Dodam jeszcze, że uważam ten kanał za jeden z bardziej wartościowych i otwierających nowe horyzonty w różnych dziedzinach życia. Naprawdę świetna robota, wspaniały talent i osobowość 👏👏👏
Pełna zgoda. Ja już od wielu wielu lat z kosmetykami jestem minimalistką....jak coś mi wpadnie w oko, to przesypiam noc i wtedy opada ta ogromna chęć zakupu. Dzięki temu na bieżąco uzupełniam kosmetyki😤😁 Natomiast u mnie gorzej wygląda sprawa z ciuchami...raz na jakiś czas wpadnę do lumpeksu, często wynajdę jakąś perełkę i w tej kwestii zastanawiam się magiczne 3 razy czy faktycznie to potrzebuję. I dostrzegam u siebie extra progres😼 Zatem mogę skromnie powiedzieć, że samokontrola jest pod całkiem niezłą Moją kontrolą 😤💪😁😁😁
I właśnie dlatego oglądam ten kanał. Dla wartościowych rzeczy a nie tylko dla kolejnych " polecajek". I jeszcze dla ogromnego talentu i pomysłowość Sysi ❤
Wszystkie 6 punktów wprowadziłam nieświadomie. Zapalnikiem był Twój kanał, na którym zobaczyłam, że nie zachęcasz do kupowania, a bawisz się tym co masz. Byłam trochę zszokowana i jakoś było mi pusto, bo jak to " nie ma żadnej polecajki, nie ma hasła musisz to mieć, to jest boskie cudne itp"? Kolejnym zapalnikiem, było zrażenie się do polecajek innych influencerek. Wówczas otwarły się oczy i zobaczyłam, że pomadki u nich wyglądają pięknie, bo mają wstrzyknięty kwas... że korektor jest piękny i boski, bo wygładziło go oko kamery i światło, a podklad, który ma być mistrzostwem świata może tych pań, które go dostały w paczce PR jest taki, ale u mnie robi wszystko to, o czym one nie wspomniały. I ostatni zapalnikiem- CIEŃ OD BOBBIE BROWN moonstone. To nie są tanie rzeczy, ale mówienie widzkom, że ten cien musisz poznać to dla mnie kryminał. Wart może 30zl - w glamshopie czy stars from the stars w paletkach są identyczne cienie z identycznym efektem za ułamek ceny. Piękna wypraska i obudowa cienia stworzyły go czymś czym nie jest. To spowodowało u mnie czystki. Zużywanie produktów idzie mi szybciej niż kiedykolwiek. Czuje się wolna i nie zamierzam się więcej dać nabrać.
Robisz bardzo dobrą robotę, że o tym mówisz. Ja kupuję od 25 lat rzeczy w szmateksach, ale też zdałam sobie sprawę, że za dużo. Wymieniam ciuchy z koleżankami, kosmetyki już od dawna kupuję bardzo świadomie -po 50-tce czas dorosnąć 😜 Tak naprawdę bez systematycznego ruchu, zdrowego odżywiania, umiejętności radzenia sobie z ogromnym stresem w dzisiejszych czasach, nie pomogą kosmetyki kiedy w środku jesteśmy smutne. Ale wczoraj kupiłam piękny naszyjnik z pereł, dobra jakość, za 15 zł więc umówimy się, że mówił do mnie -kochasz perły, będzie pasował do kolczyków i pierścionka, więc to była INWESTYCJA 😜
Oj, ja tez miałam fazke na przesadzanie ze szmateksami i vinted. Teraz robię wymianki szafy z przyjaciółką - bierzemy od siebie wory ciuchów na parę miesięcy, jak nie tęsknimy za którymś to nawet nie dodajemy. A fun jak z zakupów za miliony monet😅
O tak! perły też zakupiłam, ale nie ma zmiłuj! Skoro kupiłam musiałam je w ciągu tygodnia założyć, a nie na specjalne okazje czy inne bzdurki. Gdy kupuję buty to maksymalnie zwiększam poruszanie się na zewnątrz. Nie ma mowy bym kupiła niewygodne. Nie ma nawet znaczenia w jakich wychodzę, sam zakup kolejnej pary mobilizuje mnie do większej aktywności, bo szkoda,żeby te czy inne leżały w pudełkach skoro można iść na spacer😉 Nie mam takiego płaszcza w szafie, który by w niej wisiał nieużywany przez rok. Lubię codziennie nosić inną torebkę, ale jeśli jakiejś nie miałam przez rok, to oznacza, że jest mi już zbędna itd. Życzę radochy z użytkowania😊
Ja już raz pisałam, że w tej chwili istniejesz dla mnie tylko Ty! 😜 Nie jestem już w stanie oglądać powtarzalnych, nudnych, sponsorowanych, konsumpcyjnie przepełnionych filmów makijażowo-kosmetycznych. U wszystkich youtuberów powtarza się ciągle to samo... Na instagramie omijam też odtwórców i ciągłych recenzentów. Co za dużo, to nie zdrowo 😁. Sama również ograniczyłam zakupy i przyszło to jakoś naturalnie, po prostu z przesytu. Używam to, co mam. (Choć kusi mnie strasznie zapowiedź nowej palety Cosmic Brushes 😜). Nie mam jeszcze nawyku denkowania, ale wszystko przede mną. ♥♥♥ Super filmik i świetne rady - to naprawdę działa!
Hejka. Świetne rady. Zgadzam się ze to działa. Na cześć tych rad sama już wcześniej wpadłam. Np to porzucanie koszyka zakupowego. Uwielbiam czasem siedzieć w moich kosmetykach i oglądać je i na nowo układać. Normalnie jak jakiś smok na górze skarbów 😂❤
Ja dzięki tobie od roku robię sobie kosmetyczkę tygodnia i właśnie project pan (nawet jeśli nudzą mnie niektóre kosmetyki, to zużywam do dna). Bardzo to pomaga ułożyć sobie w głowie i widzę, jak szybko lub wolno schodzi kolorówka. Dodatkowo poprzedni rok pomógł mi w nierobienu dużych zakupów, bo ilość nowości była przytłaczająca, ale nie było w tym nic nowego ani ciekawego. Żeby pomóc sobie w kompulsywnym kupowaniu nowości to czekam teraz przynajmniej miesiąc po boomie nowego produktu i szukam rzetelnych recenzji. Zawsze po dłuższym czasie okazuje się, że dany kosmetyk by mi nie pasował, a i ochota na niego przechodzi zwykle sama.
Uważam, że ten temat jest bardzo ważny, szczególnie dla młodych ludzi (ja jestem sporo starsza nawet od Twórczyni tego kanału😅), którzy mocno ulegają tej presji na "mieć i pokazać się", tak jakby na tym posiadaniu opierali całe swoje poczucie wartości i sensu życia. Dzięki projektowi postaram się być właśnie takim dobrym przykładem dla najbliższych mi dzieciaków i zgadzam się, że to jest mega zastrzyk dopaminy kiedy denkuje się jakiś produkt.
Świetna metoda z tymi koszykami. Robię tak od kilku miesięcy, i jest... lepiej. Głównie do koszyków wrzucam to, co jest w promocji. Za kilka dni okazuje się, że to już nie jest w promocji, tamto też nie, a tamtego to już w ogóle nie ma na stanie. Bardzo dobre porady. Dzięki. Wszystko w punkt. 😍😍😍
U mnie od dawna na większość kosmetyków mam low buy, tygodnie paletkowe robię od 3 lat. Ubrania kupuję używane, rok temu potrzebowałam mebli do pokoju dziecięcego - wzięłam za darmo meblościankę z lat 70tych - nota bene w idealnym (!) stanie i ją przerobiłam, jest cudowna! Rzeczy, których już nie używamy - ubrania, zabawki sprzedaję za większe lub mniejsze pieniądze w zależności od stanu i rodzaju rzeczy. Ogólnie nie znoszę wyrzucać czegokolwiek, dlatego robię to w ostatecznej ostateczności 😁
Też nienawidzę wyrzucania, bo chyba, że coś jest już całkiem zniszczone. U nas rama łóżka robiona własnoręcznie przez jakiegoś pana z olxa za stówkę, bo chciał się pozbyć. 100x ładniejsza niż nowa Ikea!😊
Oglądając influencerki ciężko się powstrzymać od chciejstw kosmetycznych. Miałam chwilę słabości i poszło kilka stów za dużo w drogeriach i Glamie 🤑. No bo przecież róże są w tylu wydaniach, a ja mam 100 policzków 🤣Na szczęście żal mi kasy na Sephory i Diory... Nie kupuję jednak wszystkiego na komendę "lećcie, kupcie". Ten rodzaj kont wręcz mnie drażni. To na Twoim kanale trafiłam na Project Pan i temat low buy i pomyślałam, wow, świat zwariował. Influ zachęca do takich rzeczy i to serio jest wartościowy przekaz. Chwila nieuwagi i mam w łazience kosmetyczkę z kosmetykami mocno zużytymi, będzie je łatwo wyzerować na zachętę 🥳 Ciężko mieć zdrowy rozsądek w tym nierozsądnym świecie, ale warto próbować i dać coś z siebie. Dzięki Sysiu, że nas do tego zachęcasz 🤜🤛
No właśnie na Diory to wbrew pozorom mniej się wydaje, bo kupimy jeden "bo drogo", a nie 10 haha😆 A na hasło "biegnijcie kupić" to aż dostaje białej gorączki 😬
Uwielbiam ten kanał,Sysia robisz kawał dobrej roboty i jesteś moją aktualną inspiracją do nie kupowania kosmetyków. Właśnie pod koniec tamtego roku poczułam przesyt nowości przez to ile marek wydało nowości, a oczywiście wszystkie były kuszące i sama złapałam się na nadmiernym kupowaniu, więc również startuje w project pan i low buy (wiadomo,że czasem coś wypadnie,więc zamiast zrezygnować całkowicie można świadomie ograniczyć wszystko z głową). Ten filmik jest dodatkową motywacją w tym,aby nie kupować nadmiernie nie tylko kosmetyków,ale ubrań, dodatków i wszystkiego,co pokazują influ. Bardzo się cieszę,że jest ktoś kto nagrywa takie filmiki,dodatkowo podziwiam Cię za twój talent makijażowy i kreatywność, którą też motywujesz i dzięki temu również otwarłam się na odjechane makijaże na co dzień,mimo,że nieraz w mojej małej mieścinie patrzą na mnie,jak na wariatkę. 😂 Kończąc moje wywody... jesteś po prostu super kobitka i motywujesz bardzo dużo ludzi!❤
Polecam zrobić to stopniowo, szczerze #nobuyyear powoduje, że wpada się z jednej skrajności w skrajność. Ja z kosmetykami zrobiłam tak, że dałam sobie możliwość kupienia 5 rzeczy w ciągu, które po prostu chce (nie wchodziło do tej 5 rzeczy które mi się po prostu skończyły typu jak mi się kończył retinal to kupowałam nowy) i dawałam ją na wishlistę. Potem patrzyłam czy tego już nie mam i czy naprawdę tego potrzebuję. W 99% potem tych rzeczy nie kupowałam. Ale z drugiej strony gdybym coś kupiła, to nie biczuję sama siebie. Jeśli chodzi o ubrania, to ja planuję stylizacje co tydzień i czasem widzę, że mi czegoś brakuje. I wtedy szukam i też wrzucam na wishlistę. I też mam ograniczenie - mogę kupić jedną rzecz na miesiąc. Polecam też liczyć ile daną rzecz się nosi, ja na przykład zauważyłam, że nie chodzę w sukienkach i spódnicach - już nawet ich nie przeglądam by mnie nie kusiło. Plus dodam, że mnie to wszystko przytłoczyło i nie chce chce mi się szukać nowości. Polecam zrobić sobie #lowbuyyear, ale z drugiej strony każdy z nas jest człowiekiem i każdemu zdażają się błędy.
Cieszy mnie, że wśród tylu głosów jest tez głos rozsądku i zachęta, żeby być wobec siebie wyrozumiałym. Nie jest to jednoznaczne z brakiem samodyscypliny, ale wynika raczej z ludzkiej natury i słabości, które każdy z nas ma. Jestem zwolenniczką wszystkich projektów typu low buy, no buy itd., ale staram się zachować we wszystkim zdrowy rozsądek 😊
To zależy od człowieka. Na mnie w przypadku kolorówki low-buy kompletnie nie działa, bo zawsze umiałam znaleźć wytłumaczenie dlaczego to, czy tamto mieści mi się w low-buy. W tym roku zrobiłam no-buy (chyba, że coś mi się realnie skończy - na pewno będzie to baza pod cienie, bo realnie mam 1 i jest jej jakaś 1/3, może tusz wodoodporny). I to sprawiło, że poszukałam metod na ograniczenie pokus. Ale jestem osobą, która potrafiła nie kupować kilka lat ubrań dla siebie ;) (więc wiem, że nobuy u mnie działa)
Warto dostosować metodę do siebie. Osobiście nie kupię póki czegoś nie zużyję, nie czuję potrzeby, nie muszę nawet brać udziału w tego typu wyzwaniach, ale moja znajoma jest inna i samo ograniczanie nie przyniosło skutku, więc od października (po kilkunastu dołujących ją miesiącach) postawiła sobie totalny zakaz kupowania! W grudniu zrobili porządki w domu, usunęli zużyte rzeczy, wieloma obdarowali "potrzebujących", coś już zdążyła sprzedać i w końcu zaczyna się uśmiechać 🙂 Przy czym do końca roku nie może nic kupić, bo teraz już wie, że to jej popsuje humor.
Generalnie robiąc totalny low buy year na skalę krajową czy globalną można... niechcący wywołać spowolnienie gospodarcze. Serio, serio. Np. w Niemczech czy w USA są już raporty i lekka panika ekonomistów na ten temat, więc w trosce o własne dochody czy o stan gospodarkiw kraju, w którym się żyje dobrze z tym nie przesadzać. Ale dobry jest pan project czyli np. kolejna rzecz danego typu kupiona gdy zużyje się całkiem 1 produkt tego typu albo 5 sztuk czy 10 sztuk , które ktoś ma w zapasach. Przy okazji można się np. dowiedzieć, że warto coś zmienił bo ma się 10 szminek czy lakierów do paznokci, ale wszystkie w jednym kolorze. Dobra metoda to spis z natury metodą na leniwca czyli zrobienie sobie zdjeć tego, co już mamy i zrobenie z tego galerii do któej można wejść z telefonu np. na dysku google w dowolnej chwili. To bardzo otrzeżwia i tak można ogranąć każdą kategorię zakupową, także książki czy ubrania, a nie jedynie kosmetyki. Poza tym można robić pliki Excel jak ktoś lubi typu wydatki, zużycia, daty ważności itp. ale to bardziej czasochłonne. Jeśli u kogoś nadmiar to duży problem to 1,5 roku na początek Excel połączony z ostrym projektem denko, czyli pan project bardzo polecam. No i listy zakupowe. Nigdny na żadne zakupy, a tym bardziej na zakupy promocyjne nie idzimey bez listy zakupowej faktycznie potrzebnych rzeczy, a nie zachciewajek. Jak nie ma czegoś na liście, ale jest w promocji to nie istnieje. W świecie faktycznie potrzebnych wydatków po prostu tego nie ma. I to naprawdę pomaga.
