Ja właśnie dostałem dwie OW-247, jedna idzie do kolegi wzamian za rastra do mojej. Będzie używana w pokoju. A naprawa porządnie wykonana! Oby tak dalej Panie Arku!
Magia świetlówek, zawsze lubiłem te dawne świetlówki, ich światło pomimo mrugania jakoś mnie uspokajało 😊 Przez lata miałem jedna w domu przy ktorej często robiłem naprawy różnych sprzętów 🥰
Ja pierwszą świetlówką, a właściwie oprawą ze świetlówką "bawiłem" się już w wieku 5 lat! :) Była to używana obecnie w kuchni, oprawa podszafkowa POLAM GOSTYNIN ze świetlówką LF-13W.
Oglądając kolego twój kanał zadziwiasz mnie swoją fachowością i chobby, które realizujesz ale mam wielką prośbę , jak pracujesz z napięciem 230V AC staraj się być kolego Arq uważny☺️ stosuj narzędzia izolowane, tak dla własnego bezpieczeństwa. Film i materiał jak zawsze rewelacja. Pozdrawiam serdecznie kolegę Arq.
Jak kogoś "trzepło" anodowe - kineskopowe, to już żadne, tak niskie napięcie jak 230V mu nie straszne :) Ale dziękuję za miłe słowa i wszelkie uwagi. Oczywiście jestem bardzo ostrożny. Uszkodzone i podejrzane graty, włączam na odległość. Jak nie warczą i nie dymią, podchodzę bliżej :)
Niestety, naprawa nie jest możliwa. Właściwie należałoby przewinąć transformator, a to kłopotliwe i zupełnie nieopłacalne. Zużyty dławik należy wymienić na nowy.
Ja to w garażu mam dopiero zabytki. Piękne przemysłowe lampy na cztery świetlówki. Miałem je wywalić ale zostawiam, są po prostu ładne. Zmienię najwyżej świetlówki na ledowe. W tej chwili trzy lampy po cztery rury po 40W daje 0,5 KW poboru, to trochę dużo
O jej, tylko nie LED-owe! Proponuję w domu używać ledówek, a w garażu, gdzie światło włącza się okazjonalnie, rzadko, nie często, pozostawić oryginalne klasyki. W takim tempie, niedługo nie zobaczymy świetlówek, a szkoda, bo to ciekawe źródło światła. Warto dodać, że moc pobierana w przypadku zastosowania rur LED, nie będzie bardzo się różniła. Jeśli wziąć pod uwagę koszta wymiany, a w przypadku tanich rur niższą jakość światła niż w typowej świetlówce, to wymiana nie będzie wielce korzystna.
@@ARQ-TONTECH Wymieniłem u siebie w pokoju 2 świetlówki kompaktowe w jednej oprawie: 20 W i 32 W na plafon LED 36 W. Plafon świeci 2 razy jaśniej. Nie ściemniam. Nie mruga, nie miga, ma światło o temperaturze 3000 K, bardzo przyjemne, nie ma absolutnie efektu "trupiej skóry" i żre o wiele mniej energii. Kosztował nieco ponad 100 zł. Generalnie rura LED-owa świeci przy tej samej mocy 2 razy jaśniej niż świetlówka. Ja wiem, że sentyment, że ciekawe źródło światła, że rtęć, że jony, że elektrony, luminofor, statecznik, zapłonnik, to jest jak lokomotywa parowa dla miłośnika kolei. Ale półprzewodnik, to pasma energetyczne, dziury, elektrony, rekombinacja, emisja fotonu i także luminofor. LED to też przeciekawa fizyka. Sam mam w piwnicy i w garażu 2 świetlówki i na razie zostają. W jednej załozyłem elektroniczny balast i róznica w komforcie obsługi jest olbrzymia. Drugą zostawiłem na stateczniku tradycyjnym - niech sobie mryga po właczeniu. Ale jak spłoną, to wymieniam na LED-y.
@@ARQ-TONTECH Ależ drobne zawsze są potrzebne! Wsparcie od widzów, to jest znak czasów i zawsze na jakieś dławiki (jak waciki) wystarczy. Nikt nie mówi o milionach.
@@Janensn Te łapy w dół to jest jakieś „zwarcie” w algorytmie. Pod wieloma filmami pojawia się ich kilka, zanim ktokolwiek obejrzy. Powinni wymienić kondensatory, żeby takich przebić nie było;)
Przykro mi, że film nie wywarł pozytywnego wrażenia. Lecz to efekt bezustannego poszukiwania idealnego połączenia podkładu z narracją, na dodatek adekwatnego do prezentowanych treści. W pewnym momencie zasób podkładów muzycznych znacznie się ograniczył i doszła walka o pogodzenie ścieżki muzycznej z copyright. Pragnę dodać, że kolejne filmy jak i najnowsze, są już znacznie lepsze pod względem realizacji dźwięku. To również zasługa wymagających widzów i ich sugestii, a za powyższą również bardzo dziękuję. To pomaga udoskonalać warsztat.
@@ARQ-TONTECH Luz. Dzięki za odpowiedź. Po prostu mnie to zirytowało. Osobiście uważam, że podkład muzyczny jest zbędny, bo przeszkadza. Natomiast w tym wypadku to serio, to był koszmar. Raz, że za głośno a dwa, strasznie nieprzyjemne dźwięki.
Mam nadzieję, że inne filmy i kolejne publikacje, nie będą tak nieprzyjemne w odbiorze. Już teraz obiecuję nowy odcinek z dawną infrastrukturą oświetleniową - "porzuconą" i taką jeszcze eksploatowaną. Wkrótce na kanale.
Ciekawe, stateczniki w takim wykonaniu były raczej niezawodne. Mimo wszystko, od razu przypomniałem sobie charakterystyczny zapach zalewy izolującej :)
Z takimi statecznikami to radziłbym uważać bo jeżeli są po bardzo długim przebiegu to takie niespodzianki się dzieją, ja używam belki BMKs z 1975r. Pracowały 44 lata w jednym sklepie mięsnym i do tej pory stateczniki są sprawne, niektóre są nawet ciche i żaden z nich jeszcze nie nawalił, stateczniki jakie tam siedzą to jest SZF-2x40. Pamiętam jak w tym sklepie świeciły świetlówki o barwie mięsnej i klimat był niesamowity :-)
@@MG-se9hf świetlówki o barwie mięsnej mają barwę biało-kremowo-różową. Produkuje osram jako natura 76 i philips jako TL-D food 79. Liczby które są podane to jest kod barwy. Zastosowanie polega na naświetlaniu mięsa w ladach chłodniczych lub jako oświetlenie sklepów mięsnych czy rzeźń. Obecnie można jeszcze spotkać takie świetlówki ale większość jest zastępowana naświetlaczami LED w którym otoczenie jest zabarwione na kremowo-różowy, co prawda do naświetlania mięsa nie tylko stosowane były świetlówki a przede wszystkim lampy sodowe typu white sodium SDW-T jednak te były rzadko spotykane ze względu na wysoką cenę
Świetlówka miała obluzowany cokół. Podczas wkręcania druciki łączące kołki stykowe, spowodowały naprężenia szkła i... nagle słyszę takie "pyk" i ssss... Luminofor wymiotło, próżnia utracona, pary rtęci nie powstaną, świetlówka nie zaświeci się. Ale przynajmniej mogłem to pokazać :)
To jest właśnie pokazana jakość PRL -owskich sprzętów. Wtedy kiedy zachodnie sprzęty były znakomite nasz chłam tak niestety wyglądał na ich tle. (Awaryjny, dziadowski i toporny) Ale obecnie na tle współczesnego zachodniego postarzanego specjalnie szajsu taki PRL-owski chłam wydaje się całkiem całkiem dobrym sprzętem.
