@@fotografiarealna Ale przecież Pan Horąży - jest praktykiem. Przecież nie wykłada fotografii i na uczeni. A faktycznie na codzień fotografuje. Więc zdaje się, że ktoś tutaj nie rozumie słowa praktyk :)
Cześć! Ja mam bezlusterkowca i jestem zadowolony. Aczkolwiek rozumiem ludzi którzy wola lustrzanki. Tak samo nie trzeba porównywać street foto z fotografia krajobrazowa czy portretowa. Najważniejsza jest pasja do fotografowania. pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego lata.
@@krzysiekwie79 film chętnie obejrzałem majac ugruntowane zdanie na ten temat. Kanał uważam za fajny jak sama nazwa wskazuje a prowadzący jest sympatyczny i ciekawie opowiada o mojej pasji. Nie uważam jednak, że temat został wyczerpany. Pan Paweł nie wspomniał o różnicy w adaptowaniu analogowych obiektywów. Jest to temat na kolejny odcinek bo różnice sa znaczne... Pozdrawiam serdecznie
@@barnabovichblacksmith7117 ja się staram za bardzo nie "gruntować" swojego zdania - nie okopywać się po jakiejś stronie jakiegoś frontu i wydaje mi się że to samo zrobił autor (jego prawo, ale mi szkoda). Oglądam co tydzień z przyjemnością i żałuję, że czasami (moim zdaniem za często) pan Paweł mimo swojego doświadczenia które na pewno jest wielokrotnie większe od mojego (mam na oko 20 lat mniej i bliżej mi do niedzielnego pstrykacza niż zawodowca) sprowadza ciekawe tematy do garści ogólników, przy których można pokiwać głową i poczuć się lepiej (bo zawodowiec właśnie potwierdził moje zdanie). Wolałbym żeby zawodowiec pokazał mi że się mylę, nauczył czegoś nowego i zainspirował do innego myślenia. Jasne, że nie na siłę i nie chodzi o to, żeby zawsze mieć inne zdanie niż większość - wystarczy (tak mi się wydaje) zaczerpnąć z tego bogatego doświadczenia i na konkretnych przykładach opowiedzieć co i kiedy się sprawdziło a co nie.
Próbowałeś fotografować w nocy przy sztucznym słabym świetle, nie mówiąc już o gwiazdach? Jak nie podniesiesz ISO to nic nie wiedzisz, dlatego ja wolę lustro. Nawet te najtańsze, ale z optycznym wizjerm
Nie ma tak naprawdę znaczenia czym będziemy się uczyć fotografować, a od samego sprzętu ważniejsze są chęci do nauki. Uczyć można się na lustrzancę, bezlusterkowcu, analogu, czy smartfonie, a najgorsze co można zrobić, to kupić drogi sprzęt i myśleć że zrobi on za nas robotę.
Kolejny świetny film - jak zwykle Pan Paweł mówi to co myśli bez zbędnego lukrowania i podlizywania się sponsorom lub patronom. ps. Gdzie te czasy jak człowiek uczył się na Smienie potem na gwiazdkę dostawał Feda i w końcu jak miał naście lat Tata pozwalał mu porobić zdjęcia Zenitem E .......a po kolejnych kilku latach zbierania kupował Zenita 12XP i szalał ze szczęścia .......... cały czas patrzył zazdrośnie na tych którzy mieli Prakticki :) lub na profesjonalistów z Pentaconami Sixami
Dla większości ludzi którzy przestaje wystarczać smartfon jak aparat fotograficzny to czy kupi lustrzankę lub bezlusterkowiec nie ma całkowicie znaczenia. Nie ważne jaką decyzję podejmie będzie zadowolony. Ale gdy pasjonujemy się fotografią dzikiej natury lub samolotów na airschow to lepszym rozwiązaniem na początek jest lustrzanka. W obu dziedzinach ważny jest szybki i celny autofokus ciągły. A w tanich bezlustrkowcach jest on wolniejszy i mniej celny jak w lustrzankach nawet tych tanich:(((.W lustrzance działa on na zasadzie detekcji fazy a w tanich bezlustrkowcach kontrastu i jest wolniejszy. W drogich bezlusterkowcach działa na mieszanej zasadzie detekcji fazy w którą stronę ostrzyć i kontrastu kiedy zatrzymać ostrzenie bo jest perfekcyjnie ostro. Dopiero nie dawno bezlusterkowce pojawiły się na rynku i producenci dopiero dopracowują algorytmy autofokusa. Kupimy lustrzankę złapiemy bakcyla a potem albo zmienimy system na inną markę lub kupimy sobie bezlustekowca z adapterem do obiektywów z lustrzanki. A w tym czasie producenci dopracują bezlusterkowce, bo postęp jest bardzo szybki:) Przykład Nikon Z6 autofokus ciągły to tragedia a w Z6 ii już jest znacznie lepiej, w dodatku nowe firmware do aparatów daje nowe możliwości jak ostrzenie na oko:))) Gdy kupimy jako pierwszy taniego bezlustrkowca do tych zastosowań to szybko trafi na allegro lub olx bo będzie nam przeszkadzał. Nie ma nic bardziej denerwującego jak obiektyw którym autofokus kręci od ogranicznika do ogranicznika. O ustawił ostrość, o matko i córko znów mam zdjęcie ogona ptaszka który właśnie sobie poleciał:( Zaletą bezlzustekowca jest to że jest bardziej bezpieczny dla oka fotografa:) Przykład na airschow w Radomiu foci się pod słońce, prowadzimy samolot w środku kadru i nagle patrzymy się przez lornetkę prosto w słońce:((( Jak już kupować do tych zastosowań bezlusterkowca to tylko z hybrydowym autofokusem. Kiedyś producenci zrozumieją że nawet tani bezlusterkowiec musi mieć hybrydowy autofokus ale wpierw musi im spaść jeszcze bardziej sprzedaż nowych aparatów fotograficznych, dopiero wtedy to ogarną.
Nie, nie. Ostrzenie w bezlustrze odbywa się albo poprzez wykrywanie fazy albo poprzez wykrywanie kontrastu. Dokladnie tak samo jak w lustrze. Wykrywanie kontrastu nie wspomaga w zaden sposób wykrywania fazy, nie wspomaga bo nie może. Jak zrozumie się ich zasady działania, to zrozumue się także dla czego nie może i nie powinien. Myk polega na tym, że my nie wiemy kiedy samoczynnie bezlustro przełączy się w wykrywanie kontrastu, a zrobi to w dwóch przypadkach, w pomiarze AF pin point oraz przy małej ilości światła. Ten drugi fakt, to powód dla którego wielu właścicieli bezluster narzeka na wolne działanie AF w słabym świetle.
Pawle jak zawsze interesujący materiał i myślę, że dla wielu ludzi, a zwłaszcza dla osób chcących kupić swój pierwszy aparat (albo kolejny - lepszy) będzie to dobry materiał żeby zrozumieli zasady działania lustrzanek i bezluster. Warto może nadmienić, że współczesne bezlustra może wagowo nie różnią się aż tak znacząco od swoich odpowiedników lustrzanych ale obiektywy już tak - są zdecydowanie mniejsze i też lżejsze co w całości zestawu daje się odczuć na wadze, a powodem jest (moim zdaniem) przeniesienie choćby z większości obiektywów stabilizacji do korpusu co ma wpływ na wagę i wielkość obiektywy. Oczywiście nie dotyczy to każdego obiektywu i korpusu ;) Pozdrawiam :)
Czy lustro, bezlustro, analog - co macie ? - taka myśl ostatnio w głowie mi kołacze, więc skreśliłem słów kilka na te mądre spory, wybaczcie jeśli uraziłem, zostańcie z humorem. Plener Raz na plenerze artystycznym spierało się trzech mędrców sztuki fotograficznej. Jeden twierdził, że bez analoga nie pomoże nawet najlepsza pogoda. Wspomniał coś o średnim i wielkim formacie i o zdjęciach w tym klimacie. O tym, że prawdziwa fotografia już się skończyła, bowiem tylko za jego dziadków była, i że bez sprzętów z tamtych czasów szkoda na to wszystko czasu. Spoglądał na tych od cyfry z nieskrywaną wyższością, traktując ich ze swoistą pobłażliwością. Ci zaś zepchnięci w niebyt artystycznych możliwości spierali się na aparatów właściwości. Jeden coś krzyczał, że tylko lustro prawdę ci powie, drugi coś o drganiach i elektronicznych ekranach. Mawiał też coś o szybszym autofokusie, bo zdjęcie przecież musi mieć duszę ... Czas mijał, a wszyscy w odmętach radosnej twórczości spierali się coraz bardziej, trwając przy swoim wytrwale i rzucając kolejne mądrości. Nikt nie wspomniał o świetle, o kolorach, o temacie zdjęć, o fotografowaniu radości, usztywniając się coraz mocniej w kwestiach własnej słuszności. Kiedy plener się skończył do domu wrócili, dumni z tego, że tak mocno swoich poglądów bronili. Już przeglądają internet, i nie tylko nowości, by pokrzepić się co do swoich poglądów słuszności. Internet nie podręcznik, co zechcesz w nim wyczytasz, jeśli tylko odpowiednio zapytasz. Cóż tam wrażenia subiektywnych radości obrazu i obserwacji świata, kiedy bożek próżności zaraz przy nas lata. Na nic dzieje malarstwa i pokoleń wysiłek, kiedy miast łapać wrażenia strugasz własny kijek ... 09 sierpnia 2022 r.
Świetne materiał jak zwykle z resztą ;) Osobiscie nie miałem doczynienia z bezlusterkowcami ale wszystkim lusterkowym canoniarzom polecam zainteresowanie sie alternatywnym, bezinwazyjnym softem do Canona- Magic Lantern! Śmiem twierdzić ze mozliwosci jakie daje przebijają większość bezlusterkowych 'ficzerów'
@@FotografiajestFajna to też naturalna ewolucja, przyszlu bezlustrwa więc wiele funkcji z ML już w nich się znajduje. Generalnie to szkoda, że aparaty nie mają funkcji wgrywania dowolnych programów jak np. smartfony. Na zasadzie, nie pidoba mi się oryginalne oprogramowanie, to wgrywam inne (nawet płatne) i konfiguruję body po swojemu z niwym menu, nowymi lub zmienionymi funkcjami itd. itd.
Witam Panie Pawle Ogladam Pana filmy i świetnie Pan w nich wszystko tłumaczy. Może by Pan nagrał film, jak już jesteśmy przy lustrzankach i bezlusterkowach, o tym jakie zalety dają bezlusterkowce z matrycą mikro 4/3 Np w makrofotografii, który jest lepszy. W którym łatwiej o głębię ostrości, tak ważną w makrofotografii. Pozdrawiam.
Panie Pawle, muszę podziękować. Nie miałem pojęcia o istnieniu symulacji ekspozycji u lustrzanki! Oglądam film i tak słucham... Zaraz, zaraz jaki podgląd?! Poleciałem po lustrzankę, a jakże, jest! Przecież to wspaniała sprawa!
Mogłeś nie wiedzieć o symulacji ekspozycji w lustrze, bo nie działa ona dokładnie tak samo jak w bezlustrze. W wielu lustrzankach symulacja ekspozycji w trybie LV działa tylko do wartości czasu równego klatkazowi filmu. Jeśli nasz aparat pozwala na nagrywanie filmu 25kl/s, to symulacja ekspozycji działa tylko do czasu 1/25s, z dłuższymi czasami nie ma już reakcji. Podobnie jest z wartością przysłony (albo iso? Nie pamiętam teraz) w amatorskich modelach Nikona, nie da się regulować tej wartości w trybie LV i trzeba powrócić do trybu wizjera, by to przestawić. W bezlustrach nie ma tych ograniczeń, bo i być nie może, tryb wizjera jest dokładnie tym samym co tryb LV.