@@TheSassy023o tak, ja nie umiem w skrajności. Szczególnie nie umiem w takie deklaracje "nie kupuje nic a nic" bo wtedy jeszcze bardziej mnie kusi. Wolę po prostu uznawać za każdy dzień jako sukces bez zakupów zamieniony na dzień zużywania w danym zakresie czasu. Ale tak po prostu dla monitoringu. A jak sobie sprawdzę i zinwentaryzuje poznam swoje możliwości i potrzeby to przestaje potem aż tak szczegółowo notować żeby nie zwariować 😁
Mnie bardzo mierzi polityka PRowa firm kosmetycznych które prześcigają sie w wysyłaniu coraz bardziej okazałych paczek PRowych produktów, z np 15 odcieniami błyszczyka, po to aby produkty te były użyte zapewne tylko raz na rzecz filmu… bardzo sie to gryzie z ogólnoświatowymi promowaniem redukcji używania plastiku i marnowania surowców, az dziwię sie ze nikt do tych firm nie apeluje aby zaprzestać tego procederu. Można wysłać np miniaturowe próbki w bardziej ekologicznych opakowaniach, jakie dodaje sie czasem do zakupów w np sephorze, aby laski sfilmowały swatche i było by bardziej ekologiczne, a cel - promocja kosmetyku- był by osiągnięty.
@@jagoda1-72 naprawdę nie ma to znaczenia czy w paczce PR będą 3 błyszczyki czy 15. Nie odbije się to na diecie i statusie życia pracowników ani biurowych, ani w magazynach.
@@mcabra niby tak, ale większa paleta zwiększa szansę na pokazanie różnorodności kolorów, wszak są różne typy kolorystyczne i upodobania. Dla firmy taka paczka to najtańsza forma reklamy jak sądzę.
Tak ale wysyłanie setkom influencerek okazałych boxów pełnych pełnowymiarowych produktów do prezentacji palety kolorów jest bez sensu. To marnowanie surowców i promocja właśnie overkonsumpcjonizmu. Ogladamy to i podświadomie myślimy ze też chcemy takie sliczne prezenty i torebki pełne kosmetyków. Probki istniały zawsze (kto pamieta miniaturowe szmineczki z czasów katalogow avonu czy oriflame?😆), dobrze zorganizowany i nastawiony na współczesne potrzeby ochrony środowiska zespoł PR powinien znaleźć tutaj lepsze i bardziej sustainable rozwiązanie na promocję produktów.
@doroti540 no z tymi setkami to bym nie przesadzała.😉 Firma kieruje się stosunkiem nakładu na reklamę do zysku ze sprzedaży. Wyprodukowanie próbek to prawdopodobnie konieczny nowy kontrakt z dostawcą opakowań, że o nowej linii produkcyjnej nie wspomnę. To niewyobrażalny wprost koszt. Brutalna rzeczywistość jest taka, że dla zarządu firmy zysk jest najważniejszy, kwestie ekologiczne są na dalszym planie.
Kupowałam bardzo dużo, a moje ulubione sny byly o tym, że wchodzę do Sephory i mogę wziąć wszystko 😅 W którymś momencie zaczęło mnie to męczyć i stwierdziłam, że trzeba sobie postawić jakieś granice. Najpierw przestałam kupować marki testujące na zwierzętach, potem zaczęłam się interesować składami i na tym etapie okazało się, że w S. nie mam już co kupować 🤣 Jasne, czasem jak coś bardzo chcę, coś co jest mi potrzebne i trudno znaleźć daną rzecz z dobrym składem, to kupię te "badziewie", ale są to pojedyncze rzeczy. Na ten rok zaplanowałam sobie, żeby nie kupować kosmetyków produkowanych w Chinach. To mi wyeliminuje dużą część kolorówki, która czasem kusi (ach te przeglądy nowości i marek indie), ale jak z Chin, to teraz będzie - ooo, co to to nie 😁 Przyznam szczerze, że jak oglądam Ciebie, taką wydłubującą resztki resztek, to działa to na mnie motywująco i więcej zużywam tego co już mam 👍🤩❤✨
Przede wszystkim dzieńdobry wieczór, bo jestem nowa na kanale 🙂 A trafiłam tutaj przez to, że jakoś późną jesienią odkryłam Hanię i Glamshop. Tzn markę znałam, ale nigdy nie korzystałam. Urzekła mnie osobowość Hani i następnie zakochałam się w jej produktach. Zaczęłam szukać na RUclips tutoriali z paletami glamu i z kolei zafascynował mnie potencjał kreatywny tego kanału! Następnie zaczęłam oglądać różne Twoje filmiki i trafiłam na tę tajemniczą nazwę Project Pan. Zaintrygowana posłuchałam więcej na ten temat i tym sposobem zgłosiłam się wczoraj na grupę facebookowa 😊
Witam w klubie 😀 Do przedostatniego zdania myślałam, że ktoś się pode mnie podszywa haha. Też znałam Hanie od dawna i dopiero jesienią popełniłam zakupy i trafiłam tutaj do Sysi.
Bardzo fajne wskazówki😊 Ja nawet nie wiedziałam, że jest ten trend, a też doszłam do wniosku, że kupuję za dużo, nie tylko kosmetyków. Zawarłam ze sobą umowę - żadnych ubrań, kosmetyk do makijażu tylko jeśli coś się skończy, żadnych rzeczy papierniczych, żadnych książek i żadnych akcesoriów do domu, żadnych zapasów pielęgnacji. Do tego w końcu zrobiłam kosmetyczkę miesiąca ( jednocześnie resztę kosmetyków chowając do szafy w sypialni😅) inspirując się Twoimi filmami😊
Bardzo wartościowe rady. Jestem dumna z siebie, że robię tak jak polecasz😊Wrzucam do koszyka czy to ciuch czy to kosmetyk i zostawiam. Kilka razy tam zaglądam , oceniam czy to mi potrzebne i po ok tygodniu kasuje😂
Dla mnie otrzezwieniem były 3 dni spisywania kosmetyków, które posiadam w aplikacji Beautistics. Później spisałam ich ceny i oniemiałam. Wyszło mi, że całe moje zbiory - kosmetyki do makijażu, do pielęgnacji oraz perfumy są w sumie warte około 85 tysięcy złotych. Okej duuuuża część z nich to efekt paczek PR od różnych marek, ale to i tak oszałamiająca kwota. W związku z tym w tym roku zarządziłam low buy z określonymi zasadami np. muszę zużyć 5 kosmetyków, żeby kupić 1 itp. Aktualnie jeszcze nic w tym roku nie kupiłam, a już kilka rzeczy wpadło w oko i pewnie "normalnie" już bym je miała. Ale na razie się trzymam 💪🏻.
Ja mam jeszcze jedną radę! Jak widzisz promkę, to pomyśl o tym, że zanim zużyjesz swój kosmetyk, to pewnie ten produkt będzie przynajmniej jeszcze kilka razy na promocji. Bez pośpiechu ;) Albo jak jest jakaś nowość, to powtarzam sobie, że przecież co chwila wychodzi jakaś nowość. Ogólnie dopiero wczoraj mnie to uderzyło, ale zaczęły mnie też złościć limitowane edycje (na czele z, przykro mi to stwierdzić, Stars from the stars albo Essence), typu „Musisz kupić, póki jest”. Takie niezdrowe nakręcanie FOMO… 😢
Wydaje mi się, że do świadomego konsumpcjonizmu trzeba dojrzeć. Obecnie jest chyba więcej influencerów i co rusz nowych produktów, że nie nadążyłoby się z kupowaniem wszystkiego. Kiedyś "nadążałam". 😉 Oglądam Ciebie prawie rok czasu i po kilku miesiącach zmieniło mi się myślenie i wieloletni nawyk kompulsywnego kupowania i "kolekcjonowania" kosmetyków, do - ojej, one zajmują już średniej wielkości szafkę! Dzięki Twojemu podejściu, kreatywności i nietuzinkowym makijażom, inspirujesz i pozwalasz je odtworzyć, pokazując krok po kroku ich wykonanie. Dajesz motywację do rozejrzenia się po swoich zasobach, czy dany kolor już mam w swoich zbiorach, zanim kliknę po następny. Dzięki Tobie Project Pan jest łatwiejszy. Zauważyłam, że automatyczne kredki do brwi nie są zbyt wydajne i schodzą jak woda - rysik ma może 3 cm, podczas gdy reszta opakowania jest plastikowa i ten pusty, długi plastik wyrzucam. A za niego również zapłaciłam. 🤨 Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałaś w filmie. Chyba najlepszą nagrodą będzie dojścia do etapu używania świeżych kosmetyków,. 😊
Myślę, że mówienie o tym żeby nie koniecznie oglądać recenzje nowych kosmetyków Tobie akurat nie zaszkodzi 😅 oglądam Cie ze względu na niebywałą kreatywność i talent jakie posiadasz. Dzięki Tobie nieraz wracam do tych kosmetyków "z koszyczka" bo mnie bardzo inspirujesz.
Super temat ja uważam że mogły byśmy właśnie wrócić do tematu makijaże jedną paletą -bo faktycznie tak jest że zamiast kupowania nowości które wychodzą nasze nie wykorzystane kosmetyki które mamy potem wyrzucamy
Cześć! Bardzo lubię Twoje filmy,ponieważ są "o czymś", odnosisz się do realnych sytuacji, szukasz rozwiązań i dzielisz się nimi. Dla mnie to bardzo wartościowe. Dziękuję i pozdrawiam 🌷🩷
Fajny odcinek, potrzebny. Ja właśnie obserwuję, dodaję do koszyka ale nie kupuję. Jak faktycznie potrzebuję - to kupuję, kiedy jest w promocji. Czyszczę kosmetyki i kosmetyczki, żeby włąśnie wyglądało wszystko na czyste i nowe. Pomadki i błyszczyki nie ok na ustach używam jako róże, wklepane gąbeczką wyglądają bosko. I sprawdza się minimalizm - im mniej - tym lepiej, młodziej i świeżo, to się na prawdę sprawdza ! NOOO i oczywiście odsubskrybowałam wszystkie kanały, nakręcające spiralę zakupową, bazujące na testach nowości i polecajkach z paczek piarowych, które wiadomo, przysłała firma za free. To jeden z najważniejszych sposobów ! Z resztą jak widzę kogoś z masą wyprysków na twrzy, widać ewidentnie, ze skóra choruje - to jest to wynik właśnie stosowania złych, szkodliwych kosmetyków i kiepskiej pielęgnacji, Tak samo wywaliłam wszystkie kanały sztucznych napompowanych kwasami i botoxem gwiazdeczek internetowych
Ja wydałam w ubiegłym roku na kosmetyki jakieś 15 tysięcy złotych 🥺 przerażająca świadomość jak się to wszystko podliczy. Czuję się totalnie przytłoczona. Nie jestem makijażystką, a mam dwa regały pełne kosmetyków. I najgorsze, że mało co mnie już cieszy. Zazwyczaj czuję ekscytacje zamawiając, lub wybierając w sklepie, po czym wracam z zakupem do domu i może leżeć kilka dni nieotwarty. Racja co do hauli zakupowych, zastanawiam się czy ludzie pokazują rzeczy które kupili dla całej familii, bo nie wiem po co co najmniej raz w miesiącu kupować takie zapasy. Lubię oglądać denka. Sama się cieszę jak w końcu uda mi się coś skończyć do zera. Cieszy mnie, że nowy rok wjechałam w grube denka - zakończyłam już jakieś 10 kosmetyków. Ale to jedynie pielęgnacja. Makijażowe skończyć strasznie ciężko - nie mówię o podkładach,tylko o rzeczach typu róże, bronzery, cienie.
@@panikidding7937 A wiesz że to bardzo częste że ludzie się ekscytują w trakcie zakupów, nawet "chwilę"po a później cała tą radość mija.Sama tak miałam mnóstwo moich przyjaciół też.Osobiście w ubiegłym roku "wyczyściłam" szafki z przeterminowanych rzeczy poukładałem datami i cały rok zużyałam zapasy...I wiesz co? Radość z zakupów wróciła.Tylko kupuję np.tylko kolory w których mi dobrze, a zapasy robię tylko pasty do zębów, szamponu, mydła, żelu pod prysznic i nawilżaczy wszelkich maści(nam potwornie suchą skórę więc to się nie marnuje). Właśnie pije kawę i kupiłam sobie nowy błyszczyk, naprawdę mam radość jak dziecko. A lata tego nie doświadczałam.Właściwie im więcej miałam wszystkiego tym większą pustkę czułam... Marketingowcy wykorzystuje neurobiologię a my jak za przeproszeniem chomiki do karuzeli w to wpadamy.Nie katuj się ile wydałaś pomyśl ile wydasz z sensem jak poznasz te ich sprzedarzowe sztuczki. Ciepło Cię pozdrawiam. Ps.Najlepsze jest to że za każdym razem jak napiszę coś influenserowi odnośnie przesady z zakupami reagują szybko i nerwowo.Zastanawiające...
Totalnie Cię rozumiem. Mam ten sam problem. Dawno już sobie go uświadomiłam. Miałam lepsze i gorsze okresy, jak z to z uzależnieniem. Pomagają mi: - regularne porządki w szafce z kosmetykami i świadomość że mam już x podkładów, x korektorów, x paletek z cieniami itp - odlajkowanie kanałów, kont, newsletterów które inspirują do kupowania nowych kosmetyków - powstrzymywanie się przed takim bezwiednym, automatycznym odruchem kupowania; czasami dodam sobie coś do koszyka a potem zadaje sobie pytania - ile już mam takich samych albo bardzo podobnych kosmetyków, jaka jest szansa że użyję ten konkretny więcej niż 3 razy. Ile będzie mnie kosztowało jedno użycie kosmetyku, - wymyślenie sobie jakiegoś zajebistego celu na który odkładasz pieniądze
Ja akurat nie jestem ani nałogowym „kupowaczem”, ani nie mam zbyt dużo kosmetyków, ale nawet mi zdarzyło się nie raz kupić coś bez sensu - bo nowość, bo ładne, bo poprawię sobie humor zakupami… 😉 A gdy zakup okazywał się nie do końca trafny, wtedy zamiast poprawionego humoru, bardzo mnie denerwowało, że mam coś bez sensu, co mi tylko miejsce zajmuje. 🤷♀️ Na pewno oglądanie Twojego kanału pomogło mi uporządkować makijażowe zasoby (skromne, jak wspomniałam, więc to nie była aż taka sztuka, no ale zawsze coś! 😊). Potwierdzam wiele rzeczy, o których mówisz, także z mojego doświadczenia. Przede wszystkim- warto pamiętać co się ma. Dokładnie, jak powiedziałaś: po co mam kupować nową paletkę cieni, skoro mam bardzo podobne kolory, tyle że pojedyncze albo w innych paletkach? 😎 Poza tym - tak porządek i czyste opakowania! To bardzo podnosi przyjemność robienia makijażu. 😊 No i teraz już wiem, co lubię, co mi pasuje! 😊 Ostatnio pewna influencerka (nie makijażowa), zadała pytanie, jakie są najlepsze korektory, bo ona to zna ten z marki Tarte, ale on jest chyba już sprzed kilku lat, więc chciałaby jakiś nowszy. A ja, jako fanka tego z Tarte, zdziwiłam się- co z tego, że nie jest on super-hiper nowością, skoro jest bardzo dobry? 🤔 Czy zawsze trzeba gonić za nowościami? 😉
Super mądry i ważny film. Ja jeszcze rok temu miałam w sobie jakiś irracjonalny przymus kupowania palet do oczu. Miałam ich prawie 40 !!! A od kilku miesięcy właściwie przestałam się malować. Przejrzałam swoje kosmetyki, wyrzuciłam prawie polowe( bo cienie płynne mają tylko 3m terminu ważności!!!) część oddałam - i poczułam się super silna :)
Sama jestem makijażową minimaliską a czasami zdarzy mi się kupienie czegoś na spontanie- czy to tusz to rzęs albo błyszczyk. A i tak myślę wtedy o kategorii, którą szybko zużyję. Obecnie zastanawiam się nad kupnem podkladu, który upatrzyłam sobie rok temu, więc myślę, że jestem dość odporna na testy nowości i haule zakupowe 😂🤣. Czasami gubią mnie promocje pielęgnacyjne, i tak w styczniu czeka na mnie serum kupione jesienią. Pewnie będzie jeszcze ze 2 razy w promocji zanim zacznę używać 😂😅. Świetny film na ważny temat!
