Pani Profesor, bardzo dziekuje. Czuje sie zaangażowanie w temat i pasje. Dodatkowo podziw budzi fakt utytułowana w tak młodym wieku. Życzę Pani wszystkiego dobrego !
Wykład nie wnosi absolutnie niczego. Mógłby go wygłosić każdy średniointeligentny człowiek, który poświęcił kilka dni na oglądanie programów kryminalnych w telewizji. Odrobiny umiejetności porządkowania informacji część populacji nabywa nawet. Elementarna edukacja.
To wykład popularno - naukowy, kierowany do publiki, która niekoniecznie jest w temacie. Dla kogoś, kto chociaż amatorsko interesuje się tym tematem (jak piszący ten komentarz) to rzeczywiście elementarz.
Odnośnie wątku ilości zabójstw w skali roku i wykrywalności. Dziwi mnie, że Pani prof. nie rozpatruje w tym kontekście zaginięć. Myślę, że pewien ich procent, być może znaczny, są to po prostu udane, z punktu widzenia uniknięcia odpowiedzialności przez sprawcę, zabójstwa. Sądzę, że gdyby rozszerzyć zabójstwa o tę kategorię, mielibyśmy kilka razy więcej zabójstw w skali roku i kilkadziesiąt procent niższą wykrywalność. Vide: Casus Iwony Wieczorek.
AM10001000 od razu o tym samym pomyślałem, a gdyby do tego dodać śmierci niesklasyfikowane jako zabójstwo a będące wynikiem tegoż właśnie to nie było by tak różowo.
Często też ze względu na statystyki zabójstwa kwalifikuje się jako samobójstwa, a tych w skali roku mamy 4-6 tysięcy. Presja wysokiej wykrywalności powoduje niewłaściwą kwalifikację.
@AM10001000 A jaka jest wykrywalność sprawców samobójstw, ale tych "seryjnych"... dr. Ratajczak, gen.Petelicki, A.Lepper czy I.Sekuła co to zastrzelił się... cztery razy.
Do statystyk zabójstw można tylko zakwalifikować zabójstwa. W wypadku zaginięcia nie ma pewności, że osoba nie żyje. Pewnie spora część tak, ale nie da sięstwierdzić ile napewno. Ale tak - zabójstw jest znacznie więcej niż pokazują statystyki a wykrywalność niższa.
Strasznie dużo tu nieuzasadnionego, infantylnego hejtu. Mam nadzieję, że ci od komentarzy w stylu "pfff!" poczuli się ze sobą lepiej. Komentatorom wypowiadająm sie nt. wyglądu czy "weź się za mopa" polecam wypowiadać się w gronie dzielnicowych dresierzy, nie na yt. Dziękuję za filmik!
Ja jak zabijam to moim ulubionym narzędziem jest młotek.Młotkiem trzeba w koncu uspokoić ofiarę.Najpierw kilka razy młotkiem w głowę,a wiadomo że się rzuca dalej.To potem nożem trzeba karpiowi odciąć łeb.Raz tak zrobiłem ,bo matka prosiła że na Wigilie zawsze musi byc karp .Ojciec nigdy go nie jadł i tym razem odmówił udziału w morderstwie.Zrobiłem co musiałem.Dla rodziny wszystko.
Biorac pod uwage jej polszczyzne to zastanawiam sie jak ona mogla dostac profesure ale moze czasami sie otrzymuje profesure za bycie wybitnym w jakiejs dziedzinie
Pani Profesor, bardzo dziekuje. Czuje sie zaangażowanie w temat i pasje. Dodatkowo podziw budzi fakt utytułowana w tak młodym wieku. Życzę Pani wszystkiego dobrego !
Dziękuję.
Wykład nie wnosi absolutnie niczego. Mógłby go wygłosić każdy średniointeligentny człowiek, który poświęcił kilka dni na oglądanie programów kryminalnych w telewizji. Odrobiny umiejetności porządkowania informacji część populacji nabywa nawet. Elementarna edukacja.
Maciej Polak mnie dodatkowo irytuje wada wymowy
O kułwa , już nie przesadaj😂
To wykład popularno - naukowy, kierowany do publiki, która niekoniecznie jest w temacie. Dla kogoś, kto chociaż amatorsko interesuje się tym tematem (jak piszący ten komentarz) to rzeczywiście elementarz.
