Z Ks. Józefem Tischnerem - O Wcieleniu
HTML-код
- Опубликовано: 20 окт 2024
- Jak to jest w tym wierszu Wandy Czubernat o Panu Jezusicku co się nudził strasznie, aż górale przyszli żeby zagrać?
Chodzi w ogóle o Boże Narodzenie, bo jak wiadomo w autentycznej, czyli góralskiej, wyobraźni Pan Jezus narodził się w górach. No i leżał w autentycznym żłobie, no i tam odwiedzali Go rozmaici pasterze i ci królowie ze Wschodu i rozmaite mędrcy. Ale Dziecko się nudziło, jeszcze mu tam kadzili pod nosem, to kręciło mu w nosie, ziewało, było strasznie rozgrymaszone. I dopiero jak przyszli górale, wtedy Wanda Czubernat powiada - 'Jak nie hipnie ze żłobu, jak nie tupnie piętami. Ki z wom diasi, juhasi, nie przyszliście z dziewkami?'
Tańczyć chciał, tak?
Był za mały na to żeby tańczyć, ale chciał przynajmniej widzieć...
Jak tańczą?
Tak
A myśli Ksiądz profesor, że wypadałoby Panu Bogu zatańczyć? Co On mógłby takim tańcem wrazić?
Myślę, że Bóg, który uczestniczy we wszystkim co człowieka spotyka, to uczestniczy także w tańcu. Nie tylko w płaczu, w śmiechu, w żalu, ale także w radości, a więc i w tańcu.
A skąd taka radość z narodzin skoro wiadomo, że człowiek rodzi się dla bólu i dla śmierci? Dlaczego zawsze narodzinom towarzyszy, mimo to, radość?
Bo w chrześcijaństwie wiadomo, że się rodzi dla zmartwychwstania. Natomiast ten motyw smutku z narodzin, pewnej melancholii w dniu narodzin, to nie jest motyw chrześcijański. Można powiedzieć śmiało, że jest to motyw pogański. Co prawda pogański w najlepszym stylu, bo w stylu greckim, nie mniej pogańskim.
Wieczny odpoczynek dla księdza prof. Tischnera