Ogromnie mi miło widzieć ten temat na tapecie. Wyjaśnianie różnic pomiędzy suplementem, a lekiem to bardzo często żmudna praca, a tutaj mamy świetną pigułkę wiedzy! Suple! 🔥
Laura, super filmik! Cieszę się, że w końcu poruszyłaś odwieczny problem pacjentów "lek czy suplement" i dobrze wiedzieć, że jest taka fundacja jak Badamy suplementy! Nie mogę się doczekać następnego nagrania :D
Haha, o to trzeba zapytać kierownika, ja zachęcam! BTW funkcja, o której bardzo długo nie wiedziałam - jak się kliknie na komputerze prawym na filmik to się da zapętlić :D
Zrobiłam sobie dzisiaj maraton wszystkich twoich filmów i tak ci dziękuję za te filmy!! Z biologii i chemii zawsze miałam 2 i nic praktycznie nie rozumiałam, bo te wszystkie procesy były tak robotycznie tłumaczone. Fakt, że rozumiem twojd filmiki już wiele mówi o twoich kompetencjach
Laura super materiał! Bardzo klarownie wyjaśnione. Myślę że można jeszcze by uczulić widzów na inną kategorię produktów - wyroby medyczne. Sporo ludzi widząc słowo "medyczne" utożsamia to z lekiem, a prawda jest taka że one potrafią być gorsze od supli.
Dzięki wielkie :) a to prawda, ale już nie poruszałam tego w tym filmie, dlatego że wyroby to osobna wielką kategoria, o której też można dużo powiedzieć, a wręcz więcej niż o suplach
To niestety wbrew pozorom nie jest takie proste, a na dodatek w przypadku szczególnie starszych leków to się może różnić w zależności od nie tylko kontynentu (głównie mam na myśli czy rejestracja w FDA czy EMA), ale i kraju. Każdy pojedynczy przypadek to niestety mozolny research, bo nie ma takiej jednej, ogólnie dostępnej listy. Słyszałam o takiej mitycznej wydrukowanej kartce co wisi na ścianie w biurze URPL, ale czy taka istnieje, to też nie wiem :). PS ciekawostka - z tego co słyszałam to pierwszym lekiem z ibuprofenem w Polsce nie był najbardziej kojarzony Ibuprom, a Nurofen :D Dzięki wielkie!
W przypadku leków mamy wymaganie przeprowadzenia badania klinicznego i porównania ilości uwolnionej substancji dla nowego leku z ilością uwolnioną z leku już zarejestrowanego, a jak to wygląda w suplementach? Czy jest konieczność przeprowadzania takich badań? Nawet jeśli w suplemencie będzie taka dawka jak deklarowana to może mieć niską biodostepność i do organizmu trafi tylko mała część tego co jest w tabletce/kapsułce.
Tak jak wspominałam w filmie producenci suplementów diety nie mają żadnego obowiązku badania swoich preparatów - dlatego m.in. nie można używać słowa "zamiennik" w kwestii suplementów, bo żeby móc używać taką nazwę musimy mieć dowody na to, że profil farmakokinetyczny leku A jest równoważny z profilem leku B. Stąd też dodatek, że będzie działać identycznie o ile rzeczywiście będzie tyle samo substancji we krwi - jeżeli będzie np. błędna formulacja z kiepskim uwalnianiem to suplement nie będzie skuteczny. Wszystko opiera się w dużej mierze o zaufaniu do producenta, że sprzedaje solidny produkt, a z tym bywa różnie. Swoją drogą ciekawostka - istnieją procedury zwolnienia z badań klinicznych porównania substancji czynnej dla generyku w bardzo wąskich przypadkach, przy wystarczających dowodów z badań in vitro i modeli, że profil będzie równoważny. :)
Pacjenci niestety nie rozróżniają często tych wszystkich kategorii. Dla nich "coś w kapsułce na cukrzycę" to lek. Z drugiej strony zdarza się chyba, że i suple przechodzą czasem badania kliniczne 🤔
A w drugą stronę, mam nadzieję, że czasem rozróżniają aż za bardzo po tym jak nasłuchali się reklam i naczytali portali o zdrowiu i za nic nie kupią nic co ma status suplementu, nawet gdy ma sensowny skład i substancję o udowodnionym działaniu, bo mają przekonanie, że suplementy w ogóle nie działają i farmaceuta chce ich naciągnąć. Co do badań klinicznych - badania kliniczne to dużo szersze pojęcie niż sama rejestracja leku. Do zarejestrowania nie są wymagane, dlatego firmy ich z reguły nie robią. Jeżeli robią jakieś badania, to są to bardzo małe badania, ze słabą metodologią (np. badania ankietowe), ponieważ takie solidne badania kliniczne, które są wymagane do rejestracji leków to są ogromne koszty. Natomiast są badania kliniczne po prostu substancji, np. z gotowych preparatów na danym rynku, które są często robione niezależnie od producenta suplementu, a robione przez ośrodki naukowe. Wtedy nie powiedziałabym, że "ten preparat był przebadany klinicznie" (chyba że akurat ten konkretny był, ale to mało prawdopodobne, bo do takich wniosków zwykle potrzebujemy metaanalizy kilku badań), bo myślę, że wiele osób odczytałoby to w sposób - ten jeden konkretny, tego konkretnego producenta, a skupiam się na tym, że TA SUBSTANCJA W TEJ DAWCE ma udowodnione działanie w badaniach.
