Szacun tak. Ale miłość wzbudza Isia Radwańska oraz Madzia Fręch :) Ich tenis był (jest) tak przyjemnie oldschoolowy :) Zresztą Iga oraz Karolina Szmiedlowa w porównaniu do Zheng, Vekić, Carlitosa i Nolego, grały w meczu o brąz najbardziej ubogi technicznie i taktycznie tenis. Iga jest jak dominujący samiec alfa. Powinna jednak grać bardziej jak kobieta. Nole i Carlitos grają najbardziej kobiecy tenis w męskim tourze, dlatego zagrali poetycki wręcz finał :)
Ubogi taktycznie? Śmieszne. Zmiennosc to zadna wygrywająca taktyka. Iga Świątek gra obecnie najtrudniejsza technicznie taktykę wygrywania meczów na świecie. Nie widziałem zeby jakakolwiek tenisistka grała w ten sposób. 2 lata i Iga będzie demolować wszystkie rywalki w sposób którego nikt nie widział w historii tenisa...
@@arturarturos7050 To prawda, że Iga mocno utrudnia sobie wygrywanie, jeśli to miałeś na myśli :) Podobnie jak Coco Gauff. Obie osiągają swoje cele, jednak Dawid Celt też ma kłopot z oglądaniem meczów młodej, utalentowanej Amerykanki, bo gra ona paździerz. Skuteczny paździerz, bo jest Coco number two in the world ale jednak paździerz. Zmienność nie jest wygrywającą taktyką ? ;) Powiedz to Nolemu w finale z Carlitosem, powiedz to Carlitosowi w jego wygranych meczach o stawkę. I powiedz to Krejcikowej lub Markecie Vondrousowej. A nawet Ludmile Samsonowej. Podczas jednego z niedawnych meczów Maciej Synówka wygłosił krótki wykład nt taktycznej wartości skrótu. Nie jako element techniczny omówił dropszota ale jako element taktyki właśnie.
Iga technicznie, fizycznie jest dojrzałą zawodniczka. Jak kazdy mlody rozwijajacy sie sportowiec musi sobie stawiać cele w rozwoju. To nie tylko osiągnięcia na korcie ale również poziom gry. To co teraz dla niej jest utrudnieniem bedzie niedługo jej ogromną przewagą. Osobiście mi się nie podoba obecnie styl gry Igi ale sądzę że to się zmieni. Jak dojdzie do tego poziomu ktory obecnie stara się osiągnąć.
@@arturarturos7050 Mam nadzieję, że tak będzie. Dodam tylko że Carlitosa i Zheng łączy nie tylko wiek (oboje są młodsi od Igi o dwa lata) ale również szkoła hiszpańska. Oboje mają hiszpańskich trenerów. Nic zdrożnego nie sugeruję tylko stwierdzam fakt :) Nie sugeruję zmiany trenera. Sugeruję może tylko aby podglądać konkurencję i wyciągać wnioski.
Fajny duet komentatorski z kolei tworzy Marek z Lechem Sidorem. Co drugi mecz oglądałem z komentem Maćka Synówki (dobry teoretyk tenisa) a co drugi z komentarzem Marka Furjana i Lecha Sidora (dobry praktyk tenisa). Zawsze można się było czegoś nowego nauczyć o tenisie. Obecność Lecha Sidora na tym kanale obowiązkowa :) Czekam na wywiad.
Jestem pełna podziwu dla Igi, jak po tak dotkliwej dla niej porażce, podniosła się już na drugi dzień i wykonała skutecznie swoją pracę 👏 jest to dla mnie niezwykle inspirujące ❤
IGA is a treasure in Poland and around the world with her fans! Such a humble, hardworking, passionate and intelligent lady! Great example for upcoming players!! GO IGA❤❤❤❤❤
Blacha jest blacha :) Lecz moim zdaniem Iga doszła do ściany. Z tego co ma, lub z tego co narzucił jej trener (rezygnacja ze skrótów) wycisnęła maksa. Jeśli Iga chce zrobić krok naprzód, muszą z Tomkiem nieco zmienić filozofię, która jest zbliżona do filozofii innego brązowego medalisty igrzysk Brada Gilberta = ''wygrywanie za wszelką cenę kosztem tenisowego rozwoju''. Bo tym jest ''brzydkie'' wygrywanie = stawianie nacisku na wygrywanie trofeów i bycie nr 1 czy 2 rankingu WTA a nie na to aby stawać się lepszym tenisistą.
Ale te same turnieje ;) Te same na mączce i te same na betonie w Arabii czy w Indian Wells. A przecież chciałaby wygrać karierowego wielkiego szlema, czyli musi dołożyć Australię i trawę.
Panowie, super podsumowanie. Nie miałem jeszcze okazji nic komentować na Waszym YT więc dodam tylko: podoba mi się format, profesjonalizm oraz goście, których zapraszacie - lubię to, że często pytacie ich o to, o co sam bym ich zapytał :) Daję suba i liczę na długie życie podcastu/kanału. Powodzenia!
Największą niespodzianka igrzysk dla mnie postawa Novaka Djokovicia. To że w takich a nie innych okolicznościach wygrał ten turniej i pokonał po fantastycznym finale samego Alcaraza. Fenomenalne patrząc na to iż 3 tygodnie wcześniej w finale Wimbledonu z tym samym zawodnikiem nawet nie załapał się na grę aby cokolwiek w tym finale zrobić. Dwa miesiące wczesniej wycofał się z RG z powodów zdrowotnych i nikt nie miał pewności czy wystąpi w Igrzyskach czy w Wimbledonie.Kapitalna dyspozycja wiedział ,że to raczej jego ostatnia szansa i można powiedzieć dokonał niemal niemożliwego... A w finale w pierwszym secie w 9 gemie te wszystkie obronione Break pointy chyba można powiedzieć okazały się kluczowe odnośnie wyniku w finale. Chciałbym też wyróżnić Qinwen Zheng która po sukcesie w AO spuściła z tonu ale zagrała fenomenalny turniej olimpijski i zasłużenie wygrała choć miała też trochę szczęścia i przykładowo gdyby Kerber wygrała to możliwe ze Iga miała by złoto...
Super , nie mogę się doczekać na Hubiego 😊Co do Collin’s , mam idealne odczucia , co Pan Dawid . Już zaczęłam czuć do Niej lekka sympatię , a tutaj Zonk . Pozdrawiam serdecznie , uwielbiam Was słuchać ❤
Mój brat w każdym turnieju życzył Colins zwycięstw = ''Bo jest normalna i chce założyć rodzinę''. Przed meczem ćwierćfinałowym stwierdził, że nieważne która wygra (Iga czy Daniela) a będzie dobrze :) Dlatego o tej aferce nie informowałem go zbyt szczegółowo aby nie zepsuć mu pozytywnego obrazu Collins jaki sobie wytworzył :) Ale Hubi też sobie nagrabił ;) Wystawił do wiatru Igę oraz Janka a potem dokładnie tak jak Collins, zaczął znów grać w tenisa jakby nigdy nic ;)
Iga zaimponowała w meczu o brązowy medal. Mogła być zdekoncentrowana rozczarowaniem po porażce, ale pokazała charakter. Poza tym tenisiści nie są przecież przyzwyczajeni, żeby po porażce grać jeszcze raz mecz w tym samym turnieju. Ale i tak wszystko potem przyćmił finał Djokovic - Alcaraz. Niesamowity poziom, pasjonujący przebieg i znikoma liczba błędów. (Ten mecz przypomniał mi słynny ćwierćfinał US Open Agassi-Sampras z chyba 2001, gdzie były cztery tajbreki na "elektrycznym" poziomie). Djokovic wręcz zmartwychwstał z tą formą po fatalnym sezonie i kontuzji. Walczył jak gladiator. Do końca nie wierzyłem, że da radę utrzymać ten poziom i tempo gry. No i jak Pan Dawid, zbierałem szczękę z podłogi.
Niestety nie ma czasu. Djokovic jest fenomenem tenisowym a Iga przy całej mojej sympatii do niej to niestety ale przy tym siłowym stylu gry nie pogra zbyt długo.
@@matviej1 Rafa przyzwyczaił się do życia z ciągłym bólem. Jeśli rano nic go nie boli, to znaczy że już nie żyje ;) Czy Igę na to stać ? I czy w ogóle warto ? Jeśli Iga chce koniecznie złota na IO, to niech dogada się z Magdą Linette, z Jankiem Zielińskim (a Janek z Hubim), to wtedy metodą ''na Barborę Krejcikovą'' (która startuje w trzech konkurencjach zawsze), też jej jakieś złoto wpadnie do kieszeni😃
Choć nie wiem czy Magda Linette dotrwa do następnych igrzysk. Ale Madzia Fręch pewnie tak. A może wejdzie do gry Basia Kostecka ? :) Lub inna młoda Polka. Utalentowana Maja Chwalińska też się dopiero rozkręca ...
Dzień dobry. Nie komentuję już w trakcie słuchania, bo po chwili podobny komentarz pada z Waszych ust i muszę usuwać 😉 Świetny program jak zawsze. I to jest bezpieczny komentarz.
Ogladajac final mezczyzn szczegolnie zwrocila moja uwage defensywa Alcaraza. Obejrzalem jego sporo meczy, ale nie przypominam sobie, zeby Hiszpan az tak dobrze sie bronil. W pewnym momencie Novak psul po wyniszczajacej wymianie prosta pilke na sam koniec, gdzie wywalczyl sobie przewage, bo chcial zagrac za dobrze, majac z tylu glowy, ze ten mlody skurczybyk wszystko wroci na druga strone. I po mniej wiecej godzinie meczu, mialem z tylu glowy, ze Novak moze przegrac, bo w koncu nie dotrzyma kroku Hiszpanowi w tej kwestii. Tak sie nie stalo, niesamowita determinacja Serba. Tenisista wszech czasow, bez zadnych dodatkowych przymiotnikow, zaimkow itd. GOAT koniec i kropka.
Djokovic pokazal super klase. 6+. Zaskakujaca u Alcaraza byla jego pozycja przy odbiorze drugiego serwu Djokowica ok. 2-3 metry za tylna linia. Pytanie dlaczego nie zdecydowal sie ani razu na atak drugiego serwu, nawet przy stratach w 2gim secie? Blad taktyczny, i nie mial nic do stracenia, ale nie zmienil.
To, że Alcaraz gra coraz lepiej i jest wszechstronny to wiadomo od mniej więcej półtora roku. Nie od dziś broni się i biega fenomenalnie. W tym meczu dla mnie największą zagadką było czy Djokovic wytrzyma poziom i tempo gry z pierwszego seta. Czy wytrzyma jego kolano. Ale on był cały czas do bólu skoncentrowany i zmotywowany. Grał jak w swoim najlepszym okresie latach 2011-16, kiedy grał jak Marsjanin, jak to określił McEnroe. Nie było ani jednego gestu zniecierpliwienia po błędach. Geniusz tenisa i sportu w ogóle. Ciekawe, czy Novak nie zakończy teraz kariery. Moment wydaje się idealny.
A ja zwróciłem uwagę na szybkość reakcji obu zawodników przy returnie. To taka nowinka techniczna, która mnie zaskoczyła ;) To tak a propos konkursu :) Starszy z nich miał szybkość reakcji nawet 0,16 sekundy. Młodszy nawet się do tej wartości nie zbliżył i oscylował około 0, 28. To też mnie zaskoczyło. W każdym razie Carlitos wolniej reagował na serw niż Nole. Tu mi się przypominają lata 80-te gdy weszły na rynek zegarki elektroniczne i robiło się zawody stoperem, kto szybciej zatrzyma licznik :) Chodziło o to aby zejść poniżej 0,1 sekundy.
Pewnie przesadzę z iloscią zaskoczeń w tym komentarzu . Jeśli chodzi o negatywne zaskoczenie, była nią, nie sama afera z Igą i Collins a to, że Martina Navrtilova postanowiła się nie jako do tego podlaczyc swoim komentarzem. Wydawalo mi sie, ze legenda nie wejdzie w dyskusje komentarzem na tym poziomie. Pozytywnym, ilość tenisistów nisosacych znicz olimpijski na Ceremoni rozpoczęcia. Piekny widok, plus oczywiście final meski. Przypomniały mi się dobre czasy finałów między Federerem, Djokovicem i Rafą 🥹🥹
Najlepsze że przecież Collins też brała przerwę w tym meczu, więc może Navratilowa odnosiła się do obu. Choć coś czuję że głównie do Polki, bo słyszałem że nie raz lubi Idze dowalić, to chyba ona kiedyś odpowiedziała Idze że jak nie chce to nie musi grać tak dużej dawki turniejów, skoro czuje się zmęczona.
@michax77 dokladnie tak, wydaje mi sie ze na takim poziomie, niebwypada juz wchdozic w takie dyskusje a juz na pewno niejako popierać swoimi wywodami zachowania Collins 🙄
@@MegaMoflis tak, chodziło komentarz o przerwę toaletowa, ale było tow nawiązaniu do całego spotkania między Collins i Swiatek i wszystkich kontrowersji z tym związanych :/
@@olaczarnecka8 przerwa toaletowa była po drugim secie, a Collins uderzyła piłka Igę w 3 secie, więc moim zdaniem tutaj nie ma za co Navratilowej winić, wiadomo kibicuje swoim ;) nie wiem czy był później jakikolwiek komentarz z jej strony po zakończonym meczu...
Przyznam, że obawiałem się tego meczu o brąz, jak Iga pozbiera się po najboleśniejszej porażce w karierze. Nawet gdybyśmy nie widzieli tego wywiadu dla Eurosportu po półfinale, którego nie dała rady Iga dokończyć to byśmy się domyślili, że bardzo musiał ją ten mecz zaboleć. Po reakcji Polki po piłce meczowej w meczu o brąz, która była spokojna, żadnej euforii, to widać że to zwycięstwo jest takie bardziej gorzko słodkie dla niej, że ma mieszane uczucia, że uczy się cieszyć z tego medalu (podobnie powiedział Wiktorowski że też uczy się go doceniać). No i ten moment gdy usiadła po meczu i kamery uchwyciły łzy, które bardziej wyglądały na łzy z powodu przegranej w półfinale niż łzy ze szczęścia (nawet też sztab jakoś za bardzo się nie cieszył, były uśmiechy, ale nie jakieś reakcje za bardzo emocjonalne). Było to widać i potwierdziła to w wywiadach po meczu. Mówiła że po półfinale się czuła tak jakby miała żałobę, że płakała z sześć godzin, że przegrana w półfinale złamała jej serce, że to najboleśniejsza porażka ze wszystkich porażek jakie przeżyła w swojej karierze. Uważam, że dobrze to o niej świadczy, iż ma takie zdanie, z którego jasno wynika, że dla niej brąz to nie jest spełnienie największego marzenia. Oczywiście chciała zdobyć medal i ma, ale nie taki jaki sobie zamarzyła. Choć pewnie jak przejdzie kiedyś na emeryturę to bardziej doceni ten pierwszy medal w polskim tenisie a teraz widać że stara się go doceniać. Na konferencji prasowej powiedziała wprost, że nigdy nie czuła tak wielkiej presji jak w tym tygodniu, że chciała wygrać dla wszystkich, dla kibiców, dla sztabu, dla Polski, więc tylko potwierdziła że sama sobie taką presje nałożyła, z którą nie potrafiła sobie poradzić, co ma związek z tym jak ważne są IO dla jej rodziny, i odbijało się to na jej grze, co widać było po tym, że w półfinale nic nie działało, serwis, forhend, bakhand, a nagle w meczu o brąz gdy stres trochę puścił to zaczęły działać serwis, forhend, bakhand. Skończyła konferencje słowami, cytując Synówkę z ceremonii medalowej, że "dzięki tej porażce chce być lepsza", więc to jest dobry znak i coś pozytywnego płynie z tego przegranego półfinału, bo chce się rozwijać. A wiele razy pokazała jak nienawidzi przegrywać, jakim jest walczakiem i przesadnie ambitna więc wierzę że wyciągnie z tego półfinału odpowiednie wnioski za 4 lata. Jeśli Iga coś takiego mówi to nie mam powodu by jej nie wierzyć, wiele razy pokazała, że nie warto w nią wątpić gdy zdarzają się jej porażki, będzie dalej chciała się rozwijać jako tenisistka. Mam nadzieję że ten medal, który dedykowała tacie i podejście do tegorocznych IO - chcę wygrać dla wszystkich - zmieni się za 4 lata, zakładając taki scenariusz że będzie wszystko dobrze z jej zdrowiem, będzie się rozwijać jako tenisistka, też mentalnie, że nie będzie ją spinał tak udział w następnych IO jak w tym sezonie. Powiedziała w wywiadach, że myślała iż wie dużo o sporcie i o sobie, ale ma jeszcze sporo do nauki, że zrobili wszystko żeby mogła czerpać radość z tego, ale to nie było łatwe, bo miała poczucie że gra dla wszystkich, tylko nie dla siebie, nie zdawała sobie do końca jak to bardzo w niej siedzi, i to jest coś co musi poprawić na IO, ale też na innych turniejach, przyznała wprost, że sama na siebie nałożyła ten ciężar. Ale w sumie nie dziwi mnie to jak bardzo ją to przygniotło bo podobnie przeżywa tak mało ważny turniej, co United Cup, przypominają mi się jej reakcje po przegranym meczu z Pegulą, jak ją Agnieszka Radwańska pocieszała, i w tym sezonie po finale, choć ona nie zawiniła, wygrała swoje mecze. I jeśli taki turniej jak UC w którym też gra się dla Polski, przeżywa tak bardzo emocjonalnie to co najważniejsza dla niej impreza sportowa. Powiedziała, że wiele rzeczy trzymała przez cały turniej w sobie, a tego nie powinna robić, że pogodzona jest z tym że oczekiwania z zewnątrz zawsze będą, ale postara się popracować nad tym, żeby grać przede wszystkim dla siebie, i wtedy będzie jej łatwiej i będzie się mogla cieszyć z tego wszystkiego. Jeśli takie podejście ma jej służyć na IO, by presja ją tak nie przygniotła następnym razem to jest dobre rozwiązanie. Niech nie gra dla sztabu, dla taty, dla Polaków, jak tym razem było, ale przede wszystkim niech gra dla siebie. Podziękowała też po meczu o brąz kibicom i wszystkim, którzy ją wspierali, wysyłając wiadomości (Agnieszka Radwańska potwierdziła w Eurosporcie że też wysłała wiadomość ze wsparciem, ale nie zdradziła co dokładnie napisała, bo jak to sama ujęła - co one sobie mówią to zostaje między nimi) po półfinale. To że środowisko tenisowe zachowało się solidarnie i wysyłało jej wiadomości wspierające po półfinale to mnie nie dziwi, ale zaskoczony jestem pozytywnie, że od kibiców dostała też dużo wsparcia. Iga przyznała, że dostała po przegranym półfinale więcej wiadomości niż po wygranych meczach na IO.
Dlaczego wielcy sportowcy rzadko kiedy są wielkimi trenerami ? Poza byłymi siatkarzami, rzecz jasna, jak Grbić, Winiarski, Fefe, Antiga, Sammelvuo, Blain, Gianni, itd. ? ;) Ponieważ mało przegrywali i nie znają rozterek swych podopiecznych. Żyli w zupełnie innej bańce. Po cichu - choć raczej bez wewnętrznego przekonania, bo nie jestem sadystą ;) - życzyłem Idze porażki w walce o brąz, aby Iga stała się kiedyś lepszą tenisistką. Bo tylko porażki są w stanie ją czegoś nauczyć jako zawodniczkę. Bo to że wielkim trenerem nigdy Iga nie będzie, to wiadomo od dawna, bo Iga nie posiada zdolności analitycznych :) Choć mam nadzieję, że kiedyś założy tenisową akademię, w której zatrudni dobrych trenerów. A sama będzie sparringpartnerką dla uczniów swojej akademii aby poodbijać z nimi piłeczkę od czasu do czasu :) Bo jej nazwisko byłoby silnym magnesem dla szkoły tenisowej.
@@krzysztofizdebski1223 Chyba żartujesz z tym meczem o brąz, że mogła przegrać? Tu nawet nie chodzi o oczekiwania kibiców, ale ona po tym jak przeżyła bardzo przegrana w półfnale, po której się czuła (czuje wciąż?) jakby miała żałobę (i w każdym wywiadzie z medalem w ręku tak wyglądała), że cytując ją złamała jej serce, po scenach w wywiadzie dla Eurosportu po półfinale, gdy się załamała totalnie, to najbardziej bolesna porażka w jej karierze, jak sama Iga mówi, praktycznie w każdej wypowiedzi mówi wprost (i też jej podsumowania na twitterze takie są), że to dla niej jest rozczarowanie, że uczy się cieszyć zdobyciem pierwszego medalu w tenisie dla Polski (podobnie gorzko słodkie wrażenia ma Wiktorowski, tak wynika z wywiadów z nim) to nie wiem jakby ona się podniosła po przegraniu meczu o brąz, jakby wyglądała do końca tego sezonu. Nie jestem pewien,ze dałaby się radę zresetować, to odcisnęło by na niej duże piętno i tak IO odcisnęły duże piętno. Zresztą wszystkie jej wypowiedzi po IO np że po tej porażce w półfinale chce być lepszą tenisistką pokazują że właśnie ta przegrana to był taki mecz, że nawet jak za cztery lata nie zdobędzie złota, ale zrobi wszystko, bo jak mówiła, teraz czuła że nie gra dla siebie, ale dla taty, sztabu, całej Polski, a za 4 lata podejdzie inaczej, że postara sobie nie nakładać aż tak dużej presji jak teraz, tylko zagrać jak inne turnieje w sezonie, czyli bardziej dla siebie. A i tak sobie myślę że może właśnie to wszystko co przeszła na IO wpłynie na nią pozytywnie jeśli chodzi o występy na WS (nie na RG, bo tam się czuje jak w domu, tylko na pozostałych). Wiadome że gdy będzie grała AO, US Open, Wimbledon będzie większa presja, albo gdy będzie ją czekał mecz z Ostapenko to też będzie mocno zestresowana, ale może przypomni sobie wtedy IO i pomyśli - to ma być presja, ta presja w porównaniu z presją na IO to jest pikuś - i dzięki temu złapie więcej luzu na tych Wielkich Szlemach, których jeszcze nie wygrała. I napiszę teraz ekst z forum z którym się zgadzam, akurat nie mój, ale znajomego. Cytuje: "Iga przez ostatnie lata mierzyła się z coraz większymi oczekiwaniami: musiała się oswoić z pierwszym wygranym turniejem, potem jako wielka niespodzianka wygrała Rolanda i w kolejnym presja na obrończynię trofeum była większa i Iga nie dała rady, nie dała też rady na IO w Tokio, czy WTA Finals 2021, ale w 2022 wróciła na Rolanda, oswoiła presję grania jako numer 1 i wygrała, później była presja związana z obroną liderowania (znowu ten sam schemat: najpierw nieudanie, później już to oswoiła), aby w końcu w tym sezonie podchodzić do większości wyzwań na luzie, z pewnością siebie (na Rolandzie w tym roku to już czuła się jak u siebie w domu, nawet przy piłkach meczowych z Osaką nie panikowała), no ale zostało wyzwanie najważniejsze, presja największa i sposobność najrzadsza (właściwie to unikatowa, bo już za życia Świątek nie będzie Igrzysk w Paryżu na jej ulubionych kortach) czyli coś z czym Iga się dotychczas nie mierzyła w ogóle, a więc nic dziwnego, że się spaliła. Znając jej tempo rozwoju, to jeśli będzie miała drugą próbę tego samego w Los Angeles (zakładając optymistyczny scenariusz że dalej będzie rozwijać się tenisowo, będzie coraz bardziej dojrzałą mentalnie z roku na rok, a już poprawa jest, że ominą ją kontuzje, będzie w czołówce, choć niekoniecznie numerem jeden za 4 lata), to rezultat powinien być lepszy. Dlatego nie zgadzam się z tej kwestii z Lechem Sidorem z ostatnich Meczyków, że "wróciły stare demony w półfinale" - no może oznaki są takie same, ale wyzwanie o dwie półki wyżej, więc to nie jest żaden powrót. Jeśli Iga na kolejnym WTA Finals w listopadzie się rozpłacze na korcie, to tak - to będzie powrót tego samego problemu na tym samym poziomie."
@@michax77 U Igi brakuje nowych ''demonów'' (czyt. nowych narzędzi), więc muszą wracać te stare. Może nieco po liftingu ;) Lecz u Aryny Sabalenki też one powracają.
Byłam na meczu finałowym mężczyzn i strasznie się wzruszyłam. Idze gratuluję brązu, historia mówi, że o medal w tenisie nie jest łatwo, nawet jeśli się jest nr 1.
Proszę o wywiad z Grzegorzem Panfilem. Na bazie jego występów w juniorskim wielkim szlemie, w Pucharze Hopmana i dzikiej karcie do Australian Open, można pociągnąć ponad godzinną ciekawą rozmowę.
Iga jest wielka, zdobyła brąz.Do dzisiaj żadna tenisistka, tenisista niczego takiego nie zdobył na IO. Otoczenie pompowało złoty medal, miało w oczach tylko ten medal. A brąz jest wielkim wyczynem. Gratulacje dla Igi. Cieszmy się jej medalem i życzmy kolejnych dobrych meczów.
To jaką taktykę miała Iga ? Niewymuszone błędy? Panowie litości cały turniej w wykonaniu Igi był słaby. Powtarza się od trzech lat ta sama sytuacja. Spadek formy po Roland Garros. Ludzie Duplantis miał presję. Dominator i pobija rekord świata przy 82 tyś. Ludzi .
