Drogi Chemiku🎉 i tu muszę niestety dodać do tego naprawdę super materiału że pominięto jeden aspekt z meteopatia którego poszukuje. Nie słoneczna pogodę, nie deszczowa pogodę a właśnie pogodę ciągle się zmieniająca taka w kratkę w krótkim okresie czasu. Tu dodam że ja świetnie się czuje zarówno w słońcu jak i deszczu a pogoda w kratkę rozbija całe moje samopoczucie, zmienia ciśnienie( gwaltowne spadki i wzrosty) i tu bym bardziej upstrywal przyczyn przysłowiowej meteopatii lub początków różnych chorób 😅. Więc na koniec meteopatia to taki stan zastępczy by się poużalać lub wzbudzić poczucie współczucia dla upadłych depresantow. Dla innych to czas podnieś głowę, uśmiechnąć się i ruszyć poprostu do przodu Miły Chemiku dzieki za dotychczasową pracę i życzę wytrwałości przy powstawaniu kolejnych filmików
W czasie "gorszej pogody" to nie zmiana ciśnienia o 10-50 hPa jest przyczyną pogorszenia samopoczucia i nasilenia różnych dolegliwości lecz wzrost wilgotności powietrza. Bardzo wilgotnym powietrzem zwyczajnie gorzej się oddycha (tak samo jak powietrzem bardzo suchym). Przy wilgotności względnej powietrza powyżej 60% para wodna zalega w pęcherzykach płucnych, bo przecież z pęcherzyków płucnych też następuje parowanie. To utrudnia wymiane gazową - spada saturacja krwi a to nasila różne dolegliwości.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 Wszystko się zgadza - liczby dotyczące siły naciskającej na powierzchnię ciała człowieka robią wrażenie. Niemniej w omawianym temacie to nie wartości bezwzględne ciśnienia są istotne a różnice, zmiana ciśnienia atmosferycznego - tu akurat pani Chemik ma rację. Zmiany ciśnienia o wartości 10-50 hPa (1-5% wartości bezwzględnej ciśnienia) nie robią dla organizmu różnicy.
@@krzysztofskubi8643 No tak, tylko że swoje bzdurne wnioski wyciągasz z toku myślenia, który temu wnioskowi przeczy. Cysterna z powietrzem czy płynem się nie gniecie, bo jest w okolicach równowagi hydrostatycznej z powietrzem. To samo jest z naszym ciałem.
Meteopatą nigdy nie byłem i nie zamierzam i zawsze się z tego śmiałem. Natomiast po tym jak mój nadgarstek postanowił sprawdzić jak wygląda złamana kość to od tego złamania czasami gdy jest zimno lub ma być zimniej potrafi naprawdę trochę on zaboleć.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Moja meteopatia polega na tym, że przed gwałtowną zmianą pogody czuję się źle i bolą mnie nogi. Ból nóg i złe samopoczucie występuje zawsze w piękną pogodę na dzień lub dwa przed np. wichurą, śnieżycą czy rekordowym opadem atmosferycznym. Dlatego moja meteopatia doskwiera mi kilka razy w roku.
Mnie rzadko boli głowa, pogody nie oglądam, ale jak już boli to na drugi dzień pada a jak mocno boli to pada za dwa dni. Prawdopodobnie związane to jest z wysokim ciśnieniem krwi.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Zanim będzie bardzo gwałtowna zmiana pogody np. śnieżyca, halny czy grad bolą mnie nogi i rwą ale dzień lub dwa przed i często w słoneczną pogodę kiedy już zjawiska się dzieją to nic mnie nie boli. Kilka razy w roku odczuwam ten ból.
jak byłem młodszy - śmiałem się z meteopatów, jakieś 10 lat temu *WSZYSTKO SIĘ ZMIENIŁO* - uważam, że jest SILNA KORELACJA pomiędzy ogólnym stanem zdrowia a "meteopatią" - są momenty, gdzie dopada mnie taka senność, że nie działa żadna kawa, herbata - czy energetyk ... - z resztą daję sobie radę - mam psa - robię średnio 2 spacery dziennie każdy minimum godzina - to daje ok 20.000 kroków dziennie - nawet jak pada ... Wiem, że moja "meteopatia" JEST SKUTKIEM pogorszenia stanu zdrowia - ale dalej nie wiem co jest przyczyną pierwotną ...
Ja też mam takie momenty... nie zaobserwowałem ŻADNEJ korelacji z pogodą czy ciśnieniem :P czy czymkolwiek. Po prostu tak czasem jest, nie jesteśmy co raz młodsi.
@@lonelysoldier17 nie lekceważyłbym faktu że UKŁAD NERWOWY CZŁOWIEKA "bazuje na przewodnictwie elektrycznym" - a skoro pogoda potrafi wpływać na sprawność urządzeń elektronicznych - myślę, że potrafi i na nasz układ nerwowy ... i myślę, że im zdrowszy człowiek tym ten wpływ mniejszy
Tak się składa, ze od dziecka bolą mnie kolana - nie w deszczowy dzień - tylko dzień wcześniej. Zatem nie ma tu mowy o efekcie placebo bo pogody nigdy nie sprawdzam. Dodatkowo nigdy bym nie wpadła na to żeby iść z tym do lekarza tak jak w tym badaniu które przytaczasz jako pierwsze 😂
To, że naukowcy czegoś nie potrafią wyjaśnić ani wykazać dowodowo nie oznacza jego nieistnienia. Zatem we vlogu błędnie jest postawiona teza o braku meteopatii. Sam jestem tego przykładem i mam wrażliwość na zmiany ciśnienia mimo, że chodzę codziennie na piechotę do pracy w każdą stronę po 30 minut, to czasem powłóczę nogami i jestem senny. Jestem niskociśnieniowcem. Jestem zdrowy jak koń i nie choruję. Zdrowo się odżywiam. Zadowolony z życia. Nie cierpię na żadną depresję ani zimową, ani wiosenną. Zauważyłem, że jak jestem senny po zintensyfikowanych ćwiczeniach senność mija. Konkludując, moją meteopatię upatruję w wahaniach ciśnienia . Jak pada deszcz to mam lepszą koncentrację.
Teza (a raczej twierdzenie) postawiona we vlogu jest jak najbardziej prawidłowa. Zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy (naukowej) zjawisko meteopatii nie występuje. Nauka opiera się na weryfikowalnych badaniach a nie na osobistych anegdotach - jak Twoja.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@dag4983 Mów za siebie. To, że coś takiego nie doświadczasz nie oznacza, że inni tego nie odczuwają. Naukowcy wiele razy zmieniają swe teorie więc i nauka często błądzi. To co mówię nie są to zatem żadne anegdoty bo ja tak czuję i ja wiem najlepiej kiedy czuję się słabo, a nie jakiś naukowiec który nie siedzi w moim ciele, czy inne mądralińskie z internetu .
@@rafaszyba7875 Gdybym mówił za siebie i o moich odczuciach byłaby to kolejna, mało znacząca anegdota. To, ze nauka błądzi nie oznacza, że powinnismy bardziej zaufać bezbłędnemu Rafałowi Szybie i jego osobistemu doświadczeniu. Schizofrenik tez może twierdzić, ze głosy które słyszy istnieją, bo on tak czuje i żaden naukowiec, który nie siedzi w jego głowie, nie będzie mu wpierał, że to jedynie omamy.
Potwierdzam, że istnieje, przykład świeżutki z dzisiaj rano, musiałam wziąć tabletkę, bo łeb bolał mnie okrutnie ze względu na zmianę pogody. Wpisuje się to w moje statystyki odnośnie zmiany pogody. Dodam, że obudziłam się z bólem głowy, więc nie miałam szansy widzieć, jak jest na zewnątrz, tak jak w badaniu zakończonym fiaskiem :) Również nie był to pierwszy raz :) Ale również jest tak, że odczuwanie różnych dolegliwości w zależności od pogody może mieć różne nasilenie, które zależy od tego, w jakim ogólnym stanie jesteśmy w danym momencie. Poza tym co z faktem, że np. jest więcej problemów z krążeniem np. u starszych osób podczas upałów - to można by też zakwalifikować jako meteopatię, bo pogoda wpływa w tym przypadku na stan zdrowia.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Mam pewien problem z tym tematem. Nie jestem hipochondrykiem; regularnie unikam kontaktu ze światem medycyny.Biegam do lekarzy, gdy ból staje się nie do zniesienia. 😂 Ale. Gdy byłem kilkuletnim dzieckiem, a więc w czasie, gdy nie mogłem wiedzieć o jakimś tam placebo czy nocebo, to babcia ratowała mnie połówką "tabletki z krzyżykiem" (zawierała kwas salicylowy), gdy zbierało się na burzę. Gdy byłem już licealistą i studentem, to bóle głowy miałem tak silne, że nic nie pomagało i leciałem na izbę przyjęć, gdzie dostawałem jakiś środek przeciwbólowy w zastrzyku domięśniowym, czyli w tyłek. Także to miało miejsce przed burzą i ulewą. I tylko wtedy. Gdy w aptekach pojawiły się środki przeciwbólowe typu ibuprom, to już nie musiałem latać na izbę przyjęć. Dzisiaj dzięki nim sam sobie radzę i nie muszę świecić pośladkami. 😝 Ale doszedł kolejny problem. Obecnie przed zmianą pogody boli mnie zdrowy (wyleczony) ząb. To mój "barometr". Gdy boli, wiem iż za kilka godzin zacznie padać. Dentyści mają różne teorie. Ostatni z nich, po obejrzeniu zdjęcia rentgenowskiego uznał, że przyczyną tego może być zatoka w szczęce, która pod wpływem ciśnienia atmosferycznego rozszerza się, naciskając na nerw zęba. Leczyć się tego nie da, zdrowego zęba szkoda usunąć. Na szczęście pomaga zwykła aspiryna. Oczywiście w końcu zacząłem się interesować tematem meteoropatii. Gdzieś przeczytałem, że to może być biologiczny atawizm. Otóż ssaki przeczuwają pogodę. Psy i koty stają się leniwe, ospałe, szukają "jaskini". Czy nie może być tak, że część ludzi zachowało po naczelnych tę "dysfunkcję"? Nauka zmienną jest. Na początku XX wieku panowała teoria o korzystnym wpływie palenia tytoniu. Może w sprawie wpływu pogody na samopoczucie ludzi, też nie powiedziała ostatniego słowa. ;-) Pozdrawiam
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 To ciekawe informacje. Mnie kilka godzin przed deszczem i burzą boli głowa i ząb. 😂 Na szczęście już wiem, jak temu przeciwdziałać: aspiryna plus ibuprom. Nie poddaję się bólowi. Migreny prawie na pewno nie mam, bo łeb mnie "napieprza" tylko przed zmianą pogody.
