6:28 - jak Ksenofilius Lovegood powiedział o Hermionie: ma ciasny umysł. Była inteligentna, ale pod kątem stosowania w praktyce tego co wykuła na blachę "w bibliotece". Do Ravenclaw trafiali ludzie o otwartym umyśle, kreatywnym, artystycznym, pełnym bujnej wyobraźni, niezrozumianym, aspergerzy, introwertycy, obserwatorzy - to zupełnie inny rodzaj inteligencji, lecący w obłokach jak orzeł z godła ich domu. Ani lepszy, ani gorszy. Po prostu Hermiona, ze swoją praktycznością, przyziemnością i sprytem bardziej pasowała do miejsca gdzie ceni się praktyczność i zaradność - czyli w rycerskim, stąpającym mocno po ziemi lwie Gryffindoru.
Jestem dumną puchonką. 😊 Wydaje mi się, że Hufflepuff był domem dla osób wrażliwych. Ale nie w taki sposób, że na własny ból - oni za wszelką cenę chcieli bronić każdego życia, istnienia. Kiedy ktoś błądził nie skreślali go od razu, ba, było nawet skłonni stanąć w jego obronie i wyciągnąć do niego dłoń. Dopóki sprawa nie została stracona, wiernie przy nim stali. Następną kwestią jest już wspomniana wierność, lojalność. Być może nie chcieli stawać po żadnej stronie, bo nie byli pewni prawdziwych zamiarów? Obawiali się, że mogą źle wybrać a już przywiązani i oddani mieliby problem przeciwstawić się dotychczasowym sojusznikom. Zielarstwo czy opieka nad magicznymi stworzeniami to coś, co najbardziej mnie kręci! Przebywanie z naturą, która jest raczej stabilna. Sama najlepiej czuje się właśnie na jej łonie, z dala od osób, które ciągle starają się manipulować innymi, coś ugrać. Przyroda tego nie robi, ale za to potrafi rozwinąć wewnętrznie.
Co do 15:42 przykładem tego że slizgoni nie muszę być źli jest Andromeda Tomks(z domu Black) a co do różnic między huncwotami a śmierciożercami to tą różnice widać we wspomnieniu Snape w momencie gdy Severus nazywa Lily szlamą i reakcje Jeamsa na to pokazuje tą różnice . A tak ogólnie to dla mnie za mało było o domach poza Gryffindorem, chciało by się wiedzieć więcej o pozostałych domach.
Bardzo fajne spojrzenie na ten cały rys historyczny i nawiązanie do średniowiecza i tych klasowych podziałów. Przy Ravenclawie chyba faktycznie bym poszedł w mnichów i arystokrację. Hufflepuff to typowa wieś i parobkowie, Gryffindor rycerstwo, a Slytherin ktoś ze skrzyżowania maga Xardasa z Gothica z cwanym nadwornym czarodziejem. Co myślicie?
Ja uważam, że to właśnie twórcy stereotypów myślą takimi kategoriami. Podział na 4 domy jest właśnie ok i wynika z różnych cech charakteru osób, które tam trafiają. Natomiast z racji tego, że to są dzieci uczące się po drodze dojrzałości, bardzo łatwo wpadają w pułapki stereotypów, mylnego kojarzenia danego charakteru osoby z jej cechami i gubią się w tym co słuszne, pożądane przez większość czy warte zachodu. Ja to widzę w ten sposób: Do Gryffindoru trafiali ludzie praktyczni i twardo stąpający po ziemi. Z tych cech charakteru rodzi się zaradność i odwaga, ale czasami też pyszałkowatość i lekkomyślność. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na umiejętność zastosowania nabytej wiedzy w praktyczny sposób (przykład: Hermiona, Dumbledore). Cechy te są uniwersalne, bez względu na klasy społeczne. Ludzie stereotypowo kojarzą odwagę z rycerskością, a rycerskość - z cnotliwością i zajebistością, stąd postrzeganie Gryffindoru jako zajebistego - co właśnie budowało w niektórych gryfonach pychę i tylko nakręcało stereotypy Do Slytherinu trafiali ludzie sprytni i ambitni. Z tych cech charakteru rodzi się charyzma i przebiegłość, ale czasami też makiawelizm i narcyzm. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na umiejętność zastosowania nabytej wiedzy do rozwoju osobistego (przykład: Snape, Tom Riddle). Cechy te są również uniwersalne, bez względu na to czy mowa o "duchownym" czy "parobku". Ludzie stereotypowo kojarzą charyzmę, przebiegłość i rozwój osobisty z lawirowaniem, manipulacją i egoizmem, stąd postrzeganie Slytherinu jako tych złych - co budowało w niektórych ślizgonach kompleksy i potrzebę budowania swojej wartości kosztem innych, co prowadziło często na złą drogę, co tylko nakręcało stereotypy Do Ravenclaw trafiali ludzie kreatywni i o otwartym umyśle. Z tych cech charakteru rodzi się innowacja i oryginalność, ale czasami też niepraktyczność i niezrozumienie. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na myślenie niekonwencjonalne i umiejętność wyciągania ciekawych wniosków z nabytej wiedzy (przykład: Luna Lovegood). Ponownie, takie cechy mogą być u ludzi na różnych szczeblach w hierarchii społecznej. Ludzie stereotypowo kojarzą otwartość umysłu i niekonwencjonalność z inteligencją, a inteligencję - z wkuwaniem, stąd postrzeganie krukonów jako kujonów - co budowało w niektórych krukonach introwertyzm i odosobnienie w postaci spędzania wolnego czasu z nosem w książce, co tylko nakręcało stereotypy. A do Hufflepuffu trafiali ludzie pilni i towarzyscy. Z tych cech charakteru rodzi się pracowitość i empatia, ale czasami też nieoryginalność i naiwność. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na rozsądne korzystanie z nabytej wiedzy by służyć i pomagać innym (przykład: Newt Scamander, Cedric Diggory). I znowu, są to cechy uniwersalne, bez względu na poziom w hierarchii. Ludzie stereotypowo kojarzą empatię i pomoc innym jako frajerstwo i służalczość, stąd postrzeganie puchonów jako ciamajdy - co budowało w niektórych puchonach niską samoocenę i wysysało z nich energię, co tylko nakręcało stereotypy.
