Niesamowite. Właśnie miałem wątpliwości odn. zbawienia, tematów z nim związanych. I tak poczułem, że mam obejrzeć ten film. A tu odpowiedź na moje pytania.
Witam Mikołaju, a co powiesz na troszeczkę inne tłumaczenie "μετανοεῖτε καὶ", jako czyńcie pokutę/odczuwajcie skruchę "i wierzcie w ewangelię" ? Tak pokazuje google translator samego tego wyrażenia. Myślę, że nawoływanie do skruchy i pokuty, jest ciekawym tłumaczeniem słów św. Marka
Skoro nie mam ochoty robić dobrych uczynków i oderwać się od grzechu, brak we mnie wiary? Mam już dość robienia czegoś na siłę tak jak powiedziałeś - "bez paliwa". Co zrobić zeby ożywiła się we mnie wiara? Skoro jest łaską powienienem ją otrzymać, zatem wczoraj po raz kolejny powiedziałem że otwieram Jezusowi drzwi swojego serca, przychodzę po jego dobra, a mimo to ciągle nie mam ochoty zerwać z grzechem. Co robić? Czekać na działanie Ducha Świętego nieustannie zapraszając Jezusa? Boję się że to odpuszczenie trzymania się z dala od grzechu na siłę spowoduje że dam złemu furtkę i upadnę na dno. Proszę o pomoc
+Pawel Stemplinski Proponuję serio zaprosić Pana Jezusa do swego życia. Tak naprawdę. Ja to zrobiłem trzy lata temu i zapewniam, że to "działa". A powiedziała mi o tym inna osoba. Jak możemy na nowo się narodzić, poznać Jezusa osobiście i otrzymać dary Ducha Świętego. Oto poniżej opiszę swoje świadectwo: Więc było to tak: Zszedłem na parking do samochodu. Chciałem to zrobić na osobności. Ponieważ z natury jestem nieśmiały. Wsiadłem do samochodu. Siedziałem tam dobre pół godziny i zastanawiałem się co powiedzieć. I w końcu zwróciłem się bezpośrednio do Jezusa. Zacząłem mówić Mu o swoim grzesznym życiu i że chciałbym Go poznać. Nagle modlitwa zaczęła jakby sama wypływać z moich ust. To nie ja układałem zdania. Trwało to chyba długo. Nie czułem czasu. Nagle uświadomiłem sobie, że w samochodzie ktoś jest. Obok tak jakby na fotelu. I nagle zdałem sobie sprawę, że to On. Nagle doznałem niewysłowionej, ogromnej miłości. Tego nie da się opisać. Ogromny spokój, lekkość na duchu. Po dobrej chwili wysiadłem z samochodu. Przyznam, że czułem się wspaniale. Ciągle czułem bardzo silną Jego obecność. Obecność Ducha Jezusa. Tą obecność tak jak wielu narodzonych na nowo chrześcijan czuję do dzisiaj. W większym lub mniejszym stopniu. Później powiedziano mi, że jest to właśnie warunek zbawienia. Tak. Mam pewność zbawienia.
+Jan Kowalski +wino babilonu +wino babilonu masz rację, byłem jednak mocno uwikłany w ezoterykę i inne rzeczy przez co Zły mocno namieszał mi w głowie. Odkad po raz pierwszy zaprosiłem Jezusa do swojego zycia sporo mineło i sporo wycierpialem, ale On nie zawiodl. Strasznie duzo bylo do sprzatania w mojej glowie, zam na ten bajzel pozwolilem :( Wczoraj po raz pierwszy poczulem zal za grzechy mimo, że do tej pory nie mialem takowego. Zrozumialem, za Pan Bog nie chce naszych chorob i cierpienia i ze prawo Boskie nie jest przykazaniami ktore musze starać się spelniac samemu, tylko własciwie wytycznymi świętości. Chcę dążyć do świętości, jednak tylko przez mojego Zbawiciela, ponieważ jak w (Flp. 2,13) Bóg jest sprawcą mojego i chcenia i dzialania zgodnie z Jego wolą. Polecam kazdemu powierzyć swoje zycie Jezusowi w 100% zeby On byl jego Panem, a wszedzie zakroluje zdrowie, swiatlosc, radosc i pokoj w obfitosci! Alleluja!
Jan Kowalski a gdzie wyczytałeś, że Ojciec Pio był oszustem? Podaj źródło. On był podejrzewany o oszustwo, ale zostało to w końcu wyjaśnione. Poza tym mamy jeszcze wielu stygmatyków nawet współcześnie np brat Elia. Poczytaj też o najnowszych badaniach całunu turyńskiego i jego zgodności z chustą z manopello i tuniką z Argentil. Poczytaj o płaszczu, gdzie widnieje Matka Boska z Guadelupe....Ja też szukam Boga, nie rozumiem Go, ale istnienia Jego nie da się zanegować widząc takie fakty...
Einstein myślał o Bogu Osobowym bo mówił że Bóg nie jest złośliwy w swoim stwarzaniu albo że wymyślił rzeczy pięknymi i doskonałymi więc wzory matematyczne też muszą zawierać to piękno jeśli mają prawdziwie opisywać prawa fizyki stworzone przez Tego Boga.
Odnośnie Holocaustu chciał bym uzupełnić Twoją wypowiedz Mikołaju swoimi przemyśleniami: Bóg dał nam całkowicie wolną wolę, dał nam przykazania i przykład jak miłować bliźniego oraz Jego samego. Doskonale wiedział co stanie się gdy tą wolną wolę otrzymamy. Doskonale wiedział też jak wielu ludzi podczas wojny lub przebywając w obozie poprzez pomoc innym uświęci się i być może da świadectwo innym, którzy również Go odnajdą i zostaną zbawieni. Myślę że w naszych rozważaniach zbyt mocno skupiamy się na tym co jest doczesne. Strasznie dbamy o to nasze obecne życie, ale czy tak naprawdę nie zapominamy do jakiego życia (wiecznego) jesteśmy powołani? Czy tak naprawdę spotkanie z Bogiem i przebywanie z Nim na wieki nie jest tym najważniejszym do czego mamy dążyć? Pozdrawiam serdecznie Artur
wolna wola polega na wolności od czegoś albo wolności do czegoś. polega na wyborze w sytuacji zastanej. Ty mówisz o wszechmocy a nie wolnej woli. Niestety ułomność rozumowania i języka lidzkiego doprowadzają do kuriozum nawet jesli chodzi o wszechmoc. np: Czy Bóg może stworzyć kamień któego nie podniesie ? - błędne założenie - Bóg nie może zmienić swoich przymiotów. Wracamy do wolnej woli. Jeseś wolny do wyboru dobra i wolny od chołdowania złu. Dlaczego więc św. Paweł mówi, że czyni nie czyni dobra którego chce a czyni zło którego nie chce... Natura została zraniona grzechem - brakiem zaufania w miłość Bożą. Zaczęliśmy słuchać antykatechezy szatanów. Tak jak w radiu trzba zmienić częśtotliwość i świadomie wybrać stacje - do tego potrzebna jest wolna wola. Co do isntnienia jest ono wieczne bo bez nieskończoności życia nie można nawiązać relacji miłości. Strach brzed końcem istnienia uniemożliwia relację miłości a wpowadza relację szantarzu. Doczesne życie można sobie skrócić ale skutki dla wiecznego życia mogą być bardzo złe więc nie polecam :P
życie które masz nie jest Twoje, dlatego nie wybierasz że miałeś zaistnieć. Stwórca jest ponad stworzeniem i on też przygotował czyny które Ty masz poznać i wypełnić. Dlaczego chcesz wypełniać przykazania nie kochając Boga, to nic CI nie da i nawet nie wypełnisz ich. Bez Boga to można sobie pogwizdać. Człowiek nie jest w stanie się zbawić przez wypełnianie przykazań. Natomiast człowiek zbawiony wypełnia przykazania bo miłuje Boga. Siłę daje Bóg do wypełniania przykazań. Jeśli nie przyjaźnisz się z Nim i Go przeklinasz, podejrzewasz albo lekcewarzysz, sam wybierasz wieczność bez Niego... Bóg jest naprawdę dobry, ale dopiero to widać jak się człowiek zbliży przyciągnięty łaską. Wystarczy decyzja oddania życia Jezusowi i zaczną się dać małe i duże cuda, zmiany i ogólnie rewolucja nie do opisania. Potencjał człowieka może naprawdę być rozwinięty ale nie będzie to dla przechwałek i chełpienia się tylko na chwałe Bożą. "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy Pan Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują" wiec warto żyć bo nagroda jest ogromna a o wszystkich trudach życia na Ziemi (w czasie) zapomniesz w kilka sekund.
