Mam ten palnik od czterech lat. Nie był serwisowany od początku. Kocioł zebiec diament. Po ostatnim sezonie wyczyściłem kocioł ale chyba zapomniałem wyczyścić palnik w środku (bez rozkrecania czegokolwiek). Dwa tygodnie temu piec sobie chodzi chodzi i nagle jeb. Prawdopodobnie zgazował się pellet doszło do wybuchu. Ogólnie bez strat tylko masę syfu w kotłowni bo wywaliło syf z kotła i komina przez okno rewizyjne w kominie. Wziąłem się zatem za rozbieranie palnika. Po wybuchu jeszcze chodził 2 tygodnie ze zwiększoną dawką powietrza i te utwory w palniku same się oczyściły. Samo rozebranie palnika dość proste. W środku nie był jakoś strasznie brudny. Co jedynie smar na koronkach łożysk był już bardzo twardy. Chodziło to dość ciężko w porównaniu z tym jak teraz chodzi. Jedyny problem mam z jaką siłą powinno się dokręcać te sprężyny. Trochę się boję, że za słabo dokręciłem. Ale palnik chodzi od wczoraj i jest okej
Odkręcasz palnik od kotła ( 2 śruby M8) później rozbierasz go w pionie. Czyścisz wszystko dokładnie zmywaczem uniwersalnym. Smarujesz same łożyska a nie detale które mają wyfrezowania pod nie. A zwłaszcza elementów z zębatkami. Masz mały wałek przeniesienia napędu z zębatka ( ten w lewym dolnym miejscu), który nie może mieć smaru. Podczas pracy palnika drobinki pelletu oblepiaja się na zębatce i z biegiem czasu ja ścierają. Co do składania to nie trzeba używać młotka i fleksa, wszystko ładnie pasuje wystarczy po kolei ściskać lekko boki i wchodzi. A propos serwisanci, którzy nie rozbierają i nie smaruja łożysk, to nie serwisanci, to zwykłe papudraki.
@@TheBlackwizzards nie ma reguły. Widziałem po 5 lat bez problemy. Czasami po 2 miesiącach, ale to raczej była wada grzałki (nadpeknieta ceramika). Z resztą jest gwarancja na grzałkę do roku lub chyba 2 tys rozpaleń (już teraz nie pamiętam). Ale warto kupić grzałkę nawet zaraz po zakupie kotła z palnikiem. Nie oszukujmy się, że najczęściej wysiada w okresie grzewczym. A jak w weekend lub jakieś święta to kilka dni bez ogrzewania. Wymiana trwa 5 min a jeśli masz gwarancję to ci ją wymienia i nadal masz zapasową. A ogrzewanie działa.
Problemy z poskładaniem pojawiły się przez błąd przy rozbieraniu w 5 minucie filmu. Po odkręceniu 4 długich imbusów należy oddzielić "panel" z podajnikiem i dopiero potem odkręcić 4 nakrętki ze sprężynami ;)
Elegancka robota, tylko następnym razem mniej smaru, wyczyść dziurki w palniku i sam palnik (rura w rurze) np. Szczotka mosiężna. I więcej cierpliwości. Za pierwszym razem tez się chwile męczyłem 😂
Lepiej jest odłączyć kable i odkręcić palnik w całości a potem go na spokojnie "na stole" rozbierać. A potem tak samo już poskładanego zamontować do kotła.
Mam ten palnik od czterech lat. Nie był serwisowany od początku. Kocioł zebiec diament. Po ostatnim sezonie wyczyściłem kocioł ale chyba zapomniałem wyczyścić palnik w środku (bez rozkrecania czegokolwiek). Dwa tygodnie temu piec sobie chodzi chodzi i nagle jeb. Prawdopodobnie zgazował się pellet doszło do wybuchu. Ogólnie bez strat tylko masę syfu w kotłowni bo wywaliło syf z kotła i komina przez okno rewizyjne w kominie.
Wziąłem się zatem za rozbieranie palnika. Po wybuchu jeszcze chodził 2 tygodnie ze zwiększoną dawką powietrza i te utwory w palniku same się oczyściły.
Samo rozebranie palnika dość proste. W środku nie był jakoś strasznie brudny.
Co jedynie smar na koronkach łożysk był już bardzo twardy. Chodziło to dość ciężko w porównaniu z tym jak teraz chodzi.
Jedyny problem mam z jaką siłą powinno się dokręcać te sprężyny. Trochę się boję, że za słabo dokręciłem. Ale palnik chodzi od wczoraj i jest okej
Odkręcasz palnik od kotła ( 2 śruby M8) później rozbierasz go w pionie. Czyścisz wszystko dokładnie zmywaczem uniwersalnym. Smarujesz same łożyska a nie detale które mają wyfrezowania pod nie. A zwłaszcza elementów z zębatkami. Masz mały wałek przeniesienia napędu z zębatka ( ten w lewym dolnym miejscu), który nie może mieć smaru. Podczas pracy palnika drobinki pelletu oblepiaja się na zębatce i z biegiem czasu ja ścierają.
Co do składania to nie trzeba używać młotka i fleksa, wszystko ładnie pasuje wystarczy po kolei ściskać lekko boki i wchodzi.
A propos serwisanci, którzy nie rozbierają i nie smaruja łożysk, to nie serwisanci, to zwykłe papudraki.
Dokładnie tak jak piszesz-smar jaki polecasz do łożysk?
@@TheBlackwizzards zwykły, nie musi być temperaturoodporny. Może być grafitowy.
@@pe_wee Dzięki za info-z tym flexem to mistrzostwo odwalił
@@pe_wee Dzięki za info.Rozpalarki jak często siadają w tych palnikach?Wyczytałem że serwisowałeś KIPI
@@TheBlackwizzards nie ma reguły. Widziałem po 5 lat bez problemy. Czasami po 2 miesiącach, ale to raczej była wada grzałki (nadpeknieta ceramika). Z resztą jest gwarancja na grzałkę do roku lub chyba 2 tys rozpaleń (już teraz nie pamiętam). Ale warto kupić grzałkę nawet zaraz po zakupie kotła z palnikiem. Nie oszukujmy się, że najczęściej wysiada w okresie grzewczym. A jak w weekend lub jakieś święta to kilka dni bez ogrzewania. Wymiana trwa 5 min a jeśli masz gwarancję to ci ją wymienia i nadal masz zapasową. A ogrzewanie działa.
Po za smarowaniem warto oczyścić czujnik optyczny.
Problemy z poskładaniem pojawiły się przez błąd przy rozbieraniu w 5 minucie filmu. Po odkręceniu 4 długich imbusów należy oddzielić "panel" z podajnikiem i dopiero potem odkręcić 4 nakrętki ze sprężynami ;)
Wtedy nie rozbiorę całości a w sumie o to mi chodziło.
Elegancka robota, tylko następnym razem mniej smaru, wyczyść dziurki w palniku i sam palnik (rura w rurze) np. Szczotka mosiężna. I więcej cierpliwości. Za pierwszym razem tez się chwile męczyłem 😂
Super!!!!!!
Lepiej jest odłączyć kable i odkręcić palnik w całości a potem go na spokojnie "na stole" rozbierać. A potem tak samo już poskładanego zamontować do kotła.
Nie wyczyściłeś retortów
A jaki smar jest stosowany?
Byle jaki. Tu nie ma obrotów i obciążeń.
Najlepiej miedziany
za wycięcie elementów to ja wycialbym Ci przyrodzenie a mlotkiem w glowe
myślisz że wiesz lecz
nie wisz że nie myślisz