9:35: Gotri - nie. Zaklęcie nie odbiło się od Lilly Potter. Voldemort zabił Lilly Potter bez problemu. Gdy leżała już martwa, powoli skierował różdżkę na Harry'ego, a następnie rzucił Avada Kedavra na Harrego i wtedy zaklęcie odbiło się od Harry'ego; a właściwie - jak powiedział Voldemort - odbiło się od "tarczy ochronnej ofiary tej głupiej kobiety”. 11:50: Gotri, tu też się nie zgodzę. To osłabienie nie polegało na osłabieniu umysłowym, fizycznym czy siły magicznej. To było wyłącznie osłabienie duchowe; emocjonalne, moralne. W wyniku podzielenia duszy Voldemort tracił swoje człowieczeństwo i wszelką moralność. I - co okazało się później - po śmierci nie mógł "pójść dalej", bo jego dusza została nieodwracalnie i straszliwie okaleczona. 3:45: Gotri, nie zgodziłbym się z twierdzeniem, że Tom Riddle kazał bazyliszkowi zabić Martę... Z opisów w książce wynika, że Marta była przypadkową ofiarą, tzn.: akurat ona zginęła , a nie ktokolwiek inny, bo znalazła się w niewłaściwszym miejscu w niewłaściwym czasie. Zamknęła się w łazience, bo Oliwia Hornby naśmiewała się z jej okularów. 2. Odpowiedź jest prosta - Voldemort stworzył 6 horkruksów, bo 7 jest najpotężniejszą magiczną liczbą. Marzył więc o duszy w 7 częściach; 6 horkruksów + 1 cześć duszy w jego ciele. 3. Skąd masz wiedzę, co do kolejności powstawania horkruksów? +W książce o tym nie wspomniano.
Chyba Gotrii poprawił już, bo 9:35 ma twoją linię :) Co do 3:45 HP Wiki: "She was killed in 1943 by the Serpent of Slytherin, which had been released by Tom Riddle." I choć nie ma tego wprost, była świadkiem zdarzenia. To oczywiste, ze wąż ją zabił, bo V nie mógł zostawić świadka. Do tego to wygodne, bo już wiemy, ze różczkę można sprawdzić, jakie zaklęcia rzucała, co pyłoby podstawą takiego śledztwa mordu... A tu nikt nie rzucał śmierci ;P Co więcej, który nastolatek, majacy do dyspozycji bayliszka, nie chciałby go wyprobować? I to jeszcze tak ciekawy i bezwzględny jak V?
@barteko.5218 jest teoria, że Voldemort szedł do doliny Godryka, aby przygotować Horkruksa w mieczu Gryfindora, aby splugawić cztery potężne, historyczne przedmioty założycieli Hogwartu. Wg teorii wybrał Potterów, ze względu na przepowiednię oraz z tego względu, że byli oni z Gryfindoru, ponieważ im mógł pojawić się miecz. Teoria broni się tym, że Voldemort stworzył Horkruksa z Harrego. Gdyby nie był gotowy do zrobienia tego, to Harry nie powinien zostać Horkruksem, w końcu Voldemort zabijał wielokrotnie i nic się z jego duszą nie działo
@@czarsooon Nie zgodziłbym się z tą teorią, bo Voldemort nigdy nie znalazł miecza Godryka Gryffindora. Nie miał nawet pojęcia gdzie go szukać. Miecz bezpiecznie "siedział" sobie w Tiarze Przydziału.
Super materiał. I niesamowita dykcja! Jednak jako wielki fan zauważyłem kilka błędów 03:14 Pierwszym powstałym horkruksem był pierścień Marvolo Gaunta. Tom zabił swojego ojca przez otwarciem komnaty tajemnic. 03:39 Tom nie rozkazał zabicia Marty. Zginęła przypadkiem poprzez bycie świadkiem jak bazyliszek wychodził z umywalki. 10:01 Voldemort nie chciał stworzyć 6 horkruksów. We wspomnieniu Slughorna był zainteresowany posiadaniem 7 horkruksów. Po prostu nie zdążył tego dokonać przed swoim upadkiem. 11:34 Dumbledore tłumaczył Harremu, że Voldemort pomimo rozdzielenia duszy pozostaje taksamo potężny. A niszczenie horkruksów osłabiało go jedynie w filmach nie w ksiazkach.
@@jakubkwiatkowski1933 Książę Półkrwi, rozdział 23, str. 536: Tom Riddle: "Jeden horkruks wystarczy? To znaczy... czy duszę można rozszczepić tylko raz? Czy nie lepiej rozszczepić duszę na kilka części? Wiadomo, że siódemka jest najpotężniejszą magiczną liczbą, to może NA SIEDEM..." Czyli mówił nie o 7 rozszczepieniach, tylko o 7 CZĘŚCIACH. Jego dusza ma być w 7 częściach, tj. sześć części w horkruksach, a siódma część w ciele. Książę Półkrwi, rozdział 23, str. 541: Dumbledore: "Tak, sądzę, że ta właśnie idea, idea DUSZY W SIEDMIU CZĘŚCIACH, najbardziej pociągała Lorda Voldemorta" (...) Harry: "Stworzył siedem horkruksów?" (...) Dumbledore: "Ale po pierwsze Harry, nie siedem horkruksów, tylko sześć. Siódma część jego duszy, choć tak okaleczona, zamieszkuje jego odnowione ciało". Trzeba czytać dokładnie.
Pamiętam że kiedy Dumbledore opowiadał Harremu o Horkruksach Voldemorta to wspominał że zdolności i moc czarnoksiężnika pozostają takie same więc albo w filmie jest niedopatrzenie albo to zwykłe przejęzyczenie co też się zdarza, albo to ja nie zrozumiałem sensu zdania w tym filmie kiedy była o tym mowa.
Tak, masz rację. Sądzę, że Gotri tu się pomylił. Podzielenie duszy nie osłabiało umysłowo, fizycznie ani nie osłabiało mocy magicznej. To było wyłącznie osłabienie emocjonalne, moralne, duchowe.
Voldemort nie był głupi. Po prostu autorka nie zadbała o każdy, najdrobniejszy szczegół aby wszystko miało ręce i nogi. Główny bohater zazwyczaj jest chroniony przez zaklęcie fabuły. W naciągany sposób wychodzi z opresji. A to lord kichnie podczas rzucania zaklęcia a to to a to tamto. Moim zdaniem Rowling pisała dla dzieci i nastolatków. Dlatego wszyscy dorośli byli tak głupi że to dzieciaki w wieku 11 lat rozwiązywały wszystkie tajemnice i zagadki, walczyły z potężnymi wrogami. Gdzie był w tym wszystkim Dumbledoore? To właśnie z dyrektora zrobiła idiote pod którego nosem wszystko się rozgrywa. Tak samo ciekawy jest fakt że cały świat się kręci wokół Hogwartu. Chyba zwycięztwo Riddla to wystarczający powód żeby nie wysyłać tam dzieciaków. Czarny pan wygrywa i idzie się chełpić do starej szkoły? Takich naciąganych akcji są setki.
Moje przemyślenia: Myślę, ze Rowling celowo zostawiła wiele mstycyzmu wokół zrówno legendy braci jak i horkruksów... stąd np. liczba 7. Voldemorta trzeba uznać za pioniera - nie do końca wiedział, a pewnie miał wyjątkowo słabe źródła informacji, o horkruksach, skoro znamy tak mało przypadków podziału (a masowych mordeców znaleźlibyśmy wielu). do tego, wygląda, że z kazdym podziałem, zwiększała sie szansa na "samorozpad" duszy... Z każdym podziałem, łatwiej ją rozczepić. Pierwszy podziął jest bardzo drastyczny i wymaga rytułałów, gdy przy 8'mym, bez nawet własnej wiedzy (choć to też może wnikać z unicestwienia się) czy jakiegokolwiek rytuału Voldemort znów podzielił duszę.... Myślę, ze to jak dzielenie ciastka... można je podzielić tylko tyle razy, zanim z ciastka zostaną okruszki.... Sądząc po tym, czym się stał, można wnioskować, że 8, to już za wiele podziałów.
Przypadkowo horkruks stworzył rzucając na małego Harrego zaklęcie avady, a że broniła go pradawna magia w związku z poświęceniem życia w jego obronie przez matkę. Nie dlatego, że zabił Lili P, a cząsteczka duszy wszczepiła się w Harrego. Cząsteczka duszy wszczepiła się w H, gdy zaklęcie obronne prawie go unicestwiło po odbiciu się od Harrego, którego nie mógł zabić po poświęceniu się jego matki. Jak jest w uniwersum miłość/poświęcenie, to najpotężniejsza magia, która powstrzymywała nawet zaklęcia tak potężne jak avada. Poza tym, słuchało się przyjemnie jak zawsze :)
On nie był bezmyślny, to na pewno... W uniwersum HP potężny czarodziej, a takim go zwą, to nie czysty DPS, tylko odzwiercciedlenie potegi, wiedzy, intelektu, CHARYZMY itd... Bez wątpienia, jego wiedza daleko wybiega poza średnią i są na to liczne przykłady... To, ze wszystkich miar naukowiec i eksperymentator... To, że nie do końca zna konsekwencje wyborów, świadczy tylko o tym, ze jest ionierem i porusza się w praktycznie niepoznanej materii.... To trochę, jakbyś nazwał Teslę idiotą, bo nie wiedział jak dokładnie działa prąd... Nielsa Bohra, bo opisał teorię korpuskularną atomu, nie mogac zobaczyć atomu - i sam powiedział, ze nie do końca rozumie, czemu dowiódł... Czy Samego Einsteina, bo jestem przekonany, że zamiana energii w materię wciąż jest poza naszym zasięgiem ;P
@@dziubo1 a jednak zdarzało mu się popełniać naprawdę głupie błędy, nie doceniał wpływu emocji na zachowanie ludzi (np. olał że śmierć Lily może mocno wpłynąć na Severusa, jakby w ogóle się nie przejął tym). No i jakoś tak jego zachowanie... mam wrażenie, że LV przed akcją sagi a ten podczas niej to dwie inne postacie. Przecież to, jaki on jest wobec swoich zwolenników to jest tak niesmaczne, że w ogóle nie wiem jak można było do niego dołączyć z własnej woli. Myślę, że jednak brakowało mu rozwagi, bardzo subiektywnie patrzył na pewne kwestie i był też nieco zaślepiony. Może bezmyślny to nie jest do końca dobre określenie, ale jednak zdecydowanie lepiej byłoby dla niego, żeby nie dać się ponieść emocjom tylko postarać się ogarnąć sytuacje na chłodno.
I tak i nie? Sauron nie tworzył więcej pierścieni bo po prostu uzna/wykalkulował, że tyle mu wystarczy do kontroli ludów Śródziemia... w końcu władców krain jest ograniczona ilość, to nie Polska dzielnicowa.... A też nie potrzebujesz podporządkować sobie wszystkich władców, a tylko tych najsilniejszych. Pierścienie zwiększały pewne cechy użytkowników, wiec prewne by było, że w przypadku śmierci, nowy właściciel z ogromnym prawdopodobieństwem przejmie pierścień... V poruszął sie po temacie niezgłębionym, można powiedzieć, ze jako pionier eksperymentował sam na sobie... nie mógł wiedzieć, ile to 'za dużo', za to pewnie był świadom konsekwencji swoich podziałów.... To znacznie bardziej przypomina Czarnobyl... każdy wie, że się grubo zjebao, ale nik nie wie, jak bardzo grubo...
@karol_r564 ale tu chodzi o pradawną zasadę a pozatym więcej horkruksów spowodowało by więcej części jego duszy poza nim co by sprawiało że stał by się bardziej nieludzki
Jeżeli mam być szczery, to interesuje mnie kilka spraw, może ktoś obyty z HP coś podpowie. Przede wszystkim, jak się miały morderstwa do powstania horkruksów? Precyzując, trzeba było zabić kogoś w momencie tworzenia takiego artefaktu, czy można było spróbować tydzień po uśmierceniu kogoś? Na ile pośredniości w zabójstwie pozwalał sposób tworzenia? Riddle posłużył się bazyliszkiem i to zadziałało. Czy gdyby zmanipulowałby inną osobę do popełnienia zbrodni, też mógłby pozyskać horkruks? Kolejne, czy ze Slughornem rozmawiał o tych mrocznych przedmiotach przed czy po zabiciu Marty? Sporo pytań ciśnie się mi na usta. :-) Po drugie: skoro Voldemort przypadkiem stworzył horkruks i nie miał o tym pojęcia, to przypuszczam, że każdy mag w odpowiednich okolicznościach mógłby wejść nieświadomie w posiadanie takiego save point? Wychodziłoby na to, iż jest to prosty rodzaj magii, tyle że trudny z moralnego punktu widzenia. I wreszcie po trzecie: rozumiem że nie było to zaklęcie doskonałe, był pewien margines błędu. Jednak jak to się stało, że Ministerstwo Magii dysponując odpowiednim czarem, kilkakrotnie nie wykryło że w pewnym obszarze rzucono kolejno klątwę uśmiercającą i zaklęcie modyfikujące pamięć. Wiem że Gotri (albo Imaginarium, nie jestem pewien teraz) wspominał w innym filmie o swego rodzaju lenistwie przedstawicieli władz świata magii, lecz nadal nie pojmuję dlaczego Voldemort mógł swobodnie przemieszczać się po świecie i zajmować się swoimi sprawami bez trudu, natomiast Harry jako zwykły uczeń dostał ostrzeżenie za to tylko że w jego okolicy skorzystano z zaklęć. Które to dotarło wyjątkowo szybko. :-) Jeżeli ktoś zna odpowiedzi na powyższe pytania, proszę o wytłumaczenie.