Oj bo się obrażę :) Tak krytyczna na początku ocena ulubionej oprawy? Jakość dawnego sprzętu była porównywalna. Wcale nie jest dziadowski i toporny, tylko solidny. Oprawa ma ponad 45 lat. To chyba nic dziwnego. Jeden z wytwórców, zachodnich własnie, deklaruje trwałość stateczników na 10 lat.
Stary polski sprzęt był prawie bezawaryjny. Jeśli tylko się da to go ratuję a te stare świetlówki są niezastąpionę. Na klatce z 15 mieszkaniami wszystkie żarówki zmieniłem na polamp i 2lata świecą jóż na czasówce gdy marketowe świecą max miesiąc. Teraz nie ma takich opraw które wytrzymały by tyle co te stare. Gdybym potrzebował kupić oprawę to kupiłbym starą polską nawet gdyby była 3razy droższa od nowej.
@@ARQ-TONTECH Stawiam Dolary przeciw kasztanom, że gdyby dławik był produkcji dawnego NRF z lat 80 tych taka awaria NIE miałaby miejsca. Po prostu nasze materiały były słabej jakości. Oprawa generalnie super ale jak zwykle coś nawaliło co nie powinno nigdy nawalić ;)
Ja ostatnio wyremontowałem 35-cioletnią wiertarkę CELMA. Bez udaru, ale za to w środku jak to zobaczyłem, to mi szczena opadła. Wszystko 2 razy większe niż w dzisiejszych, o 3 razy większej mocy. Przekładnia niezniszczalna. Wyczyścić, przesmarować, naprawić wyłącznik (dało się!), wymienić popękany kabel... I hula przepięknie. Używam jej jak mi Bosh, Hilti czy Makita wysiądą i nie mam czym robić. Może za komuny robili za mało, ale były rzeczy, które robili naprawdę solidnie. Może nie wiedzieli, że się nie dało inaczej? A może te urządzenia projektowali inżynierowie a nie spece od marketingu?
Mam pytanie, mam statecznik FL 4000 który też jest ubrudzony w tym płynie, nie znam sie jeszcze na oprawach świetlówkowych bo mnie to nigdy nie interesowało. On jest zepsuty? Jakbym sprawdził miernikiem to wyjdzie to? Nie wyglada jakby to z niego był wyciek bo tylko spód jest ubrudzony.
Stateczniki typu FL-4000 nie były zalewane tak jak dławiki starszego typu, umieszczane w metalowych kubkach. Tak więc tajemnicza substancja, nie pochodzi z tego statecznika. Najpewniej jest sprawny i nie stanowi zagrożenia :)
@@ARQ-TONTECH A czym jest ta substancja co wylała się z twojego stata? W takim razie musi być to tłuszcz czy coś w czym była również cała świetlówka Lisma brudna.
Mam ich zbyt małą kolekcję, ale pomyślę. Jeśli zdecyduję się realizować taki film, to raczej temat zbiorczy o różnych typach połączników w budownictwie mieszkaniowym :)
@@ARQ-TONTECH Hmm, z jednej strony istnieje pewnien klimat tradycyjnych stateczników i zapłonników zwłaszcza to charakterystyczne terkotanie podczas urachamiania, a z drugiej strony trzeba sobie uświadomić sprawę iż gdyby zrzeszenie fabryk POLAM nie umarło po 89 to zapewne byłyby wdrożone do produkcji elektroniczne stateczniki które to przecież przedlużają żywotność świetlówek ponieważ przy rozruchu nie nagrzewa się włókno, więc ja w swoim garażu w dwóch oprawach wywaliłem stateczniki i zaplonniki i zalozyłem elektroniczne z odzysku,(nielubianych osramów, nielubianych ze względu na zapoczątkowanie spisku żarówkowego?) jedną natomiast lampę zostawiłem by móc słuchać tego terkotania i delikatnego oddzwięku sinusoidy sieciowej :)
@@JanJan-fs8mw dobry statecznik elektroniczny, nie powinien zapalać świetlówki bez wstępnego podgrzania skrętek elektrod. Właśnie rozruch bez podgrzania drastycznie skraca żywotność świetlówki, szczególnie gdy w takim układzie jest często włączana i wyłączana. Owszem, nie ma to większego znaczenia, gdy świetlówka jest włączana raz na bardzo długo, lub bardzo rzadko. Jeśli jednak świetlówki mają być włączane nie gorzej niż przy układzie klasycznym, skrętki powinny być odpowiednio długo podgrzewane. W klasycznym układzie, przy dobrych zapłonnikach, zapłon jest czasem równie szybki. Zdarza się nawet bez migania, prawie jak przy stateczniku elektronicznym. Tyle że częstotliwość wyższa, dlatego zminimalizowany zostaje efekt stroboskopowy, czy pulsowanie światła, dające się łatwo zaobserwować np. przez aparat fotograficzny. Widziałem też kiedyś, że świetlówki zasilane statecznikiem elektronicznym, świeciły odrobinę ciemniej niż takie same, zasilane konwencjonalnym dławikiem. Ponadto awaryjność - w porównaniu z wieloma nawet nie tanimi statecznikami elektronicznymi, które losowo działają najwyżej rok, układ ze statecznikiem klasycznym jest wręcz nieśmiertelny. Także chyba jedno i drugie ma swoje zalety, zależnie od warunków eksploatacji.
To w sumie zwykły FL4000 tylko że z doczepionym kondensatorem. Dlatego symbol statecznika posiada literę C. W elektrotechnice litera C, oznacza kondensator. Tak jak R oznacza rezystor, albo L oznacza cewkę. Na podłożu statecznika powinna być kostka przyłączeniowa, wyposażona w trzy zaciski, a nie dwa jak w typowym FL4000. Do podłoża statecznika, trwale przymocowany jest również uchwyt dla kondensatora, a w nim kondensator, połączony szeregowo przewodami ze statecznikiem. Obydwa te elementy w zasadzie są nierozłączne. Oznaczenie FL4000C ma informować, że jest to układ pojemnościowy, a takim mogą być zasilane tylko pojedyncze świetlówki, w tym przypadku 1x40W (1x36W). Przy czym pojedyncza świetlówka, może być zasilana również zwykłym układem indukcyjnym - sam statecznik. Świetlówki mniejszej mocy, połączone w obwód szeregowy: 2x18-20W, mogą pracować tylko w układzie indukcyjnym - bez kondensatora. Kondensator w takiej oprawie, przyłącza się równolegle jedynie do zacisków zasilania 230V, celem kompensacji mocy biernej. Statecznikiem FL4000C nie powinno się zasilać układu dwóch świetlówek. Natomiast świetnie on sprawdzi się w dużej oprawie na dwie świetlówki 2x36-40W, która ma pracować w systemie antystroboskopowym, gdzie istotna jest praca jednej ze świetlówek w układzie pojemnościowym. Kondensator połączony szeregowo ze statecznikiem, powoduje przesunięcie fazowe, uniemożliwiając jednoczesne migotanie obydwu świetlówek w czasie pracy, co redukuje wcześniej wspomniany efekt strobo. Masz więc fajny statecznik do oprawy z pojedynczą świetlówką FL40W, lub do oprawy z dwiema świetlówkami FL40W, gdzie jedna świetlówka powinna być zasilana zwykłym statecznikiem FL4000, a druga właśnie statecznikiem FL4000C :)
Tak. Nadal zastanawiam się, co było przyczyną tak spektakularnego uszkodzenia. Zmienna temperatura - od poniżej zera, do ponad 35 stopni, na którą narażona była oprawa? Ale w końcu jakiś czas pracowała, nic się nie działo. Kiedyś bardzo długo użytkowałem oprawy w takich warunkach i nigdy nic podobnego nie nastąpiło. Tyle że z nowocześniejszymi statecznikami - lic. Frater. No ale przecież oprawy uliczne, czy użytkowane na zewnątrz, pracowały w takich warunkach i nic szczególnego się nie działo. Choć może rzeczywiście tak duże zmiany temperatury, dla tak starych stateczników tej konstrukcji, okazały się zabójcze? Izolacja przewodów spękała i spowodowała przebicie.
