internet leci po kablu przez ocean , satelity nie istnieją. to nic dziwnego , że będąc n końcu świata w cywilizacji atlantyckiej kupieckiej na wszystkim jesteś dojona. zrób temat i imteriorze - internet i pokrycie stacjami radiowymi 8:03 standaryzacja procedury i koszt pracy to powód 9:33 jaka dziura ozonova ? przestań siać propagande nwo, łap witamine d, i mów czy sypią chemtrailsy ;)
Mam wrażenie, że komunikacja miejsca w PL to ewenement na skalę światową. Miałam wątpliwe szczęście mieszkać kilka miesięcy na Malcie. Jak powiedział @Jacek Osiński, może Melbourne jest zbyt duże żeby można je porównywać do Krakowa, ale cała Malta jest właściwie wielkości Wrocławia, a komunikacja miejska to czysty żart. Autobusy jeżdżą jak chcą- dosłownie. Rozkład jazdy istnieje, ale to tylko ozdoba na słupku, na przystanek przychodzisz i czekasz- a nuż coś przejedzie.Karta miejska? Może bilet miesięczny? Nie! Możesz kupić kartę na doładowania lub płacisz u kierowcy- cenowo wychodzi na dokładnie to samo. Teoretycznie, skoro Malta jest tak mała, to można jeździć rowerem. Koń by się uśmiał :) Nie, nie możesz, bo nie ma chodników, nie ma ścieżek rowerowych, jest jezdnia... wąska. Budownictwo to samo- lato trwa przez 3/4 roku i jest UPALNIE. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego nie zorientowali się, że budując domy/bloki trzeba się możliwie jak najbardziej odciąć od tego co jest na zewnątrz. Ściany nośne jak z tektury, pojedyncze okna itd. Ogrzewanie? Masz szczęście, jeśli masz w mieszkaniu kominek- w praktyce wygląda to tak, że przez 3/4roku w mieszkaniu masz po 30st, a w zimę śpisz w dresie, czapce, pod pierzyną, kocem i w skarpetkach. Oczywiście w mieszkaniu masz klimę, którą możesz grzać lub chłodzić w zależności od potrzeb, ale wtedy płacisz niesamowite rachunki za prąd. To ja podziękuję, w PL może nie zawsze jest różowo, ale przynajmniej dość wygodnie.
Nie jestem pewien, bo nie byłem nigdy w Niemczech, Francji czy krajach Skandynawskich, czyli bogatych krajach, gdzie państwo finansuje wiele rzeczy. Byłem za to w Ameryce Południowej, głównie w Chile, a na co dzień mieszkam w Irlandii. No i w Irlandii komunikacja publiczna to porażka, ale głównie przez korki. Autobus też utknie w korku i nigdzie nie dojedzie na czas. Jak nie ma korkow, to jeżdżą w miarę punktualnie, ale jednak niektóre autobusy jeżdżą co godzinę. Niektóre jeżdżą co 15 minut, co niby nie jest dużo, ale w Chile to był na ogół maksymalny czas oczekiwania na autobus. Tam z kolei korki są mniejsze, ale transport publiczny działa dużo lepiej. Mniej ludzi ma auta, są mniejsze korki. W Peru też trochę jeździłem autobusami i było ok. W 2 innych krajach ciężko było znaleźć rozkłady jazdy, ale autobusy jeździły dość często. Czyli wygląda na to, że w wielu bogatszych krajach przede wszystkim polega się na własnym aucie, a w biedniejszych na transporcie publicznym.
Jestem z Łodzi - komunikacja miejska na 10 a sieć... Hasło do Wi-Fi w Clubie czy restauracji? Jest bezpłatne... Nawet w parku, jeszcze w rozbudowie ale działa.
Większość mojego życia zawodowego to emigracja, spędziłem prawie 10 lat w Hiszpanii, później 5 w Polsce, teraz mieszkam w Santiago de Chile i mam bardzo podobne odczucia co Joasia. Z mojego emigracyjnego punktu widzenia, potwierdzam że w Polsce mieszkało mi się najlepiej, pomimo mniejszych lub większych problemów dręczących nasz piękny kraj.
W Polsce w wielu miastach (w tym w Krakowie) można za bilet zapłacić telefonem. Odpalasz aplikację, klikasz w nią przed wejściem do tramwaju a kontrolerowi pokazujesz kod QR na ekranie. On ma skaner i po problemie. Od Twojego konta odejmowana jest kwota za przejazd. Wyjątkowo wygodne i bezstresowe.
Jestem tu nowy. Obejrzałem może 4 filmiki. Jesteś zwięzła i konkretna. Do tego wszystkiego twój głos jest przyjemny, taki kojący. Wydajesz się zawsze uśmiechnięta i energiczna. Jak dla mnie tematyka to strzał w 10! Australia to moje wielkie marzenie. Marzenie kilku-latka. Subik leci! Jesteś amazing! Trzymam za Ciebie kciuki.
Budynki w Polsce są budowane zgodnie z Ustawą tzw. Prawo Budowlane zawierające wiele Ustaw. Prawo ściśle reguluje formę i techniczne wykonanie budynków w Polsce. W latach 30-tych XX wieku określono prawnie jak mają być budowane obiekty. Dzięki ustawie P.B. możemy posiadać budynki wielopokoleniowe. Polska jest podzielona na strefy klimatyczne i np. fundamenty budynku muszą być zagłębione w gruncie 80cm (dla zachodniej części) lub we wschodniej strefie 140cm. Budynki ogólnie można podzielić na: trwale i nie trwale związane z gruntem. Dobrze że w Polsce nie budujemy kurników takich jak stawiali w Nowym Orleanie i jak przeszło tornado to zostały i stały tylko trzy domy: Polaka, Niemca i Rosjanina. Ustawa nie zezwala na budowanie z byle czego budynków przeznaczonych na stały pobyt ludzi.
...mieszkam w Australii od 33 lat i muszę przyznać, że Pani opinie są bardzo trafne i prawdziwe...Chciałabym dorzucić z mojego życiowego dośwadczenia, jeszcze jedną różnicę pomiędzy Polską a Australią, na korzyšć Polski, a to jest standard edukacji... Jest on o wiele wyższy w Polsce... Zarówno mój mąż jak i ja.pracowaliśmy przez wiele lat w australijskim szkolnictwie...mąż jako nauczyciel, ja w administracji...Wystarczy zerknąć na Google, w rankingu krajów OECD Australia jest na, bodajże 39 miejscu, za Australią tylko Rumunia i chyba Turcja...Polska, o ile pamiętam jest sklasyfikowana w Europie na 5-7 miejscu w klasyfikacji šwiatowej na 11... Mamy powody do dumy...
z miesiac temu w DE w Radiu chwalili ze w PL jest wysoki poziom wiedzy i z czytaniem ze zrozumieniem , niemcy sa zdziwieni ze Polski System jest wydajny itd.
Na początku nie byłem przekonany do Twojej twórczości, ale im dłużej tuaj jestem tym bardziej mi się podoba, zostaje na dłużej i czekam na nowe produkcje ☺️💲
Mysle ,ze to nie sarkastyczne stwierdzenie .Dla przykladu Kanada to totalny syf ale przedstawia sie w rankingach wysokio ,bo ci robia kase na niewolnikach zachecaja do przyjazdu i pracy..
Swietnie , ciekawie opowiadasz ! Duzo prawdy w tym co mowisz....Ja tez jestem z Krakowa. Juz nie dlugo tam bede bo w maju wow ! A mieszkam w Cairns. Duchem jestem absolutnie w Polsce. Wracac nie bede , mieszkam juz tutaj za dlugo.....Masz duzo racji w tym co mowisz! Poza tym mentalnosc australijczykow jest zupelnie inna od nas europejczykow !
Dla mnie wystarczyło kilka miesięcy w Anglii, żeby docenić Polskę jak nigdy wcześniej i czym prędzej wrócić ;) A szczególnie polski chlebek doceniłam :) Od tamtego wyjazdu nie chcę mieszkać nigdzie indziej. Wyjechać za granicę na wycieczkę, wczasy, pozwiedzać itp. chętnie, ale mieszkać już tylko w Polsce
Hej Joanna, fajnie ze nie pokazujesz nie tylko palmki z AU:-) Mieszkalam tam 6 lat, studiowalam, pozniej pracowalam....i sie z Toba zgadzam z wieloma aspektami, i trzeba mowic o ceny wnajmu ratio do zarobkow, ile osob doroslych pracujac tam wynajmuje z kims??, kupno mieszkania, to zupelnie inna bajka, nieosiagalna dla wielu, bynajmniej w Sydeny lub Melbourne czy ta cala azjatyckosc,....niby fajna egzotyka...ale dla Europejczykow przestaje bawic w wielu przypadkach po jakims czasie....no i sami Aussie tez nie sa tacy mili jak to by sie moglo wydawac...moj wyjazd byl pozytywny, bo mialam duzo szczescia tam i poznalam fajnyych ludzi...ale trzeba mowic jak jest. Teraz jestem w Szwajacraii, ale po wojazach, odwiedzajac teraz czesciej Polske, stwierdzam ze Polska tez jest fajna....czasy gdzie sie wyjazdzalo bo na Zachodzie tak fajnie, juz chyba milnela, Polska w moich oczach ma coraz wiecej plusow, plus dla Pl:-))
Też mam alergie na konserwanty. Kupienie naturalnego jedzenia jest bardzo ciężkie, ale po przejrzeniu składów milionów produktów coś się znajdzie. Łączę się w bólu, jest tego plus, jest się żywym wyznacznimiem jakości xD
Kiedys tu pisalam o tym ze byla mozliwoscwyjazdu do AU do pracy... itp ale zrezygnowalalismy ...zostaje pare lat w UK i wracam do Pl bez probemu ja i partner dostaniemy prace w zawodach.. Moj kolega jest programista w AU i mowi ze kraj przepiekny, ale zaluje ze wyjechal bo finansowo lepiej stal w PL, a w AU jego koledzy z praca dorabiaja po godzinach!!! Za to jade w padzierniku na wakacje:) Sydney plus Gold Coast.Pozdr
Rowan vandenOord Australia na wakacje jest przepięknym krajem, na pewno Wam się spodoba! Ale zawsze powtarzam, ze osobiście raczej bym się drugi raz nie zdecydowała na emigracje tutaj :)
@@JoannaStrozik osobiscie polecam Norwegie zaluje ze wyjechalam :( mialam mozliwosc zostac ale wybralam studia w UK...pogoda do bani reszta na plus :) ale i w Polsce coraz lepiej sie robi :)
Asiu, pamiętam jak wylądowałem w Perth w 1987 roku. Wydawał mi się tam raj na ziemi. Skończyłam tam college i univerek, troche znajomych z lat studenckich, było dość fajnie. Potem inni znajomi przylatywali do Australii twierdząc ze tylko żeby zarobić będą tam na rok może dwa. Ale jak ktoś przyleci po 20 roku życia to jest duzo trudniej wejść w tkankę społeczną. A to w bardzo duzej mierze jest determinantem czy będziecie się czuć jak u siebie, i generalnie decyduje o satysfakcji zycia w danym miejscu. Takie rzeczy jak budownictwo czy transport są ważne ale nie kluczowe. Idąc dalej to jeszcze tam troche popracowałem, i do Azji parę razy wylatywałem do pracy w mediach. Wtedy to tam można było fajna kasę zarabiać mając australijskie papiery. Potem wyleciałem na wymiane studencką w 2000 do Kanady, myśląc kurcze czymu ja nie zdecydowałem się na emigracje do Vacouver tak mi się tam podobało ale po 2 latach czar prysnął. Teraz od 2003 wróciłem do Krakowa i muszę powiedzieć że całkiem fajnie sie tutaj mieszka. Jedno z lepszych miejsc w Europie. A troche pojeżdziłem. Ci znajomi w Australii co przyjechali tam tylko na rok czy dwa żeby zarobić pare groszy w końcówce lat 80 to już tam zostali na zawsze. A ja co mówiłem im że tam down under widzę swoją przyszłość jestem od 15 lat, głównie w Krakowie. Widzicie jak to jest: powiedz Panu Bogu o swoich planach to pęknie ze śmiechu. Nawet co mnie bardzo dotykało przez ostatnie 3 zimy tutaj w Krakowie to ten cholerny smog, ale dzieki Bogu na razie nie jest w tym roku tak odczuwalny. A od następnego roku jak będzie całkowity zakaz palenia węglem, drewnem i innymi stałymi materiałami to będzie zupełna bajka. Ale i tak mam zamiar w przyszłości polecieć do Ozz landu, kupic jakiegoś starego vana i pojechać na parę miesiecy całą trasą wybrzeżem od Sydney w góre do Queenslandu. Pozdrawiam wszystkich.
