Mistrzu moj Mistrzu... I gdziez ja Cie mam szukac teraz, na jakich wichrach latasz, gdzie do Prawdy obrony Pan Cie wyslal... a tak nie chcialem bys odchodzil stad... Mistrzu...
Wczoraj Wielki Bard opuścił nas...Spoczywaj w pokoju Pańskim, wspaniały Panie Przemysłąwie! Wielki ból....wielka strata! Kondolencje dla najbliższych.....RIP! [*]
Cóż za utwór : O Od pierwszy sekund trzyma w napięciu, ciągłe dreszcze. Głos P. Gintrowskiego jest mocny i twardy. Od bardzo dawna nie dała mi muzyka aż takich doznań.
Nie lubie takich komentarzy... piosenka bardzo mi się podoba, ale nie każdemu musi a stawianie się pozycji "tego co wie lepiej" uważam, za niskie zagranie
Najbardziej przemawiający do mnie utwór ostatnich paru lat. Jestem pod takim wrażeniem emocjonalnego ładunku piosenki, że słucham jej cały czas i łza w oku kręci mi się za każdym razem. Wielkie i kropka
+Violetta Bak .Teksty Przemka sa ponadczasowe-one zawsze beda aktualne i kazdemu kto rozumie muzyke spodobaja sie.Lesli lubisz Przemka i Jacka posluchaj kiedys Wl.Wysockiego.Warto.
+Jakub Marcinkowski ano nie pisał, był kompozytorem. Większość tekstów, które śpiewał, jest albo Kaczmarskiego; reszta to Zbigniew Herbert, Jerzy Czech i nieliczne teksty innych autorów takich jak np. Jacek Janczarski, Lothar Herbst, Agnieszka Osiecka, Krzysztof Maria Sieniawski, Mieczysław i Tomasz Jastrunowie…
Stanął w ogniu nasz wielki dom Dym w korytarzach kręci sznury Jest głęboka naprawdę czarna noc Z piwnic płonące uciekają szczury Krzyczę przez okno czoło w szybę wgniatam Haustem powietrza robię w żarze wyłom Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata Woła - co jeszcze świrze ci się śniło Więc chwytam kraty rozgrzane do białości Twarz swoją widzę twarz w przekleństwach A obok sąsiad patrzy z ciekawością jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa Dym w dziurce od klucza a drzwi bez klamek Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany Wsuwam swój język w rozpalony zamek Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany Lecz większość śpi nadal przez sen się uśmiecha A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa Na rusztach łóżek milczy przerażenie Ci przywiązani dymem materaców Przepowiadają życia swego słowa Nam pod nogami żarzą się posadzki Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach Dym coraz gęstszy, obcy ktoś się wdziera A my wciśnięci w najdalszy sali kąt Tędy! - wrzeszczy - niech was jasna cholera! A my nie chcemy uciekać stąd! A my nie chcemy uciekać stąd! Krzyczymy w szale wściekłości i pokory Stanął w ogniu nasz wielki dom! Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Janusz Cybulski widzę poznał Pan ciekawe określenie. Nie oznacza to, że można używać go w każdej możliwej sytuacji. Owy syndrom charakteryzuje się odczuwaniem sympatii do swojego oprawcy. Utwór zaś jest o tym że dom (Polska) który płonie (Polska dziś i za komuny) jest dla nas miejscem w którym chcemy żyć i z którego uciekać nie chcemy (emigracja). Mówiąc o tym, że mimo wszystko nie wyemigrujemy, stajemy się w oczach nie których ludzi wariatami. Dlatego Polskę można porównać czasem do miejsca w którym znajdują się ludzie chorzy psychicznie, którzy mimo wszystko, nie chcą opuszczać swojego domu. Mimo, że płonie i w tym pożarze możemy stracić swe życie.
engization Nie wiem skąd Pan wie o czym jest ten utwór, ale sam Kaczmarski powiedział że nie ma w nim żadnego podtekstu politycznego. Utwór jest inspirowany pożarem szpitala psychiatrycznego w Górnej Grupie w którym zginęło 55 pacjentów. Jak dla mnie to sam dopisuje Pan ideologię do utworu.
