Z mojego doświadczenia wynika, że w dniu Wszystkich Świętych jest właśnie wesoło na cmentarzu. Spotyka się rodzina, którą się rzadko widzi i każdy opowiada jakieś śmieszne historie i wspomnienia. ❤
W USA spotykamy się w Thanksgiving , BN, Wielkanoc i urodziny kiedy zjeżdżamy się z każdego zakątka. Organizujemy również zjazdy rodzinne , gdzie może zjawić się nawet 100 osób.
@@utahdan231 i fajnie! Ale o członkach rodziny, którzy odeszli już nie pamiętacie? Bo Polacy przy okazji takich spotkań rodzinnych idą też na cmentarze wspólnie w grupie.
Ciekawostka: w polskim przekładzie do Harry'ego Pottera, "golden snitch" zostało przełożone jako "złoty znicz". Tłumacz przyznał, że kierował się po prostu fonetyką, plus że "snitch" to w rzeczywistości "kapuś", ale również czasownik oznaczający "ukraść, buchnąć" (obstawiam, że to właśnie tym znaczeniem kierowała się JKR). Ja z kolei myślałem, że "złoty znicz" nazywany jest "zniczem", bo tak się błyszczy jak znicz. Po francusku z kolei mamy "Vif d'Or" - "vif" czyli "żywy, żywotny", zaś "d'or" - "ze złota".
Polska jest potęgą w produkcji zniczy i świec. Jesteśmy pierwsi w Europie i drudzy na świecie, przed nami są tylko Chiny (nasza wartość eksportu w minionym roku to 764 mln euro vs 877 mln euro w Chinach).
Czyli produkcja czegoś co służy jeden dzień a potem jest masowym odpadem. Niestety produkcja zniczy w takiej nieekologicznej postaci prowadzi do ogromnego zaśmiecania środowiska. A wystarczyłoby robić znicze wielorazowe i uzupełniać świeczki
To jest czas zadumy nad przemijalnością życia i więzi z bliskimi. Poza tym pielęgnowanie grobu pozwala przezwyciężyć ból po stracie kochanej osoby. W wielu rodzinach po powrocie z cmentarza ogląda się wspólnie stare zdjęcia
Chyba już nie jest czasem zadumy. Czas pogoni od cmentarza do cmentarza, tłumów i korków. Każdy inny dzień lepiej nadaje się na zadumę przy grobie bliskiej osoby niźli Wszystkich Świętych lub Zaduszki.
Ja sama chyba bym nie chciała, zeby ktoś tak często przychodził na cmentarz, ale po śmierci mamy miałam taka wewnętrzna potrzebę żeby tam być codziennie, bo czułam, że ona jest ze mną. Ja też musiałam w końcu wracać do domu (mieszkam za granicą) i wiedziałam, że nie będę mogła tam być. Wysyłam wujkowi kasę na kwiaty i znicze w święta, urodziny, rocznicę śmierci, dzień matki. Lepiej się z tym czuje. A jak jestem w Polsce to co drugi dzień przychodzę na cmentarz.
Twoja wypowiedź dokładnie ilustruje, po co nam to święto i takie wupasione cmentarze. To wypracowany przez pokolenia (może nawet przez dziesiątki pokoleń) psychologiczny mechanizm przeżywania żałoby i przezwyciężania bólu po dużej stracie. 🕯 I jako psycholog dodam: to bardzo zdrowy rytuał, który pozwala ten ból autentycznie ukoić a nie wyprzeć
Słowo znicz pochodzi od litewskiego słowa žinys, które oznacza szeptuna, znachora, wieszcza[2]. Samo słowo žinys wywodzi się od litewskiego žinoti (znać, wiedzieć, prasł. *znati)[3]. Pierwszy raz w historii zostało odnotowane przez Daniela Kleina w 1653 roku w pierwszej gramatyce języka litewskiego „Grammatica Litvanica” jako żinys (łac. incantator, pol. czarownik)[4]. *Źródło Wikipedia
No musisz się zgodzić że żydunie zwłaszcza ameryckie uwielbiają hajs vide naciski na Trumpa w pierwszej jego kadencji w sprawie ustawy act 447 @@utahdan231
Moja kuzynka, która mieszka w USA mówi, że teraz wiele osób przechowuje urny z prochami swoich krewnych w domu, stoi sobie urna gdzieś na szafie, lub na półce.
@@angelofthemorning5128to nie jest szaleństwo , mój kolega trzyma prochy matki , która bardzo kochał. Byl w zawodowej armii w kilku krajach. Prochy zawsze zabierał z sobą. Nie wiedział , gdzie na starość osiądzie.
Nie wiem jak można być radosnym humorze na cmentarzu przecież odwiedzamy groby naszych bliskich zmarłych za którymi tęsknimy. U mnie to zawsze jest czas zadumy i refleksji
Cmentarz Arlington w Washington DC zawsze robi wrażenie. 11listopda gdy w Polsce Dzień Niepodleglosci to w wielu krajach zachodnich jest Dzień Weterana.Prostota tego cmentarza wraz z flagami USA robi duże wrażenie. Podobnie cmentarz na Monte Cassino.
Wszystkich Świętych nie jest smutnym dniem - to jest dzień świętowania na cześć ludzi którzy byli świętymi i teraz są razem z Bogiem w jego królestwie. To jest radosny dzień.
w Polsce po prostu jest duże przywiązanie do bliskich i religijność, chodzi się tam nie dla rozrywki, ale żeby posprzątać na grobie, pomodlić się, powspominać zmarłych, coś jak w Meksyku, tylko nie aż tak festiwalowo.
To nie jest taki smutny czas jak się wydaje. Nic sie nie stanie jak się uśmiechasz na cmentarzu, lub śmiejesz. To jest czas kiedy wspomonasz kogoś szczerze i jak ktoś cię bawi, to to nic złego. Cmentarz to nie kościół
Znicz to właściwie taka świeczka w wersji Deluxe. ;) Znicz to się tak mówi na całość. Czyli szklane opakowanie z przykryciem (czasem bez) wypełnione woskiem z knotem lub szklane opakowanie z przykryciem do którego wkłada si wkład czyli świeczkę samą lub w plastikowym opakowaniu. Ta druga wersja znicza jest raczej najczęściej spotykaną. Oczywiście można powiedzieć na znicz świeczka, ale jeśli ktoś nie chce dostać gołej woskowej świeczki tylko w szkle zdecydowanie powinien(na) użyć słowa "znicz". ;)
💀🪦Polskie groby kiedyś wyglądały podobnie do amerykańskich, aż ktoś wpadł na pomysł robienia ich "z wiekszym przepychem" i stało się to modne. Dlatego mamy teraz takie pseudo-krypty.
"Zastaw się, a postaw się" - jakie to polskie. Ja swoje dzieci już uczyłam na to, po śmierci żadnych fanaberii na moim grobie. Mówię: "Przyjdź i pobądź" to wystarczy.
Bardzo często chodzę na cmentarz , jest tam spokój , jest to coś w rodzaju parku oddaje się szacunek zmarłym , sądzę że Ameryka jest uboga przez to że ludzie nie chodzą na cmentarze .
Jestem Polką, to jasne, że mam inżyniera ze zniczologi. Świeczki są niezakryte, a znicz jest zakryty. Coś ja lampion, więc można łatwo używać angielskiego odpowiednika „lantern”. 😉
Zakryte znicze, te że szkła i plastiku, z cieniutką nitką w środku, to nowoczesny badziewny wynalazek. Pali się dwa dni, ponieważ w ogóle nie widać, że się pali. Przedtem znicze byku z ceramiki, z grubymi knotami i bez tandetnych plastikowych zakrywek. I ładnie się paliły. I wszyscy nazywali to zniczami
Oczywiście, że nie ma czegoś takiego jak "not smiling policy" - przynajmniej u mnie w rodzinie. Jeśli ktoś śmiały się do rozpuku to by to było skrytykowane, ale normalna rozmowa i uśmiech jest jak najbardziej ok. Tyle tylko, że często jak się jest na cmentarzu przy grobach bliskich to człowiek zaczyna automatycznie o nich myśleć i jakoś nie jest do śmiechu. Krótko po śmierci bardzo bliskiej mi osoby chodziłam na cmentarz, na jej grób, bardzo często, co kilka dni. Nikt mnie nie zmuszał, po prostu pomagało mi to jakoś. Ale teraz, wiele lat już po tej śmierci i przejściu żałoby (chodzi mi o żałobę w mojej głowie, a nie taką formalną) chodzę na cmentarz rzadko, kilka razy w roku. Większość osób w średnim wieku i młodych które znam też tak rzadko chodzą. Z moich obserwacji na cmentarz chodzą głównie osoby starsze, nie wiem czy to dlatego że jakoś czują, że już tak dużo im życia nie zostało. Ale wydaje mi się, że powód jest inny. Wiele osób starszych ode mnie ma trochę inną mentalność, takiego robienia rzeczy na pokaz, przejmują się opinią innych, "a co jeśli ktoś mnie obgada?" itd. I moim zdaniem bardzo często w chodzeniu na cmentarz o to chodzi, że muszę uporządkować grób, postawić znicze i kwiaty bo u tego i tamtego są postawione, a u mnie nie i to wstyd i jak to wygląda. Młodszych nie obchodzi co pomyśli czy powie jakaś stara ciotka, ale inną starą ciotkę już to obchodzi. Tak to wygląda u mnie, w małym miasteczku, gdzie każdy każdego zna, może w większych miastach jest inaczej.
Dave, ogólnie w Polsce na znicze potocznie mówi się świeczki, ale tak poprawnie (choć nie jestem pewien w 100%), to znicz to jest to szklane lub gliniane i w to się wkłada świeczkę nazywaną wkładem do znicza. Teraz też stają się popularne takie "świeczki" elektryczne, z diodą LED zasilaną z baterii. Nie raz słyszałem, jak ludzie mówią na to świeczka, chociaż ze świeczką nie ma to nic wspólnego. No a poza tym, to fajny film, dzięki za Twoją pracę w niego włożoną.
