Widzowie, ten film jest dla mnie bardzo ważny. Pomysł kiełkował w mojej głowie od wielu miesięcy, a wreszcie będąc na bieżąco z serią, mogłem w końcu wprowadzić go w życie. Liczę, że Wam się spodoba! Przepraszam też za niekonwencjonalną godzinę premiery, ale mamy pewne plany na najbliższe dni i jest to coś niezbędnego, jeśli mają się one zrealizować. Czekajcie wytrwale, bo trochę będzie się działo!
W oczekiwaniu na Netflixowy remake prawdopodobnie najłatwiej zacząć od mangi. Ewentualnie od fanowskich sklejek, usuwających fillery i poprawiających tempo. - ERAZEE
Tak zwana opera mydlana anime😅 40%to jakies nic nie wnoszace odcinki a po 1000 odcinkach nadal nie wiemy prawie nic o najsilniejszych postaciach😂 moze za 500 odcinkow cos zdradza🤷 wiadomo ma swoich fanow ktorych pozdrawiam ale moim zdaniem one piece jest najlepszy jedynie pod wzgledem ilosci odcinkow nic wiecej.Pozdrawiam😊😅
Jestem w stanie zrozumieć zawód związany z anime, bo faktycznie jest ono przeciągane, ale materiał źródłowy jak najbardziej trzyma poziom. Manga jest już w ostatniej sadze i ostatnie kilka rozdziałów to był szok za szokiem, loredrop za loredropem i widząc to, że *wszystko* powraca, można być dobrej myśli. Tyleśmy się już naczekali, że rok, dwa czy trzy różnicy nam wielkiej nie zrobią. Z pewnością dobrze, że w międzyczasie przygotowywana jest też nowa adaptacja, która powinna mieć już odpowiedni pacing i umożliwić nacieszenie się serią tak, jak było to zamierzone. - ERAZEE
@@Banonie94 Coś w tym jest. Ale na pewno trzeba oddać, że animowany ''One Piece'' jest fenomenem, bo od 25 lat dalej trwa nieprzerwanie i nic nie zapowiada zakończenia anime.
@@fwdb Nie zgadzam się. Fanowskie sklejki to jednak tylko sklejki, wycinające dużo pobocznych rzeczy, które mogą się wydawać nic nieznaczące, ale które budują klimat odcinka. A fillery, no sorry, ale fillery w OP są zajebiste. Parę jest tak dobrych, że sami zagorzali fani uważają, że powinny znaleźć się w kanonie. Sama też podchodziłam jak pies do jeża do tej serii, ale ku mojemu zdziwieniu, kupiło mnie już po 1ym odcinku. Skoro już na samym poczatku odrzuca kogoś ilość odcinków, to raczej niech się jeszcze nie zabiera za oglądanie OP, bo takie oglądanie skróconych wersji, które niby mają poprawiać tempo, to no nie... Za dużo fajnych postaci, rzeczy i wydarzeń zostanie przez to pominiętych. Ale to moje zadanie, można się nie zgadzać.
Jestem zachwycona. W każdym otwartym i rozbudowanym świecie posiada politykę mnie lub bardziej zarysowaną a w świecie OP jest to ciekawe bo nie jako pełni ważną rolę. Szczerze przyznam że chciałam zadać pytanie do podkastu ale teraz nie widzę sensu by zapytać o to jak działa polityka w OP. Bo materiał świetnie pokazuję to jak jest ona różna i czym się różnią właściwie cały materiał był moim pytaniem. Ale powiem tak materiał świetnie pokazuję przywództwo i jego rodzaje oraz odcienie. Powiem że materiał świetnie zaznacza system władzy. Może przyznać że cały ten materiał sprawił że zabrakło mi słów i mogę w pełni w 200% zgodzić się z wszystkim co Bananowy Doktor powiedział i mogę wstać za klaskać i to powtórzyć. Władza to ciężkie brzemię które nie każdy jest w stanie utrzymać,korona często waży więcej niż może się wydawać. Chociaż wielu traktuję władzę jako środek do osiągnięcia celu nie każdy rozumie z czym się wiąże odpowiedzialność i obowiązek,władza to odpowiedzialność za ludzi oraz za kraj, gotowość podejmowania decyzji i stawianie uporu oraz darzenia do czegoś lepszego . Władza to złożony proces nad którym można dyskutować godzinami. Ps. Przepraszam za będę.😅. I cieszę się z filmu. Tematyka jaką jest polityka jest ciekawa zwłaszcza że na pierwszy żut oka nie wybija się to jest dość ważna.😊. Pozdrawiam ciepło.👋☺️
Niezmiernie mnie cieszy, że film się spodobał! Lekko byłem zmartwiony czy się przyjmie, ale chyba już nie muszę się obawiać. :) Podoba mi się ten zwrot, że "korona waży więcej, niż może się wydawać". To jest kluczowa myśl w kwestii Niebiańskich Smoków. Oni ściągnęli swoje korony, odrzucili od siebie obowiązki i, jakby wbrew naturze, zachowują się, jakby wciąż zasługiwali na przywileje, które należą się jedynie opiekuńczym monarchom. Źli władcy nie rozumieją, na czym polega władza - jaki jest niepisany tradycyjny układ między królem a poddanymi, odzwierciedlający naturalną relację między ojcem a dziećmi. W tym zamieszaniu Globalnej Arystokracji bliżej do tych drugich, choć chcą być jak ci pierwsi. Cieplutko pozdrawiam!