1. Riwenkrow też podobno brał urodziwych. 2. Rivenkrow z puchonami realizowali na innych zasadach niż grifidor i slitirin. 3. W sumie to w sądzę było kilku dupkowatych puchonów. To oni obwiniali harrego o komnatę itp. 4. Przypominam że slizgoni byli faworyzowani przez Snejpa i Abridz. Więc to nie jest tak że grifidor miał łatwiej. 5. Tiara przydziału twierdziła że się nie myli. 6. Ja byłem przydzielony do Reivenkrow. P.s.mugolak w sliterinie musiał mieć ciężko
powiedzmy szczerze Rowling tak daleko nie planowała, zrobiła bajkę dla dzieci, pykło to pisała dalej. To nie jest dostojewski że od a do z są to jakieś analizy i psychiczne wynurzenia
ale akurat na 1 roku z tego co pamiętam to slytherin został wydymany, ale za to w późniejszych to Snape dymał gryfonów na punkty. Uważam jednak, że na pierwszym roku ślizgoni powinni wygrać
W Hogwarts Legacy stworzyłem sobie bohaterkę Ophelię Edwards i dołączyłem do Ravenclaw. Seria o Harrym Potterze mocno skupiała się na konflikcie Gryfindoru ze Slytherinem, więc wybierałem między dwoma pozostałymi domami, które tak jak powiedzieliście zostały potraktowane nieco po macoszemu. O Ravenclaw w sadze o Harrym Potterze dowiadywaliśmy się nico więcej na samym końcu kiedy Harry szukał horkruksa. Swoją drogą cieszą smaczki w Hogwarts Legacy, bo w pokoju Ravenclaw faktycznie jest posąg założycielki domu a w jego pobliżu można czasem zobaczyć ducha jej córki.
3 przedmioty zostały zmienione w horkruksy: czarka, diadem i medalion Slytherina. A ja się zastanawiam, czemu macie tak mało subskrypcji? Świetny kanał!
Bardzo lubię uniwersum Harrego Pottera, więc z przyjemnością oglądam o nim różne filmy, a ten mi się wyjątkowo podobał. Mnie Tiara Przydziału przydzieliła do Hufflepuffu i na początku byłam zła, że nie trafiłam do Gryffindoru. Dopiero ostatnio odkryłam, że miała rację, że mnie nie przydzieliła do Gryffindoru.
Snape był śmierciożercą in making od pierwszego roku, i tylko Lily powstrzymywała go od drastyczniejszych kroków. On się zgadzał z tym wszystkim, do czego dążył Voldemort, przestawał z przyszłymi śmierciożercami i nienawidził urodzonych w rodzinach mugolskich. A później, jako nauczyciel, a więc osoba z autorytetem w szkole, dręczył niczemu nie winne dzieci - jednego, bo nienawidził jego ojca, drugiego, bo Voldemort go nie wybrał do odstrzału, i trzecią, bo urodziła się w takim, a nie innym domu. Dumbledore'owi pomagał też tylko dlatego, że Voldemort mu nie dał tego, czego chciał (czytaj: żywej, owdowiałej Lily). Był gotów poświęcić niewinne dziecko, byle dostać jego matkę (i prawdopodobnie wyprać jej mózg, bo Lily by na to świadomie nie poszła). Huncwoci (poza Peterem, oczywiście) byli jedynie głupimi dzieciakami. Mieli właściwy kompas moralny, tylko w latach szkolnych nie ogarnęli jeszcze jego obsługi. Ostatecznie jednak wybrali właściwą stronę mocy, i trzej z nich zginęli w słusznej sprawie. Nie uważam, że dobrze zrobili dręcząc Snape'a, który wtedy jeszcze śmierciożercą nie był, ale skądś wiedzieli, że on zna złe zaklęcia od pierwszego roku. Instynkt mieli prawidłowy, ale w zły sposób korzystali z jego podszeptów. Nie wiemy też, dlaczego James nienawidził czarnej magii. Ale tu był konflikt większy, niż zazdrość o dziewczynę i dręczenie biednego, słabego chłopca (tym zajmował się sam Severus w późniejszych latach). Snape był zdolny, pracowity i ambitny, ale słaby charakterem. W obliczu trudności reagował emocjami, przemocą albo zwróceniem się do najsilniejszego gracza na boisku, żeby mu pomógł. Nie nazwę go bohaterem tylko dlatego, że przysłużył się pokonaniu Voldemorta. Robił to z zemsty za złamaną obietnicę, którą złożył mu Czarny Pan. A na koniec jeszcze był na tyle bezczelny, by zamydlić Harry'emu oczy rzekomą miłością do jego matki. Gdyby przeżył, na pewno nigdy by się nie przyznał, a wszystkie osoby, które mogłyby dodać szczegółów jego wyjaśnieniu - czyli Lily, Huncwoci i Dumbledore - już nie żyli.
