,a w poprzednim wcieleniu byłem mąką🤣
@@kerryking7865 ciekawe jak to jest być mąką? 🤔😅
Każdy potrzebuje samotności i akceptacji chociaż przez, kilka osób.
Bardzo cenie sobie ten kanal i jestem stalym gosciem na tym portalu.Dziekuje.
Teraz mogę się czuć inteligentny! Super!
You fool
Każdy człowiek jest inteligentny. No chyba, że ma uszkodzony mózg fizycznie, bądź jest chory.
@@jackblock7451 zależy jak interpretujesz inteligencję. Mamy namyśli wysoką inteligencję.
Dziękuję. Jak zwykle 🙂🌻Super!!!!!
Zapomniałeś o najważniejszym..idziesz na setne i zarazem ostatnie spotkanie, ze znajomymi i wysłuchujesz 5h półprawd, zasłyszanych bzdetów, popisów megalomanii, narcystycznych pojedynków, fachowców od wszystkiego, emocjonalnie uruchomionych plotkarzy..i jesteś naprawdę nieszczęśliwy. Wychodzisz, nie wracasz, życie zaczyna się układać.
Ottototo.
Ach, jak mnie drażnią właśnie zasłyszane bzdety, przez które wielu ludziom wydaje się, że błyszczą wiedzą w towarzystwie. A smutne jest to, że często faktycznie błyszczą bo inni ignoranci im przyklaskują.
Łukasz, wspaniały kolejny materiał dający dużo do myślenia kim jesteśmy, ? po co żyjemy ? etc. Podzielam Twe poglądy. Odkryłem, że im więcej analizuje, tym mniej mi wychodzi w życiu. O co tu chodzi ? Przebrnąłem przez 3 ciężkie okresy depresyjne na przestrzeni ostatnich 10 lat w połączeniu z toksyczną relacją małżeńską. Pozdrawiam
Wspaniały materiał Panie Łukaszu apros bitów nie jestem mega fanem tego typu twórczości ale te akurat mi się podobały bo miały jakiś głębszy sens i przekaz 👌👌 Powodzenia w dalszym rozwoju kariery
Jak ktoś nie lubi a docenia to mega kompelnt. Dzięki! 😉 PS. I nie trzeba Pana, nie jestem taki stary ani powazny
Bo więcej ,widzą , czują, rozumieją, i odczuwają więcej. Szczescie/ nieszczęście. Jak kto woli .
Ciekawy filmik i niestety zgadzam się z przedstawionymi założeniami 😉
Czasem wysoka inteligencja jest wykorzystywana w dzisiejszych czasach doprowadzając do depresji przez presję otoczenia i wymogów życia pozdrawiam wszystkich
mistrzu szacun, udało mi sie to wszystko odkryc, ale mam juz 47 na karku
Zgadzałoby się wszystko lecz najmniej to ostatnie jeśli o mnie chodzi 😃 ja staram się cieszyć każdym dniem jak się da, więc moja depresja polega na tym, że tego szczęścia mam za mało i ta świadomość, że to w głównej mierze osobista zasługa prawdopodobnie to w dodatku hipokryta siedzący we mnie nic z tym nie robi, a czasami zdarzy się tzw krok wstecz w tej całej mojej inteligencji. Stwierdzam po sobie, że zasób inteligencji to po prostu dobre buty, a żeby przeżyć trzeba się ubrać w istotne cechy, które można wykształcić za młodu dzięki rodzinie, o ile jeszcze się ją ma...
To mój drugi komentarz pod tym filmem ale tym razem będzie merytoryczny.
Z kilkoma punktami mogę się utożsamiać
Myślę, że największy wpływ na poziom szczęścia mają relacje międzyludzkie albo ich brak. W społeczeństwie każde odchylenie od ogółu (w obie strony) może być uciążliwe. Wysokie IQ pozwala się dostosować lub pozostawać z boku jednak prędzej lub później każdy odczuje brak odpowiedniego towarzystwa.