Ja w styczniu założyłam pudełko na puste opakowania po kolorówce i na chwile obecną mam tam już 2 kremy bb, 2 korektory i tusz do rzęs. Oczywiście katowalam je jeszcze na starym roku, to nie tak że zdenkowałam wszystko teraz...w kazdym razie do konca miesiąca może uda się dokonczyc jeszcze 1 pomadke i puder. Satysfakcja jest na maksa❤❤❤ wkręciłam się w zużywanie😊
Bardzo ważny temat. Nauczylismy się sprawiac sobie radosc kupowaniem, posiadaniem. Jednak warto miec refleksję o konsekwencjach globalnych dla środowiska i dla naszego zdrowia. Ile zanieczyszczen produkujemy, mozemy widziec po ilosci naszych codziennych śmieci, np. Chociazby plastikowych opakowan po napojach i zywnosci. Potem fast fashion, czyli plastikowe ciuchy i buty w niebotycznych ilosciach w sieciowkach, potem rosnące w siłę sieciowki typu action, teddy, dealz, itp. Nie jestem bez winy, tez kupuję....a najchetniej kosmetyki.....ale od jakiegos czasu staram się ograniczać oraz zwracam uwagę na składy. ❤ pozdrawiam i życzę nam wszystkim więcej świadomości ‼️❤🌱🌱🌱
Świetnie, że poruszasz ten temat. Od pewnego czasu staram się mniej kupować i widzę progres. Rzeczywiście rzadziej śledzę moje kochane influencerki (😢), do koszyka kompulsywnie wrzucam wszystko co mi się podoba, po czym wychodzę ze strony i mówię: sobie dzisiaj nie 😁 Co mi z tego wyjdzie, na dłuższą metę, zobaczymy, ale jestem dobrej myśli 😁
Super! Zgadzam się że wszystkim , dodam z mojej strony co mi ułatwia życie - anuluje newslettery mailowe sukcesywnie, odsmiecam sobie skrzynkę i mam wtedy mniej pokus. Wczoraj prawie kupiłam na promce w Hebe swoje ulubione masełko do demakijażu i krem z filtrem, po czym zatrzymałam się zdając sobie sprawę że co prawda ulubieńców nie mam w swoich zapasach ale jeszcze mam kilka innych do zużycia i zanim to zrobię to będzie promo na dzień matki i będzie pewnie jeszcze taniej 😛
Piękna, utalentowana, kreatywna i mądra 😍 Od jakiegoś czasu mój ulubiony kanał - pod każdym względem. Jak Tyś się taka uchowała w tym influ świecie? 🫣🫣 Naprawdę szacun!
W sierpniu 2023r zaczęłam dzięki Tobie project pan😊 zapisuję wszystko co kupiłam i zużyłam. Mam dużo satysfakcji jak uda mi zużyć coś z kolorówki. Jeszcze tylko ograniczyć zakupy i będzie dobrze 😊 Dziękuję za motywację ❤❤
Ja już od kilku lat ograniczam zakupy nowości itd. Przestałam oglądać filmy makijażowe- jesteś jedyną osobą, którą teraz obserwuję jeśli chodzi o makijaż. Bo wiele razy się sparzyłem na poleceniach i stwierdziłam że to nie to samo co na początku. Nie każdy jest szczery w tych testach kosmetyków. Co mi jeszcze pomogło? Kreatywne wykorzystywanie, czyli np. szminka w płynie pod cień na oko lub jako róż. To podpatrzyłam u Ciebie! Mam też zamiar na urodziny umówić się na konsultację makijażową, żeby profesjonalnie ktoś mi dobrał pielęgnację i kosmetyki na co dzień i na wielkie wyjścia. Nie ilość jest ważna tylko umiejętności i co lubimy podkreślać. Ja odkryłam, że usta najszybciej odmieniają look, więc inwestuje w pomadki
Swietne, pomocne porady. Zdrowe podejście do kosmetyków. Jestem po 50 , dlatego bardziej skupiam się na pielęgnacji twarzy i ciała , a kolorowke zużywam to co mam. Czasem mnie kusi, ale juz potrafie przejsc obojetnie🙈😁. Pozdrawiam twórczynię kanalu❤
10:32 wstyd się przyznać ale mam dokładnie odwrotnie🫣widok uświnionej kasetki wywołuje u mnie satysfakcję bo widać że intensywnie użytkowana😂 knurzysko ze mnie straszne🤫
@@RedmylipsArtja lubię oglądać takie pozużywane, wymęczone kosmetyki u RUclipsrów, z powycieranymi nazwami, zmacanymi nakrętkami, uprószone. Wyglądają wtedy na bardzo mocno kochane i łatwiej mi uwierzyć w pochlebną recenzję ❤😂 Tak, wiem, że to już przesada w drugą stronę.
W moim przypadku odegrałaś dużą rolę w zmianie myślenia na temat zużywania kosmetyków i taki influencing ja bardzo szanuję 😉 chociaż częściowo wiem z czego moje chciejstwa wynikały - w ten sposób rekompensowałam swoje smutki i frustracje życiowe. Jeden będzie odreagowywał idąc w alkohol, drugi w obżarstwo, a ja poszłam w kosmetyki 🫣 jestem już chwilę po fazie zrozumienia i akceptacji, teraz cierpliwie piję to piwo, które sobie nawarzyłam i które zagraca mi przestrzeń
Ja mam taki problem z polskim makijażowym YT, że chcę obejrzeć inspirujący makijaż, bo lubię obserwować ten proces, a ciągle jestem bombardowana testami/ reklamami kolekcji. I stwierdzam, że te osoby nie mają skilla, umiejętności, wyobraźni, kręcą filmy tylko po to, żeby zarobić, oferując nijakie treści. Co mnie interesuje 16 kolekcja w Biedrze, czy jakiś róż za grosze z Action? Ktoś w ogóle myśli, co nakłada na skórę, kto i w jakich warunkach to produkuje? Jest wieczne poszukiwanie nowości i nakręcanie sprzedaży. Kiedyś to był obciach kupować tanią kolorówkę z dyskontu, a teraz wielkie wydarzenie, bo się coś pojawiło i w dodatku może będzie zamiennikiem. Oczywiście rozumiem, że robienie filmów zajmuje czas i jest pracą. Rozumiem też, że te filmy są źródłem informacji o nowych produktach i trendach, ale brak równowagi w treści. Faktycznie kupujemy coraz więcej wszystkiego, bo nas stać i te rzeczy nie znikają z planety, nie jesteśmy w stanie ich zużyć. Ciągle mam taką myśl przy oglądaniu materiałów urbexowych, że ktoś kiedyś organizował sobie życie, starał się przy budowie domu/ dworku/ pałacu, gromadził rzeczy, a potem odszedł i nic ze sobą nie zabrał, te rzeczy walają się niepotrzebne, zniszczone ... A takie ważne były ... Pójdę boso ...
Zgadzam się, projekt pobudza pomysłowość - u mnie najtrudniej zużyć podkłady, mam ich zdecydowanie na dużo a na ten moment pasuje mi jeden, teraz w odkręcanym opakowaniu różowego Stars from the stars mieszam wszystkie otwarte fluidy w różnych proporcjach, genialnie można bawić się odcieniem, kryciem, wykończeniem. Polecam ❤
Dziękuję!! Niestety mam pełno kosmetyków i już jakiś czas temu zauważyłam, że kupuję kompulsywnie. Chcę zużyć to, co mam, bo "zajmowanie się" tymi wszystkimi rzeczami pochlania bardzo dużo energii. Ciągle te kosmetyki układam, przestawiam, zmieniam segregacje, przepełniają mi się szuflady, musze patrzeć, co już wyschło i nie nadaje się do użycia. Mam juz tego serio dosyć! :D
Dziękuję za ten filmik! Dla mnie no buy jest bardzo dobrym trendem, tez zużywam swoje zapasy z wielka przyjemnością. Najgorsze są nietrafione kosmetyki, ale jak mówisz, kreatywność zawsze ratuje. ostatnio dodałam do pomadki w płynie musztardowy cień żeby ocieplić kolor i kurde, żałuje ze się kończy! niespodziewane zrobiłam sobie najlepsza formule w najlepszym kolorze!
Ja zrobiłam taką bardzo mocną redukcję w kosmetykach kolorowych w grudniu 2023. Zostawiłam tylko ta kolorówkę którą naprawdę używam. Od tamtej pory kupiłam 2 piatki od natashy i 9 matte od hudy ❤ no i tusz do rzęs ktory wymieniam co 4 mce. Z pielęgnacją nigdy nie miałam problemu 😅
ja tam nie mam problemu z nadmiarem kosmetyków, kupuję mało bo i używam mało 😊 a filmiki makijażowe lubię oglądac dla relaksu, czy też żeby się czegoś nauczyć. a do zakupoholików i ludzi którzy cierpią na nadmiar pieniędzy chyba i tak nic nie dotrze 😏 szkoda, że tyle zasobów się marnuje, ale takie czasy, jest za dużo wszystkiego...
Jesteś jedyna jutuberką urodową którą subskrybuje. Super jest ten projekt i moda na niego w internecie. Powodzenia w projekcie. Kiedyś miałam problem z kupowaniem za dużo malowideł. Kilka lat się nie malowałam. Od kilku miesięcy kupuję co jakiś czas kosmetyk kolorowy i mam ich 12 sztuk. Paletę cieni liczę jako 1 kosmetyk 🙂. Więc narazie nie mam oroblemu z za dużą ilością kosmetyków. Nie mam podkladu, bronzera itp. Mam kilka nietrafionych z kolorem kosmetyków. Teraz jak jestem w drogerii to sprawdzam np. kolory pomadek i nie kupuję bo nie ma dopasowanego koloru.
Wszystko w punkt!👌 Myślę, że nadmiar kosmetyków, czy też ogólnie rzeczy, staje się wręcz męczące... bo ileż można podążać za nowościami..? wtedy nawet nie zauważamy, ile tego wszystkiego i kiedy się nazbierało..🤔🤔😁 Ja postanowiłam kupować świadomie, a jeśli wiem, czegoś nie zużyję, to przekazuję dalej
Jakiś czas temu doszłam do wniosku że mam za dużo pomadek i błyszczyków dlatego że szukam ciągle idealnej dla mnie formuły i koloru więc kupowałam kolejne i kolejne licząc na to że w końcu trafię na ideał, gdy już znalazłam i wiem co mi pasuje w ogóle przestałam kupować tę kategorię. Ceny niektórych kosmetyków są tak śmiesznie niskie, że nie mamy wyrzutów sumienia gdy kupimy podkład za 30 zł czy puder za 20 zł. Na szczęście takie tanioszki lubią mnie uczulać i muszę mierzyć w Sephora a tam dużo łatwiej ograniczać zakupy
Dzisiaj trochę mi kosmetyków doszło do mojej kosmetyczki. Na grupie gracikowej Pani wystawila zestaw kilkunastu rzeczy za 2 zgrzewki izotoników. Bardzo mi zależało na pędzlach i rozswietlaczu Mac soft and gentle. Tamtej Pani jest lżej w kosmetykach, ja wydałam grosze a mam rzeczy, które mnie będą jeszcze długo cieszyć. I jeszcze perfumetka Lancome Idole - porównam do mojego ukochanego Idole Aura
Od jakiegoś mca nic nie kupilam kosmetycznego doszłam do wniosku że żaden kosmetyk mnie nie zaskoczy niczym totalnie ...a z miejscem fakt jest ciężko szczególnie w łazience ...kosmetyki to jedno ja kocham książki mam swoich jakieś 350 pozycji , perfumy w tej chwili 104 flakony a co dopiero kupować kolejne podkłady tusze szminki i inne uje muje 😂 basta i żyje od mca nie umarłam wiem to niezbyt długo ale kiedyś obejrzałam filmik i leciałam kupić albo szukać w necie ...nie robię już tego ...z prostego względu to co pasuje wam makijażystkom nie musi pasować mi mam inny wiem inna skórę wiele czynników jest za tym ufffff lepiej późno dojść do wniosków niż wcale 😅😅;)
A mi się podoba jeszcze coś innego. Często na forach pojawiają się komentarze osób, które się z czymś nie zgadzają i czasami jest to konstruktywna krytyka. Zwróciłam uwagę na to jak reagujesz na takie teksty i muszę Ci napisać że masz naprawdę super osobowość bo nigdy nikogo nie atakujesz za odmienne zdanie. To jest bardzo dużo, bo nie sztuka jest nagrywać filmy gdzie nje wchodzi się z bezpośrednia interakcja z obserwującymi ale sztuka jest zachować sie z szacunkiem i klasa do widza co widać w Twoich odpowiedziach. Mimo, że nie znamy się osobiście bardzo to cenie. Rozwijaj dalej kanał bo robisz to świetnie:) serdecznie pozdrawiam 💞
Trafiłam dzięki Tobie do grupy projekt pan. Nie mam jakoś bardzo dużo kosmetyków, ale zawsze sądziłam, że jak kupię coś nowego to będzie wyglądać nie wiadomo jak na mojej twarzy - youtuberki tak zachwalały.. więc u mnie detoks od kanałów, lista w telefonie i projekt no buy ( chyba, że coś się skończy 😂)
Moje sposoby na panowanie nad kosmetycznym szalenstwem (bo przecież ile byś nie kupił, zawsze będzie coś jeszcze do kupienia): + nie kupuję kosmetyków testowanych na zwierzętach (na starcie odpada mnóstwo rzeczy); + kupuję kosmetyki wyłącznie z dobrym składek (można wykreślić kolejną stertę badziewia); + używam apki FeelinMySkin, która pozwala mi na śledzenie dat przydatności i, tym samym, pomaga regularnie używać pielęgnacji oraz widzieć, co jest do zużycia w pierwszej kolejności; + nie kupuję kolejnego kosmetyku, póki nie zużyję przynajmniej 1 z tej samej kategorii; + czekam z zakupem "zachciewajki" na dobrą promocję lub kupuję nowe kosmetyki, ale z drugiej ręki, np. na Vinted; + nie oglądam ulubieńców; + coś, co u mnie się nie sprawdziło oddaję albo odsprzedaję za symboliczną kwotę w jak najlepszym stanie i najszybszym czasie; + czekam z wykupieniem koszyka, aż emocje opadną; + mam listę top of the top (1, max 2) z każdej kategorii (wtedy wiem, że nic lepszego najprawdopodobniej nie znajdę, więc daruję sobie testowanie nowych).