@@JoannaStrozik Bo koniunktura w Polsce jest bardzo wysoka (lata 2017-2018) i każdy pieje z zachwytu. I ta koniunktura się skończy wraz z wyborami na jesieni 2019. Zapytaj rodzinę o ile ceny wzrosły w Polsce w ostatnim roku. A w Polsce ceny nigdy nie spadają. A najbardziej zadowoleni są Ci, którzy biorą 500+. Poważnie. Tylko, że państwo socjalne też kiedyś się skończy.
Hej w Rzymie jest bilet roczny, kupujesz raz 250€ i jeździsz wszystkim wszędzie, nawet pociągiem nad morze (Ostia) są tez miesięczne 35€ tygodniowe 18€ i dzienne 7 € ,bilet jednorazowy na metro 1.50€, ale ważny na 100 minut wiec autobusem lub tramwajem możesz jeździć na jeden bilet aż do wykończenia czasu. Bilety można kupić w każdym kiosku, są tez maszyny automatyczne przy wejściach metra i maszynki w autobusach
Jak sie przezyje 38 lat w australii i wroci do Polski to dopiero się zobaczy że Polska prze do przodu a Australia upada pod ciezarem dlugu jakiego nikt nie jest w stanie splacic. Najbardziej uderza to że polacy mają jeszcze tyle wolnosci ktora tu zamienia sie w czasy jakie pamietam z komuny. Tu jest biedne jedzenie i coraz mniej gdyz ludzie wydaja coraz mniej na drogie wyzywienie . W polsce jest tyle jedzenia ze nikt tu nie uwierzy i nie ma pojecia. Jesli chodzi o nature to nudna bi tylko naprawde niekonczaca sie plaza i troche gorek a reszta to pustynia okolo 90 procent . Jak to mowia inne chwalicie swego nie znacie.
co do budownictwa POLSKI a AUSTRALIA albo USA w polsce za metr deski sie placi kolo 20zl w AUSTRALI albo USA jest to koszt okolo 1zl w POLSCE za 1 stuke cegly jest koszt 1,50zl w USA i AUSTRALI kolo 6 dolarow
Ja za to w Polsce byłam ciągle chora i miałam alergie pokarmowe za to tutaj jak ręką odjął czuję się wspaniale i cały czas zdrowa wogule nie chodzę do lekarza ,jedzenie jest od A do Z ze wszystkich stron świata też polskie restauracje z zarobkami też wspaniale stać mnie na wszystko czego tylko zapragnie , mieszkam w spanialym miejscu w wspaniałym domu i czego więcej chcieć po prostu czuje się jak w raju ale każdy musi sam sobie wybrać miejsce gdzie będzie się czuł dobrze bo każdy jest inny i czegoś innego potrzebuje , zdrawiam 🌞😀
Joanna musisz mieszkac we wschodnich stanach wiec opisujesz tamtejsze budownictwo z czym sie z Toba zgadzam lecz jest jeszcze Zachodnia Australia gdzie moze 1 % budynkow buduje sie w sposob opisywany przez Ciebie, pozostale raptem 99 % to cegly :)
Komunikacja w Australii rzeczywiscie jest straszna, ja mieszkalam na obrzezach Canberry bez prawa jazdy i samochodu. Autobusy jezdzily co 2 godziny lub jeszcze rzadziej. ps. znalazlam cie przez Vloga Cashy :-)
Ja mieszkam w Polsce i w ostatnich latach zauważyłam, że prawie nie ma wiosny. W tym roku było podobnie do końca marca było zimno i mokro - kilka stopni powyżej zera, a od początku kwietnia zrobiło się nagle 20 stopni. W Polsce są również rejony gdzie nie ma żadnej komunikacji. Dotyczy to głównie wsi, gdzie kiedyś jeździł PKS dwa razy dziennie, a teraz nie ma żadnego połączenia z miastem. Na takich wsiach mieszkają głownie starsi ludzie, bo młodzi dawno uciekli do miast. Bez samochodu nie ma jak dojechać ani do lekarza, ani do sklepu.
8:35 - Ja jakoś wierzę .Nie chciałbym mieszkać na stałe czy w Australii czy w jakichś ciepłych krajach! A gdzie zima (wiosna i jesień też) ? Co prawda od dawna raczej ciężko nacieszyć się w Polsce prawdziwą zimą, ale jednak chyba większe szanse tutaj, niż np... nie wiem, we Włoszech czy Grecji ? Smutno tak żeby cały rok było tylko ciągle lato .
Cześć! Jak zwykle miło się oglądało. Oglądając filmiki różnych osób o Australii można dojść do wniosku, że Australijczycy ogólnie nie są dobrzy w logistyce i ogarnianiu planów/rozkładów. Chciałbym też zapytać, czy nie znasz kogoś polskojęzycznego, kto mieszka w Tasmanii i prowadzi blog/kanał na yt. Bardzo chciałbym dowiedzieć się jak wygląda życie tam (zwłaszcza w Hobart) i czy różni się czymś (oprócz klimatu) od reszty Australii. Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy 🙃
Dawid Wiśniewski cześć Dawid! Osobiście nie znam nikogo, mam znajomych znajomych, którzy tam mieszkają. Ogólnie z Tasmania jest taki problem, ze Australijczycy z tamtąd uciekają i jako, ze brakuje tam ludzi to TAS stara się ściągnąć imigrantów oferując atrakcyjne warunki wizowe. Przez to rzesze ludzi, którym ciężko znaleźć coś w większych miastach (a szczególnie Hindusów, Pakistańczyków) przenosi się tam szukając szczęścia. A jako, ze liczba wakatów jest ograniczona, to dosyć trudno o prace. W tym momencie Hobart jest drugim najdroższym miastem w Australii jeżeli chodzi o cenę wynajmu mieszkań (w zależności od rankingu, czasem wymieniana jako najdroższe). Oczywiście są to opinie z drugiej ręki, sama nigdy tam nie mieszkałam, a jedynie podróżowałam. Miejsce piękne, ale nawet Hobart wymiera po godzinie 17, także bardzo emerycki tryb życia :)
Asiu Mieszkałem kiedyś w Opolu na stancji w czasie studiów u miłej Starszej Pani o takim samym nazwisku jak Twoje....może to była Twoja kuzynka. ?? Nie wiem :) A co do mieszkania za granicą to fajnie mi się mieszkało w Szwecji i w Holandii. Ale też wiele rzeczy było problemowych. Dużo by o tym gadać. Szwecja przepiękna bo byłem nad najwieksxym jez Wener( 3 jezioro Europy pod wzgl wielkosci)
Wczoraj oglądałem australijski horror "Black Water" dzisiaj twój filmik wyskoczył mi w proponowanych :D Przypadek? NIE SĄDZĘ! Fajny materiał :) Pomieszkując w Ameryce Południowej pod kilkoma z twoich argumentów również mogę się podpisać - słaby net, niski standard budownictwa, brak ogrzewania (niby prawie zawsze ciepło, ale na południu Brazylii 1-2 miechy są w nocy dość zimne) również mały wybór sera, beznadziejny chleb, de facto 2 pory roku, komunikacja miejska nawet nie skomentuję :D kurde serio oglądam Ciebie i prawie WSZYSTKO tak samo jak w Ameryce Południowej, może tylko ten indeks UV .... o tym to nie wiedziałem
@@PlanetaAbstrakcja byłam kilka razy w Australii..ta cisza na pustyni i ten film...brrr....koniecznie, na faktach o ile dobrze pamiętam. Zazdroszczę tej Brazylii, właśnie ,,patrzę" na Kubę. Zobaczę. pozdrawiam,))
Dla mnie najbardziej logiczny system komunikacji jest w Japonii. :) Możesz używać karty miejskiej w całym kraju. A jeżeli zapomnisz, to można zakupić bilet np. na metro, albo zapłacić gotówką w Autobusie. A w Polsce, to zależy od miejscowości. We Wrocławiu nie zapłacisz gotówką, ani w tramwaju, ani w autobusie. Możesz kupić bilet w automacie o ile taki jest w pobliżu. Mi się zdażyło, że nie było.
zal mi tych wszystkich Polakow,co mieszkaja za granica i wstydza sie swojej polskosci a Pl widza same wady. Mieszkalem w Irlandii,Anglii i ostatni rok w Chinach. Kazdy z tych krajow ma swoje plusy,ale tez minusy. I o ile 12 temu Irl miala duzo wiecej do zaoferowania niz Pl,to dzis nie bardzo. Co wiecej,mialem to przyjemnosc byc ost miesiac w Australii i ta komunikacja miejska w melbourne to jest faktycznie dramat,niezaleznie czy porownujemy do krk cz chinskiej. o platnej edukacji cenach nieruchomosci czy opiece medycznej nie wspomne. i dzis zdecydowanie najlepiej i najpelniej mi sie zyje w Polsce
Polacy rzeczywiscie nie doceniaja tego co maja. Sam od dawna zyje za granica, ale czesto jezdze do Polski. Gdyby nie to, ze nie mam juz 18 lat, mam tu stabilna niezle platna prace, to jutro wrocilbym tam na stale. W Polsce mialbym prawdopodobnie problem ze znalezieniem podobnej pracy.
