Dzieki Mistrzu za twoja muzyke, kmpozycje, aranze, PSJ, Pol Jazz, Jazz Jamboree, 3 kw Dzezu, popularyzowanie kultury dzezowej ... Jak milo Pana sluchac... Nezapomniany Jan Ptaszyn!...
Kiedy słuchałem tego głosu w latach osiemdziesiątych, to było objawienie: ten głos wykracza poza ówczesne normy. Nieschematyczny, z pasją, niesamowite brzmienie. ON gra swoim brzmieniem głosu. Melodia języka daleko wykraczająca poza wszelkie utarte style. Zawsze to chciałem powiedzieć, wyrazić swój zachwyt. JEGO brzmienie mogę tylko porównać do uśmiechu Kapuścińskiego, który widziałem na obozie harcerskim Bieszczady 40. Obaj panowie wywarł na mnie wtedy olbrzymie wrażenie.
Jeżeli powiem, że Jan Ptaszyn był kiedyś (kiedyś, bo potem się usamodzielniłem) moim jazzowym guru, to nie będzie to specjalnie odkrywcze. Bo podejrzewam, że to samo mogą powiedzieć tysiące albo nawet dziesiątki tysięcy jazzfanów w Polsce. Pamiętam też, że wbrew temu co powiedział, jednak od czasu do czasu coś napisał, np. recenzję "Man of the Light" Zbigniewa Seiferta.
Dzieki Mistrzu za twoja muzyke, kmpozycje, aranze, PSJ, Pol Jazz, Jazz Jamboree, 3 kw Dzezu, popularyzowanie kultury dzezowej ... Jak milo Pana sluchac... Nezapomniany Jan Ptaszyn!...
Kiedy słuchałem tego głosu w latach osiemdziesiątych, to było objawienie: ten głos wykracza poza ówczesne normy. Nieschematyczny, z pasją, niesamowite brzmienie. ON gra swoim brzmieniem głosu. Melodia języka daleko wykraczająca poza wszelkie utarte style. Zawsze to chciałem powiedzieć, wyrazić swój zachwyt. JEGO brzmienie mogę tylko porównać do uśmiechu Kapuścińskiego, który widziałem na obozie harcerskim Bieszczady 40. Obaj panowie wywarł na mnie wtedy olbrzymie wrażenie.
Jeżeli powiem, że Jan Ptaszyn był kiedyś (kiedyś, bo potem się usamodzielniłem) moim jazzowym guru, to nie będzie to specjalnie odkrywcze. Bo podejrzewam, że to samo mogą powiedzieć tysiące albo nawet dziesiątki tysięcy jazzfanów w Polsce. Pamiętam też, że wbrew temu co powiedział, jednak od czasu do czasu coś napisał, np. recenzję "Man of the Light" Zbigniewa Seiferta.
Jan Ptaszyn Wróblewski grał muzykę Jazzową, chciał rozwijać kulturę.