Zgadzam się ze wszystkim! Jeśli wasi znajomi nie lubią waszego partnera, to warto ich wysłuchać dlaczego. Dowód anegdotyczny: mojego ojca nikt nie lubił, serio nie miał żadnych znajomych, bo wszystkimi gardził albo czuli, że jest jakiś dziwny. No i mieli rację, jest przemocowym narcyzem. Czuli od niego dziwny vibe pomimo tego, że moja rodzinka udawała idealną.
Moim zdaniem, to nie jest takie oczywiste. Dużo zależy od tego na jakie towarzystwo się trafi. Jeśli partner odstaje od twoich znajomych poziomem, zarobkami, a nawet klasą - może się zdarzyć, że nie będą go lubić, bo będzie od nich zbyt różny lub po prostu będą mu zazdrościć. Nie musi być wcale złym człowiekiem. Wyobraźmy sobie, że nagle dziewczyna z jakiegoś radykalnego środowiska poznaje lewicowca i okazuje się, że się dogadują. Jej znajomi pewnie go nie polubią. Bywa też na odwrót. Sama uwielbiałam byłego faceta mojej koleżanki, ignorowałam red flags, bo był bardzo dowcipny, inteligentny, super się gadało, itp. Dopiero po dłuższym czasie dowiedziałam się, jaką jest osobą i co przeżywała koleżanka. Gdybym wcześniej nie ignorowała red flags (nie znałam nawet tego pojęcia), to od razu skreśliłabym go jako człowieka i odradzała jej zwiazek z nim. Mamił wszystkich urokiem, a okazał się "wampierm energetycznym", krytykantem i bierną fleją w związku. Na zewnątrz pokazywał się z zupełnie z innej strony. Jest też coś takiego jak męska rywalizacja (?). Bardzo często nowa dziewczyna kolegi jest lekko krytykowana, wyśmiewana przez jego znajomych. Pojawiają się sugestie o jej wierności, przebiegu, itp. Im ładniejsza tym bardziej. Nie wiem z czego to wynika, ale obserowowałam to już tyle razy u facetów w różnym wieku, że uznaję za normę. Odnośnie ojca wspólczuję. W tym wypadku ewidentnie odpychający charakter.
@DeepDeepDeepInTheWater zgadzam się z tobą, dzięki za komentarz, bo mogłam spojrzeć na to z innej strony. Wgl uwielbiam społeczność na yt, można się wymienić doświadczeniami i opiniami. Dziękuję za miłe słowa, zrobiło mi się ciepłej na serduszku 💜 miłego wieczoru!
Trochę mnie rozbawiła dyskusja na temat love bombingu. Jest to technika manipulacji, oczywiście, że jest to red flag. Tu nie powinno być żadnej dyskusji. To tak jakby zastanawiać się, czy krzyczenie na swojego partnera non stop to red flag, czy nie
Całe te filmiki o Red flagach są śmieszne. Oglądają je baby, biorą to na serio, a potem wnoszą to do swojego życia bo dojdy nie mają swojego zdania. Są różne przypadki, a Red flagiem jest już to, że ktoś nie rozstrzyga danej sytuacji sam tylko właśnie musi posługiwać się cudzymi procesami myślowymi.
Byłam w związku przez rok i wydawało mi się, że wszystko jest ok, ale jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała było to, że typ nie chciał zablokować swojej byłej na insta, szczególnie, że kilka razy już do niego pisała gdy byliśmy razem, raz jej obecność w jego życiu doprowadziła do naszego rozstania… and guess what. Jestem sama i pracuję nad tym, by być lepszą dla siebie i innych a on dwa tygodnie po zerwaniu z powodu „stresu” nagle ma z nią kontakt. Także moim red flagiem jest po prostu niedomykanie relacji gdy wchodzi się w nową. To też jest nauka na całe życie, niestety…
Czyli.. Masz kontakt ze swoim eks, bo wiesz, że on ma ze swoją? 😅 Znam wiele sytuacji, gdzie zerwanie zakończyło się na tyle polubownie, że nie było potrzeby udawania, że się nie zna. Szczególnie, kiedy łączą was wspólni znajomi
Z tym pierwszym redflagiem, z narzekaniem czy odciąganiem od znajomych nie do końca bym się zgodził. Na początku mojego obecnego związku mój chłopak wprost mi mówił, że moi znajomi to nie jest najlepszy wybór i w żaden sposób mnie nie rozwijają. Z perspektywy czasu uważam, że to było bardzo dobre. Za bardzo wpadłem w jakieś kinkowe znajomości gdzie wszystko kręciło się wokół różnych mniej lub bardziej ekstremalnych aktywności około seksualnych. Nic co człowieka jakkolwiek rozwija. Mojemu chłopakowi zależało na tym, żebym poznawał ludzi spędzających czas na robieniu kreatywnych rzeczy, żeby móc się z nimi rozwijać, czegoś od nich uczyć i rosnąć jako osoba.