@@ARQ-TONTECH Jest duża szansa, że to przez temperaturę właśnie tak się stało, ale jednak temperatura rozgrzewanie statecznika i napięcie na to wpływa, mamy teraz nawet 250v a nie jak kiedyś 220v ze spadkami.
Niestety ten typ statecznika miał to do siebie gdyż często ulegał przegrzaniu lub tak jak tutaj, przebiciu przykład ? Proszę bardzo, ostatnio stałem się szczęśliwym posiadaczem OUKs 340 z 74 roku, i niestety ale miał on jeden podwójny statecznik, 2x40w i jeden pojedynczy 1x40w. I niestety ale ten podwójny uległ spaleniu,no niestety ale zmienił się w węgiel. Na szczęście udało mi się dokupić 2 pojedyncze przerobić instalacje elektryczną i działa, ale niestety ten model statecznika był i jest według mnie nieudany, a szkoda bo moim zdaniem dodaje uroku oprawie, dobrze że je wymieniłeś na pancerne FL to, nigdy Cię nie zawiedzie Pozdrawiam.
Ja kiedyś takie stateczniki na złomie widziałem I lampe stołowa Polamp wilksy jeszcze radyjko Hania rzutnik Predom Prexer i jeszcze 2 szpulowe unitry i no jeszcze jakieś małe radzieckie radyjko Może coś w najbliższym czasie wezmę Pozdrawiam
Famor Bydgoszcz, robili także rozdzielnice sterujące i rozruchowe, a nawet pulpity kontrolne na statki. Nie wiem, jak teraz. Co by nie mówić, świetlówki zanikną, ich rolę przejmują LEDy.
@@ARQ-TONTECH Niestety, zamiast brzęczącej i po czasie migającej świetlówki, z którą są problemy z utylizacją, mogę w tę samą oprawę włożyć rurę z LEDami, dodatkowo mogę ją ściemniać, nie mam rozbłysków od starterów, a jeszcze lepiej, kupuję o wiele mniej zużywające energię paski LED. To jeśli zależy mi na rozłożonym źródle światła, bo jeśli mi zależy na punktowym to żadna świtłówka nie przebije LED, nawet żarówce nie da rady. Nie mówię tego złośliwie, też lubię świece i lampy naftowe, lecz swoją przerobiłem na elektryczną, mniejsze zagrożenie pożarowe i brak zapachu nafty. Barwa taka sama, LED bagnetowy mieści się w dawną szczelinę knota.
@@macmroz LED mają silne tętnienie światła. O wiele silniejsze niż świetlówki, psują wzrok, nie odwzorowują naturalnych barw, mają węższe pasmo widma i są drogie. Od LED bolą mnie oczy, a od żarówek czy świetlówek nie. Paski są beznadziejne, bo się odklejają pod wpływem temperatury, a grzeją się dość mocno. Świetlówki tylko na krańcach bywają silniej nagrzane, a środek rury jest tylko ciepły. Zasilacze dla LED są awaryjne, a te do zasilania dłuższych odcinków wymagają chłodzenia. Szum wentylatorów jest nie do zniesienia w cichym wnętrzu mieszkania. Połączenie pasków LED z zasilaczem, wymaga grubych przewodów, ze względu na silne grzanie tychże. Ze świetlówkami nie ma takiego problemu. Niedługo LED się "przeje" tak jak przejadły się halogeny wieszane na miedzianych linkach - modne na przełomie wieków. Ale proszę dalej mnie przekonywać 🙂
@@ARQ-TONTECH Nie zamierzam do niczego przekonywać, tylko obserwuję fakty. Niektóre tętnią, niektóre nie, nie wszystkich bolą oczy. Odklejaniu pasków można łatwo zaradzić, jak się o tym wie, choćby mocując mechanicznie w miejscach niezasłaniających same diody. Widzę zalety halogenów przy ściemnianiu praktycznie do zera i przyjemnym , naturalnym spektrum światła, ale przy prognozowanych cenach prądu nie wróżę im powodzenia, zważywszy na sprawność i choćby zagrożenie pożarowe, znam osobiście przypadek poważnego pożaru, jak ktoś ułożył w szafie za dużo rzeczy za blisko halogena, zamknął ją i halogen z jakiegoś powodu sie nie wyłączył, więźba do remontu, dach do wymiany, nie byłoby tak, gdyby miał tam led. Pojedyncza oprawa świetlówkowa starego typu powoduje efekt stroboskopowy, denerwujący rozruch z miganiem, przy specyficznym uszkodzeniu np. dławika nawet zwarcie. Trwałość LED jest słaba, bo są zbyt wyżyłowane mocowo, wystarczy zmniejszyć lekko prąd regulowany przez układ elektroniczny, aby stały się wręcz wieczne, niestety to wymaga otwarcia elementu świecącego i podstaw wiedzy z elektroniki, czasami tylko wystarczy wyciąć jeden opornik w układzie regulacyjnym. Pasków LED nie należy stosować na zbyt długich odcinkach, zwłaszcza w mieszkaniu, zresztą raczej nie były do takich zastosowań wymyślone. zasilacze można przewymiarować, poza tym również nie widzę potrzeby ich masowego stosowania, rzeczywiście może pójdą do lamusa po minięciu mody na nie. Ale widzę odwrót od świetlówek kompaktowych, jest ich bardzo dużo, i to nadal sprawnych, w elektrośmieciach. Ich spektrum światła stanowi przeciez tylko wycinek pełnej palety barw. Już np. taśmy wielokolorowe można tak zmieniac, aby barwa przechodziła od zimnej przez dzienną do ciepłej, świetlówki tego nie potrafia i nigdy nie będa potrafiły.
@@macmroz dziękuję za niezwykle rzeczowy komentarz. Widzę, że mam do czynienia z fachowcem - pasjonatem. Lecz wniosek jest taki: nie ma jednego, idealnego źródła światła. No może poza słońcem. Każde ma swoje zalety. Świetlówki - duże rozproszenie, prostota układu i łatwość montażu opraw. LED - wydajność przy niższym zużyciu energii, ale zasilacze wymagają dopracowania, a to pewnie szybko nie nastąpi. Owszem, są już te lepsze, ale znacznie droższe. Halogeny - trwałość, ale temperatura. Za to ściemniać można. Tak samo jak żarówki. Tyle że najbardziej prądożerne, choć "najzdrowsze". Zatem co robić, skoro się jeszcze taki nie narodził, co by każdemu dogodził? Odpowiedź jest prosta. Nie zakazywać niczego! Zachęcać, reklamować, informować, nawet nauczać, po czym zostawić wolny wybór. Niech każdy sobie świeci tym, czym chce. Bo dla jednego żarówka niczym małe słońce, dla drugiego nowa technologia - LED. Komuś tam niech migocze świetlówka, bo chce jak za dawnych lat. Dla jeszcze kogoś innego, poczciwa lampa naftowa, bo specyficzna potrzeba. Tak więc nawet lamp naftowych pozbywać się tak szybko nie warto. Nie wiadomo, kiedy się jeszcze może przydać. Oby nie z powodu apokalipsy.
Pole elektromagnetyczne, bowiem dławik jest magnetyczny. Lub indukcyjny jak kto woli :) Gdyby zbliżyć do pracującego dławika kawałek blachy, zacznie brzęczeć. W czasie skoku napięcia podczas zapłonu, będzie słyszalny stukot elementów dławika, jakim są blachy stalowe, użyte do budowy rdzenia transformatora, a nawet fragment blachy samej oprawy, która stanowi pewnego rodzaju pudło rezonansowe. Dlatego oprawy czasem burczą. Starego typu dławiki z Gostynina, były umieszczane w metalowych puszkach i zalewane ftalurem, dzięki czemu były bezgłośne. Tu mamy praktycznie goły transformator.
