Nie wiem czemu, ale Metro 2034 mi się podobał. Filozoficzne teksty od Homera - dla mnie były dobre i nieźle się je czytało. Według mnie, autor chciał trochę ""pofilozofować"" już w części pierwszej, ale mu nie wyszło, bo to nie w stylu Artema. Więc w 2034 stworzył Homera. Trio Homer, Sasza i Hunter było wg mnie bardzo dobre. Ogólnie rzecz biorąc: Metro 2034 stoi na takim samym poziomie co 2034.
Spadek jakości jest efektem tego że ten tom jest w zasadzie rozwiniętym scenariuszem z gry czyli wpierw gra potem książka i to co w grze wypadało świetnie to jako tekst....
Bardzo dobra recenzja, sam zbieram się do takiej od dawna, ale powiedziałeś dokładnie to, co chciałem sam o tym opowiedzieć :-) Jedyne co bym dodał, to faktycznie, że trzecia część Metro jest całkowicie oparta z wątków fantastycznych na rzecz silnego realizmu. Autor w żaden sposób nie tłumaczy gdzie podziały się mutanty i psionika oraz inne dziwne rzeczy które się tam działy. Bardzo podoba mi się taka zmiana, ale ciekaw jestem jak by autor to wytłumaczył.
Dziwne w M2035 jest to że nie ma żadnych potworów na powierzchni. Tak sobie nagle zniknęli, co jest dziwne. Tak samo jest z "podróżami" przez tunele, w 2033 zawsze było tajemniczo, duchy, tajemnicze śmierci, odgłosy itp. W 2035 jest po prostu kilkuminutowy marsz i nic się tajemniczego nie dzieje.
Autor wyjasnia to faktem iż Moskwa powoli umiera, warunki pogodowe oraz promieniowanie staje sie coraz gorszym problemem i nawet metro powoli umiera (zalewa stacje, problemy z jedzeniem, energią oraz brakiem miejsca, plus degeneracja itd).Metro 2035 ukazuje smutny obraz upadku ludzkości ktora nie potrafiła skorzystać z szansy ukazanej w metro 2033, nawet historia "ewolucji" Artema/Artjoma ukazuje ten powolny upadek.
muszę przyznać, że ciekawe rozumowanie: potwory powstałe wskutek promieniowania (które, jak powszechnie wiadomo, nie ma nic lepszego do roboty jak zmienianie wszelkich mobilnych nieludzkich form życia na przekoksy) dzięki temuż samemu promieniowaniu nagle umierają...
+yarpen26 Mutacje spowodowane promieniowaniem gdy ich intensywośc jest zbyt duźa zabijają (promieniowanie wzroslo o kikaset-kilka tysiecy procent, roztopy zawierają material promieniotworczy itd) przez co wzrost promienowania osiaga zbyt wysoki poziom nawet dla potworów, no i prwnie rozpierd gniazda czarnych w Metro 2033 mialo swoje konsekwecje).Wiadomo mutacje itd sa przerysowane ale cóż
+yarpen26 To jest dobre we wszystkich takich powieściach. Mutacje popromienne, które z reguły zabijają swoje dzieci poprzez totalne odprzystosowanie ich do życia, tam niemal nigdy nie kończy się śmiercią, a mutacje pozytywne, które normalnie występują tak rzadko, że niektórzy w ogóle negują ich istnienie, zdarzają się na co drugim krzaczku.
Dla mnie Metro2034 było prze kozackie- chodzi mi nie tylko o samą fabułę ale też o akcje -epickie wstawki z Hunterem -takim rosyjskim rambo . W 2035 ten motyw z tym radiem był trochę naciągnięty łącznie z tym całym zakłócaniem radia. Nie podoba mi się jedna rzecz otóż brak rozwiniętego wątku Czarnego, którego Artem odnalazł...
A mi osobiście dużo bardziej przypadło do gustu metro 2034. W pierwszej części za dużo było dla mnie opisów stacji, zachwytów Artema nad rzeczami dla nas (szarych ludzi) normalnymi jak np. wysoki strop na stacji metra etc etc. W 2034 akcja wydała mi się bardziej wartka, szybciej poprowadzona, trochę niestety Hunter był takim hmm... wielkim skurwielem terminatorem, który niczego się nie bał i ze wszystkim sobie poradzi co troszkę zepsuło mi klimat ale to taki delikatny szczegół. Postać Homera także mi się podobała właśnie ze względu na jego filozoficzny charakter. Ale wiadomo ile ludzi tyle gustów :) . Fajnie, że robisz takie recenzje. Bardzo lubię Cię oglądać oraz słuchać co masz do powiedzenia. Gorąco pozdrawiam!
Oczywiście rozumiem i szanuję twoje podejście do uniwersum, ale jeśli kiedyś chciałbyś zacząć czytać od to polecam gorąco trylogię Andrieja Diakowa. Moim skromnym zdaniem równie dobre jak trylogia Głuchowskiego :)
Dobry kawałek opowiastki o trylogii Metro. Od siebie dorzucę, że całkiem rozsądnym jest znać fabułę gry Metro: Last Light (chociaż jakiś Let's play na YT, żeby dziamlać co nieco) aby w pełni docenić książkę Metro 2035. Wiele wątków jak i postaci swoją historię opwiada także w tej grze co w kwestii Młynarza i Anny jest konieczne do cieszenia się pełnią doznań z M2035. Warto także przeczytać Ewangelię wg Artema (jeżeli czytaliśmy wydanie M2033 bez zawartej jej na końcu książki). Dobry pomost pomiędzy M2033 a grą M:Last Light. M2034 moim zdaniem była potrzebna aby wyhamować całość, ogarnąć wątek Huntera przed świetną już ww. końcową częścią trylogii. Chociaż to odkryłem dopiero po przeczytaniu M2035, wcześniej M2034 jawiła mi się jako taki sobie twist względem świetnego M2033. Pewnie inni na przekór Tobie NR pisali to i ja dorzucę, że książki z Universum Metro to naprawdę świetne powieści. Przynajmniej większość...