Chrześcijaństwo to jedyna religia, w której możemy Boga nazywać Ojcem/Tatą, to jedyna religia, w której Bóg wchodzi w bliską relację ze swoim stworzeniem, to jedyna religia, w której sam oddaje swoje życie za nas aby zbawić nas od tego co sami sobie zgotowaliśmy i wciąż gotujemy. Czy naprawdę uważa Pan, że gdyby apostołowie chcieli wymyślić to dla swojego interesu to umierali by za swoje wypociny w męczeńskiej śmierci? czybogistnieje.pl/podsumowanie-prawdy-o-jezusie-czyli-material-dowodowy-dla-niedowiarkow/ Czy uważa Pan, że gdyby ewangelia kłamała to by przemilczała zdradę i tchórzostwo św Piotra, który trzykrotnie zaparł się Jezusa?. Ci ludzie naprawdę uwierzyli i wiedzieli, że nie ma nic cenniejszego od dochowania wierności Jezusowi, Bogu. Łatwo jest przytaczać zdawkowe informacje różnych antychrześcijańskich pisarzy/filozofów ale dlaczego nie zadać sobie trudu i zweryfikować tych rewelacji? Przeciwnicy przytoczonej przez Pana teorii przypominają, że Jezus stanął przed Sanhedrynem, a przywilej ten zgodnie z Pwt 23,3 był zarezerwowany dla ludzi o pochodzeniu bezspornie prawym. Imię Joszua zostało skrócone do ישו) יְשׁוּ ; Yěšû, Jeszu) i nadane przy obrzezaniu (por. Łk 2,21). Było znane także w Starym Testamencie. Nosił je następca Mojżesza Jozue (zob. Joz 1,1) - w tradycji polskiej brzmi ono inaczej ze względu na szacunek i wyjątkowość założyciela chrześcijaństwa, lecz po hebrajsku ich imiona brzmią identycznie. Imię Jezus nosił również autor księgi Mądrości Syracha, z tego samego powodu nazywa się ją od imienia ojca autora.Drugi człon - Chrystus to nie imię własne lecz zaszczytny tytuł, wskazujący na doniosłą rolę Jezusa z Nazaretu. Już w Nowym Testamencie stał się jakby jego drugim imieniem: hebr. משיח) מָשִׁיחַ ; Mešiah, Meszjah) gr. Χριστός (Christós) - namaszczony, pomazaniec, Mesjasz. To sprawia że nie można jednoznacznie interpretować przedstawionych przez Pana informacji. Jeżeli nie chce Pan uwierzyć jedynie na słowo w wyjątkowość Jezusa i prawdziwość Jego zmartwychwstawania proszę przeczytać poniższe dowody i je przeanalizować:Bóg istniej a jednym z dowodów jest to że istniał Jezus Chrystus, który wypełnił wszystkie proroctwa, spisane kilkaset lat przed naszą erą w Starym Testamencie. Natomiast analiza Całunu Turyńskiego (między innymi przez specjalistów medycyny sądowej, botaników, patologów medycznych, ekspertów spektroskopii i krystalografii, fizyków i matematyków) udowadnia, że nie jest to zmyślone i dopisane przez apostołów ale faktycznie tak było: czybogistnieje.pl/analiza-calunu-turynskiego/ Kolejny dowód - Proszę przeczytać o cudach eucharystycznych. Nie trzeba daleko szukać choćby ten w Sokółce. Na hostii pojawił się czerwone przebarwienie.Hostia została szczegółowo przebadaniach przez Zakład Medycyny Sądowej, który wystosował takie oświadczenie:„W obrazie histopatologicznym stwierdzono fragmenty tkankowe zawierające pofragmentowane części mięśnia poprzecznie prążkowanego. (…) Całość obrazu (…) jest najbardziej podobna do mięśnia sercowego” (…) ze zmianami, które „często towarzyszą agonii”. Do tego dochodzi wiele objawień Maryjnych np. w Fatimie (która przepowiedziała pierwszą i drugą wojnę światową)Cud słońca który widziało tysiące ludzi w Fatimie. Mógłbym przytoczyć także wiele sytuacji z mojego życia, których nie można wytłumaczyć racjonalnie, a w których prosiłem o pomoc Ducha Świętego i Maryję. Bóg ujawnia się dyskretnie i chce aby wiara pozostała wiarą, nie narzuca się, po prostu stoi i puka do drzwi ale tylko od Pana zależy czy go Pan wpuści. czybogistnieje.pl/boskie-objawienia-dlaczego-bog-nie-robi-tego-w-bardziej-wyrazny-sposob/ Myślę, że wystarczy choć trochę Mu zaufać a pomoże Panu znaleźć odpowiedź i prawdę, tak jak i mi :) Pozdrawiam serdecznie!
