Naukowe Nagrody Nobla 2024. Komentują: Mariusz Gogól, Włodzisław Duch, Wiesław Nowak

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 28 ноя 2024

Комментарии • 18

  • @xiiyoo3227
    @xiiyoo3227 Месяц назад +3

    Absolutnie fascynujący podcast!

  • @igorsawicki4739
    @igorsawicki4739 Месяц назад +17

    Wyśmienici goście, więcej potrzeba materiałów komentujących aktualne odkrycia w naukach ścisłych!

    • @andrzejwodynski
      @andrzejwodynski Месяц назад

      Nikt tego nie ogląda po polsku a jak ktoś się tym interesuje to zna angielski. Andrzej Dragan też tylko po angielsku nagrywa a po polsku tylko lekkie tematy.

  • @KrzysztofLecyk
    @KrzysztofLecyk Месяц назад

    1:46:00 Jeśli niebezpieczni są ludzie niemyślący, to jacy są ludzie, którym wydaje się, że myślą, nawet myślą o tym, że myślą? Odpowiedzmy sobie na pytania: Dlaczego i po co myślimy?
    Jaka jest mechanika naszego mózgu, która pozwala nam na myślenie? To dobre pytanie, ale dla ludzkości jako takiej, ale indywidualnie i tak na nie nie będę w stanie odpowiedzieć. To czego mogę i powinienem szukać, to nawet nie myślenie, że myślę, że myślę, itd. zagłębiając się w rekurencję. Pytanie "po co?" wychodzi poza tę nieskończoną pętlę.