Mam 6D km II. Nie mam bezlusterkowca, pewnie za jakiś czas kupię, jednak ten aparat który posiadam obecnie jest i tak większy ode mnie. Zgadzam się z Pana punktem widzenia. Bezlusterkowce owszem maja lepszy autofocus, ale pogoń za nimi to bardziej moda.
Bardzo dobry materiał. Ja zdecydowanie wolę lustro ze względu na optyczny wizjer. Podam przykład. Zrobiło się ciemno i idę na miasto robić zdjęcia. Biorę gh4 i przeklinam, bo wizjer smużny oraz spowalnia, i do tego kaszka, a nie jest to słaby wizjer 2.36 mln punktów OLED. Następnego dnia biorę prostego Canona 1300d z malutkim wizjerem i jestem zachwycony tym co widzę. Realny świat i komfort kadrowania. Zostaje przy lustrach tak długo jak to możliwe
Dla mnie najwieksza bolączka lustrzanki to punkty af było ich mało i głównie na środku kadru. Do tego nie było wykrywania oka. Ale lustrzankę miałem z niższej półki może gdybym miał nowszy i wyższy model to wyglądało by to lepiej. Do lustrzanki już na pewno nie wrócę ale uważam że każdy powinien kupować aparat pod siebie. Faktem jest że bezlusterkowce są bardziej przyszłościowe i firmy będą powoli odchodzić od lustrzanek zresztą już się to dzieje. Może jedynie zostanie pentax:) swoją drogą pentax to był mój pierwszy aparat;)
Poruszanie tego tematu to zawsze trochę wkładanie kija w mrowisko. Używam lustrzanki 5d iv (amatorsko) Nie zmieniam na bezlustro tylko dlatego, ze szkoda kasy. Zdjęcia w trybie LV faktycznie są zbawieniem od BF/FF gdy używam np 85mm f1.4, aczkolwiek nie jest to tak dopracowane jak w bezlusterkowcu. Mam AF na twarz ale już nie na oko jak w bezlustrze ,a to robi różnicę czasami. Robię czasem zdjęcia ptaków i tu nie wyobrażam sobie robienia ich inaczej niż przez wizjer(lepsza stabilizacja przy 600mm) Pomijając BF/FF ograniczają mnie punkty ostrości i ich ustawianie, gdzie bezlustro wyłapie oko i mogę szybko zrobić zdjęcie zwierzęcia gdy oko jest w rogu kadru. Używając wcześniej Canona 6D ze starymi sigmami, dostawałem szewskiej pasji przez problemy z AF, ale pewnie dużo się dzięki temu nauczyłem :)
Witam dziękuje za rady. Chciałbym kupić dla Córki bezlusterkowca pełna klatka canona i do tego dobre dwa obiektywy. Córka chce zacząć przygodę z fotografią. Widziałem film z obiektywami nikon i Sony ale dokładnie nie zrozumiałem obiektywów canon. Pozdrawiam Jacek
Miałem w tym roku na urlopie Canona 700D i M50. Wolę lustrzankę. Mogę ją nosić z wyłączonym ekranem i jak potrzebuję to podnoszę i cykam. W bezlusterkowcu zanim się wybudzi z trybu eko to scena już ucieknie
Odchudzenie lustrzanki z wielu zbędnych przy dzisiejszym zaawansowaniu technologii czasach do poziomu bezlusterkowca = mniej powodów do awarii z uwagi na dużo mniejszą ilość elementów mechanicznych. Taki jest świat, idziemy do przodu z nowymi technologiami odpowiadającymi aktualnym czasom. Tak jak z użytku powszechnego wyszły aparaty na kliszę, tak z aparatów cyfrowych pozbywamy się teraz zbędnego lustra i jako dawny użytkownik lustrzanki a obecnie bezlusterkowca, uważam to za krok w bardzo dobrą stronę. Ludzie z czasem się przyzwyczają, że nie tylko wielkie i ciężkie konstrukcje mogą tworzyć profesjonalne i wspaniałe fotografie.
P.s. Czy ktoś wie dlaczego przy eksporcie zdjęć z bezlusterkowca do Lightrooma mam walczoną automatycznie korekcję obiektywu a przy moim lustrze jej nie mam (w automatcie - muszę włączyć ją ręcznie). Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, wysłucham.
Jeżeli fotografujemy w dzień w pełnym słońcu to i tak na monitorze niewiele widać,i to o czym film mówi nie ma w praktyce zastosowania.Jako nauka wiedzą w posługiwaniu się sprzętem to jak najbardziej przydatne wiadomości.Jednak nic nie zastąpi dobrego jasnego wizjera.Pozdrawiam...
Bułhak Jan pisał juz 1936 roku "cyt. Wszystko co jest mechaniczne, schodzi na drugi plan ustępuje miejsca czynnikowi nowemu-ręce, oku i twórczej myśli człowieka. Narzędzie służy, a nie panuje i jest posłusznym wykonawcą jego zamierzeń "... dzisiaj zbyt dużo mówimy o technice a zbyt mało o sensie fotografii ..cóz ignorantów jest coraz więcej każdy ma smartfona co czyni go artystą :-) pozdrawiam
@@jarsok245 przeczytałem jakoś tak z rozpędu u Ciebie "każdy ma nikona co czyni go artystą". Niby mój błąd ale nie wiem czy nie tak to wybrzmiało - chcesz być artystą kup aparat zamiast telefonu - o to chodzi?
@@krzysiekwie79 to tak jak z fotografią ..jest subiektywna ..więc możesz rozumieć jak tylko chcesz :-) serdeczności ... Dla mnie smartfon to tak jak notatnik z ołowkiem ..." notuje" miejsce w którym byłem :-)
@@jarsok245 Być może to, czym dla Ciebie jest smartfon wynika z tego jak go używasz. Może ktoś inny w ten sam sposób będzie "notował" Twoim wymarzonym aparatem, a jeszcze inna osoba postara się coś wyrazić i nadać artystyczną wartość zdjęciu bez względu na to czym je zrobi. Zacząłeś od ciekawego cytatu (podasz źródło? chętnie doczytam) jak ktoś, kto chce powiedzieć coś mądrego a potem, już we własnych słowach sprowadziłeś wszystko do najpierw truizmu, a potem jakiegoś pseudo-żartu, który wygląda mało ciekawie. I dziękuję, że mi pozwalasz interpretować. Nie trzeba. Wiem, że mogę: dlatego pytałem o to jak(?) - czy w ogóle(?) - Ty rozumiesz to co napisałeś(?). Opinia, że każdego ignoranta (Twoje słowo) smartfon czyni artystą, którą rzucasz z uśmiechem jest równie intrygująca bez względu na to czy to Twoje szczere przekonanie czy trolowe szyderstwo. Rozwiń proszę :-)
Dużo osób używa bezlusterkowca (ale także i lustrzanki) z jednym obiektywem i nigdy go nie wymienia, fotografując nim jak kompaktem ale .... pozostawia sobie furtkę 'kiedyś kupię drugi/lepszy obiektyw".
Panie Pawle. Bezlusterkowiec pokazuje jeszcze balans bieli. Nie aż tak dokladnie bo to zależy od modelu i marki aparatu ale balans bieli widać na wyświetlaczu.
Moim zdaniem lustrzanki nie znikną, dopóki ludzie będą chcieli je kupować płacąc więcej za różnicę w cenie produkcji. Widać że różnice się zacierają i jest ich coraz mniej, natomiast to czym lustrzanka różni się od bezlusterkowca będzie jeszcze jakiś czas miało znaczenie dla części rynku. Mam jednak cichą nadzieję, że lustrzanki przetrwają jak najdłużej, tym bardziej że metody produkcji też się rozwijają i produkcja też jest coraz tańsza.
Paweł jestem zawiedziony tym filmem. Myślałem też, że dłużej :-) używasz bezlusterkowców, bo masz/miałeś gdzieś na półce olka m10. Przechodząc do sedna...lustrzanka, a bezlusterkowiec to są dwa kompletne inne narzędzia. 1.Stabilizacja. Stabilizacja w bezlusterkowcach jest mechaniczna, a nie elektroniczna. Jest to stabilizacja matrycy - przy czym niektóre bezlusterkowce jej nie mają - nawet współczesne z roku 2022, bo canon r10 nie ma stabilizacji matrycy a canon r7 ma. Stabilizacja matrycy może być 3 osiowa lub 5 osiowa (lepsza). Są też różnice pomiędzy stabilizacjami 5osiowymi - mają różny stopień sprawności. Dodatkowo jeśli mamy stabilizację mechaniczną obiektywu aparat (jeśli to możliwe) może współdziałać stabilizacjami matrycy i obiektywu, możemy też wyłączyć jedną z nich albo nadać pierwszeństwo ustawień stabilizacji. Możemy też wyłączyć całkowicie stabilizację matrycy albo włączyć ją tylko w wybranych osiach. Niektóre bezlusterkowce w trybie filmowania potrafią zbierać dane elektroniczne aby potem je wykorzystać w procesie obróbki filmu do stabilizowania programowego obrazu. 2. Autofocus. Bezlusterkowce najczęściej mają autofocus oparty na pomiarze kontrastu i fazy. Zawsze mają na pomiarze kontrastu-np Panasoniki nie mają autofocusa fazowego, podobnie jak niższe modele Olympusa. Autofocusem możemy sterować w zależności od danego bezlusterkowca: patrząc przez wizjer zmieniamy punkt focusa naszym okiem (nieczęsto), automatycznie i korygować go joystikiem albo miziać palcem po wygaszonym ekranie mając oko przy wizjerze albo dotykając palcem na włączonym ekraniku albo stosujemy śledzenie oka lub obiektu przy pomocy sztucznej inteligencji aparatu. Przy czym często przy tym śledzeniu albo przy większej szybkoklatkowości wizjer lub ekran nie nadąża i nie widzimy obiektu lub mamy czarny ekran/wizjer. Bezlusterkowce często mają większe ilości punktów pomiarowych autofocusa - coraz częściej obejmujące całą matrycę. Pewną wadą jest konieczność nauczenia się trybów śledzenia autofocusa 3.wizjer. Wizjer optyczny ma tę cechę, że patrząc przez niego mamy obraz "przez szkiełko" czyli to co widzimy okiem. Elektroniczny to ekranik który przekształca obraz i musimy się nauczyć tej nierzeczywistości widzenia, bo to co widzimy okiem jest nieco inne niż to co widzimy na ekraniku - to jest kluczowa różnica: "oko-optyczny szkiełko nadal okoidentyczny- to co rejestruje matryca wynikowo" kontra: "oko-matryca rejestrująca i wysyłająca to na elektroniczny ekranik". Dlatego też musimy się tej różnicy nauczyć i nauczyć fotografować na histogram czy zebrę i nauczyć się nie przepalać świateł faktycznie widząc za ciemny ekran. Owszem wizjery czy ekraniki możemy dosyć szeroko konfigurować co mamy na nich wyświetlać. Dodatkowo możemy w bezlusterkowcach mieć wyświetloną rzeczywistą głębię ostrości i parametry "jasnościowe" - współczesna lustrzanka często otwiera obiektyw do ustawienia focusa przy czym nieco przekłamując głębię ostrości. 4. Migawka. Bezlusterkowcem często pracujemy na elektronicznej cichej migawce albo ustawiamy migawkę na kłapnięcie zamykajace odczyt. O ile oczywiście migawka istnieje, bo bezlusterkowce potrafią już nie mieć migawki mechanicznej. To daje możliwość bezlusterkowcom większej szybkostrzelności albo krótszym czasom otwarcia np1/16000 czy 1/32000. 5. Ceny i użytkowanie. Lustrzanki wcale nie są tańsze w produkcji. Stabilizacja też swoje kosztuje, procesory obliczeniowe coraz wydajniejsze, coraz lepsze evf czy ekrany zwiększą swobodą obracania. Faktycznie zużycie baterii w bezlusterkowcach jest duuużo większe. Ale w zamian mamy ciekawe opcje programowe - malowanie światłem, elektroniczna symulacja filtra szarego, lepsze możliwości filmowe.Trudniej w bezlusterkowcach sprawdzić faktyczne zużycie aparatu i matrycy. Bezlusterkowce potrafią być lżejsze i mniejsze. To tak na szybko :-). Aha, ja wolę bezlusterkowce. Mimo braku OVF też można nauczyć się "widzenia światła" - to raczej proces związany z ilością wykonanych zdjęć.
