Przede wszystkim to już nie jest miejsce do życia. Powinna być ustalona jakaś strefa ochrona, bo hałas i zanieczyszczenia wpływają na znaczne pogorszenie warunków mieszkaniowych. Nie poddawajcie się !
Myślę, że powinniście się tam pojawić podczas nadchodzących ferii. Jak już teraz nie da się rozmawiać przy trasie to nie wyobrażam sobie co będzie jak takie Mazowieckie pojedzie w góry. Może zasadne będzie wtedy wezwanie również zwykłej telewizji, niech taka patologia i historia zostanie nagłośniona szerzej i "Coraz głośniej" też na tym zyska.
Tu jeszcze walka nie wygrana, a zaraz trzeba będzie od nowa tę samą historię przechodzić jako że teraz GDDKiA chce ciągnąć południową obwodnicę miasta przez rezerwat Bór na Czerwonem. Jeszcze tego tylko brakuje aby w terenie ostatnim, jaki dla rekreacji w ciszy pozostał w tej tu okolicy, wrąbać następne nasypy, estakady, bo mowa też toczy się o poprowadzeniu drogi na palach. Oni nie uczą się na błędach.
Gdzie jest Unia, kiedy Państwo jawnie olewa obywateli. Problemy z hałasem nie są tak medialne, jak czyste powietrze i zielone drzewa. I nie wiążą sie z miedzynarodowymi umowami na nowe technologie. Może mieszkańcy powinni zablokować zakopianke, najlepiej na ferie, żeby zostać usłyszeni.
Współczuję ale ekrany wiele nie pomogą chyba że będą wyższe niż standardowe i bardzo długie, plus ograniczenie prędkości. Nagłaśniajcie to w telewizji, tam się nie da żyć.
Szkoda ludzi łatwo się mówi jak nie ma się styczności z takim problemem nowa Zakopianka jest piękna są widoki ale te ekrany powinny być trzeba znaleść jakiś kompromis i tyle
Nie znam projektu ale jeżeli nie przewidziano tzw. rezerwy pod przyszłe ekrany akustyczne, to na wiaduktach montaż ekranów jest już niemożliwy. Cała konstrukcja musi uwzględniać zarówno obciążenie takimi ekranami, a przede wszystkim napór wiatru. Po drugie to są dwa wiadukty z przerwą między nimi, zatem mamy też hałas przedostający się przez tą szczelinę, czyli ekrany musiałyby być na każdym pasie po obu stronach. Niemniej materiał jest znów pokazany tendencyjnie, żeby nie napisać zmanipulowany. Na początku pokazany pomiar hałasu w polu (na marginesie, wypadałoby do pomiarów założyć także osłonę przeciwwietrzną) gdzie nie ma zabudowy za to teren jest na równi z drogą i mierzony poziom hałasu wysoki (faktycznie zagłuszający nagranie). Ale już na większości wywiadów prowadzonych pod wiaduktem hałasu prawie nie słychać, a pomiaru tam nie zrobiono i nie pokazano (dlaczego?). Dodać należy, że dopuszczalny poziom hałasu (a nie norma jak mylnie się to przedstawia bo to nie norma reguluje te sprawy a rozporządzenie), odnosi się do średniego poziomu hałasu (średni za 16 godzin dnia i 8 godzin nocy), a zatem nie jest istotny poziom hałasu w chwili przejazdu samochodu. Dalej, dopuszczalne poziomy hałasu obowiązujące w Polsce na poziomie 56 dB w nocy i 65/61 dB w dzień, nie oznaczają, że drogi nie będzie słychać. Jeżeli ktoś tak ludziom obiecał to wprowadził ich w błąd. Tak wysokie poziomy dopuszczalne oznaczają, że hałas jest bardzo wysoki i niestety jest on zgodny z prawem. Jest to tym bardziej dotkliwe gdy wcześniej na tym terenie była cisza (brak drogi) a teraz jest hałas. Niestety w Polsce nie zdecydowano się wprowadzić