Świetlówki już powoli odchodza do lamusa. Stety - niestety, bo w porównaniu z LED-ami mają... same wady. Może jeszcze w zastosowaniach świetlówek bakteriobójczych UVC trzymają się mocno, to nigdzie nie są montowane jako oprawy nowe. Nigdy też nie dorównają sprawności świetlnej diodom elektroluminescencyjnym. LED-y powoli wychodza już z okresu "chorób dziecięcych" i bez problemu można kupić lampy LED o świetle praktycznie nieodróznialnym od światła żarówki halogenowej czy zwykłej, żarowej, kultowej "setki". Przy tym samym zużyciu energii elektrycznej pobierają 2 razy mniej prądu od świetlówek. Świetlówka musi się rozgrzać - przez pierwsze kilka minut świeci mniej jasno, LED od razu pełnym światłem. LED-y można gasic i zapalać dowolną ilość razy bez obaw o ich trwałość. U mnie w biurze wymieniono wszystkie oprawy świetlówkowe na LED-owe. Mimo początkowych kosztów (zakup i demontaż starrych oraz ponowny montaż nowych opraw) - koszty obsługi (wymiana spalonych świetlówek - po kilka na miesiąc) oraz dwukrotne zmniejszenie zużycia energii na oświetlenie, taka wymiana po prostu była ekonomicznie uzasadniona. Pamiętam czasy, kiedy świetlówki kompaktowe dopiero wchodziły na rynek. To były lata 90-te. Były tak drogie, że właściwie kalkulowały się "na styk" z wymienianymi żarówkami o odpowiedniej mocy przy założeniu, że będą świecić równie długo, jak deklarował ich producent. Dziś świetlówek kompaktowych w zasadzie nikt nie kupuje. A liniowych - to już w ogóle. Wczoraj zrobiłem eksperyment, jak było -10 stopni, wyniosłem świetlówkę liniową na zewnątrz. Schłodziła się, i wtedy ją właczyłem. Światła było tyle, co kot napłakał. Żarówka LED zamontowana w miejscu testowania świetlówki była na oko KILKA razy jaśniejsza, mimo mniejszej mocy nominalnej. LED-y na mrozie działają po prostu wyśmienicie!
Ledy, ledy, ledy... Wciąż wokół zachwalają ledy. Mnie od nich oczy bolą. Przy oświetleniu miejsca pracy świetlówkami, nigdy mnie oczy nie bolały. Obecnie w miejscu pracy są ledy. Ciągle mam olśnienie i przemęczone oczy. Owszem, przed postępem nie ucieknę. Ale nie każdemu musi się podobać. Uważam, że powinien istnieć wybór. Nawet co do kupna zwykłych żarówek. Niech kupuje sobie ledy kto chce i montuje gdzie chce, nie skazując przy tym na pewnego rodzaju mękę tych, którzy wolą tradycyjne źródła światła. Skoro tak wielu woli ledy, to garstka zwolenników żarówek, czy świetlówek, nie powinna czynić spustoszenia w kosztach produkcji energii elektrycznej. Użytkownicy żarówek są za to bardziej ekologiczni jeśli chodzi o generowanie odpadów. To też istotna kwestia, w której "ledowcy" raczej nie mają szans :)
@@ARQ-TONTECH W sumie - popieram. Nie chcę wojny między "ledowcami" i "tradycjonalistami" - Twoje podejście jest bardzo dobre. Niech każdy na własny koszt i ryzyko wybiera to, co mu się podoba.
@@mariusz9730 a bo nie lubię takiego wciskania, że musi być tylko to jedno, a reszta to już jest totalne byle co. Od takiego pisania, czy gadania, sam zaczynam się czuć jak byle co. Moim zdaniem nie powinno się być tak bezkrytycznym wobec jednego, skreślając całkowicie drugie. Niech istnieje jedno i drugie na równi.
Czy ja wiem... Lubię sobie ponaprawiać, więc cieszę się, że nadarzyła się okazja. Stateczniki z nowej produkcji - ich wytwórcy deklarują trwałość 10 lat, a te miały ponad 45! Nic więc dziwnego :)
@@ARQ-TONTECH Raczej PCB bo dławik z 1974 i dopiero za kilka lat poznano jego toksyczne właściwości, ale przy tak krótkim kontakcie nic nie powinno się stać
Ja właśnie dostałem dwie OW-247, jedna idzie do kolegi wzamian za rastra do mojej. Będzie używana w pokoju. A naprawa porządnie wykonana! Oby tak dalej Panie Arku!
Podziwiam zapał w prezentację dawnych opraw oświetleniowych
Świetne filmy i podkład muzyczny
Tam gdzie mieszkam jest jeszcze
takich perałek
Jak zawsze super materiał,pozostając przy temacie światła ja dzisiaj nabyłem lampę Polamp typ 27.b.110 :D
Zapas stateczników zachomikowany jak kiedyś u spekulanta :)
hah :D
Magia świetlówek, zawsze lubiłem te dawne świetlówki, ich światło pomimo mrugania jakoś mnie uspokajało 😊
Przez lata miałem jedna w domu przy ktorej często robiłem naprawy różnych sprzętów 🥰
Ja pierwszą świetlówką, a właściwie oprawą ze świetlówką "bawiłem" się już w wieku 5 lat! :)
Była to używana obecnie w kuchni, oprawa podszafkowa POLAM GOSTYNIN ze świetlówką LF-13W.
@@ARQ-TONTECH taką samą oprawę POLAM GOSTYNIN wraz ze świetlówką LF-13W wciąż mam działająca w kuchni pod szafką w moim rodzinnym domu 😊
no oglądam od dawna i jak zawsze super
Bardzo ciekawy materiał masz 👍
Za parę lat to będzie wow.
Oglądając kolego twój kanał zadziwiasz mnie swoją fachowością i chobby, które realizujesz ale mam wielką prośbę , jak pracujesz z napięciem 230V AC staraj się być kolego Arq uważny☺️ stosuj narzędzia izolowane, tak dla własnego bezpieczeństwa.
Film i materiał jak zawsze rewelacja.
Pozdrawiam serdecznie kolegę Arq.
Jak kogoś "trzepło" anodowe - kineskopowe, to już żadne, tak niskie napięcie jak 230V mu nie straszne :) Ale dziękuję za miłe słowa i wszelkie uwagi. Oczywiście jestem bardzo ostrożny. Uszkodzone i podejrzane graty, włączam na odległość. Jak nie warczą i nie dymią, podchodzę bliżej :)
W życiu nie widziałem takiej awarii :-) Mały pożar. Przez chwile wydawało mi sie że bedzie naprawa statecznika - ale to chyba niemożlwe
Niestety, naprawa nie jest możliwa. Właściwie należałoby przewinąć transformator, a to kłopotliwe i zupełnie nieopłacalne. Zużyty dławik należy wymienić na nowy.
Akurat dziś mam do naprawy lub wymiany trochę opraw oświetleniowych.
Ja to w garażu mam dopiero zabytki. Piękne przemysłowe lampy na cztery świetlówki. Miałem je wywalić ale zostawiam, są po prostu ładne. Zmienię najwyżej świetlówki na ledowe. W tej chwili trzy lampy po cztery rury po 40W daje 0,5 KW poboru, to trochę dużo
O jej, tylko nie LED-owe! Proponuję w domu używać ledówek, a w garażu, gdzie światło włącza się okazjonalnie, rzadko, nie często, pozostawić oryginalne klasyki. W takim tempie, niedługo nie zobaczymy świetlówek, a szkoda, bo to ciekawe źródło światła. Warto dodać, że moc pobierana w przypadku zastosowania rur LED, nie będzie bardzo się różniła. Jeśli wziąć pod uwagę koszta wymiany, a w przypadku tanich rur niższą jakość światła niż w typowej świetlówce, to wymiana nie będzie wielce korzystna.
