Ciesz się z upartego dziecka ⚠️👶
HTML-код
- Опубликовано: 24 мар 2024
- #tomaszwilczewski #imopeksis #szkoleniaimopeksis #rozwój #sport #szkolenie #wychowanie #dzieci #polskisport #trener #trenerzy #dzieci #dzieci #rodzice #rodzic #wychowanie #szkolenie #nauczyciele #nauczanie
- Спорт
syn:tato moge to wypić
tata:nie to jest domestos
syn:nie moge to patrz
Xd
Xdd nmg
Czyli wg tego "nauczyciela" człowieka musi zjeść zatrutą jagodę aby dowiedzieć się, że jest zatruta. Zapewne tak samo myśli nowa"ministra" nauki niejaka pani Nowacka ograniczając naukę lekcji historii do jednej godziny w tygodniu
Wszystko czarne albo białe?
Wszystko w prawo albo w lewo?
Wszystko do góry albo w dół?
Czemu mi nikt wcześniej nie powiedział że śnieg się nie lepi jak jest po niżej zera. 18 lat, w tą zimę nawet próbowałem bałwana ulepić...
Pewnie miałeś takich rodziców jak ten pan...
@@milenag4049 😶🌫️
@@milenag4049🥶
Serio xD ja w wieku 5 lat wiedzialwm ze jak snieg chrupie to znaczy ze jest tzbyt zimny że sie zlepił
Nie zawsze
To akurat prawda , można powiedzieć ale niech idą niech sprawdza niech zobaczą nie próbują ;) tak świetne to jest u dzieci ❤
Zwłaszcza z narkotykami
No cóż jak widać nie wszyscy rozumieją o co chodzi i jak jest przekaz tego co ten Pan mówi ..😊😅 miłego dnia .
@@jaceksoplica8662No właśnie po to są Rodzice aby rozsądnie wskazywać i naprowadzać dzieci na drogę, gdzie uparcie chcą podążać...
Tata: Maciek nie skacz umrzesz przez to
Syn: Pierdol się ja to muszę sam odkryć
**Maciek umarł przez skok z dachu**
Chciałem coś w tym kontekście napisać lecz jako wzorzec ująć chciałem cyjanek potasowy ale byłeś szybszy.👍👍👍👍😁😁
Chłopie to nie o to chodzi
@@levis2563 wiem o tym
@@marcinjankowski9700 następnym razem pozwolę tobie być pierwszym
A jakby ci ktoś powiedział że do kwasu siarkowego ręki się nie wkłada to sam byś sprawdzał?
Ja sprawdziłem teraz mam lekko zgniłą rękę
@@saper3590😂😂😂
ale najważniejsze jest żeby sam do tego doszedł
Tłumaczenie dla lekkich upo: Dajmy dzieciom próbować i uczyć się na własnych błędach, JEŚLI to nie zagraża ich życiu. Co z tego, że będziemy chuchać i dmuchać na dziecko, bo może zrobić sobie małe "kuku", skoro przez to dzieciaczek nie nauczy się samodzielności i pewności siebie 🥰
Tata : synek nie jedz kapsułki do prania , to trujące
Synek : trujące? To pa tera
Ale z drugiej strony gdybyśmy bazowali tylko na własnej wiedzy a nie uczyli się od innych to nadal siedzieli byśmy na drzewach 😂
To coś jakby o moim synku 😅 cały Tomasz musi sam wszystkiego spróbować z uporem maniaka 😁 A przy okazji ma zespół Aspergera
Chwalisz czy żalisz
Nie szkodzi że ma.Chce ,czyli musi sprawdzić, przekonać się.Najwazniejsze jest doświadczenie.❤😊
@@-September_ani jedno ani drugie, ludzka rzecz
@@chujwdupexixoOnYT2137 ale po co pisać takie rzeczy do obcych ci ludzi? Co ona chciała tym osiągnąć
Jesteś uparty @@-September_
Ja mialem ojsca ktory do wszystkiego sie wpierdalal, zeby mi pokazac ze mozna lepiej i teraz jestem z gory negatywnie nastawiomy do uczenia sie nowych rzeczy
W skrajności w skrajność
Gdyby ludzie przez wieki uczyli się tylko na swoich błędach, to dalej byśmy mieszkali w jaskiniach.
