Panie Michale od miesiaca ogladam codziennie rano pana program Dotyk Boga.Po tych programach zaczelo moje zycie sie zmieniec .Zylam w brudnych grzechach w nienawisci i do tego alkochol. Od dziecka wierzylam w Jezusa ale nie do tego stopnia zeby mowic o nim. Po prostu zaczelam mowic o Jezusie cieszyc sie nim oglaszac wszedzie ze Jezus jest Krolem swiata naszym lekarzem chwala Panu..MODLILAM sie do Boga o uwolnienie mnie od tej nienawisci tych grzechow. alkocholu.Po tych modlitwach zaczelam czuc ze jestem spokojna ze odstapilam od alkocholu ze zaczelam wszystkim wybaczac cos pieknego chwala Panu!!!!!!!!!!! Nie ma dnia godziny minuty sekundy zebym nie myslalam o Jezusie.Teraz wiem ze Jezus teraz kieruje mnie swa droga prosta nie krzywa .Kocham Jezusa i lubie!!!!!
Dziękuję za Twoje świadectwo, Sylwia. Poruszyłaś problem, który wciąż wydaje się być spychany gdzieś na bok, niedostrzegany. Mam 22 lata i sama choruję na zaburzenia odżywiania już parę lat, bardzo cierpię z tego powodu, mam poczucie że marnuję swoje życie. Wierze w to że Bóg uzdrawia, ale zawsze jakoś wydawało mi się że nie dotyka tego problemu, że brzydzi się go i mnie zarazem. Ty zaświadczyłaś że jest inaczej. Dziękuję Ci za to i chwała Bogu! Proszę o modlitwę!
Nie sądziłam, że aż tak bardzo będę płakać, nie sądziłam, że w ogóle będę płakała... Czułam jak Bóg napełnia moje serce miłością, to takie piękne. Wiem, że On nie chce żebym cierpiała w jakikolwiek sposób. Od dłuższego czasu chodziłam smutna i zdołowana. Miałam sporo pracy i "problemów". Prawie z nikim nie rozmawiałam i miałam wrażenie, że wszyscy się ode mnie odcinają, nie ja tylko inni... to było okropne. Taka samotna się czułam. Trochę też taka niekochana. Wiedziałam przez cały ten czas, że Bóg mnie kocha ale dopiero dzisiaj tak głębiej to do mnie dotarło. Świadectwo naprawdę piękne i przyniosło mi nadzieję na lepsze jutro.
Słowo przeproszenia dla kobiet było skierowane na pewno do wielu . Nie przypuszczałam ze to mnie tak dotknie.......potok łez przy 1odcinku i w 2 odcinku.......DUCH ŚWIĘTY prowadzi nas na drogi boże i wie co komu potrzebne jest do nawrócenia, jaką sferę duszy ma poruszyć i jak przemawiać w słowach, w znakach.......CHWAŁA PANU. Jesteście wspaniali cały zespół który nagrywa te audycje.Nowa ewangelizacja przez internet coś nowego a jednocześnie jest narzedziem dla BOGA jestem poza granicami naszego kraju i mogę brać w tym udział tak jak bym była razem z wami.
Witaj,piękne świadectwo,ja znow jakims dziwnym trafem obudziłam sie na ten program,i usłyszałam słowa,ktore były mi potrzebne,nie jestem chora,ale wiem że za dużo jem to powoduje u mnie nadwage nadciśnienie, jedzeniem poprawiam sobie humor ale też jakieś łakomstwo no nie wnikam,jestem szczęsliwa,a jest taki piękny czas postu i oddam Panu Jezusowi moje obżarstwo,moje pokusy.Podziwiam Cię,kocham Cię za to co dla siebie robisz, w głosie słysze że jesteś bardzo bardzo wrażliwą piękną kobietą,jak Michał powiedziął popłakałam sie słuchając twojego świadectwa,wiem o czym mowisz ,tak troszke dosłownie troszke wiem,ja rownież na kursie ,,nowe życie ..oddałam serce życie i wszystko co mam Jezusowi,rownież musialam zmienić swoje myślenie ,że Bog nie jest karzący ale miłujący ,choćbyśmy nie wiem jak byli grzeszni choćbyśmy nie wiem jak byli daleko od Niego on nas kocha,czeka tęskni za kazdym człowiekiem,ale jak sie przez całe swoje życie słyszy Bog cie pokarał czy jesteś byle co,a do tego jest nie wiele miłosci w twoim życiu,to trudno w tym mule znależ Bożą miłość, na kursie siedziałam w 1 rzędzie i nagle pani wreczyła mi piękny nowy zegarek na ręke to tylko rzecz a ja czułam bariere jak to dlaczego nie potrafiłam brać,jest piękny i służy mi co dzień,dzisiaj wiem że Jezus już zaczął działać zmieniać mnie i czynić cuda maleńkie cuda w moim oschłym życiu juz od pierwszej chwili wejscia na sale, co ja mowie ja marzyłam zawsze o spotkaniu z ludzmi ktorzy miłują Boga zawsze czułam głod jakiś nie dosyt znajomosci Jezusa,gdzieś w szufladkach mam zegarki bez baterii jakieś zepsute i prawie co dzień od pol roku mowie do siebie szczegolnie na przystanku ,,no lila weż wreszcie napraw ktoryś zegarek,wyobraż sobie moje zdziwienie,mi jest trudno spotykać się we wspólnocie bo mam chore dziecko dużo jeżdzimy, rehabilitacja ale tęsknie za ludzmi podobnymi do