Czytałem cztery książki z uniwersum Metro poza "oryginałami": Andriej Diakow - "Za Horyzont", "W Mrok", "Do Światła" oraz Szymun Wroczek (to nie pomyłka - Szymun, nie Szymon) - "Piter" i w/g mnie jeśli kogoś zafascynował świat przedstawiony w Metro 2033 to polecam.
Kurde Nrgeek mam zamiar to przeczytać bo przeczytałem praktycznie wszystkie książki z tej serii, ale boję się że mi zaspojlerujesz, więc nie obejrzę, ale masz łapkę na pocieszenie.
świetna ksiązka rozwiązała wszystkie wątpliwości z pierwszej części , polecam. Acha drogi Energiku jesli chcesz przezyc fajna przygode w uniwersum metro to polecam Andriej Diakow ( i jego cała trylogie rozgrywajaca sie w Piotrogradzie )
NRGeeku! Właśnie kończę "Metro 2035" i byłem ciekaw, jak Ty widziałeś tą odsłonę. Trochę się obawiałem spoilerów z Twojej strony (przygotowany palec na zatrzymaniu filmu :D) ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca i za to szacunek! Osobiście, najbardziej również wciągnęła mnie pierwsza odsłona, druga była napisana zupełnie inaczej i może przez to nie odczuwam żeby była gorsza a czytało mi się równie przyjemnie (może fakt, poza cholernie długimi przemyśleniami Homera), bardzo przypadł mi do gustu sposób prowadzenia historii i pozostawianie pewnego niedomówienia, który sprawiał, że nie mogłem się doczekać powrotu do danego momentu (Dimitry, Ty cholero! :) ). No i ostatnia odsłona. Gdzieś widziałem podobieństwa Artema z Snake'iem z "Guns of the Patriots", równie zmęczonego, ze swoimi racjami i przekonaniami. Jestem cholernie ciekaw zakończenia "'Metro 2035" i mam nadzieje, że będzie przynajmniej na poziomie zakończenia pierwszej części :). Pozdrawiam!
Będzie Spolier! Przez wywrócenie uniwersum do góry nogami Dimitr miał na myśli całkowite zignorowanie zakończenia METRO 2033 gdzie Artem ratuje ostatniego Czarnego i ma zamiar go ocalić. Kontynuacja tej fabuły zostaje przedstawiona w grze Metro Last Light. W METRO 2035 zostało to całkowicie zignorowane, a autor wymyślił sobie że Artem podczas bombardowania bazy czarnych w pierwszej części usłyszał w radio "przebłysk" transmisji z innych krajów i dostaje na tym punkcie obsesji. Dodatkowo wyginęły mutanty.
trochę książek z uniwersum metra przeczytałem, choć przyznaję że nie wszystkie, i jak dotąd dla mnie najlepsza była "trylogia Diakowa". Moim zdaniem lepsza niż oryginał.
34 było ok, ale to była po prostu książka. Przy naprawdę genialnej, mającej niesamowity koniec trzydziestce trójce, będąca całkiem w porządku czwórka wypada dość blado.
NRGeeku przeczytaj sobie uniwersum Metro - Mrówańcza Rusłana Mielnikowa. Właśnie ją kończę i jestem pod mega wrażeniem :D Co do Metro 2034 jest kiepskie a 2033 jest mega zajebiste szczególnie gdy Artem trafia do zasypanej stacji gdzie mieszkali ludożercy. A specjalnie nie obejrzę twojego filmu bo jak wrócę z UK zamierzam przeczytać 2035 a potem całą reszte uniwersum
Przesluchalem 1 czesc I pol drugiej I nie dalem rady. Chyba to nie moje klimaty Bo wynudzilem sie strasznie. Polecam za to "Korone sniegu I Krwii" Elzbiety Cherezinskiej. Mistrzostwo.
Aha, wszystko co wymaga choć trochę myślenia to "zamulanie"? Moim zdaniem, świetna seria. Do tej pory Metro 2034 było moją ulubioną częścią, ale M2035 to zmieniło. M2034 przestawione jako wyidealizowana przez Homera wersja prawdziwych wydarzeń, było dla mnie największym zaskoczeniem. Koniec mocno deprymujący, zwłaszcza dla ruskich. Ktoś, kto czytał także Futu.re, może się domyślić, że autor nie ma raczej wielkiego mniemania o współczesnej rosyjskiej polityce i mentalności, i dokąd one zmierzają.
Oooo jeżeli chodzi o Metro 2034 to nie mogę przebrnąć. Czytam czytam i odbiegam myślami gdzie indziej po chwili. 2033 czytałam z zapartym tchem a tu... Za 2035 jeszcze się nie biorę.
Mi akurat ta część najbardziej się podobała.A poza tym z tego co wiem nazwisko autora czyta się "głuchowski" ponieważ to co ty powiedziałeś to za angielszczenie.
2034 nie czytałem, 2033 i 2035 owszem. W połowie i na końcu Metra 2035 miałem w mózgu sieczkę, nie spodziewałem się aż takich plot twistów :D (na końcówce byłem faktycznie sfrustrowany zachowaniem postaci, czyli autorowi się udało) Chociaż przyznaję, część rzeczy była w miarę do przewidzenia. Generalnie książka bardzo dobra, przynajmniej w mojej opinii.
A mnie momentami Metro 2035 strasznie męczyło, szczególnie gdy Glukhovsky zapędzał się w opisywaniu okropieństw jakich dopuszczali się komuniści z Czerwonej Linii czy faszyści z Rzeszy. I brakowało mi trochę tej fantastycznej otoczki z 1 części - mutantów, czy zagrożeń psionicznych metra. Swoją opinię o tej książce wyraziłem na swoim kanale jakiś czas temu. Dla porównania zapraszam.
"Metro 2035" to popłuczyny w porównaniu do pierwszej części, dorównuje poziomem przeciętnej pozycji z tej serii. Głuchowski pragnie zostać nowym Tołstojem jednak zamiast w jakość swych książek idzie w ich ilość. Na"2033" poświęcił lata pracy, na "2035" kilka miesięcy co skutkowało okrojeniem świata. Nie ma już filozofii, nie ma przemyśleń na temat przemijania oraz spuścizny (2035), nie ma nawet mutantów i "diabelskiej natury". Jest tylko polityczny thriller, intencja pokazania reszcie świata społeczeństwa rosyjskiego, ich władzy, motywacji.
