Bić albo nie bić - oto jest pytanie
HTML-код
- Опубликовано: 17 май 2023
- Msze Tradycyjne [mapka] - www.piusx.org.pl/kaplice
Bić albo nie bić - oto jest pytanie
ks. Konstantyn Najmowicz FSSPX
Katecheza
Sakramenty święte - 36
Warszawa / 7.05.2023
Wsparcie apostolatu Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X
www.piusx.org.pl/darowizny
Wydawnictwo Tradycji Katolickiej Te Deum
www.tedeum.pl/
Drugi oficjalny kanał YT Bractwa św. Piusa X w Polsce
/ @fsspxpolska
Kanał YT Szkół św. Tomasza z Akwinu
/ @szkolyakwinaty
Tu ksiądz ma całkowitą rację. Warto posłuchać. Jestem pod wrażeniem. A już myślałem że nie ma już autorytetów
Myślę, że im predzej zrozumiemy, że Bractwo to najmocniejsza i najwłaściwsza obecnie skała, na której Chrystus zbudował Swój Kościół, tym lepiej bedzie, nie tylko dla naszych dusz, ale i dla ciał. Z Panem Bogiem.
Taka nauka powinna być częścią przygotowań przedmałżeńskich
Bóg zapłać! Bardzo potrzebna nauka w tych czasach zamętu❤
Bogu dzięki za zdrową naukę!
Bóg zapłać
Wartościowe kazanie. Dziękuję 😇😇😇
Bóg zapłać!
Dziękuję
Bardzo bardzo słuszna uwaga o tym, że wiele dzieci (wiekszość) jest w centrum uwagi całej rodziny. To jest bardzo szkodliwe w wielu aspektach.
Bóg zapłać. 💞
Deo gratias
Ma Ksiądz rację. Znienawidziłem Boga częściowo przez ten nacisk. Co do reszty też się zgadzam. Szkoda, że nie usłyszałem takiego kazania 20 lat temu, zanim zawarliśmy związek małżeński- może uniknąłbym wielu błędów.
BOG Zaplac Ksiendzu
Polecam
Mam identyczne refleksje i obserwacje. Pracując z dziećmi w szkole zmorą jest brak szacunku wobec dorosłych. Smutne...
ja jestem wychowana od ponad 30 lat na obrazie Boga jako tego złego karzącego, na piekle.... przez księży, na kazaniach, odeszłam na długo od Kościoła, potem wróciłam ale nadal ciężko mi uwierzyć w miłość Boga... rana na całe życie...
Akurat zabawy z piłeczkami są bardzo ważne dla rozwoju fizycznego dziecka, każdego dziecka. Dzieci uwielbiają rzucać piłkami do dorosłych, sprawia im to frajdę, rozwija umysł i ciało. Tego typu zabawy, w których to dzieci rzucają a dorośli łapią czy biegną za piłka są bardzo wskazane i jeszcze w żaden sposób nie pokazuje braku szacunku dziecka do dorosłych. Mój synek od małego, kiedy tylko zaczął pełzać, zaczął rzucać piłeczkami, z wiekiem robił to tylko lepiej, w wieku 2 lat przerzucal juz przez kilkumetrowy płot, a nam dorosłym bardzo dobrze robią tego typu zabawy, bo też mamy okazję się poruszać. 😊😊😊😊
Prawda z karniem. Brat mi wsypał do łóżka watę szklaną. Wrzeszczałam strasznie. Wpadł ojciec, po 12 godz. Pracy i zbił nas pasem obojga. Żalu nie mam.
🙂🙂
Nie chodzi o to by karać cieleśnie tylko o to,że ojciec ma prawo złoić skórę.