Dobrze to opisuje punkt szósty i gdyby rozwiązać ten problem to kilka innych zniknęłyby same.
I piszę to jako osoba o której traktuje ten odcinek i ma na to papier :)
Sądze po sobie i moich znajomych że nie osoby inteligente są nieszczęśliwe tylko osoby za dużo myślące. A osoby inteligentne niestety często za dużo myślą. Gdy osoba inteligentna mniej myśli i podejmie decyzje by być szczęśliwym jest szczęśliwy.
Wg tej prostej zasady, niektórzy codziennie są szczęśliwi. Bowiem co dnia z samego rana podejmują decyzję, by szczęśliwym być. I sięgają po puszkę z piwem, bo piwo z rana, jak śmietana!
@@habor4279 Chodzi mi o samą decyzje, nie o używki , radość i pozytywność to wybór. Posłuchaj o poziomach świadomości Dawida piątkowskiego.
Dokładnie. Ja jestem na granicy upośledzenia i mam wszystkie problemy z tego filmu.
Po co analizować? Funkcjonowanie i rozwój świata nie mają sensu, wystarczy prosty wywód logiczny. A dodając efekt motyla i bezzasadność naszych wyborów dyktowanych źle rozumianą normalnością, jak też wpływami kulturowymi oraz religijnymi, zazwyczaj definiowanymi przynależnością społeczną, wychodzi nam bardzo depresyjny obraz świata. Warto kochać. Jedyne co mamy na tym łez padole to siebie nawzajem. A jedyne, co nas może uszczęśliwić poza dającą poczucie spokoju i bezpieczeństwa miłością, to zdrowie w szerokim rozumieniu tego słowa. Zabawnie by było jakby tego właśnie zaczęli nas uczyć w szkołach, prawda? Nie prawda...
Myślę, że często wybieram trudniejszą drogę, bo jeśli coś nie wymaga wysiłku, jest dla mnie niewiele warte. Zabawne jest to, że później wśród znajomych wychodzę na tą głupiutką, która wciąż utrudnia sobie życie, chociaż bywa, że w końcowym wychodzę na tym lepiej z moją strategią, bo jestem lepiej przygotowana do sytuacji.
Wszystko, ostatnie tym bardziej....ja miałam wszystko pokolei a to tylko w wieku nastoletnim, środowisko, to z kim przebywam, z kim się kiedyś zadawałam to po prostu mnie raz nieironicznie rozwaliło, i od lat trudno jest mi się pozbierać, i jeszcze te problemy z powiedzeniem zwykłego 'pomoz mi'...na zewnątrz mówisz że jest okey, a w środku prosisz o pomoc. Brak otwartości, fobie społeczne oraz problemy psychiczne...to że raz się pocielam na zaufaniu, problemy z dawaniem szansy drugiej i w wybaczeniu. Oczywiście staram się wyzdrowieć, ale będzie ciężko.
Ten problem z pomaganiem innym zawsze mialam i mam go do dzisiaj, a ja sama nigdy nie potrafilam poprosic o pomoc nawet wlasna rodzine, jak mnie tragedia zyciowa i finansowa spotkala.Wszyscy w rodzinie i znajomi uwazali mnie za kobiete inteligentna i obrotna zyciowo, ktora w kazdych warunkjach pomoze i nie zawiedze.Calkiem zwyczajnie bylo mi WSTYD poprosic o pomoc!
Prawda jest prosta. Żeby być inteligentnym (a raczej umieć wykorzystać pokłady możliwości swojego umysłu), trzeba być silnym i umieć udźwignąć rzeczywistość oraz prawa nią rządzące.
Życie pod presją jest trudne, ale trzeba umieć z tego wyjść. Moja presją był głos matki, który mówił mi, ze nic w życiu nie osiągnę, i przez lata odbijał się echem, gdy dryfowałam po życiu, mając marne perspektywy za najniższą krajową. Pójść wyżej pozwoliła mi już tylko moja determinacja.
