Tu przeczytacie o sprawie w internecie: www.vogue.pl/a/jacek-dehnel-o-morderstwie-popelnionym-przez-henryka-okonka-w-1932-roku Tu odsłuchacie utworu Rebeka: ruclips.net/video/a0Ed3p9BcRg/видео.html Tu odsłuchacie utworu Yo-Yo: ruclips.net/video/ITZOKDQUZiQ/видео.html A tu posłuchacie o Marii Wisnowskiej: ruclips.net/video/LskZxUuPA58/видео.html
Wysłuchałam piosenek są bardzo taneczne 😊 mieliśmy adapter w domu i dużo płyt takich jeszcze tłukących się i z młodszym bratem nie raz nam z rąk wypadły 😁 i tak, to jest możliwe że płyta mogła się zaciąć i cały czas powtarzała jakby miała czkawkę 😂 trzeba było podejść i popchnąć dalej. A w jojo nauczyłam się grać jak pracowałam w sklepie z zabawkami na przeciwko Centralu na Piotrkowskiej w Łodzi 😍💖 pozdrawiam serdecznie ❤
Ja bym mogła słuchać Kasi codziennie ale wiem że to dużo pracy z podkastem, rodzinie też trzeba czas pośeięcić. Pozdrawiam Kasię i wszystkich słuchających 🌹
Uwielbiam twój podcast i pisze Ci to już po raz kolejny, ale muszę. Robisz kawał dobrej roboty, to ile pracy wkładasz w to niesamowite. Twój głos jest taki uspokajający, kojący nawet gdy mówisz o tak okropnych rzeczach. Dziękuję że jesteś i robisz to co robisz ❤
Ani przez chwilę nie wierzyłam że Irenka chviala umrzeć. Nikt nie zgodziłby się na śmierć przez zatłoczenie młotkiem, a już tym bardziej mloda dziewczyna. Predzej by zaproponowała ze oboje wejdą do wanny. To takie proste rozwiązanie. Kłamstwo zbyt grubymi nićmi szyte
Na Cmentarzu Brodnowskim oplaca sie miejsce na 20 lat. Byc moze przed wojna bylo inaczej. Tak wiec nie mozna jednoznacznie powiedziec czy ktos interesuje sie grobem czy też obowiazuje wykup przedwojenny. Niedlugo wybieram sie do biura cmentarnego to wypytam o te sprawe bo mnie to zainteresowało.
O! A ta historia mnie bardzo zaintrygowała! I było moje ulubione "co się zaś tyczy" 🤪 Natomiast, co się zaś tyczy gramofonow, mój dziadek miał taki jeszcze produkcji Niemieckiej, i z tego co pamiętam on miał taką funkcję, że po skończeniu płyty, igła nastawiała się sama do początku odtwarzania. Jeżeli więc na płycie był tzw. singiel, to po zakończeniu patefon mógł odtwarzać go na nowo.
Na początek chciałabym podziękować za twoją pracę, doceniam i bardzo lubię twój kanał. Z góry przepraszam, bo komentarz będzie długi, ponieważ pokusiło mnie i trochę poszperałam. Po pierwsze, można przyjąć, ze gramofon działał na prąd, wynika to ze słów " Nie możliwe, by w mieszkaniu nie było prądu, z gramofonu wciąż było słychać śpiew ..." Można tez przyjąć, że był automatyczny ( co oznacza, że ramie z igłą same nastawiało się w odpowiednie miejsce na płycie ), ponieważ pierwszy automatyczny gramofon powstał w 1925 r., a mamy 1932. Pytanie tylko czy kobiety były na tyle majętne, żeby posiadać takie cudo. Biorąc pod uwagę, że były za takie uważane, można spekulować, że taki posiadały. Można też przyjąć, choć tu już jedynie teoretyzuję i nie jest to poparte głębszą wiedzą, że igła nastawiała się sama i w wyniku błędu lub możliwości, gramofon odtwarzał piosenkę kilka razy pod rząd. Jest jeszcze taka możliwość, że płyta posiadała tylko jedną piosenkę ( to może wynikać z kłótni sióstr o to z jakim utworem kupić płytę ) i cała płyta odtwarza się w pętli. Ta wersja jest pełna domysłów, więc jest mniej rzeczywista. Po drugi, jest jeszcze możliwość, że płyta była zarysowana, a wtedy dany fragment się powtarza, bo igła wraca po rysie do jej początku. I tu sprawdziła by się ta wersja, że były odtwarzane ostatnie nuty utworu. Biorąc pod uwagę to, że płyty były bardzo delikatne i nie trudno było o taką rysę, ponieważ mogła ją zrobić sama igła, oraz wersję, że Irenę znaleziono tuż przy gramofonie, można przyjąć, że rysa powstała podczas walki. Moim skromnym zdaniem, ta wersja jest całkiem prawdopodobna.