@@Dariusz-p4l Duplantis to akurat nie miał zbyt dużej presji - jakby nie pobił rekordu to nic by się nie stało, a złoty medal ma zagwarantowany bo skacze z 30 centymetrów wyżej niż reszta xD
W latach 1976 - 1978 dwóch polskich trenerów gromko zapowiedziało przed zawodami, że jadą z polską drużyną po złoto. Byli to Hubert Wagner, który w Montrealu słowa dotrzymał oraz Jacek Gmoch, któremu się nie powiodło. Choć na papierze Gmoch miał zespół mocniejszy niż Kazimierz Górski cztery lata wcześniej. Zespół uzupełniony o młodych gniewnych = Nawałkę (jeden z najlepszych obrońców Mundialu 78) i Bońka (jedno z odkryć tego Mundialu). Choć już bez Gadochy, co robiło różnicę na niekorzyść zespołu Gmocha. W każdym razie gdy kadra Gmocha zajęła szóste miejsce na MŚ, co dziś byłoby rzeczywiście sukcesem, to skonsternowana na początku prasa gierkowska też zaczęła traktować to jako sukces. Bo tak ustalono ''na górze'' ;) Jednak pewien dziennikarz miał dość pompowania balonika sukcesu i się wyłamał z ogólnego tonu radości :)) Trochę mi sie przypomniały tamte gierkowskie czasy (moje dzieciństwo), gdy odtrąbiony ''sukces'' był racją stanu PRL :))
W latach 1976 - 1978 dwóch polskich trenerów gromko zapowiedziało przed zawodami, że jadą z polską drużyną po złoto. Byli to Hubert Wagner, który w Montrealu słowa dotrzymał oraz Jacek Gmoch, któremu się nie powiodło. Choć na papierze Gmoch miał zespół mocniejszy niż Kazimierz Górski cztery lata wcześniej. Zespół uzupełniony o młodych gniewnych = Nawałkę (jeden z najlepszych obrońców Mundialu 78) i Bońka (jedno z odkryć tego Mundialu). Choć już bez Gadochy, co robiło różnicę na niekorzyść zespołu Gmocha.
W każdym razie gdy kadra Gmocha zajęła szóste miejsce na MŚ, co dziś byłoby rzeczywiście sukcesem, to skonsternowana na początku prasa gierkowska też zaczęła traktować to jako sukces. Bo tak ustalono ''na górze'' ;) Jednak pewien dziennikarz miał dość pompowania balonika sukcesu i się wyłamał z ogólnego tonu radości :)) Trochę mi sie przypomniały tamte gierkowskie czasy (moje dzieciństwo), gdy odtrąbiony ''sukces'' był racją stanu PRL :))
Chyba najlepsze podsumowanie (z tych najkrótszych) całej sytuacji. A z tym podnoszeniem się to sama Iga wspomniała że wyjście na kort w piątek nie było takie oczywiste.
Błagam, skończmy już dyskusję na temat presji, pod którą gra Iga. Presję to mają wspinające się dziewczyny, które muszą zrobić wynik w kilka sekund i nie mają szans na poprawę. W tenisie jeden błąd o niczym nie przesądza, bo jest kilkadziesiąt kolejnych punktów, w których można odrobić jeden stracony. Albo weźmy snooker, gdzie grasz godzinami i ciągle musisz utrzymywać koncentrację na wysokim poziomie, bo jeden błąd oznacza oddanie inicjatywy rywalowi. Długimi minutami musisz często czekać na swoją kolej, a w tym czasie do głowy przychodzą różne myśli. To dopiero jest wyczerpujące psychicznie. Tenis jest w tym względzie bardzo lightowy. Ale rozumiem, że team Igi buduje narrację nieziemskiej presji, nieludzkich przeciążeń, niebywałych oczekiwań, którym nie był poddawany żaden atleta w historii, żeby kreować jej legendę jako herosa mentalu 😂. Wygląda to niemal tak, jakby pozostali zawodnicy stresu nie doświadczali i mieli ogólnie luzik. Różnica polega na tym, że inni o tym non stop nie ględzą, tylko robią swoje. Dajcie już spokój 😂
Presja wzięła się stąd, że Iga nie jest wierna samej sobie ;) Sześć lat temu mówiła na luzaku, że nie interesuje jej numerek rankingowy a tylko karierowy wielki szlem. A gdy zostala numerem jeden, to się tym zachłysnęła i nie chce tego utracić. Z drugiej strony Sabalenka też się tym zachłysnęła :) Swoją drogą nawet mnie ciarki przechodzą, gdy przed wejściem na kort w Arabii, Iga jest zapowiadana przez zaśpiewajłę jak Mike Tyson lub jakiś gladiator = wymieniane są jej wszystkie tytuły szlemowe i gromkie ''number one in the world !''. To daje w czachę :) Ale zadaniem Darii jest aby Iga się tym nie upajała dłużej niż jeden sezon :) Presja to błąd Darii. W końcu to jej działka aby presję zmniejszyć do normalnego levelu, jak u każdej innej tenisistki.
Bardzo się cieszę, że jest nowy odcinek czekałem jak nigdy jako kibic Djokovica i jego upragnione złoto sam się wzruszyłem jak widziałem jego reakcję na ten medal. Dla mnie największym zaskoczeniem jest Lorenzo Musetti, człowiek, który grał 5 setów jako 18 latek z Djokovicem prowadząc 2-0 na RG, miał długie mecze w przeszłości z Tsitsipasem. W tym roku urodził mu się syn, no i mamy półfinał Wimbledonu, brązowy medal 🏅 Igrzysk, świetny talent miał od zawsze, czegoś brakowało, ale w końcu jego backhand nie jest stricte efektowny, ale i efektywny, tylko Djokovic jest dla niego przeszkodą nie do przejścia, która do tej pory blokowała mu odegranie głównej roli w finale szlema lub igrzysk.
Trzeba jednak przyznać, że jednoręczny backhand jest bardzo elegancki :) Nawet Francuzka Parry grająca z Igą jednoręcznym backhandem zrobiła dobre wrażenie na korcie. Nie mówiąc o Tsitsipasie i Mussettim. Bo obaj zawodnicy to klasa sama w sobie.
Nie znam się na tenisie i dlatego mi się podoba ten backhand ;) Kiedyś pomyliłem ojca Stefanosa z Goranem Ivanisewiciem i pogratulowałem w myślach Grekowi = ''Przejęcie trenera Nolego, to dobry ruch w kierunku dalszego rozwoju pięknej kariery '' :)))
@@krzysztofizdebski1223 hehe, ja też nie jestem ekspertem w sensie Stefanos przez Novaka strasznie ogrywany tym graniem na backhand Greka. Dziwi mnie krytyka Stefanosa, że ponarzekał na swojego ojca, który ciągle gada podczas jego meczów. Czas odciąć pępowine.
Poza oczywistą niespodzianką Schmiedlovą, która była olimpijskim wystrzałem, który zawsze się zdarza, to mnie zaskoczyła Kerber, której zabrakło dwóch piłek z Zheng do półfinału ze Świątek, co pewnie oznaczałoby złoto dla Świątek. Nie myślałem, że jest w stanie w tym wieku po dziecku na cegle być tak blisko półfinału w kontekście tego, co Zheng zrobiła z Igą. A drugą niespodzianką było to, że Alcaraz pozwolił zdobyć Nole złoto. Myślałem, że po porażce w finale w Paryżu w zeszłym roku i wygranych dwóch Wimbledonach, to się już nie zdarzy w wielkim turnieju. Właściwie to jest dla mnie zaskoczenie nr 1, bo byłem pewien, że Hiszpan wygra ten finał. Ps mam nadzieję, że nie wyczerpałem limitu, bo mam drugą osobę, którą chciałbym obdarować 🙏
Jeżeli ktoś przez miesiące opowiada, że IO są dla niego najważniejszym wydarzeniem, odpuszcza inne zawody, gra na ulubionej nawierzchni, odpadają lub nie startują jego najwięksi rywale, a on sam jest murowanym faworytem do złota, a później spala się w meczu decydującym o awansie do finału, to sorry, ale nie dowozi. Brąz będzie sukcesem, jeżeli nie zaistnieją wszystkie wymienione wyżej okoliczności. Nie, nie piszę tu o Idze Świątek, ale o jakimkolwiek sportowcu, który znajduje się w opisanej wyżej sytuacji.
W latach 1976 - 1978 dwóch polskich trenerów gromko zapowiedziało przed zawodami, że jadą z polską drużyną po złoto. Byli to Hubert Wagner, który w Montrealu słowa dotrzymał oraz Jacek Gmoch, któremu się nie powiodło. Choć na papierze Gmoch miał zespół mocniejszy niż Kazimierz Górski cztery lata wcześniej. Zespół uzupełniony o młodych gniewnych = Nawałkę (jeden z najlepszych obrońców Mundialu 78) i Bońka (jedno z odkryć tego Mundialu). Choć już bez Gadochy, co robiło różnicę na niekorzyść zespołu Gmocha. W każdym razie gdy kadra Gmocha zajęła szóste miejsce na MŚ, co dziś byłoby rzeczywiście sukcesem, to skonsternowana na początku prasa gierkowska też zaczęła traktować to jako sukces. Bo tak ustalono ''na górze'' ;) Jednak pewien dziennikarz miał dość pompowania balonika sukcesu i się wyłamał z ogólnego tonu radości :)) Trochę mi sie przypomniały tamte gierkowskie czasy (moje dzieciństwo), gdy odtrąbiony ''sukces'' był racją stanu PRL :))
Przeczytałem ostatnio taki tekst na forum jednym z którym sie zgadzam w 100%. "Iga przez ostatnie lata mierzyła się z coraz większymi oczekiwaniami: musiała się oswoić z pierwszym wygranym turniejem, potem jako wielka niespodzianka wygrała Rolanda i w kolejnym presja na obrończynię trofeum była większa i Iga nie dała rady, nie dała też rady na IO w Tokio, czy WTA Finals 2021, ale w 2022 wróciła na Rolanda, oswoiła presję grania jako numer 1 i wygrała, później była presja związana z obroną liderowania (znowu ten sam schemat: najpierw nieudanie, później już to oswoiła), aby w końcu w tym sezonie podchodzić do większości wyzwań na luzie, z pewnością siebie (na Rolandzie w tym roku to już czuła się jak u siebie w domu, nawet przy piłkach meczowych z Osaką nie panikowała), no ale zostało wyzwanie najważniejsze, presja największa i sposobność najrzadsza (właściwie to unikatowa, bo już za życia Świątek nie będzie Igrzysk w Paryżu na jej ulubionych kortach) czyli coś z czym Iga się dotychczas nie mierzyła w ogóle, a więc nic dziwnego, że się spaliła. Znając jej tempo rozwoju, to jeśli będzie miała drugą próbę tego samego w Los Angeles (zakładając optymistyczny scenariusz że dalej będzie rozwijać się tenisowo, będzie coraz bardziej dojrzałą mentalnie z roku na rok, a już poprawa jest, że ominą ją kontuzje, będzie w czołówce, choć niekoniecznie numerem jeden za 4 lata), to rezultat powinien być lepszy. Dlatego nie zgadzam się z tej kwestii z Lechem Sidorem z ostatnich Meczyków, który powiedział że "wróciły stare demony w półfinale" - no może oznaki są takie same, ale wyzwanie o dwie półki wyżej, więc to nie jest żaden powrót. Jeśli Iga na kolejnym WTA Finals w listopadzie się rozpłacze na korcie, tak jak w 2021 roku, to tak (choć powodem był okres, co sama przyznała) - to będzie powrót tego samego problemu na tym samym poziomie."
Zaskoczenie - negatywne, to Danielle Collins. Nie zostanie zapamiętana z tego, ze ostatni sezon grała świetnie, że wygrała dwa turnieje z rzędu, ale z tego, ze miała problemy z kontrolą emocji, nie potrafiła przegrywać i nawrzucala nr 1 to co powinna sobie powiedzieć patrząc w lustro...
Iga jest świetną tenisistką i również człowiekiem. Łzy tylko pokazały, ile znaczy dla niej gra w reprezentacji i jak bardzo jest ambitna. Z czasem doceni wagę tego medalu i doceni. Co do Huberta, broniłam go od początku. Wiele mi się nie podobało przed IO, szczególnie komunikacja z kibicami, ale broniłam go. Teraz jestem do tego bardziej neutralna. Jednak mało kto się spodziewał, że wystąpi w Montrealu, skoro tydzień wcześniej dał wywiad w którym mówił, jak lekarze ciężko oceniają jego szansę na powrót w tym roku. Trochę nie rozumiem takiego mówienia, ale ok, lekarzem nie jestem , nie mam kompetencji by to oceniać. Jedynie mogę stwierdzić, że jak dla mnie cała sytuacja zrobiła się dziwna. Oczywiście niech mu zdrowie służy i niech będzie ok. Myślę jednak, że cała ta cała sytuacja z Hubertem mogła wywołać jakąś spine między Iga a Hubim lub nawet ich teamami. Co mnie trochę martwi i mam nadzieję, że to jednak tylko tak wygląda a w rzeczywistości jest wszystko okej. Trener wolał nie komentować rezygnacji Huberta w jednym z wywiadów co dziwnie zabrzmiało. Hubert zero reakcji na socialach na medal Igi. Gdzie zazwyczaj był pierwszy z gratulacjami po wygranych turniejach a tu gdzie to tyle dla niej znaczyło jest cisza. Oczywiście mógł to zrobić prywatnie i zakładam, że tak właśnie było. Mam nadzieję, że u nich wszystko okej i IO nie wpłynęły na pogorszenie się relacji w naszej kadrze. Szkoda byłoby ich super miksta i ogólnie tej fajnej atmosfery jaka była na United Cupie. Igrzyska minęły, trzeba obrać nowe cele. Najbliższy, taki większy to pewnie dla nich US Open. Zobaczymy co zaprezentują nasze gwiazdy 🔥
@@michax77 Najbardziej lakoniczny koment jaki napisałeś w tej sprawie. To najlepiej świadczy o tym, że też zwątpiłeś o co tak naprawdę kaman w tym całym zamieszaniu z Hubim ;)
Bardziej rokujący na przyszłość byłby mikst Janka z Igą. Sam Janek twierdzi że oprócz Chinki z Tajwanu oraz Igi, nikt inny nie mógłby być lepszy od obu Pań do gry mikstowej. Nikt lepszy już mu się nie trafi :)
@@michax77 Pochwalam ów trend ;) Naśladuj biskupa Krasickiego i jego krótkie choć treściwe fraszki :) To moja ulubiona : ''Śniło mi się żem wóz, a to mara broi. Budzę się, wozu nie ma, tylko dyszel stoi'' ;)
Gdyby przed IO ktoś panom rzekł, że Iga zdobędzie brąz, pomyślelibyście o wszystkim, tylko nie o tym, że będzie to rzecz wielka. Zważywszy na okoliczności, brak głównych rywalek, a też wykruszenie się w turnieju innych wysoko notowanych, nijak nie dostrzegam wielkości w dojściu do półfinału na ziemnej nawierzchni. PS. Moi mili, jeśli będziecie robić programy pod hasłem "żeby było dobrze", "Iga pokazała światu", to 9,41 tys. niespecjalnie urośnie. PS2. To nie znaczy, że oczekuję grillowania. Jeno nie bójcie się opisywać rzeczywistości, gdy ta nieco skrzeczy
Jak dla mnie największym zaskoczeniem była postawa Emmy Navarro. O ile po Collins można się było tego spodziewać. Tak w jej przypadku zawsze szanowałam, że mimo swojego zaplecza finansowego (jako córka miliardera pewnie mogłaby robić wszystko i kolokwialnie mówiąc "jechać na nazwisku") postanowiła pójść w stronę zawodowego tenisa i budować własną markę. Sprawiała wrażenie pokornej i sympatycznej dziewczyny. Wypowiedzi w kierunku Qinwen kompletnie zmieniły mi pogląd na tę tenistkę. Emocje emocjami, ale szanuje zawodniczki, które pomimo porażek potrafią zachować klasę.
Dla mnie jednym z większych zaskoczeń, niestety in minus, było wycofanie się tak dużej liczby zawodniczek z turnieju jeszcze przed jego startem. Oczywiście, powody mogły być różne - od problemów zdrowotnych, chęci reprezentowania (lub też nie) swojego kraju, po brak punktów rankingowych i nagród pieniężnych, ale rezultat był jeden: turniej stracił kilka czołowych tenisistek, zanim na dobre się rozpoczął. A to z pewnością wpłynęło na układ sił na paryskich kortach i zmniejszyły emocje związane z olimpijkim turniejem. Z drugiej strony, taki zwrot akcji z pewnością zadziałał in plus na rzecz mniej faworyzowanych zawodniczek i ostatecznie zakończył się wynikiem, którego pewnie i najstarsi górale by nie przewidzieli :) Śmiem twierdzić, że przy najmocniejszej obsadzie moglibyśmy nie spotkać w półfinałach takich nazwisk jak Schmiedlova, Vekic, a być może nawet i Zheng.
Czy Iga lubi grać w tenisa,czy tylko wygrywać?Alcaraz młodszy,nie widać na twarzy presji,uśmiechnięty,cieszy się tenisem. Wygrał pewnie RG i potem Wimbledon, zaraz wygra US Open....Więcej spokoju, mniej nerwów, luz, trochę bezczelności na korcie,mniej pokazywania słabości rywalkom,i będzie dobrze.
Gdy w finale Masters Iga zmierzy się z Collins i będzie pytana na konferencji prasowej o Amerykankę, to niech rzuci żartem : ''Daniela już wie, że nie należy strzelać piłką między moje żebra, bo obudzi we mnie lwicę'' :) Lub jakoś podobnie niech pożartuje ;) Iga też już wie, że tenis i szachy toczą się przez 24 godziny i przez 365 dni w roku. Mecz na korcie lub przy szachownicy jest tylko niewielkim choć istotnym dodatkiem do całej GRY. Przekonał się o tym choćby Korcznoj przed meczem z Karpowem, gdy syna Korcznoja wzięto w sołdaty. GRĄ jest wszystko. Życie jest grą. Daniele Collins przegrała mecz na korcie ale wytrącila z równowagi Igę przed półfinałem. Czyli remis ;)
Witam,jeśli chodzi o zaskoczenie to tak półżartem półserio to sędziowie w Paryżu wydający komendy po angielsku a nie po francusku jak na Roland Garros,pozdrawiam
Największym zaskoczeniem tegorocznych igrzysk olimpijskich, jeśli chodzi o tenis, był zdecydowanie drugi set spotkania pomiędzy Świątek a Zheng, w którym Iga prowadziła już 4:0, a mimo tego, seta przegrała. Bardzo mało prawdopodobne, żeby Polke dopadł jakiś kryzys fizyczny. Najpewniej było to spowodowane tym jaka ogromna presja na niej ciążyła. Pierwszy raz na kortach w Paryżu (gdzie jest dominatorka od długiego czasu),nie reprezentowała wyłącznie Igi Świątek, ale cały kraj.
Ale ona tego nie ukrywa, mówiła to wprost na konferencji prasowej, że nie grała dla siebie, tylko dla taty,dla sztabu, dla każdego Polaka, tak się czuła i na kolejnych IO nie ma zamiaru popełnić tego błędu, bo to ją dosłownie przygniotło. Nie przypominam sobie przegranego meczu przez Igę w którym by wypuściła 4:0 z rąk. A nawet gdyby tego nie mówiła to było widać, że ona nie tyle jest spięta cały turniej, co w półfinale to wyglądała na sparaliżowaną, straciła ten luz jaki miała na RG czy na innych turniejach w tym sezonie. A skoro mówi o półfinale że złamał jej serce, najbardziej bolesna porażka w całej karierze dla niej plus reakcja po półfinale gdy załamała się w czasie wywiadu, czy raczej smutek wypisany na twarzy po meczu o brąz, a też w każdym wywiadzie jaki udzieliła po meczu o brąz i też to jak podsumowała swój występ na twitterze, gdzie bardziej wylewa się z tego co mówi, że ma gorzko słodkie wrażenia, to pokazuje jak jej zależało. Iga tak przeżywa turnieje grane dla Polski, może nie na taką skalę, ale w dwóch ostatnich edycjach turnieju UC też były podobne obrazki z płaczącą Igą (rok temu po półfinale, a w tym roku po przegranym finale - płacz i ręcznik). Ona grając dla kraju spina się za bardzo.
Bokserka też zdobyła jako pierwsza medal dla Polski, dziewczyny na ściance też zdobyły po raz pierwszy madal w tej konkurencji dla Polski w dodatku złoty...
Poradziła sobie z damskim bokserem ? ;)) To są dopiero cudaczne igrzyska = łatwiej zdyskwalifikować red. Babiarza niż jakiegoś cudaka :)) Dlatego tylko tenis i siatkówkę oglądałem.
Największym zaskoczeniem chyba in minus oczywiście było poznanie stosunków międzyludzkich wśród tenisistek. U tenisistów jest szacun. Między dziewczynami tyle złej krwi że szok 😉 #lilou
no chyba, ze jesteś Zverevem, bo ten to żadnego szacunku dla nikogo nie ma, mam tu na myśli finał turnieju w Hamburgu rozgrywany przed igrzyskami i jego kompromitujące zachowanie wobec Fils'a
Hahah! Chyba żartujesz, Zverev CAŁY odcinek Netflixa poświęcił na oczernianie Danilla, jak bardxo czuł się oszukany i manipulowany. Rune jest okropny i obrażliwy do wszystkich. Danill i Novak bez przerwy walczą z każdą publicznością w żałosny sposòb. Fognini był bardzo nielubiany w szatni. Manarinno wyżywał się na ball kids. Andy Roddick na konferencjach wyŝmiewał Novaka za krecze - wymyślał że Novak ma kontuzje całego ciała, antrax, ptasią grypę, publicznie go poniżał. Niestety ATP jeszcze gorsze niż WTA.
@@blackdogclinic602To nie Novak i Danił walczą tylko publiczność walczy z nimi, a Roddick przykład z przed kilkunastu lat to nieźle musiałeś poszukać w pamięci, miał wtedy rację, bi Djoko miał nad wyraz dużo poddań.
Iga jest topową tenisistką świata i takie rzeczy jak presja to chleb powszedni. Jeśli powodem jej paryskiego blamażu była presja to odpowiedzialność w 100 procentach spada na sztab, a w szczególności na abramowicz. Niestety zamiast skutecznie pomagać Idze wygrywać kolejne mecze, faszeruje ją bezużytecznym, pseudonaukowym bełkotem, który skutkuje coraz częściej totalnym, nagłym otępieniem Igi w trakcie meczów( Stuttgart, Londyn, Paryż) Myślę, że Ta osoba powinna jako pierwsza i to jak najszybciej wylecieć ze sztabu. Świeże powietrze przydałoby się również na ławce trenerskiej, ale wątpię aby to się stało, bo sama Iga się od nich już uzależniła. Iga pilnie potrzebuje świeżego powietrza na swoim zapleczu...
Przeczytałem ostatnio taki tekst na jednym z forum i zgadzam się z nim w 100%. Cytuję: Iga przez ostatnie lata mierzyła się z coraz większymi oczekiwaniami: musiała się oswoić z pierwszym wygranym turniejem, potem jako wielka niespodzianka wygrała Rolanda i w kolejnym presja na obrończynię trofeum była większa i Iga nie dała rady, nie dała też rady na IO w Tokio, czy WTA Finals 2021, ale w 2022 wróciła na Rolanda, oswoiła presję grania jako numer 1 i wygrała, później była presja związana z obroną liderowania (znowu ten sam schemat: najpierw nieudanie, później już to oswoiła), aby w końcu w tym sezonie podchodzić do większości wyzwań na luzie, z pewnością siebie (na Rolandzie w tym roku to już czuła się jak u siebie w domu, nawet przy piłkach meczowych z Osaką nie panikowała), no ale zostało wyzwanie najważniejsze, presja największa i sposobność najrzadsza (właściwie to unikatowa, bo już za życia Świątek nie będzie Igrzysk w Paryżu na jej ulubionych kortach) czyli coś z czym Iga się dotychczas nie mierzyła w ogóle, a więc nic dziwnego, że się spaliła. Znając jej tempo rozwoju, to jeśli będzie miała drugą próbę tego samego w Los Angeles (zakładając optymistyczny scenariusz że dalej będzie rozwijać się tenisowo, będzie coraz bardziej dojrzałą mentalnie z roku na rok, a już poprawa jest, że ominą ją kontuzje, będzie w czołówce, choć niekoniecznie numerem jeden za 4 lata), to rezultat powinien być lepszy. Dlatego nie zgadzam się z tej kwestii z Lechem Sidorem z ostatnich Meczyków, który powiedział że "wróciły stare demony w półfinale" - no może oznaki są takie same, ale wyzwanie o dwie półki wyżej, więc to nie jest żaden powrót. Jeśli Iga na kolejnym WTA Finals w listopadzie się rozpłacze na korcie, tak jak w 2021 roku, to tak (choć powodem był okres, co sama przyznała) - to będzie powrót tego samego problemu na tym samym poziomie."
Dla mnie największym zaskoczeniem był rozmiar różnicy w podejściu do turnieju olimpijskiego. Z jednej strony wycofujące się Sabalenka, Ons Jabour, Rublev, Sinner (nie walczył za sprcjalnie by wystąpić), a po drugiej stronie Novac Djokovic, który byłby gotów poświęcić wszystko dla złotego medalu i po jego wywalczeniu drżał ze szczęścia. Iga Świątek, która płakała wielokrotnie po porażce w półfinale, dla niej złoty medal znaczył dużo, między innymi dzięki tacie, który był olimpijczykiem. Medal znaczy wiele także dla Amerykanek, które ewidentnie nie wytrzymały presji, dla Rafaela Nadala dla którego to mógł być ostatni ważny tytuł w życiu i dla Carlosa Alcaraza, którego widział jak istotny jest ten turniej dla swojego idola i popłakał się w wywiadzie dla Alexa Corretji po przegranym finale.