Kiedyś analizowałam przez wzgląd na trudne doświadczenia i ciężka sytuację. Na chwilę obecną jestem baba konkret i gdy dojdzie do toksycznej sytuacji z klientem, ktoś zrezygnuje, nie poddaję sytuacji analizie. Idę dalej po wyciągniętych wnioskach, emocje precz. Tak samo związek, rodzina. Jestem tego wszystkiego świadoma, ze wybieram takie życie i już pogodziłam się z życiem w samotności połowicznej. Nie chce mi się budować relacji, bo ludzie odejdą kiedyś i tak, a za powierzchowne relacje podziękuję, wolę energię zainwestować w coś bardziej produktywnego lub relaksującego niż tworzenie złudzeń. Udało mi się skupić na samorozwoju i włożyć maksymalną energię w pracę.
Nie patrzę pesymistycznie na świat, bo nie pozwolę dojść do mojej głowy żadnym toksycznym myślom. Patrzę realistycznie. Na pewno wiem, ze ludziom nie można ufać, a elementarnym składnikiem życia jest cierpienie. Nie mam też wysokiego poziomu lęku, bo mam zbyt silną psychikę, by się w to bawić. W jakieś pierdolowate analizy, których koniec jest niemal zawsze taki sam - wszystko to nie ma sensu, bla, bla, bla, świat jest podły i wstrętny, bo rządzi nim wiele prumitywizmow i bezsensow. Nic tylko się zabić i napawać tym, ze rzeczywistości taka jest, zamiast znaleźć w niej cegiełki szczęścia i z nich zbudować szczęśliwą personę, wnętrze, jak i swoje realia.
Zarówno nadmierne poleganie na sobie, jak i perfekcjonizm są moim zdaniem wynikiem słabej psychiki i niskiej inteligencji emocjonalnej. Podlegają pewnym myślowym schematom i mechanizmom psychicznym.
Nałogi takie substancyjne to też słaba bania.
W każdym razie ja widzę to tak... Jeśli inteligencja ma przyjść zysk, to musi ona obejmować również umiejętności intra- i interpersonalne. Umiejętność radzenia sobie ze swoimi dolegliwościami i pułapkami zbyt często i zbyt intensywnie pracującego umysłu, jak i umiejętność komunikowania się z szarakami, to coś, co nie pozwoli zabłądzić.
Także rzekomo inteligentni popracujcie nad psychiką i ułóżcie swoje życie pod odpowiednie wartości.
To przykre że presja tak ci ciążyła.Ja też zmagam się z presjami. Ludzie mi chcieli układać życie żebym miała męża i dziecko a dla mnie to nie jest najwyższe osiągnięcie w życiu. Ale nikt za nas życia nie przeżyje i umrze .
Łatwo się pisze , Trudniej z wykorzystaniem w . Chorym Życiu," Fiziolog z Przeszłości . Dobranoc
bardzo trafne spostrzeżenia ! po obejrzeniu filmu zdałem sobie sprawe że to dotyczy mnie....Ja dopiero po 40stce doszedłem do tego, że bardzo często za wysoko stawiam sobie poprzeczke.Nawet kilka razy w życiu zrobiłem coś, co można by porównać do skoku z wysokości do wody, z pełną świadomością braku umiejętnosci pływania i przekonaniem o tym że będę musiał sie szybko nauczyć pływać..teraz jak na to patrze to wydaje mi się to chore, ale młodzieńczy zapał i niewiedza zasłaniają szersze spojrzenie na sprawe i ryzyko z tym związane.Z drugiej strony te rzeczy i sytuacje nigdy by nie powstały jak bym wtedy odpuścił i sie przestraszył.. Ja równiez całe życie analizuje .Bardzo często słyszałem że za dużo myśle i że to nie jest dobre..to również analizowałem i doszedłem do wniosku że to sprawa indywidualna.I wg mnie powiedzenie komuś że za dużo myśli jest chyba nie na miejscu i stawia człowieka mowiącego te słowa w nie za dobrym świetle. Co do nadmiernej analizy i myslenia wielopłaszczyzniwego na różne tematy to uważam że to jest jak najbardziej o.k ,tylko zawsze trzeba sobie zdawać sprawe że to my sami te mysli kreujemy..