Maru Chan Ja uważam, że dobrze u nas wyglądają tylko miasta wojewódzkie typu Warszawa, niektóre wsie i mniejsze miasta wyglądają jakby stanęły w czasie
Witam - co do braku darmowego internetu w miejscach publicznych nie do końca jest to prawda - w Sydney jest wiele takich miejsc np Westfield a także małe kawiarenki maja darmowy internet. Co do biletu do komunikacji miejskiej - w Sydney zwanej Opal doładowanie można zrobić przez aplikacje (podłączając kartę do konta) a zakup takiej „pustej” karty jest darmowy - kupując ja określasz ile chcesz na nią wpłacić (min $10- ale całość wykorzystujesz) Z budownictwem to tez nie jest tak do końca - wiele domów jest z cegły - bloki także - oczywiście zdarzają się domki wyglądające jak altanki na dzialkach w Polsce. No i ścianki działowe są robione z takich płyt ( cięcie kosztów 😉) Co do reszty się zgodzę - wybór jedzenia i jego jakość pozostawia wiele do rzyczenia - brak mozliwisci kupienia truskawek, malin, jagód na kg - a ich cena jest kosmiczna . Pozdrawiam
Bylem w Australii dwa razy po miesiacu. Po ostatnim wyjezdzie stwierdzilem, ze spokojnie dalbym rade tam zyc. Zarcie jak dla mnie akurat rewelacja, bo uwielbiam owoce morza. A tam mozna je brac prosto ze statkow, swiezo ugotowane krewetki, czy bay bugs (takie ichniejsze homary). Ceny porownywalne go uk. Podobno w sezonie mozna tez Durian'a dorwac - co tu jest prawie, ze nie mozliwe Kimat - wieczne slonce - jak dla mnie akurat rewelacja, tu gdzie jestem w uk mozna deprechy zlapac od braku slonca. Przyroda super, roznokolorowe ptaki, drace dzioby, cykady no i mialem przyjemnosc karmic z reki kububary - znajomy oswoil. Z innej beczki w Gold Coast polecam Ginger Root Cafe (54 Minjungbal Dr, Tweed Heads South NSW 2486, Australia) - polska knajpka w ktorej serwuja takie zarcie (generalnie nie polskie), ze palce lizac. Dlaczego polecam? bo prowadzi polska para no i bo za cene powala z nog! :-) Moze faktycznie po roku by mi sie przejadlo, ale na dzien dzisiejszy mysle, ze to wciaz raj na ziemi. Znajomy byl przez ponad 2 lata po czym go wykopali, dzis zyjac w Polsce mowi, ze by wracal jakby tylko mogl...
@@DiemC27 To sie moze gdzies zobaczymy, za pare lat. Na razie wyspy mnie kochaja zawodowo i finansowo - ale powoli dojrzewam do decyzji o przejsciu na emeryture w wieku przed emerytalnym i Au wyglada b. obiecujaco ;-)
Na wakacjach wszedzie dobrze. Inaczej bedziesz spiewal jak znajdziesz tu prace i bedziesz te chorendalne rachunki placic ..i mial rodzine na utrzymaniu.😕
@@dorotam7711 No nie wiem Dorotko, czy tak mozna cala bez ogromnych srodkow objechac. Hamilton Island, Whitehaven plus pobyt i atrakcje (catamaran, nurkowanie + wycieczki) tanie nie byly. Ale raz w zyciu warto doswiadczyc i mam to juz odhaczone. Nastepnym razem bede celowal w budzetowy outback.
Asiu, te wady Australii o jakich mówisz są dokładnie takie same jak w nowej Zelandii. Przez wiele lat myślałam, że nowa Zelandia to raj na ziemii. Nic bardziej błędnego. Domy są koszmarnie drogie, brak w nich centralnego ogrzewania, okna w wielu domach są pojedyncze. Dopiero domy budowane po roku 2000 muszą mieć podwójne okna. Wybór towarów w sklepach bardzo ograniczony. W nowej zealand II nie ma Ikei. 😥 Internet to koszmar i jest bardzo drogi. Drogie jest jedzenie. Komunikacja pomiędzy miastami jest słaba. No i w wielu miejscach jest bardzo wietrznie, np. W wellington. W moim odczuciu tych wad nie rekompensuje przyroda. I jeszcze jedno, wszędzie jest koszmarnie daleko. 😥
Dzien dobry Joasiu, mam pytanie jezeli o ceny w Australii.Niejedno krotnie spotaklem ceny jedne w US Dollar (1 US-DOLLAR) np. ceny apartamentow ,a innym razem widzialem ceny w AU Dollar.Moje pytanie czy w Australii mozna placic tez amerykanskimi Dollarami ? Z gory dzekuje za odpowiedz. Tadeusz z Berlina
To przesylam ci dwa linki na ktorych sa podane ceny apartamentow,jedne w US Dollar a drugie w Australijskich Dollar. www.realestate.com.au/property-house-qld-surfers+paradise-130194058 www.realestate.com.au/property-unit-qld-surfers+paradise-130310802 Jak widzisz sa roznice i to byl powod mojego pvtania.
Jak to się pisało +1 xd Ja np mieszkasz w Niemczech, i powiem tak, również nie doceniałem polskiego jedzenia, szczególnie może głupio to zabrzmi, ale moim zdaniem w porównaniu do Niemiec, Polska ma tak dobre kiełbasy i parówki że szok. Akurat z internetem nie jest, aż tak źle jak w Australii, ale w Polsce i tak był lepszy. I odnosząc się do mojej miejscowości w porównaniu jak miałem w Polsce, komunikacja miejska to też katastrofa. Nie chodzi mi o to że autobusy są gorsze czy coś, ale w mojej miejscowości one jeżdżą w tym godzinach co np kończy się szkołę, ale tak wieczorem, jak kończy się mniej więcej pracę. Ich częstotliwość właśnie jest mała i jak ktoś, chciałby się gdzieś zapisać na jakiś trening albo zajęcia wyrównawcze i musiałby gdzieś dojechać, to bez auta nie ma szansy. Zaznaczam że mówiłem tylko o mojej miejscowości, na pewno są przecież miejsca w Niemczech, gdzie ta komunikacja jest lepsza.
UV? A ciekawe, jakie tam jest promieniowanie kosmiczne, loty samolotami nad takimi obszarami to jak proszenie się o raka. Ma tam ktoś licznik Geigera, podawane są tam jakieś informację o promieniowaniu tła? Dziura w jonosferze, czyste niebo, no nie wiem, ja bym sprawdził z samej ciekawości. Przed UV bardzo łatwo się ochronić, ale przed promieniowanie kosmicznym to domy z dykty nie są najmniejszą przeszkodą.
Oj tak, co do mango i awokado zgodzę się w 100%! A jeżeli chodzi o pracę, to myślę, że zrobię osobny filmik o tym jak mi się pracuje w Australii i z Australijczykami, chociaż z tym nie da się być za bardzo obiektywnym, bo każdy spotyka różnych ludzi na swojej drodze, a ja staram się na tym kanale przedstawiać jak najbedziej obiektywne opinie, także temat muszę przemyśleć :)
Jezeli chodzi o Mango i Avocado to kupisz to taniej w Berlinie.Jak patrze na te Australijskie ceny to pytam sie dlaczego u nas w Berlinie choc sa domas przywozone jest taniej a w Australii tam sa zbierane.Avocado np. 0,79€ za sztuke a Mango 0,69€.
@@JoannaStrozik bo banany sprzedawane w Polsce pochodzą z biednych krajów Ameryki Południowej. W Australii siła robocza nawet na farmach jest droga, chociaż czasem pomagają backpackersi.
Słuszna ocena. W Adelaidzie podobnie. Jak ktoś wyrósł i przywykł to jest dobrze. Tu chyba wszyscy starają się zaoszczędzić na wszystkim i wszędzie; jak coś chcesz to sam musisz sobie zapewnić.
Pan doktor jest w błędzie jak sądzę. Gdy byłaś w Polsce, w twoim przewodzie pokarmowym zagnieździły się inne bakterie (te dobre, wspomagające trawienie). Ale one nie znoszą gdy im się nagle zmienia dietę. Jeśli miałaś biegunki i/lub miałaś ochotę rzygnąć, to właśnie jest to. Alergia ma zupełnie inne objawy (np. wysypka na skórze,swędzenie, podwyższona temperatura). W Australii mieszka sporo Polaków, więc chyba macie tam "Polish shops". Kupuj produkty, które ci smakują i nie wywołują niepożądanych efektów zdrowotnych.
Hey ja mieszkam od 15 lat w Niemczech i tu jest podobnie jak w australi, kto by pomyślał🤨 warzywa i owoce tylko w plastikach, pełno sztucznego jedzenia i duzo otyłych ludzi. Lekarze tez nie za dobrzy i niektórzy tylko ledwo mówia po niemiecku może na poziomie B2 coś w tym stylu, wiem coś o tym pracuje na ostrym dyżurze i wiedza lekarska tez pozostawia duzo do życzenia. Bardzo słaba komunikacja miejska na pociagi nie ma co wogule liczyc bo ciagle sie spóźniaja, na przedmiesciach albo w małych miesciach to wogóle żadko coś jezdzi, przecietna niemiecka rodzina mieszkanie: wynajem/własnosciowe, dom i przwaznie 2 samochody 3 psy lub 2 koty 0 dzieci😱 lub jedno. Dzieci za duzy obowiazek lub za drogo. Ja mieszkam w okolicy Dortmundu i pogoda wogóle nie jest europejska, 0 śniegu, zima są deszcze i wiloć. Latem bardzo sucho i upalnie lub chlodno i deszczowo. Bogaty kraj a bardzo duzo dzieci jest wychowywane w wielkiej biedzie,w studiach miedzyeuropejskich niemieccy rencisci są najbiedniejsi. A dostaja dobre ba nawet bardzo dobre wynagrodzenie. Bardzo wysokie podatki są do opłacenia: np. za psy, za kosciół, za samochód, za dochody srednio 38 % dla kazdego lub wiecej. Ale ludzie są dosyc mili i uśmiechnieci. Chetnie pomagaja ale potrzeba długo czasu żeby zapracować na ich zaufanie. Ale musze powiedziedziec szczerze, ze nie tesknie za polska oraz ze nigdzie nie ma raju na ziemi, każdy kraj ma sowoje plusy i minusy. Nasz raj twożymy sobie sami to od nas zależy jak sobie nasz raj wyobrazamy co preferujemy,z jakiej perspektywy coś widzimy i jakie mamy prioritety . Jak chcesz coś osiągnac to niestety trzeba pracowac, nawet bardzo ciezko i to obojetnie gdzie mieszkasz. Życze wszystkim powodzenia w nowym roku P.S: Moze za rok bede mogła porównac eu z au. Załatwiam właśnie papiery za zatwierdzebie zawodu pielegniarki.
@@demaskatorr Ok dam zać jak sie mi uda i na jakich warunkach, ale jestem optymistyczna mam już oferty od 2 agencji pielegniarskich na sponsorship, ale niestety cały proces jest czasochłonny i kosztowny, ale chyba nie może być aż taaakk źle skoro duzo osób stad wyjeżdza a jak nie to sie pojedzie dalej w świat ... może Kanada lub do nowej zelandii w każdy razie mam dosyć przeludnionej i ciasnej europy. Pozdrowienia.
@@demaskatorr No masz racje zatrudnienie w agencji nie prowadzi do rejestracji to są 2 różne rzeczy. Z tego Co wiem stan jest taki:zdaje IELTS, organizuje wszystkie papierki wysyłam do AHPRA/NMBA i wysyłam aplikacje na uznanie zawodu pielegniarki RN z regóły do tego nie dochodzi z reszta zalezy od oficera który rozpatruje moje podanie. Jesli sie nie kwalifikuje na RN tylko na EN, co przeważnie jest z zasady regółą to dostaje od AHPRA rekomendacje na IRON Programm zeby moje kwalifikacje były dopasowane do standardów AU. to szkolenie kosztuje ok. 10.000 AUD i trwa 12- 14 tygodni. I potem jak masz uznanie zawodu mozesz sie zarejestrowac w jakis stanie i pracujesz jako RN. A ja myslałam ze przecietna na godzine to miedzy 30-40 AUD/H Tak pisze przynajmniej na stronach rzadowych. Dzieki za informacje jak masz jakis porady i wiadomosci to daj znac, dobrze jest usłyszec wszystkie wersje.
