Cieszę się, że odwiedził Pan moją parafię w ostatni wtorek, a z tego spotkania wyszłam przynaglona do tego, żeby coś dobrego zrobić DZIŚ, nie jutro, pojutrze, za tydzień, albo jak wrócę po urlopie do pracy z chorymi psychicznie. Dzięki za tą myśl i świadectwo życia z wiarą, nadzieją i miłością. Pozdrawiam i życzę kolejnych spotkań z pasją :)
Panie Szymonie, dziękuję za te dwa dni na Tauzenie. Też mnie uderzyło, to co powiedział proboszcz. I mam nadzieję, że to takie uderzenie, które da nam wszystkim do myślenia i da odwagę do działania. Bo tego brakuje. Mnie na 100% brakuje odwagi i zaufania do zdania "nie lękajcie się". Życzę Panu wiele sił i tego żaru, przy którym jedni się mogą ogrzać, a drudzy dostrzegą chociaż zarys dalszej drogi.
Szymonie, ja nie oczekuję, że codziennie w Wielkim Tygodniu będziesz prowadził rekolekcje, mimo jakiejś tam deklaracji. Sam nie wiem czy znajdę czas na słuchanie, więc się nie przejmuj. Dzięki za dotychczasowe rekolekcje, że udało się co tydzień je zorganizować. Szacun!
" I ciebie, i mnie stworzono do wielkich rzeczy. Nie stworzono nas byśmy przeszli przez życie bez celu. A ową wielką rzeczą jest kochać i być kochanym . "
Dziękuję. Jakbym dostała obuchem.....A myślałam, że jestem przygotowana na ten Wielki Tydzień...A jednak wiele pracy przede mną. Oby "mazurki" nie przysloniły Krzyża.
Dla mnie taki układ liturgii Niedzieli Palmowej to pewien symbol tego, jak ja codziennie traktuję Pana Jezusa. Bo ile razy jest tak, że najpierw szczerze, radośnie i z godnością Go przyjmuję czy wychwalam, a za parę chwil świadomie skazuję Go na mękę, popełniając takie czy inne grzechy..
Oczywiście, że nie jestem gotowy. Niestety im dłużej żyję i się zastanawiam.nad naszą wiarą tym mniej z niej rozumiem. Spotkania z Tobą, czy te wirtualne czy te „osobiste”, pozwalają mi ogarnąć ten natłok sprzecznych myśli. Dziękuję za dotychczasowe i mam nadzieję, że jednak uda Ci się w przyszłym tygodniu tutaj być. Pozdrawiam.
Czy rozumiem czas Wielkiego Tygodnia? Czy jestem gotowa na słowa Jezusa kierowane do łotra, do brata którego osądzam bo upadł? Wątpię... cały post modlę się za moich winowajców, oddaję to Jezusowi i proszę aby poruszył moje serce do wyłączenia i okazania miłości. Jedynym mądrym posunięciem będzie wejście w Tridum Paschalne i poddanie się miłości Jezusa.
ja pierdziele, wydawało mi się przez moment, że Pana lubię, że Pan odstaje od większości krwawo-prawo-katolików. Ale nie, Pan jest jednym z większości, którą znam na co dzień. Panie Szymonie, nie potrzebuję Wielkiego Postu żeby dostrzec człowieka obok mnie i jego potrzeby, nie potrzebuję po raz kolejny chłostać się, umierać na krzyżu i wyrzekać się czegokolwiek. ON już to zrobił za mnie, zmartwychwstał, cieszył się życiem. I ja też w swojej wielkiej radości życia, staram się dzielić radością z innymi, a nie cierpiętnictwem. Swoją radością się dzielę z biednymi, niedożywionymi, z tymi, o których zapomnieli. Radość jest kluczem , a nie jazda na emocjach maluczkich, ta jazda być może wystarczy na 31 dni, ale rok ma przeważnie 365 dni. Pozdro!
rzeczywiście, w pani (pana) komentarzu aż kipi od radości, od afirmacji, jest on wspaniałym świadectwem nie tylko chrześcijańskiej pokory, ale i paschalnej apologii wolności, dzielenia się nią ze światem, z autorami filmików na YT... jest w nim też wiele wyrozumiałości wobec owych innych... słowem: ja czuję się wręcz tą pani (pana) radością sterroryzowany. :) a poważnie: proponuje mi pani (pan) jazdę na nie moich emocjach, na którą z kolei ja wcale nie mam ochoty. wielki post, a zwłaszcza wielki tydzień, to czas w którym po kokardę zanurzam się w tajemnicy popieprzenia tego świata nie w celach cierpiętniczych, ale po to by - jeśli to tylko możliwe - z Chrystusem zejść do piekła i wyciągnąć stamtąd tylu ludzi, ilu się da. On wyciąga ich z tego wiecznego, ja mogę spróbować z ziemskiego. pani (pan) robi to z wesołkowatą ekscytacją, ja ze smętnym cierpiętnictwem - nie przeszkadzajmy sobie a energię wydaną na układanie innym życia pod nasze wzorce, zmarnujmy na układanie go sobie. deal? :)
Rula Rulez Cytat : "Nigdy nie poznamy całego dobra, jakie może dać zwykły uśmiech. " Matka Teresa . Ale to kazanie nie było do chorych i cierpiących tylko do osób które mają dokonywać wielkich rzeczy . Pan Jezus cierpiał za nasze grzechy i wymaga to skupienia .