Akurat ja osobiście nie cierpię tego cmentarnego przepychu w Polsce, a szczególnie nie mogę patrzeć na sztuczne wiązanki i kupowanie nowych zniczy zamiast wymienianie samych wkładów. Niech kazdy robi co uważa, ale moim zdaniem to takie bezrefleksyjne..
A moim zdaniem to właśnie ty jesteś bezrefleksyjna. Ludzie to robią właśnie z potrzeby serca czyli ze względów emocjonalnych. Może jak ci umrze kochana osoba, to zrozumiesz
Pomijając aspekt kulturowy są w Polsce małe miejscowości, wsie gdzie „pójście na cmentarz” to jedyna rzecz którą możesz zrobić poza „pójściem za stodołe”
Cześć ja nie lubię w zeszłym roku nie byłem no to tak ojciec był trochę obrażony było widać że dziadków nie odwiedziłem w tym byłem ale w niedzielę czyli po fakcie no ale staruszek był zadowolony to chyba dla niego tam chodzę no nie lubię i tyle.
Znicz oprócz tego co świeci ma również pięknie zarobioną obudowę ze szkła i przykrywkę. A to co się pali w środku u mnie nazywa się wkład a nie świeczka.
Ja na cmentarzu nie mam problemu żeby się uśmiechać. Cmentarze ogólnie lubię, choć samemu odwiedzam je raczej tylko z ciekawości, bo często jestem ciekaw jakie ciekawe lub stare nagrobki się na nim znajdują. Nie poświęcam na to zbyt dużo sumarycznie. A bliskich na cmentarzu odwiedzam w zasadzie tylko we Wszystkich Świętych, wówczas zawsze wspólnie z rodziną
@@utahdan231 W Polsce na cmentarzach są kontenery na śmieci, i te kontenery są regularnie opróżniane przez służby działające na cmentarzach. Polskie cmentarze też są pielęgnowane przez służby cmentarne. Te służby dbają też o aleje cmentarne i o zieleń.
Słowianie południowi z Bułgarii czy Chorwacji to ten dzień tak świętują że biorą np. gar z jedzeniem i cała rodzina, żywa i martwa je posiłek na grobach, co jest w ogóle bardzo słowiańskie, ja myślę że tak też powinniśmy robić.
Nie trzeba być magistrem świeczkologii, czy tam elektrotechniki, by wiedzieć, że lampa składa się z żarówki i oprawy. Znicz się składa że źródła światła, nie koniecznie świeczki, i oprawy. Znicz to rodzaj lampki, czasem ma świeczkę, czasem diodę LED, a czasem żarówkę w starszych wersjach.
Czy jak będziesz w Stanach to mógłbyś zrobić wywiad z kimś kto podróżuje po USA i van lub camper to jego/jej dom i albo jest na emeryturze, albo pracuje dorywczo tak jak w filmie Nomadland?
Idź na USA YTw języku angielskim jest dużo na różne tematy. Polacy YT w większości są beznadziejni , śpią w hostelach , jedzą bardzo źle i tylko narzekają i przeliczają ile wszystko kosztuje. Ja oglądam żeby nie zapomnieć polskiego bo długo mieszkam w Californi i rozmawiam tylko po angielsku.
@ no chyba jednak nie bardzo. Polacy to grupa bardzo niejednorodna. Od bezdomnych po lekarzy, prawników i biznesmenów różnej maści. Mi nie chodzi o bezdomnych, ale o całą kulturę okołokamperową gdzie ludzie sprzedają swoje domu, lub porzucają, lub po prostu chcą podróżować i przenosić się z miejsca na miejsce. Tacy współcześni nomadzi właśnie. To jest ich sposób na życie często wbrew mainstreamowi, gdzie człowiek zaharowuje się na śmierć, albo po przejściu na emeryturę szybko umiera, bo organizm jest bardzo wyeksploatowany. Dave też jest trochę takim nomadą, bo żyje to tu - to tam - gdzie mu wygodnie. Ma pracę zdalną i nie musi mieszkać w jednym miejscu.
Ja lubię cmentarze i zawsze gdy gdzieś wyjeżdżam to je odwiedzam. Najciekawsze są stare, gdy wyrosły duże drzewa i są ciekawe pomniki. Interesujące są groby rodzinne i napisy na nich. W USA ładne są tylko stare francuskie i hiszpańskie. Reszta to po prostu trawniki często bez wystających tablic lub szafki na urny. Wspaniałym miejscem na spacer są Stare Powązki w Warszawie. Są jak piękny park z ładnymi zabytkami i bez wrzeszczącej dzieciarni.
Graceland w Chicago jest starym cmentarzem , gdzie pomniki są wielkości małych domów. Tylko wtedy z przedmieściami było 1,7 mln /ok 1900 r / a dziś jest 9,2 mln. Dla wszystkich trzeba znaleźć miejsce pochówku , dlatego zmieniają się cmentarze.
@@utahdan231 ALE serial Z Archiwum X w cale nie jest dla dzieci tym bardziej co poniektóre odcinki które przypominają bardziej horror niż serial SF skupiający się na kosmitach.
Dobra decyzja w sprawie tej dziewczyny, że była dziewczyna. Fajna sprawa w USA, że mają takie zwykłe proste nagrobki, i trawka sobie rośnie, w Polsce na cmentarzu aby dojść do jakiegoś nagrobka to jest nieraz niezła ścieżka z przeszkodami, no i oczywiście te pomniki takie wywalone w kosmos, jak by to miało komuś pomóc, ani zmarły nie wstanie, ani bliskim nie będzie lżej, ale taki mamy obyczaj.
W Polsce historycznie nie było tak rozwiniętej kultury chodzenia do baru, pabu jak na zachodzie. Nawet jeśli były takie miejsca to były to mordownie dla alkoholików gdzie kobiety po prostu nie chodziły. Cmantarz stał się miejscem spotkań, gdzie można było w cywilizowany sposób spędzić czas nie tylko dla osób starszych. Pamiętam jak kuzynka z małej wsi opowiadała jak chodziła wieczorami na cmentarz spotkać się z przyjaciółmi.
Trochę higieniczniej niż w Polsce. Ciało jest w trumnie i włożone do zaklejonej cementowej , aby nie zanieczyszczać wód i środowiska. Poniewaz cmentarze są sprzątane co tydzień i koszona jest trawa , wszystko musi stać w odpowiednim porządku. Kosiarki kosza , odkurzacze zbierają liście. I cmentarze mają przeciętnie ok 100-120ha , porządek i dostęp musi być. Dlatego nikt nie buduje leżącego betonu , bo to nikomu nie potrzebne. Jest dużo miejsca wokół, wjeżdża się samochodem i przynosi składane krzesła. Cała rodzina ma miejsce, nikt się nie przeciska między grobami.
Biblia nie mówi, że możesz modlić się tylko do Boga, tylko że czcić możesz tylko Jego. Katolicy nie czczą świętych, tylko proszą ich o modlitwę. A jeśli chodzi o to, czemu katolicy chodzą na cmentarze w Dzień Wszystkich Świętych: pierwotnie chodziło o modlitwę ZA zmarłych. Dzień po to Dzień Zaduszny, ale w tradycji chrześcijańskiej zaczynasz świętowanie wieczorem przed (tak jak Wigilię świętujemy w noc przed Bożym Narodzeniem). W Dzień Zaduszny modlisz się za dusze tych, którzy są w czyśćcu, żeby szybko trafili do Nieba. Amerykańscy katolicy też to robią, ale protestanci nie, bo nie wierzą w czyściec. (Chociaż tak naprawdę wierzą, tylko udają, że nie, bo wielu z nich wcale nie myśli o szczegółach swojej religii, tylko powtarzają antykatolickie teksty.) Protestanci namieszali sporo w Ameryce przez swoje nowatorskie interpretacje Biblii i przez to kiedyś prześladowali katolików. Nawet dziś mają duży wpływ na religijny klimat w społeczeństwie w Ameryce, bo jak mówisz - katolików jest tu mało. Wygląda na to, że twoje rozumienie chrześcijaństwa jest mocno pod ich wpływem, Dave.
Moim zdaniem to katolicy są "nowatorscy" w posiadaniu koncepcji świętych. Pomijając wątpliwą świętość tych osób samych w sobie, w Biblii nie ma słowa o instytucji świętego. Katolicy uwielbiają wymyślać dodatki do trzonu chrześcijaństwa i robić z nich dogmaty.
@@paulina9216 To doskonały przykład tego, jak protestanci postrzegają świat. Po pierwsze, pomysł, że każda praktyka i wiara musi być oparta na Biblii. To doktryna wynaleziona w XV wieku, znana jako Sola Scriptura, która sama się obala, bo Biblia nie ma spisu treści, to skad możesz wiedzieć które książki powinny być w Biblii? A Sola Scriptura nigdzie w niej nie występuje. Na dodatek protestanci, którzy twierdzą, że wierzą w Sola Scriptura, również wierzą, że mogą zmieniać kanon (usunęli 7 ksiąg deuterokanonicznych), i wierzą, że objawienie skończyło się wraz ze śmiercią ostatniego apostoła, co również nie jest zapisane w Biblii. Jeśli chodzi o modlitwę za zmarłych, mamy przykłady modlitw za zmarłych w księgach takich jak Machabejska (jedna z książek usuniętych przez protestantów, ciekawe dlaczego 🤔). Jeśli chodzi o świętych, to jest to obecne w całej Biblii. Biblia mówi nam, że ci, którzy odeszli do nieba, nie są martwi, ale żyją. W rzeczywistości są bardziej żywi niż my tutaj na ziemi. Księga Objawienia mówi, że święci niosą nasze modlitwy do Boga jak dym kadzidła unoszący się do nieba. Nawet najwcześniejsi chrześcijanie modlili się za siebie nawzajem i do świętych, a jedna z najstarszych modlitw do Maryi, Sub Tuum Praesidium, pochodzi z III wieku. Prawda jest taka, że nie znajdziesz żadnej protestanckiej doktryny w historii przed XV wiekiem, ponieważ wszystkie te nauki są ludzkimi wynalazkami i całkowicie niebiblijne. Jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące katolickiej wiary lub historii, chętnie pomogę ci zrozumieć!