To rozdarcie duszy nie jest wywoływane wyłącznie przez zabójstwo. Rozdarcie duszy następuje, gdy ktoś z zimną krwią dokonuje mordu bez żadnego powodu. Dlatego zabójstwo w samoobronie, z litości czy w innych okolicznościach nie wywołuje tego efektu. Samo rozdarcie duszy było wymagane, aby móc dokonać tego procesu, jednak konieczne było użycie odpowiednich zaklęć, by je wykorzystać dla tego przypadkiem się nie dało. Harry nie miał jeszcze 17 lat, więc obowiązywał go Namiar. Co więcej, Namiar nie rozróżnia, kto rzucił zaklęcie wskazuje jedynie, że w danej lokalizacji zostało ono użyte.
1. Aby stworzyć horkruksa należy najpierw dokonać morderstwa, albowiem "morderstwo rozdziera duszę". Następnie czarodziej przy użyciu zaklęcia zamyka ową "wydartą" część duszy w jakimś przedmiocie poza ciałem. Innymi słowy - w uproszczeniu - wyobraź sobie, że w zamkniętym słoiku masz kartkę papieru (kartka papieru to dusza, słoik to ciało). Morderstwo powoduje rozdarcie kartki. Z jednego kawałka papieru robią się dwa. Ale aby "wyjąć" tę wydartą cześć kartki ze słoika (ciała), to czarodziej musiał rzucić zaklęcie i "wyjąc" ją (ze słoika/ciała) i przenieść gdzie indziej. Tak powstawał horkruks. Bez morderstwa nie byłoby horkruksa. To ile czasu minie od morderstwa do stworzenia horkruksa nie ma znaczenia. Może to być godzina, miesiąc, rok itd... Uprzedzając pytanie: morderstwo było jedynym sposobem, aby rozedrzeć duszę na kawałki. Bez względu bowiem co działo się z ciałem, dusza zawsze pozostawała nietknięta. 2. To co mówi Gotri nie jest do końca wyjaśnione w książkach. W książce nie wskazano, które dokładnie morderstwo doprowadziło do powstania którego dokładnie horkruksa i kiedy dokładnie poszczególne horkruksy powstawały (poza nielicznymi wyjątkami). Pamiętajmy, że Voldemort zabił dziesiątki, jeśli nie setki osób. 3. Nie wiemy dokładnie na którym roku był Tom Riddle w momencie rozmowy ze Slughornem, także na to pytanie nie da się odpowiedzieć. Wiemy tylko, że na pewno był w 5, 6 lub 7 klasie, bo był już prefektem. W piątej klasie otworzył też Komnatę Tajemnic.
@@dominikagorecka8681 Słusznie, nie zmienia to jednak faktu, że Czarny Pan był w stanie namierzyć dowolną osobę, która użyła jego miana. W tej sytuacji zakładam możliwość połączenia konkretnych zaklęć z powiadomieniem o ich użyciu. Reasumując: następuje kilka podejrzanych zgonów na przestrzeni jakiegoś czasu. Czary jak modyfikacja pamięci czy niewybaczalne trio są na liście, więc regularne ich wykorzystanie w konkretnej sekwencji powoduje pewne podejrzenia. Tak chyba powinno działać ministerstwo kontrolujące magię? :-)
Pytanie powinno raczej brzmieć dlaczego przynajmniej jednego z nich nie ukrył dobrze. Wystarczyło przynajmniej jeden z nich gdzieś zakopać, wystrzelić w kosmos lub cokolwiek i nikomu o tym nie mówić, a wtedy nawet mimo porażki byłby w stanie powrócić.
@@kamildoe33 Z tego jak ja rozumiem to horkruks działa jak taka kotwica, która uniemożliwia duszy pełne przejście w zaświaty. Taka dusza może potem wędrować po świecie jako zły duch i powoli rosnąć w siłę i zdobywać nowe ciało. Inny horkruks może zostać użyty aby w wyniku magicznego rytuału osadzić duszę w nowym ciele. Ale to tylko jeden ze sposobów. Ostatecznie Voldemort powrócił właśnie nie za sprawą horkruksów jako takich, a dlatego że zdołał sobie wyhodować jakieś tam słabe ciało, które następnie zostało uleczone za sprawą magicznej mikstury, której składnikiem była krew jego wroga.
Znałem wszystkie te historie ale fajnie było posłuchać tego z powagą i klimatem muzyki a nie kolejny raz z podkładem techniawy do materiału czy śmieszkowaniu na lewo i prawo..z dystansem dla innych twórców
Spytałem chatGPT Co gdyby Voldemort wybrał drogę wampiryzmu zamiast podzielić swoją duszę na 7 części żeby uzyskać nieśmiertelność czy zyskał by nowe magiczne zdolności oprócz czarnej magii jak magia krwii czy będąc wampirem był by jeszcze potężnieszy niż jak było to w oryginalnych książkach i filmach. Oto co napisało. To byłaby ciekawa alternatywa dla postaci Voldemorta. Gdyby wybrał drogę wampiryzmu, mógłby zyskać dodatkowe magiczne zdolności związane z krwią, takie jak kontrola nad ciałem innych istot poprzez manipulowanie ich krwią, czy też zdolność do regeneracji poprzez picie krwi. Bycie wampirem również dodałoby mu dodatkową siłę i szybkość, co sprawiłoby, że byłby jeszcze potężniejszy i trudniejszy do pokonania. Jednakże, zostanie wampirem wiązałoby się również z pewnymi konsekwencjami i ograniczeniami, takimi jak słabość na światło słoneczne, zwiększona wrażliwość na śmierć, czy konieczność picia krwi innych istot. Ponadto, wybór wampiryzmu mógłby zmienić całą dynamikę historii i relacje postaci w uniwersum Harry'ego Pottera - być może uczyniłoby to Voldemorta bardziej samotnym i opustoszałym, co mogłoby go jeszcze bardziej zniechęcić do miłości i współczucia. Podsumowując, wybór wampiryzmu przez Voldemorta mógłby doprowadzić do nowych i interesujących rozwojów fabularnych, ale jednocześnie wprowadziłby nowe wyzwania i dylematy dla postaci i świata czarodziejów.
@@oskarzzz2511 moim zdaniem dodatkową przewagą horkruksów nad wampiryzmem jest to, że nikt nie wiedział, że je zrobił. Ciężko ukryć wampiryzm, goniąc za kolejnymi ofiarami i ukrywając się przed światłem słonecznym. Wysłoby to stosunkowo szybko. A tak o jego holkruksach nie wiedział nawet Dumbledore, dopuki nie dostał w ręce dziennik z informacją, że miała w sobie duszę Toma Riddle'ja.
ChatGPT to nie wyrocznia, tylko algorytm zbierający dane z Internetu... Jestem przekonany, że nie rozdziela uniwersów, więc wampiryzm opisany, pochodzi z różnych podań, a te mają rózny opis, różne 'wersje' wampiryzmu... I ofc, Rowling w swoim uniwersumi nie pisała wampiryzmu na nowo, za to nie wiemy, jak działa w uniwersum HP wampiryzm, bo nie było dobrze opisywanych, w nim przypadków... To jak z wilkołkami... trochę inaczej to działa w tym uniwersum, niż w innych, ale tu mamy dużo wiecej w samych ksiązkach :)
Ta zmiana wyglądu robiła się natychmiast po powstaniu horkruksa, czy od jego stworzenia z czasem i ustawała? A może to był ciągły proces, którego końca nie zdążyliśmy poznac?
W książkach było, że to Voldemort przez lata przerabiał swój wygląd, z jednej strony by przerażać, z drugiej żeby nikt nie mógł go powiązać z Tomem Riddley'em, byłym prymusem szkolnym.
Jest teoria, że ich tworzenie nie wpływało na wygląd, a na jego wygląd wpłynęły tylko konkretne horkruksy, te związane z wężami, czyli medalion i Nagini,
@tymonsulimastalman1727 tak robił poprawki w wyglądzie, ale nie miały one na celu zrobić z niego wężopodobnego potworka, a choćby brak możliwości przygotowania z jego włosów eliksiru wielosokowego.
@dommin2283 tylko na co mu eliksir wielosokowy? Działa na zasadzie tymczasowej przemiany osoby pijącej w osobę, od której pobrano włos. A on chciał porzuć całkowicie swoją tożsamość Toma. Jego ciągoty do wężów to nie mam ochoty zagłębiać.
Nie wiadomo... V dość że zmieniał wygląd, to jeszcze udało mu się stracić ciało, choćby gdy się sam postrzelił w du....szę ;P I choć po odrodzeniu, społeczność nie maa problemu z rozpoznaniem go, to on jest mało wiarygodnym egzemplarzem na odpowiedź na to pytanie ;P Choć można szacować, że zmiany były płynne, inaczej społeczność magiczna podzieliłaby jego historię na etapy, spekulując co się dzieje z bardzo jednak rozpoznawalną i ciekawa postacią ich świata... Analogicznie do naszego świata, jakby po kazdym morderstwie ludzie 'skokowo' się zmieniali, to mówilibyśmy o stanie w danym czasie...
Sądzę, że chyba są dwie kwestie do rozważenia (trzy - zależy jak patrzeć). Po pierwsze - dlaczego ich nie ukrył lepiej, skoro były to takie łatwe cele do rozpoznania jak dziennik, wąż. Po drugie - dlaczego nie wybrał innych rzeczy, które lepiej ukryć i tylko on by je rozpoznał - jakiś kamień, ubranie, mebel itd skoro mógł przypuszczać, że zostanie odkryty (przez Slughorna, bo miał wspomnienie rozmowy z młodym Voldemortem - co jest ewentualnym trzecim powodem dlaczego dorosły Voldi się go nie pozbył).
@@pawepawcio2493 Co innego przywiązanie - do dziennika (z czasów szkolnych), lecz Nagini nie poznał od razu, więc to trzyma się jednego horkruksa. A co do miejsc - to też jedynie do trzech miejsc jak pokój życzeń czy pieczara - lecz tu też nie wszystkich się tyczyło. Jednego horkruksa można trzymać obok siebie - bo jak to się mówi - najciemniej jest pod latarnią i mało kto mógłby podejrzewać, że ma coś obok siebie aż tak ważnego.
Nie zgodziłbym się z twierdzeniem, że Voldemort ukrył horkruksy źle... 1. Kielich Helgi Hufflepuff - w skarbcu Banku Gringotta; tam gdzie poza nim nigdy nikomu nie udało się włamać. I to w skrytce Lestrangów. W jednej z najlepiej strzeżonych skrytek; gdzie strzegły jej zaklęcia, gobliny, a nawet smok... Nikt by go tam nie szukał. Przecież tam są tysiące skrytek... 2. Diadem Roweny Ravenclaw - w Pokoju Życzeń o którego istnieniu niemal nikt nie wiedział. W pokoju wielkości Katedry, gdzie było setki tysięcy różnych przedmiotów. Pamiętaj, że wszyscy sądzili, że ten Diadem zaginął tysiąc lat wcześniej. Nikt by go tam nie szukał. 3. Medalion Salazara SLytherina - na wyspie pośrodku jeziora wypełnionego setkami inferiusów, które to jezioro znajdowało się w jaskini ukrytej w klifie i do której nie dało się wejść bez użycia magii. Aby wyjąć medalion należało wypić nieznany eliksir... Nikt przy zdrowych zmysłach nie odważyłby się tego zrobić... A nawet gdyby to zrobił, to zaraz by zginął zabity przez inferiusy. Żaden z czarodziejów - poza Riddle'm - nie wiedział o istnieniu tego jeziora. 4. Nagini - cały czas przy Voldemorcie, każdy, kto chciałby ją zaatakować musiałby walczyć z Voldemortem, 5. Pierścień Gauntów - ukryty w opuszczonej chacie, w tajemnej skrytce pod podłogą, w skrzyni opieczętowanej najpotężniejszymi zaklęciami. Pamiętaj, że nikt nie wiedział, że Riddle jest z nimi spokrewniony... dorastał w sierocińcu. Tylko Dumbledorowi udało się przełamać te zaklęcia, a i tak zginąłby niedługo później, gdyby nie szybka pomoc Severusa Snape, któremu de facto udało się tylko opóźnić jego śmierć... Na pewien czas zamknął działanie klątwy w 1 ręce... Dumbledore przeżyłby maksymalnie rok. 6. Dziennik Riddle - powierzony Lucjuszowi Malfoyowi. Reasumując, spośród 6 horkruksów tylko 1 wg. mnie nie był ukryty bardzo dobrze, tzn. Dziennik Riddle, który i tak - wszystko na to wskazuje - miał posłużyć do otwarcia Komnaty Tajemnic i "oczyszczenia" Hogwartu z mugolaków. Pozostałe 6 horkruksów było ukryte i zabezpieczone bardzo dobrze. Sam Dumbledore po wielu latach poszukiwań spośród pozostałych 5 zdołał odnaleźć zaledwie 2 (Medalion + Pierścień). Nie oszukujmy się, gdyby nie to, że Harry miał wgląd w duszę Voldemorta i dobrze go rozumiał (gdyż sam był horkruksem) nigdy nie zdołałby odnaleźć pozostałych 2, tj. Kielicha, Diademu (bo Nagini wiadomo, że była z Voldemortem). Co do 2 pytania, czemu nie tworzył horkruksów z przypadkowych przedmiotów... W książce to wyjaśniono. Przeczytaj ponownie rozdział 23 w "Księciu Półkrwi". Krótko: z powodu swojej buty i arogancji. Jak to? On, Voldemort, największy i najpotężniejszy czarodziej w historii świata, większy od wszystkich żyjących i zmarłych czarodziejów miałby przechowywać swoją drogocenną duszę w jakiejś starej puszcze czy starym meblu, bądź płaszczu? Daj spokój... To musiałyby wielkie i słynne legendarne przedmioty. Alegoria - czy piłkarze noszą zegarki za 100 zł? Nie... Oni muszą mieć zegarki za milion albo i więcej... A po co? Przecież i takie i takie pokazują czas tak samo dobrze. Z powodu buty i arogancji, że ich stać i że są lepsi od innych....