Jako znawca gramofonów wypowiedziałem się w innym kome tatzu. Jako poeta powiem, że mogłoby coś z chłopaka być, ale dużo pracy by to wymagało - niby jakiś talent jest, ale umiejętności żadne. Przeciętny ten wiersz. A w końcu jako były pracownik budowlany - stwierdzam, że nikt normalny nie nosi młotka w walizce. Jedyny słuszny sposób to szlufka w spodniach, przez którą trzonek zwiesza się wzdłuż uda. Mało tego, jeśli np w Castoramie kupisz spodnie robocze, to będą one miały nawet dedykowaną szlufkę na młotek na boku prawej nogi, ;-)
No super. Świetny pomysł. Słucham siebie podcastu o porwaniu dzieci i nagle przychodzi wiadomość: "CO ZROBIŁEŚ IRENCE?" a ja się zastanawiam kto to jest Irenka ;)
Posłuchałem z ciekawości obu kawałków i Yo-Yo prędzej by mi się spodobało, bo bardziej dynamiczne. Ale generalnie ciężko by mi się było wkręcić w muzykę aż tak starą (choć lata 80 i 90 lubię).
@@ZbrodnieZapomniane Mnie natychmiast przywiódł na myśl „Smutno mi, Boże”. Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście niezły. Talent i moralność niekoniecznie spotykają się w jednym człowieku.
Zgłaszam tutaj podobną prośbę, co w komentarzu u Tropicieli Zbrodni. Interesują Panią głównie sprawy z czasów międzywojnia, ale nowsze też były, a więc może mogłaby Pani spróbować zająć się sprawą niewyjaśnionego zabójstwa Janiny Nosowicz, samotnej, nie mającej rodziny starszej osoby zamordowanej około 1984 r. w mieszkaniu przy ul. 14 stycznia (dziś 11 listopada) w Jędrzejowie w woj. kieleckim (dziś świętokrzyskim). Na ten temat nie ma absolutnie żadnych informacji w internecie. Samotność Pani Janiny spowodowała, że parę lat temu zlikwidowano jej grób na cmentarzu parafii Św. Trójcy w Jędrzejowie. Nie miał kto wnieść opłaty, tak jak wcześniej interesować się śledztwem. Jakieś dane w archiwum policji i prokuratury powinny się zachować. Sprawę znam z opowieści rodzinnych.
Rodzina musiała opłacić miejsce na sto lat. To cmentarz parafialny, uznany jakiś czas temu za zabytkowy, ale - o ile osoba pochowana nie była kimś wyjątkowym - obowiązuje opłata.
@ZbrodnieZapomniane To była częsta praktyka, mam rodzinny grób na Powązkach opłacony w taki sposób. Na Bródnie natomiast szukałam grobu kuzyna i brak - prawdopodobnie "wygasł" w latach 70-tych, ewentualnie w 90-tych - ale ja trafiłam "na trop" dopiero w 2015. 😢
Coś mi świta jakis amerykański stary film, w którym ramię z igłą przenosi sie na początek płyty i zaczyna grać od nowa. Moj gramofon nie miał takiej funkcji.
Kiedys kobiety mialy przepiekna, czysta i oryginalna urode. Nie to co dzisiejsze jednakowe, sztuczne mufflony z tymi szpetnymi rzesami. Bardzo straszna smierc Ireny.
Na Cmentarzu Polnocnym w Warszawie trzeba odnawiac grob na 20 lat. Jezeli tak tez jest na Brodnowskim, to ktos to robi. Nie slyszalam o innych, dluzszych opcjach.