Stawiam na to że za jakiś bliżej nieokreślony czas lustrzanki będą wracać tak samo jak to się teraz dzieje z aparatami na kliszę a coraz więcej ludzi będzie popularyzować ten "zapomniany" sprzęt. Nowoczesne bezlusterkowce się przejedzą choć wiadomo że to będzie mainstream a argumenty będą takie że nic nie zastąpi optycznego wizjera a dźwięku podnoszonego i opadającego lustra nie zastąpi żadna żałosna imitacja. Albo będą argumenty takie że to lustrzanką będzie można robić "magiczne" zdjęcia a nie jakimś bezlusterkowcem. A na razie to bardzo mocnym argumentem za wyborem lustrzanki przynajmniej dla amatora może być cena. Używany sprzęt z kitowym obiektywem można kupić już za 300 zł i to całkiem dobry.
Myślę, że to się nie opłaca - lustrzanki po prostu znikną, jak kiedyś zniknęły aparaty z migawką sterowaną mechanicznie i choć na początku narzekano, że elektronika, że niezbędna bateria, że bardziej zawodny ale z czasem fotografowie przywykli i dziś nikt o tej ewolucyjnej zmianie nie pamięta.
Przez lata całe używałem lustrzanek i przy lustrzankach pozostałem wyłącznie w świecie analogowym. W świecie cyfrowym przeszedłem na bezlusterkowce i do lustrzanki bym nie wrócił. Wizjery elektroniczne w wysokiej klasy bezlusterkowcach są świetne a co do baterii, oczywiście zużycie prądu jest większe w bezlusterkowcach. Wolę jednak mieć dodatkowe baterie, niż używać lustrzanki cyfrowej z powodu mniejszego zużycia prądu. Jak dla mnie zalety bezlusterkowców są znacznie większe niż ich wady. Na dzień dzisiejszy jedyną firmą, która trzyma się luster jest Pentax i z tego właśnie powodu liczę, że być może nas zaskoczy i wypuści coś tak fajnego, że warto będzie kupić, kto wie ;)
Mam bezlusterkowca Olympus OM-D E-M5 Mark II kilka lat już i jestem po prostu zadowolony ale nie żyję z robienia zdjęć a raczej to traktuje jako sporadyczne hobby. Ogólnie co sadzisz o Olympus OM-D E-M5 Mark II ?
Ludzie chcą lustrzanek, ale korporacje wmawiają nam że chcemy bezlustrowców bo im się opłaca sprzedawać mniej skomplikowany aparat tańszy w produkcji - drożej od klasycznej lustrzanki. Jak zwykle to klient cierpi a korporacje się bogacą
@@daro0352 Czyli lustrzanki są niewygodne? Mnie np do zakupu jakiegokolwiek aparatu przekonał bezlusterkowiec... lustrzanka nie miała takiej mocy oddziaływania. Krytyczne znaczenie miała waga, mały rozmiar i stabilizacja przy zachowanej możliwości wymiany obiektywów (atuty m43). No i ruchomy ekran dla wygody, choć większość zdjęć > 70% robię przez wizjer. A teraz nagle się okazało, że przy zbliżonych rozmiarach i wagach mamy bezlusterkowce FF - kwestia tylko ceny ale zawsze system małoobrazkowy kosztował podobne pieniądze.
@@marcinpawlik2324 To że lustrzanki są na ogół duże i ciężkie to jeszcze można przeboleć ale niektórym to odpowiada. Ale taki wizjer elektroniczny vs optyczny to jest zdecydowana różnica. Mam lustrzankę i mam kompakt z wizjerem elektronicznym. Ustawianie ekspozycji tylko na podstawie paska i zarazem wskaźnika EV w OVF vs. histogram na żywo/waveform/zebra/fałszywe kolory w EVF to nie to samo bo łatwiej ustawić ekspozycję jak się ma te narzędzia a nie tylko wskaźnik ekspozycji. Bawiłem się lustrzanką w fotografię otworkową. Z ręki, na najwyższym ISO, otworek jakieś 0,2mm. Przez wizjer optyczny praktycznie nic nie widać. Na wizjerze elektronicznym byłby obraz tak by ocenić ekspozycję. Jedynym sensownym plusem dla DSLR z OVF jest to że dzięki temu pobierają prąd właściwie tylko podczas robienia zdjęcia, zakładając że wyświetlacz podglądu jest wyłączony. Moim zdaniem to EVF jest główną przewagą w bezlusterkowcach a to jest wygodniejsze niż OVF.
@@daro0352 Bluźnisz niewierny. EVF lepszy od OVF? Zapewne nie znasz się na fotografii, bo nie w EVF widzisz światła... a widzenie światła jedyną przepustką do nazywania się fotografem. EVF daje przecież płaski obrazek i ma mniejszą rozpiętość tonalną jak oko. ;-) Wielu fotografów emerytów przesiada się z profesjonalnych linii lustrzankowych na małe bezlusterkowce apsc lub m43, bo im się nie chce już targać tych (nadmiarowych) kilogramów sprzętu. Znaczy niepolskich emerytów, bo ci nasi uważają, że bezlusterkowiec to obelga dla PRAWDZIWEGO fotografa. Po drugie trzeba jednak nauczyć się nowego urządzenia i i jego obsługi, a zwyczajnie im się nie chce. Dodatkowo nie wykorzystują większości możliwości technologicznych bezlusterkowców, bo to jest jednak aparat czyli też go można używać w trybie manualnym. Ale nie ma wizjera optycznego, a wizjer elektroniczny wymaga przestawienia sobie w głowie całego patrzenia na scenę z punktu widzenia matrycy. To wymaga nauki, a w tym czasie jesteś gamoniem i robisz podstawowe błędy... a to trochę nie akceptowalne dla przecież profesjonalisty. Do tego zakodowanie sobie w głowie, że bezlusterkowiec to lustrzanka tylko bez lustra, a do tego to właściwie taki smartfon czyli w sumie badziew gorszy jak analogowe małpki, no i że bezlusterkowiec sam robi zdjęcia nie dając PEŁNEJ kontroli - czyli zapewne to aparat w trybie prawie zielonym. A najzabawniejsze w tym jest to, że pokolenie trochę młodsze bez problemu potrafi fotografować i lustrzanką i bezlusterkowcem przy czym tego nowszego sobie chwali. Kluczem do mentalnego przestawienia się jest to, że bezlusterkowiec to kompletnie inne urządzenie niż lustrzanka ale zarazem to aparat fotograficzny potrafiący działać tak samo jak aparat stuletni. Bezlusterkowiec nie jest smartfonem.
Spotkał się pan z lustrzanką cyfrową (nawet bardzo starą), która ma matówkę z klinami? Lubię do cyfry podpinać obiektywy manualne i niby mam adapter z potwierdzeniem ostrości, ale to nie to samo co stare dobre kliny
Dziwię się trochę czemu bezlusterkowiec jest tej samej firmy co lustrzanka, skoro mocowanie obiektywu i tak jest inne. Nie lepiej sprawdzić inne firmy w tej samej cenie? I tak zmieniamy obiektywy. No chyba że, używamy systemowych adapterów.
Ostatnio zmieniałem samochód, z poprzedniego byłem zadowolony więc kupiłem co prawda inny model ale tej samej firmy. Gdybym był niezadowolony - szukałabym coś innego.
@@FotografiajestFajna Samochód to bardziej praktyka. W aparatach lepiej szukać postępu i innowacji. Kupiłem Nexa 5n od znajomego i okazało się że jest tam ta sama matryca co w moim K5. A jednak zdziwiłem się bo Sony ma więcej punktów pomiaru światła i to było widać na fotkach.
@@mikaelbianco Cięższy aparat to i stabilniej trzyma się w rękach. Mój Canon EOS 350D, waga 540g samo body z akumulatorem, obiektyw kitowy 18-55 waga 200g razem 740g. Nie jest to mało ale i tak dobrze się trzyma w rękach.
@@daro0352 740 gramów to jeszcze ujdzie, mój 5D i 24-105 to jest dopiero kloc… Pomijając grip, który dokupiłem właśnie, żeby mieć lepszy chwyt aparatu. Po dorzuceniu statywu robi się z tego bardzo upierdliwy w noszeniu zestaw. Efekt jest taki, że coraz mniej chętnie zabieram go gdziekolwiek na zdjęcia, aktualnie rozglądam się za czymś o wiele lżejszym
U mnie w Ontario uczniowie szkół średnich mają naukę fotografii i nie cyfrowe a analogowe aparaty i potem ciemnia fotograficzna . To się dzieje w bogatej Kanadzie ! Polacy przestańcie być niewolnikami fetyszu typu - wypasiona fura komuna także wypasiony aparat. respekt dla fotografii musi być a nie polski SZPAN !!! Fotografia postrzegana jako art daje szanse na osiągnięcie satysfakcji . pan Paweł przecież was uczy tej godnej postawy .
@@mohrr7597 a ty nie widzisz tej przykrej cechy Polaków ? W odnośnie fo sprzętu fotograficznegoteż szpanowanie jest. Ja 40 lat żyję w Kanadzie i przypadkiem wstąpiłem do polskich grup fotograficznych na FB. Zamiast ofototografice jako art i hobby w kółko było kto jaki ma wypasiony sprzęt. Mnie to nie ruszało bo od 40 lat mam zawsze dobry sprzęt nie dlaposiadania wypasionego aparatu a by moją art photography uprawiać. Ale tak żenujące było szpanowanie sprzętem i opuszczałem grupy polskie. Jestem członkiem Oshawa Camera Club w Ontario nie spotkałem u nas takiej próżności . to samo w kwestii motoryzacji cechuje Polaków.
@@piterus732 będą niszą na rynku tak samo jak dalmierze Leica, ale będą i będą miały swój kawałek tortu. Muszą jednak przetrwać najbliższe 10 lat, a wtedy grupa entuzjastów luster będzie miała co kupować.
bezlustra to po prostu naturalna ewolucja, nie ma juz sensu kupowanie lustrzanek dzisiaj i myślę że większość to wie, choć zawsze znajdą się fanatycy (tak jak w przypadku manualnych skrzyni biegów). Używam teraz Canona R6 i to w ciężkich warunkach i minął już rok a ja nadal nie mogę się nim nacieszyć. Baterie są na szczęście tak małe i lekkie że spokojnie można nosić ze sobą i cztery, choć nigdy nie zużyłem więcej niż dwie jednego dnia. Plus jeśli kogoś to denerwuje, to zawsze można podpiąć aparat do powerbanka. PS. proszę następnym razem sprawdzić dwa razy ostrość przy kręceniu :)
A widzisz a lustrzanka pobiera tyle prądu że w zasadzie można wziąć tylko jeden naładowany akumulator i zrobić na nim od groma zdjęć a nie zabierać powerbank albo kilka akumulatorków na zapas.