Całunu Turyńskiego czybogistnieje.pl/analiza-calunu-turynskiego/ . Jeżeli chodzi o odzew Boga to nie zgodzę się z Tobą Janie ponieważ Bóg odpowiada bardzo często ale nie w takim formie jak sobie to wyobrażasz. Wg Twoich słów mamy wyobrażać sobie Boga jako kogoś, kto żąda zamordowania swego Syna, aby ułagodzić swój gniew lub uczynić zadość sprawiedliwości? Jest to zupełnie fałszywy obraz. Ponieważ Bóg niczego nie musi. On nas kocha, bo CHCE kochać. Dobrowolnie stał się człowiekiem. Wcielił się, wszedł w ludzki los, aby ratować człowieka, każdego bez wyjątku. Wobec zła obecnego w świecie. Tym, co wyróżnia skazańca-Jezusa od wszystkich innych niesprawiedliwie skazanych, jest jego całkowita niewinność i pełna wolność. Jezus naprawdę nie musiał na to się godzić. On mógł w każdej chwili zejść z krzyża. Decyduje się oddać życie. Dlaczego? Bo kocha. Czyni to, co wynika z jego najgłębszej istoty. Daje siebie do końca, bo taka jest miłość. Nie ma granic, nigdy nie mówi: „to już za wiele”. Wszechmoc Boga objawia się pod pozorem Jego totalnej bezsilności. Krzyż odsłania najgłębsze oblicze Boga, którym jest tajemnicza „słabość”. Skąd ona się bierze? Ten, kto kocha, ten staje się podatny na cios. Kto kocha, ten ryzykuje, że zostaje zraniony, odrzucony. Kiedy kogoś kochamy, mówimy: „mam do ciebie słabość”. Bóg ma słabość do człowieka. Dokładnie o tym mówi krzyż Chrystusa. Dlaczego Jezus nie zszedł z krzyża i w ten sposób nie rozprawił się ze złem? "Nie zszedłeś z krzyża, ponieważ nie chciał zniewolić człowieka cudem i pragnął wiary wolnej, a nie wiary przez cud. "Pragnąłeś wiary wolnej, a nie pokornego zachwytu niewolnika wobec potęgi, która go raz na zawsze przejęła grozą”. Mówisz, że Bóg mógł od tak nas zbawić pewnie, że mógł ale był byś do tego zmuszony i jaką miał byś wtedy wolna wolę? Dzięki Chrystusowi masz wybór. Nie zapominaj również o bardzo ważnej rzeczy jak mówi Biblia Bóg stworzył człowieka na swój obraz/podobieństwo. Aby być podobnym do Boga, człowiek musiał być obdarzony wolnością i zrozumieniem. Gdyby Bóg nie dał człowiekowi wolnej woli, to nie byłoby to żadne podobieństwo do Boga i człowiek byłby zabawką w ręku Boga, a nie partnerem. Bóg chciał i nadal chce, aby człowiek wybrał Go jako swego przyjaciela z wolnej woli. Bez żadnego przymusu. Wolność oznacza również rozwój. Gdyby Bóg stworzył człowieka "gotowym", to oznaczałoby to, że człowiek nie ma wyboru, lecz mając całkowicie ukształtowany umysł i wolę wybiera oczywiste dobro - Boga. Bóg chciał, aby człowiek rozwijał się - by stopniowo odkrywał dobro i prawdę, tak by mocą swojej suwerennej decyzji coraz bardziej wybierał Boga. Człowiek jednak, idąc za przykładem niektórych innych wolnych istot stworzonych przez Boga (aniołów) zechciał "wypróbować" swoją wolność. Zamiast wykorzystać ją do rozwoju, wykorzystał ją buntując się przeciw Bogu.Wyobraź sobie malucha, który próbuje wspiąć się na szczyt wysokich schodów. Tata przypatruje się tym wzmaganiom z radością, ale maluch jest tak jego zadaniem i celem zajęty, że nie dostrzega ojca (który jest w ukryciu). Schody te są, bardzo, bardzo wysokie, ale maluch mimo to próbuje. Ojciec, widząc ze nie da rady, pomaga mu, nawet czasami wznosząc syna wyżej, i wyżej, i wyżej. Cóż stało by się z ów maluchem, gdyby nie podjął tego wysiłku? Ojciec, biorąc go na ramiona wnosząc na samą górę, musiał by syna zmusić, więc działać przeciw jego woli. Ale ten Ojciec, jest tylko miłością. I dlatego czegoś takiego nie robi! Każdy z nas musi podjąć trud dobrze wiedząc że i tak nie da rady. Co u ludzi niemożliwe, to jest możliwe dla Boga! I tak Bóg dał nam możliwość wspinania się do Jezusa lub pozostania na dole schodów twierdząc ze nie warto.
W tym przypadku Jezus, jak powiedziałem, miał pretensje do Apostołów, że są niedowiarkami. W Ewangelii były też takie sytuacje, w których ludzie prosili Jezusa o uzdrowienie dla kogoś innego, wtedy chorzy byli uzdrawiani ze względu na wiarę tych, którzy jakby wstawiali się za nimi (np. uzdrowienie sługi setnika, albo paralityka spuszczanego przez sufit). Były też oczywiście przypadki, w których liczyła się wiara samego chorego, jeden przykład podałem na filmie - kobieta cierpiąca na krwotok. Wiara musi być po stronie MODLĄCEGO SIĘ o uzdrowienie. Chory nie musi być wierzący. Chyba, że to on jest modlącym się o swoje własne uzdrowienie. ;)
+firstGaijin Uzdrawiamy wyłącznie mocą Ducha Świętego i Duch Święty prowadzi. A wiara uzdrawiającego polega na tym, że bezgranicznie ufa Jezusowi a nie jest to wiara sama z siebie. Wiara w wiarę.
"7" nie oznacza pełni w Nowym Testamencie? Czyli nie 7 razy więcej gniewu się wyleje, a cały boży gniew. Przepraszam, że czepiam się szczegółów, chodzi mi bardziej o Twoje potwierdzenie mojego rozumienia. Pozdrawiam
Jak przeciwstawić się samemu sobie i uwierzyć w coś niematerialnego? Mój przyjaciel chciałby uwierzyć, ale mówi, że nie potrafi. Że ma problem bo jak ma uwierzyć, skoro nie wie tego na pewno. A z drugiej strony jeśli nauka mogłaby badać Boga, to cóż to za Bóg... Co byś mu powiedział? Jak uwierzyć?
Modlić się o konkretne sprawy i czekać na wysłuchanie tych modlitw. Wtedy to "niematerialne" staje się bardzo namacalne, a uwierzenie proste i naturalne. Wierzę w Boga, bo jest Bogiem ŻYWYM, czyli realnie, konkretnie działającym w moim życiu.
+mietek33pl Jak znaleźć Boga - przeczytaj mój wpis pod użytkownikiem Paweł Stempliński. Tam opisałem swoje świadectwo, o tym jak osobiście poznałem Jezusa.
Wszystko pięknie rozumiesz...ale..po co te figurki i krzyże za tobą?? wyłączysz kamerę i padasz na kolana jak nikt nie widzi..? Czyż Jezus nosił figurkę swojej mamy albo Ojca i się modlił do krzyża lub kazał się modlić apostołom!
J 5,29 " i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie do potępienia" więc dobre czyny zbawiaja,lub przybliżają nas do zbawienia,czy nie ?