Największe pozytywne zaskoczenie? Jeden moment. Mecz drugiej rundy między Nadalem a Djokoviciem. Pierwszy set wygrany przez Serba. W drugim secie Nadal przegrywa 3:440:30 i piłka na wyrównanie w gemach dla Hiszpana. Punkt-marzenie wydarty siłą, w stylu dawnego Nadala. A na trybunach wrzawa bo nikt już chyba nie sądził w tym momencie meczu, że Rafa do niego wróci i to takim zagraniem. A najlepsze to, że mogłam to zobaczy osobiście ;)
Mnie zastanawia jedno kto bardziej zawalił ze sztabu. To że Igę zjadła presja, własne oczekiwania, to wszyscy wiemy, powtarza to w każdym wywiadzie po półfinale, a nawet gdyby nie mówiła tego, to jej mowa ciała, zachowanie na korcie na to wskazywało, że to nie ta Iga, że straciła ten luz i spokój jaka miała w ostatnich m-cach, gdy grała turnieje, i wiemy z czym to jest związane. Wiktorowski w wywiadzie dla Polsatu zasugerował, że też ma mieszane uczucia, widać po nim że pokiereszował też jego psychicznie ten półfinał. Powiedział że też siedzi w nim ciągle półfinał, najbardziej żałuje tego 4:0 w drugim secie, ale uczy się cieszyć tym medalem, w czym pomaga reakcja kibiców i to jak przyjęli ich w Domu Polskim. Ale nie do końca łapię słów Darii Abramowicz i innej części wypowiedz Tomasza Wiktorowskiego z tego samego wywiadu, bo trochę dla mnie się wykluczają, jakby mieli inne spojrzenia na to na co było stać Igę na IO. Wiktorowski mówił w wywiadzie, że na treningach jego podopieczna lepiej się prezentowała niż choćby w pierwszym meczu, czy w półfinale, czyli wierzył w to, tak jak Świątek, że z tym co pokazuje na treningach ma szanse na złoto. Daria powiedziała - brązowy medal był na miarę możliwości Igi w tym tygodniu i na ten moment. Jeśli możliwości byłyby większe, to Iga zdobyłaby srebro lub złoto. Więc Wiktorowski i Iga mieli zbyt wygórowane oczekiwania, sami siebie oszukiwali (powiedziała tenisistka, że sztab zrobił wszystko by grała jak najlepiej, choć nie mówi że grała najlepiej, tylko że zrobili co mogli i winę na siebie wzięła, że to ona zawaliła), a Abramowicz na chłodno podeszła do tej sytuacji? A może to oznacza, że Daria też zawaliła, bo nie zauważyła jak bardzo w Idze siedzi presja całej Polski, rodzinna, z czym się Iga boryka? Tylko wydaje mi się że wszyscy się na tyle dobrze znają, że ciężko mi uwierzyć w to, żeby nie zauważyła tego bo każdy wie jakie ona ma podejście do IO, a nawet jeśli nie mówiła Iga wszystkiego, tylko trzymała dużo w sobie, to powinna to Abramowicz zauważyć, a my przed telewizorami widzieliśmy jak się zachowuje na korcie, jak jest spięta, że nie jest sobą, cytując pana Furjana z podsumowania występu Igi na IO w Kanale Zero, a nie jesteśmy psychologami. Wiadomo że to nie tak, że zahipnotyzowała by ją i powiedziała jej, żeby grała tak jak w reszcie sezonu, bardziej wyluzowana, jakby to był RG, a nie IO, i Iga by tak podeszłą do meczów, to nie takie proste. I tak w sumie nie wiem, nie do końca wynika to z różnych wypowiedzi Abramowicz po IO, czy to że potrafiła się Iga zresetować po półfinale, to jest tylko i wyłącznie zasługa Polki, zrobiła to sama czy jakoś jej pomogła Abramowicz. Nie jestem hejterem Abramowicz, zaznaczam, tylko tak na chłodno próbuję spojrzeć na tą sprawę. Może kiedyś zwolni kogoś ze sztabu, kto wie, ale na teraz na to się nie zanosi by kogokolwiek zmieniła teraz albo raczej po sezonie, bo jeśli już jakieś zmiany by miały zajść teraz to po zakończeniu sezonu, a też nie będę tym, który będzie mówił Idze co ma robić, to ona najlepiej wie, więc jak kiedyś postanowi, że jednak coś jest nie tak, wyników nie będzie to wtedy zastanowi się nad zmianami. A połączę Igę z Djokovicem i mam pytanie - czy Djokovic zawsze dobrze radził sobie mentalnie na IO? Oczywiście w sobotę zrobił coś wyjątkowego, ale to jak przeżywał to zwycięstwo, jak w nim siedziało to że nie miał złotego medalu, tylko brąz, to pokazuje że chyba też nie do końca dobrze sobie radził wcześniej. Nie znam się na męskim tenisie, ale gdzieś słyszałem, chyba w Meczykach Lech Sidor o tym mówił, że jak przegrał półfinał w 2021 w Tokio to tak się facet rozsypał, że przegrał mecz o brąz z zawodnikiem, z którym powinien wygrać, zachowywał się w czasie meczów, karygodnie, nerwy go zjadły, rzucał rakietą w trybuny, a na miksta po meczu o brąz po prostu nie wyszedł. Oczywiście ogromny szacunek za to co zrobił teraz, ale zastanawiające jest to, że niektórzy oczekują od Igi, że ona w wieku 23 lat będzie tak odporna mentalnie na IO na presje i własne oczekiwania oraz całej ojczyzny, jak Djokovic, którego mało kto przed IO, stawiał jako faworyta do wygrania, raczej o Alcarazie się mówiło że wygra IO. Dziewczyna jest raczej na początku albo niech będzie w środku swojej kariery i oczekuje się od niej by potrafiła podejść do IO, jak doświadczony, stary sportowiec, który jest silny mentalnie na IO jak skała, że nic jej nie rusza, tak jak w tym sezonie zrobił Djokovic. A może właśnie dlatego do tych IO Djokovic nie zdobył złota, bo na wcześniejszych IO sypał się mentalnie. Może też przygniatała go presja jaką na siebie nakładał, że aż za bardzo chciał zdobyć złoto dla wszystkich, tak jak Iga teraz, i potrzebował na to tyle lat, żeby dojrzeć mentalnie do złota na IO, bo potrafił połączyć w końcu jedno - oczekiwania ojczyzny i swoje. Nikt nie wie co będzie za 4 lata, oprócz tego że to będę pewnie ostatnie IO dla Igi (mówiła że nie ma zamiaru do 30 raczej grać), ale może, jeśli zdrowie pozwoli, jeśli dojrzała będzie jeszcze bardziej mentalnie niż teraz na IO, nauczy się pokonywać presje na IO lepiej niż w tym sezonie, będzie się dalej rozwijać (z tym sztabem jaki ma, albo zmieni, to od niej zależy), to może zobaczymy podobną sytuacje u Polki za 4 lata do tej reakcji Djokovica po wygraniu złota. A wszyscy jej tego życzymy:)
Djoković miał problem z Igrzyskami, a raczej to one miały kłopot z nim. W Pekinie półfinał przegrał z Nadalem, mecz o brąz wygrał z Blakem. W Londynie grał o brąz z del Potro i przegrał, w wcześniej pokonał go Murray. Rio de Janeiro pierwsza runda i Juan Martin del Potro, Novak odpada. Tokio tu miał pecha, bo przegrał ze Zverevem, a mecz o brąz z niewygodnym Carreño Bustą. Tokio to był najtrudniejszy turniej dla Novaka. Prowadził ze Zverevem 6:1i w drugim secie przyszło załamanie przegrał 6:3 i 6:1... Podczas US Open 2020 został zdyskwalifikowany za uderzenie piłką sędzi w meczu z... Carreño Bustą. Od początku ten mecz mu nie wychodził, Hiszpan mu ewidentnie nie leżał, aż doszło do wydarzenia i dyskwalifikacji. Czy słusznej? Do dziś trwa dyskusja. W Tokio w meczu o brąz znów trafił na... Bustę. Trauma po US Open była zbyt głęboka, a w meczu ze Zverevem przyplątała się kontuzja barku. Mecz z Hiszpanem przegrał i rozsypał się kompletnie. Djoković nie jest ze stali, traumy siedzą w nim długo i ma swoje słabości. W 2O21 wrócił na US Open i w półfinale stoczył epicki bój ze Zverevem, na korcie zostawił wszystkie siły. Niestety w finale poległ łatwo z Medvedevem. Zgodnie z tym co mówi złoty medal olimpijski kosztował go najwięcej i dzięki temu jest najcenniejszy.🥇
Abramowicz, bardzo zabiega o rozgłos. Wypina pierś po każdym sukcesie Igi. A jak przegrała Igrzyska to tęga głowa nagle schudła. Musi się jej pozbyć. Wiktorowski? -- jak ma odrobinę honoru to powinien zrezygnować.
Słodko gorzki. Oczekiwane było złoto- jej nawierzchnia, jej miejsce, brak głównych rywalek, odpadająca wcześniej Ostapenko, a skończyło się brązem- pierwszy medal w historii polskiego tenisa, spełnienie oczekiwań ojca, kontrargument dla hejterów, że gra dla siebie a nie Polski i trolli często powiązanych z Rosją. Coś zdobyła, a jednocześnie ciągle ma coś do zdobycia :)
bardzo trudny turniej, mecz każdego dnia o czym większość zapomina ze w normalnym turnieju wielkiego szlema maja dzień przerwy, po bardzo emocjonalnym meczu z Collins i następnie jej karygodne zachowanie, Iga z Chinka weszla w mecz bardzo nerwowo, emocje grały na korcie a nie umiejętności, najlepsze zagrania nie działały, mnóstwo błędów itp. Ale na największy szacunek zasługuje to jak Iga grała w meczu o brąz, to znowu była ta sama Iga, która wygrywa RG, wszystko poukładane, mało błędów, emocje na wodzy. Według mnie pokazuje jak ważny jest odpoczynek i dyspozycja dnia w tenisie.
Oceniam po japońsku = ''jako tako'' :) Choć raczej powinienem uczyć się chińskiego :) Najpierw Chińczycy wzięli się poważnie za szachy i mają już mistrza świata Ding Lirena. Teraz wzięli się na serio za tenis. Strach się bać 😃
Amerykańscy sportowcy dla mnie we wszelakich dyscyplinach na wielki minus (z małymi wyjątkami). Zadufani w sobie i nieprzyjemni. Turniej kobiet szybko to potwierdził - Collins jak to pan Dawid dobrze ujął totalne buractwo wobec Igi; Navarro jakieś dziwne komentarze to Zheng że jej nie szanuje jako zawodniczki; Gauff jak zwykle poszkodowana przez świat kłóci się z sędzią
Coco jest grzeczna na korcie. Jak siatkarz Mat Anderson = czyli wzór sportowca. Tylko że Coco ma pecha do dziwnych decyzji sędziowskich. A potem one jej się przypominają, łącząc w jeden ciąg a jako młoda osoba jest wrażliwa na takie sytuacje. Nieodporna mentalnie.
Jakoś nie rozumiem przywołania cytatu pani Darii Abramowicz i komentarza do niego. Pani Daria po prostu powiedziała dokładnie to co psycholog sportowy w jej pozycji powinien był powiedzieć :) wytłumaczyła skąd na jej zawodniku bierze się część presji
Chyba jednak kolor medalu Igi.W sporcie niespodzianki nie są niczym dziwnym ,ale jednak tej się nie spodziewałam.O Novaka byłam spokojna,że będzie gryzł tą mączkę i nie odpuści,będzie miał to złoto.Zaskoczyła mnie również ta wielka fala hejtu wobec i Igi i Huberta.
Sport zawsze przynosi jakieś niespodzianki , w tym turnieju było ich bardzo dużo.Brązowy medal Igi gdy wszyscy po wycofaniu się Rybakiny i odpadnięciu Ostapenko wieszali jej złoto na szyji.Zachowanie Collins (choć wszyscy znamy Amerykanki i ich ekspresje),ale nawet przy jej stylu bycia uderzanie z premedytacją przeciwniczki piłka jest poniżej poziomu.Ale igrzyska rządzą się swoimi prawami, rankingi przestają się liczyć ,faworytki odpadają a w grze zostają ci którzy potrafią dźwignąć taką odpowiedzialność lub zwyczajnie nic nie muszą i gdzieś bokiem przemykają do ostatnich rund turnieju jak chociażby Schmiedlova
Nic nie trwa wiecznie to raz a dwa tragedia to choroba ,śmierć bliskiej osoby reszta przychodzi i odchodzi. Napewno nie jest warte łez i rozpaczy. Iga ......gwiazdki z nieba nie dostaniesz i zapłaczesz nie raz......
Iga ''żałobą'' nazwała swój stan mentalny po meczu z ''Queen'' Zheng. Żartując można zauważyć, że Chinki tym razem nie dopadł period. Gdy Chinka w 2022 roku podczas Garrosa była bliska wyeliminowania Igi (jako jedyna w stawce), to Iga proroczo stwierdziła po meczu : ''Ona jest jeszcze bardzo młoda. Z czasem nauczy się trików, jak sobie radzić z kobiecymi dolegliwościami''. No i się nauczyła, chyba ;) I nie tylko tego = lecz Chinka wzbogaciła swój tenis również.
Myśle, ze gdyby Iga przegrała półfinał po zaciętym meczu, tak jak Alcaraz finał, nie byłoby wcale tematu i rozmowy o tym czy brąz to porażka. Najbardziej boli i niepokoi styl w jakim ona ten mecz przegrała
Pytanie apropo włoskiego tenisa do panów prowadzących, trochę z dziedziny "ploteczki" ... na instagramie uaktywniła się Camila Giorgi ;) Wiadomo coś tam za kulisami, czy wróciła do Włoch i w ogóle co tam u niej? :) Bo były jakieś grube tematy w jej sprawie :)
Nie zgadzam sie z opinią ze Chinka zagrała rewelacyjnie z Iga. To by oznaczało ze zagrala na znacznie wyzszym poziomie niż zwykle, aby wygrać. To co ja widziałem to znacznie słabiej grająca Ige niż jej normalny poziom. A ta słaba gra nie wynikała z poziomu Chinki tylko z własnej gry. Mnóstwo własnych niewymuszonych błędów po stronie Igi. 36 to poziom w którym nie da się wygrać meczu. Po stronie Chinki widziałem stały poziom gry, kogos kto jest w top 10 rankingu, ale w drugim secie jak Iga na chwile wróciła do siebie to 4 gemy Chinka była bezradna. I znowu coś sie stało i Iga wpadła w niewiadomo co i Chinka zdemolowała Ige. Ten stały poziom gry był wygrywający a nie ze Chinka wzbila sie ponad swoje umiejętności i dlatego wygrała. Grała na swoim poziomie. Iga grająca z taką iloscia wlasnych błędów nie mogła tego wygrać.
W tenisie liczba błędów niewymuszonych często przynajmniej w części wynika z poziomu gry przeciwnika. I prawdą jest to, o czym w videokaście powiedziano: Iga się spina, jeśli nie jest w stanie narzucić swojego stylu gry. Idze nie pasują NIEKTÓRE big hitterki oraz zawodniczki, które grają urozmaicony tenis, a szczególnie takie, które zaburzają rytm (np. Krejcikova) - Iga wtedy się niecierpliwi, chciałaby skończyć szybciej, ale brakuje wykończenia, spieszy się, podejmuje złe decyzje. Mam nadzieję, że pod tym względem Iga dojrzeje, bo niestety jest uparta jak osioł i przez ten upór czasem przegrywa mecze, które można by jeszcze odkręcić. Nie zawsze da się przeciwniczkę zdominować, trzeba więc wykazać się sprytem, cierpliwością, mądrością. Idealny przykład mecz z Samsonową w Pekinie. Iga wykonała perfekcyjnie plan taktyczny Wiktorowskiego: tzn. bronić się cierpliwie, wymusić błędy na Ludmile i nie wdawać się z nią w pojedynki artyleryjskie. Iga w całym meczu miała dwa winnery i zero UE. Nie do uwierzenia. W Paryżu Chinka zagrała cierpliwie, urozmaicała grę, bardzo dobrze grała w obronie, serwis działał we właściwych momentach. Wiele błędów Chinka sprowokowała, bo Iga była niecierpliwa. Oczywiście to nie jest też tak, że Iga nie byłaby w stanie tego meczu wygrać - byłaby, ale wiele elementów tego dnia zawiodło, mówił o tym jej trener.
Ten medal to sukces polskiego sportu (tenisa), ale nie Świątek. Ani ona, ani nikt z jej teamu nie zaprzeczał, że jedzie do Paryża po zwycięstwo. Czemu Igrzyska były dla Igi najważniejszą imprezą w tym sezonie ? Nie wiadomo. Może papa, były olimpijczyk, tak to ustawił. Dla większości tenisistów i tenisistek, turnieje Wielkiego Szlema mają większą wartość. Miało być złoto, jest brąz. Plan minimum został zrealizowany - jest medal, Czy to sukces ? Nie do końca. Zresztą, płacz Świątek po porażce z Chinką, chyba sprawę wyjaśnia (pomijam już wstydliwą sprawę, niepodania ręki sędzinie, o czym nasi dziennikarze jakoś milczą) Jeśli ktoś bardzo chce się upierać, że ten brąz jest wielkim sukcesem Igi - jego sprawa, niech się trzyma tej wersji.
Akurat to niepodanie ręki to ja tłumaczę wielkimi emocjami które w niej siedziały. A mnie w pewnym sensie się to podobało, tyle mówi się o tym, jak Iga jest idealna, prawie święta a czasami wychodzi z niej diabełek, że wcale nie jest tak świętą, że jest jednak człowiekiem, z wadami i zaletami, a nie maszyną z Raszyna bez emocji. To że dla niej to jest rozczarowanie to świadczą wszystkie jej wypowiedzi. Choćby reakcja po piłce meczowej w meczu o brąz, która była spokojna, żadnej euforii, to widać że to zwycięstwo jest takie bardziej gorzko słodkie dla niej, że ma mieszane uczucia, że uczy się cieszyć z tego medalu (podobnie powiedział Wiktorowski że też uczy się go doceniać). No i ten moment gdy usiadła po meczu i kamery uchwyciły łzy, które bardziej wyglądały na łzy z powodu przegranej w półfinale niż łzy ze szczęścia (nawet też sztab jakoś za bardzo się nie cieszył, były uśmiechy, ale nie jakieś reakcje za bardzo emocjonalne). Było to widać i potwierdziła to w wywiadach po meczu. Mówiła że po półfinale się czuła tak jakby miała żałobę, że płakała z sześć godzin, że przegrana w półfinale złamała jej serce, że to najboleśniejsza porażka ze wszystkich porażek jakie przeżyła w swojej karierze. Uważam, że dobrze to o niej świadczy, iż ma takie zdanie, z którego jasno wynika, że dla niej brąz to nie jest spełnienie największego marzenia. Oczywiście chciała zdobyć medal i ma, ale nie taki jaki sobie zamarzyła. Choć pewnie kiedyś bardziej doceni ten pierwszy medal w polskim tenisie, już teraz widać że stara się go doceniać. Przecież nie powiesi go sobie w domu na ścianie żeby ją wkurzał, tylko jako mobilizacja do lepszej pracy. Na konferencji prasowej powiedziała wprost, że nigdy nie czuła tak wielkiej presji jak w tym tygodniu, że chciała wygrać dla wszystkich, dla kibiców, dla sztabu, dla Polski, więc tylko potwierdziła że sama sobie taką presje nałożyła, z którą nie potrafiła sobie poradzić, co ma związek z tym jak ważne są IO dla jej rodziny, i odbijało się to na jej grze, co widać było po tym, że w półfinale nic nie działało, serwis, forhend, bakhand, a nagle w meczu o brąz gdy stres trochę puścił to zaczęły działać serwis, forhend, bakhand. Skończyła konferencje słowami, cytując Synówkę z ceremonii medalowej, że "dzięki tej porażce chce być lepsza", więc to jest dobry znak i coś pozytywnego płynie z tego przegranego półfinału, bo chce się rozwijać. A wiele razy pokazała jak nienawidzi przegrywać, jakim jest walczakiem i przesadnie ambitna więc wierzę że wyciągnie z tego półfinału odpowiednie wnioski za 4 lata. Jeśli Iga coś takiego mówi to nie mam powodu by jej nie wierzyć, wiele razy pokazała, że nie warto w nią wątpić gdy zdarzają się jej porażki, będzie dalej chciała się rozwijać jako tenisistka. Mam nadzieję że ten medal, który dedykowała tacie i podejście do tegorocznych IO - chcę wygrać dla wszystkich - zmieni się za 4 lata, zakładając taki scenariusz że będzie wszystko dobrze z jej zdrowiem, będzie się rozwijać jako tenisistka, też mentalnie, że nie będzie ją spinał tak udział w następnych IO jak w tym sezonie. Powiedziała w wywiadach, że myślała iż wie dużo o sporcie i o sobie, ale ma jeszcze sporo do nauki, że zrobili wszystko żeby mogła czerpać radość z tego, ale to nie było łatwe, bo miała poczucie że gra dla wszystkich, tylko nie dla siebie, nie zdawała sobie do końca jak to bardzo w niej siedzi, i to jest coś co musi poprawić na IO, ale też na innych turniejach, przyznała wprost, że sama na siebie nałożyła ten ciężar. Ale w sumie nie dziwi mnie to jak bardzo ją to przygniotło bo podobnie przeżywa tak mało ważny turniej, co United Cup, przypominają mi się jej reakcje po przegranym meczu z Pegulą, jak ją Agnieszka Radwańska pocieszała, i w tym sezonie po finale, choć ona nie zawiniła, wygrała swoje mecze. I jeśli taki turniej jak UC w którym też gra się dla Polski, przeżywa tak bardzo emocjonalnie to co najważniejsza dla niej impreza sportowa. Powiedziała, że wiele rzeczy trzymała przez cały turniej w sobie, a tego nie powinna robić, że pogodzona jest z tym że oczekiwania z zewnątrz zawsze będą, ale postara się popracować nad tym, żeby grać przede wszystkim dla siebie, i wtedy będzie jej łatwiej i będzie się mogla cieszyć z tego wszystkiego. Jeśli takie podejście ma jej służyć na IO, by presja ją tak nie przygniotła następnym razem to jest dobre rozwiązanie. Niech nie gra dla sztabu, dla taty, dla Polaków, jak tym razem było, ale przede wszystkim niech gra dla siebie. Podziękowała też po meczu o brąz kibicom i wszystkim, którzy ją wspierali, wysyłając wiadomości (Agnieszka Radwańska potwierdziła w Eurosporcie że też wysłała wiadomość ze wsparciem, ale nie zdradziła co dokładnie napisała, bo jak to sama ujęła - co one sobie mówią to zostaje między nimi) po półfinale. To że środowisko tenisowe zachowało się solidarnie i wysyłało jej wiadomości wspierające po półfinale to mnie nie dziwi, ale zaskoczony jestem pozytywnie, że od kibiców dostała też dużo wsparcia po półfinale. Iga przyznała, że dostała po przegranym półfinale więcej wiadomości niż po wygranych meczach na IO. A co do tego, że dla Igi IO to najważniejsza impreza, to ja nie potrafię zrozumieć, czemu Ty nie rozumiesz. Przecież wystarczy tylko posłuchać tego co ona mówi, co mówi jej ojciec, jakim kultem są IO dla niej, że to impreza co 4 lata. Przecież to proste jak budowa cepa, czego tu nie rozumieć? Dla Djokovica IO są równie ważne co pokazała reakcja po finale w sobotę, że w końcu za piątych IO zdobył złoto i też tego nie rozumiesz dlaczego? Serio to trzeba tłumaczyć dlaczego dla niektórych tenisistów to jest równie ważna impreza co WS a może najważniejsza. To nie jest fizyka kwantowa, żeby czegoś tu nie rozumieć:D
@@michax77 Wiele razy słyszałem i czytałem wypowiedzi czołowych tenisistów i tenisistek świata, że największe znaczenie dla nich mają tytuły zdobyte w turniejach Wielkiego Szlema. Tenis wrócił na igrzyska w 1988 r. bo ktoś stwierdził, że fajnie by było, aby tenisowi milionerzy poczuli ideę "prawdziwego" sportu. Dla mnie pomysł niezbyt szczęśliwy, ale w czasach, kiedy niemal wszystko może być dyscyplina olimpijską, było to nieuniknione. Kto się chce emocjonować tenisem na Igrzyskach - niech to robi. Ja mógłbym się bez tego obyć. A Djoković ? Wygrał wszystko, co było do wygrania w tenisie, i to po pare razy, brakowało mu tylko tytułu z Igrzysk - nic dziwnego, ze tak chciał wygrać i tu. PS Twoje wywody nacechowane pogardliwą wyższością, są mocno wkurzające. A fizykę kwantową (częściowo z racji wykształcenia) całkiem nieźle znam i z przyjemnością mogę z Tobą o niej podyskutować.
@@jacekkuchalski9283 Ty mógłbyś się obyć, ale tenisiści niektórzy nie, mają swoje priorytety i trzeba się z tym pogodzić albo zrozumieć. Kogo priorytety są ważniejsze, kibiców, czyli Twoje czy tenisistów? Zostawmy wybór tenisistom co jest dla nich ważne, a nie narzucajmy im tego co chcemy bo nie są naszymi maskotkami.
@@jacekkuchalski9283 Ty mógłbyś się obyć, ale tenisiści niektórzy nie, mają swoje priorytety i trzeba się z tym pogodzić albo zrozumieć. Kogo priorytety są ważniejsze, kibiców, czyli Twoje czy tenisistów? Zostawmy wybór tenisistom co jest dla nich ważne, a nie narzucajmy im tego co chcemy bo nie są naszymi maskotkami.