Widziałem kiedyś podobny materiał, że był zbyt dumny aby dać horkruks w innym przedmiocie. Tu chodzi o logikę a nie symbolikę, mógł dać duszę w jakiś kamień i lecąc nad oceanem go spuścić do wody co uważam byłoby najlepsze.
Tego nie wiesz, bo nie wiesz jakie warunki trzeba spełnić, zeby horkruksa stworzyć, ani jakie konkretnie konsekwencje grożą za ich niespełnienie... Być możze, i w sumie to jest sugestia, że naczynie dla duszy nie może być 'czymkolwiek', a przedmiotem o wysokiej wartości...eeee... mitycznej
Jeszcze insygnia śmierci były 4 sposobem. Z posiadacza wszystkich 3 insygnia tworzyły "Pana Śmierci". Czyli na chłopaki rozum nie można umrzeć. Albo raczej MOŻNA NIE UMIERAĆ.
Nie były sposobem... były legędą na sposób... Wg. uniwersum, wiemy, ze istniał kamień i eliksir na długowieczność, bo Flemming w tym świecie istnieje. Wyciąg z kunia też jest w świecie znany a pozatym V go pił... Podziął duszy na horkruksy PODOBNO zapewniał nieśmiertelność, ale nie ma takiego przykładu - na pewno wydłużał życie i pozwalał się odrodzić, ale V zostałbył zabity, a o drugim przypadku w zasadzie nic nie wiadomo... Tak samo nie znamy nikogo, kto by posiadał wszystkie trzy artefakty na raz i czy samo posiadanie ich wystarczyłoby... wręcz legenda sugeruje, że nikogo takiego nie było, bo śmierć była lepsza w swoją grę :P
Przecież można było uczynić horkruksem losowego galeona i puścić go w obieg, nikt by go w życiu nie odnalazł, albo w jakiś losowy kamień/kartkę papieru itd.
Czytałem wszystkie ksiazki o Harrym Potterze i po przeczytaniu całej sagi filmy wg mnie sie wydają średnie ze wzgledu na to ile zostało wycięte np niezrozumiałe dla mnie jest to dlaczego w Księciu Półkrwi w filmie np nie została pokazana cała historia rodziny Riddle,jak sie urodził Voldemort,kim była jego matka,dziadek,ojciec, a w ksiązce to wszystko było.
Byłoby fajnie, ale nie ussiedziłabys takiego filmu... Za to usiedziałbyś taką serię filmów... co nazywamy serialami... Jedno i drugie rzadzi się innymi prawami i ograniczeniami i w >99% przypadków film wręcz nie może oddać książki (choć czytałem Skazani na Shawshank i Zieloną milę i to dwa przypadki, gdzie moge powiedzięc, że zrobiły to wyjątkowo dobrze). Zastanów się, ile by zostało z książek HP, gdyby preciętny czyelnik miał, powiedzmy, 6h na przeczytanie jej? (czytanie jest wolniejsze od oglądania, a film na powiedzmy 120-180min)
Zawsze mnie zastanawia, że Voldemort zaplanował kwestię związaną ze stworzeniem horkruksów, ale już nie ze swoim powrotem. Stworzył je, aby zapewnić sobie nieśmiertelność, ale gdy przyszło co do czego i backup zadziałał, gdy Avada odbiła się od Lily Potter to powrót zajął mu kilkanaście lat. Czy tak miało to wyglądać? Nie sądzę. Stąd zastanawia mnie, jak Voldemort widział kwestię powrotu.
Ciekawe pytanie. Sądzę, że: 1. Nie przewidywał możliwości tego, że ktoś będzie wystarczająco potężny, by go zabić. I w pewnym sensie miał rację; przecież ugodziło go jego własne zaklęcie. 2. Sam Voldemort nie wiedział, co się z nim stanie w takim przypadku. W Czarze Ognia opisując to, czym się stał po utracie ciała powiedział: "czym byłem? nawet ja sam nie wiem". Czyli nie wiedział, co się z nim dokładnie stanie. Nie wiedział w jakiej formie będzie żył. Nie mógł więc niczego uprzednio zaplanować. Nie wiedział jakie magiczne zdolności utraci, a jakie nie po takiej... mmm. nazwijmy to z braku lepszego słowa " prawie śmierci"... 3. Sądził, że w razie czego pomogą mu jego śmierciożercy, którzy nigdy się go nie wyprą, bo "widzieli bezmiar jego mocy w czasach, gdy był najpotężniejszym ze wszystkich żyjących czarodziejów" (Czara Ognia). Okazało się, że srodze się zawiódł... Prawdziwie wierni mu śmierciożercy zostali schwytani i uwięzieni w Azkabanie, a "mniej wierni" - wyparli się go.
Hehe, ponieważ @barteko.5218 odpowiedział już, i to wg nie w dobry sposób, to dorucę Ci porównanie.... A jakbyś ty, naukowo i empirycznie sprawdził, co, jeżeli cokolwiek, dzieje się z nami po śmierci? Bo mniej wiecej o to pytasz wulka Voldiego :) Ziomek, według tego co my wiemy z uniwersum, wie niewiele ponad to, że podobno ktoś podzielił dusze na dwa, wg jakiegoś rytuału, który wymaga mordowania :) Drugie co wie, ze między legendami, jasiu i małgosi, czerwonym kapturku, jasiu i fasoli... jest legenda o trzech braciach... No i z tej legendy znalazł dwa przednioty, które zdają się pasować... Powiedzmy, że jakbyś zobaczył w życiu gęś znoszącą złote jaja, to czy zaczłąbyś się wspinać po fasolach... (btw. jak znajdziesz gęś znoszącą złote jaja, to znaczy, że ktoś Cię w chuja robi, ale zacny żart ;P)
Dostrzegłem błąd, Voldemort stworzył horkruksa w Nagini na krótko przed turniejem trójmagicznym ?? Jako kto ? Cherlawy cień dawnego siebie muszący żywić się krwią jednorożców by w ogóle mógł istnieć, który w dodatku 2 lata wcześniej dostał srogi oklep od 11letniego Harrego przegrywając z kretesem walkę o kamień filozoficzny? Czy Rowling nie pisała przypadkiem że do stworzenia horkruksa potrzebna jest wręcz niebywała potęga magiczna?? Nie rozumiem jak mógłby stworzyć horkruksa w 2 lata od oklepu pod Ain Eingarp i będąc cieniem który w zasadzie ani nie jest martwy ani żywy a jednocześnie ukrywać się ponad dekadę, żywić się życiodajną krwią jednorożców, mając po swojej stronie specjalistę obrony przed czarną magią i zebrać oklep od nastolatka! To mi się nie spina!
był głupi w formie ich doborów wyobraź sobie gdyby wybrał ziarno piasku i umieścił je na pustyni, lub cząstkę duszy zaklął kawałku drewna ,które finalnie trafiło by do od rzeki potem oceanu wymyślił sobie diademy sygnety i inne takie
Najprościej byłoby zrobić kilkanaście horkruksów każdy z nich będący przypadkową rzeczą na przykład starym kapciem w puszką po piwie kamieniem, piórem itp. po wszystkim rozrzuca się te rzeczy gdziekolwiek typu góry, dno oceanu, jakieś krzaki przy drodze, gdzie wszyscy wyrzucają śmieci.
Tego nie wiesz, bo nie wiesz jakie warunki trzeba spełnić, zeby horkruksa stworzyć, ani jakie konkretnie konsekwencje grożą za ich niespełnienie... To trochę jakbyś powiedziął, ze najprościej rozwiązać problem przeludnienia.... aaa no właśnie, a jednak tak nie robimy ;)
@dziubo1 Teoretycznie warunkiem może być osobiste przywiązanie do przedmiotu np. dziennik lub aura magiczna przedmiotu/osoby (wszystkie pozostałe horkruksy).
Na kanale Imaginarium pojawiła się wiele ciekawsza możliwość niezwiązana z doskonałością siódemki: ruclips.net/video/hUQVGWxBblM/видео.htmlsi=XdeMadywQ1ayeSX9
Czemu Voldemort wybrał tak "oczywiste" przedmioty na horkruksy? Między innymi dlatego bo był przekonany, że jego cenne części duszy zasługują na jak najlepsze mieszkania, nie jakieś zwykłe kamyki czy puste butelki, może sądził, że jeśli użyje fantów należących do założycieli Hogwartu będą miały jakieś nowe właściwości magiczne? Plus tak jak już ktoś wspomniał w komentarzu, zawsze można kogoś skusić błyskotką i go opętąć. No i był typem, który lubi ładne bibeloty, tutaj jestem w stanie go zrozumieć xDD Oczywiście gdyby wybrał jakieś randomowe śmieci to Harry nie miałby żadnych szans na zwycięstwo, a wiadomo jak ta seria musiała się skończyć ^ ^""
Dlaczego nie zrobił horkruksów ze smoka, feniksa i bazyliszka. Przecież one byly by praktycznie nie do ruszenia przez harego i innych czarodziejów, np w takim dzikim smoku rogogonie wegierskim oraz bazyliszku o ktorym lraktycznie nikt nie wiedzial, fajnie jakbyś Gotri zrobil film o takich potencjalnych horkrukeach z takich magicznych stworzeń
Bo prawdopodobnie byłoby to z jakichś powodów głupie, nierozważne, nieroztropne... Z 7 horkruksów, o których widziął, tylko jeden jest żywą istotą.... i kompletnie nie wiemy, w jakich okolicznościach to się wydarzyło, ani z jakich pobudek... Sam Ngini tez jest prawie unikalna. Można pospekulować:
1) Przedniot nieożywiony, nie podlega biologicznemu starzeniu się, a horkruksy są sposobem co najmniej na długowieczność, o ile nie na nieśmiertelność (uniwersum nie wspomina o nikim nieśmiertelnym tą metodą - nie wiemy, ile z legendy to prawda).
2) Przedmiot nieozywiony 'nie żyje'... nie ma zatem już w sobie duszy... a w przypadku życia... jest to czynnik potencjalnego ryzyka i powikłań... HP jest jedynym przykładem ciała o podwójnej duszy.... i dziwne i nieprzewidziane rzeczy się dzieją... nawet jak na to magiczne uniwersum
3) Istoty ożywione można znieożywić i wtedy dusza 'ulatuje' gdzieś, co HP w stanie "częściowej śmierci" widzi jako dworzec Kings Cross... skąd dusze jadą dalej - ale jest w tym momencie w stanie, delikatnie ujmując, niestalbilnym... majaczymy w gorączce, więc w jego stanie mógłby równie dobrze widzieć Deadpoola ;P
4) Smok, feniks, bazyl - rzucają się w oczy... a to przeczyło idei V, żeby całość się przypadkiem nie wydała... Zauważmy, ze to potężniejsze od człowieka isoty magiczne, a jednak tam gdzie ludzie, to ich nie ma... to trochu jak Mamuty...Z racji, że magowie to też ludzie, to dość łatwo przychodzi nam wybijanie istot, które są duże i nam zagrażają :) Ergo... mimo, ze wyglądają na potężne, mają o wiele wyższe prawdopodobieństwo bycia zgładzonymi, niż, kurde, diadem czy pierścionek ;P Smok z banku Gringotta eiwdentnie cierpiał na niedobór wit D ;P
@@ukaszmitera9541 Można do tego dodać, że, nawet raz się sam zabił (rozwalił se ten gupi ryj, od czółka Pottera, hue hue) i zaliczył respawn... a wcześniej kilka nieudanych respawnów... Że walczył ze światem czarodziejów, aurorów itd... można powiedzież że miał duże doświadczenie militarne... miał gdzie się porysować.... No i najważniejsze... w książce dla natolatków, złol nie może mieć uroczego pyszczka homiczka, bo potem weterynarze i proktolodzy przerzucają się odpowiedzialnością...
@@Pawel_Sowinski27w filmie tak. W książce nie. Dopiero po wydarzeniach z gringota i skarbca bellatrix voldek poszedł sprawdzić czy horcrucsy są ok. I dopiero wtedy się zorientował, że Harry zniszczył i wie o jego horcruxach.