Tak, ale tylko dlatego, że są dowodem na żywą wiarę. Św. Paweł ciągle mówił o tym, że jesteśmy zbawieni przez wiarę, żeby nikt nie sądził, że musi sobie na zbawienie zarobić, ale św. Jakub w swoim liście (rozdział 2) tłumaczy, że brak dobrych uczynków jest dowodem na martwą wiarę (a taka nie może nas zbawić). Na wykładzie starałem się przekazać, że uczynki są ważne, ale nie na nich mamy się skupiać, bo one są tą "wskazówką od paliwa". Mamy raczej zainteresować się tym, czy mamy paliwo, czyli Ducha Świętego, który rodzi w nas dobre owoce. Następny wykład pogłębi i rozjaśni ten temat, jakby co. :)
+Dobra Nowina Mam nadzieje, że nie odbierzesz mnie źle, ja po prostu ciekawy jak to wytłumaczysz. Od razu podziękuje Ci, żeś poświęcił chwile na odpisanie na mój komentarz. A odnośnie Twojej odpowiedzi średnio mnie zadowalam, więc pozwól, że zadam Ci kolejne pytanie. Czy demony są pozaczasowe w koncepcji Boecjusza z V wieku? Bo z wypowiedzi tego powyższego nagrania zrozumiałem, że tak. W *39:22** - **39:31* minucie powiedziałeś *"Nie ma nawrócenia; ma złe myślenie; nie ma metanoia'i; powinien zmienić swoje myślenie, ale nie może, bo jest poza czasem i właściwie nie chce"* Kolejnym problem jest to, że *dobry Bóg* stwarza tylko dobre rzeczy między innymi np: *dobre anioły*. *Dobre anioły* posiadają *dobrą naturę*, więc dlaczego stały się złe? Oczywiście jeżeli nie odpowiesz to uszanuje. Za odpowiedź Bóg zapłać.
Nie znam koncepcji Boecjusza. Wszystko, co Bóg stworzył, było dobre, ale niektóre byty dostały wolną wolę. Część tych bytów wybiera odwrócenie się od Boga. Cokolwiek rozumiesz pod wyrażeniem "dobra natura", nie wyklucza to takiego dobrowolnego upadku.
Czy my ludzi mamy takie prawo zmieniac Slowo Boze ? Zamiast chrztu spowiedz.Jest napisane ze Slowo Boze nie podlega dowolnemu ludzkiemu wykladowi. To chyba jest nielatwe otrzymac Ducha Swietego i nadal byc w KK.
Ty też nie istniejesz w takim razie, śni mi się że czytam odpowiedź od Ciebie :P Poniważ wątpię w Twoje istnienie to istnieje podmiot wątpiący czyli ja istnieję a ponieważ mnie stworzyło Dobro Osobowe (rozmawiam z Nim) i nie dość że stworzyło to potrzymuje w istnieniu jestem pewien isnienia tego Dobra. Zło jako substancja nie istnieje ale jako osoba która nie spełnia uczynków dobry i owszem. Czyli zło osobowe też istnieje. Doświadczam dobra i zła na codzień. Zła doświadczam przez grzech swój i innych. A grzechem jest oddzielenie od Boga i innych i nie spełnianie swojego zadania, czyli uczynków miłości Boga i bliźniego. Samo zaniechanie dobra jest juz złem, nie trzeba nikogo krzywdzić, bo jest takie zamknięcie to krzywda na sobie samym. Człowiek działa relacyjnie, czyli w relacji do Kogoś lub kogoś. Jesli spełnia uczynki miłosierdzia to daje wybiera Boga i buduje bliźniego. Jeśli nie czyni miłosierdzia to zamyka się na bliźniego i wchodzi w relacje ze złem. Z przedmiotem nie wczodzisz w relację tylko z osobą, tak więc dobro i zło jest osobowe. I pocieszę Cię, z tego wynika że Ty też istniejesz - właśnie weszliśmy w relację - dyskusję. Pozdrawiam Cię!
kolego, miałem stwardnienie rozsiane zdiagnozowane w Warszawie w szpitalu przy ulicy Banacha, szczekałem a nie mówiłem nie trafiałem łyżką do ust nie chodziłem i ledwie siedziałem. Mówili mi o pogorszeniu standarów życia i o nieuleczalności tej choroby. Zwróciełm się do Jezusa kiedy był tam w pokoju szpitalnym. Powiedziałem że zasłużyłem na to co mam, że lekarze nic mi nie są w stanie pomóc i że tylko On może mnie naprawić bo mnie stworzył. Dostałem całkowite uleczenie. W pakiecie z ciałem uzdrowił moją duszę, dlatego ja nie uczę nikogo, nie pouczam, tylko świadczę o Bogu. Wierzę całym sobą. Bóg jest bardziej realny niż ja. KPP30,15 Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. 16 Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.
Trochę nie rozumiem wątku z homoseksualizmem. Czy homoseksualista nie może tak samo wierzyć w Boga i Go kochać, jak człowiek heteroseksualny? I czemu osoba homoseksualna nie pochodzi od Boga? To, że ktoś chce stworzyć związek z osobą tej samej płci, faktycznie jest takie złe?
+Karolina TUJESTNAZWISKO Oczywiście, że homoseksualista może wierzyć i kochać Boga tak samo jak hetero. W Biblii wspominano iż kontakty seksualne z osobami tej samej płci są grzechem. Więc tak jak napisałam TO JEST GRZECH często takie związki są długotrwałe więc żyjesz ciągle świadomie w tym grzechu. Bóg kocha tą osobę tak samo jak no mnie, Ciebie czy kogoś innego właśnie my też grzeszymy np kłamstwo to grzech tak samo jak homo
No w miarę to zrozumiałam i poczytałam sobie jeszcze trochę o tym i teraz głównie nie mogę zrozumieć dlaczego kontakty seksualne z osobą tej samej płci są grzechem. Wszędzie są przetaczane te same fragmenty Biblii, które nie mówią dlaczego jest to grzech. Może być też tak, że źle to interpretujemy? Znasz może fragment w Piśmie, który wyjaśnia, czemu współżycie osób tej samej płci to grzech?
+Karolina TUJESTNAZWISKO człowiek jest stworzony tak aby dawać nowe życie a tego nie mogą zrobić osoby tej samej płci a fragment jeśli jest to go poszukam oki
dzięki ci Mikołaj za Twoje dzieło ewangelizacji.Niech Cię Pan błogosławi i strzeże.
"Owoc żywota..." Dokładnie chodzi o łono kobiece, macicę, nie o dzieło życia. Pokój i Dobro.
Dziękuję, i proszę o więcej.
Lubię to! Maz talent :)
Niesamowite. Właśnie miałem wątpliwości odn. zbawienia, tematów z nim związanych. I tak poczułem, że mam obejrzeć ten film. A tu odpowiedź na moje pytania.
Czy nasza przemiana jest efektem przemiany myślenia, czy narodzenia się na nowo? Czy narodzenie się na nowo jest konieczne?
Dziekuje!