W ogóle uważam że to świetny trend decluttering.nie potrzebujemy tylu rzeczy w życiu.Ta szalona konsumpcja mnie przeraża.Mam nadzieję że ta moda stanie się powrzechna tak jak moda na ekologię,slow food czy recycling lub czysta energia.
Ale fajny odcinek i baaaardzo potrzebny :)))) Zgadzam się z tobą w 100% , ja wpadłam w histeryczne zakupy w czasie ciężkiej choroby pewnie tak chciałam sobie wynagrodzić swój stan i takim sposobem mam między innymi pełny karton paletek 9 z Glam Shopu , nie tkniętych , bez komentarza 🙄ale otrzeźwiałam z dwa lata temu , spojrzałam któregoś dnia na to wszystko i mnie przytłoczyło i tak sobie pomyślałam : kurczę sama to chcesz zużyć , serio ? życia ci nie starczy a kasa wydana i co wywalisz ? I nie kupuję , wiadomo pielęgnacja tak bo to szybciej się zużywa ale kolorówka no way :)))) metodę pełnego koszyka stosuję i to świetnie działa :)))))
6:42 osobiście specjalnie oglądam testy by kupować mniej. Oglądam jak coś wygląda a potem jak coś mnie zainteresuje to sprawdzam czy mam coś co daje taki efekt :)
Cześć i czołem! Ja po kilku miesiącach walki z problemem nadmiernego i kompulsywnego kupowania kosmetyków doszlam do wniosku, że troche nieświadomie, ale dużą część z powyzszych ukazanych w materiale rad zastosowałam. Choc nie jest idelanie to jest duzo lepiej 1 . zakupy ograniczone o jakies 85%, 2. koszyk wirtualny czeka na promocję, bo albo samo wypadnie, bo się wyprzeda,promocja dobiegnie końca- czyli nie było pisane, albo zawsze bedzie jakis black friday, wyprzedaz poświąteczna, wietrzenie magazynu etc. i wtedy zwykle polowa ceny zostaje w kieszeni, albj duza szansa, ze mi się odechce, 4.jesli juz coś bardzo za mna chodzi, to szukam z "drugiej ręki", 4. dosc przecietnych kosmetykow, ubrań etc. 5.dolaczenie do wspierajacej spolecznosxi na fb pomaga pozbyc sie zbędnych kosmetyków sprzedając/oddając, a takze zmienić tresci typu haul nowosci na tresci typu project pan, zeby utwierdzac się w obranym kierunku ograniczania. Ps. Jeszcze jeden patent z tym koszykiem wirtualnym, poza odczekaniem- spróbujcie zanim wejdziecie w niego po jakkms czasie , przypomniec sobie całą jego zawartość- jesli o czymś zapomnialyscie, to znaczy ze nie jest pptrzebne i zniknie w czelusciach szuflad.
Kojarzę kosmetyczkę miesiąca, robiłam sobie czasem kolor miesiąca na powiekach. Ale kusi mnie mieć więcej róży i dałaś mi do myślenia ciekawy pomysł - po to zrobić kosmetyczkę miesiąca żeby zakazać sobie używać innych róży niż np 1 czy 2 wybrane żeby ZATĘSKNIĆ do innych i potem jak do nich powrócę do zakazanego owocu to będzie cieszyć 😁😁😁
Sama mam problem z tymi wszystkimi polecajkami z TikToka. Widzę jakąś nowość lub aktualnie popularne kosmetyki i od razu mam poczucie że jestem „ta gorsza”, bo nie posiadam tego co inni - a to niestety błędne koło. Dzięki twojemu filmowi mam motywację żeby zużywać, a to na pewno przyniesie dużą satysfakcję 😊
Ja już od jakiegoś czasu stosuję #lowbuyyear ograniczyłam kupowanie kosmetyków i jest super kupuję tylko te konkretne kilka razy w roku które mnie interesują oprócz uzupełniania pudru podkładu tuszu i jest super. Dzięki temu ma się tak jak mówiłaś świadomość co masz i w czym dobrze się czujesz 😁😇 polecam spróbować każdemu aaaa i do drogerii chodzę tylko jak ... Skończy mi się pasta do zębów 😂 i to też mega pomaga
Odnośnie metody pełnego koszyka - też tak robię że zostawiam na parę dni. Niektóre sklepy czyszczą koszyk i potem jak zauważę że jest wyczyszczony a ja nie pamiętam co było w środku to tym bardziej znak że nie potrzebowałam tego aż tak mocno :) kolejna sprawa - największy wyrzut dopaminki jest właśnie gdy wpadnie coś w oko i wrzucamy to do koszyka czy tam też kupujemy od razu (właśnie o to chodzi że za jakiś czas za dobe czy tydzień już nie jest aż tyle dopaminy czyli na chłodno możemy ocenić potrzebę), a jak rozpakowujemy paczkę w domu pamiętając co kupiło się to już aż takiego wysokiego wyrzutu dopaminy nie ma. Zaczęłam u siebie to obserwować co daje większy haj i faktycznie u mnie jest różnica. Ja jestem na etapie gdy robiłam dużo koszyków które nie zrealizowałam - tj spoko dla portfela ale zaczęło mnie irytować ile czasu marnuje na szukanie ideału a potem po rzucanie koszyka bo w sumie to szkoda mi kasy i nie potrzebuje tak na chłodno do tego podchodząc. Więc już obecnie jest mniejsza skala koszyków. Jak potrzebuje nowości bo powiało nudą to po prostu wstaje i idę sobie zmajstrować kolorowy makijaż :)
Z tym zostawianiem koszyka to polecam przed zajrzeniem ponownie przypomnieć sobie co tam było. Założę się że połowa nam umknęła - bo zobaczenie ponownie znów może uruchomić to samo. Odnośnie oglądania nowości i testów - ja to po prostu lubię i mam już takie mwahaha ITAKNIEKUPIE 😂 ale relaksuje mnie to i tyle. A na zakupach widziałam na tik toku wersję słuchamy i nie oceniamy - OGLĄDAMY I NIE KUPUJEMY 😂
Jeśli masz za dużo kosmetyków, to: 1. Posłuchaj kobiety, bo dobrze mówi ⬆️ 2. Patrz punkt 1. Ps. Metoda na "koszyk" działa! Szczególnie w aplikacji Sephory 😅 patrzysz na ten koszyk wart 6 stów i stwierdzasz, że masz na co wydać swoje ciężko zarobione pieniądze i nie są to farbki do twarzy 🙈
Od poprzedniego roku jestem na lowbay, czasami idzie lepiej czasmi gorzej. Dla mnie juz sama przyjemnością jest ogladanie tych wszystkich influ, zwlaszcza przy makijazu. Lubie jak mi cos gra. Zauwazyłam ze nic nie kupuje z ich polecenia. Czasami cos kusi mocno...wtedy mowie sobie, ze jak zaoszczedzisz, to bedzie taka twoja nagroda. Najbardziej zgubne sa dla mnie cienie pojedyncze...po roku malowania, po mężu bo tak w wiekszosci je testuje i zuzywam, jednak powieszchnia oczu jest mniejsza niz plecy faceta😂 wiem, ze moge sobie na nie pozwolic, bo wczesniej czy pozniej zostana zuzyte
Niestety jest wiele nowości ale ja już od dawna nie kupuje bo ktoś polecił. Warto mieć 1-2 produkty z danej kategorii, choć wiadomo nie jest to łatwe i ja sama mam patrząc na kategorie najwięcej palet (bo 6) ale to akurat jedyne co lubię mieć w nadmiarze żeby sobie jakoś urozmaicać makijaż oka. Co do produktów po dacie, to jeśli coś już jest po z tych kremowych to ja nie używam i wyrzucę.. Używam kremowych do daty zużycia i niestety niektórych nie da się zużyć do końca :)
Miałam mnóstwo palet, ponad 200 cieni do oczu (wszystkie możliwe kolory), kilka maskar, kilka eyelinerów, co najmniej 5 podkładów, róże i inne cuda wianki. Jako bardzo młoda dziewczyna czułam się tak bardzo przytłoczona tym wszystkim. Od 8 lat dosłownie kupuję sobie jedynie maskary i podkład do twarzy (kiedy się skończą). Jedyna paleta, której używam, ma 9 cieni. Nic więcej nie potrzebuję i czuję się świetnie. A moja cera wygląda lepiej i młodziej, niż 8 lat temu :)
Mnie udało się zużyć rzeczy, których bez projektu bym kijem nie ruszyła. Okazało się, że kilka polubiłam lub odkrywałam na nowo. Przekonałam się też do kremowych formuł poprzez mieszanie pomadki i podkładu/bb żeby zrobić róż kremowy. I właściwie jestem już na prostej😊
Staram się stosować do tych rad od jakiegoś już czasu ale różnie mi to wychodzi. Może sprobuję jeszcze z tabelką w Excelu, żeby miec listę czego mam najwiecej z kazdej kategorii
Ja kupiłam parę kosmetyków z drugiej ręki- oczywiście nie każdą rzecz od obcej osoby bym kupiła, ale co za problem zużyć taniej kupioną odżywkę do włosów, która się dla kogoś nie nadawała, a mnie się sprawdza. Nie widzę też problemu wziąć rzeczy od siostry, która wiem, że jest zadbana i czysta. W ten sposób mniej się marnuje, a i portfel jest szczęśliwy :)))
Już drugi rok będę robiła projekt pan, staram się nie mieć za dużo kosmetyków jednego rodzaju np podkładów czy korektorów 2-3 sztuki otwarte i je sukcesywnie zużywac 😉 zastanawiam się jak zużyć za chlodny brazer w kremie w słoiczku z Gs, jest wielki 😅
Warto też dodać, że jest coś takiego jak uzależnienie od zakupów. Jeśli widzimy, że mamy problem i nie dajemy rady, to czasem warto udać się do specjalisty.
Ja jakiś czas temu miałam z tym problem, kupowałam prawie wszystko co mi wpadło w oko, jeśli chodzi o kosmetyki. Problem zauważyłam, gdy zaczęło mi już brakować miejsca na ich przechowywanie. Teraz nadal kupuje, ale już zdecydowanie mniej, dwa razy się zastanowię zanim kupię. Pomogło mi również prowadzenie Project Pan :)
Juz wiele wiele lat temu kombinowalam z mieszaniem ze soba roznych odcieni cieni, tworzylam tez z tego róże, jasne cienie mieszalam z pudrem... Bo generalnie to ja jestem bardzo oszczedna, niecierpie wyrzucac rzeczy, próbuje je wykorzystać w inny sposob lub wole je komus oddać. Dlatego nie wiem jak to sie stalo, ze mam zapas kosmetyków na dobrych kilka lat...😅 Tzn trochę wiem - to jest moja reakcja na stres, zaczelo się 2,5 roku temu jak moj syn mial powazny wypadek... kupowanie mnie pocieszalo. I tak zostalo, kupowanie na pocieszenie. Ale ten rok chce zeby byl nobuy. W sumie to z 5 lat powinnam nic nie kupowac jesli chcialabym zeby nic nie zostalo wyrzucone, choc i tak cos moze sie zepsuc... Zobaczymy 😅. Trzynam kciuki za trzymanie sie w ryzach 😂
Dodam jeszcze, że uważam ten kanał za jeden z bardziej wartościowych i otwierających nowe horyzonty w różnych dziedzinach życia. Naprawdę świetna robota, wspaniały talent i osobowość 👏👏👏
Zgadzam się z powyższym komentarzem i podpisuje rękami i nogami ☺️ Wielki talent, powiew świeżości i treści, których nie znajdziemy u innych twórców❤
Pełna zgoda.
Ja już od wielu wielu lat z kosmetykami jestem minimalistką....jak coś mi wpadnie w oko, to przesypiam noc i wtedy opada ta ogromna chęć zakupu.
Dzięki temu na bieżąco uzupełniam kosmetyki😤😁
Natomiast u mnie gorzej wygląda sprawa z ciuchami...raz na jakiś czas wpadnę do lumpeksu, często wynajdę jakąś perełkę i w tej kwestii zastanawiam się magiczne 3 razy czy faktycznie to potrzebuję.
I dostrzegam u siebie extra progres😼
Zatem mogę skromnie powiedzieć, że samokontrola jest pod całkiem niezłą Moją kontrolą 😤💪😁😁😁
Potwierdzam, zgadzam się w 100% Jesteś najlepsza ♥️
❤
totalnie się zgadzam!
Uwielbiam to jak pokazujesz, że cieszenie się makijażem nie musi polegać na ciągłym kupowaniu nowości.
Miło mi 🙂 Właśnie tak myślę!
I właśnie dlatego oglądam ten kanał. Dla wartościowych rzeczy a nie tylko dla kolejnych " polecajek". I jeszcze dla ogromnego talentu i pomysłowość Sysi ❤
Jej, nawet nie wiesz jak mi miło!! 😭💓
Wszystkie 6 punktów wprowadziłam nieświadomie.
Zapalnikiem był Twój kanał, na którym zobaczyłam, że nie zachęcasz do kupowania, a bawisz się tym co masz. Byłam trochę zszokowana i jakoś było mi pusto, bo jak to " nie ma żadnej polecajki, nie ma hasła musisz to mieć, to jest boskie cudne itp"?
Kolejnym zapalnikiem, było zrażenie się do polecajek innych influencerek. Wówczas otwarły się oczy i zobaczyłam, że pomadki u nich wyglądają pięknie, bo mają wstrzyknięty kwas... że korektor jest piękny i boski, bo wygładziło go oko kamery i światło, a podklad, który ma być mistrzostwem świata może tych pań, które go dostały w paczce PR jest taki, ale u mnie robi wszystko to, o czym one nie wspomniały.
I ostatni zapalnikiem- CIEŃ OD BOBBIE BROWN moonstone. To nie są tanie rzeczy, ale mówienie widzkom, że ten cien musisz poznać to dla mnie kryminał. Wart może 30zl - w glamshopie czy stars from the stars w paletkach są identyczne cienie z identycznym efektem za ułamek ceny. Piękna wypraska i obudowa cienia stworzyły go czymś czym nie jest.
To spowodowało u mnie czystki. Zużywanie produktów idzie mi szybciej niż kiedykolwiek. Czuje się wolna i nie zamierzam się więcej dać nabrać.
Robisz bardzo dobrą robotę, że o tym mówisz. Ja kupuję od 25 lat rzeczy w szmateksach, ale też zdałam sobie sprawę, że za dużo. Wymieniam ciuchy z koleżankami, kosmetyki już od dawna kupuję bardzo świadomie -po 50-tce czas dorosnąć 😜 Tak naprawdę bez systematycznego ruchu, zdrowego odżywiania, umiejętności radzenia sobie z ogromnym stresem w dzisiejszych czasach, nie pomogą kosmetyki kiedy w środku jesteśmy smutne.