Gdyby ludzie przez wieki zawsze akceptowali i uczyli się z swoich błędów to bylibyśmy miniumum 100 lat do przodu z rozowojem
Właśnie przez to rośnie inteligencja, a nie przez to, że ktoś ci coś nagadał
Może.. ale nic tak nie uczy jak własne błędy. Możesz godzinami słuchać że czegoś się nie da i nie to nie pomoże. Pomoże jak sam się przekonasz na własnej skórze że się nie da
Gdyby nie kościół i ciemnota za sredniowiecza to bysmy byli z nauką kilkaset lat do przodu
Na odwrót. Gdyby uczyli się tylko od starszych to dalej byśmy byli na drzewach. Ci młodzi chcieli zejść z drzew, nauczyć się na własnym życiu, a nie żyć jak starzy
Sztoss jak ludzie potrafia pod teze wszystko przedstawic. Znalazlbym setki sytuacji pokazujacych dokladnie odwrotna sytuacje. To jest ten caly kolczing
Szczera prawda
Nie ma lepszej nauki na wlasnych bledach😊
Dokładnie, dokładnie tak
No tak jak matka mówiła nie dotykaj żelazka bo gorące to trzeba było dotknąć poparzyć palce i później juz nie dotykałeś 😊😂
Ojciec: Synu zapnij pasy.
Syn: nie będziesz mi mówił co mam robic
Wypadek.exe has started i zderzenie. Ojciec przeżywa, a dziecko uderza o airbaga.
Szukacie złych przykładów
kurde jesteś super i naprawde mi mega dużo uświadomiłeś
To Stary na serio musisz wyjść na świat
dzięki byniu
DZIĘKUJĘ ZA WIEDZĘ...✋😎👍
Tak, pewnie, gorzej jak się uprze, że chce sprawdzić co się stanie z oczami po zanurzeniu głowy do wrzątku. Super pomysł, brawo. Pozwolić na wszystko, bo uparte! Pozwolić na oparzenia, na odmrożenia, świetna cecha. To oczywiście ironia, ja bym dzieciaka nie wysłała na duży mróz, poza tym jeśli dopiero po 3 h zorientował się, że śnieg jednak się nie lepi, to chyba nie jest zbyt inteligenty. A bycie upartym oczywiście nie równa się byciem inteligentnym. Sama mam takie dziecko, więc z własnego doświadczenia i wielu publikacji uważam, że sto razy lepiej jest wyjaśnić dane zjawisko z punktu widzenia nauki, niż narażać dziecko na możliwe szkody i uszczerbek na zdrowiu. Jest się rodzicem też z jakiegoś powodu, więc przykład podany w filmie jest po prostu infantylny. Co innego sprawdzać czy ślad długopisu z bluzki zejdzie po praniu czy jednak nie, a co innego bezczynnie patrzeć jak przemoknięte dziecko marznie 3 h na mrozie. Ale rzecz jasna, to moja opinia, ja moje dziecko wychowuję nieco inaczej. Tyle jest sposobów na wychowanie, ilu jest rodziców.
Z całego wywodu ostatnie zdanie jest najmądrzejsze 😊
Taka praca tego pana żeby mówić takie żeczy, ludzie to oglądają
Polak zawsze mądry,ale po szkodzie😅 nie bez powodu jest takie powiedzenie to to samo jak ktoś ci powie skończ pracować bo nie dasz rady to zrobisz to? Nie,do póki sam tak nie stwierdzisz😊🎉
Możemy brać pod uwagę zdanie innych ale to nasze powinno być dla nas najważniejsze
Dziecko marznie? To je ubierz, zmarznie to wróci.