Rzeczywistość kreuje myśli, a myśli kreują rzeczywistość i koło się zamyka...
8/10 punktów pasuje do mnie. To już wiem czemu jestem samotnym pracoholikiem mającym stany lękowe :(
Z tym utrudnianiem sobie życia, to ja miałem tak że kiedyś w młodości wiele rzeczy wychodziło mi znacznie szybciej niż rówieśnikom i czułem się dziwnie że nie jestem taki jak inni, a jako że miałem wtedy znacznie wyższa empatię nie chciałem żeby czuli się ocenieni że są gorsi więc zacząłem odrzucać te szybkie proste rozwiązania i przez to kiedy zacząłem pracować w ślusarstwie to zauważyłem po pewnym czasie że pierwsza myśl na zrobienie czegoś jaką miałem była właściwą na wykonanie ale odrzucałem to bo ,,skoro tak łatwo to ogarnąlem to nie może być właściwym rozwiązaniem" a później wychodziło na to że miałem problemy bo praca wolniej mi szła i się okazywało że ta pierwsza myśl była rozwiązaniem bo mi wygarnieto dlaczego nie robię takiej prostej rzeczy w taki sposób, a później jeszcze dokończyl swoje perfekcjonizm i popadłem w depresję i apatię, że nie idę do przodu w swojej karierze tylko stoję w miejscu. Już kolejny miesiąc w takim stanie, ale powoli jakoś wychodzę bez pomocy psychologa oczywiście bo jakby inaczej i staram się unikać nadmiernej negatywności, ludzi i bodźców żeby się jakoś się odregenerowac po ciężkim dla mnie czasie. Bardzo mi pomogło pisanie notatek ze swoich myśli, co mogę zmienić, żeby było lepiej, chodzi o psychologiczne sprawy podejście i inne takie bo sporo zagłębiałem się z psychologie wcześniej ale mało z tego pozytywnych rzeczy stosowałem w praktyce.
Nie kombinuj i nie staraj sie umniejszac swojej wartosci i przypodobac sie swojemu otoczeniu,!Ja tak robilam i co,? Chcialam sie sama i to dwukrotnie zycia pozbawic.Po klilkudziesieciu latach nareszcie odzyskalam spokoj wewneczny.Sama z soba i z internetem czuje sie dobrze.Przyjaciol mam nie wielu, alke za to pewnych i to nie z tak zwanej wyzszej polki, tylko rozsadnie myslacych pospolitych zjadaczy chleba.Pozdrawiam i szczescia zycze.
Porównywanie, pójście okrężną droga dla własnych ambicji, robienie wszystkiego do końca przez własną nerwicę natręctw, ciągle udowadnianie wartości.... Yess
Pozdrowienia dla wszystkich nieszczęśliwych i głupich ludzi, którzy myślą, że są nieszczęśliwi ze względu na ponadprzeciętny poziom inteligencji.
Moje utrudnianie: jestem niezadowolona z wlasnych efektow, cokolwiek nie zakoncze, to juz widze, ze moglabym lepiej.
Dodałbym jeszcze kumulowanie sobie w głowie kilku tasków jednocześnie, co wiąże się właśnie z nakładaniem na siebie presji, ale w ciut innym węższym znaczeniu, czyli w danym momencie.
Tak to robi idiota raczej niż osoba inteligentna...
Ludzie często popełniają błąd postrzegając świat przez pryzmat kategorii dobra i zła. Następnie całość potęgują emocjonalnością. To czyni ich nieszczęśliwymi. Tymczasem świat to gra intelektualna pomiędzy grupami ludzi walczącymi o wpływy i władzę.
Wow.