Ale wczoraj kupiłam piękny naszyjnik z pereł, dobra jakość, za 15 zł więc umówimy się, że mówił do mnie -kochasz perły, będzie pasował do kolczyków i pierścionka, więc to była INWESTYCJA 😜
Oj, ja tez miałam fazke na przesadzanie ze szmateksami i vinted. Teraz robię wymianki szafy z przyjaciółką - bierzemy od siebie wory ciuchów na parę miesięcy, jak nie tęsknimy za którymś to nawet nie dodajemy. A fun jak z zakupów za miliony monet😅
O tak! perły też zakupiłam, ale nie ma zmiłuj! Skoro kupiłam musiałam je w ciągu tygodnia założyć, a nie na specjalne okazje czy inne bzdurki. Gdy kupuję buty to maksymalnie zwiększam poruszanie się na zewnątrz. Nie ma mowy bym kupiła niewygodne. Nie ma nawet znaczenia w jakich wychodzę, sam zakup kolejnej pary mobilizuje mnie do większej aktywności, bo szkoda,żeby te czy inne leżały w pudełkach skoro można iść na spacer😉 Nie mam takiego płaszcza w szafie, który by w niej wisiał nieużywany przez rok. Lubię codziennie nosić inną torebkę, ale jeśli jakiejś nie miałam przez rok, to oznacza, że jest mi już zbędna itd. Życzę radochy z użytkowania😊
@attasami4536 Perły nawet założyłam po zakupie, aby śmierci wyrzucić 😜
Na szmateksach łatwo przesadzić, nabrać wszystkiego co popadnie, czy się przyda czy nie 😆
@@RedmylipsArt taaa, tym bardziej, jak masz za piątaka😁 ale szafa nie jest z gumy
Ja już raz pisałam, że w tej chwili istniejesz dla mnie tylko Ty! 😜 Nie jestem już w stanie oglądać powtarzalnych, nudnych, sponsorowanych, konsumpcyjnie przepełnionych filmów makijażowo-kosmetycznych. U wszystkich youtuberów powtarza się ciągle to samo... Na instagramie omijam też odtwórców i ciągłych recenzentów. Co za dużo, to nie zdrowo 😁. Sama również ograniczyłam zakupy i przyszło to jakoś naturalnie, po prostu z przesytu. Używam to, co mam. (Choć kusi mnie strasznie zapowiedź nowej palety Cosmic Brushes 😜). Nie mam jeszcze nawyku denkowania, ale wszystko przede mną. ♥♥♥ Super filmik i świetne rady - to naprawdę działa!
Bardzo wartościowy filmik. Osobiście naprawdę polecam zaprzestanie oglądania kanałów, na których są w większości testy nowości. Bardzo pomogło.
Zgadzam się z Tobą. Z własnego doświadczenia.
U mnie tak samo
Hejka. Świetne rady. Zgadzam się ze to działa. Na cześć tych rad sama już wcześniej wpadłam. Np to porzucanie koszyka zakupowego. Uwielbiam czasem siedzieć w moich kosmetykach i oglądać je i na nowo układać. Normalnie jak jakiś smok na górze skarbów 😂❤
Haha ja tak samo 😆
Ja dzięki tobie od roku robię sobie kosmetyczkę tygodnia i właśnie project pan (nawet jeśli nudzą mnie niektóre kosmetyki, to zużywam do dna). Bardzo to pomaga ułożyć sobie w głowie i widzę, jak szybko lub wolno schodzi kolorówka. Dodatkowo poprzedni rok pomógł mi w nierobienu dużych zakupów, bo ilość nowości była przytłaczająca, ale nie było w tym nic nowego ani ciekawego. Żeby pomóc sobie w kompulsywnym kupowaniu nowości to czekam teraz przynajmniej miesiąc po boomie nowego produktu i szukam rzetelnych recenzji. Zawsze po dłuższym czasie okazuje się, że dany kosmetyk by mi nie pasował, a i ochota na niego przechodzi zwykle sama.
Robię identycznie! Tamten rok był pełen nowości, które wyglądały niemal identycznie. W połowie roku wysiadłam z wagonika
Uważam, że ten temat jest bardzo ważny, szczególnie dla młodych ludzi (ja jestem sporo starsza nawet od Twórczyni tego kanału😅), którzy mocno ulegają tej presji na "mieć i pokazać się", tak jakby na tym posiadaniu opierali całe swoje poczucie wartości i sensu życia. Dzięki projektowi postaram się być właśnie takim dobrym przykładem dla najbliższych mi dzieciaków i zgadzam się, że to jest mega zastrzyk dopaminy kiedy denkuje się jakiś produkt.
Świetna metoda z tymi koszykami. Robię tak od kilku miesięcy, i jest... lepiej. Głównie do koszyków wrzucam to, co jest w promocji. Za kilka dni okazuje się, że to już nie jest w promocji, tamto też nie, a tamtego to już w ogóle nie ma na stanie. Bardzo dobre porady. Dzięki. Wszystko w punkt. 😍😍😍
U mnie od dawna na większość kosmetyków mam low buy, tygodnie paletkowe robię od 3 lat. Ubrania kupuję używane, rok temu potrzebowałam mebli do pokoju dziecięcego - wzięłam za darmo meblościankę z lat 70tych - nota bene w idealnym (!) stanie i ją przerobiłam, jest cudowna! Rzeczy, których już nie używamy - ubrania, zabawki sprzedaję za większe lub mniejsze pieniądze w zależności od stanu i rodzaju rzeczy. Ogólnie nie znoszę wyrzucać czegokolwiek, dlatego robię to w ostatecznej ostateczności 😁
Też nienawidzę wyrzucania, bo chyba, że coś jest już całkiem zniszczone. U nas rama łóżka robiona własnoręcznie przez jakiegoś pana z olxa za stówkę, bo chciał się pozbyć. 100x ładniejsza niż nowa Ikea!😊
Oglądając influencerki ciężko się powstrzymać od chciejstw kosmetycznych. Miałam chwilę słabości i poszło kilka stów za dużo w drogeriach i Glamie 🤑. No bo przecież róże są w tylu wydaniach, a ja mam 100 policzków 🤣Na szczęście żal mi kasy na Sephory i Diory... Nie kupuję jednak wszystkiego na komendę "lećcie, kupcie". Ten rodzaj kont wręcz mnie drażni.
To na Twoim kanale trafiłam na Project Pan i temat low buy i pomyślałam, wow, świat zwariował. Influ zachęca do takich rzeczy i to serio jest wartościowy przekaz.
Chwila nieuwagi i mam w łazience kosmetyczkę z kosmetykami mocno zużytymi, będzie je łatwo wyzerować na zachętę 🥳
Ciężko mieć zdrowy rozsądek w tym nierozsądnym świecie, ale warto próbować i dać coś z siebie. Dzięki Sysiu, że nas do tego zachęcasz 🤜🤛
Powodzenia 😍
No właśnie na Diory to wbrew pozorom mniej się wydaje, bo kupimy jeden "bo drogo", a nie 10 haha😆 A na hasło "biegnijcie kupić" to aż dostaje białej gorączki 😬
Uwielbiam ten kanał,Sysia robisz kawał dobrej roboty i jesteś moją aktualną inspiracją do nie kupowania kosmetyków. Właśnie pod koniec tamtego roku poczułam przesyt nowości przez to ile marek wydało nowości, a oczywiście wszystkie były kuszące i sama złapałam się na nadmiernym kupowaniu, więc również startuje w project pan i low buy (wiadomo,że czasem coś wypadnie,więc zamiast zrezygnować całkowicie można świadomie ograniczyć wszystko z głową). Ten filmik jest dodatkową motywacją w tym,aby nie kupować nadmiernie nie tylko kosmetyków,ale ubrań, dodatków i wszystkiego,co pokazują influ. Bardzo się cieszę,że jest ktoś kto nagrywa takie filmiki,dodatkowo podziwiam Cię za twój talent makijażowy i kreatywność, którą też motywujesz i dzięki temu również otwarłam się na odjechane makijaże na co dzień,mimo,że nieraz w mojej małej mieścinie patrzą na mnie,jak na wariatkę. 😂 Kończąc moje wywody... jesteś po prostu super kobitka i motywujesz bardzo dużo ludzi!❤
Polecam zrobić to stopniowo, szczerze #nobuyyear powoduje, że wpada się z jednej skrajności w skrajność. Ja z kosmetykami zrobiłam tak, że dałam sobie możliwość kupienia 5 rzeczy w ciągu, które po prostu chce (nie wchodziło do tej 5 rzeczy które mi się po prostu skończyły typu jak mi się kończył retinal to kupowałam nowy) i dawałam ją na wishlistę. Potem patrzyłam czy tego już nie mam i czy naprawdę tego potrzebuję. W 99% potem tych rzeczy nie kupowałam. Ale z drugiej strony gdybym coś kupiła, to nie biczuję sama siebie.
Jeśli chodzi o ubrania, to ja planuję stylizacje co tydzień i czasem widzę, że mi czegoś brakuje. I wtedy szukam i też wrzucam na wishlistę. I też mam ograniczenie - mogę kupić jedną rzecz na miesiąc. Polecam też liczyć ile daną rzecz się nosi, ja na przykład zauważyłam, że nie chodzę w sukienkach i spódnicach - już nawet ich nie przeglądam by mnie nie kusiło.
Plus dodam, że mnie to wszystko przytłoczyło i nie chce chce mi się szukać nowości. Polecam zrobić sobie #lowbuyyear, ale z drugiej strony każdy z nas jest człowiekiem i każdemu zdażają się błędy.
Cieszy mnie, że wśród tylu głosów jest tez głos rozsądku i zachęta, żeby być wobec siebie wyrozumiałym. Nie jest to jednoznaczne z brakiem samodyscypliny, ale wynika raczej z ludzkiej natury i słabości, które każdy z nas ma. Jestem zwolenniczką wszystkich projektów typu low buy, no buy itd., ale staram się zachować we wszystkim zdrowy rozsądek 😊
To zależy od człowieka. Na mnie w przypadku kolorówki low-buy kompletnie nie działa, bo zawsze umiałam znaleźć wytłumaczenie dlaczego to, czy tamto mieści mi się w low-buy.
W tym roku zrobiłam no-buy (chyba, że coś mi się realnie skończy - na pewno będzie to baza pod cienie, bo realnie mam 1 i jest jej jakaś 1/3, może tusz wodoodporny). I to sprawiło, że poszukałam metod na ograniczenie pokus.
Ale jestem osobą, która potrafiła nie kupować kilka lat ubrań dla siebie ;) (więc wiem, że nobuy u mnie działa)
Warto dostosować metodę do siebie. Osobiście nie kupię póki czegoś nie zużyję, nie czuję potrzeby, nie muszę nawet brać udziału w tego typu wyzwaniach, ale moja znajoma jest inna i samo ograniczanie nie przyniosło skutku, więc od października (po kilkunastu dołujących ją miesiącach) postawiła sobie totalny zakaz kupowania! W grudniu zrobili porządki w domu, usunęli zużyte rzeczy, wieloma obdarowali "potrzebujących", coś już zdążyła sprzedać i w końcu zaczyna się uśmiechać 🙂 Przy czym do końca roku nie może nic kupić, bo teraz już wie, że to jej popsuje humor.
Generalnie robiąc totalny low buy year na skalę krajową czy globalną można... niechcący wywołać spowolnienie gospodarcze. Serio, serio. Np. w Niemczech czy w USA są już raporty i lekka panika ekonomistów na ten temat, więc w trosce o własne dochody czy o stan gospodarkiw kraju, w którym się żyje dobrze z tym nie przesadzać. Ale dobry jest pan project czyli np. kolejna rzecz danego typu kupiona gdy zużyje się całkiem 1 produkt tego typu albo 5 sztuk czy 10 sztuk , które ktoś ma w zapasach. Przy okazji można się np. dowiedzieć, że warto coś zmienił bo ma się 10 szminek czy lakierów do paznokci, ale wszystkie w jednym kolorze. Dobra metoda to spis z natury metodą na leniwca czyli zrobienie sobie zdjeć tego, co już mamy i zrobenie z tego galerii do któej można wejść z telefonu np. na dysku google w dowolnej chwili. To bardzo otrzeżwia i tak można ogranąć każdą kategorię zakupową, także książki czy ubrania, a nie jedynie kosmetyki. Poza tym można robić pliki Excel jak ktoś lubi typu wydatki, zużycia, daty ważności itp. ale to bardziej czasochłonne. Jeśli u kogoś nadmiar to duży problem to 1,5 roku na początek Excel połączony z ostrym projektem denko, czyli pan project bardzo polecam. No i listy zakupowe. Nigdny na żadne zakupy, a tym bardziej na zakupy promocyjne nie idzimey bez listy zakupowej faktycznie potrzebnych rzeczy, a nie zachciewajek. Jak nie ma czegoś na liście, ale jest w promocji to nie istnieje. W świecie faktycznie potrzebnych wydatków po prostu tego nie ma. I to naprawdę pomaga.
@@TheSassy023o tak, ja nie umiem w skrajności. Szczególnie nie umiem w takie deklaracje "nie kupuje nic a nic" bo wtedy jeszcze bardziej mnie kusi. Wolę po prostu uznawać za każdy dzień jako sukces bez zakupów zamieniony na dzień zużywania w danym zakresie czasu. Ale tak po prostu dla monitoringu. A jak sobie sprawdzę i zinwentaryzuje poznam swoje możliwości i potrzeby to przestaje potem aż tak szczegółowo notować żeby nie zwariować 😁
Mnie bardzo mierzi polityka PRowa firm kosmetycznych które prześcigają sie w wysyłaniu coraz bardziej okazałych paczek PRowych produktów, z np 15 odcieniami błyszczyka, po to aby produkty te były użyte zapewne tylko raz na rzecz filmu… bardzo sie to gryzie z ogólnoświatowymi promowaniem redukcji używania plastiku i marnowania surowców, az dziwię sie ze nikt do tych firm nie apeluje aby zaprzestać tego procederu. Można wysłać np miniaturowe próbki w bardziej ekologicznych opakowaniach, jakie dodaje sie czasem do zakupów w np sephorze, aby laski sfilmowały swatche i było by bardziej ekologiczne, a cel - promocja kosmetyku- był by osiągnięty.
Niestety za tą paczką stoi firma z pracownikami biurowymi i z produkcji, którzy dzięki sprzedaży mają na chleb. Trzeba to wszystko mieć na uwadze.
@@jagoda1-72 naprawdę nie ma to znaczenia czy w paczce PR będą 3 błyszczyki czy 15. Nie odbije się to na diecie i statusie życia pracowników ani biurowych, ani w magazynach.
@@mcabra niby tak, ale większa paleta zwiększa szansę na pokazanie różnorodności kolorów, wszak są różne typy kolorystyczne i upodobania. Dla firmy taka paczka to najtańsza forma reklamy jak sądzę.