@@300Kultura Właśnie chyba takie, że jest tu pewna nieścisłość i chyba po prostu Rowling taka postać była potrzebna. Była to osoba strachliwa, która patrzyła na to by zapewnić sobie bezpieczeństwo (znajomość z resztą huncwotów, dołączenie do Voldemorta). Jedynie gdzie ewentualnie mógłbym doszukać się jakiegoś pierwiastka gryfona, to wtedy, gdy w Insygniach Śmierci sprzeciwia się poleceniom i sam ginie przez wyczarowaną przez Voldemorta rękę, jednak tu prędzej widzę po prostu spłatę długu, o którym mówi sam Dumbledore.
@@damianmaysz3420 tylko do jakiego innego domu miałby być przypisany? :) gdyby pójść stereotypem z początku filmu że Puchoni to fajtłapy i reszta to tam, no ale po materiale wiemy że nie do końca tak jest.
Ja myślę, że przed wyborem do domów Peter poznał Jamesa i Syriusza. Już wtedy zaczął ich podziwiać i myślę, że poprosił tiarę, by go przydzieliła do Gryffindoru.
Jak byłam mała nie lubiłam slither inu a teraz chce być w nim lub w raweclow ale jestem w gryffindoże i się cieszę. (pomimo że jakaś waleczna nie jestem?)
@@300Kultura Czyli, musi mieć w sobie "iskre" magii, predyspozycje, tak ? Np Harry rozumiał węże, a młody Voldemort był jakiś " dziwny " . Ok, teraz kumam.
Na stronie Pottermore. Logujesz się i możesz wziąć udział w ceremonii przydziału, dowiedzieć się od tym jaką różdżkę byś miała i jakiego miała patronusa. Bardzo fajna sprawa.
Tyle że akurat nie dziwię się, że Harremu pozwalano na naginanie zasad, boPrzecież gdyby nie on to już wszyscy by zginęli Na samym początku. Czyli uważacie, że ktoś kto uratował wam życie powinien zostać za to ukarany?
Można się zgodzić z tą tezą Harry jako Ślizgon jak najbardziej był sprytny potrafił przewidywać kilka ruchów do przodu to on potrafił domyślić się róźnych faktów i połączyć je w jedną całość czyli miał analityczny umysł i był ambitny jeśli cel przyświecał środki tak jak w 3 tomie gdyż dementorzy atakowali jego osobę i on chciał jak najszybciej temu zaradzić ucząc się zaklęcia patronusa żeby odstraszyć dementorów właśnie to charakteryzuje Salazara Slytherina twórce tego domu . Został umieszczony do Gryffindoru bo sam prosił tiarę żeby nie do Slyherinu choć z czasem widać u niego było wykształconą odwage co dokumentują wieczne pojedynki z Voldemortem nie bał wymawiać się tego imienia oddał życie w Zakazanym Lesie nie wiedząc czy może wrócić czy nie a wiele czarodziejów się bało myśle że gdyby miała tiara ponownie przydzielać do domu dorosłego Harrego to miała by wielką zagwostkę gdzie go przydzielić i długo by się zastanawiała między Gryffindorem a Slytherinem. Hermiona myśle że także pasowała do tego domu . W zasadzie jak mówią w tym materiale miała cechę do każdego domu ale jednak najwięcej było wiedzy i to jest utożsamiane z Ravenclawem . Choć ta wiedza była chłonięta przez nią z książek chciała być we wszystkim najlepsza była sfrustrowana w 6 tomie gdy Harry odebrał jej tytuł królowej eliksirów dzięki książce Księcia Półkrwi kategorycznie żadąła żeby przestał jej używać . Ravenclaw jednak się specjalizował w jednej konkretnej dziedzinie a nie we wszystkim dlatego Hermiona wylądowała w innym domu Jeśli chodzi o Rona to jak najbardziej także by pasował do Hufflepuffa był lolajny bardzo wobec swoich przyjaciół widać to już na samym początku w 2 tomie gdy nie dostał się z Harrym przez przejśćie na peron Ron postanowił że pomoże Harremu na czas dotrzeć i sobie latającym fordem Anglią mogł powiedzieć poczekamy może rodzice nas odwiozą ale tego nie zrobił bo wiedział że Harry bardzo szkołę lubił nie chciał żeby sekunda go omineła w tamtym miejscu . Gdy Hermionę nazwał Malfoy szlamą nie zwazając na uszkodzoną swą ródzke momentalnie rzucił urok aby wymierzyć sprawiedliwość za to jak nazwał ją . Prawie zawsze wspierał Harrego i Hermionę w każdej decyzji tak jak Hermiona w 7 tomie chciała iść do Lovegooda aby dowiedzieć się o Insygniach Śmierci Ron przyklasnął jej pomysłowi w bitwie o diadem przeciwko Malfoyowi i przydupasom jego gdy widział że Hermiona jest atakowana to odrazu ruszył na nich . To dobitnie świadczy o jego wielkiej lolajnośći także odwadze . Ale więcej lolajnośći w nim . Jedyny fakt przeciwko trafieniu do Domu Puchonów że nie był pracowity za bardzo dobitnie swiądcza prace domowe zawsze prosił Hermionę żeby pomogła albo za niego napisała co by żaden gościu z Hufflepuffu by tak nie zrobił zawsze by próbował się zmierzyć z pracą domową lepszym czy gorszym stopniu by dostał albo sam by tam siedział z Hermioną przypatrując się jak ona to robi żeby wiedzieć następnym razem jak to samemu