Wydaje mi się że tak, trzeba odnawiać. Grób moich pradziadków i sióstr babci został usunięty, bo matce nie przyszło do głowy, żeby go poszukać i opłacić (babcia jako dziewczyna, po smierci rodziców i sióstr na tyfus, została wzięta na wychowanie przez dalszą rodzinę w Pinsku, a sama zmarła na ziemiach odzyskanych, kiedy matka miała 12 lat, więc nie przekazała informacji o grobie)
Właśnie chyba nie. Znalazłam informację, że to patefony były na korbkę, a gramofony na prąd. Ale też w sumie nie wiemy jaki to był sprzęt, prasa raz mówiła o patefonie, raz o gramofonie więc na dwoje babka wróżyła 🤷♀️
Jeśli płyta była uszkodzona, np. zarysowana, to igła "utykała" i urządzenie odtwarzało krótki fragment - taka "czkawka". Jest przecież powiedzonko "powtarzać coś, jak zacięta płyta".
@@ZbrodnieZapomniane Yyy... ja jestem pańcia w wieku zaawansowanym. Używałam odtwarzacza tzw "czarnych płyt" i pamiętam, jak to działało i na co trzeba było uważać. Jeśli w czasie odtwarzania nagranego utworu coś zakłóciło płynne poruszanie się igły po kolistym rowku - wstrząs? - to już zawsze w tym miejscu igła stawała i nie odtwarzała dalszej części utworu. Trzeba było ręcznie popchnąć. Ktoś tu napisał w komentarzach, że widział odtwarzacz, który przestawiał ramię z igłą na początek nagrania. Ale ja spotkałam się z takimi odtwarzaczami dużo później.
Tu przeczytacie o sprawie w internecie:
www.vogue.pl/a/jacek-dehnel-o-morderstwie-popelnionym-przez-henryka-okonka-w-1932-roku
Tu odsłuchacie utworu Rebeka:
ruclips.net/video/a0Ed3p9BcRg/видео.html
Tu odsłuchacie utworu Yo-Yo:
ruclips.net/video/ITZOKDQUZiQ/видео.html
A tu posłuchacie o Marii Wisnowskiej:
ruclips.net/video/LskZxUuPA58/видео.html
Słyszę to miauuł,ale dodaje uroku😉pancia kończ,daj jeść 😁
👍. Odcinek odsłuchany - bardzo interesujący. Pozdrawiam serdecznie i oczywiście czekam na kolejny.😊
Wysłuchałam piosenek są bardzo taneczne 😊 mieliśmy adapter w domu i dużo płyt takich jeszcze tłukących się i z młodszym bratem nie raz nam z rąk wypadły 😁 i tak, to jest możliwe że płyta mogła się zaciąć i cały czas powtarzała jakby miała czkawkę 😂 trzeba było podejść i popchnąć dalej. A w jojo nauczyłam się grać jak pracowałam w sklepie z zabawkami na przeciwko Centralu na Piotrkowskiej w Łodzi 😍💖 pozdrawiam serdecznie ❤
Brawo dla kota, ma parcie na mikrofon 😂, Twoje podcasty są świetne.
Jestem uzależniona od Pani podcastów. To genialna robota, dziękuję
Uwielbiam twoje podcasty , tylko żałuje ze to raz w tygodniu , twoje opracowania są niesamowite o niebo przewyższają inne podcasty ❤
Czasem pojawi się jakiś krótszy materiał bonusowy w środku tygodnia ☺️
Lepiej raz w tygodniu, niż robienie po łebkiemu 😅 co dwa dni 👍🏻
Ja bym mogła słuchać Kasi codziennie ale wiem że to dużo pracy z podkastem, rodzinie też trzeba czas pośeięcić. Pozdrawiam Kasię i wszystkich słuchających 🌹
❤❤Dziękuję za podcast pozdrawiam serdecznie wszystkich słuchaczy I życzę miłego dnia ❤❤
Wzajemnie! ☺️
Uwielbiam twój podcast i pisze Ci to już po raz kolejny, ale muszę. Robisz kawał dobrej roboty, to ile pracy wkładasz w to niesamowite. Twój głos jest taki uspokajający, kojący nawet gdy mówisz o tak okropnych rzeczach. Dziękuję że jesteś i robisz to co robisz ❤
Takie komentarze to miód na moje serce, dziękuję ❤️❤️❤️
Ani przez chwilę nie wierzyłam że Irenka chviala umrzeć. Nikt nie zgodziłby się na śmierć przez zatłoczenie młotkiem, a już tym bardziej mloda dziewczyna. Predzej by zaproponowała ze oboje wejdą do wanny. To takie proste rozwiązanie. Kłamstwo zbyt grubymi nićmi szyte
Dziekuje za nowy odcinek. Odsłuch zostawiam sobie na wieczór.