Padzonk a co miał powiedzieć, gdy tekst powstał za czasów cenzury i komuny? Polecam film "Ostatni dzwonek" do obejrzenia. Wtedy zrozumiecie. Ja przynajmniej zrozumiałem.
to jest tekst absolutnie ponadczasowy .. rok 1981 palaca sie polska i my przywiazani dymem materacow. ktos sie wdziera wrzeszczy tedy a my nie chcemy uciekac z tego kraju.... i ja to czulem kiedy wyjechalem w koncu z polski ... dom dla psychicznie chorych ....
Mówicie że tekst aktualny, a ten tekst jest o konkretnym wydarzeniu, czyli po pożarze szpitalu psychiatrycznego, w którym zginęło 55 pacjentów. Oczywiście nie mam nic przeciwko interpretowaniu na swój sposób, ale pamiętajcie że oryginalnie było to napisane o tym
Piszesz jak resortowy nauczyciel z polskiej szkoły, który trzyma się kurczowo programu nauczania, a za własną interpretację nieobjętą tym programem najchętniej postawiłby pałę. Jeszcze to "oryginalnie było to napisane o tym" jakbyś siedział w głowie Kaczmarskiego, kiedy to pisał. Wystarczy znać trochę jego twórczość, żeby wiedzieć, że nie pisał nigdy jedno, a zawsze wielowymiarowe teksty.
@@konradwieteska5205 Wystarczy znać jego twórczość żeby wiedzieć, że nie lubi przekładania interpretacji utworu na dzisiejsze czasy, i twierdzi że mają nawiązywać one do tego do czego nawiązywały kiedy je pisał. "Ustrój sczezł, a słowami pieśni wciąż okładają się współcześni". Tak czy inaczej, rozumiem o co Ci chodzi, ale ja jedynie chciałem by ludzie pamiętali o czym jest ten utwór, bo myślę że jest on napisany ku pamięci tym ludziom i wydarzeniu. I zgodzę się, że nie siedzę w jego głowie, i nie wiem czy piosenka ma drugie dno, czy nie.
@@harvest3166 Jeszcze raz. Nie siedziałem nigdy w jego głowie i nie wiem, co lubił, a czego nie. Z przytoczonego fragmentu to nie wynika, ale jeśli faktycznie nie lubił "przekładania interpretacji utworu na dzisiejsze czasy" to gotów jestem uznać takie stwierdzenie za fałszywą skromność albo chorobę psychiczną.To trochę tak, jakby artysta sam strzelał do własnych utworów. Na to jest już jednak za późno i to nie ma w zasadzie dzisiaj żadnego znaczenia. "One już chcę czy nie chcę nie są moje". Żyją własnym życiem, bez względu na to, czy to by się artyście podobało, czy też nie.
Jak czytam wasze debaty na temat interpretacji tego utworu ... to czuje się jak bym to Ja sam chwytał rozgrzane kraty i wołał o pomoc . . . If you know what I mean ...
Ale wisz że nie chodzi o polske tylko o zakład psychiatryczny który z powodu nieszczelności komina zaplił się w w nocy 1980r. Duża część ludzi po prostu nie chciała uciekać a nawet były przypadki kiedy ludzie wracali do palącego się budynku a wuem to wrzystko ponieważ mój dziadek piotr był wtedy w wojsku i uczestniczył w ewakuacji żyjących
Takowoż. Lecz w PRL teksty prawie zawsze miały drugie dno. Cenzura. Nieprzypadkowo takie słowa a nie inne. Wspomniana tragedia mogła być pretekstem do napisania utworu. Lecz wydźwięk był dużo mocniejszy. Pozdrawiam.
Taki już los wielkich dzieł że dają wielkie pole możliwości interpretacji i żyją własnym życiem. Myślę że jako odbiorcy mamy prawo do różnych interpretacji, tym bardziej że tekst ten cholernie pasuje do naszej obecnej sytuacji. Nie ma co się na to obrażać.