Przecież z filmiku wynika, że to zależy od indywidualnej sytuacji, więc nwm z czym się nie zgadzać, gdy Wasze poglądy są tutaj spójne, takie mam przynajmniej wrażenie Ale tak, dobry przykład i dobrze, że o tym mówisz, bo można zobaczyć kolejny kontekst, w którym ten "red flag" tym red flagiem nie jest
Mam wrażenie, że mój były ma większość tych red flagów XDD I teraz mi głupio, bo dopiero po czasie je zauważyłam. Myślałam, że go zmienię albo pomogę mu w zrozumieniu uczuć i zachowań w związku. Wszystko w sumie tłumaczyłam jego spektrum autyzmu i traumami, po czasie dopiero zrozumiałam, że to wcale nie usprawiedliwia niefajnego zachowania wobec mnie. O ile ktoś się stara, słucha i widać zaangażowanie - okej, dam szansę, pogadajmy. Ale jeśli cały czas ta osoba się usprawiedliwia, nie słucha, umniejsza - koniec, szkoda czasu
O kolejny film, który otworzył mi oczy na temat mojego byłego 🫠 Love bombing pełną parą, że ja tego nie widziałam... Po dwóch miesiącach związku mówił mi, jak to będzie chciał wziąć ze mną ślub, jednocześnie wiedząc, że mam negatywny stosunek do małżeństwa i nie wiem, co musiałoby się stać żebym ten ślub kiedykolwiek wzięła XD Do tego często dostawałam od niego prezenty, a potem bardzo szybko mu się znudziło i musiałam wymuszać na nim zwykły spacer po mieście 🤡 Wielokrotnie mówił, że on się w życiu nie zmieni i że on zna siebie, no jak widać zmienił się tak bardzo, że sama go przestałam poznawać. Dlaczego oni to robią? Ja mam teraz jakąś traumę i boję się, że gdy kiedykolwiek umówię się z jakimś facetem i dostanę od niego kwiaty na jednym z pierwszych spotkań, to że on również prędzej czy później przestanie się starać. Szczerze? Już wolę być singielką na zawsze niż ryzykować kolejnymi takimi przypadkami 🤡
ja sie z 1- JEŚLI PRZYJACIELE CHŁOPAKA CIE NIE LUBIĄ TO JESTEŚ REDFLAGIEM I COS JEST NIE TAK Z TOBĄ - nie zgadzam, sama byłam ofiarą kolegów mojego chłopaka bo byli zazdrośni ze odbieram im służącego. Obrażali mnie do niego (tzn oczywiście oni tylko ŻARTOWALI), zaczepiali mnie zebym w koncu wypuscila tego biednego chłopaka z domu (ode mnie) - który sam chcial ze mną spędzać czas, albo wolal isc ze mną gdzies, niż z nimi na siłownie, no stracili też najbardziej taksówkarza i ziomeczka, który zawsze udostępniał miejsce na meczyk czy bijackie patologie + piwko więc to oczywisce ze nie byli zadowoleni ze strat :))) kiedy juz otwarcie im powiedzialam ze przeszkadza mi to, i nie zmuszam swojego chlopa do niczego - zrównali mnie z błotem, że jestem "gównem w złotym papierku" a także, że jestem spalona u nich na całe życie XDDDDDDDDDDDDDDD no powiem tak, trudno, śmieci się wyniosły. Ostatecznie nowi koledzy z pracy nigdy w życiu nie potraktowali mnie źle. Także - NIE- jeśli całe otoczenie twojego chłopaka Cię nie lubi - nie musi być coś z tobą nie tak i wręcz odwrotnie, to może być redflag DLA CIEBIE, jeśli twój chłopak nie będzie umieć powiedzieć "wypad" do kolegów, którzy nie szanują jego i twojej relacji. Czasem ktoś ma jakieś zjebane otoczenie i to nie Ty jesteś problemem. Odkryłam to właśnie z nowymi ludzmi w jego zyciu, którzy najwyraźniej są na tyle dojrzali i sami są w relacjach, że rozumieją jak to działa. Mieszkamy razem 3 lata, a ja wiecej na oczy nie chce widzieć tamtych chłopaczków, on raz na rok się z nimi widzi i ok to są jego znajomi z dzieciństwa. Tak się składa, że jego obecny ziomek z pracy jest też moim ziomiem, a więc jednak się da i nie jestem problemem :)))