Szymon nie wiem czy to ma jakąś wartość ale co jakiś czas wpłacam parę złotych na twoją fundację wiem że to bardzo niewiele ale wierz mi porusza mnie sprawa głodu biedy i chorób w Afryce .
No właśnie ja nie jestem do konca przekonany, czy tu chodzi o żal za grzechy Dyzmy, czy raczej o fakt, że tam na Golgocie był on byc może jedyną osobą poza Jezusem, która wierzyła w to, że w tym wszystkim jest Ojciec i On nie zapomniał o Synu.
![Oasis - Oasis Live '25 [Official Trailer]](http://i.ytimg.com/vi/gol_JnuEtKM/mqdefault.jpg)
Mocne ale budujące słowa. Chwała Panu za takich ludzi,, którzy maja odwagę pukać do naszych serc i sumień.
Pan Jezus Jest obecny w Kościele i wśród cierpiących . Co dla zmysłów niepojęte niech dopełni Wiara w nas .
jeżeli taki był zamiar tych rekolekcji, to ja właśnie nawracam się, Szymon, dziękuję za wszystko co powiedziałeś, dziękuję za to, że jesteś...
Właśnie O TO CHODZI !!!
Nareszcie, nareszcie słyszę takie słowa! Szukać Jezusa w kazdym!
Cieszę się, że odwiedził Pan moją parafię w ostatni wtorek, a z tego spotkania wyszłam przynaglona do tego, żeby coś dobrego zrobić DZIŚ, nie jutro, pojutrze, za tydzień, albo jak wrócę po urlopie do pracy z chorymi psychicznie. Dzięki za tą myśl i świadectwo życia z wiarą, nadzieją i miłością. Pozdrawiam i życzę kolejnych spotkań z pasją :)
Panie Szymonie, dziękuję za te dwa dni na Tauzenie. Też mnie uderzyło, to co powiedział proboszcz. I mam nadzieję, że to takie uderzenie, które da nam wszystkim do myślenia i da odwagę do działania. Bo tego brakuje. Mnie na 100% brakuje odwagi i zaufania do zdania "nie lękajcie się". Życzę Panu wiele sił i tego żaru, przy którym jedni się mogą ogrzać, a drudzy dostrzegą chociaż zarys dalszej drogi.
Szymonie, ja nie oczekuję, że codziennie w Wielkim Tygodniu będziesz prowadził rekolekcje, mimo jakiejś tam deklaracji. Sam nie wiem czy znajdę czas na słuchanie, więc się nie przejmuj. Dzięki za dotychczasowe rekolekcje, że udało się co tydzień je zorganizować. Szacun!
Dziękuję.
Tak...Dziękuje i mam nadzieje WIELKĄ,że uratujemy kogoś jak nie juz to zrobilismy;) OWOCNEGO WIELKIEGO TYGODNIA WSZYSTKIM;)))
Dziękuję..słucham po raz czwarty...
" I ciebie, i mnie stworzono do wielkich rzeczy. Nie stworzono nas byśmy przeszli przez życie bez celu. A ową wielką rzeczą jest kochać i być kochanym . "
Dziękuję. Jakbym dostała obuchem.....A myślałam, że jestem przygotowana na ten Wielki Tydzień...A jednak wiele pracy przede mną. Oby "mazurki" nie przysloniły Krzyża.
Dziękujemy za spotkanie w Toszku !
Daje do myślenia... 😢💒🌷
Dobre i mocne. Dużo przykrej prawdy, ale i nadzieja na końcu.
Dla mnie taki układ liturgii Niedzieli Palmowej to pewien symbol tego, jak ja codziennie traktuję Pana Jezusa. Bo ile razy jest tak, że najpierw szczerze, radośnie i z godnością Go przyjmuję czy wychwalam, a za parę chwil świadomie skazuję Go na mękę, popełniając takie czy inne grzechy..