nas,ktorzy nas potrafią zrozumieć,za wspolnotą,spotkania wieczorne są trudne dla mnie ale posiłkuje sie takimi programami jak ten i nie tylko,jak mowilaś o Twoim pierwszym piśmie św,to tak jakbym siebie widziała,moja miłość do Jezusa moja milość do Pisma św,wciąż wzrasta,jestem szcześliwa,spokojna pełna milosci do wszystkich ,nie ma we mnie złosliwosci ,niepokoju Jezus chrystus wypelnił wszystkie puste miejsca w moim sercu w mojej duszy,uzdrawia moje ciało,kiedys chorowałam tydzien dwa,ciężko bolesnie teraz 1 dzień i jakos dziwnie jakbym miala warstwe ochronną na sobie,choroba mnie nie dotyka ona jest ale ja jej nie czuje ona mnie nie boli,Kubuś przyjechał ze szkoły chory zaczął wymiotywać dostał gorączke choroba bardzo agresywnie go zajęła,wieczorem zaczęlismy sie modlić,Kubuś mowi modlimy sie zeby Pan Jezus zabrał chorobę ,zawsze modlimy sie z ogromną wiarą i miłoscią to wychodzi z naszych serc w pewnym momencie Kuba mowi o już jestem uzdrowiony zdziwiłam sie- byl mokry umęczony wymiotami mial wysoką gorączkę zasnoł ,obudził sie o 9 i chciał do szkoly ,po choróbsku ani śladu,musiałam ci sie pochwalić bo taką mamy opiekę tak bardzo Pan Jezus nas kocha,tak jestesmy mu bliscy,i wiem że Ty po długiej tułaczce po bezdrożach i ty uwierzyłaś w Jego miłość,ja zostalam uzdrowiona z kobiecej choroby z ktorą sie borykałam kilkanascie lat tak zwyczajnie w jednej chwili,moj synuś z cieżkiej choroby pertesa,Jesus odebrał mu bol nóżek, kosci, ktory go przesladował męczył ,wiem że już jesteś szczęśliwa Niech Cię Bóg prowadzi zawsze i wszędzie,Amen.
+Lila Kołodziej Świadectwo Uzdrowienia Kubusia. i moje- Świadectwo Uzdrowienia. Nie chce zmieniać żadnego słowa, ktore zapisałam.rok temu. ooo własnie zniknął internet,cały dzień był super zasięg. Od jakiegoś czasu zaczęłam rozmyślać o Bogu ,zaczęłam sie częściej modlić,coś mi mowiło,że powinnam sie modlić za mojego syna św.p. Dawidka,z bólem w sercu ze łzami w oczach cos mi mowiło w sercu w duszy w głowie ,że on potrzebuje modlitwy,nie pamiętam kiedy byłam na mszy św,nie pamiętam kiedy byłam u spowiedzi,kiedy rozmawiałam z Jezusem,ale pamietam jak wykrzyczałam mu głośno strasznie ,kiedy oskarżyłam Boga o to że zabrał mi dziecko,wtedy umarłam.dziś w nocy w radio silezja słuchałam nauczania Michała Swiderskiego i świadectw,uzdrowień,tak sie dziwnie ostatnio budze w nocy, nad ranem ,moje myśli kierują sie do radia o dziwo zawsze słysze głos Michała Świderskiego z audycji,, Dotyk Boga,,piękne nauczania cudne modlitwy i świadectwa,od roku chce napisać o naszym uzdrowieniu,ale jakiś leń mnie ogarnia,a wiem że doznaliśmy cudu,wiem że nie wolno mi trzymać tego dla siebie, W grudniu moja ukochana przyjaciołka zapytała mnie czy chce sie modlić różancem,w intencji swoich dzieci,wydało mi sie to bardzo dziwne ,jakby moje myśli sie spełniały od miesiąca rozmyślałam o Jezusie jego męce,moja dusza i myśli zaczęly go poszukiwać ,oczywiście powiedziałam i z miłością w duszy w sercu,przystąpiłam do Róży Różanca zaczełam modlitwe za moje dzieci,zaczęłam myśleć o Maryi o jej Synu,kupiłam różaniec.Zaczęły się dziać dziwne rzeczy,w momencie kiedy wzięłam do ręki rożaniec,ogarniała mnie ogromna miłość głod modlitwy,pragnienie,wydawało mi sie że chwyciłam koralika różanca a Matka Boża wciąga mnie do swego syna,wbiłam sie pazurami w krzyż mojego Jezusa,dziwnym trafem wpadała mi w ręce literatura,czasem był to maleńki obrazek czasem modlitwa nie umiałam jednak zatrzymać tych rzeczy, treść zostawała w głowie a książeczki notatki obrazeczki rozdawałam ktokolwiek potrzebował,bo wydawało mi sie że gdybym ja dostała kiedyś taką książeczke ,taką modlitwe,, i zaczęłam robić krótkie notatki nie umiem powiedzieć dlaczego, to co czułam, wylewało sie z serca z duszy ,wszystko przepełniała miłość jakiej nigdy serce moje nie zaznało. cyt,,Och Jezu Oddaje Sie Tobie Troszcz Się Ty,,nie wiem skąd nie wiem dlaczego takie slowa ciągle wypowiadałam. nie wiem.nie umiałam modlić sie różancem,nigdy nie czytałam Pisma Św. To notatki z przed roku. Dziś zauważyłam,że już nie mam pędu do pszodu,ze nie mam potrzeby gonić za wczorajszym dniem,przecież nie ma wczoraj,wczoraj było minęło bez powrotnie,jednak grzechy,przewinienia,nie myśli z wczoraj zostają mi przebaczone odpuszczone w ,,dzisiaj. Pan Bog wrocił ze mną do ,,wczoraj,, Czuję, wiem,wierzę,że