Witam -Pan Robert mówi tu o konkretnych lasach w okolicach Sulechowa . Ja byłem częstym bywalcem kiedyś i dziś w tych właśnie lasach i też to samo zauważyłem . Więc potwierdzam
U nas to i tak nie jest tak źle. Bliskość Odry trochę ratuje sytuację i powoduje, że jednak trochę zwierzaków w okolicy jest. Ale aż strach pomyśleć co by było gdyby nie ta rzeka.
Na środkowy wschód Polski, gdzie żyję i z troską, podobną do troski pana Roberta i od wielu dziesięcioleci patrzę na negatywne zmiany, nie dotarła, póki co, ani sieć dróg, ani zakłady przemysłowe, a ze zwierzyną i dzikim ptactwem jest podobnie. Obserwuję to zubożenie z roku na rok. Do przyczyn wymienionych przez autora dopisałbym pustynnienie Polski, które rozpoczęło się w latach siedemdziesiątych ub. wieku, szeroko zakrojoną akcją kopania rowów odwadniających, na łąkach, polach i w lasach. Kraj mamy przerażająco wysuszony. W dolinie rzeki Bug w miejscach, gdzie było kilkadziesiąt lat temu około tysiąca jezior i jeziorek do dziś zostało, średnio, jedno, albo żadne. Drzewostan choruje z powodu braku wody i nic w tej, oczywistej kwestii pustynnienia, się nie robi, a wystarczyłoby, na początek zasypanie rowów odwadniających i tak zwykle, obecnie suchych, poza tym, że natychmiast, każdy z coraz rzadszych opadów deszczu odprowadzają do najbliższej rzeki, a potem do morza. Miejsc po bagnach, już nie ma, więc o tym, żeby nasiąkały, pęczniały, a potem powoli oddawały wilgoć, mowy nie ma.
bełkot, nie masz pojęcia o prowadzonej gospodarce leśnej, o ilości planowej wycinki,o ilości nasadzeń,,i powielasz bzdury,,poczytaj,, dokształć się, a pozniej pisz,,
Planowa gospodarka leśna przewiduje wycięcia drzewostanu stuletniego i nasadzenia nowego. Tu nic się nie dzieje ad hoc. Proszę nie obrażać polskich leśników powielając propagandowy bełkot.
Dzisiaj oglądałem filmik jak pewien nauczyciel z piłą motorową wybrał się do lasu i podcioł siedemnaście ambon myśliwskich ,po czym wyprowadzili go w kajdankach ze szkoły . zadzwonił do dyrektora że dwa dni go nie będzie w szkole i za dwa dni wrócił do szkoły ucząc nadal dzieci ,pedagog od siedmiu boleści , natomiast pewien łowczy z Sudetów mówił na You Tubie że wilki w jego obwodzie prawie wycięły zwierzynę do tego stopnia że zastanawia się czy jest sens dalej należeć do koła łowieckiego ,kiedy wilki zjedzą już wszystko to problem sam się rozwiąże ,ponieważ same padną w końcu z głodu i chorób .
Panie Robercie sieć dróg, uregulowane rzeki tudzież zakłady pracy, lotniska czy sklepy wielkogabarytowe są już w Niemczech. A my powinniśmy dla tych Niemców zostać taką archaiczną krainą, dokąd sobie przyjadą z wypasionym portfelem i jeszcze bardziej wypasionym ego i rzucą nam nieco euro, aby tubylcy radośnie panów czcili a nadal żyli jak za króla ćwieczka. Narracja, którą wprowadza Pan w tym filmie jest nie do przyjęcia, a idea, że człowiek jest rakiem ziemi, którą Pan w filmie przemyca pochodzi z emocjonalnie nacechowanych bajek dla nastolatków. Kładzie Pan duży akcent na trasę S3, która od niedawna dopiero łączy Polskę Południową z Północną i jest wielkim dla Polaków ułatwieniem życia. Przypomnę, że trasa owa posiada miejsca przejść dla zwierząt zgodnie z zasadami sztuki. Dlaczego jednak zapomniał Pan o leżacej przy trasie tak zwanej farmie fotowoltaicznej? Czyżby dlatego, że takie przedsięwzięcia uważane są za proekologiczne?
ale pan bzdury mówi,,stwierdzenie że nie ma zwierząt w naszych lasach jest kłamstwem,, to ze czasem pan ich nie widzi w dzień to nie znaczy że ich nie ma,,to że działalność człowieka ogranicza ich życie a czasem zabija to fakt,, ale zwierzęta w lasach są, jednych mniej innych więcej, jelenie, sarny dziki, o których [pan mówi to tylko cząstka fauny, i nie można się na tym tylko skupiać jako wzorzec zaniku zwierząt,,, trzeba nocą chodzić , wiedzieć gdzie zwierzyna ma swoje szlaki na pola,wtedy pan zobaczy i jelenie i dziki i inne , ale one pana szybciej zwietrzą,,
Witam -Pan Robert mówi tu o konkretnych lasach w okolicach Sulechowa . Ja byłem częstym bywalcem kiedyś i dziś w tych właśnie lasach i też to samo zauważyłem .
Więc potwierdzam
Panie Robercie, jak zawsze świetny materiał. Doceniam pracę włożoną w odcinki. Dzięki i pozdrawiam serdecznie 😊
U nas to i tak nie jest tak źle. Bliskość Odry trochę ratuje sytuację i powoduje, że jednak trochę zwierzaków w okolicy jest. Ale aż strach pomyśleć co by było gdyby nie ta rzeka.