Utwór opisuje pożar zakładu psychiatrycznego, który miał miejsce w Grupie Górnej w 1980. Oczywiście interpretacja dowolna. Zawsze jest jakieś drugie dno ;)
+prociu2 Dziękuję. Jakiś kwadrans temu zadałam to pytanie, a potem znalazłam odpowiedź. Poszukam zaraz, gdzie jest ta Grupa Górna. Mnie się ze Śląskiem kojarzy, ale mogę się mylić bo aż tak się na geografii nie znam, Aha, i znamienne jest to, ze było to w 1980 roku. Myślałam, że rok później. ale dzięki za informację. Pozdrawiam.
Pamiętaj, że odmianę tego słowa wprowadzili kilkadziesiąt lat temu, wyraz jest obcy i brzmi obco, poprawne wydaje się nie odmienianie tego słowa, nie wiem jak to dokładnie wygląda, można by to objaśnić
Cenzor, który nie wychwycił przesłania musiał być kretynem. "Sąsiad patrzy z ciekawością jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa" Nie nie, na pewno to jest o pożarze, opis wydarzenia z gazet, żadnych aluzji do sytuacji w kraju się nie doszukujmy. W Grupie Górnej sąsiedzi przyglądali się wydarzeniu w płonących kaftanach bezpieczeństwa. Pozdrawiam tych, którzy myślą, że to utwór apolityczny, bo tak powiedział Kaczmarski xDDDD
Sąsiad chory psychicznie patrzy jak płonie kaftan na innym psychicznie chorym. Czytaj Ge_Esie ze zrozumieniem. Tekst Kaczmarskiego jest rozdzierająco dramatyczny i wstrząsający w tej swojej bezpośredniości, bo dotyka biednych zywych, a nie metafor. Oczywiście metaforycznie tez można ten tekst interpretować. Najlepiej na oba sposoby.
"A obok sąsiad patrzy z ciekawością, jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa" - język polski się kłania. To jest jednoznacznie opis człowieka, który patrzy na płonący kaftan, w który sam jest ubrany. Ile miałeś na maturze z czytania ze zrozumieniem? xD Ale wmawiaj sobie dalej, że to tekst apolityczny. Obława dla takich jak Ty jest pewnie o polowaniu na wilki, a Folwark zwierzęcy o hodowli na farmie.
Wbrew temu, co głupiomądrzy "interpretatorzy" próbują czasem pisać, większość tekstów Kaczmarskiego ma tylko jedną interpretację główną (zamierzoną przez autora). I wystarczy znać trochę więcej utworów z jego tekstami niż pierwsza Obława, Mury i Nasza Klasa, by wiedzieć, że pierwsza rzecz, której trzeba szukać u Kaczmarskiego to właśnie głębsze przesłanie, zazwyczaj nie dosłowne. Sam perfekcyjnie na pamięć znam jego tekstów co najmniej kilkanaście, nie wspominając reszty. Często pojedyńcze słówka, z pozoru bez znaczenia, jednak nie są go pozbawione, kolosalne znaczenie dla przekazu mają też takie czynniki jak akcentowanie, pauzy, dynamika... Nie trzeba matury z polskiego, wystarczy przeciętne IQ, żeby odczytać takie teksty jak ten tutaj. Jest jednym z mniej zawoalowanych i jednym z najbardziej oczywistych. Bez obrazy, ale albo nie słuchałeś utworu, albo nie urodziłeś się w Polsce i nie znasz języka, albo jesteś bezgranicznie głupi. Cały utwór to narracja pierwszoosobowa, więc gdyby Twoja xD interpretacja xD miała sens, musiałoby paść "patrzy z ciekawością, jak płonie na mnie kaftan". A forma, która jest w tekście nie pozwala rozumieć tego na żaden inny sposób niż wspomniałem wcześniej, jeśli ma się choć elementarną znajomość języka polskiego.