Dziecka z oka nie spuszczasz? Na nic im nie pozwalasz? Mam takich w rodzinie rodziców, dzieci 12-14 lat i traktują ich jak by mieli 5 lat.
Szkoda dzieci.
Absolutnie się z chłopakiem nie zgadzam. Czasami nieodzowne jest własne doświadczenie ale życie jest za krótkie by bazować tylko na nim. Skrajnym tego dowodem jest szkoła. W tym przedstawianym przypadku raczej kluczem jest to by dziecko ufało starszemu- rodzicowi. A rozszerzając- zaufa tylko wtedy gdy wcześniej wytaczane granice i czynione zalecenia okażą się bezpieczne i praktyczne.
Ze wszystkich rzeczy, które się nie wydarzyły, ta nie wydarzyła się najbardziej.
Teraz śniegi to można w lodówce zobaczyć
Ponoć jestem nienormalny bo szlifowałem imadło bo według mnie było krzywe.
XD czyli nie uczysz się na cudzych błędach tylko na swoich
👍
😊❤❤
Moja siostra uważa że jak tak się zachowuje jak powiedziałeś to umrę przed trzydziestką
owca bez bomby 😂
Dobry rodzic powiedziałby żeby nie zamarzł i to olał niech uczy się na własnych błędach
No dokładnie i wejś to moim rodzcą wytłumacz bo ja sił nie mam juz
👍❤️
Bo to trzeba było szukać żółtego! Zawsze się lepił.
To zadna wartość, tylko brak pokory do doświadczenia i wiedzy osób starszych.
Zwykly brak inteligencji bo tylko człowiek inteligentny uczy się na błędach innych, a nie własnych.
Człowiek inteligentny nie próbuje na siłę odkrywać tego co już odkryte tylko korzysta z już obecnej wiedzy i w szybkim tempie osiąga zamierzony cel.
Może inaczej ...
Zwykły brak pokory, który czesto źle sie kończy.
pamietaj ze to jest o małych dzieciach a nie o dorosłych ktorzy to wiedzą
Jeśli chodzi o dzieci, to tym bardziej. Rodzic ma bezczynnie i spokojnie patrzeć jak dziecko robi coś, co może spowodować stały uszczerbek na zdrowiu z wychłodzenia. Brawo.
@@Linda-bu1khZapewne, poprzez zabawę kiedy jest zimno przez godzinę czy dwie. Pilnuje się, żeby dziecko było odpowiednio ubrane do zabawy i na tym można temat uciąć.
Aha to dziecko nie moze się nauczyc ze stary jednak ma czesto rację i lepiej go posłuchać? I od razu wyskakujecie z dachów. 10 letnie dzie ko ogarnia ze pewne rzeczy zrobia kuku. Wypisujecie wieksze głupoty niz ten 10latek....
Takie podejście nie zawsze jest wskazane! Kiedy młodzi chłopcy wchodzą na pociągi? Nie mówić im, że ich może porazić prąd ,nawet wtedy , gdy nie dotkną przewodów ??
Niech sami się przekonają?
Ciekawy przykład, tępy ,ośli upór zamiast korzystania z dostępnej wiedzy ma być wartością..
Nie tępi, ośli upór tylko ocena własnych możliwości i umiejętności. Czy jak Tesla usłyszał że czegoś nie warto robić to wierzył ? Baza doświadczeń rzutuje na nasze dalsze sukcesy, a często też porażki i ten ośli- tępy upór także….
Mhm, a jeśli takie dziecko w przyszłości będzie chciało mieć dziecko, to zapyta tatę? Żeby "nie być upartym" ?
@@marchewka112112 Tyle ze autor powołał się na niefortunny przykład, zachwalając właśnie ośli upór. Rozwój opiera się na korzystaniu z wiedzy i doświadczeń zdobytych wcześniej, aby iść do przodu nie powtarzając wcześniejszych błędów, i bez potrzeby własnych doświadczeń, kiedy ich wynik jest dobrze znany, bez marnowania czasu na poszukiwanie drogi , która już istnieje.