@@daro0352 no tak, i to jest jedyna jej zaleta, kompletnie nie przewazajaca szali na korzysc lustrzanek. choc jak wspomnialem, rozwiazanie z powerbankiem to już dla super wymagajacych, bo nie zdarzylo mi sie wyczerpac 2 baterii na jednej sesji. A wiecej kręce niż robię zdjęć. I mieszkam za kolem polarnym, gdzie baterie nie mają łatwego życia.
@@lumikarhu Ja mam starszy sprzęt, Canon EOS 350D i akumulatorek NB-2LH 720mAh a w specyfikacji wychodzi że na jednym ładowaniu można zrobić do 600 zdjęć. Zakładam że chodzi tylko o robienie zdjęć. Nie wiem jak to się ma do najnowszych lustrzanek Canon vs najnowsze bezlusterkowce. Podejrzewam że różnice się zacierają.
@@daro0352 Tydzien temu bylem robic event (tylko foto), zrobilem 581 zdjec i wciaz mam 2 z 4 paskow baterii 2130mAh. Srednio w Eos R6 mozna zrobic jakies 1000-1500 zdjec na jednej baterii (mowie o zamienniku od Newell bo prawdopodobnie to wlasnie jego uzywalem najwiecej). Choc oczywiscie wiadomo ze zalezy to od wielu rzeczy - czy uzywasz lcd czy nie, temperatura otoczenia, ogolny czas w ktorym aparat jest wlaczony, ustawienia AF, mechaniczna/elektroniczna migawka i wiele innych czynnikow. Pamietam dobrze do czego byly zdolne baterie w takim canonie 7D, ale ogolnie nie miewam zadnych problemow z moim R6 i czas pracy bynajmniej nie jest tu wyjatkiem.
A jak jest ciemno? Też jesteś taki szczęśliwy z elektronicznego wizjeraw R6? Spowolnienia i smużenie to standard i trzeba podbić ISO dość wysoko żeby cokolwiek było widać. Zdecydowanie wolę lustro, mimo, że mam też bezlustrkowca
Czy tytuł filmu to celowy clickbait? Na początku myślałem, że lepszym tytułem będzie "tylny ekran vs wizjer" potem, że "współczesny aparat vs. stary" - po obejrzeniu całości nie wiem o co chodziło. Temat o nauce (swoją drogą - gdzie się jeszcze toczą takie dyskusje?) pomija oczywistą sprawę: lustrzanka (wizjer) skłania do wyobrażania sobie jak będzie wyglądało zdjęcie, bezlusterkowiec (podgląd z symulacją ekspozycji) po prostu to pokazuje. O tym, że wizjer lustrzanki nie jest ekranem szkoda gadać. O tym, że miłośnikom nowych lustrzanek zostaje tylko Pentax może nie każdy wie. Ten argument o "prawdziwym" obrazie w wizjerze jest ciekawy. To co widzisz bez aparatu to też "prawdziwy" obraz - nawet bardziej (ramkę wizjera można zrobić palcami jak ktoś lubi). Takie spojrzenie przez obiektyw to ostatni raz kiedy zobaczysz ten moment "na prawdę" - po naciśnięciu migawki będzie już tylko cyfrowy. W bezlusterkowcu dostajesz cyfrowy obraz już wcześniej - bez naciskania migawki. (Jeśli to dla kogoś ważna sprawa to cyfrowy dalmierzowiec może być kompromisem - albo taniej, optyczny wizjerek na stopce lampy, można też zrobić samemu). Może warto wrócić do tematu bardziej na serio i podzielić się konkretnymi doświadczeniami zamiast ogólników?
@@mikaelbianco znowu zależy co kto woli - można żałować dynamiki już patrząc w wizjer (znów bezlusterkowiec wymusza widzenie zdjęcia zamiast rzeczywistości jeszcze przed naciśnięciem migawki), albo dopiero w domu patrząc na ekran monitora albo wydruk. Ten zachwyt pani Doroty po spojrzeniu w optyczny wizjer lustrzanki zamiast w EVFa, o którym mowa w filmie nie byłby przypadkiem taki sam albo jeszcze większy gdyby spojrzała tak normalnie - na świat - a nie przez aparat?
@@krzysiekwie79 Słabe oddanie dynamiki na LCD jest problemem również przy fotografowaniu - bywa, że po prostu nie widać na nim szczegółów krajobrazu, na które chciałbym nastawić ostrość - natomiast w klasycznym wizjerze widać wszystko znakomicie…
@@mikaelbianco wizjery obecnie zazwyczaj są oledowe, wysokorozdzielcze i z wysokim odświeżaniem więc mają kapkę lepsze parametry niż ekrany wyświetlacza tft. Zastanawiam się na jaką dynamikę chcesz ustawić, bo to co widzisz okiem potem i tak będzie przetworzone elektronicznie przez matrycę i często wyświetlone jedynie na ekranie o parametrach często gorszych niż wizjer bezlusterkowca. Więc tę dynamikę oka widzianą przez wizjer optyczny masz dostępną jedynie chwilowo i niekoniecznie jest ona dynamiką matrycy. Dodatkowo w trudnych warunkach oświetleniowych to bezlusterkowiec potrafi pokazać cokolwiek zamiast ciemności w optycznym wizjerze lustrzankowym. A dynamika tonalna matrycy zaczyna być większa niż dynamika tonalna oka. Zatem to kwestia nauczenia się obserwacji przez EVF - tak bywa to denerwujące, że obraz okiem jest inny niż w wizjerze. Stąd ten pogląd o płaskości wyglądu elektronicznych wizjerów. Ale... lustrzankowcy i tak podglądają zdjęcie na wyświetlaczu tft (gorszym od evf) i płaskość dynamiki już im nie przeszkadza.
@@mikaelbianco właśnie o tym mówię - im bardziej patrzysz "nie przez aparat" tym lepiej widzisz - im bliżej to na co patrzysz jest do cyfrowego zdjęcia tym większa będzie różnica. Różnice w jakości między wizjerami (zarówno pomiędzy elektronicznymi w różnych modelach jak i optycznymi w zależności od konstrukcji wizjera i założonego obiektywu) są ogromne (jeśli ktoś zwraca na nie uwagę) - tak samo jak różnice między monitorami i wydrukami, na których później będziesz szukał tych samych szczegółów, które w rzeczywistości były pewnie powodem zrobienia zdjęcia (nie wspominając o wpływie obróbki na to co na końcu widać).
@@FotografiajestFajna Myślący człowiek poczyta dobrą książkę o fotografowaniu zamiast oglądać o filmiki lub czytać artykuły o niskim poziomie merytorycznym.
Wreszcie uczciwe porównanie, bez zbędnego onanizmu bezlustrami.
Świetny film. W całym tym zalewie komunikatów marketingowych (również u różnych youtuberów) głos wieloletniego praktyka jest bezcenny!
Zapytaj prawdziwego praktyka co myśli o tym filmie.
@@fotografiarealna Z prawdziwych znam tylko ciebie
@@fotografiarealna Ale przecież Pan Horąży - jest praktykiem. Przecież nie wykłada fotografii i na uczeni. A faktycznie na codzień fotografuje. Więc zdaje się, że ktoś tutaj nie rozumie słowa praktyk :)
Dobrze ze Pentax zostaje przy lustrzankach :-)
Cześć!
Ja mam bezlusterkowca i jestem zadowolony. Aczkolwiek rozumiem ludzi którzy wola lustrzanki. Tak samo nie trzeba porównywać street foto z fotografia krajobrazowa czy portretowa. Najważniejsza jest pasja do fotografowania.
pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego lata.
Liczba komentarzy pod filmem, którego (jak można wnioskować z tego co piszesz) nie trzeba było robić też jest ważna ;)
@@krzysiekwie79 film chętnie obejrzałem majac ugruntowane zdanie na ten temat. Kanał uważam za fajny jak sama nazwa wskazuje a prowadzący jest sympatyczny i ciekawie opowiada o mojej pasji. Nie uważam jednak, że temat został wyczerpany. Pan Paweł nie wspomniał o różnicy w adaptowaniu analogowych obiektywów. Jest to temat na kolejny odcinek bo różnice sa znaczne...
Pozdrawiam serdecznie
@@barnabovichblacksmith7117 ja się staram za bardzo nie "gruntować" swojego zdania - nie okopywać się po jakiejś stronie jakiegoś frontu i wydaje mi się że to samo zrobił autor (jego prawo, ale mi szkoda). Oglądam co tydzień z przyjemnością i żałuję, że czasami (moim zdaniem za często) pan Paweł mimo swojego doświadczenia które na pewno jest wielokrotnie większe od mojego (mam na oko 20 lat mniej i bliżej mi do niedzielnego pstrykacza niż zawodowca) sprowadza ciekawe tematy do garści ogólników, przy których można pokiwać głową i poczuć się lepiej (bo zawodowiec właśnie potwierdził moje zdanie). Wolałbym żeby zawodowiec pokazał mi że się mylę, nauczył czegoś nowego i zainspirował do innego myślenia. Jasne, że nie na siłę i nie chodzi o to, żeby zawsze mieć inne zdanie niż większość - wystarczy (tak mi się wydaje) zaczerpnąć z tego bogatego doświadczenia i na konkretnych przykładach opowiedzieć co i kiedy się sprawdziło a co nie.
Próbowałeś fotografować w nocy przy sztucznym słabym świetle, nie mówiąc już o gwiazdach? Jak nie podniesiesz ISO to nic nie wiedzisz, dlatego ja wolę lustro. Nawet te najtańsze, ale z optycznym wizjerm
Nie ma tak naprawdę znaczenia czym będziemy się uczyć fotografować, a od samego sprzętu ważniejsze są chęci do nauki. Uczyć można się na lustrzancę, bezlusterkowcu, analogu, czy smartfonie, a najgorsze co można zrobić, to kupić drogi sprzęt i myśleć że zrobi on za nas robotę.
Pozdrawiam z wakacji:) jeszcze na pierwszej baterii w mojej lustrzance:)
Jutro wracam z dwutygodniowego urlopu, baterie do lustrzanki ładowałem raz, do bezlustra - trudno policzyć 😀
@@FotografiajestFajna Aaaaa przepraszam ja jeszcze na analogowych full frame robiłem:)
Super dzieki 😀świetne podsumowane.
Kolejny świetny film - jak zwykle Pan Paweł mówi to co myśli bez zbędnego lukrowania i podlizywania się sponsorom lub patronom. ps. Gdzie te czasy jak człowiek uczył się na Smienie potem na gwiazdkę dostawał Feda i w końcu jak miał naście lat Tata pozwalał mu porobić zdjęcia Zenitem E .......a po kolejnych kilku latach zbierania kupował Zenita 12XP i szalał ze szczęścia .......... cały czas patrzył zazdrośnie na tych którzy mieli Prakticki :) lub na profesjonalistów z Pentaconami Sixami
Zapytam w czym taki świetny?