Trzeba sobie jasno zdac sprawe ze nie bylo ani Sabalenki ani Rybakiny - poza tym wiele zawodniczek gralo w 2 lub nawet 3 kategoriach. Pole singlowe sie rozrzedzilo. Pole deblowe sie rozrzedzilo. Nie umniejszajac nic Idze, pora by zaczela spogladac na diete. Bo przy jej stylu gry z extremalnym top-spinem (tak jak u Nadala) ruch na korcie musi byc idealny. A to z dodatkowymi kilogramami (oby gramami) nie bedzie latwe, i stanowi duze obciazenie dla nog. US Open bedzie dla Igi waznym sprawdzianem, ale juz wczesniej Cincinnati Open. Duze nagrody pieniezne i startuja wszyscy - nie tak jak w IO. Ciezko cokolwiek prorokowac. Final Cincinnati ewentualnie wskaze na powrot Igi do formy. Wczesne odpadniecie?
Iga nigdy nie gra najlepiej w Cincinnati, więc nie ma sensu na jego podstawie prorokować. Dwa lata temu odpadła tam szybciej niż w zeszłym roku, kiedy osiągnęła półfinał, i nie przeszkodziło jej to w wygraniu US Open.
@@martadobp7849 Polfinal w 2023 wskazuje , ze Iga podeszla powaznie do przygotowan do US Open. I oczekuje tego samego, wiec co najmniej polfinalu w Cincinnati, a przede wszystkim dobrego i skutecznego tenisa. Co by to oznaczalo: a/ skuteczny pierwszy serw w okolicach 110 mph i drugi - nie dajacy okazji do latwego ataku przez przeciwniczke b/ precyzyjne pilki wzdluz linii i x-court c/ 5-10% skutecznych slajsow i dobre dojscie do siatki i gra przy siatce d/ skuteczny (przemyslany kierunek) volley e/ i wszystkie jej dotychczasowe atuty na dobrym solidnym poziomie. Nawet jesli nie wszystko bedzie wychodzic, to Cincinnati powinno byc poligonem do wyprobowania skutecznosci krytycznych elementow gry - bo te beda konieczne w US Open.
Najlepsza i tak była na igrzyskach nie Iga ale rozwojowa juniorka Ala Rosolska lat 38,5 lat. To był fascynujący debel z Magdą Linette. P. Ala ma zapisanie kiedy są imieniny Piesia w telefonie i zafundował jej za to wycieczkę do Paryża. Coś cichutko o tej sprawie w internecie? A pan prezes znowu dał POPiS po ocenie Huberta wychodząc przed szereg i opowiadając całemu światu o kontuzji Bienia. Czy nikt nie ma taśmy klejącej żeby temu panu (podobno przyszłemu prezydentowi) zakleić buźkę?
tak, jasne , jak iga wygrywa bo np sabalenka zrobi 545445 błędów, to iga jest genialna.. jak ig zrobi duz błedów to znaczy, ze przegrala sama ze sobą. zalosne
Niestety nie zdziwiło mnie, że Iga przegrała Zbyt duża presja się na niej skumulowała, Za to Zeng ma me uznanie, Grała dobrze niesłychanie, W turnieju panów bez większego szoku, Novakowi tylko Hiszpan dotrzymywał kroku, Gdy Andy Murray wyleciał z debla, Chciałam wskoczyć do przerębla, Każdy ma swoich osobistych ulubieńców, co przysparzają mu rumieńców, Dlatego pozytwynie zaskoczyła mnie Jasmine, Choć po singlu miała nieciekawą minę, Jednak w duecie z doświadczoną rodaczką, Pokazała że jest wyborną graczką, Do tego Musettiego brązowe trofeum, Zaiste włoskiego tennisa apogeum!
My kibicie doceniamy braz!🎉 ale mysle, ze najbardziej zawiedziona jest Iga. I chyba sie jej nie dziwimy. Nie bylo Sabalenki, Rybakiny. Krejcikowa i Ostapenko szybko odpadly. A tu w polfianle odpada z dziewczyna z ktora ma bilans 6-0. Wiem ze wiele meczow bylo ciezkich, ale jednam Iga zawsze wychodzila z nich zwycieska reka! 6 godzin plakania o czyms swiadczy. A niepodanie reki umpire, slabe na maxa😢 Jest numerem 1 i caly swiat na nia patrzy. znowu mnie wkurzyla krytyki placzu Igi! a jak Alcaraz plakal po finale z Djoko to same slowa wsparcia lecialy. Co za ludzie wredni. Djokovic GOAT! ❤
Ja akurat jakoś rozumiem to nie podanie ręki, bo była tak mocno rozczarowana, pod wpływem emocji jakich nigdy nie czuła, nigdy żadna porażka ją tak nie zabolała. Powiedziała że czuła sie jakby była w żałobie, ten półfinał złamał jej serce, tak dosłownie powiedziała, cały czas w każdej wypowiedzi wraca do tego półfinału, więc ma mocno mieszane uczucia ze swojego występu. Nawet dziś w podsumowaniu IO odnosiła się do tego i jest ten wpis taki, no, że ma mieszane uczucia, boli ją ten półfinał wciąż. A ja nie spotkałem się z krytyką płaczu po półfinale czy też scenie z łzą (smutku) po meczu o brąz, ale raczej ze zrozumieniem i wsparciem. Po tym wywiadzie którego nie dokończyła w Eurosporcie dostała dużo wsparcia od całego środowiska tenisowego, też od Radwańskiej, z którą po półfinale rozmawiała, ale też zasypana została wsparciem od swoich fanów. Sama przyznała po meczu o brąz że więcej dostała wiadomości po przegranym półfinale niż po wygranych meczach.
Czy ten mecz Świątek w półfinale nie dowiódł początku końca dominacji Igi na tej nawierzchni? Przegrała z rywalka która wcale nie grała tak mocno jak Collins, Sabalenka, Rybakina czy Ostapienko. To już drugi przegrany mecz po kolei ( Wimbledon) gdzie Iga notuje porażkę z przeciwniczką grającą przede wszystkim różnorodnie. W zeszłorocznym finale na RG z Muchową było też blisko od porażki. Było co najmniej kilkanaście bardzo wysokich, obronnych zagrań Zheng po których Iga była kompletnie zaskoczona jak jakaś juniorka. A to Ona miała przede wszystkim siać spustoszenie szybkimi i wysokimi topspinami.
Iga najbardziej była wściekła po udanych dropszotach Chinki. Tak jakby Iga myślała wtedy bezsilnie : ''Przecież wiesz cholero jedna, że tą samą monetą nie mogę Ci odpłacić'' 😃 Iga jako perfekcjonistka (co w tym wypadku jest lekką chorobą psychiczną :) jest niewolnicą swych kilku sprawdzonych zagrań. A one są dobre na Potapową, może jeszcze na Kostiuk (ale też tak nie będzie zawsze, bo Marta się rozwija) ale nie na Czeszki będące w topowej formie czy na inne spryciule.
Oglądają Panowie Podsumowania Tygodnia Jacka na Tenis by Dawid? Dzisiejszy materiał polecam, bo wysunął dość niepokojącą teorię o Świątek. Uważa, że Iga nie wygląda na tenisistkę taką jak Alcaraz którą cieszy gra, że gra tak jakby za karę, cały czas wygląda na spiętą, a po zwycięstwach wygląda tak jakby odczuwała ulgę, nie cieszyła się z gry, i to może odbić się negatywnie na jej zdrowiu. Zgadzam się z tym i nie zgadzam jednocześnie, bo uważam że są turnieje gdzie Iga jest wyluzowana, i takie, gdzie jest spięta, znerwicowana w tym sezonie. Iga to introwertyk, podobnie jak np Rybakina. No i tak sobie myślę, czy u Ryby widać radość z gry, czy raczej maszynę, która robi swoje, jakby przyszła do pracy? Może to jest wina charakteru jakie mają Świątek albo Ryba, bo u królowej lodu też nie widzę radości z gry. Iga to nie taki charakter jak Paolini. To że Iga kocha tenis to ja w to nie wątpię, że to dla niej najważniejsza rzecz na świecie. Zgadzam się że na IO cały turniej była sparaliżowana presją jaką sobie nałożyła, walczyła sama ze sobą. Pamiętam że rok temu prawie cały sezon też grała trochę tak jakby za karę, a odzyskała luz gdy spadła na drugie miejsce i wygrała Chiny i Finals. A w tym sezonie różnie bywa, ale pamiętam, że na turniejach w Rzymie, Madrycie i RG, które grała jeden za drugim sprawiała wrażenie dziewczyny, mającej radość z gry. Na konferencjach prasowych też wyglądała jakby cieszyła się z gry, jakby odzyskała radość z gry. I w sumie sama to potwierdziła bo powiedziała w Rzymie, w jednym z wywiadów, że czuje się szczęśliwa w życiu, co wpływa na jej grę, że zmieniła podejście do rankingu, nie patrzy tak jak patrzyła prawie cały sezon poprzedni i dlatego rok temu taka nerwowa była w większości meczów. W tym sezonie zmieniła podejście do turniejów, znalazła balans między pracą a odpoczynkiem na turniejach, dlatego jej pasują dwutygodniowe 1000. Powiedziała że rodzina do niej przyjeżdża albo koleżanki na turnieje, z którymi spędza czas między meczami, że po turnieju w Rzymie zostanie z koleżankami by zwiedzić Koloseum, a w 2022 i 2023 roku tak nie robiła, że łączyła pracę z odpoczynkiem. A na IO po prostu luz sobie poszedł do lasu, bo sama sobie nałożyła taką presję, że gra dla taty, sztabu, dla Polski, dla wszystkich. Nie pomogło też granie codziennie meczów, bo dziewczyna tak jak i inni nie miała kiedy się zresetować, oczyścić głowę, żeby przez chwilę nie myśleć o tenisie, bo po jednym meczu zaczynała myśleć o drugim meczu. Dawno tak nerwowej Igi nie widziałem, ostatni raz w poprzednim sezonie, na RG na przykład, jak jeszcze była jedynka, ale rok temu cały czas czuła że ją dziewczyny gonią, a teraz już tak nie podchodzi. Zacytuję autora Podsumowania Tygodnia: "u Igi widzi nieustanny stres i ulgę po zwycięstwach, jakby kamień jej spadał z serca, jakby czasami stawka meczu nie pomagała przez co czasami zdarzają się mecze, w których się usztywnia tak jak w półfinale teraz, Iga może grać dobrze przez kilka lat, ale z takim podejściem Polki organizm w końcu nie wytrzyma". Zgadzam się z tym, że to jest bardzo niebezpieczne, że to może spowodować u niej nerwicę za jakiś czas czy coś takiego (nawet jeśli uważam że w tym sezonie ma mniej stresowych turniejów, na których wygląda jakby grała za karę, a sporo takich na których wyglądała na wyluzowaną).
Może napisz kiedyś rozwijając temat co sądzisz o długości kariery tenisowej Igi. Bo jest wiele komentarzy ludzi którzy twierdzą że ma jeszcze czas, że wygra następne igrzyska, następne szlemy, pobije rekordy w byciu nr 1 itd. A mnie się wydaje że grając w ten sposób jak teraz czyli bardzo siłowo to niestety ale nie potrwa to zbyt długo. Za wiele ją to kosztuje. A zmienić stylu gry chociaż trochę jakoś nie chce.
@@jankowalski-lt7gi Ale to że długo kariera jej nie potrwa, to ona sama wprost to powiedziała w kilku wywiadach, i w serialu Osiem wspaniałych powiedziała wprost, że nie ma zamiaru grać dłużej niż do 30, a nawet może wcześniej zakończyć tak jak Barty, bo już ma plany co będzie robić po 30-e.
Mnie zaskoczyły emocje tenisistów, Alcaraz i Iga rozpaczający po nie zdobyciu złota. Po przegraniu w turniejach wielkoszlemowych nie widziałam tyle emocji w nich. Czy uważacie ze tenisiści nie umieją się cieszyć z drugiego, trzeciego miejsca? Czy w tenisie liczy się tylko zwycięstwo?
Celcik przekracza Himalaje :-). Schmiedlová nie ma prawa być zmęczona, bo to zawodowy sport i nie ma miękkiej gry, ALE (i tu nawiązuję do jego komentarzy po przegranej Iguni w US OPEN) Igunia ma ma prawo być zmęczona :-). Czego nie rozumiecie :-) ????
Kiedy IGA bedzie grala taki finezyjny tenis jak Zweng, wtedy bylaby nie pokonana...sztab daje dupy , a moze to sama IGA nie umie sie przekonac do takiej gry🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔
Życzę Idze jak najlepiej i kibicuję całym sercem, ale nie mogę już słuchać usprawiedliwień typu: "rywalka grała w stylu, który Idze nie leży, pora dnia była nieodpowiednia, dach był zasunięty". Dlaczego nikt nie powie: "Iga nie gra skrótów, slice'a używa, gdy inaczej się nie da, do siatki chodzi, gdy jest zmuszona ". I jeszcze te wybory kierunków i siły zagrań. Nie mogę zrozumieć, gdy tak inteligentna osoba gra, jakby nie myślała na korcie. I nie chodzi mi tylko o mecz półfinałowy. Ale a propos: gdy Chinka do odbioru pierwszego serwisu Igi, stawała 3m za linią końcową, nie można było zaserwować lżej, ale bardziej ściętą piłkę? Rywalki i ich zespoły analizują każdy mecz Igi i wyciągają wnioski. Iga powinna urozmaicać swój tenis. Nie piszę tego złośliwie. Brązowy medal to także sukces, z którego trzeba się cieszyć.
Niestety ale Iga sama powiedziała że ona nie analizuje tego co się dzieje na meczu i jest w tym słaba. A z kolei Wiktorowski na jakimś filmiku ( chyba z ubiegłego roku ) wprost powiedział że decyzja o zakazie grania skrótów to błąd i że ma to się zmienić. Czas leci a ja tych zmian nie widzę. Dziwna sprawa bo te wszystkie uderzenia których tak brak Iga przecież umie i korzystała z nich jeszcze nie tak dawno ( za Sierzputowskiego )
Już nie przsadzajmy z tym skarbem narodowym, jakie jest realne zainteresowanie u nas tenisem i Igą Świętek? Da się w ogóle to porównać z Malyszem, ktorego śledziło kilkanaście milionów osób?
Bo Małysz był pokazywany w publicznej telewizji,to i oglądały miliony,a Iga gra turnieje WTA , które są transmitowane przez Canal+, Ja wykupiłam pakiet,nie jest to jakiś duży wydatek
Jak na to że większość meczów pokazuje Canal+ i Eurosport to duże zainteresowanie co widać po jednym, rok po roku wybrali Igę kibice sportowcem roku, nie tylko za sukcesy, ale też jest to konkurs popularności. I za każdym razem Iga miała dużą różnicę punktów nad drugim miejscem, dziewczyna ma nawet już swój kościół/sektę na twitterze, którzy sami siebie nazywają - iganation.
@@michax77 Internet to akurat wąska grupa ludzi, która zresztą spina pośladki na tego typu plebiscyty i codziennie głosuje. Generalnie jak się z ludźmi rozmawia to w zainteresowaniu tenisa jako dyscypliny to cały czas mało kto w ogóle go ogląda i mało kto się realnie jara sukcesami Świątek. Wiadomo, spoko, że wygrywa, ale to jest 10% Małyszomanii.
Czy nie macie wrażenia po finale mężczyzn, że Djokovic po prostu odpuścił finał Wimbledonu. Wydaje mi się, że nie chciał się z nim tam boksować 5 setów po operacji i nie chciał się narazić na kontuzje. Jako fan Rafy, szczęki odpadła i nie mogę podnieść NOLE goat, nadczłowiek.
@@luckybay6177 tak, specjalnie pewnie oplacil jeszcze doktorow, chirurgow itp zeby dawali komentarze i wywiady jak poszla jego operacja i jak dluga moze byc przerwa od grania xDD ludzie pomyslcie troche zanim cos napiszecie
Dlaczego najgłupsze wpisy takie jak twój mają fanów? Bo niektórzy wierzą w to co chcą wierzyć, bez względu na fakty. Zheng podobnie jak jej idol Djoković powiedziała, że dla złotego medalu mogłaby nawet umrzeć. Widocznie ta dwójka miała jeszcze większą motywację. Co do Djokovića nie mam żadnych wątpliwości, że o złoto walczyłby do końca. Lekarz po półfinale z Musettim odradzał mu dalsze występy.
Prowadzący program jest dętym relatywistą.Nigdy nie ufam takim ludziom. Przecież to co zrobiła Iga to napisanie nowej historii polskiego tenisa.Panowie zmitygujcie się.Ten wasz komentarz zawracanie kijem Wisły.Wykrztuście z siebie i chapeux bas.
Taka mała ciekawostka a propos Igi i jej teamu, otóż nasza gwiazda, sama Iga ogłosiła, że najwiecej zawdzięcza abramowicz, bo to ona decyduje co kto ma robić, kogo zatrudnic i zwolnic, etc...Czyli wszystko zostaje po staremu. Już nie mogę się doczekać nastepnego występu naszej brązowej medalistki olimpijskiej. Oczekiwań nie mam już żadnych...
Abramowicz bardzo szybko wskoczyła do teamu gdy Iga była jeszcze młodziutka i niedoświadczona życiowo a już napewno nie umiała rozeznać postaw dorosłych ludzi. Zaimponowała psychologicznymi frazesami i haczyk połknięty. Jako psycholog dobrze wiedziała (i dalej wie) co i jak mówić by jednocześnie zahaczyć się na długo. Dlatego tak już zostanie. Nie wyobrażam sobie mieć w pracy psychologa, który będzie mi nadawać psychiczny i emocjonalny kierunek. Ale to ich wybór.
Cytujesz starą wypowiedzi Igi o Darii. Kilka miesięcy temu, zaraz po AO były wywiady w Polsce z Igą, w których powiedziała wprost, że Abramowicz pełni dwie role w sztabie, ma dwie prace, psychologa i łącznika między sztabem a ekipą której nie widzimy na meczach. Rok temu Iga powiedziała wprost na RG, że było z nią tak źle w 2020 roku, że była bardzo blisko rezygnacji z tenisa w ogóle i to Abramowicz namówiła Igę by nie rezygnowała, żeby zagrała jeden turniej dobrze i zagrała, akurat RG. Powiedziała też rok temu po wygraniu RG, że to Abramowicz zbudowała cały zespół po pierwszym wygranym RG, gdy pojawiły się duże pieniądze, to ona znalazła dziewczyny które dla niej pracują obecnie, to ona odciąża Igę od spraw pozatenisowych, czyli biznesowych. Ktoś musiał się wtedy tym zająć, ale dziwi mnie że akurat teraz temat znowu wypłynął i widzę że to Viva cytuje stare wypowiedzi Igi, sprzed paru m-cy plus łącząc to z wypowiedziami Igi po meczu o brąz.
@@michax77z tego co napisałeś, jasno wynika, że sztab Igi składa się z amatorów udających profesjonalistów. Wypowiedzi Abramowicz są bezczelnie infantylne, a Iga jak niemądra brnie w obronę swoich, bezużytecznych celebrytów, którzy powinni być niezwłocznie zastąpieni przez fachowców ze świeżym spojrzeniem na problemy, których nazbierało się całe mnóstwo. Rola głównej manipulatorki i powierniczki Igi jest identyczna do roli niejakiego Rasputina na carskim dworze... Ciekaw jestem w której rundzie Iga musi zacząć odpadać w turniejach, żeby zrozumiała, że coś jednak jest nie tak z tym cudownym teamem?
@@magorzatahornicki5434 Co jest śmiesznego w wypowiedziach Igi, o tym, że słabo grała w 2020 roku, czy też o tym że Abramowicz zbudowała całą firmę wokół Igi, bo ktoś starszy musiał się tym zająć? Przypominam że po wygraniu RG w 2020 roku trener Sierzputowski ogolił sobie całą klatę, tak się umówił z Igą, że jeśli zagra jeden turniej cały dobrze i go wygra, to wtedy się ogoli. Ktokolwiek pamięta jakikolwiek mecz Igi z 2020 roku, ale nie z RG? Ja nie pamiętam, bo tak słabo grała, a sama tenisistka do dziś uważa, że grała wtedy, oprócz RG, najgorzej w całej karierze. Co jest zabawnego w wypowiedziach Igi, które zacytowałem?
Wielu kibiców niestety patrzy na Igi sukces z zazdrością a niektórzy wręcz z zawiścią. To przykre! Wielu mysli , że machanie rakietą to prościutka sprawa. Stawiają u bukmacherów a potem trolują, hejtują. Obrzydliwośc
Horrible comments from hateful trolls just proves how fantastic IGA IS! When one reaches the top all you hear is hate from jealous people who have not achieved anything by themselves! BRAVO IGA! YOU WILL ACHIEVE MORE AND MORE!!!!❤
Przecież na Idze zazwyczaj nie można dużo zarobić, bo jest faworytką do zwycięstwa w większości meczów. Za to na jej porażkach już tak,ale wtedy teoria o hejterach bukmacherskich wydaje się zbyt naciągana. Każdy by zrozumiał porażkę z sabalenką, rybaczkiną, czy penko, ale z zawodniczką, którą regularnie pokonywała przegrać w taki sposób? To chyba jest powód do zawodu, zwłaszcza gdy tłumaczenia "specjalistów" są infantylne, a nawet bezczelne.
@@thorner2994 Ponoć groźby otrzymują tenisistki dalszego szeregu, nawet. Pewnie jednak zawiedzeni gracze. A jak ktoś jest pewniakiem, to obstawia się duże sumy aby zarobić. Gdy Iga przegra , to ... zonk ;)
Panowie, do was mówię: Novak Djokovic jest nawiększym tenisistą w historii. Jeżeli nie może to wam przejść przez gardła, to już wasza sprawa ale nie porównujcie go proszę z jakimś, co prawda zdolnym, hiszpańskim chłopcem... Nauczcie się doceniać mistrza, trochę szacunku, szpecjalisty od pukania o ścianę.😂
Szacun dla Igi ,zawsze będę jej kibicować i mieć wielki szacunek za jej pracę na korcie ❤
Szacun tak. Ale miłość wzbudza Isia Radwańska oraz Madzia Fręch :) Ich tenis był (jest) tak przyjemnie oldschoolowy :) Zresztą Iga oraz Karolina Szmiedlowa w porównaniu do Zheng, Vekić, Carlitosa i Nolego, grały w meczu o brąz najbardziej ubogi technicznie i taktycznie tenis. Iga jest jak dominujący samiec alfa. Powinna jednak grać bardziej jak kobieta. Nole i Carlitos grają najbardziej kobiecy tenis w męskim tourze, dlatego zagrali poetycki wręcz finał :)
Ubogi taktycznie? Śmieszne. Zmiennosc to zadna wygrywająca taktyka. Iga Świątek gra obecnie najtrudniejsza technicznie taktykę wygrywania meczów na świecie. Nie widziałem zeby jakakolwiek tenisistka grała w ten sposób. 2 lata i Iga będzie demolować wszystkie rywalki w sposób którego nikt nie widział w historii tenisa...
@@arturarturos7050 To prawda, że Iga mocno utrudnia sobie wygrywanie, jeśli to miałeś na myśli :) Podobnie jak Coco Gauff. Obie osiągają swoje cele, jednak Dawid Celt też ma kłopot z oglądaniem meczów młodej, utalentowanej Amerykanki, bo gra ona paździerz. Skuteczny paździerz, bo jest Coco number two in the world ale jednak paździerz. Zmienność nie jest wygrywającą taktyką ? ;) Powiedz to Nolemu w finale z Carlitosem, powiedz to Carlitosowi w jego wygranych meczach o stawkę. I powiedz to Krejcikowej lub Markecie Vondrousowej. A nawet Ludmile Samsonowej. Podczas jednego z niedawnych meczów Maciej Synówka wygłosił krótki wykład nt taktycznej wartości skrótu. Nie jako element techniczny omówił dropszota ale jako element taktyki właśnie.
Iga technicznie, fizycznie jest dojrzałą zawodniczka. Jak kazdy mlody rozwijajacy sie sportowiec musi sobie stawiać cele w rozwoju. To nie tylko osiągnięcia na korcie ale również poziom gry. To co teraz dla niej jest utrudnieniem bedzie niedługo jej ogromną przewagą. Osobiście mi się nie podoba obecnie styl gry Igi ale sądzę że to się zmieni. Jak dojdzie do tego poziomu ktory obecnie stara się osiągnąć.
@@arturarturos7050 Mam nadzieję, że tak będzie. Dodam tylko że Carlitosa i Zheng łączy nie tylko wiek (oboje są młodsi od Igi o dwa lata) ale również szkoła hiszpańska. Oboje mają hiszpańskich trenerów. Nic zdrożnego nie sugeruję tylko stwierdzam fakt :) Nie sugeruję zmiany trenera. Sugeruję może tylko aby podglądać konkurencję i wyciągać wnioski.
Fenomenalny duet stworzyliscie..swietnie sie Was slucha...👍🏻
Fajny duet komentatorski z kolei tworzy Marek z Lechem Sidorem. Co drugi mecz oglądałem z komentem Maćka Synówki (dobry teoretyk tenisa) a co drugi z komentarzem Marka Furjana i Lecha Sidora (dobry praktyk tenisa). Zawsze można się było czegoś nowego nauczyć o tenisie. Obecność Lecha Sidora na tym kanale obowiązkowa :) Czekam na wywiad.
Jestem pełna podziwu dla Igi, jak po tak dotkliwej dla niej porażce, podniosła się już na drugi dzień i wykonała skutecznie swoją pracę 👏 jest to dla mnie niezwykle inspirujące ❤
IGA is a treasure in Poland and around the world with her fans! Such a humble, hardworking, passionate and intelligent lady! Great example for upcoming players!! GO IGA❤❤❤❤❤
Medal IO trzeba szanować. Jest niedosyt, ale taki jest sport. Iga jeszcze wiele osiągnie i da nam wiele radości !