zrobić . No i odwrócił się od Harrego co jest dobitnie powiedziane w tym materiale w 4 tomie kiedy potrzebował jego pomocy i wsparcia a Ron był w tym zawsze najlepszy . Uwierzył że Harry wrzucił nazwisko do Czary Ognia i gdy wytłumaczyç Harry próbował Ron oczywiśćie nie uwierzył dopiero gdy zobaczył i przekonał na własne oczy o co chodzi z tym turniejem zadaniami wtedy dopiero uwierzył. Puchon by uwierzył Harremu w jego wyjaśnienia . No i był odważny co dobitnie świadczy 2 tom gdy poszedł do jaskini Aragoga i jego pajáków wiedząc że ma śmiertelny lęk przed pająkami pózniej wielokrotnie pojedynkował się z smierciożercami nie tchórzył no i nazywał się Weasley a każdego Weasleya tiara wysyłała do Gryffindoru i nie mogło inaczej się stać dlatego nie wylądował w Hufflepuffie tylko w Gryffindorze
@@viteneti7141 Nie zgodzę się z tobą ma on wiele z Gryfona doskonale widać to pod koniec sagi ale nie wszystko zauważ że Puchoni są bezgranicznie lojalni swoim przyjaciołom A Ron taki jest . Pamiętasz w 2 częśći kto próbował obronić Hermionę kiedy Malfoy nazwał ją szlamą ? . Właśnie Ron . Albo przez cały rok kto Harrego bronił przed napadami innych Gryfonów na niego Właśnie Ron . Albo na 2 roku kto leciał wraz z Harrym fordem Anglią tylko po to aby dotrzeć do Hogwartu na czas bo pociąg im uciekł . Właśnie Ron .Pomysł był Harrego ale Ron bez wahania go zrealizował . Odkąd poznał Harrego i Hermione także był z nim na dobre albo złe .Owszem raz czy dwa zwątpił bo bycie w cieniu Harry'ego Pottera wiecznie mu nie służy bo też chciał być kimś a tak na ogół mu był lolajny .A co do Hermiony także miał takich kilka sytuacji ale na ogół był jej lolajny bo zakochany jak pózniej się okazało . A to jest właśnie cechą wzięta od Puchonów . Także Puchoni starają się wszelkie sprawy doprowadzić do końca tak jak życie było zagrożone szkoły jednoczyć się z innymi pierwsze co powiedział Ron do Harrego gdy miał wątpliwośći iść do klapy Chcesz aby Snape dorwał się do tego kamienia , Zawsze ich dopingował bo wiedział że jeżeli będzie z nimi , Gdy został zraniony przez królową w partii szachów powiedział do Harrego . ,,Nie ja muszę iść nie Hermiona tylko Ty" Bo wiedział że może nie jest sam wygrać wojny przechylić szali na swoją korzyść czyli w tym wypadku szkoły ale są ludzie jeżeli będą czuli to wsparcie od nich tą pozytywną energię to dadzą radę podołać wszelkim zagrożenią . Właśnie tą rolą wsparcia i przekazywania energii pozytywnej był Ron . Gdyby to wszystko podsumować tak zgodzę się że bardziej Gryfon 75 procent ale jednak 25 procent to Hufflepuff
6:28 - jak Ksenofilius Lovegood powiedział o Hermionie: ma ciasny umysł. Była inteligentna, ale pod kątem stosowania w praktyce tego co wykuła na blachę "w bibliotece". Do Ravenclaw trafiali ludzie o otwartym umyśle, kreatywnym, artystycznym, pełnym bujnej wyobraźni, niezrozumianym, aspergerzy, introwertycy, obserwatorzy - to zupełnie inny rodzaj inteligencji, lecący w obłokach jak orzeł z godła ich domu. Ani lepszy, ani gorszy. Po prostu Hermiona, ze swoją praktycznością, przyziemnością i sprytem bardziej pasowała do miejsca gdzie ceni się praktyczność i zaradność - czyli w rycerskim, stąpającym mocno po ziemi lwie Gryffindoru.
Jestem dumną puchonką. 😊
Wydaje mi się, że Hufflepuff był domem dla osób wrażliwych. Ale nie w taki sposób, że na własny ból - oni za wszelką cenę chcieli bronić każdego życia, istnienia. Kiedy ktoś błądził nie skreślali go od razu, ba, było nawet skłonni stanąć w jego obronie i wyciągnąć do niego dłoń. Dopóki sprawa nie została stracona, wiernie przy nim stali.
Następną kwestią jest już wspomniana wierność, lojalność. Być może nie chcieli stawać po żadnej stronie, bo nie byli pewni prawdziwych zamiarów? Obawiali się, że mogą źle wybrać a już przywiązani i oddani mieliby problem przeciwstawić się dotychczasowym sojusznikom.
Zielarstwo czy opieka nad magicznymi stworzeniami to coś, co najbardziej mnie kręci! Przebywanie z naturą, która jest raczej stabilna. Sama najlepiej czuje się właśnie na jej łonie, z dala od osób, które ciągle starają się manipulować innymi, coś ugrać. Przyroda tego nie robi, ale za to potrafi rozwinąć wewnętrznie.
Co do 15:42 przykładem tego że slizgoni nie muszę być źli jest Andromeda Tomks(z domu Black) a co do różnic między huncwotami a śmierciożercami to tą różnice widać we wspomnieniu Snape w momencie gdy Severus nazywa Lily szlamą i reakcje Jeamsa na to pokazuje tą różnice . A tak ogólnie to dla mnie za mało było o domach poza Gryffindorem, chciało by się wiedzieć więcej o pozostałych domach.