To wbrew pozorom trudniejsze pytanie niż się wydaje... Jest w sumie jak opisał @ukaszmitera9541... Tyle że co innego czuć, a co innego uświadomić sobie, połączyć kropki... Książki mówią, że nie wiedział i kiedy sobie uświadomił, to już tak... Wychodzi na to, że jak na świat magiczny przypadło, to trochę zależało od jego skupienia i połączeniu z przedmiotami - ta relacja nie była stała a pewnie sam podział na tyle części miał na to wpływ... ale nigdzie nie ma, ze dostawał gorączki, czy tachykardii, za to pietra juz dostał ;P
W książce Harry zadał takie pytanie Dumbledore'owi. Odpowiedź była jasna: Nie. Nie czuł tego. Świadomość ich utraty dotarłaby do niego dopiero w chwili śmierci.
Czyli kurde że jak? Podzielenie duszy na killka fragmentów dawało niesmiertelność, ale całość była smiertelna? 7/7 duszy i nie jesteś nieśmiertelny, ale na 1/7 możesz sobie żyć wiecznie? Ba na 7dmiu kawałkch tak, na całości nie?? To jest kompletnie z dupy....
To ma wielki sens... Już wyjaśniam: Aby zrozumieć czym są horkruksy i dlaczego dają nieśmiertelność musisz zrozumieć czym w uniwersum HP jest śmierć. Otóż: dusza była związana z ciałem człowieka. Gdy ciało człowieka umierało, to dusza człowieka opuszczała ciało, opuszczała świat materialny i udawała się... no właśnie, udawała się "dalej". Nazwij to miejsce jak chcesz: niebo, raj, świat pozagrobowy, świat umarłych... itd... Rowling pisze tylko, że po śmierci dusza człowieka szła "dalej". Nie opisuje co to dokładnie było za miejsce. I teraz jeżeli czarodziej stworzył horkruksa i jego ciało zostało zniszczone lub umarło, to co się działo? Otóż nie mógł on umrzeć, bo cześć jego duszy pozostawała na Ziemi, związana ze światem materialnym. Rozumiesz teraz? Jeżeli czarodziej nie stworzył horkruksa, to jego dusza po śmierci ciała było wolna od więzów łączących ją ze światem materialnym. Mogła iść "dalej". Jeżeli człowiek stworzył horkruksa, to nie mógł umrzeć (tj. jego dusza nie mogla opuścić świata materialnego) bo część tej duszy wciąż była związana ze światem materialnym. Stworzenie horkruksa polegało zatem na: 1. podzieleniu duszy. 2. usunięciu części duszy z ciała. 3. związaniu tej wydartej części z jakimś przedmiotem. Dopóki ten przedmiot nie został zniszczony, czarodziej nie mógł umrzeć, bo cześć jego duszy wciąż byłą związana ze światem materialnym. Dusza nie może opuścić świata materialnego, bo jest z nim nadal związana mimo śmierci ciała = czyli nie można umrzeć. Ps. W taki właśnie sposób zabijało zaklęcie "Avada Kedavra" - tzn. niszczyło więź łączącą duszą z ciałem. Dusza była wolna, opuszczała świat, a czarodziej umierał.
Według mnie odpowiedź na tytułowe pytanie jest proste ze wzrostem ilości horkruksów pozostała dusza stawała się coraz bardziej krucha co mogło by doprowadzić że po osiągnięciu 10 horksruksów nieumyślnie tworzyło by się dziesiątki albo i setki kolejnych co było by problematyczne bo trzeba było by każde miejsce gdzie tworzyło się horkruksa oczyszczać szatańską pożogą a i nawet wtedy należało by się liczyć z możliwością że jakiś odłamek duszy przetrwał dobór naczynia w który miał stać się horkruksem i jego ukrycie też miało znaczenie gdyż jeśli natknął by się na niego pracownik ministerstwa szybko zaczęto by sprawdzać całą przeszłość Voldemorta i szukać kolejnych by je zniszczyć oprócz tego horkruks z czasem mógłby opętać kogoś co stworzyło by kolejnego oponenta w walce o władze oprócz tego przedmiot zostający horkruksem to musi być coś a nie jakaś puszka po coli .
Czyli jeżeli podzielenie duszy osłabiło Voldemorta, to czy Samiwieciekto nie trzymal horkruksów w miarę blisko żeby w razie osłabienia nie scalić duszy dla jakiegoś boosta?
A jaki byłby sens z podzielenia czegokolwiek, jeśli miałbys trzymać razem wszystkie kawałki? Jak pokroisz jakbłko... i z kawałków jabłka złożysz jabłko, to doatajesz, cytuję, "jakiegoś boosta"?
A wujcio Adolf? po jednym na obraz? A doktor Joseph Mengele? Uważaj, gdzie Cię mysli poniosą i w jaką podróż zabiorą, bo jeden zły zakręt... i jeszcze mnie spotkasz xD
@@dziubo1 Tu wielu majętnych by mialo horkruksy. Taki majtczak też chcialby długo żyć. Szarzy kowalscy przecież też. Ogólnie ciekawie by było. Prawa silniejszego by upadły. Lew pojedynkuje się z mrówką i remis :) Lew powinien paść z głodu ale nie może.
Czyżby Sauron i Voldemort przegrali przez własną pychę? ... Jeżeli tak to jest to bardzo słabe a gdzie ci podstępni i źli którzy myślą? Ano nie można takich tworzyć bo dobro oczywiście musi wygrać......
A gdzie ci, co używają precinków? Wiele pytań, zaiste wiele.... Polecam bajkę o Jasiu i fasoli... ten przegrał przez chciwość, (almost) instant karmę i grawitację...
Nie nie nie nie nie nie nie! Pytanie nie brzmi "Dlaczego nie więcej" ale "Dlaczego VOLDEMORT" stworzył horkruksy z NAJBARDZIEJ OCZYWISTYCH RZECZY!!!??? (I paru nie rzeczy)" Średnio rozgarnięty licz z DnD ma to lepiej ogarnięte niż beznosy pan.
@@tar-aratan no bo dziennik z kiosku to taki legendarny przedmiot, oh oh xD. Ale żeby nie było, po części się zgadzam. Żeby jednak być fair, średnio rozgarnięty MG czy szympans (czy mugol, nie wiem) umieści taki przedmiot w skomplikowanym dungeonie (nawet wygenerowanym przez chatGPT), a nie uczyni ich odnalezienie takim łatwym. I tak wiem, czepiam się.
@@taktycznybocian4021 W tym przypadku Tom pewnie kierował się sentymentem z powodu tego że ów dziennik należał do niego w czasie uczęszczanie do Hogwartu dla którego był dla niego drugim domem.
No to jedziem... 1) Z tego samego powodu, da którego mama kładzie niemowlę do mięciutkiego wózeczka a nie do 'żelaznej damy'... Tu dusza, to po prostu kawałek twojego ja... rzuciłbym celowo, ironicznie, ze to takie Twoje okno życia :) 2) Po prostu nie wiemy, czego wymaga rytułał związania duszy z przedniotem i jakie są jego wymagania... Wychodzi na to, ze to musi być przedmiot mocno 'mityczny' - i na szczęście to bardzo nieokreslone pojęcie... Z jakichś powodów, wszystkie horkruksy są przedniotami ważnymi w świecie, oraz ważnymi dla voldemorta przy czym, nie wszystkie tak samo.... mają to 'ooooo' i rarity na pewno wyższe niż 'biały' ;P 3) Wychodzi na to, że tworzenie horkruksów z materii ożywionej jest 'złym pomysłem', bo 6z7 horkruksów nimi nie jest. Historii z Nagini nie znamy, więc nie znamy też okoliczności... Ale wiemy, że V w swoich eksperymentach popełniał fuckupy, bo z jego perspektywy HP ewidentnie nim jest... P.S. Porównaie V z uniwersum HP do średnioogarniętego lisza z DnD jest jak porównanie Buddy do fioletowego, niewidzialnego dziobaka... rodzi wiele pytań, ale kurde, sensu tam nie znajdziesz :D Podobnie, czemu V nie zrobił horkruksa z kontynentu, albo planety? To jest cięzko rozdupić! (acz, stopniowo nam sie udaje)
@@ekspertodniczego1911 Według pewnej teorii mógł mieć. Był to feniks. Dumbledore uznawał, że to on w pełni jest winny śmierci siostry. Inna sprawa czy w to wierzyć czy nie. Stąd 🤪, a nie jakieś "Nie miał.".
@michaqwerty1504 Durna teoria, bo do rozdzielenia duszy potrzebna jest rzeczywista zbrodnia, nie mówiąc już o tym, że szczery żal za jej dokonanie wg. Rowling powoduje scalenie się duszy z powrotem. A tu nie dość, że był ogromny żal, to jeszcze nie było zbrodni.
@michaqwerty1504 Nie, nie miał: 1) Nie każdy mord tworzył horkruksa... do tego jest specyficznie wskazane, że miał być to czyn 'zły', per celowo zły, który rozdzierał duszę... 2) Horkruks, wg. autorki, miał być zawczasu przygotowany. Do tego niezbędny był rytułał (w zasadzie prawdopodobne jest, ze nie było takowego przy HP, bo dusza V była już tak bardzo 'pokruszona', ze się sama rozpadła) 3) Aberforth jasno stwierdza, że śmierć jego siostry była nieszczęśliwym wynikiem kłótni, w zadnym wypadku nie celowym morderstwem. 4 - Do tego jasno mówi, że feralny 'cios' móg zadać każdy z nich (tj. Aberforth, Albus, Gellert)... Na takiej podstawie, moja babcia by powiedziąła, że @michaqwerty1504 "Pier...li jak potłuczony" czy "Wymyśla rzeczy niestworzone", a ja bym się z nią zgodził... ale, jak zauważył @michaqwerty1504 "Inna sprawa czy w to wierzyć czy nie"
9:35: Gotri - nie. Zaklęcie nie odbiło się od Lilly Potter. Voldemort zabił Lilly Potter bez problemu. Gdy leżała już martwa, powoli skierował różdżkę na Harry'ego, a następnie rzucił Avada Kedavra na Harrego i wtedy zaklęcie odbiło się od Harry'ego; a właściwie - jak powiedział Voldemort - odbiło się od "tarczy ochronnej ofiary tej głupiej kobiety”.
11:50: Gotri, tu też się nie zgodzę. To osłabienie nie polegało na osłabieniu umysłowym, fizycznym czy siły magicznej. To było wyłącznie osłabienie duchowe; emocjonalne, moralne. W wyniku podzielenia duszy Voldemort tracił swoje człowieczeństwo i wszelką moralność. I - co okazało się później - po śmierci nie mógł "pójść dalej", bo jego dusza została nieodwracalnie i straszliwie okaleczona.
3:45: Gotri, nie zgodziłbym się z twierdzeniem, że Tom Riddle kazał bazyliszkowi zabić Martę... Z opisów w książce wynika, że Marta była przypadkową ofiarą, tzn.: akurat ona zginęła , a nie ktokolwiek inny, bo znalazła się w niewłaściwszym miejscu w niewłaściwym czasie. Zamknęła się w łazience, bo Oliwia Hornby naśmiewała się z jej okularów.
2. Odpowiedź jest prosta - Voldemort stworzył 6 horkruksów, bo 7 jest najpotężniejszą magiczną liczbą. Marzył więc o duszy w 7 częściach; 6 horkruksów + 1 cześć duszy w jego ciele.
3. Skąd masz wiedzę, co do kolejności powstawania horkruksów? +W książce o tym nie wspomniano.
Chyba Gotrii poprawił już, bo 9:35 ma twoją linię :) Co do 3:45 HP Wiki: "She was killed in 1943 by the Serpent of Slytherin, which had been released by Tom Riddle." I choć nie ma tego wprost, była świadkiem zdarzenia. To oczywiste, ze wąż ją zabił, bo V nie mógł zostawić świadka. Do tego to wygodne, bo już wiemy, ze różczkę można sprawdzić, jakie zaklęcia rzucała, co pyłoby podstawą takiego śledztwa mordu... A tu nikt nie rzucał śmierci ;P Co więcej, który nastolatek, majacy do dyspozycji bayliszka, nie chciałby go wyprobować? I to jeszcze tak ciekawy i bezwzględny jak V?
3. Pewną chronologię można wywnioskowac z przeżyć i wieku samego V... Tworzył je całe życie, więc to da się wywnioskować...
@barteko.5218 jest teoria, że Voldemort szedł do doliny Godryka, aby przygotować Horkruksa w mieczu Gryfindora, aby splugawić cztery potężne, historyczne przedmioty założycieli Hogwartu.
Wg teorii wybrał Potterów, ze względu na przepowiednię oraz z tego względu, że byli oni z Gryfindoru, ponieważ im mógł pojawić się miecz.
Teoria broni się tym, że Voldemort stworzył Horkruksa z Harrego. Gdyby nie był gotowy do zrobienia tego, to Harry nie powinien zostać Horkruksem, w końcu Voldemort zabijał wielokrotnie i nic się z jego duszą nie działo
Co nie zmienia, że zaraz w ogóle ludzie nie będą czytać książek, bo lepiej jak im RUclipsr streści wszystko.