  • @marekchudy8893
    @marekchudy8893 5 дней назад

  • @paweldraws7800
    @paweldraws7800 Месяц назад

    Ty:
    Czemu w XIX wieku wymóg stawiany malarstwu polegał na tym, by było mimetyczne, a na przykład w muzyce nie było oczekiwania, by naśladowała dźwięki wydawane przez organizmy żywe?
    Ja:
    W XIX wieku malarstwo miało głęboko zakorzenioną tradycję mimetyczną, sięgającą czasów starożytnych Greków. Mimesis, czyli naśladowanie natury, było postrzegane jako kluczowe dla sztuki wizualnej, ponieważ malarstwo mogło wiernie odzwierciedlać rzeczywistość, co w pewnym sensie nadawało mu funkcję dokumentacyjną i reprezentacyjną. Od malarzy oczekiwano, że będą oddawać świat w sposób realistyczny oraz przedstawiać historię, mitologię czy wydarzenia społeczne w sposób zrozumiały dla odbiorcy.
    Muzyka natomiast miała inne, niemimetyczne korzenie. Od czasów starożytnych była traktowana bardziej abstrakcyjnie i nie miała związku z bezpośrednim naśladowaniem dźwięków natury. Zamiast tego muzyka była rozumiana jako wyraz emocji, duchowości oraz matematycznych relacji między dźwiękami (jak w teorii pitagorejskiej harmonii). W XVIII i XIX wieku, kiedy rozwijał się romantyzm, muzyka była coraz bardziej postrzegana jako medium do wyrażania emocji, wewnętrznych stanów duszy i subiektywnych doświadczeń, a nie odwzorowywania zewnętrznej rzeczywistości.
    Podsumowując, malarstwo w XIX wieku miało bardziej mimetyczną funkcję, ponieważ jego tradycja była oparta na naśladowaniu rzeczywistości wizualnej. Muzyka natomiast, choć również „fizyczna”, była bardziej abstrakcyjna w swoim oddziaływaniu, ponieważ dźwięki nie mają tej samej bezpośredniej korespondencji z materialną rzeczywistością jak obrazy.
    Ty:
    No tak, ale np. od strony percepcyjnej czy fizycznej w gruncie rzeczy wizualne aspekty są równie, a może nawet bardziej subtelne, niż np. fale akustyczne. Chodzi mi o fale elektromagnetyczne, które są miliardy razy mniej „namacalne” niż klasyczne fale akustyczne, choć one też między cząsteczkami powietrza zachodzą na poziomie kwantowym. Więc trudno powiedzieć, co jest bardziej subtelne - muzyka czy światło. Oba są subtelne jako emergentne zjawiska.
    Ja:
    Rzeczywiście, kiedy spojrzymy na percepcję z fizycznego punktu widzenia, różnice między wizualnym a akustycznym doświadczeniem świata mogą wydawać się mniej wyraźne, zwłaszcza gdy uwzględnimy subtelności ich natury fizycznej. Fale elektromagnetyczne, które odpowiadają za postrzeganie światła, operują na zupełnie innych długościach fal i częstotliwościach niż fale akustyczne, które są mechanicznymi drganiami powietrza. Chociaż fale elektromagnetyczne rzeczywiście poruszają się na poziomie miliardów razy mniej "namacalnym" dla naszego codziennego doświadczenia, to jednak nasza percepcja światła (czyli kolorów, kształtów, przestrzeni) jest bardziej bezpośrednia niż percepcja dźwięków, które są przekształcane przez ucho w impulsy elektryczne interpretowane przez mózg.
    Pod względem subtelności i natury kwantowej masz rację, że zarówno światło, jak i dźwięk są wynikiem bardziej podstawowych oddziaływań. Światło to fotony, czyli kwanty energii, które poruszają się w polu elektromagnetycznym, podczas gdy dźwięk opiera się na mechanicznych falach przenoszonych przez materiały (takie jak powietrze, woda czy ciała stałe). Na poziomie molekularnym i kwantowym, zarówno akustyczne, jak i wizualne wrażenia można sprowadzić do oddziaływań na poziomie cząstek, choć na różnych polach: elektromagnetycznym w przypadku światła i mechanicznym w przypadku dźwięku.
    Mimo to, percepcja światła wydaje się dla nas bardziej "namacalna", ponieważ w naszej kulturze i historii sztuki wizualność była bardziej związana z przedstawianiem rzeczywistości. To, co widzimy, wydaje się bezpośrednio odpowiadać na świat zewnętrzny, co być może wpłynęło na kulturowe oczekiwania dotyczące mimetyzmu w malarstwie. Muzyka, choć równie "fizyczna", jest bardziej abstrakcyjna w swoim oddziaływaniu, ponieważ dźwięki, choć subtelne, nie mają tej samej bezpośredniej korespondencji z materialną rzeczywistością jak obrazy.
    Dlatego trudność w stwierdzeniu, co jest bardziej subtelne - światło czy muzyka - wynika z ich różnej emergentnej natury i roli w naszej percepcji świata. Dźwięk angażuje przestrzeń czasową i może być postrzegany jako bardziej dynamiczny i płynny, podczas gdy światło tworzy bardziej statyczne, natychmiastowe obrazy, chociaż na poziomie subatomowym obie te formy doświadczania są równie "subtelne" i złożone.