rozgraniczenia w poziomach dopuszczalnych dla nowobudowanych dróg (w niektórych krajach są wówczas ostrzejsze wymagania) a inne dla istniejących. Problem hałasujących dylatacji powinno dać się rozwiązać montując tzw. ciche dylatacje. Co do ekranów akustycznych to najpierw należałoby się zapoznać kiedy takie rozwiązania są w ogóle skuteczne. Czy ich montaż (tak postulowany) w ogóle cokolwiek by pomógł w tej sytuacji. Ktoś na nagraniu mówi, że gdyby obniżyły poziom hałasu choć o 1 dB to byłoby super. Ucho ludzkie nie usłyszy zmiany o 1 dB! Ba, nie usłyszy też zmiany o 3 dB. Przyjmuje się, że obniżenie poziomu hałasu o ok. 10 dB jest odczuwane subiektywnie jako dwukrotne zmniejszenie poziomu hałasu. Najłatwiej oskarżyć na nagraniu akustyków, że nie byli, że zdecydowały symulacje akustyczne. Nie wiem bo nie mam wyników, może i jakiś błąd był ale słusznie w końcu na nagraniu padło (choć dopiero po czasie i z ust mieszkanki a nie reporterki) , że po roku mają być pomiary. Dokładnie tak, tego typu inwestycje po roku mają wykonywane tzw. analizy porealizacyjne, gdzie robi się rzeczywiste pomiary hałasu i ocenia rzeczywiste oddziaływanie. Czemu po roku? Bo tak mówią przepisy. Niestety, dużo można na etapie projektu, teraz już o wiele trudniej (i drożej). Jeżeli pomiary rzeczywiste nie wykażą przekroczeń to niestety mieszkańcy nic nie wywalczą (bo nikt nie wyda pieniędzy publicznych jak nie musi). W dużej mierze przyczyniła się do tego fatalna zmiana dopuszczalnych poziomów hałasu w 2012 r. a dlaczego tak się stało długo by znów można pisać.
Wszyscy akustycy, jak Boga kocham, mają jakiś problem z rozumieniem słowa mówionego i pisanego. Jak człowiek mówi, że o 1 decybel chciałby mieć ciszej, to on wyraża desperację i dramat jaki się rozgrywa, a nie matematyczne wyliczenia. To jest Panie szanowny jak drut proste: jest za głośno. Jest tak głośno, że my w domach nie możemy wyżyć. Jest głośniej niż to Pani pokazała na nagraniu, ale żaden akustyk d... nie ruszy od komputera i się nie pofatyguje przyjechać a powiedzieć co z tym zrobić. Wsyndyj nam mówią: taki przepis, owaki przepis, rok czekać, może będzie, może nie będzie. Pan kolejny w ten sam deseń. To wyście wszyscy takie kstałcone, a żaden nie umi rozwiązania znaleźć? Potrzeba żeby jeden z drugim zobaczyli widły na biurku, a w poprzek drogi ciągniki i koparki, to wtedy może się pojawi motywacja do szybszego myślenia o rozwiązaniach. Albo na pobyt zapraszamy, to już powiedziane w programie u Pani. Jest godzina prawie 2 w nocy, a ja nie śpię bo mam huki od tej drogi. Wstaję do roboty na 5 rano. Bardzo byśmy tu byli radzi zobaczyć jakie mądrości o tym co mówią przepisy by nam tu akustyk ogłosił jakby fizycznie popylał na mrozie przez 8-10 godzin, po czym zarywał każdą nockę, bo się spać nie da i tak codziennie. My som twarde, bo to jest Podhale, ale ciebie to byśmy po 48 godzinach najdalej zeskrobywali z gruntu w takich warunkach. Wtedy byłyby uczciwe okoliczności do pogadanki o tym, że rok mamy to znosić "bo tak mówią przepisy".
"na większości wywiadów prowadzonych pod wiaduktem hałasu prawie nie słychać" 🤦♂Załóż okulary i obejrzyj jeszcze raz. Jak ma być słychać hałas skoro używają mikrofonu kierunkowego albo tych przypinanych do ubrania?