@ Ciężko mi się odnieść do wiary protestanów, bo nie mam o niej żadnej wiedzy. Z mojego doświadczenia z katolicyzmem wiem natomiast, że ich interpretacje zapisów wszelkiej maści są delikatnie mówiąc, bardzo luźne. Oczywiście, wiara nie musi się opierać na Biblii, osoby, które zarządzają daną wiarą mogą wrzucać do jej kanonu, co tylko im się podoba. Wyraziłam tylko swoje mocno ambiwalentne uczucia, co do wiarygodności powstałych w ten sposób religii i dogmatów 😁
@@paulina9216 Dobrze, nawet jeśli nie znasz protestanckich wierzeń jak już napisałem podałaś dobry przykład. Protestanckie wierzenia są bardzo zróżnicowane i tak naprawdę nie mają żadnych zasad, dlatego protestantyzm jest fałszywy. Nie do końca rozumiem o co Ci chodzi gdy mówisz o katolickich interpretacjach Biblii, ale może jeśli wyjaśnię jak powstał Kościół katolicki lepiej zrozumiesz czym się różni i dlaczego uważa się za jedyny prawdziwy kościoł. Nie wiem czy jesteś chrześcijanką, ale nawet jeśli nie to nie chodzi o argument religijny, a historyczny. Jeśli ktoś wierzy, że Jezus powiedział to co jest zapisane w Biblii to katolicka pozycja jest jedyną która opiera się na historii i logice. Główne wierzenia Kościoła katolickiego opierają się na przekonaniu, że Chrystus nie zrzucił z nieba magicznej księgi zwanej "Biblią" i nie powiedział "to jest podręcznik do chrześcijaństwa". Chrystus przyszedł i założył to co nazywamy "Kościołem". Kościół ten został założony przez 12 apostołów którym Chrystus dał władzę między innymi podejmowania decyzji które obowiązują wszystkich chrześcijan będących częścią Jego Kościoła. W Ewangelii Mateusza 16:18-19 Jezus zmienia imię Szymona na Piotra (co w grece oznacza "skała") i mówi, że na tej skale (Piotrze) zbuduje swój Kościół. Dał Piotrowi klucze do Królestwa Niebieskiego i powiedział, że wszystko co zwiąże i rozwiąże na ziemi będzie związane i rozwiązane w Niebie co w praktyce daje Piotrowi i apostołom władzę nad decyzjami doktrynalnymi. Chrystus obiecał także, że pod ochroną Ducha Świętego bramy piekielne nie przemogą Kościoła co oznacza, że Kościół nigdy nie będzie nauczać herezji ani odchodzić od prawdy. Chrystus mówił też o tym jak chce żeby Kościół był "jeden" i jak Kościół ma władzę na przykład do rozstrzygania sporów (Mateusz 18), co wymaga widzialnego Kościoła zjednoczonego w wierzeniach z uprawnieniami do rządzenia. Ci apostołowie później zaczęli budować Kościół ustalać praktyki pisać listy do siebie nawzajem itd. Przekazywali także swoją władzę daną przez Chrystusa następnej generacji duchownych przez sakrament święceń (czyli ordynację do kapłaństwa). Każdy katolicki ksiądz/biskup/papież żyjący dzisiaj może śledzić swoje pochodzenie do apostołów. To się nazywa sukcesja apostolska której protestanci nie mają. Z czasem te pisma zostały skompilowane w Biblię (dokładnie Nowy Testament). Jako katolicy wierzymy, że Biblia jest słowem Bożym, napisanym przez ludzkich autorów, ale inspirowanym przez Boga. Wierzymy, że oficjalne nauczanie Kościoła nie może stać w sprzeczności z Biblią, chociaż, jak sama Biblia mówi, nie wszystko jest jasne, dlatego mamy Kościół jako arbitra do rozstrzygania sporów. Jak wspomniałaś każdy może zdecydować które księgi należą a które nie do Biblii, i nawet jak je interpretować. Aby rozwiązać te problemy przywódcy Kościoła powołali swoją władzę i zorganizowali sobory powszechne (zjazdy biskupów) na których omawiali takie sprawy jak kanon i inne kwestie i ustalili w co Kościół wierzy. Wszelkie nauki które zostały uznane za dogmaty (objawione przez Boga) lub nieomylne (gwarantowane jako prawdziwe) były zapisane i ratyfikowane przez papieża. Przy okazji nie oznacza to, że papież i biskupi zawsze są nieomylni i nie mogą się pomylić. Niezmienność dotyczy tylko wtedy gdy wydają ostateczne nauki dotyczące kwestii wiary i moralności, a katolicy wierzą że nie mogą się w tych naukach pomylić dzięki ochronie Ducha Świętego obiecanej przez Jezusa. A jak dotąd jeśli chodzi o nieomylne nauki Kościół katolicki nigdy się nie zaprzeczył. Natomiast jeśli chodzi o omylną naukę, oczywiście ludzka władza może się pomylić, ale to jest coś co wprowadza zamieszanie u wielu protestantów i niekatolików. Kanony biblijne były ustalane i bronione przez lata na wielu soborach kościelnych (nigdy się nie zmieniły). Dopiero w XV wieku Marcin Luter i inni schizmatycy postanowili zacząć usuwać i przepisywać księgi z Biblii. To one początkowo założyły odłamy protestanckie (nazywają się protestantami bo protestują przeciwko Kościołowi katolickiemu). Cały ich system wierzeń opiera się na pomyśle, że prawdziwy Kościół popadł w apostazję praktycznie zaraz po tym jak Chrystus go założył i dopiero 1500 lat później Luter "przywrócił" Kościół, co jest pomysłem którego nie znajdziesz w Biblii i które zaprzecza słowom Jezusa. Mam nadzieję że to pomoże Ci zrozumieć dlaczego my katolicy wierzymy, że to jest prawdziwy i pełny wyraz wiary chrześcijańskiej z historycznej perspektywy i co nas wyróżnia od protestantów!
Dzisiejsze cmentarze to popisy i. Wielu ludzi robi na tym biznes (łącznie z duchownymi). Właśnie żyjemy w okresie wielkich zmian wyznaniowych, kulturowych. Są miasta gdzie 50% zmarłych jest kremowanych, a pochówki są świeckie bez udziału kościoła. Podobnie bardzo wiele ślubów małżeńskich jest tylko cywilnych + spotkania restauracyjne. Dzieci nie są "chrzczone", nie idą do "Pierwszej Komunii św.", w szkołach często na religię większość NIE chodzi ...
Ja początkowo myślałem, że "Indiana" to było imię, a "Jones" - nazwisko (może ze względu na skojarzenia z "John"). Ale dlaczego miałoby być w takiej odwróconej kolejności? No cóż, może dlatego, że raz - to właśnie "Jones" samo z siebie bardziej niż "Indiana" brzmiało dla mnie jak imię, a dwa - w polskich szkołach przy sprawdzaniu obecności chyba wręcz zazwyczaj nauczyciele najpierw podają nazwisko, a potem imię (być może dlatego, że istnieje większe ryzyko powtarzania się wśród uczniów imion niż nazwisk - np. w podstawówce w klasie równoległej do mojej było chyba z pięciu Michałów...) Do tego jeszcze fakt, że trudno mi było przyjąć do wiadomości to, że "Indiana" to w tym przypadku imię, jako że po polsku na "-a" kończą się raczej imiona żeńskie (oczywiście zdarzają się wyjątki... ale raz - to jednak mniejszość przypadków, a dwa - mnie to czasem nawet drażni, jeżeli imię męskie ma tę "mało męską" końcówkę "-a"). No i dziwnie patrzy mi się na imiona ludzkie, które są nazwami geograficznymi - w Polsce chyba się jeszcze z takim przypadkiem nie spotkałem, ale za to słyszałem, że u nas jest chyba wręcz zakazane (albo przynajmniej odradzane) nadawanie dzieciom imion będących nazwami geograficznymi. I jeszcze jedno: jeśli już wymyślać jakiś polski "odpowiednik" nazwiska "Jones", no to prędzej byłby to chyba "Janowski" (no chyba że znalazłoby się jakieś bardziej popularne polskie nazwisko pochodzące od Jana).
Co za ignorancka bzdura. Właśnie że się da i zajmuje się tym antropologia kulturowa. Te zwyczaje nie wzięły się znikąd tylko kiedyś się zaczęły i mają swoje konkretne źródła
@@aleksandrab7768 Pełna zgoda, nawet ludzie będący częścią danej kultury zazwyczaj nie widzą w tym logiki tylko powtarzają wzorce bo "tak było i już". Niemniej to że większość ludzi nie wie skąd coś się wzięło nie znaczy że wzięło się znikąd i nie ma uzasadnienia
Skąd n w cmentarzu? Pewno z tytułu filmu "Pet Sementery" :) Swieczki nie mają wazoników, tak trudno to zauwazyc? Nie przepadam za wizytą na cmentarzu pierwszego listopada, natomiast lubie odwiedzić grob bliskich w innym terminie, posiedziec, pogadac do nich, niekoniecznie caly czas na smutno, choc lza za kims kto odszedł jest chyba czyms naturalnym.