Blacha jest blacha :) Lecz moim zdaniem Iga doszła do ściany. Z tego co ma, lub z tego co narzucił jej trener (rezygnacja ze skrótów) wycisnęła maksa. Jeśli Iga chce zrobić krok naprzód, muszą z Tomkiem nieco zmienić filozofię, która jest zbliżona do filozofii innego brązowego medalisty igrzysk Brada Gilberta = ''wygrywanie za wszelką cenę kosztem tenisowego rozwoju''. Bo tym jest ''brzydkie'' wygrywanie = stawianie nacisku na wygrywanie trofeów i bycie nr 1 czy 2 rankingu WTA a nie na to aby stawać się lepszym tenisistą.
@@krzysztofizdebski1223 Z tym co ma nadal może spokojnie wygrywać duże turnieje, ale zgadzam się, chciałoby się zobaczyć tenisowy rozwój Igi
Ale te same turnieje ;) Te same na mączce i te same na betonie w Arabii czy w Indian Wells. A przecież chciałaby wygrać karierowego wielkiego szlema, czyli musi dołożyć Australię i trawę.
Panowie, super podsumowanie. Nie miałem jeszcze okazji nic komentować na Waszym YT więc dodam tylko: podoba mi się format, profesjonalizm oraz goście, których zapraszacie - lubię to, że często pytacie ich o to, o co sam bym ich zapytał :) Daję suba i liczę na długie życie podcastu/kanału. Powodzenia!
Słowa Pana Dawida na temat zachowania Danielle … w punkt 😅👍🏻 dzięki że krótką i celną ocenę
Dziękuję Panu Dawidowi za taką rzetelną analizę gry Igi - jestem pod wrażeniem i w końcu coś zrozumiałam z tego meczu 😊.
Kciuk w górę w ciemno i czekam do 19:00 🫶🏻🥉
Największą niespodzianka igrzysk dla mnie postawa Novaka Djokovicia. To że w takich a nie innych okolicznościach wygrał ten turniej i pokonał po fantastycznym finale samego Alcaraza. Fenomenalne patrząc na to iż 3 tygodnie wcześniej w finale Wimbledonu z tym samym zawodnikiem nawet nie załapał się na grę aby cokolwiek w tym finale zrobić. Dwa miesiące wczesniej wycofał się z RG z powodów zdrowotnych i nikt nie miał pewności czy wystąpi w Igrzyskach czy w Wimbledonie.Kapitalna dyspozycja wiedział ,że to raczej jego ostatnia szansa i można powiedzieć dokonał niemal niemożliwego...
A w finale w pierwszym secie w 9 gemie te wszystkie obronione Break pointy chyba można powiedzieć okazały się kluczowe odnośnie wyniku w finale.
Chciałbym też wyróżnić Qinwen Zheng która po sukcesie w AO spuściła z tonu ale zagrała fenomenalny turniej olimpijski i zasłużenie wygrała choć miała też trochę szczęścia i przykładowo gdyby Kerber wygrała to możliwe ze Iga miała by złoto...
Super , nie mogę się doczekać na Hubiego 😊Co do Collin’s , mam idealne odczucia , co Pan Dawid . Już zaczęłam czuć do Niej lekka sympatię , a tutaj Zonk . Pozdrawiam serdecznie , uwielbiam Was słuchać ❤
Mój brat w każdym turnieju życzył Colins zwycięstw = ''Bo jest normalna i chce założyć rodzinę''. Przed meczem ćwierćfinałowym stwierdził, że nieważne która wygra (Iga czy Daniela) a będzie dobrze :) Dlatego o tej aferce nie informowałem go zbyt szczegółowo aby nie zepsuć mu pozytywnego obrazu Collins jaki sobie wytworzył :) Ale Hubi też sobie nagrabił ;) Wystawił do wiatru Igę oraz Janka a potem dokładnie tak jak Collins, zaczął znów grać w tenisa jakby nigdy nic ;)
Ma medal olimpijski! zazdroszczę jej :)
Lubię Wasze podsumowania i live'y. Oby częściej!
Jak zwykle świetny odcinek
Iga zaimponowała w meczu o brązowy medal. Mogła być zdekoncentrowana rozczarowaniem po porażce, ale pokazała charakter. Poza tym tenisiści nie są przecież przyzwyczajeni, żeby po porażce grać jeszcze raz mecz w tym samym turnieju. Ale i tak wszystko potem przyćmił finał Djokovic - Alcaraz. Niesamowity poziom, pasjonujący przebieg i znikoma liczba błędów. (Ten mecz przypomniał mi słynny ćwierćfinał US Open Agassi-Sampras z chyba 2001, gdzie były cztery tajbreki na "elektrycznym" poziomie). Djokovic wręcz zmartwychwstał z tą formą po fatalnym sezonie i kontuzji. Walczył jak gladiator. Do końca nie wierzyłem, że da radę utrzymać ten poziom i tempo gry. No i jak Pan Dawid, zbierałem szczękę z podłogi.
Djokovic czekał na swój złoty medal 16 lat ! Zdobyl go na 5 igrzyskach, Iga ma jeszcze czas 🙂
Niestety nie ma czasu. Djokovic jest fenomenem tenisowym a Iga przy całej mojej sympatii do niej to niestety ale przy tym siłowym stylu gry nie pogra zbyt długo.
@@jankowalski-lt7giTo tak jak Nadal xD
@@matviej1 Rafa przyzwyczaił się do życia z ciągłym bólem. Jeśli rano nic go nie boli, to znaczy że już nie żyje ;) Czy Igę na to stać ? I czy w ogóle warto ? Jeśli Iga chce koniecznie złota na IO, to niech dogada się z Magdą Linette, z Jankiem Zielińskim (a Janek z Hubim), to wtedy metodą ''na Barborę Krejcikovą'' (która startuje w trzech konkurencjach zawsze), też jej jakieś złoto wpadnie do kieszeni😃
Choć nie wiem czy Magda Linette dotrwa do następnych igrzysk. Ale Madzia Fręch pewnie tak. A może wejdzie do gry Basia Kostecka ? :) Lub inna młoda Polka. Utalentowana Maja Chwalińska też się dopiero rozkręca ...
Dzień dobry. Nie komentuję już w trakcie słuchania, bo po chwili podobny komentarz pada z Waszych ust i muszę usuwać 😉 Świetny program jak zawsze. I to jest bezpieczny komentarz.
Ogladajac final mezczyzn szczegolnie zwrocila moja uwage defensywa Alcaraza. Obejrzalem jego sporo meczy, ale nie przypominam sobie, zeby Hiszpan az tak dobrze sie bronil. W pewnym momencie Novak psul po wyniszczajacej wymianie prosta pilke na sam koniec, gdzie wywalczyl sobie przewage, bo chcial zagrac za dobrze, majac z tylu glowy, ze ten mlody skurczybyk wszystko wroci na druga strone. I po mniej wiecej godzinie meczu, mialem z tylu glowy, ze Novak moze przegrac, bo w koncu nie dotrzyma kroku Hiszpanowi w tej kwestii. Tak sie nie stalo, niesamowita determinacja Serba. Tenisista wszech czasow, bez zadnych dodatkowych przymiotnikow, zaimkow itd. GOAT koniec i kropka.
Djokovic pokazal super klase. 6+. Zaskakujaca u Alcaraza byla jego pozycja przy odbiorze drugiego serwu Djokowica ok. 2-3 metry za tylna linia. Pytanie dlaczego nie zdecydowal sie ani razu na atak drugiego serwu, nawet przy stratach w 2gim secie? Blad taktyczny, i nie mial nic do stracenia, ale nie zmienil.
To, że Alcaraz gra coraz lepiej i jest wszechstronny to wiadomo od mniej więcej półtora roku. Nie od dziś broni się i biega fenomenalnie. W tym meczu dla mnie największą zagadką było czy Djokovic wytrzyma poziom i tempo gry z pierwszego seta. Czy wytrzyma jego kolano. Ale on był cały czas do bólu skoncentrowany i zmotywowany. Grał jak w swoim najlepszym okresie latach 2011-16, kiedy grał jak Marsjanin, jak to określił McEnroe. Nie było ani jednego gestu zniecierpliwienia po błędach. Geniusz tenisa i sportu w ogóle. Ciekawe, czy Novak nie zakończy teraz kariery. Moment wydaje się idealny.
@@adamwojciechowicz2036 Juz zapowiedzial, ze chce wziac udzial w Olimpiadzie w LA :D
A ja zwróciłem uwagę na szybkość reakcji obu zawodników przy returnie. To taka nowinka techniczna, która mnie zaskoczyła ;) To tak a propos konkursu :) Starszy z nich miał szybkość reakcji nawet 0,16 sekundy. Młodszy nawet się do tej wartości nie zbliżył i oscylował około 0, 28. To też mnie zaskoczyło. W każdym razie Carlitos wolniej reagował na serw niż Nole. Tu mi się przypominają lata 80-te gdy weszły na rynek zegarki elektroniczne i robiło się zawody stoperem, kto szybciej zatrzyma licznik :) Chodziło o to aby zejść poniżej 0,1 sekundy.
Panowie jak zawsze Wasze komentarze na najwyzszym poziomie. Super sie Was slucha i oglada. Pozdrawiam
Pewnie przesadzę z iloscią zaskoczeń w tym komentarzu . Jeśli chodzi o negatywne zaskoczenie, była nią, nie sama afera z Igą i Collins a to, że Martina Navrtilova postanowiła się nie jako do tego podlaczyc swoim komentarzem. Wydawalo mi sie, ze legenda nie wejdzie w dyskusje komentarzem na tym poziomie. Pozytywnym, ilość tenisistów nisosacych znicz olimpijski na Ceremoni rozpoczęcia. Piekny widok, plus oczywiście final meski. Przypomniały mi się dobre czasy finałów między Federerem, Djokovicem i Rafą 🥹🥹
Najlepsze że przecież Collins też brała przerwę w tym meczu, więc może Navratilowa odnosiła się do obu. Choć coś czuję że głównie do Polki, bo słyszałem że nie raz lubi Idze dowalić, to chyba ona kiedyś odpowiedziała Idze że jak nie chce to nie musi grać tak dużej dawki turniejów, skoro czuje się zmęczona.
nie wiem czy jestem na bieżąco, ale Navratilova zostawiła komentarz apropos przerwy toaletowej, nie widziałam później żadnych innych komentarzy
@michax77 dokladnie tak, wydaje mi sie ze na takim poziomie, niebwypada juz wchdozic w takie dyskusje a juz na pewno niejako popierać swoimi wywodami zachowania Collins 🙄
@@MegaMoflis tak, chodziło komentarz o przerwę toaletowa, ale było tow nawiązaniu do całego spotkania między Collins i Swiatek i wszystkich kontrowersji z tym związanych :/
@@olaczarnecka8 przerwa toaletowa była po drugim secie, a Collins uderzyła piłka Igę w 3 secie, więc moim zdaniem tutaj nie ma za co Navratilowej winić, wiadomo kibicuje swoim ;) nie wiem czy był później jakikolwiek komentarz z jej strony po zakończonym meczu...
Super analiza igrzysk! Dzięki ☺️
Przyznam, że obawiałem się tego meczu o brąz, jak Iga pozbiera się po najboleśniejszej porażce w karierze. Nawet gdybyśmy nie widzieli tego wywiadu dla Eurosportu po półfinale, którego nie dała rady Iga dokończyć to byśmy się domyślili, że bardzo musiał ją ten mecz zaboleć. Po reakcji Polki po piłce meczowej w meczu o brąz, która była spokojna, żadnej euforii, to widać że to zwycięstwo jest takie bardziej gorzko słodkie dla niej, że ma mieszane uczucia, że uczy się cieszyć z tego medalu (podobnie powiedział Wiktorowski że też uczy się go doceniać). No i ten moment gdy usiadła po meczu i kamery uchwyciły łzy, które bardziej wyglądały na łzy z powodu przegranej w półfinale niż łzy ze szczęścia (nawet też sztab jakoś za bardzo się nie cieszył, były uśmiechy, ale nie jakieś reakcje za bardzo emocjonalne).
Było to widać i potwierdziła to w wywiadach po meczu. Mówiła że po półfinale się czuła tak jakby miała żałobę, że płakała z sześć godzin, że przegrana w półfinale złamała jej serce, że to najboleśniejsza porażka ze wszystkich porażek jakie przeżyła w swojej karierze. Uważam, że dobrze to o niej świadczy, iż ma takie zdanie, z którego jasno wynika, że dla niej brąz to nie jest spełnienie największego marzenia. Oczywiście chciała zdobyć medal i ma, ale nie taki jaki sobie zamarzyła. Choć pewnie jak przejdzie kiedyś na emeryturę to bardziej doceni ten pierwszy medal w polskim tenisie a teraz widać że stara się go doceniać.
Na konferencji prasowej powiedziała wprost, że nigdy nie czuła tak wielkiej presji jak w tym tygodniu, że chciała wygrać dla wszystkich, dla kibiców, dla sztabu, dla Polski, więc tylko potwierdziła że sama sobie taką presje nałożyła, z którą nie potrafiła sobie poradzić, co ma związek z tym jak ważne są IO dla jej rodziny, i odbijało się to na jej grze, co widać było po tym, że w półfinale nic nie działało, serwis, forhend, bakhand, a nagle w meczu o brąz gdy stres trochę puścił to zaczęły działać serwis, forhend, bakhand. Skończyła konferencje słowami, cytując Synówkę z ceremonii medalowej, że "dzięki tej porażce chce być lepsza", więc to jest dobry znak i coś pozytywnego płynie z tego przegranego półfinału, bo chce się rozwijać. A wiele razy pokazała jak nienawidzi przegrywać, jakim jest walczakiem i przesadnie ambitna więc wierzę że wyciągnie z tego półfinału odpowiednie wnioski za 4 lata. Jeśli Iga coś takiego mówi to nie mam powodu by jej nie wierzyć, wiele razy pokazała, że nie warto w nią wątpić gdy zdarzają się jej porażki, będzie dalej chciała się rozwijać jako tenisistka.
Mam nadzieję że ten medal, który dedykowała tacie i podejście do tegorocznych IO - chcę wygrać dla wszystkich - zmieni się za 4 lata, zakładając taki scenariusz że będzie wszystko dobrze z jej zdrowiem, będzie się rozwijać jako tenisistka, też mentalnie, że nie będzie ją spinał tak udział w następnych IO jak w tym sezonie. Powiedziała w wywiadach, że myślała iż wie dużo o sporcie i o sobie, ale ma jeszcze sporo do nauki, że zrobili wszystko żeby mogła czerpać radość z tego, ale to nie było łatwe, bo miała poczucie że gra dla wszystkich, tylko nie dla siebie, nie zdawała sobie do końca jak to bardzo w niej siedzi, i to jest coś co musi poprawić na IO, ale też na innych turniejach, przyznała wprost, że sama na siebie nałożyła ten ciężar.
Ale w sumie nie dziwi mnie to jak bardzo ją to przygniotło bo podobnie przeżywa tak mało ważny turniej, co United Cup, przypominają mi się jej reakcje po przegranym meczu z Pegulą, jak ją Agnieszka Radwańska pocieszała, i w tym sezonie po finale, choć ona nie zawiniła, wygrała swoje mecze. I jeśli taki turniej jak UC w którym też gra się dla Polski, przeżywa tak bardzo emocjonalnie to co najważniejsza dla niej impreza sportowa. Powiedziała, że wiele rzeczy trzymała przez cały turniej w sobie, a tego nie powinna robić, że pogodzona jest z tym że oczekiwania z zewnątrz zawsze będą, ale postara się popracować nad tym, żeby grać przede wszystkim dla siebie, i wtedy będzie jej łatwiej i będzie się mogla cieszyć z tego wszystkiego. Jeśli takie podejście ma jej służyć na IO, by presja ją tak nie przygniotła następnym razem to jest dobre rozwiązanie. Niech nie gra dla sztabu, dla taty, dla Polaków, jak tym razem było, ale przede wszystkim niech gra dla siebie.
Podziękowała też po meczu o brąz kibicom i wszystkim, którzy ją wspierali, wysyłając wiadomości (Agnieszka Radwańska potwierdziła w Eurosporcie że też wysłała wiadomość ze wsparciem, ale nie zdradziła co dokładnie napisała, bo jak to sama ujęła - co one sobie mówią to zostaje między nimi) po półfinale. To że środowisko tenisowe zachowało się solidarnie i wysyłało jej wiadomości wspierające po półfinale to mnie nie dziwi, ale zaskoczony jestem pozytywnie, że od kibiców dostała też dużo wsparcia. Iga przyznała, że dostała po przegranym półfinale więcej wiadomości niż po wygranych meczach na IO.
Dlaczego wielcy sportowcy rzadko kiedy są wielkimi trenerami ? Poza byłymi siatkarzami, rzecz jasna, jak Grbić, Winiarski, Fefe, Antiga, Sammelvuo, Blain, Gianni, itd. ? ;) Ponieważ mało przegrywali i nie znają rozterek swych podopiecznych. Żyli w zupełnie innej bańce. Po cichu - choć raczej bez wewnętrznego przekonania, bo nie jestem sadystą ;) - życzyłem Idze porażki w walce o brąz, aby Iga stała się kiedyś lepszą tenisistką. Bo tylko porażki są w stanie ją czegoś nauczyć jako zawodniczkę. Bo to że wielkim trenerem nigdy Iga nie będzie, to wiadomo od dawna, bo Iga nie posiada zdolności analitycznych :) Choć mam nadzieję, że kiedyś założy tenisową akademię, w której zatrudni dobrych trenerów. A sama będzie sparringpartnerką dla uczniów swojej akademii aby poodbijać z nimi piłeczkę od czasu do czasu :) Bo jej nazwisko byłoby silnym magnesem dla szkoły tenisowej.
@@krzysztofizdebski1223 Chyba żartujesz z tym meczem o brąz, że mogła przegrać? Tu nawet nie chodzi o oczekiwania kibiców, ale ona po tym jak przeżyła bardzo przegrana w półfnale, po której się czuła (czuje wciąż?) jakby miała żałobę (i w każdym wywiadzie z medalem w ręku tak wyglądała), że cytując ją złamała jej serce, po scenach w wywiadzie dla Eurosportu po półfinale, gdy się załamała totalnie, to najbardziej bolesna porażka w jej karierze, jak sama Iga mówi, praktycznie w każdej wypowiedzi mówi wprost (i też jej podsumowania na twitterze takie są), że to dla niej jest rozczarowanie, że uczy się cieszyć zdobyciem pierwszego medalu w tenisie dla Polski (podobnie gorzko słodkie wrażenia ma Wiktorowski, tak wynika z wywiadów z nim) to nie wiem jakby ona się podniosła po przegraniu meczu o brąz, jakby wyglądała do końca tego sezonu.
Nie jestem pewien,ze dałaby się radę zresetować, to odcisnęło by na niej duże piętno i tak IO odcisnęły duże piętno. Zresztą wszystkie jej wypowiedzi po IO np że po tej porażce w półfinale chce być lepszą tenisistką pokazują że właśnie ta przegrana to był taki mecz, że nawet jak za cztery lata nie zdobędzie złota, ale zrobi wszystko, bo jak mówiła, teraz czuła że nie gra dla siebie, ale dla taty, sztabu, całej Polski, a za 4 lata podejdzie inaczej, że postara sobie nie nakładać aż tak dużej presji jak teraz, tylko zagrać jak inne turnieje w sezonie, czyli bardziej dla siebie. A i tak sobie myślę że może właśnie to wszystko co przeszła na IO wpłynie na nią pozytywnie jeśli chodzi o występy na WS (nie na RG, bo tam się czuje jak w domu, tylko na pozostałych). Wiadome że gdy będzie grała AO, US Open, Wimbledon będzie większa presja, albo gdy będzie ją czekał mecz z Ostapenko to też będzie mocno zestresowana, ale może przypomni sobie wtedy IO i pomyśli - to ma być presja, ta presja w porównaniu z presją na IO to jest pikuś - i dzięki temu złapie więcej luzu na tych Wielkich Szlemach, których jeszcze nie wygrała.
I napiszę teraz ekst z forum z którym się zgadzam, akurat nie mój, ale znajomego. Cytuje: "Iga przez ostatnie lata mierzyła się z coraz większymi oczekiwaniami: musiała się oswoić z pierwszym wygranym turniejem, potem jako wielka niespodzianka wygrała Rolanda i w kolejnym presja na obrończynię trofeum była większa i Iga nie dała rady, nie dała też rady na IO w Tokio, czy WTA Finals 2021, ale w 2022 wróciła na Rolanda, oswoiła presję grania jako numer 1 i wygrała, później była presja związana z obroną liderowania (znowu ten sam schemat: najpierw nieudanie, później już to oswoiła), aby w końcu w tym sezonie podchodzić do większości wyzwań na luzie, z pewnością siebie (na Rolandzie w tym roku to już czuła się jak u siebie w domu, nawet przy piłkach meczowych z Osaką nie panikowała), no ale zostało wyzwanie najważniejsze, presja największa i sposobność najrzadsza (właściwie to unikatowa, bo już za życia Świątek nie będzie Igrzysk w Paryżu na jej ulubionych kortach) czyli coś z czym Iga się dotychczas nie mierzyła w ogóle, a więc nic dziwnego, że się spaliła. Znając jej tempo rozwoju, to jeśli będzie miała drugą próbę tego samego w Los Angeles (zakładając optymistyczny scenariusz że dalej będzie rozwijać się tenisowo, będzie coraz bardziej dojrzałą mentalnie z roku na rok, a już poprawa jest, że ominą ją kontuzje, będzie w czołówce, choć niekoniecznie numerem jeden za 4 lata), to rezultat powinien być lepszy.
Dlatego nie zgadzam się z tej kwestii z Lechem Sidorem z ostatnich Meczyków, że "wróciły stare demony w półfinale" - no może oznaki są takie same, ale wyzwanie o dwie półki wyżej, więc to nie jest żaden powrót. Jeśli Iga na kolejnym WTA Finals w listopadzie się rozpłacze na korcie, to tak - to będzie powrót tego samego problemu na tym samym poziomie."
@@michax77 U Igi brakuje nowych ''demonów'' (czyt. nowych narzędzi), więc muszą wracać te stare. Może nieco po liftingu ;) Lecz u Aryny Sabalenki też one powracają.
Byłam na meczu finałowym mężczyzn i strasznie się wzruszyłam. Idze gratuluję brązu, historia mówi, że o medal w tenisie nie jest łatwo, nawet jeśli się jest nr 1.
Panowie dobrą robotę robicie.
Wywiady z Jankiem oraz Mariuszem TOP.
Czekamy na Huberta, Igę a może kiedyś Andrea Agassi.
Proszę o wywiad z Grzegorzem Panfilem. Na bazie jego występów w juniorskim wielkim szlemie, w Pucharze Hopmana i dzikiej karcie do Australian Open, można pociągnąć ponad godzinną ciekawą rozmowę.
Iga jest wielka, zdobyła brąz.Do dzisiaj żadna tenisistka, tenisista niczego takiego nie zdobył na IO. Otoczenie pompowało złoty medal, miało w oczach tylko ten medal. A brąz jest wielkim wyczynem. Gratulacje dla Igi. Cieszmy się jej medalem i życzmy kolejnych dobrych meczów.
To jaką taktykę miała Iga ? Niewymuszone błędy? Panowie litości cały turniej w wykonaniu Igi był słaby. Powtarza się od trzech lat ta sama sytuacja. Spadek formy po Roland Garros. Ludzie Duplantis miał presję. Dominator i pobija rekord świata przy 82 tyś. Ludzi .
@@Dariusz-p4l Duplantis to akurat nie miał zbyt dużej presji - jakby nie pobił rekordu to nic by się nie stało, a złoty medal ma zagwarantowany bo skacze z 30 centymetrów wyżej niż reszta xD
W latach 1976 - 1978 dwóch polskich trenerów gromko zapowiedziało przed zawodami, że jadą z polską drużyną po złoto. Byli to Hubert Wagner, który w Montrealu słowa dotrzymał oraz Jacek Gmoch, któremu się nie powiodło. Choć na papierze Gmoch miał zespół mocniejszy niż Kazimierz Górski cztery lata wcześniej. Zespół uzupełniony o młodych gniewnych = Nawałkę (jeden z najlepszych obrońców Mundialu 78) i Bońka (jedno z odkryć tego Mundialu). Choć już bez Gadochy, co robiło różnicę na niekorzyść zespołu Gmocha. W każdym razie gdy kadra Gmocha zajęła szóste miejsce na MŚ, co dziś byłoby rzeczywiście sukcesem, to skonsternowana na początku prasa gierkowska też zaczęła traktować to jako sukces. Bo tak ustalono ''na górze'' ;) Jednak pewien dziennikarz miał dość pompowania balonika sukcesu i się wyłamał z ogólnego tonu radości :)) Trochę mi sie przypomniały tamte gierkowskie czasy (moje dzieciństwo), gdy odtrąbiony ''sukces'' był racją stanu PRL :))
W latach 1976 - 1978 dwóch polskich trenerów gromko zapowiedziało przed zawodami, że jadą z polską drużyną po złoto. Byli to Hubert Wagner, który w Montrealu słowa dotrzymał oraz Jacek Gmoch, któremu się nie powiodło. Choć na papierze Gmoch miał zespół mocniejszy niż Kazimierz Górski cztery lata wcześniej. Zespół uzupełniony o młodych gniewnych = Nawałkę (jeden z najlepszych obrońców Mundialu 78) i Bońka (jedno z odkryć tego Mundialu). Choć już bez Gadochy, co robiło różnicę na niekorzyść zespołu Gmocha.
W każdym razie gdy kadra Gmocha zajęła szóste miejsce na MŚ, co dziś byłoby rzeczywiście sukcesem, to skonsternowana na początku prasa gierkowska też zaczęła traktować to jako sukces. Bo tak ustalono ''na górze'' ;) Jednak pewien dziennikarz miał dość pompowania balonika sukcesu i się wyłamał z ogólnego tonu radości :)) Trochę mi sie przypomniały tamte gierkowskie czasy (moje dzieciństwo), gdy odtrąbiony ''sukces'' był racją stanu PRL :))
Top kanal!