Nie przychodzi mi w tym momencie do głowy żaden konkretny przykład preparatu identycznego jednej firmy, więc jak masz jakiś w głowię to daj znać, ale odpowiadając bardziej ogólnie to widzę ku temu kilka powodów. - są sytuacje, w których firmie kończy się pozwolenie na produkcje leku, dlatego rejestrują identyczny preparat jako suplement, bo jest szybciej, łatwiej, taniej, mniej kontroli w trakcie, takie preparaty subiektywnie wzbudzają u mnie większe zaufanie, bo nie sądzę, żeby firmie opłacało się zmieniać cokolwiek na produkcji i kontroli jakości tylko dlatego, że zmienili rejestracje - są sytuacje, w których firma produkuje np. magnezy jako leki, ale magnezy z dodatkami typu głóg już jako suplementy, bo zarejestrowanie tego jako lek byłoby bardzo problematyczne, drogie i nie warte swoich kosztów (o ile w ogóle udałoby im się to zarejestrować) - wynika to z tego, że takiego leku nie ma na rynku, a wprowadzanie całkowicie nowego leku na rynek jest bardzo zasobożerne - są sytuacje, w których firma sprzedaje preparat (np. witaminę D) jako lek, ale już większe dawki, które ciężej udowodnić jako bezpieczne dla pacjentów do stosowania bez recepty jako suplement diety i ostatnie co przychodzi mi do głowy, choć nie kojarzę w praktyce takiej sytuacji - w przypadku suplementów można dużo bardziej poszaleć w sprawie opakowań, a że konsumenci kupują w dużej mierze wzrokiem i hasełkami, które wzbudzają zaufanie, to może się opłacać wprowadzać taki preparat na rynek.
@@nieanegdotycznie jest taka firma, właściciel wielu marek leków i suplementów. Ogólnie chodzi mi o zasadę ogłupiania klientów podając raz że witamina C jest lekiem więc kup lek a nie suplement a raz ta sama witamina C jest suplementem i warto ją stosować żeby nie chorować.
No i w ten sposób rozszerzają swój target i mają w nim zarówno "świadomych konsumentów, którzy wiedzą, że suple są złe" i tych, którzy "wolą suplementy, bo oni nie chcą się leczyć". Trudno się dziwić firmom, że stosują takie taktyki i korzystają z nieświadomości konsumentów, póki są legalne. Merytoryczny przekaz sprzedaje się dużo ciężej niż krzykliwe hasełka. Tak samo jak jedna firma wydaje 10 preparatów przeciwbólowych, które są praktycznie identyczne, ale jeden jest na ból zęba, drugi na ból stawów, trzeci na ból głowy, a czwarty na ból i gorączkę przy przeziębieniu i grypie. I ciężko przekonać ludzi, że to jest to samo, a dopisek na opakowaniu nie sprawia nagle, że substancja dystrybuuje się magicznie w inną część ciała.
Ukończyłam Uniwersytet Medyczny w Lublinie, a także studia uzupełniające na UM - Diagnostykę Laboratoryjną - nie mam zastrzeżeń do treści przekazanych w relacji. W 100% zgadzam się. Czytamy ulotki, myślimy do łykamy, unikamy suplementów podszywający się pod leki
Dzięki za ten komentarz. Dobrze, że czuwasz, bo jak dużej uwagi nie przywiązywałabym do treści filmu, zawsze jest ryzyko, że może przemknąć się jakiś błąd. :)
Ogromnie mi miło widzieć ten temat na tapecie. Wyjaśnianie różnic pomiędzy suplementem, a lekiem to bardzo często żmudna praca, a tutaj mamy świetną pigułkę wiedzy!
Suple! 🔥
Bardzo ciekawy materiał!
Laura, super filmik! Cieszę się, że w końcu poruszyłaś odwieczny problem pacjentów "lek czy suplement" i dobrze wiedzieć, że jest taka fundacja jak Badamy suplementy! Nie mogę się doczekać następnego nagrania :D
Dzięki wielkie
To kiedy będzie można zapętlać ten filmik przed wejściem do apteki?