Na Cmentarzu Brodnowskim oplaca sie miejsce na 20 lat. Byc moze przed wojna bylo inaczej. Tak wiec nie mozna jednoznacznie powiedziec czy ktos interesuje sie grobem czy też obowiazuje wykup przedwojenny. Niedlugo wybieram sie do biura cmentarnego to wypytam o te sprawe bo mnie to zainteresowało.
Witam cieplutko Pani Kasiu oraz wszystkich słuchaczy😊😊 Miłego słuchania podkastu dobrze zrobionego
Dziekuje Kotu za pozwolenie Pani na dokonczenie podkastu. 😸
Witam serdecznie Pani Kasieńko! :>:)
Idę po kawkę i biorę się za słuchanie i oglądanie! :>:)
Pięknie dziękuję, kłaniam się i pozdrawiam milutko! :)
Jeszcze jakieś ciacho i byłoby idealnie :)
@@ZbrodnieZapomniane Ja już i tak kawy nie słodzę, bo żem roztyty, więc podziękuję, ale nie powiem, żebym o tym nie myślał xD :)
Pozdrawiam Ciebie❤❤ Kasiu bardzo serdecznie z daleka Dziękuje bardzo za nowy podscat jak zawsze interesująco opowiedziany👌👍🏻👌👍🏻♥️❤️
❤❤❤❤Uwielbiam twój głos i sposób przekazu...Jestem pod dużym wrażeniem... ❤❤Tragiiczne historię...
O! A ta historia mnie bardzo zaintrygowała!
I było moje ulubione "co się zaś tyczy" 🤪
Natomiast, co się zaś tyczy gramofonow, mój dziadek miał taki jeszcze produkcji Niemieckiej, i z tego co pamiętam on miał taką funkcję, że po skończeniu płyty, igła nastawiała się sama do początku odtwarzania. Jeżeli więc na płycie był tzw. singiel, to po zakończeniu patefon mógł odtwarzać go na nowo.
Były takie, ale miałam wrażenie, że w późniejszych czasach... 🤔
Kiedyś były tzw. pocztówki dźwiękowe, takie małe płyty z jednym utworem a na okładce można było umieścić życzenia. Pozdrawiam serdecznie
@@Furkott Pocztówki dźwiękowe to duuużo późniejszy gadżet. W Polsce pojawiły się w latach 60.
Właśnie słucham podcastu w Dubaju.Tego mi brakowało w ten upalny wieczór.Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuje ❤
Dziękuję ❤
Bardzo lubię Twoje podkasty. Dziękuję
Na początek chciałabym podziękować za twoją pracę, doceniam i bardzo lubię twój kanał. Z góry przepraszam, bo komentarz będzie długi, ponieważ pokusiło mnie i trochę poszperałam. Po pierwsze, można przyjąć, ze gramofon działał na prąd, wynika to ze słów " Nie możliwe, by w mieszkaniu nie było prądu, z gramofonu wciąż było słychać śpiew ..." Można tez przyjąć, że był automatyczny ( co oznacza, że ramie z igłą same nastawiało się w odpowiednie miejsce na płycie ), ponieważ pierwszy automatyczny gramofon powstał w 1925 r., a mamy 1932. Pytanie tylko czy kobiety były na tyle majętne, żeby posiadać takie cudo. Biorąc pod uwagę, że były za takie uważane, można spekulować, że taki posiadały. Można też przyjąć, choć tu już jedynie teoretyzuję i nie jest to poparte głębszą wiedzą, że igła nastawiała się sama i w wyniku błędu lub możliwości, gramofon odtwarzał piosenkę kilka razy pod rząd. Jest jeszcze taka możliwość, że płyta posiadała tylko jedną piosenkę ( to może wynikać z kłótni sióstr o to z jakim utworem kupić płytę ) i cała płyta odtwarza się w pętli. Ta wersja jest pełna domysłów, więc jest mniej rzeczywista. Po drugi, jest jeszcze możliwość, że płyta była zarysowana, a wtedy dany fragment się powtarza, bo igła wraca po rysie do jej początku. I tu sprawdziła by się ta wersja, że były odtwarzane ostatnie nuty utworu. Biorąc pod uwagę to, że płyty były bardzo delikatne i nie trudno było o taką rysę, ponieważ mogła ją zrobić sama igła, oraz wersję, że Irenę znaleziono tuż przy gramofonie, można przyjąć, że rysa powstała podczas walki. Moim skromnym zdaniem, ta wersja jest całkiem prawdopodobna.