Brąz wygrała Iga podnosząc się sama po ciężkim nokaucie w półfinale. Złoto przegrał team Wiktorowski + Abramowicz.
Chyba najlepsze podsumowanie (z tych najkrótszych) całej sytuacji. A z tym podnoszeniem się to sama Iga wspomniała że wyjście na kort w piątek nie było takie oczywiste.
Błagam, skończmy już dyskusję na temat presji, pod którą gra Iga. Presję to mają wspinające się dziewczyny, które muszą zrobić wynik w kilka sekund i nie mają szans na poprawę. W tenisie jeden błąd o niczym nie przesądza, bo jest kilkadziesiąt kolejnych punktów, w których można odrobić jeden stracony.
Albo weźmy snooker, gdzie grasz godzinami i ciągle musisz utrzymywać koncentrację na wysokim poziomie, bo jeden błąd oznacza oddanie inicjatywy rywalowi. Długimi minutami musisz często czekać na swoją kolej, a w tym czasie do głowy przychodzą różne myśli. To dopiero jest wyczerpujące psychicznie. Tenis jest w tym względzie bardzo lightowy. Ale rozumiem, że team Igi buduje narrację nieziemskiej presji, nieludzkich przeciążeń, niebywałych oczekiwań, którym nie był poddawany żaden atleta w historii, żeby kreować jej legendę jako herosa mentalu 😂. Wygląda to niemal tak, jakby pozostali zawodnicy stresu nie doświadczali i mieli ogólnie luzik. Różnica polega na tym, że inni o tym non stop nie ględzą, tylko robią swoje. Dajcie już spokój 😂
Presja wzięła się stąd, że Iga nie jest wierna samej sobie ;) Sześć lat temu mówiła na luzaku, że nie interesuje jej numerek rankingowy a tylko karierowy wielki szlem. A gdy zostala numerem jeden, to się tym zachłysnęła i nie chce tego utracić. Z drugiej strony Sabalenka też się tym zachłysnęła :) Swoją drogą nawet mnie ciarki przechodzą, gdy przed wejściem na kort w Arabii, Iga jest zapowiadana przez zaśpiewajłę jak Mike Tyson lub jakiś gladiator = wymieniane są jej wszystkie tytuły szlemowe i gromkie ''number one in the world !''. To daje w czachę :) Ale zadaniem Darii jest aby Iga się tym nie upajała dłużej niż jeden sezon :) Presja to błąd Darii. W końcu to jej działka aby presję zmniejszyć do normalnego levelu, jak u każdej innej tenisistki.
Czekamy na rozmowę z Hubim 🤩
Bardzo się cieszę, że jest nowy odcinek czekałem jak nigdy jako kibic Djokovica i jego upragnione złoto sam się wzruszyłem jak widziałem jego reakcję na ten medal. Dla mnie największym zaskoczeniem jest Lorenzo Musetti, człowiek, który grał 5 setów jako 18 latek z Djokovicem prowadząc 2-0 na RG, miał długie mecze w przeszłości z Tsitsipasem. W tym roku urodził mu się syn, no i mamy półfinał Wimbledonu, brązowy medal 🏅 Igrzysk, świetny talent miał od zawsze, czegoś brakowało, ale w końcu jego backhand nie jest stricte efektowny, ale i efektywny, tylko Djokovic jest dla niego przeszkodą nie do przejścia, która do tej pory blokowała mu odegranie głównej roli w finale szlema lub igrzysk.
Trzeba jednak przyznać, że jednoręczny backhand jest bardzo elegancki :) Nawet Francuzka Parry grająca z Igą jednoręcznym backhandem zrobiła dobre wrażenie na korcie. Nie mówiąc o Tsitsipasie i Mussettim. Bo obaj zawodnicy to klasa sama w sobie.
@@krzysztofizdebski1223 Tsitsipas akurat ten backhand ma nienajlepszy
Nie znam się na tenisie i dlatego mi się podoba ten backhand ;) Kiedyś pomyliłem ojca Stefanosa z Goranem Ivanisewiciem i pogratulowałem w myślach Grekowi = ''Przejęcie trenera Nolego, to dobry ruch w kierunku dalszego rozwoju pięknej kariery '' :)))
@@krzysztofizdebski1223 hehe, ja też nie jestem ekspertem w sensie Stefanos przez Novaka strasznie ogrywany tym graniem na backhand Greka. Dziwi mnie krytyka Stefanosa, że ponarzekał na swojego ojca, który ciągle gada podczas jego meczów. Czas odciąć pępowine.
Poza oczywistą niespodzianką Schmiedlovą, która była olimpijskim wystrzałem, który zawsze się zdarza, to mnie zaskoczyła Kerber, której zabrakło dwóch piłek z Zheng do półfinału ze Świątek, co pewnie oznaczałoby złoto dla Świątek.
Nie myślałem, że jest w stanie w tym wieku po dziecku na cegle być tak blisko półfinału w kontekście tego, co Zheng zrobiła z Igą.
A drugą niespodzianką było to, że Alcaraz pozwolił zdobyć Nole złoto. Myślałem, że po porażce w finale w Paryżu w zeszłym roku i wygranych dwóch Wimbledonach, to się już nie zdarzy w wielkim turnieju. Właściwie to jest dla mnie zaskoczenie nr 1, bo byłem pewien, że Hiszpan wygra ten finał.
Ps mam nadzieję, że nie wyczerpałem limitu, bo mam drugą osobę, którą chciałbym obdarować 🙏
Jeżeli ktoś przez miesiące opowiada, że IO są dla niego najważniejszym wydarzeniem, odpuszcza inne zawody, gra na ulubionej nawierzchni, odpadają lub nie startują jego najwięksi rywale, a on sam jest murowanym faworytem do złota, a później spala się w meczu decydującym o awansie do finału, to sorry, ale nie dowozi. Brąz będzie sukcesem, jeżeli nie zaistnieją wszystkie wymienione wyżej okoliczności.
Nie, nie piszę tu o Idze Świątek, ale o jakimkolwiek sportowcu, który znajduje się w opisanej wyżej sytuacji.
W latach 1976 - 1978 dwóch polskich trenerów gromko zapowiedziało przed zawodami, że jadą z polską drużyną po złoto. Byli to Hubert Wagner, który w Montrealu słowa dotrzymał oraz Jacek Gmoch, któremu się nie powiodło. Choć na papierze Gmoch miał zespół mocniejszy niż Kazimierz Górski cztery lata wcześniej. Zespół uzupełniony o młodych gniewnych = Nawałkę (jeden z najlepszych obrońców Mundialu 78) i Bońka (jedno z odkryć tego Mundialu). Choć już bez Gadochy, co robiło różnicę na niekorzyść zespołu Gmocha. W każdym razie gdy kadra Gmocha zajęła szóste miejsce na MŚ, co dziś byłoby rzeczywiście sukcesem, to skonsternowana na początku prasa gierkowska też zaczęła traktować to jako sukces. Bo tak ustalono ''na górze'' ;) Jednak pewien dziennikarz miał dość pompowania balonika sukcesu i się wyłamał z ogólnego tonu radości :)) Trochę mi sie przypomniały tamte gierkowskie czasy (moje dzieciństwo), gdy odtrąbiony ''sukces'' był racją stanu PRL :))
Przeczytałem ostatnio taki tekst na forum jednym z którym sie zgadzam w 100%. "Iga przez ostatnie lata mierzyła się z coraz większymi oczekiwaniami: musiała się oswoić z pierwszym wygranym turniejem, potem jako wielka niespodzianka wygrała Rolanda i w kolejnym presja na obrończynię trofeum była większa i Iga nie dała rady, nie dała też rady na IO w Tokio, czy WTA Finals 2021, ale w 2022 wróciła na Rolanda, oswoiła presję grania jako numer 1 i wygrała, później była presja związana z obroną liderowania (znowu ten sam schemat: najpierw nieudanie, później już to oswoiła), aby w końcu w tym sezonie podchodzić do większości wyzwań na luzie, z pewnością siebie (na Rolandzie w tym roku to już czuła się jak u siebie w domu, nawet przy piłkach meczowych z Osaką nie panikowała), no ale zostało wyzwanie najważniejsze, presja największa i sposobność najrzadsza (właściwie to unikatowa, bo już za życia Świątek nie będzie Igrzysk w Paryżu na jej ulubionych kortach) czyli coś z czym Iga się dotychczas nie mierzyła w ogóle, a więc nic dziwnego, że się spaliła. Znając jej tempo rozwoju, to jeśli będzie miała drugą próbę tego samego w Los Angeles (zakładając optymistyczny scenariusz że dalej będzie rozwijać się tenisowo, będzie coraz bardziej dojrzałą mentalnie z roku na rok, a już poprawa jest, że ominą ją kontuzje, będzie w czołówce, choć niekoniecznie numerem jeden za 4 lata), to rezultat powinien być lepszy.
Dlatego nie zgadzam się z tej kwestii z Lechem Sidorem z ostatnich Meczyków, który powiedział że "wróciły stare demony w półfinale" - no może oznaki są takie same, ale wyzwanie o dwie półki wyżej, więc to nie jest żaden powrót. Jeśli Iga na kolejnym WTA Finals w listopadzie się rozpłacze na korcie, tak jak w 2021 roku, to tak (choć powodem był okres, co sama przyznała) - to będzie powrót tego samego problemu na tym samym poziomie."
Zaskoczenie - negatywne, to Danielle Collins. Nie zostanie zapamiętana z tego, ze ostatni sezon grała świetnie, że wygrała dwa turnieje z rzędu, ale z tego, ze miała problemy z kontrolą emocji, nie potrafiła przegrywać i nawrzucala nr 1 to co powinna sobie powiedzieć patrząc w lustro...
Iga jest świetną tenisistką i również człowiekiem. Łzy tylko pokazały, ile znaczy dla niej gra w reprezentacji i jak bardzo jest ambitna. Z czasem doceni wagę tego medalu i doceni. Co do Huberta, broniłam go od początku. Wiele mi się nie podobało przed IO, szczególnie komunikacja z kibicami, ale broniłam go. Teraz jestem do tego bardziej neutralna. Jednak mało kto się spodziewał, że wystąpi w Montrealu, skoro tydzień wcześniej dał wywiad w którym mówił, jak lekarze ciężko oceniają jego szansę na powrót w tym roku. Trochę nie rozumiem takiego mówienia, ale ok, lekarzem nie jestem , nie mam kompetencji by to oceniać. Jedynie mogę stwierdzić, że jak dla mnie cała sytuacja zrobiła się dziwna. Oczywiście niech mu zdrowie służy i niech będzie ok. Myślę jednak, że cała ta cała sytuacja z Hubertem mogła wywołać jakąś spine między Iga a Hubim lub nawet ich teamami. Co mnie trochę martwi i mam nadzieję, że to jednak tylko tak wygląda a w rzeczywistości jest wszystko okej. Trener wolał nie komentować rezygnacji Huberta w jednym z wywiadów co dziwnie zabrzmiało. Hubert zero reakcji na socialach na medal Igi. Gdzie zazwyczaj był pierwszy z gratulacjami po wygranych turniejach a tu gdzie to tyle dla niej znaczyło jest cisza. Oczywiście mógł to zrobić prywatnie i zakładam, że tak właśnie było. Mam nadzieję, że u nich wszystko okej i IO nie wpłynęły na pogorszenie się relacji w naszej kadrze. Szkoda byłoby ich super miksta i ogólnie tej fajnej atmosfery jaka była na United Cupie. Igrzyska minęły, trzeba obrać nowe cele. Najbliższy, taki większy to pewnie dla nich US Open. Zobaczymy co zaprezentują nasze gwiazdy 🔥
Okaże się na UC czy jest wszystko ok, czy wystąpią razem.
@@michax77 Najbardziej lakoniczny koment jaki napisałeś w tej sprawie. To najlepiej świadczy o tym, że też zwątpiłeś o co tak naprawdę kaman w tym całym zamieszaniu z Hubim ;)
Bardziej rokujący na przyszłość byłby mikst Janka z Igą. Sam Janek twierdzi że oprócz Chinki z Tajwanu oraz Igi, nikt inny nie mógłby być lepszy od obu Pań do gry mikstowej. Nikt lepszy już mu się nie trafi :)
@@krzysztofizdebski1223 Czasami trzeba napisać krótko niż walić teksty takie jakbym pisał Chłopów:D
@@michax77 Pochwalam ów trend ;) Naśladuj biskupa Krasickiego i jego krótkie choć treściwe fraszki :) To moja ulubiona : ''Śniło mi się żem wóz, a to mara broi. Budzę się, wozu nie ma, tylko dyszel stoi'' ;)
Gdyby przed IO ktoś panom rzekł, że Iga zdobędzie brąz, pomyślelibyście o wszystkim, tylko nie o tym, że będzie to rzecz wielka. Zważywszy na okoliczności, brak głównych rywalek, a też wykruszenie się w turnieju innych wysoko notowanych, nijak nie dostrzegam wielkości w dojściu do półfinału na ziemnej nawierzchni. PS. Moi mili, jeśli będziecie robić programy pod hasłem "żeby było dobrze", "Iga pokazała światu", to 9,41 tys. niespecjalnie urośnie. PS2. To nie znaczy, że oczekuję grillowania. Jeno nie bójcie się opisywać rzeczywistości, gdy ta nieco skrzeczy
Jak dla mnie największym zaskoczeniem była postawa Emmy Navarro. O ile po Collins można się było tego spodziewać. Tak w jej przypadku zawsze szanowałam, że mimo swojego zaplecza finansowego (jako córka miliardera pewnie mogłaby robić wszystko i kolokwialnie mówiąc "jechać na nazwisku") postanowiła pójść w stronę zawodowego tenisa i budować własną markę. Sprawiała wrażenie pokornej i sympatycznej dziewczyny. Wypowiedzi w kierunku Qinwen kompletnie zmieniły mi pogląd na tę tenistkę. Emocje emocjami, ale szanuje zawodniczki, które pomimo porażek potrafią zachować klasę.
Vekic zdecydowanie największym zaskoczeniem. Jej forehand mega imponujący, taki kobiecy Del Potro. Uwielbiam😎
Dla mnie jednym z większych zaskoczeń, niestety in minus, było wycofanie się tak dużej liczby zawodniczek z turnieju jeszcze przed jego startem. Oczywiście, powody mogły być różne - od problemów zdrowotnych, chęci reprezentowania (lub też nie) swojego kraju, po brak punktów rankingowych i nagród pieniężnych, ale rezultat był jeden: turniej stracił kilka czołowych tenisistek, zanim na dobre się rozpoczął. A to z pewnością wpłynęło na układ sił na paryskich kortach i zmniejszyły emocje związane z olimpijkim turniejem. Z drugiej strony, taki zwrot akcji z pewnością zadziałał in plus na rzecz mniej faworyzowanych zawodniczek i ostatecznie zakończył się wynikiem, którego pewnie i najstarsi górale by nie przewidzieli :) Śmiem twierdzić, że przy najmocniejszej obsadzie moglibyśmy nie spotkać w półfinałach takich nazwisk jak Schmiedlova, Vekic, a być może nawet i Zheng.
Czy Iga lubi grać w tenisa,czy tylko wygrywać?Alcaraz młodszy,nie widać na twarzy presji,uśmiechnięty,cieszy się tenisem. Wygrał pewnie RG i potem Wimbledon, zaraz wygra US Open....Więcej spokoju, mniej nerwów, luz, trochę bezczelności na korcie,mniej pokazywania słabości rywalkom,i będzie dobrze.
Akurat Alcaraz w finale czul presje. I plakal , po meczu duży chlop ze nie wygral.
Gdy w finale Masters Iga zmierzy się z Collins i będzie pytana na konferencji prasowej o Amerykankę, to niech rzuci żartem : ''Daniela już wie, że nie należy strzelać piłką między moje żebra, bo obudzi we mnie lwicę'' :) Lub jakoś podobnie niech pożartuje ;) Iga też już wie, że tenis i szachy toczą się przez 24 godziny i przez 365 dni w roku. Mecz na korcie lub przy szachownicy jest tylko niewielkim choć istotnym dodatkiem do całej GRY. Przekonał się o tym choćby Korcznoj przed meczem z Karpowem, gdy syna Korcznoja wzięto w sołdaty. GRĄ jest wszystko. Życie jest grą. Daniele Collins przegrała mecz na korcie ale wytrącila z równowagi Igę przed półfinałem. Czyli remis ;)
Witam,jeśli chodzi o zaskoczenie to tak półżartem półserio to sędziowie w Paryżu wydający komendy po angielsku a nie po francusku jak na Roland Garros,pozdrawiam
Największym zaskoczeniem tegorocznych igrzysk olimpijskich, jeśli chodzi o tenis, był zdecydowanie drugi set spotkania pomiędzy Świątek a Zheng, w którym Iga prowadziła już 4:0, a mimo tego, seta przegrała. Bardzo mało prawdopodobne, żeby Polke dopadł jakiś kryzys fizyczny. Najpewniej było to spowodowane tym jaka ogromna presja na niej ciążyła. Pierwszy raz na kortach w Paryżu (gdzie jest dominatorka od długiego czasu),nie reprezentowała wyłącznie Igi Świątek, ale cały kraj.
Ale ona tego nie ukrywa, mówiła to wprost na konferencji prasowej, że nie grała dla siebie, tylko dla taty,dla sztabu, dla każdego Polaka, tak się czuła i na kolejnych IO nie ma zamiaru popełnić tego błędu, bo to ją dosłownie przygniotło. Nie przypominam sobie przegranego meczu przez Igę w którym by wypuściła 4:0 z rąk. A nawet gdyby tego nie mówiła to było widać, że ona nie tyle jest spięta cały turniej, co w półfinale to wyglądała na sparaliżowaną, straciła ten luz jaki miała na RG czy na innych turniejach w tym sezonie. A skoro mówi o półfinale że złamał jej serce, najbardziej bolesna porażka w całej karierze dla niej plus reakcja po półfinale gdy załamała się w czasie wywiadu, czy raczej smutek wypisany na twarzy po meczu o brąz, a też w każdym wywiadzie jaki udzieliła po meczu o brąz i też to jak podsumowała swój występ na twitterze, gdzie bardziej wylewa się z tego co mówi, że ma gorzko słodkie wrażenia, to pokazuje jak jej zależało. Iga tak przeżywa turnieje grane dla Polski, może nie na taką skalę, ale w dwóch ostatnich edycjach turnieju UC też były podobne obrazki z płaczącą Igą (rok temu po półfinale, a w tym roku po przegranym finale - płacz i ręcznik). Ona grając dla kraju spina się za bardzo.
uzależniłam się od waszego podcastu
🥰
Jedno jest pewne. Niech Novak gra jak najdłużej bo nie ma na dziś ciekawszej aktywnej rywalizacji niż Ci dwaj zawodnicy ❤
fajna pogaducha :)
Czekam na Maksa 👌
Bokserka też zdobyła jako pierwsza medal dla Polski, dziewczyny na ściance też zdobyły
po raz pierwszy madal w tej konkurencji dla Polski w dodatku złoty...
Poradziła sobie z damskim bokserem ? ;)) To są dopiero cudaczne igrzyska = łatwiej zdyskwalifikować red. Babiarza niż jakiegoś cudaka :)) Dlatego tylko tenis i siatkówkę oglądałem.
Największym zaskoczeniem chyba in minus oczywiście było poznanie stosunków międzyludzkich wśród tenisistek. U tenisistów jest szacun. Między dziewczynami tyle złej krwi że szok 😉 #lilou
no chyba, ze jesteś Zverevem, bo ten to żadnego szacunku dla nikogo nie ma, mam tu na myśli finał turnieju w Hamburgu rozgrywany przed igrzyskami i jego kompromitujące zachowanie wobec Fils'a
Hahah! Chyba żartujesz, Zverev CAŁY odcinek Netflixa poświęcił na oczernianie Danilla, jak bardxo czuł się oszukany i manipulowany. Rune jest okropny i obrażliwy do wszystkich. Danill i Novak bez przerwy walczą z każdą publicznością w żałosny sposòb. Fognini był bardzo nielubiany w szatni. Manarinno wyżywał się na ball kids. Andy Roddick na konferencjach wyŝmiewał Novaka za krecze - wymyślał że Novak ma kontuzje całego ciała, antrax, ptasią grypę, publicznie go poniżał. Niestety ATP jeszcze gorsze niż WTA.
@@blackdogclinic602To nie Novak i Danił walczą tylko publiczność walczy z nimi, a Roddick przykład z przed kilkunastu lat to nieźle musiałeś poszukać w pamięci, miał wtedy rację, bi Djoko miał nad wyraz dużo poddań.
@@Darkszczupak229 Nawet w finale igrzysk Novak o coś tam z uśmiechem zapytał sędziego a żabojady zaczęły buczeć. Nole tylko rozłożył bezradnie ręce.
@@krzysztofizdebski1223 Dokładnie paryska publiczność i londyńska zawsze o byle co robią mu problem.
Iga jest topową tenisistką świata i takie rzeczy jak presja to chleb powszedni. Jeśli powodem jej paryskiego blamażu była presja to odpowiedzialność w 100 procentach spada na sztab, a w szczególności na abramowicz. Niestety zamiast skutecznie pomagać Idze wygrywać kolejne mecze, faszeruje ją bezużytecznym, pseudonaukowym bełkotem, który skutkuje coraz częściej totalnym, nagłym otępieniem Igi w trakcie meczów( Stuttgart, Londyn, Paryż) Myślę, że Ta osoba powinna jako pierwsza i to jak najszybciej wylecieć ze sztabu. Świeże powietrze przydałoby się również na ławce trenerskiej, ale wątpię aby to się stało, bo sama Iga się od nich już uzależniła. Iga pilnie potrzebuje świeżego powietrza na swoim zapleczu...
Przeczytałem ostatnio taki tekst na jednym z forum i zgadzam się z nim w 100%. Cytuję:
Iga przez ostatnie lata mierzyła się z coraz większymi oczekiwaniami: musiała się oswoić z pierwszym wygranym turniejem, potem jako wielka niespodzianka wygrała Rolanda i w kolejnym presja na obrończynię trofeum była większa i Iga nie dała rady, nie dała też rady na IO w Tokio, czy WTA Finals 2021, ale w 2022 wróciła na Rolanda, oswoiła presję grania jako numer 1 i wygrała, później była presja związana z obroną liderowania (znowu ten sam schemat: najpierw nieudanie, później już to oswoiła), aby w końcu w tym sezonie podchodzić do większości wyzwań na luzie, z pewnością siebie (na Rolandzie w tym roku to już czuła się jak u siebie w domu, nawet przy piłkach meczowych z Osaką nie panikowała), no ale zostało wyzwanie najważniejsze, presja największa i sposobność najrzadsza (właściwie to unikatowa, bo już za życia Świątek nie będzie Igrzysk w Paryżu na jej ulubionych kortach) czyli coś z czym Iga się dotychczas nie mierzyła w ogóle, a więc nic dziwnego, że się spaliła. Znając jej tempo rozwoju, to jeśli będzie miała drugą próbę tego samego w Los Angeles (zakładając optymistyczny scenariusz że dalej będzie rozwijać się tenisowo, będzie coraz bardziej dojrzałą mentalnie z roku na rok, a już poprawa jest, że ominą ją kontuzje, będzie w czołówce, choć niekoniecznie numerem jeden za 4 lata), to rezultat powinien być lepszy.
Dlatego nie zgadzam się z tej kwestii z Lechem Sidorem z ostatnich Meczyków, który powiedział że "wróciły stare demony w półfinale" - no może oznaki są takie same, ale wyzwanie o dwie półki wyżej, więc to nie jest żaden powrót. Jeśli Iga na kolejnym WTA Finals w listopadzie się rozpłacze na korcie, tak jak w 2021 roku, to tak (choć powodem był okres, co sama przyznała) - to będzie powrót tego samego problemu na tym samym poziomie."
,,my - Igunię - kochamy za- WSZYSTKO !!!
Ten jej hebelek trudny jest do pokochania ;))
Dla mnie największym zaskoczeniem był rozmiar różnicy w podejściu do turnieju olimpijskiego. Z jednej strony wycofujące się Sabalenka, Ons Jabour, Rublev, Sinner (nie walczył za sprcjalnie by wystąpić), a po drugiej stronie Novac Djokovic, który byłby gotów poświęcić wszystko dla złotego medalu i po jego wywalczeniu drżał ze szczęścia. Iga Świątek, która płakała wielokrotnie po porażce w półfinale, dla niej złoty medal znaczył dużo, między innymi dzięki tacie, który był olimpijczykiem. Medal znaczy wiele także dla Amerykanek, które ewidentnie nie wytrzymały presji, dla Rafaela Nadala dla którego to mógł być ostatni ważny tytuł w życiu i dla Carlosa Alcaraza, którego widział jak istotny jest ten turniej dla swojego idola i popłakał się w wywiadzie dla Alexa Corretji po przegranym finale.
Ciekawy komentarz. Gratulacje! Prosimy o przesłanie danych do wysyłki na adres breakpointkontakt@gmail.com
Największe pozytywne zaskoczenie? Jeden moment. Mecz drugiej rundy między Nadalem a Djokoviciem. Pierwszy set wygrany przez Serba. W drugim secie Nadal przegrywa 3:4 40:30 i piłka na wyrównanie w gemach dla Hiszpana. Punkt-marzenie wydarty siłą, w stylu dawnego Nadala. A na trybunach wrzawa bo nikt już chyba nie sądził w tym momencie meczu, że Rafa do niego wróci i to takim zagraniem. A najlepsze to, że mogłam to zobaczy osobiście ;)
Mnie zastanawia jedno kto bardziej zawalił ze sztabu. To że Igę zjadła presja, własne oczekiwania, to wszyscy wiemy, powtarza to w każdym wywiadzie po półfinale, a nawet gdyby nie mówiła tego, to jej mowa ciała, zachowanie na korcie na to wskazywało, że to nie ta Iga, że straciła ten luz i spokój jaka miała w ostatnich m-cach, gdy grała turnieje, i wiemy z czym to jest związane. Wiktorowski w wywiadzie dla Polsatu zasugerował, że też ma mieszane uczucia, widać po nim że pokiereszował też jego psychicznie ten półfinał. Powiedział że też siedzi w nim ciągle półfinał, najbardziej żałuje tego 4:0 w drugim secie, ale uczy się cieszyć tym medalem, w czym pomaga reakcja kibiców i to jak przyjęli ich w Domu Polskim. Ale nie do końca łapię słów Darii Abramowicz i innej części wypowiedz Tomasza Wiktorowskiego z tego samego wywiadu, bo trochę dla mnie się wykluczają, jakby mieli inne spojrzenia na to na co było stać Igę na IO.