Faktycznie też sobie utrudniam ... Zwłaszcza mogłem to zauważyć w grach jak jeszcze grałem (najłatwiej to dostrzec). Np. jak grałem w NFS-a (nie ważne jaka część) np Underground 2. To brałem ta toyotę najstarszą aby mieć jak najtrudniej. A potem stałem z 20 sekund na starcie aby mieć jeszcze trudniej (większa satysfakcja) ale okazało się że gra uczy się playera i dostosowuje trudność wtedy rywale zwalniali i łatwiej było ich dogonić co psuło nieco zabawę.
Ogólnie często "utrudniam" sobie nie stosując ogólnie przeciętnie przyjętych zasad. Jakby chce mieć coś unikalnego albo coś "bardziej" niż inni np. kupując styropian do ocieplenia domu ogólnie jest przyjęte 15-20cm a ja wziąłem 30 (bo przy 35cm skala przepuszczalności była praktycznie graniczna, albo muszę mieć auto którego jest mało albo wcale nie ma w najbliższym rejonie (nie musi być drogie ma być unikalne).
Z jednej strony uważam to za swoją cechę nie podążania na łatwiznę z drugiej strasznym obciążeniem zbyt dużego analizowania i zbytniej perfekcji (która nie zawsze wychodzi tak jak się tego oczekuje).
Myślę że znajdując podobnie myślących ludzi (co jest bardzo ciężkie bo nie ma nas chyba tak wielu albo się różnimy innymi cechami które utrudniają wspolprace) można tworzyć rzeczy niesamowite ale znaleźć taką paczkę i pogodzić to z dorosłym życiem i rodzina to niesamowite szczęście.
Nawijam pod bit .,
Wg mnie ludzie tzw. inteligentni( to nie oznacza mądrzy, gdyż to zupełnie inne pojęcia) mogą być nieszczęśliwe z powodu tego, iż zbyt dużo myślą, analizują dany temat, a także nakładają na siebie dużą presję, są czasami do tego zbyt ambitne, zbyt dużo rzeczy starają się robić w danym czasie. Uważam, że stąd można mówić, dlaczego tego typu ludzie są nieszczęśliwi.
Bo najłatwiej i najszczęśliwiej żyje się tym, którzy jak najmniej wiedzą! A w bonusie mają wyłączoną funkcję myślenia!
Wiedzą nie ,, szkodzi " Pomaga .
Genialne, cały ja ! :)
najgorsze jest gadanie z ludźmi w tych czasach trudno jest się z nimi dogadac zostać zrozumianym co jedynie latwo zostać przytłoczonym
Jeżeli głupi ma się za mądrego a mądrego ma za głupiego a mądry tez ma się za mądrego a głupiego za głupiego wnioskuje ze mogę być debilem i nie tylko ja 😢
Niestety jest to prawda. Prawie wszystkie punkty mnie dotyczą i z niepokojem obserwuję, że mojego syna też...😑
Dlatego ja nie planuję potomstwa bo wiem, że moje dzieci jeśliby się we mnie wdały, to nie miałyby łatwego i przyjemnego życia...
9. Sami sobie utrudniają - Może nie chodzi o same utrudnianie sobie, a o szukanie czegoś trudniejszego do zrobienia. To raczej dążenie do rozwoju swoich umiejętności, taki perfekcjonizm. Zawsze to krok, aby móc polegać na sobie.
Jak to czego, im ktoś inteligentniejszy tym mniej zadowolony z życia, ponieważ więcej od zycia oczekuje w przeciwieństwie do innych.
Niestety inteligencja i mądrość to dwie zupełnie różne sprawy.
Dokładnie, można być uczonym idiotą jak i mędrcem bez żadnej szkoły.
Koprolity czy możesz nie być malkontentem?
Nie znam mądrych ludzi którzy nie są inteligentni ; ) natomiast znam którzy są inteligentni ale nie są mądrzy. Wniosek?