Kiedy tylko ograłem "Metro", pomyślałem "Ku-rwa-mać." "MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ!" Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że gra to gniot w porównaniu do książki. Istny majstersztyk. Uniwersum baaardzo mi się podobały, choć nie każde. Bardzo mi się nie spodobała "Dzielnica Obiecana". Mimo, że Polskie, to bardzo nudne, ciężko mi się to czytało, średnio opowiedziane - takie 3/10. Mimo braku czasu, w końcu przebrnąłem jakieś 3 dni temu przez Metro 2035. Książka bardzo mi się podobała. Plot-Twist'y w tej części były zdecydowanie najlepsze. Z każdym rozdziałem mówiłem bezgłośne "ŁAŁ". Zdecydowanie polecam.
patrik600ful Oczywiście są powiązane bo dzieją się w tym samym miejscu, a wydarzenia z 34 musiały jakoś wpłynąć na kształt świata w 35. Jednakże można odpuścić sobie 34 i wciąż świetnie się bawić :)
Ostatnio szukalem gry i pomogliscie mi ja odnalesc.Sytuacja sie powtarza moze ktos zma gre w ktorej mialo sie latajqca wyspe i jej silnikiem byla latarnia morska. Mozna bylo wybrac E postacie robota i jeszcze jakies 2 ekran ladowania to byly takie kola zebate. Na tej wyspie mozna bylo zbudowac min: dziqlka straznicze hangar pewna misja wygladala tak ze lecialo sie wyspa pod takimi ,,winklami ze skal" i za pomoca dzialek trzeba bylo odpedzac sie od nadlatujacych samolocikow
Mnie sie zakonczenie nie podobalo wiec sobie w glowie zmienilem ze Artem wyprowadzil ludzi z WOGNu i wszyscy poszli szukac nowego miejsca na powierzchni, jakos tak wolalem takie zakonczenie :D
Osobiście sądze że książki z serii Metro są wyśmienite, nawet ta 2034 nie była dla mnie osobiście jakaś zła. Jednakże po przeczytaniu książek z serii S.T.A.L.K.E.R od Wiktora Noczkina i obecnie od Michała Gołkowskiego to jednak jako wielki fan obu universów, muszę stwierdzić że fabularnie i klimatycznie wolę Zonę niż Moskiewskie metro.
Witam wiem że troszku nie na temat ale wie ktoś jak się nazywa gra przeglądarkowa,na początku rozbija się statek kosmiczny i taki potworek malutki z niego wychodzi i spotyka dziecko ,to dziecko tam go zabiera do domu daje mu jeść on rośnie,potem jacyś ludzię do niego strzelają i tam się walczy z nimi
ale jazda właśnie czytam 2035,po skończonych dwóch pierwszych,a powie mi ktoś,czy Artem zagada się Homerem,że znają Huntera i o zalaniu wodą zadżumionych i że obaj gadali przez radio ?
...A skończy się tak, że wszyscy to kur... i debile. Może poza Artemem. A to i tak co chwila wątpimy w jego intelekt... Co innego, że książka jest, za przeproszeniem, za*ebista. Jak sobie, nie pamiętam o której, postanowiłem poczytać, to o 2 w nocy skończyłem i się zdziwiłem, że reszta domowników śpi. A jako dodatek: Idąc twoim tropem nie chciałem czytać innego metra. Nie mając zajęcia na wakacjach zasiadłem do metra wrocławskiego (u nas to raczej pociągi nad drogą jadą, a nie pod nią, więc od początku śmiech na sali) i... zapadłem się w książkę. Motyw podobny, ale bardziej rozbudowany niż w oryginale. Tomy można streścić jako 2033, 2035, wielki finał. Jest niestety mniej ciężko i klimatycznie, ale czyta się świetnie.
Zamierzam przeczytać Metro, gra bardzo mi się podobała i w ogóle lubię takie klimaty. Pytanko, czy Homer to w grze Chan, czy Chan to inna postać w książce (o ile jest) ???
z pieczątku te nieścisłości fabularne mnie wkurwieły, ale potem rozum że każda część metra była niejako pisaana przez innego autora, bo autor realny postanowił się zabawić w postmodernizm meta-coś-tam. W przypadku metra 2034 wprost jest napisane, że autorem jest Homer, stary dziad bajkopisarz, a potem 2035 okazuje się, że ta niewinna dziewczynka jego ulubienica to tak naprawdę luksusowa kurła... więc wszystko trzeba traktować z przymrużeniem oka w tych książkach., chociaż nastrój samych powieści jest taki jakby obwieszczano nam prawdy objawione :)
Cała trylogia jest fajna, jednak zakończenie niezbyt spodziewane. Co do elementu fantastycznego którego zaczyna ubywać w kolejnych częściach można wytłumaczyć tym że Artem nie zlikwidował całego ogrodu i to co z niego wylazło powoli oczyszcza Moskwę. No i głupsze wytłumaczenie Główny bohater jest w śpiączce...
Dla mnie lepsze nawet od oryginalnego "Metro 2033" jest trylogia Andrieja Diakowa i jej znakomite zwieńczenie czyli powieść "Za Horyzont". Polecam wszystkim fanom Uniwersum 2033, musisz to przeczytać NRGeek a się przekonasz do DLC. Naprawdę przefantastyczna książka, mimo, że autor nie jest z zawodu pisarzem.
Polecam każdemu wszystkie 3cz. Ale faktycznie zgadzam się z tym że, 2033 jest najlepsza, potem 2035, i na końcu 2034. Chociaż w 2035 wkurza mnie trochę, postawa i wybory Artema. Jak ktoś zna to proszę o polecenie dobrych książek w klimacie Postapo.
