Rynek pracy nikogo nie oszczędza, ale jeżeli Ty chcesz odrobinę oszczędzić i zabezpieczyć się na niestabilne czasy, sprawdź ofertę naszego partnera: 🔗 freedom24.club/NieWiemAleSieDowiem
To pytanie, wbrew pozorom, jest zasadne. Ale nie w momencie, gdzie rynek pracy przeszedł z rąk pracownika do rąk pracodawcy. Bo jeśli jest 100 ogłoszeń, a tylko 10 bezrobotnych specjalistów, to jest jakiś powód, dlaczego dany człowiek zaaplikował na dane ogłoszenie. Przy stosunku 100 kandydatów na jedno miejsce, bardziej odpowiednie byłoby pytanie "Dlaczego to właśnie mnie zaprosiliście na rozmowę?"
Dokładnie, to jest też patologia. Bo ktoś z rodziny ma firmę, to takie pajace często półmózgi, przez to, że się dobrze urodzili od razu po studiach, są wdrażani w rodzinny biznes
@@kosikowy bo ludzie myślą, że po studiach będą jak pączek w czekoladzie. Bzdury. Liczą się ambicje i pomysł na siebie. Studia są właśnie znakiem braku pomusłu na siebie.
Na ostatniej rozmowie o prace padło pytanie "gdzie się widzisz za 5 lat" to odpowiedziałem prosto "nie mam pojęcia jestem tu bo szukam pracy a nie bawić się w wróżkę " i tak pracuje już w tym miejscu od ponad roku
Prawda jest taka, że średnio ogarnięta, ale zaangażowana osoba, nauczy się większości rzeczy w pierwszych miesiącach i nie trzeba mieć do tego 10 lat doświadczenia
@@magorzataolech2368 Śrubek się nie składa, najwyżej wkręca lub przykręca. Ale do tego nieraz trzeba mieć dość siły w dłoniach i kobieta se nie poradzi np. przy M24 i wyżej.
Dzięki za materiał. Te durne rury z HR są rakiem dla gospodarki. Jak to któraś przeczyta, to wiedzcie, że każdy wami gardzi przez to, jakie macie rozdymane ego przez tę odrobinkę władzy, którą dysponujecie i jak bardzo poniżacie ludzi podczas procesów rekrutacyjnych. Pojęcia o samej pracy do której rekrutujecie macie za grosz.
Jak dla mnie HR w firmie informatycznej powinien być ktoś kto nie chce pracować w projekcie. Choć mógłby, ale nie chce, bo wystarczy na razie mniejsza stawka.
@@arachnme12 dla mnie jak ktoś mówi, że studiuje informatykę, a nie umie określić dokładnie branży w jaką celuje. To znaczy, że studiuje nic. No, bo człowiek od wszystkiego jest do niczego.
Moja mama lat prawie 60 straciła pół roku temu pracę. Mieszka od urodzenia w małym miasteczku, jest jej bardzo ciężko znaleźć cokolwiek. Pracodawcy nie krępują się i mówią jej wprost że chca młodszego pracownika. Zostało jej 5 lat żeby wyrobic emeryture. Niedawno szkoła w jej mieście szukała sprzątaczki. Na to jedno stanowisko zgłosiło się 120 osób. Pomagam mamie finansowo tak jak mogę (sama zarabiam najniższą krajową) ale nie wiem jak długo ma to jeszcze trwać, strasznie się martwię o mamę, widzę jak jej ciężko, jest bardzo uzdolniona manualnie, ma bogate doświadczenie w prowadzeniu zajęć dla dzieci i osób niepełnosprawnych, potrafi też szyć, tworzy zabawki, czapki, dekoracje do domu ale nikt nie kupuje handmade bo (cytuje kobietę która napisała do mojej mamy z chęcią zakupu dekoracji) "w Pepco jest taniej". Moja mama gaśnie a mi pęka serce :(
@@hubertmichaowski9327 dziękuję, staram się być dobrej myśli ale szczerze mówiąc od tego pół roku (kiedy mama straciła pracę) myślę cały czas tylko o niej, szukam dla niej ofert, gotuje większe obiady żeby jej zawozić, powoli tracę nadzieję. Mama też ma problemy zdrowotne, nie może pracować w nocy ani dźwigać więc odpadają produkcje. Oby coś się znalazło bo psychicznie ja to ledwo znoszę i nie chce nawet myśleć co czuje moja biedna mama 😢 pozdrawiam też, dużo zdrowia i spokoju!
Hej, gdzie twoja mama wystawia te rzeczy? Może akurat znajdzie się trochę osób, które zobaczą twój komentarz i będą chętne do zakupu a tym samym do wsparcia twojej mamy, sama chętnie bym to zrobiła
A potem czytamy: Młodym się nie chce pracować, myśmy pracowali na okrągło. Po dwóch zdaniach: Młodzi tylko o robocie myślą i wiecznie ich nie ma bo kariera się tylko dla nich liczy, myśmy do znajomych jeździli i na imprezy chodzili.
I oczywiście ATRAKCYJNE ZAROBKI WYPŁATA CO MIESIĄC czytaj najniższa krajowa, 12 godzin dziennie no i zasrany obowiązek pracodawcy wypłata w określonym terminie
Szczerze mówiąc coraz bardziej mam dość szukania pracy, a jak już znajdziesz to często musisz użerać się, z jakimiś odklejonymi szefami/szefowymi którzy/które mają problem z samym sobą i muszą się wyżywać na swoich pracownikach
Albo po prostu minimalna. Nadal często kwota na umowie o pracę nie dochodzi do minimalnej. Osiągasz minimalną dopiero jak dodadzą ci dodatek za nadgodziny lub pracę w nocy i weekendy. Nadal to funkcjonuje w miejscowościach poniżej 30 tysięcy mieszkańców.
ha ha, ostatnio juz szukalam jakiejkolwiek pracy bo sie okazuje ze za szycie placa mniej niz sprzatanie, w ogloszeniach wiekszosc chce inwalidow, emerytow albo studentow , nawet sprzatania zdrowy czlowiek nie dostanie, w koncu znalazlam biuro z duza iloscia schodow...a skutek zatrudniania "schorowanych"ludzi do np. sprzatania to masakryczny syf wszedzie, to samo dotyczy mlodych, jesli chodzi o szycie wszyscy chca ukrainki bo siedza po 12 godzin za min i na czarno...
Ja mam orzeczenie, a wcale nie jest mi łatwo znaleźć. Oferty dedykowane osobom z orzeczeniem dotyczą głównie osób z niepełnosprawnością w stopniu umiarkowanym lub znacznym, a mi przyznali tylko lekki. Zależy też jakiej pracy ktoś szuka, zakłady pracy chronionej przyjmują przede wszystkim do ochrony lub sprzątania. Ja ze swoją niepełnosprawnością nie wyobrażam sobie, aby pracować w ochronie, bo tam pracuje się po 12 h lub więcej, a ja na tyle nie mam siły. Praca w nocy też mi odpada. Na sprzątanie też nie jestem wystarczająco sprawna. Oni szukają zdrowych, silnych, a jednocześnie z orzeczeniem...
Za ghost oferty powinna być drakońska kara finansowa... sama się z tym nie raz kiedyś spotkałam, tylko nie wiedziałam nawet jak to nazwać. Już od jakos 2 lat nie szukam pracy w sposób tradycyjny.
Zgadzam się. Pracuję jako inzynier elektronik i padłem ofiarą ghost oferty. Moja ówczesna umowa upłynęła z końcem marca 2024, a szukanie pracy rozpocząłem wczesniej, z uwagi na to że mamy z żoną na utrzymaniu dom i dziecko. Wysłałem CV do firmy Hitachi, już w marcu, a ci się mną zainteresowali. Przeszedłem wszystkie 3/4 etapy rozmów. Na początku kwietnia otrzymałem od nich informację, że pomyślnie przeszedłem wszystkie etapy i do 10 dni otrzymam ofertę. Zadowolony, że tak szybko znalazłem pracę odmówiłem reszcie pracodawców, ponieważ nie miałem ochoty ponownie przechodzić żmudnych procesów, więc tym samym zawiesiłem wszystkie inne procesy rekrutacyjne. Po 10 dniach żadnej oferty, toteż skontaktowałem się z nimi. Powiedzieli mi, że jednak szukają osób z większym doświadczeniem. WTF? To po co było to wszystko? Straciłem tylko czas i zostałem na lodzie. Zapytałem czy to poważne z ich strony, bo niektórzy mogą mieć rodziny na utrzymaniu i w bardzo nieprzyjemnej sytuacji mnie stawiają. Pani z HR nie wiedziala co powiedzieć. Potem się dowiedziałem, że kilku kolegów że studiów/z branży miało bardzo podobna sytuację z tą firmą. Po tym filmie planuję coś zrobić i uderzyć do pipu ze skargą na hitachi. Jest styczeń 2025 a ogloszenie z marca nadal widnieje.
Gdy wysyłasz CV przez internet - zero odpowiedzi, brak nawet odczytania Gdy przychodzisz osobiście do firmy zostawić CV - rekrutacja tylko przez internet
kiedys znalazlem ogloszenie o prace w sklepie rowerowym, napisano tam, zeby zainteresowani nie tylko zglaszali ie przez internet, ale rowniez przychodzili obiscie wiec poszedlem tam, nikt nawet nie chcial ze mna porozmawawiac, jakis facet, ktory tam pracowal po minucie rozmowy powiedzial, ze ktos sie do mnie zglosi, bo on nie zajmuje sie rekrutacja, oczywiscie nikt nawet nie oddzwonił xd
@@Patryk-Mikołajczyk Oczywiście że tak. Xrp, doge, ethereum i inne z czołówki dadzą (na przestrzeni 5-15 lat) sporo zarobić, nie mówiąc o tym że ta hossa jeszcze się nie skończyła i najlepsze miesiące przed nami, byle tylko nie przetrzymać za długo.
@@pawerzonca9447 bo zmniejsza koszty dla pracodawcy. Wyobraźcie sobie jaki to jest paradoks, że do pracy na ochronie (gdzie tężyzna fizyczna powinna być atutem) najbardziej poszukiwanym pracownikiem jest emeryt, najlepiej bez nogi xD
Szukałem pracy przez ponad pół roku i myślałem że to ze mną jest coś nie tak, przejechałem pół Polski żeby spróbować swoich sił w innym miejscu. Po miesiącu pracy dostałem awans, a teraz widzę ten materiał. Teraz już wiem że problem nie tkwił we mnie, niestety przez jakiś czas mój stan psychiczny spadał i to mocno. Dobrze że ten temat został nagłośniony
"Potrzebujemy pracownika od zaraz", tymczasem proces rekrutacji trwający trzy miesiące, przygotowanie prezentacji, 4 spotkania na teams, na samym końcu się okazuje że finalna oferta to 5500 brutto i pizza w środy w biurze oddalonym 300km od Twojego miejsca zamieszkania
Najlepsze jest to że pracodawcy chcą i wręcz oczekują że pracownik nie będzie pracował dla pieniędzy, tylko dla przyjemności, no bo to taka fajna firma, fajny zespół, jak może Cię interesować stawka a nie praca, przychodzisz pracować a nie zarabiać pieniądze. Mam 24 lata i nie jedną osobę zaskoczyłem gdy powiedziałem ,,pracuję dla pieniędzy a nie dla przyjemności, jakbym mógł to bym tu nie przychodził,, wtedy szok zdziwienie że nie robie tego dla przyjemności, jak można nie lubić pracować. Jestem ciekaw skoro oni tak bardzo lubią pracę która rzekomo sprawia im przyjemność, to czy by również tak chętnie wykonywali tą samą pracę za pół-darmo lub całkowicie za darmo, przecież rzekomo tak bardzo ją lubią że robią to dla przyjemności a nie dla pieniędzy.
Za takie myślenie pracodawców nic tylko rozjebać młotem. Im głowę zajebiecie praca na 3 zmiany cykl dobowy rozjebany pomimo że spałem tyle ile powinienem to dojeżdżają samochodem bo innej opcji nie miałem były dni że po pijaku bym mniejsze zagrożenie na drodze stwarzał...
Dosłownie moje rozmowy roczne w korpo XDD Jakieś spuszczanie się, że współpracujemy z jakimiś największymi firmami, a ty tylko przytakujesz, bo tylko tam zarabiasz
Dokładnie. Trudność z znalezieniem pracy i zarobkami. Ja nie mam złe teraz prawie 8 na rękę miałem ale qrwa. Jakbym zaś mail szukać pracy. Więc co to praca najniższa i ponad ludzie siły przez wiele godzin. Szkodź mi tych ludzi. Sam mam ciężka pracę ale aż takeij tragedia nie ma z, zarobkami
Zastanawiam się, który mądrala wpadł na pomysł, że częste wrzucanie ogłoszeń o pracę to pozytywny marketing. Jeśli widzę, że co jakiś czas pojawia się ogłoszenie na to samo stanowisko, to jest to sygnał, że forma ma dużą rotację pracowników. Środowisko jest na tyle toksyczne, że zarobki nie rekompensują tej niedogodności. Ostateczne zarobki nie są takie, jak forma deklarowała w rozmowie rekrutacyjnej. Częste ogłoszenia to zawsze czerwona flaga.
Nie rozumiesz sytuacji. Skoro obserwujesz jakąś firmę na tyle długo żeby widzieć że wrzucają cały czas puste ogłoszenia, to znaczy że jesteś przetrwałym bezrobotnym, czyli nikim istotnym dla firmy. Oni to robią żeby zdobyć więcej punktów do zaciągania kredytów, szukania inwestorów czy nowych klientów. A ci nie obserwują ogłoszeń firmy przez rok lub dłużej.
nie jesteś ich odbiorcą, inwestorzy myślą że firma rośnie bo więcej ma (fałszywych) ofert. To jest wojna botów (programów) które czytają co każda firma robi na LinkedIn i swoich stronach.
Urzędy Pracy akurat robią kawał świetnej roboty. Może i nie znajdują porządnej pracy, ale za to wymagają podawania wynagrodzenia w ogłoszeniu, więc unikamy najbardziej patologicznego etapu rekrutacji zwanego dalej negocjacją wynagrodzenia. Po drugie dają ubezpieczenie zdrowotne podczas poszukiwania pracy, a to jak wynika z filmiku trwa średnio kilka miesięcy. To wystarczające jeśli o mnie chodzi.
Ostatnio rekruter powiedził mi, że jestem za mało energiczny do pracy w laboratorium analitycznym. Mam tańczyć z biuretami, albo odczytywać sekwencje białek jednocześnie grać na tamburynie?
No, jest tak jak piszę @rafałpytko2946. Ja szukając pracowników do mojego laboratorium rozglądam się po barach i proponuję robotę tylko tym barmanom, którzy zachwycą mnie swoją żonglerką. Przygotowania próbek oraz odczynników, dokumentowania wyników i analizy się z czasem nauczą, a kuglarstwo to dopiero iskra boża, która nie przychodzi ot tak i każdemu. Może Pan nie wierzyć ale jakby pan zobaczył moją Zosię podgrzewającą kolby w trakcie firedance'u to by Pan zrozumiał. Byle debil może kupić wstrząsarkę laboratoryjną. Ja nie muszę - mam Iwonkę, która proces wytrącania prowadzi w trakcie tańca na rurze Mógłbym tak długo ale myślę, że w Pana przypadku poszukał bym czegoś bardziej dostosowanego do spokojnego charakteru, np. montera wysokościowego albo czegoś na platformie wiertniczej.
tez to slysze czasami od szefostwa odnosnie pracy na stanowisku, ktore wymaga trzezwego i analitycznego myslenia, a nie robienia byle czego bedac podpalonym jak pochodnia xd
Z drugiej strony można to łatwo odwrócić twierdzeniem, że ktoś się zasiedział w firmach i mało projektów widział. Ja wychodzę z założenia, że jak firma jest niepoważna na etapie rekrutacji, to pracowanie w niej i tak by mnie umęczyło.
Przy obecnym pokoleniu Z na rynku pracy, to bardziej widzę, że 4 razy w ciągu 2 lat zmieniła pani pracę... Witamy na pokładzie, bo przy obecnym niżu demograficznym wchodzącym na rynek bierzemy każdego 🤦
po obejrzeniu tego filmu czuje sie jak frajer, w moim cv nie ma ani jednego kłamstwa a pracy szukam już pół roku. po miesiącu szukania odrzuciłem już jakiekolwiek wymagania i szukam wszystkiego bylebym miał za co żyć
Ja bardzo podobnie - nie skłamałam nigdy w CV, a obecnie szukam pracy ponad 5 miesięcy. Wysyłam już gdziekolwiek, ale i tak dostaje większość odmów, bez zaproszenia na rozmowę lub w ogóle nie reagują na moją aplikację. Za 2 miesiące zostanę osobą bezdomną, jeśli nie znajdę czegokolwiek chociaż za minimalną. Tak że dobrze Cię rozumiem. Trzymam kciuki, aby się szybko udało coś znaleźć.
Nie jesteś sam. Jak widzisz po odpowiedziach, jest nas wielu. Nie jestem rasistą ale obcokrajowcy też sporo ofert zabierają i pewnie chcą mniej niż Ty więc są "lepszym" kandydatem.
Mam to samo, i nie przejmuj sie ja szuka 1,5 roku branża IT. Od kilku mc ide na całość i leje wodę w CV na maksa. Przyjąłem zasadę "FAKE IT TILL YOU MAKE IT" Zrozumiałem ze trzeba kłamać na maxa a jak coś wyjdzie na jawa to udać ze sie nic nie stało i powiedzieć przepraszam, to nic nie kosztuje xD
Najlepsze są ogłoszenia gdzie są wymagania jak na astronautę, a jedyne co oferują to narzędzia do pracy, wypłatę na czas i płatne nadgodziny. Chyba nawet NASA nie ma takich wymagań, bo przyjmują bez doświadczenia w kosmosie i zapewniają szkolenia :)
Obecnie w Krakowie. Poważna placówka edukacyjna. Rekrutacja jak do NASA. Na końcu ogłoszenia- niepełny etat, zlecenie, tylko na 4 miesiące. Już widzę te dzikie tłumy. Oczywiście widełek zarobków brak.
Tak samo z pracą studencką. Jesteś studentem, używasz tych technologii/programów/wzorców na studiach i poza, ale i tak są lepsi kandydaci. A nie, czekaj.
@@dretyx7W jednej firmie, gdzie byłam na stażu wzięli na staż chłopa, który już był na 3ech innych stażach i raz krótko pracował jako junior. Typ definitywnie z doświadczeniem 4x3 miesiące, czyli ponad rok startował z tymi, co po prostu chcieli iść na staż. I jeszcze mówiono kandydatom, że sry, ale znalazł się ktoś bardziej doświadczony, a w opisie stażu "nie oczekujemy doświadczenia"
Jestem po roku szukania pracy, gdzie z poprzedniej zwolniłem się na własne życzenie, branża IT. Przy CODZIENNYM przeglądaniu ofert na 7 portalach i aplikowaniu, odzew był na poziomie 1 telefonu na ok. 30 wysłanych CV, gdzie aplikowałem na konkretne stanowiska zgodne z moim doświadczeniem i umiejętnościami. Formularze rekrutacyjne które wymagały w gruncie rzeczy wpisania informacji które i tak już są w CV, zadania rekrutacyjne, listy motywacyjne. Może 1 na 5 telefonów kończył się zaproszeniem na rozmowę rekrutacyjną. Same rozmowy byly zazwyczaj torem przeszkód zastawionym przez rekrutera, przy akompaniamencie sztucznych uśmiechów i "koleżeńskiej atmosfery". Odpadałem za użycie konkretnych słów (np. Przetrwałem - w kontekście trudnego okresu w poprzedniej pracy), za zbyt długie odpowiedzi (mimo, że odpowiadały na zadane pytania). Raz nawet rozmowa rekrutacyjna trwała dosłownie 2 minuty, bo okazało sie, że w sumie to oni przed chwilą na spotkaniu zdecydowali już kogo zatrudnią (rozmowa umówiona z tygodniowym wyprzedzeniem). Podsumowując ten okres, nigdy nie czułem sie bardziej jak bezużyteczne gunwo, bez perspektyw i szans na stabilizację. Dlaczego o tym piszę? Bo 2 miesiące temu znalazłem pracę, w mojej dziedzinie, w międzynarodowej firmie z fajną atmosferą z ludzkim, wyrozumiałym szefem i za dwukrotność poprzedniej stawki. Jeśli Ty szukasz teraz pracy i zaczyna Cię to łamać, nie poddawaj się. Pamiętaj, że rekrutacja to jest gra, w którą musisz grać na zasadach jej twórcy. Ale to nie znaczy, że musisz im zaprzedawać samego siebie. Pozostań sobą a zobaczysz, że ktoś w końcu Cię doceni za to, że nie jesteś tylko kolejną cegłą w murze. Trzymam za Ciebie kciuki
@@detektornarowerze5836 Jasne, tylko to wcale nie oznacza, że będzie łatwiej. Szukałem w branży, w której mam doświadczenie. Aplikowałem też na oferty z innych branż, ale tam brakowało mi doświadczenia, wiesz jak jest
Przede wszystkim pokrzywdzeni są pracownicy powyżej 26 roku życia, a poniżej emerytury, tacy, którzy nie mają statusu studenta / ucznia / emeryta /rencisty ani żadnego stopnia niepełnosprawności... tacy już nie mają prawa bytu. Nawet na głupią ochronę Cię nie wezmą bo nie masz niepełnosprawności.
Dokładnie tak. Szukam stałej pracy, która nie wykończy mnie psychicznie i fizycznie jak moja poprzednia już prawie 1,5 roku. 🙂 Prawie od każdego komu opowiadam o tym problemie słyszę: To trzeba było iść na studia. No tak. To przecież takie proste i każdy przecież jest klonem który musi przechodzić identyczną drogę życiową.
@@BokunoRico mam dużo znajomych którzy są po studiach i też pracy znaleźć nie mogą, i nie mówię tutaj o kierunkach jak magister bukieciarstwa. W tym momencie w naszym kraju firmy wolą zatrudnić młodych ludzi, którzy nic nie potrafią, ale mają status ucznia bądź studenta i wymienić ich za kilka lat jak już tej status stracą. Niż zatrudnić pracowników, którzy ogarniają temat bo im trzeba zapłacić więcej niż minimalna krajowa. Tak samo jest z rencistami, emerytami i osobami z orzeczeniem o niepełnosprawności.
Najlepsze są wymagania co do doświadczenia Mówisz że nie masz to ci dziękują Ale ogłoszenie nigdy nie znika bo nikt się nie znajduje a jak ktoś ma już jakieś doświadczenie to nie z te pieniądze co oferują Pracodawcy chcą mieć ciastko i zjeść ciastko
Miałem niedawno sytuację jak z memów "Proszę zapomnieć czego uczyli bo używamy innych programów i ogólnie mamy inną metodologie pracy, trzeba będzie się uczyć od nowa hehe" - "To super, ponieważ nie mam wykształcenia w tym kierunku, przecież wszystko jest napisane w CV" - "A to niestety nie możemy Pana zatrudnić"
I bardzo dobrze. Po co pracować z niepotrafiącymi logicznie myśleć błaznami? Szkoda czasu. Po takim spotkaniu już wiadomo, że mają standardy na poziomie dna, innymi słowy: Firma ERDOL i weź się pan odpi.... Jeszcze znajdziesz dobrą pracę, bez memicznych sytuacji! Pozdro!
Troche nie rozumiem, bo takie podejście w sumie jest właściwe w wielu przypadkach, jak jesteś grafikiem 3D doświadczonym załóżmy w programie Zbrush to o wiele łatwiej nauczysz się korzystać z programu Blender którego używa dana firma, bo wiele narzędzi jest tam podobnych, a ty znasz już metodologie pracy i pracodawca wie, że masz predyspozycje na dane stanowisko
Słyszałem o sytuacji że pomimo że firma potrzebowała jakiegoś specjalisty i sporo oferowała to mieli problem z zatrudnieniem owego. Okazało się że durna rura z HR odrzucała wszystkich aplikujących bo pomyliła terminologie i pytała podczas rozmowy o jakiś system informatyczny który nie istnieje i nikt nie umiał udzielić odpowiedzi lub gorzej miał czelność ją poprawić.
Też się spotkałem, na SQL niektóre ameby mówią sequel, babka z HR dostała takie info na kartce i na pytanie czy chodzi o SQL nie potrafiła odpowiedzieć.
A ja jako 24 latek się nie zgadzam! Od razu po studiach licencjackich z zarządzania dostałem pracę w topowej korporacji, nie szukałem nawet 2 tygodnie. Po 2 latach zmieniłem na inną korporację. Wystarczyło się nauczyć podstaw programowania (ok. 2 miesiące dodatkowej nauki), być komunikatywnym z dorosłymi ludźmi, i ogarniać na czym im tak naprawdę zależy w pracy i jaką wartość mogę im dać. Na rynku jest MNÓSTWO zajebistych ofert pracy. To ludzie (moi rówieśnicy) są żałośnie nieprzygotowani, całe życie nie rozmawiali z dorosłymi mając ich za lamusów, siedzieli i oglądali gówno na YT zamiast się czegoś dowiedzieć o świecie, a większość z nich nie przeczytała nawet całej książki przez całe życie. Pracy jest MNÓSTWO i bardzo dobrze płatna, problem jest taki, że młodzież olała to co dorośli im chcieli przekazać w dzieciństwie, i teraz ich umiejętności są na poziomie średniowiecznego chłopa. Jak tu się dziwić, że nie masz pracy, skoro całe życie nie miałeś żadnego zainteresowania oprócz oglądania Boxdela na yt?