@@raftea48 ograniczony człowieku pielegniarstwo to nie tylko obcieranie tyłków ale pomaganie chorym i potrzebującym i nie tylko niemieckim obywatelą ale zarówno polskiej polonii której jest tu w milionach oraz ludzia innej narodowosci i koloru skóru lub innej religii! Medycyna nie rozróżnia miedzy kulturami i narodowościami!
@@beataorlowitz9713 ok zachciało ci się słońca dlaczego?chcesz opuścić deutchland przecież oni są iber alles. AAAA no tak araba dupy trza podcierac 🛌oni 1700 euro i siedzą za nic nie płacą a Ty 1200 i opłaty.gdzie tu bogactwo co
@@demaskatorr liceum pielegniarskie trwalo 5 lat w latach 75 - 80 tych, zreszta w tamtych czasach edukacja w liceach, technikach czy zawodowkach byla na bardzo wysokim poziomie w Polsce...
Mi w Australii brakowało między innymi takiego klimatu jak u nas. Czyli dużo lasów, jezior, Tatr, gór stołowych, świętokrzyskich i wiele innych oraz zabytków czyli zamki po drodze, pałace, polskie wioski, zabytkowego miasta oraz naszych zwierząt. Nie mówię że w Australii jest gorszy klimat ale po latach zrobił się męczący , brakowało mi też sąsiednich krajów do których bez problemu mogę jechać ( europejskich kultur i tradycji). Zresztą przyniosłem ze sobą dużo pieniędzy więc na wiele sobie mogę pozwolić.
2 rzeczy totalnie absuralne to budownictwo na palach (tak się już od dawna w Australii nie buduje) i dziura ozonowa której NIE MA - w Australii słońce jest tak ostre tylko dlatego, że jesteśmy znacznie bliżej równika niż Polska. Mieszkam w Australii od września 1982 roku i wiem o czym piszę - z resztą się zgadzam - ALE CO KRAJ TO OBYCZAJ!
nie mieszkałbym w Australii,tylko z jednego powodu: Za daleko od Polski i Europy - ceny biletów samolotowych są dużo wyższe,ja do Polski z UK - latam samolotem Ryanair.
@@katarzyna896 nie wiem - ja nigdy nie miałem problemu z Samolotami Ryanair - teraz nic niewiadomo,bo Boeing 737 max - rozbił się w Etiopii,nigdy nic nie wiadomo co może się stać,akurat w tamtym przypadku,było wadliwe oprogramowanie w tych samolotach,ja już leciałem z 8 razy do Polski samolotami ryanair i nigdy z nimi problemów nie miałem,Lot i Air France - nie wiem,nie miałem okazjii tymi liniami latać.
Jak dla mnie to lekarze w Polsce sa tez lepsi niz w Australii. Przez ostatnie 6 lat bylam u lekarza rodzinnego / GP wiecej niz bym chciala, i mimo ze w Polsce organizacja moze nie jest najlepsza, to sami lekarze sa lepiej wyszkoleni. Jest tez norma ze dostajesz swoje wyniki do reki. Tutaj wiekszosc lekarzy to pochodzenia indyjskiego lub arabskiego - czesto jest pewien problem z komunikacja albo pewna bariera pomiedzy lekarzem a pacjentem. W Polsce zawsze mnie osluchiwano tylko w staniku, tutaj za kazdym razem przez bluze lub sweter. Jakiekolwiek badanie jest robione na byle jak i mam wrazenie ze chociazby mi rak wylazil na zewnatrz, to zaden lekarz tu tego nie zauwazy. Rowniez wielu GP nie wydaje sie aktualizowac swojej wiedzy i chodzic na dodatkowe kursy i treningi, przez co jak chce porozmawiac z nimi co u siebie podejrzewam, to nie wiedza o co mi chodzi.
Jagoda Gabryelczyk zgodzę się z Tobą, jednak nie chciałam wywoływać takimi stwierdzeniami 3 wojny światowej w komentarzach. Tez mnie to denerwuje, ze prawie każde skierowanie na badanie krwi albo usg muszę praktycznie wymuszać na lekarzu, No bo skoro mam dwie ręce nogi i odzyskam o własnych siłach to chyba nic mi nie jest. Już nie wspomnę ze parokrotnie wykrzyczano moje wyniki na korytarzu przychodni albo odesłano mnie na emergency, bo w sumie to gp nie wie co mi jest to może na emergency będą wiedzieli 🤦♀️
Jako osoba z Europy możesz przebić się do dobrego lekarza, spróbuj bardziej. To co piszesz przypomina mi film "As Good as it Gets" z Helen Hunt, kelnerką.
Akurat w AU nie byłem, ale w wielu innych krajach dość szybko stwierdziłem, że najważniejszy jest stosunek zarobki/wydatki. Za granicą wszystko jest drogie, bo pracownicy są drodzy (stąd emigracja), u nas jeszcze nie, ale raczej się to też kończy, bo nie ma pracowników fizycznych. Domy z drewna i tektury/etc... są właśnie wynikiem drożyzny. W Polsce pomału też rozpoczynają się budowy w stylu skandynawskim, w jeden tydzień gotowca, bo jest taniej i nie trzeba z ludźmi się męczyć tyle co przy tradycyjnym budownictwie. Generalnie IMO sielanka w PL też się kończy, następne pokolenie będzie miało bardzo trudno czegokolwiek się dorobić.
Wg mnie jest to trochę paradoks, ale tak to widzę. Działki, mieszkania, domy na pewno będą droższe niż teraz. Na przykład w USA sprawdzono, że kelnerki w zasadzie zarabiają tyle samo co 50 lat temu, ale teraz ledwo wiążą koniec z końcem. Studenci amerykńscy coraz dłużej muszą spłacać kredyty studenckie. Generalnie w USA i gdzie indziej cały czas się okazuje, że możemy coraz mniej kupić dóbr trwałych (nieruchomości), cały czas trzeba się dorabiać i ten proces będzie coraz dłuższy. Na przykład dla pracowników fizycznych złote lata w USA i Niemczech to były lata powojenne aż do 80tych.
Yale lipa . W OLSZTYNIE też istnieje coś takiego jak karta miejska ale twoje dane i kasa są w sieci jak stracisz kartę to w punkcie wyrabiasz za darmo i podpinasz ją do swojego konta miejskiego i znów korzystasz. Proste. Tylko nie zapomnij zastrzec starej
Dajcie znać czy coś Was w filmiku zaskoczyło, albo jeżeli sami mieszkacie zagranicą, to co uważacie, że było lepsze w Polsce?
Joasiu polecam lody o smaku burbona przy Flinders Station w Mb. Bd w przyszłym roku, może do zobaczenia,)
Co do budownictwa to takie samo jest w USA. Komunikacja miejska to tak samo - bez auta ani rusz
a ja juz miałem spakowaną walizkę i bilet do Sydney i po takim filmiku cały mój misterny plan psu w dupe nici z biegania za kangurami
internet leci po kablu przez ocean , satelity nie istnieją. to nic dziwnego , że będąc n końcu świata w cywilizacji atlantyckiej kupieckiej na wszystkim jesteś dojona. zrób temat i imteriorze - internet i pokrycie stacjami radiowymi
8:03 standaryzacja procedury i koszt pracy to powód
9:33 jaka dziura ozonova ? przestań siać propagande nwo, łap witamine d, i mów czy sypią chemtrailsy ;)
W Polsce jest Krystyna Pawłowicz a w Austarlii nie ma :)
Pozdrowienia i dziekujemy za ciekawe filmy o tak tajemniczym kontynencie.
Mam wrażenie, że komunikacja miejsca w PL to ewenement na skalę światową. Miałam wątpliwe szczęście mieszkać kilka miesięcy na Malcie. Jak powiedział @Jacek Osiński, może Melbourne jest zbyt duże żeby można je porównywać do Krakowa, ale cała Malta jest właściwie wielkości Wrocławia, a komunikacja miejska to czysty żart. Autobusy jeżdżą jak chcą- dosłownie. Rozkład jazdy istnieje, ale to tylko ozdoba na słupku, na przystanek przychodzisz i czekasz- a nuż coś przejedzie.Karta miejska? Może bilet miesięczny? Nie! Możesz kupić kartę na doładowania lub płacisz u kierowcy- cenowo wychodzi na dokładnie to samo. Teoretycznie, skoro Malta jest tak mała, to można jeździć rowerem. Koń by się uśmiał :) Nie, nie możesz, bo nie ma chodników, nie ma ścieżek rowerowych, jest jezdnia... wąska. Budownictwo to samo- lato trwa przez 3/4 roku i jest UPALNIE. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego nie zorientowali się, że budując domy/bloki trzeba się możliwie jak najbardziej odciąć od tego co jest na zewnątrz. Ściany nośne jak z tektury, pojedyncze okna itd. Ogrzewanie? Masz szczęście, jeśli masz w mieszkaniu kominek- w praktyce wygląda to tak, że przez 3/4roku w mieszkaniu masz po 30st, a w zimę śpisz w dresie, czapce, pod pierzyną, kocem i w skarpetkach. Oczywiście w mieszkaniu masz klimę, którą możesz grzać lub chłodzić w zależności od potrzeb, ale wtedy płacisz niesamowite rachunki za prąd. To ja podziękuję, w PL może nie zawsze jest różowo, ale przynajmniej dość wygodnie.
Nie jestem pewien, bo nie byłem nigdy w Niemczech, Francji czy krajach Skandynawskich, czyli bogatych krajach, gdzie państwo finansuje wiele rzeczy. Byłem za to w Ameryce Południowej, głównie w Chile, a na co dzień mieszkam w Irlandii. No i w Irlandii komunikacja publiczna to porażka, ale głównie przez korki. Autobus też utknie w korku i nigdzie nie dojedzie na czas. Jak nie ma korkow, to jeżdżą w miarę punktualnie, ale jednak niektóre autobusy jeżdżą co godzinę. Niektóre jeżdżą co 15 minut, co niby nie jest dużo, ale w Chile to był na ogół maksymalny czas oczekiwania na autobus. Tam z kolei korki są mniejsze, ale transport publiczny działa dużo lepiej. Mniej ludzi ma auta, są mniejsze korki. W Peru też trochę jeździłem autobusami i było ok. W 2 innych krajach ciężko było znaleźć rozkłady jazdy, ale autobusy jeździły dość często. Czyli wygląda na to, że w wielu bogatszych krajach przede wszystkim polega się na własnym aucie, a w biedniejszych na transporcie publicznym.
Mieszkam w Australii w Perth od półtorej roku i mam takie same odczucia co do jakości i porównań z Polska. Zgadzam się w 100 %
Jestem z Łodzi - komunikacja miejska na 10 a sieć... Hasło do Wi-Fi w Clubie czy restauracji? Jest bezpłatne... Nawet w parku, jeszcze w rozbudowie ale działa.