To nagranie jest częścią cyklu, co zaznaczam w pierwszym zdaniu. Wszelkie wątpliwości, które Pan porusza, w tym dotyczące wytycznych z analizy środowiskowej i kwestii analizy porealizacyjnej, są szczegółowo omówione we wcześniejszych materiałach dotyczących sprawy braku ekranów wzdłuż nowego odcinka DK 47, dostępnych w portalu więc to nie to, że my je pomięliśmy, tylko to, że Pan o tym nie przeczytał, ale zarzuca manipulację nam. Mówi o nich też, w innym odcinku, przedstawiciel GDDKiA. Pomiarów nie robimy w ogóle, to oczywiste, ale często pokazujemy wskazania decybelomierza w danym miejscu w danej chwili czyli wchodzimy w tę perspektywę przeciętnej osoby, która ma problem z hałasem i doświadcza go tu i teraz, a nie w perspektywę akustyka, który przeprowadza długookresową analizę według odpowiedniej metodologii. To nie jest portal pt. "Czy dopuszczalne poziomy hałasu zostały przekroczone" tylko rzecz popularyzująca tematykę różnorodnych problemów z hałasem.
Powiedzcie, czym to się różni od tego, jak komuniści dokwaterowywali ludziom obcych do ich mieszkań i domów. Teraz "dokwaterowują" człowiekowi hałas taki, że niby człowiek jest u siebie, a jakby nie był. Za niego władza o jego losie decyduje i nie ma nic do gadania, a niby taka cywilizacja, poszanowanie praw człowieka i inne opowieści różnej treści, z czego w praktyce to tak naprawdę nic nie wynika.
...tak to wygląda, człowiek niema nic do gadania.Ktoś sobie wyrysowal ,ktoś zatwierdził, bez konsultacji z ludźmi a alternatywna tańsza droga bez ponad miliardoweego sakramenckiego lotniskowca, mogła powstać po wzgórzach omijając Lasek i Trute ,łącząc punkt docelowy tej samej odległości.
@@tomus7483 Bardzo to wszystko przykre i współczuję sytuacji, jest bardzo trudna. Za to gratuluję, że o tym mówicie, program bardzo ciekawy, wielu ludziom w całym kraju dacie nadzieję na to, że jeśli się zrzeszą i będą aktywni, to jednak mają szansę wygrać z bezdusznością biurokracji. Bez walki to nawet już cienia nadziei nie ma, że urzędnicy sami z siebie zrobią coś jak trzeba.
@@robertwisniewski6387 ...przy takiej budowli powinno być przynajmniej 100m pasa zieleni ,a tu ludzie mieszkają 10 metrów od wiaduktu ,dosłownie, to jest absurdalne !!!
Przede wszystkim ekrany tu niczego nie załatwią. Trzeba zadać pytanie o to jak taka estakada wpisuje się w krajobraz? Dla mnie po prostu go szpeci i wygląda jak dekoracja do jakiegoś dystopijnego s-f. Na mieszkanie przy tym nie powinno być zgody ( z wielu powodów).
To gdzie te drogi mają być ? Helikopterem mamy latać ? To też źle bo będzie huk. Pierdołami się tam zajmujecie. Jedźcie nie wiem do katowic, w okolice A4, tam też ludzie żyją auta jeźdzą jeszcze wiecej ich i szybciej. Jedźcie do Nowego Jorku na ulice po 4 lub więcej pasów. Ludzie żyją. Jak pociąg jedzie to też przeszkadza ? Samolot jak leci to też ? Wszystko wszystkim przeszkadza ale żyć każdy by wygodniej chciał.
czy Ci ludzie powiedzieli choć raz że zupełnie nie rozumieją potrzeby istnienia tej drogi ? nie oni chcą tylko świętego spokoju. Gdzie te drogi mają być ? Pod Twoim domem , a być może zrozumiesz istotę rzeczy. Droga ok ale pomyślana tak aby ludzie tam żyjący mogli normalnie funkcjonować. Rozumiesz człowieku co to znaczy 80 db non stop ? To hałas który niszczy wszystko co żyje. Więcej empatii wykazuje się dla zwierząt w okresie Sylwestra niż dla ludzi i ich życia.
Noise makes us sick! Thank's for your commitment and for giving those affected a voice!Best regards from northern Franconia
Przede wszystkim to już nie jest miejsce do życia. Powinna być ustalona jakaś strefa ochrona, bo hałas i zanieczyszczenia wpływają na znaczne pogorszenie warunków mieszkaniowych. Nie poddawajcie się !