Super film! Oby więcej takich fajnych analiz i jakiegoś głębszego wchodzenia w świat Pottera.
20:35 Ale Remusa to jednak nie mieszać w to, jego główna wina było niereagowanie, nie zestawiajmy tego z agresywnym bullingiem
Bardzo fajne spojrzenie na ten cały rys historyczny i nawiązanie do średniowiecza i tych klasowych podziałów. Przy Ravenclawie chyba faktycznie bym poszedł w mnichów i arystokrację. Hufflepuff to typowa wieś i parobkowie, Gryffindor rycerstwo, a Slytherin ktoś ze skrzyżowania maga Xardasa z Gothica z cwanym nadwornym czarodziejem. Co myślicie?
Ja uważam, że to właśnie twórcy stereotypów myślą takimi kategoriami. Podział na 4 domy jest właśnie ok i wynika z różnych cech charakteru osób, które tam trafiają. Natomiast z racji tego, że to są dzieci uczące się po drodze dojrzałości, bardzo łatwo wpadają w pułapki stereotypów, mylnego kojarzenia danego charakteru osoby z jej cechami i gubią się w tym co słuszne, pożądane przez większość czy warte zachodu. Ja to widzę w ten sposób:
Do Gryffindoru trafiali ludzie praktyczni i twardo stąpający po ziemi. Z tych cech charakteru rodzi się zaradność i odwaga, ale czasami też pyszałkowatość i lekkomyślność. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na umiejętność zastosowania nabytej wiedzy w praktyczny sposób (przykład: Hermiona, Dumbledore). Cechy te są uniwersalne, bez względu na klasy społeczne. Ludzie stereotypowo kojarzą odwagę z rycerskością, a rycerskość - z cnotliwością i zajebistością, stąd postrzeganie Gryffindoru jako zajebistego - co właśnie budowało w niektórych gryfonach pychę i tylko nakręcało stereotypy
Do Slytherinu trafiali ludzie sprytni i ambitni. Z tych cech charakteru rodzi się charyzma i przebiegłość, ale czasami też makiawelizm i narcyzm. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na umiejętność zastosowania nabytej wiedzy do rozwoju osobistego (przykład: Snape, Tom Riddle). Cechy te są również uniwersalne, bez względu na to czy mowa o "duchownym" czy "parobku". Ludzie stereotypowo kojarzą charyzmę, przebiegłość i rozwój osobisty z lawirowaniem, manipulacją i egoizmem, stąd postrzeganie Slytherinu jako tych złych - co budowało w niektórych ślizgonach kompleksy i potrzebę budowania swojej wartości kosztem innych, co prowadziło często na złą drogę, co tylko nakręcało stereotypy
Do Ravenclaw trafiali ludzie kreatywni i o otwartym umyśle. Z tych cech charakteru rodzi się innowacja i oryginalność, ale czasami też niepraktyczność i niezrozumienie. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na myślenie niekonwencjonalne i umiejętność wyciągania ciekawych wniosków z nabytej wiedzy (przykład: Luna Lovegood). Ponownie, takie cechy mogą być u ludzi na różnych szczeblach w hierarchii społecznej. Ludzie stereotypowo kojarzą otwartość umysłu i niekonwencjonalność z inteligencją, a inteligencję - z wkuwaniem, stąd postrzeganie krukonów jako kujonów - co budowało w niektórych krukonach introwertyzm i odosobnienie w postaci spędzania wolnego czasu z nosem w książce, co tylko nakręcało stereotypy.
A do Hufflepuffu trafiali ludzie pilni i towarzyscy. Z tych cech charakteru rodzi się pracowitość i empatia, ale czasami też nieoryginalność i naiwność. Jeśli trafiali tam ludzie inteligentni, to ze względu na rozsądne korzystanie z nabytej wiedzy by służyć i pomagać innym (przykład: Newt Scamander, Cedric Diggory). I znowu, są to cechy uniwersalne, bez względu na poziom w hierarchii. Ludzie stereotypowo kojarzą empatię i pomoc innym jako frajerstwo i służalczość, stąd postrzeganie puchonów jako ciamajdy - co budowało w niektórych puchonach niską samoocenę i wysysało z nich energię, co tylko nakręcało stereotypy.
1. Riwenkrow też podobno brał urodziwych.
2. Rivenkrow z puchonami realizowali na innych zasadach niż grifidor i slitirin.
3. W sumie to w sądzę było kilku dupkowatych puchonów. To oni obwiniali harrego o komnatę itp.
4. Przypominam że slizgoni byli faworyzowani przez Snejpa i Abridz. Więc to nie jest tak że grifidor miał łatwiej.
5. Tiara przydziału twierdziła że się nie myli.
6. Ja byłem przydzielony do Reivenkrow.
P.s.mugolak w sliterinie musiał mieć ciężko
Świetny film, chłopaki! Prosimy o więcej Pottera
Dzięki! :)
powiedzmy szczerze Rowling tak daleko nie planowała, zrobiła bajkę dla dzieci, pykło to pisała dalej. To nie jest dostojewski że od a do z są to jakieś analizy i psychiczne wynurzenia
bardzo fajny materiał, miło się słuchało pod postacią podcastu pozdrawiam
Gdyby nie Snape i jego podejście do punktów to Slytherin nie był by na pierwszym miejscu... więc gadanie o niesprawiedliwości jest słabe
Tak, ale z drugiej strony nie wiemy jak inni nauczyciele oceniali. Tak naprawdę nie mamy wiedzy o tym, kto ewentualnie tracił i gdzie?