Ja ogólnie polecam książki wydane przez Fabryczną Zonę. Nie czytałam wszystkich niestety ale zdecydowanie mogę polecić stalkerską serię Gołkowskiego właśnie jak kolega wyżej napisał + "Sztywnego", ale też "Ślepą Plamę" i "Czerep Mutanta" Noczkina, "Kompleks 7215" Biedrzyckiego, "Łowcę z Lasu" Lewickiego. Warto też jednak spojrzeć na to uniwersum "Metra" pisane przez innych autorów niż Głuchowski bo nazbierało się tego sporo, chociaż ja je traktuje jako po prostu książki o tematyce postapo a nie coś co się dzieje w świecie "Metra", bo nie za bardzo czułam jego klimat. "Silos" Hugh Howeya też jest dobry ale to już nie są te stalkersko-zonowe realia jak w polskich i rosyjskich/ukraińskich postapo. Ah, no i "Bastion" Kinga, którego też niestety jeszcze nie czytałam bo w moich bibliotekach ciężko na niego trafić ale zbiera same dobre opinie (z resztą czego innego się po Stephenie spodziewać) więc polecam w ślepo bo sama jak tylko będę mieć okazję to się za niego biorę
SPOILER Jak dla mnie cała seria jest mocno przereklamowana z wielkim trudem przebrnąłem przez pierwszy tom Sam pomysł na książkę świetny apokalipsa metro frakcje tajemnicze zagrożenie niestety Artem jest postacią tak niesamowicie bezbarwną i mdłą że pawia idzie puścić.... do tego jego ,, przygody " są tak porywające że usypia się po paru kartkach przecież on tam tylko idzie idzie filozofuje ewentualnie ma zwidy idzie idzie rozpierdala potwory i kaniec kancerta.....
Ja mam podobne zdanie co NR Geek, twórca świata, pionier, który tworzy dane uniwersum według mnie powinien robić to dobrze czy nawet nie najlepiej. Oczywiście, że są lepsi pisarze, którzy napisaliby to w lepszy sposób,ale autor uniwersum to autor uniwersum.
Nie wiem czemu, ale Metro 2034 mi się podobał. Filozoficzne teksty od Homera - dla mnie były dobre i nieźle się je czytało. Według mnie, autor chciał trochę ""pofilozofować"" już w części pierwszej, ale mu nie wyszło, bo to nie w stylu Artema. Więc w 2034 stworzył Homera. Trio Homer, Sasza i Hunter było wg mnie bardzo dobre. Ogólnie rzecz biorąc: Metro 2034 stoi na takim samym poziomie co 2034.
no to fajnie 2034 i 2034
Też tak uważam
Spadek jakości jest efektem tego że ten tom jest w zasadzie rozwiniętym scenariuszem z gry czyli wpierw gra potem książka i to co w grze wypadało świetnie to jako tekst....
Gospodarka samowystarczalna. Grzyby rosły na gównie, świnie jadły grzyby a potem srały, na czym rosły grzyby. Perpetum-mobile.
Bardzo dobra recenzja, sam zbieram się do takiej od dawna, ale powiedziałeś dokładnie to, co chciałem sam o tym opowiedzieć :-)
Jedyne co bym dodał, to faktycznie, że trzecia część Metro jest całkowicie oparta z wątków fantastycznych na rzecz silnego realizmu. Autor w żaden sposób nie tłumaczy gdzie podziały się mutanty i psionika oraz inne dziwne rzeczy które się tam działy.
Bardzo podoba mi się taka zmiana, ale ciekaw jestem jak by autor to wytłumaczył.
Boże, gdyby każda Ewangelia była tak dobra jak Ewangelia Artema :)
2035 tak mnie wciągnęło, że gdy chciałem sobie spokojnie poczytać przed snem, skończyłem czytać o 6 rano :D polecam
Dziwne w M2035 jest to że nie ma żadnych potworów na powierzchni. Tak sobie nagle zniknęli, co jest dziwne. Tak samo jest z "podróżami" przez tunele, w 2033 zawsze było tajemniczo, duchy, tajemnicze śmierci, odgłosy itp. W 2035 jest po prostu kilkuminutowy marsz i nic się tajemniczego nie dzieje.
Autor wyjasnia to faktem iż Moskwa powoli umiera, warunki pogodowe oraz promieniowanie staje sie coraz gorszym problemem i nawet metro powoli umiera (zalewa stacje, problemy z jedzeniem, energią oraz brakiem miejsca, plus degeneracja itd).Metro 2035 ukazuje smutny obraz upadku ludzkości ktora nie potrafiła skorzystać z szansy ukazanej w metro 2033, nawet historia "ewolucji" Artema/Artjoma ukazuje ten powolny upadek.
Tomasz Kłębecki wiem że było coś o roztopach po małej epoce lodowcowej, ale to wszystko to dla mnie za mało na potwory które były pokazane w m2033.
muszę przyznać, że ciekawe rozumowanie: potwory powstałe wskutek promieniowania (które, jak powszechnie wiadomo, nie ma nic lepszego do roboty jak zmienianie wszelkich mobilnych nieludzkich form życia na przekoksy) dzięki temuż samemu promieniowaniu nagle umierają...
+yarpen26 Mutacje spowodowane promieniowaniem gdy ich intensywośc jest zbyt duźa zabijają (promieniowanie wzroslo o kikaset-kilka tysiecy procent, roztopy zawierają material promieniotworczy itd) przez co wzrost promienowania osiaga zbyt wysoki poziom nawet dla potworów, no i prwnie rozpierd gniazda czarnych w Metro 2033 mialo swoje konsekwecje).Wiadomo mutacje itd sa przerysowane ale cóż
+yarpen26 To jest dobre we wszystkich takich powieściach. Mutacje popromienne, które z reguły zabijają swoje dzieci poprzez totalne odprzystosowanie ich do życia, tam niemal nigdy nie kończy się śmiercią, a mutacje pozytywne, które normalnie występują tak rzadko, że niektórzy w ogóle negują ich istnienie, zdarzają się na co drugim krzaczku.
Akurat kilka dni temu skończyłem Metro 2035 i moim zdaniem jest lepsza niż 2033.
Bez 2 zdań.
Przeczytałem 35 jest dla mnie pozbawiona tego co mnie wchłonęło w 33
Dla mnie Metro2034 było prze kozackie- chodzi mi nie tylko o samą fabułę ale też o akcje -epickie wstawki z Hunterem -takim rosyjskim rambo . W 2035 ten motyw z tym radiem był trochę naciągnięty łącznie z tym całym zakłócaniem radia. Nie podoba mi się jedna rzecz otóż brak rozwiniętego wątku Czarnego, którego Artem odnalazł...