Dziękuję pani Kasiu za nowy odcinek 🍀 pozdrawiam serdecznie ☺️
Chwila relaksu po pracy😊 dziękuję 😘
🕵️👍 Dzięki bardzo !!!💐🌹
Skoro twierdził ze nic między nimi nie będzie to po co tam przychodził wiedząc że tej o którą mu chodzi nigdy nie ma w domu..
Możliwe, że po to, by mimo wszystko próbować wkupić się w ich łaski. Może od początku kombinował jak je okraść? 🤔
Dziękuję za ciekawą jak zwykle historię, kotek w tle jest przesympatyczny, dokarmiam 4 bezdomniaki, pozdrawiam serdecznie ❤
Dawne gramofony miały to do siebie, że się zacinały, tzn. igła zatrzymywała się w rowku, a płyta wciąż się kręciła i dlatego cały czas grała to samo.
👍👍👍 Dziękuję za kolejny niezwykle ciekawy materiał. Pozdrawiam.
10:32 U Znajomych to nazwa klubu tanecznego 🎉
Dziękuję bardzo ❤
Jako znawca gramofonów wypowiedziałem się w innym kome tatzu. Jako poeta powiem, że mogłoby coś z chłopaka być, ale dużo pracy by to wymagało - niby jakiś talent jest, ale umiejętności żadne. Przeciętny ten wiersz. A w końcu jako były pracownik budowlany - stwierdzam, że nikt normalny nie nosi młotka w walizce. Jedyny słuszny sposób to szlufka w spodniach, przez którą trzonek zwiesza się wzdłuż uda. Mało tego, jeśli np w Castoramie kupisz spodnie robocze, to będą one miały nawet dedykowaną szlufkę na młotek na boku prawej nogi, ;-)
Do usłyszenia. Pa❤
Jeżeli płyta się zatnie to gra i gra bez końca , jeden, krótki kawałek
To może właśnie o to właśnie chodziło 🤔 dziękuję 🙂
Dziękuję 😊
No super. Świetny pomysł. Słucham siebie podcastu o porwaniu dzieci i nagle przychodzi wiadomość: "CO ZROBIŁEŚ IRENCE?" a ja się zastanawiam kto to jest Irenka ;)
Hahaha, to się nazywa dobre wyczucie czasu ;)
Jest takie przysłowie: Na złodzieju czapka gore" . Ponawiam więc pytanie: Co zrobiłeś. Irence?😂😂
Bardzo ladna dziewczyna na zdjeciu, naturalna, bez filtrow, rzes, wypelnien itp.
Posłuchałem z ciekawości obu kawałków i Yo-Yo prędzej by mi się spodobało, bo bardziej dynamiczne. Ale generalnie ciężko by mi się było wkręcić w muzykę aż tak starą (choć lata 80 i 90 lubię).
Jak swiat swiatem zawsze jakis zwyrol sie znajdzie😢
Wiersz bardzo mi sie podobał
Mi też! Co by o Okonku nie sądzić, naprawdę miał chłopak talent
@@ZbrodnieZapomniane Mnie natychmiast przywiódł na myśl „Smutno mi, Boże”. Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście niezły. Talent i moralność niekoniecznie spotykają się w jednym człowieku.