Witam Mikołaju, a co powiesz na troszeczkę inne tłumaczenie "μετανοεῖτε καὶ", jako czyńcie pokutę/odczuwajcie skruchę "i wierzcie w ewangelię" ? Tak pokazuje google translator samego tego wyrażenia. Myślę, że nawoływanie do skruchy i pokuty, jest ciekawym tłumaczeniem słów św. Marka
Piotr Skurzyński zaprasza i Grzegorz Roman pozdrawia.. 🍒📯
Skoro nie mam ochoty robić dobrych uczynków i oderwać się od grzechu, brak we mnie wiary? Mam już dość robienia czegoś na siłę tak jak powiedziałeś - "bez paliwa". Co zrobić zeby ożywiła się we mnie wiara? Skoro jest łaską powienienem ją otrzymać, zatem wczoraj po raz kolejny powiedziałem że otwieram Jezusowi drzwi swojego serca, przychodzę po jego dobra, a mimo to ciągle nie mam ochoty zerwać z grzechem. Co robić? Czekać na działanie Ducha Świętego nieustannie zapraszając Jezusa? Boję się że to odpuszczenie trzymania się z dala od grzechu na siłę spowoduje że dam złemu furtkę i upadnę na dno. Proszę o pomoc
Obejrzyj więc proszę dwa następne wykłady, które wrzucę w następnych dniach. Na pewno rzucą więcej światła właśnie w tym temacie.
+Pawel Stemplinski
Proponuję serio zaprosić Pana Jezusa do swego życia. Tak naprawdę. Ja to zrobiłem trzy lata temu i zapewniam, że to "działa". A powiedziała mi o tym inna osoba. Jak możemy na nowo się narodzić, poznać Jezusa osobiście i otrzymać dary Ducha Świętego. Oto poniżej opiszę swoje świadectwo:
Więc było to tak:
Zszedłem na parking do samochodu. Chciałem to zrobić na osobności. Ponieważ z natury jestem nieśmiały.
Wsiadłem do samochodu. Siedziałem tam dobre pół godziny i zastanawiałem się co powiedzieć. I w końcu zwróciłem się bezpośrednio do Jezusa. Zacząłem mówić Mu o swoim grzesznym życiu i że chciałbym Go poznać. Nagle modlitwa zaczęła jakby sama wypływać z moich ust. To nie ja układałem zdania. Trwało to chyba długo. Nie czułem czasu. Nagle uświadomiłem sobie, że w samochodzie ktoś jest. Obok tak jakby na fotelu. I nagle zdałem sobie sprawę, że to On. Nagle doznałem niewysłowionej, ogromnej miłości. Tego nie da się opisać.
Ogromny spokój, lekkość na duchu. Po dobrej chwili wysiadłem z samochodu. Przyznam, że czułem się wspaniale. Ciągle czułem bardzo silną Jego obecność. Obecność Ducha Jezusa.
Tą obecność tak jak wielu narodzonych na nowo chrześcijan czuję do dzisiaj. W większym lub mniejszym stopniu. Później powiedziano mi, że jest to właśnie warunek zbawienia. Tak. Mam pewność zbawienia.
+Jan Kowalski +wino babilonu
+wino babilonu masz rację, byłem jednak mocno uwikłany w ezoterykę i inne rzeczy przez co Zły mocno namieszał mi w głowie. Odkad po raz pierwszy zaprosiłem Jezusa do swojego zycia sporo mineło i sporo wycierpialem, ale On nie zawiodl. Strasznie duzo bylo do sprzatania w mojej glowie, zam na ten bajzel pozwolilem :( Wczoraj po raz pierwszy poczulem zal za grzechy mimo, że do tej pory nie mialem takowego. Zrozumialem, za Pan Bog nie chce naszych chorob i cierpienia i ze prawo Boskie nie jest przykazaniami ktore musze starać się spelniac samemu, tylko własciwie wytycznymi świętości. Chcę dążyć do świętości, jednak tylko przez mojego Zbawiciela, ponieważ jak w (Flp. 2,13) Bóg jest sprawcą mojego i chcenia i dzialania zgodnie z Jego wolą. Polecam kazdemu powierzyć swoje zycie Jezusowi w 100% zeby On byl jego Panem, a wszedzie zakroluje zdrowie, swiatlosc, radosc i pokoj w obfitosci! Alleluja!
+wino babilonu oznaczam, bo nie wiem czy w poprzednim komentarzu zaznaczylo
Jan Kowalski a gdzie wyczytałeś, że Ojciec Pio był oszustem? Podaj źródło. On był podejrzewany o oszustwo, ale zostało to w końcu wyjaśnione. Poza tym mamy jeszcze wielu stygmatyków nawet współcześnie np brat Elia. Poczytaj też o najnowszych badaniach całunu turyńskiego i jego zgodności z chustą z manopello i tuniką z Argentil. Poczytaj o płaszczu, gdzie widnieje Matka Boska z Guadelupe....Ja też szukam Boga, nie rozumiem Go, ale istnienia Jego nie da się zanegować widząc takie fakty...
👌
Einstein myślał o Bogu Osobowym bo mówił że Bóg nie jest złośliwy w swoim stwarzaniu albo że wymyślił rzeczy pięknymi i doskonałymi więc wzory matematyczne też muszą zawierać to piękno jeśli mają prawdziwie opisywać prawa fizyki stworzone przez Tego Boga.
Zrobisz filmik na temat stworzenia świata? Byłabym bardzo wdzięczna 😊
+Kotek 146 Mikołaj mówił że jest to bardzo kontrowersyjny temat i wolałby go jeszcze nie poruszać.
Zgadza się, choć niewykluczone, że czas na ten temat nadejdzie już niedługo. ;)
+virusik001 dziękuje napewno sobie zobacze :)
Odnośnie Holocaustu chciał bym uzupełnić Twoją wypowiedz Mikołaju swoimi przemyśleniami:
Bóg dał nam całkowicie wolną wolę, dał nam przykazania i przykład jak miłować bliźniego oraz Jego samego. Doskonale wiedział co stanie się gdy
tą wolną wolę otrzymamy. Doskonale wiedział też jak wielu ludzi podczas wojny lub przebywając w obozie poprzez pomoc innym uświęci się i być
może da świadectwo innym, którzy również Go odnajdą i zostaną zbawieni.
Myślę że w naszych rozważaniach zbyt mocno skupiamy się na tym co jest doczesne. Strasznie dbamy o to nasze obecne życie, ale czy tak naprawdę
nie zapominamy do jakiego życia (wiecznego) jesteśmy powołani? Czy tak naprawdę spotkanie z Bogiem i przebywanie z Nim na wieki nie jest tym najważniejszym do czego mamy dążyć?
Pozdrawiam serdecznie
Artur
wolna wola polega na wolności od czegoś albo wolności do czegoś.
polega na wyborze w sytuacji zastanej. Ty mówisz o wszechmocy a nie wolnej woli. Niestety ułomność rozumowania i języka lidzkiego doprowadzają do kuriozum nawet jesli chodzi o wszechmoc.
np: Czy Bóg może stworzyć kamień któego nie podniesie ? - błędne założenie - Bóg nie może zmienić swoich przymiotów.
Wracamy do wolnej woli. Jeseś wolny do wyboru dobra i wolny od chołdowania złu. Dlaczego więc św. Paweł mówi, że czyni nie czyni dobra którego chce a czyni zło którego nie chce... Natura została zraniona grzechem - brakiem zaufania w miłość Bożą. Zaczęliśmy słuchać antykatechezy szatanów. Tak jak w radiu trzba zmienić częśtotliwość i świadomie wybrać stacje - do tego potrzebna jest wolna wola.
