Temat niezwykle ważny dla dużej części “okradzionych ” z dzieciństwa teraz już dorosłych ludzi. Jestem jedną z tych osób (rocznik 76’), które musiały wydorośleć w wieku zaledwie kilku lat i które do tej pory wciąż “potykają się” na swoich ścieżkach życia. Pomimo tego że już jakiś czas temu wybaczyłam swoim rodzicom to demony przeszłości wciąż dopadają nie dając o sobie zapomnieć. Aby zamknąć swój wywód-to również ja w swoim małżeństwie “ogarniam” większość tematów, z tą różnicą że teraz już wiem dlaczego tak jest. Warto o tym mówić i zapraszać do “Drogowskazów” takie wspaniałe ekspertki jaką jest Pani Marlena. Dziękuję za audycję ❤
Ludzie, którzy nie przeżyli dzieciństwa to bardzo często kreatywne, sprawcze, lecz czasami zbyt smutne osoby... którzy biorą życie takie, jakim jest i przede wszystkim pragną być blisko...
@MarlenaEwaKazon To często osoby silne, które pragną czułości, ale czesto nie otrzymują jej, bo "są silne i im nie potrzeba". Przyznanie się do potrzeby czułości jest przyznaniem się do słabości, a to jest wielki lęk, że "bezemnie to się zawali". Zmęczeni tą swoją siłą i odpowiedzialnością nie wierzą, że mogą pozwolić sobie nawet na chwilę dziecięcej beztroski. ...też ogarniam wszystko, też nie pamiętam swojego dziecinstwa😢.
Dziękuję za poruszenie tego tematu. Ja też jestem DDA. Przerażająco prawdziwy temat. Mam ogromny problem bawić się z dziećmi. Nie umiałam bawić się zabawkami. Najgorsze że nauczyciele wiedzieli o tym że u mnie dzieje się źle i nigdy nikogo nie zawiadomili. Żadnego pedagoga. Żadnego kuratora. Cisza
Sluchajac Was Drogowskazy narasta we mnie wściekłość. Wściekłość na sama siebie , ze taka jestem.Moi rodzice przez cale dniebyli w pracy.Na mojej głowie byl caly dom. Gdy mialam 11 lat urodzil sie brat , ktorego praktycznie ja wychowałam.Cudem jest to, ze zdobylam wykształcenie majac tyle obowiązków. Pozniej byl mąż, który nie potrafil posprzatac, wlaczyc pralki, zmienic dzieciom pieluchy, nie miał prawa jazdy.Nie potrafil nic zrobić. Po 40 latach wreszcie go zostawilam. Dzisiaj jestem na emeryturze i... łapie się na tym ,ze przez caly dzien pomagam obcym, jednak ,gdy bylam chora ---nikt nie zadzwonil.... Moje biedne dzieci od początku byly takie male dorosłe.Dzieki Wam zrozumialam swoje błędy. Najgorsze jest to , że moj wnuczek tez jest maly dorosly.Od maleńkości samodzielny i wszystko potrafiacy zrobic. Dziękuję Wam za otwarcie oczu.Lepiej pozno niz wcale.
To nie jest nasza wina. Człowiek nie wie wszystkiego od razu. Rodzice są od rozwijania a nie od wykorzystywania dziecka do własnych potrzeb. Ja zostałem właśnie wychowany na dawcę pomocy. Mama wszczepiła mi że muszę na wszystko zasłużyć i mimo że byłem drugim młodszym o 8 lat synem, to ode mnie wymagano starszy brat jako pierworodny przez dziadków i rodziców był noszony na rękach, nie chciał się uczyć pogrywał z nimi do dorosłości jak mógł. Ode mnie chcieli wyników w szkole i bym robił wszystko w domu a w czasie wakacji i jesieni pracę polowe ( żniwa, zbierania ziemniaków na kolanach)u rodziny na wsi. To była ciężka praca fizyczna. W domu chodziłem jak zegarek. Musiałem być we wszystkim najlepszy. Pewnie dlatego ja skończyłem studia a brat jest bez matury. Niestety już jestem siwy a dopiero w ubiegłym roku doszło do mnie jak wszyscy mnie wykorzystywali. Moje starania by innym dogodzić. Co wynikało z wychowania dziecka do roboty a nie do życia. Niestety zahaczyłem się sam, w związek z narcyzką z Gdyni, księgową ,która z pasją wypatroszyła mnie z energii. Dotarło do mnie w ubiegłym roku jak powiedziała, że po drugiej operacji już nie będzie się mną opiekować ,że coś chyba jest z tą sytuacją nie tak. Po prostu zauważyłem, że innym w pracy również jestem potrzebny gdy za nich robię a nie za to że jestem. Otworzyłem oczy. Narcyzka osłupiała i koniec związku. Zwolniłem się z pracy i powoli zaczynam oddychać spokojnej. Szkoda tylko że już mam siwe włosy i dużo życia poświęcone dla innych, którzy byli podli i mnie wykorzystali. Efekt wychowania również tych ludzi ale niestety dałem im pożywkę zupełnie nieświadomie.