Sama byłam w toksycznej relacji i rok po wydarzeniach łapię się za głowę.. Aaa, w temacie❕Napiszę jedynie z poradą - MEGA polecam kanał Oj Angela - jest i tu, na YT i na TikToku, często robi live'y. Mieszka w Seulu, jest po toksycznych relacjach, teraz pomaga kobietom. Tylko ze to nie jest typ osoby, która "ojoja". Ona po prostu mówi brutalną prawdę, wprost, ale zawsze z dobrą intencją. Polecam👌🏻♥️
uważacie że to red flag kiedy w kilkuletnim związku ja martwię się przyszłością mieszkaniem, główkuje jak więcej zarabiać, czy nie zmienić kraju, gdy druga strona chce zostać w aktualnej pracy i w dużej mierze odpowiada jej sytuacja? chce poznać waszą opinię
Nie zgadzam się co do 50/50. Kiedy facet wydaje na Was/Ciebie więcej pieniędzy często myśli, że może więcej wymagać (płacę wymagam) lub ma większą moc decyzyjną (przykładowo kupujecie meble do domu, on płaci więcej to jego zdanie co do wyboru jest ważniejsze) co prowadzi do przemocy ekonomicznej i pogłębiania patriarchatu 😕Jedynym wyjątkiem od 50/50 dla mnie byłaby sytuacja gdyby Wasze wypłaty różniłyby się kolosalnie, np Ty zarabiasz minimalną, a on 10k to ok, wtedy wkładacie od siebie na wspólne konto taką samą część procentową swojej wypłaty. No i wiadomo w sytuacjach kryzysowych kiedy np Wy straciłyście pracę no to logiczne, że partner jest wtedy od tego, żeby pomóc (ale w odwrotnej sytuacji jest tak samo)
No ale z kolei dla mnie stwierdzenie „50/50 jest ok wtedy gdy dzielicie się po pół obowiązkami” jest absurdalne bo… to ktoś z młodych jeszcze żyje inaczej? Dla mnie to oczywiste jak to, że woda jest mokra 😂 sorry Basia ale jak Cię na ogól lubię tak co do związków masz bardzo dziwne i starodawne podejście, pora wyjść z patriarchatu
Ja mam od dokładnie roku. Wczoraj mieliśmy "rocznicę" pierwszej randki. Oczywiście ja - debil - zapomniałam. Ale nie przyszło mi do głowy aby świętować takie coś. W moim poprzednim związku np na dzień kobiet nie dostawałam nawet batonika, a co dopiero świętowanie pierwszej randki . Mój obecny partner za zapomnienie, nie miał nawet cienia pretensji i tak mnie ucałował, dał ogromny wazon z dziesięcioma różami i maskotkę. Miałam bardzo zły dzień a on mi go poprawił. No to ja nas zabrałam na jedzonko i kupiłam mu koszulkę, która mu się spodobała w sklepie.
W takim razie nie jest to love bombing. Nie wiem, dlaczego nagle przyjęło się bagatelizowanie tego zjawiska i nazywanie nim normalne okazywanie uczuć drugiej osobie. Love bombing to technika manipulacji, często zaliczana do przemocy psychicznej
mowisz o osobach wysokowrazliwych ktore potrzebuja wyrazania emocji i wymagasz ich apceptacji u innych a co z przeciwleglym spektrum osob z autyzmem ktore maja realny problem z czytaniem emocji i empatia w powszechnym rozumieniu, troche niefajnie
Ja tylko podkresle,że autyzm ≠ brak empatii i czytanie emocji. Sama jestem w spektrum autyzmu, znam wielu autystów i większość ma PRZEOGROMNA empatię albo chociaż w "normie'. Z czytaniem emocji trochę gorzej, ale jak się będzie szczerym to będzie wszystko okej.
