Okiem Kamery: Zniszczył im drogę i nie chce naprawić szkód! Mieszkańcy załamują ręce!
HTML-код
- Опубликовано: 30 ноя 2024
- Mieszkańcy znajdujących się w Gminie Legnickie Pole Biskupic załamują ręce. Wszystko przez uciążliwego sąsiada, który miał zniszczyć gminną drogę wiodącą na pola przez co jest ona obecnie nieprzejezdna. Sąsiad nie chce naprawić ponadto nie chce usunąć z drogi gruzu, który pozostał po budowie domu. Mieszkańcy są bezradni i twierdzą, że nie mają w tej sprawie pomocy urzędu gminy. Samorząd zapewnia, że sprawa jest w trakcie postępowania i daje sobie na jej załatwienie jeszcze 2 miesiące.
Jeden facet rządzi całą wiocha A gdzie reszta ludzi z wiochy
Cieżko w tym "kraju" coś wyegzekwować dla zwykłego obywatela ! Bezradność gminy !Wstyd !Jedyna pomocą są reportaże tv . Pozdrawiam
jak ma pytanie do takiego wójta czy zastępcy, jak wysypie kilka przyczep ziemi na drodze dojazdowej do budynku urzędu gminy tak żebyście musieli chodzić z buta 2 kilometry to będe dostawał pisma prze 2 miesiące czy od razu przyjedzie milicja wystawi mandat za zaśmiecanie i blokowanie drogi publicznej i na drugi dzień przyjedzie ekipa i uprzątnie to na mój koszt?
Wąskie drzwi i guma załatwiły by sprawę raz dwa...!!! Rozum by wróciło 👌👍😉😁
wynająć spych i wypierdolić mu to na taras ,i po sprawie ,ludzie nie bać się tylko działać
salamat sa pagbabahagi my friend, have a goood day
Komusza natura i komusza bezradność urzędasów.
Układy gminne i tyle Polska rzeczywistość
Nie głosować na tych samych w gminie jak ludzi olewają.
Dziwne czasy ludzie jacyś nie życiowi
Dawniej na wsi załatwiało to się szybko...
Tytus Malich mass racje chuj z nimi.Sprzedaj takiemu kure na rosol. Raczej pokaz niech raz powach czechs dobrego.🗽
Napiszcie do Ziobry albo Jakiego,szybko gmina weźmie się do roboty.
Panie wójcie, utwardzić drogę bo towasz obowiązek. To wkurza, jak układacie się z człowiekiem bo może koleś. Znam takie sprawy.
Urzędas jak zwykle leje wodę, nie rozumiem w czy jest problem dla urzędasa, łamane jest prawo, powinna być od razu egzekucja, proste .
Co do zniszczenia drogi... Jeśli nie było tam żadnego ograniczenia odnośnie dopuszczalnego ciężaru pojazdów, to jakim prawem mieszkaniec ma ponosić jakiekolwiek koszty naprawy drogi? Przecież korzystał z niej zgodnie z przeznaczeniem. Jeżeli droga jest gminna, to na gminie ciąży obowiązek doprowadzenia drogi do stanu używalności. Trzeba gminę o to szarpać. Przecież nikt chłopu nie udowodni, że to akurat po jego użytkowaniu droga została uszkodzona, a nawet jeśli to facet płaci podatki! I zas*anym obowiązkiem samorządu jest utrzymanie takiej drogi w stanie używalności. Co do bałaganu... jeśli nie prośbą to groźbą. Ilu Was tam ludzie jest? Jeśli sąsiad wszystkim zaszedł za skórę, to nie widzę problemu żeby co noc wrzucać mu po jednej kostce chodnikowej przez zamknięte okno do domu. Gwarantuję, że nikt nic nie zobaczy i nikt nie będzie nic wiedział, gdyby sąsiad zawiadomił organy ścigania. Ciekawe po ilu takich latających kostkach chodnikowych gruz by się uprzątnął :) Tylu Was tam jest a portkami trzęsiecie przed jednym cwaniaczkiem.
Uruchmic nadzor budowlany
K.Duszkiewicz jest pan niekompetentny i leniwy. Jako urzędniczyna tej wsi to powinieneś pan w trymiga załatwić sprawę, a nie ręce w kieszeni i olewka. DROGA GMINNA mówi samo przez się.