Deo Gratias
🙏❤️
👍👍
Przesluchalam bardzo wiele kazan na tej stronie, ale absolutnie nie zgadzam sie z klapsami o ktorych mowi ksiadz na tym kazaniu. Czy jesli zona zrobi cos co sie nie podoba mezowi to maz ma prawo dac jej klapsa? Lub zona klapsa mezowi gdy znow zostawi skarpety w pokoju? Przemoc ( klaps to przemoc) do niczego nie prowadzi. Z reszta kazania zgadzam sie, bardzo duzo cennych uwag. Jestesmy rodzina wielodzietna, czasem dzieci graja mi na nerwach ale kocham je, i uwazam ze mamy teraz dostep do tak wielu pomocy wychowawczych ze stosowanie przemocy jest zbedne.
Jest różnica między przemocą, a karceniem.
I wychowuje się przede wszystkim dzieci, a nie męża czy żonę (tym mieli zająć się nasi rodzice, oraz teściowie i teściowe.
Mężowi czy żonie można zwrócić uwagę, czy też porozmawiać o jakimś problemie i wytłumaczyć.
Raczej jako dorośli ludzie nie musimy się bić... no chyba, że na wojnie.
Ale dzieci to inna sprawa.
Np. tak lubimy mówić, że zwierzęta są lepsze od ludzi... że nie mają skłonności do przemocy.
Ale czy kiedykolwiek obserwowała Pani jak zwierzęta wychowują swoje młode?
Samice tych inteligentniejszych, typu ptaki czy ssaki, nie mają problemów z wychowaniem "siłowym", zwłaszcza gdy inne metody zawiodą.
Niejednokrotnie widziałam jak kotka skarciła swojego natarczywego kociaka zębami i pacnięciem łapą, suka ugryzła swojego szczeniaka, bo za bardzo dokazywał, klacz (samica konia) skarciła swojego źrebaka zębami albo kopniakiem, bo również "wchodził jej na głowę".
Podobnie pokopać potrafią słonie swoje nieposłuszne słoniątka, albo małpy uderzą swoje zuchwałe małpiątka.
Jesteśmy stworzeniem pod tym względem podobnym jak nasi "bracia mniejsi". Mamy ten sam dar, by wychować swoje dzieci w taki sposób, by potrafiły odróżnić dobro od zła.
A przemoc to już patologia.
Nie ma nic wspólnego z wychowaniem.
To nadużycie siły wobec innych ludzi czy stworzeń, to karanie nieuzasadnione, bez powodu i ze szczególnym okrucieństwem.
Przy normalnym wychowaniu klaps jest zawsze ostatecznością, gdy inne metody zawiodą.
Przede wszystkim wszystko zależy od okoliczności i charakteru dziecka.
Jednym wystarczy rozmowa lub reprymenda słowna, innym takie praktyki przelatują nad głową.
Pracując w szkolnej świetlicy, widziałam dzieci, które potrafiły pokopać nauczyciela, lub robić sobie ubaw z rzucania zabawkami w inne dzieci...
Także może Pani ma szczęście, że ma takie, a nie inne pociechy.
Ale nie wszystkie dzieci będą miały w poważaniu Pani metody wychowawcze...
Art. 96[1] „Osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opieką lub pieczę nad małoletnimi zakazuje się stosowania kar cielesnych.”
Przepis ten wprowadzono do kodeksu w 2010 r. Do tego czasu powszechnie przyjmowało się, że „drobne” kary cielesne stosowane przez rodziców są objęte przesłanką wyłączającą karalność czynu, np. naruszenia nietykalności cielesnej. Na gruncie cytowanego przepisu nawet drobny klaps (albo inna, podobna kara) stanowi naruszenie kodeksu, co może stanowić przesłankę ingerencji ze strony sądu rodzinnego.
Na tym nie kończy się odpowiedzialność rodzica - samo uderzenie dziecka może być rozpatrywane w perspektywie art. 217 kodeksu karnego:
„Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”
@@patiso44Autorka wcześniejszego komentarza chciała pokazać, że szacunek należny człowiekowi przysługuje zarówno malżonkowi jak i dziecku. Proszę zastanowić się nad swoimi emocjami podczas dawania klapsa dziecku, czy ten czyn nie jest wynikiem własnej bezradności np? Czy zastraszając w ten sposób buduje się szacunek czy strach, czy później dziecko będzie miało odwagę przyznać się do błędów, czy takim postępowaniem daje się dobry przykład dziecku?