Tak ale wysyłanie setkom influencerek okazałych boxów pełnych pełnowymiarowych produktów do prezentacji palety kolorów jest bez sensu. To marnowanie surowców i promocja właśnie overkonsumpcjonizmu. Ogladamy to i podświadomie myślimy ze też chcemy takie sliczne prezenty i torebki pełne kosmetyków. Probki istniały zawsze (kto pamieta miniaturowe szmineczki z czasów katalogow avonu czy oriflame?😆), dobrze zorganizowany i nastawiony na współczesne potrzeby ochrony środowiska zespoł PR powinien znaleźć tutaj lepsze i bardziej sustainable rozwiązanie na promocję produktów.
@doroti540 no z tymi setkami to bym nie przesadzała.😉 Firma kieruje się stosunkiem nakładu na reklamę do zysku ze sprzedaży. Wyprodukowanie próbek to prawdopodobnie konieczny nowy kontrakt z dostawcą opakowań, że o nowej linii produkcyjnej nie wspomnę. To niewyobrażalny wprost koszt. Brutalna rzeczywistość jest taka, że dla zarządu firmy zysk jest najważniejszy, kwestie ekologiczne są na dalszym planie.
Kupowałam bardzo dużo, a moje ulubione sny byly o tym, że wchodzę do Sephory i mogę wziąć wszystko 😅 W którymś momencie zaczęło mnie to męczyć i stwierdziłam, że trzeba sobie postawić jakieś granice. Najpierw przestałam kupować marki testujące na zwierzętach, potem zaczęłam się interesować składami i na tym etapie okazało się, że w S. nie mam już co kupować 🤣 Jasne, czasem jak coś bardzo chcę, coś co jest mi potrzebne i trudno znaleźć daną rzecz z dobrym składem, to kupię te "badziewie", ale są to pojedyncze rzeczy. Na ten rok zaplanowałam sobie, żeby nie kupować kosmetyków produkowanych w Chinach. To mi wyeliminuje dużą część kolorówki, która czasem kusi (ach te przeglądy nowości i marek indie), ale jak z Chin, to teraz będzie - ooo, co to to nie 😁 Przyznam szczerze, że jak oglądam Ciebie, taką wydłubującą resztki resztek, to działa to na mnie motywująco i więcej zużywam tego co już mam 👍🤩❤✨
Przede wszystkim dzieńdobry wieczór, bo jestem nowa na kanale 🙂 A trafiłam tutaj przez to, że jakoś późną jesienią odkryłam Hanię i Glamshop. Tzn markę znałam, ale nigdy nie korzystałam. Urzekła mnie osobowość Hani i następnie zakochałam się w jej produktach. Zaczęłam szukać na RUclips tutoriali z paletami glamu i z kolei zafascynował mnie potencjał kreatywny tego kanału! Następnie zaczęłam oglądać różne Twoje filmiki i trafiłam na tę tajemniczą nazwę Project Pan. Zaintrygowana posłuchałam więcej na ten temat i tym sposobem zgłosiłam się wczoraj na grupę facebookowa 😊
Grupa Project Pan jest super, ja dołączyłam chyba w czerwcu.
Witam w klubie 😀 Do przedostatniego zdania myślałam, że ktoś się pode mnie podszywa haha. Też znałam Hanie od dawna i dopiero jesienią popełniłam zakupy i trafiłam tutaj do Sysi.
Sysiu..Twoje porady sa bezcenne..dziekuje❤
Bardzo fajne wskazówki😊 Ja nawet nie wiedziałam, że jest ten trend, a też doszłam do wniosku, że kupuję za dużo, nie tylko kosmetyków. Zawarłam ze sobą umowę - żadnych ubrań, kosmetyk do makijażu tylko jeśli coś się skończy, żadnych rzeczy papierniczych, żadnych książek i żadnych akcesoriów do domu, żadnych zapasów pielęgnacji.
Do tego w końcu zrobiłam kosmetyczkę miesiąca ( jednocześnie resztę kosmetyków chowając do szafy w sypialni😅) inspirując się Twoimi filmami😊
Bardzo dobre rady, do wykorzystania nie tylko przy kosmetykach 🙂
🥰🥰
Bardzo wartościowe rady. Jestem dumna z siebie, że robię tak jak polecasz😊Wrzucam do koszyka czy to ciuch czy to kosmetyk i zostawiam. Kilka razy tam zaglądam , oceniam czy to mi potrzebne i po ok tygodniu kasuje😂
Robię identycznie! W ten sposób Nie-Kupilam setek kosmetyków 😂
Haha super!
Dla mnie otrzezwieniem były 3 dni spisywania kosmetyków, które posiadam w aplikacji Beautistics. Później spisałam ich ceny i oniemiałam. Wyszło mi, że całe moje zbiory - kosmetyki do makijażu, do pielęgnacji oraz perfumy są w sumie warte około 85 tysięcy złotych. Okej duuuuża część z nich to efekt paczek PR od różnych marek, ale to i tak oszałamiająca kwota. W związku z tym w tym roku zarządziłam low buy z określonymi zasadami np. muszę zużyć 5 kosmetyków, żeby kupić 1 itp. Aktualnie jeszcze nic w tym roku nie kupiłam, a już kilka rzeczy wpadło w oko i pewnie "normalnie" już bym je miała. Ale na razie się trzymam 💪🏻.
Oj mega otrzeźwiające robić taką listę 😬 jeszcze jak widać jakie kwoty z tego wychodzą 🫣😟
Ja mam jeszcze jedną radę! Jak widzisz promkę, to pomyśl o tym, że zanim zużyjesz swój kosmetyk, to pewnie ten produkt będzie przynajmniej jeszcze kilka razy na promocji. Bez pośpiechu ;) Albo jak jest jakaś nowość, to powtarzam sobie, że przecież co chwila wychodzi jakaś nowość.
Ogólnie dopiero wczoraj mnie to uderzyło, ale zaczęły mnie też złościć limitowane edycje (na czele z, przykro mi to stwierdzić, Stars from the stars albo Essence), typu „Musisz kupić, póki jest”. Takie niezdrowe nakręcanie FOMO… 😢
Dla mnie na czele z glam shop
Bell
Wydaje mi się, że do świadomego konsumpcjonizmu trzeba dojrzeć. Obecnie jest chyba więcej influencerów i co rusz nowych produktów, że nie nadążyłoby się z kupowaniem wszystkiego. Kiedyś "nadążałam". 😉
Oglądam Ciebie prawie rok czasu i po kilku miesiącach zmieniło mi się myślenie i wieloletni nawyk kompulsywnego kupowania i "kolekcjonowania" kosmetyków, do - ojej, one zajmują już średniej wielkości szafkę!
Dzięki Twojemu podejściu, kreatywności i nietuzinkowym makijażom, inspirujesz i pozwalasz je odtworzyć, pokazując krok po kroku ich wykonanie. Dajesz motywację do rozejrzenia się po swoich zasobach, czy dany kolor już mam w swoich zbiorach, zanim kliknę po następny. Dzięki Tobie Project Pan jest łatwiejszy.
Zauważyłam, że automatyczne kredki do brwi nie są zbyt wydajne i schodzą jak woda - rysik ma może 3 cm, podczas gdy reszta opakowania jest plastikowa i ten pusty, długi plastik wyrzucam. A za niego również zapłaciłam. 🤨
Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałaś w filmie.
Chyba najlepszą nagrodą będzie dojścia do etapu używania świeżych kosmetyków,. 😊
Myślę, że mówienie o tym żeby nie koniecznie oglądać recenzje nowych kosmetyków Tobie akurat nie zaszkodzi 😅 oglądam Cie ze względu na niebywałą kreatywność i talent jakie posiadasz. Dzięki Tobie nieraz wracam do tych kosmetyków "z koszyczka" bo mnie bardzo inspirujesz.
Bardzo miło to słyszeć! 🥰
Super temat ja uważam że mogły byśmy właśnie wrócić do tematu makijaże jedną paletą -bo faktycznie tak jest że zamiast kupowania nowości które wychodzą nasze nie wykorzystane kosmetyki które mamy potem wyrzucamy
Mega ważne i potrzebne przemyślenia i polecenia, dziękuję i pozdrawiam serdecznie❤
Cześć! Bardzo lubię Twoje filmy,ponieważ są "o czymś", odnosisz się do realnych sytuacji, szukasz rozwiązań i dzielisz się nimi. Dla mnie to bardzo wartościowe. Dziękuję i pozdrawiam 🌷🩷
Miło to słyszeć!
Fajny odcinek, potrzebny. Ja właśnie obserwuję, dodaję do koszyka ale nie kupuję. Jak faktycznie potrzebuję - to kupuję, kiedy jest w promocji. Czyszczę kosmetyki i kosmetyczki, żeby włąśnie wyglądało wszystko na czyste i nowe. Pomadki i błyszczyki nie ok na ustach używam jako róże, wklepane gąbeczką wyglądają bosko. I sprawdza się minimalizm - im mniej - tym lepiej, młodziej i świeżo, to się na prawdę sprawdza ! NOOO i oczywiście odsubskrybowałam wszystkie kanały, nakręcające spiralę zakupową, bazujące na testach nowości i polecajkach z paczek piarowych, które wiadomo, przysłała firma za free. To jeden z najważniejszych sposobów ! Z resztą jak widzę kogoś z masą wyprysków na twrzy, widać ewidentnie, ze skóra choruje - to jest to wynik właśnie stosowania złych, szkodliwych kosmetyków i kiepskiej pielęgnacji, Tak samo wywaliłam wszystkie kanały sztucznych napompowanych kwasami i botoxem gwiazdeczek internetowych
Ja wydałam w ubiegłym roku na kosmetyki jakieś 15 tysięcy złotych 🥺 przerażająca świadomość jak się to wszystko podliczy. Czuję się totalnie przytłoczona. Nie jestem makijażystką, a mam dwa regały pełne kosmetyków. I najgorsze, że mało co mnie już cieszy. Zazwyczaj czuję ekscytacje zamawiając, lub wybierając w sklepie, po czym wracam z zakupem do domu i może leżeć kilka dni nieotwarty.
Racja co do hauli zakupowych, zastanawiam się czy ludzie pokazują rzeczy które kupili dla całej familii, bo nie wiem po co co najmniej raz w miesiącu kupować takie zapasy.
Lubię oglądać denka. Sama się cieszę jak w końcu uda mi się coś skończyć do zera. Cieszy mnie, że nowy rok wjechałam w grube denka - zakończyłam już jakieś 10 kosmetyków. Ale to jedynie pielęgnacja. Makijażowe skończyć strasznie ciężko - nie mówię o podkładach,tylko o rzeczach typu róże, bronzery, cienie.
Oj wiem, ciężko to przełknąć 😟 ale mając już tą świadomość, będzie tylko lepiej
@@panikidding7937 A wiesz że to bardzo częste że ludzie się ekscytują w trakcie zakupów, nawet "chwilę"po a później cała tą radość mija.Sama tak miałam mnóstwo moich przyjaciół też.Osobiście w ubiegłym roku "wyczyściłam" szafki z przeterminowanych rzeczy poukładałem datami i cały rok zużyałam zapasy...I wiesz co? Radość z zakupów wróciła.Tylko kupuję np.tylko kolory w których mi dobrze, a zapasy robię tylko pasty do zębów, szamponu, mydła, żelu pod prysznic i nawilżaczy wszelkich maści(nam potwornie suchą skórę więc to się nie marnuje). Właśnie pije kawę i kupiłam sobie nowy błyszczyk, naprawdę mam radość jak dziecko. A lata tego nie doświadczałam.Właściwie im więcej miałam wszystkiego tym większą pustkę czułam... Marketingowcy wykorzystuje neurobiologię a my jak za przeproszeniem chomiki do karuzeli w to wpadamy.Nie katuj się ile wydałaś pomyśl ile wydasz z sensem jak poznasz te ich sprzedarzowe sztuczki. Ciepło Cię pozdrawiam.
Ps.Najlepsze jest to że za każdym razem jak napiszę coś influenserowi odnośnie przesady z zakupami reagują szybko i nerwowo.Zastanawiające...
Totalnie Cię rozumiem. Mam ten sam problem. Dawno już sobie go uświadomiłam. Miałam lepsze i gorsze okresy, jak z to z uzależnieniem.
Pomagają mi:
- regularne porządki w szafce z kosmetykami i świadomość że mam już x podkładów, x korektorów, x paletek z cieniami itp
- odlajkowanie kanałów, kont, newsletterów które inspirują do kupowania nowych kosmetyków
- powstrzymywanie się przed takim bezwiednym, automatycznym odruchem kupowania; czasami dodam sobie coś do koszyka a potem zadaje sobie pytania - ile już mam takich samych albo bardzo podobnych kosmetyków, jaka jest szansa że użyję ten konkretny więcej niż 3 razy. Ile będzie mnie kosztowało jedno użycie kosmetyku,
- wymyślenie sobie jakiegoś zajebistego celu na który odkładasz pieniądze
Śliczny makijaż.😊 Dziękuję za cenne rady.😊
Kłaniam się 🥰
Ja akurat nie jestem ani nałogowym „kupowaczem”, ani nie mam zbyt dużo kosmetyków, ale nawet mi zdarzyło się nie raz kupić coś bez sensu - bo nowość, bo ładne, bo poprawię sobie humor zakupami… 😉 A gdy zakup okazywał się nie do końca trafny, wtedy zamiast poprawionego humoru, bardzo mnie denerwowało, że mam coś bez sensu, co mi tylko miejsce zajmuje. 🤷♀️
Na pewno oglądanie Twojego kanału pomogło mi uporządkować makijażowe zasoby (skromne, jak wspomniałam, więc to nie była aż taka sztuka, no ale zawsze coś! 😊).
Potwierdzam wiele rzeczy, o których mówisz, także z mojego doświadczenia.
Przede wszystkim- warto pamiętać co się ma. Dokładnie, jak powiedziałaś: po co mam kupować nową paletkę cieni, skoro mam bardzo podobne kolory, tyle że pojedyncze albo w innych paletkach? 😎
Poza tym - tak porządek i czyste opakowania! To bardzo podnosi przyjemność robienia makijażu. 😊
No i teraz już wiem, co lubię, co mi pasuje! 😊
Ostatnio pewna influencerka (nie makijażowa), zadała pytanie, jakie są najlepsze korektory, bo ona to zna ten z marki Tarte, ale on jest chyba już sprzed kilku lat, więc chciałaby jakiś nowszy. A ja, jako fanka tego z Tarte, zdziwiłam się- co z tego, że nie jest on super-hiper nowością, skoro jest bardzo dobry? 🤔 Czy zawsze trzeba gonić za nowościami? 😉
Super mądry i ważny film. Ja jeszcze rok temu miałam w sobie jakiś irracjonalny przymus kupowania palet do oczu. Miałam ich prawie 40 !!! A od kilku miesięcy właściwie przestałam się malować. Przejrzałam swoje kosmetyki, wyrzuciłam prawie polowe( bo cienie płynne mają tylko 3m terminu ważności!!!) część oddałam - i poczułam się super silna :)
Super nagranie.Zgadzam się w całej rozciągłości.Dziekuje pięknie za poruszenie tematu.