    Ty:
    No tak, ale zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że właściwie to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, jest pewnym złudzeniem, tzn. wrażeniami emergentnymi, które mózg buduje na podstawie sygnałów, a nie odwrotnie. Poczucie przestrzeni powstaje w wyniku rzutowania światła stereoskopowo na nasze oczy. Jeśli by to analizować z perspektywy każdego fotonu, który zmienia stan energetyczny pręcików i czopków na siatkówce, widzimy ogromną złożoność i subtelność. Jednak to nieuchwytny proces emergentny, którego nie da się analizować pojedynczo na poziomie każdego fotonu.
    Ja:
    Masz absolutną rację, zwracając uwagę na to, że nasze percepcje - zarówno wzrokowe, jak i słuchowe - są w rzeczywistości emergentnymi konstruktami mózgu, które opierają się na przetwarzaniu surowych sygnałów fizycznych. To, co wydaje się nam być bezpośrednim doświadczeniem przestrzeni, kolorów czy dźwięków, jest w rzeczywistości wynikiem niezwykle złożonego procesu, w którym nasz układ nerwowy interpretuje napływające bodźce.
    W kontekście percepcji wzrokowej każdy foton, który trafia na siatkówkę, może zmienić stan energetyczny fotoreceptorów, ale to tylko początek skomplikowanego procesu. Sygnały te są przekształcane w impulsy elektryczne i przesyłane do mózgu, gdzie następuje dalsze przetwarzanie w korze wzrokowej. Mózg korzysta z tych danych, by rekonstruować trójwymiarową przestrzeń, bazując na doświadczeniach i kontekście. Cały ten proces jest filtrowany i generalizowany, by stworzyć użyteczny obraz rzeczywistości, mimo że operujemy na danych, które są technicznie niepełne lub zniekształcone.
    To samo dotyczy percepcji dźwięku, która opiera się na mechanicznych drganiach przekształcanych przez ucho w sygnały elektryczne. Nasze doświadczenie dźwięku jest efektem skomplikowanych procesów, które przekształcają fale akustyczne w percepcje tonalne, harmoniczne i przestrzenne.
    Zarówno w przypadku wzroku, jak i słuchu, mamy do czynienia z mechanizmem emergentnym, w którym fizyczne zjawiska (jak fale elektromagnetyczne czy fale dźwiękowe) są przetwarzane w wrażenia, które wydają się być znacznie prostsze i bardziej "namacalne" niż procesy fizyczne, które za nimi stoją. Nasz mózg nie przetwarza każdej jednostki osobno, lecz działa statystycznie, filtrując i uśredniając dane, by stworzyć użyteczny obraz rzeczywistości. To, co widzimy lub słyszymy, jest wynikiem uogólnienia i interpretacji milionów sygnałów w czasie rzeczywistym.
    Ty:
    I ogólnie dlatego te właśnie generalizacje i to że w decyzyjności zawsze będzie cep cepem poganiał cepa to wynika właściwie z ograniczeń poznawczych ludzkiego mózgu i tego w jaki sposób mózg upraszcza sobie rzeczywistość w heurystyki.
    Ja:
    Tak, dokładnie! Generalizacje i uproszczenia, które tworzy ludzki mózg, są w dużej mierze wynikiem jego ograniczonych zasobów poznawczych. Mózg nie jest w stanie przetwarzać ogromnej ilości informacji w sposób szczegółowy w każdym momencie, dlatego korzysta z heurystyk - uproszczonych strategii myślowych, które pozwalają na szybkie podejmowanie decyzji, ale często kosztem precyzji i głębszej analizy.
    W codziennych sytuacjach te heurystyki są niezbędne, ponieważ umożliwiają nam sprawne działanie i reagowanie na otaczający świat. Jednakże, gdy dochodzi do podejmowania bardziej skomplikowanych decyzji - takich jak te związane z polityką, wojną czy społecznymi konsekwencjami naszych działań - te same heurystyki mogą prowadzić do uproszczeń, które nie oddają pełni złożoności sytuacji. W ten sposób ludzie podejmują decyzje, które z perspektywy głębszej analizy mogłyby być nieracjonalne lub destrukcyjne.
    To, co mówisz o „cepach” w decyzyjności, dobrze oddaje ten proces - uproszczone myślenie i reakcje dominują w wielu sytuacjach, gdzie ludzie, zamiast zagłębiać się w szczegóły czy analizować złożone konsekwencje, operują na podstawie prostych, czasem wręcz prymitywnych schematów. To jest wynik biologicznych ograniczeń naszego mózgu, który musi upraszczać rzeczywistość, by efektywnie funkcjonować.
    Dlatego wiele decyzji opiera się na automatycznych, uproszczonych schematach działania, gdzie nie ma miejsca na głębsze refleksje nad konsekwencjami. I o ile te uproszczenia są często konieczne w życiu codziennym, to w bardziej złożonych kontekstach, takich jak polityka, ekonomia czy wojna, mogą prowadzić do poważnych błędów i tragedii.