@@Ssj.ksenon Pytałeś się nas wcześniej o nasz podcast dot. "One Piece". Jeśli jesteś z nim na bieżąco, to powinieneś być ze 100 odcinków dalej. Choć nie oznacza to, że uporamy się z resztą serii w rok... 😅 Może być tak, że nas przegonisz. Pozdrawiam. - ERAZEE
Ja jestem na bieżąco z anime (nie z mangą) i z rocznym opóźnieniem oglądam na RUclips omówienia rozdziałów mang i ciekawe teorie dotyczące bieżących wydarzeń, więc... Da sie:D
Mnie zastanawia dlaczego rząd nie reagowal gdy Crocodile robil rebelie w Alabascie. Cobra nie byl "zwykłym królem". Admirałowie powinni juz dawno tam być
Przecież działalność Crocodile'a była tajna, więc dla osób z zewnątrz wyglądało to jak problem Cobry - takie rzeczy w państwach się zdarzają i Globalny Rząd mógł nie czuć potrzeby, aby ingerować. A nawet gdyby chciał, to pewnie sam Cobra by ich wyprosił, nie chcąc krzywdzić swoich obywateli. Ponadto właśnie przez to, że za jego rodem kryje się bogata historia, Globalnemu Rządowi mogło być na rękę, aby się go pozbyć. - ERAZEE
Dodaję trochę od siebie: sądzę, że admirałów tam nie było, bo Cobra już nie jest Niebiańskim Smokiem. Jego dynastia, decydując o pozostaniu w kraju, zrzekła się statusu globalnej arystokracji, toteż w oczach Rządu Nefertari są jak najbardziej zwykłymi królami. Jestem prawie pewien, że tak wygląda sytuacja, bo inaczej trudno wytłumaczyć brak jakiegokolwiek wyróżnienia Alabasty podczas międzynarodowych wydarzeń. - Bananowy Doktor
Myślę że najlepszym potwierdzeniem idei białobrodego jest big mama całkowicie inaczej doszła do rezultatu rodziny zasiała terror a mimo to jej Królestwo prosperuje i jak dotąd nawet pojawię się lufiego nie obaliło jej władzy co w tym wszystkim najzabawniejsze to nawet tak złe postępowanie z własnymi krewnymi nie było wstanie przyćmić jak ważna jest rodzina najlepszym tego przykładem jest katakuri który wyłamuje się całkowicie jako osoba która dorastając w takich warunkach nie stracił człowieczeństwa honoru. Dla tego uważam że o wiele lepszym bo rzeczywistym przykładem rodziny jest właśnie ta big mamy gdzie członkowie tej że rodziny cenią siebie nawzajem a w przypadku rodziny białobrodego po utracie figury ojca widać że załoga rozpada się jego synowi wbrew wcześniejszym pragnieniom ojca poszli na żeś i jak dotąd wciąż nie odtworzyli nawet załogi a taki Marco to dosłownie pływa sam. Dla tego warto by wymienić pominiętą w materiale big mamę której nawet ewentualna śmierć nie zniszczyła by jej rodziny (Chyba nie ma potwierdzonego jej zgonu a oda nie lubi zabijać postać poza takimi których śmierć zaboli czytelnika i tu również można by się odwołać do naszego świata bo posmierci Ace i Białobrodego ludzie byli tak poruszeni że nawet postawili im groby a to wyczyn tak bardzo poruszyć swoimi ideami dla tego w pełni się zgadzam że białobrody jest królem)
Bardzo ciekawe spostrzeżenia! Muszę przyznać, że z jakiegoś powodu w trakcie pisania tego skryptu nie pomyślałem o Big Mom, a do motywu rodziny jak najbardziej pasuje. Muszę jednak troszeczkę odbić piłeczkę: [spoilery z arcu Egghead] nie powiedziałbym, że załoga Białobrodego rozsypała się stricte przez jego śmierć, ponieważ odpowiedzialność za to przypisałbym Czarnobrodemu, który niejako siłą rozbił pozostałości tej familii. Ba, ja bym nawet przypuszczał, iż załogę Big Mom też w jakiś sposób rozbili, bo atak Aokijiego i Van Augura na Totto Land był tak druzgocący, że nie zdziwiłbym się jeśli nie zobaczymy już rodzinki w takim składzie jak wcześniej. Niemniej doceniam twoje spostrzeżenie, gdyż faktycznie pokazuje potęgę Big Mom, która niejako odpowiada potędze Białobrodego, chociaż jest w jakiś sposób oparta na złu i strachu. Brzmi jak ciekawa kwestia, do której można powrócić. Pozdrawiam! - Bananowy Doktor