Ja bym tak nie negowała tego problemu bo sama borykam się z bólami głowy i migrenami podczas zmian pogody. U mnie nie tyle deszczowa pogoda wpływa tylko na ból ale też sucha. Nadchodzące duże zmiany ciśnienia czy przejścia z jednej pory roku w drugą już kilka dni wcześniej powodują odczucie milenia i lekkiego ćmienia które przeradza się w ogromną migrenę trwająca czasem kilka dni na którą zdarza się nic nie pomaga plus czasem wymioty. Także coś w tym musi być bo ja nie choruje na nic i ogólnie jestem zdrowa.
@@ryszardkot-dn5ms nie podoba mi się Twój dyskredytujący ton. Magistra jest bardzo inteligentną kobietą i pewnie w tym temacie też ma sporo racji ja powiedziałam tylko o swoim problemie jej może ten problem nie dotyczy więc skupia się na badaniach nic w tym złego. Każdy kto nie cierpi na daną chorobę nie potrafi się nią wczuć i to jest normalne 👍
Ja nie śledzę pogody i ciśnienia. Jak boli mnie głowa to wtedy sprawdzam odczyty ciśnienia z ostatnich dni i niemal zawsze albo jest to szybki spadek ciśnienia, albo szybki wzrost. Nie choruję, nie biorę leków, mam mniej niż 30 lat itd.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
W zasadzie sam opisałeś w komentarzu mechanizm, dlaczego ludziom się WYDAJE, że reagują na zmianę pogody. Sprawdzasz to ciśnienie tylko wtedy, kiedy boli cię głowa. Równie dobrze może być dużo skoków ciśnienia, które występują, ale ciebie głowa wcale nie boli (nie wiesz, bo tego nie sprawdzasz), poza tym "kilka ostatnich dni" i "szybki spadek lub wzrost" to wyjątkowo szerokie terminy, podatne na to, żeby je dopasować do tezy. Wygooglowałem właśnie ciśnienie ze wszystkich miesięcy z 2022 z Warszawy i bardzo trudno jest znaleźć tydzień, żeby nie było żadnego skoku ciśnienia (pytanie, jak zdefiniować ten skok, bo wątpię, żebyś miał jakąś stałą wartość, której się trzymasz). To cały czas fluktuuje. Zrób eksperyment - poproś kogoś innego, żeby ci to sprawdził, w dzień, w który nie boli cię głowa. Powiedz, że cię boli, i chcesz się dowiedzieć, czy był skok ciśnienia. Dałbym sobie rękę uciąć, że dowiesz się, że owszem, ostatnio był ;)
Nie slucham prognozy pogody, ani nie ogladam tv, a zmiany cisnienia przed burzą powodują u mnie wymioty, skurcze, klucie w stawach i niewyobrazalny ból glowy, sen przychodzi jakby ktoś prąd odłączył- gdziekolwiek nie jestem i cokolwiek nie robie. Szukalam tutaj jakiejs wskazowki jak sie tego pozbyć, a dostałam kilka gdybań, i twierdzenie że mogą to byc objawy bezpodstawne... Dzieki. W chwili kiedy burza nadchodzi natychmiast wszystko mija. Ps. Tak, wjazd kolejką czy windą kilka metrów w górę powoduje u mnie taki ból, zawroty głowy, i problemy z oddechem, karuzele też. I suplementuje witaminę d, kwasy omega itp. mimo to mam ochotę umrzeć podczas zmiany pogody.
Jak byłam dzieckiem/nastokatką często bolała mnie głowa akurat kiedy padało, albo padać miało. Wierzyłam, że ma to jakiś związek ze sobą, ale od kilku lat jedno z drugim się już więcej u mnie nie łączy, a jeśli już to bardzo rzadko. Bardzo ciekawy temat filmiku ^^
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Dla takich alergików (na szczęście ja nie jestem ) informacja, że będzie padał deszcz to wiadomość która znacząco poprawia samopoczucie, gorzej jak słyszą, że deszczu nie będzie :) powietrze jest czasowo z alergenów (szczególnie wiosną ) oczyszczane. Co do ciepła, ciepłych krajów itp. Kocham słońce, lubię długi dzień, ale nigdy nie mogę zrozumieć, że ludzie lubią upał, to coś co wykańcza psychicznie i fizycznie, dlatego latem marzę o wyjeździe na północ Skandynawii czy Islandii, co niestety jest poza moim zasięgiem. Dlatego pogoda ma w pewnym sensie wpływ na samopoczucie, ale nie aż takie jak sugeruje to meteopatia. 22C i słońce, czuję się jak młody bóg, 34C i nie ma we mnie życia. Tak nawodnienie ważne, cudowne lepiąca się do ciała odzież.
Dodatkowo nie tylko deszcz, ale również ciśnienie powietrza i wiatr mają wpływ na poziom zanieczyszczena powietrza, co ma duży wpływ na samopoczucie astmatyków
Wie Pani co, ja znam wiele osob ktore po wyjezdzie kolejką na kasprowy zaraz po przyjezdzie z nizin do zakopanego odczuwało silny bol głowy, zawroty duszności i ból serca.
To potwierdza to co ja czuję - czyli nic szczególnego ;) nie zaobserwowałem żeby moje bóle głowy czy cokolwiek miało jakikolwiek związek z pogodą czy ciśnieniem.
Taka prognoza pogody: "...biomet będzie niekorzystny z tendencją do pogorszenia. Meteopaci moga odczuwać skłonności samobójcze." Mi migrenę załatwił sport. Zanim podjąłem systematyczna aktywnośc sportową - miałem co 2 tygodnie atak trwający od kilku godzin do ponad doby. Po roku systematycznej aktywności kilka razy w tygodniu po 45 minut rowerka tak, żeby sie ostro spocić i zasapać (mówienie było trudne) zapomniałem co to jest migrena. I tak od 10-ciu lat. Wolę pot i zmęczenie niż migrenę. Efekty uboczne sportu - gratis.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Super film, natomiast jeśli chodzi o rozdział o depresji sezonowej, to warto uzupełnić- depresja jako taka nie jest chorobą homogeniczną, a teoria, że obniżona transmisja serotoniny, dopaminy, czy noradrenaliny jest jej powodem jest dawno nieaktualna. Podniesienie tej transmisji ofc ma ewidentny efekt leczniczy, dlatego np SSRI uznaje się za skuteczne i warto rozróżnić tę korelację od fałszywego ciągu przyczynowo-skutkowego 🌸
kiedy widzimy że za oknem poda deszcz to nasz mózg wysyła podświadome sygnały typu "nie wychodźna dwór bo zmokniesz i się przeziębisz" dlatego nie podejmujemy się działaś, które moglibyśmy zrobić kiedy jest słonecznie np. wyrzucenie śmieci, pójście na zakupy czy spacer dlatego możemy przez to być mniej dotlenieni bo się nie ruszamy. Przeciwieństwem tego jet kiedy ktoś pracuje fizycznie lub uprawia sport w zamknietym pomieszczeniu, wtedy się rusza a przez to, że skupia się na pracy, grze czy innych ćwiczeniach to pogoda nie ma na niego wpływu
Ja nie wiem. czy to prawda czy nie, ale nizsze cisnienie powoduje u mnie pogorszenie wzroku, rozdraznienie, czasami bol glowy i generelnie obnizenie nastroju. Podczas gdy wysokie cisnienie (w tym slonce) sprawia, ze czuje sie znacznie lepiej.
Odnośnie pierwszego badania, czy nie powinno tych liczb odnieść się do stosunku dni bezdeszczowych i deszczowych? Chyba, że to mniej więcej 50-50. Jeżeli więcej jest bezdeszczowych jest o wiele więcej to te 6% stanowi mniejszą liczbę niż 6% w dniach deszczowych. Dobrze to rozumiem?
zresztą badanie podobno sprawdzało samopoczucie "w deszczowe dni", a moim zdaniem efekt gorszego samopoczucia w postaci bólów głowy występuje przed a nie w trakcie opadów deszczu, nawet długotrwałych, wtedy raczej senność wynika z małej ilości słońca, dziennego światła i z niechęci do wychodzenia. Najgorsze migreny i bóle stawowe miewam wtedy kiedy pogoda ma sie gwałtownie zmienić. Wysokie ale stabilne ciśnienie atmosferyczne mi nie przeszkadza, tak samo stabilne niskie. Poza tym, człowiek to nie maszyna, nie jest stałym układem na którego pojedynczy faktor ma zawsze ten sam wpływ- istnieje bardzo wiele czynników, które mogą zmienić np. efekt leków, wcale mnie nie dziwi, że kiedy jesteśmy wypoczęci, dobrze sie odzywiamy, uprawiamy sport, pogoda ma mniejszy wpływ na samopoczucie, niż wtedy kiedy się z róznych powodów nie wysypiamy, gorzej odżywiamy, mamy mniej słońca. Tylko, że to nie świadczy o tym, że pogoda nie ma wpływu na nas, a jedynie tyle, że ma większy wpływ na osoby zmęczone, niewyspane, gorzej odżywione czy już osłabione przebytymi niedawno infekcjami, stąd też nic dziwnego, że pewnie statystycznie więcej na pogodę narzekają osoby starsze czy takie które już mają inne problemy zdrowotne.