@@fotografiarealna we wskazaniu praktycznych różnic i podobieństw tych rodzajów aparatów
@@MrWitekn Moim zdaniem poziom merytoryczny tego filmu bardzo słaby.
Dziękuję, pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
Jak zawsze SUPER Pozdrawiam
Dzieki - pozdrawiam 😀
Panie Pawle.
Znakomity materiał. Krótko i na temat! Tak trzymać!
Najsamprzod trzeba chcieć a zady i walety wyjdą w praniu. 😁🌈😁
Panie Pawle - kawał dobrej roboty.😃
super material, jak zwykle ;)
😀😀😀
Bardzo dziekuje panie Pawle
😀😀😀
Dla większości ludzi którzy przestaje wystarczać smartfon jak aparat fotograficzny to czy kupi lustrzankę lub bezlusterkowiec nie ma całkowicie znaczenia.
Nie ważne jaką decyzję podejmie będzie zadowolony.
Ale gdy pasjonujemy się fotografią dzikiej natury lub samolotów na airschow to lepszym rozwiązaniem na początek jest lustrzanka. W obu dziedzinach ważny jest szybki i celny autofokus ciągły. A w tanich bezlustrkowcach jest on wolniejszy i mniej celny jak w lustrzankach nawet tych tanich:(((.W lustrzance działa on na zasadzie detekcji fazy a w tanich bezlustrkowcach kontrastu i jest wolniejszy. W drogich bezlusterkowcach działa na mieszanej zasadzie detekcji fazy w którą stronę ostrzyć i kontrastu kiedy zatrzymać ostrzenie bo jest perfekcyjnie ostro. Dopiero nie dawno bezlusterkowce pojawiły się na rynku i producenci dopiero dopracowują algorytmy autofokusa. Kupimy lustrzankę złapiemy bakcyla a potem albo zmienimy system na inną markę lub kupimy sobie bezlustekowca z adapterem do obiektywów z lustrzanki. A w tym czasie producenci dopracują bezlusterkowce, bo postęp jest bardzo szybki:)
Przykład Nikon Z6 autofokus ciągły to tragedia a w Z6 ii już jest znacznie lepiej, w dodatku
nowe firmware do aparatów daje nowe możliwości jak ostrzenie na oko:)))
Gdy kupimy jako pierwszy taniego bezlustrkowca do tych zastosowań to szybko trafi na allegro lub olx bo będzie nam przeszkadzał.
Nie ma nic bardziej denerwującego jak obiektyw którym autofokus kręci od ogranicznika do ogranicznika.
O ustawił ostrość, o matko i córko znów mam zdjęcie ogona ptaszka który właśnie sobie poleciał:(
Zaletą bezlzustekowca jest to że jest bardziej bezpieczny dla oka fotografa:)
Przykład na airschow w Radomiu foci się pod słońce,
prowadzimy samolot w środku kadru i nagle patrzymy się przez lornetkę prosto w słońce:(((
Jak już kupować do tych zastosowań bezlusterkowca to tylko z hybrydowym autofokusem. Kiedyś producenci zrozumieją że nawet tani bezlusterkowiec musi mieć hybrydowy autofokus ale wpierw musi im spaść jeszcze bardziej sprzedaż nowych aparatów fotograficznych, dopiero wtedy to ogarną.
Nie, nie. Ostrzenie w bezlustrze odbywa się albo poprzez wykrywanie fazy albo poprzez wykrywanie kontrastu. Dokladnie tak samo jak w lustrze. Wykrywanie kontrastu nie wspomaga w zaden sposób wykrywania fazy, nie wspomaga bo nie może. Jak zrozumie się ich zasady działania, to zrozumue się także dla czego nie może i nie powinien.
Myk polega na tym, że my nie wiemy kiedy samoczynnie bezlustro przełączy się w wykrywanie kontrastu, a zrobi to w dwóch przypadkach, w pomiarze AF pin point oraz przy małej ilości światła. Ten drugi fakt, to powód dla którego wielu właścicieli bezluster narzeka na wolne działanie AF w słabym świetle.
Właśnie dokupiłem bezlustro do mojego lustra. Już widzę wady i zalety jednego i drugiego. Zgadzam się z tym o czym mówi tutaj Paweł.
Treść i wnioski końcowe absolutnia top klasa. Genialny materiał 😀👍
😀😀😀
Świetnie wyjaśnione!
Dzięki 😀
Pawle jak zawsze interesujący materiał i myślę, że dla wielu ludzi, a zwłaszcza dla osób chcących kupić swój pierwszy aparat (albo kolejny - lepszy) będzie to dobry materiał żeby zrozumieli zasady działania lustrzanek i bezluster. Warto może nadmienić, że współczesne bezlustra może wagowo nie różnią się aż tak znacząco od swoich odpowiedników lustrzanych ale obiektywy już tak - są zdecydowanie mniejsze i też lżejsze co w całości zestawu daje się odczuć na wadze, a powodem jest (moim zdaniem) przeniesienie choćby z większości obiektywów stabilizacji do korpusu co ma wpływ na wagę i wielkość obiektywy. Oczywiście nie dotyczy to każdego obiektywu i korpusu ;)
Pozdrawiam :)
Najlepszy aparat to taki który posiadam i stać mnie na niego.
No to Panie Pawle wsadził Pan kij w mrowisko. 😀 ale będzie się działo w komentarzach 😂👍
Czy lustro, bezlustro, analog - co macie ? - taka myśl ostatnio w głowie mi kołacze, więc skreśliłem słów kilka na te mądre spory, wybaczcie jeśli uraziłem, zostańcie z humorem.
Plener
Raz na plenerze artystycznym spierało się trzech mędrców sztuki fotograficznej.
Jeden twierdził, że bez analoga nie pomoże nawet najlepsza pogoda.
Wspomniał coś o średnim i wielkim formacie i o zdjęciach w tym klimacie.
O tym, że prawdziwa fotografia już się skończyła, bowiem tylko za jego dziadków była,
i że bez sprzętów z tamtych czasów szkoda na to wszystko czasu.
Spoglądał na tych od cyfry z nieskrywaną wyższością, traktując ich ze swoistą pobłażliwością.
Ci zaś zepchnięci w niebyt artystycznych możliwości spierali się na aparatów właściwości.
Jeden coś krzyczał, że tylko lustro prawdę ci powie, drugi coś o drganiach i elektronicznych ekranach.
Mawiał też coś o szybszym autofokusie, bo zdjęcie przecież musi mieć duszę ...
Czas mijał, a wszyscy w odmętach radosnej twórczości spierali się coraz bardziej, trwając przy swoim wytrwale i rzucając kolejne mądrości.
Nikt nie wspomniał o świetle, o kolorach, o temacie zdjęć, o fotografowaniu radości, usztywniając się coraz mocniej w kwestiach własnej słuszności.
Kiedy plener się skończył do domu wrócili, dumni z tego, że tak mocno swoich poglądów bronili.
Już przeglądają internet, i nie tylko nowości, by pokrzepić się co do swoich poglądów słuszności.
Internet nie podręcznik, co zechcesz w nim wyczytasz, jeśli tylko odpowiednio zapytasz.
Cóż tam wrażenia subiektywnych radości obrazu i obserwacji świata, kiedy bożek próżności zaraz przy nas lata.
Na nic dzieje malarstwa i pokoleń wysiłek, kiedy miast łapać wrażenia strugasz własny kijek ...
09 sierpnia 2022 r.
Świetne materiał jak zwykle z resztą ;) Osobiscie nie miałem doczynienia z bezlusterkowcami ale wszystkim lusterkowym canoniarzom polecam zainteresowanie sie alternatywnym, bezinwazyjnym softem do Canona- Magic Lantern! Śmiem twierdzić ze mozliwosci jakie daje przebijają większość bezlusterkowych 'ficzerów'
Magic Lantern jest świetny, szkoda, że nie ma ludzi którzy by robili wersje na najnowsze aparaty.
@@FotografiajestFajna to też naturalna ewolucja, przyszlu bezlustrwa więc wiele funkcji z ML już w nich się znajduje.
Generalnie to szkoda, że aparaty nie mają funkcji wgrywania dowolnych programów jak np. smartfony. Na zasadzie, nie pidoba mi się oryginalne oprogramowanie, to wgrywam inne (nawet płatne) i konfiguruję body po swojemu z niwym menu, nowymi lub zmienionymi funkcjami itd. itd.
Witam Panie Pawle Ogladam Pana filmy i świetnie Pan w nich wszystko tłumaczy. Może by Pan nagrał film, jak już jesteśmy przy lustrzankach i bezlusterkowach, o tym jakie zalety dają bezlusterkowce z matrycą mikro 4/3 Np w makrofotografii, który jest lepszy. W którym łatwiej o głębię ostrości, tak ważną w makrofotografii. Pozdrawiam.
Dziadek uważaj konkurencja znowu atakuje (boli d)
My czekamy na następny odcinek 😉
Panie Pawle, muszę podziękować. Nie miałem pojęcia o istnieniu symulacji ekspozycji u lustrzanki! Oglądam film i tak słucham... Zaraz, zaraz jaki podgląd?! Poleciałem po lustrzankę, a jakże, jest! Przecież to wspaniała sprawa!
Bo współczesna lustrzanka to naprawdę bezlusterkowiec z lustrem 😀.
Mogłeś nie wiedzieć o symulacji ekspozycji w lustrze, bo nie działa ona dokładnie tak samo jak w bezlustrze. W wielu lustrzankach symulacja ekspozycji w trybie LV działa tylko do wartości czasu równego klatkazowi filmu. Jeśli nasz aparat pozwala na nagrywanie filmu 25kl/s, to symulacja ekspozycji działa tylko do czasu 1/25s, z dłuższymi czasami nie ma już reakcji. Podobnie jest z wartością przysłony (albo iso? Nie pamiętam teraz) w amatorskich modelach Nikona, nie da się regulować tej wartości w trybie LV i trzeba powrócić do trybu wizjera, by to przestawić.
W bezlustrach nie ma tych ograniczeń, bo i być nie może, tryb wizjera jest dokładnie tym samym co tryb LV.
Mam 6D km II. Nie mam bezlusterkowca, pewnie za jakiś czas kupię, jednak ten aparat który posiadam obecnie jest i tak większy ode mnie. Zgadzam się z Pana punktem widzenia. Bezlusterkowce owszem maja lepszy autofocus, ale pogoń za nimi to bardziej moda.
😀😀😀
Bardzo dobry materiał. Ja zdecydowanie wolę lustro ze względu na optyczny wizjer. Podam przykład. Zrobiło się ciemno i idę na miasto robić zdjęcia. Biorę gh4 i przeklinam, bo wizjer smużny oraz spowalnia, i do tego kaszka, a nie jest to słaby wizjer 2.36 mln punktów OLED. Następnego dnia biorę prostego Canona 1300d z malutkim wizjerem i jestem zachwycony tym co widzę. Realny świat i komfort kadrowania. Zostaje przy lustrach tak długo jak to możliwe
👍🏻
Zapora w Dębe na drugim planie 😉
😀😀😀
Dla mnie najwieksza bolączka lustrzanki to punkty af było ich mało i głównie na środku kadru. Do tego nie było wykrywania oka. Ale lustrzankę miałem z niższej półki może gdybym miał nowszy i wyższy model to wyglądało by to lepiej. Do lustrzanki już na pewno nie wrócę ale uważam że każdy powinien kupować aparat pod siebie. Faktem jest że bezlusterkowce są bardziej przyszłościowe i firmy będą powoli odchodzić od lustrzanek zresztą już się to dzieje. Może jedynie zostanie pentax:) swoją drogą pentax to był mój pierwszy aparat;)
Nie potrzebuję wielu punktów AF. Od 30 lat używam zawsze punktu centralnego 😀
Poruszanie tego tematu to zawsze trochę wkładanie kija w mrowisko.
