Ustawa o języku śląskim przegłosowana w Sejmie. Co dalej? Gość: Grzegorz Franki

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 8 сен 2024
  • Sejm zagłosował za uznaniem języka śląskiego za język regionalny. O tym, co to w praktyce oznacza oraz o szansach na podpis prezydenta rozmawiają Sebastian Pypłacz i Grzegorz Franki, prezes Związku Górnośląskiego.

Комментарии • 6

  • @PiotrJaser
    @PiotrJaser 4 месяца назад +1

    Duda zawetuje tę ustawę, jak wszystkie inne. Osobiście uważam, podobnie jak profesor Miodek, że gwary śląskie (różne) tworzą dialekt języka polskiego, ale mnie także zależało na tym, by je jakoś chronić. W polskim systemie prawnym najlepiej je chronić określając mianem języka regionalnego, bo jak inaczej? Co prawda w Niemczech są inne rozwiązania prawne a tamtejsze dialekty niemieckiego (dużo bardziej różniące się od standardowego niemieckiego niż godka od literackiej polszczyzny) zazwyczaj nie są określane mianem odrębnego języka, ale mają ewidentne wsparcie landów.
    Bez ustawy o języku regionalnym godka skazana byłaby na wymarcie. Z drugiej strony kodyfikacja godki prawdopodobnie zabije większość obecnie występujących gwar. Nie wiem też jak kodyfikacja odniesie się do gwar cieszyńskich, bardziej oryginalnych, historycznych, bez tylu germanizmów. Swego czasu dokonałem translacji (transliteracji) listu napisanego w Teksasie przez Johana Moczygembę. Sformułował ten list jeszcze przed kulturkampf. Jest jasne jak słońce, że jego język z połowy XIX wieku był zdecydowanie bliższy dzisiejszym gwarom cieszyńskim niż tej godce, która ma być kodyfikowana. A przecież Moczygemba pochodził ze Śląska Pruskiego, tylko jeszcze nie poddanego takiej presji języka niemieckiego.
    Faktem jest jednak, że właściwie wszystkie współczesne języki europejskie w wersji literackiej, są w dużym stopniu sztuczne i powstały na gruzach gwar i dialektów. Intencją części Ślązaków jest stworzenie nowego języka, który w możliwie jak największym stopniu różniłby się od polskiego literackiego. Stąd usuwanie albo ograniczanie polskich znaków diakrytycznych i zastępowanie ich innymi znakami i literami, które w alfabecie polskim nie występują. Z czegoś co było gwarą, dialektem uczyni się język i na pewno da się to zrobić.
    Pytanie, jak daleko takie odchodzenie od tego co polskie ma iść? Czy to ma iść w stronę całkowitego separatyzmu? Nie wiem czy dla Górnoślązaków nie jest za późno, bo procesy narodowotwórcze w Europie to jednak przede wszystkim XIX wiek. Dziś mamy zupełnie inne czasy. Prawie wszyscy liderzy górnośląscy podkreślają, że separatyzm nie wchodzi w grę, ale jakoś im nie wierzę, bo widzę uruchamianie procesu, który ma przynieść owoce za kilka następnych pokoleń. Tak to działa.
    Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale wiem, że nic nie trwa wiecznie. Pokój też nie trwa wiecznie. Przy okazji jakiejś kolejnej wojny, która dotknie Polskę może pojawi się okazja, by się z tą Polską rozwieść, ale wcześniej trzeba przygotować kilkupokoleniowy grunt pod to.
    Ja myślę, że szkoda, że to idzie w tę stronę. Polska nie jest opresyjnym państwem, inaczej niż Prusy, Niemcy czy Rosja. Nie wiem czy rozwód byłby aksamitny czy bałkański a przecież ten region doświadczył już zbyt wielu krwawych konfliktów. Bardzo cenię różnorodność wewnętrzną, naszych Żydów zawsze uważałem za Polaków wyznania mojżeszowego, podchodziłem z dużym zrozumieniem do słów Kaszuba Floriana Ceynowy zwanego "budzicielem Kaszub", który uważał, że kaszubskość powinna być integralną częścią składową różnorodnej hipotetycznej Polski. Stwierdził swego czasu: „Każdy Kaszub to Polak, ale nie każdy Polak jest Kaszubem”. Inny Kaszub Antoni Abraham oznajmił: „Nie ma Kaszëb bez Polonii, a bez Kaszëb Polści”. Ta idea Polski różnorodnej wewnętrznie nie kłóciła się z polską historią, tradycją i kulturą, kłóciła się z PRL-em, który wzorem innych komunizmów próbował ludzi mundurkować, ujednolicać, unifikować. Kłóciła się też z IIRP, która prowadziła politykę wprost katastrofalną, niemal zbrodniczą wobec grup etnograficznych, etnicznych i narodowych, ale tamta polityka była jeszcze pokłosiem nacjonalizmów oraz wynikała z faktu, że Polska odrodziła się jako dziwna mozaika złożona z terenów administrowanych wcześniej na trzy zupełnie różne sposoby.
    Niezależnie od wszystkiego zobaczymy do czego doprowadzi nas ta emancypacja Górnoślązaków, która zaczyna się od tematu języka, przejdzie później proces uznania Górnoślązaków (jako Ślązaków) za mniejszość etniczną albo narodową, powróci zapewne temat autonomii (mimo, że Polska jest państwem unitarnym) a z czasem narodzi się kolejny Dariusz Jerczyński, który będzie głosił potrzebę stworzenia państwa górnośląskiego. To są kierunki dość naturalne. Zobaczymy jak na to odpowie większość Górnoślązaków oraz Ślązaków cieszyńskich (Cesaroków), ale też pamiętajmy, że bardzo często to mniejszość a nawet garstka decyduje o losach większości. Wszak rozpad Czechosłowacji nie był wyborem obywateli tamtego państwa (ani Czechów, ani Słowaków) a wyłącznie ówczesnych polityków.