Historia Czarnego jest opowiedziana w grze Metro Last Light
Metro było by lepsze jakby nie te filozoficzne myśli homera
***** Wiem ale i tak czuję taki jakby nie dosyt tej historii o czanrym
Piottix Nie nie one właśnie były dobre i pasowały
Sebastian Sebastiano ja się na tych pseudo-mądrościach wynudziłem
A mi osobiście dużo bardziej przypadło do gustu metro 2034. W pierwszej części za dużo było dla mnie opisów stacji, zachwytów Artema nad rzeczami dla nas (szarych ludzi) normalnymi jak np. wysoki strop na stacji metra etc etc. W 2034 akcja wydała mi się bardziej wartka, szybciej poprowadzona, trochę niestety Hunter był takim hmm... wielkim skurwielem terminatorem, który niczego się nie bał i ze wszystkim sobie poradzi co troszkę zepsuło mi klimat ale to taki delikatny szczegół. Postać Homera także mi się podobała właśnie ze względu na jego filozoficzny charakter. Ale wiadomo ile ludzi tyle gustów :) . Fajnie, że robisz takie recenzje. Bardzo lubię Cię oglądać oraz słuchać co masz do powiedzenia. Gorąco pozdrawiam!
Udało mi się dorwać w biedrze Future za dyszkę w naprawdę dobrym wydaniu. Ludzie biją się o crocsy jak zwierzęta, a nie widzą takich perełek...
Polska. Tu dla wielu ksiazki to tylko material do rozpalki w piecu.
Oczywiście rozumiem i szanuję twoje podejście do uniwersum, ale jeśli kiedyś chciałbyś zacząć czytać od to polecam gorąco trylogię Andrieja Diakowa. Moim skromnym zdaniem równie dobre jak trylogia Głuchowskiego :)
najwspanialsza, gleb, taran, aurorka i ten zielony mutant
Dobry kawałek opowiastki o trylogii Metro.
Od siebie dorzucę, że całkiem rozsądnym jest znać fabułę gry Metro: Last Light (chociaż jakiś Let's play na YT, żeby dziamlać co nieco) aby w pełni docenić książkę Metro 2035. Wiele wątków jak i postaci swoją historię opwiada także w tej grze co w kwestii Młynarza i Anny jest konieczne do cieszenia się pełnią doznań z M2035. Warto także przeczytać Ewangelię wg Artema (jeżeli czytaliśmy wydanie M2033 bez zawartej jej na końcu książki). Dobry pomost pomiędzy M2033 a grą M:Last Light.
M2034 moim zdaniem była potrzebna aby wyhamować całość, ogarnąć wątek Huntera przed świetną już ww. końcową częścią trylogii. Chociaż to odkryłem dopiero po przeczytaniu M2035, wcześniej M2034 jawiła mi się jako taki sobie twist względem świetnego M2033.
Pewnie inni na przekór Tobie NR pisali to i ja dorzucę, że książki z Universum Metro to naprawdę świetne powieści. Przynajmniej większość...
Czytałem cztery książki z uniwersum Metro poza "oryginałami": Andriej Diakow - "Za Horyzont", "W Mrok", "Do Światła" oraz Szymun Wroczek (to nie pomyłka - Szymun, nie Szymon) - "Piter" i w/g mnie jeśli kogoś zafascynował świat przedstawiony w Metro 2033 to polecam.
Kurde Nrgeek mam zamiar to przeczytać bo przeczytałem praktycznie wszystkie książki z tej serii, ale boję się że mi zaspojlerujesz, więc nie obejrzę, ale masz łapkę na pocieszenie.
Skoro tego nie obejrzałeś, to czemu to łapkujesz? Bez sensu.
Jak na razie przeczytałem "Otchłań" Schmidta i jestem strasznie mile zaskoczony. Polecam :D
Btw: Akcja nie dzieje się w Moskwie tylko we Wrocławiu :P
świetna ksiązka rozwiązała wszystkie wątpliwości z pierwszej części , polecam.
Acha drogi Energiku jesli chcesz przezyc fajna przygode w uniwersum metro to polecam Andriej Diakow ( i jego cała trylogie rozgrywajaca sie w Piotrogradzie )
To czekamy na grę Metro 2035. :)
NRGeeku!
Właśnie kończę "Metro 2035" i byłem ciekaw, jak Ty widziałeś tą odsłonę. Trochę się obawiałem spoilerów z Twojej strony (przygotowany palec na zatrzymaniu filmu :D) ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca i za to szacunek! Osobiście, najbardziej również wciągnęła mnie pierwsza odsłona, druga była napisana zupełnie inaczej i może przez to nie odczuwam żeby była gorsza a czytało mi się równie przyjemnie (może fakt, poza cholernie długimi przemyśleniami Homera), bardzo przypadł mi do gustu sposób prowadzenia historii i pozostawianie pewnego niedomówienia, który sprawiał, że nie mogłem się doczekać powrotu do danego momentu (Dimitry, Ty cholero! :) ). No i ostatnia odsłona. Gdzieś widziałem podobieństwa Artema z Snake'iem z "Guns of the Patriots", równie zmęczonego, ze swoimi racjami i przekonaniami. Jestem cholernie ciekaw zakończenia "'Metro 2035" i mam nadzieje, że będzie przynajmniej na poziomie zakończenia pierwszej części :). Pozdrawiam!
O jeszcze nie czytałem, najnowszego, muszę to ogarnąć :)
Będzie Spolier!
Przez wywrócenie uniwersum do góry nogami Dimitr miał na myśli całkowite zignorowanie zakończenia METRO 2033 gdzie Artem ratuje ostatniego Czarnego i ma zamiar go ocalić. Kontynuacja tej fabuły zostaje przedstawiona w grze Metro Last Light.
W METRO 2035 zostało to całkowicie zignorowane, a autor wymyślił sobie że Artem podczas bombardowania bazy czarnych w pierwszej części usłyszał w radio "przebłysk" transmisji z innych krajów i dostaje na tym punkcie obsesji.
Dodatkowo wyginęły mutanty.