W jaki sposób autyzm jest przeciwległy do wysokiej wrażliwość? Zresztą autyzm =/= brak empatii, a niski poziom empatii nie usprawiedliwia umniejszania czyiś uczuć, a o takim czymś mówiła Basia. I mówię to jako osoba neuroatypowa, przy czym moja najbliższa relacja również jest z osobą w spektrum.
@@discovampiredziękuję,że to powiedziałaś. Nienawidzę jak ludzie z nas robią chodzących toksykow... Jeśli jakiś autysta powie do swojego partnera coś takiego to TEN CZŁOWIEK jest zły, a nie "on ma autyzm".
@@pogromek1884 jesli ktos obcuje z taka osoba a nie ma pojecia o jej diagnozie moze wysnuwac mylne wnioski, wlasnie o braku empatii, nie sprecyzowalem ze emocje w spektrum sa wyrazane ale w sposob inny niz domyslny i nauczenie sie prawidlowo je komunikowac wymaga czasu i pracy. Takze nie umniejszam nikomu problemow chcialem tylko zasygnalizowac brak wrazliwosci i pewny waski sposob myslenia autorki.
Zgadzam się ze wszystkim! Jeśli wasi znajomi nie lubią waszego partnera, to warto ich wysłuchać dlaczego. Dowód anegdotyczny: mojego ojca nikt nie lubił, serio nie miał żadnych znajomych, bo wszystkimi gardził albo czuli, że jest jakiś dziwny. No i mieli rację, jest przemocowym narcyzem. Czuli od niego dziwny vibe pomimo tego, że moja rodzinka udawała idealną.
Przykro mi z powodu takiego ojca
@Its_Odys dziękuję 🥺🫂
@@melene_books8220 cokolwiek się dzieje u ciebie, trzymaj się
Moim zdaniem, to nie jest takie oczywiste. Dużo zależy od tego na jakie towarzystwo się trafi. Jeśli partner odstaje od twoich znajomych poziomem, zarobkami, a nawet klasą - może się zdarzyć, że nie będą go lubić, bo będzie od nich zbyt różny lub po prostu będą mu zazdrościć. Nie musi być wcale złym człowiekiem. Wyobraźmy sobie, że nagle dziewczyna z jakiegoś radykalnego środowiska poznaje lewicowca i okazuje się, że się dogadują. Jej znajomi pewnie go nie polubią. Bywa też na odwrót. Sama uwielbiałam byłego faceta mojej koleżanki, ignorowałam red flags, bo był bardzo dowcipny, inteligentny, super się gadało, itp. Dopiero po dłuższym czasie dowiedziałam się, jaką jest osobą i co przeżywała koleżanka. Gdybym wcześniej nie ignorowała red flags (nie znałam nawet tego pojęcia), to od razu skreśliłabym go jako człowieka i odradzała jej zwiazek z nim. Mamił wszystkich urokiem, a okazał się "wampierm energetycznym", krytykantem i bierną fleją w związku. Na zewnątrz pokazywał się z zupełnie z innej strony.
Jest też coś takiego jak męska rywalizacja (?). Bardzo często nowa dziewczyna kolegi jest lekko krytykowana, wyśmiewana przez jego znajomych. Pojawiają się sugestie o jej wierności, przebiegu, itp. Im ładniejsza tym bardziej. Nie wiem z czego to wynika, ale obserowowałam to już tyle razy u facetów w różnym wieku, że uznaję za normę.
Odnośnie ojca wspólczuję. W tym wypadku ewidentnie odpychający charakter.
@DeepDeepDeepInTheWater zgadzam się z tobą, dzięki za komentarz, bo mogłam spojrzeć na to z innej strony. Wgl uwielbiam społeczność na yt, można się wymienić doświadczeniami i opiniami. Dziękuję za miłe słowa, zrobiło mi się ciepłej na serduszku 💜 miłego wieczoru!
Trochę mnie rozbawiła dyskusja na temat love bombingu. Jest to technika manipulacji, oczywiście, że jest to red flag. Tu nie powinno być żadnej dyskusji. To tak jakby zastanawiać się, czy krzyczenie na swojego partnera non stop to red flag, czy nie
Real
Całe te filmiki o Red flagach są śmieszne. Oglądają je baby, biorą to na serio, a potem wnoszą to do swojego życia bo dojdy nie mają swojego zdania. Są różne przypadki, a Red flagiem jest już to, że ktoś nie rozstrzyga danej sytuacji sam tylko właśnie musi posługiwać się cudzymi procesami myślowymi.