@@UserUserUserhwbshnsnsxksks A co to ma do rzeczy, przykład nijak się ma do tego, który opisuje autor.
Dokładnie. Ciekawe jakie wykształcenie i doświadczenie ma ten ekspert. Czy w ogóle ma jakieś pojęcie na temat nauki, medycyny czy jakiekolwiek podobnej dziedziny? Narażać dziecko na bardzo możliwy uszczerbek na zdrowiu, bo "uparte". Toż to prawie już kretynizm, a nie wychowanie dziecka.
Nie te czasy teraz 1 błąd wystarczy w mojej okolicy to takie pojebane akcje się dzieją
Taka wartosc ze stracil 3h zeby dowiedziec sie ze nie lepi jak stary mowil od razu. Bez kitu wartosc xd
Ja jak się upierałam to dostawałam lenie, teraz mam prawie 30 lat i dalej nie umiem się upierać
Warto korzystać z wiedzy powszednikow bo inaczej skazani byśmy byli rozwiązywać podstawowe pytania jeszcze raz nie było by rozwoju.
To prawda że trzeba samemu dojść do tego ale teraz niektóre dziecaki siedzom przed grami w wieku nawet 5 lat
Jak mialem 5 lat to tez sie zastanawialem czemu raz sie lepi a raz nie xd
Najlepiej to się żółty lepi
Czego na własnych nie cudzych błędach się uczyć ?😊
Tak samo jest z heroiną. Mój bombelek też jes uparty! 😅
Dlatego ziemia jest płaska
Wystarczyło podłączyć szlauch ogrodowy
No ale halo halo jak spryskiwacz jak wcześniej mówiłeś że jest -10 przecież tobie by zamarzło
Zrozumiałem. On nie dzieci, to wszystko wyjaśnia (albo manje niesamowicie głeboko w dupie)
Rocic powiedział a niemuwiłem teraz pszemokłesi ubrania zamoczłesi tlko
Potem dostał zapalenia płuc i sobie umarł i na uj mu było...
A zielony ład popierasz?
Ale ludzie się tutaj oburzyli, bo nie myślą. Wiadomo trzeba dziecku dać doświadczać, a rodzic jest po to by to doświadczanie kontrolować. Jeśli jest coś niebezpiecznego np co sie stanie jak włożę spinki do kontaktu to oczywiście ze nie wolno takiemu dziecku tego kazać zrobić bo się zabije. Należy stawiać granice i organizować tak środowisko by dziecko bezpiecznie, a także jak najwiecej samo doswiadczalo i uczylo się
EDIT: Plus ważny jest ten dialog z rodzicem. Zobaczcie tata powiedział ze sie nie da. Dziecko sprawdziło. Dziecko zakodowało ze sie nie da i przyznało rację rodzicowi. Musi tu być twn kontakt z rodzicem
Druga rzecz sprawdzając co sie stanie jak włożę spinke do kontaktu - można z dzieckiem pobawic się elektrostatyka wykorzystujac np balony. Po prostu bezpiecznie budujesz wiedzę i schemat działania wokół danego tematu. Na dodatek mamy latwy dostęp do filmów z takimi wypadkami
Masło
Człowiek, który nie bierze mądrości pokoleniowej do siebie, to człowie, który odkrywa koło na nowo gdy drugi, który słuchał jeździ już autem.
Bez sensu ta Twoja mowa..