Powiedziałeś tu wiele bardzo ciekawych rzeczy, z którymi na pierwszy rzut oka można byłoby się nawet zgodzić, ale po głębszej analizie, raczej bym się ku nim nie przychylał. Big Mom jako władczyni nie jest bardzo zła, ale nie można jej też nazwać dobrym władcą, ponieważ nie przedkłada moralności nad skutecznością. Wprawdzie nie jest w tym tak radykalna jak Akainu, można z nią negocjować, ale wciąż mieszkanie w jej państwie wiąże się z ceną, jaką jest składanie jej części swojej duszy i tym samym skracanie swojego życia. W takim układzie władca nie oddaje się bezinteresownie swoim poddanym, tylko ma z nimi relację transakcyjną, a takowe są raczej płytkie. Nie zgodzę się również z tym, że jej państwo wciąż prosperuje. Big Mom udając się na Wano, nie dbała o dom, jaki miała, ani o ludzi, którzy się na nim znajdowali, przez co pod jej nieobecność zaatakowała załoga Czarnobrodego i porwała Pudding. Czy możemy się spodziewać, że rodzina Charlotte pójdzie jej na pomoc, czy może popsuta dynamika tej "prawdziwej" rodziny, jaką stworzyła Big Mom, efektywnie uniemożliwia pójście na wojnę, tak jak Białobrody i jego synowie zrobili pod Marineford? Ja raczej skłaniam się ku temu drugiemu. Pamiętajmy, że jeśli dzieci Big Mom są jej zbędne, ta może się ich pozbyć w każdej chwili (patrz. Charlotte Moscato). Czemu jej dzieci miałyby myśleć inaczej, wychowane w takim środowisku? Na koniec sama idea zjednoczenia wszystkich jako wielkiej rodziny brzmi tak, że można by z nią nawet sympatyzować, ale co to za rodzina, gdzie nie ma żadnego ładu? Jak Bananowy Doktor powiedział w filmie, ojciec jest dla rodziny arbitrem i przyjacielem, bez niego dzieje się to, co stało się z załogą Białobrodego po jego śmierci. Big Mom jedynie trzymała w ryzach niestabilną konstrukcję. Teraz możemy się spodziewać, że upadnie jak jej wielki tort. Ponadto niczym nowym jest fakt, iż jednym z fundamentalnych przesłań "One Piece'a" jest znaczenie odnalezionej rodziny - fakt, iż więzy krwi są mniej ważne od więzi, które zdobywa się za życia. Z tej perspektywy wartość prawdziwej rodziny, jaką posiada Big Mom, jest znacząco umniejszona. Pozdrawiam! - ERAZEE
@@fwdb dlatego uważam że są świetnym kontrastem biało brody stworzył dobrze działającą rodzinę ale wystarczyło że go zabrakło żeby wszystko poszło się chrzanić tu aż mi się przypomina rozbicie dzielnicowe plan był dobry ale zawiedli następcy. Z kolei big mama idzie w drugą skrajność terror i wzbudzanie strachu osiągnęła przy tym duże sukcesy oraz jej rodzina jest niezależne od niej dla tego ja wypadu na wanno nie widzę jako wady bo jej kraj by sobie poradził bez niej (nawet lepiej zapewne działa kiedy jest na morzu 🤣) oczywiście gdyby to były normalne okoliczności. Dla tego uważam że warto by ją wymienić jednak gdybyśmy mieli uznać która teza rodziny jest w uniwersum bliższa ideawi to myślę