Średnia na jeża ta książka tak prawdę mówiąc... Wolę wersję wydarzeń z gier jest bardziej "optymistyczna"
Polecam Assassin's Creed. Bardzo dobrze (według mnie) sie to czyta. Oczywiście polecam wszystkie części. Pozdrawiam.
trochę książek z uniwersum metra przeczytałem, choć przyznaję że nie wszystkie, i jak dotąd dla mnie najlepsza była "trylogia Diakowa". Moim zdaniem lepsza niż oryginał.
34 było ok, ale to była po prostu książka. Przy naprawdę genialnej, mającej niesamowity koniec trzydziestce trójce, będąca całkiem w porządku czwórka wypada dość blado.
NRGeeku przeczytaj sobie uniwersum Metro - Mrówańcza Rusłana Mielnikowa. Właśnie ją kończę i jestem pod mega wrażeniem :D Co do Metro 2034 jest kiepskie a 2033 jest mega zajebiste szczególnie gdy Artem trafia do zasypanej stacji gdzie mieszkali ludożercy. A specjalnie nie obejrzę twojego filmu bo jak wrócę z UK zamierzam przeczytać 2035 a potem całą reszte uniwersum
Trylogia Diakowa jest ŚWIETNA, Do światła ,w mrok, za horyzont. Polecam każdemu :)
Przesluchalem 1 czesc I pol drugiej I nie dalem rady. Chyba to nie moje klimaty Bo wynudzilem sie strasznie. Polecam za to "Korone sniegu I Krwii" Elzbiety Cherezinskiej. Mistrzostwo.
dużo bardziej od oryginalnej serii wciągnęła mnie seria Piter. moim zdaniem o wiele lepiej nakreślone postaci i fabuła też niezgorsza :)
Aha, wszystko co wymaga choć trochę myślenia to "zamulanie"? Moim zdaniem, świetna seria. Do tej pory Metro 2034 było moją ulubioną częścią, ale M2035 to zmieniło. M2034 przestawione jako wyidealizowana przez Homera wersja prawdziwych wydarzeń, było dla mnie największym zaskoczeniem. Koniec mocno deprymujący, zwłaszcza dla ruskich. Ktoś, kto czytał także Futu.re, może się domyślić, że autor nie ma raczej wielkiego mniemania o współczesnej rosyjskiej polityce i mentalności, i dokąd one zmierzają.
Właśnie sobie wróciłem do Metro 2035 i znowu się wciągnąłem. Lecz moim zdaniem Metro 2033 było trochę lepsze.
Oooo jeżeli chodzi o Metro 2034 to nie mogę przebrnąć. Czytam czytam i odbiegam myślami gdzie indziej po chwili. 2033 czytałam z zapartym tchem a tu... Za 2035 jeszcze się nie biorę.
Polecam Mrówańczę i Dziedzictwo Przodków.
Najkrótsza książka z unwersum Metro. Metro Warszawskie :-)
przeczytaj ksiazke : "mister obvious" by Nrgeek
Mi akurat ta część najbardziej się podobała.A poza tym z tego co wiem nazwisko autora czyta się "głuchowski" ponieważ to co ty powiedziałeś to za angielszczenie.
źle to wygląda zwłaszcza po polsku, no ale pewnie sobie Dymitr objął nazwisko trademarkiem na rynkach zachodnich i nie było jak zmieniać
2034 nie czytałem, 2033 i 2035 owszem. W połowie i na końcu Metra 2035 miałem w mózgu sieczkę, nie spodziewałem się aż takich plot twistów :D (na końcówce byłem faktycznie sfrustrowany zachowaniem postaci, czyli autorowi się udało) Chociaż przyznaję, część rzeczy była w miarę do przewidzenia. Generalnie książka bardzo dobra, przynajmniej w mojej opinii.
Nie interesuje cię historia Homera, Saszy i Huntera? Druga część jest zarąbista, polecam.
khajiit
Nie tyle "nie interesuje". co po prostu Metro 2034 nie wpadło w moje ręce.
A mnie momentami Metro 2035 strasznie męczyło, szczególnie gdy Glukhovsky zapędzał się w opisywaniu okropieństw jakich dopuszczali się komuniści z Czerwonej Linii czy faszyści z Rzeszy. I brakowało mi trochę tej fantastycznej otoczki z 1 części - mutantów, czy zagrożeń psionicznych metra. Swoją opinię o tej książce wyraziłem na swoim kanale jakiś czas temu. Dla porównania zapraszam.
"Metro 2035" to popłuczyny w porównaniu do pierwszej części, dorównuje poziomem przeciętnej pozycji z tej serii. Głuchowski pragnie zostać nowym Tołstojem jednak zamiast w jakość swych książek idzie w ich ilość. Na"2033" poświęcił lata pracy, na "2035" kilka miesięcy co skutkowało okrojeniem świata. Nie ma już filozofii, nie ma przemyśleń na temat przemijania oraz spuścizny (2035), nie ma nawet mutantów i "diabelskiej natury". Jest tylko polityczny thriller, intencja pokazania reszcie świata społeczeństwa rosyjskiego, ich władzy, motywacji.
Kiedy tylko ograłem "Metro", pomyślałem
"Ku-rwa-mać."
"MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ!"
Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że gra to gniot w porównaniu do książki. Istny majstersztyk.
Uniwersum baaardzo mi się podobały, choć nie każde. Bardzo mi się nie spodobała "Dzielnica Obiecana". Mimo, że Polskie, to bardzo nudne, ciężko mi się to czytało, średnio opowiedziane - takie 3/10.
Mimo braku czasu, w końcu przebrnąłem jakieś 3 dni temu przez Metro 2035. Książka bardzo mi się podobała. Plot-Twist'y w tej części były zdecydowanie najlepsze. Z każdym rozdziałem mówiłem bezgłośne "ŁAŁ".
Zdecydowanie polecam.
Czy Metro 2035 można przeczytać bez zapoznania się z 2034?
Można o ile dobrze pamiętam nie wnosi chyba nic poza bohaterami którzy i tak są przedstawiani w 2035
Nie koniecznie.
Sądzę, że wymagana jest znajomość części poprzednich. W książce jest wiele powiązań z częściami poprzednimi.
W zasadzie tak. 35 jest raczej kontynuacją 33, wątki w 34 są bardziej z boku i nie są istotne dla fabuły Artema.
