Panie Krzysztofie oprócz bardzo ciekawej narracji chciałbym podkreślić rewelacyjną wizję, cudownie się ogląda Pana ze swoimi opowiadaniami, kadrowanie Pana na tym tle rewelacja rozumiem, że operator zdjęć był ukierunkowany Pańską ręką. Pozdrawiam
Jak zawsze wspaniale się słucha, zazdrościć można takiego życia i takich znajomości. Wkradła się jedna nieścisłość, Penderecki napisał Pasję według świętego Łukasza, nie świętego Mateusza. Ale wszyscy wiemy, o jaką chodziło.
Bardzo mi sie spodobało to, że w opodwieści padło miłe zdanie o żonie Krzysztofa Pendereckiego. Wsród jej zalet - uroda plasuje się w pierwszej dziesiątce innych wspaniałych cech.
Bdb. Można by nawet zaryzykować tezę, że jej zwalająca z nóg uroda, plasowała się z pewnością choć nie bez trudu pod koniec trzeciej dziesiątki jej najważniejszych zalet.
Należy wspomnieć ,że to była druga żona Pendereckiego.Penderecki nie lubił używać nazwy miejscowości w której się urodził używając zamiennie miasteczko nad Wisłoką a to była Dębica.Ludzi mu to do tej pory pamiętają.Bardzo zarozumiały człowiek.
Przyrody ćwierkanie odsunęło dzisiejsze z uwagą - słuchanie . Na klombie rejwach w gazonie nietrwałym po styletniej lipie , w gniazdach są zapały. I jak to w życiu bez uwagi stałej odsunięta synteza tego, co nabrzmiałe.
Problem powstał, kto czyim jeńcem będzie w padłych konarach - komu w rujnującej pielęgnacji wieńce. A tak się złożyło, że koncert z gniazd przyćmił nam koncentracji Mistrza miejsce.
Dziękuuuujeeeemyyy....i prosimy o więcej 🙂
Następny odcinek już za tydzień. Zapraszamy.
@@historiafilmu9591 👌
Dziękuję, bardzo ciekawe jak zawsze....polecam
Panie Krzysztofie oprócz bardzo ciekawej narracji chciałbym podkreślić rewelacyjną wizję, cudownie się ogląda Pana ze swoimi opowiadaniami, kadrowanie Pana na tym tle rewelacja rozumiem, że operator zdjęć był ukierunkowany Pańską ręką.
Pozdrawiam
Jak zawsze wspaniale się słucha, zazdrościć można takiego życia i takich znajomości. Wkradła się jedna nieścisłość, Penderecki napisał Pasję według świętego Łukasza, nie świętego Mateusza. Ale wszyscy wiemy, o jaką chodziło.
Dziękujemy za korektę!
Zwlaszcza , ze napisał tylko jedna.
Bardzo mi sie spodobało to, że w opodwieści padło miłe zdanie o żonie Krzysztofa Pendereckiego.
Wsród jej zalet - uroda plasuje się w pierwszej dziesiątce innych wspaniałych cech.
Bdb. Można by nawet zaryzykować tezę, że jej zwalająca z nóg uroda, plasowała się z pewnością choć nie bez trudu pod koniec trzeciej dziesiątki jej najważniejszych zalet.
Należy wspomnieć ,że to była druga żona Pendereckiego.Penderecki nie lubił używać nazwy miejscowości w której się urodził używając zamiennie miasteczko nad Wisłoką a to była Dębica.Ludzi mu to do tej pory pamiętają.Bardzo zarozumiały człowiek.
Przyrody ćwierkanie
odsunęło dzisiejsze
z uwagą - słuchanie .
Na klombie rejwach
w gazonie nietrwałym
po styletniej lipie ,
w gniazdach są zapały.
I jak to w życiu
bez uwagi stałej
odsunięta synteza
tego, co nabrzmiałe.
Problem powstał, kto czyim
jeńcem będzie w padłych
konarach - komu
w rujnującej pielęgnacji
wieńce.
A tak się złożyło, że koncert
z gniazd przyćmił nam
koncentracji Mistrza miejsce.
Jeśli ręce opadają przy melodii sto lat, to co opada przy hymnie państwowym...
Jak ludzie z Zachodu słyszą nasze "sto lat", to myślą, że to jakaś pieśń żałobna.
Trzeba spiewac na goralska nute
A niby co to ma wspolnego ze mno? Niech nie sluchajo.
Jest tylko dwoje słynnych w Niemczech Dębiczan: Penderecki i Orlowski
Jak to Pani Basia sekretarka kaczora mówiła
Pan Darecki nie znam
😂😂😂😂😂😂😂😂