@@ciekawe777 O matko! Jak ja to czytam to łzy cisną się do oczu. Nie było internetu, nie było skąd czerpać wiedzy.Czlowiek nie wiedział w czym się obraca.Czul tylko na swoich barkach wielką niesprawiedliwość.
@@ciekawe777 Dziękuję bardzo.Musze jeszcze przestać latać po mieście w czyichś interesach, robić za tzw.matke Teresę. i nauczyć się mówić NIE. I nad tym właśnie intensywnie pracuję.Zycze dużo zdrowia i dziękuję za dyskusję.
Moja mama nie piła tylko ciężko pracowała by utrzymać 2 córki, więc na mnie spadły obowiązki wobec młodszej siostry. Miałam 11 lat a musiałam być dla niej mamą, zaprowadzać do żłobka, odbierać i z obiadem do mamy. Później pranie, sprzątanie i t.d. Na nadmiar obowiązków zwróciła uwagę mamie moja wychowawczyni w 6 klasie. Bardzo dziękuję za tą rozmowę, dużo zrozumiałam.
Bardzo wazny temat dla "dzieci" lat 70- tych , jestem takim dzieckiem i śmiem twierdzic ze po dzisiejszy dzien moi rodzice sa jak dzieci w swoim juz podeszlym wieku
Bardzo dobra rozmowa. Pani Marlena super profesjonalna terapeutka. Szkoda,że nie bylo takich audycji 40 lat wstecz,na pewno moje życie wyglądałoby inaczej. Bardzo dziękuję i cieplutko pozdrawiam❤
Dziękuję i doceniam Pani słowa. Wiem, jak życie wyglądało 40 lat temu, lecz proszę pamiętać, że na zmianę nigdy nie jest za późno... i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Dziękuję za poruszenie tego tematu! Pochodzę właśnie z takiego domu i byłam zawsze kochana za coś i sama kiedyś szukałam pomocy u dzieci. Pracuje nad tym i uczę dawać sobie ❤. Teraz to rozumiem dużo lepiej! Dziękuję ♥️
Kiedy pada "chcę zniknąć", mam pewność, że to depresja. Szukaj fachowej pomocy - sugeruję psychoterapeutę i/lub psychiatrę. Sama korzystam, dzięki temu wciąż żyję. I czuję się lepiej 💪
@@BeataBookworm w terapii z przerwami jestem 25lat. Byłam w terapii jako DDA I u tzw. zwykłego psychologa. Nadal biorę leki. Jestem zmęczona i nie chcę czy raczej nie mam siły na kolejne spotkanie.
@@BeataBookworm mówiłam mężowi o moim postanowieniu ale on o tym nie chce porozmawiać. Mam nadzieję, że zrobię to raz a dobrze. Nie zniosłabym ich litości.
Ja mam dzieci daje im to co mogę , miłość i czas. Sam nie potrafię się odnaleźć i czuje podobnie... Ale dzieci dają mi miłość i siłę że nie chce ich traktować tak jak sam byłem traktowany
Nie powielajmy tego swoim dzieciom. Zaczyna się to od pomocy rodzicom w dzieciństwie w domowych czynnościach, później staje się codziennością i nie tylko dla rodziców, lecz jest takie dziecko wykorzystywane przez rodzeństwo. I wszystko co tu jest powiedziane staje się ciężarem, a zwłaszcza jeśli takie dziecko czuje się winny że musi to robić aby oczyścić swoje sumienie, że rodzic chodzi do pracy to ja nie mogę odpoczywać.