PS Gdybyś przypadkiem był ciekaw przekazu zamierzonego przez autora, to został dość szczegółowo i trafnie opisany w odpowiedzi użytkownika @Chrystusowy na komentarz użytkownika @Anakin Co ja paczę (pomijam aspekt aktualności współcześnie, bo autorowi oczywiście chodziło o tamte czasy)
Ale Ty człowieku jesteś pseudointeligencki, chamski, infantylny i arogancki. To tylko utwór, a Ty się tutaj wynosisz na wyżyny ludzkości bo znasz kilka tekstów jednego autora, jednocześnie wyśmiewasz ludzi w twarz bo "śmią śmieć" interpretować sobie piosenkę inaczej niż Ty. Wstyd, Kaczmarski na pewno poklepałby Cię po ramieniu. Do meritum, co jest dziwnego w zdaniu "A obok sąsiad patrzy z ciekawością", jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa", wiesz że sąsiad to nie musi być osoba zamieszkała w budynku obok, ale też osoba leżąca na łóżku obok?
Co za tekst, co za muzyka! I ten głos, piosenka przy której zawsze przebiega dreszcz po kręgosłupie
jeden z najmocniejszych utworów w historii polskiej muzyki!!!
ma wszystko...
Zgadzam sie.
światowej
@@przemo1428 Tak, tylko swiat jest glupi i sie nie dowiedzial.
Prawda...
Genialna pieśń jak wszystkie Gintrowskiego. I ten głos Gintrowskiego- magiczny choć nieco demoniczny...
Jeden z nielicznych numerów który pozostawił rysę do końca........
Mistrzu moj Mistrzu... I gdziez ja Cie mam szukac teraz, na jakich wichrach latasz, gdzie do Prawdy obrony Pan Cie wyslal... a tak nie chcialem bys odchodzil stad... Mistrzu...
Wczoraj Wielki Bard opuścił nas...Spoczywaj w pokoju Pańskim, wspaniały Panie Przemysłąwie! Wielki ból....wielka strata! Kondolencje dla najbliższych.....RIP! [*]
Tak powinna wyglądać Polska muzyka a nie jakieś top trendy.
"A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie"
Gdy pokolenie powyżej 2000 chociaż na chwilę przystanie i odsłuchał tej piosenki, to będzie dla mnie znakiem że mogę umierać
Rocznik 2003 jest :)
2007, nawet zagrałem
Co za debilny komentarz. Możesz umierać.
Cóż za utwór : O
Od pierwszy sekund trzyma w napięciu, ciągłe dreszcze. Głos P. Gintrowskiego jest mocny i twardy. Od bardzo dawna nie dała mi muzyka aż takich doznań.
Nie rozumiem jak można dać łapkę w dół temu wspaniałemu utworowi.
Widzisz Januszu : to właśnie jest hejting na poziomie: DEBIL
Nic nie poradzimy a szkoda ...
Do niektórych utworów trzeba po prostu dojrzeć...
Nie lubie takich komentarzy... piosenka bardzo mi się podoba, ale nie każdemu musi a stawianie się pozycji "tego co wie lepiej" uważam, za niskie zagranie
Nikt silny nie oceni tego utworu negatywnie
To muzyka niezależna- powiedzmy, że do takich utworów trzeba dorosnąć, dobrze, że chociaż my wiemy co to prawdziwa muzyka.
ten utwór zawsze wywołuje u mnie łzy.........
Najbardziej przemawiający do mnie utwór ostatnich paru lat. Jestem pod takim wrażeniem emocjonalnego ładunku piosenki, że słucham jej cały czas i łza w oku kręci mi się za każdym razem. Wielkie i kropka
to jest tekst absolutnie ponadczasowy .
+Violetta Bak .Teksty Przemka sa ponadczasowe-one zawsze beda aktualne i kazdemu kto rozumie muzyke spodobaja sie.Lesli lubisz Przemka i Jacka posluchaj kiedys Wl.Wysockiego.Warto.
+Marek Braun Chyba tekst jest Kaczmarskiego, wydaje mnie się że Gintrowski nie pisał tekstów.