że odpowiedzią jest luffy. Zamykając oczy na plot armor słomkowi doświadczyli większej straty cała ich załoga została pokonana i nie było żadnej gwarancji że przeżyją ani że nikt się nie podda a mimo to wszyscy przybyli na miejsce spotkania więc jego załoga sprostała kryzysowi Luffy nie popełnia błędów biało Białobrodego i bardzo dokładnie rekrutuje członków swojej rodziny Do tego mimo bycia postacią centralną jego załoga poradziła by sobie lepiej w ramach kryzysu gdyż już przeszli przez kryzysy. Na biołobrodego da się dużo wyciągnąć nie ostrożność wobec Czarnobrodego jest koronnym przykładem ale uważam że gdyby staruszek kopnął w kalendarz to jego załoga by się raczej rozpadła. I teraz czy to dobrze czy źle jeśli patrzymy pod kontem rodzinny to słabo raz że więzi które chciał stworzyć okazały się słabe za życia bo doszło do "brato bójstwa" a po jego śmierci nie przetrwały kryzysów natomiast uważam że jako inspiracja sprawdził się idealnie i jeśli mielibyśmy oceniać jego familie pod kontem ile rodzin się dzięki niemu narodziło to dziadek był z niego wybitny. Piję do tego że w one piece mamy dużo lepszych ojców a jeśli starcie o głowę rodu biorą udział również matki to już totalna deklasacja. Również pozdrawiam i dziękuję za tak rozbudowane odpowiedzi ❤️
1 jeśli światowy rząd to demokracja szlachecka to widać że jej nie lubi. 2. Ja myślałem że Wapol ucieka przed obywatelami. Co do samej postaci nie przepadam za nim i nie widzę w nim głębi, zwykły hedonista. 3. W sumie jak krokodyl jakoś by rządził może nie dobrze ale jakoś to i tak lepsze od wapola. 4. Co do enela strasznie mnie wnerwiał. 5. W sumie formach siedmiu władców mórz miała swoje zalety i wady. 6. Czyli Ticz jest złym kapitanem. 7. W sumie nie każdy myśliciel by się z Odą zgodził
1. Jak Bananowy Doktor zaznaczył na początku filmu, Oda raczej nie wskazuje stricte złych systemów. No i ostatnio możemy przypuszczać, że władcy poszczególnych państw członkowskich mają mniej do powiedzenia, niż mogłoby się wydawać. 2. Ostatecznie chciał wrócić, czyż nie? Nie sądzę, żeby się ich obawiał. A co do głębi, to on szczególnie głęboki nie jest, ale jego przykład jest ważny, bo to pierwszy, jaki Oda nam zaprezentował i jednocześnie skontrastował z księżniczką Vivi. Później stawało się to coraz bardziej złożone. 3. No cóż, Wapol nie stanowi szczególnie wysokiej poprzeczki. Ciężko też dużo mówić o hipotetycznych rządach Crocodile'a, ale sądzę, że raczej nie szkodziłby dodatkowo jak żarłoczny monarcha z Drum. 4. To znaczy, że dobrze spełniał swoją rolę jako antagonista. :) 5. To prawda. Jednak dobrze było mieć sojuszników jak Amazonki czy chwilowo Lawa. No i ponoć trzymali innych piratów w ryzach. 6. No raczej tak, choć chyba nie jest na to dużo dowodów, bo go mało widzimy. 7. Taka jest kolej rzeczy. Pozdrawiam! - ERAZEE
Widzowie, ten film jest dla mnie bardzo ważny. Pomysł kiełkował w mojej głowie od wielu miesięcy, a wreszcie będąc na bieżąco z serią, mogłem w końcu wprowadzić go w życie. Liczę, że Wam się spodoba!
Przepraszam też za niekonwencjonalną godzinę premiery, ale mamy pewne plany na najbliższe dni i jest to coś niezbędnego, jeśli mają się one zrealizować. Czekajcie wytrwale, bo trochę będzie się działo!
Bardzo ciekawy, merytoryczny materiał, oby więcej takich :) super robota.