Cmentarze są super do chlania, towarzystwo w miarę spokojne, możesz sobie spokojnie pogadać i rzadko ci przerywają do tego przeważnie nie piją więc więcej dla ciebie
Mieszkam na uliczne gdzie jest cmentarz. Jakieś 200m od mojego domu. Co roku w dzień wszystkich świętych spotykaliśmy się całą paczką znajomych i szliśmy pooglądać znicze i napić się piwa/wina. Raz przyjechała policja. Nie znaleźli nas bo udało nam się ich uniknąć. Ale kolega spuścił im z tylnich opon powietrze w radiowozie. 😅
@@aleksandrab7768 No bo Amerykanie oddalają wszystko co ma wspólne ze śmiercią(Zresztą jak każda nacja Zachodu, Polska, niestety, coraz bardziej też)Masz być "funny, happy, optimistic" itd. A niestety, na świecie w większości tak nie wygląda...
@@himbuxterrafux9525 A może ma to też związek z wielopokoleniowością. Polacy lubią czuć wielopokoleniowość, także te pokolenia, które już odeszły. To ciągle jest część rodziny, więc pójście na cmentarz jest czymś naturalnym. Jest też lekcją dla dzieci. Na cmentarzu dzieci często dowiadują się różnych rzeczy o swoich przodkach. Uczą się również dbać o nich, bo zgarnięcie liści z pomnika babci jest podobne do przyniesienia koca babci, która jeszcze żyje.
Od dawna słyszymy historię typu p0lka w ciężkim stanie znalazła sobie faceta (beciaka) który wyprowadził ją z depresji i otyłości po czym zostawiła go dla chada bo beciak już przestał jej być potrzebny. Takich historii przejawią się masa dlatego wysnułem hipotezę, że cały ten proces to tak naprawdę ukryty mechanizm ewolucyjny u kobiety, który ma za zadanie zapewnić jej możliwość przekazania genów z topowym samcem alfa. Kobieta, która przykładowo jest otyła, ma depresję lub jest w jakiejś ciężkiej chorobie to znak, że krótko mówiąc jej geny na ten moment po prostu nie są warte przekazania. Kiedy pojawia się taki stan natura chce jak najniższym kosztem to odwrócić więc gadzi mózg nakazuje kobiecie znalezienie sobie tymczasową betę, który zapewni jej byt i wsparcie, umożliwi powrót do zdolności reprodukcyjnej w zamian za swoje zasoby. Kiedy to się stanie, wartość owej kobiety na rynku matrymonialnym wzrasta a beciak zwyczajnie już nie jest jej potrzebny. Gadzi mózg osiągnął swój cel i zaczyna się szukanie chada aby doprowadzić do kopulacji z najlepszymi genami, a beciak zostaje pogrążony w samotności i cierpieniu niczym odpad przemielony przez maszynę. Maszynę doboru naturalnego.
Odkryłeś Amerykę. Ciekawe ile kolejnych lat twojego życia zajmie ci dojście do tego, że również mężczyźni wybierają partnerki na podstawie genów, dlatego patrzą na twarz i ciało (piersi, biodra, tyłek jako elementy wskazujące na zdolność do rodzenia potomstwa, uroda, którą to potomstwo może odziedziczyć itp.).
Czekaj co? W jaki sposób otyłość lub jej brak ma wpływać na przekazywane geny. Cechy nabyte nie podlegają dziedziczeniu, lamarkizm nie jest już raczej w modzie.
Co Ci mam napisać Dave? „No smiling allowed policy” jak i wszystkie inne „jest niedziela musisz iść do kościółka bo Bozia będzie zła”. To wszystko tylko zaściankowość naszych mamusiow i babusiuw przekazywanych z pokolenia na pokolenia bez specjalnej refleksji. Więc raczej do dzisiaj większość z nas tak robi bo… tak nam każą albo tak robimy bo inni też tak robią. O całym festyniarstwie i wystawności pomników i grobowców nie wspominając.
Nie lubię dnia Wszystkich Świętych, bo jest strasznie depresyjne. Nie chodzę na cmentarze, bo mieszkam 400km od całej mojej rodziny, a mimo to ogarnia mnie duży dyskomfort. Nie znoszę tego, że ten dzień ma być tak ponury i że nie możemy po prostu wspominać dobrych chwil z bliskimi tylko "być w zadumie". Wydaje mi się, że wtedy, w jakimś stopniu, przeżywamy kogoś śmierć na nowo. Gdyby nie było tego święta byłoby lepiej. Nie rozumiem czemu Polska tak bardzo chce być smutna. Zgadzam się, że znicze to świeczki.
Święto Wszystkich Świętych nie jest smutne, a tym bardziej nie jest depresyjne, a ponure to w ogóle nie jest. Rozświetlone cmentarze wyglądają jak w bajce. W ten dzień odwiedza się groby nie tylko rodziny, ale też innych ludzi. Wyobcowani kulturowo ludzie nie rozumieją Polskich tradycji i zwyczajów i interpretuję je w fałszywy sposób.
Może ze względów historycznych, tj. kiedyś podobno było tam "r" zamiast tego pierwszego "L" (dla porównania: po portugalsku i hiszpańsku jest "coronel").
Z mojego doświadczenia wynika, że w dniu Wszystkich Świętych jest właśnie wesoło na cmentarzu. Spotyka się rodzina, którą się rzadko widzi i każdy opowiada jakieś śmieszne historie i wspomnienia. ❤
W USA spotykamy się w Thanksgiving , BN, Wielkanoc i urodziny kiedy zjeżdżamy się z każdego zakątka. Organizujemy również zjazdy rodzinne , gdzie może zjawić się nawet 100 osób.
@@utahdan231 i fajnie! Ale o członkach rodziny, którzy odeszli już nie pamiętacie? Bo Polacy przy okazji takich spotkań rodzinnych idą też na cmentarze wspólnie w grupie.
Znicz może być bez świeczki w środku 😅
Dlatego na cmentarzach kupujemy znicze i wkłady do zniczy, czyli świeczki 😉
Ciekawostka: w polskim przekładzie do Harry'ego Pottera, "golden snitch" zostało przełożone jako "złoty znicz". Tłumacz przyznał, że kierował się po prostu fonetyką, plus że "snitch" to w rzeczywistości "kapuś", ale również czasownik oznaczający "ukraść, buchnąć" (obstawiam, że to właśnie tym znaczeniem kierowała się JKR). Ja z kolei myślałem, że "złoty znicz" nazywany jest "zniczem", bo tak się błyszczy jak znicz.
Po francusku z kolei mamy "Vif d'Or" - "vif" czyli "żywy, żywotny", zaś "d'or" - "ze złota".
Tego się nie udało przetłumaczyć z sensem.
Polska jest potęgą w produkcji zniczy i świec. Jesteśmy pierwsi w Europie i drudzy na świecie, przed nami są tylko Chiny (nasza wartość eksportu w minionym roku to 764 mln euro vs 877 mln euro w Chinach).
Czyli produkcja czegoś co służy jeden dzień a potem jest masowym odpadem. Niestety produkcja zniczy w takiej nieekologicznej postaci prowadzi do ogromnego zaśmiecania środowiska. A wystarczyłoby robić znicze wielorazowe i uzupełniać świeczki
@@maxwel5447 Przecież tak się właśnie to robi, nikt normalny nie wyrzuca znicza po wypaleniu się wkładu...
@@maxwel5447 przecież znicze są wielorazowe.
A który jeszcze naród podpala cmentarze?
@@maxwel5447 Mieszkasz w USA, nie masz pojęcia o polskich zwyczajach, ale wymądrzasz się, bo wydaje ci się, że wszystko wiesz. To takie amerykańskie.
To jest czas zadumy nad przemijalnością życia i więzi z bliskimi. Poza tym pielęgnowanie grobu pozwala przezwyciężyć ból po stracie kochanej osoby.
W wielu rodzinach po powrocie z cmentarza ogląda się wspólnie stare zdjęcia
Chyba już nie jest czasem zadumy. Czas pogoni od cmentarza do cmentarza, tłumów i korków. Każdy inny dzień lepiej nadaje się na zadumę przy grobie bliskiej osoby niźli Wszystkich Świętych lub Zaduszki.
@bedziak No cóż, każdy może mieć swoją opinię
Ja sama chyba bym nie chciała, zeby ktoś tak często przychodził na cmentarz, ale po śmierci mamy miałam taka wewnętrzna potrzebę żeby tam być codziennie, bo czułam, że ona jest ze mną. Ja też musiałam w końcu wracać do domu (mieszkam za granicą) i wiedziałam, że nie będę mogła tam być. Wysyłam wujkowi kasę na kwiaty i znicze w święta, urodziny, rocznicę śmierci, dzień matki. Lepiej się z tym czuje. A jak jestem w Polsce to co drugi dzień przychodzę na cmentarz.
Twoja wypowiedź dokładnie ilustruje, po co nam to święto i takie wupasione cmentarze. To wypracowany przez pokolenia (może nawet przez dziesiątki pokoleń) psychologiczny mechanizm przeżywania żałoby i przezwyciężania bólu po dużej stracie. 🕯
I jako psycholog dodam: to bardzo zdrowy rytuał, który pozwala ten ból autentycznie ukoić a nie wyprzeć
Słowo znicz pochodzi od litewskiego słowa žinys, które oznacza szeptuna, znachora, wieszcza[2]. Samo słowo žinys wywodzi się od litewskiego žinoti (znać, wiedzieć, prasł. *znati)[3]. Pierwszy raz w historii zostało odnotowane przez Daniela Kleina w 1653 roku w pierwszej gramatyce języka litewskiego „Grammatica Litvanica” jako żinys (łac. incantator, pol. czarownik)[4].