Z tyłu okładki piszę, że powieści są od siebie niezależne, ale są w pewnym stopniu ze sobą powiązane.
patrik600ful Oczywiście są powiązane bo dzieją się w tym samym miejscu, a wydarzenia z 34 musiały jakoś wpłynąć na kształt świata w 35. Jednakże można odpuścić sobie 34 i wciąż świetnie się bawić :)
Ostatnio szukalem gry i pomogliscie mi ja odnalesc.Sytuacja sie powtarza moze ktos zma gre w ktorej mialo sie latajqca wyspe i jej silnikiem byla latarnia morska. Mozna bylo wybrac E postacie robota i jeszcze jakies 2 ekran ladowania to byly takie kola zebate. Na tej wyspie mozna bylo zbudowac min: dziqlka straznicze hangar pewna misja wygladala tak ze lecialo sie wyspa pod takimi ,,winklami ze skal" i za pomoca dzialek trzeba bylo odpedzac sie od nadlatujacych samolocikow
Project Nomads?
Tak to to dziekuje za szybka odp.Jetes jedynym wiekszym yt-berrm ktory mi odpisal masz fajne filmy subik ,fapka juz poleciala :)
Tak, potwierdzam.
Mnie sie zakonczenie nie podobalo wiec sobie w glowie zmienilem ze Artem wyprowadzil ludzi z WOGNu i wszyscy poszli szukac nowego miejsca na powierzchni, jakos tak wolalem takie zakonczenie :D
Dostałeś już 2 tom Deadpoola? ;) Serdecznie polecam, jak dla mnie przebija "Martwych prezydentów".
Osobiście sądze że książki z serii Metro są wyśmienite, nawet ta 2034 nie była dla mnie osobiście jakaś zła. Jednakże po przeczytaniu książek z serii S.T.A.L.K.E.R od Wiktora Noczkina i obecnie od Michała Gołkowskiego to jednak jako wielki fan obu universów, muszę stwierdzić że fabularnie i klimatycznie wolę Zonę niż Moskiewskie metro.
najlepsza była 2033 z tych trzech w mojej opini
M 2034 widziałbym jako drużynowy RPG podobny mechaniką do Wastelanda 2.
Witam wiem że troszku nie na temat ale wie ktoś jak się nazywa gra przeglądarkowa,na początku rozbija się statek kosmiczny i taki potworek malutki z niego wychodzi i spotyka dziecko ,to dziecko tam go zabiera do domu daje mu jeść on rośnie,potem jacyś ludzię do niego strzelają i tam się walczy z nimi
Można pominąć czytanie 2034? I odrazu z 33 na 35 przejść? Nie pogubię się za mocno ?
Glukowski xD Dobrze, że nie Glutowski
NR Geeku a czytałeś ksiązki J.Grzędowicza - Pan Lodowego Ogrodu?
A ja polecam Otchłań tak z ciekawości czystej choć ja bym to Metrem nie nazwał a wydał jako osobne uniwersum ale fajna bardzo
Czy warto to czytać jeśli czytałem tylko Metro 2033? Czy muszę się przemęczyć przez 2034 i dopiero czytać 2035?
Nie musisz. W Metro 2034 jest zupełnie inna historia, a w 2035 jest kontynuacja 2033.
Powinieneś. 2034 przedstawia historie dwóch ważnych postaci, które pojawiają się w 2035. I dodatkowo jest badass Hunter :D
jak dla mnie bardziej "chuj", "Skurwysyn"
Świetnie ujęte :D
I ten Hunter to jedyne co dobre jest w tej książce. A dla fabuły ta część i tak nie jest istotna.
Dimitry napisał jeszcze Futu re
ale jazda właśnie czytam 2035,po skończonych dwóch pierwszych,a powie mi ktoś,czy Artem zagada się Homerem,że znają Huntera i o zalaniu wodą zadżumionych i że obaj gadali przez radio ?
+NrGeek mała uwaga - nazwisko autora czyta się Głuchowski - nie wiem czemu w polskim wydaniu dawają angielską transkrypcję
👍
czy bez przeczytania drugiej części
Polecam wszystkim przeczytać nekroskop.
...A skończy się tak, że wszyscy to kur... i debile. Może poza Artemem. A to i tak co chwila wątpimy w jego intelekt... Co innego, że książka jest, za przeproszeniem, za*ebista. Jak sobie, nie pamiętam o której, postanowiłem poczytać, to o 2 w nocy skończyłem i się zdziwiłem, że reszta domowników śpi. A jako dodatek: Idąc twoim tropem nie chciałem czytać innego metra. Nie mając zajęcia na wakacjach zasiadłem do metra wrocławskiego (u nas to raczej pociągi nad drogą jadą, a nie pod nią, więc od początku śmiech na sali) i... zapadłem się w książkę. Motyw podobny, ale bardziej rozbudowany niż w oryginale. Tomy można streścić jako 2033, 2035, wielki finał. Jest niestety mniej ciężko i klimatycznie, ale czyta się świetnie.
Uwaga na spoilery w komentarzach :P
Zamierzam przeczytać Metro, gra bardzo mi się podobała i w ogóle lubię takie klimaty. Pytanko, czy Homer to w grze Chan, czy Chan to inna postać w książce (o ile jest) ???
jeżeli jeszce nie przeczytałeś to Chan jest w 33 a 35 nie występuje
Dzięki
z pieczątku te nieścisłości fabularne mnie wkurwieły, ale potem rozum że każda część metra była niejako pisaana przez innego autora, bo autor realny postanowił się zabawić w postmodernizm meta-coś-tam. W przypadku metra 2034 wprost jest napisane, że autorem jest Homer, stary dziad bajkopisarz, a potem 2035 okazuje się, że ta niewinna dziewczynka jego ulubienica to tak naprawdę luksusowa kurła... więc wszystko trzeba traktować z przymrużeniem oka w tych książkach., chociaż nastrój samych powieści jest taki jakby obwieszczano nam prawdy objawione :)
metro 2034 było ciekawe dla mnie trochę męczące ale ciekawe
Pytanie, czy zakończenie gry Metro Last Light jest inne, niż zakończenie Metro 2035, oraz czy w filmie są spoilery?