Co do isntnienia jest ono wieczne bo bez nieskończoności życia nie można nawiązać relacji miłości. Strach brzed końcem istnienia uniemożliwia relację miłości a wpowadza relację szantarzu. Doczesne życie można sobie skrócić ale skutki dla wiecznego życia mogą być bardzo złe więc nie polecam :P
życie które masz nie jest Twoje, dlatego nie wybierasz że miałeś zaistnieć. Stwórca jest ponad stworzeniem i on też przygotował czyny które Ty masz poznać i wypełnić. Dlaczego chcesz wypełniać przykazania nie kochając Boga, to nic CI nie da i nawet nie wypełnisz ich. Bez Boga to można sobie pogwizdać. Człowiek nie jest w stanie się zbawić przez wypełnianie przykazań. Natomiast człowiek zbawiony wypełnia przykazania bo miłuje Boga. Siłę daje Bóg do wypełniania przykazań. Jeśli nie przyjaźnisz się z Nim i Go przeklinasz, podejrzewasz albo lekcewarzysz, sam wybierasz wieczność bez Niego... Bóg jest naprawdę dobry, ale dopiero to widać jak się człowiek zbliży przyciągnięty łaską. Wystarczy decyzja oddania życia Jezusowi i zaczną się dać małe i duże cuda, zmiany i ogólnie rewolucja nie do opisania. Potencjał człowieka może naprawdę być rozwinięty ale nie będzie to dla przechwałek i chełpienia się tylko na chwałe Bożą.
"Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy Pan Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują" wiec warto żyć bo nagroda jest ogromna a o wszystkich trudach życia na Ziemi (w czasie) zapomniesz w kilka sekund.
Chrześcijaństwo to jedyna religia, w której możemy Boga nazywać Ojcem/Tatą, to jedyna religia, w której Bóg wchodzi w bliską relację ze swoim stworzeniem, to jedyna religia, w której sam oddaje swoje życie za nas aby zbawić nas od tego co sami sobie zgotowaliśmy i wciąż gotujemy.
Czy naprawdę uważa Pan, że gdyby apostołowie chcieli wymyślić to dla swojego interesu to umierali by za swoje wypociny w męczeńskiej śmierci? czybogistnieje.pl/podsumowanie-prawdy-o-jezusie-czyli-material-dowodowy-dla-niedowiarkow/
Czy uważa Pan, że gdyby ewangelia kłamała to by przemilczała zdradę i tchórzostwo św Piotra, który trzykrotnie zaparł się Jezusa?. Ci ludzie naprawdę uwierzyli i wiedzieli, że nie ma nic cenniejszego od dochowania wierności Jezusowi, Bogu.
Łatwo jest przytaczać zdawkowe informacje różnych antychrześcijańskich pisarzy/filozofów ale dlaczego nie zadać sobie trudu i zweryfikować tych rewelacji? Przeciwnicy przytoczonej przez Pana teorii przypominają, że Jezus stanął przed Sanhedrynem, a przywilej ten zgodnie z Pwt 23,3 był zarezerwowany dla ludzi o pochodzeniu bezspornie prawym. Imię Joszua zostało skrócone do ישו) יְשׁוּ ; Yěšû, Jeszu) i nadane przy obrzezaniu (por. Łk 2,21). Było znane także w Starym Testamencie. Nosił je następca Mojżesza Jozue (zob. Joz 1,1) - w tradycji polskiej brzmi ono inaczej ze względu na szacunek i wyjątkowość założyciela chrześcijaństwa, lecz po hebrajsku ich imiona brzmią identycznie. Imię Jezus nosił również autor księgi Mądrości Syracha, z tego samego powodu nazywa się ją od imienia ojca autora.Drugi człon - Chrystus to nie imię własne lecz zaszczytny tytuł, wskazujący na doniosłą rolę Jezusa z Nazaretu. Już w Nowym Testamencie stał się jakby jego drugim imieniem: hebr. משיח) מָשִׁיחַ ; Mešiah, Meszjah) gr. Χριστός (Christós) - namaszczony, pomazaniec, Mesjasz. To sprawia że nie można jednoznacznie interpretować przedstawionych przez Pana informacji.
Jeżeli nie chce Pan uwierzyć jedynie na słowo w wyjątkowość Jezusa i prawdziwość Jego zmartwychwstawania proszę przeczytać poniższe dowody i je przeanalizować:Bóg istniej a jednym z dowodów jest to że istniał Jezus Chrystus, który wypełnił wszystkie proroctwa, spisane kilkaset lat przed naszą erą w Starym Testamencie. Natomiast analiza Całunu Turyńskiego (między innymi przez specjalistów medycyny sądowej, botaników, patologów medycznych, ekspertów spektroskopii i krystalografii, fizyków i matematyków) udowadnia, że nie jest to zmyślone i dopisane przez apostołów ale faktycznie tak było: czybogistnieje.pl/analiza-calunu-turynskiego/
Kolejny dowód - Proszę przeczytać o cudach eucharystycznych. Nie trzeba daleko szukać choćby ten w Sokółce. Na hostii pojawił się czerwone przebarwienie.Hostia została szczegółowo przebadaniach przez Zakład Medycyny Sądowej, który wystosował takie oświadczenie:„W obrazie histopatologicznym stwierdzono fragmenty tkankowe zawierające pofragmentowane części mięśnia poprzecznie prążkowanego. (…) Całość obrazu (…) jest najbardziej podobna do mięśnia sercowego” (…) ze zmianami, które „często towarzyszą agonii”.
Do tego dochodzi wiele objawień Maryjnych np. w Fatimie (która przepowiedziała pierwszą i drugą wojnę światową)Cud słońca który widziało tysiące ludzi w Fatimie.
Mógłbym przytoczyć także wiele sytuacji z mojego życia, których nie można wytłumaczyć racjonalnie, a w których prosiłem o pomoc Ducha Świętego i Maryję.
Bóg ujawnia się dyskretnie i chce aby wiara pozostała wiarą, nie narzuca się, po prostu stoi i puka do drzwi ale tylko od Pana zależy czy go Pan wpuści. czybogistnieje.pl/boskie-objawienia-dlaczego-bog-nie-robi-tego-w-bardziej-wyrazny-sposob/
Myślę, że wystarczy choć trochę Mu zaufać a pomoże Panu znaleźć odpowiedź i prawdę, tak jak i mi :) Pozdrawiam serdecznie!