Uważam, że badanie powinno być dzień lub dwa przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi typu halny grad śnieżycą. Bo ja mam bóle nóg kilka razy w roku ale wcześniej w dniu złej podogy czuję się dobrze
Pogoda to nie tylko ciśnienie atmosferyczne to także a może przede wszystkim słońce, pogoda, opady, wilgotność wiatr itd. Kiedy ciśnienie spada to jest połącznone z większym zachmurzeniem przez co temperatura spada lub są opady które przecież nie są przyjemne. Jak tamci którzy byli poddani badanio to nie docierało do nich słońce więc trudno by w zamkniętym pomieszczeniu można było to odczuć. Co do tych 11 milionów badanych, to kiey kogoś coś boli i czuje że to z powodu pogody to raczej nie idzie z tym do lekarza, gorzej kiedy coś boli a nie powinno to wtedy można obawiać się, że to coś innego niż pogoda
Przekonanie, że niż powoduje gorsze samopoczucie a wyż nie, jest bzdurą. Zarówno wysokie jak niskie ciśnienie MOŻE skutkować sennością, a wartości pomiędzy zwykle są neutralne, jednak to zależy od wielu czynników. To niesłychanie wkurzające, kiedy jest piękna, słoneczna, wyżowa pogoda i się tym cieszymy, a senność jest ciężka do opanowania. Sam doświadczam tego, ale w tym rzecz, że nie zawsze. Faktycznie po samopoczuciu nie da się określić typu pogody, ale pogoda może na różne sposoby na nas oddziaływać, ale na każdego trochę inaczej i nie ma tutaj idealnej konsekwencji, a przynajmniej nie da się tego stwierdzić. Nic dziwnego, że badania nie są w stanie nic jednoznacznie stwierdzić. Czasem czuję w kościach nadchodzący deszcz lub po prostu front, ale to się zdarza rzadko i w większości czasu nic nie czuję. Czynniki obiektywne mieszają się z subiektywnymi, z naszym stanem organizmu (więc wyspanie, jedzenie, infekcje i dolegliwości mogą wpływać na nasze samopoczucie) w danej chwili, z naszym stanem emocjonalnym. Czynników jest po prostu za dużo do sensownej analizy. Pogoda może wpływać na nasze samopoczucie i wpływa czasami, ale nie ma tutaj prostych i uniwersalnych reakcji.
Zgadzam się z Panem w zupełności. Też tak czasem mam, że "łamie mnie w kościach", a za parę dni jest zmiana pogody. Albo zupełnie odwrotnie: znajome osoby chodzą ziewające, z boląca głową, z bólami stawów, a mnie nic nie dolega, a za dwa-trzy dni jest zmiana pogody.
Meteopaci nie chodzą do lekarza, kiedy jest zła pogoda, więc wyniki pierwszego badania można sobie darować. Badacze często wyciągają absurdalne wnioski i stosują nieodpowiednie metody, więc niekoniecznie te "rewelacyjne" wyniki są słuszne, ale na pewno są drogą do sławy. Moje doświadczenie jest takie, że kiedy w niepogodę zapalam światło, to samopoczucie mi się poprawia, ale dopiero po zasłonięciu okna. Mam we wnętrzach ciepłe kolory. Jeśli złe samopoczucie wynika z gnuśności i pozostawania we wnętrzach, to to też jest skutkiem złej pogody!
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Pomyślałam dokładnie to samo. Szczególnie, że jeśli ktoś przypisuje ból zmianom pogody, to zakłada, że lekarz mu niewiele pomoże i po prostu bierze leki przeciwbólowe i próbuje przeczekać zmianę pogody. Dlatego wyniki pierwszego badania są dość wątpliwe, tzn mowią tylko o tym, czy pogoda wpływa na zwiększenie wizyt u lekarzy
W złą pogodę czuję się świetnie i nic nie nie boli. Kilka razy w roku są gwałtowne zjawiska pogodowe i bez sprawdzania prognozy w piękne dni 1 lub 2 przed gwałtownym zjawiskiem atmosferycznym bolą mnie i rwą nogi. Wtedy czekam na aż w końcu wydarzy się ta śnieżyca, gradobicie ulewa roku czy halny łamiący drzewa bo wtedy czuję się już dobrze.
Pogoda wpływa na nasze samopoczucie, nawet jeśli jest to efekt placebo-nocebo to nie znaczy że to zjawisko nie istnieje i nie warto na to zwracać uwagi ze względu na spektakularną siłę tych efektów.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Według mnie wyniki byłyby trochę inne, gdyby przeprowadzono je na WWO - organizmy Wysoko Wrażliwych bardzo gwałtownie reagują na zmiany ciśnienia i temperatury, i mogłyby wyjść ciekawe rezultaty :)
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Ja bym się nie śmiała, od liceum do dzis ,co zmiana pogody z pogody na deszcz ja zasypiam na stojąco i obniża mi się mocno koncentracja dopóki nie spadnie deszcz.nawet chmur nie widać, 2 h wcześniej ja już jak stary góral wiem że będzie lać.juz się w domu do tego przyzwyczaili.Tak samo jak halny powoduje u niektórych stany depresyjne
Moim zdaniem może tu zachodzić błąd poznawczy - efekt potwierdzenia. Mamy tezę, że "brzydka" pogoda wywołuje złe samopoczucie, więc zwracamy uwagę, że źle się wtedy czujemy, ignorując, że równie często źle się czujemy przy ładnej pogodzie. Ja podejrzewam u siebie depresję sezonową i co najmniej dwa epizody depresyjne niezwiązane z porą roku. A jednocześnie deszcz czy zimno po prostu obniżają mój nastrój.
Otóż to! Całe lata zastanawiałem się jak to możliwe, że w okolicach pełni jestem ciągle zmęczony, boli mnie głowa i pieką oczy. Nie sprawdzam przecież na co dzień kiedy będzie pełnia i nie wmawiam sobie objawów. Okazuje się, że w tym czasie gorzej i mniej sypiam, a objawy to właśnie efekty niedostatku snu.
10:01 wyobraż sobie sytuacje, że jesteś w Kuźnicach przy stacji kolejki, pada deszcz, jest pochmurno i wietrznie ale po kilkunastu minuta wjeżdżasz kolejką na Kasprowy gdzie ciśnienie jest o 100 hPascali mniejsze ale okazuje się, że jesteś nad chmurami, które rociągają się aż po horyzont i świeci słońce a nad tymi chmurami widzisz szczyty gór to czy twoje samopoczucie się pogorszy czy polepszy? Ciśnienie mniejsze ale pogoda o niebo lepsza.....
Nie zauważam korelacji zmiany samopoczucia w zależności od ciśnienia atmosferycznego. Zauważam natomiast silną korelację zmiany samopoczucia tuż przed deszczem, burzą. Jednak nie zawsze. Należało by zrobić, badania bardzo rozległe, jak pomiar temperatury, ciśnienia, jonizacji i składu powietrza, rozkład ładunków na metr itp. by wziąć pod uwagę wszystkie możliwe czynniki. Zakładam, że u meteopatów, balans samopoczucia jest łatwo wahliwy z wielu przyczyn. Meteopatia to tylko jedna z nich. Jako, że moje obserwacje są raczej na chłodno i wolał bym nie być zależnym od wpływu pogodowego. Korelacje pogody z samopoczuciem, są mocno zauważalne. W moim przypadku nie jest tak, że złe samopoczucie mam gdy pada. Złe samopoczucie mam gdy świeci słońce. Jednak gdy zacznie lać, wszystko wraca do normy. A po burzy jest jak by dzień się narodził na nowo. W związku z tym, ani argumenty przytoczone w filmie nie są świadczące o czymśkolwiek, ani wypociny niemieckich "naukowców".
Mam dość ciekawe i abstrakcyjnie pytanie do Pani. Nie można zapewniać pacjentów że operacja napewno się uda i wszystko będzie dobrze, ale gdyby każdego pacjenta przez operacja w jakimś stopniu uświadomić i nastawić pozytywnie że operacja "jest łatwa", "wszystko będzie dobrze", albo też zawyżyć procent udanych operacji na rzecz lepszego nastawienia pacjenta, to czy pacjent z takim nastawieniem faktycznie bedzie miał lepszy wyniki?
nigdy w życiu nie bolała mnie głowa. no może raz, gdy jako dziecko spadłem z drzewa na głowę. Pierwszy raz brałem ukochany przez wszystkich nimesil w wieku 30 lat po tym jak wyrwano mi ósemkę. Czy jestem jakiś dziwny?
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Pani magistrą, nie mogę przesłać tego filmiku moim znajomym bo to im zburzy światopogląd na swoje meteobujdy lub wyprą to. Ludzie tego nie kupią, są zaformatowani na meteofobię i dobrze im z tym i to ich wyróżnia.
Pani magistro ... A czemu patrzy Pani Okiem Chemika a nie Chemiczki ?🤔 I jak zrobi Pani doktorat ,to bedzie Pani doktorem czy doktorka ? To tak na marginesie ... ,bo filmik bardzo ciekawy i obejrzalem z przyjemnoscia .