Większość mojego życia zawodowego to emigracja, spędziłem prawie 10 lat w Hiszpanii, później 5 w Polsce, teraz mieszkam w Santiago de Chile i mam bardzo podobne odczucia co Joasia. Z mojego emigracyjnego punktu widzenia, potwierdzam że w Polsce mieszkało mi się najlepiej, pomimo mniejszych lub większych problemów dręczących nasz piękny kraj.
W Polsce w wielu miastach (w tym w Krakowie) można za bilet zapłacić telefonem. Odpalasz aplikację, klikasz w nią przed wejściem do tramwaju a kontrolerowi pokazujesz kod QR na ekranie. On ma skaner i po problemie. Od Twojego konta odejmowana jest kwota za przejazd. Wyjątkowo wygodne i bezstresowe.
W Łodzi też tak jest.
W Poznaniu też
Jestem tu nowy. Obejrzałem może 4 filmiki. Jesteś zwięzła i konkretna. Do tego wszystkiego twój głos jest przyjemny, taki kojący. Wydajesz się zawsze uśmiechnięta i energiczna. Jak dla mnie tematyka to strzał w 10! Australia to moje wielkie marzenie. Marzenie kilku-latka. Subik leci! Jesteś amazing! Trzymam za Ciebie kciuki.
Miło się Ciebie ogląda i słucha :)
nic mnie niezdziwilo wszystko prawda , 35 lat w Melbourne i to jest juz normalka dlamnie.... pozdrawiam serdecznie :-)
Budynki w Polsce są budowane zgodnie z Ustawą tzw. Prawo Budowlane zawierające wiele Ustaw. Prawo ściśle reguluje formę i techniczne wykonanie budynków w Polsce.
W latach 30-tych XX wieku określono prawnie jak mają być budowane obiekty.
Dzięki ustawie P.B. możemy posiadać budynki wielopokoleniowe.
Polska jest podzielona na strefy klimatyczne i np. fundamenty budynku muszą być zagłębione w gruncie 80cm (dla zachodniej części) lub we wschodniej strefie 140cm.
Budynki ogólnie można podzielić na: trwale i nie trwale związane z gruntem.
Dobrze że w Polsce nie budujemy kurników takich jak stawiali w Nowym Orleanie i jak przeszło tornado to zostały i stały tylko trzy domy: Polaka, Niemca i Rosjanina.
Ustawa nie zezwala na budowanie z byle czego budynków przeznaczonych na stały pobyt ludzi.
To samo jest w Niemczech :/ Mieszkam tu 5 lat i chce juz wrocic do Polski mimo zarobkow .....
tez tak mysle , ze nie ma jak to w Polsce .
...mieszkam w Australii od 33 lat i muszę przyznać, że Pani opinie są bardzo trafne i prawdziwe...Chciałabym dorzucić z mojego życiowego dośwadczenia, jeszcze jedną różnicę pomiędzy Polską a Australią, na korzyšć Polski, a to jest standard edukacji...
Jest on o wiele wyższy w Polsce...
Zarówno mój mąż jak i ja.pracowaliśmy przez wiele lat w australijskim szkolnictwie...mąż jako nauczyciel, ja w administracji...Wystarczy zerknąć na Google, w rankingu krajów OECD Australia jest na, bodajże 39 miejscu, za Australią tylko Rumunia i chyba Turcja...Polska, o ile pamiętam jest sklasyfikowana w Europie na 5-7 miejscu w klasyfikacji šwiatowej na 11... Mamy powody do dumy...
z miesiac temu w DE w Radiu chwalili ze w PL jest wysoki poziom wiedzy i z czytaniem ze zrozumieniem , niemcy sa zdziwieni ze Polski System jest wydajny itd.
Jestes mloda, madra osoba. Wracaj do Polski! Szkoda zycia na spedzenie go na koncu swiata.
Super filmik ♥️
Bardzo sympatyczna osoba. Ciekawy kanał. Miło się słucha i ogląda. Pozdrawiam z Detroit.
dobrze opowiadasz, duzo ciekawych informacji
miła, uśmiechnięta twarzyczka 😊
Świetne super info o Australii
Pamiętam
Pamietam śmiechu warte!❤️❤️😍
:) super dziewczyna z Ciebie. my w holandii tez mamy karty do komunikacji miejskiej i duzo owocow w opakowaniu plastikowym
Wracaj do Polski ,To jest najpiekniejszy kraj zrobimy troche porzadku i wszyscy bedziemy szczesliwi .Jestes fajna pozdrawiam Cie serdecznie G.R.
Mieszkam 40 lat w Szwecji. Przez te 40 lat nie mogę się przyzwyczaić do jedzenia. Polskie jedzenie jest najlepsze. Szczególnie wypieki. Polski chleb.
tak samo ja mam w DE . zywnosc jest bez smaku , jalowa .
Na początku nie byłem przekonany do Twojej twórczości, ale im dłużej tuaj jestem tym bardziej mi się podoba, zostaje na dłużej i czekam na nowe produkcje ☺️💲
Uff, jak dobrze, ze jestem w PL i nigdzie się nie wybieram..🤗
Mysle ,ze to nie sarkastyczne stwierdzenie .Dla przykladu Kanada to totalny syf ale przedstawia sie w rankingach wysokio ,bo ci robia kase na niewolnikach zachecaja do przyjazdu i pracy..
Swietnie , ciekawie opowiadasz ! Duzo prawdy w tym co mowisz....Ja tez jestem z Krakowa.
Juz nie dlugo tam bede bo w maju wow ! A mieszkam w Cairns. Duchem jestem absolutnie w Polsce. Wracac nie bede , mieszkam juz tutaj za dlugo.....Masz duzo racji w tym co mowisz!
Poza tym mentalnosc australijczykow jest zupelnie inna od nas europejczykow !
Pozdrawiam z Krakowa ❤️
Już ktoś powiedział "Cudze chwalicie swego nie znacie".😒😁😁Pozdrawiam!!😁😁
generalnei wszedzie w europie (gdzie byłem) komunikacja publiczna działa normalnie, nawet w rumuni....
W UK jest kiepsko jezeli nie mieszkasz w duzym miescie, bez samochodu nie da rady.
Fajny odcinek.Pozdrawiam
Dla mnie wystarczyło kilka miesięcy w Anglii, żeby docenić Polskę jak nigdy wcześniej i czym prędzej wrócić ;) A szczególnie polski chlebek doceniłam :) Od tamtego wyjazdu nie chcę mieszkać nigdzie indziej. Wyjechać za granicę na wycieczkę, wczasy, pozwiedzać itp. chętnie, ale mieszkać już tylko w Polsce
No to wychodzi mi na to, że w jakimś raju mieszkam ;)
Hej Joanna, fajnie ze nie pokazujesz nie tylko palmki z AU:-) Mieszkalam tam 6 lat, studiowalam, pozniej pracowalam....i sie z Toba zgadzam z wieloma aspektami, i trzeba mowic o ceny wnajmu ratio do zarobkow, ile osob doroslych pracujac tam wynajmuje z kims??, kupno mieszkania, to zupelnie inna bajka, nieosiagalna dla wielu, bynajmniej w Sydeny lub Melbourne czy ta cala azjatyckosc,....niby fajna egzotyka...ale dla Europejczykow przestaje bawic w wielu przypadkach po jakims czasie....no i sami Aussie tez nie sa tacy mili jak to by sie moglo wydawac...moj wyjazd byl pozytywny, bo mialam duzo szczescia tam i poznalam fajnyych ludzi...ale trzeba mowic jak jest. Teraz jestem w Szwajacraii, ale po wojazach, odwiedzajac teraz czesciej Polske, stwierdzam ze Polska tez jest fajna....czasy gdzie sie wyjazdzalo bo na Zachodzie tak fajnie, juz chyba milnela, Polska w moich oczach ma coraz wiecej plusow, plus dla Pl:-))
Też mam alergie na konserwanty. Kupienie naturalnego jedzenia jest bardzo ciężkie, ale po przejrzeniu składów milionów produktów coś się znajdzie. Łączę się w bólu, jest tego plus, jest się żywym wyznacznimiem jakości xD
Kiedys tu pisalam o tym ze byla mozliwoscwyjazdu do AU do pracy... itp ale zrezygnowalalismy ...zostaje pare lat w UK i wracam do Pl bez probemu ja i partner dostaniemy prace w zawodach.. Moj kolega jest programista w AU i mowi ze kraj przepiekny, ale zaluje ze wyjechal bo finansowo lepiej stal w PL, a w AU jego koledzy z praca dorabiaja po godzinach!!! Za to jade w padzierniku na wakacje:) Sydney plus Gold Coast.Pozdr
Rowan vandenOord Australia na wakacje jest przepięknym krajem, na pewno Wam się spodoba!
Ale zawsze powtarzam, ze osobiście raczej bym się drugi raz nie zdecydowała na emigracje tutaj :)
@@JoannaStrozik osobiscie polecam Norwegie zaluje ze wyjechalam :( mialam mozliwosc zostac ale wybralam studia w UK...pogoda do bani reszta na plus :) ale i w Polsce coraz lepiej sie robi :)
Rowan vandenOord dokładnie! Sama odnoszę podobne wrażenie! :)
Asiu, pamiętam jak wylądowałem w Perth w 1987 roku. Wydawał mi się tam raj na ziemi. Skończyłam tam college i univerek, troche znajomych z lat studenckich, było dość fajnie. Potem inni znajomi przylatywali do Australii twierdząc ze tylko żeby zarobić będą tam na rok może dwa. Ale jak ktoś przyleci po 20 roku życia to jest duzo trudniej wejść w tkankę społeczną. A to w bardzo duzej mierze jest determinantem czy będziecie się czuć jak u siebie, i generalnie decyduje o satysfakcji zycia w danym miejscu. Takie rzeczy jak budownictwo czy transport są ważne ale nie kluczowe. Idąc dalej to jeszcze tam troche popracowałem, i do Azji parę razy wylatywałem do pracy w mediach. Wtedy to tam można było fajna kasę zarabiać mając australijskie papiery. Potem wyleciałem na wymiane studencką w 2000 do Kanady, myśląc kurcze czymu ja nie zdecydowałem się na emigracje do Vacouver tak mi się tam podobało ale po 2 latach czar prysnął. Teraz od 2003 wróciłem do Krakowa i muszę powiedzieć że całkiem fajnie sie tutaj mieszka. Jedno z lepszych miejsc w Europie. A troche pojeżdziłem. Ci znajomi w Australii co przyjechali tam tylko na rok czy dwa żeby zarobić pare groszy w końcówce lat 80 to już tam zostali na zawsze. A ja co mówiłem im że tam down under widzę swoją przyszłość jestem od 15 lat, głównie w Krakowie. Widzicie jak to jest: powiedz Panu Bogu o swoich planach to pęknie ze śmiechu. Nawet co mnie bardzo dotykało przez ostatnie 3 zimy tutaj w Krakowie to ten cholerny smog, ale dzieki Bogu na razie nie jest w tym roku tak odczuwalny. A od następnego roku jak będzie całkowity zakaz palenia węglem, drewnem i innymi stałymi materiałami to będzie zupełna bajka. Ale i tak mam zamiar w przyszłości polecieć do Ozz landu, kupic jakiegoś starego vana i pojechać na parę miesiecy całą trasą wybrzeżem od Sydney w góre do Queenslandu. Pozdrawiam wszystkich.