Tego się nie spodziewałem. Wielkie dzięki!
Tak wyeksploatowano temat że nie mam co dodać... super się słuchało ^^
Szanuję wszystkich, którzy śledzą tego tasiemca. Z czystej ciekawości parę razy się zabierałem za ''One Piece'', ale zawsze odpadałem na początku.
W oczekiwaniu na Netflixowy remake prawdopodobnie najłatwiej zacząć od mangi. Ewentualnie od fanowskich sklejek, usuwających fillery i poprawiających tempo.
- ERAZEE
Tak zwana opera mydlana anime😅 40%to jakies nic nie wnoszace odcinki a po 1000 odcinkach nadal nie wiemy prawie nic o najsilniejszych postaciach😂 moze za 500 odcinkow cos zdradza🤷 wiadomo ma swoich fanow ktorych pozdrawiam ale moim zdaniem one piece jest najlepszy jedynie pod wzgledem ilosci odcinkow nic wiecej.Pozdrawiam😊😅
Jestem w stanie zrozumieć zawód związany z anime, bo faktycznie jest ono przeciągane, ale materiał źródłowy jak najbardziej trzyma poziom. Manga jest już w ostatniej sadze i ostatnie kilka rozdziałów to był szok za szokiem, loredrop za loredropem i widząc to, że *wszystko* powraca, można być dobrej myśli. Tyleśmy się już naczekali, że rok, dwa czy trzy różnicy nam wielkiej nie zrobią.
Z pewnością dobrze, że w międzyczasie przygotowywana jest też nowa adaptacja, która powinna mieć już odpowiedni pacing i umożliwić nacieszenie się serią tak, jak było to zamierzone.
- ERAZEE
@@Banonie94 Coś w tym jest. Ale na pewno trzeba oddać, że animowany ''One Piece'' jest fenomenem, bo od 25 lat dalej trwa nieprzerwanie i nic nie zapowiada zakończenia anime.
@@fwdb Nie zgadzam się. Fanowskie sklejki to jednak tylko sklejki, wycinające dużo pobocznych rzeczy, które mogą się wydawać nic nieznaczące, ale które budują klimat odcinka. A fillery, no sorry, ale fillery w OP są zajebiste. Parę jest tak dobrych, że sami zagorzali fani uważają, że powinny znaleźć się w kanonie. Sama też podchodziłam jak pies do jeża do tej serii, ale ku mojemu zdziwieniu, kupiło mnie już po 1ym odcinku. Skoro już na samym poczatku odrzuca kogoś ilość odcinków, to raczej niech się jeszcze nie zabiera za oglądanie OP, bo takie oglądanie skróconych wersji, które niby mają poprawiać tempo, to no nie... Za dużo fajnych postaci, rzeczy i wydarzeń zostanie przez to pominiętych. Ale to moje zadanie, można się nie zgadzać.
Dla zasięgu
Dobry film. Rób dalej co robisz, daje komentarz dla zasięgu. ;)
Jestem zachwycona. W każdym otwartym i rozbudowanym świecie posiada politykę mnie lub bardziej zarysowaną a w świecie OP jest to ciekawe bo nie jako pełni ważną rolę.
Szczerze przyznam że chciałam zadać pytanie do podkastu ale teraz nie widzę sensu by zapytać o to jak działa polityka w OP. Bo materiał świetnie pokazuję to jak jest ona różna i czym się różnią właściwie cały materiał był moim pytaniem.
Ale powiem tak materiał świetnie pokazuję przywództwo i jego rodzaje oraz odcienie. Powiem że materiał świetnie zaznacza system władzy.
Może przyznać że cały ten materiał sprawił że zabrakło mi słów i mogę w pełni w 200% zgodzić się z wszystkim co Bananowy Doktor powiedział i mogę wstać za klaskać i to powtórzyć.
Władza to ciężkie brzemię które nie każdy jest w stanie utrzymać,korona często waży więcej niż może się wydawać. Chociaż wielu traktuję władzę jako środek do osiągnięcia celu nie każdy rozumie z czym się wiąże odpowiedzialność i obowiązek,władza to odpowiedzialność za ludzi oraz za kraj, gotowość podejmowania decyzji i stawianie uporu oraz darzenia do czegoś lepszego . Władza to złożony proces nad którym można dyskutować godzinami.