@@czarsooon Nie zgodziłbym się z tą teorią, bo Voldemort nigdy nie znalazł miecza Godryka Gryffindora. Nie miał nawet pojęcia gdzie go szukać. Miecz bezpiecznie "siedział" sobie w Tiarze Przydziału.
13:45 Voldemort na białym rumaku czytający "Mroczną magię dla dzbanów". I ten portret! Piękne!! :D
Super materiał. I niesamowita dykcja! Jednak jako wielki fan zauważyłem kilka błędów
03:14 Pierwszym powstałym horkruksem był pierścień Marvolo Gaunta. Tom zabił swojego ojca przez otwarciem komnaty tajemnic.
03:39 Tom nie rozkazał zabicia Marty. Zginęła przypadkiem poprzez bycie świadkiem jak bazyliszek wychodził z umywalki.
10:01 Voldemort nie chciał stworzyć 6 horkruksów. We wspomnieniu Slughorna był zainteresowany posiadaniem 7 horkruksów. Po prostu nie zdążył tego dokonać przed swoim upadkiem.
11:34 Dumbledore tłumaczył Harremu, że Voldemort pomimo rozdzielenia duszy pozostaje taksamo potężny. A niszczenie horkruksów osłabiało go jedynie w filmach nie w ksiazkach.
Voldemort marzył o duszy w 7 częściach, więc 6 horkruksów. Siódma cześć duszy zamieszkiwałaby jego ciało.
@barteko.5218 Spytał czy duszę można rozedrzeć 7 razy. Jeśli rozedrzesz coś 7 razy to będziesz mieć 8 części. To zwykła i prosta logika.
@@jakubkwiatkowski1933 Książę Półkrwi, rozdział 23, str. 536:
Tom Riddle: "Jeden horkruks wystarczy? To znaczy... czy duszę można rozszczepić tylko raz? Czy nie lepiej rozszczepić duszę na kilka części? Wiadomo, że siódemka jest najpotężniejszą magiczną liczbą, to może NA SIEDEM..."
Czyli mówił nie o 7 rozszczepieniach, tylko o 7 CZĘŚCIACH. Jego dusza ma być w 7 częściach, tj. sześć części w horkruksach, a siódma część w ciele.
Książę Półkrwi, rozdział 23, str. 541:
Dumbledore: "Tak, sądzę, że ta właśnie idea, idea DUSZY W SIEDMIU CZĘŚCIACH, najbardziej pociągała Lorda Voldemorta" (...)
Harry: "Stworzył siedem horkruksów?" (...)
Dumbledore: "Ale po pierwsze Harry, nie siedem horkruksów, tylko sześć. Siódma część jego duszy, choć tak okaleczona, zamieszkuje jego odnowione ciało".
Trzeba czytać dokładnie.
Ten moment, gdy odpalasz sobie nowy potterowy odcinek i nagle widzisz swój rysunek :OOO
A odcinek jak zwykle 👌
Młody Riddle byl bardzo zafascynowany liczbą 7 i uważał ją za najbardziej magiczna, jesli dobrze pamiętam. Także odpowiedz jest dosc prosta
Może i 7 jest fajne, ale 13 jest większe. A kamień fizjologiczny można pozyskać od wielu ludzi.
Zawsze mnie to rozwalało, jak morderstwo jest wbrew naturze, gdy natura to istny ciąg zabijania się i to nie tylko dla pokarmu....
Nie morderstwo jest wbrew naturze, a rozszczepienie duszy w celu stworzenia horkruska
Pamiętam że kiedy Dumbledore opowiadał Harremu o Horkruksach Voldemorta to wspominał że zdolności i moc czarnoksiężnika pozostają takie same więc albo w filmie jest niedopatrzenie albo to zwykłe przejęzyczenie co też się zdarza, albo to ja nie zrozumiałem sensu zdania w tym filmie kiedy była o tym mowa.
Zgadza się, Dumbledore mówił, że mimo podzielenia duszy jego zdolności magiczne się nie zmieniły i w pojedynku jest ciągle tak samo niebezpieczny
Tak, masz rację. Sądzę, że Gotri tu się pomylił. Podzielenie duszy nie osłabiało umysłowo, fizycznie ani nie osłabiało mocy magicznej. To było wyłącznie osłabienie emocjonalne, moralne, duchowe.
Voldemort nie był głupi. Po prostu autorka nie zadbała o każdy, najdrobniejszy szczegół aby wszystko miało ręce i nogi. Główny bohater zazwyczaj jest chroniony przez zaklęcie fabuły. W naciągany sposób wychodzi z opresji. A to lord kichnie podczas rzucania zaklęcia a to to a to tamto. Moim zdaniem Rowling pisała dla dzieci i nastolatków. Dlatego wszyscy dorośli byli tak głupi że to dzieciaki w wieku 11 lat rozwiązywały wszystkie tajemnice i zagadki, walczyły z potężnymi wrogami. Gdzie był w tym wszystkim Dumbledoore? To właśnie z dyrektora zrobiła idiote pod którego nosem wszystko się rozgrywa. Tak samo ciekawy jest fakt że cały świat się kręci wokół Hogwartu. Chyba zwycięztwo Riddla to wystarczający powód żeby nie wysyłać tam dzieciaków. Czarny pan wygrywa i idzie się chełpić do starej szkoły? Takich naciąganych akcji są setki.
Jedno jest pewne
Że Voldemorta to najgorszy mroczny pan jaki istniał
A Sauron to Najlepszy mroczny władca jaki istniał
Moje przemyślenia: Myślę, ze Rowling celowo zostawiła wiele mstycyzmu wokół zrówno legendy braci jak i horkruksów... stąd np. liczba 7. Voldemorta trzeba uznać za pioniera - nie do końca wiedział, a pewnie miał wyjątkowo słabe źródła informacji, o horkruksach, skoro znamy tak mało przypadków podziału (a masowych mordeców znaleźlibyśmy wielu). do tego, wygląda, że z kazdym podziałem, zwiększała sie szansa na "samorozpad" duszy... Z każdym podziałem, łatwiej ją rozczepić. Pierwszy podziął jest bardzo drastyczny i wymaga rytułałów, gdy przy 8'mym, bez nawet własnej wiedzy (choć to też może wnikać z unicestwienia się) czy jakiegokolwiek rytuału Voldemort znów podzielił duszę.... Myślę, ze to jak dzielenie ciastka... można je podzielić tylko tyle razy, zanim z ciastka zostaną okruszki.... Sądząc po tym, czym się stał, można wnioskować, że 8, to już za wiele podziałów.
Przypadkowo horkruks stworzył rzucając na małego Harrego zaklęcie avady, a że broniła go pradawna magia w związku z poświęceniem życia w jego obronie przez matkę. Nie dlatego, że zabił Lili P, a cząsteczka duszy wszczepiła się w Harrego. Cząsteczka duszy wszczepiła się w H, gdy zaklęcie obronne prawie go unicestwiło po odbiciu się od Harrego, którego nie mógł zabić po poświęceniu się jego matki. Jak jest w uniwersum miłość/poświęcenie, to najpotężniejsza magia, która powstrzymywała nawet zaklęcia tak potężne jak avada.
Poza tym, słuchało się przyjemnie jak zawsze :)
Moim zdaniem to on był bezmyślny. Widział tylko utrzymanie przy życiu. A nie z czego je stworzy, ani jakie mogą być konsekwencje wyboru.
Gdybym był bezwględnym czarnoksiężnikiem, też bym tak zrobił i ukrył je w taki sposób że nikt nigdy by ich nie odkrył.
Między innymi dlatego Grindelwald nim gardził
On nie był bezmyślny, to na pewno... W uniwersum HP potężny czarodziej, a takim go zwą, to nie czysty DPS, tylko odzwiercciedlenie potegi, wiedzy, intelektu, CHARYZMY itd... Bez wątpienia, jego wiedza daleko wybiega poza średnią i są na to liczne przykłady... To, ze wszystkich miar naukowiec i eksperymentator... To, że nie do końca zna konsekwencje wyborów, świadczy tylko o tym, ze jest ionierem i porusza się w praktycznie niepoznanej materii.... To trochę, jakbyś nazwał Teslę idiotą, bo nie wiedział jak dokładnie działa prąd... Nielsa Bohra, bo opisał teorię korpuskularną atomu, nie mogac zobaczyć atomu - i sam powiedział, ze nie do końca rozumie, czemu dowiódł... Czy Samego Einsteina, bo jestem przekonany, że zamiana energii w materię wciąż jest poza naszym zasięgiem ;P
@@dziubo1 a jednak zdarzało mu się popełniać naprawdę głupie błędy, nie doceniał wpływu emocji na zachowanie ludzi (np. olał że śmierć Lily może mocno wpłynąć na Severusa, jakby w ogóle się nie przejął tym). No i jakoś tak jego zachowanie... mam wrażenie, że LV przed akcją sagi a ten podczas niej to dwie inne postacie. Przecież to, jaki on jest wobec swoich zwolenników to jest tak niesmaczne, że w ogóle nie wiem jak można było do niego dołączyć z własnej woli. Myślę, że jednak brakowało mu rozwagi, bardzo subiektywnie patrzył na pewne kwestie i był też nieco zaślepiony. Może bezmyślny to nie jest do końca dobre określenie, ale jednak zdecydowanie lepiej byłoby dla niego, żeby nie dać się ponieść emocjom tylko postarać się ogarnąć sytuacje na chłodno.
W sumie na pytanie z tematu podobna odpowiedź jak na pytanie czemu Sauron nie stworzył więcej pierścieni ;D
I tak i nie? Sauron nie tworzył więcej pierścieni bo po prostu uzna/wykalkulował, że tyle mu wystarczy do kontroli ludów Śródziemia... w końcu władców krain jest ograniczona ilość, to nie Polska dzielnicowa.... A też nie potrzebujesz podporządkować sobie wszystkich władców, a tylko tych najsilniejszych. Pierścienie zwiększały pewne cechy użytkowników, wiec prewne by było, że w przypadku śmierci, nowy właściciel z ogromnym prawdopodobieństwem przejmie pierścień... V poruszął sie po temacie niezgłębionym, można powiedzieć, ze jako pionier eksperymentował sam na sobie... nie mógł wiedzieć, ile to 'za dużo', za to pewnie był świadom konsekwencji swoich podziałów.... To znacznie bardziej przypomina Czarnobyl... każdy wie, że się grubo zjebao, ale nik nie wie, jak bardzo grubo...
Jest prostrza odpowieź 7 horkruksów bo 7 to najpotężniejsza magiczna liczba
Jest to głupia teoria... to był Czarny Pan który chciał być najpotężniejszy. Mógł stworzyć własną potężna liczbę np 21 czy coś...
@karol_r564 ale tu chodzi o pradawną zasadę a pozatym więcej horkruksów spowodowało by więcej części jego duszy poza nim co by sprawiało że stał by się bardziej nieludzki
@@karol_r564 nie głupia teoria ale dokładnie w książce tak zostało to w książce wytłumaczona. W wspomnieniach Voldenorta i Slughorna.
Dusza w 7 częściach, czyli = 6 horkruksów + 1 część duszy (w ciele). 6 horkruksów, a nie 7 planował stworzyć Voldemort!
wracam z pracki a gotri wstawił 9 minut temu odcinek i to jaki, żyć nie umierać
Jeżeli mam być szczery, to interesuje mnie kilka spraw, może ktoś obyty z HP coś podpowie.
Przede wszystkim, jak się miały morderstwa do powstania horkruksów? Precyzując, trzeba było zabić kogoś w momencie tworzenia takiego artefaktu, czy można było spróbować tydzień po uśmierceniu kogoś? Na ile pośredniości w zabójstwie pozwalał sposób tworzenia? Riddle posłużył się bazyliszkiem i to zadziałało. Czy gdyby zmanipulowałby inną osobę do popełnienia zbrodni, też mógłby pozyskać horkruks? Kolejne, czy ze Slughornem rozmawiał o tych mrocznych przedmiotach przed czy po zabiciu Marty? Sporo pytań ciśnie się mi na usta. :-)
Po drugie: skoro Voldemort przypadkiem stworzył horkruks i nie miał o tym pojęcia, to przypuszczam, że każdy mag w odpowiednich okolicznościach mógłby wejść nieświadomie w posiadanie takiego save point? Wychodziłoby na to, iż jest to prosty rodzaj magii, tyle że trudny z moralnego punktu widzenia.