Dziękuję bardzo 🙂
Sama jestem makijażową minimaliską a czasami zdarzy mi się kupienie czegoś na spontanie- czy to tusz to rzęs albo błyszczyk. A i tak myślę wtedy o kategorii, którą szybko zużyję. Obecnie zastanawiam się nad kupnem podkladu, który upatrzyłam sobie rok temu, więc myślę, że jestem dość odporna na testy nowości i haule zakupowe 😂🤣. Czasami gubią mnie promocje pielęgnacyjne, i tak w styczniu czeka na mnie serum kupione jesienią. Pewnie będzie jeszcze ze 2 razy w promocji zanim zacznę używać 😂😅.
Świetny film na ważny temat!
Ja w styczniu założyłam pudełko na puste opakowania po kolorówce i na chwile obecną mam tam już 2 kremy bb, 2 korektory i tusz do rzęs. Oczywiście katowalam je jeszcze na starym roku, to nie tak że zdenkowałam wszystko teraz...w kazdym razie do konca miesiąca może uda się dokonczyc jeszcze 1 pomadke i puder. Satysfakcja jest na maksa❤❤❤ wkręciłam się w zużywanie😊
Ale super! 🤩 To się mega wkręca!!
Bardzo ważny temat. Nauczylismy się sprawiac sobie radosc kupowaniem, posiadaniem. Jednak warto miec refleksję o konsekwencjach globalnych dla środowiska i dla naszego zdrowia. Ile zanieczyszczen produkujemy, mozemy widziec po ilosci naszych codziennych śmieci, np. Chociazby plastikowych opakowan po napojach i zywnosci. Potem fast fashion, czyli plastikowe ciuchy i buty w niebotycznych ilosciach w sieciowkach, potem rosnące w siłę sieciowki typu action, teddy, dealz, itp. Nie jestem bez winy, tez kupuję....a najchetniej kosmetyki.....ale od jakiegos czasu staram się ograniczać oraz zwracam uwagę na składy. ❤ pozdrawiam i życzę nam wszystkim więcej świadomości ‼️❤🌱🌱🌱
Dziękuję bardzo!
Świetnie, że poruszasz ten temat. Od pewnego czasu staram się mniej kupować i widzę progres. Rzeczywiście rzadziej śledzę moje kochane influencerki (😢), do koszyka kompulsywnie wrzucam wszystko co mi się podoba, po czym wychodzę ze strony i mówię: sobie dzisiaj nie 😁 Co mi z tego wyjdzie, na dłuższą metę, zobaczymy, ale jestem dobrej myśli 😁
Super! Zgadzam się że wszystkim , dodam z mojej strony co mi ułatwia życie - anuluje newslettery mailowe sukcesywnie, odsmiecam sobie skrzynkę i mam wtedy mniej pokus. Wczoraj prawie kupiłam na promce w Hebe swoje ulubione masełko do demakijażu i krem z filtrem, po czym zatrzymałam się zdając sobie sprawę że co prawda ulubieńców nie mam w swoich zapasach ale jeszcze mam kilka innych do zużycia i zanim to zrobię to będzie promo na dzień matki i będzie pewnie jeszcze taniej 😛
Wow, super! Gratuluję! 🤩
Bardzo wartościowy film 🩷 robisz świetną robotę, zgadzam się w 100%
Dziękuję bardzo 🙂
Piękna, utalentowana, kreatywna i mądra 😍 Od jakiegoś czasu mój ulubiony kanał - pod każdym względem. Jak Tyś się taka uchowała w tym influ świecie? 🫣🫣 Naprawdę szacun!
Oh wow, ale mi miło 😭
Dziękuje i serdecznie pozdrawiam 🤗😘💕
W sierpniu 2023r zaczęłam dzięki Tobie project pan😊 zapisuję wszystko co kupiłam i zużyłam. Mam dużo satysfakcji jak uda mi zużyć coś z kolorówki. Jeszcze tylko ograniczyć zakupy i będzie dobrze 😊
Dziękuję za motywację ❤❤
Ale super! Powodzenia!
Ja już od kilku lat ograniczam zakupy nowości itd. Przestałam oglądać filmy makijażowe- jesteś jedyną osobą, którą teraz obserwuję jeśli chodzi o makijaż. Bo wiele razy się sparzyłem na poleceniach i stwierdziłam że to nie to samo co na początku. Nie każdy jest szczery w tych testach kosmetyków. Co mi jeszcze pomogło? Kreatywne wykorzystywanie, czyli np. szminka w płynie pod cień na oko lub jako róż. To podpatrzyłam u Ciebie! Mam też zamiar na urodziny umówić się na konsultację makijażową, żeby profesjonalnie ktoś mi dobrał pielęgnację i kosmetyki na co dzień i na wielkie wyjścia. Nie ilość jest ważna tylko umiejętności i co lubimy podkreślać. Ja odkryłam, że usta najszybciej odmieniają look, więc inwestuje w pomadki
Też bardzo lubię w kreatywny sposób wykorzystywać kosmetyki, to bardzo pomaga
Mam swoje ulubione kosmetyki 🥰 jest ich nie duzo. Czuje sie z tym bardzo dobrze i komfortowo 😊💞✨
Suuuuper 🤩
Swietne, pomocne porady. Zdrowe podejście do kosmetyków. Jestem po 50 , dlatego bardziej skupiam się na pielęgnacji twarzy i ciała , a kolorowke zużywam to co mam. Czasem mnie kusi, ale juz potrafie przejsc obojetnie🙈😁. Pozdrawiam twórczynię kanalu❤
10:32 wstyd się przyznać ale mam dokładnie odwrotnie🫣widok uświnionej kasetki wywołuje u mnie satysfakcję bo widać że intensywnie użytkowana😂 knurzysko ze mnie straszne🤫
O proszę, ciekawe 😃 Każdy ma inaczej 😃
@@RedmylipsArtja lubię oglądać takie pozużywane, wymęczone kosmetyki u RUclipsrów, z powycieranymi nazwami, zmacanymi nakrętkami, uprószone. Wyglądają wtedy na bardzo mocno kochane i łatwiej mi uwierzyć w pochlebną recenzję ❤😂 Tak, wiem, że to już przesada w drugą stronę.
Nigdy nie miałam tak kreatywnych kosmetyków od kiedy zaczęłam zużywać "porzucone" kosmetyki i od kiedy oglądam ciebie ❤️❤️
O tak!
W moim przypadku odegrałaś dużą rolę w zmianie myślenia na temat zużywania kosmetyków i taki influencing ja bardzo szanuję 😉 chociaż częściowo wiem z czego moje chciejstwa wynikały - w ten sposób rekompensowałam swoje smutki i frustracje życiowe. Jeden będzie odreagowywał idąc w alkohol, drugi w obżarstwo, a ja poszłam w kosmetyki 🫣 jestem już chwilę po fazie zrozumienia i akceptacji, teraz cierpliwie piję to piwo, które sobie nawarzyłam i które zagraca mi przestrzeń
Miło to słyszeć 🙂 trzymam za Ciebie kciuki!
Ja mam taki problem z polskim makijażowym YT, że chcę obejrzeć inspirujący makijaż, bo lubię obserwować ten proces, a ciągle jestem bombardowana testami/ reklamami kolekcji.
I stwierdzam, że te osoby nie mają skilla, umiejętności, wyobraźni, kręcą filmy tylko po to, żeby zarobić, oferując nijakie treści.
Co mnie interesuje 16 kolekcja w Biedrze, czy jakiś róż za grosze z Action? Ktoś w ogóle myśli, co nakłada na skórę, kto i w jakich warunkach to produkuje?
Jest wieczne poszukiwanie nowości i nakręcanie sprzedaży. Kiedyś to był obciach kupować tanią kolorówkę z dyskontu, a teraz wielkie wydarzenie, bo się coś pojawiło i w dodatku może będzie zamiennikiem.
Oczywiście rozumiem, że robienie filmów zajmuje czas i jest pracą. Rozumiem też, że te filmy są źródłem informacji o nowych produktach i trendach, ale brak równowagi w treści.
Faktycznie kupujemy coraz więcej wszystkiego, bo nas stać i te rzeczy nie znikają z planety, nie jesteśmy w stanie ich zużyć.
Ciągle mam taką myśl przy oglądaniu materiałów urbexowych, że ktoś kiedyś organizował sobie życie, starał się przy budowie domu/ dworku/ pałacu, gromadził rzeczy, a potem odszedł i nic ze sobą nie zabrał, te rzeczy walają się niepotrzebne, zniszczone ... A takie ważne były ...
Pójdę boso ...
Zgadzam się, projekt pobudza pomysłowość - u mnie najtrudniej zużyć podkłady, mam ich zdecydowanie na dużo a na ten moment pasuje mi jeden, teraz w odkręcanym opakowaniu różowego Stars from the stars mieszam wszystkie otwarte fluidy w różnych proporcjach, genialnie można bawić się odcieniem, kryciem, wykończeniem.
Polecam ❤
Super 🙂
Świetne rady! Dziękuję, bardzo przydadzą mi się Twoje tipy🎉
Kłaniam się 🥰
Dziękuję!! Niestety mam pełno kosmetyków i już jakiś czas temu zauważyłam, że kupuję kompulsywnie. Chcę zużyć to, co mam, bo "zajmowanie się" tymi wszystkimi rzeczami pochlania bardzo dużo energii. Ciągle te kosmetyki układam, przestawiam, zmieniam segregacje, przepełniają mi się szuflady, musze patrzeć, co już wyschło i nie nadaje się do użycia. Mam juz tego serio dosyć! :D
Dziękuję za ten filmik! Dla mnie no buy jest bardzo dobrym trendem, tez zużywam swoje zapasy z wielka przyjemnością.
Najgorsze są nietrafione kosmetyki, ale jak mówisz, kreatywność zawsze ratuje.
ostatnio dodałam do pomadki w płynie musztardowy cień żeby ocieplić kolor i kurde, żałuje ze się kończy! niespodziewane zrobiłam sobie najlepsza formule w najlepszym kolorze!
Trafilam na ten film przypadkiem. Czuję, że był mi potrzebny, dziękuję
Mega się cieszę 🙂
Ja zrobiłam taką bardzo mocną redukcję w kosmetykach kolorowych w grudniu 2023. Zostawiłam tylko ta kolorówkę którą naprawdę używam. Od tamtej pory kupiłam 2 piatki od natashy i 9 matte od hudy ❤ no i tusz do rzęs ktory wymieniam co 4 mce. Z pielęgnacją nigdy nie miałam problemu 😅
Super to słyszeć 🤩 brawo!
ja tam nie mam problemu z nadmiarem kosmetyków, kupuję mało bo i używam mało 😊 a filmiki makijażowe lubię oglądac dla relaksu, czy też żeby się czegoś nauczyć. a do zakupoholików i ludzi którzy cierpią na nadmiar pieniędzy chyba i tak nic nie dotrze 😏 szkoda, że tyle zasobów się marnuje, ale takie czasy, jest za dużo wszystkiego...
To ciężkie uzależnienie, więc staram się zrozumieć tych ludzi 😟 super, że nie każdy ma z tym problem 🩷
Jesteś jedyna jutuberką urodową którą subskrybuje. Super jest ten projekt i moda na niego w internecie. Powodzenia w projekcie. Kiedyś miałam problem z kupowaniem za dużo malowideł. Kilka lat się nie malowałam. Od kilku miesięcy kupuję co jakiś czas kosmetyk kolorowy i mam ich 12 sztuk. Paletę cieni liczę jako 1 kosmetyk 🙂. Więc narazie nie mam oroblemu z za dużą ilością kosmetyków. Nie mam podkladu, bronzera itp. Mam kilka nietrafionych z kolorem kosmetyków. Teraz jak jestem w drogerii to sprawdzam np. kolory pomadek i nie kupuję bo nie ma dopasowanego koloru.
Super kochana, dobrze się trzymasz w takim razie w tym wirze zakupów 😃
Super odcinek! ❤ ja w tym roku zaczęłam zużywać moje kosmetyki i to jest super!
Cudownie to słyszeć!!
Wszystko w punkt!👌
Myślę, że nadmiar kosmetyków, czy też ogólnie rzeczy, staje się wręcz męczące... bo ileż można podążać za nowościami..? wtedy nawet nie zauważamy, ile tego wszystkiego i kiedy się nazbierało..🤔🤔😁 Ja postanowiłam kupować świadomie, a jeśli wiem, czegoś nie zużyję, to przekazuję dalej
Świetny odcinek, dziękuję za niego.
Kłaniam się nisko 🥰
Jakiś czas temu doszłam do wniosku że mam za dużo pomadek i błyszczyków dlatego że szukam ciągle idealnej dla mnie formuły i koloru więc kupowałam kolejne i kolejne licząc na to że w końcu trafię na ideał, gdy już znalazłam i wiem co mi pasuje w ogóle przestałam kupować tę kategorię. Ceny niektórych kosmetyków są tak śmiesznie niskie, że nie mamy wyrzutów sumienia gdy kupimy podkład za 30 zł czy puder za 20 zł. Na szczęście takie tanioszki lubią mnie uczulać i muszę mierzyć w Sephora a tam dużo łatwiej ograniczać zakupy
To prawda, jak musimy na kosmetuk wydać 100 zł to od razu jakoś oszczędniej się kupuje te kosmetyki 😆
super!❤
🥰
Dzisiaj trochę mi kosmetyków doszło do mojej kosmetyczki. Na grupie gracikowej Pani wystawila zestaw kilkunastu rzeczy za 2 zgrzewki izotoników. Bardzo mi zależało na pędzlach i rozswietlaczu Mac soft and gentle. Tamtej Pani jest lżej w kosmetykach, ja wydałam grosze a mam rzeczy, które mnie będą jeszcze długo cieszyć. I jeszcze perfumetka Lancome Idole - porównam do mojego ukochanego Idole Aura
Od jakiegoś mca nic nie kupilam kosmetycznego doszłam do wniosku że żaden kosmetyk mnie nie zaskoczy niczym totalnie ...a z miejscem fakt jest ciężko szczególnie w łazience ...kosmetyki to jedno ja kocham książki mam swoich jakieś 350 pozycji , perfumy w tej chwili 104 flakony a co dopiero kupować kolejne podkłady tusze szminki i inne uje muje 😂 basta i żyje od mca nie umarłam wiem to niezbyt długo ale kiedyś obejrzałam filmik i leciałam kupić albo szukać w necie ...nie robię już tego ...z prostego względu to co pasuje wam makijażystkom nie musi pasować mi mam inny wiem inna skórę wiele czynników jest za tym ufffff lepiej późno dojść do wniosków niż wcale 😅😅;)
A mi się podoba jeszcze coś innego. Często na forach pojawiają się komentarze osób, które się z czymś nie zgadzają i czasami jest to konstruktywna krytyka. Zwróciłam uwagę na to jak reagujesz na takie teksty i muszę Ci napisać że masz naprawdę super osobowość bo nigdy nikogo nie atakujesz za odmienne zdanie. To jest bardzo dużo, bo nie sztuka jest nagrywać filmy gdzie nje wchodzi się z bezpośrednia interakcja z obserwującymi ale sztuka jest zachować sie z szacunkiem i klasa do widza co widać w Twoich odpowiedziach.
Mimo, że nie znamy się osobiście bardzo to cenie.