Adres i pare zl i goscia udoje
kurcze w tle widać że wieś jest zdewastowana, walące się domy i budynki gospodarskie, jak by front tam przeszedł
Na uklady nie ma rady.
Noszę okulary, mam nowe, zrobione 2 miesiące temu. Chyba okulista dał ciała, bo na filmie żadnej drogi nie widzę. ubita ziemia, która po deszczu zamienia się w bagno. I tak na marginesie, jak Niemiec zostawił tak do dziś stoi ta wioska.
Ja też mam takiego sąsiada na przewalał na moją działkę wielkich kamieni i gruzu płyt pomnikowych i czarnej ziemi tym sposobem poszerza sobie działkę która tak naprawdę należy do jego matki tylko dlaczego kosztem zwężania mojej działki która jest i tak wąska
Bierzecie sobie kostke i idziecie do niego i "dziekujemy za darmowa kostke" go gruz to nie jest
Układy kto ma kasę w gminie rządzi jak w każdej gminie i gdzie sprawiedliwość kasą ja niszczy
Czyli nie tylko inwestor psuje drogę ale i maszyny rolnicze. Niech przyjadą z kamerami jak będzie sucho. Przy takiej nawierzchni nawet taczką podczas opadów deszczu zrobisz koleiny. Gruzy niech wrzuci w drogę zawszę się coś utwardzi.
ciekawa sprawa - jak się to potoczyło dalej ? - ktoś wie ?
zakopać deskę z gwaździami
U mnie droga w polach jest wygrysowana i jeździ po niej ciężki sprzet rolniczy i droga jest w bardzo dobrym stanie, ktos tu odwalił fuszerke z utwardzaniem drogi.
Ludzie sa bezradni a gmina czeka i kontunuujue papierowe postepowania....i czeka..... Cuda nie widy.... Bezczelnosc, bezkarnosc i nieludzkosc...
Moze mu wystarczy popowiedziec kto drogi buduje!
Wiadomo jak się to skończyło?
znam też taka jedną panią na włościach,to est tylko sposób na zniechęcenie ludzi żeb y nie jeździli tamtędy..a gmina..no cóz
przeciez to gmina powinna dzialac a poza tym to nie widzieli drogi ktora nie mozna przejechac
Droga jak na poligonie.
Widać burdel na kulkach
To nie jest droga
Cienias ten z gminy...nie daje sobie rady z pieniaczem
ted posen
Tam se mieskoł nie ?
Pan . Bonaqa z Nakła (Śląskiego) wys synek ?
A po Polsku?
Polecam zakup BRDMa i spawa zalatwiona XD.
A dopiero jechał w innym programie że drogę mu grodzą
Moze mu gmina lache zrobi
Darmową kostkę dostali mogli wykorzystać i nic im by nie mógł zrobić bo sory kolego ale co na mojej działce to moje goń się i tyle ;) A jak by miał dalej pretensje to niech ją zabiera hahah :)
Czy aby ten "nowy" właściciel nie jest przypadkiem "najeźdźcą" z miasta? Tak zwykle zachowują się miastowi na wsi .
Co ty pier**sz? Cham będzie zachowywał się jak cham. Obojętne czy jest ze wsi, czy z miasta. Mogę mnożyć ci przykłady zachowań ludzi ze wsi, którzy przeprowadzili się do miasta. Juz nie wspomnę o powojennej Warszawie ze świniami i kurami na balkonach.