@@Jacek-yu3eo Spoko. Ciekawe czy za czas jakiś będziesz tak zadowolony. Sukcesów życzę (bez sarkazmów). W pracy zależy tylko norma i jej podnoszenie. KAŻDY PONAD KAŻDYM (Januszex) przeróbka / parodia WWO- Każdy ponad każdy zachęcam posłuchać.
@@Jacek-yu3eo To wlasnie ci "dorosli" przez swoje lenistwo i obawy przed zmiana, psuja rynek pracy siedzac w jednej firmie przez lata za bardzo niskie stawki. Młodzi zmieniaja to podejscie i nie przyzwyczajaja sie do jednej pracy, przez co pracodawca MUSI zachęcać ich do pozostania w pracy, dzieki czemu stawki rosna.
Najlepsze jest to, że z tymi pięcioma etapami rekrutacji oni i tak jakimś cudem potrafią zatrudnić kogoś, kto kompletnie nie ogarnia, a logiczne myślenie zna chyba tylko z filmów xD
Bo pewnie te etapy mają niewiele wspólnego z faktycznym testowaniem kwalifikacji na dane stanowisko. Rekrutować powinien szef działu, który wie na czym polega ta robota i który będzie miał bezpośrednio do czynienia z tym człowiekiem, a nie jakaś tam ciumcia, która jest nie w temacie.
@@Exa_lana G.... prawda. Możesz mieć rozmowę z szefem działu, on ci zada jakieś pytania, ty zapomniesz odpowiedzi lub akurat tego zagadnienia nie znasz, ale znasz inne, i jesteś skreślony. Przy szukaniu pracy trzeba mieć po prostu szczęście, to czy w pracy się dobrze sprawdzasz nie ma kompletnie żadnego znaczenia.
Postaw się na miejscu pracodawcy. Możesz szukać kogokolwiek pracownika, współlokatora, opiekunki do dziecka, albo kandydatki na żonę- jeden to twój kolega/koleżanka, a drugi to nieznajomy/a, który ma dużo umiejętności. Którego wybierzesz?
Szukanie pracy w Polsce to jest DRAMAT. Musisz realnie zaniżać swoją wartość albo po prostu godzić się na mniejsze pieniądze bo inaczej tej pracy nie dostaniesz a to doprowadza do tego, że ledwo człowiek wiąże koniec z końcem, a żreć za coś trzeba. Nawet branie pracy na przeczekanie przez niską stawkę wiąże Ci ręce bo nie możesz nic odłożyć na moment szukania czegoś lepszego. Tak koło się zamyka...
Przykre to jest.. szkoda że jak zawsze Polska się dzieli na dwa obozy. Rzucił mi się w oczy niedawno post o szukaniu pracy od roku pewnej kobiety a ludzie zaczęli ją szczuć, broniąc idiotów z HRów. Straszne jest to, że jeśli chcesz zakończyć ten wyścig szczurów i podniesiesz niewolniczą głowę, mówiąc że już dość takiego traktowania to jesteś obrzucony gównem. Jak mówisz, koło się zamyka, cześć osób nie rozumie czym jest wegetacja i szukanie byle czego na przeczekanie.
jeżeli nie masz żadnego doświadczenia to normalne jest by pracować za minimalną, i jednocześnie się szkolić w danym kierunku by potem wołać większą kase albo zmienić robote, ale ludzie w Polsce kończą ledwo liceum i by chcieli 7k na rękę
Polska jest zachodnią kolonią. W dawnych czasach zarobki obojętnie jakiego pracownika w danej koloni były zawsze te same. Chodziło o to aby nie było rotacji pracowników. Obecnie to samo jest w Polsce a zatem trzeba najpierw wyzwolić się z tego ucisku kolonialnego.
@@kacpersroczynski6314 ale tu nie biega o doświadczenie, praca na zmiany, zapitalanie jak wół, szkodliwe warunki itd. muszą się przyczyniać do zwiększonej wypłaty, albo godziwa premia albo podstawa znacząco wyższa niż najniższa krajowa, ale i tak conajwyżej zaoferują najniższą krajową, i 300-400zł karpiowe
Przed chwilą myślałam o swojej beznadziejnej sytuacji, chyba los podesłał mi ten filmik żeby dodać mi otuchy że istnieje mnóstwo ludzi podobnych do mnie a nie tylko moje toksyczne środowisko powtarzające chore frazy i posiadające beton zamiast mózgu. Mam 21 lat i poszukuję stałej pracy od prawie 1,5 roku. To co przez ten czas przeszłam z niektórymi ,,pracodawcami", bo nawet nie zasługują według mnie na to określenie wydaje się niekończącym się koszmarem. Utożsamiam się z prawie wszystkimi komentarzami tutaj. Wymarzony początek młodości, który, jak wmawiali mi wszyscy boomerzy, będzie piękny, łatwy i obrastający w kwiatuszki to na ten moment dla mnie piekło. Jest mi o tyle trudniej, że zmagam się z problemami zdrowotnymi, ale oczywiście nie takimi które kwalifikują się do stopnia niepełnosprawności (z nim byłabym przyjęta gdzieś już dawno z otwartymi ramionami 😁), więc moja sytuacja jest krótko mówiąc beznadziejna, jest wiele prac na które nie mogę sobie pozwolić, bo wiem, i wielokrotnie już to przechodziłam, że po tygodniu czegoś takiego siadł by mi organizm (typu za przeproszeniem jebanie 12 godzin w gastro kilka dni w tygodniu za 2 razy mniej niż najniższą krajową 🤡). Znalezienie zatrudnienia w firmie z W MIARĘ dobrymi warunkami i grafikiem który nie dobije twojego organizmu i powzoli na jakiekolwiek życie poza pracą graniczy z cudem. O toksycznych czy nawet patologicznych współpracownikach i kolesiostwie wszędzie oraz zwalnianiu mnie po krótkim czasie bo komuś przeszkadzał chyba mój kolor oczu mimo ze dawałam z siebie wszystko mówiąc kolokwialnie nawet nie wspomnę. Nie jestem również studentem więc tracę już całkowicie nadzieję i jeszcze muszę słuchać na dobitkę: ,,To trzeba było pójść na studia od zaciętych płyt" nawet w moim wieku. Jest mi bardzo przykro że sytuacja w naszym kraju tak wygląda. Przeczytanie komentarzy tutaj zdjęło mi różowe okulary i uświadomiło jak naprawdę jest źle. Życzę wszystkim którzy zmagają się z tym paskudnym problemem siły i wytrwałości, jeszcze kiedyś będziemy bogaci. 🩷
Przesadzasz. Praca jest tylko chujowa. ludźie oczywiście i to jest zrozumiałe szukają pracy w której się leży i pachnie i zarabia a prawda jest taka że praca jest tylko bardzo ciężka i ludźie wolą w ciepłym domku u rodziny siedzieć.
@@thr.2002 bajki opowiadasz jak cię w domu nauczono. Osobiście znałem osoby, które przychodziły do pracy na cały etat a potem do noclegowni i o patologii tutaj nie mówię.
Zgadzam się. Szukałam pracy przez niecały rok, a jestem młodą osobą. Wysyłałam setki cv, nawet przechodziłam rekrutacje online, dzwonie i cisza. Po nowym roku dostałam pracę po znajomości. Życzę wszystkim powodzenia w szukaniu pracy, bo spotkałam się z tym problemem.
Bez pracy nie ma kołaczy - 📉 **Wysokie bezrobocie** - 🕰 **Długie procesy rekrutacyjne** - 📝 **Brak odpowiedzi od pracodawców** - 💼 **Niedopasowanie kwalifikacji** - 💸 **Niskie wynagrodzenia**
Przerabiałem to, pracodawca w Polsce oczekuje tego że Ty będąc zwykłym szeregowym pracownikiem, będziesz zaangażowany w życie firmy.... Tak bardzo jakbyś był conajmniej jej udziałowcem który ma z 50% zysków z firmy. Pracowałem 7h godzin dziennie w pewnym sklepie meblowym (Tak wynikało z umowy którą podpisałem - 7 godzin dziennie, i cyk do domu) A po pewnym czasie pracodawca dokładał mi obowiązków, jak chodzenie do sklepu i kupowanie pampersów dla dziecka szefowej, chodzenie kupowanie Pepsi/ żarcia innym pracownikom.... Aż w końcu zaczął mnie atakować "Nie fajnie robisz, 7 godzin odpracujesz i jesteś wolny jak ptak, nie zapytasz się czy może czegoś nie potrzebujemy w firmie" Ale dlaczego miałem o coś pytać ? Skoro miałem pracować po 7 godzin dziennie, to robiłem to co miałem robić i szedłem do domu. Janusz biznesu coraz bardziej roszczeniowy się robił, i po pół roku się zwolniłem z tej pracy. Pracownik ma być pracownikiem, a nie niewolnikiem tak jak się to marzy januszom. Bardzo ciężko jest o pracę w PL, pracodawcy płacą gówniane pieniądze, a mają takie wymagania jakbyś pracował w NASA conajmniej..... Stawka jaką miałem w sklepie meblowym to 1360 złotych miesięcznie, a firma była bardzo upasiona i jej dzienne zarobki wynosiły nawet 6-8 tysięcy złotych dziennie. A pracodawca tylko kombinował, jak zrobić w wała pracownika, żeby jak najwięcej oszukać go na pieniądze. Tak wygląda przykra rzeczywistość w Polsce.
Widzę że nic się nei zmieniło. Ja pracowałem u takich Januszu z 6 lat temu. Był problem w 2010 znalezieniem pracy, mało płacili i człowiek był jak odpad traktowany. Uczyłem się do tego. Najciężej było w fabryce. Norma godzinową. Jak ustalali normę to jeden powiedział żeby jeszcze dołożyć 10 sztuk na godizne bo ma czas jeszcze się napić. Ale największym plsuem były umowa o pracę, i stabolaj płacą. Za mechniak samochód węg obyło różnie miałem później bardziej inteligencji zawodu z racji wykształcenia ale zakład plajtować i jako najmłodszy to wywalenia byłem z, kilkoma innymi. No i do faflbryki trafilem. Norma gdzie zjowa 150 sztuk na gdoznie 1100 sztuk na szychte. W jedną gdoznie było mniej bo była przerwa 20 minut. Zapierdol taki że nie szlo się odezwać, dychnsc tylko dziennie napierdalanie. Zauważyłem że jak ludzie nei dawali rady po kilkunastu latach dosłownie się zużyli to ich zastępowano bez skrupułów nowymi. No zużyli się to trzeba zastąpić i tak bez końca. Płacą gdy najznisza to 1000 zł było w biedronce 1500-1600 zł tam 1700-2500. Nie robiłeś dwunastkę czy sobót tłumacz się do dyrektora. Ja mmusailem bo soboty I niedziele robilem ale dojazdu i 12 godzin bym nie wytrzymał. Nawet zrohiki grafik nadgodzin ile macie robić nadgodzj I kiedy. W końcu PiS doszedł do władza a z uwagi że nie rodziły się dzieci z biedy i ludzie wyjeżdżali za granicę to musiało tych lduzi w końcu zabraknąć. Trochę się polepszylo z nadgodzinami już, tak, nie męczyli ale zaczęli sprowadzać Ukraincow na potege. Pracodawca jakby mógł to by nic nei zapłacił. Płacą absolutne minimum tyle ile znajdzie się jeleń. Będzie bezrobocie, ludzie zdesperowani z dziećmi, z kredytami będą chcieli mieć pracę jakokolwiek to będą palci I 500 zł 400 zł za miesiąc pracy i każą jebac ponad ludzkie siły. Ba pamiętam stawki 5 zł za godzine. Choć sam nei pracowałem to słyszałem taka kwotę. 😂Ja w tym czasie co tydzień chodziłem na 4 kopalnie węgla kamiennego i składałem cv by dostać pracę. Byłem tak zdesperowany ze dwa lata jak skończy y kretyn drukowałem i chodziłem by się dostać. Chodziłem dosłownie co tydzień aż w końcu jak chłopa, zabiło na jednej kopalni to się dostałem na jego stanowisko. Ba nawet szafkę mam po nim. Póki co jestem zadowolony. Zarobki cudów nie ma 5-6 tysi. Ale co roku barbórka, 14stka, flapsy 1300 zł co miesiąc zawsze coś. Praca jak na kopalni nikt tam nie chodzi bo jest fajnie raczej. Szczury po nogach biegają, ciemno, pył, i jesteś ujebany I spocony jak, świnia. No czasem jest okrutnie ale coś płacą. państwowa praca i 19 lat do emerytury mi zostało. Choć i tak jest lepiej niż fabryce. Idzie pożartować, pogadać z innymi ludźmi a nie normę godzinową wyrabiać. Nawet się odezwać nie szło a nawet jak awansujesz o oczko to nie jest jakos super lepiej. Szkoda ze nic się nie zmieniło na rynku pracy czytając po komentarzach. Umowy smieciowe brak składek i brak emerytury jak moja babcia. Chłopy starość przyjdzie. ZUS nie paljtnie bo by musiało całe państwo plajtnac a człowiek slraczej w wieku 50 lat tal silny jak w Wieku 30 lat nie będzie. Także patrzcie by miec umowę o pracę. ZUS plajtuje od 2002. Kij ojciec od 2012 roku na emeryturze i tak piernicza bele by pracodawca składek nie musiał odporwadzac bo to lepiej dla niego nie dla was. Ale co wam ma, powiedzieć prawdę? Trzeba myśleć. Osobiście szukanie pracy w polsce to chujnia. Człowiek czuje się bezwartosciowy. Dzieci nei mam. Nie chcę bo ajk myślę co by te dziecko czekało i miało się tak męczyć jak ja to mi się odechciewa. A lepiej się nei zanosi. Prąd, czyli także ogrzewanie, ciepła woda będą bardzo drogie bo ekologia. Kopalnie zamkną w końcu jak i elektrownie. Nawet samochodem do pracy nei dojedziesz bo te elektrosmieci wciskają a normalnych aut chcą zakazać. Bieda, syf I ciapaci.
Jak rośnie bezrobocie, rośnie również ilość ofert bez podanego wynagrodzenia. Pamiętać trzeba tez, o jednej rzeczy, że oferty udostępniane publicznie to jak grzebanie w śmietniku, to jest coś czego nie chciała córka, kuzyn, brat, kolega, kolega kolegi...i dopiero to trafia na wolny rynek.
Niech w końcu wprowadzą te przepisy o widełkach w ogłoszeniu. Mocno poprawiło by to sytuacje pracownika, bo byłoby jasne że 95% wydumanych ofert na polskim wolnym rynku to praca za minimalną itp. Temat by może poszedł dalej społecznie i rynek by trochę ruszył gdyby jawne było pokazywanie ludziom jakimi są śmieciami. A nie pudrowanie i cukierkowy klimat zachodu, a pod płaszczykiem tego wyzysk
@@krzysztofjaworski6420 Jest to na pewno jeden z głupszych komentarzy jakie widziałem. Zapewniam Cię, że jeśli na studiach będziesz miał same piątki z matematyki, to sobie dobrze poradzisz w życiu.
Za 8 miesiecy kończę 30 lat i zaczynam coraz bardziej doceniać moją pracę. Umowa na stałe, wypłata o 1/4 wyższa od średniej + ewentualnie nadgodzinki, praca głównie za biurkiem. Bez studiów i bez smykałki do założenia firmy nie mogę na dużo więcej liczyć. Miałem okresy załamania gdy spojrzałem na rowieśników z kredytami na domy, firmami i nowymi autami w leasingu za setki tysięcy ale zawsze ktoś może tak patrzeć na mnie. Doceniajmy co mamy.
@@naconitu1708 taka prawda. Chlopaki na budowach po szkole zarabiaja srednia krajowa. Jak ktos jeszcze kiedys zalatwi problem faktu, ze 1/3 wyplaty idzie pod stolem to juz w ogole bedzie milo w tym kraju.
Ja na początku w Amazon zarabiałem 2600 netto jak minimalne było 2400 a teraz po studiach ponad 5000 w specjalistyce. Trzeba pracować od zera żeby docenić późniejszą prace. Ja widze często studentów 26 lat którzy całkiem dobre stanowiska olewają bo nie mają punktu odniesienia jak ludzie mają czasem taki obóz pracy i myślą że w Polsce to musi być minimum 7000 netto
Moja rekrutacja w Anglii do pierwszej pracy wyglądała tak: -Jeździł pan kiedykolwiek autobusem? -Nie. -A to nie szkodzi przeszkolimy pana. Kiedy może pan zacząć? -No w sumie od zaraz. -No to zapraszamy jutro na kurs, płacimy 80% przyszłej pensji, a za miesiąc test. Koniec W Polsce nikt nigdy mnie nie przeszkolił... Sam musiałem się wszystkiego uczyć, a wymagań jak na przyszłego prezesa 💩
To, co napisałeś wydaje się, że jest bajką, choć jest prawdą. Taką postawę powinno się reprezentować. A tak z ciekawości: Czy to była komunikacja miejska czy przewozy autokarowe (turystyka)?
@@damiandamian3161 komunikacja miejska, dokładnie firma Stagecoach. Haczyk był taki, że opłacali ci cały kurs plus normalnie pensja podczas szkolenia, ale musiałeś się zobowiązać, że jak zdasz, to będziesz pracował u nich przez minimum 2 lata. Miesięczna pensja w przeliczeniu na zł = 18 tyś (wyprzedzam kolejne pytanie).
@@damiandamian3161 miejski. Pensja miesięczna to mniej więcej 18 tyś. Haczyk taki, że musisz dla nich pracować po zdaniu testu prze minimum 2 lata. Stawki na Londyńskim metrze są 2x takie, a też cię trenują bez doświadczenia.
Do młodych którzy pracują, albo zaczną : Odkładajcie kasę na poduszkę finansową, półroczną a najlepiej - roczną. Zobaczycie jaki spokój i wolność to zapewnia. A szukanie pracy to proces gorzej męczący od samej pracy. Życzę powodzenia
Masz rację. Straciłem pracę za granicą w październiku i zdecydowałem że będę szukał już tylko w Polsce. Że względu na poduszkę finansową byłem w stanie w pełni skoncentrować się na szukaniu, rozmowach i kursach. Pracę dostalem po dwóch miesiącach ciężkiej harówki, ale byłem w miarę spokojny o finanse.
Ja bym dodal, za odlozone pieniadze wyjedzcie za granice na zachod tak aby sie utrzymac z miesiac i poszukajcie pracy. Podroze ksztalca i dobrze miec porownanie z innymi krajami ale obawiam sie ze bedziecie miec pozniej problem w odnalezieniu sie znow w Polskiej rzeczywistosci. Nawet Ukraincy wyjezdzaja na zachod. Pozwolcie sie traktowac jak czlowiek a nie zwierze
Też potwierdzam żeby mieć odłożone na poduszkę finansową! Pracę udało się znaleźć właśnie szybko, bo mogłam się skupić tylko na rekrutacjach, a w międzyczasie na nauce i kursach, no i też człowiek nie jest na tych rekrutacjach zestresowanym wrakiem. Zresztą, taką poduszkę powinno się mieć ZAWSZE. Bo niestety kojarzę znajomych co wydają wszystko jak leci, choć jakby zaplanowali to mogliby na spokojnie odkładać. Są Polacy którzy niestety nie mogą odkładać i ja rozumiem i szanuję ich, ale są też Polacy którzy dosłownie przepierdzielają hajs na głupoty.
Polski rynek pracy sprawił, że gardzę pracą. Po maturze marzyłem o pracy i własnych pieniadzach. Okazało się, że praca po 8-10h dziennie plus dojazdy, plus chore klimaty w samej pracy, zwieńczone są wypłatą, która nie starcza nijak na samodzielne życie. Powolna depresja i napływ głebokiej niechęci do wszystkiego, co polskie, poza Naturą...Polski rynek pracy ryje banię. Szkoda, bo to ludzie sami sobie robią. W tym kraju mogło by być naprawdę spoko, a ludzie postępują tak, jakby półświadomie wybierali zgniłą rzeczywistość. Smutne
@lordwiadro83 Jeżeli w zachodniej firmie panuje patologia w stylu polskim, dzieje się tak na ogół tylko dlatego, że polscy pracownicy nauczyli zachodniego szefa, jak można wyzyskiwać Polaków. Podobnie polscy janusze transportu dokonali patologii w świecie transportu na terenie UE, zaniżając stawki poniżej progu opłacalności. Przykłady można mnożyć
@@lordwiadro83 Jest. Potwierdzam Wit2344. Na Zachodzie mają swoje problemy (np. napłym imigrantów z innych kręgów kulturowych). Ale traktowanie ludzi przez ludzi jest o niebo lepsze. Ktoś kiedyś powiedział o Polakach: tu nie jest największym problemem, że jesteśmy w czarne d..ie. Problem jest, że się w niej urządziliśmy...
@@lordwiadro83jest to samo, najczęściej narzekają ci co niczego w życiu nie potrafią ogarnąć, życie nie jest łatwe i nigdy nie było, przejebane to było w latach 90', teraz nie jest kolorowo ale o niebo lepiej niż te 10-20 lat temu.
Zawsze sobie powtarzałem: znajdź jakąkolwiek pracę by mieć dochód, gdy już ją będziesz miał, szukaj takiej pracy która Ci odpowiada… i ostatecznie i tak szukałem pracy przez ponad pół roku aż zdecydowałem że lepiej będzie wyjechać… i tak siedzę 3,5 roku w Niderlandach. Chciałbym po części wrócić do Polski, ale tu mam dobrą pracę, a jak pomyślę że w Polsce znowu musiałbym zaczynać cały ten syf od nowa i wręcz prosić się pracodawców o umowę i pracę to mi się odechciewa. Mam nadzieję że kiedyś to się zmieni
Jeśli nie dostałeś mieszkania w polsce czyli w skrócie w polsce nie masz nic i w niderlandach też, to lepiej bądź w holandii bo tam płacą więcej pieniędzy i inflacja mniejsza. Chociaż może jeżeli masz w polsce rodzine która by ci finansowo pomagała to może polska wtedy.
@@kozaamalteja7857 Omijać agencje, których reklamy są co 10 minut w radiu, jak i omijać polskie agencje w swoim miasteczku, bo to najczęściej pośrednicy pośredników (wrócisz załamany z niczym w skrócie). Wszędzie w Polsce jak i zagranicą łatwiej trafić źle niż dobrze, więc najlepiej jak jakaś normalna osoba poleci konkretną firmę, przez konkretną agencję. Wtedy dopiero jechać. No i oczywista oczywistość nie pracować u obcego Polaka za granicą nawet jak jest dobra stawka, nie mówiąc o jakichś Ukraińcach itp. xD
A najlepsze jest to, co wciskaja nam media - że bezrobocie maleje. G.wno prawda. Bezrobocie w Polsce jest mierzone ilością osób zarejestrowanych w urzędzie pracy, a statut takiej osoby można bardzo łatwo stracić i to na bardzo długi okres - najniższa kara to chyba pół roku. I weź znajdź człowieku pracę. Wszyscy wymagają gruszek na wierzbie, a jeżeli już ktoś Ci daje szanse, to nie licz na szkolenie. Masz robić i od razu się na wszystkim znać. A i najważniejsze - uważaj zeby Ci łapek maszyna nie urwała bo wielu początkujących przez to odeszło :) Okres próbny ? Owszem, standardowo 3 miesiące. Ale przed nim jest jeszcze jeden okres próbny - 2 tygodnie bez umowy, mozesz w każdej chwili wyjść. Zaoszczędzi to nam obu zbędnego kłopotu i formalności. Do tego test sprawdzający kompetencje. Zarobki? Atrakcyjne ! Minimalna krajowa + premia 100zł, którą możesz stracić, jeżeli się raz spóźnisz, za długo będziesz w kibelku, lub brygadzista stwierdzi, że krzywo na niego spojrzałeś. Nadgodziny? Owszem, jak chcesz zostawać po pracy i robić za darmo to nie ma sprawy. Ale za to jak rzeczywiście będzie potrzeba zostać po godzinach to również nie zapłacimy. Nie podoba się? Nikt Cie na siłe nie trzyma. Dodatek nocny? Wliczony przecież w wypłatę - minimalna krajowa. Znasz biegle angielski i niemiecki? Fajnie, ale lepszy byłby ukraiński i mongolski, a najlepiej jeszcze tamtejsze obywatelstwo. Możliwość awansu? - Powiedzmy że jak będziesz po cichu nam donosił na innych to jakoś Ci to wynagrodzimy. Posiadasz umiarkowany stopień niepełnosprawności? - Witaj w naszym zespole ! Tak jest w zdecydowanej większości zakładów w mojej okolicy.
Czyli przez okres trwania tej kary nie można rejestrowac się, a tym samym uzyskac ubezpieczenie zdrowotne. Ładne kwiatki. Ten kraj wie jak dowalic Polakom.