I wreszcie po trzecie: rozumiem że nie było to zaklęcie doskonałe, był pewien margines błędu. Jednak jak to się stało, że Ministerstwo Magii dysponując odpowiednim czarem, kilkakrotnie nie wykryło że w pewnym obszarze rzucono kolejno klątwę uśmiercającą i zaklęcie modyfikujące pamięć. Wiem że Gotri (albo Imaginarium, nie jestem pewien teraz) wspominał w innym filmie o swego rodzaju lenistwie przedstawicieli władz świata magii, lecz nadal nie pojmuję dlaczego Voldemort mógł swobodnie przemieszczać się po świecie i zajmować się swoimi sprawami bez trudu, natomiast Harry jako zwykły uczeń dostał ostrzeżenie za to tylko że w jego okolicy skorzystano z zaklęć. Które to dotarło wyjątkowo szybko. :-)
Jeżeli ktoś zna odpowiedzi na powyższe pytania, proszę o wytłumaczenie.
trzeba było zabić z zimną krwią, bez ani chwili wątpliwości że chce się to zrobić
Harry do 17 roku życia miał namiar poza Hogwartem z tego co pamiętam dlatego wiedzieli odrazu że rzucił zaklęcie np patronusa
To rozdarcie duszy nie jest wywoływane wyłącznie przez zabójstwo. Rozdarcie duszy następuje, gdy ktoś z zimną krwią dokonuje mordu bez żadnego powodu. Dlatego zabójstwo w samoobronie, z litości czy w innych okolicznościach nie wywołuje tego efektu. Samo rozdarcie duszy było wymagane, aby móc dokonać tego procesu, jednak konieczne było użycie odpowiednich zaklęć, by je wykorzystać dla tego przypadkiem się nie dało. Harry nie miał jeszcze 17 lat, więc obowiązywał go Namiar. Co więcej, Namiar nie rozróżnia, kto rzucił zaklęcie wskazuje jedynie, że w danej lokalizacji zostało ono użyte.
1. Aby stworzyć horkruksa należy najpierw dokonać morderstwa, albowiem "morderstwo rozdziera duszę". Następnie czarodziej przy użyciu zaklęcia zamyka ową "wydartą" część duszy w jakimś przedmiocie poza ciałem. Innymi słowy - w uproszczeniu - wyobraź sobie, że w zamkniętym słoiku masz kartkę papieru (kartka papieru to dusza, słoik to ciało). Morderstwo powoduje rozdarcie kartki. Z jednego kawałka papieru robią się dwa. Ale aby "wyjąć" tę wydartą cześć kartki ze słoika (ciała), to czarodziej musiał rzucić zaklęcie i "wyjąc" ją (ze słoika/ciała) i przenieść gdzie indziej. Tak powstawał horkruks. Bez morderstwa nie byłoby horkruksa. To ile czasu minie od morderstwa do stworzenia horkruksa nie ma znaczenia. Może to być godzina, miesiąc, rok itd... Uprzedzając pytanie: morderstwo było jedynym sposobem, aby rozedrzeć duszę na kawałki. Bez względu bowiem co działo się z ciałem, dusza zawsze pozostawała nietknięta.
2. To co mówi Gotri nie jest do końca wyjaśnione w książkach. W książce nie wskazano, które dokładnie morderstwo doprowadziło do powstania którego dokładnie horkruksa i kiedy dokładnie poszczególne horkruksy powstawały (poza nielicznymi wyjątkami). Pamiętajmy, że Voldemort zabił dziesiątki, jeśli nie setki osób.
3. Nie wiemy dokładnie na którym roku był Tom Riddle w momencie rozmowy ze Slughornem, także na to pytanie nie da się odpowiedzieć. Wiemy tylko, że na pewno był w 5, 6 lub 7 klasie, bo był już prefektem. W piątej klasie otworzył też Komnatę Tajemnic.
@@dominikagorecka8681 Słusznie, nie zmienia to jednak faktu, że Czarny Pan był w stanie namierzyć dowolną osobę, która użyła jego miana. W tej sytuacji zakładam możliwość połączenia konkretnych zaklęć z powiadomieniem o ich użyciu. Reasumując: następuje kilka podejrzanych zgonów na przestrzeni jakiegoś czasu. Czary jak modyfikacja pamięci czy niewybaczalne trio są na liście, więc regularne ich wykorzystanie w konkretnej sekwencji powoduje pewne podejrzenia. Tak chyba powinno działać ministerstwo kontrolujące magię? :-)
Pytanie powinno raczej brzmieć dlaczego przynajmniej jednego z nich nie ukrył dobrze.
Wystarczyło przynajmniej jeden z nich gdzieś zakopać, wystrzelić w kosmos lub cokolwiek i nikomu o tym nie mówić, a wtedy nawet mimo porażki byłby w stanie powrócić.
Z kosmosu albo z ziemi to ciezko 😂
@@kamildoe33 Z tego co mi wiadomo to on się nie odradzał bezpośrednio ze swoich horkruksów.
@@rafal.qwerty ja myslalem ze dany horkuks musial byc użyty do odnowienia.
@@kamildoe33 Z tego jak ja rozumiem to horkruks działa jak taka kotwica, która uniemożliwia duszy pełne przejście w zaświaty. Taka dusza może potem wędrować po świecie jako zły duch i powoli rosnąć w siłę i zdobywać nowe ciało. Inny horkruks może zostać użyty aby w wyniku magicznego rytuału osadzić duszę w nowym ciele. Ale to tylko jeden ze sposobów. Ostatecznie Voldemort powrócił właśnie nie za sprawą horkruksów jako takich, a dlatego że zdołał sobie wyhodować jakieś tam słabe ciało, które następnie zostało uleczone za sprawą magicznej mikstury, której składnikiem była krew jego wroga.
Paaaanie, wystarczyło pierścień spuścić w kiblu
Znałem wszystkie te historie ale fajnie było posłuchać tego z powagą i klimatem muzyki a nie kolejny raz z podkładem techniawy do materiału czy śmieszkowaniu na lewo i prawo..z dystansem dla innych twórców
Spytałem chatGPT Co gdyby Voldemort wybrał drogę wampiryzmu zamiast podzielić swoją duszę na 7 części żeby uzyskać nieśmiertelność czy zyskał by nowe magiczne zdolności oprócz czarnej magii jak magia krwii czy będąc wampirem był by jeszcze potężnieszy niż jak było to w oryginalnych książkach i filmach. Oto co napisało.
To byłaby ciekawa alternatywa dla postaci Voldemorta. Gdyby wybrał drogę wampiryzmu, mógłby zyskać dodatkowe magiczne zdolności związane z krwią, takie jak kontrola nad ciałem innych istot poprzez manipulowanie ich krwią, czy też zdolność do regeneracji poprzez picie krwi. Bycie wampirem również dodałoby mu dodatkową siłę i szybkość, co sprawiłoby, że byłby jeszcze potężniejszy i trudniejszy do pokonania.
Jednakże, zostanie wampirem wiązałoby się również z pewnymi konsekwencjami i ograniczeniami, takimi jak słabość na światło słoneczne, zwiększona wrażliwość na śmierć, czy konieczność picia krwi innych istot. Ponadto, wybór wampiryzmu mógłby zmienić całą dynamikę historii i relacje postaci w uniwersum Harry'ego Pottera - być może uczyniłoby to Voldemorta bardziej samotnym i opustoszałym, co mogłoby go jeszcze bardziej zniechęcić do miłości i współczucia.
Podsumowując, wybór wampiryzmu przez Voldemorta mógłby doprowadzić do nowych i interesujących rozwojów fabularnych, ale jednocześnie wprowadziłby nowe wyzwania i dylematy dla postaci i świata czarodziejów.
@@oskarzzz2511 moim zdaniem dodatkową przewagą horkruksów nad wampiryzmem jest to, że nikt nie wiedział, że je zrobił.
Ciężko ukryć wampiryzm, goniąc za kolejnymi ofiarami i ukrywając się przed światłem słonecznym. Wysłoby to stosunkowo szybko.
A tak o jego holkruksach nie wiedział nawet Dumbledore, dopuki nie dostał w ręce dziennik z informacją, że miała w sobie duszę Toma Riddle'ja.
ChatGPT to nie wyrocznia, tylko algorytm zbierający dane z Internetu... Jestem przekonany, że nie rozdziela uniwersów, więc wampiryzm opisany, pochodzi z różnych podań, a te mają rózny opis, różne 'wersje' wampiryzmu... I ofc, Rowling w swoim uniwersumi nie pisała wampiryzmu na nowo, za to nie wiemy, jak działa w uniwersum HP wampiryzm, bo nie było dobrze opisywanych, w nim przypadków... To jak z wilkołkami... trochę inaczej to działa w tym uniwersum, niż w innych, ale tu mamy dużo wiecej w samych ksiązkach :)
Nie chciało mu się by był za bardzo pewny siebie🤷a duma kroczy przed upadkiem.
Ta zmiana wyglądu robiła się natychmiast po powstaniu horkruksa, czy od jego stworzenia z czasem i ustawała? A może to był ciągły proces, którego końca nie zdążyliśmy poznac?
W książkach było, że to Voldemort przez lata przerabiał swój wygląd, z jednej strony by przerażać, z drugiej żeby nikt nie mógł go powiązać z Tomem Riddley'em, byłym prymusem szkolnym.
Jest teoria, że ich tworzenie nie wpływało na wygląd, a na jego wygląd wpłynęły tylko konkretne horkruksy, te związane z wężami, czyli medalion i Nagini,
@tymonsulimastalman1727 tak robił poprawki w wyglądzie, ale nie miały one na celu zrobić z niego wężopodobnego potworka, a choćby brak możliwości przygotowania z jego włosów eliksiru wielosokowego.
@dommin2283 tylko na co mu eliksir wielosokowy? Działa na zasadzie tymczasowej przemiany osoby pijącej w osobę, od której pobrano włos.
A on chciał porzuć całkowicie swoją tożsamość Toma. Jego ciągoty do wężów to nie mam ochoty zagłębiać.
Nie wiadomo... V dość że zmieniał wygląd, to jeszcze udało mu się stracić ciało, choćby gdy się sam postrzelił w du....szę ;P I choć po odrodzeniu, społeczność nie maa problemu z rozpoznaniem go, to on jest mało wiarygodnym egzemplarzem na odpowiedź na to pytanie ;P Choć można szacować, że zmiany były płynne, inaczej społeczność magiczna podzieliłaby jego historię na etapy, spekulując co się dzieje z bardzo jednak rozpoznawalną i ciekawa postacią ich świata... Analogicznie do naszego świata, jakby po kazdym morderstwie ludzie 'skokowo' się zmieniali, to mówilibyśmy o stanie w danym czasie...
Sądzę, że chyba są dwie kwestie do rozważenia (trzy - zależy jak patrzeć). Po pierwsze - dlaczego ich nie ukrył lepiej, skoro były to takie łatwe cele do rozpoznania jak dziennik, wąż. Po drugie - dlaczego nie wybrał innych rzeczy, które lepiej ukryć i tylko on by je rozpoznał - jakiś kamień, ubranie, mebel itd skoro mógł przypuszczać, że zostanie odkryty (przez Slughorna, bo miał wspomnienie rozmowy z młodym Voldemortem - co jest ewentualnym trzecim powodem dlaczego dorosły Voldi się go nie pozbył).
Nie słuchałeś uważnie. Przywiązanie do symboli
@@pawepawcio2493 Co innego przywiązanie - do dziennika (z czasów szkolnych), lecz Nagini nie poznał od razu, więc to trzyma się jednego horkruksa. A co do miejsc - to też jedynie do trzech miejsc jak pokój życzeń czy pieczara - lecz tu też nie wszystkich się tyczyło. Jednego horkruksa można trzymać obok siebie - bo jak to się mówi - najciemniej jest pod latarnią i mało kto mógłby podejrzewać, że ma coś obok siebie aż tak ważnego.
Z tego co pamiętam w książce było, że uważał, że jakiś zwykły przedmiot typu kamień nie były godne posiadania jego duszy.
Nie zgodziłbym się z twierdzeniem, że Voldemort ukrył horkruksy źle...
1. Kielich Helgi Hufflepuff - w skarbcu Banku Gringotta; tam gdzie poza nim nigdy nikomu nie udało się włamać. I to w skrytce Lestrangów. W jednej z najlepiej strzeżonych skrytek; gdzie strzegły jej zaklęcia, gobliny, a nawet smok... Nikt by go tam nie szukał. Przecież tam są tysiące skrytek...
2. Diadem Roweny Ravenclaw - w Pokoju Życzeń o którego istnieniu niemal nikt nie wiedział. W pokoju wielkości Katedry, gdzie było setki tysięcy różnych przedmiotów. Pamiętaj, że wszyscy sądzili, że ten Diadem zaginął tysiąc lat wcześniej. Nikt by go tam nie szukał.
3. Medalion Salazara SLytherina - na wyspie pośrodku jeziora wypełnionego setkami inferiusów, które to jezioro znajdowało się w jaskini ukrytej w klifie i do której nie dało się wejść bez użycia magii. Aby wyjąć medalion należało wypić nieznany eliksir... Nikt przy zdrowych zmysłach nie odważyłby się tego zrobić... A nawet gdyby to zrobił, to zaraz by zginął zabity przez inferiusy. Żaden z czarodziejów - poza Riddle'm - nie wiedział o istnieniu tego jeziora.
4. Nagini - cały czas przy Voldemorcie, każdy, kto chciałby ją zaatakować musiałby walczyć z Voldemortem,
5. Pierścień Gauntów - ukryty w opuszczonej chacie, w tajemnej skrytce pod podłogą, w skrzyni opieczętowanej najpotężniejszymi zaklęciami. Pamiętaj, że nikt nie wiedział, że Riddle jest z nimi spokrewniony... dorastał w sierocińcu. Tylko Dumbledorowi udało się przełamać te zaklęcia, a i tak zginąłby niedługo później, gdyby nie szybka pomoc Severusa Snape, któremu de facto udało się tylko opóźnić jego śmierć... Na pewien czas zamknął działanie klątwy w 1 ręce... Dumbledore przeżyłby maksymalnie rok.