nie chce mi się za bardzo wierzyć byś pamiętał czasy powojenne , a z tego co wiem Warszawa "chłonęła" wioski dookoła tym bardziej ,że mieszkańcy tych wiosek do dziś nazywają się warszawiakami .Tu zacytuję mojego kolegę ,który zawsze podkreśla ,że jest z Warszawy i jego cala rodzina jest z Warszawy - a dokładnie to z jakiejś wiochy zza Ostrołęki :). Co do mojej głównej wypowiedzi to przeczytaj , pomyśl , przeanalizuj każde słowo to zauważysz sens ,a tak to Twoja wypowiedź jest "bezradnym" tłumaczeniem dziecka w piaskownicy - a bo on mnie pierwszy uderzył ;)
Bardzo dobrze rozumiem sens twojej wypowiedzi. Mam wiele przykładów właśnie wiosek podmiejskich, do których zaczęli przenosić się miastowi. Prawdziwe drewutnie, gdzie psy chu**mi szczekały. Syf, kiła i mogiła, gdzie od dziesięcioleci żaden tłuk nie troszczył się o dziurawe drogi, gówno przed domem i walące się dachy. Ale raptem, gdy tylko pokazał się "paniczyk" zaczęło wszystko przeszkadzać. Raptem zaczęli rozjeżdżać drogi, od hałasu ściany pękały, płoszyli kury, krowy nie chciały dawać mleka a świnie przestały się prosić. Przeszkadzał gruz na cudzej budowie, ale kupa własnego gnoju i smród były już ok. Mowa tu oczywiście o zwyklej, ludzkiej zawiści, chociaż nowoprzybyli często tez nie pozostawali bez winy. Co do mojego wieku, nie wiem ile ty masz lat, ale podejrzewam ze bzykałem rówieśnice, które dziś mają przynajmniej tyle lat, co twoja babcia.
tak , to prawda , ludziom na wsi nie przeszkadza syf, kiła i mogiła ,gdzie o drogi muszą troszczyć się sami ( sami odśnieżać ,a czasem sami łatać dziury :) sam jestem ze wsi gdzie mieszkam od jakichś 48 lat (słownie: czterdziestu ośmiu lat ) i tak właśnie jest . Sami wyciągamy się z rowów , pomagamy sobie wzajemnie , nawet "popapranemu bydlakowi" się pomoże jeśli potrzebuje pomocy .Jak się któryś uchleje w knajpie to się go zaprowadzi do domu. Każdy się zna i sprawy załatwiamy sobie sami , ot tak sobie po prostu żyjemy jak w kołchozie.Piszę tu o ludziach żyjących wspólnie od dziesięcioleci. Inaczej sprawa wygląda już jak się wprowadzi "miastowy" ,ale taki prawdziwy miastowy co to tego poklepie po ramieniu , temu podłoży coś do podpisania, temu z uśmiechem powie ,że to i to ,a robi co innego. Gdy sam robi grilla i zaprosi miastowych co to rzygają przez płot i drą się całą noc nie widzi w tym problemu , ale sytuacja się odwraca gdy to wiochmen włączy discopolo i powiedzmy w sobotę lub w piątek chciałby pobawić się do rana , tak jak jego "nowy" sąsiad. I tu sytuacja się diametralnie zmienia . Około godz. 22:20 pojawia się Policja i nakazuje zakończenie zabawy :)Wiochmeni są raczej spokojni i zabawni więc najczęściej zabawa kończy się pouczeniem. Chcę zaznaczyć ,że nie mówię tu o hipotetycznej sytuacji :) Piszę tu z pozycji policjanta (na szczęście już w stanie spoczynku )
Ok. będziemy innego zdania, bo też warunki w których się wychowywaliśmy były inne. Możemy więc mnożyć przykłady zarówno z jednej jak i drugiej strony. Nie piszę bezpodstawnie, bo w poważnej większości moi znajomi i nawet najlepsi przyjaciele pochodzili z okolicznych wiosek(szkoły, kolejne zakłady pracy). Z tego też względu większość wolnego czasu spędzałem poza miastem (zwłaszcza ze względu na moje dziewczyny) i możesz mi wierzyć, że wiele tam przeżyłem, jako nieakceptowany na początku mieszczuch, czego najdrastyczniejszą formą była próba podpalenia mnie przez kilku (rywali?), którzy notabene w późniejszym okresie zostali moimi najlepszymi kumplami. Mieszkałem też w budynku zakładowym zasiedlonym w 98% przez przyjezdnych z okolicznych wiosek. Już tylko z tego tytułu mógłbym napisać książkę-horror. Z innej znowu strony przenoszące się na wieś mieszczuchy to z reguły nowobogackie barachło. Odnosili się z wyższością i pogardą zarówno do wieśniaków jak i mieszczuchów, nie reprezentowali jednak charakteru typowego miastowego. Co do samej mentalności "wiochmenow" przez wiele lat pokutował typowo postkolonialny i kołchoźniczy styl życia - wszystko olewać, nachlać się i aby do jutra. I pozostaje najważniejsza kwestia! Mianowicie wasz kompleks niższości względem mieszczuchów, który objawiał się wszędzie i na każdym kroku! Najczęściej bezpodstawnie!