ale akurat na 1 roku z tego co pamiętam to slytherin został wydymany, ale za to w późniejszych to Snape dymał gryfonów na punkty. Uważam jednak, że na pierwszym roku ślizgoni powinni wygrać
Szanuje za szaliczek Arsenalu w tle
W Hogwarts Legacy stworzyłem sobie bohaterkę Ophelię Edwards i dołączyłem do Ravenclaw. Seria o Harrym Potterze mocno skupiała się na konflikcie Gryfindoru ze Slytherinem, więc wybierałem między dwoma pozostałymi domami, które tak jak powiedzieliście zostały potraktowane nieco po macoszemu. O Ravenclaw w sadze o Harrym Potterze dowiadywaliśmy się nico więcej na samym końcu kiedy Harry szukał horkruksa. Swoją drogą cieszą smaczki w Hogwarts Legacy, bo w pokoju Ravenclaw faktycznie jest posąg założycielki domu a w jego pobliżu można czasem zobaczyć ducha jej córki.
4:15 W więźniu Azkabanu chyba byli pokazani w scenie z dementorami
3 przedmioty zostały zmienione w horkruksy: czarka, diadem i medalion Slytherina. A ja się zastanawiam, czemu macie tak mało subskrypcji? Świetny kanał!
Dzięki! Za polecenie nas dalej na pewno się nie pogniewamy :) Akurat te 10 tysięcy chcemy zaatakować.
Powolutku do przodu. Dyszka już na horyzoncie :)
Bardzo lubię uniwersum Harrego Pottera, więc z przyjemnością oglądam o nim różne filmy, a ten mi się wyjątkowo podobał. Mnie Tiara Przydziału przydzieliła do Hufflepuffu i na początku byłam zła, że nie trafiłam do Gryffindoru. Dopiero ostatnio odkryłam, że miała rację, że mnie nie przydzieliła do Gryffindoru.
Dzięki Zosia! Jakie cechy przechyliły u Ciebie na stronę Puchonów? :)
@@300Kultura Myślę, że najbardziej przeważyła duża wrażliwość na innych i nie lubię być na świeczniku.
Dzisiaj po 20 latach oglądania HP ogarnąłem kto grał Profesor Trelawney 🤣🤣
Fajny film
Snape był śmierciożercą in making od pierwszego roku, i tylko Lily powstrzymywała go od drastyczniejszych kroków. On się zgadzał z tym wszystkim, do czego dążył Voldemort, przestawał z przyszłymi śmierciożercami i nienawidził urodzonych w rodzinach mugolskich. A później, jako nauczyciel, a więc osoba z autorytetem w szkole, dręczył niczemu nie winne dzieci - jednego, bo nienawidził jego ojca, drugiego, bo Voldemort go nie wybrał do odstrzału, i trzecią, bo urodziła się w takim, a nie innym domu. Dumbledore'owi pomagał też tylko dlatego, że Voldemort mu nie dał tego, czego chciał (czytaj: żywej, owdowiałej Lily). Był gotów poświęcić niewinne dziecko, byle dostać jego matkę (i prawdopodobnie wyprać jej mózg, bo Lily by na to świadomie nie poszła).
Huncwoci (poza Peterem, oczywiście) byli jedynie głupimi dzieciakami. Mieli właściwy kompas moralny, tylko w latach szkolnych nie ogarnęli jeszcze jego obsługi. Ostatecznie jednak wybrali właściwą stronę mocy, i trzej z nich zginęli w słusznej sprawie. Nie uważam, że dobrze zrobili dręcząc Snape'a, który wtedy jeszcze śmierciożercą nie był, ale skądś wiedzieli, że on zna złe zaklęcia od pierwszego roku. Instynkt mieli prawidłowy, ale w zły sposób korzystali z jego podszeptów. Nie wiemy też, dlaczego James nienawidził czarnej magii. Ale tu był konflikt większy, niż zazdrość o dziewczynę i dręczenie biednego, słabego chłopca (tym zajmował się sam Severus w późniejszych latach). Snape był zdolny, pracowity i ambitny, ale słaby charakterem. W obliczu trudności reagował emocjami, przemocą albo zwróceniem się do najsilniejszego gracza na boisku, żeby mu pomógł. Nie nazwę go bohaterem tylko dlatego, że przysłużył się pokonaniu Voldemorta. Robił to z zemsty za złamaną obietnicę, którą złożył mu Czarny Pan. A na koniec jeszcze był na tyle bezczelny, by zamydlić Harry'emu oczy rzekomą miłością do jego matki. Gdyby przeżył, na pewno nigdy by się nie przyznał, a wszystkie osoby, które mogłyby dodać szczegółów jego wyjaśnieniu - czyli Lily, Huncwoci i Dumbledore - już nie żyli.
Prawda. Jakoś nie wierzę żeby kochał głupią szlamę przez 20 lat. To niemożliwe.
Jak będzie serial to mi się wydaje że wtedy będzie okazja rozwinąć temat wszystkich 4 domów
Ja się zastanawiam, dlaczego Peter Pettigrew został dołączony do Gryffindoru. Nie widzę w nim żadnej cechy Gryfona.
I jakie wnioski?
@@300Kultura Właśnie chyba takie, że jest tu pewna nieścisłość i chyba po prostu Rowling taka postać była potrzebna. Była to osoba strachliwa, która patrzyła na to by zapewnić sobie bezpieczeństwo (znajomość z resztą huncwotów, dołączenie do Voldemorta). Jedynie gdzie ewentualnie mógłbym doszukać się jakiegoś pierwiastka gryfona, to wtedy, gdy w Insygniach Śmierci sprzeciwia się poleceniom i sam ginie przez wyczarowaną przez Voldemorta rękę, jednak tu prędzej widzę po prostu spłatę długu, o którym mówi sam Dumbledore.