mam przebaczone,że ,,wczoraj ,,jest już spokojne miłe już Memu Panu. Moje mysli nie chcą wracać,nie wracają do ,,wczoraj,, Przecież jest nie możliwe odzyskać ,,wczoraj,,ja odzyskałam,stał sie cud,przebaczył mi Pan moje ,,wczoraj,, Jesteśmy Stworzeniami Pana Boga,z Jego Miłości Stworzeni.nie chcę już krytykować,gardzić,pouczać,karcić obmawiać,żadnej Bożej istoty, Choć moje ,,wczoraj ,,czasem mnie prześladuje. Jestem maleńkim okruszkiem na ziemi,a jednak ważna dla Pana Boga,czuję Jego opiekę co dzień,miłość Pana Mego jest nieskończona,nieskończenie wielka Nawet teraz kiedy to pisze,nie boje się że człowiek mnie osądzi,nie boję sie uśmieszkow, drwin, kpin,już jestem wolna.lekko mi na duszy,pisałam te przemyślenia dla siebie ,dla takich jak ja kiedyś.jak moje,, wczoraj,, W moim życiu dzieją sie ,,małe cuda,,to czego kiedyś bym nie zrobiła ,wypowiedziała co byłoby trudne do wykonania zaakceptowania dziś jest moim darem,radością mego istnienia. We ,,wczoraj,,różaniec był nie skończenie długi,,ciężki nie możliwy do odmowienia w całości,dziś jest radoscią moich rąk,radoscią mojej duszy,radoscią moich palców,które przekładają paciorki,maleńkie śliczne kołeczka bielące sie w mojej dłoni jak najpiękniejsze klejnoty świata,maleńkie a ogromne przemyślenia,jak łzy duszy łzy serca -Panie Dzięki Ci zato. moje ,,dziś,,zaczynało sie długo,dawno,lecz nie docierało do dziś.nie słyszała dusza moja Pana,nie słyszało ucho moje Pana,nie widziało oko moje Pana. Ale malenki promyk światła,przedzierał sie przez moje mroczne ,,wczoraj,, Aż otwarł furtke,zostawił maleńkie wejscie dla Ducha Świętego,i zaczęły dziać sie cuda,zapraszałam Go bardzo świadomie do swego życia,przychodził z wielką miłoscią do serca mego ,ktore zaczęło sie zmieniać,ogrzewać,ogromne łzy spadały na papier,lzy radości,miłosci i szczęscia i moje myśli,że straciłam tyle wczoraj ,ktore mogło być ,,dziś,, Żałuje że tyle ,,wczoraj,,było moim cieniem ,mrokiem.szkoda że pół wieku wpuszczałam ,,dziś,,do mego wczoraj. kiedy ogarniają mnie chmury,wczorajsze ,,wczoraj,,zagląda do mej duszy,odmawiam różaniec,mowie ,,Och Jezu Oddaje Sie Tobie Troszcz Się Ty,,i wymiata Pan chmury z mego serca,i wygania smutki,i karci moj język. To jak sprzątanie a po następuje świeżość i takie błogie uczucie,no teraz usiądę wypije kawe,ta kawa to moj rożaniec delikatne śliczne kuleczki moje Ojcze Nasz moje Zdrowaś Mario to moja kawa po sprzątaniu. Pan zabrał moje ,,wczoraj,,jestem wolna szczęśliwa i,, głodna,,głodna milosci Bożej ,miłosci do ludzi ,gotowa do pomocy,gotowa do przebaczania, Przemyślenia,słabosci winy,co dzień co chwila oddaje Panu Memu On troszczy sie o nas jesteśmy przecieżJego ,z Jego milosci i w Jego rece sie oddaję, Kiedy zaczynam lękać sie biedy takiej zwykłej ludzkiej biedy czy nie mocy,proszę o pomoc mowie Jezu Chryste jestem twoją corką ,i troszczy sie Pan o mnie,i zawsze mam pomoc i naprawde dostaję to czego mi potrzeba i tyle ile mi potrzeba. Powtarzam sobie,nie moja lecz Twoja Wola niech sie dzieje Panie. Kubuś jest dziwnym dzieckiem,nawet trudno go opisać,urodził sie z taką czarną długą czuprynką był przecudny i uroczy Kiedy sie pierwszy raz uśmiechnął to jakby niebo sie śmiało,lubił wygrzewać sie w słonku jak kotek,potrafił długo oglądać książki,szczegolnie o Panu Bogu ,do dziś to robi choć nie umie czytać,jest zakochany w Jezusie To on wprowadza mnie w świat Jezusa,to on uczy miłosci,przytula sie do kazdego nie zważa na czas na miejsce,zawsze mowi że Jan Paweł jest jego ukochanym patronem,jego rączki zawsze sięgały po książki z Papieżem. Ponad 2lata temu Kubuś złamał sobie nożke tak nieszcześliwie że odłamała mu sie głowa kości udowej od reszty kosci,strasznie cierpiał,przez tydzień leżał beż zadnej pomocy na środkach przeciw bolowych ,kroplowkach jego cierpienie było nie do wytrzymania,najmniejszy ruch sprawiał mu ogromny ból.tak to jest jak dziecko cierpi matka cierpi po stokroć.kiedy po 7tyg gipsu,okazalo sie ze kosć ,staw udowy uległ martwicy,kosci sie zaczęły kruszyć,ogromny bol przeszywał jego kosteczki,okazało sie że i drugą nozka w stawie sie psuje następna operacja,kolejny bol.i masci przeciw bólowe,zastrzyki i wieczne cierpienie kazda zmiana pogody chodzenie,sprawiało mu ogromny bol. W zeszłym roku dokładnie w lutym przyjaciolka zabrała nas na Msze św,z