@@ARQ-TONTECH Wymieniłem u siebie w pokoju 2 świetlówki kompaktowe w jednej oprawie: 20 W i 32 W na plafon LED 36 W. Plafon świeci 2 razy jaśniej. Nie ściemniam. Nie mruga, nie miga, ma światło o temperaturze 3000 K, bardzo przyjemne, nie ma absolutnie efektu "trupiej skóry" i żre o wiele mniej energii. Kosztował nieco ponad 100 zł. Generalnie rura LED-owa świeci przy tej samej mocy 2 razy jaśniej niż świetlówka.
Ja wiem, że sentyment, że ciekawe źródło światła, że rtęć, że jony, że elektrony, luminofor, statecznik, zapłonnik, to jest jak lokomotywa parowa dla miłośnika kolei. Ale półprzewodnik, to pasma energetyczne, dziury, elektrony, rekombinacja, emisja fotonu i także luminofor. LED to też przeciekawa fizyka.
Sam mam w piwnicy i w garażu 2 świetlówki i na razie zostają. W jednej załozyłem elektroniczny balast i róznica w komforcie obsługi jest olbrzymia. Drugą zostawiłem na stateczniku tradycyjnym - niech sobie mryga po właczeniu. Ale jak spłoną, to wymieniam na LED-y.
@UNITRAzrk fantastyczne oświetlenie. Gratuluję! :)
Świetlówki i dławiki ze starych zapasów, taki new Old stock.
już wyszliśmy ze stateczników
Robię często przy takich oprawach i podobnych muszę je zostawiać a nie wyrzucać bo można jeszcze zarobić robi się moda a bebechy można zamienić
Biedna swietlówka
Witam i pozdrawiam 😊
Żeby się znów tak nie stało bo nasze świetlówki skończą tak samo
Kategorycznie domagam się założenia przez autora kanału konta wspierającego kanał na Patronite, albo podobnym czymś.
Kto jest za?
Ależ proszę dać spokój. Mnie to naprawdę nie potrzebne.
Dziękuję.
@@ARQ-TONTECH Ależ drobne zawsze są potrzebne! Wsparcie od widzów, to jest znak czasów i zawsze na jakieś dławiki (jak waciki) wystarczy. Nikt nie mówi o milionach.
@@Janensn Szef ARQ się na razie opiera, ale go urobimy, prawda?
@@Janensn Te łapy w dół to jest jakieś „zwarcie” w algorytmie. Pod wieloma filmami pojawia się ich kilka, zanim ktokolwiek obejrzy. Powinni wymienić kondensatory, żeby takich przebić nie było;)
@@Janensn A ja akurat trafiłem i dałem w górę:)
👍
Piękna oprawa, dziękuję za taki prezent urodzinowy :)
Bardzo proszę :)
Fajny film, ale muzyka mnie wykończyła. Nie dotrwałem do końca. Po co to tak wyje?
Przykro mi, że film nie wywarł pozytywnego wrażenia. Lecz to efekt bezustannego poszukiwania idealnego połączenia podkładu z narracją, na dodatek adekwatnego do prezentowanych treści. W pewnym momencie zasób podkładów muzycznych znacznie się ograniczył i doszła walka o pogodzenie ścieżki muzycznej z copyright. Pragnę dodać, że kolejne filmy jak i najnowsze, są już znacznie lepsze pod względem realizacji dźwięku. To również zasługa wymagających widzów i ich sugestii, a za powyższą również bardzo dziękuję. To pomaga udoskonalać warsztat.
@@ARQ-TONTECH Luz. Dzięki za odpowiedź. Po prostu mnie to zirytowało. Osobiście uważam, że podkład muzyczny jest zbędny, bo przeszkadza. Natomiast w tym wypadku to serio, to był koszmar. Raz, że za głośno a dwa, strasznie nieprzyjemne dźwięki.
Mam nadzieję, że inne filmy i kolejne publikacje, nie będą tak nieprzyjemne w odbiorze.
Już teraz obiecuję nowy odcinek z dawną infrastrukturą oświetleniową - "porzuconą" i taką jeszcze eksploatowaną. Wkrótce na kanale.
@@ARQ-TONTECH Chętnie zobaczę.
Ciekawe, stateczniki w takim wykonaniu były raczej niezawodne. Mimo wszystko, od razu przypomniałem sobie charakterystyczny zapach zalewy izolującej :)
Też jestem zaskoczony tą awarią. Sądziłem, że to znów kondensator p.z., ale ten przecież jest nowy.
Polski statecznik padł dopiero po 46 latach działania. Chinski padł by po roku!
Fajny film!
Otóż to! Pomimo fantastycznej aktywności moich widzów i wielu ciekawych komentarzy, czekałem na ten jeden o powyższej treści! Dziękuję!
@@ARQ-TONTECH A ja myślałem, że wytkniesz mu błąd składniowy.
@@piedroparolini3917 Do bledow sie przyznaje - 30 lat za granica...
Z takimi statecznikami to radziłbym uważać bo jeżeli są po bardzo długim przebiegu to takie niespodzianki się dzieją, ja używam belki BMKs z 1975r. Pracowały 44 lata w jednym sklepie mięsnym i do tej pory stateczniki są sprawne, niektóre są nawet ciche i żaden z nich jeszcze nie nawalił, stateczniki jakie tam siedzą to jest SZF-2x40. Pamiętam jak w tym sklepie świeciły świetlówki o barwie mięsnej i klimat był niesamowity :-)
Tak. To rzadko spotykany przypadek. Też jestem zaskoczony tego typu awarią.
@@ARQ-TONTECH takie stateczniki rzadko nawalają, ja oczywiście zanim oprawę włączę to robię pomiar rezystancji uzwojeń
Mam pytanie jaka to jest barwa mięsna? Z góry dzięki za odpowiedź
@@MG-se9hf świetlówki o barwie mięsnej mają barwę biało-kremowo-różową. Produkuje osram jako natura 76 i philips jako TL-D food 79. Liczby które są podane to jest kod barwy. Zastosowanie polega na naświetlaniu mięsa w ladach chłodniczych lub jako oświetlenie sklepów mięsnych czy rzeźń. Obecnie można jeszcze spotkać takie świetlówki ale większość jest zastępowana naświetlaczami LED w którym otoczenie jest zabarwione na kremowo-różowy, co prawda do naświetlania mięsa nie tylko stosowane były świetlówki a przede wszystkim lampy sodowe typu white sodium SDW-T jednak te były rzadko spotykane ze względu na wysoką cenę
Jestem ciekawy dlaczego świetlówka Pękła ? Twoje filmy są idealnie zrobione takie fajne lekkie prl .
Świetlówka miała obluzowany cokół. Podczas wkręcania druciki łączące kołki stykowe, spowodowały naprężenia szkła i... nagle słyszę takie "pyk" i ssss... Luminofor wymiotło, próżnia utracona, pary rtęci nie powstaną, świetlówka nie zaświeci się. Ale przynajmniej mogłem to pokazać :)
@@ARQ-TONTECH szkoda świetlówki ale chociaż pokazałeś 😊
To jest właśnie pokazana jakość PRL -owskich sprzętów. Wtedy kiedy zachodnie sprzęty były znakomite nasz chłam tak niestety wyglądał na ich tle. (Awaryjny, dziadowski i toporny) Ale obecnie na tle współczesnego zachodniego postarzanego specjalnie szajsu taki PRL-owski chłam wydaje się całkiem całkiem dobrym sprzętem.
Oj bo się obrażę :)
Tak krytyczna na początku ocena ulubionej oprawy? Jakość dawnego sprzętu była porównywalna. Wcale nie jest dziadowski i toporny, tylko solidny. Oprawa ma ponad 45 lat. To chyba nic dziwnego. Jeden z wytwórców, zachodnich własnie, deklaruje trwałość stateczników na 10 lat.