Ps. Przepraszam za będę.😅. I cieszę się z filmu. Tematyka jaką jest polityka jest ciekawa zwłaszcza że na pierwszy żut oka nie wybija się to jest dość ważna.😊. Pozdrawiam ciepło.👋☺️
Niezmiernie mnie cieszy, że film się spodobał! Lekko byłem zmartwiony czy się przyjmie, ale chyba już nie muszę się obawiać. :)
Podoba mi się ten zwrot, że "korona waży więcej, niż może się wydawać". To jest kluczowa myśl w kwestii Niebiańskich Smoków. Oni ściągnęli swoje korony, odrzucili od siebie obowiązki i, jakby wbrew naturze, zachowują się, jakby wciąż zasługiwali na przywileje, które należą się jedynie opiekuńczym monarchom. Źli władcy nie rozumieją, na czym polega władza - jaki jest niepisany tradycyjny układ między królem a poddanymi, odzwierciedlający naturalną relację między ojcem a dziećmi. W tym zamieszaniu Globalnej Arystokracji bliżej do tych drugich, choć chcą być jak ci pierwsi.
Cieplutko pozdrawiam!
Ale będę musiał jeszcze dobry rok poczekać, bo jestem na dopiero 284 odcinku...
@@Ssj.ksenon Pytałeś się nas wcześniej o nasz podcast dot. "One Piece". Jeśli jesteś z nim na bieżąco, to powinieneś być ze 100 odcinków dalej. Choć nie oznacza to, że uporamy się z resztą serii w rok... 😅 Może być tak, że nas przegonisz.
Pozdrawiam.
- ERAZEE
@@fwdb no ze 100 odcinków to w 2 miesiące powinienem obejrzeć. Także za długo nadrobię.
Ja jestem na bieżąco z anime (nie z mangą) i z rocznym opóźnieniem oglądam na RUclips omówienia rozdziałów mang i ciekawe teorie dotyczące bieżących wydarzeń, więc... Da sie:D
Mnie zastanawia dlaczego rząd nie reagowal gdy Crocodile robil rebelie w Alabascie. Cobra nie byl "zwykłym królem".
Admirałowie powinni juz dawno tam być
Przecież działalność Crocodile'a była tajna, więc dla osób z zewnątrz wyglądało to jak problem Cobry - takie rzeczy w państwach się zdarzają i Globalny Rząd mógł nie czuć potrzeby, aby ingerować. A nawet gdyby chciał, to pewnie sam Cobra by ich wyprosił, nie chcąc krzywdzić swoich obywateli.
Ponadto właśnie przez to, że za jego rodem kryje się bogata historia, Globalnemu Rządowi mogło być na rękę, aby się go pozbyć.
- ERAZEE
Dodaję trochę od siebie: sądzę, że admirałów tam nie było, bo Cobra już nie jest Niebiańskim Smokiem. Jego dynastia, decydując o pozostaniu w kraju, zrzekła się statusu globalnej arystokracji, toteż w oczach Rządu Nefertari są jak najbardziej zwykłymi królami.
Jestem prawie pewien, że tak wygląda sytuacja, bo inaczej trudno wytłumaczyć brak jakiegokolwiek wyróżnienia Alabasty podczas międzynarodowych wydarzeń.
- Bananowy Doktor
Myślę że najlepszym potwierdzeniem idei białobrodego jest big mama całkowicie inaczej doszła do rezultatu rodziny zasiała terror a mimo to jej Królestwo prosperuje i jak dotąd nawet pojawię się lufiego nie obaliło jej władzy co w tym wszystkim najzabawniejsze to nawet tak złe postępowanie z własnymi krewnymi nie było wstanie przyćmić jak ważna jest rodzina najlepszym tego przykładem jest katakuri który wyłamuje się całkowicie jako osoba która dorastając w takich warunkach nie stracił człowieczeństwa honoru.
Dla tego uważam że o wiele lepszym bo rzeczywistym przykładem rodziny jest właśnie ta big mamy gdzie członkowie tej że rodziny cenią siebie nawzajem a w przypadku rodziny białobrodego po utracie figury ojca widać że załoga rozpada się jego synowi wbrew wcześniejszym pragnieniom ojca poszli na żeś i jak dotąd wciąż nie odtworzyli nawet załogi a taki Marco to dosłownie pływa sam.