Heh faktycznie, tej nieścisłości z chemikiEM sam nie zauważyłem :) a w kwestii magistry to z tego co wyczytałem bardziej prawidłowo językowo byłoby magisterka, zatem i doktorka. Bo nie mówimy przecież aktora, nauczyciela, a aktorKa i nauczycielKa
@@ryszardkot-dn5ms myślę że to kwestia tego, że "głowa" jest nazwą obiektu, przedmiotu, który nie ma osobowości ani płci, wiadomo, że każda rzecz, słowo, przemiot ma swój rodzaj w języku. Z kolei mówiąc o osobie, posiadającej świadomość i płeć sprawa wygląda inaczej. Tym nie mniej "pani magister" jest tak na prawde mniej po polsku niż magisterka, co oczywiście rozumiem, że brzmi dziwnie, sam tak wciąż odczuwam, jednak jest po prostu poprawne językowo. A brzmi dziwnie, nienaturalnie, bo zostało społecznie, zwyczajowo przekształcone, choć zasad języka polskiego nie zmieniono. Możemy się więc teraz spierać czy należy mówić zgodnie z zasadami języka polskiego, czy jednak tak jak zwyczajowo się mówi, nie naruszając tym samym naszego i innych komfortu psychicznego. Uprzedzając ewentualne oskarżenia - bynajmniej nie jestem FEMINISTĄ, w każdym razie nie w takim hardkorowym, absurdalnym wydaniu, jak to się nieraz widuje, słyszy. Nienawidzę też zjawiska gównoburzy i NIGDY nie zamierzam jej wywoływać, teraz też... Do niedawna byłem nieświadomy wszystkiego co powyżej napisałem, ale obejrzałem pewien materiał, zweryfikowałem, no i doszedłem do takich wniosków a nie innych. Nie jestem humanistą, nigdy nie byłem, nie znam się na historii itp, ale jestem ścisłowcem i staram się być zawsze precyzyjny. Więc jak coś ma dla mnie logiczny sens i oparcie w zasadach, regułach formalnych, zgadzam się z tym. I a propos żeńskich form zmienianych na męskie, myślę że tak też jak najbardziej jest - jak bym dostał stanowisko, funkcję, na którym kobieta nazwałaby się sekretarką, ja bardzo bym jednak chciał, i nazywał siebie sekretarzem ;) pozdro ✌️
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 Już Ci odpisałem w dyskusji poniżej, że nie 20 a 10 ton. 1000 hPa to 10 ton na m^2 ;) Czy to robi wrażenie? Nie bardzo. Zanurkuj na 10 m to będziesz miał 2 razy większy nacisk ;p Od tego też jakoś nikt nie umiera...
@@krzysztofskubi8643 upraszczasz Pan za bardzo. W środku masz Pan takie samo ciśnienie, to jaka jest wypadkowa siła? Zero a nie 20 ton. Jeszcze sobie odejmij siłę wyporu hydrostatycznego ;p
Jeśli się gorzej czuję bo jest brzydka pogoda to mam depresję no super a może po prostu jest tak że pogoda ma wpływ tylko ta którą widzimy w sprawie na gorsze samopoczucie bo jest mniej słońca mniej podczerwieni nie jesteśmy oświetleni w zimie wszystkim spada witamina d no to też jest przecież fakt a "naukowcy" wyjmując 1 czy 2 dane są w stanie udowodnić w zasadzie wszystko co sobie zaplanuja
Nie ma czegoś takiego, jak ból na zmianę pogody. Moje dwie koleżanki też tak mówiły. Jedną bolała głowa, a drugą kręgosłup. Ciągle niby na zmianę pogody. Zawsze mowilam"idz do lekarza ". Dzis obie, przed czterdziestla, od kilku lat leżą w ziemi. Jedną zmarła na guza mózgu, drugą na raka kręgosłupa. Badajcie się ludzie!!!! Nie ma zabobonów.
@@ryszardkot-dn5ms Nikt nie wie, czy ma nowotwór, czy inna przyczynę bólu. Należy sie regularnie badać, a tymczasem zbyt dużo ludzi bóle zwala na wiaterek czy pochmurny dzień. Moje koleżanki nie miały bladego pojęcia, co działo się w ich organizmach. Pisalam wyraźnie wyżej, że non stop wysyłałam.je do lekarzy słysząc non stop narzekania. Poszły. Jedyny i oststni taż. Hardcorowe przykłady, ale konkretne i nie są przypadkowo tutaj wstawione, bo zwyczajnie głupota ludzka i brak przezorności nie popłaca.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 Ale trzeba być wyjątkowym nudziarzem, żeby ten sam tekst wklejać 50 razy. W efekcie nikt chyba tego już nie ma ochoty traktować poważnie. :D
Nie jestem za ani przeciw ale ja to pierwsze badanie generalnie pokazuje że wziąłem to wszystkich pacjentów wyizolowano z nich 18% gdzie przyczyny ból i mogą być różne a dodatkowo przecież nikt nie idzie z bólem głowy od pogody do lekarza.. dodatkowo zapomniałaś o fakcie że zanim się dostaniesz do lekarza to się pogoda 5 razy zmieni.. więc pytanie czy w tym badaniu wzięli pod uwagę pogodę która była jak się bóle zaczęły czy samą datę wizyty.. Tak wygląda większość badań która dotyczy się statystyki. To nie jest dobre nigdy do podpierania się statystyką jeśli szczególnie chodzi o 11 milionów wizyt nikt tego nie przeanalizował tak naprawdę to zrobił komputerek występujące jakieś tam parametry zaznaczone. Ale jak widać po tym co napisałem wyżej ni chu.... Bo wizyt które się odbywają w tym samym dniu w w którym zgłoszenie pewnie było ze 3 procent.
@@OkiemChemika zgadza się suplement to nie lek chociaż był tylko w aptekach i niektórzy lekarze zalecali ale podobno został wycofany chociaż dla niektórych był skuteczny. Chyba nie chodziło o działanie uboczne skoro był to tylko suplement.
@@starymuzykant773 Profesorki, magistry, świadkinie czy nawet powstanki. Wszystkich tych form używano już w przedwojennej Polsce. A wiec argument, ze to nowomowa to argument prosto z d…
litości, głupio skrojone pytania mające udowodnić brak związku pogody z samopoczuciem?. proponuję rozmowę z dobrym neurologiem, to wyjaśni związki miedzy ciśnieniem, a przepływami krwi w mózgu.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@sadpepe5098 to podpowiem, jak mierzy się ciśnienie tętnicze? A dla hardkorów, założyć mankiet do pomiaru ciśnienia na szyję i napompować.... skoro ciśnienie nie ma wpływu na organizm ludzki
@@adampegiel3305 idiotą jest osoba która bierze wszystko na chłopski rozum mimo że to średnio skuteczne źródło informacji zamiast posłuchać ludzi którzy są mądrzejsi I poświęcili życie na badanie takich zagadnień 😁
🎓 --- Sprawdź mój kurs chemii online - chemiawprobowce.pl .
💳 --- Dla widzów 10% taniej z kodem oc-2023
Jak ja lubię, kiedy obalasz wszystkie mity chorobowe! 👍👍👍
Drogi Chemiku🎉 i tu muszę niestety dodać do tego naprawdę super materiału że pominięto jeden aspekt z meteopatia którego poszukuje. Nie słoneczna pogodę, nie deszczowa pogodę a właśnie pogodę ciągle się zmieniająca taka w kratkę w krótkim okresie czasu. Tu dodam że ja świetnie się czuje zarówno w słońcu jak i deszczu a pogoda w kratkę rozbija całe moje samopoczucie, zmienia ciśnienie( gwaltowne spadki i wzrosty) i tu bym bardziej upstrywal przyczyn przysłowiowej meteopatii lub początków różnych chorób 😅. Więc na koniec meteopatia to taki stan zastępczy by się poużalać lub wzbudzić poczucie współczucia dla upadłych depresantow. Dla innych to czas podnieś głowę, uśmiechnąć się i ruszyć poprostu do przodu
Miły Chemiku dzieki za dotychczasową pracę i życzę wytrwałości przy powstawaniu kolejnych filmików
Jesteśmy związani z naturą i reagujemy na zmiany pogodowe. Naukowe wywody są i będą a rzeczywistość jest faktem.
,, Naprawdę pytała Pani o pogodę, czy to tylko gadka-szmatka " Dziękuję za ten odcinek 🌷Od razu czuję się lepiej. Pozdrawiam Panią serdecznie 🤍
W czasie "gorszej pogody" to nie zmiana ciśnienia o 10-50 hPa jest przyczyną pogorszenia samopoczucia i nasilenia różnych dolegliwości lecz wzrost wilgotności powietrza. Bardzo wilgotnym powietrzem zwyczajnie gorzej się oddycha (tak samo jak powietrzem bardzo suchym). Przy wilgotności względnej powietrza powyżej 60% para wodna zalega w pęcherzykach płucnych, bo przecież z pęcherzyków płucnych też następuje parowanie. To utrudnia wymiane gazową - spada saturacja krwi a to nasila różne dolegliwości.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 Wszystko się zgadza - liczby dotyczące siły naciskającej na powierzchnię ciała człowieka robią wrażenie. Niemniej w omawianym temacie to nie wartości bezwzględne ciśnienia są istotne a różnice, zmiana ciśnienia atmosferycznego - tu akurat pani Chemik ma rację. Zmiany ciśnienia o wartości 10-50 hPa (1-5% wartości bezwzględnej ciśnienia) nie robią dla organizmu różnicy.
@@krzysztofskubi8643 No tak, tylko że swoje bzdurne wnioski wyciągasz z toku myślenia, który temu wnioskowi przeczy. Cysterna z powietrzem czy płynem się nie gniecie, bo jest w okolicach równowagi hydrostatycznej z powietrzem. To samo jest z naszym ciałem.
@@jakubadamczyk1523 Kubuś. Sądzę, że tę prawidłowość można także ustalić w przypadku właścicieli brudnych ryb.
Meteopatą nigdy nie byłem i nie zamierzam i zawsze się z tego śmiałem. Natomiast po tym jak mój nadgarstek postanowił sprawdzić jak wygląda złamana kość to od tego złamania czasami gdy jest zimno lub ma być zimniej potrafi naprawdę trochę on zaboleć.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 i co te ciśnienie w tonach ma do złego samopoczucia? Niewiele. To nie ciśnienie tylko zmiana ciśnienia jest wyczuwalna.
@@mariuszwieczorek8242 i sam sobie odpowiedziałeś.
Moja meteopatia polega na tym, że przed gwałtowną zmianą pogody czuję się źle i bolą mnie nogi. Ból nóg i złe samopoczucie występuje zawsze w piękną pogodę na dzień lub dwa przed np. wichurą, śnieżycą czy rekordowym opadem atmosferycznym. Dlatego moja meteopatia doskwiera mi kilka razy w roku.