Myślę, że powinniście się tam pojawić podczas nadchodzących ferii. Jak już teraz nie da się rozmawiać przy trasie to nie wyobrażam sobie co będzie jak takie Mazowieckie pojedzie w góry. Może zasadne będzie wtedy wezwanie również zwykłej telewizji, niech taka patologia i historia zostanie nagłośniona szerzej i "Coraz głośniej" też na tym zyska.
Tu jeszcze walka nie wygrana, a zaraz trzeba będzie od nowa tę samą historię przechodzić jako że teraz GDDKiA chce ciągnąć południową obwodnicę miasta przez rezerwat Bór na Czerwonem. Jeszcze tego tylko brakuje aby w terenie ostatnim, jaki dla rekreacji w ciszy pozostał w tej tu okolicy, wrąbać następne nasypy, estakady, bo mowa też toczy się o poprowadzeniu drogi na palach. Oni nie uczą się na błędach.
Gdzie jest Unia, kiedy Państwo jawnie olewa obywateli. Problemy z hałasem nie są tak medialne, jak czyste powietrze i zielone drzewa. I nie wiążą sie z miedzynarodowymi umowami na nowe technologie. Może mieszkańcy powinni zablokować zakopianke, najlepiej na ferie, żeby zostać usłyszeni.
Rozważamy to, jeśli będzie taka ostateczność aby wymusić rozwiązanie problemu.
Współczuję ale ekrany wiele nie pomogą chyba że będą wyższe niż standardowe i bardzo długie, plus ograniczenie prędkości. Nagłaśniajcie to w telewizji, tam się nie da żyć.
Nagłaśniamy, gdzie możemy. Telewizje już u nas były, robimy co się da.
Szkoda ludzi łatwo się mówi jak nie ma się styczności z takim problemem nowa Zakopianka jest piękna są widoki ale te ekrany powinny być trzeba znaleść jakiś kompromis i tyle
...nasze bobry ktore zamieszkują rzekę pod wiaduktem może zasmakują betonu ...taka eko partyzantka.
Nie znam projektu ale jeżeli nie przewidziano tzw. rezerwy pod przyszłe ekrany akustyczne, to na wiaduktach montaż ekranów jest już niemożliwy. Cała konstrukcja musi uwzględniać zarówno obciążenie takimi ekranami, a przede wszystkim napór wiatru. Po drugie to są dwa wiadukty z przerwą między nimi, zatem mamy też hałas przedostający się przez tą szczelinę, czyli ekrany musiałyby być na każdym pasie po obu stronach. Niemniej materiał jest znów pokazany tendencyjnie, żeby nie napisać zmanipulowany. Na początku pokazany pomiar hałasu w polu (na marginesie, wypadałoby do pomiarów założyć także osłonę przeciwwietrzną) gdzie nie ma zabudowy za to teren jest na równi z drogą i mierzony poziom hałasu wysoki (faktycznie zagłuszający nagranie). Ale już na większości wywiadów prowadzonych pod wiaduktem hałasu prawie nie słychać, a pomiaru tam nie zrobiono i nie pokazano (dlaczego?). Dodać należy, że dopuszczalny poziom hałasu (a nie norma jak mylnie się to przedstawia bo to nie norma reguluje te sprawy a rozporządzenie), odnosi się do średniego poziomu hałasu (średni za 16 godzin dnia i 8 godzin nocy), a zatem nie jest istotny poziom hałasu w chwili przejazdu samochodu. Dalej, dopuszczalne poziomy hałasu obowiązujące w Polsce na poziomie 56 dB w nocy i 65/61 dB w dzień, nie oznaczają, że drogi nie będzie słychać. Jeżeli ktoś tak ludziom obiecał to wprowadził ich w błąd. Tak wysokie poziomy dopuszczalne oznaczają, że hałas jest bardzo wysoki i niestety jest on zgodny z prawem. Jest to tym bardziej dotkliwe gdy wcześniej na tym terenie była cisza (brak drogi) a teraz jest hałas. Niestety w Polsce nie