Czyli redflag to jakos 90% ludzi😂
Byłam w związku przez rok i wydawało mi się, że wszystko jest ok, ale jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała było to, że typ nie chciał zablokować swojej byłej na insta, szczególnie, że kilka razy już do niego pisała gdy byliśmy razem, raz jej obecność w jego życiu doprowadziła do naszego rozstania… and guess what. Jestem sama i pracuję nad tym, by być lepszą dla siebie i innych a on dwa tygodnie po zerwaniu z powodu „stresu” nagle ma z nią kontakt. Także moim red flagiem jest po prostu niedomykanie relacji gdy wchodzi się w nową. To też jest nauka na całe życie, niestety…
Czyli.. Masz kontakt ze swoim eks, bo wiesz, że on ma ze swoją? 😅 Znam wiele sytuacji, gdzie zerwanie zakończyło się na tyle polubownie, że nie było potrzeby udawania, że się nie zna. Szczególnie, kiedy łączą was wspólni znajomi
Z tym pierwszym redflagiem, z narzekaniem czy odciąganiem od znajomych nie do końca bym się zgodził. Na początku mojego obecnego związku mój chłopak wprost mi mówił, że moi znajomi to nie jest najlepszy wybór i w żaden sposób mnie nie rozwijają. Z perspektywy czasu uważam, że to było bardzo dobre. Za bardzo wpadłem w jakieś kinkowe znajomości gdzie wszystko kręciło się wokół różnych mniej lub bardziej ekstremalnych aktywności około seksualnych. Nic co człowieka jakkolwiek rozwija. Mojemu chłopakowi zależało na tym, żebym poznawał ludzi spędzających czas na robieniu kreatywnych rzeczy, żeby móc się z nimi rozwijać, czegoś od nich uczyć i rosnąć jako osoba.
Przecież z filmiku wynika, że to zależy od indywidualnej sytuacji, więc nwm z czym się nie zgadzać, gdy Wasze poglądy są tutaj spójne, takie mam przynajmniej wrażenie
Ale tak, dobry przykład i dobrze, że o tym mówisz, bo można zobaczyć kolejny kontekst, w którym ten "red flag" tym red flagiem nie jest
Wydaje mi się, że moj związek nie jest zdrowy, ale oboje pracujemy nad tym, aby był. Bo bardzo nam zależy
Powodzenia i najlepszego dla was
@@rozmrozona powodzenia, trzymam kciuki za twój związek! 💜
najwazniejsze ze pracujecie nad tym
Mam wrażenie, że mój były ma większość tych red flagów XDD I teraz mi głupio, bo dopiero po czasie je zauważyłam. Myślałam, że go zmienię albo pomogę mu w zrozumieniu uczuć i zachowań w związku. Wszystko w sumie tłumaczyłam jego spektrum autyzmu i traumami, po czasie dopiero zrozumiałam, że to wcale nie usprawiedliwia niefajnego zachowania wobec mnie. O ile ktoś się stara, słucha i widać zaangażowanie - okej, dam szansę, pogadajmy. Ale jeśli cały czas ta osoba się usprawiedliwia, nie słucha, umniejsza - koniec, szkoda czasu
O kolejny film, który otworzył mi oczy na temat mojego byłego 🫠
Love bombing pełną parą, że ja tego nie widziałam... Po dwóch miesiącach związku mówił mi, jak to będzie chciał wziąć ze mną ślub, jednocześnie wiedząc, że mam negatywny stosunek do małżeństwa i nie wiem, co musiałoby się stać żebym ten ślub kiedykolwiek wzięła XD
Do tego często dostawałam od niego prezenty, a potem bardzo szybko mu się znudziło i musiałam wymuszać na nim zwykły spacer po mieście 🤡
Wielokrotnie mówił, że on się w życiu nie zmieni i że on zna siebie, no jak widać zmienił się tak bardzo, że sama go przestałam poznawać. Dlaczego oni to robią?
Ja mam teraz jakąś traumę i boję się, że gdy kiedykolwiek umówię się z jakimś facetem i dostanę od niego kwiaty na jednym z pierwszych spotkań, to że on również prędzej czy później przestanie się starać.