+Jakub Marcinkowski ano nie pisał, był kompozytorem. Większość tekstów, które śpiewał, jest albo Kaczmarskiego; reszta to Zbigniew Herbert, Jerzy Czech i nieliczne teksty innych autorów takich jak np. Jacek Janczarski, Lothar Herbst, Agnieszka Osiecka, Krzysztof Maria Sieniawski, Mieczysław i Tomasz Jastrunowie…
Nie jest ponadczasowy. Odnosi się do konkretnego wydarzenia, pożaru szpitala i nie ma kontekstu politycznego.
Niestety utwór wciąż aktualny.
Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzach kręci sznury
Jest głęboka naprawdę czarna noc
Z piwnic płonące uciekają szczury
Krzyczę przez okno czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata
Woła - co jeszcze świrze ci się śniło
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz swoją widzę twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa
Dym w dziurce od klucza a drzwi bez klamek
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany
Lecz większość śpi nadal przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie
Ci przywiązani dymem materaców
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach
Dym coraz gęstszy, obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
Tędy! - wrzeszczy - niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Bardzo Ci, Marysiu, dziękuję... Mariusz
Dziękuję. Pozdrawiam.
Prawdziwe ponadczasowe dzieło sztuki
Tak bardzo aktualny tekst aż jest to smutne "A my nie chcemy uciekać stąd!"!!
Syndrom sztokholmski.
Janusz Cybulski
widzę poznał Pan ciekawe określenie. Nie oznacza to, że można używać go w każdej możliwej sytuacji. Owy syndrom charakteryzuje się odczuwaniem sympatii do swojego oprawcy. Utwór zaś jest o tym że dom (Polska) który płonie (Polska dziś i za komuny) jest dla nas miejscem w którym chcemy żyć i z którego uciekać nie chcemy (emigracja). Mówiąc o tym, że mimo wszystko nie wyemigrujemy, stajemy się w oczach nie których ludzi wariatami. Dlatego Polskę można porównać czasem do miejsca w którym znajdują się ludzie chorzy psychicznie, którzy mimo wszystko, nie chcą opuszczać swojego domu. Mimo, że płonie i w tym pożarze możemy stracić swe życie.
engization Nie wiem skąd Pan wie o czym jest ten utwór, ale sam Kaczmarski powiedział że nie ma w nim żadnego podtekstu politycznego. Utwór jest inspirowany pożarem szpitala psychiatrycznego w Górnej Grupie w którym zginęło 55 pacjentów. Jak dla mnie to sam dopisuje Pan ideologię do utworu.
engization To właśnie syndrom sztokholmski, nazywany czasem też pospolicie głupotą.
Padzonk a co miał powiedzieć, gdy tekst powstał za czasów cenzury i komuny? Polecam film "Ostatni dzwonek" do obejrzenia. Wtedy zrozumiecie. Ja przynajmniej zrozumiałem.
wielki utwór ...łapka do góry.
Pozdrawiam Adrianka z zamknietego oddzialu psychiatrycznego w Bydgoszczy
Ciarki....
GENIALNY
Jakie teraźniejsze . . .
Wielki Bard opuścił nas osiem lat temu... :(
Mieszkałem blisko...
Szacun. Mocne.
Bardzo dobry utwór...
Ten opis nadal obowiązuje. Czy może Ci w zakładach są normalni tylko jak ich słuchać
to jest tekst absolutnie ponadczasowy .. rok 1981 palaca sie polska i my przywiazani dymem materacow. ktos sie wdziera wrzeszczy tedy a my nie chcemy uciekac z tego kraju.... i ja to czulem kiedy wyjechalem w koncu z polski ... dom dla psychicznie chorych ....