Wiktorowski mówił w wywiadzie, że na treningach jego podopieczna lepiej się prezentowała niż choćby w pierwszym meczu, czy w półfinale, czyli wierzył w to, tak jak Świątek, że z tym co pokazuje na treningach ma szanse na złoto. Daria powiedziała - brązowy medal był na miarę możliwości Igi w tym tygodniu i na ten moment. Jeśli możliwości byłyby większe, to Iga zdobyłaby srebro lub złoto.
Więc Wiktorowski i Iga mieli zbyt wygórowane oczekiwania, sami siebie oszukiwali (powiedziała tenisistka, że sztab zrobił wszystko by grała jak najlepiej, choć nie mówi że grała najlepiej, tylko że zrobili co mogli i winę na siebie wzięła, że to ona zawaliła), a Abramowicz na chłodno podeszła do tej sytuacji? A może to oznacza, że Daria też zawaliła, bo nie zauważyła jak bardzo w Idze siedzi presja całej Polski, rodzinna, z czym się Iga boryka? Tylko wydaje mi się że wszyscy się na tyle dobrze znają, że ciężko mi uwierzyć w to, żeby nie zauważyła tego bo każdy wie jakie ona ma podejście do IO, a nawet jeśli nie mówiła Iga wszystkiego, tylko trzymała dużo w sobie, to powinna to Abramowicz zauważyć, a my przed telewizorami widzieliśmy jak się zachowuje na korcie, jak jest spięta, że nie jest sobą, cytując pana Furjana z podsumowania występu Igi na IO w Kanale Zero, a nie jesteśmy psychologami. Wiadomo że to nie tak, że zahipnotyzowała by ją i powiedziała jej, żeby grała tak jak w reszcie sezonu, bardziej wyluzowana, jakby to był RG, a nie IO, i Iga by tak podeszłą do meczów, to nie takie proste.
I tak w sumie nie wiem, nie do końca wynika to z różnych wypowiedzi Abramowicz po IO, czy to że potrafiła się Iga zresetować po półfinale, to jest tylko i wyłącznie zasługa Polki, zrobiła to sama czy jakoś jej pomogła Abramowicz. Nie jestem hejterem Abramowicz, zaznaczam, tylko tak na chłodno próbuję spojrzeć na tą sprawę.
Może kiedyś zwolni kogoś ze sztabu, kto wie, ale na teraz na to się nie zanosi by kogokolwiek zmieniła teraz albo raczej po sezonie, bo jeśli już jakieś zmiany by miały zajść teraz to po zakończeniu sezonu, a też nie będę tym, który będzie mówił Idze co ma robić, to ona najlepiej wie, więc jak kiedyś postanowi, że jednak coś jest nie tak, wyników nie będzie to wtedy zastanowi się nad zmianami.
A połączę Igę z Djokovicem i mam pytanie - czy Djokovic zawsze dobrze radził sobie mentalnie na IO? Oczywiście w sobotę zrobił coś wyjątkowego, ale to jak przeżywał to zwycięstwo, jak w nim siedziało to że nie miał złotego medalu, tylko brąz, to pokazuje że chyba też nie do końca dobrze sobie radził wcześniej. Nie znam się na męskim tenisie, ale gdzieś słyszałem, chyba w Meczykach Lech Sidor o tym mówił, że jak przegrał półfinał w 2021 w Tokio to tak się facet rozsypał, że przegrał mecz o brąz z zawodnikiem, z którym powinien wygrać, zachowywał się w czasie meczów, karygodnie, nerwy go zjadły, rzucał rakietą w trybuny, a na miksta po meczu o brąz po prostu nie wyszedł.
Oczywiście ogromny szacunek za to co zrobił teraz, ale zastanawiające jest to, że niektórzy oczekują od Igi, że ona w wieku 23 lat będzie tak odporna mentalnie na IO na presje i własne oczekiwania oraz całej ojczyzny, jak Djokovic, którego mało kto przed IO, stawiał jako faworyta do wygrania, raczej o Alcarazie się mówiło że wygra IO.
Dziewczyna jest raczej na początku albo niech będzie w środku swojej kariery i oczekuje się od niej by potrafiła podejść do IO, jak doświadczony, stary sportowiec, który jest silny mentalnie na IO jak skała, że nic jej nie rusza, tak jak w tym sezonie zrobił Djokovic. A może właśnie dlatego do tych IO Djokovic nie zdobył złota, bo na wcześniejszych IO sypał się mentalnie. Może też przygniatała go presja jaką na siebie nakładał, że aż za bardzo chciał zdobyć złoto dla wszystkich, tak jak Iga teraz, i potrzebował na to tyle lat, żeby dojrzeć mentalnie do złota na IO, bo potrafił połączyć w końcu jedno - oczekiwania ojczyzny i swoje. Nikt nie wie co będzie za 4 lata, oprócz tego że to będę pewnie ostatnie IO dla Igi (mówiła że nie ma zamiaru do 30 raczej grać), ale może, jeśli zdrowie pozwoli, jeśli dojrzała będzie jeszcze bardziej mentalnie niż teraz na IO, nauczy się pokonywać presje na IO lepiej niż w tym sezonie, będzie się dalej rozwijać (z tym sztabem jaki ma, albo zmieni, to od niej zależy), to może zobaczymy podobną sytuacje u Polki za 4 lata do tej reakcji Djokovica po wygraniu złota. A wszyscy jej tego życzymy:)
Btw Nole zdobył złoty medal IO na najgorszej dla niego nawierzchni. Czekam na złoto Igi na trawie 😊
Djoković miał problem z Igrzyskami, a raczej to one miały kłopot z nim. W Pekinie półfinał przegrał z Nadalem, mecz o brąz wygrał z Blakem. W Londynie grał o brąz z del Potro i przegrał, w wcześniej pokonał go Murray. Rio de Janeiro pierwsza runda i Juan Martin del Potro, Novak odpada. Tokio tu miał pecha, bo przegrał ze Zverevem, a mecz o brąz z niewygodnym Carreño Bustą. Tokio to był najtrudniejszy turniej dla Novaka. Prowadził ze Zverevem 6:1i w drugim secie przyszło załamanie przegrał 6:3 i 6:1... Podczas US Open 2020 został zdyskwalifikowany za uderzenie piłką sędzi w meczu z... Carreño Bustą. Od początku ten mecz mu nie wychodził, Hiszpan mu ewidentnie nie leżał, aż doszło do wydarzenia i dyskwalifikacji. Czy słusznej? Do dziś trwa dyskusja. W Tokio w meczu o brąz znów trafił na... Bustę. Trauma po US Open była zbyt głęboka, a w meczu ze Zverevem przyplątała się kontuzja barku. Mecz z Hiszpanem przegrał i rozsypał się kompletnie. Djoković nie jest ze stali, traumy siedzą w nim długo i ma swoje słabości. W 2O21 wrócił na US Open i w półfinale stoczył epicki bój ze Zverevem, na korcie zostawił wszystkie siły. Niestety w finale poległ łatwo z Medvedevem. Zgodnie z tym co mówi złoty medal olimpijski kosztował go najwięcej i dzięki temu jest najcenniejszy.🥇
Nie wywierałem żadnej presji na Igę. Niegdy jej nie spotkałem , nie bylem na żadnym
jej meczu. Proszę wypisać mnie z tej "presji całej Polski" .
Abramowicz, bardzo zabiega o rozgłos. Wypina pierś po każdym sukcesie Igi. A jak przegrała Igrzyska to tęga głowa nagle schudła. Musi się jej pozbyć. Wiktorowski? -- jak ma odrobinę honoru to powinien zrezygnować.
Iga już podziękowała całemu teamowi tak że nic takiego nie nastąpi
Dzień dobry. Dziś omawiamy wszystko, co działo się na olimpijskich kortach tenisowych! Jak Wy oceniacie ten turniej w wykonaniu Igi❓️
Słodko gorzki. Oczekiwane było złoto- jej nawierzchnia, jej miejsce, brak głównych rywalek, odpadająca wcześniej Ostapenko, a skończyło się brązem- pierwszy medal w historii polskiego tenisa, spełnienie oczekiwań ojca, kontrargument dla hejterów, że gra dla siebie a nie Polski i trolli często powiązanych z Rosją.
Coś zdobyła, a jednocześnie ciągle ma coś do zdobycia :)
bardzo trudny turniej, mecz każdego dnia o czym większość zapomina ze w normalnym turnieju wielkiego szlema maja dzień przerwy, po bardzo emocjonalnym meczu z Collins i następnie jej karygodne zachowanie, Iga z Chinka weszla w mecz bardzo nerwowo, emocje grały na korcie a nie umiejętności, najlepsze zagrania nie działały, mnóstwo błędów itp. Ale na największy szacunek zasługuje to jak Iga grała w meczu o brąz, to znowu była ta sama Iga, która wygrywa RG, wszystko poukładane, mało błędów, emocje na wodzy. Według mnie pokazuje jak ważny jest odpoczynek i dyspozycja dnia w tenisie.
Oceniam po japońsku = ''jako tako'' :) Choć raczej powinienem uczyć się chińskiego :) Najpierw Chińczycy wzięli się poważnie za szachy i mają już mistrza świata Ding Lirena. Teraz wzięli się na serio za tenis. Strach się bać 😃
wreszcie :)
Amerykańscy sportowcy dla mnie we wszelakich dyscyplinach na wielki minus (z małymi wyjątkami). Zadufani w sobie i nieprzyjemni. Turniej kobiet szybko to potwierdził - Collins jak to pan Dawid dobrze ujął totalne buractwo wobec Igi; Navarro jakieś dziwne komentarze to Zheng że jej nie szanuje jako zawodniczki; Gauff jak zwykle poszkodowana przez świat kłóci się z sędzią
Coco jest grzeczna na korcie. Jak siatkarz Mat Anderson = czyli wzór sportowca. Tylko że Coco ma pecha do dziwnych decyzji sędziowskich. A potem one jej się przypominają, łącząc w jeden ciąg a jako młoda osoba jest wrażliwa na takie sytuacje. Nieodporna mentalnie.
Jakoś nie rozumiem przywołania cytatu pani Darii Abramowicz i komentarza do niego. Pani Daria po prostu powiedziała dokładnie to co psycholog sportowy w jej pozycji powinien był powiedzieć :) wytłumaczyła skąd na jej zawodniku bierze się część presji
Jest coś na rzeczy bo wiele ludzi ocenia tę wypowiedź jako próbę wytłumaczenia porażki ale samej pani psycholog.
Chyba jednak kolor medalu Igi.W sporcie niespodzianki nie są niczym dziwnym ,ale jednak tej się nie spodziewałam.O Novaka byłam spokojna,że będzie gryzł tą mączkę i nie odpuści,będzie miał to złoto.Zaskoczyła mnie również ta wielka fala hejtu wobec i Igi i Huberta.
Sport zawsze przynosi jakieś niespodzianki , w tym turnieju było ich bardzo dużo.Brązowy medal Igi gdy wszyscy po wycofaniu się Rybakiny i odpadnięciu Ostapenko wieszali jej złoto na szyji.Zachowanie Collins (choć wszyscy znamy Amerykanki i ich ekspresje),ale nawet przy jej stylu bycia uderzanie z premedytacją przeciwniczki piłka jest poniżej poziomu.Ale igrzyska rządzą się swoimi prawami, rankingi przestają się liczyć ,faworytki odpadają a w grze zostają ci którzy potrafią dźwignąć taką odpowiedzialność lub zwyczajnie nic nie muszą i gdzieś bokiem przemykają do ostatnich rund turnieju jak chociażby Schmiedlova
Nic nie trwa wiecznie to raz a dwa tragedia to choroba ,śmierć bliskiej osoby reszta przychodzi i odchodzi.
Napewno nie jest warte łez i rozpaczy.
Iga ......gwiazdki z nieba nie dostaniesz i zapłaczesz nie raz......
Iga ''żałobą'' nazwała swój stan mentalny po meczu z ''Queen'' Zheng. Żartując można zauważyć, że Chinki tym razem nie dopadł period. Gdy Chinka w 2022 roku podczas Garrosa była bliska wyeliminowania Igi (jako jedyna w stawce), to Iga proroczo stwierdziła po meczu : ''Ona jest jeszcze bardzo młoda. Z czasem nauczy się trików, jak sobie radzić z kobiecymi dolegliwościami''. No i się nauczyła, chyba ;) I nie tylko tego = lecz Chinka wzbogaciła swój tenis również.
Myśle, ze gdyby Iga przegrała półfinał po zaciętym meczu, tak jak Alcaraz finał, nie byłoby wcale tematu i rozmowy o tym czy brąz to porażka. Najbardziej boli i niepokoi styl w jakim ona ten mecz przegrała
👍👍👍👍
Pytanie apropo włoskiego tenisa do panów prowadzących, trochę z dziedziny "ploteczki" ... na instagramie uaktywniła się Camila Giorgi ;) Wiadomo coś tam za kulisami, czy wróciła do Włoch i w ogóle co tam u niej? :) Bo były jakieś grube tematy w jej sprawie :)
Nie zgadzam sie z opinią ze Chinka zagrała rewelacyjnie z Iga. To by oznaczało ze zagrala na znacznie wyzszym poziomie niż zwykle, aby wygrać. To co ja widziałem to znacznie słabiej grająca Ige niż jej normalny poziom. A ta słaba gra nie wynikała z poziomu Chinki tylko z własnej gry. Mnóstwo własnych niewymuszonych błędów po stronie Igi. 36 to poziom w którym nie da się wygrać meczu. Po stronie Chinki widziałem stały poziom gry, kogos kto jest w top 10 rankingu, ale w drugim secie jak Iga na chwile wróciła do siebie to 4 gemy Chinka była bezradna. I znowu coś sie stało i Iga wpadła w niewiadomo co i Chinka zdemolowała Ige. Ten stały poziom gry był wygrywający a nie ze Chinka wzbila sie ponad swoje umiejętności i dlatego wygrała. Grała na swoim poziomie. Iga grająca z taką iloscia wlasnych błędów nie mogła tego wygrać.
W tenisie liczba błędów niewymuszonych często przynajmniej w części wynika z poziomu gry przeciwnika. I prawdą jest to, o czym w videokaście powiedziano: Iga się spina, jeśli nie jest w stanie narzucić swojego stylu gry. Idze nie pasują NIEKTÓRE big hitterki oraz zawodniczki, które grają urozmaicony tenis, a szczególnie takie, które zaburzają rytm (np. Krejcikova) - Iga wtedy się niecierpliwi, chciałaby skończyć szybciej, ale brakuje wykończenia, spieszy się, podejmuje złe decyzje. Mam nadzieję, że pod tym względem Iga dojrzeje, bo niestety jest uparta jak osioł i przez ten upór czasem przegrywa mecze, które można by jeszcze odkręcić. Nie zawsze da się przeciwniczkę zdominować, trzeba więc wykazać się sprytem, cierpliwością, mądrością. Idealny przykład mecz z Samsonową w Pekinie. Iga wykonała perfekcyjnie plan taktyczny Wiktorowskiego: tzn. bronić się cierpliwie, wymusić błędy na Ludmile i nie wdawać się z nią w pojedynki artyleryjskie. Iga w całym meczu miała dwa winnery i zero UE. Nie do uwierzenia. W Paryżu Chinka zagrała cierpliwie, urozmaicała grę, bardzo dobrze grała w obronie, serwis działał we właściwych momentach. Wiele błędów Chinka sprowokowała, bo Iga była niecierpliwa. Oczywiście to nie jest też tak, że Iga nie byłaby w stanie tego meczu wygrać - byłaby, ale wiele elementów tego dnia zawiodło, mówił o tym jej trener.
Ten medal to sukces polskiego sportu (tenisa), ale nie Świątek. Ani ona, ani nikt z jej teamu nie zaprzeczał, że jedzie do Paryża po zwycięstwo. Czemu Igrzyska były dla Igi najważniejszą imprezą w tym sezonie ? Nie wiadomo. Może papa, były olimpijczyk, tak to ustawił. Dla większości tenisistów i tenisistek, turnieje Wielkiego Szlema mają większą wartość. Miało być złoto, jest brąz. Plan minimum został zrealizowany - jest medal, Czy to sukces ? Nie do końca. Zresztą, płacz Świątek po porażce z Chinką, chyba sprawę wyjaśnia (pomijam już wstydliwą sprawę, niepodania ręki sędzinie, o czym nasi dziennikarze jakoś milczą) Jeśli ktoś bardzo chce się upierać, że ten brąz jest wielkim sukcesem Igi - jego sprawa, niech się trzyma tej wersji.
Akurat to niepodanie ręki to ja tłumaczę wielkimi emocjami które w niej siedziały. A mnie w pewnym sensie się to podobało, tyle mówi się o tym, jak Iga jest idealna, prawie święta a czasami wychodzi z niej diabełek, że wcale nie jest tak świętą, że jest jednak człowiekiem, z wadami i zaletami, a nie maszyną z Raszyna bez emocji.
To że dla niej to jest rozczarowanie to świadczą wszystkie jej wypowiedzi. Choćby reakcja po piłce meczowej w meczu o brąz, która była spokojna, żadnej euforii, to widać że to zwycięstwo jest takie bardziej gorzko słodkie dla niej, że ma mieszane uczucia, że uczy się cieszyć z tego medalu (podobnie powiedział Wiktorowski że też uczy się go doceniać). No i ten moment gdy usiadła po meczu i kamery uchwyciły łzy, które bardziej wyglądały na łzy z powodu przegranej w półfinale niż łzy ze szczęścia (nawet też sztab jakoś za bardzo się nie cieszył, były uśmiechy, ale nie jakieś reakcje za bardzo emocjonalne).
Było to widać i potwierdziła to w wywiadach po meczu. Mówiła że po półfinale się czuła tak jakby miała żałobę, że płakała z sześć godzin, że przegrana w półfinale złamała jej serce, że to najboleśniejsza porażka ze wszystkich porażek jakie przeżyła w swojej karierze. Uważam, że dobrze to o niej świadczy, iż ma takie zdanie, z którego jasno wynika, że dla niej brąz to nie jest spełnienie największego marzenia. Oczywiście chciała zdobyć medal i ma, ale nie taki jaki sobie zamarzyła. Choć pewnie kiedyś bardziej doceni ten pierwszy medal w polskim tenisie, już teraz widać że stara się go doceniać. Przecież nie powiesi go sobie w domu na ścianie żeby ją wkurzał, tylko jako mobilizacja do lepszej pracy.
Na konferencji prasowej powiedziała wprost, że nigdy nie czuła tak wielkiej presji jak w tym tygodniu, że chciała wygrać dla wszystkich, dla kibiców, dla sztabu, dla Polski, więc tylko potwierdziła że sama sobie taką presje nałożyła, z którą nie potrafiła sobie poradzić, co ma związek z tym jak ważne są IO dla jej rodziny, i odbijało się to na jej grze, co widać było po tym, że w półfinale nic nie działało, serwis, forhend, bakhand, a nagle w meczu o brąz gdy stres trochę puścił to zaczęły działać serwis, forhend, bakhand. Skończyła konferencje słowami, cytując Synówkę z ceremonii medalowej, że "dzięki tej porażce chce być lepsza", więc to jest dobry znak i coś pozytywnego płynie z tego przegranego półfinału, bo chce się rozwijać. A wiele razy pokazała jak nienawidzi przegrywać, jakim jest walczakiem i przesadnie ambitna więc wierzę że wyciągnie z tego półfinału odpowiednie wnioski za 4 lata. Jeśli Iga coś takiego mówi to nie mam powodu by jej nie wierzyć, wiele razy pokazała, że nie warto w nią wątpić gdy zdarzają się jej porażki, będzie dalej chciała się rozwijać jako tenisistka.
Mam nadzieję że ten medal, który dedykowała tacie i podejście do tegorocznych IO - chcę wygrać dla wszystkich - zmieni się za 4 lata, zakładając taki scenariusz że będzie wszystko dobrze z jej zdrowiem, będzie się rozwijać jako tenisistka, też mentalnie, że nie będzie ją spinał tak udział w następnych IO jak w tym sezonie. Powiedziała w wywiadach, że myślała iż wie dużo o sporcie i o sobie, ale ma jeszcze sporo do nauki, że zrobili wszystko żeby mogła czerpać radość z tego, ale to nie było łatwe, bo miała poczucie że gra dla wszystkich, tylko nie dla siebie, nie zdawała sobie do końca jak to bardzo w niej siedzi, i to jest coś co musi poprawić na IO, ale też na innych turniejach, przyznała wprost, że sama na siebie nałożyła ten ciężar.
Ale w sumie nie dziwi mnie to jak bardzo ją to przygniotło bo podobnie przeżywa tak mało ważny turniej, co United Cup, przypominają mi się jej reakcje po przegranym meczu z Pegulą, jak ją Agnieszka Radwańska pocieszała, i w tym sezonie po finale, choć ona nie zawiniła, wygrała swoje mecze. I jeśli taki turniej jak UC w którym też gra się dla Polski, przeżywa tak bardzo emocjonalnie to co najważniejsza dla niej impreza sportowa. Powiedziała, że wiele rzeczy trzymała przez cały turniej w sobie, a tego nie powinna robić, że pogodzona jest z tym że oczekiwania z zewnątrz zawsze będą, ale postara się popracować nad tym, żeby grać przede wszystkim dla siebie, i wtedy będzie jej łatwiej i będzie się mogla cieszyć z tego wszystkiego. Jeśli takie podejście ma jej służyć na IO, by presja ją tak nie przygniotła następnym razem to jest dobre rozwiązanie. Niech nie gra dla sztabu, dla taty, dla Polaków, jak tym razem było, ale przede wszystkim niech gra dla siebie.
Podziękowała też po meczu o brąz kibicom i wszystkim, którzy ją wspierali, wysyłając wiadomości (Agnieszka Radwańska potwierdziła w Eurosporcie że też wysłała wiadomość ze wsparciem, ale nie zdradziła co dokładnie napisała, bo jak to sama ujęła - co one sobie mówią to zostaje między nimi) po półfinale. To że środowisko tenisowe zachowało się solidarnie i wysyłało jej wiadomości wspierające po półfinale to mnie nie dziwi, ale zaskoczony jestem pozytywnie, że od kibiców dostała też dużo wsparcia po półfinale. Iga przyznała, że dostała po przegranym półfinale więcej wiadomości niż po wygranych meczach na IO.
A co do tego, że dla Igi IO to najważniejsza impreza, to ja nie potrafię zrozumieć, czemu Ty nie rozumiesz. Przecież wystarczy tylko posłuchać tego co ona mówi, co mówi jej ojciec, jakim kultem są IO dla niej, że to impreza co 4 lata. Przecież to proste jak budowa cepa, czego tu nie rozumieć? Dla Djokovica IO są równie ważne co pokazała reakcja po finale w sobotę, że w końcu za piątych IO zdobył złoto i też tego nie rozumiesz dlaczego? Serio to trzeba tłumaczyć dlaczego dla niektórych tenisistów to jest równie ważna impreza co WS a może najważniejsza. To nie jest fizyka kwantowa, żeby czegoś tu nie rozumieć:D
@@michax77 Wiele razy słyszałem i czytałem wypowiedzi czołowych tenisistów i tenisistek świata, że największe znaczenie dla nich mają tytuły zdobyte w turniejach Wielkiego Szlema. Tenis wrócił na igrzyska w 1988 r. bo ktoś stwierdził, że fajnie by było, aby tenisowi milionerzy poczuli ideę "prawdziwego" sportu. Dla mnie pomysł niezbyt szczęśliwy, ale w czasach, kiedy niemal wszystko może być dyscyplina olimpijską, było to nieuniknione. Kto się chce emocjonować tenisem na Igrzyskach - niech to robi. Ja mógłbym się bez tego obyć. A Djoković ? Wygrał wszystko, co było do wygrania w tenisie, i to po pare razy, brakowało mu tylko tytułu z Igrzysk - nic dziwnego, ze tak chciał wygrać i tu.
PS Twoje wywody nacechowane pogardliwą wyższością, są mocno wkurzające. A fizykę kwantową (częściowo z racji wykształcenia) całkiem nieźle znam i z przyjemnością mogę z Tobą o niej podyskutować.
Tak są tenisiści/stki którym bardzo zależało na złotym medalu IO, jedną z nich była Angie Kerber.
@@jacekkuchalski9283 Ty mógłbyś się obyć, ale tenisiści niektórzy nie, mają swoje priorytety i trzeba się z tym pogodzić albo zrozumieć. Kogo priorytety są ważniejsze, kibiców, czyli Twoje czy tenisistów? Zostawmy wybór tenisistom co jest dla nich ważne, a nie narzucajmy im tego co chcemy bo nie są naszymi maskotkami.
@@jacekkuchalski9283 Ty mógłbyś się obyć, ale tenisiści niektórzy nie, mają swoje priorytety i trzeba się z tym pogodzić albo zrozumieć. Kogo priorytety są ważniejsze, kibiców, czyli Twoje czy tenisistów? Zostawmy wybór tenisistom co jest dla nich ważne, a nie narzucajmy im tego co chcemy bo nie są naszymi maskotkami.