Szczerze? Już wolę być singielką na zawsze niż ryzykować kolejnymi takimi przypadkami 🤡
ja sie z 1- JEŚLI PRZYJACIELE CHŁOPAKA CIE NIE LUBIĄ TO JESTEŚ REDFLAGIEM I COS JEST NIE TAK Z TOBĄ - nie zgadzam, sama byłam ofiarą kolegów mojego chłopaka bo byli zazdrośni ze odbieram im służącego. Obrażali mnie do niego (tzn oczywiście oni tylko ŻARTOWALI), zaczepiali mnie zebym w koncu wypuscila tego biednego chłopaka z domu (ode mnie) - który sam chcial ze mną spędzać czas, albo wolal isc ze mną gdzies, niż z nimi na siłownie, no stracili też najbardziej taksówkarza i ziomeczka, który zawsze udostępniał miejsce na meczyk czy bijackie patologie + piwko więc to oczywisce ze nie byli zadowoleni ze strat :)))
kiedy juz otwarcie im powiedzialam ze przeszkadza mi to, i nie zmuszam swojego chlopa do niczego - zrównali mnie z błotem, że jestem "gównem w złotym papierku" a także, że jestem spalona u nich na całe życie XDDDDDDDDDDDDDDD
no powiem tak, trudno, śmieci się wyniosły. Ostatecznie nowi koledzy z pracy nigdy w życiu nie potraktowali mnie źle. Także - NIE- jeśli całe otoczenie twojego chłopaka Cię nie lubi - nie musi być coś z tobą nie tak i wręcz odwrotnie, to może być redflag DLA CIEBIE, jeśli twój chłopak nie będzie umieć powiedzieć "wypad" do kolegów, którzy nie szanują jego i twojej relacji.
Czasem ktoś ma jakieś zjebane otoczenie i to nie Ty jesteś problemem.
Odkryłam to właśnie z nowymi ludzmi w jego zyciu, którzy najwyraźniej są na tyle dojrzali i sami są w relacjach, że rozumieją jak to działa.
Mieszkamy razem 3 lata, a ja wiecej na oczy nie chce widzieć tamtych chłopaczków, on raz na rok się z nimi widzi i ok to są jego znajomi z dzieciństwa.
Tak się składa, że jego obecny ziomek z pracy jest też moim ziomiem, a więc jednak się da i nie jestem problemem :)))
10:09 udawanie, że się płacze, by druga strona czuła się winna, że nie ma na coś ochoty...
Sama byłam w toksycznej relacji i rok po wydarzeniach łapię się za głowę.. Aaa, w temacie❕Napiszę jedynie z poradą - MEGA polecam kanał Oj Angela - jest i tu, na YT i na TikToku, często robi live'y. Mieszka w Seulu, jest po toksycznych relacjach, teraz pomaga kobietom. Tylko ze to nie jest typ osoby, która "ojoja". Ona po prostu mówi brutalną prawdę, wprost, ale zawsze z dobrą intencją. Polecam👌🏻♥️
Masz mega ładny głos ❤
👀🤍
Dużo zobaczyłam po tym filmie, dzięki bardzo!
🦙🦙🦙🦙🦙 taktyczny komentarz dla zasięgu Basi.
Ale to skąpstwo mnie uderzyło… potrzebowałam tego filmiku 2 lata temu 😅
Basia jak ty sie ładnie wypowiadasz ❤ super odcinek
🫶🏼
uważacie że to red flag kiedy w kilkuletnim związku ja martwię się przyszłością mieszkaniem, główkuje jak więcej zarabiać, czy nie zmienić kraju, gdy druga strona chce zostać w aktualnej pracy i w dużej mierze odpowiada jej sytuacja? chce poznać waszą opinię
wg mnie nie tej sytuacji nie można w ogóle oceniać pod kątem “flag”, macie po prostu różne plany na przyszłość
Poprostu macie różne priorytety i warto o tym normalnie pogadać np czemu chcesz zmienić sytuację itp
Basia, jak teraz robisz paznokcie??