Tu nie chodzi o pomoc rodzicom, gdyż w normalnych warunkach takowa uczy dzieci współdziałania i wielu czynności domowych, ale o ich ZASTĄPIENIE w tych czynnościach, gdyż oni zajęci "ratowaniem" siebie nawzajem w kółko i wciąż, najzwyczajniej w świecie nie mają ani czasu, ani sił, ani na obowiązki domowe, ani na dzieci i ich potrzeby.
To nie fakt ogarniania obowiązków domowych jest problemem, ale to że takie dzieci opiekują się swoimi rodzicami od których owej opieki i wsparcia praktycznie nie otrzymują. Dzieci mogą a nawet powinny uczyć się jak sprzątać, gotować czy robić pranie aby wyrośli na samodzielnych ludzi. Natomiast powinni w tej nauce mieć wsparcie rodziców i pewność że będą kochani i akceptowani niezależnie od wyników owych zajęć, że mają prawo do błędu i pomocy, że chodzi o współpracę a nie regularne wyręczanie. Moje dzieciaki potrafią zrobić zakupy, ugotować obiad, posprzątać i zrobić pranie i co w tym złego gdy dzięki temu mamy więcej czasu na wspólne zajęcia. Mogę wrócić do domu, zjeść obiad i pójść z nimi na spacer, pograć w gry, poukładać puzzle czy pooglądać jakiś serial. Gdyby nie ich wkład w ogarnianie domu zamiast tego ja bym sprzątała i marudziła jaka to jestem zmęczona. Nie może być tak że rodzice robią wszystko za dzieci ani tak że to dzieci wyręczają we wszystkim rodziców. Złotym środkiem jest zdrowa współpraca gdzie oczekiwania są adekwatne do wieku i umiejętności.
@@ktosktosiowaty czasem dochodzi do za tracenia siebie i przekroczenia rodzica, a w tym proceder że pomaga rodzeństwo dokładając obowiązki i wykorzystywanie siły po przez pochlebstwo nie tylko rodziców ale i ciotek i dziadków, to jest trudne aby wytłumaczyć na czym to polega, o tym nikt nie mówi, bo nie jest naglasniane, albo takie dzieci nie zauważyły że było to całością pewnych zdarzeń a nie każde dziecko łączy kropki, chodźby po latach.
O f-k. To se ne vrati 🔥👁️🤚 ...mam wrażenie, że większość mojego życia jest jak ciągłe działanie na OIOM - tryb: segregacja przypadków. Lekkie i błahe, średnie, i ciężkie. Ratuje się tylko średnie. Lekkie- samo się naprawi. Ciężkie,- szkoda czasu, tylko znieczulenie.😮 Średnie: TAK, bo potencjalnie dobrze rokują. tak trudno jest naprawić to co zniszczono w dzieciństwie. Możesz powyciągać gwoździe z drewnianych desek płotu - ale dziury pozostają 😮😢 trudny temat. bo życie samo z siebie jest czasem trudne. "Kiedy trzymasz kogoś za rękę - uważaj by nie była to Ciemność."🙀😝
Piękne zakończenie 50:03. Coś takiego powiedziała mi siostra mojej matki, moja ciocia ❤. Jeżeli nie masz nikogo takiego w swoim otoczeniu, usłysz to od terapeuty.
Skutkiem parentyfikacji moze tez byc wejście w role ofiary, przeobrażenie sie z osoby opiekujacej się, w osobę która staje się apatyczna, "żądająca" opieki. Wyłączają się emocjonalnie i fizycznie, ponieważ zmęczyli się byciem zadowalaczem innych.
Jeśli dziecko jeste mądre to dobrzy rodzice dadzą mu dobry przykład, a źli rodzice dacą przykład jakim nie być. Jeśli dziecko nie jest mądre, to nic nie ma znaczenia
Ja dopiero po śmierci mamy zaczęłam zajmować się sobą ale wystarczy że dziecko mówi że na coś mu brakuje i zaraz nachalnie daję choć jestem polską emerytka.