Sorry bardzo dla bumersow, ale masz zajefajne podejscie, tez bym takie chciala za dzieciaka
Gość prowadzący , używa argumentów z czapki. W zależności od wieku , człowiek uczy się .. najpierw bezpośrednio z kontraktem fizycznym że światem ale z czasem .. nie da się w pierwszych zajęciach z matematyki zatrzymać się na jabłkach które symbolizują ( dwa jabłka plus dwa jabłka) . Dlatego , doświadczenie że stanem skupienia wody z czasem dziecko , powinno wydedukować rozumiejąc zasadę . Przecież kiedyś skończy 12 lat i może zrozumieć , zamiast do końca życia mieć problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Nie łapiesz przekazu filmu. Tu chodzi o wykształcenie w dziecku motywacji, by CHCIAŁO poznawać świat po swojemu i promowanie w nim aktywnej, samodzielnej postawy.
@@dziku2222 raczej nie... To niewiele uczy.. przypomnij sobie swoje dzieciństwo ile nauczył cię np dziadek który cierpliwie tłumaczył i mówił : Nie nie tak , spróbuj jeszcze raz itp.. a ty przez autorytet słuchałeś. A jeżeli nie ma komunikacji pomiędzy.. to możesz sobie godzinami samemu hasać po podwórku i nie wiele ci to da.. nauka jest w bezpośrednim kontakcie z autorytet em i zaufanie , gdy zamiast 3ech godzin dzieciak zakumał to w kilka chwil. I to jest motyw, w relacji.
@@ossossossoss9936Szczerze? Najwiecej w dziecinstwie nauczylem sie, dlatego ze moi rodzice byli nieodpowiedzialni i nie mieszali się do niczego, a w rodzinie były same spiny. To oczywiście nie jest dobre, ale rykoszetem stalo sie tak, ze skoro u doroslych ciezko sie czegos doszukac, czlowiek musial pilnowac się samemu ze wszystkimi obowiązkami i zajeciami - czy to nauczeniem sie zabawy na wlasna reke, czy to nauka, czy wreszcie uwazaniem co się komu mowi, i jaki wplyw wlasne slowa maja na druga osobe, jak sa przez nia odbierane, i czy bedzie to argument do kolejnej rodzinnej sprzeczki.
Dlatego zgadzam się z autorem filmu, mimo wszystko uwazam, ze te wszystkie rzeczy na dluzsza mete wplynely pozytywnie na charakter, bo czlowiek musial do wnioskow dochodzic sam, na podstawie reakcji innych ludzi lub po prostu bedac postawionym przed czyms, czego jesli samemu sie nie rozwiazalo, nikt tego za mnie nie zrobil. Gdyby zachować podobny efekt, ale dołączyć do tego wszelkie przydatne dla dziecka rodzicielskie metody i motywowanie dziecka do interesowania sie nowymi tematami, po prostu pokazania ze jakies hobby czy zajecie w ogole jest, i ze moze dziecko je poeksplorowac samemu, powinno byc to wychowawczo korzystne.
Tak jak piszesz, hasanie po dworzu samo w sobie wiele nie da, ale zetkniecie sie z jakims problemem czy pytaniem, nad ktorym brzdac musi się napocic i kombinowac, zamiast uwierzyc autorytetowi na slowo i zwolnic sie z myslenia, dziala pozytywnie na rozwoj. Szczegolnie, ze jesli faktycznie znajduje sie w otoczeniu dziecka osoba o autorytecie, to autorytet ten sie wzmacnia, za kazdym razem gdy dziecko jest przed czyms ostrzegane, nie slucha, i na wlasnej skorze przekonuje sie ze no jednak racji nie mialo, i ze byc moze na nastepny raz warto miec z tylu glowy slowa dziadka - autorytet i zaufanie wobec tej osoby po prostu rosnie.