zdecydowano się wprowadzić rozgraniczenia w poziomach dopuszczalnych dla nowobudowanych dróg (w niektórych krajach są wówczas ostrzejsze wymagania) a inne dla istniejących. Problem hałasujących dylatacji powinno dać się rozwiązać montując tzw. ciche dylatacje. Co do ekranów akustycznych to najpierw należałoby się zapoznać kiedy takie rozwiązania są w ogóle skuteczne. Czy ich montaż (tak postulowany) w ogóle cokolwiek by pomógł w tej sytuacji. Ktoś na nagraniu mówi, że gdyby obniżyły poziom hałasu choć o 1 dB to byłoby super. Ucho ludzkie nie usłyszy zmiany o 1 dB! Ba, nie usłyszy też zmiany o 3 dB. Przyjmuje się, że obniżenie poziomu hałasu o ok. 10 dB jest odczuwane subiektywnie jako dwukrotne zmniejszenie poziomu hałasu. Najłatwiej oskarżyć na nagraniu akustyków, że nie byli, że zdecydowały symulacje akustyczne. Nie wiem bo nie mam wyników, może i jakiś błąd był ale słusznie w końcu na nagraniu padło (choć dopiero po czasie i z ust mieszkanki a nie reporterki) , że po roku mają być pomiary. Dokładnie tak, tego typu inwestycje po roku mają wykonywane tzw. analizy porealizacyjne, gdzie robi się rzeczywiste pomiary hałasu i ocenia rzeczywiste oddziaływanie. Czemu po roku? Bo tak mówią przepisy. Niestety, dużo można na etapie projektu, teraz już o wiele trudniej (i drożej). Jeżeli pomiary rzeczywiste nie wykażą przekroczeń to niestety mieszkańcy nic nie wywalczą (bo nikt nie wyda pieniędzy publicznych jak nie musi). W dużej mierze przyczyniła się do tego fatalna zmiana dopuszczalnych poziomów hałasu w 2012 r. a dlaczego tak się stało długo by znów można pisać.
Wszyscy akustycy, jak Boga kocham, mają jakiś problem z rozumieniem słowa mówionego i pisanego. Jak człowiek mówi, że o 1 decybel chciałby mieć ciszej, to on wyraża desperację i dramat jaki się rozgrywa, a nie matematyczne wyliczenia. To jest Panie szanowny jak drut proste: jest za głośno. Jest tak głośno, że my w domach nie możemy wyżyć. Jest głośniej niż to Pani pokazała na nagraniu, ale żaden akustyk d... nie ruszy od komputera i się nie pofatyguje przyjechać a powiedzieć co z tym zrobić. Wsyndyj nam mówią: taki przepis, owaki przepis, rok czekać, może będzie, może nie będzie. Pan kolejny w ten sam deseń. To wyście wszyscy takie kstałcone, a żaden nie umi rozwiązania znaleźć? Potrzeba żeby jeden z drugim zobaczyli widły na biurku, a w poprzek drogi ciągniki i koparki, to wtedy może się pojawi motywacja do szybszego myślenia o rozwiązaniach. Albo na pobyt zapraszamy, to już powiedziane w programie u Pani. Jest godzina prawie 2 w nocy, a ja nie śpię bo mam huki od tej drogi. Wstaję do roboty na 5 rano. Bardzo byśmy tu byli radzi zobaczyć jakie mądrości o tym co mówią przepisy by nam tu akustyk ogłosił jakby fizycznie popylał na mrozie przez 8-10 godzin, po czym zarywał każdą nockę, bo się spać nie da i tak codziennie. My som twarde, bo to jest Podhale, ale ciebie to byśmy po 48 godzinach najdalej zeskrobywali z gruntu w takich warunkach. Wtedy byłyby uczciwe okoliczności do pogadanki o tym, że rok mamy to znosić "bo tak mówią przepisy".
"na większości wywiadów prowadzonych pod wiaduktem hałasu prawie nie słychać" 🤦♂Załóż okulary i obejrzyj jeszcze raz. Jak ma być słychać hałas skoro używają mikrofonu kierunkowego albo tych przypinanych do ubrania?
