Odpowiadam na komentarz od pana glazurnika na temat płytek i spieków.

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 4 дек 2024

Комментарии • 1

  • @waldemarzbieski1557
    @waldemarzbieski1557 25 дней назад +2

    Tak, co do tego, że płytki z wywiniętymi brzegami nie są pierwszego gatunku, to w zupełności się zgadzam, a niestety zdarzają się. Podałem przykład z którym się można spotkać ponieważ, ta Pani powtarzając argumenty fachowców nie doprecyzowała co rozumieć pod pojęciem krzywe. Różnica w wielkości nie jest krzywizną, a więc czy był to skrót myślowy czy może oprócz różnic w wielkości były krzywe, trudno to teraz dociec, ale wiem, że takie też się zdarzają. Prawdą jest też to, że 5% płytek może mieć pewne wady, ponieważ, z tego co mnie informowano, i tak część płytek jest docinana i więc mogą być wykorzystane na docinki. Natomiast pewien problem pojawia się z tego, że polskie normy dotyczące płytek są przestarzałe i nie aktualizowane względem idącej do przodu technologii. Norma PN-EN 14411:2013-04 mówiąca o wymaganiach normowych płytek powstała, kiedy płytek wielkoformatowych nie było, a niestety w przypadku istnienia płytek wielkoformatowych powinna być dostosowana do nich. Chociażby np. dlatego, że raczej nikt nie kupuje kilka sztuk płytek więcej aniżeli wynosi metraż ściany czy posadzki jak to było w wypadku mniejszych płytek, na wypadek, że glazurnik coś źle przytnie, bo płytka może mieć wadę, podczas cięcia pęknie nie tak jak powinna, itp. Bo taka jedna płytka np. 1200 x 3000 mm trochę kosztuje. (Wielkoformatowa płytka - określenie, które też jest często dyskusyjne i każdy może mieć na myśli inny format, ponieważ to też nie jest jednoznacznie sprecyzowane w żadnej normie, ale w tym przypadku mam na myśli wymiary około 1200 x 3000mm).
    W Polsce często korzysta się z norm DIN (są to normy niemieckie), i również w oparciu o nie, w kwestiach spornych polskie sądy roztrzygają spory, a to dlatego, że warunki klimatyczne, którym poddane są płytki, są podobnie, a nie takie jak np. w Hiszpanii. Mam tu na myśli sytuacje gdy sądy mają problem bo nasze polskie normy są niedoprecyzowane, czegoś nie uwzględniają, itp.
    Co do tego marketu, z którego przyszły płytki w trzech kalibracjach, to niestety ewidentna wina marketu, ponieważ co prawda płytki były kupione w markecie, ale bardziej precyzyjnie zamówione z transportem z marketu. Natomiast uważam, że klient nie musi się znać na płytkach, wiedzieć o istnieniu kalibracji. Od tego bierze fachowca, idzie do doradcy w sklepie, który powinien mieć wiedzę na temat asortymentu który sprzedaje. Chociaż ja swoich klientów uczulam na to, gdy wiem, że dopiero będzie kupował a tym bardziej sam je przywoził. Chociaż uważam, że fajnie jest mieć świadomego klienta i trochę obeznanego w temacie.
    Natomiast co do ewentualnych kwestii spornych lubię się powoływać na publikację (i zaznaczam, że nie jest to reklama a jedynie przydatna wiedza) - Projektowanie i wykonywanie okładzin ceramicznych. Warunki techniczne wykonania i odbioru robót - Maciej Rokiel. Są tam podane różne obowiązujące normy, którymi również kierują się sądy w kwestiach spornych np. klient/wykonawca.