@@dziku2222 wygląda , jakbyś chciał powiedzieć swoją historię , bo opisem z życia, popierasz moje ograniczone zaufanie do autora filmu. Może nie wprost . Gościu ( autor z nagrania ) mówi hasłami, rzeczami które ładnie brzmią . Jest kolejnym ekspertem od używania naukowych pojęć bez sensu , byle wszystko przyjemnie brzmiało. Wydusi z siebie ,, pruskie... doda słowo wychowanie , nauczenia, uczenia... i już płynie potokiem argumentów z czapki. A co do historii.. Jeżeli rodzice nie stanowili oparcia, to przecież skądś musiałeś czerpać wzorzec postępowania ? Coś co , w natłoku zmiennych , było czymś stałym. / Chodzi o takie ogólne coś. Bez prywatnych szczegółów. /
@@ossossossoss9936Niespecjalnie, być może za dużo opisów, ale chciałem powołać się na przykład który zwyczajnie znam najlepiej i który według mnie, właśnie potwierdza ogólne wypowiedzi autora filmu.
Dopóki jest upór który przytacza autor, nadal w zdrowym, a nie patologicznym stopniu - jest jak się uczyć i jest jak chcieć iść do przodu. Jest jak ustalić kim się jest jako dzieciak i kim się być chce. Upór chroni również przed złymi wpływami środowiska. W zasadzie pod kątem moralności, lata zleciały pod 30, a ogólne i proste zasady, jakimi człowiek się kieruje, od dzieciaka nie zmieniły się, mimo wielu złych i fatalnych przykładów zachowania z wielu stron.
O wzorce do naśladowania ciężko, kiedy otoczenie jest nieciekawe, jednak u większości osób, da się odcedzić przynajmniej jedną pozytywną i robiącą na brzdącu duże wrażenie cechę. A więc widzi się zachowanie, które zaimponowało, i dowiaduje się o sobie czegoś nowego. "Aha, to jest coś co chciałbym robić." Nie ma idolizacji, bo to się kończy szybkim rozczarowaniem i pęknięciem bąbelka wyobrażenia o kimś, włącza się więc selektywne myślenie. Selektywne docenianie cech w ludziach, selektywne słuchanie i ocenianie, na ile warto wziąć do siebie to co ktoś mówi, a na ile to zignorować, bo na pierwszy rzut oka widać, że nie ma to z logiką i wiedzą dużo wspólnego, nawet kiedy ktoś stara się takie wrażenie sprawiać. Uważam, że przyzwyczajając dziecko od początku życia do zaufania, wierzenia na słowo i bezwzględnego podporządkowania, robi więcej szkód niż pożytku.
Potrzebna jest wewnętrzna motywacja i uważam, że nie jest zdrowe motywacje tą w dziecku tłumić, bo ostatecznie to nie narzucenia z zewnątrz, a osobiste pragnienia i zaparcie będą pchać człowieka w życiu do przodu. Wiele rodzajów wychowania, jak i szkoła bardzo silnie tłumią u dzieci korzystne cechy: spontaniczność, uczenie się rzeczy po swojemu i podejmowanie działań na własną rękę.
W ten sposób wychowuje się ludzi zagubionych i konformistów, robiących to co im się powie albo co ktoś zasugeruje, bo przyzwyczajani do tego byli przez przysłowiowe 18 lat swojego życia, a upór nie tyle nawet był tłamszony, co nie było wiele okazji by wyrobić go w sobie w rozsądnym nasileniu. Mówiłeś na start o problemach z czytaniem ze zrozumieniem, które mają dzieciaki. Zgadzam się, że problem jest, ale ten problem wynika z tego, że narracja jest wciskana dziecku do gardła, zanim ono samo sformułuje odpowiedź lub zanim się chociaż nad czymś zastanowi, zanim ktoś mu tą odpowiedź poda. Według mnie, lepiej w przysłowiowej matematyce szkolnej nie wykonać żadnego z zadań poprawnie, ale napocić się i nagłowić, uparcie starając się zrozumieć o co tu chodzi, podjąć tą próbę i ten wysiłek, niż zrobić zadanie poprawnie, bo pamięta się opis z podręcznika, w który uwierzyło się na słowo. Wynik będzie oczywiście fatalny, ale sam proces kombinowania, próby wyciągania wniosków samemu, szukanie cech wspólnych i reguł, będą rozwijające, niż wyklepanie z pamięci prostej formułki. Formułki da się zawsze nauczyć, samodzielnego myślenia już ciężko.