Rozwijaj dalej kanał bo robisz to świetnie:) serdecznie pozdrawiam 💞
Mega mi miło 😃❤️
Trafiłam dzięki Tobie do grupy projekt pan. Nie mam jakoś bardzo dużo kosmetyków, ale zawsze sądziłam, że jak kupię coś nowego to będzie wyglądać nie wiadomo jak na mojej twarzy - youtuberki tak zachwalały.. więc u mnie detoks od kanałów, lista w telefonie i projekt no buy ( chyba, że coś się skończy 😂)
Super, trzymam kciuki!
Moje sposoby na panowanie nad kosmetycznym szalenstwem (bo przecież ile byś nie kupił, zawsze będzie coś jeszcze do kupienia):
+ nie kupuję kosmetyków testowanych na zwierzętach (na starcie odpada mnóstwo rzeczy);
+ kupuję kosmetyki wyłącznie z dobrym składek (można wykreślić kolejną stertę badziewia);
+ używam apki FeelinMySkin, która pozwala mi na śledzenie dat przydatności i, tym samym, pomaga regularnie używać pielęgnacji oraz widzieć, co jest do zużycia w pierwszej kolejności;
+ nie kupuję kolejnego kosmetyku, póki nie zużyję przynajmniej 1 z tej samej kategorii;
+ czekam z zakupem "zachciewajki" na dobrą promocję lub kupuję nowe kosmetyki, ale z drugiej ręki, np. na Vinted;
+ nie oglądam ulubieńców;
+ coś, co u mnie się nie sprawdziło oddaję albo odsprzedaję za symboliczną kwotę w jak najlepszym stanie i najszybszym czasie;
+ czekam z wykupieniem koszyka, aż emocje opadną;
+ mam listę top of the top (1, max 2) z każdej kategorii (wtedy wiem, że nic lepszego najprawdopodobniej nie znajdę, więc daruję sobie testowanie nowych).
Super podejście 🙂
W ogóle uważam że to świetny trend decluttering.nie potrzebujemy tylu rzeczy w życiu.Ta szalona konsumpcja mnie przeraża.Mam nadzieję że ta moda stanie się powrzechna tak jak moda na ekologię,slow food czy recycling lub czysta energia.
Zgadzam się!
Ale fajny odcinek i baaaardzo potrzebny :)))) Zgadzam się z tobą w 100% , ja wpadłam w histeryczne zakupy w czasie ciężkiej choroby pewnie tak chciałam sobie wynagrodzić swój stan i takim sposobem mam między innymi pełny karton paletek 9 z Glam Shopu , nie tkniętych , bez komentarza 🙄ale otrzeźwiałam z dwa lata temu , spojrzałam któregoś dnia na to wszystko i mnie przytłoczyło i tak sobie pomyślałam : kurczę sama to chcesz zużyć , serio ? życia ci nie starczy a kasa wydana i co wywalisz ? I nie kupuję , wiadomo pielęgnacja tak bo to szybciej się zużywa ale kolorówka no way :)))) metodę pełnego koszyka stosuję i to świetnie działa :)))))
Współczuję kochana, ale teraz będzie już tylko lepiej 🙂
6:42 osobiście specjalnie oglądam testy by kupować mniej. Oglądam jak coś wygląda a potem jak coś mnie zainteresuje to sprawdzam czy mam coś co daje taki efekt :)
Ooo słuszna uwaga!
Cześć i czołem! Ja po kilku miesiącach walki z problemem nadmiernego i kompulsywnego kupowania kosmetyków doszlam do wniosku, że troche nieświadomie, ale dużą część z powyzszych ukazanych w materiale rad zastosowałam. Choc nie jest idelanie to jest duzo lepiej 1 . zakupy ograniczone o jakies 85%, 2. koszyk wirtualny czeka na promocję, bo albo samo wypadnie, bo się wyprzeda,promocja dobiegnie końca- czyli nie było pisane, albo zawsze bedzie jakis black friday, wyprzedaz poświąteczna, wietrzenie magazynu etc. i wtedy zwykle polowa ceny zostaje w kieszeni, albj duza szansa, ze mi się odechce, 4.jesli juz coś bardzo za mna chodzi, to szukam z "drugiej ręki", 4. dosc przecietnych kosmetykow, ubrań etc. 5.dolaczenie do wspierajacej spolecznosxi na fb pomaga pozbyc sie zbędnych kosmetyków sprzedając/oddając, a takze zmienić tresci typu haul nowosci na tresci typu project pan, zeby utwierdzac się w obranym kierunku ograniczania.
Ps. Jeszcze jeden patent z tym koszykiem wirtualnym, poza odczekaniem- spróbujcie zanim wejdziecie w niego po jakkms czasie , przypomniec sobie całą jego zawartość- jesli o czymś zapomnialyscie, to znaczy ze nie jest pptrzebne i zniknie w czelusciach szuflad.
Dobry pomysł z tym przypomnieniem sobie! Nie wpadłabym na to a jest genialne!
Kojarzę kosmetyczkę miesiąca, robiłam sobie czasem kolor miesiąca na powiekach. Ale kusi mnie mieć więcej róży i dałaś mi do myślenia ciekawy pomysł - po to zrobić kosmetyczkę miesiąca żeby zakazać sobie używać innych róży niż np 1 czy 2 wybrane żeby ZATĘSKNIĆ do innych i potem jak do nich powrócę do zakazanego owocu to będzie cieszyć 😁😁😁
Tak, mi się właśnie bardzo tęskniło do różnych paletek i róży w czasie kosmetyczki miesiąca 😃
Sama mam problem z tymi wszystkimi polecajkami z TikToka. Widzę jakąś nowość lub aktualnie popularne kosmetyki i od razu mam poczucie że jestem „ta gorsza”, bo nie posiadam tego co inni - a to niestety błędne koło. Dzięki twojemu filmowi mam motywację żeby zużywać, a to na pewno przyniesie dużą satysfakcję 😊
Oj też tak miałam, zawsze czułam się jako wizażystka i influencerka gorsza bo nie miałam tyle co inne dziewczyny.
Mam zamiar zapisywać to co zużyłam. Teraz jeszcze mi do głowy weszło by zapisywać ceny i zobaczyć ile kasy wydaję.
I jeszcze jedno: świetne oko dziś ❤ jak zawsze zresztą 😊
Hihi dziękuję 😃
Ja już od jakiegoś czasu stosuję #lowbuyyear ograniczyłam kupowanie kosmetyków i jest super kupuję tylko te konkretne kilka razy w roku które mnie interesują oprócz uzupełniania pudru podkładu tuszu i jest super. Dzięki temu ma się tak jak mówiłaś świadomość co masz i w czym dobrze się czujesz 😁😇 polecam spróbować każdemu aaaa i do drogerii chodzę tylko jak ... Skończy mi się pasta do zębów 😂 i to też mega pomaga
Odnośnie metody pełnego koszyka - też tak robię że zostawiam na parę dni. Niektóre sklepy czyszczą koszyk i potem jak zauważę że jest wyczyszczony a ja nie pamiętam co było w środku to tym bardziej znak że nie potrzebowałam tego aż tak mocno :)
kolejna sprawa - największy wyrzut dopaminki jest właśnie gdy wpadnie coś w oko i wrzucamy to do koszyka czy tam też kupujemy od razu (właśnie o to chodzi że za jakiś czas za dobe czy tydzień już nie jest aż tyle dopaminy czyli na chłodno możemy ocenić potrzebę), a jak rozpakowujemy paczkę w domu pamiętając co kupiło się to już aż takiego wysokiego wyrzutu dopaminy nie ma. Zaczęłam u siebie to obserwować co daje większy haj i faktycznie u mnie jest różnica. Ja jestem na etapie gdy robiłam dużo koszyków które nie zrealizowałam - tj spoko dla portfela ale zaczęło mnie irytować ile czasu marnuje na szukanie ideału a potem po rzucanie koszyka bo w sumie to szkoda mi kasy i nie potrzebuje tak na chłodno do tego podchodząc. Więc już obecnie jest mniejsza skala koszyków.
Jak potrzebuje nowości bo powiało nudą to po prostu wstaje i idę sobie zmajstrować kolorowy makijaż :)
Witam serdecznie ☕
Nazywam się MasUmi i mam problem z kupowaniem kubków i włóczki 😅
Hah, pozdrawienia z planety gryzaków dla dzieci 👋🏻😆 (przy pierwszym Młodym takich fajnych rzeczy nie było jak teraz).
Z tym zostawianiem koszyka to polecam przed zajrzeniem ponownie przypomnieć sobie co tam było. Założę się że połowa nam umknęła - bo zobaczenie ponownie znów może uruchomić to samo. Odnośnie oglądania nowości i testów - ja to po prostu lubię i mam już takie mwahaha ITAKNIEKUPIE 😂 ale relaksuje mnie to i tyle. A na zakupach widziałam na tik toku wersję słuchamy i nie oceniamy - OGLĄDAMY I NIE KUPUJEMY 😂
😂
Hahahaha dobre 😆
Jeśli masz za dużo kosmetyków, to:
1. Posłuchaj kobiety, bo dobrze mówi ⬆️
2. Patrz punkt 1.
Ps. Metoda na "koszyk" działa! Szczególnie w aplikacji Sephory 😅 patrzysz na ten koszyk wart 6 stów i stwierdzasz, że masz na co wydać swoje ciężko zarobione pieniądze i nie są to farbki do twarzy 🙈
Prawda, koszyk w sephorze otrzeźwia xd
Hahahaha 😃
Hejo, czy zrobisz kiedys pelny makijaz/pielegnacje twarzy produktami cruelty free?
Hej Sysiu 🥰🧡
Heeeej kochana 🥰🥰
Od poprzedniego roku jestem na lowbay, czasami idzie lepiej czasmi gorzej. Dla mnie juz sama przyjemnością jest ogladanie tych wszystkich influ, zwlaszcza przy makijazu. Lubie jak mi cos gra. Zauwazyłam ze nic nie kupuje z ich polecenia. Czasami cos kusi mocno...wtedy mowie sobie, ze jak zaoszczedzisz, to bedzie taka twoja nagroda. Najbardziej zgubne sa dla mnie cienie pojedyncze...po roku malowania, po mężu bo tak w wiekszosci je testuje i zuzywam, jednak powieszchnia oczu jest mniejsza niz plecy faceta😂 wiem, ze moge sobie na nie pozwolic, bo wczesniej czy pozniej zostana zuzyte
Niestety jest wiele nowości ale ja już od dawna nie kupuje bo ktoś polecił. Warto mieć 1-2 produkty z danej kategorii, choć wiadomo nie jest to łatwe i ja sama mam patrząc na kategorie najwięcej palet (bo 6) ale to akurat jedyne co lubię mieć w nadmiarze żeby sobie jakoś urozmaicać makijaż oka. Co do produktów po dacie, to jeśli coś już jest po z tych kremowych to ja nie używam i wyrzucę.. Używam kremowych do daty zużycia i niestety niektórych nie da się zużyć do końca :)
Miałam mnóstwo palet, ponad 200 cieni do oczu (wszystkie możliwe kolory), kilka maskar, kilka eyelinerów, co najmniej 5 podkładów, róże i inne cuda wianki. Jako bardzo młoda dziewczyna czułam się tak bardzo przytłoczona tym wszystkim. Od 8 lat dosłownie kupuję sobie jedynie maskary i podkład do twarzy (kiedy się skończą). Jedyna paleta, której używam, ma 9 cieni. Nic więcej nie potrzebuję i czuję się świetnie. A moja cera wygląda lepiej i młodziej, niż 8 lat temu :)
Mnie udało się zużyć rzeczy, których bez projektu bym kijem nie ruszyła. Okazało się, że kilka polubiłam lub odkrywałam na nowo. Przekonałam się też do kremowych formuł poprzez mieszanie pomadki i podkładu/bb żeby zrobić róż kremowy. I właściwie jestem już na prostej😊
O tak, też tak miałam!
Mądrze gada! 🎉
Dziękuję 😃
Ból pojawia się kiedy wrzucisz do koszyka rzeczy z wyprzedaży, na które polujesz, a na drugi dzień są niedostępne😅
Wtedy boli haha 😁
Wylewa mi sie z szafy . Nieuzywam wszystkiego lezy. Mam dosc. Niekupuje.
Znam to uczucie 😟
Ja sobie kosmetyki wymieniam co tydzień❤
Staram się stosować do tych rad od jakiegoś już czasu ale różnie mi to wychodzi. Może sprobuję jeszcze z tabelką w Excelu, żeby miec listę czego mam najwiecej z kazdej kategorii
Pracuję, ale czasem cierpię na za dużość np kosmetyków. Będę zapisywać i zobacze ile wydałam
Ja kupiłam parę kosmetyków z drugiej ręki- oczywiście nie każdą rzecz od obcej osoby bym kupiła, ale co za problem zużyć taniej kupioną odżywkę do włosów, która się dla kogoś nie nadawała, a mnie się sprawdza.
Nie widzę też problemu wziąć rzeczy od siostry, która wiem, że jest zadbana i czysta.
W ten sposób mniej się marnuje, a i portfel jest szczęśliwy :)))
To prawda, fajnie jak ktoś inny będzie mógł sobie to wykorzystać 🙂
Już drugi rok będę robiła projekt pan, staram się nie mieć za dużo kosmetyków jednego rodzaju np podkładów czy korektorów 2-3 sztuki otwarte i je sukcesywnie zużywac 😉 zastanawiam się jak zużyć za chlodny brazer w kremie w słoiczku z Gs, jest wielki 😅
Warto też dodać, że jest coś takiego jak uzależnienie od zakupów. Jeśli widzimy, że mamy problem i nie dajemy rady, to czasem warto udać się do specjalisty.
Słuszna uwaga
👏👏👏
🥰🥰
Ja jakiś czas temu miałam z tym problem, kupowałam prawie wszystko co mi wpadło w oko, jeśli chodzi o kosmetyki. Problem zauważyłam, gdy zaczęło mi już brakować miejsca na ich przechowywanie. Teraz nadal kupuje, ale już zdecydowanie mniej, dwa razy się zastanowię zanim kupię. Pomogło mi również prowadzenie Project Pan :)
Super to słyszeć!
Juz wiele wiele lat temu kombinowalam z mieszaniem ze soba roznych odcieni cieni, tworzylam tez z tego róże, jasne cienie mieszalam z pudrem... Bo generalnie to ja jestem bardzo oszczedna, niecierpie wyrzucac rzeczy, próbuje je wykorzystać w inny sposob lub wole je komus oddać. Dlatego nie wiem jak to sie stalo, ze mam zapas kosmetyków na dobrych kilka lat...😅 Tzn trochę wiem - to jest moja reakcja na stres, zaczelo się 2,5 roku temu jak moj syn mial powazny wypadek... kupowanie mnie pocieszalo. I tak zostalo, kupowanie na pocieszenie. Ale ten rok chce zeby byl nobuy. W sumie to z 5 lat powinnam nic nie kupowac jesli chcialabym zeby nic nie zostalo wyrzucone, choc i tak cos moze sie zepsuc... Zobaczymy 😅. Trzynam kciuki za trzymanie sie w ryzach 😂