Mnie rzadko boli głowa, pogody nie oglądam, ale jak już boli to na drugi dzień pada a jak mocno boli to pada za dwa dni. Prawdopodobnie związane to jest z wysokim ciśnieniem krwi.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Zanim będzie bardzo gwałtowna zmiana pogody np. śnieżyca, halny czy grad bolą mnie nogi i rwą ale dzień lub dwa przed i często w słoneczną pogodę kiedy już zjawiska się dzieją to nic mnie nie boli. Kilka razy w roku odczuwam ten ból.
Cześć 👋🏼
Dzięki za ten odcinek 👍🏼
A co z fazami księżyca? U mnie wpływa to na sny, wypoczynek i koncentrację 😵
czekałam na taki film, od dawna uważam się za meteopatkę :D akurat zaczęło u mnie mocno lać :D
Ciekawi mnie wpływ halnego na samopoczucie człowieka oraz jak się ma dzisiejszy film do zmian wysokości w górach wysokich.
jak byłem młodszy - śmiałem się z meteopatów, jakieś 10 lat temu *WSZYSTKO SIĘ ZMIENIŁO* - uważam, że jest SILNA KORELACJA pomiędzy ogólnym stanem zdrowia a "meteopatią" - są momenty, gdzie dopada mnie taka senność, że nie działa żadna kawa, herbata - czy energetyk ... - z resztą daję sobie radę - mam psa - robię średnio 2 spacery dziennie każdy minimum godzina - to daje ok 20.000 kroków dziennie - nawet jak pada ...
Wiem, że moja "meteopatia" JEST SKUTKIEM pogorszenia stanu zdrowia - ale dalej nie wiem co jest przyczyną pierwotną ...
Ja też mam takie momenty... nie zaobserwowałem ŻADNEJ korelacji z pogodą czy ciśnieniem :P czy czymkolwiek. Po prostu tak czasem jest, nie jesteśmy co raz młodsi.
@@lonelysoldier17 nie lekceważyłbym faktu że UKŁAD NERWOWY CZŁOWIEKA "bazuje na przewodnictwie elektrycznym" - a skoro pogoda potrafi wpływać na sprawność urządzeń elektronicznych - myślę, że potrafi i na nasz układ nerwowy ... i myślę, że im zdrowszy człowiek tym ten wpływ mniejszy
Tak się składa, ze od dziecka bolą mnie kolana - nie w deszczowy dzień - tylko dzień wcześniej. Zatem nie ma tu mowy o efekcie placebo bo pogody nigdy nie sprawdzam.
Dodatkowo nigdy bym nie wpadła na to żeby iść z tym do lekarza tak jak w tym badaniu które przytaczasz jako pierwsze 😂
Jak zwykle super❤
To, że naukowcy czegoś nie potrafią wyjaśnić ani wykazać dowodowo nie oznacza jego nieistnienia. Zatem we vlogu błędnie jest postawiona teza o braku meteopatii. Sam jestem tego przykładem i mam wrażliwość na zmiany ciśnienia mimo, że chodzę codziennie na piechotę do pracy w każdą stronę po 30 minut, to czasem powłóczę nogami i jestem senny. Jestem niskociśnieniowcem. Jestem zdrowy jak koń i nie choruję. Zdrowo się odżywiam. Zadowolony z życia. Nie cierpię na żadną depresję ani zimową, ani wiosenną. Zauważyłem, że jak jestem senny po zintensyfikowanych ćwiczeniach senność mija. Konkludując, moją meteopatię upatruję w wahaniach ciśnienia . Jak pada deszcz to mam lepszą koncentrację.
Teza (a raczej twierdzenie) postawiona we vlogu jest jak najbardziej prawidłowa. Zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy (naukowej) zjawisko meteopatii nie występuje. Nauka opiera się na weryfikowalnych badaniach a nie na osobistych anegdotach - jak Twoja.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@dag4983 Mów za siebie. To, że coś takiego nie doświadczasz nie oznacza, że inni tego nie odczuwają. Naukowcy wiele razy zmieniają swe teorie więc i nauka często błądzi. To co mówię nie są to zatem żadne anegdoty bo ja tak czuję i ja wiem najlepiej kiedy czuję się słabo, a nie jakiś naukowiec który nie siedzi w moim ciele, czy inne mądralińskie z internetu .
@@rafaszyba7875 Gdybym mówił za siebie i o moich odczuciach byłaby to kolejna, mało znacząca anegdota.
To, ze nauka błądzi nie oznacza, że powinnismy bardziej zaufać bezbłędnemu Rafałowi Szybie i jego osobistemu doświadczeniu.
Schizofrenik tez może twierdzić, ze głosy które słyszy istnieją, bo on tak czuje i żaden naukowiec, który nie siedzi w jego głowie, nie będzie mu wpierał, że to jedynie omamy.
Potwierdzam, że istnieje, przykład świeżutki z dzisiaj rano, musiałam wziąć tabletkę, bo łeb bolał mnie okrutnie ze względu na zmianę pogody. Wpisuje się to w moje statystyki odnośnie zmiany pogody. Dodam, że obudziłam się z bólem głowy, więc nie miałam szansy widzieć, jak jest na zewnątrz, tak jak w badaniu zakończonym fiaskiem :) Również nie był to pierwszy raz :) Ale również jest tak, że odczuwanie różnych dolegliwości w zależności od pogody może mieć różne nasilenie, które zależy od tego, w jakim ogólnym stanie jesteśmy w danym momencie. Poza tym co z faktem, że np. jest więcej problemów z krążeniem np. u starszych osób podczas upałów - to można by też zakwalifikować jako meteopatię, bo pogoda wpływa w tym przypadku na stan zdrowia.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Dziękuję 😊
Mam pewien problem z tym tematem. Nie jestem hipochondrykiem; regularnie unikam kontaktu ze światem medycyny.Biegam do lekarzy, gdy ból staje się nie do zniesienia. 😂
Ale. Gdy byłem kilkuletnim dzieckiem, a więc w czasie, gdy nie mogłem wiedzieć o jakimś tam placebo czy nocebo, to babcia ratowała mnie połówką "tabletki z krzyżykiem" (zawierała kwas salicylowy), gdy zbierało się na burzę. Gdy byłem już licealistą i studentem, to bóle głowy miałem tak silne, że nic nie pomagało i leciałem na izbę przyjęć, gdzie dostawałem jakiś środek przeciwbólowy w zastrzyku domięśniowym, czyli w tyłek. Także to miało miejsce przed burzą i ulewą. I tylko wtedy.
Gdy w aptekach pojawiły się środki przeciwbólowe typu ibuprom, to już nie musiałem latać na izbę przyjęć. Dzisiaj dzięki nim sam sobie radzę i nie muszę świecić pośladkami. 😝
Ale doszedł kolejny problem. Obecnie przed zmianą pogody boli mnie zdrowy (wyleczony) ząb. To mój "barometr". Gdy boli, wiem iż za kilka godzin zacznie padać. Dentyści mają różne teorie. Ostatni z nich, po obejrzeniu zdjęcia rentgenowskiego uznał, że przyczyną tego może być zatoka w szczęce, która pod wpływem ciśnienia atmosferycznego rozszerza się, naciskając na nerw zęba. Leczyć się tego nie da, zdrowego zęba szkoda usunąć. Na szczęście pomaga zwykła aspiryna.
Oczywiście w końcu zacząłem się interesować tematem meteoropatii. Gdzieś przeczytałem, że to może być biologiczny atawizm. Otóż ssaki przeczuwają pogodę. Psy i koty stają się leniwe, ospałe, szukają "jaskini". Czy nie może być tak, że część ludzi zachowało po naczelnych tę "dysfunkcję"? Nauka zmienną jest. Na początku XX wieku panowała teoria o korzystnym wpływie palenia tytoniu. Może w sprawie wpływu pogody na samopoczucie ludzi, też nie powiedziała ostatniego słowa. ;-) Pozdrawiam
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 1000 hPa to 10 ton na m^2 a nie 20 😅
@@krzysztofskubi8643 To ciekawe informacje. Mnie kilka godzin przed deszczem i burzą boli głowa i ząb. 😂 Na szczęście już wiem, jak temu przeciwdziałać: aspiryna plus ibuprom. Nie poddaję się bólowi.
Migreny prawie na pewno nie mam, bo łeb mnie "napieprza" tylko przed zmianą pogody.
@@fomalhaut86 A powierzchnia skóry człowieka to 2 m². 😉
@@krzysztofskubi8643 Ale równomiernie ze wszystkich stron, więc się znosi i w sumie wychodzi na zero. Tak też można powiedzieć :D
Ja bym tak nie negowała tego problemu bo sama borykam się z bólami głowy i migrenami podczas zmian pogody. U mnie nie tyle deszczowa pogoda wpływa tylko na ból ale też sucha. Nadchodzące duże zmiany ciśnienia czy przejścia z jednej pory roku w drugą już kilka dni wcześniej powodują odczucie milenia i lekkiego ćmienia które przeradza się w ogromną migrenę trwająca czasem kilka dni na którą zdarza się nic nie pomaga plus czasem wymioty. Także coś w tym musi być bo ja nie choruje na nic i ogólnie jestem zdrowa.
Mam to samo
@@kamilaklaudia2949 strasznie ci współczuję 😒 sądzę że jest nas całkiem dużo niestety 😒
@@ryszardkot-dn5ms nie podoba mi się Twój dyskredytujący ton. Magistra jest bardzo inteligentną kobietą i pewnie w tym temacie też ma sporo racji ja powiedziałam tylko o swoim problemie jej może ten problem nie dotyczy więc skupia się na badaniach nic w tym złego. Każdy kto nie cierpi na daną chorobę nie potrafi się nią wczuć i to jest normalne 👍
Powiedziałam w filmie wyraźnie, że u osób cierpiących na migrenowe bóle głowy zmiana pogody może mieć wpływ na samopoczucie.
@@Sylfcia77 co to jest magistra?
