Tylko że do zmiany z jazdy konnej czy wozem lub pociągami nikt nikogo nie zmuszał stało sie to dlatego że ten środek lokomocji był lepszy,, ceny samochodów są zawyżane przez zbędne obowiazkowe wyposarzenia jake trzeba instalowac i irracjonalne normy i podatki, rozumiem że infrastruktura do ładowania pojazdów elektrycznych jest tak prosta jak założenie sieci wifi Teraz sa wojny o rope a bedą o lit (Kongo?) czy inne surowce . Cos mi sie widzi z motoryzacją taką jak mamy obecnie tylko w postaci eletrycznej możemy sie pożegnać naszą przyszłością (UE) jest transport zbiorowy. Już widze podczas wyjazdów urlopowych z Warszawy 150 200 km od niej tysiace aut ładowanych z ładowarek ciekawe ile to bedze trwało i skąd ten prąd tam sie znajdzie. A jeszcze przecież bedą TIRY i 70% ich masy to bedą baterie, Sama masa tych samochodów bedzie wymagała zmiany norm nosności dróg mostów czy parkingów a niedajboże jakiś sie zapali w garażu podziemnym ,Samochody elektryczne to raczej ślepa uliczka. i to w imie podejrzanie nachalnie stopniowo stręczonej od klikunastu lat teori o ocepleniu klimatu (teraz to juz sa zmiany nieważne czy cieplej czy zimniej). Troche jak z COWIDEM bezopamietania niszczono gospodarkę. A motoryzacja to jedynie mały wycinek. Ja ciesze sie z ostatnich lat jako takiej swobody.
Tylko że do zmiany z jazdy konnej czy wozem lub pociągami nikt nikogo nie zmuszał stało sie to dlatego że ten środek lokomocji był lepszy,, ceny samochodów są zawyżane przez zbędne obowiazkowe wyposarzenia jake trzeba instalowac i irracjonalne normy i podatki, rozumiem że infrastruktura do ładowania pojazdów elektrycznych jest tak prosta jak założenie sieci wifi Teraz sa wojny o rope a bedą o lit (Kongo?) czy inne surowce . Cos mi sie widzi z motoryzacją taką jak mamy obecnie tylko w postaci eletrycznej możemy sie pożegnać naszą przyszłością (UE) jest transport zbiorowy. Już widze podczas wyjazdów urlopowych z Warszawy 150 200 km od niej tysiace aut ładowanych z ładowarek ciekawe ile to bedze trwało i skąd ten prąd tam sie znajdzie. A jeszcze przecież bedą TIRY i 70% ich masy to bedą baterie, Sama masa tych samochodów bedzie wymagała zmiany norm nosności dróg mostów czy parkingów a niedajboże jakiś sie zapali w garażu podziemnym ,Samochody elektryczne to raczej ślepa uliczka. i to w imie podejrzanie nachalnie stopniowo stręczonej od klikunastu lat teori o ocepleniu klimatu (teraz to juz sa zmiany nieważne czy cieplej czy zimniej). Troche jak z COWIDEM bezopamietania niszczono gospodarkę. A motoryzacja to jedynie mały wycinek. Ja ciesze sie z ostatnich lat jako takiej swobody.
Dzięki za komentarz, odniosę się do niego za 11 lat 🙂
Jak Cię lubię , to mówię twoim przemyśleniom "nie" . Trochę przesiąkłeś propagandą i bełkotem pseudonaukowym. Pozdrawiam.