Tarktor ni pujedzie
pierdolenie biurokratyczne...
U mnie Lidl 100 razy lepiej drogę zniszczył zwodząc pół roku ciężki sprzęt...
Bo przecież w tej stodole ma powstać Lidl. Nie wiedziałeś?
Patologia w gminach. Najwyższy czas wywalić ze stołków te d...y zasiedziałe z dziada pradziada.
gruz na droge
żeby była droga to musi być zgłoszona do gminy czyli droga utwardzona powyżej 20cm, z projektem, obiorem itp. To co ma cie to droga ziemna i jej stan nie musi być poprawiony. Jak by zniszczył asfalt, kostkę 2-cm warstwę kamienia to co innego ale tu tego nie ma. Jak się robi reportaż to przeczytajcie prawo budowlane. To że droga była przejezdna to ok ale nie była to droga utwardzona w myśl polskiego prawa i nie musi tu nic naprawiać.
A psuć może jak nie jego?
u nas zniszczono droge asfaltowa i nic rok w sądach
W tym samym czasie wynajmowalam od tego Pana dom w tej samej wsi i wymienił zamki pod moja nieobecność z całym dorobkiem mojego życia..Ściągnął że mnie tyle pieniędzy że masakra i do dnia dzisiejszego nie chce oddać mi nic wymyślając że mam coś nie uregulowane na co ja mam dowody że nic mu nie jestem winna...
gdzie to jest jak ten ktos sie nazywa?
@@jaroslawgarbus5676 prawdopodobnie Marek Kawka, we wcześniejszych komentarzach śmieje się z ludzi którzy wykonali mu podłogę w domu i nie zapłacił im za to
@@grzegorzgabrylewicz3244 pan Kawka to robil podloge u tego cygana
Nie można mu np nóg poprzetracać???
Mówią że on zniszczył a sami jeżdżą po tej drodze kombajnami
Babo jaki lokator nowy kupił za swoje nie myl pojęć
Droge popsuł taka kurwa droga widocznie zajebista chyba . 😂 powinien posprzątać do okoła ogarnąć i tyle ale jak droge popsuł? Co specjalnie? Driftował kamazem 😏? Nie do końca rozumiem
To jest zniszczona droga? Niech się wybiorą do mnie w roztopy to będą się bali pieszo przejść a ja tam bez problemu dosyć ciężkim i niskim autem przejeżdżam
Moi sąsiedzi nawet nie mają na zrobienie płotu, a teraz mają pretensję że im inny sąsiad nie chce działki pod drogę sprzedać. Gościu nic nie sprzedawaj!
Co to są "zasady dobrego współzycia w społeczności"? Gościu nie musi z nikim dobrze żyć, jego jest jego i święto - to gwarantuje konstytucja! Jeżeli bezprawnie zajmuje publiczną lub prywatną drogę - od dochodzenia sprawiedliwości jest sąd i to tam należy się udać, a nie gadać po próżnicy.
Zazdrość bo mu się powodzi
Polna droga przecież kurwa zawsze będą tam dziury i błoto to jest normalne...
To była droga utwardzona i grysem wysypana, kilka lat byłą ok, a on wszystko rozwalił i zasyfił działkę innych ludzi i drogę
@@zanetawitczak872 p
Takie pytanie człowiek ma działkie zezwolenie na budowę na pewno był geodeta robi ogrodzenie kostka jak widać jest układana na palety nie jedna tam firma pracuje i bul dupy o pojazdy budowlańców jako sąsiedzi zamiast zrozumieć człowieka ze to jest budowa i ład jest jako na budowie i miejsce tez jest cenne.Pretensje to do gminy ze droga taka szeroka i prosta ze taczko po pijaku płot idzie zaczepić a mowa dzisiejszym sprzętem rolniczym gmina ma przecież zagospodarowanie przestrzenne.Zarty droga na ciągnik i dwie przyczepy chyba na skróty po człowieka działce jak to było całe życie a teraz boli ze nieda rady na siagie oj boli bieda.