A tak serio - gratuluję pierwszego patronatu! To z pewnością nie ostatni.
suple!
Haha, o to trzeba zapytać kierownika, ja zachęcam! BTW funkcja, o której bardzo długo nie wiedziałam - jak się kliknie na komputerze prawym na filmik to się da zapętlić :D
Zrobiłam sobie dzisiaj maraton wszystkich twoich filmów i tak ci dziękuję za te filmy!! Z biologii i chemii zawsze miałam 2 i nic praktycznie nie rozumiałam, bo te wszystkie procesy były tak robotycznie tłumaczone. Fakt, że rozumiem twojd filmiki już wiele mówi o twoich kompetencjach
Bardzo dziękuję za ten przemiły komentarz! Zawsze się zastanawiam, czy na pewno wystarczająco prosto mówię, więc dobrze słyszeć, że nie jest źle ❤️
Krótko, zwięźle i na temat ;)
Laura super materiał! Bardzo klarownie wyjaśnione. Myślę że można jeszcze by uczulić widzów na inną kategorię produktów - wyroby medyczne. Sporo ludzi widząc słowo "medyczne" utożsamia to z lekiem, a prawda jest taka że one potrafią być gorsze od supli.
Dzięki wielkie :) a to prawda, ale już nie poruszałam tego w tym filmie, dlatego że wyroby to osobna wielką kategoria, o której też można dużo powiedzieć, a wręcz więcej niż o suplach
Suple!
Suple 💊 Jako praktykująca farmaceutka w pełni się zgadzam z treścią filmu!
Pełen sympatii komentarz dla zasięgów
Suple
Jak odnaleźć producenta, który jako pierwszy wprowadził na rynek lek, z którego to następni na nim bazują?
Pozdrawiam bardzo ciekawy kanał!
To niestety wbrew pozorom nie jest takie proste, a na dodatek w przypadku szczególnie starszych leków to się może różnić w zależności od nie tylko kontynentu (głównie mam na myśli czy rejestracja w FDA czy EMA), ale i kraju. Każdy pojedynczy przypadek to niestety mozolny research, bo nie ma takiej jednej, ogólnie dostępnej listy. Słyszałam o takiej mitycznej wydrukowanej kartce co wisi na ścianie w biurze URPL, ale czy taka istnieje, to też nie wiem :).
PS ciekawostka - z tego co słyszałam to pierwszym lekiem z ibuprofenem w Polsce nie był najbardziej kojarzony Ibuprom, a Nurofen :D
Dzięki wielkie!
W przypadku leków mamy wymaganie przeprowadzenia badania klinicznego i porównania ilości uwolnionej substancji dla nowego leku z ilością uwolnioną z leku już zarejestrowanego, a jak to wygląda w suplementach? Czy jest konieczność przeprowadzania takich badań?
Nawet jeśli w suplemencie będzie taka dawka jak deklarowana to może mieć niską biodostepność i do organizmu trafi tylko mała część tego co jest w tabletce/kapsułce.
Tak jak wspominałam w filmie producenci suplementów diety nie mają żadnego obowiązku badania swoich preparatów - dlatego m.in. nie można używać słowa "zamiennik" w kwestii suplementów, bo żeby móc używać taką nazwę musimy mieć dowody na to, że profil farmakokinetyczny leku A jest równoważny z profilem leku B. Stąd też dodatek, że będzie działać identycznie o ile rzeczywiście będzie tyle samo substancji we krwi - jeżeli będzie np. błędna formulacja z kiepskim uwalnianiem to suplement nie będzie skuteczny. Wszystko opiera się w dużej mierze o zaufaniu do producenta, że sprzedaje solidny produkt, a z tym bywa różnie.
Swoją drogą ciekawostka - istnieją procedury zwolnienia z badań klinicznych porównania substancji czynnej dla generyku w bardzo wąskich przypadkach, przy wystarczających dowodów z badań in vitro i modeli, że profil będzie równoważny. :)
suple!