*Źródło Wikipedia
W Stanach największą religią jest kasa.
A w Polsce złośliwość i głupota.
@@utahdan231a w stanach tłuszcz i niskie IQ
No musisz się zgodzić że żydunie zwłaszcza ameryckie uwielbiają hajs vide naciski na Trumpa w pierwszej jego kadencji w sprawie ustawy act 447 @@utahdan231
W Polsce alkohol xD
🏮🎃 jeśli znicz to świeczka, to samochód to silnik, a człowiek to płuca
Znicz to lampa.
Moja kuzynka, która mieszka w USA mówi, że teraz wiele osób przechowuje urny z prochami swoich krewnych w domu, stoi sobie urna gdzieś na szafie, lub na półce.
@@HaniaM703 creepy
@ a cóż ja na to poradzę? 🤷🏻♀️
Najlepiej nad okapem, dobra przyprawka do zupki
@@HaniaM703 nikt nic nie poradzi. Szaleństwo jest silniejsze
@@angelofthemorning5128to nie jest szaleństwo , mój kolega trzyma prochy matki , która bardzo kochał. Byl w zawodowej armii w kilku krajach. Prochy zawsze zabierał z sobą. Nie wiedział , gdzie na starość osiądzie.
Nie wiem jak można być radosnym humorze na cmentarzu przecież odwiedzamy groby naszych bliskich zmarłych za którymi tęsknimy. U mnie to zawsze jest czas zadumy i refleksji
Cmentarz Arlington w Washington DC zawsze robi wrażenie. 11listopda gdy w Polsce Dzień Niepodleglosci to w wielu krajach zachodnich jest Dzień Weterana.Prostota tego cmentarza wraz z flagami USA robi duże wrażenie. Podobnie cmentarz na Monte Cassino.
Wszystkich Świętych nie jest smutnym dniem - to jest dzień świętowania na cześć ludzi którzy byli świętymi i teraz są razem z Bogiem w jego królestwie. To jest radosny dzień.
w Polsce po prostu jest duże przywiązanie do bliskich i religijność, chodzi się tam nie dla rozrywki, ale żeby posprzątać na grobie, pomodlić się, powspominać zmarłych, coś jak w Meksyku, tylko nie aż tak festiwalowo.
Jestem bardzo przywiązany do swoich bliskich szczególnie szanuje tych, którzy już nie żyją.
U nas sprząta zarząd cmentarza co tydzień.
Dave, dzięki za zdjęcia najstarszego cmentarza w Bostonie, MA.
To nie jest taki smutny czas jak się wydaje. Nic sie nie stanie jak się uśmiechasz na cmentarzu, lub śmiejesz. To jest czas kiedy wspomonasz kogoś szczerze i jak ktoś cię bawi, to to nic złego. Cmentarz to nie kościół
Święto Wszystkich Świętych to piękne święto w Polsce. Ma w sobie niezwykłą magię. Nie jest to smutne święto.
Znicz to właściwie taka świeczka w wersji Deluxe. ;) Znicz to się tak mówi na całość. Czyli szklane opakowanie z przykryciem (czasem bez) wypełnione woskiem z knotem lub szklane opakowanie z przykryciem do którego wkłada si wkład czyli świeczkę samą lub w plastikowym opakowaniu. Ta druga wersja znicza jest raczej najczęściej spotykaną. Oczywiście można powiedzieć na znicz świeczka, ale jeśli ktoś nie chce dostać gołej woskowej świeczki tylko w szkle zdecydowanie powinien(na) użyć słowa "znicz". ;)
💀🪦Polskie groby kiedyś wyglądały podobnie do amerykańskich, aż ktoś wpadł na pomysł robienia ich "z wiekszym przepychem" i stało się to modne. Dlatego mamy teraz takie pseudo-krypty.
W Rosji groby są podobne jak w Polsce. Amerykańskie groby są podobne do ży dowskich.
"Zastaw się, a postaw się" - jakie to polskie. Ja swoje dzieci już uczyłam na to, po śmierci żadnych fanaberii na moim grobie. Mówię: "Przyjdź i pobądź" to wystarczy.
Wlosi tez wystawiaja bogate groby z przepychem
Bardzo często chodzę na cmentarz , jest tam spokój , jest to coś w rodzaju parku oddaje się szacunek zmarłym , sądzę że Ameryka jest uboga przez to że ludzie nie chodzą na cmentarze .
Znicz to raczej to szklane coś (zazwyczaj z pokrywką), w którym umieszcza się świecę albo inny wkład (np. lampkę elektryczną).
Jestem Polką, to jasne, że mam inżyniera ze zniczologi. Świeczki są niezakryte, a znicz jest zakryty. Coś ja lampion, więc można łatwo używać angielskiego odpowiednika „lantern”. 😉
Co takim razie ze zniczami ceramicznymi? 😄
@@Renateczkaofficial, o nich nie pomyślałam. 😅 Ja je nazywam „kopciuchami”.
Zakryte znicze, te że szkła i plastiku, z cieniutką nitką w środku, to nowoczesny badziewny wynalazek.
Pali się dwa dni, ponieważ w ogóle nie widać, że się pali.
Przedtem znicze byku z ceramiki, z grubymi knotami i bez tandetnych plastikowych zakrywek.
I ładnie się paliły.
I wszyscy nazywali to zniczami
Pozdro Dave.
Nie powiedziałbym, że Dzień Wszystkich Świętych jest smutny, a bardziej, że pełen zadumy (taki soulful).
Oczywiście, że nie ma czegoś takiego jak "not smiling policy" - przynajmniej u mnie w rodzinie. Jeśli ktoś śmiały się do rozpuku to by to było skrytykowane, ale normalna rozmowa i uśmiech jest jak najbardziej ok. Tyle tylko, że często jak się jest na cmentarzu przy grobach bliskich to człowiek zaczyna automatycznie o nich myśleć i jakoś nie jest do śmiechu.
Krótko po śmierci bardzo bliskiej mi osoby chodziłam na cmentarz, na jej grób, bardzo często, co kilka dni. Nikt mnie nie zmuszał, po prostu pomagało mi to jakoś. Ale teraz, wiele lat już po tej śmierci i przejściu żałoby (chodzi mi o żałobę w mojej głowie, a nie taką formalną) chodzę na cmentarz rzadko, kilka razy w roku. Większość osób w średnim wieku i młodych które znam też tak rzadko chodzą. Z moich obserwacji na cmentarz chodzą głównie osoby starsze, nie wiem czy to dlatego że jakoś czują, że już tak dużo im życia nie zostało. Ale wydaje mi się, że powód jest inny. Wiele osób starszych ode mnie ma trochę inną mentalność, takiego robienia rzeczy na pokaz, przejmują się opinią innych, "a co jeśli ktoś mnie obgada?" itd. I moim zdaniem bardzo często w chodzeniu na cmentarz o to chodzi, że muszę uporządkować grób, postawić znicze i kwiaty bo u tego i tamtego są postawione, a u mnie nie i to wstyd i jak to wygląda. Młodszych nie obchodzi co pomyśli czy powie jakaś stara ciotka, ale inną starą ciotkę już to obchodzi. Tak to wygląda u mnie, w małym miasteczku, gdzie każdy każdego zna, może w większych miastach jest inaczej.
Pozdrawiam😇
Dave, ogólnie w Polsce na znicze potocznie mówi się świeczki, ale tak poprawnie (choć nie jestem pewien w 100%), to znicz to jest to szklane lub gliniane i w to się wkłada świeczkę nazywaną wkładem do znicza.
Teraz też stają się popularne takie "świeczki" elektryczne, z diodą LED zasilaną z baterii. Nie raz słyszałem, jak ludzie mówią na to świeczka, chociaż ze świeczką nie ma to nic wspólnego.
No a poza tym, to fajny film, dzięki za Twoją pracę w niego włożoną.
A ja w Swięto zmarłych chodzę do jaskinii. Znalazłem właśnie tą w której żyli kilkanaście tysięcy lat temu moi przodkowie
Akurat ja osobiście nie cierpię tego cmentarnego przepychu w Polsce, a szczególnie nie mogę patrzeć na sztuczne wiązanki i kupowanie nowych zniczy zamiast wymienianie samych wkładów. Niech kazdy robi co uważa, ale moim zdaniem to takie bezrefleksyjne..
A moim zdaniem to właśnie ty jesteś bezrefleksyjna. Ludzie to robią właśnie z potrzeby serca czyli ze względów emocjonalnych. Może jak ci umrze kochana osoba, to zrozumiesz
Pomijając aspekt kulturowy są w Polsce małe miejscowości, wsie gdzie „pójście na cmentarz” to jedyna rzecz którą możesz zrobić poza „pójściem za stodołe”
Faktycznie. U nas nie ma już nawet sklepu. Tylko cmentarz został 🪦
Ale bzdura.
@@BartekSychterzwcale nie. Nie znasz świętokrzyskiego , Małopolski.
@@utahdan231 W USA są pojedyncze domy, gdzie wokół na kilka kilometrów nikt nie mieszka, i co? I tak ludzie też żyją!
Ja pierdole, ja też myślałem że to jest „cementary”, Dave oświeciłeś mnie
Zrób coś o jednostkach metrycznych, systemie wyborczym, amerykanskim patosie w filmach😊
Cześć ja nie lubię w zeszłym roku nie byłem no to tak ojciec był trochę obrażony było widać że dziadków nie odwiedziłem w tym byłem ale w niedzielę czyli po fakcie no ale staruszek był zadowolony to chyba dla niego tam chodzę no nie lubię i tyle.
Znicz to jest naczynie, do którego włożona jest świeca/świeczka. Mam nadzieję, że pomogłem.
Znicz oprócz tego co świeci ma również pięknie zarobioną obudowę ze szkła i przykrywkę. A to co się pali w środku u mnie nazywa się wkład a nie świeczka.