Dla tego warto by wymienić pominiętą w materiale big mamę której nawet ewentualna śmierć nie zniszczyła by jej rodziny (Chyba nie ma potwierdzonego jej zgonu a oda nie lubi zabijać postać poza takimi których śmierć zaboli czytelnika i tu również można by się odwołać do naszego świata bo posmierci Ace i Białobrodego ludzie byli tak poruszeni że nawet postawili im groby a to wyczyn tak bardzo poruszyć swoimi ideami dla tego w pełni się zgadzam że białobrody jest królem)
Bardzo ciekawe spostrzeżenia! Muszę przyznać, że z jakiegoś powodu w trakcie pisania tego skryptu nie pomyślałem o Big Mom, a do motywu rodziny jak najbardziej pasuje.
Muszę jednak troszeczkę odbić piłeczkę: [spoilery z arcu Egghead] nie powiedziałbym, że załoga Białobrodego rozsypała się stricte przez jego śmierć, ponieważ odpowiedzialność za to przypisałbym Czarnobrodemu, który niejako siłą rozbił pozostałości tej familii. Ba, ja bym nawet przypuszczał, iż załogę Big Mom też w jakiś sposób rozbili, bo atak Aokijiego i Van Augura na Totto Land był tak druzgocący, że nie zdziwiłbym się jeśli nie zobaczymy już rodzinki w takim składzie jak wcześniej. Niemniej doceniam twoje spostrzeżenie, gdyż faktycznie pokazuje potęgę Big Mom, która niejako odpowiada potędze Białobrodego, chociaż jest w jakiś sposób oparta na złu i strachu. Brzmi jak ciekawa kwestia, do której można powrócić. Pozdrawiam!
- Bananowy Doktor
Powiedziałeś tu wiele bardzo ciekawych rzeczy, z którymi na pierwszy rzut oka można byłoby się nawet zgodzić, ale po głębszej analizie, raczej bym się ku nim nie przychylał.
Big Mom jako władczyni nie jest bardzo zła, ale nie można jej też nazwać dobrym władcą, ponieważ nie przedkłada moralności nad skutecznością. Wprawdzie nie jest w tym tak radykalna jak Akainu, można z nią negocjować, ale wciąż mieszkanie w jej państwie wiąże się z ceną, jaką jest składanie jej części swojej duszy i tym samym skracanie swojego życia. W takim układzie władca nie oddaje się bezinteresownie swoim poddanym, tylko ma z nimi relację transakcyjną, a takowe są raczej płytkie.
Nie zgodzę się również z tym, że jej państwo wciąż prosperuje. Big Mom udając się na Wano, nie dbała o dom, jaki miała, ani o ludzi, którzy się na nim znajdowali, przez co pod jej nieobecność zaatakowała załoga Czarnobrodego i porwała Pudding. Czy możemy się spodziewać, że rodzina Charlotte pójdzie jej na pomoc, czy może popsuta dynamika tej "prawdziwej" rodziny, jaką stworzyła Big Mom, efektywnie uniemożliwia pójście na wojnę, tak jak Białobrody i jego synowie zrobili pod Marineford? Ja raczej skłaniam się ku temu drugiemu. Pamiętajmy, że jeśli dzieci Big Mom są jej zbędne, ta może się ich pozbyć w każdej chwili (patrz. Charlotte Moscato). Czemu jej dzieci miałyby myśleć inaczej, wychowane w takim środowisku?
Na koniec sama idea zjednoczenia wszystkich jako wielkiej rodziny brzmi tak, że można by z nią nawet sympatyzować, ale co to za rodzina, gdzie nie ma żadnego ładu? Jak Bananowy Doktor powiedział w filmie, ojciec jest dla rodziny arbitrem i przyjacielem, bez niego dzieje się to, co stało się z załogą Białobrodego po jego śmierci. Big Mom jedynie trzymała w ryzach niestabilną konstrukcję. Teraz możemy się spodziewać, że upadnie jak jej wielki tort.
Ponadto niczym nowym jest fakt, iż jednym z fundamentalnych przesłań "One Piece'a" jest znaczenie odnalezionej rodziny - fakt, iż więzy krwi są mniej ważne od więzi, które zdobywa się za życia. Z tej perspektywy wartość prawdziwej rodziny, jaką posiada Big Mom, jest znacząco umniejszona.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
@@fwdb dlatego uważam że są świetnym kontrastem biało brody stworzył dobrze działającą rodzinę ale wystarczyło że go zabrakło żeby wszystko poszło się chrzanić tu aż mi się przypomina rozbicie dzielnicowe plan był dobry ale zawiedli następcy.