Stary polski sprzęt był prawie bezawaryjny. Jeśli tylko się da to go ratuję a te stare świetlówki są niezastąpionę. Na klatce z 15 mieszkaniami wszystkie żarówki zmieniłem na polamp i 2lata świecą jóż na czasówce gdy marketowe świecą max miesiąc.
Teraz nie ma takich opraw które wytrzymały by tyle co te stare.
Gdybym potrzebował kupić oprawę to kupiłbym starą polską nawet gdyby była 3razy droższa od nowej.
@@ARQ-TONTECH Stawiam Dolary przeciw kasztanom, że gdyby dławik był produkcji dawnego NRF z lat 80 tych taka awaria NIE miałaby miejsca. Po prostu nasze materiały były słabej jakości. Oprawa generalnie super ale jak zwykle coś nawaliło co nie powinno nigdy nawalić ;)
Ja ostatnio wyremontowałem 35-cioletnią wiertarkę CELMA. Bez udaru, ale za to w środku jak to zobaczyłem, to mi szczena opadła. Wszystko 2 razy większe niż w dzisiejszych, o 3 razy większej mocy. Przekładnia niezniszczalna. Wyczyścić, przesmarować, naprawić wyłącznik (dało się!), wymienić popękany kabel... I hula przepięknie. Używam jej jak mi Bosh, Hilti czy Makita wysiądą i nie mam czym robić. Może za komuny robili za mało, ale były rzeczy, które robili naprawdę solidnie. Może nie wiedzieli, że się nie dało inaczej? A może te urządzenia projektowali inżynierowie a nie spece od marketingu?
@@pokrec A nie księgowi ;)
Mam pytanie, mam statecznik FL 4000 który też jest ubrudzony w tym płynie, nie znam sie jeszcze na oprawach świetlówkowych bo mnie to nigdy nie interesowało. On jest zepsuty? Jakbym sprawdził miernikiem to wyjdzie to? Nie wyglada jakby to z niego był wyciek bo tylko spód jest ubrudzony.
Stateczniki typu FL-4000 nie były zalewane tak jak dławiki starszego typu, umieszczane w metalowych kubkach. Tak więc tajemnicza substancja, nie pochodzi z tego statecznika. Najpewniej jest sprawny i nie stanowi zagrożenia :)
@@ARQ-TONTECH A czym jest ta substancja co wylała się z twojego stata? W takim razie musi być to tłuszcz czy coś w czym była również cała świetlówka Lisma brudna.
"Izolak", albo lakier elektroizolacyjny zwany "ftalurem".
Statecznik miał wytrysk izolacji.
Ciekawe z którego roku jest ten statecznik 🤔na pewne ma swoje lata - i to jest dbanie o środowisko😀
1974/1975.
Panie Arku to może teraz zrobił by Pan film o Ospelu i jego włącznikach oraz co produkował na przestrzeni lat ?
Mam ich zbyt małą kolekcję, ale pomyślę. Jeśli zdecyduję się realizować taki film, to raczej temat zbiorczy o różnych typach połączników w budownictwie mieszkaniowym :)
@@ARQ-TONTECH może być, będzie ciekawiej.
W jednym filmie skonały 2 świetlówki ale ze polamp t12 pekl to nie moge przerzyć cos jest nie tak
Cześć
Ale masz stateczników & dławików :) czym był wypełniony ten statecznik że taki syf się zrobił.
Zbieram od 30 lat :)
Jakiś ftalur się wytopił.
@@ARQ-TONTECH Tłukłeś specjalnie świetlówkę?, przecież tam jest niebezpieczna rtęć która może nieodwracalnie zniszczyć zdrowie.
@@ARQ-TONTECH Hmm, z jednej strony istnieje pewnien klimat tradycyjnych stateczników i zapłonników zwłaszcza to charakterystyczne terkotanie podczas urachamiania, a z drugiej strony trzeba sobie uświadomić sprawę iż gdyby zrzeszenie fabryk POLAM nie umarło po 89 to zapewne byłyby wdrożone do produkcji elektroniczne stateczniki które to przecież przedlużają żywotność świetlówek ponieważ przy rozruchu nie nagrzewa się włókno, więc ja w swoim garażu w dwóch oprawach wywaliłem stateczniki i zaplonniki i zalozyłem elektroniczne z odzysku,(nielubianych osramów, nielubianych ze względu na zapoczątkowanie spisku żarówkowego?) jedną natomiast lampę zostawiłem by móc słuchać tego terkotania i delikatnego oddzwięku sinusoidy sieciowej :)
statecznik to nie to samo co zapłonnik :)
@@JanJan-fs8mw dobry statecznik elektroniczny, nie powinien zapalać świetlówki bez wstępnego podgrzania skrętek elektrod. Właśnie rozruch bez podgrzania drastycznie skraca żywotność świetlówki, szczególnie gdy w takim układzie jest często włączana i wyłączana. Owszem, nie ma to większego znaczenia, gdy świetlówka jest włączana raz na bardzo długo, lub bardzo rzadko. Jeśli jednak świetlówki mają być włączane nie gorzej niż przy układzie klasycznym, skrętki powinny być odpowiednio długo podgrzewane. W klasycznym układzie, przy dobrych zapłonnikach, zapłon jest czasem równie szybki. Zdarza się nawet bez migania, prawie jak przy stateczniku elektronicznym. Tyle że częstotliwość wyższa, dlatego zminimalizowany zostaje efekt stroboskopowy, czy pulsowanie światła, dające się łatwo zaobserwować np. przez aparat fotograficzny. Widziałem też kiedyś, że świetlówki zasilane statecznikiem elektronicznym, świeciły odrobinę ciemniej niż takie same, zasilane konwencjonalnym dławikiem. Ponadto awaryjność - w porównaniu z wieloma nawet nie tanimi statecznikami elektronicznymi, które losowo działają najwyżej rok, układ ze statecznikiem klasycznym jest wręcz nieśmiertelny.
Także chyba jedno i drugie ma swoje zalety, zależnie od warunków eksploatacji.
Fajny film
Mam pytanie mam stateczniki FL4000C na licencji frater co to C oznacza?
To w sumie zwykły FL4000 tylko że z doczepionym kondensatorem. Dlatego symbol statecznika posiada literę C. W elektrotechnice litera C, oznacza kondensator. Tak jak R oznacza rezystor, albo L oznacza cewkę. Na podłożu statecznika powinna być kostka przyłączeniowa, wyposażona w trzy zaciski, a nie dwa jak w typowym FL4000. Do podłoża statecznika, trwale przymocowany jest również uchwyt dla kondensatora, a w nim kondensator, połączony szeregowo przewodami ze statecznikiem. Obydwa te elementy w zasadzie są nierozłączne. Oznaczenie FL4000C ma informować, że jest to układ pojemnościowy, a takim mogą być zasilane tylko pojedyncze świetlówki, w tym przypadku 1x40W (1x36W). Przy czym pojedyncza świetlówka, może być zasilana również zwykłym układem indukcyjnym - sam statecznik.