Mówicie że tekst aktualny, a ten tekst jest o konkretnym wydarzeniu, czyli po pożarze szpitalu psychiatrycznego, w którym zginęło 55 pacjentów. Oczywiście nie mam nic przeciwko interpretowaniu na swój sposób, ale pamiętajcie że oryginalnie było to napisane o tym
Piszesz jak resortowy nauczyciel z polskiej szkoły, który trzyma się kurczowo programu nauczania, a za własną interpretację nieobjętą tym programem najchętniej postawiłby pałę. Jeszcze to "oryginalnie było to napisane o tym" jakbyś siedział w głowie Kaczmarskiego, kiedy to pisał. Wystarczy znać trochę jego twórczość, żeby wiedzieć, że nie pisał nigdy jedno, a zawsze wielowymiarowe teksty.
@@konradwieteska5205 Wystarczy znać jego twórczość żeby wiedzieć, że nie lubi przekładania interpretacji utworu na dzisiejsze czasy, i twierdzi że mają nawiązywać one do tego do czego nawiązywały kiedy je pisał. "Ustrój sczezł, a słowami pieśni wciąż okładają się współcześni". Tak czy inaczej, rozumiem o co Ci chodzi, ale ja jedynie chciałem by ludzie pamiętali o czym jest ten utwór, bo myślę że jest on napisany ku pamięci tym ludziom i wydarzeniu. I zgodzę się, że nie siedzę w jego głowie, i nie wiem czy piosenka ma drugie dno, czy nie.
@@harvest3166 Jeszcze raz. Nie siedziałem nigdy w jego głowie i nie wiem, co lubił, a czego nie. Z przytoczonego fragmentu to nie wynika, ale jeśli faktycznie nie lubił "przekładania interpretacji utworu na dzisiejsze czasy" to gotów jestem uznać takie stwierdzenie za fałszywą skromność albo chorobę psychiczną.To trochę tak, jakby artysta sam strzelał do własnych utworów. Na to jest już jednak za późno i to nie ma w zasadzie dzisiaj żadnego znaczenia. "One już chcę czy nie chcę nie są moje". Żyją własnym życiem, bez względu na to, czy to by się artyście podobało, czy też nie.
@@konradwieteska5205 Hmm
jakież to aktualne............i smutne
Jak czytam wasze debaty na temat interpretacji tego utworu ... to czuje się jak bym to Ja sam chwytał rozgrzane kraty i wołał o pomoc . . . If you know what I mean ...
Pomyślcie, ile ten utwór by stracił, gdyby był tylko wierszem
faktycznie, wiersze i muzyka (nie zawsze oczywiście) to powinno być jedno - jedno drugie ulepsza 100 razy
No i wykrakałem. Polska jest jednym wielkim domem wariatów. Jednak nie zamierzam uciekać stąd.
Tak, Polska, dom dla psychicznie i nerwowo chorych, a my wciąż nie chcemy uciekać stąd... (luty 2018)...
Eugeniusz Dupczyński Obecnie tak nie jest, ale w 81'…
Ale wisz że nie chodzi o polske tylko o zakład psychiatryczny który z powodu nieszczelności komina zaplił się w w nocy 1980r. Duża część ludzi po prostu nie chciała uciekać a nawet były przypadki kiedy ludzie wracali do palącego się budynku a wuem to wrzystko ponieważ mój dziadek piotr był wtedy w wojsku i uczestniczył w ewakuacji żyjących
Znów aktualne
A my nie chcemy....
Sam Jacek opowiadał,że miał koncert w Świnoujściu na temat emigracji i zaczęła publiczność" A my nie chcemy uciekać stąd...."
Utwór dotyczy pożaru w szpitalu psychiatrycznym w Górnej Grupie.
Takowoż. Lecz w PRL teksty prawie zawsze miały drugie dno. Cenzura. Nieprzypadkowo takie słowa a nie inne. Wspomniana tragedia mogła być pretekstem do napisania utworu. Lecz wydźwięk był dużo mocniejszy. Pozdrawiam.
@yalimbah dzięki wielkie za korektę ;)
Taki już los wielkich dzieł że dają wielkie pole możliwości interpretacji i żyją własnym życiem. Myślę że jako odbiorcy mamy prawo do różnych interpretacji, tym bardziej że tekst ten cholernie pasuje do naszej obecnej sytuacji. Nie ma co się na to obrażać.