@@joanna3672 Dokładnie. Nie masz pracy ani ubezpieczenia. A najlepsze jest to, że wg mediów wtedy jesteś postrzegany jako osoba pracująca a nie bezrobotna :)
Pamiętam jak znajoma też szła na tajemniczą rozmowę o pracę bo w ogłoszeniu pisało tylko o byciu konsultantem i odpisywanie ludziom na ich pytania gotowymi formułkami , na rozmowie oczywiście sprzedaj mi ten zegarek i potem gadka no widzę panią w roli handlowca bla bla bla
Tyle że znajomości na rynku pracy to też patologia i dyskryminacja osób o niższych umiejętnościach społecznych, w efekcie której ekspert bez znajomości nie jest w stanie znaleźć pracy.
Mamy tak zwany rynek pracodawcy - wysyłają ogłoszenia bez zamiaru zatrudnienia, dokładają obowiązków za minimalną krajową i uskuteczniają mobbing i wyzysk a to dopiero początek zalet
Zależy gdzie, okolice Pruszkowa pod Warszawą. Praca w magazynach, na linii produkcyjnej, kurierzy, kierowcy autobusów, sklepy lidl, biedronka. Praca od zaraz. Nawet ukraińcy nie chcą już pracować.
@@dkokd4837 Już odpowiadam dlaczego - w niektórych patologicznych miejscach pracy pracodawca dodaje kolejne ogłoszenia o poszukiwaniu pracownika, żeby obecny pracownik na tym stanowisku czuł presję, że jest niewystarczający i szukają kogoś na jego miejsce, przez co będzie pracował jeszcze ciężej/efektywniej (a najlepiej jakby nadgodziny jeszcze brał)
Przede wszystkim kołchozy i strony z ofertami pracy mają symbiozę - kołchoz ma dziesiątki/setki CV polaczków które mogą sobie czekać miesiącami a strony mają dużo ogłoszeń i duży ruch.
Kwintesencja ogłoszeń o pracę: - wymagany status studenta - wymagane orzeczenie o niepełnosprawności -zarobki 2000 - 30 000 zł - kurier umowa o pracę (w rzeczywistości to 1/4 etatu a reszta pod stołem) - agencje agencje i jeszcze raz agencje
Mam 23 lata i już ponad pół roku szukam pracy. Młodych nie chcą bo brak doświadczenia. A szansa na zdobycie doświadczenia w danym zawodzie jak nikt nie chce wziąść jest zerowa. Powoli mam już dosyć. Ciągle nieodczytane CV albo odczytane i brak jakiegokolwiek odzewu
Atrakcyjne wynagrodzenie bez informacji o kwocie wynagrodzenia xd 5 etapów rekrutacji żeby dowiedzieć się że nie oferują nic w zamian i żałosne stawki.
Bzdura. A fizyczna praca to już be ? Jak ktoś chce pracować, to zawsze znajdzie pracę a sytuacja o której mowa w filmie wyglądała identycznie 30 lat temu w Polsce a nie, że od 10 lat.
@@niktl3181 Idąc twoim tokiem myślenia, lepiej nie pracować ? Gratuluję logicznego myślenia. Nikt Ci nie karze od razu pracować jako górnik albo przy chemikaliach. Szkoda wogóle tłumaczyć takim jak Ty.
Spoko, fajnie ze kilka % cos zarobi z tego, szkoda jedynie ze 90% straci 😂 Tak to dziala byku, ty nagrywasz te filmy bo sam nie jestes usatysfakcjonowany finansowo, jakbys byl to bys siedzial na malediwach@@turbowaluty
Skonczylam studia z wyroznieniem, w branży architektonicznej. Od paru miesięcy szukam pracy w Polsce, dziesiatki cv. Skończy sie na tym że wyjade za granicę. Niby w Polsce "brakuje" specjalistów, ale tacy, bez znajomości pojadą wspierac gospodarkę za granicę i tyle sie skończy
Polska: kult pracy, kazdy ma zpierdalac, tyrac i jazda Rynek pracy: eee yyy aaa i wymagania jak na konwojowanie prezydenta na stanowisko kasa w biedronce
A propos stanowiska w umówie na kasjera sprzedawce. Jesteś kasjerem na kasie, ale jednocześnie pełnisz funkcje obsługi kas samoobsługowych, sprzątasz, wozisz, rozkładasz palety, ukladasz towar, przy okazji łapiesz złodziei, pracujesz 9-12h. Po czym słyszysz, że to nie pełny wachlarz obowiązków jakie jeszcze masz spełniać, że będzie jeszcze więcej i więcej do roboty i więcej zadań. Rzadko jest tak by były dwa dni wolnego po sobie. Często jedeń dzień wolnego to za mało by ogarnąć samego siebie, a co dopiero sprawy osobiste. Wymęczony fizycznie i psychicznie, wracasz tylko by zasnąć bo nie masz na nic sił. A to wszystko dla najniższej krajowej. Obietnice dodatków i jakichś bonów pozostają obietnicami.
Moim zdaniem najbardziej absurdalne z tego jest to: najpierw szkoła zabija kreatywność, potem w liceum lub na studiach uczysz się, że kreatywność to jedna z najważniejszych rzeczy, a gdy szukasz pracy, to i tak cała twoja osoba jest sprowadzana do CV analizowanego przez program, który raczej cię odrzuci bo CV nie wpasowuje się w klucz.
ta kreatywnosc to mit, wszyscy tego oczekuja a potem w pracy jest zadyma bo miales dokladnie zrobic robote wedlug instrukji i pominales 1 niepotrzebny i tak punkt
Wylądowałem na ulicy mając 8 lat doświadczenia jako Senior Developer. Nikt nie chce sprawdzać mojego CV bo mam po 3 miesiące zatrudnienia. Nikt nie pyta dlaczego tylko uznaje że jestem skoczkiem a to po prostu kontrakt wygasł bo klientowi skończyły się pieniążki. Na rynku jest totalna patologia. Mogą tobie robić co chcą albo traktować cię jak w obozie pracy, bo i tak ich nie pozwiesz nawet jak popełnią przestępstwo. Sądy działają dla pracodawców nie pracowników. I jak tu chcieć życ?
1. A jaki jest sens przyznawania się do tych 3 mcy ? Dodaj po 1.5 do przylegających czasowo firm, albo wrzuć całe 3 mce do którejś i hare-hare. 2. Pudło - w sądach pracy, pracownicy wygrywają większość spraw, o ile tylko mają jakiekolwiek twarde dowody. No chyba że jedyne co mają to bek na pracodawce
@nabunabu7893 1. Taki ze to prawie 2 lata mojego doświadczenia 2. Chyba nigdy nie walczyłeś przeciwko multimilionowej korporacji. Owszem większość spraw jest wygrywana, ale okres oczekiwania na sprawę to 2 lata. Przez te 2 lata to ty płacisz za koszty rozprawy i to ty ciągasz się po sądach tłumacząc. Pracodawca wysyła team prawników. Jak przegrasz ponosisz ich koszty. Zaryzykujesz? Bo ja jeszcze chce żyć.
@@assin3223 1. Tak samo się to dokleja jak ww 3 mce. Nie miałbym żadnych skrupułów, bo pracodawcy ich też nie mają, czego nie raz byłem świadkiem 2. Popatrz na to ze strony swego oponenta: często taniej będzie Tobie zapłacić, niż narażać się na 2 lata kotłowania się o raptem kilka (?) Twoich wypłat, gdzie koszty prawnika mogą być nawet wyższe. Po drugie - koszty reputacji, bo musi założyć, że umiesz w fejsa, reddita itp i kiedy wygrasz nie odmówisz sobie przyjemności podzielenia się z wieloma ludźmi z branży. Po trzecie - nabierzesz cennej wiedzy która w dystansie może się bardzo opłacić. O poratowaniu iluś dusz w podobnej sytuacji, nawet nie wspominam (inwestycja w lepszą chmurkę). W moim przypadku dochodzi jeszcze wrodzony walczak: porażkę po walce dużo łatwiej znoszę, niż rejteradę
PS. Po czwarte, warto choćby założyć sprawę, by na chwilę przed nią ją skasować. Nie robiąc tego, nie dajesz oponentowi szansy zapłacenia Ci, czy choćby kontaktu z Tobą by się jakoś dogadać. Jeśli chcesz to nazwać żenującym blefem - nie gardze nawet bardziej żenującymi, jeśli ktoś mi próbuje zrobić kuku
@@nabunabu7893 za bardzo wierzysz w system. Rozumiem twoje podejście że i tak powinno się zaatakować i walczyć o swoje, tylko że to wygląda inaczej na bardzo wysokich poziomach. Możesz o tym nie wiedzieć bo mało osób ma styczność z takimi środowiskami. Obracałem się wśród polityków i wiem jak to działa, możesz mówić że nie i masz do tego pełne prawo. Niestety rzeczywistość wygląda inaczej :(
Obecnie pracuje w kołchozie takim że to tragedia i w tym czasie wysyłam CV i szukam pracy ogólnie jest masakra na rynku pracy XD życie to ogólnie straszna ujna nie polecam, jak tak dalej pójdzie to wyląduje za pare miesięcy na ulicy. Kochany ten nasz kraj
Dokładnie tak samo i tu i tu aplikujesz miesiącami. Chyba jedni od drugich podpatrują metody. 😅Przy czym dla kobiet rynek randkowy nie wygląda tak źle 😎
Nie przypomina tylko nim po prostu jest. Kto siedzi w HR? ... Ano właśnie. Szukają nieistniejącego księcia z bajki rodem z Tindera, podczas gdy miejsce pracy oraz normalni aplikanci totalnie zdolni do wykonywania owej leżą odłogiem..
@@mrbuster3106skoro mogą sobie leżeć odłogiem to wniosek taki że ten pracodawca wcale nie potrzebuje dodatkowych pracowników. Czyli lepiej, że nikt nie wykonuje zbędnych czynności. Szkoda tylko czasu tych ktorzy są zaangażowani w proces rekrutacji. W tym czasie mogli robić coś sensownego
@@szymonarbuz3547gownoprawda, bo wyglada tak zle. Wiekszosc typow na portalach randkowych to wlasnie albo ghost oferty, albo scammerzy, chcacy cie wykorzystać
Ufff... Jak to dobrze, że w moim przypadku 'bezrobocie' w zeszłym roku trwało zaledwie 1,5 miesiąca po nieprzedłużeniu umowy (B2B). Trzymam kciuki za Was wszystkich, którzy poszukujecie pracy - mam nadzieję, że wszyscy szybko ją znajdziecie i to taką w jakiej chcielibyście pracować, a nie z przymusu.
Zawsze materiały dot. Patologii w szukaniu pracy omawiają przykłady wieloetapowych procesów w korpo. Bardzo ciekawy film, ale chętniej obejrzałbym materiał o zatrudnianiu się w małych kilku(nastu)osobowych firmach u tzw. prywaciarzy. Tam są patologie zupełnie innego rodzaju, głównie wiążące się z np. oszukiwaniem pracowników na etapie rekrutacji i stawianiem ich przed faktem dokonanym już po zatrudnieniu dając zupełnie inne warunki pracy w umowie (której często nie dostają pierwszego dnia pracy tylko po jakimś czasie)
Akurat to co opisujesz jest często winą naiwności osoby co się zatrudnia... (lub też po prostu wykorzystaniem jej desperacji), nie chcę tutaj piętnować ofiar takich sytuacji ale nie oszukujmy się jak dajesz się nabrać na pracowanie bez zobaczenia i przeczytania umowy, to znaczy że gdzieś również popełniłeś spory błąd.
Ja w takiej nawet nie zupełnie małej firmie 'januszex'' miałem pierwsza pracę. Kilka osób dostało propozycję nie do odrzucenia że podpisujesz umowę ze przez 4 lata się nie zwolnisz bo jak się zwolnisz to będziesz musiał zwrócić koszty szkoleń i jeszcze jakichś bliżej nieokreślonych wydatków. To była praca za najniższą stawkę. Z nadgodzinami dostawałem 800 złotych na rękę. Pracowałem już tam pół roku i praca mi się podobała i nie chciałem się zwolnić ale ta 'umowa' przeważyła że się zdecydowałem się zwolnić. Ostatecznie po 3 miesiącach znalazłem nową pracę bardzo podobną choć musiałem się przeprowadzić. Nie wyszłam na tym źle. To były trudne czasy ludzie wtedy moi koledzy po studiach rok szukali jakiejkolwiek roboty. A często wyjeżdżali za granicę bo się unia otwarła. To był rok 2005.
@@cuoresportivo77 chyba poczułeś się dotknięty z jakiegoś powodu. Prowadzę swoją firmę od ponad 3 lat. Nie mówię o wszystkich mikroprzedsiębiorcach ale o wielu doświadczeniach moich znajomych, mojej żony oraz o tym co widziałem na własne oczy (nie dotyczyło to mnie ale innych zatrudnianych współpracowników, co poskutkowało tym że sam się zwolniłem)
Byłem na wielu rozmowach. Kiedyś miałem rozmowę z "kierownikiem", który na powtarzające się pytanie ile wynosi podstawowa pensja miesięcznie netto, bez premii, oraz bez nadgodzin, otrzymałem odpowiedź że chyba sam nie wiem czego oczekuje. Jak ostatni raz nie otrzymałem odpowiedzi i podziękowałem za rozmowę, to ww. Kierownik odparł "żebym żebym w ogóle zastanowił czy ja w ogóle pracy szukam". Dodam tylko że chciałem zmienić obecną na "lepsza", nie miałem noża na gardle.
Sam się borykam z podobną sytuacją chciałbym coś zmienić nawet kosztem wynagrodzenia (zarabiam całkiem nieźle) ale pracować za najniższą to nie za bardzo mam ochotę patrząc na to, że startowałem na stanowiska które wymagają już pewnych umiejętności i są odpowiedzialne....
@@talibkwalie5945 ostatnio miałem tak samo. 3 miesiące po pare godzin szukając pracy. Szukałem na pracuj pl, w firmach w mojej okolicy, chodziłem, dzwoniłem, pytałem i 0 odzewu. Potem byłem odrzucany, nawet z pracy przy produkcji. Bylem w takim stanie psychicznym że wzialbym już cokolwiek. Dopiero jakiś czas później znajomy się odezwał że szukają do siebie do pracy. Masakra.
U mnie w pracy jakiś czas temu szef na pytanie "Czemu nie zatrudnia ludzi co coś ogarniają" odpowiedział, że oni nie wiedzą ile chcą zarabiać. Kiedyś śmieliśmy się z niego jak odkryliśmy, że w aktualnym ogłoszeniu o pracę ma wpisane 2x wyższą stawkę niż faktycznie jest. Już nie muszę wspominać, że na umowach są machloje i nie mamy tam wpisane pełnej kwoty. Januszeria stosowana ale co go to obchodzi skoro ma plecy, układy więc kasa zawsze wpada a po za tym to mieszka w dużym domu w bogatej dzielnicy, pod domem dwa drogie auta i mieszkanie w drogiej części pewnego wielkiego miasta.
Pracuje w dużej międzynarodowej korporacji, to co dzieje się w polskiej filii to jakiś cyrk. Stanowiska kierowników wysokiego i niskiego szczebla oblegane są przez małżeństwa i znajomych. Zatrudnianie nowych ludzi zeszło już tak bardzo na psy, że w trzy miesięcznym okresie próbnym nie daje się już nowym feedbacku (nad czym mogą popracować) tylko celowo używa się przeciwko nim jakiś drobnych potknięć na sam koniec. Z osób rekrutowanych przez ostatnie 2-3 lata zostają ci którzy przyjęli się jako towarzystwo do pogawędek, a nie ci którzy naprawdę świetnie ogarniali pracę. Mogę tu podać przykład chłopaka, który zajął 1 miejsce jako osoba na okresie próbnym w pewnym goalu i został zwolniony mimo to, po prostu jego przełożony go nie lubił. Sam obecnie jestem na etapie przebranżawiania się od 2 lat, wybrałem z pasji najgorsze co chyba można w tych czasach czyli IT. Piszę już apki fullstackowe, poziom mojego programowania "na papierze" powinien spokojnie zapewnić mi pracę chociaż jako junior, ale chwila, chwila. Nie dość, że rynek IT w moim województwie nie istnieje, to okazuje się, że jako osoba, która poświęciła czas na samorozwój dostanę potencjalnie na start tyle ile w obecnej pracy do której mogą iść osoby "z łapanki" bez żadnych umiejętności, wystarczy się ładnie uśmiechać :). Oczywiście, będę walczył o siebie dalej bo tak trzeba. Sytuacja w Polsce jest chora, obecnie NIC nie gwarantuje Ci sukcesu. Najprostszym sposobem na sukces z moich obserwacji jest zatrudnienie się jako 19-20 letni młody wilk do corpo, lizać pupki aż język nie zacznie palić i dumnie jako corpo-szczurek piąć się w górę ALBO założyć jako bezrobotny t*toka , robić z siebie błazna i liczyć na viral. Witamy w 21 wieku.
@piotrd.4850 Z zewnątrz mało znane zjawisko, ale "zachodnie" korpo, które w Polsce są jedynie centrum usług wspólnych dla spółek zagranicznych (czyt. polak robi jako hindus najgorszą robotę wewnętrzną, biznesu firmy nawet nie dotyka i jedyną wartością jest to, żeby było najtajniej jak się da), są prawdopodobnie najgorszymi miejscami pracy o jakich słyszałem. A znam miejskie legendy i horror story o januszexch, co się zatrzymały w latach '90. Nie wiem, czy akurat w takowej OP ma nieprzyjemność się znajdować, ale uwierz na słowo - korpo, nieważne skąd, nie jest wyznacznikiem jakości, uczciwości, ani nawet przestrzegania najbardziej elementarnych przepisów kodeksu pracy.
Coś w tym jest! Tylko że ja zauważyłam nie co zatrudnienia par, ale znajomych i rodziny. Niby referrals złe nie są, bo jak się zna kogoś z kimś się wcześniej fajnie pracowało, to czemu nie polecić i w nowej pracy. Ale jeśli chodzi o managementy wyższego szczebla, to robi się taka zamknięta klika coraz bardziej. Jak już muszą zwolnić, to zwalniają jakichś szaraczków, bo i tak wiedzą że ktoś się znajdzie na to miejsce (mimo że pracownik był np. specjalistą, ale wiecie - nie był częścią managementu).
Oprócz nie podawania zarobków czesto też nawet w ofertach pracy nie ma danych firmy która szuka do pracy, co uważam że powinno być podstawową obowiązkową informacją
@@kamilr3522No, ale jak? Widać chyba jaka firma publikuje ofertę. Jeśli jest to jakaś agencja pracy to wiadomo, że w ich interesie nie będzie podanie Ci docelowej firmy, ponieważ tamta również szuka takich ludzi
W dzisiejszych czasach zarówno szukanie ludzi do związku jak i pracy to PATOLOGIA - zarówno w jednym jak i drugim druga strona chce nie wiadomo czego, oferując niewiele albo wcale. Mam wrażenie że oba rynki przez różne czynniki (matrymonialny - apki randkowe które facetów spłycają do poziomu ładnego obrazka, pracy - w których każdego pracownika możesz zastąpić tańszym imigrantem) całkowicie się zmieniły na gorsze
To teraz pomysł że kiedyś facet miał do wyboru 2 baby na wsi i był zadowolony. A teraz siedzi taki koło 40 i kręci nosem, że koleżanką na tinderze nie jest dziewicą albo nie wazy tyle ile jego córka lat 14.
teraz kobiety też zastępują facetów tańszymi imigrantami. Niby takie materialistki, ale byle Mokebe z plecakiem na pizzę jest dużo bardziej atrakcyjny niż ułożony Mireczek, nawet jak jest przy forsie.
1) Jak ktoś przepytuje ciebie na rozmowie, a wiesz, że to stanowisko niższego szczebla lub pytania wybiegają poza zakres, który powinno się umieć - grzecznie wstajesz i dziękujesz za okazję do rozmowy. 2) Jak ktoś jest już wredny na rozmowie - uwaga, będzie też później. Robisz jak w punkcie pierwszym. 3) Jeśli ktoś chce wbić do bardzo popularnej branży na powszechnie uważane dobre stanowisko i nie ma doświadczenia - powodzenia, bo musi być ciężko. Popyt vs podaż. 4) Jeśli ktoś każe napisać list motywacyjny, a za bardzo nie zależy Ci na tej rozmowie - nie wysyłaj tam CV. Listy motywacyjne są bez sensu, bo albo tylko nakłamiesz jak bardzo cieszysz się z ewentualnej możliwości dołączenia do zespołu (co XD) albo redagujesz swoje CV - a to firma powinna je przejrzeć. 5) "Nie można zdobyć pracy bez doświadczenia, a doświadczenia bez pracy". Jeśli jesteś w branży kreatywnej - zrób bardzo dobre portfolio. Jeśli jesteś w obojętnie jakiej - wysyłaj, wysyłaj, wysyłaj CV. Po studiach można być w losowej pracy, ale ważne, żeby regularnie dalej aplikować na to w czym chcesz robić. Może to zająć nawet rok. 6) Ageizm był zawsze i nie - "młody i dynamiczny zespół" tego nie oznacza. Oznacza chęć zatrudnienia świeżaka za grosze 7) Stawka - nie podawaj najniższej, bo to będzie oznaczało, że albo nic nie umiesz albo jesteś desperatem/desperatką. Nie podawaj też pięciu średnich krajowych za pracę na stanowisku na którym można być już samodzielnym po miesiącu. Podaje się stawkę rynkową, którą samemu/ samej trzeba wybadać. 7:33 No oczywiście żeby odsiać. Mówisz, że chcesz 10k. Oni dają ci 7k. Jakie jest prawdopodobieństwo, że nie zatrudnisz się tam lub zaraz zwolnisz ? Przeważnie uwaga - zarabia się adekwatnie do wykonywanego stanowiska w danej firmie przynoszącej dane zyski. Badać rynek, obserwować. 8) Jeśli rekrutacja składa się z 5-6 etapów, a niektóre z nich wymagają aż 1 tygodnia poświęcenia = chcą łosia, który zrobi za darmo ich obecne zadanie w pracy :) No serio takie życie.
@@poluv9898problem polega na tym że po odrzuceniu dalej szukają pracowników. Ostatnio byłem w firmie gdzie szukali mnóstwo osób na spotkanie przyszła garstka, mnie dorzucono a kilka miesięcy później dalej szukają dalej tyle samo osób.
@@poluv9898 nie wiem czemu moja wypowiedź zniknęła. Ale wiesz problem polega na tym że na przykład oferta mówi tak szukamy 60 kandydatów, na spotkanie przychodzi pięciu, ty jesteś odrzucony, a po miesiącu dalej widzisz ogłoszenie szukamy 60 kandydatów. Co ciekawe ostatnio pracowałem z chłopakiem który w czasie kiedy ja aplikowany do jednej z firm on z tej firmy się zwolnił.
Kto Ci zabrania szukania pracy i pracowania? Nie musisz odchodzić z firmy żeby być aktywny na rynku pracy. Ja mimo że nie mam zamiaru zmieniać aktualnie pracy to cały czas śledzę czy nie pojawia się jakaś ciekawą oferta
Chłopie szukanie nowej roboty mając prace to najlepsze co można robić. Nie masz ciśnienia możesz to robić nawet pół roku i nie "ustatkujesz sie" dla jakiegoś dziadostwa tylko rzeczywiscie dla lepszej pracy.
A ludzie sie dziwią ze czlowiek coraz bardziej mysli nad przekrętami zeby sie dorobic czego kolwiek jak zdobycie legalnej pracy to jeden wielki przekręt 😂
Nie zgodzę się. Miesiąc po maturze znalazłam pracę w zawodzie będąc po technikum i od tej pory minęło 5 lat - każdą pracę w zawodzie miałam i mam bez znajomości + studia które kończę :)
Mieszkam w malym miescie. Ogłoszenia tutaj to jedynie: sprzedawca, kierowca, receocjonistka a gdybym miał przeczytac wymagania z tych ogloszen nawet na moje stanowisko to bał bym sie go podjąć. Osoba która pracuje w ochronie i jedt odpowiedzialna za podniszenie szlabanu w górę, w ogloszeniu o prace ma podane takie wymagania ze tego sie czytać nie da.
@Asmodeusz3883 ja czytałem ostatnio ogłoszenie do pracy w żabce, drukowanymi wielkimi literami było napisane: SZUKAMY OSOBY MAKSYMALNIE DYSPOZYCYJNEJ forma zatrudnienia: pół etatu. Myślałem że czas na okulistę albo psychiatrę bo mózg mi płata figle.
@@Asmodeusz3883 a co w tym dziwnego? Prawko moze być potrzebne żeby odstawiać lub odbierać auta od klientów. A szkoła srednia odsiewa patologie która nie jest w stanie nalać samemu wody do wiaderka, albo bez szkód używać myjki ciśnieniowej.