Nie zawsze, a właściwie to rzadko kiedy. W życiu najważniejsze są proporcje i równowaga. W rodzinach, gdzie dzieciaki mają ciężko cały czas, ta równowaga też jest zaburzona.
A jesli jako tata nie mam syna tylko corke i wychowuje ją sam to co wtedy ? Bo pani udzielila porade tylko i wylacznie ojcom ktorzy maja syna. W ogóle wkurwia mnie ze temat samodzielnych ojcow jest tak niewiarygodnie splaszczany albo omijany ze ilekroć szukam jakiegoś wartosciowego materialu na yt i jestem rozczarowany.
Chyba nie pozostaje ci nic innego, jak znaleźć kogoś mądrego, kto w razie problemów ci doradzi. Albo znajdź sobie mądrą partnerkę. Ja jestem matką już 21-letniej dziewczyny, którą wychowywałam od początku do końca sama. Niestety nie stworzyłam w tym czasie związku i w efekcie córka nie akceptuje chłopaków ani mężczyzn. Też zrobiłam z niej zbyt dorosłą, chociaż przecież nie chciałam. Teraz ona rozmawia tylko ze mną, bo wszyscy jej rówieśnicy wydają się jej głupawi. Nie przewidzisz wielu rzeczy
Temat niezwykle ważny dla dużej części “okradzionych ” z dzieciństwa teraz już dorosłych ludzi. Jestem jedną z tych osób (rocznik 76’), które musiały wydorośleć w wieku zaledwie kilku lat i które do tej pory wciąż “potykają się” na swoich ścieżkach życia. Pomimo tego że już jakiś czas temu wybaczyłam swoim rodzicom to demony przeszłości wciąż dopadają nie dając o sobie zapomnieć. Aby zamknąć swój wywód-to również ja w swoim małżeństwie “ogarniam” większość tematów, z tą różnicą że teraz już wiem dlaczego tak jest. Warto o tym mówić i zapraszać do “Drogowskazów” takie wspaniałe ekspertki jaką jest Pani Marlena. Dziękuję za audycję ❤
Ludzie, którzy nie przeżyli dzieciństwa to bardzo często kreatywne, sprawcze, lecz czasami zbyt smutne osoby... którzy biorą życie takie, jakim jest i przede wszystkim pragną być blisko...
@MarlenaEwaKazon To często osoby silne, które pragną czułości, ale czesto nie otrzymują jej, bo "są silne i im nie potrzeba".
Przyznanie się do potrzeby czułości jest przyznaniem się do słabości, a to jest wielki lęk, że "bezemnie to się zawali".
Zmęczeni tą swoją siłą i odpowiedzialnością nie wierzą, że mogą pozwolić sobie nawet na chwilę dziecięcej beztroski.
...też ogarniam wszystko, też nie pamiętam swojego dziecinstwa😢.
Bardzo dobrze skonstruowane pytania i mądre wyczerpujące odpowiedzi. Dwa bardzo miłe i ciepłe głosy 😊. Dziękuje bardzo. Wiele się dowiedziałam ❤
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Dziękuję za poruszenie tego tematu. Ja też jestem DDA. Przerażająco prawdziwy temat. Mam ogromny problem bawić się z dziećmi. Nie umiałam bawić się zabawkami. Najgorsze że nauczyciele wiedzieli o tym że u mnie dzieje się źle i nigdy nikogo nie zawiadomili. Żadnego pedagoga. Żadnego kuratora. Cisza
Na zmianę nigdy nie jest za późno. I cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Wspaniały prowadzący ,przepiękny głos i dykcja i wartościowe materiały.
Bardzo polecam prowadzącego, wspierający i niezwykle czujący problemy słuchaczy....
Sluchajac Was Drogowskazy narasta we mnie wściekłość.
Wściekłość na sama siebie , ze taka jestem.Moi rodzice przez cale dniebyli w pracy.Na mojej głowie byl caly dom.
Gdy mialam 11 lat urodzil sie brat , ktorego praktycznie ja wychowałam.Cudem jest to, ze zdobylam wykształcenie majac tyle obowiązków.