Roż Różancowych z modlitwą o uzdrowienie do Byciny,pierwszy raz w życiu slyszałam o takiej mszy,pierwszy raz w życiu zobaczyłam jak ludzie modlą sie z rękoma w górze,wielbiąc Pana Boga,rozejrzałam sie czy jestem w dobrym miejscu zobaczyłam księży, zobaczyłam krzyz Pana Jezusa i pomyślałam jestem w kosciele,myślałam ze Bog to ktoś surowy kto karci,tak mało znałam swojego Pana mojego Jezusa,ktory umarł za moje grzechy,ktory cierpiał po to żebym ja mogła żyć i żyć w dostatku milosci szczęsciu,zdrowiu,,stalam tak w ławce więlbiąc swego Pana,i nie umialam prosić wiedzialam tylko że przyszłam prosic o łaskę uzdrowienia,dla Kubusia,ale tak naprawde żadne słowa prośby nie umiały przejsc mi przez gardło,nie wiedzialam jak prosić,o sobie nawet nie myslalam,w tym dniu kubus nie skarzył sie na bol nożek,to był taki spokojniejszy dzień,a w ławce poczuł ból nozek rozpłakał sie a kiedy ksiądz zapytał czy ktoś chce podejsc do modlitwy Kubuś poleciał pierwszy wiec ja poszlam za nim przypilnować go ,msza św,była długa,dla mnie przecudna,wrocilismy do domu,jak zwykle chcialam posmarować mascią nozki Kuby,ale on mowi ze nie trzeba ze go nie bolą,i wtedy bardzo uwierzylam w uzdrowienie wtedy dlugo w nocy sie modlilismy obaj Kubuś bardzo lubi sie modlić,śpiewalismy wielbiąc Pana,bylismy w cudnych nastrojach,i od tego dnia ani razu nie smarowałam mu nożek ,do dzisiaj nie zglosił zadnego bolu,na wizycie u chirurga dowiedziałam sie że pięknie mu sie wyrownały kosci w biodrach a miał bardzo duze skrzywienie bioder bardzo słabo i ciężko chodził bolał go kregoslup bardzo byl przekrzywiony na jedną stronę.,staw udowy ma do wymiany na endoprotezę.drugi ma na śrubie bo spada,lekarz mowi ze to jest nie mozliwe zeby nie bolały kosci że to jest nie mozliwe zeby tak pięknie sie wyrownały biodra ze to jest cud ze tak chodzi a on biega ..ja wiem ze to Cud,bo wiem ile nie przespałam nocy ile łez wylałam widząc jak moje dziecko cierpi ból.minął rok a Kubuś ani jeden raz nie powiedział ze cos go boli,nie chodzi daleko dlugo ale nie bolą go kosteczki CHWAŁA PANU. Rownież i ja zostalam uzdrowiona mialam ogromny problem ,od kilku lat borykałam sie z moją przypadloscią,bylo mi zle ciężko,a Bog odebrał to ode mnie kilka lat walki męczarni ,a Pan Bog w jednej chwili mnie od tego uwolnił. Nie mam aż tak dobrego zdrowia ,a jestem szczesliwa... Nie mam pieniędzy a jestem bogata... Nie mam pałacu a przy Jezusie czuje sie jak królowa Jestem najszcześliwszym człowiekiem na świecie, Takiej miłosci życzę każdemu człowiekowi,Amen. dziękuję Bogu że jakoś napisałam to świadectwo,spelniłam obietnice i jestem spokojna, szczęśliwa.
Sylwia poruszyła coś, co mnie dotknęło. Bardzo ważny punkt dla ojców: zachwycajcie się swoimi córkami. Mówcie im, że są piękne i mądre. Nie będą szukać zachwytu w byle jakim spojrzeniu ani nie wejdą w toksyczne związki. Nie pozwolą na mobbing w pracy. Będą stabilnym wsparciem dla męża. Dobrze mieć takiego ojca, i ja takiego miałam. Dobra wiadomość dla wszystkich kobiet jest taka, że wszystkie mamy Ojca, który się nami zachwyca. Wobec każdego, kto nas rani, możemy powiedzieć: z całym szacunkiem, ale kim ty jesteś wobec mojego Ojca?
Bylam 16.10. Sylwio wtedy gdtmy bylo to poznanie. Wyszlas i oglosilas to przed kościołem wiedziałam ze ci się uda. Ja ogłosiłam uzdrowienie trzustki córeczki czekam na to uzdrowienie
Sylwio jesli moge prosic o wsparcie modlitwa mojej ukochanej corki Basi,ktora zmaga sie z ta sama choroba.Problem jednak w tym,ze Ona nie wierzy,wrecz walczy z religia, z Panem Bogiem.A ja wciaz nie ustaje w modlitwie,i wierze,ze Pan Ja uzdrowi.matka
Jest mówione że Jezus WSZYSTKICH uzdrowił a w początku Ewangelii według ŚW. ŁUKASZA jest napisane - cyt. " ... żaden z nich nie został oczyszczony, TYLKO Syryjczyk Naaman". Po czym wszyscy unieśli się gniewem i wyprowadzili Jezusa aż na stok góry... aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich , oddalił się. Koniec cytatu. Więc jaki morał ? Jezus nie wszystkich uzdrowił.
+Wiktor Jakby Bo tylko Naamana wiara była taka, że Jezus mógł go uzdrowić, a reszta była bez wiary. Naman był wobec Jezusa szczery i ufał Jezusowi. Tylko jeden znalazł się taki mimo, że był poganinem
Jezu dotknij wszystkich cierpiących na depresję.
Jezu dotknij serc wszystkich osob cierpiacych na zaburzenia odzywiania.