Ja nie śledzę pogody i ciśnienia. Jak boli mnie głowa to wtedy sprawdzam odczyty ciśnienia z ostatnich dni i niemal zawsze albo jest to szybki spadek ciśnienia, albo szybki wzrost. Nie choruję, nie biorę leków, mam mniej niż 30 lat itd.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
W zasadzie sam opisałeś w komentarzu mechanizm, dlaczego ludziom się WYDAJE, że reagują na zmianę pogody. Sprawdzasz to ciśnienie tylko wtedy, kiedy boli cię głowa. Równie dobrze może być dużo skoków ciśnienia, które występują, ale ciebie głowa wcale nie boli (nie wiesz, bo tego nie sprawdzasz), poza tym "kilka ostatnich dni" i "szybki spadek lub wzrost" to wyjątkowo szerokie terminy, podatne na to, żeby je dopasować do tezy.
Wygooglowałem właśnie ciśnienie ze wszystkich miesięcy z 2022 z Warszawy i bardzo trudno jest znaleźć tydzień, żeby nie było żadnego skoku ciśnienia (pytanie, jak zdefiniować ten skok, bo wątpię, żebyś miał jakąś stałą wartość, której się trzymasz). To cały czas fluktuuje.
Zrób eksperyment - poproś kogoś innego, żeby ci to sprawdził, w dzień, w który nie boli cię głowa. Powiedz, że cię boli, i chcesz się dowiedzieć, czy był skok ciśnienia. Dałbym sobie rękę uciąć, że dowiesz się, że owszem, ostatnio był ;)
Witam Panią i Pani męża bardzo serdecznie. Bardzo mnie ciekawi Pani zdanie na temat syropu z mniszka lekarskiego.
Nie slucham prognozy pogody, ani nie ogladam tv, a zmiany cisnienia przed burzą powodują u mnie wymioty, skurcze, klucie w stawach i niewyobrazalny ból glowy, sen przychodzi jakby ktoś prąd odłączył- gdziekolwiek nie jestem i cokolwiek nie robie. Szukalam tutaj jakiejs wskazowki jak sie tego pozbyć, a dostałam kilka gdybań, i twierdzenie że mogą to byc objawy bezpodstawne... Dzieki. W chwili kiedy burza nadchodzi natychmiast wszystko mija.
Ps. Tak, wjazd kolejką czy windą kilka metrów w górę powoduje u mnie taki ból, zawroty głowy, i problemy z oddechem, karuzele też.
I suplementuje witaminę d, kwasy omega itp. mimo to mam ochotę umrzeć podczas zmiany pogody.
Jak byłam dzieckiem/nastokatką często bolała mnie głowa akurat kiedy padało, albo padać miało. Wierzyłam, że ma to jakiś związek ze sobą, ale od kilku lat jedno z drugim się już więcej u mnie nie łączy, a jeśli już to bardzo rzadko.
Bardzo ciekawy temat filmiku ^^
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Dla takich alergików (na szczęście ja nie jestem ) informacja, że będzie padał deszcz to wiadomość która znacząco poprawia samopoczucie, gorzej jak słyszą, że deszczu nie będzie :) powietrze jest czasowo z alergenów (szczególnie wiosną ) oczyszczane. Co do ciepła, ciepłych krajów itp. Kocham słońce, lubię długi dzień, ale nigdy nie mogę zrozumieć, że ludzie lubią upał, to coś co wykańcza psychicznie i fizycznie, dlatego latem marzę o wyjeździe na północ Skandynawii czy Islandii, co niestety jest poza moim zasięgiem. Dlatego pogoda ma w pewnym sensie wpływ na samopoczucie, ale nie aż takie jak sugeruje to meteopatia. 22C i słońce, czuję się jak młody bóg, 34C i nie ma we mnie życia. Tak nawodnienie ważne, cudowne lepiąca się do ciała odzież.
Dodatkowo nie tylko deszcz, ale również ciśnienie powietrza i wiatr mają wpływ na poziom zanieczyszczena powietrza, co ma duży wpływ na samopoczucie astmatyków
Wie Pani co, ja znam wiele osob ktore po wyjezdzie kolejką na kasprowy zaraz po przyjezdzie z nizin do zakopanego odczuwało silny bol głowy, zawroty duszności i ból serca.
❤❤❤❤❤❤
To potwierdza to co ja czuję - czyli nic szczególnego ;) nie zaobserwowałem żeby moje bóle głowy czy cokolwiek miało jakikolwiek związek z pogodą czy ciśnieniem.
Taka prognoza pogody: "...biomet będzie niekorzystny z tendencją do pogorszenia. Meteopaci moga odczuwać skłonności samobójcze."
Mi migrenę załatwił sport. Zanim podjąłem systematyczna aktywnośc sportową - miałem co 2 tygodnie atak trwający od kilku godzin do ponad doby. Po roku systematycznej aktywności kilka razy w tygodniu po 45 minut rowerka tak, żeby sie ostro spocić i zasapać (mówienie było trudne) zapomniałem co to jest migrena. I tak od 10-ciu lat. Wolę pot i zmęczenie niż migrenę. Efekty uboczne sportu - gratis.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Super film, natomiast jeśli chodzi o rozdział o depresji sezonowej, to warto uzupełnić- depresja jako taka nie jest chorobą homogeniczną, a teoria, że obniżona transmisja serotoniny, dopaminy, czy noradrenaliny jest jej powodem jest dawno nieaktualna. Podniesienie tej transmisji ofc ma ewidentny efekt leczniczy, dlatego np SSRI uznaje się za skuteczne i warto rozróżnić tę korelację od fałszywego ciągu przyczynowo-skutkowego 🌸
11:41 pozytywny efekt nocebo, oraz negatywny efekt nocebo. Czyli nocebo jest efektem idealnym do użycia w dowolnej sytuacji.
Autopoprawki nie zauważasz? To jakby przykład negatywnego placebo. Czujesz się lepiej, bo się można było do czegoś doj…ć. :D
kiedy widzimy że za oknem poda deszcz to nasz mózg wysyła podświadome sygnały typu "nie wychodźna dwór bo zmokniesz i się przeziębisz" dlatego nie podejmujemy się działaś, które moglibyśmy zrobić kiedy jest słonecznie np. wyrzucenie śmieci, pójście na zakupy czy spacer dlatego możemy przez to być mniej dotlenieni bo się nie ruszamy. Przeciwieństwem tego jet kiedy ktoś pracuje fizycznie lub uprawia sport w zamknietym pomieszczeniu, wtedy się rusza a przez to, że skupia się na pracy, grze czy innych ćwiczeniach to pogoda nie ma na niego wpływu
Wyklad bez dekoncentrujacej muzyki tylko z odpowiednia modulacja glosu jest lepszy moim zdaniem.
Ja nie wiem. czy to prawda czy nie, ale nizsze cisnienie powoduje u mnie pogorszenie wzroku, rozdraznienie, czasami bol glowy i generelnie obnizenie nastroju. Podczas gdy wysokie cisnienie (w tym slonce) sprawia, ze czuje sie znacznie lepiej.
Odnośnie pierwszego badania, czy nie powinno tych liczb odnieść się do stosunku dni bezdeszczowych i deszczowych? Chyba, że to mniej więcej 50-50. Jeżeli więcej jest bezdeszczowych jest o wiele więcej to te 6% stanowi mniejszą liczbę niż 6% w dniach deszczowych. Dobrze to rozumiem?
zresztą badanie podobno sprawdzało samopoczucie "w deszczowe dni", a moim zdaniem efekt gorszego samopoczucia w postaci bólów głowy występuje przed a nie w trakcie opadów deszczu, nawet długotrwałych, wtedy raczej senność wynika z małej ilości słońca, dziennego światła i z niechęci do wychodzenia. Najgorsze migreny i bóle stawowe miewam wtedy kiedy pogoda ma sie gwałtownie zmienić. Wysokie ale stabilne ciśnienie atmosferyczne mi nie przeszkadza, tak samo stabilne niskie. Poza tym, człowiek to nie maszyna, nie jest stałym układem na którego pojedynczy faktor ma zawsze ten sam wpływ- istnieje bardzo wiele czynników, które mogą zmienić np. efekt leków, wcale mnie nie dziwi, że kiedy jesteśmy wypoczęci, dobrze sie odzywiamy, uprawiamy sport, pogoda ma mniejszy wpływ na samopoczucie, niż wtedy kiedy się z róznych powodów nie wysypiamy, gorzej odżywiamy, mamy mniej słońca. Tylko, że to nie świadczy o tym, że pogoda nie ma wpływu na nas, a jedynie tyle, że ma większy wpływ na osoby zmęczone, niewyspane, gorzej odżywione czy już osłabione przebytymi niedawno infekcjami, stąd też nic dziwnego, że pewnie statystycznie więcej na pogodę narzekają osoby starsze czy takie które już mają inne problemy zdrowotne.
Uważam, że badanie powinno być dzień lub dwa przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi typu halny grad śnieżycą. Bo ja mam bóle nóg kilka razy w roku ale wcześniej w dniu złej podogy czuję się dobrze
Złe samopoczucie to choroba, a środowisko oddziałuje na nas ,tych młodych też. Zdania naukowców na temat meteopatii są podzielone.
Jak tylko usłyszałem to zaczęły mi gnić kartofle w piwnicy!Musze wyłączyć i żegnam ozięmble.