Pozniej byl mąż, który nie potrafil posprzatac, wlaczyc pralki, zmienic dzieciom pieluchy, nie miał prawa jazdy.Nie potrafil nic zrobić. Po 40 latach wreszcie go zostawilam.
Dzisiaj jestem na emeryturze i... łapie się na tym ,ze przez caly dzien pomagam obcym, jednak ,gdy bylam chora ---nikt nie zadzwonil....
Moje biedne dzieci od początku byly takie male dorosłe.Dzieki Wam zrozumialam swoje błędy.
Najgorsze jest to , że moj wnuczek tez jest maly dorosly.Od maleńkości samodzielny i wszystko potrafiacy zrobic. Dziękuję Wam za otwarcie oczu.Lepiej pozno niz wcale.
To nie jest nasza wina. Człowiek nie wie wszystkiego od razu. Rodzice są od rozwijania a nie od wykorzystywania dziecka do własnych potrzeb. Ja zostałem właśnie wychowany na dawcę pomocy. Mama wszczepiła mi że muszę na wszystko zasłużyć i mimo że byłem drugim młodszym o 8 lat synem, to ode mnie wymagano starszy brat jako pierworodny przez dziadków i rodziców był noszony na rękach, nie chciał się uczyć pogrywał z nimi do dorosłości jak mógł. Ode mnie chcieli wyników w szkole i bym robił wszystko w domu a w czasie wakacji i jesieni pracę polowe ( żniwa, zbierania ziemniaków na kolanach)u rodziny na wsi. To była ciężka praca fizyczna. W domu chodziłem jak zegarek. Musiałem być we wszystkim najlepszy. Pewnie dlatego ja skończyłem studia a brat jest bez matury. Niestety już jestem siwy a dopiero w ubiegłym roku doszło do mnie jak wszyscy mnie wykorzystywali. Moje starania by innym dogodzić. Co wynikało z wychowania dziecka do roboty a nie do życia. Niestety zahaczyłem się sam, w związek z narcyzką z Gdyni, księgową ,która z pasją wypatroszyła mnie z energii. Dotarło do mnie w ubiegłym roku jak powiedziała, że po drugiej operacji już nie będzie się mną opiekować ,że coś chyba jest z tą sytuacją nie tak. Po prostu zauważyłem, że innym w pracy również jestem potrzebny gdy za nich robię a nie za to że jestem. Otworzyłem oczy. Narcyzka osłupiała i koniec związku. Zwolniłem się z pracy i powoli zaczynam oddychać spokojnej. Szkoda tylko że już mam siwe włosy i dużo życia poświęcone dla innych, którzy byli podli i mnie wykorzystali. Efekt wychowania również tych ludzi ale niestety dałem im pożywkę zupełnie nieświadomie.
@@ciekawe777 O matko! Jak ja to czytam to łzy cisną się do oczu. Nie było internetu, nie było skąd czerpać wiedzy.Czlowiek nie wiedział w czym się obraca.Czul tylko na swoich barkach wielką niesprawiedliwość.
@@Ewcia-Ewcia-r9tMa Pani 100 procent racji.W tym wszystkim to jest problemem , że nikt nam nie zwróci życia.
@@Ewcia-Ewcia-r9t Życzę Pani dobrego, długiego życia w zdrowiu bo swoje złe dni ma Pani już za sobą 🙂
@@ciekawe777 Dziękuję bardzo.Musze jeszcze przestać latać po mieście w czyichś interesach, robić za tzw.matke Teresę. i nauczyć się mówić NIE.
I nad tym właśnie intensywnie pracuję.Zycze dużo zdrowia i
dziękuję za dyskusję.
Genialnie esencjonalne. Dziękuję prowadzącemu za odwagę i szczerość.
Tak, prowadzący pobudza świadomość słuchaczy zawsze....
Moja mama nie piła tylko ciężko pracowała by utrzymać 2 córki, więc na mnie spadły obowiązki wobec młodszej siostry. Miałam 11 lat a musiałam być dla niej mamą, zaprowadzać do żłobka, odbierać i z obiadem do mamy. Później pranie, sprzątanie i t.d. Na nadmiar obowiązków zwróciła uwagę mamie moja wychowawczyni w 6 klasie. Bardzo dziękuję za tą rozmowę, dużo zrozumiałam.