Ultra tępe... mam kilka lat doświadczenia w tej materii i co ciekawe w przypadku mężczyzn wygląda to dokładnie odwrotnie, niezależnie od wyniku rekrutacji ok 80% mężczyzn które stanowi pewnie mniej niż 10% całego rynku HR z którymi miałem doczynienia była profesjonalna w stosunku do mnie i bardzo dobrze wykonywała swoją pracę. W przypadku kobiet były to pojedyncze jednostki, dosłownie 3-4 osoby, cała reszta była tępa jak pień 🪵... co ciekawe zauważyłem nawet pewien pattern 🙂: wzrok jak z PTSD, okulary w dużej oprawce na Karynę i pierwsze 2-3 bezrefleksynie wypowiedziane zdania to praktycznie GWARANCJA intelektualnego odpadu.
Najlepszy sposób to sciemnianie w CV. Ja tak zrobiłem w Tajlandii. Nigdy nie pracowałem jako nauczyciel angielskiego ,ale wpisałem sobie że niby pracowałem w Polsce. A potem szukam pracy i znalazłem dosyć szybko. W pracy sobie daje radę bo znam angielski. Najlepszy sposób na znalezienie pracy to sciemnianie. Nawet jak kogoś zwolnią po 3 mc Bo słabo mu szło to zawsze jakieś doświadczenie.
@@zblazowany5271 Nie każdy bo jak nie miałem doświadczenia to miałem słaby odzew odnośnie pracy w Tajlandii. A gdybym nie ściemniał to bym miał zerowy odzew.
Kilka razy miałem tak, że Anetka z HRu zadzwoniła do mnie po kilku miesiącach, że składałem CV i czy dalej jestem zainteresowany. W momencie kiedy już dawno miałem pracę. I dopóki my, pracownicy będziemy się na te wszystkie patologie godzić to nic się nie zmieni. Ja wyjechałem z Polski. Pracuję w zawodzie, zarabiam trzy, cztery razy tyle co w Polsce. I nikt nade mną nie stoi bym za te 4k PLN netto więcej i szybciej pracował. Tutaj się docenia moje doświadczenie i wiedzę. Argumentów jest więcej niż finansowe.
@ no nie, Polacy pracujący zagranicą zachowują się identycznie. Potrafią tylko narzekać. Na firmę, na zarobki, na warunki. Narzekali, ja przychodziłem, ja odchodziłem a oni narzekali nadal. Mental taki.
Dlatego po moich przejściach z polskim rynkiem pracy, wyjechałem za granicę. Po 15tu latach dalej nie mogę wyjść z podziwu jak lajtowo można pracować w takim uk bez Polaków. To w sumie smutne...
@@clawry999 To samo współlokatorka z dawnego mieszkania miała w .......... RUMUNI. Ludzie ze sklepu Haruj&Milcz lubili tam jeździć na support, bo spokój, firma płaci za pobyt, kasa niewiele mniejsza a kultura nieporównana.
Znam jedną metodę która zadziałała w moim przypadku. Jeśli bardzo potrzebujesz pracy, zgłoś się tam gdzie potrzebują pracowników i nie trzeba CV. Moją pierwszą pracą była praca na zmywaku w trakcie tej pracy, „awansowałem” na kelnera. Później pracowałem także jako pomoc kuchenna a na końcu jako pizzer. Tak nauczyłem się pracy w gastronomii. Pracowałem również w pralni ale praca na nocki wykańczała. Rok spędziłem na budowie, w brygadzie która robiła elewacje - żadna praca nie zahartowała mnie tak jak ta. Po roku wstawania o 4:30 i zaczynania pracy o 6:00 rano, pracowania w minusowych temperaturach na wysokościach, wróciłem do gastronomi. Tam już nie musiałem zaczynać od zera. Dzięki nabytym wcześniej umiejętnością nauczono mnie robienia pizzy i tak zacząłem prace jako pizzer. Uwaga ! Prace znalazłem przez przypadek. Po zwolnieniu się z budowy. Szukałem pracy jako trener personalny, wysłałem z 10 CV do różnych firm w tej sprawie i jedno do restauracji. Kilka siłowni odpowiedziało - nie odpowiadał mi godziny pracy. Wybrałem restauracje bo znajdowała się 3 minuty na piechotę od mojego mieszkani. Udając się na rozmowę kwalifikacyjną, jak się później okazało pomyliłem restauracje. Kobieta do której podeszłem poinformować o mojej rozmowie, zorientowała się o co chodzi ale nie powiedział mi o tym. Ta restauracja również potrzebowała pracownika. Przepracowałem prawie rok w tej restauracji jako pizzer. Po czym zatrudniłem się u znajomych którzy prowadzą swoją firmę. Obecnie zajmuje się tworzeniem mebli i obserwuje jak prowadzić własny biznes. W przyszłości chciałby prowadzić własną działalność. Kończąc ta zbyt długa wypowiedź (nie wierze ze ktoś to przeczyta w całości). Większość prac znalazłem dzięki znajomym ale nie wszystkie. Branża usługowa jak hotele, gastronomiczna czy budowlanka przyjmą każdego ( idąc do pracy na budowie nie potrafiłem zamieszać kleju, najprostszej rzeczy jaką można tam robić, zaczynajac prace w restauracji nie potrafiłem gotować). W dzisiejszych czasach pójść na studia i je skończyć może prawie każdy. Może po prostu jest zbyt dużo osób które chciałby zarządzać, siedzieć za biurkiem w jakiejś korporacji lub IT a tak naprawdę tacy pracowników nie są już potrzebni. Może trzeba zacząć szukać w miejscach w których jest zapotrzebowanie. Pozdrawiam każdego kto to przeczytał, (może kotoś to zrobił).
A jednak; ) mam do ciebie pytanie o to jaką miałeś stawkę godzinową Pracując w minusowych temperaturach i na wysokości? Mam kogoś kto tak robi, i jest bardzo nieładnie obracany. Możesz chociaż podać orientacyjne stawki? Zapewne było to przed pandemią, więc tutaj o zgrozo piszczy i świszczy.
Przeczytałam, szczególnie zainteresował mnie fragment o meblach, stolarzy robi się jak grzybów po deszczu, mamy firmę od 10 lat i od kilku konkurencja jest bardzo duża
Kiedyś na studiach managerskich nasz prowadzący powiedział że rekrutacja jest po to aby nowy dał firmie super rozwiązania a i tak się nikogo nie zatrudnia. To był rok 2013
Tak było u mnie, jestem na średnim szczeblu a traktowali mnie jak seniora, brali ode mnie ile się dało. A za plecami plotki że hukowy jestem, i się okazało że nawet nie jestem odpowiedzialny za projekt który realizowałem na początku. Po prostu nikt go nie chcial tykać.
Potwierdzam - pracowałem w firmie (kotraktorni), która wystawiała mnóstwo ogłoszeń (np. dla programistów na wszystkie możliwe technologie), nawet przeprowadzając kandydatów przez rozmowy, bo tak sobie zbierali CV z różnymi poziomami kandydatów, ale mieli na ławce też swoich programistów, dla których nie mieli projektów, a dla większości ogłoszeń nie mieli klienta. Oni nie odrzucali nawet automatycznie tych ogłoszeń, oddzwaniali, zapraszali na rozmowy, dopytywali o różne rzeczy, sprawdzali język, dawali zadania do wykonania zdalnie, a potem dzwonili, że klient już kogoś znalazł lub nawet sugerowali, że znaleźli kogoś lepiej dopasowanego lub tańszego - co pewnie wiele osób niszczy psychicznie.
Najgorsze w szukaniu pracy jest wstrzelenie się w wymagania. Mój level 33, ukończyłem dwa kierunki inżynierskie - budownictwo i informatykę. Zdolności intelektualne które pozwalają ogarnąć praktycznie każde obowiązki w czasie nie dłuższym niż miesiąc. Zakres tego co robiłem w życiu mieści się od malowania mieszkań po analizę danych i trenowanie modeli AI. Odpadam na praktycznie każdej rekrutacji bo albo odrzuca mnie automat, albo Angielski za słaby, albo jestem overskilled. Kiedyś rekrutowałem do pracy biurowej w firmie budowlanej. Ze swoimi umiejętnościami pisania skryptów i automatyzacji jestem przekonany, że jestem skracać procesy biurowe conajmniej o połowę. Rozliczenia pracowników w jednej firmie potrafiłem sprowadzić do jednego dnia gdzie Pani Grażynce zajmowało to tydzień. Nawet nie zadzwonili wstępnie porozmawiać 😂. I od razu nadmienię dlaczego ktoś po dwóch inżynierkach szuka pracy biurowej za 5k miesięcznie - mam swój własny program który zapewnia mi mały dochód pasywny- potrzebuję tylko dorobić na jakimś nie wymagającym stanowisku. Dramat.
PAKUJ SIE DO NIEMIEC . mojego faceta brat mieszka w Niemczech skończył tylko studia inżynierskie a zarabia na nasze 8-9k za oglądanie opon ( czy są przyczepne do podłoża. XD jakby do tego specjalizacji potrzebować ) W Niemczech jest dużo łatwiej znaleźć pracę ( sama z Niemiec w przeciągu 2 dni dostałam odp ze z chęcią mnie wezmą, problem był wtedy taki że tu znalazłam, ale tylko na miesiąc bo za wolno robię, a oni później mieli ful ) a na wyższych stanowiskach większość ludzi porozumiewa się w języku angielskim a nie niemieckim. Szukanie pracy tu jest chore, niejednokrotnie kłamałam ze szkoła ukończona .... gdy tak naprawdę chodziłam w weekendy do zaocznej ( bo prywaciarz ma cie za debila jak mówisz ze chodzisz do szkoły, a nie za kogoś kto od 18-nastki zapierdala sam na siebie, bo ojciec to alkoholik )
Moja była dziewczyna gdy szukała pracy to nieraz po pierwszym etapie rekrutacji rezygnowała, ponieważ albo stawka była zbyt niska albo nie oferowali służbowego telefonu i auta. A ona sama nieraz długo musiała szukać pracy przez te wieloetapowe castingi do roboty, pomimo że ma ona wykształcenie i doświadczenie zawodowe. Co do mnie to kiedyś miałem kilkukrotnie nieprzyjemne rozmowy kwalifikacyjne podczas których czułem się jak na przesłuchaniu u gestapo. Zaznaczam, że nie były to jakieś lukratywne stanowiska tylko prace za najniższą krajową, więc ręce opadają.
niestety tak to działa, na stanowiska gdzie jest dużo chętnych to sobie wybierają i wymyslaja swoje glupoty, z kolei na specjalistyczne stanowiska jak potrzeba ludzi do ciagniecia firmy to 3 rozmowy rekrutacyjne przechodzi sie w 2 dni - kazda rozmowa trwa max 10min i masz robote bo im sie dupa pali, a malo jest specjalistow na rynku
Pracowałem jeszcze nie dawno na Poczcie Polskiej prawie 3 lata. Przyszły zwolnienia i trafilo na mnie. Próbowałem ponownie rekrutować na Poczcie na stankwisko oblsugi klienta. Wyslalem do kilku miast, które są w pobliżu miiego miasta. Na odpowiedź czekałem 2 miesiące. Odezwali się tylko z jednego miasta, że dziękują mi za udział, ale relrutacja już się zakończyła i wybrali już kandydata. 😂
Szukasz roboty od kilku miesięcy, zero odzewu. Wtedy pojawia się ta jedna ciotka, która mówi, że jesteś leniwa i po prostu ci się nic nie chce, a znalezienie pracy nie jest takie trudne, bo jej córka pracuje (u niej w firmie, ale to przecież nie ważne, liczy się, że jest ZARADNA) XD
Spedzilam ponad rok szukajac pracy w IT w anglii.. niektore procesy rekrutacyjne to byla totalna patola. Na szczescie wreszcie sie udalo i pracuje w super zespole dla szefa ktory szanuje ludzi
najśmieszniejsze że oni myślą, że ty po tych studiach będziesz chciał tam zostać i zapierdalać na etat najlepiej do końca swoich dni, oni nie są w stanie pojąć, że ludzie nie szukają pracy dorywczej bo są zafascynowani branżą tylko chcą pieniędzy?
Rynek pracy dziś jest straszny. Pamiętam w 2021 roku nie mogłem znaleźć pracy 4 miesiące. Mam doświadczenie, wykształcenie średnie. Szukałem najpierw tam gdzie mam już doświadczenie, jednak nikt mnie nie chciał więc próbowałem złapać się CZEGOKOLWIEK. Nawet do żabki czy na kasę do biedronki mnie nie chcieli. Po 4 miesiącach znalazłem pracę, jednak zmieniłem ją po miesiącu. Potem dwa miesiące szukania znowu... Masakra...
Dlatego siedzę w jednej pracy 5 lat praca bez stresu swoje robię do pracy blisko i nigdzie więcej nie zarobię doceniam to co mam. Spoko zarobki. A pracę dostałem tego samego dnia kiedy wysłałem cv xd
Ja najbardziej lubię: "Odezwiemy się do Pani" - Ale na pewno? Wiedzą Państwo... Żebym nie czekała na marne. - To oczywiste. Potem nie odpisują na maile, nie odbierają telefonów. Kilka razy zdarzyło mi się, że zadzwonili do mnie po pół roku milczenia, a rekordzista po półtora roku - i znów po godzinnej rozmowie kwalifikacyjnej zamilkli. Któregoś razu trochę mnie poniosło i odpowiedziałam: "Pan dzwoni z firmy XYZ, prawda? Wiem Pan co? Spędziłam kolka ładnych godzin na robieniu naszego zadania próbnego. Obiecaliście skontaktować się ze mna w cisgu dwóch tygodni. Czekałam kilka miesięcy, pidczas których nie raczyliście odpowiadać na moje maile i wie Pan co? Chyba nie chcę pracować w firmie, która jest niezbyt odpowiedzialna" Wielkie dzięki dla autora za podpowiedzi! 🥰
Od 3 lat pracuję w firmie IT jako programista. Firma w której pracuję poszukiwała nowych programistów. Zostałem poproszony o przygotowanie zadania, które pozwoli ocenić poziom kandydata. Na 1 stanowisko mieliśmy ok. 1000 zgłoszeń
Rynek pracy nikogo nie oszczędza, ale jeżeli Ty chcesz odrobinę oszczędzić i zabezpieczyć się na niestabilne czasy, sprawdź ofertę naszego partnera:
🔗 freedom24.club/NieWiemAleSieDowiem
Sprawdź w końcu kim jest freedom24, wiemy że dużo płacą ale to nie jest najlepszy wybór
Odcinek świetny, dzięki.
rynek pracy jest dla Ciebie cieżki żeby zarobić wystarczająco na życie, więc zareklamuje brokera ahahahahhahahah boze co za robienie ludzi w balona
Dlaczego nie podajcie informacji, że freedom24 ma rosyjskie pochodzenie? Dlaczego usunelisice komentarz pod filmem Zawód Inwestor na temat Freedom24?
przygnębiający film
Serio rosyjska firmę z rosyjskimi serwerami promujesz ???
- Dlaczego chce Pan pracować właśnie u nas?
- Wie Pani, zawsze pasjonowało mnie jak to jest mieć za co żyć.
Może docenią za szczerość
To pytanie, wbrew pozorom, jest zasadne. Ale nie w momencie, gdzie rynek pracy przeszedł z rąk pracownika do rąk pracodawcy. Bo jeśli jest 100 ogłoszeń, a tylko 10 bezrobotnych specjalistów, to jest jakiś powód, dlaczego dany człowiek zaaplikował na dane ogłoszenie.
Przy stosunku 100 kandydatów na jedno miejsce, bardziej odpowiednie byłoby pytanie "Dlaczego to właśnie mnie zaprosiliście na rozmowę?"
Kolega był na rozmowie w Leroy Merlin i dyrektor pytał się żeby w kilku zdaniach powiedział dlaczego miałby go zatrudnić.
Albo, Jestem biedny.
@@sebsons XDDDDDDDDD
Tymczasem 19 letni Oskar mający bogatych starych i pracujący u nich w firmie - "Musicie myśleć nieszablonowo, pieniądze leżą na ulicy"
Dokładnie, to jest też patologia. Bo ktoś z rodziny ma firmę, to takie pajace często półmózgi, przez to, że się dobrze urodzili od razu po studiach, są wdrażani w rodzinny biznes
Albo taki srudda- czyt budda, i jego wyimaginowana historia życia a zwłaszcza rodziny.
No prawda jest taka, że idac z szablonem niczego nie osiągniesz, szczególnie w PL.
@@piotrd.4850 Szablon podstawówka -> liceum -> studia to najbardziej ułomny szablon, który potem sprawia że ludzie mają zderzenie z rzeczywistością
@@kosikowy bo ludzie myślą, że po studiach będą jak pączek w czekoladzie. Bzdury. Liczą się ambicje i pomysł na siebie. Studia są właśnie znakiem braku pomusłu na siebie.
Na ostatniej rozmowie o prace padło pytanie "gdzie się widzisz za 5 lat" to odpowiedziałem prosto "nie mam pojęcia jestem tu bo szukam pracy a nie bawić się w wróżkę " i tak pracuje już w tym miejscu od ponad roku
Na takie głupie pytania właśnie trzeba odpowiadać szczerze albo głupio
najlepsza odpowiedź na takie pytanie to "na Pani stanowisku" .... hehhehe... gwarantuje mina blednie....:)
@@chris19790202hehe raczej nie, bo to stary i nieśmieszny żart na poziomie wysyłania młodego po bulbulator na warsztacie
Prawda jest taka, że średnio ogarnięta, ale zaangażowana osoba, nauczy się większości rzeczy w pierwszych miesiącach i nie trzeba mieć do tego 10 lat doświadczenia
Też tak uważam
To chyba przy składaniu śrubek
@@magorzataolech2368 Śrubek się nie składa, najwyżej wkręca lub przykręca. Ale do tego nieraz trzeba mieć dość siły w dłoniach i kobieta se nie poradzi np. przy M24 i wyżej.
Ale Janusz tego nie wie i wymaga rok doświadczenia
@@magorzataolech2368 Co takiego robisz?
Dzięki za materiał. Te durne rury z HR są rakiem dla gospodarki. Jak to któraś przeczyta, to wiedzcie, że każdy wami gardzi przez to, jakie macie rozdymane ego przez tę odrobinkę władzy, którą dysponujecie i jak bardzo poniżacie ludzi podczas procesów rekrutacyjnych. Pojęcia o samej pracy do której rekrutujecie macie za grosz.
+1 byku....
Jak dla mnie HR w firmie informatycznej powinien być ktoś kto nie chce pracować w projekcie. Choć mógłby, ale nie chce, bo wystarczy na razie mniejsza stawka.
Proste. HR to miejsce zrzutu anetek po znajmościach bo do żadnej roboty się nie nadają. Naczytają się bzdurnych korpo-poradników i trują życie ludziom
@@new.kotlett albo osoby co skończyły studia it i nie potrafią praktycznie programować. W brew pozorom jest masa takich ludzi.
@@arachnme12 dla mnie jak ktoś mówi, że studiuje informatykę, a nie umie określić dokładnie branży w jaką celuje. To znaczy, że studiuje nic. No, bo człowiek od wszystkiego jest do niczego.
Moja mama lat prawie 60 straciła pół roku temu pracę. Mieszka od urodzenia w małym miasteczku, jest jej bardzo ciężko znaleźć cokolwiek. Pracodawcy nie krępują się i mówią jej wprost że chca młodszego pracownika. Zostało jej 5 lat żeby wyrobic emeryture. Niedawno szkoła w jej mieście szukała sprzątaczki. Na to jedno stanowisko zgłosiło się 120 osób. Pomagam mamie finansowo tak jak mogę (sama zarabiam najniższą krajową) ale nie wiem jak długo ma to jeszcze trwać, strasznie się martwię o mamę, widzę jak jej ciężko, jest bardzo uzdolniona manualnie, ma bogate doświadczenie w prowadzeniu zajęć dla dzieci i osób niepełnosprawnych, potrafi też szyć, tworzy zabawki, czapki, dekoracje do domu ale nikt nie kupuje handmade bo (cytuje kobietę która napisała do mojej mamy z chęcią zakupu dekoracji) "w Pepco jest taniej". Moja mama gaśnie a mi pęka serce :(
Żal serce ściska czytając niektóre komentarze, proszę być dobrej myśli, pozdrawiam mamę i Panią
@@hubertmichaowski9327 dziękuję, staram się być dobrej myśli ale szczerze mówiąc od tego pół roku (kiedy mama straciła pracę) myślę cały czas tylko o niej, szukam dla niej ofert, gotuje większe obiady żeby jej zawozić, powoli tracę nadzieję. Mama też ma problemy zdrowotne, nie może pracować w nocy ani dźwigać więc odpadają produkcje. Oby coś się znalazło bo psychicznie ja to ledwo znoszę i nie chce nawet myśleć co czuje moja biedna mama 😢 pozdrawiam też, dużo zdrowia i spokoju!
:(
Hej, gdzie twoja mama wystawia te rzeczy? Może akurat znajdzie się trochę osób, które zobaczą twój komentarz i będą chętne do zakupu a tym samym do wsparcia twojej mamy, sama chętnie bym to zrobiła
Trzymajcie się!!!
A potem czytamy:
Młodym się nie chce pracować, myśmy pracowali na okrągło.
Po dwóch zdaniach: Młodzi tylko o robocie myślą i wiecznie ich nie ma bo kariera się tylko dla nich liczy, myśmy do znajomych jeździli i na imprezy chodzili.
I oczywiście ATRAKCYJNE ZAROBKI WYPŁATA CO MIESIĄC czytaj najniższa krajowa, 12 godzin dziennie no i zasrany obowiązek pracodawcy wypłata w określonym terminie
Ja nie chodzę na imprezy i nie wychodzę do znajomych Xd
to jest problem staruchów, którzy nie rozumieją, że te czasy różnią się od ich czasów.
@@wojfer87 wcale się nie różnią tylko porostu nie umieją myśleć jak zdobyć pieniądze 😸
@@wojfer87 albo im się nie chce myśląc że spadną z nieba
Dynamiczny zespół, bo dynamicznie się zmienia 😂
Ten mniej dynamiczny i nieco starszy zespół zwykle robi największą robotę w firmie
Dynamiczny zespół musi być dynamiczny, by wyrobić wyśrubowaną normę w firmie.
@@marekmarecki3500 bo goni koty za grosze.... a ambrozja zostaję wysiorbana przez kierasow nieudaczników 😂
Co ty xd przeciez 2 licealistow i google zrobi lepsze robote niz te dinozaury @@marekmarecki3500
W niedynamicznym lepiej się pracuje, szczególnie gdy trafi się na fajnych ludzi i trochę się pozna :)
Szczerze mówiąc coraz bardziej mam dość szukania pracy, a jak już znajdziesz to często musisz użerać się, z jakimiś odklejonymi szefami/szefowymi którzy/które mają problem z samym sobą i muszą się wyżywać na swoich pracownikach
Tekst typu "atrakcyjne wynagrodzenie" bez podania szczegółów, uwielbiam. Czyli trochę ponad minimalna najczęściej.
3400 bracie
Albo po prostu minimalna. Nadal często kwota na umowie o pracę nie dochodzi do minimalnej. Osiągasz minimalną dopiero jak dodadzą ci dodatek za nadgodziny lub pracę w nocy i weekendy. Nadal to funkcjonuje w miejscowościach poniżej 30 tysięcy mieszkańców.
@@WilkWolny Co wy wszyscy z tymi małymi miejscowościami? Myślisz, że w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku jest inaczej? Klapki na oczach normalnie.
@@Zgadzasie232 teraz 3500 netto minimum?
@@jankowalski-lg4zx ale jakiś czas temu
Z własnego doświadczenia wiem, że w Polsce dużo łatwiej jest znaleźć pracę dzięki orzeczeniu o niepełnosprawności, niż dyplomowi ukończenia studiów.
To zależy jaka niepełnosprawność bo teraz na orzeczeniu są te różne oznaczenia i też nie wszystko im się podoba.
ha ha, ostatnio juz szukalam jakiejkolwiek pracy bo sie okazuje ze za szycie placa mniej niz sprzatanie, w ogloszeniach wiekszosc chce inwalidow, emerytow albo studentow , nawet sprzatania zdrowy czlowiek nie dostanie, w koncu znalazlam biuro z duza iloscia schodow...a skutek zatrudniania "schorowanych"ludzi do np. sprzatania to masakryczny syf wszedzie, to samo dotyczy mlodych, jesli chodzi o szycie wszyscy chca ukrainki bo siedza po 12 godzin za min i na czarno...
@@bozenabart7291 Tak to prawda też z powodu złej wymowy byłam spytana czy jestem z Ukrainy a ja odpowiedziałam że nie ale dziadek był.
Ja mam orzeczenie, a wcale nie jest mi łatwo znaleźć. Oferty dedykowane osobom z orzeczeniem dotyczą głównie osób z niepełnosprawnością w stopniu umiarkowanym lub znacznym, a mi przyznali tylko lekki. Zależy też jakiej pracy ktoś szuka, zakłady pracy chronionej przyjmują przede wszystkim do ochrony lub sprzątania. Ja ze swoją niepełnosprawnością nie wyobrażam sobie, aby pracować w ochronie, bo tam pracuje się po 12 h lub więcej, a ja na tyle nie mam siły. Praca w nocy też mi odpada. Na sprzątanie też nie jestem wystarczająco sprawna. Oni szukają zdrowych, silnych, a jednocześnie z orzeczeniem...