Z kolei big mama idzie w drugą skrajność terror i wzbudzanie strachu osiągnęła przy tym duże sukcesy oraz jej rodzina jest niezależne od niej dla tego ja wypadu na wanno nie widzę jako wady bo jej kraj by sobie poradził bez niej (nawet lepiej zapewne działa kiedy jest na morzu 🤣)
oczywiście gdyby to były normalne okoliczności.
Dla tego uważam że warto by ją wymienić jednak gdybyśmy mieli uznać która teza rodziny jest w uniwersum bliższa ideawi to myślę że odpowiedzią jest luffy.
Zamykając oczy na plot armor słomkowi doświadczyli większej straty cała ich załoga została pokonana i nie było żadnej gwarancji że przeżyją ani że nikt się nie podda a mimo to wszyscy przybyli na miejsce spotkania więc jego załoga sprostała kryzysowi
Luffy nie popełnia błędów biało Białobrodego i bardzo dokładnie rekrutuje członków swojej rodziny Do tego mimo bycia postacią centralną jego załoga poradziła by sobie lepiej w ramach kryzysu gdyż już przeszli przez kryzysy.
Na biołobrodego da się dużo wyciągnąć nie ostrożność wobec Czarnobrodego jest koronnym przykładem ale uważam że gdyby staruszek kopnął w kalendarz to jego załoga by się raczej rozpadła.
I teraz czy to dobrze czy źle jeśli patrzymy pod kontem rodzinny to słabo raz że więzi które chciał stworzyć okazały się słabe za życia bo doszło do "brato bójstwa" a po jego śmierci nie przetrwały kryzysów natomiast uważam że jako inspiracja sprawdził się idealnie i jeśli mielibyśmy oceniać jego familie pod kontem ile rodzin się dzięki niemu narodziło to dziadek był z niego wybitny.
Piję do tego że w one piece mamy dużo lepszych ojców a jeśli starcie o głowę rodu biorą udział również matki to już totalna deklasacja.
Również pozdrawiam i dziękuję za tak rozbudowane odpowiedzi ❤️
1 jeśli światowy rząd to demokracja szlachecka to widać że jej nie lubi.
2. Ja myślałem że Wapol ucieka przed obywatelami.
Co do samej postaci nie przepadam za nim i nie widzę w nim głębi, zwykły hedonista.
3. W sumie jak krokodyl jakoś by rządził może nie dobrze ale jakoś to i tak lepsze od wapola.
4. Co do enela strasznie mnie wnerwiał.
5. W sumie formach siedmiu władców mórz miała swoje zalety i wady.
6. Czyli Ticz jest złym kapitanem.
7. W sumie nie każdy myśliciel by się z Odą zgodził
1. Jak Bananowy Doktor zaznaczył na początku filmu, Oda raczej nie wskazuje stricte złych systemów. No i ostatnio możemy przypuszczać, że władcy poszczególnych państw członkowskich mają mniej do powiedzenia, niż mogłoby się wydawać.
2. Ostatecznie chciał wrócić, czyż nie? Nie sądzę, żeby się ich obawiał. A co do głębi, to on szczególnie głęboki nie jest, ale jego przykład jest ważny, bo to pierwszy, jaki Oda nam zaprezentował i jednocześnie skontrastował z księżniczką Vivi. Później stawało się to coraz bardziej złożone.
3. No cóż, Wapol nie stanowi szczególnie wysokiej poprzeczki. Ciężko też dużo mówić o hipotetycznych rządach Crocodile'a, ale sądzę, że raczej nie szkodziłby dodatkowo jak żarłoczny monarcha z Drum.
4. To znaczy, że dobrze spełniał swoją rolę jako antagonista. :)
5. To prawda. Jednak dobrze było mieć sojuszników jak Amazonki czy chwilowo Lawa. No i ponoć trzymali innych piratów w ryzach.
6. No raczej tak, choć chyba nie jest na to dużo dowodów, bo go mało widzimy.
7. Taka jest kolej rzeczy.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
Trochę skoda bo zamin ja dojdę do tego momentu to anime się zakończy
Nie byłbym tego taki pewien. Myślę, że przy oglądaniu jednego odcinka "One Piece" dziennie, zdążyłbyś przed końcem *mangi*. :)
- ERAZEE
40:40
TIjaaaaa ace i roger ...
Obawiam się, że nie rozumiem. Co z Acem i Rogerem?
- ERAZEE