Trzeba sobie jasno zdac sprawe ze nie bylo ani Sabalenki ani Rybakiny - poza tym wiele zawodniczek gralo w 2 lub nawet 3 kategoriach. Pole singlowe sie rozrzedzilo. Pole deblowe sie rozrzedzilo. Nie umniejszajac nic Idze, pora by zaczela spogladac na diete. Bo przy jej stylu gry z extremalnym top-spinem (tak jak u Nadala) ruch na korcie musi byc idealny. A to z dodatkowymi kilogramami (oby gramami) nie bedzie latwe, i stanowi duze obciazenie dla nog. US Open bedzie dla Igi waznym sprawdzianem, ale juz wczesniej Cincinnati Open. Duze nagrody pieniezne i startuja wszyscy - nie tak jak w IO. Ciezko cokolwiek prorokowac. Final Cincinnati ewentualnie wskaze na powrot Igi do formy. Wczesne odpadniecie?
Iga nigdy nie gra najlepiej w Cincinnati, więc nie ma sensu na jego podstawie prorokować. Dwa lata temu odpadła tam szybciej niż w zeszłym roku, kiedy osiągnęła półfinał, i nie przeszkodziło jej to w wygraniu US Open.
@@martadobp7849 Polfinal w 2023 wskazuje , ze Iga podeszla powaznie do przygotowan do US Open. I oczekuje tego samego, wiec co najmniej polfinalu w Cincinnati, a przede wszystkim dobrego i skutecznego tenisa. Co by to oznaczalo: a/ skuteczny pierwszy serw w okolicach 110 mph i drugi - nie dajacy okazji do latwego ataku przez przeciwniczke b/ precyzyjne pilki wzdluz linii i x-court c/ 5-10% skutecznych slajsow i dobre dojscie do siatki i gra przy siatce d/ skuteczny (przemyslany kierunek) volley e/ i wszystkie jej dotychczasowe atuty na dobrym solidnym poziomie. Nawet jesli nie wszystko bedzie wychodzic, to Cincinnati powinno byc poligonem do wyprobowania skutecznosci krytycznych elementow gry - bo te beda konieczne w US Open.
Co możecie teraz innego powiedzieć żeby upiększyć ten brązowy medal,chyba tylko to ,że prawie jak zloty,ma podobny kolor
Taktyczny :)
Najlepsza i tak była na igrzyskach nie Iga ale rozwojowa juniorka Ala Rosolska lat 38,5 lat. To był fascynujący debel z Magdą Linette. P. Ala ma zapisanie kiedy są imieniny Piesia w telefonie i zafundował jej za to wycieczkę do Paryża. Coś cichutko o tej sprawie w internecie? A pan prezes znowu dał POPiS po ocenie Huberta wychodząc przed szereg i opowiadając całemu światu o kontuzji Bienia. Czy nikt nie ma taśmy klejącej żeby temu panu (podobno przyszłemu prezydentowi) zakleić buźkę?
Ala jest w radzie fundacji Magdy, dziewczyny przyjaźnią się i ten debel raczej z tego powstał, a nie innych powodów.
@@betina3350 A nie uważasz, że to świństwo wysyłać p. Alę zamiast np Maję Chwalińską albo jakąś juniorkę?
@@ZbigniewHajkowski nic nie uważam, ja nie decyduję o składzie żeńskiego debla na IO.
Dawid, nie zgadzam się. Chinka nie zasłużyła, grała swoje. Iga przegrała ze swoim stresem. Niestety zawiodła Pani Abramowicz.
tak, jasne , jak iga wygrywa bo np sabalenka zrobi 545445 błędów, to iga jest genialna.. jak ig zrobi duz błedów to znaczy, ze przegrala sama ze sobą. zalosne
Niestety nie zdziwiło mnie, że Iga przegrała
Zbyt duża presja się na niej skumulowała,
Za to Zeng ma me uznanie,
Grała dobrze niesłychanie,
W turnieju panów bez większego szoku,
Novakowi tylko Hiszpan dotrzymywał kroku,
Gdy Andy Murray wyleciał z debla,
Chciałam wskoczyć do przerębla,
Każdy ma swoich osobistych ulubieńców,
co przysparzają mu rumieńców,
Dlatego pozytwynie zaskoczyła mnie Jasmine,
Choć po singlu miała nieciekawą minę,
Jednak w duecie z doświadczoną rodaczką,
Pokazała że jest wyborną graczką,
Do tego Musettiego brązowe trofeum,
Zaiste włoskiego tennisa apogeum!
My kibicie doceniamy braz!🎉 ale mysle, ze najbardziej zawiedziona jest Iga. I chyba sie jej nie dziwimy. Nie bylo Sabalenki, Rybakiny. Krejcikowa i Ostapenko szybko odpadly. A tu w polfianle odpada z dziewczyna z ktora ma bilans 6-0. Wiem ze wiele meczow bylo ciezkich, ale jednam Iga zawsze wychodzila z nich zwycieska reka! 6 godzin plakania o czyms swiadczy. A niepodanie reki umpire, slabe na maxa😢 Jest numerem 1 i caly swiat na nia patrzy.
znowu mnie wkurzyla krytyki placzu Igi! a jak Alcaraz plakal po finale z Djoko to same slowa wsparcia lecialy. Co za ludzie wredni.
Djokovic GOAT! ❤
Ja akurat jakoś rozumiem to nie podanie ręki, bo była tak mocno rozczarowana, pod wpływem emocji jakich nigdy nie czuła, nigdy żadna porażka ją tak nie zabolała. Powiedziała że czuła sie jakby była w żałobie, ten półfinał złamał jej serce, tak dosłownie powiedziała, cały czas w każdej wypowiedzi wraca do tego półfinału, więc ma mocno mieszane uczucia ze swojego występu. Nawet dziś w podsumowaniu IO odnosiła się do tego i jest ten wpis taki, no, że ma mieszane uczucia, boli ją ten półfinał wciąż. A ja nie spotkałem się z krytyką płaczu po półfinale czy też scenie z łzą (smutku) po meczu o brąz, ale raczej ze zrozumieniem i wsparciem. Po tym wywiadzie którego nie dokończyła w Eurosporcie dostała dużo wsparcia od całego środowiska tenisowego, też od Radwańskiej, z którą po półfinale rozmawiała, ale też zasypana została wsparciem od swoich fanów. Sama przyznała po meczu o brąz że więcej dostała wiadomości po przegranym półfinale niż po wygranych meczach.
@@michax77 Ja widzialam duzo hejterskich komentarzy!
smutek smutkiem. Ale szacunek to podstawa i podanie reki powinno byc😉
Czy ten mecz Świątek w półfinale nie dowiódł początku końca dominacji Igi na tej nawierzchni? Przegrała z rywalka która wcale nie grała tak mocno jak Collins, Sabalenka, Rybakina czy Ostapienko. To już drugi przegrany mecz po kolei ( Wimbledon) gdzie Iga notuje porażkę z przeciwniczką grającą przede wszystkim różnorodnie. W zeszłorocznym finale na RG z Muchową było też blisko od porażki. Było co najmniej kilkanaście bardzo wysokich, obronnych zagrań Zheng po których Iga była kompletnie zaskoczona jak jakaś juniorka. A to Ona miała przede wszystkim siać spustoszenie szybkimi i wysokimi topspinami.
Mądre zawodniczki dobre technicznie będą obnażać słabości Igi coraz częściej.
jezeli iga zagralaby na dobrym poziomie ale i tak by przegrala to wtedy mozna tak mowic
Iga najbardziej była wściekła po udanych dropszotach Chinki. Tak jakby Iga myślała wtedy bezsilnie : ''Przecież wiesz cholero jedna, że tą samą monetą nie mogę Ci odpłacić'' 😃 Iga jako perfekcjonistka (co w tym wypadku jest lekką chorobą psychiczną :) jest niewolnicą swych kilku sprawdzonych zagrań. A one są dobre na Potapową, może jeszcze na Kostiuk (ale też tak nie będzie zawsze, bo Marta się rozwija) ale nie na Czeszki będące w topowej formie czy na inne spryciule.
Oglądają Panowie Podsumowania Tygodnia Jacka na Tenis by Dawid? Dzisiejszy materiał polecam, bo wysunął dość niepokojącą teorię o Świątek. Uważa, że Iga nie wygląda na tenisistkę taką jak Alcaraz którą cieszy gra, że gra tak jakby za karę, cały czas wygląda na spiętą, a po zwycięstwach wygląda tak jakby odczuwała ulgę, nie cieszyła się z gry, i to może odbić się negatywnie na jej zdrowiu.
Zgadzam się z tym i nie zgadzam jednocześnie, bo uważam że są turnieje gdzie Iga jest wyluzowana, i takie, gdzie jest spięta, znerwicowana w tym sezonie. Iga to introwertyk, podobnie jak np Rybakina. No i tak sobie myślę, czy u Ryby widać radość z gry, czy raczej maszynę, która robi swoje, jakby przyszła do pracy? Może to jest wina charakteru jakie mają Świątek albo Ryba, bo u królowej lodu też nie widzę radości z gry. Iga to nie taki charakter jak Paolini. To że Iga kocha tenis to ja w to nie wątpię, że to dla niej najważniejsza rzecz na świecie. Zgadzam się że na IO cały turniej była sparaliżowana presją jaką sobie nałożyła, walczyła sama ze sobą. Pamiętam że rok temu prawie cały sezon też grała trochę tak jakby za karę, a odzyskała luz gdy spadła na drugie miejsce i wygrała Chiny i Finals.
A w tym sezonie różnie bywa, ale pamiętam, że na turniejach w Rzymie, Madrycie i RG, które grała jeden za drugim sprawiała wrażenie dziewczyny, mającej radość z gry. Na konferencjach prasowych też wyglądała jakby cieszyła się z gry, jakby odzyskała radość z gry. I w sumie sama to potwierdziła bo powiedziała w Rzymie, w jednym z wywiadów, że czuje się szczęśliwa w życiu, co wpływa na jej grę, że zmieniła podejście do rankingu, nie patrzy tak jak patrzyła prawie cały sezon poprzedni i dlatego rok temu taka nerwowa była w większości meczów.
W tym sezonie zmieniła podejście do turniejów, znalazła balans między pracą a odpoczynkiem na turniejach, dlatego jej pasują dwutygodniowe 1000. Powiedziała że rodzina do niej przyjeżdża albo koleżanki na turnieje, z którymi spędza czas między meczami, że po turnieju w Rzymie zostanie z koleżankami by zwiedzić Koloseum, a w 2022 i 2023 roku tak nie robiła, że łączyła pracę z odpoczynkiem.
A na IO po prostu luz sobie poszedł do lasu, bo sama sobie nałożyła taką presję, że gra dla taty, sztabu, dla Polski, dla wszystkich. Nie pomogło też granie codziennie meczów, bo dziewczyna tak jak i inni nie miała kiedy się zresetować, oczyścić głowę, żeby przez chwilę nie myśleć o tenisie, bo po jednym meczu zaczynała myśleć o drugim meczu. Dawno tak nerwowej Igi nie widziałem, ostatni raz w poprzednim sezonie, na RG na przykład, jak jeszcze była jedynka, ale rok temu cały czas czuła że ją dziewczyny gonią, a teraz już tak nie podchodzi. Zacytuję autora Podsumowania Tygodnia: "u Igi widzi nieustanny stres i ulgę po zwycięstwach, jakby kamień jej spadał z serca, jakby czasami stawka meczu nie pomagała przez co czasami zdarzają się mecze, w których się usztywnia tak jak w półfinale teraz, Iga może grać dobrze przez kilka lat, ale z takim podejściem Polki organizm w końcu nie wytrzyma".
Zgadzam się z tym, że to jest bardzo niebezpieczne, że to może spowodować u niej nerwicę za jakiś czas czy coś takiego (nawet jeśli uważam że w tym sezonie ma mniej stresowych turniejów, na których wygląda jakby grała za karę, a sporo takich na których wyglądała na wyluzowaną).
Może napisz kiedyś rozwijając temat co sądzisz o długości kariery tenisowej Igi. Bo jest wiele komentarzy ludzi którzy twierdzą że ma jeszcze czas, że wygra następne igrzyska, następne szlemy, pobije rekordy w byciu nr 1 itd. A mnie się wydaje że grając w ten sposób jak teraz czyli bardzo siłowo to niestety ale nie potrwa to zbyt długo. Za wiele ją to kosztuje. A zmienić stylu gry chociaż trochę jakoś nie chce.
@@jankowalski-lt7gi Ale to że długo kariera jej nie potrwa, to ona sama wprost to powiedziała w kilku wywiadach, i w serialu Osiem wspaniałych powiedziała wprost, że nie ma zamiaru grać dłużej niż do 30, a nawet może wcześniej zakończyć tak jak Barty, bo już ma plany co będzie robić po 30-e.
Przecież ma Pania psycholog 24 h...na dobę. Nie wierzysz w Darię ? I slusznie.
Mnie zaskoczyły emocje tenisistów, Alcaraz i Iga rozpaczający po nie zdobyciu złota. Po przegraniu w turniejach wielkoszlemowych nie widziałam tyle emocji w nich.
Czy uważacie ze tenisiści nie umieją się cieszyć z drugiego, trzeciego miejsca? Czy w tenisie liczy się tylko zwycięstwo?
Alcaraz chyba jeszcze bardziej płakał po przegranym finale w Cincinnati z Djokovicem w zeszłym roku.
Celcik przekracza Himalaje :-). Schmiedlová nie ma prawa być zmęczona, bo to zawodowy sport i nie ma miękkiej gry, ALE (i tu nawiązuję do jego komentarzy po przegranej Iguni w US OPEN) Igunia ma ma prawo być zmęczona :-). Czego nie rozumiecie :-) ????
Kiedy IGA bedzie grala taki finezyjny tenis jak Zweng, wtedy bylaby nie pokonana...sztab daje dupy , a moze to sama IGA nie umie sie przekonac do takiej gry🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔
sztab do wymiany iga nie robi zadnych postepow od dwoch lat jesli jej samej odpowiadataki pozim gry to niech tak bedzie
@@ZibbyM O dobrego trenera nie jest łatwo = Coco Gauff też się tenisowo cofa pod okiem Brada Gilberta. Choć zyskuje w rankingu ...
Życzę Idze jak najlepiej i kibicuję całym sercem, ale nie mogę już słuchać usprawiedliwień typu: "rywalka grała w stylu, który Idze nie leży, pora dnia była nieodpowiednia, dach był zasunięty". Dlaczego nikt nie powie: "Iga nie gra skrótów, slice'a używa, gdy inaczej się nie da, do siatki chodzi, gdy jest zmuszona ". I jeszcze te wybory kierunków i siły zagrań. Nie mogę zrozumieć, gdy tak inteligentna osoba gra, jakby nie myślała na korcie. I nie chodzi mi tylko o mecz półfinałowy. Ale a propos: gdy Chinka do odbioru pierwszego serwisu Igi, stawała 3m za linią końcową, nie można było zaserwować lżej, ale bardziej ściętą piłkę? Rywalki i ich zespoły analizują każdy mecz Igi i wyciągają wnioski. Iga powinna urozmaicać swój tenis. Nie piszę tego złośliwie. Brązowy medal to także sukces, z którego trzeba się cieszyć.
Niestety ale Iga sama powiedziała że ona nie analizuje tego co się dzieje na meczu i jest w tym słaba. A z kolei Wiktorowski na jakimś filmiku ( chyba z ubiegłego roku ) wprost powiedział że decyzja o zakazie grania skrótów to błąd i że ma to się zmienić. Czas leci a ja tych zmian nie widzę. Dziwna sprawa bo te wszystkie uderzenia których tak brak Iga przecież umie i korzystała z nich jeszcze nie tak dawno ( za Sierzputowskiego )
I mączka była nie taka ;)) Albo położenie kortu nad poziomem morza było nieodpowiednie....
To częśc problemu, że nasze kunktatorskie media lukrują Idze, a nie piszą, jak naprawdę to wygląda.
@@MaszaZiemba Boją się podpaść Idze i Darii, bo zero wywiadów będzie ;)
@@krzysztofizdebski1223 To na pewno. W ten sposób Abramowicz kontroluje też to, co piszą o niej, bo to ona nadzoruje PR Igi.
Dżokowicz 😂😂😂
Największe zaskoczenie? Że tak mało tenisistek z czołówki pojawiło się na starcie.
Zachowanie Collins. Daje jej unfollow na Insta 😉
Lajk w ciemno
Co do presji to największą nałożył ojciec...
Z całym szacunkiem dla Igi to jednak tak, jak gdyby Duplantis zdobył brąz w skoku o tyczce
Już nie przsadzajmy z tym skarbem narodowym, jakie jest realne zainteresowanie u nas tenisem i Igą Świętek? Da się w ogóle to porównać z Malyszem, ktorego śledziło kilkanaście milionów osób?
Bo Małysz był pokazywany w publicznej telewizji,to i oglądały miliony,a Iga gra turnieje WTA , które są transmitowane przez Canal+, Ja wykupiłam pakiet,nie jest to jakiś duży wydatek
Jak na to że większość meczów pokazuje Canal+ i Eurosport to duże zainteresowanie co widać po jednym, rok po roku wybrali Igę kibice sportowcem roku, nie tylko za sukcesy, ale też jest to konkurs popularności. I za każdym razem Iga miała dużą różnicę punktów nad drugim miejscem, dziewczyna ma nawet już swój kościół/sektę na twitterze, którzy sami siebie nazywają - iganation.
@@michax77 Internet to akurat wąska grupa ludzi, która zresztą spina pośladki na tego typu plebiscyty i codziennie głosuje. Generalnie jak się z ludźmi rozmawia to w zainteresowaniu tenisa jako dyscypliny to cały czas mało kto w ogóle go ogląda i mało kto się realnie jara sukcesami Świątek. Wiadomo, spoko, że wygrywa, ale to jest 10% Małyszomanii.
Braz to porazka. W kolejnej olimpiadzie nie będzie w prime time
chyba przegrała przez collins i jej zachowanie, więc cieszmy się że się uratowała
Why would anyone mention Collins at all?? She disgraced herself and shouldn't be given one seconds worth !!!
Czy nie macie wrażenia po finale mężczyzn, że Djokovic po prostu odpuścił finał Wimbledonu.
Wydaje mi się, że nie chciał się z nim tam boksować 5 setów po operacji i nie chciał się narazić na kontuzje. Jako fan Rafy, szczęki odpadła i nie mogę podnieść NOLE goat, nadczłowiek.
Myślę że nie odpuścił. Tenis to także dyspozycja dnia a w tym dniu po prostu Alcaraz był zbyt mocny.
@@marcinhaniszewski9404 trochę mam poczucie, że Nole nawet z słabą dyspozycją dnia nie przegrywa tak łatwo. Tam w ogóle nie było iskry, verby.
A ja myślę, że żadnej kontuzji nie było....Diokovic to niezły aktor😂😂😂😂
@@luckybay6177 tak, specjalnie pewnie oplacil jeszcze doktorow, chirurgow itp zeby dawali komentarze i wywiady jak poszla jego operacja i jak dluga moze byc przerwa od grania xDD ludzie pomyslcie troche zanim cos napiszecie
Dlaczego najgłupsze wpisy takie jak twój mają fanów? Bo niektórzy wierzą w to co chcą wierzyć, bez względu na fakty. Zheng podobnie jak jej idol Djoković powiedziała, że dla złotego medalu mogłaby nawet umrzeć. Widocznie ta dwójka miała jeszcze większą motywację. Co do Djokovića nie mam żadnych wątpliwości, że o złoto walczyłby do końca. Lekarz po półfinale z Musettim odradzał mu dalsze występy.
Prowadzący program jest dętym relatywistą.Nigdy nie ufam takim ludziom.
Przecież to co zrobiła Iga to napisanie nowej historii polskiego tenisa.Panowie zmitygujcie się.Ten wasz komentarz zawracanie kijem Wisły.Wykrztuście z siebie i chapeux bas.
Taka mała ciekawostka a propos Igi i jej teamu, otóż nasza gwiazda, sama Iga ogłosiła, że najwiecej zawdzięcza abramowicz, bo to ona decyduje co kto ma robić, kogo zatrudnic i zwolnic, etc...Czyli wszystko zostaje po staremu. Już nie mogę się doczekać nastepnego występu naszej brązowej medalistki olimpijskiej. Oczekiwań nie mam już żadnych...
Abramowicz bardzo szybko wskoczyła do teamu gdy Iga była jeszcze młodziutka i niedoświadczona życiowo a już napewno nie umiała rozeznać postaw dorosłych ludzi. Zaimponowała psychologicznymi frazesami i haczyk połknięty. Jako psycholog dobrze wiedziała (i dalej wie) co i jak mówić by jednocześnie zahaczyć się na długo. Dlatego tak już zostanie. Nie wyobrażam sobie mieć w pracy psychologa, który będzie mi nadawać psychiczny i emocjonalny kierunek.
Ale to ich wybór.
Cytujesz starą wypowiedzi Igi o Darii. Kilka miesięcy temu, zaraz po AO były wywiady w Polsce z Igą, w których powiedziała wprost, że Abramowicz pełni dwie role w sztabie, ma dwie prace, psychologa i łącznika między sztabem a ekipą której nie widzimy na meczach. Rok temu Iga powiedziała wprost na RG, że było z nią tak źle w 2020 roku, że była bardzo blisko rezygnacji z tenisa w ogóle i to Abramowicz namówiła Igę by nie rezygnowała, żeby zagrała jeden turniej dobrze i zagrała, akurat RG. Powiedziała też rok temu po wygraniu RG, że to Abramowicz zbudowała cały zespół po pierwszym wygranym RG, gdy pojawiły się duże pieniądze, to ona znalazła dziewczyny które dla niej pracują obecnie, to ona odciąża Igę od spraw pozatenisowych, czyli biznesowych. Ktoś musiał się wtedy tym zająć, ale dziwi mnie że akurat teraz temat znowu wypłynął i widzę że to Viva cytuje stare wypowiedzi Igi, sprzed paru m-cy plus łącząc to z wypowiedziami Igi po meczu o brąz.
@@michax77😂😂😂😂😂
@@michax77z tego co napisałeś, jasno wynika, że sztab Igi składa się z amatorów udających profesjonalistów. Wypowiedzi Abramowicz są bezczelnie infantylne, a Iga jak niemądra brnie w obronę swoich, bezużytecznych celebrytów, którzy powinni być niezwłocznie zastąpieni przez fachowców ze świeżym spojrzeniem na problemy, których nazbierało się całe mnóstwo. Rola głównej manipulatorki i powierniczki Igi jest identyczna do roli niejakiego Rasputina na carskim dworze... Ciekaw jestem w której rundzie Iga musi zacząć odpadać w turniejach, żeby zrozumiała, że coś jednak jest nie tak z tym cudownym teamem?
@@magorzatahornicki5434 Co jest śmiesznego w wypowiedziach Igi, o tym, że słabo grała w 2020 roku, czy też o tym że Abramowicz zbudowała całą firmę wokół Igi, bo ktoś starszy musiał się tym zająć? Przypominam że po wygraniu RG w 2020 roku trener Sierzputowski ogolił sobie całą klatę, tak się umówił z Igą, że jeśli zagra jeden turniej cały dobrze i go wygra, to wtedy się ogoli. Ktokolwiek pamięta jakikolwiek mecz Igi z 2020 roku, ale nie z RG? Ja nie pamiętam, bo tak słabo grała, a sama tenisistka do dziś uważa, że grała wtedy, oprócz RG, najgorzej w całej karierze. Co jest zabawnego w wypowiedziach Igi, które zacytowałem?
Wielu kibiców niestety patrzy na Igi sukces z zazdrością a niektórzy wręcz z zawiścią. To przykre! Wielu mysli , że machanie rakietą to prościutka sprawa. Stawiają u bukmacherów a potem trolują, hejtują. Obrzydliwośc
Horrible comments from hateful trolls just proves how fantastic IGA IS! When one reaches the top all you hear is hate from jealous people who have not achieved anything by themselves!
BRAVO IGA! YOU WILL ACHIEVE MORE AND MORE!!!!❤
Przecież na Idze zazwyczaj nie można dużo zarobić, bo jest faworytką do zwycięstwa w większości meczów. Za to na jej porażkach już tak,ale wtedy teoria o hejterach bukmacherskich wydaje się zbyt naciągana. Każdy by zrozumiał porażkę z sabalenką, rybaczkiną, czy penko, ale z zawodniczką, którą regularnie pokonywała przegrać w taki sposób? To chyba jest powód do zawodu, zwłaszcza gdy tłumaczenia "specjalistów" są infantylne, a nawet bezczelne.
@@thorner2994 Ponoć groźby otrzymują tenisistki dalszego szeregu, nawet. Pewnie jednak zawiedzeni gracze. A jak ktoś jest pewniakiem, to obstawia się duże sumy aby zarobić. Gdy Iga przegra , to ... zonk ;)
@@thorner2994 Ponoć nieprzyjemne wiadomości otrzymują tenisistki dalszego szeregu, nawet. Pewnie jednak zawiedzeni gracze.
A jak ktoś jest pewniakiem, to obstawia się duże sumy aby zarobić. Gdy Iga przegra , to ... zonk ;)
Mysle, że Iga powinna szybko przejsc do porzadku dziennego nad tym, że jest naszym skarbem narodowym❤
Mam nadzieję, że Kaśnikowski albo Majchrzak a nie gwiazda z Monako... a sorry on teraz jest w Kanadzie. (No ofence robicie super program)
Panowie, do was mówię: Novak Djokovic jest nawiększym tenisistą w historii. Jeżeli nie może to wam przejść przez gardła, to już wasza sprawa ale nie porównujcie go proszę z jakimś, co prawda zdolnym, hiszpańskim chłopcem... Nauczcie się doceniać mistrza, trochę szacunku, szpecjalisty od pukania o ścianę.😂
Najlepsze commentary tenisowe 😉