Bzdura. Jak dzielę się informacją o swojej niepełnosprawności to od razu "Pani podziękujemy"
Za ghost oferty powinna być drakońska kara finansowa... sama się z tym nie raz kiedyś spotkałam, tylko nie wiedziałam nawet jak to nazwać. Już od jakos 2 lat nie szukam pracy w sposób tradycyjny.
A w jaki? Są jeszcze jakieś inne sposoby?
Zgadzam się. Pracuję jako inzynier elektronik i padłem ofiarą ghost oferty. Moja ówczesna umowa upłynęła z końcem marca 2024, a szukanie pracy rozpocząłem wczesniej, z uwagi na to że mamy z żoną na utrzymaniu dom i dziecko. Wysłałem CV do firmy Hitachi, już w marcu, a ci się mną zainteresowali. Przeszedłem wszystkie 3/4 etapy rozmów. Na początku kwietnia otrzymałem od nich informację, że pomyślnie przeszedłem wszystkie etapy i do 10 dni otrzymam ofertę. Zadowolony, że tak szybko znalazłem pracę odmówiłem reszcie pracodawców, ponieważ nie miałem ochoty ponownie przechodzić żmudnych procesów, więc tym samym zawiesiłem wszystkie inne procesy rekrutacyjne. Po 10 dniach żadnej oferty, toteż skontaktowałem się z nimi. Powiedzieli mi, że jednak szukają osób z większym doświadczeniem. WTF? To po co było to wszystko? Straciłem tylko czas i zostałem na lodzie. Zapytałem czy to poważne z ich strony, bo niektórzy mogą mieć rodziny na utrzymaniu i w bardzo nieprzyjemnej sytuacji mnie stawiają. Pani z HR nie wiedziala co powiedzieć. Potem się dowiedziałem, że kilku kolegów że studiów/z branży miało bardzo podobna sytuację z tą firmą. Po tym filmie planuję coś zrobić i uderzyć do pipu ze skargą na hitachi. Jest styczeń 2025 a ogloszenie z marca nadal widnieje.
@@judsy5991 Nietradycyjny xD
Też chcę wiedzieć w jaki sposób szukasz i jaki to jest tradycyjny sposób. Kolega pyta.
Też jestem ciekaw nietradycyjnej metody
Gdy wysyłasz CV przez internet - zero odpowiedzi, brak nawet odczytania
Gdy przychodzisz osobiście do firmy zostawić CV - rekrutacja tylko przez internet
kiedys znalazlem ogloszenie o prace w sklepie rowerowym, napisano tam, zeby zainteresowani nie tylko zglaszali ie przez internet, ale rowniez przychodzili obiscie wiec poszedlem tam, nikt nawet nie chcial ze mna porozmawawiac, jakis facet, ktory tam pracowal po minucie rozmowy powiedzial, ze ktos sie do mnie zglosi, bo on nie zajmuje sie rekrutacja, oczywiscie nikt nawet nie oddzwonił xd
@@marcinnoga2019Jprdl żałosne są te wszystkie firemki.. U mnie było to samo..
No i czego nie rozumiesz? ;dddd
@@SuperFly.1 bardzo fajna historia. Dziś już nie do powtórzenia na tym aktywie, ale kto wie może xrp powtórzy sukces btc… dużo zdrówka 3maj się 💪🏻
@@Patryk-Mikołajczyk Oczywiście że tak. Xrp, doge, ethereum i inne z czołówki dadzą (na przestrzeni 5-15 lat) sporo zarobić, nie mówiąc o tym że ta hossa jeszcze się nie skończyła i najlepsze miesiące przed nami, byle tylko nie przetrzymać za długo.
Wymagania:
Orzeczenie o niepełnosprawności
XD
chyba chciałeś napisać orzeczenie
i koniecznie status studenta
Dosłownie każda praca na ochronie która istnieje: musisz być kurwa inwalidą xD
Doszliśmy do dziwnej sytuacji gdzie bycie niepełnosprawnym to atut, bo pracodawca WYMAGA tego. Ten PFRON to jakieś złote jajo dla januszexów.
@@pawerzonca9447 bo zmniejsza koszty dla pracodawcy. Wyobraźcie sobie jaki to jest paradoks, że do pracy na ochronie (gdzie tężyzna fizyczna powinna być atutem) najbardziej poszukiwanym pracownikiem jest emeryt, najlepiej bez nogi xD
Szukałem pracy przez ponad pół roku i myślałem że to ze mną jest coś nie tak, przejechałem pół Polski żeby spróbować swoich sił w innym miejscu. Po miesiącu pracy dostałem awans, a teraz widzę ten materiał. Teraz już wiem że problem nie tkwił we mnie, niestety przez jakiś czas mój stan psychiczny spadał i to mocno. Dobrze że ten temat został nagłośniony
"Potrzebujemy pracownika od zaraz", tymczasem proces rekrutacji trwający trzy miesiące, przygotowanie prezentacji, 4 spotkania na teams, na samym końcu się okazuje że finalna oferta to 5500 brutto i pizza w środy w biurze oddalonym 300km od Twojego miejsca zamieszkania
chcailbym te 5500 brutto nawet
I owocowe czwartki 😂
Na koniec i tak się okazuje, że mają już lepszą osobę na stanowisko.
Nie daj Boże nie będziesz chciał przyjechać na spotkanie do tego miasta na pizzę, a będziesz wyjebany z roboty za "zbyt małą interakcję w pracy".
Najlepsze jest to że pracodawcy chcą i wręcz oczekują że pracownik nie będzie pracował dla pieniędzy, tylko dla przyjemności, no bo to taka fajna firma, fajny zespół, jak może Cię interesować stawka a nie praca, przychodzisz pracować a nie zarabiać pieniądze. Mam 24 lata i nie jedną osobę zaskoczyłem gdy powiedziałem ,,pracuję dla pieniędzy a nie dla przyjemności, jakbym mógł to bym tu nie przychodził,, wtedy szok zdziwienie że nie robie tego dla przyjemności, jak można nie lubić pracować. Jestem ciekaw skoro oni tak bardzo lubią pracę która rzekomo sprawia im przyjemność, to czy by również tak chętnie wykonywali tą samą pracę za pół-darmo lub całkowicie za darmo, przecież rzekomo tak bardzo ją lubią że robią to dla przyjemności a nie dla pieniędzy.
Też mam takie wrażenie. Mówię: ,,Chce się utrzymać". Efekt? Szok i niedowierzanie.
Za takie myślenie pracodawców nic tylko rozjebać młotem. Im głowę zajebiecie praca na 3 zmiany cykl dobowy rozjebany pomimo że spałem tyle ile powinienem to dojeżdżają samochodem bo innej opcji nie miałem były dni że po pijaku bym mniejsze zagrożenie na drodze stwarzał...
👏🏻👏🏻👏🏻👌🏻
Dosłownie moje rozmowy roczne w korpo XDD Jakieś spuszczanie się, że współpracujemy z jakimiś największymi firmami, a ty tylko przytakujesz, bo tylko tam zarabiasz
Chyba oczekują, że odpowie się, że marzyło się o pracy w tej firmie już od czasów piaskownicy.
Ten film odpowiada w 99% na pytanie "dlaczego młodzi nie chcą mieć dzieci".
Dokładnie. Trudność z znalezieniem pracy i zarobkami. Ja nie mam złe teraz prawie 8 na rękę miałem ale qrwa. Jakbym zaś mail szukać pracy. Więc co to praca najniższa i ponad ludzie siły przez wiele godzin. Szkodź mi tych ludzi. Sam mam ciężka pracę ale aż takeij tragedia nie ma z, zarobkami
Kto by chciał dzieci mieszkając w ciasnych kawalerkach z gównianą robotą.
Tym czasem starzy idioci mają swoją teorię. Jaką? Cytat,, Młodym to się w dupach poprzewracało z dobrobytu ".
1000 procent prawdy
My ze swoim życiem mamy problemy a mamy jeszcze wysyłać na ten świat kolejne ?
Zastanawiam się, który mądrala wpadł na pomysł, że częste wrzucanie ogłoszeń o pracę to pozytywny marketing. Jeśli widzę, że co jakiś czas pojawia się ogłoszenie na to samo stanowisko, to jest to sygnał, że forma ma dużą rotację pracowników. Środowisko jest na tyle toksyczne, że zarobki nie rekompensują tej niedogodności. Ostateczne zarobki nie są takie, jak forma deklarowała w rozmowie rekrutacyjnej. Częste ogłoszenia to zawsze czerwona flaga.
Nie rozumiesz sytuacji. Skoro obserwujesz jakąś firmę na tyle długo żeby widzieć że wrzucają cały czas puste ogłoszenia, to znaczy że jesteś przetrwałym bezrobotnym, czyli nikim istotnym dla firmy. Oni to robią żeby zdobyć więcej punktów do zaciągania kredytów, szukania inwestorów czy nowych klientów. A ci nie obserwują ogłoszeń firmy przez rok lub dłużej.
@@gregorusdamn To nie jest tak, że tylko bezrobotni przeglądają oferty pracy...
To jest robione dla udziałowców firmy żeby pokazać że firma stale się rozwija
nie jesteś ich odbiorcą, inwestorzy myślą że firma rośnie bo więcej ma (fałszywych) ofert. To jest wojna botów (programów) które czytają co każda firma robi na LinkedIn i swoich stronach.
Masz racje, potężna czerwona flaga.
Panie z HR są tak zasadne i potrzebne jak i nasze słynne Urzędy Pracy.
Dokładnie.
Jedno to korpoodpowiednik drugiego.
Legenda głosi że kiedyś jakiś urząd znalazł komuś pracę. Obawiam się jednak że to była praca w owym urzędzie.
Urzędy Pracy akurat robią kawał świetnej roboty. Może i nie znajdują porządnej pracy, ale za to wymagają podawania wynagrodzenia w ogłoszeniu, więc unikamy najbardziej patologicznego etapu rekrutacji zwanego dalej negocjacją wynagrodzenia. Po drugie dają ubezpieczenie zdrowotne podczas poszukiwania pracy, a to jak wynika z filmiku trwa średnio kilka miesięcy. To wystarczające jeśli o mnie chodzi.
lepszy urząd pracy niż agencja pracy co znajdzie Ci robote na magazynie za najniższą ale na 3 miesiące tylko później czekaj na kolejną ofertę
Ostatnio rekruter powiedził mi, że jestem za mało energiczny do pracy w laboratorium analitycznym. Mam tańczyć z biuretami, albo odczytywać sekwencje białek jednocześnie grać na tamburynie?
No widzisz czyli można jednak energicznie w laboratorium. Nawet mi Cię nie żal, skoro odrobinę tańca w laboratorium to dla Ciebie przeszkoda ;)
No, jest tak jak piszę @rafałpytko2946. Ja szukając pracowników do mojego laboratorium rozglądam się po barach i proponuję robotę tylko tym barmanom, którzy zachwycą mnie swoją żonglerką. Przygotowania próbek oraz odczynników, dokumentowania wyników i analizy się z czasem nauczą, a kuglarstwo to dopiero iskra boża, która nie przychodzi ot tak i każdemu. Może Pan nie wierzyć ale jakby pan zobaczył moją Zosię podgrzewającą kolby w trakcie firedance'u to by Pan zrozumiał. Byle debil może kupić wstrząsarkę laboratoryjną. Ja nie muszę - mam Iwonkę, która proces wytrącania prowadzi w trakcie tańca na rurze Mógłbym tak długo ale myślę, że w Pana przypadku poszukał bym czegoś bardziej dostosowanego do spokojnego charakteru, np. montera wysokościowego albo czegoś na platformie wiertniczej.
😂😂 dramat
tez to slysze czasami od szefostwa odnosnie pracy na stanowisku, ktore wymaga trzezwego i analitycznego myslenia, a nie robienia byle czego bedac podpalonym jak pochodnia xd
To se poszukaj innego miejsca a nie żale w Internecie frajerze 😂
"widzę, że w ciągu 15 lat dwa razy zmienił pan pracę, dziękuję skoczków tutaj nie potrzebujemy"
😂
Z drugiej strony można to łatwo odwrócić twierdzeniem, że ktoś się zasiedział w firmach i mało projektów widział. Ja wychodzę z założenia, że jak firma jest niepoważna na etapie rekrutacji, to pracowanie w niej i tak by mnie umęczyło.
Z reguly niepowaga zaczyna sie przy wypowiedzeniu 😂@@bennydirty
Co ja mam powiedzieć jak zmienialem prace co rok przez 5 lat
Przy obecnym pokoleniu Z na rynku pracy, to bardziej widzę, że 4 razy w ciągu 2 lat zmieniła pani pracę... Witamy na pokładzie, bo przy obecnym niżu demograficznym wchodzącym na rynek bierzemy każdego 🤦
po obejrzeniu tego filmu czuje sie jak frajer,
w moim cv nie ma ani jednego kłamstwa a pracy szukam już pół roku.
po miesiącu szukania odrzuciłem już jakiekolwiek wymagania i szukam wszystkiego bylebym miał za co żyć
Spoko wariacie ja się czułem beznadziejnie przez 5 miesięcy bezrobocia ale jakoś poszło
Ja bardzo podobnie - nie skłamałam nigdy w CV, a obecnie szukam pracy ponad 5 miesięcy. Wysyłam już gdziekolwiek, ale i tak dostaje większość odmów, bez zaproszenia na rozmowę lub w ogóle nie reagują na moją aplikację. Za 2 miesiące zostanę osobą bezdomną, jeśli nie znajdę czegokolwiek chociaż za minimalną. Tak że dobrze Cię rozumiem. Trzymam kciuki, aby się szybko udało coś znaleźć.
Dokładnie stary. Naściemniaj trochę, oni tego nie weryfikują
Nie jesteś sam. Jak widzisz po odpowiedziach, jest nas wielu. Nie jestem rasistą ale obcokrajowcy też sporo ofert zabierają i pewnie chcą mniej niż Ty więc są "lepszym" kandydatem.
Mam to samo, i nie przejmuj sie ja szuka 1,5 roku branża IT. Od kilku mc ide na całość i leje wodę w CV na maksa. Przyjąłem zasadę "FAKE IT TILL YOU MAKE IT" Zrozumiałem ze trzeba kłamać na maxa a jak coś wyjdzie na jawa to udać ze sie nic nie stało i powiedzieć przepraszam, to nic nie kosztuje xD
Najlepsze są ogłoszenia gdzie są wymagania jak na astronautę, a jedyne co oferują to narzędzia do pracy, wypłatę na czas i płatne nadgodziny. Chyba nawet NASA nie ma takich wymagań, bo przyjmują bez doświadczenia w kosmosie i zapewniają szkolenia :)
Obecnie w Krakowie. Poważna placówka edukacyjna. Rekrutacja jak do NASA. Na końcu ogłoszenia- niepełny etat, zlecenie, tylko na 4 miesiące. Już widzę te dzikie tłumy. Oczywiście widełek zarobków brak.
Dobrze, że jest coś takiego jak staż! :D A nie, czekaj.... Musisz mieć doswiadczenie XD
Dokładnie, mam studia - nie mam doświadczenia to nie znajdę pracy. Jak chcę iść na staż to także nie mam doświadczenia i mnie nie wezmą
o tak, notorycznie widzę oferty stażu ale najważniejszy warunek to min. dwuletnie doświadczenie xD
Tak samo z pracą studencką. Jesteś studentem, używasz tych technologii/programów/wzorców na studiach i poza, ale i tak są lepsi kandydaci. A nie, czekaj.
@@dretyx7W jednej firmie, gdzie byłam na stażu wzięli na staż chłopa, który już był na 3ech innych stażach i raz krótko pracował jako junior. Typ definitywnie z doświadczeniem 4x3 miesiące, czyli ponad rok startował z tymi, co po prostu chcieli iść na staż. I jeszcze mówiono kandydatom, że sry, ale znalazł się ktoś bardziej doświadczony, a w opisie stażu "nie oczekujemy doświadczenia"
Luz, i z tym mi odrzuciła zjebana hrówa CV na staż :D
Jestem po roku szukania pracy, gdzie z poprzedniej zwolniłem się na własne życzenie, branża IT. Przy CODZIENNYM przeglądaniu ofert na 7 portalach i aplikowaniu, odzew był na poziomie 1 telefonu na ok. 30 wysłanych CV, gdzie aplikowałem na konkretne stanowiska zgodne z moim doświadczeniem i umiejętnościami. Formularze rekrutacyjne które wymagały w gruncie rzeczy wpisania informacji które i tak już są w CV, zadania rekrutacyjne, listy motywacyjne. Może 1 na 5 telefonów kończył się zaproszeniem na rozmowę rekrutacyjną. Same rozmowy byly zazwyczaj torem przeszkód zastawionym przez rekrutera, przy akompaniamencie sztucznych uśmiechów i "koleżeńskiej atmosfery". Odpadałem za użycie konkretnych słów (np. Przetrwałem - w kontekście trudnego okresu w poprzedniej pracy), za zbyt długie odpowiedzi (mimo, że odpowiadały na zadane pytania). Raz nawet rozmowa rekrutacyjna trwała dosłownie 2 minuty, bo okazało sie, że w sumie to oni przed chwilą na spotkaniu zdecydowali już kogo zatrudnią (rozmowa umówiona z tygodniowym wyprzedzeniem). Podsumowując ten okres, nigdy nie czułem sie bardziej jak bezużyteczne gunwo, bez perspektyw i szans na stabilizację. Dlaczego o tym piszę? Bo 2 miesiące temu znalazłem pracę, w mojej dziedzinie, w międzynarodowej firmie z fajną atmosferą z ludzkim, wyrozumiałym szefem i za dwukrotność poprzedniej stawki. Jeśli Ty szukasz teraz pracy i zaczyna Cię to łamać, nie poddawaj się. Pamiętaj, że rekrutacja to jest gra, w którą musisz grać na zasadach jej twórcy. Ale to nie znaczy, że musisz im zaprzedawać samego siebie. Pozostań sobą a zobaczysz, że ktoś w końcu Cię doceni za to, że nie jesteś tylko kolejną cegłą w murze. Trzymam za Ciebie kciuki
To może najwyższy czas się przebranżowić.
@@detektornarowerze5836 Fajnie się mówi, ale nie ma na co. 90% robót jest chujowa, więc decyduje jedynie pieniądz.
@@detektornarowerze5836 Jasne, tylko to wcale nie oznacza, że będzie łatwiej. Szukałem w branży, w której mam doświadczenie. Aplikowałem też na oferty z innych branż, ale tam brakowało mi doświadczenia, wiesz jak jest
@@detektornarowerze5836nie doczytałeś do końca kutasie
@@detektornarowerze5836 Doczytałeś do końca czy tak piszesz, bo lubisz pierdzielić swoje teorie od czapy?
Przede wszystkim pokrzywdzeni są pracownicy powyżej 26 roku życia, a poniżej emerytury, tacy, którzy nie mają statusu studenta / ucznia / emeryta /rencisty ani żadnego stopnia niepełnosprawności... tacy już nie mają prawa bytu. Nawet na głupią ochronę Cię nie wezmą bo nie masz niepełnosprawności.
Szukają parobków żeby zaoszczędzić bo państwo ich łupi z kasy żeby było na socjal dla nizin społecznych !
Dokładnie tak. Szukam stałej pracy, która nie wykończy mnie psychicznie i fizycznie jak moja poprzednia już prawie 1,5 roku. 🙂 Prawie od każdego komu opowiadam o tym problemie słyszę: To trzeba było iść na studia. No tak. To przecież takie proste i każdy przecież jest klonem który musi przechodzić identyczną drogę życiową.
Nie każdy się nadaje na studenta i nie każdy lubi takie życie więc po co się tam pchać !
@@BokunoRico mam dużo znajomych którzy są po studiach i też pracy znaleźć nie mogą, i nie mówię tutaj o kierunkach jak magister bukieciarstwa. W tym momencie w naszym kraju firmy wolą zatrudnić młodych ludzi, którzy nic nie potrafią, ale mają status ucznia bądź studenta i wymienić ich za kilka lat jak już tej status stracą. Niż zatrudnić pracowników, którzy ogarniają temat bo im trzeba zapłacić więcej niż minimalna krajowa. Tak samo jest z rencistami, emerytami i osobami z orzeczeniem o niepełnosprawności.
@@BokunoRico Po studiach po których i tak praca tylko na kasie lub w fabryce w systemie 4 brygad.
Najlepsze są wymagania co do doświadczenia
Mówisz że nie masz to ci dziękują
Ale ogłoszenie nigdy nie znika bo nikt się nie znajduje a jak ktoś ma już jakieś doświadczenie to nie z te pieniądze co oferują
Pracodawcy chcą mieć ciastko i zjeść ciastko
Ja zawsze wychodzę z założenia, że wymagane w ogłoszeniu doświadczenie trzeba pomniejszyć przynamniej o 3 lata.
Zjeść ciastko, mieć ciastko i wysrać ciastko.
W zachodnich korpo maja budzet na pracownika. W Polsce odbywa sie casting na najbardziej kompetentnego frajera. Co przeczy samemu sobie.
dokladnie chca nie wiadomo kogo ktory bedzie robil za grosze XDDDDDDDDDDD
Miałem niedawno sytuację jak z memów "Proszę zapomnieć czego uczyli bo używamy innych programów i ogólnie mamy inną metodologie pracy, trzeba będzie się uczyć od nowa hehe" - "To super, ponieważ nie mam wykształcenia w tym kierunku, przecież wszystko jest napisane w CV" - "A to niestety nie możemy Pana zatrudnić"
I bardzo dobrze. Po co pracować z niepotrafiącymi logicznie myśleć błaznami? Szkoda czasu. Po takim spotkaniu już wiadomo, że mają standardy na poziomie dna, innymi słowy: Firma ERDOL i weź się pan odpi.... Jeszcze znajdziesz dobrą pracę, bez memicznych sytuacji! Pozdro!
Nie wiem jakie to stanowisko ale często jest tak że wyksztalcenie w danym kierunku jest wymagane systemowo do podjęcia pracy w danej firmie
@@dzikidzik1131 Możliwe, ale w takiej sytuacji powinna byc zamieniona kolejność pytań do potencjalnego kandydata
Troche nie rozumiem, bo takie podejście w sumie jest właściwe w wielu przypadkach, jak jesteś grafikiem 3D doświadczonym załóżmy w programie Zbrush to o wiele łatwiej nauczysz się korzystać z programu Blender którego używa dana firma, bo wiele narzędzi jest tam podobnych, a ty znasz już metodologie pracy i pracodawca wie, że masz predyspozycje na dane stanowisko
XDDDDDDDDDDDDDD
Słyszałem o sytuacji że pomimo że firma potrzebowała jakiegoś specjalisty i sporo oferowała to mieli problem z zatrudnieniem owego. Okazało się że durna rura z HR odrzucała wszystkich aplikujących bo pomyliła terminologie i pytała podczas rozmowy o jakiś system informatyczny który nie istnieje i nikt nie umiał udzielić odpowiedzi lub gorzej miał czelność ją poprawić.
Gdzie ? W której firmie ? Czy kolega Ci powiedział ?
Kiedyś na rekrutacji HRówa czytała "kartkę od menadżera" czy jej dobrze odpowiadam na pytania bo ona ledwo wie co to IP, a już na pewno nie IPv4 XDD.
Też się spotkałem, na SQL niektóre ameby mówią sequel, babka z HR dostała takie info na kartce i na pytanie czy chodzi o SQL nie potrafiła odpowiedzieć.
raz spotkałem się z ofertą pracy na olx, gdzie większą część opisu było poświęcone na to, że to jest legalne
Rynek pracy to patologia
A ja jako 24 latek się nie zgadzam! Od razu po studiach licencjackich z zarządzania dostałem pracę w topowej korporacji, nie szukałem nawet 2 tygodnie. Po 2 latach zmieniłem na inną korporację. Wystarczyło się nauczyć podstaw programowania (ok. 2 miesiące dodatkowej nauki), być komunikatywnym z dorosłymi ludźmi, i ogarniać na czym im tak naprawdę zależy w pracy i jaką wartość mogę im dać.
Na rynku jest MNÓSTWO zajebistych ofert pracy. To ludzie (moi rówieśnicy) są żałośnie nieprzygotowani, całe życie nie rozmawiali z dorosłymi mając ich za lamusów, siedzieli i oglądali gówno na YT zamiast się czegoś dowiedzieć o świecie, a większość z nich nie przeczytała nawet całej książki przez całe życie.
Pracy jest MNÓSTWO i bardzo dobrze płatna, problem jest taki, że młodzież olała to co dorośli im chcieli przekazać w dzieciństwie, i teraz ich umiejętności są na poziomie średniowiecznego chłopa. Jak tu się dziwić, że nie masz pracy, skoro całe życie nie miałeś żadnego zainteresowania oprócz oglądania Boxdela na yt?
@@Jacek-yu3eo Spoko. Ciekawe czy za czas jakiś będziesz tak zadowolony. Sukcesów życzę (bez sarkazmów). W pracy zależy tylko norma i jej podnoszenie. KAŻDY PONAD KAŻDYM (Januszex) przeróbka / parodia WWO- Każdy ponad każdy zachęcam posłuchać.