Świetlówki mniejszej mocy, połączone w obwód szeregowy: 2x18-20W, mogą pracować tylko w układzie indukcyjnym - bez kondensatora. Kondensator w takiej oprawie, przyłącza się równolegle jedynie do zacisków zasilania 230V, celem kompensacji mocy biernej. Statecznikiem FL4000C nie powinno się zasilać układu dwóch świetlówek. Natomiast świetnie on sprawdzi się w dużej oprawie na dwie świetlówki 2x36-40W, która ma pracować w systemie antystroboskopowym, gdzie istotna jest praca jednej ze świetlówek w układzie pojemnościowym. Kondensator połączony szeregowo ze statecznikiem, powoduje przesunięcie fazowe, uniemożliwiając jednoczesne migotanie obydwu świetlówek w czasie pracy, co redukuje wcześniej wspomniany efekt strobo. Masz więc fajny statecznik do oprawy z pojedynczą świetlówką FL40W, lub do oprawy z dwiema świetlówkami FL40W, gdzie jedna świetlówka powinna być zasilana zwykłym statecznikiem FL4000, a druga właśnie statecznikiem FL4000C :)
@@ARQ-TONTECH To oprawa to POLAM GOSTYNIN OKPWm240 z 84 roku jeden statecznik to zwykły FL a drugi to właśnie wspomniany FL4000C dziękuje za info
jaka zbieżność że 2 padły widać że przebicie było konkretne
Tak. Nadal zastanawiam się, co było przyczyną tak spektakularnego uszkodzenia. Zmienna temperatura - od poniżej zera, do ponad 35 stopni, na którą narażona była oprawa? Ale w końcu jakiś czas pracowała, nic się nie działo. Kiedyś bardzo długo użytkowałem oprawy w takich warunkach i nigdy nic podobnego nie nastąpiło. Tyle że z nowocześniejszymi statecznikami - lic. Frater. No ale przecież oprawy uliczne, czy użytkowane na zewnątrz, pracowały w takich warunkach i nic szczególnego się nie działo. Choć może rzeczywiście tak duże zmiany temperatury, dla tak starych stateczników tej konstrukcji, okazały się zabójcze? Izolacja przewodów spękała i spowodowała przebicie.
@@ARQ-TONTECH Jest duża szansa, że to przez temperaturę właśnie tak się stało, ale jednak temperatura rozgrzewanie statecznika i napięcie na to wpływa, mamy teraz nawet 250v a nie jak kiedyś 220v ze spadkami.
Niestety ten typ statecznika miał to do siebie gdyż często ulegał przegrzaniu lub tak jak tutaj, przebiciu przykład ? Proszę bardzo, ostatnio stałem się szczęśliwym posiadaczem OUKs 340 z 74 roku, i niestety ale miał on jeden podwójny statecznik, 2x40w i jeden pojedynczy 1x40w. I niestety ale ten podwójny uległ spaleniu,no niestety ale zmienił się w węgiel. Na szczęście udało mi się dokupić 2 pojedyncze przerobić instalacje elektryczną i działa, ale niestety ten model statecznika był i jest według mnie nieudany, a szkoda bo moim zdaniem dodaje uroku oprawie, dobrze że je wymieniłeś na pancerne FL to, nigdy Cię nie zawiedzie
Pozdrawiam.
Tak. Lubię te licencyjne stateczniki. Są niezawodne.
Ja kiedyś takie stateczniki na złomie widziałem I lampe stołowa Polamp wilksy jeszcze radyjko Hania rzutnik Predom Prexer i jeszcze 2 szpulowe unitry i no jeszcze jakieś małe radzieckie radyjko Może coś w najbliższym czasie wezmę Pozdrawiam
O! To proszę brać!
Famor Bydgoszcz, robili także rozdzielnice sterujące i rozruchowe, a nawet pulpity kontrolne na statki. Nie wiem, jak teraz.
Co by nie mówić, świetlówki zanikną, ich rolę przejmują LEDy.
Nie zanikną. Tak jak nie zniknęły lampy naftowe i świece :)
@@ARQ-TONTECH Niestety, zamiast brzęczącej i po czasie migającej świetlówki, z którą są problemy z utylizacją, mogę w tę samą oprawę włożyć rurę z LEDami, dodatkowo mogę ją ściemniać, nie mam rozbłysków od starterów, a jeszcze lepiej, kupuję o wiele mniej zużywające energię paski LED. To jeśli zależy mi na rozłożonym źródle światła, bo jeśli mi zależy na punktowym to żadna świtłówka nie przebije LED, nawet żarówce nie da rady. Nie mówię tego złośliwie, też lubię świece i lampy naftowe, lecz swoją przerobiłem na elektryczną, mniejsze zagrożenie pożarowe i brak zapachu nafty. Barwa taka sama, LED bagnetowy mieści się w dawną szczelinę knota.
@@macmroz LED mają silne tętnienie światła. O wiele silniejsze niż świetlówki, psują wzrok, nie odwzorowują naturalnych barw, mają węższe pasmo widma i są drogie. Od LED bolą mnie oczy, a od żarówek czy świetlówek nie. Paski są beznadziejne, bo się odklejają pod wpływem temperatury, a grzeją się dość mocno. Świetlówki tylko na krańcach bywają silniej nagrzane, a środek rury jest tylko ciepły. Zasilacze dla LED są awaryjne, a te do zasilania dłuższych odcinków wymagają chłodzenia. Szum wentylatorów jest nie do zniesienia w cichym wnętrzu mieszkania. Połączenie pasków LED z zasilaczem, wymaga grubych przewodów, ze względu na silne grzanie tychże. Ze świetlówkami nie ma takiego problemu. Niedługo LED się "przeje" tak jak przejadły się halogeny wieszane na miedzianych linkach - modne na przełomie wieków. Ale proszę dalej mnie przekonywać 🙂
@@ARQ-TONTECH Nie zamierzam do niczego przekonywać, tylko obserwuję fakty. Niektóre tętnią, niektóre nie, nie wszystkich bolą oczy. Odklejaniu pasków można łatwo zaradzić, jak się o tym wie, choćby mocując mechanicznie w miejscach niezasłaniających same diody. Widzę zalety halogenów przy ściemnianiu praktycznie do zera i przyjemnym , naturalnym spektrum światła, ale przy prognozowanych cenach prądu nie wróżę im powodzenia, zważywszy na sprawność i choćby zagrożenie pożarowe, znam osobiście przypadek poważnego pożaru, jak ktoś ułożył w szafie za dużo rzeczy za blisko halogena, zamknął ją i halogen z jakiegoś powodu sie nie wyłączył, więźba do remontu, dach do wymiany, nie byłoby tak, gdyby miał tam led. Pojedyncza oprawa świetlówkowa starego typu powoduje efekt stroboskopowy, denerwujący rozruch z miganiem, przy specyficznym uszkodzeniu np. dławika nawet zwarcie. Trwałość LED jest słaba, bo są zbyt wyżyłowane mocowo, wystarczy zmniejszyć lekko prąd regulowany przez układ elektroniczny, aby stały się wręcz wieczne, niestety to wymaga otwarcia elementu świecącego i podstaw wiedzy z elektroniki, czasami tylko wystarczy wyciąć jeden opornik w układzie regulacyjnym. Pasków LED nie należy stosować na zbyt długich odcinkach, zwłaszcza w mieszkaniu, zresztą raczej nie były do takich zastosowań wymyślone. zasilacze można przewymiarować, poza tym również nie widzę potrzeby ich masowego stosowania, rzeczywiście może pójdą do lamusa po minięciu mody na nie. Ale widzę odwrót od świetlówek kompaktowych, jest ich bardzo dużo, i to nadal sprawnych, w elektrośmieciach. Ich spektrum światła stanowi przeciez tylko wycinek pełnej palety barw. Już np. taśmy wielokolorowe można tak zmieniac, aby barwa przechodziła od zimnej przez dzienną do ciepłej, świetlówki tego nie potrafia i nigdy nie będa potrafiły.