Używam lustrzanki 5d iv (amatorsko)
Nie zmieniam na bezlustro tylko dlatego, ze szkoda kasy.
Zdjęcia w trybie LV faktycznie są zbawieniem od BF/FF gdy używam np 85mm f1.4, aczkolwiek nie jest to tak dopracowane jak w bezlusterkowcu.
Mam AF na twarz ale już nie na oko jak w bezlustrze ,a to robi różnicę czasami.
Robię czasem zdjęcia ptaków i tu nie wyobrażam sobie robienia ich inaczej niż przez wizjer(lepsza stabilizacja przy 600mm)
Pomijając BF/FF ograniczają mnie punkty ostrości i ich ustawianie, gdzie bezlustro wyłapie oko i mogę szybko zrobić zdjęcie zwierzęcia gdy oko jest w rogu kadru.
Używając wcześniej Canona 6D ze starymi sigmami, dostawałem szewskiej pasji przez problemy z AF, ale pewnie dużo się dzięki temu nauczyłem :)
Proszę o filmik o Gilesie Caron.
Witam dziękuje za rady. Chciałbym kupić dla Córki bezlusterkowca pełna klatka canona i do tego dobre dwa obiektywy. Córka chce zacząć przygodę z fotografią. Widziałem film z obiektywami nikon i Sony ale dokładnie nie zrozumiałem obiektywów canon. Pozdrawiam Jacek
Miałem w tym roku na urlopie Canona 700D i M50. Wolę lustrzankę. Mogę ją nosić z wyłączonym ekranem i jak potrzebuję to podnoszę i cykam. W bezlusterkowcu zanim się wybudzi z trybu eko to scena już ucieknie
Wystarczy sobie wyrobić odruch wybudzania w trakcie podnoszenia aparatu do oka np przyciskając do połowy spust migawki.
Odchudzenie lustrzanki z wielu zbędnych przy dzisiejszym zaawansowaniu technologii czasach do poziomu bezlusterkowca = mniej powodów do awarii z uwagi na dużo mniejszą ilość elementów mechanicznych.
Taki jest świat, idziemy do przodu z nowymi technologiami odpowiadającymi aktualnym czasom.
Tak jak z użytku powszechnego wyszły aparaty na kliszę, tak z aparatów cyfrowych pozbywamy się teraz zbędnego lustra i jako dawny użytkownik lustrzanki a obecnie bezlusterkowca, uważam to za krok w bardzo dobrą stronę.
Ludzie z czasem się przyzwyczają, że nie tylko wielkie i ciężkie konstrukcje mogą tworzyć profesjonalne i wspaniałe fotografie.
A mój aparat uczy ;). Jest opcja, żeby przy ustawianiu ISO, czasu czy przysłony wyświetlał informacje jak to wpływa na zdjęcia.
P.s. Czy ktoś wie dlaczego przy eksporcie zdjęć z bezlusterkowca do Lightrooma mam walczoną automatycznie korekcję obiektywu a przy moim lustrze jej nie mam (w automatcie - muszę włączyć ją ręcznie). Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, wysłucham.
ok
Jeżeli fotografujemy w dzień w pełnym słońcu to i tak na monitorze niewiele widać,i to o czym film mówi nie ma w praktyce zastosowania.Jako nauka wiedzą w posługiwaniu się sprzętem to jak najbardziej przydatne wiadomości.Jednak nic nie zastąpi dobrego jasnego wizjera.Pozdrawiam...
Czyli?
Bułhak Jan pisał juz 1936 roku "cyt. Wszystko co jest mechaniczne, schodzi na drugi plan ustępuje miejsca czynnikowi nowemu-ręce, oku i twórczej myśli człowieka. Narzędzie służy, a nie panuje i jest posłusznym wykonawcą jego zamierzeń "... dzisiaj zbyt dużo mówimy o technice a zbyt mało o sensie fotografii ..cóz ignorantów jest coraz więcej każdy ma smartfona co czyni go artystą :-) pozdrawiam
Zgadzam się z taką opinią.
@@oldschoolvibe86 mam inne zdanie na ten temat ..pozdrawiam :-)
@@jarsok245 przeczytałem jakoś tak z rozpędu u Ciebie "każdy ma nikona co czyni go artystą". Niby mój błąd ale nie wiem czy nie tak to wybrzmiało - chcesz być artystą kup aparat zamiast telefonu - o to chodzi?
@@krzysiekwie79 to tak jak z fotografią ..jest subiektywna ..więc możesz rozumieć jak tylko chcesz :-) serdeczności ... Dla mnie smartfon to tak jak notatnik z ołowkiem ..." notuje" miejsce w którym byłem :-)
@@jarsok245 Być może to, czym dla Ciebie jest smartfon wynika z tego jak go używasz. Może ktoś inny w ten sam sposób będzie "notował" Twoim wymarzonym aparatem, a jeszcze inna osoba postara się coś wyrazić i nadać artystyczną wartość zdjęciu bez względu na to czym je zrobi.
Zacząłeś od ciekawego cytatu (podasz źródło? chętnie doczytam) jak ktoś, kto chce powiedzieć coś mądrego a potem, już we własnych słowach sprowadziłeś wszystko do najpierw truizmu, a potem jakiegoś pseudo-żartu, który wygląda mało ciekawie. I dziękuję, że mi pozwalasz interpretować. Nie trzeba. Wiem, że mogę: dlatego pytałem o to jak(?) - czy w ogóle(?) - Ty rozumiesz to co napisałeś(?). Opinia, że każdego ignoranta (Twoje słowo) smartfon czyni artystą, którą rzucasz z uśmiechem jest równie intrygująca bez względu na to czy to Twoje szczere przekonanie czy trolowe szyderstwo. Rozwiń proszę :-)
Dla mnie lustrzanka jest lepsza bo na bezlusterkowca mnie nie stać xD
chcesz fuji xt10? Zamienię na minimalnie starsze od niego: 7D mark II albo (chętniej) na d750 :)
No przecież wmawiają nam, że smartfon najlepszy w każdej sytuacji🤣
Mam Sony A35, 10-letnią lustrzankę i oprócz braku uchylanego i dotykowego ekranu, ilości pikseli nie widzę różnicy.
Za chwilę zatarciu może ulec różnica pomiędzy aparatem kompaktowym, a bezlusterkowcem... sprowadzająca się do opcji zmiany obiektywu lub jej braku.
Dużo osób używa bezlusterkowca (ale także i lustrzanki) z jednym obiektywem i nigdy go nie wymienia, fotografując nim jak kompaktem ale .... pozostawia sobie furtkę 'kiedyś kupię drugi/lepszy obiektyw".
Mam lustro i bezlustro. Lustra już nie używam, bo nie znoszę problemu FF/BF.
plus bezlusterkowca dla mnie to możliwość rozjaśnienia wizjera przy nocnych zdjęciach.
Panie Pawle. Bezlusterkowiec pokazuje jeszcze balans bieli. Nie aż tak dokladnie bo to zależy od modelu i marki aparatu ale balans bieli widać na wyświetlaczu.
Lustro też 😀
Roznica podstawowa to WAGA.
Moim zdaniem lustrzanki nie znikną, dopóki ludzie będą chcieli je kupować płacąc więcej za różnicę w cenie produkcji. Widać że różnice się zacierają i jest ich coraz mniej, natomiast to czym lustrzanka różni się od bezlusterkowca będzie jeszcze jakiś czas miało znaczenie dla części rynku. Mam jednak cichą nadzieję, że lustrzanki przetrwają jak najdłużej, tym bardziej że metody produkcji też się rozwijają i produkcja też jest coraz tańsza.
Paweł jestem zawiedziony tym filmem. Myślałem też, że dłużej :-) używasz bezlusterkowców, bo masz/miałeś gdzieś na półce olka m10. Przechodząc do sedna...lustrzanka, a bezlusterkowiec to są dwa kompletne inne narzędzia. 1.Stabilizacja. Stabilizacja w bezlusterkowcach jest mechaniczna, a nie elektroniczna. Jest to stabilizacja matrycy - przy czym niektóre bezlusterkowce jej nie mają - nawet współczesne z roku 2022, bo canon r10 nie ma stabilizacji matrycy a canon r7 ma. Stabilizacja matrycy może być 3 osiowa lub 5 osiowa (lepsza). Są też różnice pomiędzy stabilizacjami 5osiowymi - mają różny stopień sprawności. Dodatkowo jeśli mamy stabilizację mechaniczną obiektywu aparat (jeśli to możliwe) może współdziałać stabilizacjami matrycy i obiektywu, możemy też wyłączyć jedną z nich albo nadać pierwszeństwo ustawień stabilizacji. Możemy też wyłączyć całkowicie stabilizację matrycy albo włączyć ją tylko w wybranych osiach. Niektóre bezlusterkowce w trybie filmowania potrafią zbierać dane elektroniczne aby potem je wykorzystać w procesie obróbki filmu do stabilizowania programowego obrazu. 2. Autofocus. Bezlusterkowce najczęściej mają autofocus oparty na pomiarze kontrastu i fazy. Zawsze mają na pomiarze kontrastu-np Panasoniki nie mają autofocusa fazowego, podobnie jak niższe modele Olympusa. Autofocusem możemy sterować w zależności od danego bezlusterkowca: patrząc przez wizjer zmieniamy punkt focusa naszym okiem (nieczęsto), automatycznie i korygować go joystikiem albo miziać palcem po wygaszonym ekranie mając oko przy wizjerze albo dotykając palcem na włączonym ekraniku albo stosujemy śledzenie oka lub obiektu przy pomocy sztucznej inteligencji aparatu. Przy czym często przy tym śledzeniu albo przy większej szybkoklatkowości wizjer lub ekran nie nadąża i nie widzimy obiektu lub mamy czarny ekran/wizjer. Bezlusterkowce często mają większe ilości punktów pomiarowych autofocusa - coraz częściej obejmujące całą matrycę. Pewną wadą jest konieczność nauczenia się trybów śledzenia autofocusa 3.wizjer. Wizjer optyczny ma tę cechę, że patrząc przez niego mamy obraz "przez szkiełko" czyli to co widzimy okiem. Elektroniczny to ekranik który przekształca obraz i musimy się nauczyć tej nierzeczywistości widzenia, bo to co widzimy okiem jest nieco inne niż to co widzimy na ekraniku - to jest kluczowa różnica: "oko-optyczny szkiełko nadal okoidentyczny- to co rejestruje matryca wynikowo" kontra: "oko-matryca rejestrująca i wysyłająca to na elektroniczny ekranik". Dlatego też musimy się tej różnicy nauczyć i nauczyć fotografować na histogram czy zebrę i nauczyć się nie przepalać świateł faktycznie widząc za ciemny ekran. Owszem wizjery czy ekraniki możemy dosyć szeroko konfigurować co mamy na nich wyświetlać. Dodatkowo możemy w bezlusterkowcach mieć wyświetloną rzeczywistą głębię ostrości i parametry "jasnościowe" - współczesna lustrzanka często otwiera obiektyw do ustawienia focusa przy czym nieco przekłamując głębię ostrości. 4. Migawka. Bezlusterkowcem często pracujemy na elektronicznej cichej migawce albo ustawiamy migawkę na kłapnięcie zamykajace odczyt. O ile oczywiście migawka istnieje, bo bezlusterkowce potrafią już nie mieć migawki mechanicznej. To daje możliwość bezlusterkowcom większej szybkostrzelności albo krótszym czasom otwarcia np1/16000 czy 1/32000. 5. Ceny i użytkowanie. Lustrzanki wcale nie są tańsze w produkcji. Stabilizacja też swoje kosztuje, procesory obliczeniowe coraz wydajniejsze, coraz lepsze evf czy ekrany zwiększą swobodą obracania. Faktycznie zużycie baterii w bezlusterkowcach jest duuużo większe. Ale w zamian mamy ciekawe opcje programowe - malowanie światłem, elektroniczna symulacja filtra szarego, lepsze możliwości filmowe.Trudniej w bezlusterkowcach sprawdzić faktyczne zużycie aparatu i matrycy. Bezlusterkowce potrafią być lżejsze i mniejsze.