Zgłaszam tutaj podobną prośbę, co w komentarzu u Tropicieli Zbrodni. Interesują Panią głównie sprawy z czasów międzywojnia, ale nowsze też były, a więc może mogłaby Pani spróbować zająć się sprawą niewyjaśnionego zabójstwa Janiny Nosowicz, samotnej, nie mającej rodziny starszej osoby zamordowanej około 1984 r. w mieszkaniu przy ul. 14 stycznia (dziś 11 listopada) w Jędrzejowie w woj. kieleckim (dziś świętokrzyskim). Na ten temat nie ma absolutnie żadnych informacji w internecie. Samotność Pani Janiny spowodowała, że parę lat temu zlikwidowano jej grób na cmentarzu parafii Św. Trójcy w Jędrzejowie. Nie miał kto wnieść opłaty, tak jak wcześniej interesować się śledztwem. Jakieś dane w archiwum policji i prokuratury powinny się zachować. Sprawę znam z opowieści rodzinnych.
Zbrodnie Prowincjonalne często podejmują takie tematy, ale oimw ma kolejkę tematów.
Rodzina musiała opłacić miejsce na sto lat. To cmentarz parafialny, uznany jakiś czas temu za zabytkowy, ale - o ile osoba pochowana nie była kimś wyjątkowym - obowiązuje opłata.
To by się zgadzało 🤔 Irena zmarła w 1932, a opłata jest do 2032.
@ZbrodnieZapomniane To była częsta praktyka, mam rodzinny grób na Powązkach opłacony w taki sposób. Na Bródnie natomiast szukałam grobu kuzyna i brak - prawdopodobnie "wygasł" w latach 70-tych, ewentualnie w 90-tych - ale ja trafiłam "na trop" dopiero w 2015. 😢
Pozdrawiam 🙂
👍
❤
Coś mi świta jakis amerykański stary film, w którym ramię z igłą przenosi sie na początek płyty i zaczyna grać od nowa. Moj gramofon nie miał takiej funkcji.
😊😘❤️
Porysowana płyta może się zapętlić
Kiedys kobiety mialy przepiekna, czysta i oryginalna urode.
Nie to co dzisiejsze jednakowe, sztuczne mufflony z tymi szpetnymi rzesami.
Bardzo straszna smierc Ireny.
Na Cmentarzu Polnocnym w Warszawie trzeba odnawiac grob na 20 lat. Jezeli tak tez jest na Brodnowskim, to ktos to robi. Nie slyszalam o innych, dluzszych opcjach.
Wydaje mi się że tak, trzeba odnawiać. Grób moich pradziadków i sióstr babci został usunięty, bo matce nie przyszło do głowy, żeby go poszukać i opłacić (babcia jako dziewczyna, po smierci rodziców i sióstr na tyfus, została wzięta na wychowanie przez dalszą rodzinę w Pinsku, a sama zmarła na ziemiach odzyskanych, kiedy matka miała 12 lat, więc nie przekazała informacji o grobie)
Możliwe że gramofon był na korbkę.
To tylko rodzaj napędu. Głowicę z igłą trzeba było przenieść na początek nagrania i trafić w rowek.
Właśnie chyba nie. Znalazłam informację, że to patefony były na korbkę, a gramofony na prąd. Ale też w sumie nie wiemy jaki to był sprzęt, prasa raz mówiła o patefonie, raz o gramofonie więc na dwoje babka wróżyła 🤷♀️
Jeśli płyta była uszkodzona, np. zarysowana, to igła "utykała" i urządzenie odtwarzało krótki fragment - taka "czkawka". Jest przecież powiedzonko "powtarzać coś, jak zacięta płyta".
Płyta była nowa, więc nie wiem, czy to możliwe by już była uszkodzona 🤔
@@ZbrodnieZapomnianeMożliwe. Wystarczył wstrząs i igła stawała.
A A. S. Węta-;fd
@@sssiiieeerot Co? 🤔
@@ZbrodnieZapomniane Yyy... ja jestem pańcia w wieku zaawansowanym. Używałam odtwarzacza tzw "czarnych płyt" i pamiętam, jak to działało i na co trzeba było uważać.
Jeśli w czasie odtwarzania nagranego utworu coś zakłóciło płynne poruszanie się igły po kolistym rowku - wstrząs? - to już zawsze w tym miejscu igła stawała i nie odtwarzała dalszej części utworu. Trzeba było ręcznie popchnąć.
Ktoś tu napisał w komentarzach, że widział odtwarzacz, który przestawiał ramię z igłą na początek nagrania. Ale ja spotkałam się z takimi odtwarzaczami dużo później.