@@JoannaStrozik Bo koniunktura w Polsce jest bardzo wysoka (lata 2017-2018) i każdy pieje z zachwytu. I ta koniunktura się skończy wraz z wyborami na jesieni 2019. Zapytaj rodzinę o ile ceny wzrosły w Polsce w ostatnim roku. A w Polsce ceny nigdy nie spadają. A najbardziej zadowoleni są Ci, którzy biorą 500+. Poważnie. Tylko, że państwo socjalne też kiedyś się skończy.
Fajny filmik. Dzieki za ciekawe informacje. Mnie „także”. I reszta ok. Pozdrawiam i oglądam
Hej w Rzymie jest bilet roczny, kupujesz raz 250€ i jeździsz wszystkim wszędzie, nawet pociągiem nad morze (Ostia) są tez miesięczne 35€ tygodniowe 18€ i dzienne 7 € ,bilet jednorazowy na metro 1.50€, ale ważny na 100 minut wiec autobusem lub tramwajem możesz jeździć na jeden bilet aż do wykończenia czasu.
Bilety można kupić w każdym kiosku, są tez maszyny automatyczne przy wejściach metra i maszynki w autobusach
Szczecin tez ma swietna komunikacje, ale w autobusach jest duszno i nie ma oslony na okna. Nie drogo jest tam. W oddaleniu przystanki.
Jak sie przezyje 38 lat w australii i wroci do Polski to dopiero się zobaczy że Polska prze do przodu a Australia upada pod ciezarem dlugu jakiego nikt nie jest w stanie splacic.
Najbardziej uderza to że polacy mają jeszcze tyle wolnosci ktora tu zamienia sie w czasy jakie pamietam z komuny.
Tu jest biedne jedzenie i coraz mniej gdyz ludzie wydaja coraz mniej na drogie wyzywienie .
W polsce jest tyle jedzenia ze nikt tu nie uwierzy i nie ma pojecia.
Jesli chodzi o nature to nudna bi tylko naprawde niekonczaca sie plaza i troche gorek a reszta to pustynia okolo 90 procent .
Jak to mowia inne chwalicie swego nie znacie.
W Krakowie powietrze jest trujące niestety, szczególnie zimą.
co do budownictwa POLSKI a AUSTRALIA albo USA w polsce za metr deski sie placi kolo 20zl w AUSTRALI albo USA jest to koszt okolo 1zl w POLSCE za 1 stuke cegly jest koszt 1,50zl w USA i AUSTRALI kolo 6 dolarow
Super! Wreszcie jakaś merytoryczna wypowiedz w tym temacie! Dzięki za wyjaśnienie! 😊
Jakbym sluchala o Irlandii ( z wyjatkiem pogody). Pozdrawiam:)
Dokładnie
Ja z kolei jakbym sluchal o RPA.Pozdrowienia
Ja za to w Polsce byłam ciągle chora i miałam alergie pokarmowe za to tutaj jak ręką odjął czuję się wspaniale i cały czas zdrowa wogule nie chodzę do lekarza ,jedzenie jest od A do Z ze wszystkich stron świata też polskie restauracje z zarobkami też wspaniale stać mnie na wszystko czego tylko zapragnie , mieszkam w spanialym miejscu w wspaniałym domu i czego więcej chcieć po prostu czuje się jak w raju ale każdy musi sam sobie wybrać miejsce gdzie będzie się czuł dobrze bo każdy jest inny i czegoś innego potrzebuje , zdrawiam 🌞😀
Joanna musisz mieszkac we wschodnich stanach wiec opisujesz tamtejsze budownictwo z czym sie z Toba zgadzam lecz jest jeszcze Zachodnia Australia gdzie moze 1 % budynkow buduje sie w sposob opisywany przez Ciebie, pozostale raptem 99 % to cegly :)
Witam i pozdrawiam oraz subskrypcję Twojego ciekawego kanału zostawiam:)
3:30 - Śmiechu warte to był youtube epoki VHS:)
Jestem stara, pamiętam Śmiechu warte, pozdrawiam :D
Komunikacja w Australii rzeczywiscie jest straszna, ja mieszkalam na obrzezach Canberry bez prawa jazdy i samochodu. Autobusy jezdzily co 2 godziny lub jeszcze rzadziej. ps. znalazlam cie przez Vloga Cashy :-)
ojeju mieszkasz w Melbourne 😍 zawsze chciałem zobaczyć te miasto ❤
Zatem polecam filmiki, gdzie pokazuje miasto :)
Jestem w szoku po tym co usłyszałam O_O
Ja mieszkam w Polsce i w ostatnich latach zauważyłam, że prawie nie ma wiosny. W tym roku było podobnie do końca marca było zimno i mokro - kilka stopni powyżej zera, a od początku kwietnia zrobiło się nagle 20 stopni.
W Polsce są również rejony gdzie nie ma żadnej komunikacji. Dotyczy to głównie wsi, gdzie kiedyś jeździł PKS dwa razy dziennie, a teraz nie ma żadnego połączenia z miastem. Na takich wsiach mieszkają głownie starsi ludzie, bo młodzi dawno uciekli do miast. Bez samochodu nie ma jak dojechać ani do lekarza, ani do sklepu.
8:35 - Ja jakoś wierzę .Nie chciałbym mieszkać na stałe czy w Australii czy w jakichś ciepłych krajach! A gdzie zima (wiosna i jesień też) ? Co prawda od dawna raczej ciężko nacieszyć się w Polsce prawdziwą zimą, ale jednak chyba większe szanse tutaj, niż np... nie wiem, we Włoszech czy Grecji ? Smutno tak żeby cały rok było tylko ciągle lato .
Cześć!
Jak zwykle miło się oglądało.
Oglądając filmiki różnych osób o Australii można dojść do wniosku, że Australijczycy ogólnie nie są dobrzy w logistyce i ogarnianiu planów/rozkładów.
Chciałbym też zapytać, czy nie znasz kogoś polskojęzycznego, kto mieszka w Tasmanii i prowadzi blog/kanał na yt. Bardzo chciałbym dowiedzieć się jak wygląda życie tam (zwłaszcza w Hobart) i czy różni się czymś (oprócz klimatu) od reszty Australii.
Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy 🙃
Dawid Wiśniewski cześć Dawid! Osobiście nie znam nikogo, mam znajomych znajomych, którzy tam mieszkają. Ogólnie z Tasmania jest taki problem, ze Australijczycy z tamtąd uciekają i jako, ze brakuje tam ludzi to TAS stara się ściągnąć imigrantów oferując atrakcyjne warunki wizowe. Przez to rzesze ludzi, którym ciężko znaleźć coś w większych miastach (a szczególnie Hindusów, Pakistańczyków) przenosi się tam szukając szczęścia. A jako, ze liczba wakatów jest ograniczona, to dosyć trudno o prace.
W tym momencie Hobart jest drugim najdroższym miastem w Australii jeżeli chodzi o cenę wynajmu mieszkań (w zależności od rankingu, czasem wymieniana jako najdroższe).
Oczywiście są to opinie z drugiej ręki, sama nigdy tam nie mieszkałam, a jedynie podróżowałam. Miejsce piękne, ale nawet Hobart wymiera po godzinie 17, także bardzo emerycki tryb życia :)
Więc to tak... Dzięki za info i poświęcony czas
Asiu Mieszkałem kiedyś w Opolu na stancji w czasie studiów u miłej Starszej Pani o takim samym nazwisku jak Twoje....może to była Twoja kuzynka. ?? Nie wiem :) A co do mieszkania za granicą to fajnie mi się mieszkało w Szwecji i w Holandii. Ale też wiele rzeczy było problemowych. Dużo by o tym gadać. Szwecja przepiękna bo byłem nad najwieksxym jez Wener( 3 jezioro Europy pod wzgl wielkosci)
U mnie w domu i tak nie grzejemy... Bo mamy dobre okna, ups. Polska najlepsza.
Wczoraj oglądałem australijski horror "Black Water" dzisiaj twój filmik wyskoczył mi w proponowanych :D Przypadek? NIE SĄDZĘ! Fajny materiał :) Pomieszkując w Ameryce Południowej pod kilkoma z twoich argumentów również mogę się podpisać - słaby net, niski standard budownictwa, brak ogrzewania (niby prawie zawsze ciepło, ale na południu Brazylii 1-2 miechy są w nocy dość zimne) również mały wybór sera, beznadziejny chleb, de facto 2 pory roku, komunikacja miejska nawet nie skomentuję :D kurde serio oglądam Ciebie i prawie WSZYSTKO tak samo jak w Ameryce Południowej, może tylko ten indeks UV .... o tym to nie wiedziałem
polecam Woolf Creek,)
obczaimy chętnie :) @@cryspin235
@@PlanetaAbstrakcja byłam kilka razy w Australii..ta cisza na pustyni i ten film...brrr....koniecznie, na faktach o ile dobrze pamiętam. Zazdroszczę tej Brazylii, właśnie ,,patrzę" na Kubę. Zobaczę. pozdrawiam,))
Brazylię polecam mega, czasem bywa gorąco (nie w sensie klimatycznym :D) ale i tak warto! @@cryspin235
@@PlanetaAbstrakcja nie wątpię, przypadek? Nie sądzę ,) (że o tym piszemy,) )
Pozdro z Gold Coast. Po dwóch latach marznięcia w Melbourne przenieśliśmy się do QLD :D kawa paskudna ale za to cieplej :D
fajnie i szczerze opowiada.Tak jak jest.Mieliśmy wyidealizowane pojęcie o życiu zagranicą.Bogatym się nie będzie.Wszędzie koszty życia nie są małe.
Dla mnie najbardziej logiczny system komunikacji jest w Japonii. :) Możesz używać karty miejskiej w całym kraju. A jeżeli zapomnisz, to można zakupić bilet np. na metro, albo zapłacić gotówką w Autobusie. A w Polsce, to zależy od miejscowości. We Wrocławiu nie zapłacisz gotówką, ani w tramwaju, ani w autobusie. Możesz kupić bilet w automacie o ile taki jest w pobliżu. Mi się zdażyło, że nie było.
zal mi tych wszystkich Polakow,co mieszkaja za granica i wstydza sie swojej polskosci a Pl widza same wady. Mieszkalem w Irlandii,Anglii i ostatni rok w Chinach. Kazdy z tych krajow ma swoje plusy,ale tez minusy. I o ile 12 temu Irl miala duzo wiecej do zaoferowania niz Pl,to dzis nie bardzo. Co wiecej,mialem to przyjemnosc byc ost miesiac w Australii i ta komunikacja miejska w melbourne to jest faktycznie dramat,niezaleznie czy porownujemy do krk cz chinskiej. o platnej edukacji cenach nieruchomosci czy opiece medycznej nie wspomne. i dzis zdecydowanie najlepiej i najpelniej mi sie zyje w Polsce
Polacy rzeczywiscie nie doceniaja tego co maja. Sam od dawna zyje za granica, ale czesto jezdze do Polski. Gdyby nie to, ze nie mam juz 18 lat, mam tu stabilna niezle platna prace, to jutro wrocilbym tam na stale. W Polsce mialbym prawdopodobnie problem ze znalezieniem podobnej pracy.
hrobry82 każdy ma inna perspektywę, nie mów ze żal ci wszystkich Polaków którzy wolą inny kraj bo mają do tego prawo. Każdy szuka czegoś innego
uwazam, ze Polska jest fajnie rozwinieta, ale np. ja do niej nie wracam, ze wzgledu na ludzi. zagranica czuje sie lepiej, swobodniej.