Oczywiście, że nie jestem gotowy. Niestety im dłużej żyję i się zastanawiam.nad naszą wiarą tym mniej z niej rozumiem. Spotkania z Tobą, czy te wirtualne czy te „osobiste”, pozwalają mi ogarnąć ten natłok sprzecznych myśli. Dziękuję za dotychczasowe i mam nadzieję, że jednak uda Ci się w przyszłym tygodniu tutaj być. Pozdrawiam.
dzięki, wojtek. twoje wierne kibicowanie (i wspieranie) naszej roboty dodaje nam sił.
szacunek, jakby mnie ktoś obuchem w łeb, dziękuję Szymon
Czy rozumiem czas Wielkiego Tygodnia? Czy jestem gotowa na słowa Jezusa kierowane do łotra, do brata którego osądzam bo upadł? Wątpię... cały post modlę się za moich winowajców, oddaję to Jezusowi i proszę aby poruszył moje serce do wyłączenia i okazania miłości. Jedynym mądrym posunięciem będzie wejście w Tridum Paschalne i poddanie się miłości Jezusa.
Czy świeckim wolno głosić rekolekcje ?
Och Szymon, Szymon :)
Dziękuję. Bardzo mocne słowa.
Szymonie, wyglądasz na strasznie zmęczonego. Uważaj na siebie 😊
Pozdrawiam.
Dobry łotr był złodziejaszkiem i nie zabijał . Dlatego jego serce nie było całkiem zepsute .
Drugi łotr był zły całkowicie .
chyba nadal niestety nie jestem gotowa, ale może dzięki Pana słowom, które są jak rażenie prądem po raz kolejny będę próbować to zmienić...
ja pierdziele, wydawało mi się przez moment, że Pana lubię, że Pan odstaje od większości krwawo-prawo-katolików. Ale nie, Pan jest jednym z większości, którą znam na co dzień. Panie Szymonie, nie potrzebuję Wielkiego Postu żeby dostrzec człowieka obok mnie i jego potrzeby, nie potrzebuję po raz kolejny chłostać się, umierać na krzyżu i wyrzekać się czegokolwiek. ON już to zrobił za mnie, zmartwychwstał, cieszył się życiem. I ja też w swojej wielkiej radości życia, staram się dzielić radością z innymi, a nie cierpiętnictwem. Swoją radością się dzielę z biednymi, niedożywionymi, z tymi, o których zapomnieli. Radość jest kluczem , a nie jazda na emocjach maluczkich, ta jazda być może wystarczy na 31 dni, ale rok ma przeważnie 365 dni. Pozdro!
chyba źle zrozumiałeś xd
rzeczywiście, w pani (pana) komentarzu aż kipi od radości, od afirmacji, jest on wspaniałym świadectwem nie tylko chrześcijańskiej pokory, ale i paschalnej apologii wolności, dzielenia się nią ze światem, z autorami filmików na YT... jest w nim też wiele wyrozumiałości wobec owych innych... słowem: ja czuję się wręcz tą pani (pana) radością sterroryzowany. :) a poważnie: proponuje mi pani (pan) jazdę na nie moich emocjach, na którą z kolei ja wcale nie mam ochoty. wielki post, a zwłaszcza wielki tydzień, to czas w którym po kokardę zanurzam się w tajemnicy popieprzenia tego świata nie w celach cierpiętniczych, ale po to by - jeśli to tylko możliwe - z Chrystusem zejść do piekła i wyciągnąć stamtąd tylu ludzi, ilu się da. On wyciąga ich z tego wiecznego, ja mogę spróbować z ziemskiego. pani (pan) robi to z wesołkowatą ekscytacją, ja ze smętnym cierpiętnictwem - nie przeszkadzajmy sobie a energię wydaną na układanie innym życia pod nasze wzorce, zmarnujmy na układanie go sobie. deal? :)
love, joy and peace Panie Szymonie :)
Pan Jezus zszedł do piekieł - to nie było piekło .
Rula Rulez Cytat : "Nigdy nie poznamy całego dobra, jakie może dać zwykły uśmiech. " Matka Teresa .
Ale to kazanie nie było do chorych i cierpiących tylko do osób które mają dokonywać wielkich rzeczy . Pan Jezus cierpiał za nasze grzechy i wymaga to skupienia .
Czekam w Wielkim Tygodniu na naukę, dzięki której chociaż trochę lepiej rozumiem, chociaż odrobinkę....Amen
dla mnie to był Wielki Post wielkich porażek niestety. proszę o modlitwe
Otaczam Cię modlitwą aby Jezus napełnił Twoje serce nadzieją i przemienił Twoje życie. Zaufaj 😃
ja też nie dałem rady ale ważne że próbowaliśmy
Szymon nie wiem czy to ma jakąś wartość ale co jakiś czas wpłacam parę złotych na twoją fundację wiem że to bardzo niewiele ale wierz mi porusza mnie sprawa głodu biedy i chorób w Afryce .
to ma wielką wartość. dziękuję.
No właśnie ja nie jestem do konca przekonany, czy tu chodzi o żal za grzechy Dyzmy, czy raczej o fakt, że tam na Golgocie był on byc może jedyną osobą poza Jezusem, która wierzyła w to, że w tym wszystkim jest Ojciec i On nie zapomniał o Synu.