6. Dziennik Riddle - powierzony Lucjuszowi Malfoyowi.
Reasumując, spośród 6 horkruksów tylko 1 wg. mnie nie był ukryty bardzo dobrze, tzn. Dziennik Riddle, który i tak - wszystko na to wskazuje - miał posłużyć do otwarcia Komnaty Tajemnic i "oczyszczenia" Hogwartu z mugolaków. Pozostałe 6 horkruksów było ukryte i zabezpieczone bardzo dobrze. Sam Dumbledore po wielu latach poszukiwań spośród pozostałych 5 zdołał odnaleźć zaledwie 2 (Medalion + Pierścień). Nie oszukujmy się, gdyby nie to, że Harry miał wgląd w duszę Voldemorta i dobrze go rozumiał (gdyż sam był horkruksem) nigdy nie zdołałby odnaleźć pozostałych 2, tj. Kielicha, Diademu (bo Nagini wiadomo, że była z Voldemortem).
Co do 2 pytania, czemu nie tworzył horkruksów z przypadkowych przedmiotów... W książce to wyjaśniono. Przeczytaj ponownie rozdział 23 w "Księciu Półkrwi". Krótko: z powodu swojej buty i arogancji. Jak to? On, Voldemort, największy i najpotężniejszy czarodziej w historii świata, większy od wszystkich żyjących i zmarłych czarodziejów miałby przechowywać swoją drogocenną duszę w jakiejś starej puszcze czy starym meblu, bądź płaszczu? Daj spokój... To musiałyby wielkie i słynne legendarne przedmioty. Alegoria - czy piłkarze noszą zegarki za 100 zł? Nie... Oni muszą mieć zegarki za milion albo i więcej... A po co? Przecież i takie i takie pokazują czas tak samo dobrze. Z powodu buty i arogancji, że ich stać i że są lepsi od innych....
Widziałem kiedyś podobny materiał, że był zbyt dumny aby dać horkruks w innym przedmiocie. Tu chodzi o logikę a nie symbolikę, mógł dać duszę w jakiś kamień i lecąc nad oceanem go spuścić do wody co uważam byłoby najlepsze.
A jakby jego poplecznik odzyskał ten kamień żeby go wskrzesić?
@@Dominik-gt9sd przecież horkruks nie jest potrzebny do wskrzeszenia
Tego nie wiesz, bo nie wiesz jakie warunki trzeba spełnić, zeby horkruksa stworzyć, ani jakie konkretnie konsekwencje grożą za ich niespełnienie... Być możze, i w sumie to jest sugestia, że naczynie dla duszy nie może być 'czymkolwiek', a przedmiotem o wysokiej wartości...eeee... mitycznej
@dziubo1 mitycznej? Dziennik który był horkruksem był o wysokiej wartości mitycznej? Mylisz pojęcia
Jeszcze insygnia śmierci były 4 sposobem. Z posiadacza wszystkich 3 insygnia tworzyły "Pana Śmierci". Czyli na chłopaki rozum nie można umrzeć. Albo raczej MOŻNA NIE UMIERAĆ.
Nie były sposobem... były legędą na sposób... Wg. uniwersum, wiemy, ze istniał kamień i eliksir na długowieczność, bo Flemming w tym świecie istnieje. Wyciąg z kunia też jest w świecie znany a pozatym V go pił... Podziął duszy na horkruksy PODOBNO zapewniał nieśmiertelność, ale nie ma takiego przykładu - na pewno wydłużał życie i pozwalał się odrodzić, ale V zostałbył zabity, a o drugim przypadku w zasadzie nic nie wiadomo... Tak samo nie znamy nikogo, kto by posiadał wszystkie trzy artefakty na raz i czy samo posiadanie ich wystarczyłoby... wręcz legenda sugeruje, że nikogo takiego nie było, bo śmierć była lepsza w swoją grę :P
Dziennik nie był pierwszym horkruksem...
Ano nie był;)
Przecież można było uczynić horkruksem losowego galeona i puścić go w obieg, nikt by go w życiu nie odnalazł, albo w jakiś losowy kamień/kartkę papieru itd.
Bo na tamtą chwilę nikt więcej go wystarczająco nie zagrzał XD
Dokładnie... z podobnego powodu nie zrobił horkruksa z Księżyca! Nie dosięgnął!
Czytałem wszystkie ksiazki o Harrym Potterze i po przeczytaniu całej sagi filmy wg mnie sie wydają średnie ze wzgledu na to ile zostało wycięte np niezrozumiałe dla mnie jest to dlaczego w Księciu Półkrwi w filmie np nie została pokazana cała historia rodziny Riddle,jak sie urodził Voldemort,kim była jego matka,dziadek,ojciec, a w ksiązce to wszystko było.
Byłoby fajnie, ale nie ussiedziłabys takiego filmu... Za to usiedziałbyś taką serię filmów... co nazywamy serialami... Jedno i drugie rzadzi się innymi prawami i ograniczeniami i w >99% przypadków film wręcz nie może oddać książki (choć czytałem Skazani na Shawshank i Zieloną milę i to dwa przypadki, gdzie moge powiedzięc, że zrobiły to wyjątkowo dobrze). Zastanów się, ile by zostało z książek HP, gdyby preciętny czyelnik miał, powiedzmy, 6h na przeczytanie jej? (czytanie jest wolniejsze od oglądania, a film na powiedzmy 120-180min)
Zawsze mnie zastanawia, że Voldemort zaplanował kwestię związaną ze stworzeniem horkruksów, ale już nie ze swoim powrotem. Stworzył je, aby zapewnić sobie nieśmiertelność, ale gdy przyszło co do czego i backup zadziałał, gdy Avada odbiła się od Lily Potter to powrót zajął mu kilkanaście lat. Czy tak miało to wyglądać? Nie sądzę. Stąd zastanawia mnie, jak Voldemort widział kwestię powrotu.
Był zbyt arogancki by myśleć że zginie horkruksy były planem B
Ciekawe pytanie. Sądzę, że:
1. Nie przewidywał możliwości tego, że ktoś będzie wystarczająco potężny, by go zabić. I w pewnym sensie miał rację; przecież ugodziło go jego własne zaklęcie.
2. Sam Voldemort nie wiedział, co się z nim stanie w takim przypadku. W Czarze Ognia opisując to, czym się stał po utracie ciała powiedział: "czym byłem? nawet ja sam nie wiem". Czyli nie wiedział, co się z nim dokładnie stanie. Nie wiedział w jakiej formie będzie żył. Nie mógł więc niczego uprzednio zaplanować. Nie wiedział jakie magiczne zdolności utraci,
a jakie nie po takiej... mmm. nazwijmy to z braku lepszego słowa " prawie śmierci"...
3. Sądził, że w razie czego pomogą mu jego śmierciożercy, którzy nigdy się go nie wyprą, bo "widzieli bezmiar jego mocy w czasach, gdy był najpotężniejszym ze wszystkich żyjących czarodziejów" (Czara Ognia). Okazało się, że srodze się zawiódł... Prawdziwie wierni mu śmierciożercy zostali schwytani i uwięzieni w Azkabanie, a "mniej wierni" - wyparli się go.
Hehe, ponieważ @barteko.5218 odpowiedział już, i to wg nie w dobry sposób, to dorucę Ci porównanie.... A jakbyś ty, naukowo i empirycznie sprawdził, co, jeżeli cokolwiek, dzieje się z nami po śmierci? Bo mniej wiecej o to pytasz wulka Voldiego :)
Ziomek, według tego co my wiemy z uniwersum, wie niewiele ponad to, że podobno ktoś podzielił dusze na dwa, wg jakiegoś rytuału, który wymaga mordowania :) Drugie co wie, ze między legendami, jasiu i małgosi, czerwonym kapturku, jasiu i fasoli... jest legenda o trzech braciach... No i z tej legendy znalazł dwa przednioty, które zdają się pasować... Powiedzmy, że jakbyś zobaczył w życiu gęś znoszącą złote jaja, to czy zaczłąbyś się wspinać po fasolach... (btw. jak znajdziesz gęś znoszącą złote jaja, to znaczy, że ktoś Cię w chuja robi, ale zacny żart ;P)
Dostrzegłem błąd, Voldemort stworzył horkruksa w Nagini na krótko przed turniejem trójmagicznym ??
Jako kto ?
Cherlawy cień dawnego siebie muszący żywić się krwią jednorożców by w ogóle mógł istnieć, który w dodatku 2 lata wcześniej dostał srogi oklep od 11letniego Harrego przegrywając z kretesem walkę o kamień filozoficzny?
Czy Rowling nie pisała przypadkiem że do stworzenia horkruksa potrzebna jest wręcz niebywała potęga magiczna??
Nie rozumiem jak mógłby stworzyć horkruksa w 2 lata od oklepu pod Ain Eingarp i będąc cieniem który w zasadzie ani nie jest martwy ani żywy a jednocześnie ukrywać się ponad dekadę, żywić się życiodajną krwią jednorożców, mając po swojej stronie specjalistę obrony przed czarną magią i zebrać oklep od nastolatka!
To mi się nie spina!
był głupi w formie ich doborów wyobraź sobie gdyby wybrał ziarno piasku i umieścił je na pustyni, lub cząstkę duszy zaklął kawałku drewna ,które finalnie trafiło by do od rzeki potem oceanu
wymyślił sobie diademy sygnety i inne takie
Najprościej byłoby zrobić kilkanaście horkruksów każdy z nich będący przypadkową rzeczą na przykład starym kapciem w puszką po piwie kamieniem, piórem itp. po wszystkim rozrzuca się te rzeczy gdziekolwiek typu góry, dno oceanu, jakieś krzaki przy drodze, gdzie wszyscy wyrzucają śmieci.
Tego nie wiesz, bo nie wiesz jakie warunki trzeba spełnić, zeby horkruksa stworzyć, ani jakie konkretnie konsekwencje grożą za ich niespełnienie... To trochę jakbyś powiedziął, ze najprościej rozwiązać problem przeludnienia.... aaa no właśnie, a jednak tak nie robimy ;)
@dziubo1 Teoretycznie warunkiem może być osobiste przywiązanie do przedmiotu np. dziennik lub aura magiczna przedmiotu/osoby (wszystkie pozostałe horkruksy).
Na kanale Imaginarium pojawiła się wiele ciekawsza możliwość niezwiązana z doskonałością siódemki: ruclips.net/video/hUQVGWxBblM/видео.htmlsi=XdeMadywQ1ayeSX9
Co to za muzyka w tle?
Czemu Voldemort wybrał tak "oczywiste" przedmioty na horkruksy? Między innymi dlatego bo był przekonany, że jego cenne części duszy zasługują na jak najlepsze mieszkania, nie jakieś zwykłe kamyki czy puste butelki, może sądził, że jeśli użyje fantów należących do założycieli Hogwartu będą miały jakieś nowe właściwości magiczne? Plus tak jak już ktoś wspomniał w komentarzu, zawsze można kogoś skusić błyskotką i go opętąć. No i był typem, który lubi ładne bibeloty, tutaj jestem w stanie go zrozumieć xDD Oczywiście gdyby wybrał jakieś randomowe śmieci to Harry nie miałby żadnych szans na zwycięstwo, a wiadomo jak ta seria musiała się skończyć ^ ^""
Osoba która go nie znała w życiu by ich nie znalazła
No to skoro rozczepienie zabieralo część mocy to mimo wszystko jako tako dawał se rade z gandalfem xD
Dlaczego nie zrobił horkruksów ze smoka, feniksa i bazyliszka. Przecież one byly by praktycznie nie do ruszenia przez harego i innych czarodziejów, np w takim dzikim smoku rogogonie wegierskim oraz bazyliszku o ktorym lraktycznie nikt nie wiedzial, fajnie jakbyś Gotri zrobil film o takich potencjalnych horkrukeach z takich magicznych stworzeń
Bo prawdopodobnie byłoby to z jakichś powodów głupie, nierozważne, nieroztropne... Z 7 horkruksów, o których widziął, tylko jeden jest żywą istotą.... i kompletnie nie wiemy, w jakich okolicznościach to się wydarzyło, ani z jakich pobudek... Sam Ngini tez jest prawie unikalna. Można pospekulować:
1) Przedniot nieożywiony, nie podlega biologicznemu starzeniu się, a horkruksy są sposobem co najmniej na długowieczność, o ile nie na nieśmiertelność (uniwersum nie wspomina o nikim nieśmiertelnym tą metodą - nie wiemy, ile z legendy to prawda).