Pacjenci niestety nie rozróżniają często tych wszystkich kategorii. Dla nich "coś w kapsułce na cukrzycę" to lek. Z drugiej strony zdarza się chyba, że i suple przechodzą czasem badania kliniczne 🤔
A w drugą stronę, mam nadzieję, że czasem rozróżniają aż za bardzo po tym jak nasłuchali się reklam i naczytali portali o zdrowiu i za nic nie kupią nic co ma status suplementu, nawet gdy ma sensowny skład i substancję o udowodnionym działaniu, bo mają przekonanie, że suplementy w ogóle nie działają i farmaceuta chce ich naciągnąć. Co do badań klinicznych - badania kliniczne to dużo szersze pojęcie niż sama rejestracja leku. Do zarejestrowania nie są wymagane, dlatego firmy ich z reguły nie robią. Jeżeli robią jakieś badania, to są to bardzo małe badania, ze słabą metodologią (np. badania ankietowe), ponieważ takie solidne badania kliniczne, które są wymagane do rejestracji leków to są ogromne koszty. Natomiast są badania kliniczne po prostu substancji, np. z gotowych preparatów na danym rynku, które są często robione niezależnie od producenta suplementu, a robione przez ośrodki naukowe. Wtedy nie powiedziałabym, że "ten preparat był przebadany klinicznie" (chyba że akurat ten konkretny był, ale to mało prawdopodobne, bo do takich wniosków zwykle potrzebujemy metaanalizy kilku badań), bo myślę, że wiele osób odczytałoby to w sposób - ten jeden konkretny, tego konkretnego producenta, a skupiam się na tym, że TA SUBSTANCJA W TEJ DAWCE ma udowodnione działanie w badaniach.
Jak zatem odnieść się do sytuacji gdy ta sama firma farmaceutyczna wypuszcza witaminę C jako suplement diety a w innym opakowaniu jako lek?
Nie przychodzi mi w tym momencie do głowy żaden konkretny przykład preparatu identycznego jednej firmy, więc jak masz jakiś w głowię to daj znać, ale odpowiadając bardziej ogólnie to widzę ku temu kilka powodów.
- są sytuacje, w których firmie kończy się pozwolenie na produkcje leku, dlatego rejestrują identyczny preparat jako suplement, bo jest szybciej, łatwiej, taniej, mniej kontroli w trakcie, takie preparaty subiektywnie wzbudzają u mnie większe zaufanie, bo nie sądzę, żeby firmie opłacało się zmieniać cokolwiek na produkcji i kontroli jakości tylko dlatego, że zmienili rejestracje
- są sytuacje, w których firma produkuje np. magnezy jako leki, ale magnezy z dodatkami typu głóg już jako suplementy, bo zarejestrowanie tego jako lek byłoby bardzo problematyczne, drogie i nie warte swoich kosztów (o ile w ogóle udałoby im się to zarejestrować) - wynika to z tego, że takiego leku nie ma na rynku, a wprowadzanie całkowicie nowego leku na rynek jest bardzo zasobożerne
- są sytuacje, w których firma sprzedaje preparat (np. witaminę D) jako lek, ale już większe dawki, które ciężej udowodnić jako bezpieczne dla pacjentów do stosowania bez recepty jako suplement diety
i ostatnie co przychodzi mi do głowy, choć nie kojarzę w praktyce takiej sytuacji - w przypadku suplementów można dużo bardziej poszaleć w sprawie opakowań, a że konsumenci kupują w dużej mierze wzrokiem i hasełkami, które wzbudzają zaufanie, to może się opłacać wprowadzać taki preparat na rynek.
@@nieanegdotycznie jest taka firma, właściciel wielu marek leków i suplementów. Ogólnie chodzi mi o zasadę ogłupiania klientów podając raz że witamina C jest lekiem więc kup lek a nie suplement a raz ta sama witamina C jest suplementem i warto ją stosować żeby nie chorować.
No i w ten sposób rozszerzają swój target i mają w nim zarówno "świadomych konsumentów, którzy wiedzą, że suple są złe" i tych, którzy "wolą suplementy, bo oni nie chcą się leczyć". Trudno się dziwić firmom, że stosują takie taktyki i korzystają z nieświadomości konsumentów, póki są legalne. Merytoryczny przekaz sprzedaje się dużo ciężej niż krzykliwe hasełka. Tak samo jak jedna firma wydaje 10 preparatów przeciwbólowych, które są praktycznie identyczne, ale jeden jest na ból zęba, drugi na ból stawów, trzeci na ból głowy, a czwarty na ból i gorączkę przy przeziębieniu i grypie. I ciężko przekonać ludzi, że to jest to samo, a dopisek na opakowaniu nie sprawia nagle, że substancja dystrybuuje się magicznie w inną część ciała.
suple 💊
Ukończyłam Uniwersytet Medyczny w Lublinie, a także studia uzupełniające na UM - Diagnostykę Laboratoryjną - nie mam zastrzeżeń do treści przekazanych w relacji. W 100% zgadzam się. Czytamy ulotki, myślimy do łykamy, unikamy suplementów podszywający się pod leki
Dzięki za ten komentarz. Dobrze, że czuwasz, bo jak dużej uwagi nie przywiązywałabym do treści filmu, zawsze jest ryzyko, że może przemknąć się jakiś błąd. :)
Suuuple
Kłamstwa, nie macie pojęcia o czym gadacie.