Zabraknie ci czasu na sprawdzenie wszystkiego madrosc polega na tym ze nie powtarza sie cudzych bledow wtedy idziemy naprzód
Ale bez sensu jest robić głupie błędy, które więcej szkód wyrządza w życiu nie pożytku. Wszystko musi być w umiarze nawet bycie miłym
co to znaczy uprą
Ale tak bluźnić, że "Tak k****a nie lepi" do taty :D Ps: Słuszna rada, najlepiej doświadczać samemu ✌️
Troche tak troche nie czemu bo chyba dziecko sie poslucha zeby nie wskoczyc pod samocho a nie wskoczy i sprawdzi
Jak zamiast korzystać z wiedzy już odkrytej i tego w jakich czasach żyjemy będziesz wszystko odkrywał na nowo to życie skończysz na średniowieczu. To napewno nie jest przepis na sukces
przypominam że tu jest mowa o DZIECKU, które w dupie ma suche fakty
Nie mam taty :(
Ja też 😢 głowa do góry wariacie
Tak ciezko wam ludzie zrozumiec przekaz?
Nie, to głupie, ze musi sam. Choroba Zosi zamosi. Złe dla nich i naszego kraju
Lepiej uczyc sie z cudzych bledow zamiast swoich, plucie, -10, brak rekawiczek i gowniak nie mial odmrozen 2 stopnia po 3 godzinqch syzyfowej harowki? Rozumiesz ze ludzie moga to brac doslownie zgadza sie?😅
Mhm. Ładna muzyczka i już się rozbi kontent :D
Chyba głupota
A jak ktoś powie, że nie można pić Domestosu, to powiesz "ta ku##a na pewno" i wypijesz? To jest debilizm, głupstwo i ośli upór a nie "rada wychowawcza" ogółem twój kanał nie jest zbyt bogaty w mądre treści, głównie puste gadanie, żeby gadać i pokazać jakim to ty nie jesteś "wychowawcą" może i gadkę masz fajną, ale radzę trochę bardziej słuchać co się mówi ;)
To jest głupie człowiek i przezywa dzieci
Jakby posłuchał to nie straciłby 3 godzin
To jest głupota tych dzieciaków, marnują czas i energię żeby odkryć coś co było im mówione
Dzieci powinny słuchać rodziców bo upor = smierć np.
nie jedz tego, zjadł umarł. Nasi przodkowie to testowali my nie musimy.
Widzisz ròznice ? Nie po to sie ma dzieci zeby sie ich pozbywać.
Jakbym Ci powiedział że Gówno jest nie(jadalne), to byś jadł żeby sprawdzić??
No to jesteś głupi, jak co ktoś powie nie wkładaj ręki do ognia to też będziesz sprawdzal. Czymś innym jest zostawianie przestrzeni a czymś innym dawanie rad które są wysłuchane. Ogólnie twoje porady to dno i kilometr głupoty
nigdy się nie oparzyłeś? ciekawe. i komu wierzysz? Sobie poprzez doświadczenie, czy komuś innemu? bo jeżeli komuś innemu to bardzo bardzo słabo. Postęp , który mamy jest dzięki ludziom, którzy szukali, popełniali błędy i byli uparci, a nie słuchali ludzi co mówili, że coś nie istnieje itp.
Przecież mozna dziecku zorganizować bezpieczne miejsce eksperymentów z temperaturą. Zaczynasz stopniowo od letniej wody, a na koncu przykładasz rękę do ognia. Samo dlugie przyłożenie już buduje wiedzę ze jest to mega gorące i raczej nie chcesz tego dotykać. Zawsze tez mozna sie powołać na wiedzę dziecka. Przecież nie raz już pewnie lekko poparzyło się jedzeniem. Polecam myśleć