A co do dzieci w świetlicy to trzeba zastanowić się dlaczego te dzieci biją? Czy nie jest to ich wołanie o pomoc, może trzeba nauczyć je komunikować się w inny sposób, może mają zaburzenia, a może tak zostały nauczenie w domu dochodzić swoich racji? Myślę, że należy kierować się miłością i szacunkiem i pokorą. Nie wiemy wszystkiego..... Nic na siłę ❤
Dostawałem pasem w cztery litery nie jeden raz i uważam że żle na tym nie wyszedłem. Oczywiście baty muszą być zasadne.
Dostawalam baty kablem i z perspektywy czasu uważam żeby nie to,to narobilabym dużo więcej zła.
Szczęść Boże. Dziękuję za naukę. Chciałam od siebie dodać dwie rzeczy. Kiedyś słyszałam że "ludzi się nie bije", więc oczywiście dzieci też nie... A druga sprawa, wydaje mi się jednak że podstawowym obowiązkiem małżonków jest wzajemna miłość, której owocem mogą być dzieci, a wtedy ich drugim obowiązkiem jest je wychować po katolicku.
Napisała Pani, co się "Pani wydaje", ale Kościół nie pozostawia wątpliwości w tej sprawie, nauka jest jasna i łatwo dostępna w Tradycyjnym Katechizmie.
Z Panem Bogiem!
Małżeństwo ma hierarchię celów. Pierwszorzędnym celem jest zrodzenie i wychowanie potomstwa
Dla rozkrzewiania ludzi Pan Bóg zarządził w ten sposób światem.
@@lidiawalasek5248 Chciałam zgłębić to co Pani mi napisała, bo może moje myślenie nie jest prawidłowe. Znalazłam taki fragment: KKK 1601: Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu.
Z niego i jednak nie wynika, że podstawowy cel małżonków to zrodzenie potomstwa (raczej dobro małżonków - a może się mylę?). Czy może mi Pani pomóc wskazać jakiś bardziej adekwatny fragment?
@@inzynierwkuchni2604 niestety, współcześnie zmieniono hierarchię celów małżeństwa i tego odzwierciedleniem jest nowy katechizm. Ksiądz mówił o tym w poprzednich katechezach.
@@K004770:53 małżeństwo jest po to by swoje kochających ludzi żyło ze sobą na zawsze razem. A czy będą mieć dzieci czy nie to ich sprawa prywatna. Nikomu nic do tego. To sprawa intymna.
Szczęść Boże, niech ksiądz uważa bo jeszcze kanał spadnie za takie "herezje", oby nie...
О, я ще пам'ятаю, як ми бувши дітьми підходити до старших родичів - гостей і цілували в знак привітання їх в руку...
А росли зі словом: треба!
Серйозно і відповідально мус було ставитися до батьків, бо й вони тяжко працювали...
A jeśli tylko mama uczy o Bogu, bo tata przykładu nie da, bo nie chce. Co wtedy?
Zostaje modlitwa o nawrócenie taty.
Może Maryja jako kochająca Matka pomoże?
Art. 96[1] „Osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opieką lub pieczę nad małoletnimi zakazuje się stosowania kar cielesnych.”
Przepis ten wprowadzono do kodeksu w 2010 r. Do tego czasu powszechnie przyjmowało się, że „drobne” kary cielesne stosowane przez rodziców są objęte przesłanką wyłączającą karalność czynu, np. naruszenia nietykalności cielesnej. Na gruncie cytowanego przepisu nawet drobny klaps (albo inna, podobna kara) stanowi naruszenie kodeksu, co może stanowić przesłankę ingerencji ze strony sądu rodzinnego.
Na tym nie kończy się odpowiedzialność rodzica - samo uderzenie dziecka może być rozpatrywane w perspektywie art. 217 kodeksu karnego:
„Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”
Bóg zapłać za wartościową naukę ale po co tyle reklam w tym materiale? :/ nie smaczne to kiedy slucha się takich tematów a tu co chwila media expert proponuje gadgety...