@@damianmaysz3420 tylko do jakiego innego domu miałby być przypisany? :) gdyby pójść stereotypem z początku filmu że Puchoni to fajtłapy i reszta to tam, no ale po materiale wiemy że nie do końca tak jest.
Ja myślę, że przed wyborem do domów Peter poznał Jamesa i Syriusza. Już wtedy zaczął ich podziwiać i myślę, że poprosił tiarę, by go przydzieliła do Gryffindoru.
Slytherin wszystko zrozumiem ale dla czego crab i goyl tam byli oni nie mieli żadnych ludzkich cech jedyne co to że byli czystej krwi 🤣
W sumie okazało się w ostatnim tomie że chyba udawli głupich
Jak byłam mała nie lubiłam slither inu a teraz chce być w nim lub w raweclow ale jestem w gryffindoże i się cieszę. (pomimo że jakaś waleczna nie jestem?)
Popraw pisownię :)
powinna byc jeszcze jedna ostatnia szkola - dom hogwartu taki dla ninjow - a moze istnieje tylko nikt nie wie o tym ?
Co za przypadek kilka dni po tym gdy kanał Imanigarium wypuścił ostatni odcinek z tej serii ...
Hmm..komentuje to koleś,który założył sobie konto 2 tyg temu na RUclips :) podejrzane.
Mam pytanie. Czy mugol, który znałby zaklęcie i trzymający różdżkę, mógłby czarowac ?
Nie bo mugol jest osobą niemagiczną
Mógłby podnieś, ale nic by nie wskórał. Dla niego byłby to zwykły kawałek drewna.
@@300Kultura Czyli, musi mieć w sobie "iskre" magii, predyspozycje, tak ? Np Harry rozumiał węże, a młody Voldemort był jakiś " dziwny " . Ok, teraz kumam.
NImbus w firmowej kasy Hogwartu :D LOL
Nigdzie nie pisze że z firmowej kasy! Mcgonagall tak pragnęła zwycięstwa Gryfonów, że pewnie kupiła mu ze swoich pieniędzy.
Harrry Potter u was zawsze spoko.
Zgodnie z planem przydzielony do Ravenclaw. Pozdrawiam wszystkich Krukonów
Mnie przydzielili do ravenclaou
Gdzie można zrobić test o przynależności do domów? :)
Na stronie Pottermore. Logujesz się i możesz wziąć udział w ceremonii przydziału, dowiedzieć się od tym jaką różdżkę byś miała i jakiego miała patronusa. Bardzo fajna sprawa.
wizarding world
Tyle że akurat nie dziwię się, że Harremu pozwalano na naginanie zasad, boPrzecież gdyby nie on to już wszyscy by zginęli Na samym początku. Czyli uważacie, że ktoś kto uratował wam życie powinien zostać za to ukarany?
Tak
Zasady były jednakowe dla wszystkich. Faworyzowanie jednych uczniów kosztem drugich to bardzo słaba praktyka.
Za bezpieczeństwo Hogwartu powinien odpowiadać dyrektor, a nie dzieciak.
Mowicie o slytherinie calkiem fajnie i że nie musza byc zli a na obrazach gdy to mowicie pokazujecie smierciozercow i voldemorta
Krychu, coś taki spięty? :D
Wydaje się :) pełen luz przed jak i po nagrywaniu.
@@krzysztofgarbacik9852 No to gitówa. Takie wrażenie miałem :D
Może jakieś podcasty?
Na początku tak właśnie robiliśmy, ale docelowo chcemy zostać przy wideo :)
ja kocham siltherin i ravenclaw
A test na Pottermore robiłaś Magda?
@@grzegorzgarbacik4314 nie 😔
@@magdaber3406 Polecam. Dużo lepsza zabawa niż w jakichś przypadkowych testach na domową przynależność :)
wiecej krzycha
Mój dom to Ravenclaw 💪👍👋
Swoją drogą już dawno zostało powiedziane że Harry powinien być Slytherinie, Hermiona w Revenclow a Ron w Huffelpuffie... 😅
Jest nawet taka fota w necie przerobiona :P
Dokładnie, dawno i nie prawda 🤣
Można się zgodzić z tą tezą Harry jako Ślizgon jak najbardziej był sprytny potrafił przewidywać kilka ruchów do przodu to on potrafił domyślić się róźnych faktów i połączyć je w jedną całość czyli miał analityczny umysł i był ambitny jeśli cel przyświecał środki tak jak w 3 tomie gdyż dementorzy atakowali jego osobę i on chciał jak najszybciej temu zaradzić ucząc się zaklęcia patronusa żeby odstraszyć dementorów właśnie to charakteryzuje Salazara Slytherina twórce tego domu . Został umieszczony do Gryffindoru bo sam prosił tiarę żeby nie do Slyherinu choć z czasem widać u niego było wykształconą odwage co dokumentują wieczne pojedynki z Voldemortem nie bał wymawiać się tego imienia oddał życie w Zakazanym Lesie nie wiedząc czy może wrócić czy nie a wiele czarodziejów się bało myśle że gdyby miała tiara ponownie przydzielać do domu dorosłego Harrego to miała by wielką zagwostkę gdzie go przydzielić i długo by się zastanawiała między Gryffindorem a Slytherinem. Hermiona myśle że także pasowała do tego domu . W zasadzie jak mówią w tym materiale miała cechę do każdego domu ale jednak najwięcej było wiedzy i to jest utożsamiane z Ravenclawem . Choć ta wiedza była chłonięta przez nią z książek chciała być we wszystkim najlepsza była sfrustrowana w 6 tomie gdy Harry odebrał jej tytuł królowej eliksirów dzięki książce Księcia Półkrwi