chyba muszę nagrać jakiś update, bo już od miesięcy robię sama i wychodzą już naprawdę dobrze! 🤍
bestie wstawila film, let's go
🤍🤍🤍
Nie zgadzam się co do 50/50. Kiedy facet wydaje na Was/Ciebie więcej pieniędzy często myśli, że może więcej wymagać (płacę wymagam) lub ma większą moc decyzyjną (przykładowo kupujecie meble do domu, on płaci więcej to jego zdanie co do wyboru jest ważniejsze) co prowadzi do przemocy ekonomicznej i pogłębiania patriarchatu 😕Jedynym wyjątkiem od 50/50 dla mnie byłaby sytuacja gdyby Wasze wypłaty różniłyby się kolosalnie, np Ty zarabiasz minimalną, a on 10k to ok, wtedy wkładacie od siebie na wspólne konto taką samą część procentową swojej wypłaty. No i wiadomo w sytuacjach kryzysowych kiedy np Wy straciłyście pracę no to logiczne, że partner jest wtedy od tego, żeby pomóc (ale w odwrotnej sytuacji jest tak samo)
No ale z kolei dla mnie stwierdzenie „50/50 jest ok wtedy gdy dzielicie się po pół obowiązkami” jest absurdalne bo… to ktoś z młodych jeszcze żyje inaczej? Dla mnie to oczywiste jak to, że woda jest mokra 😂 sorry Basia ale jak Cię na ogól lubię tak co do związków masz bardzo dziwne i starodawne podejście, pora wyjść z patriarchatu
Ja mam love bombing od 3,5 roku :D :D
Slayyy
To czemu tego nie przerwiesz?
@@Natalia-dr5ly dlaczego bym miała? To nie jest przypadek kiedy trwa 3 miesiące i nagle typ się zamienia w kogoś innego :D
Ja mam od dokładnie roku. Wczoraj mieliśmy "rocznicę" pierwszej randki. Oczywiście ja - debil - zapomniałam. Ale nie przyszło mi do głowy aby świętować takie coś. W moim poprzednim związku np na dzień kobiet nie dostawałam nawet batonika, a co dopiero świętowanie pierwszej randki . Mój obecny partner za zapomnienie, nie miał nawet cienia pretensji i tak mnie ucałował, dał ogromny wazon z dziesięcioma różami i maskotkę. Miałam bardzo zły dzień a on mi go poprawił. No to ja nas zabrałam na jedzonko i kupiłam mu koszulkę, która mu się spodobała w sklepie.
W takim razie nie jest to love bombing. Nie wiem, dlaczego nagle przyjęło się bagatelizowanie tego zjawiska i nazywanie nim normalne okazywanie uczuć drugiej osobie. Love bombing to technika manipulacji, często zaliczana do przemocy psychicznej
🦙 kto wie ten wie 😂
Jak ja cię lubię
🤍🫶🏼
Ale wcześnie omg
🦙
mowisz o osobach wysokowrazliwych ktore potrzebuja wyrazania emocji i wymagasz ich apceptacji u innych a co z przeciwleglym spektrum osob z autyzmem ktore maja realny problem z czytaniem emocji i empatia w powszechnym rozumieniu, troche niefajnie
Ja tylko podkresle,że autyzm ≠ brak empatii i czytanie emocji. Sama jestem w spektrum autyzmu, znam wielu autystów i większość ma PRZEOGROMNA empatię albo chociaż w "normie'. Z czytaniem emocji trochę gorzej, ale jak się będzie szczerym to będzie wszystko okej.
Jest różnica między autyzmem a emocjonalnym kamieniem 😂
Wiem, bo z obiema osobami miałam do czynienia
W jaki sposób autyzm jest przeciwległy do wysokiej wrażliwość? Zresztą autyzm =/= brak empatii, a niski poziom empatii nie usprawiedliwia umniejszania czyiś uczuć, a o takim czymś mówiła Basia. I mówię to jako osoba neuroatypowa, przy czym moja najbliższa relacja również jest z osobą w spektrum.
@@discovampiredziękuję,że to powiedziałaś. Nienawidzę jak ludzie z nas robią chodzących toksykow...
Jeśli jakiś autysta powie do swojego partnera coś takiego to TEN CZŁOWIEK jest zły, a nie "on ma autyzm".
@@pogromek1884 jesli ktos obcuje z taka osoba a nie ma pojecia o jej diagnozie moze wysnuwac mylne wnioski, wlasnie o braku empatii, nie sprecyzowalem ze emocje w spektrum sa wyrazane ale w sposob inny niz domyslny i nauczenie sie prawidlowo je komunikowac wymaga czasu i pracy. Takze nie umniejszam nikomu problemow chcialem tylko zasygnalizowac brak wrazliwosci i pewny waski sposob myslenia autorki.
Jak kobieta ma dużo znajomych, to redflag.
🦙
🦙🦙
🦙
🦙🦙🦙
🦙
🦙❣
🦙