Całunu Turyńskiego czybogistnieje.pl/analiza-calunu-turynskiego/ . Jeżeli chodzi o odzew Boga to nie zgodzę się z Tobą Janie ponieważ Bóg odpowiada bardzo często ale nie w takim formie jak sobie to wyobrażasz. Wg Twoich słów mamy wyobrażać sobie Boga jako kogoś, kto żąda zamordowania swego Syna, aby ułagodzić swój gniew lub uczynić zadość sprawiedliwości? Jest to zupełnie fałszywy obraz. Ponieważ Bóg niczego nie musi. On nas kocha, bo CHCE kochać. Dobrowolnie stał się człowiekiem. Wcielił się, wszedł w ludzki los, aby ratować człowieka, każdego bez wyjątku. Wobec zła obecnego w świecie. Tym, co wyróżnia skazańca-Jezusa od wszystkich innych niesprawiedliwie skazanych, jest jego całkowita niewinność i pełna wolność. Jezus naprawdę nie musiał na to się godzić. On mógł w każdej chwili zejść z krzyża. Decyduje się oddać życie. Dlaczego? Bo kocha. Czyni to, co wynika z jego najgłębszej istoty. Daje siebie do końca, bo taka jest miłość. Nie ma granic, nigdy nie mówi: „to już za wiele”. Wszechmoc Boga objawia się pod pozorem Jego totalnej bezsilności. Krzyż odsłania najgłębsze oblicze Boga, którym jest tajemnicza „słabość”. Skąd ona się bierze? Ten, kto kocha, ten staje się podatny na cios. Kto kocha, ten ryzykuje, że zostaje zraniony, odrzucony. Kiedy kogoś kochamy, mówimy: „mam do ciebie słabość”. Bóg ma słabość do człowieka. Dokładnie o tym mówi krzyż Chrystusa. Dlaczego Jezus nie zszedł z krzyża i w ten sposób nie rozprawił się ze złem? "Nie zszedłeś z krzyża, ponieważ nie chciał zniewolić człowieka cudem i pragnął wiary wolnej, a nie wiary przez cud. "Pragnąłeś wiary wolnej, a nie pokornego zachwytu niewolnika wobec potęgi, która go raz na zawsze przejęła grozą”. Mówisz, że Bóg mógł od tak nas zbawić pewnie, że mógł ale był byś do tego zmuszony i jaką miał byś wtedy wolna wolę? Dzięki Chrystusowi masz wybór. Nie zapominaj również o bardzo ważnej rzeczy jak mówi Biblia Bóg stworzył człowieka na swój obraz/podobieństwo. Aby być podobnym do Boga, człowiek musiał być obdarzony wolnością i zrozumieniem. Gdyby Bóg nie dał człowiekowi wolnej woli, to nie byłoby to żadne podobieństwo do Boga i człowiek byłby zabawką w ręku Boga, a nie partnerem. Bóg chciał i nadal chce, aby człowiek wybrał Go jako swego przyjaciela z wolnej woli. Bez żadnego przymusu. Wolność oznacza również rozwój. Gdyby Bóg stworzył człowieka "gotowym", to oznaczałoby to, że człowiek nie ma wyboru, lecz mając całkowicie ukształtowany umysł i wolę wybiera oczywiste dobro - Boga. Bóg chciał, aby człowiek rozwijał się - by stopniowo odkrywał dobro i prawdę, tak by mocą swojej suwerennej decyzji coraz bardziej wybierał Boga. Człowiek jednak, idąc za przykładem niektórych innych wolnych istot stworzonych przez Boga (aniołów) zechciał "wypróbować" swoją wolność. Zamiast wykorzystać ją do rozwoju, wykorzystał ją buntując się przeciw Bogu.Wyobraź sobie malucha, który próbuje wspiąć się na szczyt wysokich schodów. Tata przypatruje się tym wzmaganiom z radością, ale maluch jest tak jego zadaniem i celem zajęty, że nie dostrzega ojca (który jest w ukryciu). Schody te są, bardzo, bardzo wysokie, ale maluch mimo to próbuje. Ojciec, widząc ze nie da rady, pomaga mu, nawet czasami wznosząc syna wyżej, i wyżej, i wyżej. Cóż stało by się z ów maluchem, gdyby nie podjął tego wysiłku? Ojciec, biorąc go na ramiona wnosząc na samą górę, musiał by syna zmusić, więc działać przeciw jego woli. Ale ten Ojciec, jest tylko miłością. I dlatego czegoś takiego nie robi! Każdy z nas musi podjąć trud dobrze wiedząc że i tak nie da rady. Co u ludzi niemożliwe, to jest możliwe dla Boga! I tak Bóg dał nam możliwość wspinania się do Jezusa lub pozostania na dole schodów twierdząc ze nie warto.
Ponownie odsyłam do analizy Całunu Turyńskiego. Nie jest fizycznie możliwe aby ciało odbiło się w ten sposób na płótnie.
Nieskuteczność uzdrowienia paralityka wynikała ze słabej wiary apostołów czy samego chorego? Czy ta wiara musi być po obu stronach?
W tym przypadku Jezus, jak powiedziałem, miał pretensje do Apostołów, że są niedowiarkami.
W Ewangelii były też takie sytuacje, w których ludzie prosili Jezusa o uzdrowienie dla kogoś innego,
wtedy chorzy byli uzdrawiani ze względu na wiarę tych, którzy jakby wstawiali się za nimi
(np. uzdrowienie sługi setnika, albo paralityka spuszczanego przez sufit).
Były też oczywiście przypadki, w których liczyła się wiara samego chorego,
jeden przykład podałem na filmie - kobieta cierpiąca na krwotok.
Wiara musi być po stronie MODLĄCEGO SIĘ o uzdrowienie. Chory nie musi być wierzący.
Chyba, że to on jest modlącym się o swoje własne uzdrowienie. ;)
+firstGaijin
Uzdrawiamy wyłącznie mocą Ducha Świętego i Duch Święty prowadzi. A wiara uzdrawiającego polega na tym, że bezgranicznie ufa Jezusowi a nie jest to wiara sama z siebie. Wiara w wiarę.
"7" nie oznacza pełni w Nowym Testamencie? Czyli nie 7 razy więcej gniewu się wyleje, a cały boży gniew. Przepraszam, że czepiam się szczegółów, chodzi mi bardziej o Twoje potwierdzenie mojego rozumienia. Pozdrawiam
Jak przeciwstawić się samemu sobie i uwierzyć w coś niematerialnego?
Mój przyjaciel chciałby uwierzyć, ale mówi, że nie potrafi. Że ma problem bo jak ma uwierzyć, skoro nie wie tego na pewno. A z drugiej strony jeśli nauka mogłaby badać Boga, to cóż to za Bóg...
Co byś mu powiedział? Jak uwierzyć?
Modlić się o konkretne sprawy i czekać na wysłuchanie tych modlitw. Wtedy to "niematerialne" staje się bardzo namacalne, a uwierzenie proste i naturalne. Wierzę w Boga, bo jest Bogiem ŻYWYM, czyli realnie, konkretnie działającym w moim życiu.
Dobra Nowina Dzięki Ci :)
+mietek33pl
Jak znaleźć Boga - przeczytaj mój wpis pod użytkownikiem Paweł Stempliński. Tam opisałem swoje świadectwo, o tym jak osobiście poznałem Jezusa.
Piękne świadectwo :) Gorzej jak ktoś chce, ale nie chce. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi.
Wszystko pięknie rozumiesz...ale..po co te figurki i krzyże za tobą?? wyłączysz kamerę i padasz na kolana jak nikt nie widzi..?