Ciekawe, że jakieś gówniane piosenki znów są popularne, a ta nie.
Rzeczywiście pasuje do tego co mamy teraz nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
płyta została nagrana w 1983 r, ale to mało istotne :P w kazdym razie fajne zdjecie dodałeś :P
Bo trzeba spalić ten dom i żyć
zaledwie kohamto
Utwór opisuje pożar zakładu psychiatrycznego, który miał miejsce w Grupie Górnej w 1980. Oczywiście interpretacja dowolna. Zawsze jest jakieś drugie dno ;)
+prociu2 Dziękuję. Jakiś kwadrans temu zadałam to pytanie, a potem znalazłam odpowiedź. Poszukam zaraz, gdzie jest ta Grupa Górna. Mnie się ze Śląskiem kojarzy, ale mogę się mylić bo aż tak się na geografii nie znam, Aha, i znamienne jest to, ze było to w 1980 roku. Myślałam, że rok później. ale dzięki za informację. Pozdrawiam.
Górna Grupa jest w Kujawsko-Pomorskiem.
niestety ale test dotyczy sytuacja w kraju bardzo inteligentnie przemycony przez Jacka Kaczmarskiego
+Tymon Korczyc Kaczmarski sam mówił, że tekst nie ma żadnego podtekstu politycznego
'Mury' zawsze byly polityczne - ale w Katalonii
Bardzo aktualny tekst..
Ahhhh, taaak...zależy o którym Bardzie Ty piszesz.....a można dopuścić, ze było ich przynajmniej dwóch?
Czy jest gdzieś wersja tego utworu śpiewana na żywo?
ruclips.net/video/S7lIyvMZ-eA/видео.html
To trzeba puszczac w Esce anie jakies gowno zagraniczne
+Husarz RzPON Wolałbym, żeby to puszczali w poważnym radio, a nie w Esce.
Gowno polskie tez
+Paweł Łukasiewicz Tak samo podobne do braci Figo Fagot, jak Mieczysław Fogg do Biebera.
Pamiętaj, że odmianę tego słowa wprowadzili kilkadziesiąt lat temu, wyraz jest obcy i brzmi obco, poprawne wydaje się nie odmienianie tego słowa, nie wiem jak to dokładnie wygląda, można by to objaśnić
@Paweł Łukasiewicz jakoś Braci Figo Fagot nie słychać w radiu. A szkoda
Ktoś wie co to za obrazek na filmie?
aktualne !!!
Pasuje idealnie do ostatniego pozaru zakladu dla osób nerwowo i psychicznie chorych w Rosji
+Kam9l ale ten pożar miał miejsce w Górnej Grupie w Polsce
a ten o ktorym mowilem pare lat po powstaniu piosenki cos jeszcze?
Po ewentualnym ponownym zwycięstwie PIS w niedzielę ten utwór będzie jak znalazł.
Matrix
Trochę jak historia o Polsce.
Tak... ale to w sumie, ta piosenka... to jest super, wspaniałe... i wciąż aktualne!
Wielkiej emigracji nie było
Debaty co autor miał na myśli, jak na polskim w szkole... A co autor mial na prawdę na myśli? Gówno... Na tym polega uniwersalność przekazu.
to pieśń o prawdziwym pożarze w szpitalu dla psychicznie chorych w Górnej Grupie w 1980 r. z ponadczasowym przekazem.
@@Aleksanra1961 tak, wiem
Zgwałciłem riplej.