Czyli podstawa kapitalizmu to patologia czekam na bul Korwinistow
@@Jacek-yu3eo To wlasnie ci "dorosli" przez swoje lenistwo i obawy przed zmiana, psuja rynek pracy siedzac w jednej firmie przez lata za bardzo niskie stawki. Młodzi zmieniaja to podejscie i nie przyzwyczajaja sie do jednej pracy, przez co pracodawca MUSI zachęcać ich do pozostania w pracy, dzieki czemu stawki rosna.
@@Jacek-yu3eo podzielisz się tymi oczywistymi rzeczami które my ignoranci ominęliśmy?
Najlepsze jest to, że z tymi pięcioma etapami rekrutacji oni i tak jakimś cudem potrafią zatrudnić kogoś, kto kompletnie nie ogarnia, a logiczne myślenie zna chyba tylko z filmów xD
Bo pewnie te etapy mają niewiele wspólnego z faktycznym testowaniem kwalifikacji na dane stanowisko. Rekrutować powinien szef działu, który wie na czym polega ta robota i który będzie miał bezpośrednio do czynienia z tym człowiekiem, a nie jakaś tam ciumcia, która jest nie w temacie.
@@Exa_lana G.... prawda. Możesz mieć rozmowę z szefem działu, on ci zada jakieś pytania, ty zapomniesz odpowiedzi lub akurat tego zagadnienia nie znasz, ale znasz inne, i jesteś skreślony. Przy szukaniu pracy trzeba mieć po prostu szczęście, to czy w pracy się dobrze sprawdzasz nie ma kompletnie żadnego znaczenia.
Niestety ale w Polsce bardziej opłaca się mieć znajomości niż umiejętności :(
w państwach bloku wschodniego od zawsze tak jest
Bzdura. Na zachodzie jest tak samo.
Wszędzie tak jest. Nie tylko w Polsce lecz na całym świecie.
Pracuje we Francji, jest tak samo a nawet gorzej.
Postaw się na miejscu pracodawcy. Możesz szukać kogokolwiek pracownika, współlokatora, opiekunki do dziecka, albo kandydatki na żonę- jeden to twój kolega/koleżanka, a drugi to nieznajomy/a, który ma dużo umiejętności. Którego wybierzesz?
Szukanie pracy w Polsce to jest DRAMAT. Musisz realnie zaniżać swoją wartość albo po prostu godzić się na mniejsze pieniądze bo inaczej tej pracy nie dostaniesz a to doprowadza do tego, że ledwo człowiek wiąże koniec z końcem, a żreć za coś trzeba. Nawet branie pracy na przeczekanie przez niską stawkę wiąże Ci ręce bo nie możesz nic odłożyć na moment szukania czegoś lepszego. Tak koło się zamyka...
Przykre to jest.. szkoda że jak zawsze Polska się dzieli na dwa obozy. Rzucił mi się w oczy niedawno post o szukaniu pracy od roku pewnej kobiety a ludzie zaczęli ją szczuć, broniąc idiotów z HRów. Straszne jest to, że jeśli chcesz zakończyć ten wyścig szczurów i podniesiesz niewolniczą głowę, mówiąc że już dość takiego traktowania to jesteś obrzucony gównem. Jak mówisz, koło się zamyka, cześć osób nie rozumie czym jest wegetacja i szukanie byle czego na przeczekanie.
jeżeli nie masz żadnego doświadczenia to normalne jest by pracować za minimalną, i jednocześnie się szkolić w danym kierunku by potem wołać większą kase albo zmienić robote, ale ludzie w Polsce kończą ledwo liceum i by chcieli 7k na rękę
Polska jest zachodnią kolonią. W dawnych czasach zarobki obojętnie jakiego pracownika w danej koloni były zawsze te same. Chodziło o to aby nie było rotacji pracowników. Obecnie to samo jest w Polsce a zatem trzeba najpierw wyzwolić się z tego ucisku kolonialnego.
That's why when Poland joined EU people went looking for a job abroad..
@@kacpersroczynski6314 ale tu nie biega o doświadczenie, praca na zmiany, zapitalanie jak wół, szkodliwe warunki itd. muszą się przyczyniać do zwiększonej wypłaty, albo godziwa premia albo podstawa znacząco wyższa niż najniższa krajowa, ale i tak conajwyżej zaoferują najniższą krajową, i 300-400zł karpiowe
Przed chwilą myślałam o swojej beznadziejnej sytuacji, chyba los podesłał mi ten filmik żeby dodać mi otuchy że istnieje mnóstwo ludzi podobnych do mnie a nie tylko moje toksyczne środowisko powtarzające chore frazy i posiadające beton zamiast mózgu. Mam 21 lat i poszukuję stałej pracy od prawie 1,5 roku. To co przez ten czas przeszłam z niektórymi ,,pracodawcami", bo nawet nie zasługują według mnie na to określenie wydaje się niekończącym się koszmarem. Utożsamiam się z prawie wszystkimi komentarzami tutaj. Wymarzony początek młodości, który, jak wmawiali mi wszyscy boomerzy, będzie piękny, łatwy i obrastający w kwiatuszki to na ten moment dla mnie piekło. Jest mi o tyle trudniej, że zmagam się z problemami zdrowotnymi, ale oczywiście nie takimi które kwalifikują się do stopnia niepełnosprawności (z nim byłabym przyjęta gdzieś już dawno z otwartymi ramionami 😁), więc moja sytuacja jest krótko mówiąc beznadziejna, jest wiele prac na które nie mogę sobie pozwolić, bo wiem, i wielokrotnie już to przechodziłam, że po tygodniu czegoś takiego siadł by mi organizm (typu za przeproszeniem jebanie 12 godzin w gastro kilka dni w tygodniu za 2 razy mniej niż najniższą krajową 🤡). Znalezienie zatrudnienia w firmie z W MIARĘ dobrymi warunkami i grafikiem który nie dobije twojego organizmu i powzoli na jakiekolwiek życie poza pracą graniczy z cudem. O toksycznych czy nawet patologicznych współpracownikach i kolesiostwie wszędzie oraz zwalnianiu mnie po krótkim czasie bo komuś przeszkadzał chyba mój kolor oczu mimo ze dawałam z siebie wszystko mówiąc kolokwialnie nawet nie wspomnę. Nie jestem również studentem więc tracę już całkowicie nadzieję i jeszcze muszę słuchać na dobitkę: ,,To trzeba było pójść na studia od zaciętych płyt" nawet w moim wieku.
Jest mi bardzo przykro że sytuacja w naszym kraju tak wygląda. Przeczytanie komentarzy tutaj zdjęło mi różowe okulary i uświadomiło jak naprawdę jest źle. Życzę wszystkim którzy zmagają się z tym paskudnym problemem siły i wytrwałości, jeszcze kiedyś będziemy bogaci. 🩷
@BokunoRico bogaci? Jak będziemy żywi, to już będzie dobrze.
Może i pracy nie ma, ale za to ci co ją mają to nie stać ich by żyć
Przesadzasz. Praca jest tylko chujowa. ludźie oczywiście i to jest zrozumiałe szukają pracy w której się leży i pachnie i zarabia a prawda jest taka że praca jest tylko bardzo ciężka i ludźie wolą w ciepłym domku u rodziny siedzieć.
@@thr.2002 bajki opowiadasz jak cię w domu nauczono. Osobiście znałem osoby, które przychodziły do pracy na cały etat a potem do noclegowni i o patologii tutaj nie mówię.
W 2021 roku 1,6 mln Polaków zarabiało minimalną krajową a dzisiaj 3,5 mln Polaków dostaje tyle na rękę !
Tymczasem czytasz że wiara nie zdolna przez alkohol dostają chyba 1200
Renta alkoholowa wystarczy chlac i zarobisz na chleb !
Zgadzam się. Szukałam pracy przez niecały rok, a jestem młodą osobą. Wysyłałam setki cv, nawet przechodziłam rekrutacje online, dzwonie i cisza. Po nowym roku dostałam pracę po znajomości. Życzę wszystkim powodzenia w szukaniu pracy, bo spotkałam się z tym problemem.
To chyba zależy od rejonu. Ponieważ Polska jest krajem kolonialnym, warto mieć CV po angielsku i ukraińsku.
i mieć wpisane że należałeś do partii bo pracodawcy boją się urzedasow to inaczej na ciebie popatrzą !
Kochani pamiętajcie. Pracujemy żeby żyć, nie żyjemy żeby pracować.
Bez pracy nie ma kołaczy
- 📉 **Wysokie bezrobocie**
- 🕰 **Długie procesy rekrutacyjne**
- 📝 **Brak odpowiedzi od pracodawców**
- 💼 **Niedopasowanie kwalifikacji**
- 💸 **Niskie wynagrodzenia**
And in Poland u have this stupid umowa zlecenie.. what a humiliation..
@BibaSenana dlaczego jest głupia?
@@BibaSenanawhere u from?
Przerabiałem to, pracodawca w Polsce oczekuje tego że Ty będąc zwykłym szeregowym pracownikiem, będziesz zaangażowany w życie firmy.... Tak bardzo jakbyś był conajmniej jej udziałowcem który ma z 50% zysków z firmy.
Pracowałem 7h godzin dziennie w pewnym sklepie meblowym (Tak wynikało z umowy którą podpisałem - 7 godzin dziennie, i cyk do domu)
A po pewnym czasie pracodawca dokładał mi obowiązków, jak chodzenie do sklepu i kupowanie pampersów dla dziecka szefowej, chodzenie kupowanie Pepsi/ żarcia innym pracownikom....
Aż w końcu zaczął mnie atakować "Nie fajnie robisz, 7 godzin odpracujesz i jesteś wolny jak ptak, nie zapytasz się czy może czegoś nie potrzebujemy w firmie"
Ale dlaczego miałem o coś pytać ? Skoro miałem pracować po 7 godzin dziennie, to robiłem to co miałem robić i szedłem do domu.
Janusz biznesu coraz bardziej roszczeniowy się robił, i po pół roku się zwolniłem z tej pracy. Pracownik ma być pracownikiem, a nie niewolnikiem tak jak się to marzy januszom.
Bardzo ciężko jest o pracę w PL, pracodawcy płacą gówniane pieniądze, a mają takie wymagania jakbyś pracował w NASA conajmniej.....
Stawka jaką miałem w sklepie meblowym to 1360 złotych miesięcznie, a firma była bardzo upasiona i jej dzienne zarobki wynosiły nawet 6-8 tysięcy złotych dziennie.
A pracodawca tylko kombinował, jak zrobić w wała pracownika, żeby jak najwięcej oszukać go na pieniądze. Tak wygląda przykra rzeczywistość w Polsce.
Dlatego ja w pracy mam podczepiane nagranie jak ktos podskoczy to rozprawa sadowa 😊
Dobry komentarz
Dlatego w takim przypadku stosuj się do zasady" Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie".
Widzę że nic się nei zmieniło. Ja pracowałem u takich Januszu z 6 lat temu. Był problem w 2010 znalezieniem pracy, mało płacili i człowiek był jak odpad traktowany. Uczyłem się do tego. Najciężej było w fabryce. Norma godzinową. Jak ustalali normę to jeden powiedział żeby jeszcze dołożyć 10 sztuk na godizne bo ma czas jeszcze się napić. Ale największym plsuem były umowa o pracę, i stabolaj płacą. Za mechniak samochód węg obyło różnie miałem później bardziej inteligencji zawodu z racji wykształcenia ale zakład plajtować i jako najmłodszy to wywalenia byłem z, kilkoma innymi. No i do faflbryki trafilem. Norma gdzie zjowa 150 sztuk na gdoznie 1100 sztuk na szychte. W jedną gdoznie było mniej bo była przerwa 20 minut. Zapierdol taki że nie szlo się odezwać, dychnsc tylko dziennie napierdalanie. Zauważyłem że jak ludzie nei dawali rady po kilkunastu latach dosłownie się zużyli to ich zastępowano bez skrupułów nowymi. No zużyli się to trzeba zastąpić i tak bez końca. Płacą gdy najznisza to 1000 zł było w biedronce 1500-1600 zł tam 1700-2500. Nie robiłeś dwunastkę czy sobót tłumacz się do dyrektora. Ja mmusailem bo soboty I niedziele robilem ale dojazdu i 12 godzin bym nie wytrzymał. Nawet zrohiki grafik nadgodzin ile macie robić nadgodzj I kiedy. W końcu PiS doszedł do władza a z uwagi że nie rodziły się dzieci z biedy i ludzie wyjeżdżali za granicę to musiało tych lduzi w końcu zabraknąć. Trochę się polepszylo z nadgodzinami już, tak, nie męczyli ale zaczęli sprowadzać Ukraincow na potege. Pracodawca jakby mógł to by nic nei zapłacił. Płacą absolutne minimum tyle ile znajdzie się jeleń. Będzie bezrobocie, ludzie zdesperowani z dziećmi, z kredytami będą chcieli mieć pracę jakokolwiek to będą palci I 500 zł 400 zł za miesiąc pracy i każą jebac ponad ludzkie siły. Ba pamiętam stawki 5 zł za godzine. Choć sam nei pracowałem to słyszałem taka kwotę. 😂Ja w tym czasie co tydzień chodziłem na 4 kopalnie węgla kamiennego i składałem cv by dostać pracę. Byłem tak zdesperowany ze dwa lata jak skończy y kretyn drukowałem i chodziłem by się dostać. Chodziłem dosłownie co tydzień aż w końcu jak chłopa, zabiło na jednej kopalni to się dostałem na jego stanowisko. Ba nawet szafkę mam po nim. Póki co jestem zadowolony. Zarobki cudów nie ma 5-6 tysi. Ale co roku barbórka, 14stka, flapsy 1300 zł co miesiąc zawsze coś. Praca jak na kopalni nikt tam nie chodzi bo jest fajnie raczej. Szczury po nogach biegają, ciemno, pył, i jesteś ujebany I spocony jak, świnia. No czasem jest okrutnie ale coś płacą. państwowa praca i 19 lat do emerytury mi zostało. Choć i tak jest lepiej niż fabryce. Idzie pożartować, pogadać z innymi ludźmi a nie normę godzinową wyrabiać. Nawet się odezwać nie szło a nawet jak awansujesz o oczko to nie jest jakos super lepiej. Szkoda ze nic się nie zmieniło na rynku pracy czytając po komentarzach. Umowy smieciowe brak składek i brak emerytury jak moja babcia. Chłopy starość przyjdzie. ZUS nie paljtnie bo by musiało całe państwo plajtnac a człowiek slraczej w wieku 50 lat tal silny jak w Wieku 30 lat nie będzie. Także patrzcie by miec umowę o pracę. ZUS plajtuje od 2002. Kij ojciec od 2012 roku na emeryturze i tak piernicza bele by pracodawca składek nie musiał odporwadzac bo to lepiej dla niego nie dla was. Ale co wam ma, powiedzieć prawdę? Trzeba myśleć. Osobiście szukanie pracy w polsce to chujnia. Człowiek czuje się bezwartosciowy. Dzieci nei mam. Nie chcę bo ajk myślę co by te dziecko czekało i miało się tak męczyć jak ja to mi się odechciewa. A lepiej się nei zanosi. Prąd, czyli także ogrzewanie, ciepła woda będą bardzo drogie bo ekologia. Kopalnie zamkną w końcu jak i elektrownie. Nawet samochodem do pracy nei dojedziesz bo te elektrosmieci wciskają a normalnych aut chcą zakazać. Bieda, syf I ciapaci.
1360 lol przeciez za to sie nie da wyzyc...
Jak rośnie bezrobocie, rośnie również ilość ofert bez podanego wynagrodzenia. Pamiętać trzeba tez, o jednej rzeczy, że oferty udostępniane publicznie to jak grzebanie w śmietniku, to jest coś czego nie chciała córka, kuzyn, brat, kolega, kolega kolegi...i dopiero to trafia na wolny rynek.
Niech w końcu wprowadzą te przepisy o widełkach w ogłoszeniu. Mocno poprawiło by to sytuacje pracownika, bo byłoby jasne że 95% wydumanych ofert na polskim wolnym rynku to praca za minimalną itp. Temat by może poszedł dalej społecznie i rynek by trochę ruszył gdyby jawne było pokazywanie ludziom jakimi są śmieciami. A nie pudrowanie i cukierkowy klimat zachodu, a pod płaszczykiem tego wyzysk
Najśmieszniejsze jest to ,że szkoła kompletnie nie uczy życia , Możesz mieć same piątki z matematyki i plastyki i to będzie nie warte złamanego grosza
szkoła ma nie uczyć życia bo będziesz wtedy niewygodny dla systemu
I dzięki temu Ci, którzy to zrozumieją mają mniejszą konkurencję
@@krzysztofjaworski6420 Jest to na pewno jeden z głupszych komentarzy jakie widziałem. Zapewniam Cię, że jeśli na studiach będziesz miał same piątki z matematyki, to sobie dobrze poradzisz w życiu.
najlepszy pracownik to taki który ma duży kredyt na karku, bo nawet nie pierdnie jak go w wała zrobią.
@@Jacek-yu3eo jak nie będzie umiał tego wykorzystać to sobie nie poradzi :) taki los w życiu
Za 8 miesiecy kończę 30 lat i zaczynam coraz bardziej doceniać moją pracę. Umowa na stałe, wypłata o 1/4 wyższa od średniej + ewentualnie nadgodzinki, praca głównie za biurkiem. Bez studiów i bez smykałki do założenia firmy nie mogę na dużo więcej liczyć. Miałem okresy załamania gdy spojrzałem na rowieśników z kredytami na domy, firmami i nowymi autami w leasingu za setki tysięcy ale zawsze ktoś może tak patrzeć na mnie. Doceniajmy co mamy.
To masz bardzo dobrze, chciałbym być w Twoim miejscu. Ja w obecnej pracy mimo wyrabiania 200% tego co się oczekuje dostaje 500 zł ponad minimalną
to prawda
@@naconitu1708 taka prawda. Chlopaki na budowach po szkole zarabiaja srednia krajowa. Jak ktos jeszcze kiedys zalatwi problem faktu, ze 1/3 wyplaty idzie pod stolem to juz w ogole bedzie milo w tym kraju.
Tylko twoje 5-6k za 5 lat będzie warte 4k.
Ja na początku w Amazon zarabiałem 2600 netto jak minimalne było 2400 a teraz po studiach ponad 5000 w specjalistyce. Trzeba pracować od zera żeby docenić późniejszą prace. Ja widze często studentów 26 lat którzy całkiem dobre stanowiska olewają bo nie mają punktu odniesienia jak ludzie mają czasem taki obóz pracy i myślą że w Polsce to musi być minimum 7000 netto
Moja rekrutacja w Anglii do pierwszej pracy wyglądała tak:
-Jeździł pan kiedykolwiek autobusem?
-Nie.
-A to nie szkodzi przeszkolimy pana. Kiedy może pan zacząć?
-No w sumie od zaraz.
-No to zapraszamy jutro na kurs, płacimy 80% przyszłej pensji, a za miesiąc test.
Koniec
W Polsce nikt nigdy mnie nie przeszkolił... Sam musiałem się wszystkiego uczyć, a wymagań jak na przyszłego prezesa 💩
dokladnie. Dlatego nie wracam do p0lski pomimo zapewnien jak jest cudownie pensja 700£ a ceny jak na zachodzie.
To, co napisałeś wydaje się, że jest bajką, choć jest prawdą. Taką postawę powinno się reprezentować. A tak z ciekawości: Czy to była komunikacja miejska czy przewozy autokarowe (turystyka)?
@@damiandamian3161 komunikacja miejska, dokładnie firma Stagecoach. Haczyk był taki, że opłacali ci cały kurs plus normalnie pensja podczas szkolenia, ale musiałeś się zobowiązać, że jak zdasz, to będziesz pracował u nich przez minimum 2 lata. Miesięczna pensja w przeliczeniu na zł = 18 tyś (wyprzedzam kolejne pytanie).
@@damiandamian3161 miejski. Pensja miesięczna to mniej więcej 18 tyś. Haczyk taki, że musisz dla nich pracować po zdaniu testu prze minimum 2 lata. Stawki na Londyńskim metrze są 2x takie, a też cię trenują bez doświadczenia.
@@damiandamian3161 usuwają mi komenty... Nie wiem czemu. Miejski. Chciałem ci dokładnie napisać co i jak, ale tu się nie da...
Do młodych którzy pracują, albo zaczną : Odkładajcie kasę na poduszkę finansową, półroczną a najlepiej - roczną. Zobaczycie jaki spokój i wolność to zapewnia. A szukanie pracy to proces gorzej męczący od samej pracy. Życzę powodzenia
Masz rację. Straciłem pracę za granicą w październiku i zdecydowałem że będę szukał już tylko w Polsce. Że względu na poduszkę finansową byłem w stanie w pełni skoncentrować się na szukaniu, rozmowach i kursach. Pracę dostalem po dwóch miesiącach ciężkiej harówki, ale byłem w miarę spokojny o finanse.
@ I o to chodzi. Powodzenia
Ja bym dodal, za odlozone pieniadze wyjedzcie za granice na zachod tak aby sie utrzymac z miesiac i poszukajcie pracy. Podroze ksztalca i dobrze miec porownanie z innymi krajami ale obawiam sie ze bedziecie miec pozniej problem w odnalezieniu sie znow w Polskiej rzeczywistosci. Nawet Ukraincy wyjezdzaja na zachod. Pozwolcie sie traktowac jak czlowiek a nie zwierze
Potwierdzam. Mnie to wykończyło na tyle, że nie jestem już tak pozytywnym człowiekiem jak kilka lat temu.
Też potwierdzam żeby mieć odłożone na poduszkę finansową! Pracę udało się znaleźć właśnie szybko, bo mogłam się skupić tylko na rekrutacjach, a w międzyczasie na nauce i kursach, no i też człowiek nie jest na tych rekrutacjach zestresowanym wrakiem. Zresztą, taką poduszkę powinno się mieć ZAWSZE. Bo niestety kojarzę znajomych co wydają wszystko jak leci, choć jakby zaplanowali to mogliby na spokojnie odkładać. Są Polacy którzy niestety nie mogą odkładać i ja rozumiem i szanuję ich, ale są też Polacy którzy dosłownie przepierdzielają hajs na głupoty.
Polski rynek pracy sprawił, że gardzę pracą. Po maturze marzyłem o pracy i własnych pieniadzach. Okazało się, że praca po 8-10h dziennie plus dojazdy, plus chore klimaty w samej pracy, zwieńczone są wypłatą, która nie starcza nijak na samodzielne życie. Powolna depresja i napływ głebokiej niechęci do wszystkiego, co polskie, poza Naturą...Polski rynek pracy ryje banię. Szkoda, bo to ludzie sami sobie robią. W tym kraju mogło by być naprawdę spoko, a ludzie postępują tak, jakby półświadomie wybierali zgniłą rzeczywistość. Smutne
Na Zachodzie jest inaczej?
@lordwiadro83 Jeżeli w zachodniej firmie panuje patologia w stylu polskim, dzieje się tak na ogół tylko dlatego, że polscy pracownicy nauczyli zachodniego szefa, jak można wyzyskiwać Polaków. Podobnie polscy janusze transportu dokonali patologii w świecie transportu na terenie UE, zaniżając stawki poniżej progu opłacalności. Przykłady można mnożyć
@@lordwiadro83 Jest. Potwierdzam Wit2344. Na Zachodzie mają swoje problemy (np. napłym imigrantów z innych kręgów kulturowych). Ale traktowanie ludzi przez ludzi jest o niebo lepsze. Ktoś kiedyś powiedział o Polakach: tu nie jest największym problemem, że jesteśmy w czarne d..ie. Problem jest, że się w niej urządziliśmy...
@@lordwiadro83jest to samo, najczęściej narzekają ci co niczego w życiu nie potrafią ogarnąć, życie nie jest łatwe i nigdy nie było, przejebane to było w latach 90', teraz nie jest kolorowo ale o niebo lepiej niż te 10-20 lat temu.
A masz jakieś realne porównanie z rynkami pracy z innych krajów? Czy idealizujesz inne a psioczysz na polski?
Pani Anetka - " Gdzie Pan się widzi za pięć lat?"
- On - " Pani Anetko, jako Pani szef" 😊
Zawsze sobie powtarzałem: znajdź jakąkolwiek pracę by mieć dochód, gdy już ją będziesz miał, szukaj takiej pracy która Ci odpowiada… i ostatecznie i tak szukałem pracy przez ponad pół roku aż zdecydowałem że lepiej będzie wyjechać… i tak siedzę 3,5 roku w Niderlandach. Chciałbym po części wrócić do Polski, ale tu mam dobrą pracę, a jak pomyślę że w Polsce znowu musiałbym zaczynać cały ten syf od nowa i wręcz prosić się pracodawców o umowę i pracę to mi się odechciewa. Mam nadzieję że kiedyś to się zmieni
Hej a czym się zajmujesz w Holandii ? Bo mam podobną sytuację i szukam tam pracy.
Powiesz proszę jak skutecznie szukać ogloszen za granica? Czy są jakies konkretne firmy lub posrednicy ktorych polecasz?
Jeśli nie dostałeś mieszkania w polsce czyli w skrócie w polsce nie masz nic i w niderlandach też, to lepiej bądź w holandii bo tam płacą więcej pieniędzy i inflacja mniejsza. Chociaż może jeżeli masz w polsce rodzine która by ci finansowo pomagała to może polska wtedy.