2) Przedmiot nieozywiony 'nie żyje'... nie ma zatem już w sobie duszy... a w przypadku życia... jest to czynnik potencjalnego ryzyka i powikłań... HP jest jedynym przykładem ciała o podwójnej duszy.... i dziwne i nieprzewidziane rzeczy się dzieją... nawet jak na to magiczne uniwersum
3) Istoty ożywione można znieożywić i wtedy dusza 'ulatuje' gdzieś, co HP w stanie "częściowej śmierci" widzi jako dworzec Kings Cross... skąd dusze jadą dalej - ale jest w tym momencie w stanie, delikatnie ujmując, niestalbilnym... majaczymy w gorączce, więc w jego stanie mógłby równie dobrze widzieć Deadpoola ;P
4) Smok, feniks, bazyl - rzucają się w oczy... a to przeczyło idei V, żeby całość się przypadkiem nie wydała... Zauważmy, ze to potężniejsze od człowieka isoty magiczne, a jednak tam gdzie ludzie, to ich nie ma... to trochu jak Mamuty...Z racji, że magowie to też ludzie, to dość łatwo przychodzi nam wybijanie istot, które są duże i nam zagrażają :) Ergo... mimo, ze wyglądają na potężne, mają o wiele wyższe prawdopodobieństwo bycia zgładzonymi, niż, kurde, diadem czy pierścionek ;P Smok z banku Gringotta eiwdentnie cierpiał na niedobór wit D ;P
Ja bym stworzył horkruks w ziarnku piasku i wrzucił je do ocenu
WITAJ GOTRI
Ja się w sumie zastanawiam czemu gość tak wyglądał 🤔
W książce zostało to wytłumaczone. Powodem były horcruksy i eksperymenty voldka na swoim ciele.
@@ukaszmitera9541 Można do tego dodać, że, nawet raz się sam zabił (rozwalił se ten gupi ryj, od czółka Pottera, hue hue) i zaliczył respawn... a wcześniej kilka nieudanych respawnów... Że walczył ze światem czarodziejów, aurorów itd... można powiedzież że miał duże doświadczenie militarne... miał gdzie się porysować.... No i najważniejsze... w książce dla natolatków, złol nie może mieć uroczego pyszczka homiczka, bo potem weterynarze i proktolodzy przerzucają się odpowiedzialnością...
A mógł zrobić Horkruksa w kostce lodu i wrzucić ją do morza.
Mógł zrobić Horkruksa z Księżyca, ale nie dosięgnął :(
Pytania czemu nie schował ich lepiej.
harry potter je ryż
pytaniem jest czy Voldi czuł jak horkruksy umierały?
Tak,za kazdym razem jak Horkruks był niszczony to czuł ze dzieje sie coś niedobrego i Harry tez to czuł
@@Pawel_Sowinski27w filmie tak. W książce nie. Dopiero po wydarzeniach z gringota i skarbca bellatrix voldek poszedł sprawdzić czy horcrucsy są ok. I dopiero wtedy się zorientował, że Harry zniszczył i wie o jego horcruxach.
@ No w książce to było później.Wiem bo czytałem całą sagę
To wbrew pozorom trudniejsze pytanie niż się wydaje... Jest w sumie jak opisał @ukaszmitera9541... Tyle że co innego czuć, a co innego uświadomić sobie, połączyć kropki... Książki mówią, że nie wiedział i kiedy sobie uświadomił, to już tak... Wychodzi na to, że jak na świat magiczny przypadło, to trochę zależało od jego skupienia i połączeniu z przedmiotami - ta relacja nie była stała a pewnie sam podział na tyle części miał na to wpływ... ale nigdzie nie ma, ze dostawał gorączki, czy tachykardii, za to pietra juz dostał ;P
W książce Harry zadał takie pytanie Dumbledore'owi. Odpowiedź była jasna: Nie. Nie czuł tego. Świadomość ich utraty dotarłaby do niego dopiero w chwili śmierci.
Czyli kurde że jak? Podzielenie duszy na killka fragmentów dawało niesmiertelność, ale całość była smiertelna? 7/7 duszy i nie jesteś nieśmiertelny, ale na 1/7 możesz sobie żyć wiecznie? Ba na 7dmiu kawałkch tak, na całości nie?? To jest kompletnie z dupy....
To ma wielki sens... Już wyjaśniam:
Aby zrozumieć czym są horkruksy i dlaczego dają nieśmiertelność musisz zrozumieć czym w uniwersum HP jest śmierć. Otóż: dusza była związana z ciałem człowieka. Gdy ciało człowieka umierało, to dusza człowieka opuszczała ciało, opuszczała świat materialny i udawała się... no właśnie, udawała się "dalej". Nazwij to miejsce jak chcesz: niebo, raj, świat pozagrobowy, świat umarłych... itd... Rowling pisze tylko, że po śmierci dusza człowieka szła "dalej". Nie opisuje co to dokładnie było za miejsce.
I teraz jeżeli czarodziej stworzył horkruksa i jego ciało zostało zniszczone lub umarło, to co się działo? Otóż nie mógł on umrzeć, bo cześć jego duszy pozostawała na Ziemi, związana ze światem materialnym. Rozumiesz teraz? Jeżeli czarodziej nie stworzył horkruksa, to jego dusza po śmierci ciała było wolna od więzów łączących ją ze światem materialnym. Mogła iść "dalej". Jeżeli człowiek stworzył horkruksa, to nie mógł umrzeć (tj. jego dusza nie mogla opuścić świata materialnego) bo część tej duszy wciąż była związana ze światem materialnym.
Stworzenie horkruksa polegało zatem na: 1. podzieleniu duszy. 2. usunięciu części duszy z ciała. 3. związaniu tej wydartej części z jakimś przedmiotem. Dopóki ten przedmiot nie został zniszczony, czarodziej nie mógł umrzeć, bo cześć jego duszy wciąż byłą związana ze światem materialnym. Dusza nie może opuścić świata materialnego, bo jest z nim nadal związana mimo śmierci ciała = czyli nie można umrzeć.
Ps. W taki właśnie sposób zabijało zaklęcie "Avada Kedavra" - tzn. niszczyło więź łączącą duszą z ciałem. Dusza była wolna, opuszczała świat, a czarodziej umierał.
Według mnie odpowiedź na tytułowe pytanie jest proste ze wzrostem ilości horkruksów pozostała dusza stawała się coraz bardziej krucha co mogło by doprowadzić że po osiągnięciu 10 horksruksów nieumyślnie tworzyło by się dziesiątki albo i setki kolejnych co było by problematyczne bo trzeba było by każde miejsce gdzie tworzyło się horkruksa oczyszczać szatańską pożogą a i nawet wtedy należało by się liczyć z możliwością że jakiś odłamek duszy przetrwał dobór naczynia w który miał stać się horkruksem i jego ukrycie też miało znaczenie gdyż jeśli natknął by się na niego pracownik ministerstwa szybko zaczęto by sprawdzać całą przeszłość Voldemorta i szukać kolejnych by je zniszczyć oprócz tego horkruks z czasem mógłby opętać kogoś co stworzyło by kolejnego oponenta w walce o władze oprócz tego przedmiot zostający horkruksem to musi być coś a nie jakaś puszka po coli .
Super :)
Czyli jeżeli podzielenie duszy osłabiło Voldemorta, to czy Samiwieciekto nie trzymal horkruksów w miarę blisko żeby w razie osłabienia nie scalić duszy dla jakiegoś boosta?
To osłabienie nie było osłabieniem umysłowym lub fizycznym. To było osłabienie duchowe, emocjonalne itd.
A jaki byłby sens z podzielenia czegokolwiek, jeśli miałbys trzymać razem wszystkie kawałki? Jak pokroisz jakbłko... i z kawałków jabłka złożysz jabłko, to doatajesz, cytuję, "jakiegoś boosta"?
Ciekawe ile horkrusków by miały takie osoby jak elon musk(bogacz) czy putin(władca).
A wujcio Adolf? po jednym na obraz? A doktor Joseph Mengele? Uważaj, gdzie Cię mysli poniosą i w jaką podróż zabiorą, bo jeden zły zakręt... i jeszcze mnie spotkasz xD
@@dziubo1 Tu wielu majętnych by mialo horkruksy. Taki majtczak też chcialby długo żyć. Szarzy kowalscy przecież też. Ogólnie ciekawie by było. Prawa silniejszego by upadły. Lew pojedynkuje się z mrówką i remis :) Lew powinien paść z głodu ale nie może.
Czyżby Sauron i Voldemort przegrali przez własną pychę? ... Jeżeli tak to jest to bardzo słabe a gdzie ci podstępni i źli którzy myślą? Ano nie można takich tworzyć bo dobro oczywiście musi wygrać......
A gdzie ci, co używają precinków? Wiele pytań, zaiste wiele.... Polecam bajkę o Jasiu i fasoli... ten przegrał przez chciwość, (almost) instant karmę i grawitację...
Gotri, sporo błędów w tym filmiku
Tak
Nie nie nie nie nie nie nie!
Pytanie nie brzmi "Dlaczego nie więcej" ale "Dlaczego VOLDEMORT" stworzył horkruksy z NAJBARDZIEJ OCZYWISTYCH RZECZY!!!??? (I paru nie rzeczy)" Średnio rozgarnięty licz z DnD ma to lepiej ogarnięte niż beznosy pan.
Bo był arogancki i dumny z swego pochodzenia od Slytherina więc z tego powodu nie zrobił by horkruksa z kamienia albo jakiegoś śmiecia
@@tar-aratan no bo dziennik z kiosku to taki legendarny przedmiot, oh oh xD. Ale żeby nie było, po części się zgadzam. Żeby jednak być fair, średnio rozgarnięty MG czy szympans (czy mugol, nie wiem) umieści taki przedmiot w skomplikowanym dungeonie (nawet wygenerowanym przez chatGPT), a nie uczyni ich odnalezienie takim łatwym. I tak wiem, czepiam się.
@@taktycznybocian4021 W tym przypadku Tom pewnie kierował się sentymentem z powodu tego że ów dziennik należał do niego w czasie uczęszczanie do Hogwartu dla którego był dla niego drugim domem.
Diadem, który zaginął 1000 lat wcześniej i od tamtej pory nikt go nigdy nie widział ani o nim nie słyszał... Wąż... I to mają być "oczywiste" rzeczy?
No to jedziem...
1) Z tego samego powodu, da którego mama kładzie niemowlę do mięciutkiego wózeczka a nie do 'żelaznej damy'... Tu dusza, to po prostu kawałek twojego ja... rzuciłbym celowo, ironicznie, ze to takie Twoje okno życia :)
2) Po prostu nie wiemy, czego wymaga rytułał związania duszy z przedniotem i jakie są jego wymagania... Wychodzi na to, ze to musi być przedmiot mocno 'mityczny' - i na szczęście to bardzo nieokreslone pojęcie... Z jakichś powodów, wszystkie horkruksy są przedniotami ważnymi w świecie, oraz ważnymi dla voldemorta przy czym, nie wszystkie tak samo.... mają to 'ooooo' i rarity na pewno wyższe niż 'biały' ;P
3) Wychodzi na to, że tworzenie horkruksów z materii ożywionej jest 'złym pomysłem', bo 6z7 horkruksów nimi nie jest. Historii z Nagini nie znamy, więc nie znamy też okoliczności... Ale wiemy, że V w swoich eksperymentach popełniał fuckupy, bo z jego perspektywy HP ewidentnie nim jest...
P.S.
Porównaie V z uniwersum HP do średnioogarniętego lisza z DnD jest jak porównanie Buddy do fioletowego, niewidzialnego dziobaka... rodzi wiele pytań, ale kurde, sensu tam nie znajdziesz :D
Podobnie, czemu V nie zrobił horkruksa z kontynentu, albo planety? To jest cięzko rozdupić! (acz, stopniowo nam sie udaje)
Czyli Redzi z Wiedźmina podpieprzyli historię Krwawego Barona z Harego Pottera ? Oo
Bo nie był nieomylny.
Ja już mam 2 horkruksy
Uważam, że koncept horkruksów to najbardziej nieudana i głupia rzecz w uniwersum.
A ja uważam, że najlepsza :)
👍🤩
Jeszcze Dumbledore miał horkruksa 🤪
Skąd pomysł? Nie miał.
@@ekspertodniczego1911 Według pewnej teorii mógł mieć. Był to feniks. Dumbledore uznawał, że to on w pełni jest winny śmierci siostry. Inna sprawa czy w to wierzyć czy nie. Stąd 🤪, a nie jakieś "Nie miał.".
@michaqwerty1504 Durna teoria, bo do rozdzielenia duszy potrzebna jest rzeczywista zbrodnia, nie mówiąc już o tym, że szczery żal za jej dokonanie wg. Rowling powoduje scalenie się duszy z powrotem. A tu nie dość, że był ogromny żal, to jeszcze nie było zbrodni.
@michaqwerty1504 Nie, nie miał:
1) Nie każdy mord tworzył horkruksa... do tego jest specyficznie wskazane, że miał być to czyn 'zły', per celowo zły, który rozdzierał duszę...
2) Horkruks, wg. autorki, miał być zawczasu przygotowany. Do tego niezbędny był rytułał (w zasadzie prawdopodobne jest, ze nie było takowego przy HP, bo dusza V była już tak bardzo 'pokruszona', ze się sama rozpadła)
3) Aberforth jasno stwierdza, że śmierć jego siostry była nieszczęśliwym wynikiem kłótni, w zadnym wypadku nie celowym morderstwem. 4 - Do tego jasno mówi, że feralny 'cios' móg zadać każdy z nich (tj. Aberforth, Albus, Gellert)...
Na takiej podstawie, moja babcia by powiedziąła, że @michaqwerty1504 "Pier...li jak potłuczony" czy "Wymyśla rzeczy niestworzone", a ja bym się z nią zgodził... ale, jak zauważył @michaqwerty1504 "Inna sprawa czy w to wierzyć czy nie"