Po tym jak mieszkałem 3 lata w Japonii to nie mam już ochoty żyć w tej zacofanej Polsce. Obco się teraz tutaj czuję.
Maru Chan Ja uważam, że dobrze u nas wyglądają tylko miasta wojewódzkie typu Warszawa, niektóre wsie i mniejsze miasta wyglądają jakby stanęły w czasie
Witam - co do braku darmowego internetu w miejscach publicznych nie do końca jest to prawda - w Sydney jest wiele takich miejsc np Westfield a także małe kawiarenki maja darmowy internet.
Co do biletu do komunikacji miejskiej - w Sydney zwanej Opal doładowanie można zrobić przez aplikacje (podłączając kartę do konta) a zakup takiej „pustej” karty jest darmowy - kupując ja określasz ile chcesz na nią wpłacić (min $10- ale całość wykorzystujesz)
Z budownictwem to tez nie jest tak do końca - wiele domów jest z cegły - bloki także - oczywiście zdarzają się domki wyglądające jak altanki na dzialkach w Polsce. No i ścianki działowe są robione z takich płyt ( cięcie kosztów 😉)
Co do reszty się zgodzę - wybór jedzenia i jego jakość pozostawia wiele do rzyczenia - brak mozliwisci kupienia truskawek, malin, jagód na kg - a ich cena jest kosmiczna .
Pozdrawiam
Bylem w Australii dwa razy po miesiacu. Po ostatnim wyjezdzie stwierdzilem, ze spokojnie dalbym rade tam zyc. Zarcie jak dla mnie akurat rewelacja, bo uwielbiam owoce morza. A tam mozna je brac prosto ze statkow, swiezo ugotowane krewetki, czy bay bugs (takie ichniejsze homary). Ceny porownywalne go uk. Podobno w sezonie mozna tez Durian'a dorwac - co tu jest prawie, ze nie mozliwe
Kimat - wieczne slonce - jak dla mnie akurat rewelacja, tu gdzie jestem w uk mozna deprechy zlapac od braku slonca.
Przyroda super, roznokolorowe ptaki, drace dzioby, cykady no i mialem przyjemnosc karmic z reki kububary - znajomy oswoil.
Z innej beczki w Gold Coast polecam Ginger Root Cafe (54 Minjungbal Dr, Tweed Heads South NSW 2486, Australia) - polska knajpka w ktorej serwuja takie zarcie (generalnie nie polskie), ze palce lizac. Dlaczego polecam? bo prowadzi polska para no i bo za cene powala z nog! :-)
Moze faktycznie po roku by mi sie przejadlo, ale na dzien dzisiejszy mysle, ze to wciaz raj na ziemi. Znajomy byl przez ponad 2 lata po czym go wykopali, dzis zyjac w Polsce mowi, ze by wracal jakby tylko mogl...
@@DiemC27 To sie moze gdzies zobaczymy, za pare lat. Na razie wyspy mnie kochaja zawodowo i finansowo - ale powoli dojrzewam do decyzji o przejsciu na emeryture w wieku przed emerytalnym i Au wyglada b. obiecujaco ;-)
No to z wysp juz prosciej do Au, objechac cala na emeryturze, zapewniam, ze mozna bez ogromnych srodkow finansowych a warto objechac cala
Na wakacjach wszedzie dobrze.
Inaczej bedziesz spiewal jak znajdziesz tu prace i bedziesz te chorendalne rachunki placic ..i mial rodzine na utrzymaniu.😕
@@Virtualmuzyk Pracowac na emeryturze?! No chyba tylko dla przyjemnosci! ;-)
@@dorotam7711 No nie wiem Dorotko, czy tak mozna cala bez ogromnych srodkow objechac. Hamilton Island, Whitehaven plus pobyt i atrakcje (catamaran, nurkowanie + wycieczki) tanie nie byly. Ale raz w zyciu warto doswiadczyc i mam to juz odhaczone. Nastepnym razem bede celowal w budzetowy outback.
U nas w mieście na okrągło są remonty dróg. Ulice są pozamykane na łata. Są zrobione objazdy. Autobusy jeżdżą idealnie
Asiu, te wady Australii o jakich mówisz są dokładnie takie same jak w nowej Zelandii. Przez wiele lat myślałam, że nowa Zelandia to raj na ziemii. Nic bardziej błędnego. Domy są koszmarnie drogie, brak w nich centralnego ogrzewania, okna w wielu domach są pojedyncze. Dopiero domy budowane po roku 2000 muszą mieć podwójne okna. Wybór towarów w sklepach bardzo ograniczony. W nowej zealand II nie ma Ikei. 😥 Internet to koszmar i jest bardzo drogi. Drogie jest jedzenie. Komunikacja pomiędzy miastami jest słaba. No i w wielu miejscach jest bardzo wietrznie, np. W wellington. W moim odczuciu tych wad nie rekompensuje przyroda. I jeszcze jedno, wszędzie jest koszmarnie daleko. 😥
to nie wesolo tam macie .
Dzien dobry Joasiu,
mam pytanie jezeli o ceny w Australii.Niejedno krotnie spotaklem ceny jedne w US Dollar (1 US-DOLLAR) np. ceny apartamentow ,a innym razem widzialem ceny w AU Dollar.Moje pytanie czy w Australii mozna placic tez amerykanskimi Dollarami ?
Z gory dzekuje za odpowiedz.
Tadeusz z Berlina
Nie spotkałam się z możliwością zapłaty w USD, ale nie wykluczam, ze jest to niemożliwe :)
To przesylam ci dwa linki na ktorych sa podane ceny apartamentow,jedne w US Dollar a drugie w Australijskich Dollar.
www.realestate.com.au/property-house-qld-surfers+paradise-130194058
www.realestate.com.au/property-unit-qld-surfers+paradise-130310802
Jak widzisz sa roznice i to byl powod mojego pvtania.
Mega mi się podoba Twoja twórczość ☺️💣
Z australi to ja najbardziej kocham koale i tylko tyle a poza tym szefie australia jest przereklamowana 😂😂😂😂
Jak to się pisało +1 xd
Ja np mieszkasz w Niemczech, i powiem tak, również nie doceniałem polskiego jedzenia, szczególnie może głupio to zabrzmi, ale moim zdaniem w porównaniu do Niemiec, Polska ma tak dobre kiełbasy i parówki że szok. Akurat z internetem nie jest, aż tak źle jak w Australii, ale w Polsce i tak był lepszy. I odnosząc się do mojej miejscowości w porównaniu jak miałem w Polsce, komunikacja miejska to też katastrofa. Nie chodzi mi o to że autobusy są gorsze czy coś, ale w mojej miejscowości one jeżdżą w tym godzinach co np kończy się szkołę, ale tak wieczorem, jak kończy się mniej więcej pracę. Ich częstotliwość właśnie jest mała i jak ktoś, chciałby się gdzieś zapisać na jakiś trening albo zajęcia wyrównawcze i musiałby gdzieś dojechać, to bez auta nie ma szansy.
Zaznaczam że mówiłem tylko o mojej miejscowości, na pewno są przecież miejsca w Niemczech, gdzie ta komunikacja jest lepsza.
Zatem proszę zobaczyć najlepszą komunikację. Warszawa.
Kraków pozdrawia 🙋💕💕
UV? A ciekawe, jakie tam jest promieniowanie kosmiczne, loty samolotami nad takimi obszarami to jak proszenie się o raka. Ma tam ktoś licznik Geigera, podawane są tam jakieś informację o promieniowaniu tła? Dziura w jonosferze, czyste niebo, no nie wiem, ja bym sprawdził z samej ciekawości. Przed UV bardzo łatwo się ochronić, ale przed promieniowanie kosmicznym to domy z dykty nie są najmniejszą przeszkodą.
Nie zgadzam się z internetem;) byłam w Australii i udostępniali hasło do wifi zarówno w restauracji, jak i w hostelu ;)
można kartę doładować w autobusie lub stacji metra jak nie mamy karty to możemy kupić bilet w automacie
Hey z budownictwem to mow ze w Melbourn albo we wschodniej Australii. Bo co stan to obyczj. W Wa domy sie buduje z cegiel.
Co do mieszkań to się zgodzę/Sydney 6mc/i ten internet !ale mango i avocado na duży plus:)! A praca ?porównując pl au?
Oj tak, co do mango i awokado zgodzę się w 100%!
A jeżeli chodzi o pracę, to myślę, że zrobię osobny filmik o tym jak mi się pracuje w Australii i z Australijczykami, chociaż z tym nie da się być za bardzo obiektywnym, bo każdy spotyka różnych ludzi na swojej drodze, a ja staram się na tym kanale przedstawiać jak najbedziej obiektywne opinie, także temat muszę przemyśleć :)
Jezeli chodzi o Mango i Avocado to kupisz to taniej w Berlinie.Jak patrze na te Australijskie ceny to pytam sie dlaczego u nas w Berlinie choc sa domas przywozone jest taniej a w Australii tam sa zbierane.Avocado np. 0,79€ za sztuke a Mango 0,69€.
Ja się pytam dlaczego w Polsce banany są smaczniejsze niż w Au i na dodatek dużo tańsze, mimo, że Australia farmami bananowymi stoi?
avocado - mniam, mniam
@@JoannaStrozik bo banany sprzedawane w Polsce pochodzą z biednych krajów Ameryki Południowej. W Australii siła robocza nawet na farmach jest droga, chociaż czasem pomagają backpackersi.
Sama prawda!
Tyle słońca ❤
Słuszna ocena. W Adelaidzie podobnie. Jak ktoś wyrósł i przywykł to jest dobrze. Tu chyba wszyscy starają się zaoszczędzić na wszystkim i wszędzie; jak coś chcesz to sam musisz sobie zapewnić.
Pan doktor jest w błędzie jak sądzę. Gdy byłaś w Polsce, w twoim przewodzie pokarmowym zagnieździły się inne bakterie (te dobre, wspomagające trawienie). Ale one nie znoszą gdy im się nagle zmienia dietę. Jeśli miałaś biegunki i/lub miałaś ochotę rzygnąć, to właśnie jest to. Alergia ma zupełnie inne objawy (np. wysypka na skórze,swędzenie, podwyższona temperatura).
W Australii mieszka sporo Polaków, więc chyba macie tam "Polish shops". Kupuj produkty, które ci smakują i nie wywołują niepożądanych efektów zdrowotnych.