@@kozaamalteja7857 Omijać agencje, których reklamy są co 10 minut w radiu, jak i omijać polskie agencje w swoim miasteczku, bo to najczęściej pośrednicy pośredników (wrócisz załamany z niczym w skrócie). Wszędzie w Polsce jak i zagranicą łatwiej trafić źle niż dobrze, więc najlepiej jak jakaś normalna osoba poleci konkretną firmę, przez konkretną agencję. Wtedy dopiero jechać. No i oczywista oczywistość nie pracować u obcego Polaka za granicą nawet jak jest dobra stawka, nie mówiąc o jakichś Ukraińcach itp. xD
@@kozaamalteja7857 Jest kilka dużych zagranicznych i holenderskich pośrednictw pracy. Na początku polecałbym przez nie jechać
A najlepsze jest to, co wciskaja nam media - że bezrobocie maleje. G.wno prawda. Bezrobocie w Polsce jest mierzone ilością osób zarejestrowanych w urzędzie pracy, a statut takiej osoby można bardzo łatwo stracić i to na bardzo długi okres - najniższa kara to chyba pół roku.
I weź znajdź człowieku pracę. Wszyscy wymagają gruszek na wierzbie, a jeżeli już ktoś Ci daje szanse, to nie licz na szkolenie. Masz robić i od razu się na wszystkim znać. A i najważniejsze - uważaj zeby Ci łapek maszyna nie urwała bo wielu początkujących przez to odeszło :) Okres próbny ? Owszem, standardowo 3 miesiące. Ale przed nim jest jeszcze jeden okres próbny - 2 tygodnie bez umowy, mozesz w każdej chwili wyjść. Zaoszczędzi to nam obu zbędnego kłopotu i formalności. Do tego test sprawdzający kompetencje. Zarobki? Atrakcyjne ! Minimalna krajowa + premia 100zł, którą możesz stracić, jeżeli się raz spóźnisz, za długo będziesz w kibelku, lub brygadzista stwierdzi, że krzywo na niego spojrzałeś. Nadgodziny? Owszem, jak chcesz zostawać po pracy i robić za darmo to nie ma sprawy. Ale za to jak rzeczywiście będzie potrzeba zostać po godzinach to również nie zapłacimy. Nie podoba się? Nikt Cie na siłe nie trzyma. Dodatek nocny? Wliczony przecież w wypłatę - minimalna krajowa. Znasz biegle angielski i niemiecki? Fajnie, ale lepszy byłby ukraiński i mongolski, a najlepiej jeszcze tamtejsze obywatelstwo. Możliwość awansu? - Powiedzmy że jak będziesz po cichu nam donosił na innych to jakoś Ci to wynagrodzimy. Posiadasz umiarkowany stopień niepełnosprawności? - Witaj w naszym zespole !
Tak jest w zdecydowanej większości zakładów w mojej okolicy.
Najniższa to akurat trzy miesiące, mam ten etap za sobą to wiem na ile można stracić ten "statut".
@krotson6767 Możliwe, że się coś zmieniło. Ja karę miałem raz kilka lat temu i to było od razu pół roku
Czyli przez okres trwania tej kary nie można rejestrowac się, a tym samym uzyskac ubezpieczenie zdrowotne. Ładne kwiatki. Ten kraj wie jak dowalic Polakom.
@@joanna3672 Dokładnie. Nie masz pracy ani ubezpieczenia. A najlepsze jest to, że wg mediów wtedy jesteś postrzegany jako osoba pracująca a nie bezrobotna :)
@@joanna3672 No nie można, ale jak ktoś nie choruje przewlekle i nie uprawia sportów ekstremalnych to da się żyć.
Na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko sekretarki w biurze nieruchomosci zadanie/pytanie: "Sprzedaj mi ten długopis" xD ☠️
hhaahah nauczyli się
Ja miałam identycznie tyle, że na staż xD
😂 żałośni są. Wilka z wall street się naoglądali😂
Zazwyczaj w ten sposób sprawdzają czy nadajesz się na handlowca a to jest chujowa robota
Pamiętam jak znajoma też szła na tajemniczą rozmowę o pracę bo w ogłoszeniu pisało tylko o byciu konsultantem i odpisywanie ludziom na ich pytania gotowymi formułkami , na rozmowie oczywiście sprzedaj mi ten zegarek i potem gadka no widzę panią w roli handlowca bla bla bla
Tyle że znajomości na rynku pracy to też patologia i dyskryminacja osób o niższych umiejętnościach społecznych, w efekcie której ekspert bez znajomości nie jest w stanie znaleźć pracy.
A w przypadku spektrum autyzmu: machający_papież.jpg
Mamy tak zwany rynek pracodawcy - wysyłają ogłoszenia bez zamiaru zatrudnienia, dokładają obowiązków za minimalną krajową i uskuteczniają mobbing i wyzysk a to dopiero początek zalet
Zależy gdzie, okolice Pruszkowa pod Warszawą. Praca w magazynach, na linii produkcyjnej, kurierzy, kierowcy autobusów, sklepy lidl, biedronka. Praca od zaraz. Nawet ukraińcy nie chcą już pracować.
To co płacą za ogłoszenia? Nie potrzebując pracowników? Po co to robią?
Tak faktycznie jest.. ale pytanie dlaczego?🤔
To przy jakiej stopie bezrobocia Twoim zdaniem będzie rynek pracownika?
Strzelam, że nigdy nie szukałaś/eś pracy jak był rynek pracodawcy.
@@dkokd4837 Już odpowiadam dlaczego - w niektórych patologicznych miejscach pracy pracodawca dodaje kolejne ogłoszenia o poszukiwaniu pracownika, żeby obecny pracownik na tym stanowisku czuł presję, że jest niewystarczający i szukają kogoś na jego miejsce, przez co będzie pracował jeszcze ciężej/efektywniej (a najlepiej jakby nadgodziny jeszcze brał)
Przede wszystkim kołchozy i strony z ofertami pracy mają symbiozę - kołchoz ma dziesiątki/setki CV polaczków które mogą sobie czekać miesiącami a strony mają dużo ogłoszeń i duży ruch.
Kwintesencja ogłoszeń o pracę:
- wymagany status studenta
- wymagane orzeczenie o niepełnosprawności
-zarobki 2000 - 30 000 zł
- kurier umowa o pracę (w rzeczywistości to 1/4 etatu a reszta pod stołem)
- agencje agencje i jeszcze raz agencje
O tak, zawsze te widełki wypłaty są najlepsze xd
Mam 23 lata i już ponad pół roku szukam pracy. Młodych nie chcą bo brak doświadczenia. A szansa na zdobycie doświadczenia w danym zawodzie jak nikt nie chce wziąść jest zerowa. Powoli mam już dosyć. Ciągle nieodczytane CV albo odczytane i brak jakiegokolwiek odzewu
Bo cv to tylko zalacznik a nie aplikacja. Usiadz i napisz list motywacyjny.
a ja z doświadczeniem i 4 obcymi językami bylem odrzucany bo "mamy tysiące ofert chętnych pracować za 1/4 płacy, której pan oczekuje"
Zmień branże
@@k.leszcz9385 Ja aplikowałem na wszytko wszędzie i niestety większość ofert to oferty widmo
Może gdybyś wiedział, że piszę się “wziąć” to miałbyś łatwiej w życiu
Atrakcyjne wynagrodzenie bez informacji o kwocie wynagrodzenia xd
5 etapów rekrutacji żeby dowiedzieć się że nie oferują nic w zamian i żałosne stawki.
Bo chodzi o atrakcyjne wynagrodzenia dla pracodawcy a nie dla pracownika
"Zgłoś to do UOKIK lub PiP" - zgłaszałem do PiP - odpisali, że nie zajmują się takimi rzeczami 😊
Niestety prawda jest taka, że osobom bez znajomości zdecydowanie trudniej dostać pracę.
Precz z nepotyzmem.
Bzdura. A fizyczna praca to już be ? Jak ktoś chce pracować, to zawsze znajdzie pracę a sytuacja o której mowa w filmie wyglądała identycznie 30 lat temu w Polsce a nie, że od 10 lat.
@@detektornarowerze5836 no pewnie ,że be o ile doplacasz za prace zdrowiem i dostajesz tyle samo na reke.
@@niktl3181 Idąc twoim tokiem myślenia, lepiej nie pracować ? Gratuluję logicznego myślenia. Nikt Ci nie karze od razu pracować jako górnik albo przy chemikaliach. Szkoda wogóle tłumaczyć takim jak Ty.
Ja potrzebuję pieniędzy a nie pracy.
xD
I właśnie dla takich ludzi jak ty nakręciłem filmik "Jak zacząć dużo ZARABIAĆ (na krypto)? Znienawidzona prawda"
Zbieraj puszki
Każda forma zarobku to praca.
Spoko, fajnie ze kilka % cos zarobi z tego, szkoda jedynie ze 90% straci 😂 Tak to dziala byku, ty nagrywasz te filmy bo sam nie jestes usatysfakcjonowany finansowo, jakbys byl to bys siedzial na malediwach@@turbowaluty
Skonczylam studia z wyroznieniem, w branży architektonicznej. Od paru miesięcy szukam pracy w Polsce, dziesiatki cv. Skończy sie na tym że wyjade za granicę. Niby w Polsce "brakuje" specjalistów, ale tacy, bez znajomości pojadą wspierac gospodarkę za granicę i tyle sie skończy
Polska: kult pracy, kazdy ma zpierdalac, tyrac i jazda
Rynek pracy: eee yyy aaa i wymagania jak na konwojowanie prezydenta na stanowisko kasa w biedronce
A propos stanowiska w umówie na kasjera sprzedawce. Jesteś kasjerem na kasie, ale jednocześnie pełnisz funkcje obsługi kas samoobsługowych, sprzątasz, wozisz, rozkładasz palety, ukladasz towar, przy okazji łapiesz złodziei, pracujesz 9-12h. Po czym słyszysz, że to nie pełny wachlarz obowiązków jakie jeszcze masz spełniać, że będzie jeszcze więcej i więcej do roboty i więcej zadań. Rzadko jest tak by były dwa dni wolnego po sobie. Często jedeń dzień wolnego to za mało by ogarnąć samego siebie, a co dopiero sprawy osobiste. Wymęczony fizycznie i psychicznie, wracasz tylko by zasnąć bo nie masz na nic sił. A to wszystko dla najniższej krajowej. Obietnice dodatków i jakichś bonów pozostają obietnicami.
@ no wlasnie wiele razy slyszalem ze tam kasa to najmniejszy problem a na umowie raczej tego nie dopisuja nie? Heh
Moim zdaniem najbardziej absurdalne z tego jest to: najpierw szkoła zabija kreatywność, potem w liceum lub na studiach uczysz się, że kreatywność to jedna z najważniejszych rzeczy, a gdy szukasz pracy, to i tak cała twoja osoba jest sprowadzana do CV analizowanego przez program, który raczej cię odrzuci bo CV nie wpasowuje się w klucz.
ta kreatywnosc to mit, wszyscy tego oczekuja a potem w pracy jest zadyma bo miales dokladnie zrobic robote wedlug instrukji i pominales 1 niepotrzebny i tak punkt
To co z tego? Firma padnie i tyle, a potem przyjdą lepsi.
Jak szkoła zabija kreatywność??Ucząc cie czytania i pisania??😂
@@1984Kojot Nie wiem skąd ci się wzięła taka teza.
@@BebroMG Przecież to jest twoja teza nie moja. Powiedz jak ta szkoła ci zabiła tą wielką kreatywność, którą podobno miałeś??
Wylądowałem na ulicy mając 8 lat doświadczenia jako Senior Developer. Nikt nie chce sprawdzać mojego CV bo mam po 3 miesiące zatrudnienia. Nikt nie pyta dlaczego tylko uznaje że jestem skoczkiem a to po prostu kontrakt wygasł bo klientowi skończyły się pieniążki. Na rynku jest totalna patologia. Mogą tobie robić co chcą albo traktować cię jak w obozie pracy, bo i tak ich nie pozwiesz nawet jak popełnią przestępstwo. Sądy działają dla pracodawców nie pracowników. I jak tu chcieć życ?
1. A jaki jest sens przyznawania się do tych 3 mcy ? Dodaj po 1.5 do przylegających czasowo firm, albo wrzuć całe 3 mce do którejś i hare-hare. 2. Pudło - w sądach pracy, pracownicy wygrywają większość spraw, o ile tylko mają jakiekolwiek twarde dowody. No chyba że jedyne co mają to bek na pracodawce
@nabunabu7893
1. Taki ze to prawie 2 lata mojego doświadczenia
2. Chyba nigdy nie walczyłeś przeciwko multimilionowej korporacji. Owszem większość spraw jest wygrywana, ale okres oczekiwania na sprawę to 2 lata. Przez te 2 lata to ty płacisz za koszty rozprawy i to ty ciągasz się po sądach tłumacząc. Pracodawca wysyła team prawników. Jak przegrasz ponosisz ich koszty. Zaryzykujesz? Bo ja jeszcze chce żyć.
@@assin3223 1. Tak samo się to dokleja jak ww 3 mce. Nie miałbym żadnych skrupułów, bo pracodawcy ich też nie mają, czego nie raz byłem świadkiem 2. Popatrz na to ze strony swego oponenta: często taniej będzie Tobie zapłacić, niż narażać się na 2 lata kotłowania się o raptem kilka (?) Twoich wypłat, gdzie koszty prawnika mogą być nawet wyższe. Po drugie - koszty reputacji, bo musi założyć, że umiesz w fejsa, reddita itp i kiedy wygrasz nie odmówisz sobie przyjemności podzielenia się z wieloma ludźmi z branży. Po trzecie - nabierzesz cennej wiedzy która w dystansie może się bardzo opłacić. O poratowaniu iluś dusz w podobnej sytuacji, nawet nie wspominam (inwestycja w lepszą chmurkę). W moim przypadku dochodzi jeszcze wrodzony walczak: porażkę po walce dużo łatwiej znoszę, niż rejteradę
PS. Po czwarte, warto choćby założyć sprawę, by na chwilę przed nią ją skasować. Nie robiąc tego, nie dajesz oponentowi szansy zapłacenia Ci, czy choćby kontaktu z Tobą by się jakoś dogadać. Jeśli chcesz to nazwać żenującym blefem - nie gardze nawet bardziej żenującymi, jeśli ktoś mi próbuje zrobić kuku
@@nabunabu7893 za bardzo wierzysz w system. Rozumiem twoje podejście że i tak powinno się zaatakować i walczyć o swoje, tylko że to wygląda inaczej na bardzo wysokich poziomach. Możesz o tym nie wiedzieć bo mało osób ma styczność z takimi środowiskami. Obracałem się wśród polityków i wiem jak to działa, możesz mówić że nie i masz do tego pełne prawo. Niestety rzeczywistość wygląda inaczej :(
Obecnie pracuje w kołchozie takim że to tragedia i w tym czasie wysyłam CV i szukam pracy ogólnie jest masakra na rynku pracy XD życie to ogólnie straszna ujna nie polecam, jak tak dalej pójdzie to wyląduje za pare miesięcy na ulicy. Kochany ten nasz kraj
Agencja pracy i wiej z tego kraju.
@arnaVck wiem tylko prawo jazdy zrobie
@@marekg.987 tylko prawo jazdy mnie tu trzyma
@truten3737
tu niczego sie nie dorobisz, wyjezdzaj jak najszybciej.
@ garba depresji dlugow i nienawiści tego sie dorobic tu mozna
Internetowy rynek pracy przypomina internetowy rynek randkowy. 🤕
Dokładnie tak samo i tu i tu aplikujesz miesiącami. Chyba jedni od drugich podpatrują metody. 😅Przy czym dla kobiet rynek randkowy nie wygląda tak źle 😎
Nie przypomina tylko nim po prostu jest.
Kto siedzi w HR? ... Ano właśnie.
Szukają nieistniejącego księcia z bajki rodem z Tindera, podczas gdy miejsce pracy oraz normalni
aplikanci totalnie zdolni do wykonywania owej leżą odłogiem..
@@mrbuster3106skoro mogą sobie leżeć odłogiem to wniosek taki że ten pracodawca wcale nie potrzebuje dodatkowych pracowników. Czyli lepiej, że nikt nie wykonuje zbędnych czynności. Szkoda tylko czasu tych ktorzy są zaangażowani w proces rekrutacji. W tym czasie mogli robić coś sensownego
To samo pomyślałem słysząc ghosting
@@szymonarbuz3547gownoprawda, bo wyglada tak zle. Wiekszosc typow na portalach randkowych to wlasnie albo ghost oferty, albo scammerzy, chcacy cie wykorzystać
Ufff... Jak to dobrze, że w moim przypadku 'bezrobocie' w zeszłym roku trwało zaledwie 1,5 miesiąca po nieprzedłużeniu umowy (B2B). Trzymam kciuki za Was wszystkich, którzy poszukujecie pracy - mam nadzieję, że wszyscy szybko ją znajdziecie i to taką w jakiej chcielibyście pracować, a nie z przymusu.
Zawsze materiały dot. Patologii w szukaniu pracy omawiają przykłady wieloetapowych procesów w korpo. Bardzo ciekawy film, ale chętniej obejrzałbym materiał o zatrudnianiu się w małych kilku(nastu)osobowych firmach u tzw. prywaciarzy. Tam są patologie zupełnie innego rodzaju, głównie wiążące się z np. oszukiwaniem pracowników na etapie rekrutacji i stawianiem ich przed faktem dokonanym już po zatrudnieniu dając zupełnie inne warunki pracy w umowie (której często nie dostają pierwszego dnia pracy tylko po jakimś czasie)
Albo obiecują umowę @a nie dają nawet jak pracujesz miesiące.....
Akurat to co opisujesz jest często winą naiwności osoby co się zatrudnia... (lub też po prostu wykorzystaniem jej desperacji), nie chcę tutaj piętnować ofiar takich sytuacji ale nie oszukujmy się jak dajesz się nabrać na pracowanie bez zobaczenia i przeczytania umowy, to znaczy że gdzieś również popełniłeś spory błąd.
Ja w takiej nawet nie zupełnie małej firmie 'januszex'' miałem pierwsza pracę. Kilka osób dostało propozycję nie do odrzucenia że podpisujesz umowę ze przez 4 lata się nie zwolnisz bo jak się zwolnisz to będziesz musiał zwrócić koszty szkoleń i jeszcze jakichś bliżej nieokreślonych wydatków. To była praca za najniższą stawkę. Z nadgodzinami dostawałem 800 złotych na rękę. Pracowałem już tam pół roku i praca mi się podobała i nie chciałem się zwolnić ale ta 'umowa' przeważyła że się zdecydowałem się zwolnić. Ostatecznie po 3 miesiącach znalazłem nową pracę bardzo podobną choć musiałem się przeprowadzić. Nie wyszłam na tym źle. To były trudne czasy ludzie wtedy moi koledzy po studiach rok szukali jakiejkolwiek roboty. A często wyjeżdżali za granicę bo się unia otwarła. To był rok 2005.
Jeżeli jesteś taki super-zajebisty to załóż własną firmę, po co "dorabiać prywaciarzy"?
@@cuoresportivo77 chyba poczułeś się dotknięty z jakiegoś powodu. Prowadzę swoją firmę od ponad 3 lat. Nie mówię o wszystkich mikroprzedsiębiorcach ale o wielu doświadczeniach moich znajomych, mojej żony oraz o tym co widziałem na własne oczy (nie dotyczyło to mnie ale innych zatrudnianych współpracowników, co poskutkowało tym że sam się zwolniłem)
Byłem na wielu rozmowach. Kiedyś miałem rozmowę z "kierownikiem", który na powtarzające się pytanie ile wynosi podstawowa pensja miesięcznie netto, bez premii, oraz bez nadgodzin, otrzymałem odpowiedź że chyba sam nie wiem czego oczekuje. Jak ostatni raz nie otrzymałem odpowiedzi i podziękowałem za rozmowę, to ww. Kierownik odparł "żebym żebym w ogóle zastanowił czy ja w ogóle pracy szukam". Dodam tylko że chciałem zmienić obecną na "lepsza", nie miałem noża na gardle.
Brzmi jak moja poprzednia robota w Forpłycie 😂
Dobrze Ci powiedział. Bo nie szukałeś pracy tylko dupe zawracasz
Sam się borykam z podobną sytuacją chciałbym coś zmienić nawet kosztem wynagrodzenia (zarabiam całkiem nieźle) ale pracować za najniższą to nie za bardzo mam ochotę patrząc na to, że startowałem na stanowiska które wymagają już pewnych umiejętności i są odpowiedzialne....
@@talibkwalie5945 ostatnio miałem tak samo. 3 miesiące po pare godzin szukając pracy. Szukałem na pracuj pl, w firmach w mojej okolicy, chodziłem, dzwoniłem, pytałem i 0 odzewu. Potem byłem odrzucany, nawet z pracy przy produkcji. Bylem w takim stanie psychicznym że wzialbym już cokolwiek. Dopiero jakiś czas później znajomy się odezwał że szukają do siebie do pracy. Masakra.
U mnie w pracy jakiś czas temu szef na pytanie "Czemu nie zatrudnia ludzi co coś ogarniają" odpowiedział, że oni nie wiedzą ile chcą zarabiać. Kiedyś śmieliśmy się z niego jak odkryliśmy, że w aktualnym ogłoszeniu o pracę ma wpisane 2x wyższą stawkę niż faktycznie jest. Już nie muszę wspominać, że na umowach są machloje i nie mamy tam wpisane pełnej kwoty. Januszeria stosowana ale co go to obchodzi skoro ma plecy, układy więc kasa zawsze wpada a po za tym to mieszka w dużym domu w bogatej dzielnicy, pod domem dwa drogie auta i mieszkanie w drogiej części pewnego wielkiego miasta.
Pracuje w dużej międzynarodowej korporacji, to co dzieje się w polskiej filii to jakiś cyrk. Stanowiska kierowników wysokiego i niskiego szczebla oblegane są przez małżeństwa i znajomych. Zatrudnianie nowych ludzi zeszło już tak bardzo na psy, że w trzy miesięcznym okresie próbnym nie daje się już nowym feedbacku (nad czym mogą popracować) tylko celowo używa się przeciwko nim jakiś drobnych potknięć na sam koniec. Z osób rekrutowanych przez ostatnie 2-3 lata zostają ci którzy przyjęli się jako towarzystwo do pogawędek, a nie ci którzy naprawdę świetnie ogarniali pracę. Mogę tu podać przykład chłopaka, który zajął 1 miejsce jako osoba na okresie próbnym w pewnym goalu i został zwolniony mimo to, po prostu jego przełożony go nie lubił. Sam obecnie jestem na etapie przebranżawiania się od 2 lat, wybrałem z pasji najgorsze co chyba można w tych czasach czyli IT. Piszę już apki fullstackowe, poziom mojego programowania "na papierze" powinien spokojnie zapewnić mi pracę chociaż jako junior, ale chwila, chwila. Nie dość, że rynek IT w moim województwie nie istnieje, to okazuje się, że jako osoba, która poświęciła czas na samorozwój dostanę potencjalnie na start tyle ile w obecnej pracy do której mogą iść osoby "z łapanki" bez żadnych umiejętności, wystarczy się ładnie uśmiechać :). Oczywiście, będę walczył o siebie dalej bo tak trzeba. Sytuacja w Polsce jest chora, obecnie NIC nie gwarantuje Ci sukcesu. Najprostszym sposobem na sukces z moich obserwacji jest zatrudnienie się jako 19-20 letni młody wilk do corpo, lizać pupki aż język nie zacznie palić i dumnie jako corpo-szczurek piąć się w górę ALBO założyć jako bezrobotny t*toka , robić z siebie błazna i liczyć na viral. Witamy w 21 wieku.
gwarantuje Ci medycyna.....ale tam 40-50 kandydatów na miejsce, chyba że płatne - wtedy 20k na semestr...
Serio, jakieś zachodnie korpo pozwlaa na zatrudnianie małżeństw?
@piotrd.4850
Z zewnątrz mało znane zjawisko, ale "zachodnie" korpo, które w Polsce są jedynie centrum usług wspólnych dla spółek zagranicznych (czyt. polak robi jako hindus najgorszą robotę wewnętrzną, biznesu firmy nawet nie dotyka i jedyną wartością jest to, żeby było najtajniej jak się da), są prawdopodobnie najgorszymi miejscami pracy o jakich słyszałem. A znam miejskie legendy i horror story o januszexch, co się zatrzymały w latach '90. Nie wiem, czy akurat w takowej OP ma nieprzyjemność się znajdować, ale uwierz na słowo - korpo, nieważne skąd, nie jest wyznacznikiem jakości, uczciwości, ani nawet przestrzegania najbardziej elementarnych przepisów kodeksu pracy.
Coś w tym jest! Tylko że ja zauważyłam nie co zatrudnienia par, ale znajomych i rodziny. Niby referrals złe nie są, bo jak się zna kogoś z kimś się wcześniej fajnie pracowało, to czemu nie polecić i w nowej pracy. Ale jeśli chodzi o managementy wyższego szczebla, to robi się taka zamknięta klika coraz bardziej. Jak już muszą zwolnić, to zwalniają jakichś szaraczków, bo i tak wiedzą że ktoś się znajdzie na to miejsce (mimo że pracownik był np. specjalistą, ale wiecie - nie był częścią managementu).