@@macmroz dziękuję za niezwykle rzeczowy komentarz. Widzę, że mam do czynienia z fachowcem - pasjonatem. Lecz wniosek jest taki: nie ma jednego, idealnego źródła światła. No może poza słońcem. Każde ma swoje zalety. Świetlówki - duże rozproszenie, prostota układu i łatwość montażu opraw. LED - wydajność przy niższym zużyciu energii, ale zasilacze wymagają dopracowania, a to pewnie szybko nie nastąpi. Owszem, są już te lepsze, ale znacznie droższe. Halogeny - trwałość, ale temperatura. Za to ściemniać można. Tak samo jak żarówki. Tyle że najbardziej prądożerne, choć "najzdrowsze". Zatem co robić, skoro się jeszcze taki nie narodził, co by każdemu dogodził? Odpowiedź jest prosta. Nie zakazywać niczego! Zachęcać, reklamować, informować, nawet nauczać, po czym zostawić wolny wybór. Niech każdy sobie świeci tym, czym chce. Bo dla jednego żarówka niczym małe słońce, dla drugiego nowa technologia - LED. Komuś tam niech migocze świetlówka, bo chce jak za dawnych lat. Dla jeszcze kogoś innego, poczciwa lampa naftowa, bo specyficzna potrzeba. Tak więc nawet lamp naftowych pozbywać się tak szybko nie warto. Nie wiadomo, kiedy się jeszcze może przydać. Oby nie z powodu apokalipsy.
Jaka kolekcja stateczników
A co to tak zastukało w trakcie odpalenia ?
Pole elektromagnetyczne, bowiem dławik jest magnetyczny. Lub indukcyjny jak kto woli :) Gdyby zbliżyć do pracującego dławika kawałek blachy, zacznie brzęczeć. W czasie skoku napięcia podczas zapłonu, będzie słyszalny stukot elementów dławika, jakim są blachy stalowe, użyte do budowy rdzenia transformatora, a nawet fragment blachy samej oprawy, która stanowi pewnego rodzaju pudło rezonansowe. Dlatego oprawy czasem burczą. Starego typu dławiki z Gostynina, były umieszczane w metalowych puszkach i zalewane ftalurem, dzięki czemu były bezgłośne. Tu mamy praktycznie goły transformator.
Świetlówki już powoli odchodza do lamusa. Stety - niestety, bo w porównaniu z LED-ami mają... same wady. Może jeszcze w zastosowaniach świetlówek bakteriobójczych UVC trzymają się mocno, to nigdzie nie są montowane jako oprawy nowe. Nigdy też nie dorównają sprawności świetlnej diodom elektroluminescencyjnym. LED-y powoli wychodza już z okresu "chorób dziecięcych" i bez problemu można kupić lampy LED o świetle praktycznie nieodróznialnym od światła żarówki halogenowej czy zwykłej, żarowej, kultowej "setki". Przy tym samym zużyciu energii elektrycznej pobierają 2 razy mniej prądu od świetlówek. Świetlówka musi się rozgrzać - przez pierwsze kilka minut świeci mniej jasno, LED od razu pełnym światłem. LED-y można gasic i zapalać dowolną ilość razy bez obaw o ich trwałość.
U mnie w biurze wymieniono wszystkie oprawy świetlówkowe na LED-owe. Mimo początkowych kosztów (zakup i demontaż starrych oraz ponowny montaż nowych opraw) - koszty obsługi (wymiana spalonych świetlówek - po kilka na miesiąc) oraz dwukrotne zmniejszenie zużycia energii na oświetlenie, taka wymiana po prostu była ekonomicznie uzasadniona.
Pamiętam czasy, kiedy świetlówki kompaktowe dopiero wchodziły na rynek. To były lata 90-te. Były tak drogie, że właściwie kalkulowały się "na styk" z wymienianymi żarówkami o odpowiedniej mocy przy założeniu, że będą świecić równie długo, jak deklarował ich producent. Dziś świetlówek kompaktowych w zasadzie nikt nie kupuje. A liniowych - to już w ogóle.
Wczoraj zrobiłem eksperyment, jak było -10 stopni, wyniosłem świetlówkę liniową na zewnątrz. Schłodziła się, i wtedy ją właczyłem. Światła było tyle, co kot napłakał. Żarówka LED zamontowana w miejscu testowania świetlówki była na oko KILKA razy jaśniejsza, mimo mniejszej mocy nominalnej. LED-y na mrozie działają po prostu wyśmienicie!
Ledy, ledy, ledy... Wciąż wokół zachwalają ledy. Mnie od nich oczy bolą. Przy oświetleniu miejsca pracy świetlówkami, nigdy mnie oczy nie bolały. Obecnie w miejscu pracy są ledy. Ciągle mam olśnienie i przemęczone oczy. Owszem, przed postępem nie ucieknę. Ale nie każdemu musi się podobać. Uważam, że powinien istnieć wybór. Nawet co do kupna zwykłych żarówek. Niech kupuje sobie ledy kto chce i montuje gdzie chce, nie skazując przy tym na pewnego rodzaju mękę tych, którzy wolą tradycyjne źródła światła. Skoro tak wielu woli ledy, to garstka zwolenników żarówek, czy świetlówek, nie powinna czynić spustoszenia w kosztach produkcji energii elektrycznej. Użytkownicy żarówek są za to bardziej ekologiczni jeśli chodzi o generowanie odpadów. To też istotna kwestia, w której "ledowcy" raczej nie mają szans :)
@@ARQ-TONTECH W sumie - popieram. Nie chcę wojny między "ledowcami" i "tradycjonalistami" - Twoje podejście jest bardzo dobre. Niech każdy na własny koszt i ryzyko wybiera to, co mu się podoba.
@@ARQ-TONTECH Ledy - sredy ! Zirytowałeś się jak Ignacy Rzecki przy opisywaniu nowych, światowych mód w swoim pamiętniku ;)
@@mariusz9730 a bo nie lubię takiego wciskania, że musi być tylko to jedno, a reszta to już jest totalne byle co. Od takiego pisania, czy gadania, sam zaczynam się czuć jak byle co. Moim zdaniem nie powinno się być tak bezkrytycznym wobec jednego, skreślając całkowicie drugie. Niech istnieje jedno i drugie na równi.
@@ARQ-TONTECH mam tak samo też mnie oczy bolą
Zewrzyj statecznik podczas pracy swietlowki zobaczymy jak to wyglada!!
Nie trzeba, statecznik sam to zrobił. Zresztą pokazałem co stało się ze świetlówką i jej katodą, w przypadku zwarcia.
ach stare stateczniki dają w kość prawda?
Czy ja wiem... Lubię sobie ponaprawiać, więc cieszę się, że nadarzyła się okazja. Stateczniki z nowej produkcji - ich wytwórcy deklarują trwałość 10 lat, a te miały ponad 45! Nic więc dziwnego :)
@@ARQ-TONTECH ty możesz tak mówić bo masz zapasy gromadzone przez kilkanaście lat mało tego masz orgynały
Ja mam OKWz 2x20w z 1976 roku
Fajny film i bogata kolekcja stateczników. Widział pan kiedyś taki statecznik? :-) ruclips.net/video/Dbj4n-DWWZ8/видео.html
Bardzo ciekawy. Czy widziałem? Widziałem całe mnóstwo przeróżnych stateczników. Czy wśród nich był takowy? Nie wbił mi się w pamięć.
@@ARQ-TONTECH dla mnie jest wyjątkowo rzadki :-)
why the ballasts become this？
The winding has short-circuited. Probably due to temperature differences in operating conditions.
@@ARQ-TONTECH oh i see
2:04 ta czarna ciecz to chyba PCB jest, bardzo trujące
Nie mamy pewności jak toksyczny jest izolak który wypłynął. Ale skoro nikogo nie zatruł, to nie aż tak jak przypuszczamy 🙂
@@ARQ-TONTECH Raczej PCB bo dławik z 1974 i dopiero za kilka lat poznano jego toksyczne właściwości, ale przy tak krótkim kontakcie nic nie powinno się stać
Ciekawe zjawisko nastąpiło w tej oprawie. Grunt, że naprawa pozwoliła z powrotem przywrócić do działania świetlówkę.
Pozdrawiam
No niestety - wiek robi swoje....
POLAM i wszystko jasne - kto pamięta to hasło reklamowe z czasów PRL ?
Pamiętam :)
Dobre haslo
Bo taka prawda
Bardzo dziwne zjawisko zeby polski statecznik tak wybychl to rzadkie zjawisko