Bardzo podoba mi się ocena Łukasza tej gry, mam dokładnie takie samo uczucie co do niej. Dobrze, że nie boicie się powiedzieć ostrych słów kiedy tego trzeba. Łapka w górę za takie rzetelne recenzje ;)
Tu się zgadzam z Tobą, sam nie rozumiem nieco hype'u który jest wokół tej gry. Taka no niby spoko, ale bardziej do zagrania z raz na jakimś konwencie czy coś, niż mieć ją na półce, bo myślę, że przy liczbie osób w którą fajnie gra się w Rączki, to są inne gry które lepiej wyjąć na stół.
Myślę, że to jest jedna z tych gier "na chwilę" albo "raz na jakiś czas" i tylko z dobrymi znajomymi. Tak na szybko na domówce, gdzie ktoś przyprowadził kogoś raczej nie wyjdzie moim zdaniem.
No to mieliście zagwozdkę z rączkami. To chyba dobrze. Tzn. dobrze, że masz Olę ;) A tak przy okazji czy nie mogli byście np. dorzucać ewentualnych pomysłów na ulepszenie tego co Wam się nie podoba? Czy to już nie wchodzi "w grę"?
Mimo tego, że gra jest imprezowa to jednak punktacja jest ważna, ponieważ z założenia jest grą rywalizacyjną. Gdy siadamy do The resistance czy Maskarady to mimo dobrej zabawy chcemy wygrać. Tak jest w mojej rodzince ;-)
Znając Trzewika mocno to testowali, ale jednak nasuwa się pytanie o balans - 3, 4 osoby, które muszą coś zrobić z rękami w konfrontacji z kimś samotnym, kto ma odwrócić trzy żetony raczej szans nie mają... Może taka sytuacja nieczęsto się zdarza, ale 2 kontra 4? Dla dwóch rąk są trudniejsze figury?
Ta gra bardziej trafia do Oli bo kobiety nie czuja takiej przejmujacej potrzeby rywalizacji i starczy ze sie dobrze bawia. Faceci z kolei chca wiedziec dokladnie co musza zrobic zeby wygrac i byc lepszym od innych i takie niescislosci z krzyczeniem i figurami moga byc podlozem frustracji i buzliwego przebiegu gry:P fajny material, pozdrawiam!:) czekam na zombicide!
+jelunislaw - Uuuuu! toć to spora generalizacja. Sam jestem facetem, który lubi gry z elementem rywalizacji, sprawiedliwej punktacji i z nutką wyzwania. Jednak moim zdaniem gry, które rozwijają wyobraźnię (Story Cubes, Dixit) czy też (potencjalnie) ta gra w Rączki Złączki są świetnym wypełnieniem luki, którą każdy z nas gdzieś tam w sercu ma - potrzeby empatii. Zgadzam się tutaj z Olą, że brakuje takich gier, z interakcją fizyczną/ dotykową ( i w cale to nie musi być z kontekstem para-seksualnym). Nie widziałem tej gry na żywo, ale miałbym zastrzeżenie co do mechaniki oceniania tudzież w ogóle tworzenia tych figur z rąk (to co Łukasz wspomniał) - ale można by zmienić zasadę z tworzenia kształtów na coś co będzie bardziej logiczne do oceny.
No spora, przyznaje ale zamysl byl po prostu taki, ze w kontekscie dobrej zabawy rywalizacja jest wazniejsza dla facetow. DiXit ma jasno okreslone reguly poruszania sie po planszy i punktacji i bardzo fajnie sie w to gra zwlaszcza na imprezach ale od takiego story cubes to chcialbym jakis wytyczony cel do ktorego mam dazyc a nie tylko siedziec i przekazywac kosci bez konca:p co kto lubi
+jelunislaw - Dokładnie - co kto lubi. I też, do jakiej okazji, do ilu osób, i do jakiego wieku dana gra się nada. Przy Story Cubes, też się zgodzę, że fajnie byłoby mieć trochę bardzie określone reguły, jakiś cel czy punktację. Ale po pierwsze, to jest pole do popisu dla osób twórczych aby samemu sobie stworzyć dodatkowe zasady. A po drugie, jeśli dodajemy inne zasady to już trochę inna gra (albo inna postać gry) - bo celem Story Cubes nie jest rywalizacja, ale wywołanie zabawy poprzez tworzenie wspólnej (kooperacyjnej) historii. Na pewno w taką grę nie da się grać na okrągło, ale raz na jakiś czas, to czemu nie. Zwłaszcza z dziećmi (choć nie tylko - też z ludźmi ciutkę zamkniętymi w sobie) aby aktywować ich pokłady wyobraźni.
A ja się zdecydowanie skłaniam ku Łukaszowi, też nie lubię gier w których nagle wszystko wymyka się spod kontroli, dobra zabawa to jedno ale zamieszanie i dezorientacja związana z tym, że dla kogoś jakieś tam ułożenie będzie czymś tam, a dla kogoś innego nie będzie mogą napsuć krwi. Według mnie ta gra raczej powinna znaleźć się w kategorii gier dla dzieci. Moim zdaniem po prostu nie jest ciekawa ale może dla dzieci byłaby śmieszna i dzieci podeszły by do tego tylko na zasadzie powygłupiania się ;)
Bardzo podoba mi się ocena Łukasza tej gry, mam dokładnie takie samo uczucie co do niej. Dobrze, że nie boicie się powiedzieć ostrych słów kiedy tego trzeba. Łapka w górę za takie rzetelne recenzje ;)
Tu się zgadzam z Tobą, sam nie rozumiem nieco hype'u który jest wokół tej gry. Taka no niby spoko, ale bardziej do zagrania z raz na jakimś konwencie czy coś, niż mieć ją na półce, bo myślę, że przy liczbie osób w którą fajnie gra się w Rączki, to są inne gry które lepiej wyjąć na stół.