Ja na cmentarzu nie mam problemu żeby się uśmiechać. Cmentarze ogólnie lubię, choć samemu odwiedzam je raczej tylko z ciekawości, bo często jestem ciekaw jakie ciekawe lub stare nagrobki się na nim znajdują. Nie poświęcam na to zbyt dużo sumarycznie. A bliskich na cmentarzu odwiedzam w zasadzie tylko we Wszystkich Świętych, wówczas zawsze wspólnie z rodziną
Polska to bogaty kraj, w USA płyta granitowa przeważnie służy jako blat kuchenny, a w PL jako podstawka pod drogie znicze i wiązanki.
Ekofriendly Ledowe znicze na baterie trendowały w tym roku na naszych grobach.
@@MrLanicz a potem tony ekobaterii ląduje w zwykłych cmentarnych kontenerach razem z tymi ledami👌
@@666marqw jakich kontenerach? Obok , wiązanki i tony szkła porzucone w kątach , niekiedy przykrywają sąsiadujące groby.
@@utahdan231 W Polsce na cmentarzach są kontenery na śmieci, i te kontenery są regularnie opróżniane przez służby działające na cmentarzach. Polskie cmentarze też są pielęgnowane przez służby cmentarne. Te służby dbają też o aleje cmentarne i o zieleń.
Amerykanie odwiedzają groby podczas święta Veteran's Day, który nomen omen, jest w nadchodzący poniedziałek.
Raczej Memorial Day aby zostawić chorągiewki na poległych za Stany Zjednoczone. Przy okazji odwiedza się rodzinne groby.
Dlaczego _nomen_ _omen_ ? 😳
@@marvju209dlatego że nie znam łaciny.
@@meryrozklapicha1179 Czyli: nie wiem, ale się wypowiem 😁
8:13 nie bo świeczki są w zniczach, tak samo jak ziemia w doniczce i w tym porównaniu ziemia to świeczka a doniczka to znicz
Znicz to jak już coś to lampa.
Mam nadzieję że ci wszyscy ekolodzy nie kupują latem picia w plastikowych butelkach, tylko raz w roku kupią Colę albo wodę
Lubię chodzić na cmentarz. Chodzę tam jak do parku :D
Czy Pan nagrywa z Porto?
z tego co zaobserwowalam to czesciej odwiedzaja groby na urodziny a katolicyzm amerykanski jest troche inny od polskiego w paru aspektach❤
Ja tam chodze na cmentarz raz na kilka lat, widocznie jestem amerykaninem 🥲
Na cmentarz chodzi się w dniu urodzin bliskich.
Na cmentarz można iść zawsze kiedy się chce.
Angelina Jolie lubi to święto chyba. Przecież to Tomb Rider
Słowianie południowi z Bułgarii czy Chorwacji to ten dzień tak świętują że biorą np. gar z jedzeniem i cała rodzina, żywa i martwa je posiłek na grobach, co jest w ogóle bardzo słowiańskie, ja myślę że tak też powinniśmy robić.
Siema Dave, gdzie masz rodzinę w świętokrzyskim?
Znicz ma się tak do świeczki jak żyrandol do żarówki
Tak, to słychać - nie rozumiesz zjawiska o którym opowiadasz. 😂😂😂
Pozdrawiam.
1:47 Dave znowu będzie jechał po Everglades?
Witam serdecznie
Nie trzeba być magistrem świeczkologii, czy tam elektrotechniki, by wiedzieć, że lampa składa się z żarówki i oprawy. Znicz się składa że źródła światła, nie koniecznie świeczki, i oprawy. Znicz to rodzaj lampki, czasem ma świeczkę, czasem diodę LED, a czasem żarówkę w starszych wersjach.
Czy jak będziesz w Stanach to mógłbyś zrobić wywiad z kimś kto podróżuje po USA i van lub camper to jego/jej dom i albo jest na emeryturze, albo pracuje dorywczo tak jak w filmie Nomadland?
Idź na USA YTw języku angielskim jest dużo na różne tematy. Polacy YT w większości są beznadziejni , śpią w hostelach , jedzą bardzo źle i tylko narzekają i przeliczają ile wszystko kosztuje. Ja oglądam żeby nie zapomnieć polskiego bo długo mieszkam w Californi i rozmawiam tylko po angielsku.
@ no chyba jednak nie bardzo. Polacy to grupa bardzo niejednorodna. Od bezdomnych po lekarzy, prawników i biznesmenów różnej maści. Mi nie chodzi o bezdomnych, ale o całą kulturę okołokamperową gdzie ludzie sprzedają swoje domu, lub porzucają, lub po prostu chcą podróżować i przenosić się z miejsca na miejsce. Tacy współcześni nomadzi właśnie. To jest ich sposób na życie często wbrew mainstreamowi, gdzie człowiek zaharowuje się na śmierć, albo po przejściu na emeryturę szybko umiera, bo organizm jest bardzo wyeksploatowany.
Dave też jest trochę takim nomadą, bo żyje to tu - to tam - gdzie mu wygodnie. Ma pracę zdalną i nie musi mieszkać w jednym miejscu.
Jak można twierdzić, że znicz to nie jest świeczka 😮
Ja lubię cmentarze i zawsze gdy gdzieś wyjeżdżam to je odwiedzam. Najciekawsze są stare, gdy wyrosły duże drzewa i są ciekawe pomniki. Interesujące są groby rodzinne i napisy na nich. W USA ładne są tylko stare francuskie i hiszpańskie. Reszta to po prostu trawniki często bez wystających tablic lub szafki na urny. Wspaniałym miejscem na spacer są Stare Powązki w Warszawie. Są jak piękny park z ładnymi zabytkami i bez wrzeszczącej dzieciarni.
Graceland w Chicago jest starym cmentarzem , gdzie pomniki są wielkości małych domów. Tylko wtedy z przedmieściami było 1,7 mln /ok 1900 r / a dziś jest 9,2 mln. Dla wszystkich trzeba znaleźć miejsce pochówku , dlatego zmieniają się cmentarze.
Mi amerykańskie cmentarze kojarzą się z tym że tam się dzieją jakieś dziwne rzeczy rodem z Archwium X.
Zombiaki wychodzą... a później zaczynają śpiewać.
Przestań oglądać filmy dla dzieci.
@@utahdan231 ALE serial Z Archiwum X w cale nie jest dla dzieci tym bardziej co poniektóre odcinki które przypominają bardziej horror niż serial SF skupiający się na kosmitach.
@@mioszcornwallmichael6038😅😅 no widzisz , trafiłem , że z filmu.
@@utahdan231 Tak, 'Z Archiwum X' to znany popularny polski serial. Każdy Polak to wie.
Dobra decyzja w sprawie tej dziewczyny, że była dziewczyna. Fajna sprawa w USA, że mają takie zwykłe proste nagrobki, i trawka sobie rośnie, w Polsce na cmentarzu aby dojść do jakiegoś nagrobka to jest nieraz niezła ścieżka z przeszkodami, no i oczywiście te pomniki takie wywalone w kosmos, jak by to miało komuś pomóc, ani zmarły nie wstanie, ani bliskim nie będzie lżej, ale taki mamy obyczaj.
Ten obyczaj ma jakieś przyczyny. Wysil mózg...
Nagadałeś się a cmentarza nie zobaczyliśmy.
W Polsce historycznie nie było tak rozwiniętej kultury chodzenia do baru, pabu jak na zachodzie. Nawet jeśli były takie miejsca to były to mordownie dla alkoholików gdzie kobiety po prostu nie chodziły. Cmantarz stał się miejscem spotkań, gdzie można było w cywilizowany sposób spędzić czas nie tylko dla osób starszych. Pamiętam jak kuzynka z małej wsi opowiadała jak chodziła wieczorami na cmentarz spotkać się z przyjaciółmi.
Znicz ma świeczkę w środku, można ją wymienić jak się wypali.
Chowają ciała pionowo? dla oszczednosci miejsca? nie wiedziałam. Dobre że zakopuja tylko do polowy - góra jako pomnik
Trochę higieniczniej niż w Polsce. Ciało jest w trumnie i włożone do zaklejonej cementowej , aby nie zanieczyszczać wód i środowiska. Poniewaz cmentarze są sprzątane co tydzień i koszona jest trawa , wszystko musi stać w odpowiednim porządku. Kosiarki kosza , odkurzacze zbierają liście. I cmentarze mają przeciętnie ok 100-120ha , porządek i dostęp musi być. Dlatego nikt nie buduje leżącego betonu , bo to nikomu nie potrzebne. Jest dużo miejsca wokół, wjeżdża się samochodem i przynosi składane krzesła. Cała rodzina ma miejsce, nikt się nie przeciska między grobami.
@@utahdan231 Co kraj to obyczaj
Odwiedzić aligatory? a możemy je sobie pogłaskać?
Biblia nie mówi, że możesz modlić się tylko do Boga, tylko że czcić możesz tylko Jego. Katolicy nie czczą świętych, tylko proszą ich o modlitwę.
A jeśli chodzi o to, czemu katolicy chodzą na cmentarze w Dzień Wszystkich Świętych: pierwotnie chodziło o modlitwę ZA zmarłych. Dzień po to Dzień Zaduszny, ale w tradycji chrześcijańskiej zaczynasz świętowanie wieczorem przed (tak jak Wigilię świętujemy w noc przed Bożym Narodzeniem). W Dzień Zaduszny modlisz się za dusze tych, którzy są w czyśćcu, żeby szybko trafili do Nieba.
Amerykańscy katolicy też to robią, ale protestanci nie, bo nie wierzą w czyściec. (Chociaż tak naprawdę wierzą, tylko udają, że nie, bo wielu z nich wcale nie myśli o szczegółach swojej religii, tylko powtarzają antykatolickie teksty.)