Panie Michale od miesiaca ogladam codziennie rano pana program Dotyk Boga.Po tych programach zaczelo moje zycie sie zmieniec .Zylam w brudnych grzechach w nienawisci i do tego alkochol. Od dziecka wierzylam w Jezusa ale nie do tego stopnia zeby mowic o nim. Po prostu zaczelam mowic o Jezusie cieszyc sie nim oglaszac wszedzie ze Jezus jest Krolem swiata naszym lekarzem chwala Panu..MODLILAM sie do Boga o uwolnienie mnie od tej nienawisci tych grzechow. alkocholu.Po tych modlitwach zaczelam czuc ze jestem spokojna ze odstapilam od alkocholu ze zaczelam wszystkim wybaczac cos pieknego chwala Panu!!!!!!!!!!! Nie ma dnia godziny minuty sekundy zebym nie myslalam o Jezusie.Teraz wiem ze Jezus teraz kieruje mnie swa droga prosta nie krzywa .Kocham Jezusa i lubie!!!!!
Dziękuję za Twoje świadectwo, Sylwia. Poruszyłaś problem, który wciąż wydaje się być spychany gdzieś na bok, niedostrzegany. Mam 22 lata i sama choruję na zaburzenia odżywiania już parę lat, bardzo cierpię z tego powodu, mam poczucie że marnuję swoje życie. Wierze w to że Bóg uzdrawia, ale zawsze jakoś wydawało mi się że nie dotyka tego problemu, że brzydzi się go i mnie zarazem. Ty zaświadczyłaś że jest inaczej. Dziękuję Ci za to i chwała Bogu! Proszę o modlitwę!
Dziekuję za te słowa przeproszenia. Łzy pociekły...
Chwała Panu!
PIĘKNE ŚWIADECTWO WIARY CHWAŁA PANU !!!
Boze, wez moje problemy, uwolnij mnie od nich, wez je. Naprowadz mnie na wlasciwa droge
Z calego serca dziekuje za to swiadectwo
Nie sądziłam, że aż tak bardzo będę płakać, nie sądziłam, że w ogóle będę płakała... Czułam jak Bóg napełnia moje serce miłością, to takie piękne. Wiem, że On nie chce żebym cierpiała w jakikolwiek sposób. Od dłuższego czasu chodziłam smutna i zdołowana. Miałam sporo pracy i "problemów". Prawie z nikim nie rozmawiałam i miałam wrażenie, że wszyscy się ode mnie odcinają, nie ja tylko inni... to było okropne. Taka samotna się czułam. Trochę też taka niekochana. Wiedziałam przez cały ten czas, że Bóg mnie kocha ale dopiero dzisiaj tak głębiej to do mnie dotarło.
Świadectwo naprawdę piękne i przyniosło mi nadzieję na lepsze jutro.
Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuje
Słowo przeproszenia dla kobiet było skierowane na pewno do wielu . Nie przypuszczałam ze to mnie tak dotknie.......potok łez przy 1odcinku i w 2 odcinku.......DUCH ŚWIĘTY prowadzi nas na drogi boże i wie co komu potrzebne jest do nawrócenia, jaką sferę duszy ma poruszyć i jak przemawiać w słowach, w znakach.......CHWAŁA PANU. Jesteście wspaniali cały zespół który nagrywa te audycje.Nowa ewangelizacja przez internet coś nowego a jednocześnie jest narzedziem dla BOGA jestem poza granicami naszego kraju i mogę brać w tym udział tak jak bym była razem z wami.
Witaj,piękne świadectwo,ja znow jakims dziwnym trafem obudziłam sie na ten program,i usłyszałam słowa,ktore były mi potrzebne,nie jestem chora,ale wiem że za dużo jem to powoduje u mnie nadwage nadciśnienie, jedzeniem poprawiam sobie humor ale też jakieś łakomstwo no nie wnikam,jestem szczęsliwa,a jest taki piękny czas postu i oddam Panu Jezusowi moje obżarstwo,moje pokusy.Podziwiam Cię,kocham Cię za to co dla siebie robisz, w głosie słysze że jesteś bardzo bardzo wrażliwą piękną kobietą,jak Michał powiedziął popłakałam sie słuchając twojego świadectwa,wiem o czym mowisz ,tak troszke dosłownie troszke wiem,ja rownież na kursie ,,nowe życie ..oddałam serce życie i wszystko co mam Jezusowi,rownież musialam zmienić swoje myślenie ,że Bog nie jest karzący ale miłujący ,choćbyśmy nie wiem jak byli grzeszni choćbyśmy nie wiem jak byli daleko od Niego on nas kocha,czeka tęskni za kazdym człowiekiem,ale jak sie przez całe swoje życie słyszy Bog cie pokarał czy jesteś byle co,a do tego jest nie wiele miłosci w twoim życiu,to trudno w tym mule znależ Bożą miłość, na kursie siedziałam w 1 rzędzie i nagle pani wreczyła mi piękny nowy zegarek na ręke to tylko rzecz a ja czułam bariere jak to dlaczego nie potrafiłam brać,jest piękny i służy mi co dzień,dzisiaj wiem że Jezus już zaczął działać zmieniać mnie i czynić cuda maleńkie cuda w moim oschłym życiu juz od pierwszej chwili wejscia na sale, co ja mowie ja marzyłam zawsze o spotkaniu z ludzmi ktorzy miłują Boga zawsze czułam głod jakiś nie dosyt znajomosci Jezusa,gdzieś w szufladkach mam zegarki bez baterii jakieś zepsute i prawie co dzień od pol roku mowie do siebie szczegolnie na przystanku ,,no lila weż wreszcie napraw ktoryś zegarek,wyobraż sobie moje zdziwienie,mi jest trudno spotykać się we wspólnocie bo mam chore dziecko dużo jeżdzimy, rehabilitacja ale tęsknie za ludzmi podobnymi do nas,ktorzy nas potrafią zrozumieć,za wspolnotą,spotkania wieczorne są trudne dla mnie ale posiłkuje sie takimi programami jak ten i nie tylko,jak mowilaś o Twoim pierwszym piśmie św,to tak jakbym siebie widziała,moja miłość do Jezusa moja milość do Pisma św,wciąż wzrasta,jestem szcześliwa,spokojna pełna milosci do wszystkich ,nie ma we mnie złosliwosci ,niepokoju Jezus chrystus wypelnił wszystkie puste miejsca w moim sercu w mojej duszy,uzdrawia moje ciało,kiedys chorowałam tydzien dwa,ciężko bolesnie teraz 1 dzień i jakos dziwnie jakbym miala warstwe ochronną na sobie,choroba mnie nie dotyka ona jest ale ja jej nie czuje ona mnie nie boli,Kubuś przyjechał ze szkoły chory zaczął wymiotywać dostał gorączke choroba bardzo agresywnie go zajęła,wieczorem zaczęlismy sie modlić,Kubuś mowi modlimy sie zeby Pan Jezus zabrał chorobę ,zawsze modlimy sie z ogromną wiarą i miłoscią to wychodzi z naszych serc w pewnym momencie Kuba mowi o już jestem uzdrowiony zdziwiłam sie- byl mokry umęczony wymiotami mial wysoką gorączkę zasnoł ,obudził sie o 9 i chciał do szkoly ,po choróbsku ani śladu,musiałam ci sie pochwalić bo taką mamy opiekę tak bardzo Pan Jezus nas kocha,tak jestesmy mu bliscy,i wiem że Ty po długiej tułaczce po bezdrożach i ty uwierzyłaś w Jego miłość,ja zostalam uzdrowiona z kobiecej choroby z ktorą sie borykałam kilkanascie lat tak zwyczajnie w jednej chwili,moj synuś z cieżkiej choroby pertesa,Jesus odebrał mu bol nóżek, kosci, ktory go przesladował męczył ,wiem że już jesteś szczęśliwa Niech Cię Bóg prowadzi zawsze i wszędzie,Amen.