    • @israelhands7511
      @israelhands7511 Месяц назад

      ok, jak JA, to ja:
      - koszmar, kolo, na zaliczkę z psychologii w '90 to co tu napaskudziłeś (na oko 5 stron w Arial co najmniej 11) stanowiło przedmiot komunikatywnie wyczerpujących zagadnienie 3 (trzech) przygotowanych przez takich jak ja zdań.
      Te, uwożej: na ocenę bardzo dobrą.
      "Auć", c'nie?
      Masz ambicję wygryźć tą krypto porno grafonanią jakąś Biankę Lipińską splecioną w morderczym uścisku z Bredzigiuszem Gruzem, czy co?

  • @xkornik1
    @xkornik1 Месяц назад +2

    Nie grzeb palcami w ustach, kiedy mówisz.

    • @israelhands7511
      @israelhands7511 Месяц назад +2

      ciesz się własnymi zębami, większość wierzy, że całe życie będą je mieli na miejscu

  • @kadykianus
    @kadykianus Месяц назад +1

    Tegoroczne nagrody Nobla z fizyki i chemii to żart. A ten facet opowiada bajki o sieciach neuronowych bo ciągnie pieniądze z tego. Rzeczywistość jest inna i wie to każdy, kto choć 10 minut rozmawiał z Chat GPT. To jest rozmowa z kretynką.
    Nawet już tak proste zadanie jak “Która z liczb jest większa: 9.91 czy 11.12?” Ta kretynka odpowiada, że 9.91. Było o tym głośno ostatnio. Sam z nią rozmawiałem i takie zadanie dałem: “Pomieszałem wyrazy pewnego zdania. Poukładaj je w zdanie sensowne” (chodziło o twierdzenie Pitagorasa). Nie była w stanie ułożyć z tego twierdzenia Pitagorasa, choć skojarzyła, że to o nie chodzi. Poskładała jednak wyrazy w bełkot. Nie wie o czym mówi a przecież wgrała sobie cały Internet. To wszystko to jest bicie piany. Pod względem AI jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu co w roku 1985 kiedy jeden z tegorocznych Noblistów wymyślił algorytm wstecznej propagacji błędów. Tylko skala jest większa bo mamy lepsze komponenty ale ta skala nie przekłada się na nic.

    • @event151
      @event151 Месяц назад

      To są narzędzia. To, co opisałeś to nie problem z narzędziami tylko użytkownikiem.

    • @rigelheron9997
      @rigelheron9997 Месяц назад +2

      Ale zdajesz sobie sprawę, że połowa tegorocznego Nobla z chemii dotyczyła rozwiązania problemu zwijania białek, nad którym biochemicy biedzili się od 60 lat?

    • @kadykianus
      @kadykianus Месяц назад +1

      @@rigelheron9997 Podobno. Tylko że nauka, wiedza na ten temat nie posunęła się ani trochę. Dlatego, ze jeśli oni to zrobili przy pomocy czarnej skrzynki, to co prawda AI może i przewidziała jak to m być ale ludzie (też ci, którzy to zrobili) nie mają pojęcia jak ona to zrobiła i jakimi regułami się kierowała. A to oznacza, że nikt nic nie wie a i tak dopiero badanie laboratoryjne, eksperyment biologiczny musi to potwierdzić. Postęp będzie wtedy, kiedy pojawi się teoretyczny model zwijania do struktury 3-rzędowej, który można wypisać na tablicy. Na razie to czarna skrzynka, jak mniemam.

    • @rigelheron9997
      @rigelheron9997 Месяц назад +3

      @@kadykianus Z całym szacunkiem, ale chyba nie doczytałeś. Cały szał wokół AlphaFold2 wziął się właśnie stąd, że w 14 edycji konkursu CASP osiągnęła ona zgodność z wynikami laboratoryjnymi (które siłą rzeczy nie należały do jej zbioru treningowego). Co do modeli teoretycznych, to one istnieją od dekad. Przecież skądś te algorytmy biorą wzór na energię swobodną białka, którą usiłują zminimalizować (AlphaFold2 też to robi na koniec). Ale tej minimalizacji nie da się i nigdy nie będzie się dało przeprowadzić ręcznie na tablicy w trzech linijkach - to nie liceum. Zresztą przypominam, że mówimy o Nagrodzie Nobla z chemii, gdzie nagradza się nie tylko modele, ale też np. odkrycia nowych metod badawczych. Także metod in silico (1998).

    • @israelhands7511
      @israelhands7511 Месяц назад

      @@kadykianus słowo klucz dla pojęcia swojej niebędącej super pozycji, to "mniemam".
      Pewnie kręcąc przy tym sumiastym wąsem sięgającym wzdętego pępka, mocium kocium pocium, c'nie?