@@luckylukas3506 potrzebujemy więcej danych, bo na dowodach anegdotycznych nie stawia się tezy
@@nattalinska Oczywiście. Mój komentarz był komentarzem do innego tego typu wypowiedzi która popełnił Sebastian SM. Pozatym opisałem tylko własne osobiste doswiadczenia. Nie kreuje teorii.
Masz rację, brak zrozumienia ludzi którzy nas otaczają. Często odbierają takich ludzi za przemondzalych, ponieważ mają duży zasób słów które są niezrozumiałe.
To jest zła adaptacja do otoczenia. Hehe tylko tyle można się pośmiać.
Myślę, że lubimy narzucać sobie utrudnienia ponieważ pokonywanie ich daje więcej satysfakcji niż pójście na łatwiznę. Jednak te utrudnienia nie powinny być na nas z góry narzucone. Męczenie się w brew sobie już take fajne nie jest.
this
Bardzo lubię być sam. Wolę swoje towarzystwo bardziej niż dziwnych ludzi.
Myślę że ludzie inteligentni dlatego lubią sobie utrudniać życie, ponieważ w zasadzie każdy człowiek potrzebuje jakichś celów w życiu, zarówno tych małych jak i tych większych, a jeśli ich obecne cele są poza zasięgiem realizacji w danym momencie, to po prostu sobie wyznaczają kolejne. Takie jakby achievementy w życiu :D
Też uważam, że jesteś mocno inteligentny. Masz też łatwość opowiadania i tłumaczenia. Nie trzeba się domyślać o co ci chodzi.
Super odcinek!😀 Czy można byłoby dodać napisy wygenerowane automatycznie dla anglojęzycznych? Byłam bardzo wdzięczna❤
Odnośnie do punktu 9-tego. Utrudnianie sobie bierze się na pewno z wygórowanych ambicji i w pewnym sensie pychy. Ja sobie nie poradzę?! Ja, taki inteligentny człowiek?
Mam średnie iq, może momentami nawet nieco niższe, bo niektóre rzeczy które można przypisać do tej szufladki ludzi inteligentnych jak logika czy matematyka sprawiają mi trudność. Mimo to wszystkie z tych punktów do mnie pasują przez co nie dziwię się, że potem nagle każdy tutaj się ogłasza jako inteligentna persona, rzeczywistość jednak jest inna i te powody MOGĄ, ale nie muszą oznaczać, że ktoś jest ponadprzeciętnie inteligentny.
Ej wiesz co moja perspektywa w jakimś stopniu jest podobna do twojej.Zaznacze ze nigdy nie badalam mojej intelignejci (I nie zamierzam)ale ewidentnie nie jestem szczególnie uzdolniona .Z matematyka nigdy nie było mi po drodze .Zeby było stabilnie muszę bardzo dużo czasu poświęcić na matme i wgl no wydaje mi się że nie mam ścisłego umysłu, którzy czesto jest łączony z wysokim IQ.A mimo tego i tak mam duża ambicje i poczucie że nadal stać mnie na wiele i mogę w życiu dużo osiągnąć jak będę pracować i rozwijać się. Jestem ciekawa swiata lubię zdobywac wiedzę wszelaką, daje mi satysfakcję. Duzo analizuje jestem kompletnym overthinkerem w kwestiach społecznych, ale nie tylko. przewrażliwiona do potęgi .Więc no to nie jest tak że ludzie którzy doswiadzaja jakiś trudności emocjonalnych, są ambitni, czują presje zawsze cechują się wysokim IQ. Ludzkie umysły są bardzo złożone
@@lifeisbrutal943 Bo IQ nie jest wyznacznikiem sukcesu ani dobrego życia czy ambicji. Jest wiele osób które prowadzą firmy, osiągają sukces i mają świetne osiągnięcia będąc całkowitym przeciętniakiem w tej kwestii. Jak już dużo ważniejsza jest inteligencja emocjonalna, której testy IQ nie sprawdzają.
A ja uważam, że nie jestem wyjątkowa i sobie żyję i robię to co lubię. Faktem jest, że największy ból sprawia to, gdzie mnie gdzieś nie ma, gdzie coś jest ekscytującego.
