Tak, niebezpieczenstwem są koleiny myślowe i naturalna skłonność organizmu człowieka do oszczędzania energii. Co powoduje, że nie wymyślamy nowych rzeczy jeśli czujemy że obecne działa. A to faktycznie jest tylko chwilę
Doświadczenie jest rzeczą bardzo dobrą pod warunkiem, że jest się cały czas otwartym na zmiany w myśleniu, sposobie działania, kiedy przyjmujemy do wiadomości, że świat się nieustannie zmienia. I że musimy się dostosować do nowych klientów, którzy często są dziećmi i wnukami naszych dotychczasowych klientów - na nich stare sposoby mogą nie działać... To nie jest czas "tłustych kotów"...
Jestem przedstawicielem handlowym, żyję z samych prowizji. Ostatnimi czasy non stop borykam się z problemem rezygnacji z umów. Prezentacja jest poprowadzona dobrze, klient jest przekonany zdecydowany, podpisuje umowę i nagle za dwa dni zaczyna się wymyślanie i wyślizgiwanie z umowy. 6 z ostatnich 7 umów to rezygnacja - czas, paliwo i pieniądze stracone - a ja nie mam z czego żyć. Być może ma pan jakieś porady odnośnie "zabezpieczania" umów po ich podpisaniu. Jak działa ten mechanizm, dlaczego ludzie którzy po podpisaniu umowy na spotkaniu są podekscytowani zakupem nagle za dwa dni jakby opada ekscytacja i nagle tracą przekonanie do produktu w związku z czym rezygnują.
1. Pytałeś klienta o powód rezygnacji? 2. Pogadaj z przełożonym żeby skontruowali umowę tak, że po podpisaniu umowy należy Ci się prowizja powiedzmy 50%, a kolejne 50% gdy klient już nie wyślizgnie się z umowy.
Pytanie 1. Po co sprzedajesz 2. Jak sprzedajesz 3. Komu sprzedajesz 4. Co sprzedajesz Tu bym prześwietlił temat, do tego być może to nie w tobie jest problem. Nie poddawaj się i szukaj rozwiązania. Chociaż umowy masz podpisane to sprzedaż domykasz więc obstawiał bym że problem jest gdzieś po drugiej stronie, nie twojej. Tylko wiesz, obstawianie to hazard 😉
Takie porady rozwaliły już nie jedną firmę 😂😂😂, wywalić tych z doświadczeniem i zatrudnić 2x więcej studentów, zrobią to samo tylko taniej, ups jednak nie zrobili 😂😂😂
2 месяца назад+1
Lepiej komentować po obejrzeniu / wysłuchaniu... 😀. Nie oglądał / słuchał Pan - lub nie zrozumiał... nie wiem o czym Pan pisze, ale podcast jest zupełnie o czymś innym.
Obejrzałem całość, tak się składa, że są na rynku osoby doświadczone w odkrywaniu nieodkrytego, wdrażaniu nowych produktów, realizacji nowych tzw projektów, od samego mieszania herbata nie robi się słodsza
Są oczywiście tzw nowoczesne metody zarządzania stosowane głównie przez wielkie korporacje, między innymi technologiczne np. fire to hire, albo podobne mające na celu wprowadzenie czasowego chaosu w zespołach, tylko po to żeby zobaczyć co się stanie 😂
Obstawiam Lidl i Biedronka pomiędzy nimi jest przepaść mentalna i widać to odwiedzając jeden i drugi sklep
6 месяцев назад
Taj, jest przepaść pomiędzy tymi markami, fakt. Moja informacja pasuje do nich, ale nie wiem, czy tak jest w tym przypadku. Podałem przykład dwóch innych sieci z innej kategorii, każdy je zna i jest ich klientem. Podpowiem: bardziej kobiety niż mężczyźni ;-)
W sumie mam konkretne pytanie. Czy mogę prosić o odpowiedź? Pytanie: Czy szkolić konkurencję? A jeśli nie, to czy w ofercie informować wprost: nie doradzamy konkurencji i nie szkolimy konkurencji?
Tak, niebezpieczenstwem są koleiny myślowe i naturalna skłonność organizmu człowieka do oszczędzania energii. Co powoduje, że nie wymyślamy nowych rzeczy jeśli czujemy że obecne działa. A to faktycznie jest tylko chwilę
To co Pan powiedział w ostatnich dwóch minutach filmu zapaliło mi "zielone światło" 😉😅
:-)😉
Doświadczenie jest rzeczą bardzo dobrą pod warunkiem, że jest się cały czas otwartym na zmiany w myśleniu, sposobie działania, kiedy przyjmujemy do wiadomości, że świat się nieustannie zmienia. I że musimy się dostosować do nowych klientów, którzy często są dziećmi i wnukami naszych dotychczasowych klientów - na nich stare sposoby mogą nie działać... To nie jest czas "tłustych kotów"...
o tak tak tak 👏
Jest pan dla mnie wielkim autorytetem.