+Lila Kołodziej Świadectwo Uzdrowienia Kubusia.
i moje- Świadectwo Uzdrowienia.
Nie chce zmieniać żadnego słowa, ktore zapisałam.rok temu.
ooo własnie zniknął internet,cały dzień był super zasięg.
Od jakiegoś czasu zaczęłam rozmyślać o Bogu ,zaczęłam sie częściej
modlić,coś mi mowiło,że powinnam sie modlić za mojego syna św.p.
Dawidka,z bólem w sercu ze łzami w oczach cos mi mowiło w sercu w duszy w
głowie ,że on potrzebuje modlitwy,nie pamiętam kiedy byłam na mszy
św,nie pamiętam kiedy byłam u spowiedzi,kiedy rozmawiałam z Jezusem,ale
pamietam jak wykrzyczałam mu głośno strasznie ,kiedy oskarżyłam Boga o
to że zabrał mi dziecko,wtedy umarłam.dziś w nocy w radio silezja
słuchałam nauczania Michała Swiderskiego i świadectw,uzdrowień,tak sie
dziwnie ostatnio budze w nocy, nad ranem ,moje myśli kierują sie do
radia o dziwo zawsze słysze głos Michała Świderskiego z audycji,, Dotyk
Boga,,piękne nauczania cudne modlitwy i świadectwa,od roku chce napisać
o naszym uzdrowieniu,ale jakiś leń mnie ogarnia,a wiem że doznaliśmy
cudu,wiem że nie wolno mi trzymać tego dla siebie,
W grudniu moja
ukochana przyjaciołka zapytała mnie czy chce sie modlić różancem,w
intencji swoich dzieci,wydało mi sie to bardzo dziwne ,jakby moje myśli
sie spełniały od miesiąca rozmyślałam o Jezusie jego męce,moja dusza i
myśli zaczęly go poszukiwać ,oczywiście powiedziałam i z miłością w
duszy w sercu,przystąpiłam do Róży Różanca zaczełam modlitwe za moje
dzieci,zaczęłam myśleć o Maryi o jej Synu,kupiłam różaniec.Zaczęły się
dziać dziwne rzeczy,w momencie kiedy wzięłam do ręki rożaniec,ogarniała
mnie ogromna miłość głod modlitwy,pragnienie,wydawało mi sie że
chwyciłam koralika różanca a Matka Boża wciąga mnie do swego syna,wbiłam
sie pazurami w krzyż mojego Jezusa,dziwnym trafem wpadała mi w ręce
literatura,czasem był to maleńki obrazek czasem modlitwa nie umiałam
jednak zatrzymać tych rzeczy, treść zostawała w głowie a książeczki
notatki obrazeczki rozdawałam ktokolwiek potrzebował,bo wydawało mi sie
że gdybym ja dostała kiedyś taką książeczke ,taką modlitwe,, i zaczęłam
robić krótkie notatki nie umiem powiedzieć dlaczego, to co czułam,
wylewało sie z serca z duszy ,wszystko przepełniała miłość jakiej nigdy
serce moje nie zaznało.
cyt,,Och Jezu Oddaje Sie Tobie Troszcz Się
Ty,,nie wiem skąd nie wiem dlaczego takie slowa ciągle wypowiadałam. nie
wiem.nie umiałam modlić sie różancem,nigdy nie czytałam Pisma Św.
To notatki z przed roku.
Dziś zauważyłam,że już nie mam pędu do pszodu,ze nie mam potrzeby gonić
za wczorajszym dniem,przecież nie ma wczoraj,wczoraj było minęło bez
powrotnie,jednak grzechy,przewinienia,nie myśli z wczoraj zostają mi
przebaczone odpuszczone w ,,dzisiaj.
Pan Bog wrocił ze mną do ,,wczoraj,,
Czuję, wiem,wierzę,że mam przebaczone,że ,,wczoraj ,,jest już spokojne miłe już Memu Panu.