Pogoda to nie tylko ciśnienie atmosferyczne to także a może przede wszystkim słońce, pogoda, opady, wilgotność wiatr itd. Kiedy ciśnienie spada to jest połącznone z większym zachmurzeniem przez co temperatura spada lub są opady które przecież nie są przyjemne. Jak tamci którzy byli poddani badanio to nie docierało do nich słońce więc trudno by w zamkniętym pomieszczeniu można było to odczuć. Co do tych 11 milionów badanych, to kiey kogoś coś boli i czuje że to z powodu pogody to raczej nie idzie z tym do lekarza, gorzej kiedy coś boli a nie powinno to wtedy można obawiać się, że to coś innego niż pogoda
Przekonanie, że niż powoduje gorsze samopoczucie a wyż nie, jest bzdurą. Zarówno wysokie jak niskie ciśnienie MOŻE skutkować sennością, a wartości pomiędzy zwykle są neutralne, jednak to zależy od wielu czynników. To niesłychanie wkurzające, kiedy jest piękna, słoneczna, wyżowa pogoda i się tym cieszymy, a senność jest ciężka do opanowania. Sam doświadczam tego, ale w tym rzecz, że nie zawsze. Faktycznie po samopoczuciu nie da się określić typu pogody, ale pogoda może na różne sposoby na nas oddziaływać, ale na każdego trochę inaczej i nie ma tutaj idealnej konsekwencji, a przynajmniej nie da się tego stwierdzić. Nic dziwnego, że badania nie są w stanie nic jednoznacznie stwierdzić. Czasem czuję w kościach nadchodzący deszcz lub po prostu front, ale to się zdarza rzadko i w większości czasu nic nie czuję. Czynniki obiektywne mieszają się z subiektywnymi, z naszym stanem organizmu (więc wyspanie, jedzenie, infekcje i dolegliwości mogą wpływać na nasze samopoczucie) w danej chwili, z naszym stanem emocjonalnym.
Czynników jest po prostu za dużo do sensownej analizy. Pogoda może wpływać na nasze samopoczucie i wpływa czasami, ale nie ma tutaj prostych i uniwersalnych reakcji.
Zgadzam się z Panem w zupełności. Też tak czasem mam, że "łamie mnie w kościach", a za parę dni jest zmiana pogody. Albo zupełnie odwrotnie: znajome osoby chodzą ziewające, z boląca głową, z bólami stawów, a mnie nic nie dolega, a za dwa-trzy dni jest zmiana pogody.
Meteopaci nie chodzą do lekarza, kiedy jest zła pogoda, więc wyniki pierwszego badania można sobie darować. Badacze często wyciągają absurdalne wnioski i stosują nieodpowiednie metody, więc niekoniecznie te "rewelacyjne" wyniki są słuszne, ale na pewno są drogą do sławy.
Moje doświadczenie jest takie, że kiedy w niepogodę zapalam światło, to samopoczucie mi się poprawia, ale dopiero po zasłonięciu okna. Mam we wnętrzach ciepłe kolory. Jeśli złe samopoczucie wynika z gnuśności i pozostawania we wnętrzach, to to też jest skutkiem złej pogody!
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Pomyślałam dokładnie to samo. Szczególnie, że jeśli ktoś przypisuje ból zmianom pogody, to zakłada, że lekarz mu niewiele pomoże i po prostu bierze leki przeciwbólowe i próbuje przeczekać zmianę pogody. Dlatego wyniki pierwszego badania są dość wątpliwe, tzn mowią tylko o tym, czy pogoda wpływa na zwiększenie wizyt u lekarzy
W złą pogodę czuję się świetnie i nic nie nie boli. Kilka razy w roku są gwałtowne zjawiska pogodowe i bez sprawdzania prognozy w piękne dni 1 lub 2 przed gwałtownym zjawiskiem atmosferycznym bolą mnie i rwą nogi. Wtedy czekam na aż w końcu wydarzy się ta śnieżyca, gradobicie ulewa roku czy halny łamiący drzewa bo wtedy czuję się już dobrze.
💚🌱👍🏿
Jeśli wiesz że odczuwasz ból gdy pada to nie biegniesz z tym do lekarza, zwłaszcza gdy pada deszcz. Gdy boli pomimo poprawy pogody idziesz do lekarza.
8:18 ból głowy może być też wywołany spiętą taśmą powierzchowną tylną.
Pogoda wpływa na nasze samopoczucie, nawet jeśli jest to efekt placebo-nocebo to nie znaczy że to zjawisko nie istnieje i nie warto na to zwracać uwagi ze względu na spektakularną siłę tych efektów.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Według mnie wyniki byłyby trochę inne, gdyby przeprowadzono je na WWO - organizmy Wysoko Wrażliwych bardzo gwałtownie reagują na zmiany ciśnienia i temperatury, i mogłyby wyjść ciekawe rezultaty :)
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Potwierdzam, jestem WWO, te zmiany bardzo utrudniają życie.
Nie istnieje WWO, to popsychilogia, proszę się doinformować :)
@@marzenanowak8955 Istnieje i akurat tak się składa, że zajmuję się badaniem tego obszaru :) Polecam się zapoznać z moim wykładem
Nawiązując do wstępu hipochondria to prawdziwa choroba ;P ma kod ICD 10 : F45.2
Zawsze dzień/dwa przed deszczem mam bóle kostno-miesniowe
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Reasumując cały materiał. Nie wiadomo
Ja bym się nie śmiała, od liceum do dzis ,co zmiana pogody z pogody na deszcz ja zasypiam na stojąco i obniża mi się mocno koncentracja dopóki nie spadnie deszcz.nawet chmur nie widać, 2 h wcześniej ja już jak stary góral wiem że będzie lać.juz się w domu do tego przyzwyczaili.Tak samo jak halny powoduje u niektórych stany depresyjne
Moim zdaniem może tu zachodzić błąd poznawczy - efekt potwierdzenia. Mamy tezę, że "brzydka" pogoda wywołuje złe samopoczucie, więc zwracamy uwagę, że źle się wtedy czujemy, ignorując, że równie często źle się czujemy przy ładnej pogodzie.
Ja podejrzewam u siebie depresję sezonową i co najmniej dwa epizody depresyjne niezwiązane z porą roku. A jednocześnie deszcz czy zimno po prostu obniżają mój nastrój.
Ot się wypowiedział samodiagnozujący się ekspert. xD
Zawsze gdy nie mogę spać to na bank jest pełnia i zawsze jest.
Zainwestuj w lepsze zasłony/rolety
@@ELBNL mam totalną ciemność🤷♀️🤷♀️🤷♀️
Otóż to! Całe lata zastanawiałem się jak to możliwe, że w okolicach pełni jestem ciągle zmęczony, boli mnie głowa i pieką oczy. Nie sprawdzam przecież na co dzień kiedy będzie pełnia i nie wmawiam sobie objawów. Okazuje się, że w tym czasie gorzej i mniej sypiam, a objawy to właśnie efekty niedostatku snu.
10:01 wyobraż sobie sytuacje, że jesteś w Kuźnicach przy stacji kolejki, pada deszcz, jest pochmurno i wietrznie ale po kilkunastu minuta wjeżdżasz kolejką na Kasprowy gdzie ciśnienie jest o 100 hPascali mniejsze ale okazuje się, że jesteś nad chmurami, które rociągają się aż po horyzont i świeci słońce a nad tymi chmurami widzisz szczyty gór to czy twoje samopoczucie się pogorszy czy polepszy? Ciśnienie mniejsze ale pogoda o niebo lepsza.....
Nie zauważam korelacji zmiany samopoczucia w zależności od ciśnienia atmosferycznego. Zauważam natomiast silną korelację zmiany samopoczucia tuż przed deszczem, burzą. Jednak nie zawsze. Należało by zrobić, badania bardzo rozległe, jak pomiar temperatury, ciśnienia, jonizacji i składu powietrza, rozkład ładunków na metr itp. by wziąć pod uwagę wszystkie możliwe czynniki. Zakładam, że u meteopatów, balans samopoczucia jest łatwo wahliwy z wielu przyczyn. Meteopatia to tylko jedna z nich. Jako, że moje obserwacje są raczej na chłodno i wolał bym nie być zależnym od wpływu pogodowego. Korelacje pogody z samopoczuciem, są mocno zauważalne. W moim przypadku nie jest tak, że złe samopoczucie mam gdy pada. Złe samopoczucie mam gdy świeci słońce. Jednak gdy zacznie lać, wszystko wraca do normy. A po burzy jest jak by dzień się narodził na nowo. W związku z tym, ani argumenty przytoczone w filmie nie są świadczące o czymśkolwiek, ani wypociny niemieckich "naukowców".
Mam dość ciekawe i abstrakcyjnie pytanie do Pani. Nie można zapewniać pacjentów że operacja napewno się uda i wszystko będzie dobrze, ale gdyby każdego pacjenta przez operacja w jakimś stopniu uświadomić i nastawić pozytywnie że operacja "jest łatwa", "wszystko będzie dobrze", albo też zawyżyć procent udanych operacji na rzecz lepszego nastawienia pacjenta, to czy pacjent z takim nastawieniem faktycznie bedzie miał lepszy wyniki?
nigdy w życiu nie bolała mnie głowa. no może raz, gdy jako dziecko spadłem z drzewa na głowę. Pierwszy raz brałem ukochany przez wszystkich nimesil w wieku 30 lat po tym jak wyrwano mi ósemkę. Czy jestem jakiś dziwny?
Pani Agnieszko, jeśli jest Pani magistRĄ chemii, to dlaczego kanał nazywa się Okiem Chemika, a nie Chemiczki???? Pozdrawiam!
Mi zatykaja sie uszy przy szybkiej zmianie ciśnienia.Pomaga przelknąć ślinę
obstawiam że to kwestia ciśnienia
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Pani magistrą, nie mogę przesłać tego filmiku moim znajomym bo to im zburzy światopogląd na swoje meteobujdy lub wyprą to. Ludzie tego nie kupią, są zaformatowani na meteofobię i dobrze im z tym i to ich wyróżnia.
Pani magistrą ! 😒
Pani magistro ... A czemu patrzy Pani Okiem Chemika a nie Chemiczki ?🤔 I jak zrobi Pani doktorat ,to bedzie Pani doktorem czy doktorka ? To tak na marginesie ... ,bo filmik bardzo ciekawy i obejrzalem z przyjemnoscia .