To nagranie jest częścią cyklu, co zaznaczam w pierwszym zdaniu. Wszelkie wątpliwości, które Pan porusza, w tym dotyczące wytycznych z analizy środowiskowej i kwestii analizy porealizacyjnej, są szczegółowo omówione we wcześniejszych materiałach dotyczących sprawy braku ekranów wzdłuż nowego odcinka DK 47, dostępnych w portalu więc to nie to, że my je pomięliśmy, tylko to, że Pan o tym nie przeczytał, ale zarzuca manipulację nam. Mówi o nich też, w innym odcinku, przedstawiciel GDDKiA. Pomiarów nie robimy w ogóle, to oczywiste, ale często pokazujemy wskazania decybelomierza w danym miejscu w danej chwili czyli wchodzimy w tę perspektywę przeciętnej osoby, która ma problem z hałasem i doświadcza go tu i teraz, a nie w perspektywę akustyka, który przeprowadza długookresową analizę według odpowiedniej metodologii. To nie jest portal pt. "Czy dopuszczalne poziomy hałasu zostały przekroczone" tylko rzecz popularyzująca tematykę różnorodnych problemów z hałasem.
Powiedzcie, czym to się różni od tego, jak komuniści dokwaterowywali ludziom obcych do ich mieszkań i domów. Teraz "dokwaterowują" człowiekowi hałas taki, że niby człowiek jest u siebie, a jakby nie był. Za niego władza o jego losie decyduje i nie ma nic do gadania, a niby taka cywilizacja, poszanowanie praw człowieka i inne opowieści różnej treści, z czego w praktyce to tak naprawdę nic nie wynika.
...tak to wygląda, człowiek niema nic do gadania.Ktoś sobie wyrysowal ,ktoś zatwierdził, bez konsultacji z ludźmi a alternatywna tańsza droga bez ponad miliardoweego sakramenckiego lotniskowca, mogła powstać po wzgórzach omijając Lasek i Trute ,łącząc punkt docelowy tej samej odległości.
@@tomus7483 Bardzo to wszystko przykre i współczuję sytuacji, jest bardzo trudna. Za to gratuluję, że o tym mówicie, program bardzo ciekawy, wielu ludziom w całym kraju dacie nadzieję na to, że jeśli się zrzeszą i będą aktywni, to jednak mają szansę wygrać z bezdusznością biurokracji. Bez walki to nawet już cienia nadziei nie ma, że urzędnicy sami z siebie zrobią coś jak trzeba.
@@robertwisniewski6387 ...przy takiej budowli powinno być przynajmniej 100m pasa zieleni ,a tu ludzie mieszkają 10 metrów od wiaduktu ,dosłownie, to jest absurdalne !!!
10 metrow od ,a wysokość obiektu to prawe 30 metrów
współczucie Mam podobny problem wiem co to znaczy Hałas katastrofa
Przede wszystkim ekrany tu niczego nie załatwią. Trzeba zadać pytanie o to jak taka estakada wpisuje się w krajobraz? Dla mnie po prostu go szpeci i wygląda jak dekoracja do jakiegoś dystopijnego s-f. Na mieszkanie przy tym nie powinno być zgody ( z wielu powodów).
...nerwicy się już nabawiłem przez ten sakramencki lotniskowiec.
To gdzie te drogi mają być ? Helikopterem mamy latać ? To też źle bo będzie huk. Pierdołami się tam zajmujecie. Jedźcie nie wiem do katowic, w okolice A4, tam też ludzie żyją auta jeźdzą jeszcze wiecej ich i szybciej. Jedźcie do Nowego Jorku na ulice po 4 lub więcej pasów. Ludzie żyją. Jak pociąg jedzie to też przeszkadza ? Samolot jak leci to też ? Wszystko wszystkim przeszkadza ale żyć każdy by wygodniej chciał.
czy Ci ludzie powiedzieli choć raz że zupełnie nie rozumieją potrzeby istnienia tej drogi ? nie oni chcą tylko świętego spokoju. Gdzie te drogi mają być ? Pod Twoim domem , a być może zrozumiesz istotę rzeczy. Droga ok ale pomyślana tak aby ludzie tam żyjący mogli normalnie funkcjonować. Rozumiesz człowieku co to znaczy 80 db non stop ? To hałas który niszczy wszystko co żyje. Więcej empatii wykazuje się dla zwierząt w okresie Sylwestra niż dla ludzi i ich życia.
Nie ustajacy hałas jest nie do wytrzymania. Przy torach jest hałas co jakiś czas. Po za tym chyba mieszkańcy byli przed drogą.