Moje mysli nie chcą wracać,nie wracają do ,,wczoraj,,
Przecież jest nie możliwe odzyskać ,,wczoraj,,ja odzyskałam,stał sie cud,przebaczył mi Pan moje ,,wczoraj,,
Jesteśmy Stworzeniami Pana Boga,z Jego Miłości Stworzeni.nie chcę już
krytykować,gardzić,pouczać,karcić obmawiać,żadnej Bożej istoty,
Choć moje ,,wczoraj ,,czasem mnie prześladuje.
Jestem maleńkim okruszkiem na ziemi,a jednak ważna dla Pana Boga,czuję
Jego opiekę co dzień,miłość Pana Mego jest nieskończona,nieskończenie
wielka
Nawet teraz kiedy to pisze,nie boje się że człowiek mnie
osądzi,nie boję sie uśmieszkow, drwin, kpin,już jestem wolna.lekko mi na
duszy,pisałam te przemyślenia dla siebie ,dla takich jak ja kiedyś.jak
moje,, wczoraj,,
W moim życiu dzieją sie ,,małe cuda,,to czego
kiedyś bym nie zrobiła ,wypowiedziała co byłoby trudne do wykonania
zaakceptowania dziś jest moim darem,radością mego istnienia.
We
,,wczoraj,,różaniec był nie skończenie długi,,ciężki nie możliwy do
odmowienia w całości,dziś jest radoscią moich rąk,radoscią mojej
duszy,radoscią moich palców,które przekładają paciorki,maleńkie śliczne
kołeczka bielące sie w mojej dłoni jak najpiękniejsze klejnoty
świata,maleńkie a ogromne przemyślenia,jak łzy duszy łzy serca -Panie
Dzięki Ci zato.
moje ,,dziś,,zaczynało sie długo,dawno,lecz nie
docierało do dziś.nie słyszała dusza moja Pana,nie słyszało ucho moje
Pana,nie widziało oko moje Pana.
Ale malenki promyk światła,przedzierał sie przez moje mroczne ,,wczoraj,,
Aż otwarł furtke,zostawił maleńkie wejscie dla Ducha Świętego,i zaczęły
dziać sie cuda,zapraszałam Go bardzo świadomie do swego
życia,przychodził z wielką miłoscią do serca mego ,ktore zaczęło sie
zmieniać,ogrzewać,ogromne łzy spadały na papier,lzy radości,miłosci i
szczęscia i moje myśli,że straciłam tyle wczoraj ,ktore mogło być
,,dziś,,
Żałuje że tyle ,,wczoraj,,było moim cieniem ,mrokiem.szkoda że pół wieku wpuszczałam ,,dziś,,do mego wczoraj.
kiedy ogarniają mnie chmury,wczorajsze ,,wczoraj,,zagląda do mej
duszy,odmawiam różaniec,mowie ,,Och Jezu Oddaje Sie Tobie Troszcz Się
Ty,,i wymiata Pan chmury z mego serca,i wygania smutki,i karci moj
język.
To jak sprzątanie a po następuje świeżość i takie błogie
uczucie,no teraz usiądę wypije kawe,ta kawa to moj rożaniec delikatne
śliczne kuleczki moje Ojcze Nasz moje Zdrowaś Mario to moja kawa po
sprzątaniu.
Pan zabrał moje ,,wczoraj,,jestem wolna szczęśliwa i,,
głodna,,głodna milosci Bożej ,miłosci do ludzi ,gotowa do pomocy,gotowa
do przebaczania,
Przemyślenia,słabosci winy,co dzień co chwila oddaje Panu Memu
On troszczy sie o nas jesteśmy przecieżJego ,z Jego milosci i w Jego rece sie oddaję,
Kiedy zaczynam lękać sie biedy takiej zwykłej ludzkiej biedy czy nie
mocy,proszę o pomoc mowie Jezu Chryste jestem twoją corką ,i troszczy
sie Pan o mnie,i zawsze mam pomoc i naprawde dostaję to czego mi
potrzeba i tyle ile mi potrzeba.
Powtarzam sobie,nie moja lecz Twoja Wola niech sie dzieje Panie.
Kubuś jest dziwnym dzieckiem,nawet trudno go opisać,urodził sie z taką czarną długą czuprynką był przecudny i uroczy
Kiedy sie pierwszy raz uśmiechnął to jakby niebo sie śmiało,lubił
wygrzewać sie w słonku jak kotek,potrafił długo oglądać
książki,szczegolnie o Panu Bogu ,do dziś to robi choć nie umie
czytać,jest zakochany w Jezusie
To on wprowadza mnie w świat
Jezusa,to on uczy miłosci,przytula sie do kazdego nie zważa na czas na
miejsce,zawsze mowi że Jan Paweł jest jego ukochanym patronem,jego
rączki zawsze sięgały po książki z Papieżem.
Ponad 2lata temu Kubuś
złamał sobie nożke tak nieszcześliwie że odłamała mu sie głowa kości
udowej od reszty kosci,strasznie cierpiał,przez tydzień leżał beż
zadnej pomocy na środkach przeciw bolowych ,kroplowkach jego cierpienie
było nie do wytrzymania,najmniejszy ruch sprawiał mu ogromny ból.tak to
jest jak dziecko cierpi matka cierpi po stokroć.kiedy po 7tyg
gipsu,okazalo sie ze kosć ,staw udowy uległ martwicy,kosci sie zaczęły
kruszyć,ogromny bol przeszywał jego kosteczki,okazało sie że i drugą
nozka w stawie sie psuje następna operacja,kolejny bol.i masci przeciw
bólowe,zastrzyki i wieczne cierpienie kazda zmiana pogody
chodzenie,sprawiało mu ogromny bol.