Heh faktycznie, tej nieścisłości z chemikiEM sam nie zauważyłem :) a w kwestii magistry to z tego co wyczytałem bardziej prawidłowo językowo byłoby magisterka, zatem i doktorka. Bo nie mówimy przecież aktora, nauczyciela, a aktorKa i nauczycielKa
Pod każdym filmikiem to samo głupie pytanie i czepianie się - polecam Ted Talk o feminatywach zamiast głupio gadać
@@ryszardkot-dn5ms myślę że to kwestia tego, że "głowa" jest nazwą obiektu, przedmiotu, który nie ma osobowości ani płci, wiadomo, że każda rzecz, słowo, przemiot ma swój rodzaj w języku. Z kolei mówiąc o osobie, posiadającej świadomość i płeć sprawa wygląda inaczej. Tym nie mniej "pani magister" jest tak na prawde mniej po polsku niż magisterka, co oczywiście rozumiem, że brzmi dziwnie, sam tak wciąż odczuwam, jednak jest po prostu poprawne językowo. A brzmi dziwnie, nienaturalnie, bo zostało społecznie, zwyczajowo przekształcone, choć zasad języka polskiego nie zmieniono. Możemy się więc teraz spierać czy należy mówić zgodnie z zasadami języka polskiego, czy jednak tak jak zwyczajowo się mówi, nie naruszając tym samym naszego i innych komfortu psychicznego. Uprzedzając ewentualne oskarżenia - bynajmniej nie jestem FEMINISTĄ, w każdym razie nie w takim hardkorowym, absurdalnym wydaniu, jak to się nieraz widuje, słyszy. Nienawidzę też zjawiska gównoburzy i NIGDY nie zamierzam jej wywoływać, teraz też... Do niedawna byłem nieświadomy wszystkiego co powyżej napisałem, ale obejrzałem pewien materiał, zweryfikowałem, no i doszedłem do takich wniosków a nie innych. Nie jestem humanistą, nigdy nie byłem, nie znam się na historii itp, ale jestem ścisłowcem i staram się być zawsze precyzyjny. Więc jak coś ma dla mnie logiczny sens i oparcie w zasadach, regułach formalnych, zgadzam się z tym. I a propos żeńskich form zmienianych na męskie, myślę że tak też jak najbardziej jest - jak bym dostał stanowisko, funkcję, na którym kobieta nazwałaby się sekretarką, ja bardzo bym jednak chciał, i nazywał siebie sekretarzem ;) pozdro ✌️
@@sebastianpietrasz2711 👌 ototototo wlasnie ogladalem, polecam
@@sebastianpietrasz2711 Stary odprez sie . Herbatki z melisy albo browarka sie napij . To byl tylko zart ! 🙃
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
Głowa może nie eksploduje, ale uszy zatyka :)
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 Już Ci odpisałem w dyskusji poniżej, że nie 20 a 10 ton. 1000 hPa to 10 ton na m^2 ;) Czy to robi wrażenie? Nie bardzo. Zanurkuj na 10 m to będziesz miał 2 razy większy nacisk ;p Od tego też jakoś nikt nie umiera...
@@fomalhaut86 już ci odpisałem, że powierzchnia skóry człowieka to 2 m², więc 10ton x 2=20 ton. Paniał?
@@krzysztofskubi8643 upraszczasz Pan za bardzo. W środku masz Pan takie samo ciśnienie, to jaka jest wypadkowa siła? Zero a nie 20 ton. Jeszcze sobie odejmij siłę wyporu hydrostatycznego ;p
Jeśli się gorzej czuję bo jest brzydka pogoda to mam depresję no super a może po prostu jest tak że pogoda ma wpływ tylko ta którą widzimy w sprawie na gorsze samopoczucie bo jest mniej słońca mniej podczerwieni nie jesteśmy oświetleni w zimie wszystkim spada witamina d no to też jest przecież fakt a "naukowcy" wyjmując 1 czy 2 dane są w stanie udowodnić w zasadzie wszystko co sobie zaplanuja
Nie ma czegoś takiego, jak ból na zmianę pogody. Moje dwie koleżanki też tak mówiły. Jedną bolała głowa, a drugą kręgosłup. Ciągle niby na zmianę pogody. Zawsze mowilam"idz do lekarza ". Dzis obie, przed czterdziestla, od kilku lat leżą w ziemi. Jedną zmarła na guza mózgu, drugą na raka kręgosłupa. Badajcie się ludzie!!!! Nie ma zabobonów.
@@ryszardkot-dn5ms Nikt nie wie, czy ma nowotwór, czy inna przyczynę bólu. Należy sie regularnie badać, a tymczasem zbyt dużo ludzi bóle zwala na wiaterek czy pochmurny dzień. Moje koleżanki nie miały bladego pojęcia, co działo się w ich organizmach. Pisalam wyraźnie wyżej, że non stop wysyłałam.je do lekarzy słysząc non stop narzekania. Poszły. Jedyny i oststni taż. Hardcorowe przykłady, ale konkretne i nie są przypadkowo tutaj wstawione, bo zwyczajnie głupota ludzka i brak przezorności nie popłaca.
Szczerze? Zawsze źle się czuję w mieszkaniu na wysokości 8 piętra. Bliżej ziemii jest zawsze ok.
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 Ale trzeba być wyjątkowym nudziarzem, żeby ten sam tekst wklejać 50 razy. W efekcie nikt chyba tego już nie ma ochoty traktować poważnie. :D
@@jacekkubis naprawdę czytałeś to 50 razy? I zapewne nie zrozumiałeś. 😁 Cóż, każdego szkoda. 😂
@@krzysztofskubi8643 Odwracaniem kota i tandetną erystyką ogonem nie poprawisz sytuacji.
Ogarnij się, przestań rżnąć głupa.
@@jacekkubis ciebie chyba nikt nie kocha.
Dzień dobry. Bardzo dziękuję Pani za kanał!
Czy mogła by Pani nagrać filmik o chińskim leku LIU WEI DI HUANG WAN? Byliśmy Bardzo wdzięczny.
Nie jestem za ani przeciw ale ja to pierwsze badanie generalnie pokazuje że wziąłem to wszystkich pacjentów wyizolowano z nich 18% gdzie przyczyny ból i mogą być różne a dodatkowo przecież nikt nie idzie z bólem głowy od pogody do lekarza.. dodatkowo zapomniałaś o fakcie że zanim się dostaniesz do lekarza to się pogoda 5 razy zmieni.. więc pytanie czy w tym badaniu wzięli pod uwagę pogodę która była jak się bóle zaczęły czy samą datę wizyty.. Tak wygląda większość badań która dotyczy się statystyki. To nie jest dobre nigdy do podpierania się statystyką jeśli szczególnie chodzi o 11 milionów wizyt nikt tego nie przeanalizował tak naprawdę to zrobił komputerek występujące jakieś tam parametry zaznaczone. Ale jak widać po tym co napisałem wyżej ni chu.... Bo wizyt które się odbywają w tym samym dniu w w którym zgłoszenie pewnie było ze 3 procent.
Kiedyś w aptekach był lek Meteo
To był suplement, nie lek :-)
@@OkiemChemika zgadza się suplement to nie lek chociaż był tylko w aptekach i niektórzy lekarze zalecali ale podobno został wycofany chociaż dla niektórych był skuteczny. Chyba nie chodziło o działanie uboczne skoro był to tylko suplement.
@@rembels Na placebo najlepsze placebo 😉 Jak ktoś wierzy w meteopatię, to i tabletka antymeteo pomoże 🙃
@@OkiemChemika mówią że chemia szkodzi zdrowiu a człowiek też jest istotą chemiczną i żywność też jest chemią nawet woda jest chemią:)
Jakieś dziwne smugi na niebie pewnie znowu coś rozpylili
Jesteś magistrem ,, a nie magistrą,.,.
Mówi i wyglada jak kobieta, więc nie wmawiaj Pani, ze jest facetem😂
@@dag4983 W dyplomie jest wpisane magister, czy magistra?
Ja nie mam nic przeciwko feminatywom, tak tylko pytam.
@@dag4983 Nowo mowa,,,bryyyyy
@@starymuzykant773 Profesorki, magistry, świadkinie czy nawet powstanki. Wszystkich tych form używano już w przedwojennej Polsce. A wiec argument, ze to nowomowa to argument prosto z d…
@@starymuzykant773 Proponuję doczytać, co to tak naprawdę jest nowomowa i czym się różni od neologizmu chociażby.
Niestety, komentarze pokazują brak samokrytycyzmu i odporność na wiedzę.
W Australii, nie rozumieją Polaków, jak można samopoczucie, uzależniać od pogody
,, Naprawdę pytała Pani o pogodę, czy to tylko gadka-szmatka " ;)
litości, głupio skrojone pytania mające udowodnić brak związku pogody z samopoczuciem?. proponuję rozmowę z dobrym neurologiem, to wyjaśni związki miedzy ciśnieniem, a przepływami krwi w mózgu.
Jestem pewien że naukowcy wpadli na to podczas badania zważywszy na to że w niektórych to właśnie neurolodzy je przeprowadzali 😉
Nie trzeba być chemikiem, a nawet fizykiem, żeby wiedzieć, że metr sześcienny powietrza, waży 1,2 kg. A całe powietrze nad naszą głową, naciska na nasze ciało z siłą 20 ton. 1 kg na 1 cm². Robi wrażenie? Wystarczy zobaczyć, co dzieje się z cysterną, z której wypompujemy powietrze. Zostaje w ułamku sekundy zgnieciona przez masy powietrza. Powtarzam, na ciało człowieka, naciska powietrze o sile 20 ton.
@@krzysztofskubi8643 nie wiem co to zmienia ale tak
@@sadpepe5098 to podpowiem, jak mierzy się ciśnienie tętnicze? A dla hardkorów, założyć mankiet do pomiaru ciśnienia na szyję i napompować.... skoro ciśnienie nie ma wpływu na organizm ludzki
@@adampegiel3305 idiotą jest osoba która bierze wszystko na chłopski rozum mimo że to średnio skuteczne źródło informacji zamiast posłuchać ludzi którzy są mądrzejsi I poświęcili życie na badanie takich zagadnień 😁
*JJaskółek niestety coraz mniej:( :(*
Magister to tytuł nie osoba!!
"Naprawdę pytała Pani o pogodę, czy to tylko gadka-szmatka?"
Jednym slowem sami psychole a nie meteoropaci🙈To chyba trzeba leciec po psychotropy?!?! Jakie to typowe dla nowomowy Nowego ladu🙈
kom. ;-)
Nocebo 🤣
Cip ciek