Troche powagi...
ja tez
XD
Cenzor, który nie wychwycił przesłania musiał być kretynem. "Sąsiad patrzy z ciekawością jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa" Nie nie, na pewno to jest o pożarze, opis wydarzenia z gazet, żadnych aluzji do sytuacji w kraju się nie doszukujmy. W Grupie Górnej sąsiedzi przyglądali się wydarzeniu w płonących kaftanach bezpieczeństwa. Pozdrawiam tych, którzy myślą, że to utwór apolityczny, bo tak powiedział Kaczmarski xDDDD
Sąsiad chory psychicznie patrzy jak płonie kaftan na innym psychicznie chorym. Czytaj Ge_Esie ze zrozumieniem. Tekst Kaczmarskiego jest rozdzierająco dramatyczny i wstrząsający w tej swojej bezpośredniości, bo dotyka biednych zywych, a nie metafor. Oczywiście metaforycznie tez można ten tekst interpretować. Najlepiej na oba sposoby.
"A obok sąsiad patrzy z ciekawością, jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa" - język polski się kłania. To jest jednoznacznie opis człowieka, który patrzy na płonący kaftan, w który sam jest ubrany. Ile miałeś na maturze z czytania ze zrozumieniem? xD
Ale wmawiaj sobie dalej, że to tekst apolityczny. Obława dla takich jak Ty jest pewnie o polowaniu na wilki, a Folwark zwierzęcy o hodowli na farmie.
Wbrew temu, co głupiomądrzy "interpretatorzy" próbują czasem pisać, większość tekstów Kaczmarskiego ma tylko jedną interpretację główną (zamierzoną przez autora). I wystarczy znać trochę więcej utworów z jego tekstami niż pierwsza Obława, Mury i Nasza Klasa, by wiedzieć, że pierwsza rzecz, której trzeba szukać u Kaczmarskiego to właśnie głębsze przesłanie, zazwyczaj nie dosłowne. Sam perfekcyjnie na pamięć znam jego tekstów co najmniej kilkanaście, nie wspominając reszty. Często pojedyńcze słówka, z pozoru bez znaczenia, jednak nie są go pozbawione, kolosalne znaczenie dla przekazu mają też takie czynniki jak akcentowanie, pauzy, dynamika... Nie trzeba matury z polskiego, wystarczy przeciętne IQ, żeby odczytać takie teksty jak ten tutaj. Jest jednym z mniej zawoalowanych i jednym z najbardziej oczywistych. Bez obrazy, ale albo nie słuchałeś utworu, albo nie urodziłeś się w Polsce i nie znasz języka, albo jesteś bezgranicznie głupi. Cały utwór to narracja pierwszoosobowa, więc gdyby Twoja xD interpretacja xD miała sens, musiałoby paść "patrzy z ciekawością, jak płonie na mnie kaftan". A forma, która jest w tekście nie pozwala rozumieć tego na żaden inny sposób niż wspomniałem wcześniej, jeśli ma się choć elementarną znajomość języka polskiego.
PS Gdybyś przypadkiem był ciekaw przekazu zamierzonego przez autora, to został dość szczegółowo i trafnie opisany w odpowiedzi użytkownika @Chrystusowy na komentarz użytkownika @Anakin Co ja paczę
(pomijam aspekt aktualności współcześnie, bo autorowi oczywiście chodziło o tamte czasy)
Ale Ty człowieku jesteś pseudointeligencki, chamski, infantylny i arogancki. To tylko utwór, a Ty się tutaj wynosisz na wyżyny ludzkości bo znasz kilka tekstów jednego autora, jednocześnie wyśmiewasz ludzi w twarz bo "śmią śmieć" interpretować sobie piosenkę inaczej niż Ty. Wstyd, Kaczmarski na pewno poklepałby Cię po ramieniu. Do meritum, co jest dziwnego w zdaniu "A obok sąsiad patrzy z ciekawością", jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa", wiesz że sąsiad to nie musi być osoba zamieszkała w budynku obok, ale też osoba leżąca na łóżku obok?
Oryginał nie dorównuje wykonaniu Wójcickiego.
uszy sobie umyj
pełna zgoda, tylko temu, bo są dwa
ruclips.net/video/ZAKBwOuigWM/видео.html
Wykonanie celebryty Wójcickiego nie dorównuje poziomowi kostek Gintrowskiego.
Po co takie epitety, kazdy niech sobie wybierze co sie bardziej podoba i niech sobie slucha :-)