Myślę, że to jest jedna z tych gier "na chwilę" albo "raz na jakiś czas" i tylko z dobrymi znajomymi. Tak na szybko na domówce, gdzie ktoś przyprowadził kogoś raczej nie wyjdzie moim zdaniem.
Zawsze klikam w reklamy pod Twoimi filmami :3
No to mieliście zagwozdkę z rączkami. To chyba dobrze. Tzn. dobrze, że masz Olę ;) A tak przy okazji czy nie mogli byście np. dorzucać ewentualnych pomysłów na ulepszenie tego co Wam się nie podoba? Czy to już nie wchodzi "w grę"?
Mimo tego, że gra jest imprezowa to jednak punktacja jest ważna, ponieważ z założenia jest grą rywalizacyjną. Gdy siadamy do The resistance czy Maskarady to mimo dobrej zabawy chcemy wygrać. Tak jest w mojej rodzince ;-)
Znając Trzewika mocno to testowali, ale jednak nasuwa się pytanie o balans - 3, 4 osoby, które muszą coś zrobić z rękami w konfrontacji z kimś samotnym, kto ma odwrócić trzy żetony raczej szans nie mają... Może taka sytuacja nieczęsto się zdarza, ale 2 kontra 4? Dla dwóch rąk są trudniejsze figury?
Balans - trudno ocenić.
Na pewno średnio to się skaluje, bo w 4 gra jest taka sobie, działa lepiej od 6 wzwyż.
Przydałoby się jakieś ramię do mikrofonu, bo każdy kontakt gry ze stołem słychać wyraźnie :)
Ta gra bardziej trafia do Oli bo kobiety nie czuja takiej przejmujacej potrzeby rywalizacji i starczy ze sie dobrze bawia. Faceci z kolei chca wiedziec dokladnie co musza zrobic zeby wygrac i byc lepszym od innych i takie niescislosci z krzyczeniem i figurami moga byc podlozem frustracji i buzliwego przebiegu gry:P fajny material, pozdrawiam!:) czekam na zombicide!
Tak jak np story cubes nie maja elementu rywalizacji to samo tworzenie historii wielu osobom wystarczy - taka dostrzeglem analogie
+jelunislaw - Uuuuu! toć to spora generalizacja. Sam jestem facetem, który lubi gry z elementem rywalizacji, sprawiedliwej punktacji i z nutką wyzwania. Jednak moim zdaniem gry, które rozwijają wyobraźnię (Story Cubes, Dixit) czy też (potencjalnie) ta gra w Rączki Złączki są świetnym wypełnieniem luki, którą każdy z nas gdzieś tam w sercu ma - potrzeby empatii. Zgadzam się tutaj z Olą, że brakuje takich gier, z interakcją fizyczną/ dotykową ( i w cale to nie musi być z kontekstem para-seksualnym). Nie widziałem tej gry na żywo, ale miałbym zastrzeżenie co do mechaniki oceniania tudzież w ogóle tworzenia tych figur z rąk (to co Łukasz wspomniał) - ale można by zmienić zasadę z tworzenia kształtów na coś co będzie bardziej logiczne do oceny.
No spora, przyznaje ale zamysl byl po prostu taki, ze w kontekscie dobrej zabawy rywalizacja jest wazniejsza dla facetow. DiXit ma jasno okreslone reguly poruszania sie po planszy i punktacji i bardzo fajnie sie w to gra zwlaszcza na imprezach ale od takiego story cubes to chcialbym jakis wytyczony cel do ktorego mam dazyc a nie tylko siedziec i przekazywac kosci bez konca:p co kto lubi
+jelunislaw - Dokładnie - co kto lubi. I też, do jakiej okazji, do ilu osób, i do jakiego wieku dana gra się nada. Przy Story Cubes, też się zgodzę, że fajnie byłoby mieć trochę bardzie określone reguły, jakiś cel czy punktację. Ale po pierwsze, to jest pole do popisu dla osób twórczych aby samemu sobie stworzyć dodatkowe zasady. A po drugie, jeśli dodajemy inne zasady to już trochę inna gra (albo inna postać gry) - bo celem Story Cubes nie jest rywalizacja, ale wywołanie zabawy poprzez tworzenie wspólnej (kooperacyjnej) historii. Na pewno w taką grę nie da się grać na okrągło, ale raz na jakiś czas, to czemu nie. Zwłaszcza z dziećmi (choć nie tylko - też z ludźmi ciutkę zamkniętymi w sobie) aby aktywować ich pokłady wyobraźni.
A ja się zdecydowanie skłaniam ku Łukaszowi, też nie lubię gier w których nagle wszystko wymyka się spod kontroli, dobra zabawa to jedno ale zamieszanie i dezorientacja związana z tym, że dla kogoś jakieś tam ułożenie będzie czymś tam, a dla kogoś innego nie będzie mogą napsuć krwi. Według mnie ta gra raczej powinna znaleźć się w kategorii gier dla dzieci. Moim zdaniem po prostu nie jest ciekawa ale może dla dzieci byłaby śmieszna i dzieci podeszły by do tego tylko na zasadzie powygłupiania się ;)
zatem nie "rączki złączki" ale "dirty touch" :D
Ola !!! Nie sugeruj się opiniami Łukasza i oceniaj sama !!! :D
Łukasz proszę oceniać obiektywnie a nie tu serce Ci przeszkadza 😊
oceniłem ostatecznie tak jak chciałem:)
+Gry planszowe u Wookiego nie no super jak zawsze 😊
+Mateusz Orzeł telefele
Hmm zastanawiam się czy ta gra sprawdziałby się jak gra dla dzieci.