Na środkowy wschód Polski, gdzie żyję i z troską, podobną do troski pana Roberta i od wielu dziesięcioleci patrzę na negatywne zmiany, nie dotarła, póki co, ani sieć dróg, ani zakłady przemysłowe, a ze zwierzyną i dzikim ptactwem jest podobnie. Obserwuję to zubożenie z roku na rok. Do przyczyn wymienionych przez autora dopisałbym pustynnienie Polski, które rozpoczęło się w latach siedemdziesiątych ub. wieku, szeroko zakrojoną akcją kopania rowów odwadniających, na łąkach, polach i w lasach. Kraj mamy przerażająco wysuszony. W dolinie rzeki Bug w miejscach, gdzie było kilkadziesiąt lat temu około tysiąca jezior i jeziorek do dziś zostało, średnio, jedno, albo żadne. Drzewostan choruje z powodu braku wody i nic w tej, oczywistej kwestii pustynnienia, się nie robi, a wystarczyłoby, na początek zasypanie rowów odwadniających i tak zwykle, obecnie suchych, poza tym, że natychmiast, każdy z coraz rzadszych opadów deszczu odprowadzają do najbliższej rzeki, a potem do morza. Miejsc po bagnach, już nie ma, więc o tym, żeby nasiąkały, pęczniały, a potem powoli oddawały wilgoć, mowy nie ma.
Zgadzam się nie ma wody, zwierzyna nie ma co pic i odchodzi.
Liczę na to, że radni wraz z Burmistrzem choć przez chwilę się nad tą kwestią zastanowią...
Wycinka lasów w Polsce nie spotykana od 1945 roku. Rząd PIS nie reaguje na to co dzieje się z naszymi lasami, a wycinka trwa.
bełkot, nie masz pojęcia o prowadzonej gospodarce leśnej, o ilości planowej wycinki,o ilości nasadzeń,,i powielasz bzdury,,poczytaj,, dokształć się, a pozniej pisz,,
Planowa gospodarka leśna przewiduje wycięcia drzewostanu stuletniego i nasadzenia nowego. Tu nic się nie dzieje ad hoc. Proszę nie obrażać polskich leśników powielając propagandowy bełkot.
Dzisiaj oglądałem filmik jak pewien nauczyciel z piłą motorową wybrał się do lasu i podcioł siedemnaście ambon myśliwskich ,po czym wyprowadzili go w kajdankach ze szkoły . zadzwonił do dyrektora że dwa dni go nie będzie w szkole i za dwa dni wrócił do szkoły ucząc nadal dzieci ,pedagog od siedmiu boleści , natomiast pewien łowczy z Sudetów mówił na You Tubie że wilki w jego obwodzie prawie wycięły zwierzynę do tego stopnia że zastanawia się czy jest sens dalej należeć do koła łowieckiego ,kiedy wilki zjedzą już wszystko to problem sam się rozwiąże ,ponieważ same padną w końcu z głodu i chorób .
Te lasy wyglądają mi na mało urozmaiconą monokulturę.
Bo na piasku najlepiej sosna rośnie.
Panie Robercie sieć dróg, uregulowane rzeki tudzież zakłady pracy, lotniska czy sklepy wielkogabarytowe są już w Niemczech. A my powinniśmy dla tych Niemców zostać taką archaiczną krainą, dokąd sobie przyjadą z wypasionym portfelem i jeszcze bardziej wypasionym ego i rzucą nam nieco euro, aby tubylcy radośnie panów czcili a nadal żyli jak za króla ćwieczka. Narracja, którą wprowadza Pan w tym filmie jest nie do przyjęcia, a idea, że człowiek jest rakiem ziemi, którą Pan w filmie przemyca pochodzi z emocjonalnie nacechowanych bajek dla nastolatków. Kładzie Pan duży akcent na trasę S3, która od niedawna dopiero łączy Polskę Południową z Północną i jest wielkim dla Polaków ułatwieniem życia. Przypomnę, że trasa owa posiada miejsca przejść dla zwierząt zgodnie z zasadami sztuki. Dlaczego jednak zapomniał Pan o leżacej przy trasie tak zwanej farmie fotowoltaicznej? Czyżby dlatego, że takie przedsięwzięcia uważane są za proekologiczne?
Jakie, według Ciebie, negatywne skutki dla zwierząt ma farma fotowoltaliczna ?
Takie same jak zajęcie ugoru przez drogi, oraz zakłady przemysłowe. Doskonale to tłumaczy autor filmu. @@miyczowiek363
Na tych Niemcach nieźle można było by zarobić, ale nikomu nie zależy widocznie
ale pan bzdury mówi,,stwierdzenie że nie ma zwierząt w naszych lasach jest kłamstwem,, to ze czasem pan ich nie widzi w dzień to nie znaczy że ich nie ma,,to że działalność człowieka ogranicza ich życie a czasem zabija to fakt,, ale zwierzęta w lasach są, jednych mniej innych więcej, jelenie, sarny dziki, o których [pan mówi to tylko cząstka fauny, i nie można się na tym tylko skupiać jako wzorzec zaniku zwierząt,,, trzeba nocą chodzić , wiedzieć gdzie zwierzyna ma swoje szlaki na pola,wtedy pan zobaczy i jelenie i dziki i inne , ale one pana szybciej zwietrzą,,