kategorycznie żadąła żeby przestał jej używać . Ravenclaw jednak się specjalizował w jednej konkretnej dziedzinie a nie we wszystkim dlatego Hermiona wylądowała w innym domu
Jeśli chodzi o Rona to jak najbardziej także by pasował do Hufflepuffa był lolajny bardzo wobec swoich przyjaciół widać to już na samym początku w 2 tomie gdy nie dostał się z Harrym przez przejśćie na peron Ron postanowił że pomoże Harremu na czas dotrzeć i sobie latającym fordem Anglią mogł powiedzieć poczekamy może rodzice nas odwiozą ale tego nie zrobił bo wiedział że Harry bardzo szkołę lubił nie chciał żeby sekunda go omineła w tamtym miejscu . Gdy Hermionę nazwał Malfoy szlamą nie zwazając na uszkodzoną swą ródzke momentalnie rzucił urok aby wymierzyć sprawiedliwość za to jak nazwał ją . Prawie zawsze wspierał Harrego i Hermionę w każdej decyzji tak jak Hermiona w 7 tomie chciała iść do Lovegooda aby dowiedzieć się o Insygniach Śmierci Ron przyklasnął jej pomysłowi w bitwie o diadem przeciwko Malfoyowi i przydupasom jego gdy widział że Hermiona jest atakowana to odrazu ruszył na nich . To dobitnie świadczy o jego wielkiej lolajnośći także odwadze . Ale więcej lolajnośći w nim . Jedyny fakt przeciwko trafieniu do Domu Puchonów że nie był pracowity za bardzo dobitnie swiądcza prace domowe zawsze prosił Hermionę żeby pomogła albo za niego napisała co by żaden gościu z Hufflepuffu by tak nie zrobił zawsze by próbował się zmierzyć z pracą domową lepszym czy gorszym stopniu by dostał albo sam by tam siedział z Hermioną przypatrując się jak ona to robi żeby wiedzieć następnym razem jak to samemu zrobić . No i odwrócił się od Harrego co jest dobitnie powiedziane w tym materiale w 4 tomie kiedy potrzebował jego pomocy i wsparcia a Ron był w tym zawsze najlepszy . Uwierzył że Harry wrzucił nazwisko do Czary Ognia i gdy wytłumaczyç Harry próbował Ron oczywiśćie nie uwierzył dopiero gdy zobaczył i przekonał na własne oczy o co chodzi z tym turniejem zadaniami wtedy dopiero uwierzył. Puchon by uwierzył Harremu w jego wyjaśnienia . No i był odważny co dobitnie świadczy 2 tom gdy poszedł do jaskini Aragoga i jego pajáków wiedząc że ma śmiertelny lęk przed pająkami pózniej wielokrotnie pojedynkował się z smierciożercami nie tchórzył no i nazywał się Weasley a każdego Weasleya tiara wysyłała do Gryffindoru i nie mogło inaczej się stać dlatego nie wylądował w Hufflepuffie tylko w Gryffindorze
Ron w hufflepuff? XD
Jak on jest 100% gryfiakiem
@@viteneti7141 Nie zgodzę się z tobą ma on wiele z Gryfona doskonale widać to pod koniec sagi ale nie wszystko zauważ że Puchoni są bezgranicznie lojalni swoim przyjaciołom A Ron taki jest . Pamiętasz w 2 częśći kto próbował obronić Hermionę kiedy Malfoy nazwał ją szlamą ? . Właśnie Ron . Albo przez cały rok kto Harrego bronił przed napadami innych Gryfonów na niego Właśnie Ron . Albo na 2 roku kto leciał wraz z Harrym fordem Anglią tylko po to aby dotrzeć do Hogwartu na czas bo pociąg im uciekł . Właśnie Ron .Pomysł był Harrego ale Ron bez wahania go zrealizował . Odkąd poznał Harrego i Hermione także był z nim na dobre albo złe .Owszem raz czy dwa zwątpił bo bycie w cieniu Harry'ego Pottera wiecznie mu nie służy bo też chciał być kimś a tak na ogół mu był lolajny .A co do Hermiony także miał takich kilka sytuacji ale na ogół był jej lolajny bo zakochany jak pózniej się okazało . A to jest właśnie cechą wzięta od Puchonów . Także Puchoni starają się wszelkie sprawy doprowadzić do końca tak jak życie było zagrożone szkoły jednoczyć się z innymi pierwsze co powiedział Ron do Harrego gdy miał wątpliwośći iść do klapy Chcesz aby Snape dorwał się do tego kamienia , Zawsze ich dopingował bo wiedział że jeżeli będzie z nimi , Gdy został zraniony przez królową w partii szachów powiedział do Harrego . ,,Nie ja muszę iść nie Hermiona tylko Ty" Bo wiedział że może nie jest sam wygrać wojny przechylić szali na swoją korzyść czyli w tym wypadku szkoły ale są ludzie jeżeli będą czuli to wsparcie od nich tą pozytywną energię to dadzą radę podołać wszelkim zagrożenią . Właśnie tą rolą wsparcia i przekazywania energii pozytywnej był Ron . Gdyby to wszystko podsumować tak zgodzę się że bardziej Gryfon 75 procent ale jednak 25 procent to Hufflepuff
Slytherin 💚🐍
... hipolicie