Czyż Jezus nosił figurkę swojej mamy albo Ojca i się modlił do krzyża lub kazał się modlić apostołom!
J 5,29 " i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie do potępienia" więc dobre czyny zbawiaja,lub przybliżają nas do zbawienia,czy nie ?
Tak, ale tylko dlatego, że są dowodem na żywą wiarę. Św. Paweł ciągle mówił o tym, że jesteśmy zbawieni przez wiarę, żeby nikt nie sądził, że musi sobie na zbawienie zarobić, ale św. Jakub w swoim liście (rozdział 2) tłumaczy, że brak dobrych uczynków jest dowodem na martwą wiarę (a taka nie może nas zbawić).
Na wykładzie starałem się przekazać, że uczynki są ważne, ale nie na nich mamy się skupiać, bo one są tą "wskazówką od paliwa". Mamy raczej zainteresować się tym, czy mamy paliwo, czyli Ducha Świętego, który rodzi w nas dobre owoce. Następny wykład pogłębi i rozjaśni ten temat, jakby co. :)
Dziękuję za rozwianie wątpliwości 😎
Skoro demony są poza czasem tak jak BÓG, i przeto nie mogą się nawrócić to w jaki sposób DOBRE ANIOŁY stały się ZŁYMI DEMONAMI?
W taki sposób, że zbuntowały się na samym początku.
+Dobra Nowina
Mam nadzieje, że nie odbierzesz mnie źle, ja po prostu ciekawy jak to wytłumaczysz. Od razu podziękuje Ci, żeś poświęcił chwile na odpisanie na mój komentarz. A odnośnie Twojej odpowiedzi średnio mnie zadowalam, więc pozwól, że zadam Ci kolejne pytanie. Czy demony są pozaczasowe w koncepcji Boecjusza z V wieku? Bo z wypowiedzi tego powyższego nagrania zrozumiałem, że tak. W *39:22** - **39:31* minucie powiedziałeś *"Nie ma nawrócenia; ma złe myślenie; nie ma metanoia'i; powinien zmienić swoje myślenie, ale nie może, bo jest poza czasem i właściwie nie chce"* Kolejnym problem jest to, że *dobry Bóg* stwarza tylko dobre rzeczy między innymi np: *dobre anioły*. *Dobre anioły* posiadają *dobrą naturę*, więc dlaczego stały się złe? Oczywiście jeżeli nie odpowiesz to uszanuje. Za odpowiedź Bóg zapłać.
Nie znam koncepcji Boecjusza.
Wszystko, co Bóg stworzył, było dobre, ale niektóre byty dostały wolną wolę. Część tych bytów wybiera odwrócenie się od Boga. Cokolwiek rozumiesz pod wyrażeniem "dobra natura", nie wyklucza to takiego dobrowolnego upadku.
Co to jest bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu?
Czy my ludzi mamy takie prawo zmieniac Slowo Boze ? Zamiast chrztu spowiedz.Jest napisane ze Slowo Boze nie podlega dowolnemu ludzkiemu wykladowi. To chyba jest nielatwe otrzymac Ducha Swietego i nadal byc w KK.
jak to dobro nie jest osobowe ?
Ty też nie istniejesz w takim razie, śni mi się że czytam odpowiedź od Ciebie :P Poniważ wątpię w Twoje istnienie to istnieje podmiot wątpiący czyli ja istnieję a ponieważ mnie stworzyło Dobro Osobowe (rozmawiam z Nim) i nie dość że stworzyło to potrzymuje w istnieniu jestem pewien isnienia tego Dobra. Zło jako substancja nie istnieje ale jako osoba która nie spełnia uczynków dobry i owszem. Czyli zło osobowe też istnieje. Doświadczam dobra i zła na codzień. Zła doświadczam przez grzech swój i innych. A grzechem jest oddzielenie od Boga i innych i nie spełnianie swojego zadania, czyli uczynków miłości Boga i bliźniego. Samo zaniechanie dobra jest juz złem, nie trzeba nikogo krzywdzić, bo jest takie zamknięcie to krzywda na sobie samym. Człowiek działa relacyjnie, czyli w relacji do Kogoś lub kogoś. Jesli spełnia uczynki miłosierdzia to daje wybiera Boga i buduje bliźniego. Jeśli nie czyni miłosierdzia to zamyka się na bliźniego i wchodzi w relacje ze złem. Z przedmiotem nie wczodzisz w relację tylko z osobą, tak więc dobro i zło jest osobowe.
I pocieszę Cię, z tego wynika że Ty też istniejesz - właśnie weszliśmy w relację - dyskusję.
Pozdrawiam Cię!
kolego, miałem stwardnienie rozsiane zdiagnozowane w Warszawie w szpitalu przy ulicy Banacha, szczekałem a nie mówiłem nie trafiałem łyżką do ust nie chodziłem i ledwie siedziałem. Mówili mi o pogorszeniu standarów życia i o nieuleczalności tej choroby. Zwróciełm się do Jezusa kiedy był tam w pokoju szpitalnym. Powiedziałem że zasłużyłem na to co mam, że lekarze nic mi nie są w stanie pomóc i że tylko On może mnie naprawić bo mnie stworzył. Dostałem całkowite uleczenie. W pakiecie z ciałem uzdrowił moją duszę, dlatego ja nie uczę nikogo, nie pouczam, tylko świadczę o Bogu. Wierzę całym sobą. Bóg jest bardziej realny niż ja. KPP30,15 Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. 16 Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.
Trochę nie rozumiem wątku z homoseksualizmem. Czy homoseksualista nie może tak samo wierzyć w Boga i Go kochać, jak człowiek heteroseksualny? I czemu osoba homoseksualna nie pochodzi od Boga? To, że ktoś chce stworzyć związek z osobą tej samej płci, faktycznie jest takie złe?
Mogę ci wytłumaczyć, jeśli chcesz ;)¿
No chcę :D
+Karolina TUJESTNAZWISKO Oczywiście, że homoseksualista może wierzyć i kochać Boga tak samo jak hetero. W Biblii wspominano iż kontakty seksualne z osobami tej samej płci są grzechem. Więc tak jak napisałam TO JEST GRZECH często takie związki są długotrwałe więc żyjesz ciągle świadomie w tym grzechu. Bóg kocha tą osobę tak samo jak no mnie, Ciebie czy kogoś innego właśnie my też grzeszymy np kłamstwo to grzech tak samo jak homo
No w miarę to zrozumiałam i poczytałam sobie jeszcze trochę o tym i teraz głównie nie mogę zrozumieć dlaczego kontakty seksualne z osobą tej samej płci są grzechem. Wszędzie są przetaczane te same fragmenty Biblii, które nie mówią dlaczego jest to grzech. Może być też tak, że źle to interpretujemy? Znasz może fragment w Piśmie, który wyjaśnia, czemu współżycie osób tej samej płci to grzech?
+Karolina TUJESTNAZWISKO człowiek jest stworzony tak aby dawać nowe życie a tego nie mogą zrobić osoby tej samej płci a fragment jeśli jest to go poszukam oki
w sumie spoko