Protestanci namieszali sporo w Ameryce przez swoje nowatorskie interpretacje Biblii i przez to kiedyś prześladowali katolików. Nawet dziś mają duży wpływ na religijny klimat w społeczeństwie w Ameryce, bo jak mówisz - katolików jest tu mało.
Wygląda na to, że twoje rozumienie chrześcijaństwa jest mocno pod ich wpływem, Dave.
Moim zdaniem to katolicy są "nowatorscy" w posiadaniu koncepcji świętych. Pomijając wątpliwą świętość tych osób samych w sobie, w Biblii nie ma słowa o instytucji świętego. Katolicy uwielbiają wymyślać dodatki do trzonu chrześcijaństwa i robić z nich dogmaty.
@@paulina9216 To doskonały przykład tego, jak protestanci postrzegają świat.
Po pierwsze, pomysł, że każda praktyka i wiara musi być oparta na Biblii. To doktryna wynaleziona w XV wieku, znana jako Sola Scriptura, która sama się obala, bo Biblia nie ma spisu treści, to skad możesz wiedzieć które książki powinny być w Biblii? A Sola Scriptura nigdzie w niej nie występuje.
Na dodatek protestanci, którzy twierdzą, że wierzą w Sola Scriptura, również wierzą, że mogą zmieniać kanon (usunęli 7 ksiąg deuterokanonicznych), i wierzą, że objawienie skończyło się wraz ze śmiercią ostatniego apostoła, co również nie jest zapisane w Biblii.
Jeśli chodzi o modlitwę za zmarłych, mamy przykłady modlitw za zmarłych w księgach takich jak Machabejska (jedna z książek usuniętych przez protestantów, ciekawe dlaczego 🤔).
Jeśli chodzi o świętych, to jest to obecne w całej Biblii. Biblia mówi nam, że ci, którzy odeszli do nieba, nie są martwi, ale żyją. W rzeczywistości są bardziej żywi niż my tutaj na ziemi. Księga Objawienia mówi, że święci niosą nasze modlitwy do Boga jak dym kadzidła unoszący się do nieba.
Nawet najwcześniejsi chrześcijanie modlili się za siebie nawzajem i do świętych, a jedna z najstarszych modlitw do Maryi, Sub Tuum Praesidium, pochodzi z III wieku.
Prawda jest taka, że nie znajdziesz żadnej protestanckiej doktryny w historii przed XV wiekiem, ponieważ wszystkie te nauki są ludzkimi wynalazkami i całkowicie niebiblijne.
Jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące katolickiej wiary lub historii, chętnie pomogę ci zrozumieć!
@ Ciężko mi się odnieść do wiary protestanów, bo nie mam o niej żadnej wiedzy. Z mojego doświadczenia z katolicyzmem wiem natomiast, że ich interpretacje zapisów wszelkiej maści są delikatnie mówiąc, bardzo luźne. Oczywiście, wiara nie musi się opierać na Biblii, osoby, które zarządzają daną wiarą mogą wrzucać do jej kanonu, co tylko im się podoba. Wyraziłam tylko swoje mocno ambiwalentne uczucia, co do wiarygodności powstałych w ten sposób religii i dogmatów 😁
@@paulina9216 Dobrze, nawet jeśli nie znasz protestanckich wierzeń jak już napisałem podałaś dobry przykład.
Protestanckie wierzenia są bardzo zróżnicowane i tak naprawdę nie mają żadnych zasad, dlatego protestantyzm jest fałszywy.
Nie do końca rozumiem o co Ci chodzi gdy mówisz o katolickich interpretacjach Biblii, ale może jeśli wyjaśnię jak powstał Kościół katolicki lepiej zrozumiesz czym się różni i dlaczego uważa się za jedyny prawdziwy kościoł. Nie wiem czy jesteś chrześcijanką, ale nawet jeśli nie to nie chodzi o argument religijny, a historyczny. Jeśli ktoś wierzy, że Jezus powiedział to co jest zapisane w Biblii to katolicka pozycja jest jedyną która opiera się na historii i logice.
Główne wierzenia Kościoła katolickiego opierają się na przekonaniu, że Chrystus nie zrzucił z nieba magicznej księgi zwanej "Biblią" i nie powiedział "to jest podręcznik do chrześcijaństwa". Chrystus przyszedł i założył to co nazywamy "Kościołem". Kościół ten został założony przez 12 apostołów którym Chrystus dał władzę między innymi podejmowania decyzji które obowiązują wszystkich chrześcijan będących częścią Jego Kościoła. W Ewangelii Mateusza 16:18-19 Jezus zmienia imię Szymona na Piotra (co w grece oznacza "skała") i mówi, że na tej skale (Piotrze) zbuduje swój Kościół. Dał Piotrowi klucze do Królestwa Niebieskiego i powiedział, że wszystko co zwiąże i rozwiąże na ziemi będzie związane i rozwiązane w Niebie co w praktyce daje Piotrowi i apostołom władzę nad decyzjami doktrynalnymi. Chrystus obiecał także, że pod ochroną Ducha Świętego bramy piekielne nie przemogą Kościoła co oznacza, że Kościół nigdy nie będzie nauczać herezji ani odchodzić od prawdy. Chrystus mówił też o tym jak chce żeby Kościół był "jeden" i jak Kościół ma władzę na przykład do rozstrzygania sporów (Mateusz 18), co wymaga widzialnego Kościoła zjednoczonego w wierzeniach z uprawnieniami do rządzenia.
Ci apostołowie później zaczęli budować Kościół ustalać praktyki pisać listy do siebie nawzajem itd. Przekazywali także swoją władzę daną przez Chrystusa następnej generacji duchownych przez sakrament święceń (czyli ordynację do kapłaństwa). Każdy katolicki ksiądz/biskup/papież żyjący dzisiaj może śledzić swoje pochodzenie do apostołów. To się nazywa sukcesja apostolska której protestanci nie mają.
Z czasem te pisma zostały skompilowane w Biblię (dokładnie Nowy Testament). Jako katolicy wierzymy, że Biblia jest słowem Bożym, napisanym przez ludzkich autorów, ale inspirowanym przez Boga. Wierzymy, że oficjalne nauczanie Kościoła nie może stać w sprzeczności z Biblią, chociaż, jak sama Biblia mówi, nie wszystko jest jasne, dlatego mamy Kościół jako arbitra do rozstrzygania sporów.
Jak wspomniałaś każdy może zdecydować które księgi należą a które nie do Biblii, i nawet jak je interpretować. Aby rozwiązać te problemy przywódcy Kościoła powołali swoją władzę i zorganizowali sobory powszechne (zjazdy biskupów) na których omawiali takie sprawy jak kanon i inne kwestie i ustalili w co Kościół wierzy. Wszelkie nauki które zostały uznane za dogmaty (objawione przez Boga) lub nieomylne (gwarantowane jako prawdziwe) były zapisane i ratyfikowane przez papieża. Przy okazji nie oznacza to, że papież i biskupi zawsze są nieomylni i nie mogą się pomylić. Niezmienność dotyczy tylko wtedy gdy wydają ostateczne nauki dotyczące kwestii wiary i moralności, a katolicy wierzą że nie mogą się w tych naukach pomylić dzięki ochronie Ducha Świętego obiecanej przez Jezusa. A jak dotąd jeśli chodzi o nieomylne nauki Kościół katolicki nigdy się nie zaprzeczył. Natomiast jeśli chodzi o omylną naukę, oczywiście ludzka władza może się pomylić, ale to jest coś co wprowadza zamieszanie u wielu protestantów i niekatolików.
Kanony biblijne były ustalane i bronione przez lata na wielu soborach kościelnych (nigdy się nie zmieniły). Dopiero w XV wieku Marcin Luter i inni schizmatycy postanowili zacząć usuwać i przepisywać księgi z Biblii. To one początkowo założyły odłamy protestanckie (nazywają się protestantami bo protestują przeciwko Kościołowi katolickiemu). Cały ich system wierzeń opiera się na pomyśle, że prawdziwy Kościół popadł w apostazję praktycznie zaraz po tym jak Chrystus go założył i dopiero 1500 lat później Luter "przywrócił" Kościół, co jest pomysłem którego nie znajdziesz w Biblii i które zaprzecza słowom Jezusa.
Mam nadzieję że to pomoże Ci zrozumieć dlaczego my katolicy wierzymy, że to jest prawdziwy i pełny wyraz wiary chrześcijańskiej z historycznej perspektywy i co nas wyróżnia od protestantów!
@ Bardzo jasno wyjaśniłeś Wasz ciąg rozumowania, rzadko spotykam się z katolikami, którzy rozumieją własną religię. Doceniam to.
Dzisiejsze cmentarze to popisy i. Wielu ludzi robi na tym biznes (łącznie z duchownymi).
Właśnie żyjemy w okresie wielkich zmian wyznaniowych, kulturowych. Są miasta gdzie 50% zmarłych jest kremowanych, a pochówki są świeckie bez udziału kościoła.
Podobnie bardzo wiele ślubów małżeńskich jest tylko cywilnych + spotkania restauracyjne. Dzieci nie są "chrzczone", nie idą do "Pierwszej Komunii św.", w szkołach często na religię większość NIE chodzi ...
Przecież świeczka jest wkładem do zniczy. Sama znicz nie ma ani wosku, ani knotu.
Ja początkowo myślałem, że "Indiana" to było imię, a "Jones" - nazwisko (może ze względu na skojarzenia z "John").
Ale dlaczego miałoby być w takiej odwróconej kolejności? No cóż, może dlatego, że raz - to właśnie "Jones" samo z siebie bardziej niż "Indiana" brzmiało dla mnie jak imię, a dwa - w polskich szkołach przy sprawdzaniu obecności chyba wręcz zazwyczaj nauczyciele najpierw podają nazwisko, a potem imię (być może dlatego, że istnieje większe ryzyko powtarzania się wśród uczniów imion niż nazwisk - np. w podstawówce w klasie równoległej do mojej było chyba z pięciu Michałów...)