Dziękuję.Warto uważać żeby nie popaść w użalanie się nad sobą ale też dobrze poczuć,że mam prawo czuć żal.
Usłyszałam tu dokładny opis mojej osoby. Bardzo dziękuję. Zrozumiałam, że to nie moja wina, ze to nie ja jestem zła.
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Dziękuję za ten material ❤️🙌jesteśmy jedna z tych dzieci i zdecydowałam się na terapię żeby pozbyc sie wkoncu wego ciężaru, jestem już taka zmęczona 🥺
Najważniejsze, że program trochę pomógł i pojawiła się terapia. Powodzenia! Dziękuje za komentarz. Michał.
Bardzo wazny temat dla "dzieci" lat 70- tych , jestem takim dzieckiem i śmiem twierdzic ze po dzisiejszy dzien moi rodzice sa jak dzieci w swoim juz podeszlym wieku
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pana świadomość....
Bardzo dobra rozmowa.
Pani Marlena super profesjonalna terapeutka.
Szkoda,że nie bylo takich audycji 40 lat wstecz,na pewno moje życie wyglądałoby inaczej.
Bardzo dziękuję i cieplutko pozdrawiam❤
Dziękuję i doceniam Pani słowa. Wiem, jak życie wyglądało 40 lat temu, lecz proszę pamiętać, że na zmianę nigdy nie jest za późno... i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Dziękuję za tę piękną rozmowę choć bardzo trudną. Każde zdanie takie prawdziwe i zarazem smutne.
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Piękne słowa na koniec ❤ dziękuję za ten podkast
Te 53min zmieniły moje życie. Bardzo dziękuję ❤❤❤
Bardzo się cieszę, że audycja Pani pomogła. Pozdrawiam ciepło, Michał Poklękowski
Przepłakałam cały film...
❤
Dziękuję za ten odcinek, kolejna dawka wiedzy, która pomaga żyć.
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Spłakałam się ...powiedziec, ze jest mi trudno, to jakby nic nie powiedzieć.
Warto sobie pozwalać na wzruszenie - to jedna z najważniejszych emocji...
Dziękuję za poruszenie tego tematu! Pochodzę właśnie z takiego domu i byłam zawsze kochana za coś i sama kiedyś szukałam pomocy u dzieci. Pracuje nad tym i uczę dawać sobie ❤. Teraz to rozumiem dużo lepiej! Dziękuję ♥️
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość.... Proszę pamiętać, że na zmianę nigdy nie jest za późno...
To co mówicie to mowa o mnie. Teraz jako dorosła osoba nie umiem się cieszyć z tego co mam. Czuję się ciężarem dla moich bliskich. Chcę zniknąć.
Kiedy pada "chcę zniknąć", mam pewność, że to depresja. Szukaj fachowej pomocy - sugeruję psychoterapeutę i/lub psychiatrę. Sama korzystam, dzięki temu wciąż żyję. I czuję się lepiej 💪
@@BeataBookworm w terapii z przerwami jestem 25lat. Byłam w terapii jako DDA I u tzw. zwykłego psychologa. Nadal biorę leki. Jestem zmęczona i nie chcę czy raczej nie mam siły na kolejne spotkanie.
@@JoannaK74 Trzymam za ciebie kciuki 👍
@@BeataBookworm mówiłam mężowi o moim postanowieniu ale on o tym nie chce porozmawiać. Mam nadzieję, że zrobię to raz a dobrze. Nie zniosłabym ich litości.
Ja mam dzieci daje im to co mogę , miłość i czas. Sam nie potrafię się odnaleźć i czuje podobnie... Ale dzieci dają mi miłość i siłę że nie chce ich traktować tak jak sam byłem traktowany
Wspaniała audycja,- cudowne zakończenie ❤
Dziękuję i doceniam i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
ślicznie dziękuję!!
Dziękuję bardzo:)
Bardzo wartościowy materiał ❤
Dziękuję i doceniam Panie słowa i cieszę się, że rozbudziłam Pani świadomość....
Świetny materiał, Dziękuję bardzo Panstwu 😊
Nie powieliłam swojej traumy - świadomie nie założyłam rodziny. Gorszą opcją jest trwanie w małżeństwie "dla dziecka".