To tak na szybko :-). Aha, ja wolę bezlusterkowce. Mimo braku OVF też można nauczyć się "widzenia światła" - to raczej proces związany z ilością wykonanych zdjęć.
A czy w 80d sa juz te bajery jak w 6d mark II? Czy dopiero w 90d?
Stawiam na to że za jakiś bliżej nieokreślony czas lustrzanki będą wracać tak samo jak to się teraz dzieje z aparatami na kliszę a coraz więcej ludzi będzie popularyzować ten "zapomniany" sprzęt. Nowoczesne bezlusterkowce się przejedzą choć wiadomo że to będzie mainstream a argumenty będą takie że nic nie zastąpi optycznego wizjera a dźwięku podnoszonego i opadającego lustra nie zastąpi żadna żałosna imitacja. Albo będą argumenty takie że to lustrzanką będzie można robić "magiczne" zdjęcia a nie jakimś bezlusterkowcem. A na razie to bardzo mocnym argumentem za wyborem lustrzanki przynajmniej dla amatora może być cena. Używany sprzęt z kitowym obiektywem można kupić już za 300 zł i to całkiem dobry.
Czy przy tym M5 jest zastosowany adapter canon EF-EOS M ?
Na pewno
widziałeś a37 ? Lustrzanka z podglądem lv, Mało tego z wizjerem elektronicznym ... hit
Nawet kiedyś miałem w ręce 😀
@@FotografiajestFajna To była moja pierwsza lustrzanka heh... teraz już bezlusterkowce
Ale dało by się do okularu lustrzanki dodać tzw. rozszerzoną rzeczywistość z funkcją przeglądania zdjęć więc to w przyszłości nie będzie wadą.
Myślę, że to się nie opłaca - lustrzanki po prostu znikną, jak kiedyś zniknęły aparaty z migawką sterowaną mechanicznie i choć na początku narzekano, że elektronika, że niezbędna bateria, że bardziej zawodny ale z czasem fotografowie przywykli i dziś nikt o tej ewolucyjnej zmianie nie pamięta.
Bezlusterkowce są tańsze w produkcji a w sklepach jakoś tego kompletnie nie widać.
Bo ludzie są gotowi zapłacić więcej 😀.
Przez lata całe używałem lustrzanek i przy lustrzankach pozostałem wyłącznie w świecie analogowym. W świecie cyfrowym przeszedłem na bezlusterkowce i do lustrzanki bym nie wrócił. Wizjery elektroniczne w wysokiej klasy bezlusterkowcach są świetne a co do baterii, oczywiście zużycie prądu jest większe w bezlusterkowcach. Wolę jednak mieć dodatkowe baterie, niż używać lustrzanki cyfrowej z powodu mniejszego zużycia prądu. Jak dla mnie zalety bezlusterkowców są znacznie większe niż ich wady. Na dzień dzisiejszy jedyną firmą, która trzyma się luster jest Pentax i z tego właśnie powodu liczę, że być może nas zaskoczy i wypuści coś tak fajnego, że warto będzie kupić, kto wie ;)
Mam bezlusterkowca Olympus OM-D E-M5 Mark II kilka lat już i jestem po prostu zadowolony ale nie żyję z robienia zdjęć a raczej to traktuje jako sporadyczne hobby. Ogólnie co sadzisz o Olympus OM-D E-M5 Mark II ?
Kilka dni temu maiłem go w rekach (dokładnie M5 mark II) i jest to bardzo solidny i dobry aparat.
@@FotografiajestFajna a jak oceniasz jego funkcjonalnosc funkcje ?
Ludzie chcą lustrzanek, ale korporacje wmawiają nam że chcemy bezlustrowców bo im się opłaca sprzedawać mniej skomplikowany aparat tańszy w produkcji - drożej od klasycznej lustrzanki. Jak zwykle to klient cierpi a korporacje się bogacą
Ludzie chcą bezlusterkowców i dlatego nawet canon i nikon mają je w bieżącej produkcji. Linie lustrzankowe właściwie wygaszono.
@@marcinpawlik2324 Nie, to jest efekt kreowania potrzeb i marketingu. To czego ludzie chcą to wygoda i dlatego bezlusterkowce są coraz popularniejsze.
@@daro0352 Czyli lustrzanki są niewygodne?
Mnie np do zakupu jakiegokolwiek aparatu przekonał bezlusterkowiec... lustrzanka nie miała takiej mocy oddziaływania. Krytyczne znaczenie miała waga, mały rozmiar i stabilizacja przy zachowanej możliwości wymiany obiektywów (atuty m43). No i ruchomy ekran dla wygody, choć większość zdjęć > 70% robię przez wizjer.
A teraz nagle się okazało, że przy zbliżonych rozmiarach i wagach mamy bezlusterkowce FF - kwestia tylko ceny ale zawsze system małoobrazkowy kosztował podobne pieniądze.
@@marcinpawlik2324 To że lustrzanki są na ogół duże i ciężkie to jeszcze można przeboleć ale niektórym to odpowiada. Ale taki wizjer elektroniczny vs optyczny to jest zdecydowana różnica. Mam lustrzankę i mam kompakt z wizjerem elektronicznym. Ustawianie ekspozycji tylko na podstawie paska i zarazem wskaźnika EV w OVF vs. histogram na żywo/waveform/zebra/fałszywe kolory w EVF to nie to samo bo łatwiej ustawić ekspozycję jak się ma te narzędzia a nie tylko wskaźnik ekspozycji.
Bawiłem się lustrzanką w fotografię otworkową. Z ręki, na najwyższym ISO, otworek jakieś 0,2mm. Przez wizjer optyczny praktycznie nic nie widać. Na wizjerze elektronicznym byłby obraz tak by ocenić ekspozycję. Jedynym sensownym plusem dla DSLR z OVF jest to że dzięki temu pobierają prąd właściwie tylko podczas robienia zdjęcia, zakładając że wyświetlacz podglądu jest wyłączony. Moim zdaniem to EVF jest główną przewagą w bezlusterkowcach a to jest wygodniejsze niż OVF.
@@daro0352 Bluźnisz niewierny. EVF lepszy od OVF? Zapewne nie znasz się na fotografii, bo nie w EVF widzisz światła... a widzenie światła jedyną przepustką do nazywania się fotografem. EVF daje przecież płaski obrazek i ma mniejszą rozpiętość tonalną jak oko. ;-)
Wielu fotografów emerytów przesiada się z profesjonalnych linii lustrzankowych na małe bezlusterkowce apsc lub m43, bo im się nie chce już targać tych (nadmiarowych) kilogramów sprzętu. Znaczy niepolskich emerytów, bo ci nasi uważają, że bezlusterkowiec to obelga dla PRAWDZIWEGO fotografa. Po drugie trzeba jednak nauczyć się nowego urządzenia i i jego obsługi, a zwyczajnie im się nie chce. Dodatkowo nie wykorzystują większości możliwości technologicznych bezlusterkowców, bo to jest jednak aparat czyli też go można używać w trybie manualnym. Ale nie ma wizjera optycznego, a wizjer elektroniczny wymaga przestawienia sobie w głowie całego patrzenia na scenę z punktu widzenia matrycy. To wymaga nauki, a w tym czasie jesteś gamoniem i robisz podstawowe błędy... a to trochę nie akceptowalne dla przecież profesjonalisty. Do tego zakodowanie sobie w głowie, że bezlusterkowiec to lustrzanka tylko bez lustra, a do tego to właściwie taki smartfon czyli w sumie badziew gorszy jak analogowe małpki, no i że bezlusterkowiec sam robi zdjęcia nie dając PEŁNEJ kontroli - czyli zapewne to aparat w trybie prawie zielonym. A najzabawniejsze w tym jest to, że pokolenie trochę młodsze bez problemu potrafi fotografować i lustrzanką i bezlusterkowcem przy czym tego nowszego sobie chwali. Kluczem do mentalnego przestawienia się jest to, że bezlusterkowiec to kompletnie inne urządzenie niż lustrzanka ale zarazem to aparat fotograficzny potrafiący działać tak samo jak aparat stuletni. Bezlusterkowiec nie jest smartfonem.
Spotkał się pan z lustrzanką cyfrową (nawet bardzo starą), która ma matówkę z klinami? Lubię do cyfry podpinać obiektywy manualne i niby mam adapter z potwierdzeniem ostrości, ale to nie to samo co stare dobre kliny
Nie, bo przeszkadza autofokusowi, ale były (są) aparaty w których można wymienić oryginalną matówkę na taką z klinami.
@@FotografiajestFajna A może pan podać przykładowe modele?
Dla mnie bezlusterkowiec ma jedną podstawową zaletę, jest lżejszy i mniejszy od relatywnie tej samej klasy lustrzanki.
Waga, mniejsza ma zalety ale i większa waga ma też trochę zalet, więc tego nie poruszałem bo to bardzo zależy od własnych zapotrzebowań i upodobań.
Aparat się nie liczy... sam wiesz jak jest.
Dziwię się trochę czemu bezlusterkowiec jest tej samej firmy co lustrzanka, skoro mocowanie obiektywu i tak jest inne. Nie lepiej sprawdzić inne firmy w tej samej cenie? I tak zmieniamy obiektywy. No chyba że, używamy systemowych adapterów.
Nie zmieniamy obiektywów, jest tylko prosty adapter do korpusu o mniejszej głębokości.
Ostatnio zmieniałem samochód, z poprzedniego byłem zadowolony więc kupiłem co prawda inny model ale tej samej firmy. Gdybym był niezadowolony - szukałabym coś innego.
@@FotografiajestFajna Samochód to bardziej praktyka. W aparatach lepiej szukać postępu i innowacji. Kupiłem Nexa 5n od znajomego i okazało się że jest tam ta sama matryca co w moim K5. A jednak zdziwiłem się bo Sony ma więcej punktów pomiaru światła i to było widać na fotkach.
Pawle, zapomniałeś o jednym:
WAGA
Bezlusterkowce ogólnie ważą mniej, niż lustrzanki - o wiele przyjemniej nosić pół, niż półtora kilograma sprzętu 🙂
Czy ja wiem? Kto co lubi. 😁
Różnice w wadze korpusów (o podobnych możliwościach) nie są aż tak wielkie i napewno nie są większe niż 150 -200 gram.
@@marcinadamczyk1977 Sony A7: 474 g, Canon EOS 5D MKIII: 860 g
@@mikaelbianco Cięższy aparat to i stabilniej trzyma się w rękach. Mój Canon EOS 350D, waga 540g samo body z akumulatorem, obiektyw kitowy 18-55 waga 200g razem 740g. Nie jest to mało ale i tak dobrze się trzyma w rękach.