    • @felicjankowalski1503
      @felicjankowalski1503 4 месяца назад

      Czyli teraz sami Ślązacy zaczną tępić "niepoprawną godke" ? :))))

    • @PiotrJaser
      @PiotrJaser 4 месяца назад

      @@felicjankowalski1503 Może się tacy znajdą. Ślązacy są różni. Całkiem sporo z nich uważa się za Polaków, szczególnie na Śląsku Cieszyńskim, ale nie tylko. Podejrzewam, że nawet większość z ogółu Ślązaków ma obok tożsamości regionalnej, śląskiej, tożsamość narodową polską. Chyba takie stwierdzenie jest zgodne z prawdą?

    • @felicjankowalski1503
      @felicjankowalski1503 4 месяца назад

      @@PiotrJaser Skoro tacy się znajdą, to czy już nie oznacza to przyszłej potrzeby ochrony "niepoprawnych godek"? ;) Zdrówka.

    • @PiotrJaser
      @PiotrJaser 4 месяца назад

      @@felicjankowalski1503 Oznacza to konflikty wśród Ślązaków. Nie wiem jak dalej będą wyglądać ewolucje społeczne na Górnym Śląsku i ogólnie w Polsce, ale opcja bałkańska akurat na Górnym Śląsku nie jest wykluczona. Nie sądzę by należało życzyć temu regionowi krwawego konfliktu. Nie wiem też czy Polska byłaby w stanie dojrzeć do rezygnacji z części swojego terytorium, szczególnie w kontekście doświadczeń historycznych. Nadzieją dla tzw. ślązakowców byłaby wojna zewnętrzna, która boleśnie uderzyłaby w Polskę i dała nadzieję ślązakowcom na odłączenie Górnego Śląska albo przynajmniej jego części. Ewentualnie Ślązacy pruscy mogliby spróbować wypędzić albo eksterminować Ślązaków cieszyńskich, którzy się z nimi niemal w ogóle nie identyfikują. Naprawdę trudno przewidzieć bieg zdarzeń, ale każda próba stworzenia państwa górnośląskiego moim zdaniem pociągnie za sobą krwawe konflikty zarówno od zewnątrz, jak i wewnętrz. Cel polityczny może być jednak osiągnięty, a z doświadczenia wiemy, że nacjonaliści ze stratami wśród ludności zwykle się nie liczą.

  • @radosaw6443
    @radosaw6443 4 месяца назад

    Panta rhei.