Nie powielajmy tego swoim dzieciom. Zaczyna się to od pomocy rodzicom w dzieciństwie w domowych czynnościach, później staje się codziennością i nie tylko dla rodziców, lecz jest takie dziecko wykorzystywane przez rodzeństwo. I wszystko co tu jest powiedziane staje się ciężarem, a zwłaszcza jeśli takie dziecko czuje się winny że musi to robić aby oczyścić swoje sumienie, że rodzic chodzi do pracy to ja nie mogę odpoczywać.
Tu nie chodzi o pomoc rodzicom, gdyż w normalnych warunkach takowa uczy dzieci współdziałania i wielu czynności domowych, ale o ich ZASTĄPIENIE w tych czynnościach, gdyż oni zajęci "ratowaniem" siebie nawzajem w kółko i wciąż, najzwyczajniej w świecie nie mają ani czasu, ani sił, ani na obowiązki domowe, ani na dzieci i ich potrzeby.
To nie fakt ogarniania obowiązków domowych jest problemem, ale to że takie dzieci opiekują się swoimi rodzicami od których owej opieki i wsparcia praktycznie nie otrzymują.
Dzieci mogą a nawet powinny uczyć się jak sprzątać, gotować czy robić pranie aby wyrośli na samodzielnych ludzi. Natomiast powinni w tej nauce mieć wsparcie rodziców i pewność że będą kochani i akceptowani niezależnie od wyników owych zajęć, że mają prawo do błędu i pomocy, że chodzi o współpracę a nie regularne wyręczanie.
Moje dzieciaki potrafią zrobić zakupy, ugotować obiad, posprzątać i zrobić pranie i co w tym złego gdy dzięki temu mamy więcej czasu na wspólne zajęcia. Mogę wrócić do domu, zjeść obiad i pójść z nimi na spacer, pograć w gry, poukładać puzzle czy pooglądać jakiś serial. Gdyby nie ich wkład w ogarnianie domu zamiast tego ja bym sprzątała i marudziła jaka to jestem zmęczona.
Nie może być tak że rodzice robią wszystko za dzieci ani tak że to dzieci wyręczają we wszystkim rodziców. Złotym środkiem jest zdrowa współpraca gdzie oczekiwania są adekwatne do wieku i umiejętności.
@@ktosktosiowaty czasem dochodzi do za tracenia siebie i przekroczenia rodzica, a w tym proceder że pomaga rodzeństwo dokładając obowiązki i wykorzystywanie siły po przez pochlebstwo nie tylko rodziców ale i ciotek i dziadków, to jest trudne aby wytłumaczyć na czym to polega, o tym nikt nie mówi, bo nie jest naglasniane, albo takie dzieci nie zauważyły że było to całością pewnych zdarzeń a nie każde dziecko łączy kropki, chodźby po latach.
Temat ważny i dotyczy wielu. Mnie również. Zawsze sobie powtarzałam , że dzieci w domach dziecka mają gorzej. Oczywiście jeśli chodzi o psychikę.
Tak, lecz nie ma co się porównywać do dzieci z domu dziecka, skoro to nierealistyczne porównanie....warto zobaczyć, z czym my się borykamy....
To opowieść o mnie i moim życiu. Świetny dialog 💙 Dziękuję
Bardzo się cieszę, że rozbudziłam Pani świadomość....
Genialne to wszystko. Dziękuję!
My, uwikłani, nie mamy dobrych wzorców rodziny, relacji czy partnerstwa. Czy byłaby możliwość zrealizowania audycji o pozytywnych wzorcach😊
Tak oczywiście, pozytywne wzorce, które my tworzymy naszym dzieciom, bez poczucia winy i wstydu...
❤Dziekuje
Doskonała bardzo ważna i wartościowa rozmowa Dziękuję
Bardzo pomaga również terapia uważności❤
Tak dokładnie, to bardzo wspierające....