W zeszłym roku dokładnie w lutym
przyjaciolka zabrała nas na Msze św,z Roż Różancowych z modlitwą o
uzdrowienie do Byciny,pierwszy raz w życiu slyszałam o takiej
mszy,pierwszy raz w życiu zobaczyłam jak ludzie modlą sie z rękoma w
górze,wielbiąc Pana Boga,rozejrzałam sie czy jestem w dobrym miejscu
zobaczyłam księży, zobaczyłam krzyz Pana Jezusa i pomyślałam jestem w
kosciele,myślałam ze Bog to ktoś surowy kto karci,tak mało znałam
swojego Pana mojego Jezusa,ktory umarł za moje grzechy,ktory cierpiał po
to żebym ja mogła żyć i żyć w dostatku milosci
szczęsciu,zdrowiu,,stalam tak w ławce więlbiąc swego Pana,i nie umialam
prosić wiedzialam tylko że przyszłam prosic o łaskę uzdrowienia,dla
Kubusia,ale tak naprawde żadne słowa prośby nie umiały przejsc mi przez
gardło,nie wiedzialam jak prosić,o sobie nawet nie myslalam,w tym dniu
kubus nie skarzył sie na bol nożek,to był taki spokojniejszy dzień,a w
ławce poczuł ból nozek rozpłakał sie a kiedy ksiądz zapytał czy ktoś
chce podejsc do modlitwy Kubuś poleciał pierwszy wiec ja poszlam za nim
przypilnować go ,msza św,była długa,dla mnie przecudna,wrocilismy do
domu,jak zwykle chcialam posmarować mascią nozki Kuby,ale on mowi ze nie
trzeba ze go nie bolą,i wtedy bardzo uwierzylam w uzdrowienie wtedy
dlugo w nocy sie modlilismy obaj Kubuś bardzo lubi sie
modlić,śpiewalismy wielbiąc Pana,bylismy w cudnych nastrojach,i od tego
dnia ani razu nie smarowałam mu nożek ,do dzisiaj nie zglosił zadnego
bolu,na wizycie u chirurga dowiedziałam sie że pięknie mu sie wyrownały
kosci w biodrach a miał bardzo duze skrzywienie bioder bardzo słabo i
ciężko chodził bolał go kregoslup bardzo byl przekrzywiony na jedną
stronę.,staw udowy ma do wymiany na endoprotezę.drugi ma na śrubie bo
spada,lekarz mowi ze to jest nie mozliwe zeby nie bolały kosci że to
jest nie mozliwe zeby tak pięknie sie wyrownały biodra ze to jest cud ze
tak chodzi a on biega ..ja wiem ze to Cud,bo wiem ile nie przespałam
nocy ile łez wylałam widząc jak moje dziecko cierpi ból.minął rok a
Kubuś ani jeden raz nie powiedział ze cos go boli,nie chodzi daleko
dlugo ale nie bolą go kosteczki CHWAŁA PANU.
Rownież i ja zostalam
uzdrowiona mialam ogromny problem ,od kilku lat borykałam sie z moją
przypadloscią,bylo mi zle ciężko,a Bog odebrał to ode mnie kilka lat
walki męczarni ,a Pan Bog w jednej chwili mnie od tego uwolnił.
Nie mam aż tak dobrego zdrowia ,a jestem szczesliwa...
Nie mam pieniędzy a jestem bogata...
Nie mam pałacu a przy Jezusie czuje sie jak królowa
Jestem najszcześliwszym człowiekiem na świecie,
Takiej miłosci życzę każdemu człowiekowi,Amen. dziękuję Bogu że jakoś napisałam to świadectwo,spelniłam obietnice i jestem spokojna, szczęśliwa.
dziękuję Ci za to świadectwo - chwała Panu!
Sylwia poruszyła coś, co mnie dotknęło. Bardzo ważny punkt dla ojców: zachwycajcie się swoimi córkami. Mówcie im, że są piękne i mądre. Nie będą szukać zachwytu w byle jakim spojrzeniu ani nie wejdą w toksyczne związki. Nie pozwolą na mobbing w pracy. Będą stabilnym wsparciem dla męża. Dobrze mieć takiego ojca, i ja takiego miałam. Dobra wiadomość dla wszystkich kobiet jest taka, że wszystkie mamy Ojca, który się nami zachwyca. Wobec każdego, kto nas rani, możemy powiedzieć: z całym szacunkiem, ale kim ty jesteś wobec mojego Ojca?
Bylam 16.10. Sylwio wtedy gdtmy bylo to poznanie. Wyszlas i oglosilas to przed kościołem wiedziałam ze ci się uda. Ja ogłosiłam uzdrowienie trzustki córeczki czekam na to uzdrowienie
Sylwio jesli moge prosic o wsparcie modlitwa mojej ukochanej corki Basi,ktora zmaga sie z ta sama choroba.Problem jednak w tym,ze Ona nie wierzy,wrecz walczy z religia, z Panem Bogiem.A ja wciaz nie ustaje w modlitwie,i wierze,ze Pan Ja uzdrowi.matka
Sylwia, przepiękne świadectwo, ale nie dokończyłaś, jak dokonało się Twoje trwałe uzdrowienie w pażdzierniku. Może tu w komentarzach dopisz?
+agnesB6 Będzie druga część świadectwa :)
Kiedy bedzie 2 czesc świadectwa.
Jest mówione że Jezus WSZYSTKICH uzdrowił a w początku Ewangelii według ŚW. ŁUKASZA jest napisane - cyt. " ... żaden z nich nie został oczyszczony, TYLKO Syryjczyk Naaman". Po czym wszyscy unieśli się gniewem i wyprowadzili Jezusa aż na stok góry... aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich , oddalił się. Koniec cytatu. Więc jaki morał ? Jezus nie wszystkich uzdrowił.
+Wiktor Jakby Bo tylko Naamana wiara była taka, że Jezus mógł go uzdrowić, a reszta była bez wiary. Naman był wobec Jezusa szczery i ufał Jezusowi. Tylko jeden znalazł się taki mimo, że był poganinem
Wmojej. Parafia. Niema. Wspulnoty