Na szczęście jestem głupi.
Szkoda, że wciąż nieszczęśliwy 😂😂😂 😭😭😭
Film pokazuje ułomności z jakimi muszą się uporać ludzie inteligentni. Nie wskazuje natomiast, że ludziom "głupim" żyje się bardziej szczęśliwie. Szczęście samo w sobie bierze się właśnie z myślenia o tym, że jest się szczęśliwym - dociera ono do podświadomości, która rzutuje na realne życie. Ludzie bardziej inteligentni mają problemy z odbieraniem olbrzymiej ilości bodźców i nieustannemu poddawaniu ich analizie (wielopłaszczyznowej). Ktoś kto tego nie posiada nie będzie w stanie tego zrozumieć. Niestety, ale zatrzymanie tego mechanizmu jest niemożliwe, co powoduje powstanie błędnego koła. Dodatkowo obracanie się w towarzystwie mało inteligentnych ludzi powoduje, że tych "złych" bodźców jest więcej niż można byłoby "udźwignąć".
Cosik w tym prawdy jest .A w zasadzie to całkiem się zgadza wykład z rzeczywistością.Ale jednocześnie myślę że człowiek sam nadaje znaczenie różnym myślom,emocjom i uczuciom i tu mądry i inteligentny raczej sabotował siebie nie będzie 🙄????Dobrze zdefiniowane .Program godny polecenia!!!!!🌹👍
Akurat prawie wszystko co wymieniłeś nie wskazuje na intelekt, a wręcz przeciwnie. Nadmierne komplikowanie sobie życia przez osobę inteligentna? Właśnie na tym polega inteligencja, że szybko znajdujesz rozwiązania(bardzo proste skądinąd), jesteś w stanie wiele rzeczy przewidzieć, a więc zaadaptować się do sytuacji, masz plan B, C. Inteligentne osoby nie analizują swojej inteligencji.
Ludzie inteligentni są szczęśliwi tylko inaczej. Dobrej zabawy
Można by się kłócić czy jestem inteligenta, ale mam fazę na poszukiwaniu się we wszystkim sensu, gdy go nie znajduję nie robię danej rzeczy, a gdy jestem zmuszona by ją wykonywać (np. siedzenie godzinami na lekcji przedmiotu który w żadnym stopniu mnie nie interesuje ani się nie przyda) czuje wielką frustrację i bezsilność, często płaczę z tego powodu XDD
@Joanna Zając To lepiej nie doszukuj się go w samym życiu bo wtedy dopiero dostaniesz doła ;P
Super odcinek :)
Czym człowiek bardziej inteligentny i przy tym wysoce emocjonalny, tym więcej widzi problemów wokół siebie, co może go prowadzić do braku motywacji, pogorszenia nastroju czy wręcz frustracji, bądź ostatecznie depresji.
Psychopaci bywają też wysoce inteligentni, ale nie mają powyższych problemów;).
Ostatecznie człowiek to istota inteligentna, lecz w różnym stopniu, choć nowocześni mówią, że wszyscy są równi;).
To jest ABSOLUTNIE ŚWIETNE. Już wiem co i dla czego jest RAJEM UTRACONYM
Problem jest taki, że każdy myśli o sobie że jest inteligentny i wyjątkowy.
Każdy na swój sposób jest
@@TeenGinger no nie
Dzięki, dobry materiał ;)
Prawilnie tylko przypominam, że fakt bycia nieszczęśliwym nie jest dowodem na twoją wysoką inteligencję.