Miło mi, ale nie przesadzajmy... 😉 Dziękuję
Jestem przedstawicielem handlowym, żyję z samych prowizji. Ostatnimi czasy non stop borykam się z problemem rezygnacji z umów. Prezentacja jest poprowadzona dobrze, klient jest przekonany zdecydowany, podpisuje umowę i nagle za dwa dni zaczyna się wymyślanie i wyślizgiwanie z umowy. 6 z ostatnich 7 umów to rezygnacja - czas, paliwo i pieniądze stracone - a ja nie mam z czego żyć. Być może ma pan jakieś porady odnośnie "zabezpieczania" umów po ich podpisaniu. Jak działa ten mechanizm, dlaczego ludzie którzy po podpisaniu umowy na spotkaniu są podekscytowani zakupem nagle za dwa dni jakby opada ekscytacja i nagle tracą przekonanie do produktu w związku z czym rezygnują.
1. Pytałeś klienta o powód rezygnacji?
2. Pogadaj z przełożonym żeby skontruowali umowę tak, że po podpisaniu umowy należy Ci się prowizja powiedzmy 50%, a kolejne 50% gdy klient już nie wyślizgnie się z umowy.
@@risenowski7212 Co to znaczy po podpisaniu umowy prowizja 50%? Z czego firma miała by mi wypłacić prowizję, skoro finalnie do zakupu nie dochodzi?
A prowizję mam rozliczana na bieżąco, jak tylko wpłyną pieniądze od klienta/banku.
Pytanie 1. Po co sprzedajesz
2. Jak sprzedajesz
3. Komu sprzedajesz
4. Co sprzedajesz
Tu bym prześwietlił temat, do tego być może to nie w tobie jest problem. Nie poddawaj się i szukaj rozwiązania.
Chociaż umowy masz podpisane to sprzedaż domykasz więc obstawiał bym że problem jest gdzieś po drugiej stronie, nie twojej. Tylko wiesz, obstawianie to hazard 😉
Takie porady rozwaliły już nie jedną firmę 😂😂😂, wywalić tych z doświadczeniem i zatrudnić 2x więcej studentów, zrobią to samo tylko taniej, ups jednak nie zrobili 😂😂😂
Lepiej komentować po obejrzeniu / wysłuchaniu... 😀. Nie oglądał / słuchał Pan - lub nie zrozumiał... nie wiem o czym Pan pisze, ale podcast jest zupełnie o czymś innym.
Obejrzałem całość, tak się składa, że są na rynku osoby doświadczone w odkrywaniu nieodkrytego, wdrażaniu nowych produktów, realizacji nowych tzw projektów, od samego mieszania herbata nie robi się słodsza
Są oczywiście tzw nowoczesne metody zarządzania stosowane głównie przez wielkie korporacje, między innymi technologiczne np. fire to hire, albo podobne mające na celu wprowadzenie czasowego chaosu w zespołach, tylko po to żeby zobaczyć co się stanie 😂
Ale jaka musi być skala zatrudnienia w przedsiębiorstwie, żeby to faktycznie miało skutki pozytywne a nie negatywne?
Nie zrozumiał, zdecydowanie nie.
Obstawiam Lidl i Biedronka pomiędzy nimi jest przepaść mentalna i widać to odwiedzając jeden i drugi sklep
Taj, jest przepaść pomiędzy tymi markami, fakt. Moja informacja pasuje do nich, ale nie wiem, czy tak jest w tym przypadku. Podałem przykład dwóch innych sieci z innej kategorii, każdy je zna i jest ich klientem. Podpowiem: bardziej kobiety niż mężczyźni ;-)
Pewnie jeden na R, niemiecki, a drugi na H 😉
@@pppppwrgythcdtjhg66 Bingo!
Ciekawe co wygrałem 😉 Może jakąś konsultację z marketingu b2b?
Oczywiście chętnie zapłacę :).
W sumie mam konkretne pytanie. Czy mogę prosić o odpowiedź? Pytanie: Czy szkolić konkurencję? A jeśli nie, to czy w ofercie informować wprost: nie doradzamy konkurencji i nie szkolimy konkurencji?
na podstawie swojego doświadczenia, nagrał Pan film że doświadczenie jest niepotrzebne.🤣
Skoro tak to Pan zrozumiał, to pewnie ma Pan rację 😉