@@tomekkruk6147 Mam identyczne odczucia
To co pozornie łatwe, może zawierać wiele wątków, których właśnie to zgrabne uporządkowanie daje wrażenie, że są proste.
Odnośnie wątku ilości zabójstw w skali roku i wykrywalności. Dziwi mnie, że Pani prof. nie rozpatruje w tym kontekście zaginięć. Myślę, że pewien ich procent, być może znaczny, są to po prostu udane, z punktu widzenia uniknięcia odpowiedzialności przez sprawcę, zabójstwa. Sądzę, że gdyby rozszerzyć zabójstwa o tę kategorię, mielibyśmy kilka razy więcej zabójstw w skali roku i kilkadziesiąt procent niższą wykrywalność. Vide: Casus Iwony Wieczorek.
AM10001000 od razu o tym samym pomyślałem, a gdyby do tego dodać śmierci niesklasyfikowane jako zabójstwo a będące wynikiem tegoż właśnie to nie było by tak różowo.
+shadovar To w tedy by mnie te statystki przerażały :D
Często też ze względu na statystyki zabójstwa kwalifikuje się jako samobójstwa, a tych w skali roku mamy 4-6 tysięcy. Presja wysokiej wykrywalności powoduje niewłaściwą kwalifikację.
@AM10001000
A jaka jest wykrywalność sprawców samobójstw, ale tych "seryjnych"...
dr. Ratajczak, gen.Petelicki, A.Lepper czy I.Sekuła co to zastrzelił się... cztery razy.
Do statystyk zabójstw można tylko zakwalifikować zabójstwa. W wypadku zaginięcia nie ma pewności, że osoba nie żyje. Pewnie spora część tak, ale nie da sięstwierdzić ile napewno. Ale tak - zabójstw jest znacznie więcej niż pokazują statystyki a wykrywalność niższa.
Strasznie dużo tu nieuzasadnionego, infantylnego hejtu. Mam nadzieję, że ci od komentarzy w stylu "pfff!" poczuli się ze sobą lepiej. Komentatorom wypowiadająm sie nt. wyglądu czy "weź się za mopa" polecam wypowiadać się w gronie dzielnicowych dresierzy, nie na yt. Dziękuję za filmik!
Aha, akurat. 600 zabójstw, normalnie zielona wyspa. I 14000 zaginięć, pośród których nie wiadomo ile to zabójstwa.
No mamy wysoką wykrywalność, patrz casus Tomasza Komendy
Przejebane umrzeć za śmierdzące stopy.
Czy pani profesor zdaje sobie sprawę z braków, powiedzmy, warsztatowych?
Ted Bundy
Ja jak zabijam to moim ulubionym narzędziem jest młotek.Młotkiem trzeba w koncu uspokoić ofiarę.Najpierw kilka razy młotkiem w głowę,a wiadomo że się rzuca dalej.To potem nożem trzeba karpiowi odciąć łeb.Raz tak zrobiłem ,bo matka prosiła że na Wigilie zawsze musi byc karp .Ojciec nigdy go nie jadł i tym razem odmówił udziału w morderstwie.Zrobiłem co musiałem.Dla rodziny wszystko.
Powstrzymajcie tę karuzelę śmiechu.
600 zabójstw rocznie to jest mniej niż 2 zabójstwa na miesiąc? 😂 wszystko jasne 😎😂
Pomyliła się po prostu, ludzkie...
@@LuckyLuke1983 Skończyła humana a nie mat-fiz ;-)
Ale Ty głupia jesteś....
Po osobie, która ma z danej dziedziny habilitację można by oczekiwać, żeby nie popełniała tak podstawowych błędów
prof. dr hab. Magdalena Fikus wygląda jak Tomasz Knapik.
Mizeria ten wykład... Dla uczniów szkół gimnazjalnych, bo Ci z licealnychto już to wiedzą choćby z gazet
Te ciągłe "yyyy..." Drażni.
Biorac pod uwage jej polszczyzne to zastanawiam sie jak ona mogla dostac profesure ale moze czasami sie otrzymuje profesure za bycie wybitnym w jakiejs dziedzinie