O f-k. To se ne vrati 🔥👁️🤚
...mam wrażenie, że większość mojego życia jest jak ciągłe działanie na OIOM - tryb: segregacja przypadków. Lekkie i błahe, średnie, i ciężkie. Ratuje się tylko średnie. Lekkie- samo się naprawi. Ciężkie,- szkoda czasu, tylko znieczulenie.😮 Średnie: TAK, bo potencjalnie dobrze rokują.
tak trudno jest naprawić to co zniszczono w dzieciństwie. Możesz powyciągać gwoździe z drewnianych desek płotu - ale dziury pozostają 😮😢 trudny temat. bo życie samo z siebie jest czasem trudne. "Kiedy trzymasz kogoś za rękę - uważaj by nie była to Ciemność."🙀😝
Piękne zakończenie 50:03. Coś takiego powiedziała mi siostra mojej matki, moja ciocia ❤. Jeżeli nie masz nikogo takiego w swoim otoczeniu, usłysz to od terapeuty.
Bardzo się cieszę, że ruszyłam Pani świadomość....
@@MarlenaEwaKazon :-)
Skutkiem parentyfikacji moze tez byc wejście w role ofiary, przeobrażenie sie z osoby opiekujacej się, w osobę która staje się apatyczna, "żądająca" opieki. Wyłączają się emocjonalnie i fizycznie, ponieważ zmęczyli się byciem zadowalaczem innych.
Super
Bardzo dziękuję....
@@MarlenaEwaKazon powinna Pani częściej występować :) dobrze się Pani słucha
❤❤❤
Dziękuję bardzo za wsparcie....
Jeśli dziecko jeste mądre to dobrzy rodzice dadzą mu dobry przykład, a źli rodzice dacą przykład jakim nie być. Jeśli dziecko nie jest mądre, to nic nie ma znaczenia
31: 13 ojciec chrzestny. Dziękuję za Twoje poświęcenie
Pomocny materiał. Sama widziałam siebie 😂😂😂
Tak, dziękuję bardzo, że moje wglądy się Pani podobały...
Lata bez terapii, nieświadome życie i co teraz....😏🙄🙄🙄
Ja dopiero po śmierci mamy zaczęłam zajmować się sobą ale wystarczy że dziecko mówi że na coś mu brakuje i zaraz nachalnie daję choć jestem polską emerytka.
Na rozwój i psychoterapię nigdy nie jest za późno....
...mysle ze dzieci ktore maja ciezej jako dziecko,wyrastaja na ludzi wartosciowych,a w zyciu osobistym ,tym juz doroslym,swietnie sobie radza,.,.
Nie zawsze, a właściwie to rzadko kiedy. W życiu najważniejsze są proporcje i równowaga. W rodzinach, gdzie dzieciaki mają ciężko cały czas, ta równowaga też jest zaburzona.
A jesli jako tata nie mam syna tylko corke i wychowuje ją sam to co wtedy ? Bo pani udzielila porade tylko i wylacznie ojcom ktorzy maja syna. W ogóle wkurwia mnie ze temat samodzielnych ojcow jest tak niewiarygodnie splaszczany albo omijany ze ilekroć szukam jakiegoś wartosciowego materialu na yt i jestem rozczarowany.
Chyba nie pozostaje ci nic innego, jak znaleźć kogoś mądrego, kto w razie problemów ci doradzi. Albo znajdź sobie mądrą partnerkę. Ja jestem matką już 21-letniej dziewczyny, którą wychowywałam od początku do końca sama. Niestety nie stworzyłam w tym czasie związku i w efekcie córka nie akceptuje chłopaków ani mężczyzn. Też zrobiłam z niej zbyt dorosłą, chociaż przecież nie chciałam. Teraz ona rozmawia tylko ze mną, bo wszyscy jej rówieśnicy wydają się jej głupawi. Nie przewidzisz wielu rzeczy
Nie wysłuchałam do końca nie dałam rady, co 5 minut wykańczają mi się reklamy. Irytujące .
Niestety tak działa YT. Ta sama rozmowa jest też na kanale Drogowskazów na Spotify. Tam nie ma reklam. Zapraszam. Michał.
Zniknęła mi subskrypcja bez mojej ingerencji, jak to możliwe?
Sprawdzimy, dziękujemy za sygnał.
Od dawna się to dzieje, na różnych kanałach.
Polubienia komentarzy, też się odlajkowujalą 🥴
Przepłakałam cały film...
❤❤❤