@@piotrd.4850shocking...they should send email to main company abroad... to CEO! Must b done...its a clique!
Oprócz nie podawania zarobków czesto też nawet w ofertach pracy nie ma danych firmy która szuka do pracy, co uważam że powinno być podstawową obowiązkową informacją
Na takie oferty się nie aplikuje. Po prostu, szanuj swój czas i swoje dane 😊
@@hejdobrydj6374 Tylko wiesz, jak w mojej okolicy 7 na 10 ofert jest właśnie bez danych firmy to możliwość zmiany pracy drastycznie maleją
@@kamilr3522No, ale jak? Widać chyba jaka firma publikuje ofertę. Jeśli jest to jakaś agencja pracy to wiadomo, że w ich interesie nie będzie podanie Ci docelowej firmy, ponieważ tamta również szuka takich ludzi
W dzisiejszych czasach zarówno szukanie ludzi do związku jak i pracy to PATOLOGIA - zarówno w jednym jak i drugim druga strona chce nie wiadomo czego, oferując niewiele albo wcale. Mam wrażenie że oba rynki przez różne czynniki (matrymonialny - apki randkowe które facetów spłycają do poziomu ładnego obrazka, pracy - w których każdego pracownika możesz zastąpić tańszym imigrantem) całkowicie się zmieniły na gorsze
Tak działa wolny rynek
Tak wyglądają uroki kapitalizmu.
To teraz pomysł że kiedyś facet miał do wyboru 2 baby na wsi i był zadowolony. A teraz siedzi taki koło 40 i kręci nosem, że koleżanką na tinderze nie jest dziewicą albo nie wazy tyle ile jego córka lat 14.
teraz kobiety też zastępują facetów tańszymi imigrantami. Niby takie materialistki, ale byle Mokebe z plecakiem na pizzę jest dużo bardziej atrakcyjny niż ułożony Mireczek, nawet jak jest przy forsie.
@@Kubus3817-fq9jx dlatego kapitalizm musi zdechnąć
1) Jak ktoś przepytuje ciebie na rozmowie, a wiesz, że to stanowisko niższego szczebla lub pytania wybiegają poza zakres, który powinno się umieć - grzecznie wstajesz i dziękujesz za okazję do rozmowy. 2) Jak ktoś jest już wredny na rozmowie - uwaga, będzie też później. Robisz jak w punkcie pierwszym. 3) Jeśli ktoś chce wbić do bardzo popularnej branży na powszechnie uważane dobre stanowisko i nie ma doświadczenia - powodzenia, bo musi być ciężko. Popyt vs podaż. 4) Jeśli ktoś każe napisać list motywacyjny, a za bardzo nie zależy Ci na tej rozmowie - nie wysyłaj tam CV. Listy motywacyjne są bez sensu, bo albo tylko nakłamiesz jak bardzo cieszysz się z ewentualnej możliwości dołączenia do zespołu (co XD) albo redagujesz swoje CV - a to firma powinna je przejrzeć. 5) "Nie można zdobyć pracy bez doświadczenia, a doświadczenia bez pracy". Jeśli jesteś w branży kreatywnej - zrób bardzo dobre portfolio. Jeśli jesteś w obojętnie jakiej - wysyłaj, wysyłaj, wysyłaj CV. Po studiach można być w losowej pracy, ale ważne, żeby regularnie dalej aplikować na to w czym chcesz robić. Może to zająć nawet rok. 6) Ageizm był zawsze i nie - "młody i dynamiczny zespół" tego nie oznacza. Oznacza chęć zatrudnienia świeżaka za grosze 7) Stawka - nie podawaj najniższej, bo to będzie oznaczało, że albo nic nie umiesz albo jesteś desperatem/desperatką. Nie podawaj też pięciu średnich krajowych za pracę na stanowisku na którym można być już samodzielnym po miesiącu. Podaje się stawkę rynkową, którą samemu/ samej trzeba wybadać. 7:33 No oczywiście żeby odsiać. Mówisz, że chcesz 10k. Oni dają ci 7k. Jakie jest prawdopodobieństwo, że nie zatrudnisz się tam lub zaraz zwolnisz ? Przeważnie uwaga - zarabia się adekwatnie do wykonywanego stanowiska w danej firmie przynoszącej dane zyski. Badać rynek, obserwować. 8) Jeśli rekrutacja składa się z 5-6 etapów, a niektóre z nich wymagają aż 1 tygodnia poświęcenia = chcą łosia, który zrobi za darmo ich obecne zadanie w pracy :)
No serio takie życie.
O tak. Anetka , lat 25 , po kursie psychologii, na koniec rekrutacji...
Jeśli ma 100 innych kandydatów to nie odrzuca cię po złośliwości tylko dlatego że inne osoby były lepsze xd
@@poluv9898problem polega na tym że po odrzuceniu dalej szukają pracowników. Ostatnio byłem w firmie gdzie szukali mnóstwo osób na spotkanie przyszła garstka, mnie dorzucono a kilka miesięcy później dalej szukają dalej tyle samo osób.
Nie każdy kończy gównokierunek. Obecnie nawet tytuł inżyniera i mieszkanie w dużym mieście nie gwarantuje ci pracy.
@@poluv9898 nie wiem czemu moja wypowiedź zniknęła. Ale wiesz problem polega na tym że na przykład oferta mówi tak szukamy 60 kandydatów, na spotkanie przychodzi pięciu, ty jesteś odrzucony, a po miesiącu dalej widzisz ogłoszenie szukamy 60 kandydatów. Co ciekawe ostatnio pracowałem z chłopakiem który w czasie kiedy ja aplikowany do jednej z firm on z tej firmy się zwolnił.
@@poluv9898 zwykła subiektywna ocena - odrzuci kogoś kto się jej nie spodoba i tyle.
Jedyne co mnie trzyma w moim kołchozie to właśnie fakt że szukanie pracy jest jeszcze gorsze
Dokładnie 😢
Kto Ci zabrania szukania pracy i pracowania? Nie musisz odchodzić z firmy żeby być aktywny na rynku pracy. Ja mimo że nie mam zamiaru zmieniać aktualnie pracy to cały czas śledzę czy nie pojawia się jakaś ciekawą oferta
Chłopie szukanie nowej roboty mając prace to najlepsze co można robić. Nie masz ciśnienia możesz to robić nawet pół roku i nie "ustatkujesz sie" dla jakiegoś dziadostwa tylko rzeczywiscie dla lepszej pracy.
A ludzie sie dziwią ze czlowiek coraz bardziej mysli nad przekrętami zeby sie dorobic czego kolwiek jak zdobycie legalnej pracy to jeden wielki przekręt 😂
Prawda jest taka, że jak nie masz znajomości, to nie dostaniesz się nigdzie.
Przesada - dotyczy to przede wszystkim ludzi bez doświadczenia i małych miast.
Nie zgodzę się. Miesiąc po maturze znalazłam pracę w zawodzie będąc po technikum i od tej pory minęło 5 lat - każdą pracę w zawodzie miałam i mam bez znajomości + studia które kończę :)
Mieszkam w malym miescie. Ogłoszenia tutaj to jedynie: sprzedawca, kierowca, receocjonistka a gdybym miał przeczytac wymagania z tych ogloszen nawet na moje stanowisko to bał bym sie go podjąć. Osoba która pracuje w ochronie i jedt odpowiedzialna za podniszenie szlabanu w górę, w ogloszeniu o prace ma podane takie wymagania ze tego sie czytać nie da.
dlatego trzeba sprowadzic ukraincow bo nie chcecie apliokwac
U nas w Głogowie było ogłoszenie do myjni samochodowej ręcznej ,minimalne wymaganie wykształcenie Średnie ,Prawo jazdy kat.B
Każde ogłoszenie o ochronie ma wymóg z orzeczeniem niepełnosprawności :D
@Asmodeusz3883 ja czytałem ostatnio ogłoszenie do pracy w żabce, drukowanymi wielkimi literami było napisane: SZUKAMY OSOBY MAKSYMALNIE DYSPOZYCYJNEJ forma zatrudnienia: pół etatu.
Myślałem że czas na okulistę albo psychiatrę bo mózg mi płata figle.
@@Asmodeusz3883 a co w tym dziwnego? Prawko moze być potrzebne żeby odstawiać lub odbierać auta od klientów. A szkoła srednia odsiewa patologie która nie jest w stanie nalać samemu wody do wiaderka, albo bez szkód używać myjki ciśnieniowej.
Dziękuję za prawdziwy materiał. Większość rekruterek jakie spotakłem podczas 20 lat na rynku pracy to tępe dzidy.
Ultra tępe... mam kilka lat doświadczenia w tej materii i co ciekawe w przypadku mężczyzn wygląda to dokładnie odwrotnie, niezależnie od wyniku rekrutacji ok 80% mężczyzn które stanowi pewnie mniej niż 10% całego rynku HR z którymi miałem doczynienia była profesjonalna w stosunku do mnie i bardzo dobrze wykonywała swoją pracę.
W przypadku kobiet były to pojedyncze jednostki, dosłownie 3-4 osoby, cała reszta była tępa jak pień 🪵... co ciekawe zauważyłem nawet pewien pattern 🙂: wzrok jak z PTSD, okulary w dużej oprawce na Karynę i pierwsze 2-3 bezrefleksynie wypowiedziane zdania to praktycznie GWARANCJA intelektualnego odpadu.
Najlepszy sposób to sciemnianie w CV. Ja tak zrobiłem w Tajlandii. Nigdy nie pracowałem jako nauczyciel angielskiego ,ale wpisałem sobie że niby pracowałem w Polsce. A potem szukam pracy i znalazłem dosyć szybko. W pracy sobie daje radę bo znam angielski.
Najlepszy sposób na znalezienie pracy to sciemnianie. Nawet jak kogoś zwolnią po 3 mc Bo słabo mu szło to zawsze jakieś doświadczenie.
W Azji każdy białas może uczyć angielskiego. W Polsce na wszystko musisz mieć potwierdzenie i od razu cię weryfikują.
@@zblazowany5271 Nie każdy bo jak nie miałem doświadczenia to miałem słaby odzew odnośnie pracy w Tajlandii. A gdybym nie ściemniał to bym miał zerowy odzew.
Kilka razy miałem tak, że Anetka z HRu zadzwoniła do mnie po kilku miesiącach, że składałem CV i czy dalej jestem zainteresowany. W momencie kiedy już dawno miałem pracę. I dopóki my, pracownicy będziemy się na te wszystkie patologie godzić to nic się nie zmieni.
Ja wyjechałem z Polski. Pracuję w zawodzie, zarabiam trzy, cztery razy tyle co w Polsce. I nikt nade mną nie stoi bym za te 4k PLN netto więcej i szybciej pracował. Tutaj się docenia moje doświadczenie i wiedzę. Argumentów jest więcej niż finansowe.
W Polsce nawet nie zdają sobie sprawy że tak można, że gdzieś jest inaczej, lepiej...
@ no nie, Polacy pracujący zagranicą zachowują się identycznie. Potrafią tylko narzekać. Na firmę, na zarobki, na warunki. Narzekali, ja przychodziłem, ja odchodziłem a oni narzekali nadal. Mental taki.
A co tam działasz, z ciekawości? :)
Dlatego po moich przejściach z polskim rynkiem pracy, wyjechałem za granicę. Po 15tu latach dalej nie mogę wyjść z podziwu jak lajtowo można pracować w takim uk bez Polaków. To w sumie smutne...
To samo w Holandii
@@clawry999 To samo współlokatorka z dawnego mieszkania miała w .......... RUMUNI. Ludzie ze sklepu Haruj&Milcz lubili tam jeździć na support, bo spokój, firma płaci za pobyt, kasa niewiele mniejsza a kultura nieporównana.
Za to w Szwecji możesz pomarzyć żeby uwolnić się od Polaków przez kilka lat od startu.
ja też muszę zacząć się uczyć angielskiego, bo lokalny rynek pracy to żal i rozpacz
Cała nadzieja w pokoleniu Z. Starzy boomerzy mojego pokolenia to frajernia totalna, która zepsuła rynek pracy, dając sobą pomiatać za miskę ryżu.
Ci frajerzy pracowaliby nawet za darmo
pokolenie Z do 26 r.ż ma ulgi podatkowe dzięki czemu janusze mogą dokręcać śrubę jeszcze mocniej, a ty tu o jakieś nadziei... XD
Znam jedną metodę która zadziałała w moim przypadku. Jeśli bardzo potrzebujesz pracy, zgłoś się tam gdzie potrzebują pracowników i nie trzeba CV. Moją pierwszą pracą była praca na zmywaku w trakcie tej pracy, „awansowałem” na kelnera. Później pracowałem także jako pomoc kuchenna a na końcu jako pizzer. Tak nauczyłem się pracy w gastronomii. Pracowałem również w pralni ale praca na nocki wykańczała. Rok spędziłem na budowie, w brygadzie która robiła elewacje - żadna praca nie zahartowała mnie tak jak ta. Po roku wstawania o 4:30 i zaczynania pracy o 6:00 rano, pracowania w minusowych temperaturach na wysokościach, wróciłem do gastronomi. Tam już nie musiałem zaczynać od zera. Dzięki nabytym wcześniej umiejętnością nauczono mnie robienia pizzy i tak zacząłem prace jako pizzer. Uwaga ! Prace znalazłem przez przypadek. Po zwolnieniu się z budowy. Szukałem pracy jako trener personalny, wysłałem z 10 CV do różnych firm w tej sprawie i jedno do restauracji. Kilka siłowni odpowiedziało - nie odpowiadał mi godziny pracy. Wybrałem restauracje bo znajdowała się 3 minuty na piechotę od mojego mieszkani. Udając się na rozmowę kwalifikacyjną, jak się później okazało pomyliłem restauracje. Kobieta do której podeszłem poinformować o mojej rozmowie, zorientowała się o co chodzi ale nie powiedział mi o tym. Ta restauracja również potrzebowała pracownika. Przepracowałem prawie rok w tej restauracji jako pizzer. Po czym zatrudniłem się u znajomych którzy prowadzą swoją firmę. Obecnie zajmuje się tworzeniem mebli i obserwuje jak prowadzić własny biznes. W przyszłości chciałby prowadzić własną działalność. Kończąc ta zbyt długa wypowiedź (nie wierze ze ktoś to przeczyta w całości). Większość prac znalazłem dzięki znajomym ale nie wszystkie. Branża usługowa jak hotele, gastronomiczna czy budowlanka przyjmą każdego ( idąc do pracy na budowie nie potrafiłem zamieszać kleju, najprostszej rzeczy jaką można tam robić, zaczynajac prace w restauracji nie potrafiłem gotować). W dzisiejszych czasach pójść na studia i je skończyć może prawie każdy. Może po prostu jest zbyt dużo osób które chciałby zarządzać, siedzieć za biurkiem w jakiejś korporacji lub IT a tak naprawdę tacy pracowników nie są już potrzebni. Może trzeba zacząć szukać w miejscach w których jest zapotrzebowanie. Pozdrawiam każdego kto to przeczytał, (może kotoś to zrobił).
Przeczytane, pozdrawiam również!
A jednak; ) mam do ciebie pytanie o to jaką miałeś stawkę godzinową Pracując w minusowych temperaturach i na wysokości? Mam kogoś kto tak robi, i jest bardzo nieładnie obracany. Możesz chociaż podać orientacyjne stawki? Zapewne było to przed pandemią, więc tutaj o zgrozo piszczy i świszczy.
👍💪
przeczytane w całości :)))
Przeczytałam, szczególnie zainteresował mnie fragment o meblach, stolarzy robi się jak grzybów po deszczu, mamy firmę od 10 lat i od kilku konkurencja jest bardzo duża
Kiedyś na studiach managerskich nasz prowadzący powiedział że rekrutacja jest po to aby nowy dał firmie super rozwiązania a i tak się nikogo nie zatrudnia. To był rok 2013
Tak było u mnie, jestem na średnim szczeblu a traktowali mnie jak seniora, brali ode mnie ile się dało. A za plecami plotki że hukowy jestem, i się okazało że nawet nie jestem odpowiedzialny za projekt który realizowałem na początku. Po prostu nikt go nie chcial tykać.
I traktowali go jak śmietnik.
Mogło też tak być że oni uważali że za mało zarabiali żeby wgl coś sensownego robic
Potwierdzam - pracowałem w firmie (kotraktorni), która wystawiała mnóstwo ogłoszeń (np. dla programistów na wszystkie możliwe technologie), nawet przeprowadzając kandydatów przez rozmowy, bo tak sobie zbierali CV z różnymi poziomami kandydatów, ale mieli na ławce też swoich programistów, dla których nie mieli projektów, a dla większości ogłoszeń nie mieli klienta. Oni nie odrzucali nawet automatycznie tych ogłoszeń, oddzwaniali, zapraszali na rozmowy, dopytywali o różne rzeczy, sprawdzali język, dawali zadania do wykonania zdalnie, a potem dzwonili, że klient już kogoś znalazł lub nawet sugerowali, że znaleźli kogoś lepiej dopasowanego lub tańszego - co pewnie wiele osób niszczy psychicznie.
Najgorsze w szukaniu pracy jest wstrzelenie się w wymagania. Mój level 33, ukończyłem dwa kierunki inżynierskie - budownictwo i informatykę. Zdolności intelektualne które pozwalają ogarnąć praktycznie każde obowiązki w czasie nie dłuższym niż miesiąc. Zakres tego co robiłem w życiu mieści się od malowania mieszkań po analizę danych i trenowanie modeli AI. Odpadam na praktycznie każdej rekrutacji bo albo odrzuca mnie automat, albo Angielski za słaby, albo jestem overskilled.
Kiedyś rekrutowałem do pracy biurowej w firmie budowlanej. Ze swoimi umiejętnościami pisania skryptów i automatyzacji jestem przekonany, że jestem skracać procesy biurowe conajmniej o połowę. Rozliczenia pracowników w jednej firmie potrafiłem sprowadzić do jednego dnia gdzie Pani Grażynce zajmowało to tydzień. Nawet nie zadzwonili wstępnie porozmawiać 😂.
I od razu nadmienię dlaczego ktoś po dwóch inżynierkach szuka pracy biurowej za 5k miesięcznie - mam swój własny program który zapewnia mi mały dochód pasywny- potrzebuję tylko dorobić na jakimś nie wymagającym stanowisku. Dramat.
Ja bym sie na twoim miejscu sprobowal w germanach z data science.
PAKUJ SIE DO NIEMIEC .
mojego faceta brat mieszka w Niemczech skończył tylko studia inżynierskie a zarabia na nasze 8-9k za oglądanie opon ( czy są przyczepne do podłoża. XD jakby do tego specjalizacji potrzebować )
W Niemczech jest dużo łatwiej znaleźć pracę ( sama z Niemiec w przeciągu 2 dni dostałam odp ze z chęcią mnie wezmą, problem był wtedy taki że tu znalazłam, ale tylko na miesiąc bo za wolno robię, a oni później mieli ful ) a na wyższych stanowiskach większość ludzi porozumiewa się w języku angielskim a nie niemieckim.
Szukanie pracy tu jest chore, niejednokrotnie kłamałam ze szkoła ukończona .... gdy tak naprawdę chodziłam w weekendy do zaocznej ( bo prywaciarz ma cie za debila jak mówisz ze chodzisz do szkoły, a nie za kogoś kto od 18-nastki zapierdala sam na siebie, bo ojciec to alkoholik )
Moja była dziewczyna gdy szukała pracy to nieraz po pierwszym etapie rekrutacji rezygnowała, ponieważ albo stawka była zbyt niska albo nie oferowali służbowego telefonu i auta. A ona sama nieraz długo musiała szukać pracy przez te wieloetapowe castingi do roboty, pomimo że ma ona wykształcenie i doświadczenie zawodowe.
Co do mnie to kiedyś miałem kilkukrotnie nieprzyjemne rozmowy kwalifikacyjne podczas których czułem się jak na przesłuchaniu u gestapo. Zaznaczam, że nie były to jakieś lukratywne stanowiska tylko prace za najniższą krajową, więc ręce opadają.
niestety tak to działa, na stanowiska gdzie jest dużo chętnych to sobie wybierają i wymyslaja swoje glupoty, z kolei na specjalistyczne stanowiska jak potrzeba ludzi do ciagniecia firmy to 3 rozmowy rekrutacyjne przechodzi sie w 2 dni - kazda rozmowa trwa max 10min i masz robote bo im sie dupa pali, a malo jest specjalistow na rynku
Pracowałem jeszcze nie dawno na Poczcie Polskiej prawie 3 lata. Przyszły zwolnienia i trafilo na mnie. Próbowałem ponownie rekrutować na Poczcie na stankwisko oblsugi klienta. Wyslalem do kilku miast, które są w pobliżu miiego miasta. Na odpowiedź czekałem 2 miesiące. Odezwali się tylko z jednego miasta, że dziękują mi za udział, ale relrutacja już się zakończyła i wybrali już kandydata. 😂
Szukasz roboty od kilku miesięcy, zero odzewu. Wtedy pojawia się ta jedna ciotka, która mówi, że jesteś leniwa i po prostu ci się nic nie chce, a znalezienie pracy nie jest takie trudne, bo jej córka pracuje (u niej w firmie, ale to przecież nie ważne, liczy się, że jest ZARADNA) XD
Wymagania: słaba znajomość prawa pracy
Spedzilam ponad rok szukajac pracy w IT w anglii.. niektore procesy rekrutacyjne to byla totalna patola. Na szczescie wreszcie sie udalo i pracuje w super zespole dla szefa ktory szanuje ludzi
Ktoś wyjaśni czy HR ma inną funkcję niż bycie darmozjadem ciągnącym firmę na dno?
z punktu widzenia firmy właśnie HR ma temu zapobiec. HR to najzwyklejszy dupochron dla firm
Jezu pamiętam jak szukałem pracy dorywczej na studiach i byłem na rozmowie w jakiejś pizzerii, gdzie typek pytał się mnie kim chcę być za 5 lat XD
Mogłeś odpowiedzieć: "HR-owcem zadającym bzdetne pytania podczas rekrutacji"
Pizzzdermanem
najśmieszniejsze że oni myślą, że ty po tych studiach będziesz chciał tam zostać i zapierdalać na etat najlepiej do końca swoich dni, oni nie są w stanie pojąć, że ludzie nie szukają pracy dorywczej bo są zafascynowani branżą tylko chcą pieniędzy?
Janusz z ciebie bekę kręcił xD
Rynek pracy dziś jest straszny. Pamiętam w 2021 roku nie mogłem znaleźć pracy 4 miesiące. Mam doświadczenie, wykształcenie średnie. Szukałem najpierw tam gdzie mam już doświadczenie, jednak nikt mnie nie chciał więc próbowałem złapać się CZEGOKOLWIEK. Nawet do żabki czy na kasę do biedronki mnie nie chcieli. Po 4 miesiącach znalazłem pracę, jednak zmieniłem ją po miesiącu. Potem dwa miesiące szukania znowu... Masakra...
a my zwalniamy Polaków i bierzemy ukraincow, bo tak chce szef :)
Czyli nie zmieniłeś, tylko straciłeś xD
Dlatego siedzę w jednej pracy 5 lat praca bez stresu swoje robię do pracy blisko i nigdzie więcej nie zarobię doceniam to co mam. Spoko zarobki. A pracę dostałem tego samego dnia kiedy wysłałem cv xd
Zmieniłem. Po czym to wnioskujesz?@@maksymalnybul6145
@@KamilKamil-q8pdlatego jak trafi mi się jakaś spoko praca po której nie będę miała depresji to nie będę zmieniała
Ja najbardziej lubię: "Odezwiemy się do Pani"
- Ale na pewno? Wiedzą Państwo... Żebym nie czekała na marne.
- To oczywiste.
Potem nie odpisują na maile, nie odbierają telefonów. Kilka razy zdarzyło mi się, że zadzwonili do mnie po pół roku milczenia, a rekordzista po półtora roku - i znów po godzinnej rozmowie kwalifikacyjnej zamilkli. Któregoś razu trochę mnie poniosło i odpowiedziałam: "Pan dzwoni z firmy XYZ, prawda? Wiem Pan co? Spędziłam kolka ładnych godzin na robieniu naszego zadania próbnego. Obiecaliście skontaktować się ze mna w cisgu dwóch tygodni. Czekałam kilka miesięcy, pidczas których nie raczyliście odpowiadać na moje maile i wie Pan co? Chyba nie chcę pracować w firmie, która jest niezbyt odpowiedzialna"
Wielkie dzięki dla autora za podpowiedzi! 🥰
To prawda, szukanie pracy w Polsce to tragedia
Jezu rozwalił mnie tekst ,,odpowiedzieć na kilka pytan" a pytań jest 15. Autentycznie bym odp ,,kilka pytań to 2/3 a nie 15" xD
2-3 to parę kilka to od 5 do 9. Wciąż mniej niż 15 tho
Od 3 lat pracuję w firmie IT jako programista. Firma w której pracuję poszukiwała nowych programistów. Zostałem poproszony o przygotowanie zadania, które pozwoli ocenić poziom kandydata. Na 1 stanowisko mieliśmy ok. 1000 zgłoszeń
No to eldorado dla mlodych sie skonczylo
Znalezienie pracy dziś to sztuka sama w sobie