Do tego jeszcze fakt, że trudno mi było przyjąć do wiadomości to, że "Indiana" to w tym przypadku imię, jako że po polsku na "-a" kończą się raczej imiona żeńskie (oczywiście zdarzają się wyjątki... ale raz - to jednak mniejszość przypadków, a dwa - mnie to czasem nawet drażni, jeżeli imię męskie ma tę "mało męską" końcówkę "-a").
No i dziwnie patrzy mi się na imiona ludzkie, które są nazwami geograficznymi - w Polsce chyba się jeszcze z takim przypadkiem nie spotkałem, ale za to słyszałem, że u nas jest chyba wręcz zakazane (albo przynajmniej odradzane) nadawanie dzieciom imion będących nazwami geograficznymi.
I jeszcze jedno: jeśli już wymyślać jakiś polski "odpowiednik" nazwiska "Jones", no to prędzej byłby to chyba "Janowski" (no chyba że znalazłoby się jakieś bardziej popularne polskie nazwisko pochodzące od Jana).
Ja zawsze mówię na znicz - świeczka
znicz to nie świeczka, tylko latarnia (lantern) bo świeczkę znicz ma w środku
Tradycji i zwyczajów roznych społeczenstw nie da sie czesto logicznie wyjasnic. Po prostu są.
Co za ignorancka bzdura. Właśnie że się da i zajmuje się tym antropologia kulturowa. Te zwyczaje nie wzięły się znikąd tylko kiedyś się zaczęły i mają swoje konkretne źródła
@@osmiornica-prawdziwyraryta159 Zgadza się, ale ludzie z innej kultury często nie potrafią dostrzec tej logiki.
@@aleksandrab7768 Pełna zgoda, nawet ludzie będący częścią danej kultury zazwyczaj nie widzą w tym logiki tylko powtarzają wzorce bo "tak było i już". Niemniej to że większość ludzi nie wie skąd coś się wzięło nie znaczy że wzięło się znikąd i nie ma uzasadnienia
Polskie cmentarze to takie galerie sztuki na w miarę świeżym powietrzu.
Na zachodzie mają ładniejsze nagrobki w wielu stylach
O tak , moja znajoma wybudowała w Polsce grobowiec dla 6 osób za $60 tys.
"Doktor Znicz" - całkiem niezły pseudonim dla złoczyńcy.
Skąd n w cmentarzu? Pewno z tytułu filmu "Pet Sementery" :) Swieczki nie mają wazoników, tak trudno to zauwazyc? Nie przepadam za wizytą na cmentarzu pierwszego listopada, natomiast lubie odwiedzić grob bliskich w innym terminie, posiedziec, pogadac do nich, niekoniecznie caly czas na smutno, choc lza za kims kto odszedł jest chyba czyms naturalnym.
Znicz - świeczka w słoiku
Nie to nie jest świeczka, bo bla bla bla
Dr. Znitch 😭
Do znicza wkładasz wkład czyli "świeczkę"
Mnie się podobają cmentarze niemieckie, są to bardziej parki.
Wicked to sknocony?
Cmentarze są super do chlania, towarzystwo w miarę spokojne, możesz sobie spokojnie pogadać i rzadko ci przerywają do tego przeważnie nie piją więc więcej dla ciebie
😅
W Rosji też chodzą na cmentarze
Mieszkam na uliczne gdzie jest cmentarz. Jakieś 200m od mojego domu. Co roku w dzień wszystkich świętych spotykaliśmy się całą paczką znajomych i szliśmy pooglądać znicze i napić się piwa/wina. Raz przyjechała policja. Nie znaleźli nas bo udało nam się ich uniknąć. Ale kolega spuścił im z tylnich opon powietrze w radiowozie. 😅
Bardziej świeca
Bo w Polsce wszystko musi być takie poważne... i smutne.
Bo takie jest życie...
Wszystkich Świętych to nie jest smutne święto! Dlaczego Amerykanie myślą, że to jest smutne? O co im chodzi?
@@aleksandrab7768 No bo Amerykanie oddalają wszystko co ma wspólne ze śmiercią(Zresztą jak każda nacja Zachodu, Polska, niestety, coraz bardziej też)Masz być "funny, happy, optimistic" itd. A niestety, na świecie w większości tak nie wygląda...
@@himbuxterrafux9525 A może ma to też związek z wielopokoleniowością. Polacy lubią czuć wielopokoleniowość, także te pokolenia, które już odeszły. To ciągle jest część rodziny, więc pójście na cmentarz jest czymś naturalnym. Jest też lekcją dla dzieci. Na cmentarzu dzieci często dowiadują się różnych rzeczy o swoich przodkach. Uczą się również dbać o nich, bo zgarnięcie liści z pomnika babci jest podobne do przyniesienia koca babci, która jeszcze żyje.
Nikt nie świętuje
1 listopada, dzień zwiedzania rodziny na cmentarzu
Znicze to nie są świeczki
nie, to nie jest świeczka bo blablabla
Tak naprawdę to my tego nienawidzimy i nikt tam nie chce chodzić
Od dawna słyszymy historię typu p0lka w ciężkim stanie znalazła sobie faceta (beciaka) który wyprowadził ją z depresji i otyłości po czym zostawiła go dla chada bo beciak już przestał jej być potrzebny. Takich historii przejawią się masa dlatego wysnułem hipotezę, że cały ten proces to tak naprawdę ukryty mechanizm ewolucyjny u kobiety, który ma za zadanie zapewnić jej możliwość przekazania genów z topowym samcem alfa. Kobieta, która przykładowo jest otyła, ma depresję lub jest w jakiejś ciężkiej chorobie to znak, że krótko mówiąc jej geny na ten moment po prostu nie są warte przekazania. Kiedy pojawia się taki stan natura chce jak najniższym kosztem to odwrócić więc gadzi mózg nakazuje kobiecie znalezienie sobie tymczasową betę, który zapewni jej byt i wsparcie, umożliwi powrót do zdolności reprodukcyjnej w zamian za swoje zasoby. Kiedy to się stanie, wartość owej kobiety na rynku matrymonialnym wzrasta a beciak zwyczajnie już nie jest jej potrzebny.
Gadzi mózg osiągnął swój cel i zaczyna się szukanie chada aby doprowadzić do kopulacji z najlepszymi genami, a beciak zostaje pogrążony w samotności i cierpieniu niczym odpad przemielony przez maszynę. Maszynę doboru naturalnego.
mocne
Brawo, właśnie odkryłeś hipergamię
Odkryłeś Amerykę. Ciekawe ile kolejnych lat twojego życia zajmie ci dojście do tego, że również mężczyźni wybierają partnerki na podstawie genów, dlatego patrzą na twarz i ciało (piersi, biodra, tyłek jako elementy wskazujące na zdolność do rodzenia potomstwa, uroda, którą to potomstwo może odziedziczyć itp.).
Czekaj co? W jaki sposób otyłość lub jej brak ma wpływać na przekazywane geny. Cechy nabyte nie podlegają dziedziczeniu, lamarkizm nie jest już raczej w modzie.
Co mówi policjant jak sie skaleczy?
Co Ci mam napisać Dave? „No smiling allowed policy” jak i wszystkie inne „jest niedziela musisz iść do kościółka bo Bozia będzie zła”. To wszystko tylko zaściankowość naszych mamusiow i babusiuw przekazywanych z pokolenia na pokolenia bez specjalnej refleksji. Więc raczej do dzisiaj większość z nas tak robi bo… tak nam każą albo tak robimy bo inni też tak robią. O całym festyniarstwie i wystawności pomników i grobowców nie wspominając.
Dokladnie
Nie lubię dnia Wszystkich Świętych, bo jest strasznie depresyjne. Nie chodzę na cmentarze, bo mieszkam 400km od całej mojej rodziny, a mimo to ogarnia mnie duży dyskomfort. Nie znoszę tego, że ten dzień ma być tak ponury i że nie możemy po prostu wspominać dobrych chwil z bliskimi tylko "być w zadumie". Wydaje mi się, że wtedy, w jakimś stopniu, przeżywamy kogoś śmierć na nowo. Gdyby nie było tego święta byłoby lepiej. Nie rozumiem czemu Polska tak bardzo chce być smutna.
Zgadzam się, że znicze to świeczki.
Święto Wszystkich Świętych nie jest smutne, a tym bardziej nie jest depresyjne, a ponure to w ogóle nie jest. Rozświetlone cmentarze wyglądają jak w bajce. W ten dzień odwiedza się groby nie tylko rodziny, ale też innych ludzi. Wyobcowani kulturowo ludzie nie rozumieją Polskich tradycji i zwyczajów i interpretuję je w fałszywy sposób.
Raz w roku😊 Polacy uwielbiaja sie umartwiac, chodzenie na cmentarz to jedna z form:) pozdrawiam serdecznie
Dla ciebie odwiedzenie grobów bliskich, którzy odeszli, to umartwianie się? Dziwne podejście!
Colonel - pułkownik. Dave pokaż mi gdzie Amerykanie widzą tu "R" bo wymawiają to mniej więcej jak [ kernel ] Skąd wy to wzięliście ?
Schwa
Może ze względów historycznych, tj. kiedyś podobno było tam "r" zamiast tego pierwszego "L" (dla porównania: po portugalsku i hiszpańsku jest "coronel").
Źle słyszysz , pierwsze jest l.
@@arye2457 Ja o "R" a ten o "schwa" Lol
@@nonperson22
Tam nie ma żadnego R. Ty tylko rak słyszysz. Taki zlepek dźwięków, które słyszysz to schwa.