Bardzo ciekawy materiał:)
Trochę z tych powodów zgadza się u mnie, chociaż nie wiem czy nawet czuje się inteligentny. Żyje pod presją, bo przez moje zjebane studia czuje się gorszy od innych studentów, bo nie zdałem kilka więcej przedmiotów i musiałem brać urlop dziekański. Dużo rozmyślam, nad tym czy uda mi się te studia w ogóle zdać, po nich zdać na prawo jazdy, dostać się do wymarzonej pracy i tak dalej. Pesymistycznie patrzę na świat, bo boje się że zacznie się kolejna wojna przez tych pojebów u władzy w Rosji i Chinach. Mam wysoki poziom lęku, bo często boje się nawet po ulicy chodzić, mimo, że od już od długiego czasu trenuję sztuki walki. Mam problemy z relacjami, i ni chuja nie potrafię zbudować dłuższej relacji z dziewczyną. Mam problem z perfekcjonizmem, bo uważam, że jeśli gorzej mi pójdzie na jednym treningu to źle pójdzie mi na wszystkich. Ostatni to czuję, że sam nie zasługuje na szczęście.
jestem trochę od ciebie młodszy, ale mam znajomą na 1 roku studiów, widzę koreacje między nią a tobą i sobą, ale ja jeszcze nie mam tego na takiej skali, musisz zadać sobie pytania dlaczego tak jest? I wszystko rozbić ja czynniki pierwsze, próbowałeś wizytę u psychologa?
@@Kacper-zm9hu
Kurwa, jebałem się po psychologach, i mam dość. Ci ludzie nie potrafią pomóc samym sobie.
Jesteś inteligentny to prawda
Na początku filmiku powiedziałeś o 9,10 punkcie (by dotrwać do końca) przy 9 odpalił a sie reklama ;)
Odnajduje się praktycznie w każdym punkcie i niestety całe życie nie potrafię być szczęśliwa, dlaczego utrudniamy sobie życie być może właśnie nasze ego każe nam wybierać trudniejsze rozwiązania aby poczuć się lepszymi? 🤔
Ja też się odnajduję, tylko Panie Boże, gdzie we mnie ta inteligencja? xP
są różne rodzaje inteligencji, więc to zależy.
Oglądając takie materiały zawsze się zastanawiam; no ok, niby wszystko się zgadza w 99% więc chyba coś tam mam wspólnego z tą wysoką inteligencją. Pytanie jak to zweryfikować? Test IQ? Moim zdaniem nie do końca jest on miarodajny.
Może następnym razem jakiś materiał z wiadrem zimnej wody na głowę? Materiał który trochę ochłodzi nastroje i uświadomi ludzi, że bycie nieszczęśliwym, czy chorowanie na depresję nie oznacza wysokiej inteligencji?
Wiem, że to banał i raczej każdy w miarę ogarnięty człowiek powinien zdawać sobie z tego sprawę, ale wydaje mi się, że taki materiał jest potrzebny.
Muszę przyznać że wiele z tych punktów pasuje idealnie do mnie, z tym że ja nie jestem osobą zbyt inteligentną ani za taką się nie uważam xD
Inteligentni są samotni. Szczęście widzą gdzie indziej niż mniej inteligentni czego mniej inteligentni po prostu nie pojmują. Ogólnie adekwatna nazwa kanału.
Super film!
Czyli jak być szczęśliwym? Każdy ma inną definicję szczęścia. Jednemu wystarczy flaszka w piątek, a drugi poszukuje czegoś bardziej głębokiego. Może znalezienie odpowiedniego, indywidualnego środka jest rozwiązaniem? :-)
A właśnie zanegowałeś czyjś indywidualny środek do szczęścia. A ja Twój.
@@robertmiszta4149 Zdecydowanie nie
@@tomekpieta2533 Tak, w pięknych słowach poprawności politycznej mi powiesz, że nie pogardzasz takim "sposobem osiągnięcia satysfakcji życiowej".
@@robertmiszta4149 Nie pogardzam, bo sam tak robiłem. Nie tęsknie za tym, ale było mi to potrzebne. Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje potrzeby i tempo ewentualnych zmian. W każdym razie dziś wspomniany piątek... ;-)
@@tomekpieta2533 To, że ktoś "robi flaszkę w piątek" nie oznacza, że nie chce "czegoś bardziej głębokiego".