Czytanie i rachowanie wystarczy zdaniem księdza tradycjonalisty.
Ksiadz nie powiedział, że wystarczy tylko czytanie i rachowanie,!!Oczywiście trzeba przesadzić, wyolbrzymić.?!Prawda jest ,że dziś jest "moda "na wyksztalcenie i każdy musi być przynajmniej magistrem ....,niestety nie wszyscy mają do tego predyspozycje....bądźmy szczerzy. Pracownicy fizyczni tez sa potrzebni ,bo nie mielibyśmy co jeść ,ani gdzie mieszkać....
A Twoim zdaniem przerost ambicji jest dobry,wyścig na siłę jest dobry ?
Dzis magister znaczy tyle co 50 lat temu matura, albo i mniej
Bić! Jeśli nie wiesz za co, to dziecko na pewno będzie wiedziało za co...
,,Feliks" - albo to trolling na najwyższym poziomie (chylę czoła, zwłaszcza za dobór awatara i wniknięcie w psychikę jakiegoś promila turbokonserwatystóŵ), albo rodzaj ,,prawicowo-konserwatywistycznej" głupoty najwyższych lotów (wówczas współczuję). Szczerze nie wiem. Ale jest grubo.
Nie bić tylko karać - jeśli trzeba to nawet cieleśnie.
No, tak jak w tym tzw. kawle, "Heniek (krzyczy żona) za co mnie bijesz!?" A Heniek na to "gdybym wiedziałał to bym zabił".
Pozornie śmieszne.
Art. 40 Konstytucji zabrania stosowania kar cielesnych w stosunku do każdego człowieka, a zatem i wobec dzieci. Stosowanie kary cielesnej godzi w przyrodzoną, niezbywalną i nienaruszalną godność człowieka (art. 30 Konstytucji). Poszanowanie godności człowieka i jej ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
"Art. 40.
Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych." Konstytucja RP
... a czy Lefebvre uznał prymat papierza - jesteście tacy sami tylko z większym ego
Papierza nie
przecież po kościele nie biegają dzieci kilkuletnie..... to są malutkie dzieci...są różne temperamenty, czasem rodzic nie ma z kim zostawić takich dzieci, to lepiej żeby w ogóle rezygnował z Mszy? z całym szacunkiem, ale gotuje się we mnie jak słyszę takie opinie, tak samo klapsy... a potem odejścia od Kościoła, przemoc wobec własnych dzieci i wiele wiele innych... nie no brawo...kocham Kościół i księży ale takie coś jest niedopuszczalne... i ten uśmiech pogardy podczas mówienia o "novusie".... dobrze że wy jesteście tacy nieskazitelni...
Czy nie mają Państwo wrażenia, że tu chodzi raczej o tresurę, a nie naukę wiary. Wyznanie to zbyt poważna sprawa. Naprawdę.
Pan sugeruje, że katolicki ksiądz podpowiada jak hodować dzieci? Niepodobne...
Nie mamy takiego wrażenia...Bóg Zapłać Księdzu za bardzo mądrą naukę🙏W pełni się z Księdzem zgadzam🌹
Wychowanie jest pewnego rodzaju tresurą. Tresujemy dziecko, żeby umiało się zachować w społeczeństwie, żeby nauczyło się poprawnie mówić, kulturalnie zjadać posiłki, żeby nauczyło się czytać i pisać (mimo że często dziecko stawia opór np przy żmudnym przepisywaniu liter),. Tresujemy też dziecko do tego , aby miało swój światopogląd tzw kręgosłup moralny. Każdy rodzic ma do tego prawo, a nawet obowiązek bo mieszka z tym dzieckiem do dorosłości. Ta tresurą to socjalizacja i bez tego nie da się dobrze wychować dzieci. Pozdrawiam
Bynajmniej. Nareszcie mam pewność, że słyszę naukę katolicką.
Takie wrażenie mam w kierunku Pana, że został Pan wytresowany do poprawności politycznej...