Last light nawiazuje tylko do 2033 fabularnie, ale to inna historia niz w ksiazkach
+Vell Ok, dzięki wielkie :)
+Vell nie dokonca. Przy LL glukowski współpracował z tworcami gry i 2035 mialo byc rozwinieciem gry
Metro 2035 kontynuuje wątki z Last Light.
M35 jest kontynuacją Last Light.
Ma pytane cz książka metro 2034 to opowiesz z metro lasy ligh czy ina historia
GŁUCHOWSKI! Czytaj jak człowiek :P
Cała trylogia jest fajna, jednak zakończenie niezbyt spodziewane. Co do elementu fantastycznego którego zaczyna ubywać w kolejnych częściach można wytłumaczyć tym że Artem nie zlikwidował całego ogrodu i to co z niego wylazło powoli oczyszcza Moskwę. No i głupsze wytłumaczenie Główny bohater jest w śpiączce...
Nrgeeku ja z innej strony. Jestem zachwycony językiem polskim jaki używasz. Brawo. Poprawna Polszczyzną ostatnio to zadkość. Chapeau bas.
czytałem wszystkie 1 najlepsza
No i patrz, doczekałeś się powstania gry opartej o nią
Dla mnie lepsze nawet od oryginalnego "Metro 2033" jest trylogia Andrieja Diakowa i jej znakomite zwieńczenie czyli powieść "Za Horyzont". Polecam wszystkim fanom Uniwersum 2033, musisz to przeczytać NRGeek a się przekonasz do DLC. Naprawdę przefantastyczna książka, mimo, że autor nie jest z zawodu pisarzem.
Polecam każdemu wszystkie 3cz. Ale faktycznie zgadzam się z tym że, 2033 jest najlepsza, potem 2035, i na końcu 2034. Chociaż w 2035 wkurza mnie trochę, postawa i wybory Artema. Jak ktoś zna to proszę o polecenie dobrych książek w klimacie Postapo.
Jeśli nie znasz to polecam stalkery od Gołkowskiego.
Vell
Dzięki :)
Ja ogólnie polecam książki wydane przez Fabryczną Zonę. Nie czytałam wszystkich niestety ale zdecydowanie mogę polecić stalkerską serię Gołkowskiego właśnie jak kolega wyżej napisał + "Sztywnego", ale też "Ślepą Plamę" i "Czerep Mutanta" Noczkina, "Kompleks 7215" Biedrzyckiego, "Łowcę z Lasu" Lewickiego. Warto też jednak spojrzeć na to uniwersum "Metra" pisane przez innych autorów niż Głuchowski bo nazbierało się tego sporo, chociaż ja je traktuje jako po prostu książki o tematyce postapo a nie coś co się dzieje w świecie "Metra", bo nie za bardzo czułam jego klimat. "Silos" Hugh Howeya też jest dobry ale to już nie są te stalkersko-zonowe realia jak w polskich i rosyjskich/ukraińskich postapo. Ah, no i "Bastion" Kinga, którego też niestety jeszcze nie czytałam bo w moich bibliotekach ciężko na niego trafić ale zbiera same dobre opinie (z resztą czego innego się po Stephenie spodziewać) więc polecam w ślepo bo sama jak tylko będę mieć okazję to się za niego biorę
Fluffy Volk
Widzę że dużo tego jest, gdy dokończę metro, biorę się za audiobooka "Bastion" bo akurat posiadam.
Nrgeeku a czytałeś coś z trylogii " Ostatnia Rzeczpospolita "?Jak nie to polecam chociaż zapoznać się z tym uniwersum.
SPOILER
Jak dla mnie cała seria jest mocno przereklamowana z wielkim trudem przebrnąłem przez pierwszy tom Sam pomysł na książkę świetny apokalipsa metro frakcje tajemnicze zagrożenie niestety Artem jest postacią tak niesamowicie bezbarwną i mdłą że pawia idzie puścić.... do tego jego ,, przygody " są tak porywające że usypia się po paru kartkach przecież on tam tylko idzie idzie filozofuje ewentualnie ma zwidy idzie idzie rozpierdala potwory i kaniec kancerta.....
Wolisz audibooki czy książki klasyczne?
Ja audiobook bo książkę to przeczytam kilka stron i mi sie już nie chce.
ARTJOM
Da się przeczytać 35 bez czytania 34? :\
Tak, choć polecam pograć w Metro Last Light, będziesz znacznie więcej rozumiał
Last Light ma nie ma prawie nic wspólnego z książką 2034 xd. Chyba tylko motyw z wybuchem zarazy w Metrze. Cała reszta jest zmieniona.
Można nawet bez niczego, ale lepiej wziąć całość
Artiom a nie Artem chyba ?
obie formy są poprawne
Imie zawiera samogłoske jotowaną 'jo' (wyglada jak e umlaut). Wiec bardziej poprawna jest forma Artjom z ajcentem na 'jo'
Te "DLC" są według mnie lepsze od Dimitra, według mnie najlepsza jest trylogia Diakowa.
Co złego w doc? xD
jedyne co mnie wkurzyło w 2035 to zmiana okładki. Niby nic a wkurwia
Jesteś strasznie buraczany. Spróbuj przeczytać innych pisarzy nawet dla ciekawości. Nie masz biblioteki w swoim mieście?
Uwaga SPOJLER:
Wiecie ze pierwotnie Dimirti Glukhovsky miał zamiar umieścić jako głównego badassa Putina ? xd
Jesteś strasznie buraczany. Spróbuj przeczytać innych pisarzy nawet dla ciekawości. Nie masz biblioteki w swoim mieście?
Ja mam podobne zdanie co NR Geek, twórca świata, pionier, który tworzy dane uniwersum według mnie powinien robić to dobrze czy nawet nie najlepiej. Oczywiście, że są lepsi pisarze, którzy napisaliby to w lepszy sposób,ale autor uniwersum to autor uniwersum.
+Pete Storm (b) Czyli jak by Tolkien czy ta od Pottera dali świat innym pisażą nie przeczytałbyś?
Jezeli ktos by inny stworzyl zamiast nich i byloby to rownie dobre to tak.
'Pisażą'? To... czasownik?