Hey ja mieszkam od 15 lat w Niemczech i tu jest podobnie jak w australi, kto by pomyślał🤨 warzywa i owoce tylko w plastikach, pełno sztucznego jedzenia i duzo otyłych ludzi. Lekarze tez nie za dobrzy i niektórzy tylko ledwo mówia po niemiecku może na poziomie B2 coś w tym stylu, wiem coś o tym pracuje na ostrym dyżurze i wiedza lekarska tez pozostawia duzo do życzenia. Bardzo słaba komunikacja miejska na pociagi nie ma co wogule liczyc bo ciagle sie spóźniaja, na przedmiesciach albo w małych miesciach to wogóle żadko coś jezdzi, przecietna niemiecka rodzina mieszkanie: wynajem/własnosciowe, dom i przwaznie 2 samochody 3 psy lub 2 koty 0 dzieci😱 lub jedno. Dzieci za duzy obowiazek lub za drogo. Ja mieszkam w okolicy Dortmundu i pogoda wogóle nie jest europejska, 0 śniegu, zima są deszcze i wiloć. Latem bardzo sucho i upalnie lub chlodno i deszczowo. Bogaty kraj a bardzo duzo dzieci jest wychowywane w wielkiej biedzie,w studiach miedzyeuropejskich niemieccy rencisci są najbiedniejsi. A dostaja dobre ba nawet bardzo dobre wynagrodzenie. Bardzo wysokie podatki są do opłacenia: np. za psy, za kosciół, za samochód, za dochody srednio 38 % dla kazdego lub wiecej. Ale ludzie są dosyc mili i uśmiechnieci. Chetnie pomagaja ale potrzeba długo czasu żeby zapracować na ich zaufanie. Ale musze powiedziedziec szczerze, ze nie tesknie za polska oraz ze nigdzie nie ma raju na ziemi, każdy kraj ma sowoje plusy i minusy. Nasz raj twożymy sobie sami to od nas zależy jak sobie nasz raj wyobrazamy co preferujemy,z jakiej perspektywy coś widzimy i jakie mamy prioritety . Jak chcesz coś osiągnac to niestety trzeba pracowac, nawet bardzo ciezko i to obojetnie gdzie mieszkasz. Życze wszystkim powodzenia w nowym roku
P.S: Moze za rok bede mogła porównac eu z au. Załatwiam właśnie papiery za zatwierdzebie zawodu pielegniarki.
@@demaskatorr
Ok dam zać jak sie mi uda i na jakich warunkach, ale jestem optymistyczna mam już oferty od 2 agencji pielegniarskich na sponsorship, ale niestety cały proces jest czasochłonny i kosztowny, ale chyba nie może być aż taaakk źle skoro duzo osób stad wyjeżdza a jak nie to sie pojedzie dalej w świat ... może Kanada lub do nowej zelandii w każdy razie mam dosyć przeludnionej i ciasnej europy. Pozdrowienia.
@@demaskatorr
No masz racje zatrudnienie w agencji nie prowadzi do rejestracji to są 2 różne rzeczy. Z tego Co wiem stan jest taki:zdaje IELTS, organizuje wszystkie papierki wysyłam do AHPRA/NMBA i wysyłam aplikacje na uznanie zawodu pielegniarki RN z regóły do tego nie dochodzi z reszta zalezy od oficera który rozpatruje moje podanie. Jesli sie nie kwalifikuje na RN tylko na EN, co przeważnie jest z zasady regółą to dostaje od AHPRA rekomendacje na IRON Programm zeby moje kwalifikacje były dopasowane do standardów AU. to szkolenie kosztuje ok. 10.000 AUD i trwa 12- 14 tygodni. I potem jak masz uznanie zawodu mozesz sie zarejestrowac w jakis stanie i pracujesz jako RN.
A ja myslałam ze przecietna na godzine to miedzy 30-40 AUD/H Tak pisze przynajmniej na stronach rzadowych. Dzieki za informacje jak masz jakis porady i wiadomosci to daj znac, dobrze jest usłyszec wszystkie wersje.
@@raftea48 ograniczony człowieku pielegniarstwo to nie tylko obcieranie tyłków ale pomaganie chorym i potrzebującym i nie tylko niemieckim obywatelą ale zarówno polskiej polonii której jest tu w milionach oraz ludzia innej narodowosci i koloru skóru lub innej religii! Medycyna nie rozróżnia miedzy kulturami i narodowościami!
@@beataorlowitz9713 ok zachciało ci się słońca dlaczego?chcesz opuścić deutchland przecież oni są iber alles. AAAA no tak araba dupy trza podcierac 🛌oni 1700 euro i siedzą za nic nie płacą a Ty 1200 i opłaty.gdzie tu bogactwo co
@@demaskatorr liceum pielegniarskie trwalo 5 lat w latach 75 - 80 tych, zreszta w tamtych czasach edukacja w liceach, technikach czy zawodowkach byla na bardzo wysokim poziomie w Polsce...
Po co wyjechałaś do Australii? W celach zarobkowych?
poglaskac kangury
@@christorzynski3650 Zdrowia życzę po 30 latach.
Ja osobiscie nie porownuje klimatu w Melburne do klimatu w Sydney, pogoda w Melburne to niczym pogoda w Londynie. pozdrawiam serdecznie
jeden minus - to,że Australia jest daleko od Polski,ja mieszkam w UK,ja nadal kocham Polskę
Tez mieszkam w UK. Tez kocham Polske, ale nie planuje wracac :-)
Mi w Australii brakowało między innymi takiego klimatu jak u nas. Czyli dużo lasów, jezior, Tatr, gór stołowych, świętokrzyskich i wiele innych oraz zabytków czyli zamki po drodze, pałace, polskie wioski, zabytkowego miasta oraz naszych zwierząt. Nie mówię że w Australii jest gorszy klimat ale po latach zrobił się męczący , brakowało mi też sąsiednich krajów do których bez problemu mogę jechać ( europejskich kultur i tradycji). Zresztą przyniosłem ze sobą dużo pieniędzy więc na wiele sobie mogę pozwolić.
Jestem tutaj dzięki kanałowi Vlog Casha
, wydałaś mi się sympatyczną i pozytywną osobą. Sub leci i zaczynam oglądać twoje filmy.
ja też :)
Dziękuję 😊
2 rzeczy totalnie absuralne to budownictwo na palach (tak się już od dawna w Australii nie buduje) i dziura ozonowa której NIE MA - w Australii słońce jest tak ostre tylko dlatego, że jesteśmy znacznie bliżej równika niż Polska. Mieszkam w Australii od września 1982 roku i wiem o czym piszę - z resztą się zgadzam - ALE CO KRAJ TO OBYCZAJ!
Ja też się ciesze że mogę Cie oglądać.
Tez jestem w Melbourne :)
Bardzo ciekawe ciekawostki ;) I dziękuję Ci za ładną polszczyznę.
Świetnie opowiadasz z werwą i zaangażowaniem. Szczerość godna pochwały... znajomość budownictwa także. Super film!
to fakt w polsce w tramwajach autobusach masz za darmoja mam w domu upc 120mb/s zamiata filmy w 4k bez problemu
nie mieszkałbym w Australii,tylko z jednego powodu: Za daleko od Polski i Europy - ceny biletów samolotowych są dużo wyższe,ja do Polski z UK - latam samolotem Ryanair.
Hahahaha ot prestiż gowniane linie i drogie w ch.... płacić za wszystko trzeba wole airfrance albo lot
@@katarzyna896 nie wiem - ja nigdy nie miałem problemu z Samolotami Ryanair - teraz nic niewiadomo,bo Boeing 737 max - rozbił się w Etiopii,nigdy nic nie wiadomo co może się stać,akurat w tamtym przypadku,było wadliwe oprogramowanie w tych samolotach,ja już leciałem z 8 razy do Polski samolotami ryanair i nigdy z nimi problemów nie miałem,Lot i Air France - nie wiem,nie miałem okazjii tymi liniami latać.
Jak dla mnie to lekarze w Polsce sa tez lepsi niz w Australii. Przez ostatnie 6 lat bylam u lekarza rodzinnego / GP wiecej niz bym chciala, i mimo ze w Polsce organizacja moze nie jest najlepsza, to sami lekarze sa lepiej wyszkoleni. Jest tez norma ze dostajesz swoje wyniki do reki.
Tutaj wiekszosc lekarzy to pochodzenia indyjskiego lub arabskiego - czesto jest pewien problem z komunikacja albo pewna bariera pomiedzy lekarzem a pacjentem. W Polsce zawsze mnie osluchiwano tylko w staniku, tutaj za kazdym razem przez bluze lub sweter. Jakiekolwiek badanie jest robione na byle jak i mam wrazenie ze chociazby mi rak wylazil na zewnatrz, to zaden lekarz tu tego nie zauwazy. Rowniez wielu GP nie wydaje sie aktualizowac swojej wiedzy i chodzic na dodatkowe kursy i treningi, przez co jak chce porozmawiac z nimi co u siebie podejrzewam, to nie wiedza o co mi chodzi.
Jagoda Gabryelczyk zgodzę się z Tobą, jednak nie chciałam wywoływać takimi stwierdzeniami 3 wojny światowej w komentarzach. Tez mnie to denerwuje, ze prawie każde skierowanie na badanie krwi albo usg muszę praktycznie wymuszać na lekarzu, No bo skoro mam dwie ręce nogi i odzyskam o własnych siłach to chyba nic mi nie jest. Już nie wspomnę ze parokrotnie wykrzyczano moje wyniki na korytarzu przychodni albo odesłano mnie na emergency, bo w sumie to gp nie wie co mi jest to może na emergency będą wiedzieli 🤦♀️
@@maxluxus5110 kazdy ma inne doswiadczenia jak widac.
Jako osoba z Europy możesz przebić się do dobrego lekarza, spróbuj bardziej. To co piszesz przypomina mi film "As Good as it Gets" z Helen Hunt, kelnerką.
Lubię tego słuchać
14 lat temu w Sydnej , bylo tak ze woda z kranu byla nie od picia nie do mycia
Czy to Ciebie widziałem na zdjęciu youtubera " Vlog Casha"?
Tak ;)
Kiedy wracasz??!
Akurat w AU nie byłem, ale w wielu innych krajach dość szybko stwierdziłem, że najważniejszy jest stosunek zarobki/wydatki. Za granicą wszystko jest drogie, bo pracownicy są drodzy (stąd emigracja), u nas jeszcze nie, ale raczej się to też kończy, bo nie ma pracowników fizycznych. Domy z drewna i tektury/etc... są właśnie wynikiem drożyzny. W Polsce pomału też rozpoczynają się budowy w stylu skandynawskim, w jeden tydzień gotowca, bo jest taniej i nie trzeba z ludźmi się męczyć tyle co przy tradycyjnym budownictwie.
Generalnie IMO sielanka w PL też się kończy, następne pokolenie będzie miało bardzo trudno czegokolwiek się dorobić.
Czyli im lepiej tym gorzej?
Wg mnie jest to trochę paradoks, ale tak to widzę. Działki, mieszkania, domy na pewno będą droższe niż teraz.
Na przykład w USA sprawdzono, że kelnerki w zasadzie zarabiają tyle samo co 50 lat temu, ale teraz ledwo wiążą koniec z końcem. Studenci amerykńscy coraz dłużej muszą spłacać kredyty studenckie. Generalnie w USA i gdzie indziej cały czas się okazuje, że możemy coraz mniej kupić dóbr trwałych (nieruchomości), cały czas trzeba się dorabiać i ten proces będzie coraz dłuższy. Na przykład dla pracowników fizycznych złote lata w USA i Niemczech to były lata powojenne aż do 80tych.
Pozdrawiam serdecznie...
Dlatego warto kochać Polskę
bo Polska jest kochana , tylko by te Hieny z sejmu nie zrujnowali .
Yale lipa . W OLSZTYNIE też istnieje coś takiego jak karta miejska ale twoje dane i kasa są w sieci jak stracisz kartę to w punkcie wyrabiasz za darmo i podpinasz ją do swojego konta miejskiego i znów korzystasz. Proste. Tylko nie zapomnij zastrzec starej