@@daro0352 740 gramów to jeszcze ujdzie, mój 5D i 24-105 to jest dopiero kloc… Pomijając grip, który dokupiłem właśnie, żeby mieć lepszy chwyt aparatu. Po dorzuceniu statywu robi się z tego bardzo upierdliwy w noszeniu zestaw.
Efekt jest taki, że coraz mniej chętnie zabieram go gdziekolwiek na zdjęcia, aktualnie rozglądam się za czymś o wiele lżejszym
U mnie w Ontario uczniowie szkół średnich mają naukę fotografii i nie cyfrowe a analogowe aparaty i potem ciemnia fotograficzna . To się dzieje w bogatej Kanadzie ! Polacy przestańcie być niewolnikami fetyszu typu - wypasiona fura komuna także wypasiony aparat. respekt dla fotografii musi być a nie polski SZPAN !!! Fotografia postrzegana jako art daje szanse na osiągnięcie satysfakcji . pan Paweł przecież was uczy tej godnej postawy .
Gdzie Ty tu widzisz fetysz czy szpan. Każdy fotografuje tym co ma lub na co go stać. Jednemu odpowiada lustrzanka a innemu bezlusterkowiec.
@@mohrr7597 Lustrzanka / bezlusterkowiec to nie jest istotne w fotografii, im dłużej fotografujesz, tym sprzęt ma coraz mniejsze znaczenie
@@mohrr7597 a ty nie widzisz tej przykrej cechy Polaków ? W odnośnie fo sprzętu fotograficznegoteż szpanowanie jest. Ja 40 lat żyję w Kanadzie i przypadkiem wstąpiłem do polskich grup fotograficznych na FB. Zamiast ofototografice jako art i hobby w kółko było kto jaki ma wypasiony sprzęt. Mnie to nie ruszało bo od 40 lat mam zawsze dobry sprzęt nie dlaposiadania wypasionego aparatu a by moją art photography uprawiać. Ale tak żenujące było szpanowanie sprzętem i opuszczałem grupy polskie. Jestem członkiem Oshawa Camera Club w Ontario nie spotkałem u nas takiej próżności . to samo w kwestii motoryzacji cechuje Polaków.
@@robertszota1210 Dziwisz się? Skoro ludzie są bardziej edukowani przez reklamy sprzętu, niż rozmowy o kulturze obrazu, stąd mamy efekt, jaki mamy…
@@robertszota1210 Owszem, cecha ta jest nam poniekąd właściwa. Niestety :(
Postępu nie da się zatrzymać. Można kupować i jeździć autami z gaźnikiem. Można mówić o nich, że mają dusze i są urocze. Tak samo jak o swojej ciotce.
Ale jedna firma dalej będzie miała lustra i klientów a pewnie będzie wspierać unowocześniać
Masz na myśli Pentaxa?
@@mikaelbianco Tak ciekawe co z tego wyjdzie
@@piterus732 będą niszą na rynku tak samo jak dalmierze Leica, ale będą i będą miały swój kawałek tortu. Muszą jednak przetrwać najbliższe 10 lat, a wtedy grupa entuzjastów luster będzie miała co kupować.
1:45... noż kuźwa... można do porzygania powtarzać WŁĄCZA, a dalej ktoś będzie włancznikiem włanczać.
bezlustra to po prostu naturalna ewolucja, nie ma juz sensu kupowanie lustrzanek dzisiaj i myślę że większość to wie, choć zawsze znajdą się fanatycy (tak jak w przypadku manualnych skrzyni biegów). Używam teraz Canona R6 i to w ciężkich warunkach i minął już rok a ja nadal nie mogę się nim nacieszyć. Baterie są na szczęście tak małe i lekkie że spokojnie można nosić ze sobą i cztery, choć nigdy nie zużyłem więcej niż dwie jednego dnia. Plus jeśli kogoś to denerwuje, to zawsze można podpiąć aparat do powerbanka.
PS. proszę następnym razem sprawdzić dwa razy ostrość przy kręceniu :)
A widzisz a lustrzanka pobiera tyle prądu że w zasadzie można wziąć tylko jeden naładowany akumulator i zrobić na nim od groma zdjęć a nie zabierać powerbank albo kilka akumulatorków na zapas.
@@daro0352 no tak, i to jest jedyna jej zaleta, kompletnie nie przewazajaca szali na korzysc lustrzanek. choc jak wspomnialem, rozwiazanie z powerbankiem to już dla super wymagajacych, bo nie zdarzylo mi sie wyczerpac 2 baterii na jednej sesji. A wiecej kręce niż robię zdjęć. I mieszkam za kolem polarnym, gdzie baterie nie mają łatwego życia.
@@lumikarhu Ja mam starszy sprzęt, Canon EOS 350D i akumulatorek NB-2LH 720mAh a w specyfikacji wychodzi że na jednym ładowaniu można zrobić do 600 zdjęć. Zakładam że chodzi tylko o robienie zdjęć. Nie wiem jak to się ma do najnowszych lustrzanek Canon vs najnowsze bezlusterkowce. Podejrzewam że różnice się zacierają.
@@daro0352 Tydzien temu bylem robic event (tylko foto), zrobilem 581 zdjec i wciaz mam 2 z 4 paskow baterii 2130mAh. Srednio w Eos R6 mozna zrobic jakies 1000-1500 zdjec na jednej baterii (mowie o zamienniku od Newell bo prawdopodobnie to wlasnie jego uzywalem najwiecej). Choc oczywiscie wiadomo ze zalezy to od wielu rzeczy - czy uzywasz lcd czy nie, temperatura otoczenia, ogolny czas w ktorym aparat jest wlaczony, ustawienia AF, mechaniczna/elektroniczna migawka i wiele innych czynnikow. Pamietam dobrze do czego byly zdolne baterie w takim canonie 7D, ale ogolnie nie miewam zadnych problemow z moim R6 i czas pracy bynajmniej nie jest tu wyjatkiem.
A jak jest ciemno? Też jesteś taki szczęśliwy z elektronicznego wizjeraw R6? Spowolnienia i smużenie to standard i trzeba podbić ISO dość wysoko żeby cokolwiek było widać. Zdecydowanie wolę lustro, mimo, że mam też bezlustrkowca
Czy tytuł filmu to celowy clickbait? Na początku myślałem, że lepszym tytułem będzie "tylny ekran vs wizjer" potem, że "współczesny aparat vs. stary" - po obejrzeniu całości nie wiem o co chodziło. Temat o nauce (swoją drogą - gdzie się jeszcze toczą takie dyskusje?) pomija oczywistą sprawę: lustrzanka (wizjer) skłania do wyobrażania sobie jak będzie wyglądało zdjęcie, bezlusterkowiec (podgląd z symulacją ekspozycji) po prostu to pokazuje. O tym, że wizjer lustrzanki nie jest ekranem szkoda gadać. O tym, że miłośnikom nowych lustrzanek zostaje tylko Pentax może nie każdy wie.
Ten argument o "prawdziwym" obrazie w wizjerze jest ciekawy. To co widzisz bez aparatu to też "prawdziwy" obraz - nawet bardziej (ramkę wizjera można zrobić palcami jak ktoś lubi). Takie spojrzenie przez obiektyw to ostatni raz kiedy zobaczysz ten moment "na prawdę" - po naciśnięciu migawki będzie już tylko cyfrowy. W bezlusterkowcu dostajesz cyfrowy obraz już wcześniej - bez naciskania migawki. (Jeśli to dla kogoś ważna sprawa to cyfrowy dalmierzowiec może być kompromisem - albo taniej, optyczny wizjerek na stopce lampy, można też zrobić samemu).
Może warto wrócić do tematu bardziej na serio i podzielić się konkretnymi doświadczeniami zamiast ogólników?
Niestety EVF / Live View słabo radzi sobie z dużą dynamiką kadru i podejrzewam, że Pawłowi o to chodziło
@@mikaelbianco znowu zależy co kto woli - można żałować dynamiki już patrząc w wizjer (znów bezlusterkowiec wymusza widzenie zdjęcia zamiast rzeczywistości jeszcze przed naciśnięciem migawki), albo dopiero w domu patrząc na ekran monitora albo wydruk.
Ten zachwyt pani Doroty po spojrzeniu w optyczny wizjer lustrzanki zamiast w EVFa, o którym mowa w filmie nie byłby przypadkiem taki sam albo jeszcze większy gdyby spojrzała tak normalnie - na świat - a nie przez aparat?
@@krzysiekwie79 Słabe oddanie dynamiki na LCD jest problemem również przy fotografowaniu - bywa, że po prostu nie widać na nim szczegółów krajobrazu, na które chciałbym nastawić ostrość - natomiast w klasycznym wizjerze widać wszystko znakomicie…
@@mikaelbianco wizjery obecnie zazwyczaj są oledowe, wysokorozdzielcze i z wysokim odświeżaniem więc mają kapkę lepsze parametry niż ekrany wyświetlacza tft. Zastanawiam się na jaką dynamikę chcesz ustawić, bo to co widzisz okiem potem i tak będzie przetworzone elektronicznie przez matrycę i często wyświetlone jedynie na ekranie o parametrach często gorszych niż wizjer bezlusterkowca. Więc tę dynamikę oka widzianą przez wizjer optyczny masz dostępną jedynie chwilowo i niekoniecznie jest ona dynamiką matrycy. Dodatkowo w trudnych warunkach oświetleniowych to bezlusterkowiec potrafi pokazać cokolwiek zamiast ciemności w optycznym wizjerze lustrzankowym. A dynamika tonalna matrycy zaczyna być większa niż dynamika tonalna oka. Zatem to kwestia nauczenia się obserwacji przez EVF - tak bywa to denerwujące, że obraz okiem jest inny niż w wizjerze. Stąd ten pogląd o płaskości wyglądu elektronicznych wizjerów. Ale... lustrzankowcy i tak podglądają zdjęcie na wyświetlaczu tft (gorszym od evf) i płaskość dynamiki już im nie przeszkadza.
@@mikaelbianco właśnie o tym mówię - im bardziej patrzysz "nie przez aparat" tym lepiej widzisz - im bliżej to na co patrzysz jest do cyfrowego zdjęcia tym większa będzie różnica. Różnice w jakości między wizjerami (zarówno pomiędzy elektronicznymi w różnych modelach jak i optycznymi w zależności od konstrukcji wizjera i założonego obiektywu) są ogromne (jeśli ktoś zwraca na nie uwagę) - tak samo jak różnice między monitorami i wydrukami, na których później będziesz szukał tych samych szczegółów, które w rzeczywistości były pewnie powodem zrobienia zdjęcia (nie wspominając o wpływie obróbki na to co na końcu widać).
Po obejrzeniu filmu mam wrażenie, że autor filmu słyszy, że gdzieś grają muzykę, ale nie wie co grają i gdzie grają.
Bardzo dziękuję za komentarz i łapkę - każdy komentarz i każda łapka (także w dół) zwiększa zasięg 😀. Pozdrawiam. Paweł
@@FotografiajestFajna Myślący człowiek poczyta dobrą książkę o fotografowaniu zamiast oglądać o filmiki lub czytać artykuły o niskim poziomie merytorycznym.
@@fotografiarealna Nie rozumiem po co marnuje Pan czas komentując "filmy o niskim poziomie merytorycznym" :)
@@FotografiajestFajna I do tego je wcześniej ogląda - w przeciwieństwie do "myślącego człowieka". 😛
@@maciekd.8556 Moim skromny zdaniem merytorycznie to słabiutki film w porównaniu do innych kanałów o fotografii.